Polska służba zdrowia

Поделиться
HTML-код
  • Опубликовано: 31 янв 2025

Комментарии • 432

  • @Jakub_Krol
    @Jakub_Krol 10 лет назад +113

    Uwierz, że Ci z całego serca WSPÓŁCZUJE.
    Mieszkam w Niemczech, 3 tyg temu potrącił mnie samochód, kilka dni temu wyszedłem ze szpitala. To jest dokładne przeciwieństwo tego o czym mówiłaś w filmiku.
    Po 1 - jedzenie: najlepsze. Dosłownie, jak w domu. Człowiek mógł się porządnie najeść. Przykład - na obiad 2 kotlety, kartofle, brokuły z sosem. Do tego deser w postaci puddingu i ciasta. Codziennie inne dania, mogłeś sobie sam wybierać co chcesz jeść. Były dania wegetariańskie i wegańskie również.
    Lekarze - na najlepszym poziomie. Badania robione bez terminu, operacja w najszybszym tempie. Na prawdę było widać, że z powołania.
    Pielęgniarki - jak matki, dosłownie. Takie miłe, bardzo pomocne, nawet można było chodzić sobie do nich na pogawędki na kawę czy herbatę.
    A o pokojach to już nie wspomnę. Bardzo wyposażone, automatyczne łóżka, łazienka prześliczna, higiena wszędzie na wysokim poziomie. Nawet były specjalne telewizory przymocowane do naszych łóżek, które mogliśmy przesuwać w każdą stronę.
    Normalnie są 3 duże posiłki : śniadanie, obiad, kolacja. Lecz jeżeli jesteś głodny możesz po prostu wezwać siostrę i spytać się o jedzenia a ona Ci od razu przyniesie co chcesz. Naprawdę byłem baaardzo mile zaskoczony tym wszystkim. :)

    • @Majuchavlog
      @Majuchavlog  10 лет назад +24

      Nie ma co się dziwić u nas o takich szpitalach można pomarzyć. I dziękuje bardzo za współczucie haha chociaż było minęło

    • @dawidjagieo7298
      @dawidjagieo7298 10 лет назад +4

      Nawet nie ma co poruwnywać niemców do polaków niemcy to idealiści polacy to to sam nwm

    • @wiola3789
      @wiola3789 6 лет назад +3

      pewnie dlatego ze niemcy rozkradli Polskę? Polska nie ma hajsu? Jprdl..

  • @malasara2002
    @malasara2002 9 лет назад +64

    Historia z tego roku. Uderzyłam się o ramę łóżka małym palcem prawej ręki. Trochę spuchło jadę z tatą do szpitala. Lekarka mnie informuje, że nic mi nie jest założyła mi bandaż i do domu. Obudziłam się następnego dnia. Bolała mnie cała dłoń spuchnięta była ręka od małego palca aż po środkowy i pół dłoni. Jadę do szpitala i co słyszę? "My ci nie możemy pomóc, bo to nie pierwsza pomoc" na co mój tata "Ale sknociliście pierwszą pomoc" pielęgniarka, że dobrze lekarz mnie przyjmie po przerwie. Lekarz patrzy na rękę i na zdjęcie rentgenowskie i informuje mnie że udaję żeby nie pisać na lekcjach w szkole. Ja na to jak mogę udawać spuchniętą rękę, a ona że się da. Po czym bierze moją rękę ściska z całej siły na środku dłoni. Krzyknęłam żeby mnie zostawiła bo mnie to boli i próbowałam wyrwać rękę, a ona na to spokojnym tonem "Tu cię nie powinno boleć". Włożyła mi rękę w szynę i umówiła mnie do ortopedy. Idę do ortopedy po miesiącu i dostaję informację że mam rozwaloną torebkę stawową i powinnam mieć od razu włożony gips i że może mój palec nie będzie przez to normalnie pracować (chodzę do szkoły muzycznej. Na fortepian) i włożył mi rękę w gips zamiast szyny. Miałam w nim chodzić 6 tygodni. Pojechałam na wycieczkę szkolną tydzień przed zdjęciem gipsu i skręciłam staw skokowy. Idę do ortopedy i zdejmuje mi gips z ręki i nogi. Po 2 dniach musiałam wrócić do szpitala bo noga mnie bolała masakrycznie. Znowu założyli mi gips. Palec jest sprawny, ale stopa czasem nadal boli. Gratuluję jeśli doszedłeś, az tutaj :)

    • @martynaadamczyk1600
      @martynaadamczyk1600 9 лет назад +3

      +Sara Małolepsza Jeżeli miałaś skręcony staw skokowy a na to założony gips. to z własnego doświadczenia wiem że masz rozwalony staw do końca życia.

    • @kreatywnakomentatorka9109
      @kreatywnakomentatorka9109 5 лет назад

      Masakra.

  • @metaks
    @metaks 8 лет назад +47

    Skręciłam stopę, po ponad godzinie chodzenia po szpitalu i szukania osoby, która mnie łaskawie przyjmie dostałam diagnozę "nie może Pani chodzić" 😂

    • @lora4422
      @lora4422 8 лет назад +2

      Hahahahah wyje 😂😂😂

    • @marcingawe1426
      @marcingawe1426 8 лет назад

      A ja czekałam 1 i pół godziny żeby się zarejestrować i godzinę czekałam na przyjęcie

    • @emx9375
      @emx9375 7 лет назад

      Mercedes Foryś nie wytrzymałam jak to przeczytałam 😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂

    • @BmyArt_Poland
      @BmyArt_Poland 6 лет назад

      ja 2 razy skręciłam nogę..... po 4 godzinnej diagnozie : że moge wracać do domu... tylko jak? taxi a schody na czworaka bo w szpitalu nie zaoferują nawet wyporzyczenia kuli na powrót

  • @madzia339123
    @madzia339123 10 лет назад +19

    Tez mam torbiel :) lezalam 2 tygodnie w szpitalu. Jak karetka mnie przywiozla bo zemdlalam z bolu szanowny Pan doktor stwierdzil ze udaje poniewaz nie chce isc do szkoly :) nastepnie pobieranie krwi... 3 razy szanowne Panie pielegniarki przebily mi zyly. Gdzie moja mama pielegniarka patrzyla na to z otwarta geba i sama musiala mi ja pobrac. :) kiedy przyszla Pani doktor ktora sledzila moj przypadek ( z grupka studentow) kazala mi sie do naga przy wszystkich rozebrac oczywiscie tego nie uczynilam :) mam swoja godnosc. Zbadali mi rece nogi i kregoslup nw po co bo krolikiem doswiadczalnym nie jestem. Po czym dodali ze mam krzywe plecy i na to powinnam sie leczyc. Historia zakonczyla sie tak , ze musialam isc do prywatnego lekarza i w 10 minut Pani doktor stwierdzila co mi jest i jak pomoc a nie trzymac 2 tygodnie bez potrzeby. Pozdrawiam :)

    • @Majuchavlog
      @Majuchavlog  10 лет назад +6

      Totalnie Cię rozumiem, po prostu ręce opadają do samej dupy.. naprawdę. Czytałam ten komentarz z moją Mamą, nawet ona jest załamana tym co sie u nas kuźwa dzieje.

  • @mostnakrzywej
    @mostnakrzywej 10 лет назад +29

    Też mam historię z Łodzi, ale u mnie - Kopernik.
    W sierpniu 2012 trafiłam na sor z bólem kolana, bo coś mi przeskoczyło, po 4h oczekiwania wsadzili mi nogę w szynę, bo rzekomo skręciłam kolano, chodziłam z tym gównem prawie 3 tygodnie potem zaliczyłam milion serii rehabilitacji, które nic nie dały. Ortopeda usilnie próbował mi robić rtg, które nic nie wykazywało, a na to, że boli, słyszałam, że ma boleć. Po ponad 1,5 roku dał mi skierowanie na artroskopię, na którą czekałam kolejne 8 miesięcy. Wtedy trafiłam już na lepszego lekarza (tak przynajmniej mi się wydawało), który od razu, przed zabiegiem, stwierdził, co mi jest, ale zabieg miałam, coś mi wycięli, szwy na kolanie w wakacje, chodzić, rozchodzić, okej. Zdjęli mi szwy, zakaz klękania i kucania na 3 miesiące, ogólnie wszystko robić, żeby wszystko pracowało (jakoś tam tak). Dostałam serię trzech zastrzyków, za każdy musiałam sama płacić, jeden kosztuje ~100zł (w międzyczasie jeszcze zaczęłam mieć problem z drugim kolanem i też miałam zastrzyki więc razem wydałam 600zł na same zastrzyki). Po chyba 2 miesiącach poszłam na kontrolę do ortopedy (tego, co mnie operował) i powiedziałam, że TO MNIE BOLI NADAL, usłyszałam "ale to będzie boleć, bo przecież rzepkę (chyba) ma się jedną i ona już nie będzie jak nowa". A, no i "będzie boleć, kilka miesięcy, może lat" (w domyśle: do końca życia).
    Mam w tym roku 22 lata, mogłabym zapisywać dni, kiedy nie bolą mnie nogi od samego rana, a niejednokrotnie nawet wejście czy zejście po schodach sprawia mi problem. Ale lekarz twierdzi, że tak ma być. GDZIE JA ŻYJĘ. .__.

    • @Majuchavlog
      @Majuchavlog  10 лет назад +7

      Jezusie.. normalnie aż człowieka za przeproszeniem k*rwica łapie. Współczuje Ci bardzo, większość lekarzy to banda idiotów którzy ciągną kaskę do kieszeni za operację, ale pomocy nie ma. Co to w ogóle za tekst że boli bo ma boleć i będzie boleć... ja pierdykam.

    • @mostnakrzywej
      @mostnakrzywej 10 лет назад +7

      Majucha Przy okazji, śmieszna sytuacja ze szpitala (a może przykra?) - kiedy przyjęto mnie na oddział i trafiłam na salę z czterema paniami +60, usiadłam na swoim łóżku, a one do mnie że chyba mi się coś pomyliło i czemu ja siadam i się kładę, przecież to nie ja, tylko moja mama na pewno będzie leżeć. Młoda osoba chyba w ogóle nie powinna chorować.

    • @Majuchavlog
      @Majuchavlog  10 лет назад +8

      Kamila Lidia Julia hahaha dokładnie, jakim prawem w ogóle?

    • @margot9205
      @margot9205 6 лет назад +1

      na twoim miejscu pojechałabym z tym za granice np. Berlin.

  • @ciasteczkowazczekolada2677
    @ciasteczkowazczekolada2677 10 лет назад +19

    Tak więc dosyc nie dawno byłam na pogotowiu, bo cos mi sie stalo w palec, ale to nie wazne. Juz nie patrząc na to, że czekalismy 3 godziny na to zeby lekarz powiedzial ze trzeba isc na przeswietlenie, w ciągu tych 3 godzin rozmawialismy z rodzicami pewnej dziewczynki, która złamamła sobie bark. Otóż byli oni wczesniej w innym szpitalu, gdzie dziewczynce zrobili rentgen i stwierdzili złamanie, ale co? Okazało sie, ze nie ma chirurga dziecęgo i nikt nic z tym nie zrobi. Pojechali na drugie pogotowie ( tam gdzie byłam własnie ja), czekali dłużej ode mnie, a mieli juz zdjecie, tylko ze z innego szpitala. Okazało sie, ze muszą zrobic zdjęcie tutaj i w sumie nawet nie wiadomo dlaczego. Po zrobieniu zdjęcia i długim oczekiwaniu na nie, zgadnijcie co się okazało? Tym razem złamania nie stwierdzono. No cóż w jednym szpitalu stwierdzili złamanie a w drugim nie. Niestety dalszego ciągu tej historii nie znam. Jedynie moge dodac, ze w miedzy czasie kiedy ja z tatą chcielismy wejsc do lekarza juz ze zdjęciem on nas prosto mowiąc wygonił i powiedział ze zaraz będzie zmiana, po czym wpuscił innych ludzi "po znajomości" i wcale mu sie nie spieszyło. No i co tu zrobic?
    Jesli ktos przeczytał całą moją ekscytującą historię to dziękuje ze ktos byc moze docenił mój wysiłek i prosze o nie czepianie sie o błędy, ale pisze na telefonie, pozdrawiam :)

  • @Jul_ire
    @Jul_ire 10 лет назад +37

    Doskonale cie rozumiem!
    Jakiś czas temu miałam złamaną rękę przez przeskakiwanie przez skrzynię na wfie (co jest moim zdaniem kompletnym bezsensem ale whatever). Moja wychowawczyni dzwoni do mamy (chociaż podobno powinna zadzwonić po pogotowie) , mama przyjeżdża i jedziemy do najbliższego szpitala. W szpitalu przemiła pielęgniarka kieruje nas do izby przyjęć. Ja mdleje, bo to było złamanie prawie że otwarte wiec kość wyżyna mi się na zewnątrz. Ale nikogo to nie obchodzi, to tylko nastolatka, ważniejsza jest kobieta po 40 która ma zwichnietą stopę.
    No więc siedzę w poczekalni, ledwo żywa, oczywiście nikt przez godzinę nie podszedł spytać czy wszystko ok. Po co!
    Wreszcie wchodzę do lekarza. Lekarz bez najmniejszego wyczucia stwierdza że "och nie nie, pacjentka nie ma jeszcze 18 lat my jej nie przyjmiemy". Nie wytrzymałam! Po cholerę czekałam godzinę?! Tak ciężko było im zauważyć że nie mam tych 18 lat? Nie wspomnę o tym że można było mi udzielić pierwszej pomocy w końcu moja ręką nie różni się tak bardzo od reki 18 latki...
    Wyprosili nas ze szpitala mówiąc tylko o innym szpitalu bez podania adresu. Szukany z mamą szpitalu ponad godzinę, ból jest okropny. Wreszcie docieramy i dopiero po trzech godzinach udzielono mi pierwszej pomocy, a po czterech zrobiono rentgen. Masakra.

    • @Majuchavlog
      @Majuchavlog  10 лет назад +15

      O matko.. współczuje mega... ja nie wiem co jest nie tak z tą naszą polską SŁUŻBĄ zdrowia

    • @Julia-ey4zd
      @Julia-ey4zd 9 лет назад

      Jejku współczuję! A nie było jeszcze tak, że nauczycielka ci źle nastawiła rękę?
      To jak ja miałam złamaną stopę(wiesz przez kogo :D)to właśnie, zamiast zadzwonić na pogotowie zawiozła mnie jedna nauczycielka swoim autem do domu. Kiedy nikogo w domu nie było. No i czekałam sobie ze złamaną stopą...
      No i wgl ich obowiązkiem jest zadzwonić na pogotowie!

    • @Jul_ire
      @Jul_ire 9 лет назад

      Dżulia- hair A kto cię tak załatwił? :(

    • @Julia-ey4zd
      @Julia-ey4zd 9 лет назад

      The Julire A taka dziewczyna bardzo egoistyczna, nieumiejąca trafić nogą w piłkę. Ogólnie to ją nie lubię... hm... to za mało powiedziane, bo jej NIENAWIDZĘ! Ciągle pisze jakieś głupie opowiadania, czyta durne książki i siedzi na kompie. Tylko RAZ ruszyła dupsko i poszła biegać. Jeśli chodzi o śpiewanie to fałszuje jak... kruk. No i wgl jest głupia.

    • @acetylokoenzym5133
      @acetylokoenzym5133 9 лет назад

      Dżulia- hair Tobie też przydałoby się poczytać książki, może byś zmądrzała.

  • @kamilamagdalena1745
    @kamilamagdalena1745 9 лет назад +7

    Przez kilka dni bolał mnie brzuch. Codziennie byłam odsyłana do innego lekarza. Nie skomentuje już tego że każdy kolejny lekarz był "mądrzejszy". Na końcu wylądowałam na pogotowiu w jakiejś sali w której było zimno jak w kostnicy. Dali mi jakiś kurde kocyk który gówno dawał, trzymałam przy sobie telefon po to żeby mama miała ze mną kontakt no niestety nie mogla zostać ze mną na pogotowiu ponieważ pielęgniarka stwierdziła że potrwa to dość długo a jesli chce zostać to na korytarzu w którym było zimniej niż na dworze. Mama pojechała do domu. Zbadało mnie 7 lekarzy na pogotowiu. Żaden nie wiedział co mi jest. Podawali mi kroplówki po czy przyszedł lekarz i mówi do mnie że zostanę przewieziona do innego szpitala karetką na zabieg wycięcia wyrostka bo oni tu takich zabiegów nie wykonują. (lol) po czym przyszedł za 10,minut i mówi że mogę iść do domu i rano przyjść do kontroli a za kolejne 10 minut przyszedł i powiedzial ze wszystko jest dobrze mogę iść do domu i jak nie będzie mnie bolało to nie mam przychodzić. O 20 kazali zadzwonić po mamę oczywiście jak najszybciej przyjechała a wyszłyśmy z pogotowia o 23:30... Jeszcze w dodatku jak miałam telefon przy sobie żeby kontaktować się z mamą to pielęgniarka mnie opierdyliła za to że zdrowa jestem bo telefonem się bawię i miejsce chorym pacjentom zajmuję. KOSZMAR !!

  • @cathyborussia2456
    @cathyborussia2456 10 лет назад +4

    Miałam taką dziwną sytuację kilka lat temu. Źle skoczyłam przez kozła i "wyskoczył" mi staw skokowy. Nauczycielka dzwoni na pogotowie, zawieźli mnie do szpitala. Siedzę tam sobie z mamą i przychodzi gościu, który miał całą zakrwawioną rękę i że tak to ujmę odrąbaną. Ledwo trzyma mu się to wszystko kupy. Oczywiście mi zrobiło się niedobrze. Była z nim żona. Wredna baba, cały czas na niego krzyczała. To było coś w stylu "Po co rąbałeś to drewno. Teraz muszę tu z tobą siedzieć! Ty w ogóle o niczym nie myślisz, nie myślisz o mnie. Mój serial leci. Jesteś cholernym egoistą. Myślisz, że chce mi się tu czekać aż przyjdzie lekarz?!". Pół godziny później podchodzi lekarz i mówi do tego pana "Przepraszam, ale źle pana przekierowano. Chirurgia jest na drugim piętrze." Mina żoneczki bezcenna, szkoda tylko gościa.

  • @e.zalewska2285
    @e.zalewska2285 6 лет назад +1

    Kiedy zarażona salmonellą zwijałam się w bólach i płakałam prosząc o coś przeciwbólowego usłyszałam od uśmiechającej się przez zaciśnięte zęby pielęgniarki że: "chyba jestem jedynaczką, bo zachowuję się jak ktoś rozpieszczony." Nie dostałam nic.
    Na innym oddziale w tym samym szpitalu po wycięciu migdałków dostałam silnej ponad 40 stopniowej gorączki, byłam cała rozpalona, czułam w gardle okropny ból - prosiłam o pomoc i byłam ignorowana. Dopiero młoda lekarz na wieczornym obchodzie zauważyła mnie, zajęła się mną, nakrzyczała też na dwie dyżurujące pielęgniarki jak tak można. One udawały zdziwione i broniły się mówiąc że ja nic nie zgłaszałam, bo gdyby tak, to "one przecież natychmiast by się mną zajęły..." (starały się zrobić ze mnie nieporadne dziewczę licząc że ich nie wydam) Ja jednak odpowiedziałam że przyszłam do nich i zgłaszałam ale nic nie zrobiły. Doktorka była na nie wściekła. Potem już bardzo na mnie uważały.. Nie wszystkie pielęgniarki są takie, spotykałam też sympatyczne - ale czasem na jeden oddział może przypaść większość tych ze znieczulicą.

  • @magdamoonster1270
    @magdamoonster1270 10 лет назад +9

    współczuje :\ ale ja szczerze nienawidzę lekarzy z całego serca :) w 2013 roku w wigilię mój tata się źle poczuł pojechał z bratem do lekarza gdzie spędził ponad godzinę kiedy dostali się do lekarza ten stwierdził że trzeba natychmiast do szpitala więc dostał skierowanie i razem z moim bratem pojechali do szpitala. Od momentu wyjścia z domu do dostania sie do szpitala minęły wtedy jakieś 2-3 godziny ja od kąt tylko wyszli z domu płakałam cały czas. No ale dobra dojechali do szpitala przyjęli mojego tatę i w tedy brat zostawił go w szpitalu na dosłownie 30 min i pojechał do domu po mnie i po moją mamę. Spakowaliśmy dla taty kilka ubrań w razie gdyby musiał tam zostać na dłużej. W czasie kiedy nas tam nie było robiono mu badania w kierunku zawału serca. Kiedy przyjechaliśmy po ok. 30 min do szpitala reanimowali go ja nie przestawałam płakać i już nie miałam siły. Po jakiś 5 min wyszedł lekarz zobaczył zapłakaną nastolatkę (mnie) z bratem i mamą i z zimnym wyrazem twarzy zapytał czy my jesteś my od Pana Janusza no to my mówimy że tak a ona do tas z takim tekstem : ,,Nie udało sie zmarł.'' odwrócił sie i odszedł. W tym momencie ja przestałam płakać bo nie dotarło do mnie to co sie właśnie stało. Miałam ochotę po prostu wyjść i nie wrócić. Ale nie mogłam ja w tedy już nie miałam siły płakać moja mama za to zaczęła płakać strasznie ja miałam wtedy 11 lat a mój brat 19 ja zaczęłam pocieszać mamę a brat musiał zadzwonić do rodziny taty do której mieliśmy RAZEM jechać. Kiedy im o tym powiedział w telefonie zapadła cisza i tam też wszyscy zaczęli okropnie płakać. Po 10 min wrócił lekarz i powiedział że to prawdopodobnie był zawał serca. No i niby nic takiego zawał i nie udało sie go uratować no ale szkoda tylko że to zawał nie był -_- . Po sekcji zwłok (która musiała być przeprowadzona bo mój tata miał wtedy 48 lat i zmarł po porostu z dnia na dzień) okazało sie że był to TĘTNIAK AORTY. No myślałam że wyjdę z siebie tętniak a zawał to kuźwa 2 różne choroby! a prawda jest taka że gdyby ten tętniak został wykryty mój tata miałby szanse na przeżycie może minimalne bo taką 1 na 10000 ale zawsze byłą szansa! A przez ich złą diagnozę nie miał żadnych szans. Ja rozumiem że mieli mało czasu ale oni nawet nie zbadali go w innym kierunku niż zawał. Najgorsze jest to że to byłą wigilia. Przez to dla mnie święta już nie istnieją. (Sorry za błędy :\ )

  • @LukaszLangerPL
    @LukaszLangerPL 10 лет назад +12

    Niczym z "Daleko od noszy"...
    Ja tez mam dość niemiłe wspomnienia. W wieku może 12 lat po przejedzeniu słodyczami (a tak myślałem, bo jedliśmy z kolegą chipsy i inne - dość duzo), zaczął mnie boleć brzuch. Po prostu lekko bolał i myślałem, że przejdzie. To były wakacje (koniec), więc do szkoły nie chodziliśmy - o tyle dobrze. Po 2 dniach brzuch bolał mocniej, więc postanowiliśmy w końcu jechać na pogotowie (wcześniej nie chciałem, wyznawalem zasadę "kiedyś mi przejdzie"). Lekarz, a w sumie student, który dopiero ukończył studia szukał w swojej książce choroby, która by mu pasowała do obiawow. Brzuch bolał tak, że aż nie wiedziałem co robić, czy smiac sie czy płakać, więc robiłem i jedno i drugie. Koleś (aka lekarz) stwierdził, że skoro mogę się śmiać to nic mi nie jest. "Proszę Pani, ja tu widzę uśmiechniętego chłopaka, któremu nic nie ma" - powiedział do mamy, a ja zwijalem się się bólu ze śmiechem i płaczem. Pojechaliśmy do domu z NICZYM. Po ok. tygodniu nieustannego bólu, który cały czas się nasilał pojechaliśmy do lekarza na badania. Lekarka powiedziała, że może jakieś zatrucie i wysłała na USG. Po tygodniu przyjechaliśmy na badanie i okazało się, że to wina trzustki, która była otłuszczona (?), nie wiem, po prostu byłem grubaskiem :P Brzuch bolał strasznie, a po 2 tygodniach nic tylko leżałem w łóżku i modlilem się, żeby zasnąć, bo przynajmniej nie czułem wtedy bólu. Lekarka przeniosła się do innego ośrodka, w innym mieście, więc pojechaliśmy do niej i co? Zleciła badanie USG. No to mówimy, że już byłem i daliśmy jej wyniki z tego badania. Dostałem skierowanie do szpitala. Szpital paskudny, stary, łóżka jak z PRLu. Bylem w sali z 3 łóżkami, ale byłem sam. Dostałem łóżko przy oknie (koniec lata, deszcze i trochę zimno, tak gdzieś początek października). Okno było tak nie szczelne, że poprosiłem o przeniesienie. Niestety, zgody nie otrzymałem. Potem doszedł jakiś koleś, podobno czekał na operację. Bylem wtedy w podstawówce, więc pamiętam, że robiłem lekcje i zadania tam w szpitalu. Jedzenie? Szkoda słów. Lekarka zalecila dietę ścisłą, a na obiad podano mi kluski z cukrem i masłem. Śniadanie to 2 kromki i kawałek masła. Nie jadłem, mama mi przywozila. Oczywiście leżałem juz tam tydzień, bez żadnych badań, bo lekarka jest tylko w środy. Gdy postanowiła się pojawić raz na rok, zlecala tylko badania. W międzyczasie brzuch powoli ustepowal. Milion badań USG, każde z różnymi wynikami. Po prawie 2 tygodniach w szpitalu, w którym nie wiem po co byłem, zrobiono mi jedynie badania podstawowe. Nikt nadal nie wiedział co mi jest. Mama się wkurzyla i mnie wpisała... Oni chyba tylko na to czekali. Wróciłem do domu z mniejszym bólem, po prawie 2 tygodniach. Ból całkowicie ustal ok. po miesiącu. Do dziś nie wiadomo co mi było, a sytuacja się nie powtarza. Od tamtej pory nie jem chipsów, w ogóle. Nikomu nie życzę tego bólu, takiej lekarki, a tym bardziej takiego szpitala.
    Inna sytuacja. Moja mama miała guza (raka). 2 tygodnie odchodzila od zmysłów, po czym dostała badania z informacja "Badania do powtórzenia". Myślała o najgorszym, ale po kolejnych 2 tygodniach otrzymała informacje, że nie jest to złośliwy guz. Dostała skierowanie do szpitala na operację. Dodam, że był to guz w nodze. Leżała w szpitalu 2 tygodnie, seria badań, ohydne jedzenie, wiadomo. W szafce nocnej była już przygotowana na wszystko - miała kopertę na tzw. "Do kieszeni". Człowiek myśli wtedy o najgorszym, a czuje się jakby nikt się nim nie interesował. W końcu nadszedł dzień operacji. Po operacji mamę strasznie bolała noga. Co się okazało, przerwali jej przy operacji jakiś nerw i teraz do końca życia będzie ja boleć. Oczywiście po operacji nikt o tym nie powiedział, dopiero dowiedziała się u innego lekarza. Moja mama pracuje fizycznie i dużo chodzi, dźwiga ciężkie rzeczy (pracuje w sklepie). Jest to średni sklep, nie market, ale najpopularniejszy w okolicy. Osób jest mnóstwo i roboty tez. Często tam bywam i czasami mam ochotę dać po mordzie "Pani Bożence po 60-ce", która narzeka, że kasjerka za wolno kasuje. Moja mama jest grubsza, a gdy przychodzi z pracy to nie ma nawet siły, żeby coś zrobić. Noga jest tak przemęczona, że puchnie. Mama nie ma nawet siły, żeby schudnąć, a chciała bardzo. Wiele rzeczy już nie może robić przez jeden błąd w operacji. Nie może już biegać, na spacery dalekie tez chodzić nie może, a noga ją boli czasami. Powiedziała, że mogła wtedy dać lekarzowi tą kopertę, może by teraz ją noga nie bolała.
    POLSKA służba zdrowia jest do dupy! Gdy nie dasz do kieszeni lekarzowi to na cię gdzieś! Przykładowo moja kuzynka mieszka we Włoszech. Powiedziała, że jak złamała nogę to po ok 20 minutach wyszła w gipsie. Opieka tam jest nieporównywalnie lepsza. Lekarze serdeczni, w recepcji pomogą... Az miło. Mam znajomych w Niemczech i we Francji. Chyba porównywać nie musze ;) Albo Polska w tym kierunku się zmieni, albo przybędzie nam emigrantów :/
    PS. Fajny filmik, fajne intro, a ja pisze ten komentarz juz 20 minut haha

    • @Majuchavlog
      @Majuchavlog  10 лет назад +5

      I super że piszesz 20 minut to mega fajne że możemy ze sobą porozmawiać. Bardzo ciekawie się czytało, co do mamy to pozdrów ją i naprawdę bardzo współczuję, to straszne że jeden lekarz kretyn zrobił jej taką krzywdę i teraz biedna musi się męczyć. Życzę wszystkiego dobrego i dziękuje bardzo za miłe słowa !

  • @ochlawa120
    @ochlawa120 10 лет назад +10

    Moj tata ok, 2 lata temu poszedl do lekarza poniewaz mial 41stopni goraczki. Czeka, czeka z dwie godziny i wchodzi zamiast niego babka ktora przyszla po nim. Tata strasznie sie wkurzyl wiec podszedl do lekarki:
    -Przepraszam bardzo, ja tu siedze 2 godziny, mam 41 stopni, a ta pani przyszla po mnie i wchodzi wczesniej?!
    - No, ale pan musi poczekac, bo panu nic nie jest ;-;

    • @agatax5212
      @agatax5212 6 лет назад +1

      Ochlawa, a skąd ta wiedza, że tacie było gorzej niż tej pani? Może miała większe dolegliwości, o których Ty wiedzieć nie mogłaś, a lekarz owszem?

    • @annasthasiee
      @annasthasiee 5 лет назад

      @@agatax5212 Ale wiesz że 41 stopni yo piważne zagrożenie dla życia?

  • @kamiona11
    @kamiona11 10 лет назад

    Jak 2 lata temu skrecilam kostke pojechalam do najblizszego szpitala, wieczorem, bo wtedy mnie juz bardzo bolalo. Przyjechalam o godzinie 19:30 i Pan doktor przyjmowal osoby.. godzina 1:00 pan doktor wychodzi mowiac ludziom, ze bedzie za 30 minut. Minela godzina a szanownego doktora nie ma. Moja mama niewiele myslac poszla do jego gabinetu i przerwala szanownemu panu sen. Nie wiem jak tak mozna. "Ludzie niech poczekaja, ja pojde spac". Skonczylo sie tym, ze wkoncu mnie przyjal, wyslal na przeswietlenie. Zrobilam przeswietlenie, wrocilam i moja kostka zostala najzwyczajniej w swiecie zabandazowana. Pozdrawiam polska sluzbe zdrowia! W domu bylam ok. Godziny 3:00.

  • @palaczaska3996
    @palaczaska3996 8 лет назад

    Mój brat w wieku dwóch lat często się dusił i miał ataki kaszlu. Kiedy jego atak był już tak mocny a leki przepisane przez jakże cudownych lekarzy gówno mu dały pojechałyśmy z mamą do szpitala. Czekałyśmy godzinę z dwuletnim dzieckiem na rękach, które było całe sine z niedoboru tlenu ale nic, pielęgniarki miały nas gdzieś. Wreszcie gdy brat zemdlał a mama cała zapłakana podeszła do jednej z nich mówiąc "jeszcze trochę a moje dziecko umrze, bo się dusi, jak widać" pomogli nam. 👏

  • @plainfuny
    @plainfuny 10 лет назад +2

    Twojej historii nie przebiję (współczuję przeżyć swoją drogą), ale jeśli o podejście lekarzy do pacjenta to kilka lat temu grając na placu zabaw w zbijaka źle złapałam piłkę i mały palec się tak dziwnie wykrzywił. Nie bolało mnie to na początku, więc uznałam, że to całkiem zabawne, że mam taki krzywy palec i poleciałam pochwalić się rodzicom, dla nich to nie było zabawne, więc pojechaliśmy do szpitala. Kilka godzin czekania wiadomo, w gabinecie okazało się, że palec złamany z przemieszczeniem kości. Od łokcia do połowy palców gips. A były wakacje! No ale właśnie, gips do połowy palców, a palec złamany właśnie w połowie, wynik tego był taki, że się nie zrósł, właściwie nie miał jak. Wystarczyło, żeby mi go od razu nastawili. Oczywiście co ileśtam czasu jeździłam do kontroli, zawsze kilka godzin czekania po to, żeby pielęgniarka zmieniła mi bandaż, ale było też tak, że wyjęła mi tę rękę z gipsu, lekarz ją obejrzał, po czym oddała mi gips i dała bandaż i kazała mojej mamie mi to zabandażować, bo ona nie miała czasu, jak się później okazało dlatego, że musiała iść na kawę. No wiadomo, są rzeczy ważne i ważniejsze :') Wynik tego jest taki, że palec jest do tej pory krzywy i często boli. Moja wdzięczność do polskiej służby zdrowia jest nieopisana.

  • @serdelabc
    @serdelabc 9 лет назад

    Miałam spore problemy z piętą, poszłam do ortopedy. Swoją drogą pijak z niego i cud, że tego dnia był trzeźwy, bo akurat przepisał mi zastrzyk. Co tam, że bez żadnych badań czy można mi go podać czy nie. Tata na początku nie chciał się zgodzić, bo nie wiedział co to za lek, ale lekarz przekonywał go, że to mi pomoże i przestanie boleć. Po powrocie do domu jak tata poczytał o tym zastrzyku okazało się, że to blokada, którą podaje się sportowcom gdy maja uraz i chcą szybko uśmierzyć ból. Nie można podawać go dla osób z wadą serca (a mam wrodzona wadę), bo stanowi zagrożenie życia :)

  • @juliajarmoowicz5897
    @juliajarmoowicz5897 9 лет назад

    Mam 14 lat.W wieku 11 miałam już i wyrżnięte 7. Pojawił się problem.Mianowicie moja dolna szczęka jest tak mała, że zęby nie mają miejsca, w wyniku czego zaczęły mi się składać jedynki i dwójki do wewnątrz. Składają się stopniowo, można to nazwać "rzutem".Ból jest tak duży, że nie mogę jeść, a tabletki przeciwbólowe pomagają na krótko.Poszłyśmy więc z mamą się zarejestrować do ortodonty. A tam słyszymy od pani w rejestracji "No to termin będzie 24 marca przyszłego roku."Na to moja mama postawiła oczy w słupki.Postanowiłyśmy zaczekać,po rejestrowałyśmy się pod koniec grudnia.W tym okresie moje zęby mocniej się zbiegły.Gdy zaszłyśmy w końcu do lekarza, pooglądał mi zęby i stwierdził "To drobna wada, ale na wszelki wypadek proponuję aparat.Termin założenia 18 grudzień.Jeszcze załapiesz się na refundacje"Miałam urodziny.Przyszłyśmy na wizytę pewne refundacji, a tu tekst
    - No przykro mi, ale dziecku nie przysługuje refundacja.
    -Ale jak to?
    -Dziecko przekroczyło wiek i musicie zapłacić. Decyduje się pani na założenie dziś?
    Nie zdecydowałyśmy się.Kwota wyszła dużo wyższa niż było w początkowym założeniu.
    Minęło parę lat.Kiedy moja mama poszła po moją kartę itd. do tamtego ortodonty okazało się, że refundacja mi jak najbardziej przysługiwała, ale Pan po prostu źle wpisał moją datę urodzenia.Mianowicie "machnął się" o 2 w dacie urodzenia.Chodziłyśmy od jednego lekarza do drugiego, ale nie widzieli problemu, albo mówili, żebym sobie wypychała językiem.Mimo zaleceń, które wypełniałam nic to nie dało.Aktualnie moje jedynki złożyły się w strzałkę, a dwójki zaczęły się cofać wgłąb jamy ustnej.Na 26 kwietnia mam termin do następnego "renomowanego" ortodonty.Oczywiście prywatnie, bo na NFZ musiałabym czekać następny rok.Cena wizyty jest wysoka, ale mam nadzieję, że chociaż w tym gabinecie mi pomogą.

  • @klaudisb17PL
    @klaudisb17PL 10 лет назад +1

    Zarąbiste intro

    • @Majuchavlog
      @Majuchavlog  10 лет назад +2

      Naprawdę, czytam wasze komentarze i jestem załamana tym co się u nas dzieje. Tyle cierpienia, człowiek potrzebuje pomocy a tu gówno. Dziękuje bardzo co do intra, już się bałam że wam się nie spodoba

  • @rudzik3465
    @rudzik3465 10 лет назад

    Ja natomiast złapałam najprawdopodobniej podczas wycieczki szkolnej świerzb. Drapałam się do tego stopnia, że leciała mi krew i w niektórych miejscach mam blizny. Idąc na wizytę do dermatologa na początku listopada, zostałam zapisana na najbliższy termin, czyli 20.01. Pozdrawiam moje nie przespane noce przez 3 tygodnie, ponieważ chcąc spać musiałam otworzyć okno, ponieważ w inny sposób było mi za gorąco przez co swędzenie się nasilało. Więc efekt tego był taki że jak było mi za zimno to budziłam się by się przykryć kołdrą, a za chwile było to samo ale przez swędzenie.
    Po drodze stwierdziłam że nie wytrzymam tego i poszłam prywatnie do dermatologa, płacąc 100 za wizytę i kolejne 150 zł za leki.
    Idąc na umówiony termin w celu skontrolowania tego gdyż swąd nie ustąpił okazało się, że idealnie w tym dniu pani doktor poszła na L4, a więc dostałam termin na 24.02 gdzie okazało się ze znów pani doktor potrzebowała L4. Koniec końców sama się z tym uporałam bez pomocy kochanego NFZ

  • @Ysiowata
    @Ysiowata 10 лет назад +1

    No, jak jeszcze musiałam chodzić co 4-6 miesięcy na kontrolę do alergologa, to był wielki problem z terminem, a potem po 8 miesiącach (bo wtedy był najbliższy) przychodziłam i okazało się, że pani lekarz sobie wolne wzięła na ten akurat dzień. Śmieszniejsze jest to, że kazali sobie zostawić numer telefonu, a przy recepcji nikt mi nie powiedział, że jej nie ma. Sympatyczność recepcji 100/10! Kiedy poprosiło się o przyniesienie karty, mógł mijać termin wizyty, a karty nie było, a kiedy sama poprosisz o to, by Ci tę kartę dali to już sama dostarczysz, to wielki foch i szukanie kart :)))))

  • @matdavid9538
    @matdavid9538 10 лет назад +1

    Szczerze mówiąc miałem niestety podobną historię z szpitalem- jakieś półtora roku temu urósł mi na podbrodku mały guz. Byłem z tym u lekarza i do wycięcia operacyjnie. No spoko, wycieli mi go , ale dalej nie było wiadomo skąd ten guz. I tydzień po operacji na wizycie kontrolnej lekarz odparł- prawdopodobnie jest to nowotwór, wyniki z naszego labolatorium na to wskazują, proszę się z próbkami guza udać się do Wrocławia. Chyba jak każdy w mojej sytuacji spanikowałem , ale nie czułem się źle i wiedzialem, że jest coś nie do rzecz. Pojechałem tego samego dnia do Wrocka , zostawiłem próbki i po tygodniu otrzymałem wynik- ten cały guz od jakiegoś zapalenia migdałków. TO BYŁ NAJGORSZY TYDZIEŃ w moim życiu przez jakiś głupi błąd w wynikach badań. No cóż....szczęście w nieszczęściu :) Poza tym dobry odcinek leci łapa w górę i pozdrawiam :P

  • @neeyrad_0118
    @neeyrad_0118 8 лет назад

    ogladalam ten filmik pare razy i dopiero teraz to naipsze xd
    byłam na obozie z tańca gdzie codzienie mieliśmy treningi. No i trzeciego dnia zaczęłam źle się czuć, wiec zawołałam panią, która powiedziała mi, że mam sie położyć, a potem sobie poszła za drugim razem przyszły dwie panie i nie wiedziały co zrobić, więc zawołały pielęgniarkę, która postanowiła zadzwonić na pogotowie (wreszcie). Zadzwoniła, a oni jej powiedzieli, że nie mogą przyjechać bo nie jestem poważnie chora i nie mam nawet goraczki (nadal sie czulam źle). Po chyba 4 razem zadzwonienia na 112 przykechali dp mnie. Weszli do pokoju i kazali mi zejść na dół i mi sie przy tym przyglądali (gosciu: patrz jak sie nogi trzęsą" aha ok). Gdy bylam w karetce pojechali sobie spokojnie do szpitala. Gdy już mnie przyjęli założyli mi wenflon i położyłam sie w jakimś pokoju (lezalam przez jeden dzien sama). Bolał mnie brzuch i glowa, a do tego światło strasznie mi przeszkadzało. Pielęgniarki postanowily mi dać zupe owocowa (wiśnie były), a potem zacselam rzygać ("dziwne"). Wgl jal chciałam pójść do łazienki pani musiała mi odkręcić korek od wenflonu, ale tak mocno go ktoś wcześniej zakrecił, że teraz 2 musiały przyjść (bolało). Wszystkie pielęgniarki były okropne. Dostalam tyle kroplówki, że kiedy wychodziłam ze szpitali i pani chciała mi wstrzyknąć ostatnią dawkę już nie wchodziło xd. Bylam tam 3 dni i nigdy już nie chce tam wrócić (mialam udar i osłabiona ogolnie byłam)
    Wiem, że to nie takiedobre jak wszystkiewasze, ale chcialam go powiedzieć pozdrawiam ♡

  • @Patiwisniewska
    @Patiwisniewska 10 лет назад

    Świetne intro c: Może teraz historia z Poznania. Mój dziadek źle się poczuł, miał zawroty głowy i wysoki poziom cukru we krwi (ma cukrzycę wiec to niebezpieczne). Babcia zadzwoniła po karetkę, my po chwili tez przyjechaliśmy. Na ratowników szkoda mi słów, wredni, opryskliwi zupełnie nie szanowali starszego człowieka. Szpital na jakimś kompletnym zadupiu. Przyjechaliśmy do szpitala z Dziadkiem około 19 karetka na sygnale. Wzięli dziadka na jakąś sale. Po minucie wyjechał i kazali mu poczekać na jakimś plastikowym krześle i jakimś korytarzu gdzie nie można wchodzić. To czekanie trwało kuźwa 8 godzin! Dziadek znalazł sobie na szczęście towarzystwo i się nie nudził. Byłam tam z dziadkiem cały czas. Na krzesełkach szpitalnych zasnęłam. Jakaś pielęgniarka zaczęła mną potrząsać i powiedziała ze nie mogę tu spać ponieważ oni wtedy nie wiedzą czy coś mi się nie stało, MI! Ręce mi wtedy opadły. Chodziłam po całym szpitalu. Po bardzo długim oczekiwaniu wzięli dziadka do gabinetu na 10 min i wypisali! I tyle. Dziadkowi nic nie jest, to było chwilowe osłabienie, NIE MOŻNA BYŁO ODRAZU?! Wróciłam do domu o 6 a do szkoły na 8 i na pierwszej lekcji sprawdzian. Ręce opadają.

  • @zofianowicka6357
    @zofianowicka6357 10 лет назад

    Jeśli chodzi o torbiel, to znam ból bo przechodziłam to dwa lata temu, wtedy na całe szczęście trafiłam na miły personel szpitala. Teraz z racji że mam ogólne problemy jestem w trakcie diagnostyki endokrynologicznej i na szpital czy lekarzy narzekać nie mogę, ale to co dzieje się w laboratoriach przechodzi wszystko, mianowicie jest rodzaj badania, które robią tylko w Warszawie, więc pobrali krew z obciążeniami w Poznaniu, wysłali do laboratorium do Warszawy. Było to na początku grudnia, wyniki miały być za 3-4 tyg tak więc moja mama dzwoni jakoś 30 grudnia czy są, dostaje info, że bedą za 4 tyg, no ok. Koniec stycznia, telefon do kliniki - wyniki będą w marcu; telefon na początku marca - okazuje się, że w Warszawie robią dopiero próby z września... Jadę do szpitala w piątek, może się coś wyjaśni... Ale mnie zastanawia jedno, czy oni zdają sobie sprawę, że na te wyniki czekają dzieciaki które np. od pół roku są bez leków i nie wiadomo co się z nimi dzieje?

  • @TakaTa999
    @TakaTa999 5 лет назад

    *Zostałam zepchnięta ze schodów
    * Pielęgniarka w szkole powiedziała mi że dramatyzuje, mam stłuczone kolano i mi przejdzie, a potem dodała żeby nie jechać do szpitala bo nic mi nie jest i wgl
    *Ból nie mijał ale też się nie pogarszało..
    * Tego samego dnia poszłam na konstrukcje a angielskiego
    * Nie wróciłam samodzielnie z konsultacji, musiał mnie przenosić całą drogę tata
    Dlaczego? Straciłam czucie w obu nogach. Na szczęście na wózku spędziłam niecałe pół roku, a nie całe życie.
    Dziękuję pani piguło której imienia nie pamiętam i pozdrawiam! ❤️ Jest pani świetna w tym co robi! *ten sarkazm...*

  • @ameliamajowska1677
    @ameliamajowska1677 10 лет назад +3

    Ja gdy pojechałam do szpitala z zatruciem grzybami był jakiś wypadek i przez to cały szpital był zajęty. Ja na poczekalni żygałam moja mama poszła do pielęgniarek zdobyć jakieś info a jakaś baba zaczęła się drzeć : czy pani zwariowała nie widzi pani że jest wypadek!!????! Itp. No i tak minęły 4 godz . a godzina 00:00 no i tak pielęgniarki zaprowadziły mnie do lekarza .lekarz stwierdził że to tylko żatrucie pokarmowe , natomiast okazało sie że zatrułam sie jakimiś trującymi grzybami MASAKRA !!! A ogólnie majucha uwielbiam cie i zajebisty filmik:))))

  • @PindziusChannel
    @PindziusChannel 10 лет назад +4

    Nie martw się kochana, ja o mało co nie zmarłam przez naszą służbę zdrowia. Codziennie jeździłam z bólem brzucha do lekarza i codziennie do innego, żeby potwierdzić, wszyscy a grypa jelitowa, grypa żołądkowa, wrzód żołądka i kiedy byłam już na skraju, kiedy zwykły łyk herbaty czy nawet wody sprawiał, że się zginałam z bólu po dwóch tygodniach siedzenia w domu wysłała mnie do szpitala olaboga, wyniki krwi przekroczone dziesięciokronie, żółtaczka zapchany przewód, jeśli pękłoby to byłoby po mnie. Nigdy się nie poddawajcie jeśli chodzi o lekarzy, trzeba drążyć i nękać, bo inaczej gówno będziemy mieć

    • @Majuchavlog
      @Majuchavlog  10 лет назад +1

      Dokładnie, mega współczuje kochana ! Dobrze że chociaż wiesz co było :3

  • @littlelady6196
    @littlelady6196 9 лет назад

    Tez mieszkam w Łodzi a w matce Polce ostatni raz miałam okazje być kiedy miałam jakieś 4 lata i za dużo z tego nie pamietam. Trochę przeraził mnie ten filmik. O problemach w polskich szpitalach słyszy sie juz od dawna, ale zawsze był to dla mnie temat o którym słyszy sie tylko w telewizji i jest raczej odległy, a tu szpital w moim mieście nie jest wiele lepszy. Smutne, ale prawdziwe.

  • @michalinabrutus5158
    @michalinabrutus5158 10 лет назад

    Intro super! (:
    Z lekarzami to ja mam dużo historii xD
    Jedna jest taka, że idę z mamą do lekarza (nie pamiętam nazwy od kręgosłupa) wchodzimy do gabinetu.
    Pan szanowny lekarz na mnie spojrzał (było ciepło więc ubrana w koszulke i spodnie) i mówi "ah.. To krzywica. Za późno na leczenie. Trzeba było przyjść kilka lat wcześniej." Miałam wtedy z 12lat a chyba w wieku 6lat chodziłam na rehabilitacje na kręgosłup i nikt jakoś nie zauważył u mnise krzywicy :"))

  • @mafiozo11187
    @mafiozo11187 10 лет назад

    2 lata temu podejżenie udaru, zabrali mnie, wiecie gorączka i te sprawy, nad ranem koło 8 rano jakies badania ok, sniadanie (kropka z dżemem), po czym na jakies badania, no to kazali mi gzies isc, niestety po tak pożądnym śniadaniu zemdlałem i znaleźli mnie.. po 40 minutach.. brawo :)

  • @ParadoxTV-ek2yf
    @ParadoxTV-ek2yf 10 лет назад +1

    Pewnego dnia moi rodzice razem ze mną i moją 6letnią siostrą postanowili, że pojedziemy nad jezioro. Moja siostra jak to dziecko stwierdziła, że widzi genialnego patyka idealnego na "wędkę". Szkoda, że nie powiedziała wcześniej bo do tego patyka przyczepiony był stary, ogromny, zardzewiały haczyk. I generalnie wbił jej się we wskazujący palec, od razu dramat, płacz, krzyk (tak, bo to przecież takie dziwne) no i jedziemy do szpitala. Gdy przyjechałam z mamą i siostrą do szpitala najpierw czekałyśmy chyba z godzinę (halo, 6letnie dziecko wyje z bólu, ale nie, 70letnia Bożenka z bólem głowy jest ważniejsza). Po tym jak już weszłyśmy do tego gabinetu lekarz podchodzi i bez żadnego znieczulenia, na żywca próbuje wyjąć, a raczej wyrwać jej ten haczyk, ona oczywiście panika, no bo haczyki na ryby mają takie zaczepy dzięki którym ryba nie może się uwolnić. Chwilę później przychodzi pielegniarka i mówi żeby może się przebić na drugą stronę, przypominam, bez znieczulenia. Raz spróbowali, po czym moja mama kazała im przestać i zapytała o jakieś znieczulenie. Oni na to że jak znieczulenie to do Koszalina (jakieś 100km od mojego miasta, takie małe zadupie). No to moja mama mówi że wsiadamy w samochód i jedziemy, chyba nie będzie patrzeć jak jej dziecko cierpi na kolanach. Po drodze do Koszalina zabraliśmy tatę (pomijam fakt, że jechał jakieś 160-180km/h). Jak już dojechaliśmy do owego szpitala, gdy poszkodowana weszła z rodzicielką do gabinetu po jakimś pół godziny wyszła zadowolna, w podskokach (nie wiem co oni jej dali heee) podążając do auta. Nie jestem pewna czy mój wywód jest na temat, ale pozdrawiam Majkę. :)

    • @Majuchavlog
      @Majuchavlog  10 лет назад +1

      Oczywiście jak najbardziej na temat, haha pozdrów biedną siostrę ! i również pozdrawiam

  • @lauramisiurkiewicz7634
    @lauramisiurkiewicz7634 9 лет назад

    Mój przypadek jest z prywatnej przychodni :'). Urodziłam się w niej, zawsze się tam szczepiłam itp. Przez długi czas nie chodziłam do tego szpitala, bo nic mi nie dolegało. Pewnego dnia do mojego taty dzwoni jakiś dziwny podmiot, jakaś firma i mówi coś o mojej karcie szczepień, zdrowia, no coś w tym stylu, na co mój tata tak się wkurzył, że jakaś obca firma ma moją kartę pacjenta i moje dane, że nie będę nawet mówić. Trzeba przyznać, że nie miałam jakiś tam szczepień i pewnego dnia zadzwonili, by przypomnieć o nich. Umówiliśmy termin i udaliśmy się do przychodni. Na początek pewna bardzo miła pani zaczęła mnie badać, czy mogę mieć te szczepienia. Wyszło wszystko dobrze, zapłaciliśmy za te badania 140 zł. Następnie nie pozostało nic innego jak zastrzyk. Na co jakaś pielęgniarka mówi mojemu tacie:
    -Dziecko było tu szczepione?
    -Tak, tylko tutaj.
    -A gdzie jest karta szczepień?
    -No Państwo przecież macie w danych kartę zdrowia Laury.
    -No ale już nie mamy.
    I taka to historia, że zgubili kartę zdrowia pacjenta, czyli mnie :')
    Lecz nei jest to koniec tej pięknej historii- zapłaciliśmy już za badania, ale szczepionki nie można zrobić bez tej karty. Przemiła pani, która mnie wtedy badała, oznajmiła że za następne badania nie będziemy musieli płacić.
    Parę tygodni później wzięliśmy moją książeczkę zdrowia i poszliśmy do tego całego szpitala.
    -Ale jak to za darmo badania?
    -No pani *nazwisko* zapewniła nas ze badania te będą darmowe *tata opowiada całą historie*
    -Ale tej pani dzisiaj nie ma i nie możemy córce zrobić darmowych badań.
    -Chyba to cała ta przychodnia mi to obiecywała a nie tylko jakaś pani x., przecież sobei tego nei wymyśliłem.
    Skończyło się na rozmowie z kierowniczką i ostrą reklamacją O WSZYSTKO - od początku moich narodzin :) pozdrawiam jeśli to przeczytałeś XDDD

  • @melon9823
    @melon9823 8 лет назад +1

    25 grudnia 2012 strasznie bolał mnie brzuch. Na początku wszyscy myśleli, że to od tego, że dzień wcześniej podczas wigilii uderzyłam się w brzuch. Niestety, to nie była prawda. Wieczorem, kiedy brzuch bolał niemiłosiernie, moja mama powiedziała, że jedziemy do szpitala. Pojechaliśmy do najbliższego szpitala w sąsiednim miasteczku. Po przebadaniu mnie lekarze stwierdzili, że musimy jechać do Łodzi. Od tego miasteczka do Łodzi jest ok. 50-60 km. Nie mieliśmy wyboru - pojechaliśmy. Tam czekałam ok. 2-3 godziny na przyjęcie na oddział. Kiedy przyszedł lekarz, zabrał mnie na USG. Potem jeszcze rozmawiał z moją mamą, po czym przewieziono mnie na salę. Miałam wyrostek. Przez cały mój pobyt w szpitalu każda pielęgniarka myliła moje nazwisko -,- Za każdym razem myślałam, że zwariuję, słysząc dziwne ,,odmiany" mojego nazwiska. Wyszłam w sylwestra. Miałam wtedy tylko 7 lat xd

  • @paulastepka
    @paulastepka 10 лет назад +1


    Pewnego dnia obudziłam się ze zdrętwiałą połówką twarzy (myślałam, że źle spałam i za chwilę mi przejdzie...nie przeszło). Poszłam do lekarza, powiedziałam co i jak oraz dostałam skierowanie do szpitala. Tam przebadali mnie (cud, bo było już późno, około 21 w piątek ) dowiedziałam się, że muszę zrobić prześwietlenie i inne badania, ale lekarz będzie dopiero w poniedziałek i jeśli przez weekend mi nie przejdzie to mam przyjść. Pojawiłam się w pon latając z pokoju do pokoju, od lekarza do lekarza. Stwierdzili, że to może od zęba. Poszłam do dentysty, który kazał mi zrobić prześwietlenie zębów (kosztowało jakieś 70zł) i udać się na chirurgię szczękową. Tam pełno studentów, którzy zachwycali się każdym nowym przypadkiem choroby. Czekałam 2h, aby dostać się do gabinetu, w końcu moja mama zdenerwowana poszła zapytać za ile mamy wejść, bo już trochę czekamy. W odpowiedzi dostała informację, że Pani doktor dzisiaj nie ma, a studenci nie mogą mi pomóc. Termin wyznaczyli mi za tydzień. Pojechałam znowu, weszłam na 2min do gabinetu i wyszłam z wiadomością, że to zwykłe przewianie i mam łykać witaminki :v Pozdrawiam z Łodzi :D

  • @1608D
    @1608D 5 лет назад

    Historia mojej mamy: pewnego dnia jechałyśmy do sąsiedniego miasta do galerii na zakupy. Oczywiście cały dzień świetnie spędzony. W domu po powrocie zrobiłyśmy sobie hot doga, no i mama później po zjedzeniu go napiła się coca-coli. Po około 20 minutach mamę zaczął boleć brzuch i głowa(myślałyśmy ze to z powodu tej coli), ale to w takim stopniu że się zataczała. wtedy byłam sama z nią w domu bo reszta domowników miało jakieś wychodne. Ja zestresowana co mama robić zadzwoniłam do taty z pytaniem: "Co mam robić?", na co tata ze spokojem odpowiedział i podał mi, ze tak to nazwę " instrukcje". pojechałam z nim( ponieważ tata szybko się zerwał z pracy na szczęście mógł)) później do apteki po leki dla mamy bo w miedzy czasie tata zadzwonił do lekarza i było " leczenie przez telefon", ale to już nie ważne. Mama zażyła leki i na chwile, dosłownie pół godziny nic ją nie bolało ale potem znów wszystko na nowo. Brała te tabletki przez ok. 3 dni (oczywiście w miedzy czasie były niektóre zmieniane bo w ogóle nie działały). Później z tatą i chorą mamą pojechaliśmy do lekarza o przekaz do szpitala bo nic kompletnie nie działało. no i teraz zaczyna się impreza. zajechali do tego szpitala ogólnie 19 km oddalonego miasta od nas. (a i dlatego tak daleko bo tam jest "najlepiej") przyjechali na miejsce (a i ogólnie mama miała 40 stopni gorączki ) no i co chwile jakieś badania. Miała chyba 14 badań zrobionych ( i najlepsze jest to ze ona już z taką gorączką była od ok. 3 dni) a te badania był na różnych pietrach i musiała "latać" biedna a winda jedna była zepsuta a drugą nie pozwolili jeździć bo moja mama przecież nie siedzi na wózku inwalidzkim, to co będzie miejsce i "kurs" zabierać tym co są (co z tego że tam takiej osoby nie było). no i ogólnie to przyjechali na miejsce ok 11 a mama z ta gorączką (osoba jest wtedy bardzo osłabiona i zmęczona - 40 stopni) dostała swoje łóżko dopiero o ok. 23. a tak to cały czas musiała siedzieć w przychodni, na korytarzu (wtedy była zima take było dość zimno a jej było tak zimno, że siedziała w rękawiczkach i czapce bo się trzepała z zimna). Powiedziała mi że na szczęście nie dostała łóżka na korytarzu bo ludzie niektórzy leżeli tacy schorowani na łóżkach na korytarzu , gdzie wszyscy chodzą i w sumie ci ludzi nie mieli swojego takiego zacisza, tylko wszyscy ludzie na nich patrzyli (np. co przychodzili kogoś odwiedzać ) Po prostu masakra z ta Polska służbą zdrowia. Ale na szczęście mama wyzdrowiała i oprócz tej dramatycznej sytuacji na początku podczas dni gdy leżała była bardzo dobrze obsługiwana i pielęgniarki były miłe( nie powiem, że bardzo miłe, ale miłe) a mama powiedziała że jedzenie mogło być lepsze. Ogólnie bardzo się cieszę, że dotrwałeś/aś do tego momentu i przepraszam za wszelkie błędy i powtórzenia które popełniłam w tekście. Mam nadzieję, że wszystko zrozumieliście.

  • @dominika.b2787
    @dominika.b2787 10 лет назад

    Świetny film! Mi też ostatnio przydarzyła się ciekawa historia. Byłam u endokrynologa pomijając fakt, że czekałam 3 msc i musiałam jechać 60 km do innego miasta no bo cóż 17-latke trzeba przyjąć na oddziale dziecięcym. Weszłam do lekarza, pan jakiś dziwny udawał śmiesznego gadał głupie teksty typu 'albo się za mnie wyjdziesz albo zostaniesz zakonnica'. Zrobił mi usg tarczycy pomijając kolejny fakt, że mimo dekoltu kazał mi ściągnąć bluzkę, okey spoko. Po wykonaniu usg rzucił tekstem - umyj się. No nieźle wiec musiałam wstać i podejść do kranu i umyć żel woda (y) dobrze ze moja mama miała chusteczki bo nie wiem. Najlepsze ze lecze się na tarczyce 2 lata prywatnie a pani doktor zawsze mówiła ze mam za mała tarczyce, nowy Pan stwierdził że tarczyca jest prawidłowa. Po usg kazał mi wyjść i iść zrobić ekg nie wiem po co ale spoko. Poszłam z mama no i staje w tej kolejce po ekg. Pani zrobiłam 3 dzieci ekg po czym sobie poszła i zostawiła mnie i jakiegoś chłopca bez ekg. Moja mama przez 15 min chodziła za nią żeby zrobić to cholerne ekg po czym przyszła i powiedziała - a ja myślałam że koleżanka przyjdzie. Pomijając fakt ze moja mama była u niej z 5 razy prosząc o to aby przyszła.

  • @maciej.bloniarz
    @maciej.bloniarz 10 лет назад

    No nareszcie.. jak zwykle pozytywnie! :D

  • @angelikakotla2449
    @angelikakotla2449 9 лет назад

    Mi trzy miesiące męczyli z brzuchem. Wymyślali, że to bóle przed miesiączkowe, zapalenie jakiś wiązał. A co to było? WYROSTEK ROBACZKOWY!! Co z tego, że prawie mi pęk. Jeszcze mało tego. Przemiły Pan doktor po zgnieceniu mi całego brzucha powiedział: "To laparoskopowo trzeba z operować". Ok, miesiąc po operacji, kontrola. Z trzech blizn, dwie to są guzy. Ten już naprawdę miły (serio, aż się zdziwiłam) powiedział oburzony: "A to czemu labaroskopowo jeśli to normalnie można i mniejsza blizna?" Ja się załamałam, ponieważ po tej laparoskopi okropnie bolały mnie barki. I to cała moja historia z NFZ. Pozdrawiam ;)

  • @roksi02563
    @roksi02563 10 лет назад

    Intro i outro zarąbiste, a co do służby zdrowia to się zgadzam. Ostatnio miałam jakieś problemy ze zdrowiem i mi leciała tak co najmniej 5 razy w tyg. krew z nosa. Mama się przejęła i kazała iśc do lekarza. No dobra. Idziemy do rodzinnego, to że w kolejce czekaliśmy 2 h to tylko szczegół. No dobra. Wchodzimy do tego lekarza. Mówię jak jest, to ona mi przepisała jakieś tabletki i kazała iść do laryngologa. Termin na za 2 miesiące. No to mama się wkurzyła i zadzwoniła do innego szpitala. Termin na za 5 tygodni. Przyszedł już dzień, w którym poszłam do tego lekarza. Wchodzę (ok18.55) mam numerek 21 na 19.00 (oczywiście 3 krzesła na całą przychodnie i se stój człowieku). Pytamy się, który numerek wszedł. Wszedł 13, który miał na bodajże 17.40. Dobra, czekamy. Jak jak już przed nami zostało 3 ludzi, to przyszedł jakiś stary dziad bez numerka i zaczął się wykłócać, że on teraz wchodzi, że on może, że on ma takie prawo, że on honorowy dawca krwi (bardzo pan honorowy jak zamiast się zarejestrować wpycha się na krzywy ryj, no ale dobra). Ludzie zaczynają się kłócić z nim, ale to dużo nie daje. Jak już przyszła moja kolej ok 21, wchodzę, a lekarz do mnie żebym siadała, no to siadam. Czekam se 10 min, aż se wypełni jakieś kwitki. Dobra, odwraca się do mnie i się mnie pyta co mi jest, ja mu mówię, a on że mam zażywać tabletki, które mi przepisała pani lekarz rodzinny. I na tem się skończyło.

  • @kasiek544
    @kasiek544 9 лет назад

    Ja miałam i ciągle mam problem z oddawanie moczu, nerki w porządku mocz niby też i nikt nie wie co mi jest. Wkoncu trafiłam do fajnego urologa i dostałam skierowanie do szpitala. W szpitalu miałam być na wyznaczony termin,już na godz 8 na oddziale, więc zaszłam do rejestracji i okazało sie że nie ma miejsc i trzeba czekać aż lekarz zadecyduje czy mnie wezmie. Dostałam się na oddział o godz 9.30 i do 14 czekałam na korytarzu ubrała w piżame i szlafrok z rzeczami bo nie byli dla mnie miejsca. O godz z marszu wzięli mnie na badania, po czym lekarz stwierdził że nie ma nic niepokojącego i mogę wracać do domu. A problem z oddawanie moczu jest dalej. Polska służba zdrowia...

  • @nataliamierzwa4770
    @nataliamierzwa4770 10 лет назад

    W 100℅ Cię rozumiem!
    Ja w wieku 3 lat miałam problemy z biodrami i ogólnie ze stawami. Najpierw poszłam z mamą do lekarza rodzinnego on stwierdził że bolą mnie stawy bo rosne. I tak od lekarza do lekarza nik nie potrafił powiedzieć co mi jest. Było coraz gorzej rano nie mogłam wstać z łóżka bo mnie bolał kregosłup i nogi. Pewnego dnia poszłam z mamą do lekarza (do którego ledwie doszłam) a on kazał mi skakać najpier na jednej nodze później na drugiej (zrobiłam to oczywiście z ogromnym trudem) i stwierdził że mi nic nie jest. Później chodziłam na różneho rodzaju rechabilitacje które pomagały mi w 1 małym %. W końcu któregoś dnia natrafiłam na ogarniętą lekarkę która skierowała mnie do kliniki we Wrocławiu. Tam stwierdzili że mam przewlekłą chorobę (rołmaidealne zapalenie stawów). Trafiłam tam jak miałam 7 lat. Przeszłam wszystkie badania i od 8 roku życia biorę udział w badaniach klinicznych pewnego leku (są to zastrzyki które muszę brać co tydzueń). Teraz mam 13 lat.

  • @melao9995
    @melao9995 10 лет назад +1

    Drugi raz oglądam ten filmik, i jestem tak samo zachwycona :D współczuje Ci, ja nigdy nie byłam w szpitalu na szczęście. Super filmik i jakość
    PS super intro, naprawdę ;)

  • @PaulinaLip
    @PaulinaLip 10 лет назад

    Tak, uwielbiam Polską służbę zdrowia..
    Kilka lat temu we wakacje podczas okresu strasznie bolał mnie brzuch, że prawie mdlałam i miałam strasznie słabe ciśnienie.
    Więc szybko rodzice mnie zabrali na pogotowie, po pół godziny czekania w kolejce przyjęła mnie ruda jędza, która badała mi brzuch i to bez oznaki delikatności, spytała się mnie, czy mogę być w ciąży. Jak powiedziałam, że nie to stwierdziła, że to normalne, że tak mnie boli i tak musi być.
    I wysłała mnie do domu bez tabletki przeciwbólowej, bo ona dać nie może, muszę sobie sama kupić. Tak, i teraz zapierdalaj po mieście w niedzielę o 7 rano i szukaj otwartego sklepu, żeby tabletkę kupić i wypić.

    • @Majuchavlog
      @Majuchavlog  10 лет назад

      Rozbraja mnie mówienie lekarzy '' boli i tak musi być'' nosz ja pier...
      RĘCE OPADAJĄ DO SAMEJ DUPY

    • @PaulinaLip
      @PaulinaLip 10 лет назад

      dokładnie.
      Jak to mówi moja babcia, żeby iść do lekarza trzeba być całkowicie zdrowym psychicznie i mieć anielską cierpliwość.

    • @Majuchavlog
      @Majuchavlog  10 лет назад

      Babcia dobrze mówi :D

  • @karolinabukowska9183
    @karolinabukowska9183 9 лет назад

    Ja mam 13 lat. Kiedyś strasznie bolał mnie brzuch, nieważne, przyjęli mnie na oddział, łaskawie po półtorej godzinie rozmówek z koleżankami pani doktor mnie przyjęła, zbadała mnie i stwierdziła że jest 60% szans na to że jestem w ciąży ( zapewniam że niemogłam być w ciąży). Potem powiedziała że wszystko jest dobrze i mnie wypisała. Zwijałam się z bólu jeszcze trzy tygodnie aż poszliśmy do lekarza prywatnego. To jest właśnie polska służba zdrowia.

  • @zuziag.5737
    @zuziag.5737 9 лет назад

    Ja miałam taką sytuację, że poszłam do ortopedy prywatnego ponieważ moja mama powiedziała, że mam skrzywienie kręgosłupa. Przyjechałyśmy do lekarza i zapłaciłyśmy 180 zł za to, że mi podłożył plik karteczek pod stopę i powiedział, że mam 1 nogę krótszą. nie zmierzył ani nic tylko powiedział, że mamy przyjść za pół roku ;). Jakiś czas później w szkole były jakieś badania i moja pielęgniarka powiedziała, że mam skoliozę i dała skierowanie do lekarza. Tam dostałyśmy skierowanie na rtg. okazało się, że to prawda i czekam teraz na wizytę u ortopedy.

  • @ninasikoreska
    @ninasikoreska 9 лет назад

    Pamiętam jak kiedyśmiałam poważny problem ze stopą. Nie była złamana, pęknieta, zwichnięta, ale normalnie chodzić nie mogłam. Byłam na pogotowiu i po 3 h czekania usłyszałam od pani doktor: To przejdzie. Rozwaliła mnie,a w końcu stopę wyleczył mi prywatny lekarz :P

  • @agatax5212
    @agatax5212 6 лет назад

    Ta torbiel, tej torbieli.
    Pewnie prawda, co mówisz. Ale biedna jesteś... nikt się nie zorientował, jaka z Ciebie persona.
    Dobrze, ze masz potąd "polskiej służby zdrowia" - to zdrowy stosunek :) Nie będziesz zajmować miejsc w kolejkach, może się przez to zmniejszą ;)

  • @blondynadraw4104
    @blondynadraw4104 9 лет назад

    Ja też nieźle wspominam polską służbę zdrowia :D jakiś czas temu trafiłam do szpitala z wysoką gorączką utrzymującą się 3 dni,zapalenie zatok..no tak,minęło parę dni od kąt leżałam w szpitalu, zaczęło mocno boleć mnie miejsce gdzie miałam wenflon,więc poszłam do pielęgniarki już pomijając ten fakt że ręka była koloru śliwki,mówię czy pani może to sprawdzić bo strasznie ręka mnie boli i jest sina,na co pancia zła że przerwałam jej pogaduchy,szarpnęła mnie za rękę i ,,ręki ci nie utnę'' myślę spoko wracam na salę,później wzięła mnie inna pielęgniarka na salę zabiegową patrzy na rękę no coś jest nie tak odwinęła bandaż,okazała się że pękła mi żyła i zaczęło mocno krwawić ale przecież nic mi nie jest,pani ordynator też była super,przyszła rano ze szwadronem pielęgniarek które latały za nią jak poparzone,coś tam zaczęła gadać i gdy wychodziła miło nas pożegnała tekstem typu,,ja wam nie kazałam chorować''
    albo jakieś 4 lata temu uderzyłam się w kolano okazało się że mam pękniętą rzepkę naderwane więzadło,wodę w kolanie i coś tam jeszcze,wysyłano mnie z lekarza do lekarza nic mi to nie dało,jeden nawet powiedział że zagoi się samo,ta no bo jestem cyborgiem który sam się naprawia,kolano mnie boli do dzisiaj i nikt nie wie co z tym zrobić,mam problemy z długimi dystansami i nie mogę mieć długo wyprostowanej nogi bo ból jest nie do zniesienia :)

  • @annakowalska4421
    @annakowalska4421 8 лет назад

    Wiem o czym mówisz, też leżałam w Matce Polce i żeby było śmieszniej miałam bardzo podobną sytuacji na usg. Też miałam przesunięte badanie o godzinę, a później i tak czekałam! A pielęgniarki i lekarze masakra.
    Było to już jakiś czas temu i leżałam na dziecięcym, obok mnie leżała mała dziewczynka bo ja wiem z 10 lat miała. Jak była sama na sali źle się poczuła i nacisnęła ten guzik obok łóżka. Zbiegło się większość osób z oddziału, oprócz PIELĘGNIAREK I LEKARZY! przyszli po dłuższym czasie, kawę przecież pili.... Brak jakiejkolwiek kompetencji

  • @alexisland112
    @alexisland112 10 лет назад

    O jaki życiowy filmik , prawda boli :) pogadanka na plus :D

  • @Julia-ey4zd
    @Julia-ey4zd 9 лет назад

    Ja mam kaszel od pół roku. No i chodziłam sobie do przychodni, jakieś leki mi pani przepisywała po czym przyszłam chyba 4 raz i mówię jej, że to nic nie pomogło, to mówi:"Panienko, ale ty od tego nie umrzesz!".

  • @kamiona11
    @kamiona11 10 лет назад +11

    Najpiekniejsze intro na tubach ! 💕

  • @dae_07
    @dae_07 10 лет назад

    Ja nie moge współczuje Ci :/ ja jak miałam skręcone kolano i drugie tak "lekko" to musiałam z 2 godz. Na prześwietlenie czekać bo jakaś dziewczynka to, jakaś baba tu a ha umiram z bólu 👍 czytam te wszystkie komentarzu tu i no BOŻEEE CO TU SIE DZIEJE?! No brak słów na te nasze cudowne i piękne slużby zdrowia :)
    Ps. Śliczneeeee intro 😻

  • @klaudiabazanowska9371
    @klaudiabazanowska9371 10 лет назад

    Ja tez mialam ciekawy przypadek. Rok temu w grudniu trafilam do szpitala do Rzeszowa na operacje (pominmy juz fakt ze po operacji inny lekarz w innym miejscu stwierdzil ze operacja nie byla potrzebna) chyba nie musze wspominac o tym jak traktowaly mnie kochane panie pielegniarki, o posilkach tez nic nie mowie. Najgorsze bylo po prostu to ze po operacji obudzilam sie z nogą zawinięta w gąbke jak z zakladu tapicerskiego. Lekarz powiedzial ze jest to USZTYWNIENIE! I tym sposobem nie moglam chodzic przez 2 miesciace. Nikt sie nie zainteresowal tym jak mam zrobic siusiu. To juz zostalo problemem moim i mamy. Gdy zdjeli ze mnie te wszystkie bandaze i gąbki zeby zmieni opatrunki, jak zobaczylam ta blizne to myslama ze zejde na zawal. Wyglada to doslownie jakby cial to student i jeszcze do tego skalpel mu z ręki wypadł. Po tym pani ktora miala zmieniac opatrunki dostala za zadanie wyciagniecie ze mnie drona (taka buteleczka ktora ma "wyciagac" krew i rope z pod blizny) dron ten mialam wsadzony doslownie po skore a ta kochana pani po prostu na zywca mi go wydarla. Bol niemilosierny. Zanim to zrobila powiedziala "nabierz duzo powietrza do brzuszka". Czy to mialo byc zniezulenie? Tak samo kilka dni pozniej leze sobie spokojnie na sali ale niestety leki przeciwbolowe przestaly dzialac wiec zaczelo mnie bolec tak wiec poprosilam mame zeby zawolala pielegniarke ktora ma zniwelowac problem. Dostala odpowiedz ze juz juz za momencik przyjdzie inna pani. Przyszla. Po jakichs 60minutach mojego cierpienia. I to do tego studentka, polozna ktora miala problem z powieszeniem kroplowki na ten stojaczek. Pozdrawiam lekarzy.

  • @patrycjanawalaniec9612
    @patrycjanawalaniec9612 6 лет назад

    U mnie masa ludzi w moim otoczeniu hejtuje WOŚP- "Bo on taki, a taki"
    A ja dzięki Owsiakowi żyje! W wieku 5/6 miesięcy trafiłam do szpitala z odwodnieniem. Zagrożenie życia- szpital i kroplówki. Nasz szpital miał dwa (!) Działające urzadzenia (nie inkubatory tylko coś innego) a dzieci było więcej. J trafiłam do sprzętu WOŚP- najlepszego w szpitalu. Wyszłam po dwóch tygodniach. Trzy miesiące później jednak wróciłam . Tym razem będzie leżałam w tym sprzęcie, bo już nie było- cudownie 💚
    Na szczęście na dwóch razach się skończyło. Później dopiero w 1 klasie SP leżałam w spzitalu

  • @avgellx
    @avgellx 9 лет назад +1

    Ile to ja już problemów ze zdrowiem miałam. Wszystkie szpitale, lekarze w Polsce.. Szkoda gadać. Kto mieszka w Warszawie, czy okolicach ten wie, co mam na myśli mówiąc Szpital Niekłańska. Co tam się dzieje, to normalnie...Gdy byłam w 5 klasie na w-fie coś mi się stało z palcem. Okej pojechałam tam, czekałam 3 godziny, aż mnie łaskawie do gabinetu przyjmą. Wchodzę tam do nich, kilka osób w środku, lekarze, pielęgniarki. Oni siedzą i się śmieją, mówią do mnie co mi się stało, no to ok opisuję.. Potem czekałam 2 godziny na prześwietlenie. Godzina była już gdzieś koło północy, ludzi tłum. Ruchy to mają nieziemskie. Gdy już zrobili ten cały rentgen, czekałam kolejne 1,5h aż znów zaproszą mnie do gabinetu. Doczekałam się, nadal ich było tyle samo, co chwilę ktoś wchodziły, wychodził. Znów pojawia się to samo pytanie co mi się stało, no to im daję tę karteczkę z wynikiem, a Ci się zaczynają śmiać. Nie wiem, może mi się wydawać, ale ja czułam się urażona. Założyli mi nawet nie wiem co, na ostatniego palca u prawej ręki, cały czas się głupio śmiejąc, bo śmiesznie to wygląda. To jest chamstwo, według mnie. Borykałam się z problemami z sercem, czy kto wie z czym, nawet ja tego nie wiem. Miałam do zrobienia rentgen klatki piersiowej, zbadanie pulsu serca, czy coś, myślałam że się załamię. Każdy niemiły, jakby miał problem z tym, że coś mi się dzieje, jeszcze zamiast pocieszyć, że nic mi nie będzie, to ciągle słyszałam, że mam wielkie problemy. Miałam akurat 13 lat, więc zaraz bo tych badaniach, to się rozpłakałam, bo się bałam że coś mi będzie. Stres, zdenerwowanie. A to właśnie przez to miałam te problemy. Ale to się nic nie zmieniło z tymi szpitalami. Jak miałam 5 lat, i o dziwo wszystko pamiętam, było tak samo. Miałam zapalenie wielomięśniowe, no to już wiadomo, że mogłam jeździć na wózku inwalidzkim.. Dostawałam sterydy, przez które się tyło, niestety. Pielęgniarki kilka razy na mnie nakrzyczały, że nie chcę ich wziąć. Nie rozumiem jak obca osoba może mieć wielką pretensję, i krzyczeć na małe dziecko. Teraz mam się zapisać do neurologa. Nie wspominając, że wielce trzeba czekać, aż będą zapisy, a potem czekać na wizytę pół roku. Siostra młodsza też miała tam do wycięcia czy coś 3 migdał, co czekała 2 lata. Ehh co tu się wyrabia to po prostu.. No już nawet tego nie będę nazywać jak kol wiek... Mam nadzieję, że to się kiedyś zmieni.

  • @KrissDrawing
    @KrissDrawing 10 лет назад

    Jeżeli chodzi o polską służbę zdrowia, to działa ona jedynie jako tako na SOR'ach (przynajmniej ja nie miałem z tym problemu). Jestem już po 3 operacjach i jednym zabiegu, więc jakieś rozeznanie mam. Co do ostatniej operacji (bo tylko tą pamiętam), to przyjechałem do szpitala ze wskazaniem lekarza na wyrostek, oni tam zrobili USG i spoko, że nic nie ma. Wracam do domu gorączka 41 stopni, drgawki, no i mnie przyjęli. Początkowa diagnoza, że objawy septyczne i że zapalenie opon mózgowych, więc trzeba mnie przewieźć na inny oddział. Poleżałem tam dzień, wzięli mnie na tomografie z kontrastem, no i wyszło, że wyrostek. Wtedy to już operacja raz dwa, wróciłem na oddział wyjściowy, ale do innej sali (chociaż po 2 dniach i jednej sali po drodze, wróciłem do sali początkowej). Co do lekarzy i pielęgniarek, to była tylko jedna "zmęczona życiem" a tak wszyscy uśmiechnięci, komplementy walą, żartują sobie. Na jedzenie też nie mogę narzekać, od razu po operacji dostałem 4 wielkie kroplówy (i to na noc). Co do realnego jedzenia, to 3 do 4 kanapeczek z bułki wrocławskiej, do tego jogurcik na śniadanko i kolacje, obiad jak obiad, może to nie jest jedzenie dla wielkiego koksa, ale no nie jedzie się do szpitala jeść, tylko wyzdrowieć (a jedzenie w tych czasach jest generalnie trujące). Trzymali mnie tam 2 tygodnie, aż wyzdrowieje w 100%, nawet dzień wcześniej mnie nie chcieli wypuścić ( a że było to przed końcem roku, to nie miałem chociaż stresu o oceny, lol :)) Jeżeli ktoś to jeszcze czyta, to jakoś parę dni przed studniówką tj. styczeń 2014 (albo luty) zrobił mi się ropień na palcu, to poszedłem do lekarza bo generalnie już mi tak spuchł że nie mogłem go zginać. No to babka mówi, że ropień i dam panu skierowanie do chirurga, ale to musi pan gdzieś indziej pojechać bo u nas chirurg na urlopie, to następna przychodnia "Pan przyjdzie po 16, to może Pana przyjmą", lecimy dalej, światełko w tunelu jakaś Pani kieruje nas do gabinetu chirurga i tak sobie stoimy w kolejce, otwiera pielęgniarka, pokazuje jej palca i skierowanie i w ogóle, że Pani proszę mi to rozdziabać bo żal, a ona, że chirurg właśnie 2 minuty temu wyszedł, a na pewno by mi to załatwił i że teraz przyjmuje proktolog. Hmmmm, A gdyby wsadzić tego palca .. nie ważne, no to teraz przy szpitalu chyba jakaś przychodnia była, ale też coś wololololo, że idź pan, więc wybrałem się na SOR. Oczywiście skierowanie pochowane, i w rejestracji, że oo tam z tydzień już mam ale że tak nagle się zrobiło takie duże (co poniekąd było prawdą, bo nie mogłem już zginać palca), no to oni do mnie chodź, a ja, że ide. I poszliśmy na zabiegówkę i jakaś ratowniczka mnie przyjmowała i mówi, że dupe zawracam, że jaka ropa. "A jednak" ~ Ratowniczka po nacięciu palca 2014. Ja generalnie traktuje to jako takie spoko wspomnienie, wiadomo, że szpital jest fee i ogólnie, ale zawsze będzie o czym dzieciom opowiadać jak np. one trafią do szpitala :) Tak, tak, nie mam co robić z życiem :)

  • @adulakinia9552
    @adulakinia9552 10 лет назад

    Zarombisty odcinek ! Wiecej takich :)

  • @MK-rb5yp
    @MK-rb5yp 10 лет назад +3

    Ja nie mam chorego żołądka, ja mam chory jajnik DO CHOLERY hahahahah świetny filmik, to smutne, że mamy taką służbę zdrowia, ale przynajmniej po tym są takie komiczne historie:D

  • @karo1822
    @karo1822 10 лет назад +1

    Juz jakis czas czekalam na tak zajebisty vlog na twoim kanale i sie doczekałam! ♡ :D

  • @martynamazur3043
    @martynamazur3043 9 лет назад +1

    mieszkam w anglii i ostatnio mialam problem z wypadaniem wlosow wiec zadzwonilm do lekarza zeby zapisac sie na badania a pani recepcjonistka do mnie z trkstem "a bralas paracetamol?" ja na to "a co mi paracetamol na wypadajace wlosy?" a ona "sprobuj jak nie zadziala to zadzwon" tak samo kiedy mojego tate strasznie bolala noga i byly momenty gdzi nie mogl chodzic wiec zadzwonil do lekarza i recepcjonistk z ta sama spiewka "prosze wziasc paracetamol" a on na to"juz dwa tygodnie biore" co oczywiscie nie bylo prawda le na szczescie podzialalo i okazalo sie ze ma rwe kulszowa. nie wazne. to do czego doze to to ze w anglii jesli chodzi o sluzbe zrowia to rez nie jest zbyt kolorowo :/ pozdrawiam i extra filmik :) :D

  • @magdalenam2922
    @magdalenam2922 10 лет назад

    Doskonale Cię rozumiem. Sama chodzę (ledwo chodzę), wręcz wyję z bólu, ponieważ coś stało mi się z kostką, a wizytę u lekarza mam na Wielki Piątek- może jeszcze dokuśtykam te 2 tygodnie (boli mnie od 2).

  • @g3mm4
    @g3mm4 8 лет назад +7

    Mój dziadek na usunięcie zaćmy czekał 1,5 roku . W pewnym momencie bał się jeździć autem .

  • @masterhejter1107
    @masterhejter1107 9 лет назад

    Jakiś rok temu zaczęła strasznie mnie boleć prawa strona twarzy, wiec poszliśmy z mamą do przychodni. Miałem pół twarzy spuchniętą, a babka stwierdziła,że to ukąszenie jakiegoś owada. Przypisala leki. Nic nie pomagało. Pojechaliśmy na niekłańską w warszawie czekałem prawie 4 Godziny. W końcu mnie przyjęli. Lekarz stwierdził że to paciorkowcowe zapalenie tkanki podskórnej tzn Róża. Okazało się ze nie ma miejsca w szpitalu. Czekaliśmy pół godziny na karetkę, bo jak byśmy pojechali samochodem do Piaseczna to mnie do sądu pozwą. Pozwali by mnie dlatego,że miałem bezpośredni stan zagrożenia życia. O mało co nie dostałem sepsy. Nie dostałem jej tylko dlatego,że jeszcze kilka godzin temu mama dala mi antybiotyk przypisany od lekarza w Przychodni. Miał podobny skład jak ten co dala mi mama. Najgorsze było to ze przez czekanie na przyjęcie prawie umarłem.

  • @basia6259
    @basia6259 9 лет назад

    wiem że filmik stary ale musze sie wypowiedzieć.. pewnego dnia na wf grając w siatkówke, akurat jak odbijałam leciala pilka która walneła mnie w palca. Bolało jak cholera... podeszłam do nauczycielki a ona ze no palec spuchł i jak nie przejdzie to mam zadzwonic po rodziców i jechac na pogotowie... ok spk kumam panią (dodam ze byl to maly palec u lewej ręki) ale ten maly palec w 5 minut mi mega spuchł... wyglądal jak kciuk.. akurat to byla końcówka wf wiec ide do szatni sie przebrać.. no przy pomocy kolezanek sie przebrałam itp... powiedziałam koleżance że ide do pielęgniarki... ide a tam?! we wtorki nie ma pani pielęgniarki więc poszłam do sekretariatu.. sie zwolniłam, przyjechał tata ok jedziemy na pogotowie. Akurat sb zebranie zrobili i widzieli ze cierpie, palec spuchł mega i nic... czekałam godzine na prześwietlenie po czym sie okazalo że jest to złamanie paliczka proksymalnego czyli z tego co mi ten lekarz powiedział glówna kość palca :/ wizyty kontrolne do najmilszych nie należały.. baba wyraz twarzy miała jakby chciala mnie zadźgać a na samą kontrole godzinke z kawałkiem czekałam :/ !!

    • @nataszawiener3542
      @nataszawiener3542 9 лет назад

      Ja sobie wybilam paliczek (srodkowy palec) ale w szpitalu mnie odeslali i powiedzieli "nie ma zagrozenia zycia", po czym caly palec sie wykrzywil i musze nosic 2 tygodnie szyne, jak nie pomoze to 4 :)

  • @nataliabierowka1450
    @nataliabierowka1450 9 лет назад

    W dzisiejszych czasach trzeba mieć znajomości żeby cię w ogóle przyjęli. To było tak że złamałam rękę i strasznie mnie bolało ryczałam z bólu no i czekałam 2 godziny! Potem przyjechał tata i na oddział wszedł jego kolega. I w 10 minut mnie przyjęli. :P Pozdrawiam panie pielęgniarki które są równie świetne jak polscy lekarze xD

  • @jessicakawaii7663
    @jessicakawaii7663 8 лет назад +2

    Gdy miałam problemy z uchem, mój lekarz zlecił mi, iść do innego laryngologa. No i poszłam, a tam co? Kazali jeść mi 3 jogurty dziennie! Co ma ucho do jogurtu!

  • @nataliakania8727
    @nataliakania8727 9 лет назад +1

    To było dawno ale może ktoś jeszcze przeczyta. Otóż że szpitalami mam bardzo dużo przygód. Np. co ileś tam w szkole są te badania no i na każdych (bodajze od zerowki) pani mówiła mi, że mam prawdopodobnie skolioze więc chodziłam do ortopedy, tam zawsze od starej nie miłej baby dowiadywałam się, że nic mi nie jest. W wieku piętnastu lat w grudniu ubiegłego roku przyjęli do poradni ortopedycznej nowego pana. Znowu dostałam skierowanie. Zbadał mnie wysłał na rentgen nie wspomne że od 5 lat tak mnie bolały plecy, że masakra. Patrzy na zdjęcie coś mierzy liczy itd. Nagle mówi do mnie ale ty masz 27° w piersiowym skolioze. Masakra no i co... gorset nie wiadomo czy się poprawi nosze go 3msc. jutro wizyta pozdrawiam.

    • @Framlii
      @Framlii 9 лет назад

      +Natalia Kania troche kiepsko wynic cala sluzbe zdrowie przez jedna babe.

  • @magdalenaniziolek6067
    @magdalenaniziolek6067 9 лет назад +1

    ja w 1 klasie podstawowki bylam na badaniach na alergie
    lezalam tam tydzien i dzieki temu nie poszlam na wigilie klasowa
    jedzenie musialam zjesc ale mialam szczescie ze moja mama przywozila mi cos normalnego to znaczy kanapki i czasami batona
    byli dla mnie bardzo mili nawet dzieciom co tam lezaly dawali prezenty bo zaniedlugo swieta
    gdy mnie wypisano powiedzieli mojej mamie ze nie jestem na nic uczulona
    a na rekach mialam rozowe plamy
    w 4 klasie podstawowki mialam bable na rekach na szczescie male i moj tata zabral mnie do szpitala do dermatologa
    a tam sie okazalo po 2 - 3 wizytach ze mam atopowe zapalenie skory
    nie wspomne ile ja kremow musialam uzywac
    zaczelam chodzic w styczniu a w maju powiedziala ze pogorszylo sie i mam dwa tygodnie siedziec w domu
    do konca roku szkolnego nie moglam chodzic na pilke reczna na wf na basen na tance
    a wniosek z tego jeden
    w jednym szpitalu nie masz nic
    a w drugim masz nieuleczalnom nie zarazliwom chorobe
    pozdrawiam

  • @adee_llama
    @adee_llama 10 лет назад

    Rozumiem Twoje zirytowanie w stu procentach. Dwa tygodnie temu zostałam przyjęta na oddział endokrynologiczny w celu zrobienia wszystkich kontrolnych badań, bo stare badania "straciły ważność". Już na dzień dobry byłam wkurzona, bo przyjęli mnie w piątek. Gdzie kuzwa, przez weekend nie robią badań -.- i uwaga. Byłam tam 6 dni, a co zrobili? Dwa razy pobrali mi krew plus miałam dobową zbiórkę moczu. Mało tego, jak mnie wypisali to kazali mi następnego dnia przyjechać jeszcze na badanie usg. Nosz kur**... Śniadań i kolacji w ogole nie jadlam, bo tak naprawdę nie bylo co jesc - był tylko suchy chleb dla konia. A obiady zawsze były zimne i tylko jeden obiad bylam w stanie tknąć. Nie wspomne o tym, że do tej pory nie mam wypisu, bo lekarce się pisać nie chciało, ani połowy wyników...
    Pozdrawiam i zdrowia życzę i obyś więcej nie musiała korzystać z naszej służby zdrowia ;D

  • @ada_as4193
    @ada_as4193 9 лет назад

    Polska służba zdrowia to poprostu jakaś wielka POMYŁKA ! 2 lata temu kiedy moja ciocia była na porodówce podeszła do niej pielęgniarka i dała jej jakiś lek , a wkrótce przyszedł lekarz zobaczył jej kartę i powiedział że ona nie powinna danego lekarstwa otrzymać tylko pacjentka leżąca obok . Ale na szczęście nic od tego leku jej się nie stało .

  • @serekrubik
    @serekrubik 10 лет назад +1

    Ja miałem wbity pręt w rękę upadlem na ziemie i nie fortunie wbił mi się mniejsza .Pojechalem do szpitala ręką mi krwawila czekałem 1,5 h na to żeby lekarz wyciągnął pręt wyszedł wrócił za 10 min mówiąc po konsultacji z innym lekarzem muszę to zaszyc mózg rozwalony. Pozdrawiam Polska służbę zdrowia .

    • @kielbatron97
      @kielbatron97 10 лет назад

      To było żeby sprawdzić czy samo się nie zrośnie na poczekaniu, a nóż jesteś wampirem albo wilkołakiem. Ja jak na razie (odpukać) nie mam takich jazd ale jest całe życie przede mną :)

  • @zuzannaszurek9370
    @zuzannaszurek9370 10 лет назад

    Nie mam aż takich strasznych przeżyć jak ty, ale dwa tygodnie temu skrecilam kostkę. Karetka zabrała mnie ze szkoły do szpitala, gdzie nawet wózka nie mieli zeby mnie przewieźć, wiec wieźli mnie na łóżku. Wjechała mną sale a pani doktor nawet na mnie nie spojrzała tylko kazała stażystom zawieść mnie na rtg. Oni tez niezbyt sie mną interesowali ale przynajmniej troche sie mną zajęli. Wrocilam do tamtej pani doktor a ona nadal na mnie nienpatrzac i nie pytając czy cos mnie boli założyła mi gips bez nastawienia nogi. Po tygodniu poszłam ze skierowaniem na zdjecie gipsu, rozcięli mi to i nawet nie wyjęłam do końca a oni znowu mi to założyli bo opuchlizna była kilka ray większa niż tydzień wcześniej. Nawet nie dotknęli tej nogi a dali tylko zwolnienie ze szkoły i kazali przyjść za tydzień. Mój tata sie wkurzył i pojechaliśmy do takiej babci ktora nastawia nogi wszystkim w okolicy. Nastawila mi ta nogę i dopiero teraz widzę ze musiałabym ja potem operacyjnie prostować bo była wykrzywiona okropnie. Chodzilabym jak koń. Ta babcia zdjęła mi gips i kazała robic okłady. W czwartek jad znowu do tamtych lekarzy i zobaczymy co powiedzą. Pewnie znowu gowno.

  • @WeronikaVlog
    @WeronikaVlog 10 лет назад +1

    Nareszcie :) Super filmik :***

  • @karollinawodynskaa112
    @karollinawodynskaa112 9 лет назад

    Wiem coś o tym... W grudniu wykryli u mnie nowotwór okej bywa przekładali mi operacje z błachych powodów aż do 17 marca wtedy dopiero zoperowano mi rękę. 3 miesiące cóż polska służba zdrowia 😂😂
    Twoje filmiki są świetne 👌

  • @s.olciak6500
    @s.olciak6500 8 лет назад

    rozumiem to. Znam pewną osobę (nie będę mówić kto konkretnie bo to jest mało ważne)
    ale też tak było że jeden lekarz mówi to drugi coś innego i tak dalej. Ale mało tego, wyszedł od lekarza bez recepty, a gdy znajoma zadzwoniła że jakiś tam kuzyn to jest czy cos takiego to ten sam łaskawy, miłosierny, lekarz wypisał receptę. Czyli że jak to dadzą leki a jak obcy to mają czyjeś zdrowie za przeproszeniem w czterech literach

  • @mariposa5451
    @mariposa5451 5 лет назад

    Czy tylko ja mam na prawdę dobre wspomnienia ze szpitala? Serio, jak byłam mała, to pobyt w szpitalu był dla mnie przygodą. Nie chodziłam do szkoły, zawsze miała "koleżanki" (z innych sal czasem też) i w ogóle było wesoło.

  • @annanowak613
    @annanowak613 9 лет назад

    Jak miałam 8 lat miałam zapalenie wyrostka. Przyjeżdżam do szpitala i pani pielęgniarka zakłada mi wenflon. A ja jak to 8 letnie dziecko nie chciałam, a pani mówi "Ale jak nie założymy wenflonu to nie dostaniesz naklejki z księżniczkami", powiedziała to jakby nie posiadanie tej naklejki to jakaś zbrodnia. Cztery dni po operacji, ja leżę cała obolała, przychodzi pani pielęgniarka i mówi "a co to, ty powinnaś już skakać jak wiewióreczka", a ja nie mogłam obrócić się na drugi bok bo wszystko mnie bojało

  • @DearNicole
    @DearNicole 10 лет назад

    Matko.. Nie no nie wierzę, polska służba zdrowia aż tak nisko upadła :| trzymaj się Maja!
    Swoją drogą, genialne to nowe intro. :)

  • @erykaszwak4658
    @erykaszwak4658 9 лет назад

    Rozumiem Cię!
    Ja miałam torbiel w nodze ( czy tam nie złośliwego raka) i nasza polecona lekarka wysłała nas do najlepszego w mieście szpitala . Taki najlepszy , że musiałam czekać 4 godziny na to by pani tylko napisała jakieś papiery!
    To jeszcze nic.. kiedy czekaliy na te papiery poszłam do toalety ale drzwi się zablokowały . Cała przestaroszona w końcu wychodzę a pani pielęgniarka: a co ty tak długo robiłaś ?
    Nie cierpię tych starych pielęgniarek!

  • @ewawinx2054
    @ewawinx2054 9 лет назад +1

    Piernik do wiatraka ma mąkę, Maju :). Nie, no, a tak serio to świetny film i jak ty to mówisz zajebiaszcze intro i outro. Pozdrawiam.

  • @dominikaborowska9625
    @dominikaborowska9625 8 лет назад

    Raz myślałam,że złamałam rękę więc pojechałam do szpitala ,pierwsze co zobaczyłam jak tam weszłam to ogrom ludzi ,którzy czekali..Okazało się ,że trwa jakaś poważna operacja i trzeba czekać na pana doktora -.-Więc czekam już dwie godziny i wreszcie zabrano mnie na prześwietlenie,bałam się koszmarnie ale akurat pani była miła (A to rzadkość ).Potem gdy już było po prześwietleniu poszłam do wyjścia,bo myślałam,że już jest doktor...I był tyle,że tylko na chwilę tak stanął przy tej recepcji,popatrzył się na mnie i spytał ''A boli cię bardzo ta ręka?''I znowu popatrzył na mnie jak na idiotkę ..To ja mówię ,że tak,to doktor nic nie powiedział i poszedł .Panie z recepcji tak spojrzały się na to prześwietlenie i powiedziały''My tutaj za wiele nie możemy powiedzieć,bo my lekarkami nie jesteśmy ale chyba nie jest złamana''Myślałam,że zaraz mi nerwy puszczą ..No sory ale gdzie był wtedy doktor?!I wogóle dlaczego panie ,które pracują w recepcji mi prześwietlenie sprawdzają?!Potem powiedziały''Jak dziecko tą rękę złamałaś to szkoda..,zadzwonimy jutro,bo teraz nie ma doktora''I odesłały mnie do domu..Miałam ochotę im wszystkim przywalić..Potem ręka bolała mnie jeszcze tydzień a żadnego telefonu nie otrzymałam.xD

  • @hubertcorvus
    @hubertcorvus 10 лет назад

    No nie powiem czekałem kilka miesięcy na wizytę do alergologa,po co? Aby Szanowna Pani Doktor przypisała mi lek nie badając mnie nawet...WOW! Polska służba zdrowia...😏
    Ps.Jak zwykle zajebiaszczy odcinek!

  • @GingerWho
    @GingerWho 10 лет назад

    Dwa lata temu miałam zgrubienia na stronach głosowych tzw. guzy śpiewacze. Wspaniała pani foniatra (apropo też z Łodzi) wysłała mnie na badanie eeg by sprawdzić czy przypadkiem moje guzy nie są wynikiem funkcjonowania mojego układu nerwowego. Miałam wtedy czternaście lat. Dziś mam szesnaście i wciąż nie rozumiem o co jej chodziło. Nie wiem też czy mam jeszcze te guzy. I tak śpiewam tak jak wcześniej i dobrze mi z tym.

  • @Joanna-lp2vd
    @Joanna-lp2vd 9 лет назад

    U mnie w szpitalu to jest po prostu tragedia. Od 5 lat choruje na skolioze i byłam już u dwóch lekarzy w tym samym szpitalu. Do pierwszego chodziłam 2 lata a do tego drugiego jakoś 2-3. Jak byłam u tej pierwszej babki to ona powiedziała że u mnie w mieście nie ma żadnych rehabilitacji (a te rehabilitacje znajdują się jakies 10m za szpitalem) z lecila mi gorset który był się wykonany i po 2 latach chodzenia do niej ona stwierdziała że nie widzi już z nami dalszej współpracy bo nie chce nosic gorsetu (bo byl za maly a ona tego nie widziala) i jedynym rozwiazaniem bedzie operacja. bo roku nie leczenia poszlam do innego lekarza ktory zapisal mnie na rehabilitacje. Ale tak ja nauczyli na tych studiach ze nie wiedziala ze sa jakies sanatoria z moja przypadloscia. Jedno z nich moja mama znalazla w internecie i jej powiedziala, bylam tam 3 razy teraz bede 4 i oczywiscie doktorka sobie inne osoby wysyla bo Ameryke odkryła XDDDD

  • @dariakidula8692
    @dariakidula8692 10 лет назад

    ja z nogą po lekarzach jeżdżę już 1,5roku i dalej nikt nie wie co mi jest, no i też czekam na terminy po parę miesięcy, po czym wizyta trwa 10min i skierowanie do następnego doktorka

  • @Gramie112
    @Gramie112 10 лет назад

    Mam to szczęście, że moja babcia jest pielęgniarką, ktora zna prawie całą służbę zdrowia w moim mieście i jak mi wyszło coś nie tak na rentgenie płuc to do szpitala byłam przyjęta następnego dnia i badania, które zazwyczaj się robi w przeciągu 3 dni (m.in. Tomografia, plus dodatkowe pełne badanie krwi) miałam zrobione w 1 dzień. (o 7 przyjęta, o 16 wypisana). Badania nie potwierdziły wyników rentgenu i okazalo sie że duszności to tylko nerwica :V
    A co do Twojego kaszlu, może to głupie, ale nie masz za sucho w mieszkaniu? Miałam przez miesiąc 'kaszel do porzygu' , zwłaszcza wieczorem (jak włączałam kaloryfer) i mi ciotka kazała ręcznik mokry, lekko wykręcony na grzejnik kłaść. Przeszło w 3 dni.

  • @marfabbb2714
    @marfabbb2714 9 лет назад

    W szkole połamali mi palce. Jak pojechałam z mamą na chirurgię dziecięca czekałam chyba 4 godz na prześwietlenie... okazało się ze maszyna się zepsuła i trzeba czekać godzinę... gdy wreszcie naprawili maszynę zrobili mi prześwietlenie... na płytę ze zdjęciami dłoni czekałam pół godziny potem znów czekanie w kolejce 1.5godz pan w gabinecie mówi ze opis pod zdj. Z x-reya jest zły (pisało ze mam złamany środkowy i mały palec)mówił ze mam złamany serdeczny i mały a środkowy i wskazujący są lekko pęknięte... pielęgniarka położyła mi patyk na małym i serdecznym palcu i owinela bandażem... powiedzieli ze w tydzień się znośnie (mam taką nadzieję :p) przede mną leżały dzieci z rozwalonymi głowami polamanymi nogami i rękami i tez czekali długo... ale najlepsze było to ze jakiegoś chłopaka potrąciło auto i siedział na wózku w poczekalni... przyszła jakaś baba i mówi tak: "wiesz co, ja ten wózek ci zabiorę a ty sobie usiądź na krześle, wiesz chłopcze wózków nam zabrakło a jakiegoś chłopaka noga lekko boli." Ale ten chłopak co mu baba zabrała wózek miał połamane nogi ;-; a więc pozdro 600 dla szpitala we Wrocławiu xD

    • @marfabbb2714
      @marfabbb2714 9 лет назад

      Sorry za błędy ale jestem z komórki która sama poprawia słowa.. a nie raz zmienia na wgl inne :p

  • @zuzannam832
    @zuzannam832 9 лет назад

    Mam śmieszną historyjke. Pewien czas temu, po 6 miesiącach przyjeli mnie na oddział chirurgiczny, gdzie mieli mi wyciąć gardiona ze stopy. Z samego rana w dzień operacji, gdy kazali mi się położyć w łóżku, po jakimś czasie podeszła do mnie jedna pielęgniarka bo widziałam że wszystkim wenflony zakładali, to ja sobie myśle że okej, spoko, przecież dla mnie to nic, no to podeszła, nakuła mi jedno miejsce trzy razy, nie dała rady, potem następne miejsce dwa razy, też nie dało rady, po czym powiedziała "no dobrze, ostatni raz spróbuję", wkuła mi się w rękę, wierciła, kręciła, także nic... Po czym zawołała jakąś następną pielegniarkę, i następną, i tak stało nade mną z 5 pań... Nagle podszła jakaś starsza pani, najwidoczniej był to chirur bo potem na bloku operacyjnym ją widziałam, wzięła i poklepała mi rękę i wbiła się za pierwszym razem... Okej, okej, wszystko potem było okej miłe pielęgniarki itp. Itd. Pod koniec, gdy już dostałam wypis, pani pielęgniarka do mnie "chodź zmienimy ci opatrunek", bo nie dość że miałam cała fioletową stope, to nie mogłam stawać na niej. Poszłam tam do niej, położyłam się na tym łóżku do zmiany opatrunku, podeszła pięlegniarka, obejrzała moją stopę, nagle wszedł jakiś pan, najwidoczniej chirurg czy coś w tym stylu, wziął i oderwał mi opatrunek, pielęgniarka zaczeła mi czyścić ranę (nawet nie wiem czym, jeden dzień po operacji), następnie ten pan zaczął mi dotykać tę stopę po czym przykleił mi plaster, mniejsza o to że nie mogłam wyleżeć z bólu, ryczałam, wierciłam się, chyba nawet gorączki dostałam, ale po czym pielęgniarka do mnie "ojeju, aż tak bolało? No nie... Po prostu ci się przykleił plasterek do szwów, to nic takiego"... Wymiękam... Pozdrawiam Maju :))

  • @Yasiexor
    @Yasiexor 10 лет назад +14

    NARESZCIE, po tylu godzinach

    • @Majuchavlog
      @Majuchavlog  10 лет назад +15

      Panie i Panowie oto winowajca zajebiaszczego nowego intra !

  • @katarzynagajda8296
    @katarzynagajda8296 10 лет назад

    Jeju :) jak ja cie podziwiam! Nie wiem czemu ale gdybym ja była na twoim miejscu no to ... pół personalu by było moim wrogiem na serio, powiedziałabym im co o nich myślę -,- już same mi się słowa cisnęły z groźbą jak oglądałam XD

  • @zuziakowalska8977
    @zuziakowalska8977 10 лет назад

    Super intro! Muzyka zajebiaszcza! ^^

  • @wiktoriaaugustynowicz9880
    @wiktoriaaugustynowicz9880 9 лет назад

    Najlepszy filmik na Twoim kanale!:) hehe

  • @jopopo152
    @jopopo152 9 лет назад

    Szukałam rehabilitacji na NFZ
    Zadzwoniłam do najbliższej kliniki aby nie musieć dojeżdżać do Warszawy.
    Dowiedziałam się że na rehabilitacja na cito mogę się zapisać za 3 miesiące. Co z tego że byłam po operacji kolana i powinnam zacząć rehabilitację dzień po wyjściu ze szpitala

    • @asiajurkiewcz7014
      @asiajurkiewcz7014 9 лет назад

      Miałam idealną sytuację tylko miałam czekać rok i poszłam prywatnie xd

  • @kingakusmierek751
    @kingakusmierek751 10 лет назад

    Równy rok temu też leżałam w CZMP z tego samego powodu co ty :D Na szczęście wszyscy byli mili :) Z USG miałam to samo- nie mogłam już chodzić a lekarza nigdzie nie było xd

  • @krzysztof7055
    @krzysztof7055 10 лет назад +1

    moja lekarka(wyjatkowo dobra)skierowala mnie do szpitala bo ciagle bylam chora i nie dzialaly na mnie leki.poszlam do tego szpitala(tez do "matki polki") przerazona.lekarze badali mnie i nikt nie wiedzial co mi jest.w koncu po okolo 5dniach wypisali mnie i napisali ze mialam zapalenie pluc(a tak naprawde nadal nikt nie wiedzial co mi bylo).

  • @KajcikOwa
    @KajcikOwa 10 лет назад

    uwielbiam cię słuchać ;) jesteś świetna :D

  • @aniaz4662
    @aniaz4662 10 лет назад

    Jejku świetny filmiki, ale intro wymiata :D 💕

  • @mscly_bogusia_6765
    @mscly_bogusia_6765 9 лет назад

    Ciekawie się słucha ☺ Fajne 😀