Mąż mnie zostawił z dnia na dzień po 9 latach co było ogromnym zaskoczeniem. Często wydzwaniał pytając co słychać lub płacząc mi do słuchawki. Zaczęłam wyczekiwać tych telefonów. To było okrutne z jego strony, bo wracać nie zamierzał a ja żyłam nadzieją. To był emocjonalny rollercoaster. Od dwóch tygodni nie reaguję na telefony. Czuję się coraz lepiej. Dzięki za ten odcinek! Był mi potrzebny 🙂👍
2 года назад+4
Trzymaj się Kochana. Trzymam mocno kciuki dla Ciebie. Dobrze, że podchodzisz do siebie z taką mądrością i troską. :)
Dobrze Pani mówi. Nic konstruktywnego z takich kontaktów nie wynika. Chyba jako jedyna z całego tego nurtu coachingowego zwraca też Pani uwagę, na to że KAŻDY JEST INNY!!! Propsy za świetny materiał, dzięki wielkie!
Dziękuję Ci.Własnie tak się pozwoliłam szarpać z Miłości,po rozstaniu .Ale nie żałuję,bo to Ja dojrzałam do tego by to wreszcie w Sobie zamknąć.Jestes Cudna
2 года назад
Ja też dziękuję! Trzymam mocno kciuki i przesyłam Moc Miłości!
Ja jestem już ponad półtora roku bez kontaktu ze swoim toksycznym chłopakiem. Jeszcze na samym początku było mi bardzo ciężko, wychodziłam z tego ponad rok, ale dzisiaj wiecie co zdecydowanie mi lepiej czuje się dobrze na nawet lepiej nie czułam się nigdy. Dzisiaj nie wiem czy bym chciała by się do mnie odzywał. Był straszna osoba, a ja ta przykładową dobrą dziewczyną. Kiedy ktoś mi mówił że czas pokaże mi jak będzie to się tak stało, jeszcze szczęśliwa sama że sobą. Odbudowałam się psychicznie, fizycznie, dużo wychodzę, cieszę się życiem. Dla ludzi, którzy są na tym samym wstępnym etapie, którym ja byłam na początku. Wierzcie mi będzie wam lepiej, przetrwajcie, nie dajcie się wracać do toksycznych, uzależniających relacji. Będzie dobrze!! Mojemu byłemu było tak źle, że zerwał ze mną bo było mu za dobrze. Taki ja usłyszałam powód, śmiech na sali. Trzymajcie się bo pewne osoby się nie zmieniają a nasze życie nie jest po to by takie osoby stawiać do pionu. Życzę miłego dnia
2 года назад+1
Za każdym razem jestem wdzięczna, kiedy dzielisz się swoją historią tutaj dzielna, silna, mądra kobieto!
Moja partnerka odeszła Odrą u po 5ciu latach byliśmy razem. Żyła ok miała zabieg na serce pół roku zwolnienia później nie posiada ła do pracy starczało. Był czas znalazła innego ale czuję że ją w rogi walnie. Dzwoni nie raz ale widzę że to zabawa.
Zostawiłem dziewczynę przerosły mnie pewne sprawy z jednej strony chciałem być bardzo ale widziałem od niej ze nie jestem dla niej miłością życia ,nie wiedziałem czy dobrze zrobielm czy nie ale po rozstaniu rozmowy doprowadziły do blokowania się wzajemnie bardzo można ucierpieć psychicznie po przez obojętność drugiej osoby w związku
Szkoda że wcześniej nie słyszałam Pani przekazu,bardzo mnie zranił,długo nie odzywał się,a co gorsze spotykał się z inną I zaczął dzwonić i przyszedł a ja Go wpuściłam do swego życia, kochałam uwierzyłam a to bardzo boli Ma Pani rację, już tego błędu mam nadzieję nie popełnię.pozdrawiam serdecznie
2 года назад+1
Najczęściej chcemy wierzyć, że ten konkretny człowiek jest inny i wszystko tym razem potoczy się zupełnie inaczej. I wtedy proszę wrócić do tego materiału. Trzymam kciuki, by nie było takiej potrzeby!
Jedną szansę po jakimś czasie należy dać - ale tylko jedną. U mnie postanowiła zakończyć związek na początku sierpnia i na prawdę okropnie się z tym czuję, ciężko mi to przeboleć, nie zdradziłem ani nie pisałem z nikim tylko byłem zablokowany na uczucia i że nie chciałem się przytulać. Uważam że powinienem dostać pierwszą i jedyną szansę bo wiem jak się zmieniłem, poznałem swoje błędy i zależy mi na niej bo czuję że jest moją bratnią duszą 😔 straszne uczucie nie dostać takiej szansy
nikt nie daje Nam instrukcji obsługi związku a często rozstanie to efekt spalonej ziemi ; tęsknota może i depresja na miesiące a może na lala jeśli czujesz , ze to była miłość. Często zostaje tylko złudna nadzieja , złudna ale jak ważna w tym momencie a wiec jak zrobić detox , można powiedzieć i ocenić wszystko trudniej przestać kochać tak poprostu. Doskonale filmy dające nadzieje nawet jeśli jest złudna. Pozdrawiam
To czemu się rozstaliście?? Jeżeli był powód jednak, to musicie ustalić co robicie. Najlepiej jedno się wyprowadza, drugie z dziećmi zostaje. Ale może być to trudno, bo np.wynajecie domu nie jest tanie obecnie, i koszty różne dodatkowe... No od strony finansowej trzeba być przygotowanym. A dzieci- ważne by miały kontakt z obojgiem rodziców, jeżeli jedno się wyprowadzi. To ważne dla rozwoju dziecka. I tak naprawdę powinniście patrzeć po pierwsze na dobro swoich dzieci. To już przestało być ostatnio modne: toksyczni rodzice, i DDA, czy ddd. I to by dzieci miały spierdolone całe życie z powodu skrajnej niedojrzałości czy patologii rodzica/ rodziców.
Dziękuję za ten materiał. Chciałbym zapytać, co jeśli nie jestem i nie byłem w związku z osobą z którą nawiązałem relację. Zamiast tego wspieram ją odkąd ją poznałem. Bez żadnych nadziei na to że będziemy razem. Jednak ta osoba zrobiła coś, co spowodowało że granica jak by kontaktu intymnego została między nami przekroczona(jedno zdarzenie). To spowodowało że to wsparcie jakie dawałem jej jakby z intencją czystego wsparcia w kontekście aby mogła się rozwijać i lepiej radzić sobie z rzeczywistością zostało w moim odczuciu zaburzone, tzn że weszły do gry emocję i stało się to głębsze bardziej emocjonalne. Z jednej strony boli mnie serce teraz, gdy ona spotyka się z innymi mężczyznami a z drugiej ta głębia (o czym nie wiedziałem że tak będzie, zamiast ją odrzucić- tą dziewczynę- starałem się cały czas patrzeć konstruktywnie pomimo skrajnych emocji) po jakimś czasie odkryłem że pomaga mi mieć głębszy wgląd w samego siebie i przerabiam traumy które nie wiedziałem że mam (okazuje się że wcześniej unikałem zaglądania w tą głębie jak ognia z powodu traum, o czym też nie wiedziałem, dla tego z jakiegoś powodu w podświadomości wyparłem że ona w ogóle we mnie istnieje -ta głębia- i teraz buduje z nią, tą głębią tak jakby kontakt na nowo). Lecz aby dojść do tego momentu tu i teraz gdy to pisze musiałem wielokrotnie podejmować bardzo trudne decyzje i zamiast reagować jak poparzony ogniem w sytuacjach w których w relacji z nią robiła coś co dawało znać o tych ranach w głębi mnie reagowałem oddechem, opanowaniem, kontaktem z ciałem i dzięki temu zamiast tracić panowanie analizowałem fakty i szukałem w sobie co się dzieje. Oraz dawałem sobie czas na to aby ujawniły się prawdziwe powody tych objawów jakie czuję. Z czasem dochodziłem do tego że są inne dawne historie powodujące ten ból, co w pewnym sensie pozwala mi je teraz uleczać jedna po drugiej. Z nią staram się być w dobrej relacji, wspierać ją, dawać dobre słowo i motywować aby wyznaczała sobie przyszłe cele w życiu by mogła rozwijać się zmotywowana, w zgodzie ze sobą i swoimi wartościami. Lecz mam momenty słabości, gdy jestem sam u siebie i czuję się samotny. Nikt do mnie nie pisze, nikt mnie nie odwiedza. Jest mi póki co ciężko. Lecz żyje nadzieją że będzie dobrze i powoli realizuje swoje cele związane z karierą... Pisze to bo chyba potrzebuję z kimś porozmawiać i w nawiązaniu do Twojego video mówisz o tym aby się odciąć jakby a tutaj mam taką pomieszaną sytuację i może opinia kogoś z doświadczeniem była by pomocna. Gdyż chyba mam osobowość mocno autorytarną, przerobiłem mnóstwo książek psychologiczno- rozwojowych, patrzę holistyczne na kwestie z tym związane i zawsze rozwiązywałem wszystkie problemy sam. Nie wiem co powiedzieć.
Dziękuje za ten filmik, w listopadzie się rozstałem dziewczyna powiedziała ze się „wypaliło” w kwietniu się odezwała pytając: „co słychać?” Chwile popisaliśmy pytając co jej przyszło ze napisała to odpisała ze „tak sobie pomyślała ze napisze” a w maju już zaczęła sie spotykać niby z innym… Jak mam to wszystko rozumieć? Jest ciężko 😣
Podobną miałam sytuację. Zrozumiałam, że ten etap trzeba zamknąć i dać sobie czas, dać sobie przestrzeń. Zadbać o własne mysli. Wtedy przyjdą wartościowe relacje, odpowiedni ludzie.
@@olimpiarychlinska9074 Tak, najlepiej myśleć o czymś innym ale nieraz się nie da, tym bardziej że wracają wspomnienia itp. Staram się nie myśleć ale to jest silniejsze, juz nawet nie wchodzę na FB aby uniknąć jej „relacji” które wstawia na swoim profilu, nie wiem czy to jest prawdziwe co robi nieraz myślę ze robi to po to aby wzbudzić we mnie zazdrość? Może jej głupio teraz i nie ma odwagi aby wprost mi powiedzieć ze chciała by spróbować jeszcze raz? Nie wiem co sadzić trudno za tym nadążyć
@@grabusowy ten nowy związek to tzw. rebound. Taki rebound nawiazywany krotko po rozstaniu to "rozpraszacz uwagi" i próba zastąpienia Ciebie. Poczekaj, to samo się rozpadnie. Wystarczy, że nie bedziesz się odzywał ani okazywal zazdrości. Po prostu przemilcz to i pracuj nad soba (sport, hobby, nowe wartosciowe osoby). Rób swoje i publikuj na FB. Ona wroci z podkulonym ogonem. Ile to moze potrwać? Do 3-5 miesięcy niestety. Gęba na kłodkę i czekaj. Tylko serio zrób z siebie najlepszą wersję siebie bo jak ona wróci i ma zobaczyć mastera a nie chodzacy śmietnik. Napisz potem czy zadzialało. Masz w sobie moc. Dasz radę
@@grabusowy To jest bardzo trudne, by odpuścić a później by przyszedł czas zobojętnienia na tą osobę, przeżycia, emocję, ponieważ ciało pamięta i nie da się zapomnieć. Poszukaj albo rozwijaj pasje, które Cię pochłoną, dadzą energii, uśmiechu wtedy staniesz na nogi. Piszę z własnego doświadczenia, to co przeżyłam i doświadczyłam i co mi pomogło. Życzę siły....☺️
Acha... nowy związek z marszu to minimalne szanse powodzenia - uwierz mi. Znalezienie wartosciowego partnera to spory wysiłek. Szanse, ze to jest to są marginalne. Jak się rozpadnie to ona bedzie myslec o Tobie dzien i noc az w koncu napisze. Generalnie bedzie myslec o wszystkich exach wtedy ale jezeli Wasz zwiazek mial jakąs wartośc będziesz pierwszym wyborem. Trzymaj się
Witam, moim pragnieniem jest znalezienie mężczyzny na życie, z którym stworzę głęboką więź. Założyłam konto na portalu randkowym. Dodałam zdjęcie, na którym jestem uśmiechnięta, zrobione gdy miałam świetny humor. Jakiś mężczyzna napisał do mnie, że wyglądam jak ofiara losu, że jestem dnem szukającym frajera z kasą. Nie miałam w opisie ani słowa o pieniądzach. Skąd coś takiego się bierze?
To po prostu jakiś incel, który próbował podnieść sobie samoocenę wyżywając się na pierwszej lepszej kobiecie. Nie ma sensu przejmować się i zawracać sobie głowy kimś takim
Ignorować. Z doświadczenia napiszę, że skoro napiera, wypytuje dlaczego się nie odzywasz itd, postaw sprawę jasno. Nie chcesz kontaktu, co było i nie jest nie pisze się w rejestr, wszystko za wami i niech da Ci spokój.
E tam z tym no contact. W jakimś programie radzono 2 miesiące. Posłuchałem. Dużo czasu na rozmyślanie. - Przecież, kurczę... ona też nie była cud miód. Pod koniec tych 2 miesięcy to już mnie się nie chciało, żeby ex wracała.
Moja ex odzywa się cały czas po tym jak odeszła - co kilka dni a czasem codziennie. Na pytanie czy tęskni - ściana lodu. Odzywanie sie też jest ubogie w emocje. Początkowo zablokowałem komunikator to pisała przez SMS. W naszej relacji było wpierw ogrom bombardowania miłością po prowokowanie kłótni i odcięcia sie. Wiem ze jest toksyczna..... Nie mam złudzeń ze nie ma szans na zbudowanie z nią czegoś wartosciowego. Poszedłem na terapie aby nie przyciągać takich osób
@@americanopseudopotacie5511 wierze :). Po 7 miesiacach mogę juz z dużą dozą prawdopodobieństwa powiedzieć, że jej odzywanie się było spowodowane wyłącznie sprawdzaniem czy cierpie i tęsknie. Jara ją to.... narcystyczna natura. Kiedy mnie poinformowała ze kogos poznała a ja to przyjąłem z radością i bez emocji, zaczepki ustały. A terapia - cudoowna. Prostuje wiele zyciowych dróg
Myślę, że jest mozliwe by sie rozstać, ale po krotkim czasie mozna byc przyjaciółmi. Ale to jednak bardzo rzadkie sytuacje, muszą być obie strony dojrzale emocjonalnie, komunikatywne, nie moze byc glebszych urazow w tej wspólnej przeszłości, raczej dobra para, która dochodzi do wniosku, że ze powinni sie rozstać, bo np.raczej sa przyjaciolmi niz partnerami w zwiazku, bo jedno sie wyprowadza daleko, a druhie nie chce iitd itp Jednak - to bardzo rzadka sytuacja, i to są falszywe podpowiedzi od siebie, bo nadal sie kocha ta osobe, i to raczej ona odchodzi😂😅 Lepiej zrobic taki ogląd sytuacji wg tego co w tej audycji wyżej. I nie dreczyc sie niepotrzebnie po prostu, tylko świadomie powiedzieć dość, by ponieść jak najmniejsze straty, a nie je potęgować różnymi relacjami z ta osoba - kumpli, przyjaciół, może wspolnych seansów w kinie co tydzień itd. to na nic, i cierpisz więcej bo starasz sie uniknąć bólu i cierpienia zwiazanego z rozstaniem. "Czyli kto pozno daje, daje podwójnie " - cos w tym stylu. Trzeba sie tez przyjrzec sobie po prostu, krytycznie, czemu to az takie trudne itd😅
Rozkminilem wiele materiałów głownie po angielsku i sam to przechodziłem. 1. No contanct powinien trwać do 45 dni. Sorry musi tyle. Trzeba zresetować Twoj wizerunek a tego nie zrobisz w tydzien. Ona rzucila dlatego, ze nie byles atrakcyjny w chwili rozstania i nadal nie jestes. Reset relacji jest konieczny bez tego nic nie wyjdzie. Reset znaczy ABSOLUTNY BRAK KONTAKTU. 2. W czasie no contact pracuj nad soba tj.fizyczność, siła mentalna, umiejętnosci zwiazkowe i usuń przeszkody logiczne które bylu miedzy wami. Przemyśl co zepzules. 3. Kontakt po tym okresie musi być meeega lekki i wesoły. Jakbyście poznawali sie od nowa. Zadnych żali i pretensji. Musi byc krótki. Po kilku dniach znowu lekko i wesoło. Po kilku dniach rozmowa i umowienie spotkania. Jak sie nie uda odczekaj kilka dni i sprobuj ponownie smsy potem tel. Na spotkaniu musisz pokazac jak sie zmieniles. Jestes najlepsza wersja siebie. Potem kolejne spotkania i wróci. Onowią jej się emocje te co kiedyś i będzie Twoja. Problem to utrzymac to co jest. Pomysl o tym juz teraz jak to utrzymac. 4. Nigdy nie prosimy, nie blagamy. Przepraszamy tylko raz. Inaczej rzuci nas znowu i to bardzo szybko bo straci szacunek. Wójek Tomek zna sie na rzeczy 😉Powodzenia
👆Nigdy nie żałuję pracy z *Dr Ebigie the great spell caster* , pomógł mi rzucić zaklęcie miłosne na mojego męża, a mój mąż wrócił do domu nie mniej niż 2 dni
@ zgadzam się. Do mnie odezwało się wiele ex-ów mniejwięcej po 6 miesiacach od mojego zerwania z nimi. To miłe. Zwykle odzywały sie wtedy jak coś popsulo się w ich zwiazkach. Ja z kolei doswiadczylem powrotu do mojej ex. Bylo fajnie ale krótko. Wrócily te same toksyczne schematy. Jeżeli ex popracuje nad sobą to ok a jezeli jest ta samą osoba i nie widzi potrzeby zmian to szkoda czasu.
@@tomaszp.9424 Mam pytanie. Czy jeżeli kiedyś doprowadziłem do sytuacji, że dziewczyna (której się bardzo podobałem) finalnie zablokowała mnie wszędzie to jest jakakolwiek nadzieja? Powód był taki, że nienaturalnie się zachowywałem a do tego byłem zbyt podejrzliwy. Ona jest takim typem, że jak już kogoś oleje albo zostawi to wychodzi z założenia, że nie ma sensu do tego wracać. Ze mną jednak prawie złamała tą swoją żelazną zasadę ale przez mój brak doświadczenia ostatecznie odpuściła, znienawidziła mnie i zablokowała wszędzie... Teraz czuję się na siłach aby to naprawić, bo jestem już zupełnie innym człowiekiem.
👆Nigdy nie żałuję pracy z *Dr Ebigie the great spell caster* , pomógł mi rzucić zaklęcie miłosne na mojego męża, a mój mąż wrócił do domu nie mniej niż 2 dni
2 года назад+5
Proszę na pewno nie korzystać z magii i skamu, który pojawia się prawie pod każdym moim filmem i postem. ;) Uprzedzam. :) Warto sobie dać trochę czasu na zrozumienie własnych powodów, bo coś Cię do tego momentu i do tych emocji doprowadziło. Może nie wszystko było idealne, a teraz tęsknota i brak powodują chęć powrotu. Chwila detoksu pozwoli oczyścić umysł i serce i spojrzeć na to bardziej wyraźnie.
@ Osoba z którą byłam w relacji miała styl przywiązania unikający. To było 3 rozstanie,tym razem ja pękłam, bo pojawił się u mnie jakiś lęk, którego wcześniej nie było. Nie poznaję się. Coś zachowałam się okropnie, tak samo jak on wcześniej. Nie wiedziałam jak postępować, żeby to działało i było bezpiecznie dla obu stron. Tyle, że po wszystkim odezwałam się i przeprosiłam za swoje zachowanie i wytłumaczyłam, co się we mnie wydarzyło. Dlaczego podjęłam taką decyzję. Przez dystans w stosunku do mnie kiedy próbuję się zbliżyć, bierność i to, że wszystko stało w miejscu, nie szło w żadną stronę. W ostatnim czasie zauważyłam jakby dewaluację mojej osoby, szukanie "problemów", żeby się na mnie obrazić, strzelić focha i czułam się obwiniania za duperele. Nie chciałam być izolowana i trzymana na dystans.
Lepiej nie dało się tego podsumować. I taką sytuację miałam niedawno ja. On zostawił, nie dogadywaliśmy się. Wyprowadziłam się, zaczął się odzywać po jakichś dwóch tygodniach. Zabierałam z mieszkania resztę swoich rzeczy, od spotkania do spotkania. Zmienił podejście od traktowania mnie jak najgorsze zło do otwarcia się i powiedzenia mi, że ma jeszcze nadzieję. Później znów się na mnie zamykał, stawał się zdystansowany, a ja chłonęłam każde spotkanie. I tak wlókł się miesiąc za miesiącem, chodziłam na terapię aby coś w sobie zmienić bo nie byłam łatwą partnerką. Początkowo było to dla niego, bardzo szybko stało się to rzeczą dla mnie. Widział, że się zmieniam, dalej przyciągał i odpychał, sam nie wiedząc czego chce. Raz robił nadzieję, później stanowczo oznajmiał, że nie ma szans, podjął decyzję i kropka. Starał się trzymać mnie blisko, podpytywał mnie o życie uczuciowe, czy się z kimś spotykam itd. Powiedział, że dalej mnie kocha, ale z powrotu nici. Myślę, że się bał. Poza tym sam z siebie robił męczennika, zamknął się na emocje i stał się nie do poznania. Z każdym spotkaniem był coraz odległy. Ile razy zaczynałam tę rozmowę o szansie, żeby spróbował, że wszystko można odbudować, aby tylko dał mi sobie pokazać, że można zrozumieć pewne schematy swojego postępowania i przestać popełniać błędy. Zaparł się jak osioł, w końcu przestałam. Wielokrotnie zrywaliśmy znajomośc, zawsze wychodziło to z mojej strony. I gdyby on wtedy milczał byłoby w porządku. Ale zawsze było "coś", jakaś wspólna sprawa, coś załatwić, ogarnąć. Pisaliśmy ciągle, zwierzaliśmy się sobie. W pewnym momencie jednak zauważyłam, że zaczyna mnie wykorzystywać i odzywa się tylko gdy czegoś potrzebuje. Wygarnęłam mu to inteligentnie, on zareagował bardzo agresywnie, była kłótnia i bezsensowne wypominki, w dużej większości z jego strony. Powiedziałam dość i zerwałam kontakt. Pisał przez dwa dni, podtrzymałam stanowisko. Wszystko ucichło na tydzień, gdy znów napisał, że męczy go ta sytuacja, że powinniśmy pogadać choćby po raz ostatni i tą rozmową zakończyć wszystko. Wiedziałam, że to bez sensu, ale zgodziłam się. Wiele rzeczy sobie wtedy wyjaśniliśmy, o wielu dowiedzieliśmy. Także o tym, że nie potrafimy i nawet nie chcemy wiązać się z inną osobą bo przyznaliśmy także, że nadal się kochamy. Zapytałam go więc, podkreślając, że robię to po raz ostatni dlaczego nie chce dać mi szansy. Stwierdził, że ludzie się nie zmieniają. Mimo tego, że logicznie wyjaśniłam mu, że nie może wiedzieć nic o tym kim stałam się w te pół roku bo nie chce wpuścić mnie do swojego życia, nie rozumiem dlaczego nie chce spróbować. Na tym stanęło. Dalej pisze, ale już bardziej ogólnikowo, wiadomości typu "masz może kontakt do" itp. Nie mam pojęcia o co mu chodzi i dlaczego dalej nie potrafi iść w swoją stronę. Nic z tego wszystkiego nie rozumiem.
Może po prostu Ciebie kocha, ale nie może z Tobą być. Ja moją byłą partnerkę kocham nadal, była moim ideałem, była mi najbliższą osobą po mojej mamie. Minęło już półtora roku a ja nie wyobrażam sobie, że mógłbym być z inną kobietą, ale jednocześnie wiem, że nawet gdyby ona tego chciała nigdy już z nią nie będę, bo nie jestem w stanie jej tego wszystkiego wybaczyć. Wracając zatem do Twojej sytuacji, między Wami może być podobnie.
Trzymać się z daleka,będziesz tkwić w tym latami nie dostając nic w zamian. A w tym czasie mogłabyś poznać kogoś interesującego. Odradzam. Też kiedyś byłam w podobnej sytuacji
Magiczna sorawa ktora dziala poelcam nie odzywac sie do bylego zajac sie soba Naprawde dziala onojetne czyto dzien c,y dwa czy tydzien Nezczyzni bez.kobiet nie przezyja
Mój odezwał się po 2 latach. Po pół roku znowu cisza. Czy to normalne, że tęsknię czy to przez brak kontaktu? Takie zranione ego? Sama już nie wiem do końca kto zakończył znajomość
To nie takie proste jeśli zawiniłam on odszedł został wspólny dom dzieci ! i odrazu po dwóch tyg oznajmił ze furtka jest otwarta ze mozemy wrócić do siebie ale oczekuje poprawy i zmian. Po miesiącu zaczęliśmy już normalnie ze sobą rozmawiać ale nie wiem jak wyczuć intencje czy to tylko złagodzenie!!
@@mistrzzen126Nie traktował mnie poważnie a w jego głowie też była dziewczyna i potrafił się z nią za moimi plecami spotykać. Zerwałam z nim przez SMS-a bo on sam przez telefon ze mną się rozstał z początku. Na moją prośbę chciałam żeby sobie kogoś innego poznał i był szczęśliwy ponieważ mi już na nim po czymś takim nie zależało. Przez moją niepełnosprawność intelektualną nie mogłam też nigdzie sama jeździć pociągami żeby się spotkać abyśmy mogli po ludzku się rozejść, rodzina mi utrudniała kontakt z nim. Sam nie raczył poznać mojej rodziny. A ledwo co? Jego pół rodziny miałam przyjemność poznać. Zdaję mi się ,że ten związek ❤️ był u mnie nie źle skomplikowany🤔🤨😕🤷🏻♀️.
Zgodnie z treścią filmu, w przestrzeni nie powinny istnieć związki w których nastąpiło rozstanie i powrót. A znam parę takich: mój instruktor szybownictwa i jego żona, rodzice kolegi, rodzice koleżanki. Nigdy nie wchodzi się do tej samej wody - taka psiapsiółkowa rada, ale Karyna i tak mu odpisze i tak ten patologiczny związek będzie trwał dalej :D A Karyna będzie z facetem, który na nią zwyczajnie nie zasługuje, mimo małych szczególików, że Karyna romansowała sobie z facetami na Instagramie i kolegami z pracy (będąc w związku z Sebixem) i obgadywała swojego Misiaczka ze znajomymi, a Sebastian się o to wkurzył i ją rzucił. Mimo rozstania Karyna i tak kocha Sebixa, a Sebix zaufał przyrzeczeniu Karyny, że już więcej tego nie zrobi i żyli długo i patologicznie :) Taka krótka historyjka. Z tego Twojego filmiku bije taki czarno-biały przekaz: ktoś zły, ktoś dobry i zraniony. Prawda jest niestety taka, że obecnie te zranione niunie bardzo często mają sporo za uszami jak przejrzy się ich telefon i przyjrzy się relacjom w pracy. Rzadko kiedy pojawia się sytuacja zranionej Paulinki i wrednego Robercika, żeby móc serwować takie rady. Dodatkowo, takie pytanie: 1. Karyna zdradza Sebixa, bo Sebix za dużo siedział w pracy i na siłce. 2. Sebix rzuca Karynę. 3. Czas osobno pozwala zrozumieć, Karynie i Sebixowi, że się kochają ale gdzieś się zagubili. I teraz pytanie: rozstanie jest przeginką, czy zdrada? Co sprawia, że opuszczenie kogoś jest jedynym definitywnym obrazem całej sytuacji, przecież do rozstania dochodzi, to jest proces za który bardzo często są odpowiedzialne 2 osoby. Mam np. znajomą, facet ją chyba zdradza i na pierwszy rzut oka jest to jego wina, ale gdy przyjrzymy się tej relacji to laska jest oziębła, przylepiła się do niego jak do bankomatu. I kto jest winny: on czy ona? Czy oboje? Jeśli dochodzi do rozstania jako ostatecznej czarno-białej decyzji, to kto za nie odpowiada? Facet? Kobieta? Czy może oboje? Gdy po miesiącu osobno stwierdzą, że jednak idą na terapię ze względu na dziecko, to należny to przekreślić? Za proste rozwiązanie serwowane jest w tym filmie.
Problemem powiedzenia o wodzie a dokładniej rzece jest to, że wielu go stosuje a tylko nieliczni rozumieją jego znaczenie. W tym powiedzeniu to chodzi o to, że nie da się wrócić do ex. Tzn. fizycznie da ale ta osoba zmieni się (To jak bardzo się zmieni zależy od tego ile czasu minie). Oczywiście może się zmienić zarówno w pozytywnym jak i negatywnym sensie. I na tym polega to powiedzenie, że nie da się wejść do tej samej rzeki. Nie chodzi o to, że nie powinno się wchodzić ale ta woda w rzece mija i gdy znowu do niej wchodzisz to już będzie tam inna woda.
to imię julitta to jakieś jaja czy dowcip rodziców? Zauważyłem, że w psychologię idą zawsze osoby ze zrytym dzieciństwem i masą urazów psychicznych, nie wiedzieli co robią wybierając to imię
👆Nigdy nie żałuję pracy z *Dr Ebigie the great spell caster* , pomógł mi rzucić zaklęcie miłosne na mojego męża, a mój mąż wrócił do domu nie mniej niż 2 dni.
Mąż mnie zostawił z dnia na dzień po 9 latach co było ogromnym zaskoczeniem. Często wydzwaniał pytając co słychać lub płacząc mi do słuchawki. Zaczęłam wyczekiwać tych telefonów. To było okrutne z jego strony, bo wracać nie zamierzał a ja żyłam nadzieją. To był emocjonalny rollercoaster. Od dwóch tygodni nie reaguję na telefony. Czuję się coraz lepiej. Dzięki za ten odcinek! Był mi potrzebny 🙂👍
Trzymaj się Kochana. Trzymam mocno kciuki dla Ciebie. Dobrze, że podchodzisz do siebie z taką mądrością i troską. :)
Reagujesz tylko walczysz by nie reagować 😉😉😉
Dobrze Pani mówi. Nic konstruktywnego z takich kontaktów nie wynika. Chyba jako jedyna z całego tego nurtu coachingowego zwraca też Pani uwagę, na to że KAŻDY JEST INNY!!! Propsy za świetny materiał, dzięki wielkie!
Dziękuję Ci.Własnie tak się pozwoliłam szarpać z Miłości,po rozstaniu .Ale nie żałuję,bo to Ja dojrzałam do tego by to wreszcie w Sobie zamknąć.Jestes Cudna
Ja też dziękuję! Trzymam mocno kciuki i przesyłam Moc Miłości!
Święta racja cieszę się że wpadłam na Ciebie
Ja również się cieszę! Moc miłości!
Szkoda że nie widziałam o tym wcześniej , ale nigdy nie jest za późno żeby nie popełnić już takiego błędy
Super filmmm 😍
Dziękuję! Dokładnie, lepiej późno niż później! Moc Miłości! :)
Właśnie trafiłam dzisiaj na Pani kanał! Są super filmy! Dużo do nadrobienia ❤️ dziękuję
Bardzo dziękuję i zapraszam do śledzenia nowości. :)
Ja jestem już ponad półtora roku bez kontaktu ze swoim toksycznym chłopakiem. Jeszcze na samym początku było mi bardzo ciężko, wychodziłam z tego ponad rok, ale dzisiaj wiecie co zdecydowanie mi lepiej czuje się dobrze na nawet lepiej nie czułam się nigdy. Dzisiaj nie wiem czy bym chciała by się do mnie odzywał. Był straszna osoba, a ja ta przykładową dobrą dziewczyną. Kiedy ktoś mi mówił że czas pokaże mi jak będzie to się tak stało, jeszcze szczęśliwa sama że sobą. Odbudowałam się psychicznie, fizycznie, dużo wychodzę, cieszę się życiem. Dla ludzi, którzy są na tym samym wstępnym etapie, którym ja byłam na początku. Wierzcie mi będzie wam lepiej, przetrwajcie, nie dajcie się wracać do toksycznych, uzależniających relacji. Będzie dobrze!! Mojemu byłemu było tak źle, że zerwał ze mną bo było mu za dobrze. Taki ja usłyszałam powód, śmiech na sali. Trzymajcie się bo pewne osoby się nie zmieniają a nasze życie nie jest po to by takie osoby stawiać do pionu. Życzę miłego dnia
Za każdym razem jestem wdzięczna, kiedy dzielisz się swoją historią tutaj dzielna, silna, mądra kobieto!
@ dziękuję i za wsparcie jakie w odpowiedziach od Pani miałam. Pozwalało mi to przetrwać w trudnych momentach. Pozdrawiam
Jeny...przeżywam to samo..... ale od miesiąca dopiero...:/
Moja partnerka odeszła Odrą u po 5ciu latach byliśmy razem. Żyła ok miała zabieg na serce pół roku zwolnienia później nie posiada ła do pracy starczało. Był czas znalazła innego ale czuję że ją w rogi walnie. Dzwoni nie raz ale widzę że to zabawa.
Ja również już nie mam kontaktu ze swoim byłym chłopakiem 😁
Bardzo fajny odcinek w pani wykonaniu pozwoliło mi to coś wyciągnąć ważne wnioski
Zostawiłem dziewczynę przerosły mnie pewne sprawy z jednej strony chciałem być bardzo ale widziałem od niej ze nie jestem dla niej miłością życia ,nie wiedziałem czy dobrze zrobielm czy nie ale po rozstaniu rozmowy doprowadziły do blokowania się wzajemnie bardzo można ucierpieć psychicznie po przez obojętność drugiej osoby w związku
Szkoda że wcześniej nie słyszałam Pani przekazu,bardzo mnie zranił,długo nie odzywał się,a co gorsze spotykał się z inną
I zaczął dzwonić i przyszedł a ja Go wpuściłam do swego życia, kochałam uwierzyłam a to bardzo boli
Ma Pani rację, już tego błędu mam nadzieję nie popełnię.pozdrawiam serdecznie
Najczęściej chcemy wierzyć, że ten konkretny człowiek jest inny i wszystko tym razem potoczy się zupełnie inaczej. I wtedy proszę wrócić do tego materiału. Trzymam kciuki, by nie było takiej potrzeby!
Jedną szansę po jakimś czasie należy dać - ale tylko jedną. U mnie postanowiła zakończyć związek na początku sierpnia i na prawdę okropnie się z tym czuję, ciężko mi to przeboleć, nie zdradziłem ani nie pisałem z nikim tylko byłem zablokowany na uczucia i że nie chciałem się przytulać. Uważam że powinienem dostać pierwszą i jedyną szansę bo wiem jak się zmieniłem, poznałem swoje błędy i zależy mi na niej bo czuję że jest moją bratnią duszą 😔 straszne uczucie nie dostać takiej szansy
nikt nie daje Nam instrukcji obsługi związku a często rozstanie to efekt spalonej ziemi ; tęsknota może i depresja na miesiące a może na lala jeśli czujesz , ze to była miłość. Często zostaje tylko złudna nadzieja , złudna ale jak ważna w tym momencie a wiec jak zrobić detox , można powiedzieć i ocenić wszystko trudniej przestać kochać tak poprostu. Doskonale filmy dające nadzieje nawet jeśli jest złudna. Pozdrawiam
Co z regułą bez kontaktu jak nadal mieszkamy razem (bo on nie ma się gdzie wyprowadzić) i mamy małe dzieci?
To czemu się rozstaliście?? Jeżeli był powód jednak, to musicie ustalić co robicie. Najlepiej jedno się wyprowadza, drugie z dziećmi zostaje. Ale może być to trudno, bo np.wynajecie domu nie jest tanie obecnie, i koszty różne dodatkowe... No od strony finansowej trzeba być przygotowanym. A dzieci- ważne by miały kontakt z obojgiem rodziców, jeżeli jedno się wyprowadzi. To ważne dla rozwoju dziecka. I tak naprawdę powinniście patrzeć po pierwsze na dobro swoich dzieci. To już przestało być ostatnio modne: toksyczni rodzice, i DDA, czy ddd. I to by dzieci miały spierdolone całe życie z powodu skrajnej niedojrzałości czy patologii rodzica/ rodziców.
Bardzo mądre słowa
Dziękuję za ten materiał. Chciałbym zapytać, co jeśli nie jestem i nie byłem w związku z osobą z którą nawiązałem relację. Zamiast tego wspieram ją odkąd ją poznałem. Bez żadnych nadziei na to że będziemy razem. Jednak ta osoba zrobiła coś, co spowodowało że granica jak by kontaktu intymnego została między nami przekroczona(jedno zdarzenie). To spowodowało że to wsparcie jakie dawałem jej jakby z intencją czystego wsparcia w kontekście aby mogła się rozwijać i lepiej radzić sobie z rzeczywistością zostało w moim odczuciu zaburzone, tzn że weszły do gry emocję i stało się to głębsze bardziej emocjonalne. Z jednej strony boli mnie serce teraz, gdy ona spotyka się z innymi mężczyznami a z drugiej ta głębia (o czym nie wiedziałem że tak będzie, zamiast ją odrzucić- tą dziewczynę- starałem się cały czas patrzeć konstruktywnie pomimo skrajnych emocji) po jakimś czasie odkryłem że pomaga mi mieć głębszy wgląd w samego siebie i przerabiam traumy które nie wiedziałem że mam (okazuje się że wcześniej unikałem zaglądania w tą głębie jak ognia z powodu traum, o czym też nie wiedziałem, dla tego z jakiegoś powodu w podświadomości wyparłem że ona w ogóle we mnie istnieje -ta głębia- i teraz buduje z nią, tą głębią tak jakby kontakt na nowo). Lecz aby dojść do tego momentu tu i teraz gdy to pisze musiałem wielokrotnie podejmować bardzo trudne decyzje i zamiast reagować jak poparzony ogniem w sytuacjach w których w relacji z nią robiła coś co dawało znać o tych ranach w głębi mnie reagowałem oddechem, opanowaniem, kontaktem z ciałem i dzięki temu zamiast tracić panowanie analizowałem fakty i szukałem w sobie co się dzieje. Oraz dawałem sobie czas na to aby ujawniły się prawdziwe powody tych objawów jakie czuję. Z czasem dochodziłem do tego że są inne dawne historie powodujące ten ból, co w pewnym sensie pozwala mi je teraz uleczać jedna po drugiej. Z nią staram się być w dobrej relacji, wspierać ją, dawać dobre słowo i motywować aby wyznaczała sobie przyszłe cele w życiu by mogła rozwijać się zmotywowana, w zgodzie ze sobą i swoimi wartościami. Lecz mam momenty słabości, gdy jestem sam u siebie i czuję się samotny. Nikt do mnie nie pisze, nikt mnie nie odwiedza. Jest mi póki co ciężko. Lecz żyje nadzieją że będzie dobrze i powoli realizuje swoje cele związane z karierą... Pisze to bo chyba potrzebuję z kimś porozmawiać i w nawiązaniu do Twojego video mówisz o tym aby się odciąć jakby a tutaj mam taką pomieszaną sytuację i może opinia kogoś z doświadczeniem była by pomocna. Gdyż chyba mam osobowość mocno autorytarną, przerobiłem mnóstwo książek psychologiczno- rozwojowych, patrzę holistyczne na kwestie z tym związane i zawsze rozwiązywałem wszystkie problemy sam. Nie wiem co powiedzieć.
Dziękuje za ten filmik, w listopadzie się rozstałem dziewczyna powiedziała ze się „wypaliło” w kwietniu się odezwała pytając: „co słychać?” Chwile popisaliśmy pytając co jej przyszło ze napisała to odpisała ze „tak sobie pomyślała ze napisze” a w maju już zaczęła sie spotykać niby z innym… Jak mam to wszystko rozumieć? Jest ciężko 😣
Podobną miałam sytuację. Zrozumiałam, że ten etap trzeba zamknąć i dać sobie czas, dać sobie przestrzeń. Zadbać o własne mysli. Wtedy przyjdą wartościowe relacje, odpowiedni ludzie.
@@olimpiarychlinska9074 Tak, najlepiej myśleć o czymś innym ale nieraz się nie da, tym bardziej że wracają wspomnienia itp. Staram się nie myśleć ale to jest silniejsze, juz nawet nie wchodzę na FB aby uniknąć jej „relacji” które wstawia na swoim profilu, nie wiem czy to jest prawdziwe co robi nieraz myślę ze robi to po to aby wzbudzić we mnie zazdrość? Może jej głupio teraz i nie ma odwagi aby wprost mi powiedzieć ze chciała by spróbować jeszcze raz? Nie wiem co sadzić trudno za tym nadążyć
@@grabusowy ten nowy związek to tzw. rebound. Taki rebound nawiazywany krotko po rozstaniu to "rozpraszacz uwagi" i próba zastąpienia Ciebie. Poczekaj, to samo się rozpadnie. Wystarczy, że nie bedziesz się odzywał ani okazywal zazdrości. Po prostu przemilcz to i pracuj nad soba (sport, hobby, nowe wartosciowe osoby). Rób swoje i publikuj na FB. Ona wroci z podkulonym ogonem. Ile to moze potrwać? Do 3-5 miesięcy niestety. Gęba na kłodkę i czekaj. Tylko serio zrób z siebie najlepszą wersję siebie bo jak ona wróci i ma zobaczyć mastera a nie chodzacy śmietnik. Napisz potem czy zadzialało. Masz w sobie moc. Dasz radę
@@grabusowy To jest bardzo trudne, by odpuścić a później by przyszedł czas zobojętnienia na tą osobę, przeżycia, emocję, ponieważ ciało pamięta i nie da się zapomnieć. Poszukaj albo rozwijaj pasje, które Cię pochłoną, dadzą energii, uśmiechu wtedy staniesz na nogi. Piszę z własnego doświadczenia, to co przeżyłam i doświadczyłam i co mi pomogło. Życzę siły....☺️
Acha... nowy związek z marszu to minimalne szanse powodzenia - uwierz mi. Znalezienie wartosciowego partnera to spory wysiłek. Szanse, ze to jest to są marginalne. Jak się rozpadnie to ona bedzie myslec o Tobie dzien i noc az w koncu napisze. Generalnie bedzie myslec o wszystkich exach wtedy ale jezeli Wasz zwiazek mial jakąs wartośc będziesz pierwszym wyborem. Trzymaj się
Super filmik bardzo pomocny 😁
Witam, moim pragnieniem jest znalezienie mężczyzny na życie, z którym stworzę głęboką więź. Założyłam konto na portalu randkowym. Dodałam zdjęcie, na którym jestem uśmiechnięta, zrobione gdy miałam świetny humor. Jakiś mężczyzna napisał do mnie, że wyglądam jak ofiara losu, że jestem dnem szukającym frajera z kasą. Nie miałam w opisie ani słowa o pieniądzach. Skąd coś takiego się bierze?
To po prostu jakiś incel, który próbował podnieść sobie samoocenę wyżywając się na pierwszej lepszej kobiecie. Nie ma sensu przejmować się i zawracać sobie głowy kimś takim
Napiszę tak ostro niech się pierdoli , to jakiś dzieciak , który widzi że jesteś po za jego zasięgiem , pozdrawiam.
nic nie zostało tak naprawde wyjasnione, czy ignorować wiadomości od ex itd
Ignorować. Z doświadczenia napiszę, że skoro napiera, wypytuje dlaczego się nie odzywasz itd, postaw sprawę jasno. Nie chcesz kontaktu, co było i nie jest nie pisze się w rejestr, wszystko za wami i niech da Ci spokój.
E tam z tym no contact. W jakimś programie radzono 2 miesiące. Posłuchałem. Dużo czasu na rozmyślanie. - Przecież, kurczę... ona też nie była cud miód. Pod koniec tych 2 miesięcy to już mnie się nie chciało, żeby ex wracała.
Żona dwa miesiące temu powiedziała że mnie nie kocha i odchodzi. Ale od tamtej pory jeszcze mieszka z dziećmi u ,nie, jak zastosować tutaj no contakt
Moja ex odzywa się cały czas po tym jak odeszła - co kilka dni a czasem codziennie. Na pytanie czy tęskni - ściana lodu. Odzywanie sie też jest ubogie w emocje. Początkowo zablokowałem komunikator to pisała przez SMS. W naszej relacji było wpierw ogrom bombardowania miłością po prowokowanie kłótni i odcięcia sie. Wiem ze jest toksyczna..... Nie mam złudzeń ze nie ma szans na zbudowanie z nią czegoś wartosciowego. Poszedłem na terapie aby nie przyciągać takich osób
Chłopie, nic z tego nię będzie, byłem kiedyś z taką zaburzoną laską. Uwierz mi.
@@americanopseudopotacie5511 wierze :). Po 7 miesiacach mogę juz z dużą dozą prawdopodobieństwa powiedzieć, że jej odzywanie się było spowodowane wyłącznie sprawdzaniem czy cierpie i tęsknie. Jara ją to.... narcystyczna natura. Kiedy mnie poinformowała ze kogos poznała a ja to przyjąłem z radością i bez emocji, zaczepki ustały. A terapia - cudoowna. Prostuje wiele zyciowych dróg
Myślę, że jest mozliwe by sie rozstać, ale po krotkim czasie mozna byc przyjaciółmi. Ale to jednak bardzo rzadkie sytuacje, muszą być obie strony dojrzale emocjonalnie, komunikatywne, nie moze byc glebszych urazow w tej wspólnej przeszłości, raczej dobra para, która dochodzi do wniosku, że ze powinni sie rozstać, bo np.raczej sa przyjaciolmi niz partnerami w zwiazku, bo jedno sie wyprowadza daleko, a druhie nie chce iitd itp
Jednak - to bardzo rzadka sytuacja, i to są falszywe podpowiedzi od siebie, bo nadal sie kocha ta osobe, i to raczej ona odchodzi😂😅
Lepiej zrobic taki ogląd sytuacji wg tego co w tej audycji wyżej. I nie dreczyc sie niepotrzebnie po prostu, tylko świadomie powiedzieć dość, by ponieść jak najmniejsze straty, a nie je potęgować różnymi relacjami z ta osoba - kumpli, przyjaciół, może wspolnych seansów w kinie co tydzień itd. to na nic, i cierpisz więcej bo starasz sie uniknąć bólu i cierpienia zwiazanego z rozstaniem. "Czyli kto pozno daje, daje podwójnie " - cos w tym stylu. Trzeba sie tez przyjrzec sobie po prostu, krytycznie, czemu to az takie trudne itd😅
Rozkminilem wiele materiałów głownie po angielsku i sam to przechodziłem. 1. No contanct powinien trwać do 45 dni. Sorry musi tyle. Trzeba zresetować Twoj wizerunek a tego nie zrobisz w tydzien. Ona rzucila dlatego, ze nie byles atrakcyjny w chwili rozstania i nadal nie jestes. Reset relacji jest konieczny bez tego nic nie wyjdzie. Reset znaczy ABSOLUTNY BRAK KONTAKTU. 2. W czasie no contact pracuj nad soba tj.fizyczność, siła mentalna, umiejętnosci zwiazkowe i usuń przeszkody logiczne które bylu miedzy wami. Przemyśl co zepzules. 3. Kontakt po tym okresie musi być meeega lekki i wesoły. Jakbyście poznawali sie od nowa. Zadnych żali i pretensji. Musi byc krótki. Po kilku dniach znowu lekko i wesoło. Po kilku dniach rozmowa i umowienie spotkania. Jak sie nie uda odczekaj kilka dni i sprobuj ponownie smsy potem tel. Na spotkaniu musisz pokazac jak sie zmieniles. Jestes najlepsza wersja siebie. Potem kolejne spotkania i wróci. Onowią jej się emocje te co kiedyś i będzie Twoja. Problem to utrzymac to co jest. Pomysl o tym juz teraz jak to utrzymac. 4. Nigdy nie prosimy, nie blagamy. Przepraszamy tylko raz. Inaczej rzuci nas znowu i to bardzo szybko bo straci szacunek. Wójek Tomek zna sie na rzeczy 😉Powodzenia
👆Nigdy nie żałuję pracy z *Dr Ebigie the great spell caster* , pomógł mi rzucić zaklęcie miłosne na mojego męża, a mój mąż wrócił do domu nie mniej niż 2 dni
Dobrze gadasz ale powroty raczej się nie zdarzają 3
@@marcin2860 znam trochę tych powrotów. :) Trudniejsze zazwyczaj jest utrzymanie tego, co się odzyskało.
@ zgadzam się. Do mnie odezwało się wiele ex-ów mniejwięcej po 6 miesiacach od mojego zerwania z nimi. To miłe. Zwykle odzywały sie wtedy jak coś popsulo się w ich zwiazkach. Ja z kolei doswiadczylem powrotu do mojej ex. Bylo fajnie ale krótko. Wrócily te same toksyczne schematy. Jeżeli ex popracuje nad sobą to ok a jezeli jest ta samą osoba i nie widzi potrzeby zmian to szkoda czasu.
@@tomaszp.9424 Mam pytanie. Czy jeżeli kiedyś doprowadziłem do sytuacji, że dziewczyna (której się bardzo podobałem) finalnie zablokowała mnie wszędzie to jest jakakolwiek nadzieja?
Powód był taki, że nienaturalnie się zachowywałem a do tego byłem zbyt podejrzliwy. Ona jest takim typem, że jak już kogoś oleje albo zostawi to wychodzi z założenia, że nie ma sensu do tego wracać. Ze mną jednak prawie złamała tą swoją żelazną zasadę ale przez mój brak doświadczenia ostatecznie odpuściła, znienawidziła mnie i zablokowała wszędzie... Teraz czuję się na siłach aby to naprawić, bo jestem już zupełnie innym człowiekiem.
Odeszłam po kłótni i żałuję. Nie wiem jak to naprawić.
👆Nigdy nie żałuję pracy z *Dr Ebigie the great spell caster* , pomógł mi rzucić zaklęcie miłosne na mojego męża, a mój mąż wrócił do domu nie mniej niż 2 dni
Proszę na pewno nie korzystać z magii i skamu, który pojawia się prawie pod każdym moim filmem i postem. ;) Uprzedzam. :) Warto sobie dać trochę czasu na zrozumienie własnych powodów, bo coś Cię do tego momentu i do tych emocji doprowadziło. Może nie wszystko było idealne, a teraz tęsknota i brak powodują chęć powrotu. Chwila detoksu pozwoli oczyścić umysł i serce i spojrzeć na to bardziej wyraźnie.
@ Dziękuję. Chyba mam obojgu przyda się chwila refleksji.
@ Osoba z którą byłam w relacji miała styl przywiązania unikający. To było 3 rozstanie,tym razem ja pękłam, bo pojawił się u mnie jakiś lęk, którego wcześniej nie było. Nie poznaję się. Coś zachowałam się okropnie, tak samo jak on wcześniej. Nie wiedziałam jak postępować, żeby to działało i było bezpiecznie dla obu stron. Tyle, że po wszystkim odezwałam się i przeprosiłam za swoje zachowanie i wytłumaczyłam, co się we mnie wydarzyło. Dlaczego podjęłam taką decyzję. Przez dystans w stosunku do mnie kiedy próbuję się zbliżyć, bierność i to, że wszystko stało w miejscu, nie szło w żadną stronę. W ostatnim czasie zauważyłam jakby dewaluację mojej osoby, szukanie "problemów", żeby się na mnie obrazić, strzelić focha i czułam się obwiniania za duperele. Nie chciałam być izolowana i trzymana na dystans.
Lepiej nie dało się tego podsumować. I taką sytuację miałam niedawno ja. On zostawił, nie dogadywaliśmy się. Wyprowadziłam się, zaczął się odzywać po jakichś dwóch tygodniach. Zabierałam z mieszkania resztę swoich rzeczy, od spotkania do spotkania. Zmienił podejście od traktowania mnie jak najgorsze zło do otwarcia się i powiedzenia mi, że ma jeszcze nadzieję. Później znów się na mnie zamykał, stawał się zdystansowany, a ja chłonęłam każde spotkanie. I tak wlókł się miesiąc za miesiącem, chodziłam na terapię aby coś w sobie zmienić bo nie byłam łatwą partnerką. Początkowo było to dla niego, bardzo szybko stało się to rzeczą dla mnie. Widział, że się zmieniam, dalej przyciągał i odpychał, sam nie wiedząc czego chce. Raz robił nadzieję, później stanowczo oznajmiał, że nie ma szans, podjął decyzję i kropka. Starał się trzymać mnie blisko, podpytywał mnie o życie uczuciowe, czy się z kimś spotykam itd. Powiedział, że dalej mnie kocha, ale z powrotu nici. Myślę, że się bał. Poza tym sam z siebie robił męczennika, zamknął się na emocje i stał się nie do poznania. Z każdym spotkaniem był coraz odległy. Ile razy zaczynałam tę rozmowę o szansie, żeby spróbował, że wszystko można odbudować, aby tylko dał mi sobie pokazać, że można zrozumieć pewne schematy swojego postępowania i przestać popełniać błędy. Zaparł się jak osioł, w końcu przestałam. Wielokrotnie zrywaliśmy znajomośc, zawsze wychodziło to z mojej strony. I gdyby on wtedy milczał byłoby w porządku. Ale zawsze było "coś", jakaś wspólna sprawa, coś załatwić, ogarnąć. Pisaliśmy ciągle, zwierzaliśmy się sobie. W pewnym momencie jednak zauważyłam, że zaczyna mnie wykorzystywać i odzywa się tylko gdy czegoś potrzebuje. Wygarnęłam mu to inteligentnie, on zareagował bardzo agresywnie, była kłótnia i bezsensowne wypominki, w dużej większości z jego strony. Powiedziałam dość i zerwałam kontakt. Pisał przez dwa dni, podtrzymałam stanowisko. Wszystko ucichło na tydzień, gdy znów napisał, że męczy go ta sytuacja, że powinniśmy pogadać choćby po raz ostatni i tą rozmową zakończyć wszystko. Wiedziałam, że to bez sensu, ale zgodziłam się. Wiele rzeczy sobie wtedy wyjaśniliśmy, o wielu dowiedzieliśmy. Także o tym, że nie potrafimy i nawet nie chcemy wiązać się z inną osobą bo przyznaliśmy także, że nadal się kochamy. Zapytałam go więc, podkreślając, że robię to po raz ostatni dlaczego nie chce dać mi szansy. Stwierdził, że ludzie się nie zmieniają. Mimo tego, że logicznie wyjaśniłam mu, że nie może wiedzieć nic o tym kim stałam się w te pół roku bo nie chce wpuścić mnie do swojego życia, nie rozumiem dlaczego nie chce spróbować. Na tym stanęło. Dalej pisze, ale już bardziej ogólnikowo, wiadomości typu "masz może kontakt do" itp. Nie mam pojęcia o co mu chodzi i dlaczego dalej nie potrafi iść w swoją stronę. Nic z tego wszystkiego nie rozumiem.
Może po prostu Ciebie kocha, ale nie może z Tobą być. Ja moją byłą partnerkę kocham nadal, była moim ideałem, była mi najbliższą osobą po mojej mamie. Minęło już półtora roku a ja nie wyobrażam sobie, że mógłbym być z inną kobietą, ale jednocześnie wiem, że nawet gdyby ona tego chciała nigdy już z nią nie będę, bo nie jestem w stanie jej tego wszystkiego wybaczyć. Wracając zatem do Twojej sytuacji, między Wami może być podobnie.
Trzymać się z daleka,będziesz tkwić w tym latami nie dostając nic w zamian. A w tym czasie mogłabyś poznać kogoś interesującego. Odradzam. Też kiedyś byłam w podobnej sytuacji
Magiczna sorawa ktora dziala poelcam nie odzywac sie do bylego zajac sie soba Naprawde dziala onojetne czyto dzien c,y dwa czy tydzien Nezczyzni bez.kobiet nie przezyja
Mój odezwał się po 2 latach. Po pół roku znowu cisza. Czy to normalne, że tęsknię czy to przez brak kontaktu? Takie zranione ego? Sama już nie wiem do końca kto zakończył znajomość
To nie takie proste jeśli zawiniłam on odszedł został wspólny dom dzieci ! i odrazu po dwóch tyg oznajmił ze furtka jest otwarta ze mozemy wrócić do siebie ale oczekuje poprawy i zmian. Po miesiącu zaczęliśmy już normalnie ze sobą rozmawiać ale nie wiem jak wyczuć intencje czy to tylko złagodzenie!!
I jak jest teraz między wami? Wrociliscie do siebie?
Dziękuję
A co jeśli to narcyz?
Jestem już 4 lata po rozstaniu 💔 z moim byłym chłopakiem po mimo ,że naruszył moje zaufanie. W jakiś stopniu.
A co dokładnie zrobił, jak naruszył zaufanie?
Wysłał moje nagie zdjęcia do mojej mamy po mimo ,że mu nie pozwoliłam na takie coś 🙎🏻♀️🤦🏻♀️😡@@mistrzzen126
@@mistrzzen126Nie traktował mnie poważnie a w jego głowie też była dziewczyna i potrafił się z nią za moimi plecami spotykać. Zerwałam z nim przez SMS-a bo on sam przez telefon ze mną się rozstał z początku.
Na moją prośbę chciałam żeby sobie kogoś innego poznał i był szczęśliwy ponieważ mi już na nim po czymś takim nie zależało.
Przez moją niepełnosprawność intelektualną nie mogłam też nigdzie sama jeździć pociągami żeby się spotkać abyśmy mogli po ludzku się rozejść, rodzina mi utrudniała kontakt z nim. Sam nie raczył poznać mojej rodziny. A ledwo co? Jego pół rodziny miałam przyjemność poznać. Zdaję mi się ,że ten związek ❤️ był u mnie nie źle skomplikowany🤔🤨😕🤷🏻♀️.
Skomplikowany i nic nie warty. Po czasie poznałam sobie kogoś innego i on kogoś innego i od dnia dzisiejszego jesteśmy szczęśliwi z kimś innym😊❤.
@@mistrzzen126Od rozstania minęło 4 lata a w aktualnym związku ❤️ jestem już 3 lata a zaręczona 💍 już od roku
Jedynym przypadkiem kiedy zasadę zero kontaktu można złamać, to terminalna choroba byłej partnerki/partnera. Można wtedy rozmawiać w pełni szczerze.
Dokladnie nie ma konkretow , block nie ma sensu tracic swojego cennego czasu ….
prawda...........
Dziękuję i Moc Miłości! :)
lux
❤️❤️❤️👌🌹🌞
Jak to co, przytul go do piersi tak mocno jak potrafisz, i głaszcz go po głowie mówiąc - mój, mój, już dobrze, mój, mój
Właśnie mam ten problem była wrucila ma dzieci męża a chcę się spotkać gdzie wie że mam żonę nie wiem o co chodzi 🙂
Zgodnie z treścią filmu, w przestrzeni nie powinny istnieć związki w których nastąpiło rozstanie i powrót. A znam parę takich: mój instruktor szybownictwa i jego żona, rodzice kolegi, rodzice koleżanki. Nigdy nie wchodzi się do tej samej wody - taka psiapsiółkowa rada, ale Karyna i tak mu odpisze i tak ten patologiczny związek będzie trwał dalej :D A Karyna będzie z facetem, który na nią zwyczajnie nie zasługuje, mimo małych szczególików, że Karyna romansowała sobie z facetami na Instagramie i kolegami z pracy (będąc w związku z Sebixem) i obgadywała swojego Misiaczka ze znajomymi, a Sebastian się o to wkurzył i ją rzucił. Mimo rozstania Karyna i tak kocha Sebixa, a Sebix zaufał przyrzeczeniu Karyny, że już więcej tego nie zrobi i żyli długo i patologicznie :) Taka krótka historyjka. Z tego Twojego filmiku bije taki czarno-biały przekaz: ktoś zły, ktoś dobry i zraniony. Prawda jest niestety taka, że obecnie te zranione niunie bardzo często mają sporo za uszami jak przejrzy się ich telefon i przyjrzy się relacjom w pracy. Rzadko kiedy pojawia się sytuacja zranionej Paulinki i wrednego Robercika, żeby móc serwować takie rady. Dodatkowo, takie pytanie: 1. Karyna zdradza Sebixa, bo Sebix za dużo siedział w pracy i na siłce. 2. Sebix rzuca Karynę. 3. Czas osobno pozwala zrozumieć, Karynie i Sebixowi, że się kochają ale gdzieś się zagubili. I teraz pytanie: rozstanie jest przeginką, czy zdrada? Co sprawia, że opuszczenie kogoś jest jedynym definitywnym obrazem całej sytuacji, przecież do rozstania dochodzi, to jest proces za który bardzo często są odpowiedzialne 2 osoby. Mam np. znajomą, facet ją chyba zdradza i na pierwszy rzut oka jest to jego wina, ale gdy przyjrzymy się tej relacji to laska jest oziębła, przylepiła się do niego jak do bankomatu. I kto jest winny: on czy ona? Czy oboje? Jeśli dochodzi do rozstania jako ostatecznej czarno-białej decyzji, to kto za nie odpowiada? Facet? Kobieta? Czy może oboje? Gdy po miesiącu osobno stwierdzą, że jednak idą na terapię ze względu na dziecko, to należny to przekreślić? Za proste rozwiązanie serwowane jest w tym filmie.
Problemem powiedzenia o wodzie a dokładniej rzece jest to, że wielu go stosuje a tylko nieliczni rozumieją jego znaczenie. W tym powiedzeniu to chodzi o to, że nie da się wrócić do ex. Tzn. fizycznie da ale ta osoba zmieni się (To jak bardzo się zmieni zależy od tego ile czasu minie). Oczywiście może się zmienić zarówno w pozytywnym jak i negatywnym sensie. I na tym polega to powiedzenie, że nie da się wejść do tej samej rzeki. Nie chodzi o to, że nie powinno się wchodzić ale ta woda w rzece mija i gdy znowu do niej wchodzisz to już będzie tam inna woda.
@@gasterw.d.9269 Ok, teraz: "gość w dom, bóg w dom". Czy to znaczy, że do gościa powinniśmy się modlić i prosić o przebaczenie?
@@wycena-nieruchomosci-lodz Tego powiedzenia nie znam. Więc się na jego temat nie wypowiadam.
Ta pani ma rację ja tak mam. Odeszła dzwoni co dzień tylko ona ja chciałem zadzwonić stóp. Zaraz pisze żeby wszystko zamykamy. Pa pani.
to imię julitta to jakieś jaja czy dowcip rodziców? Zauważyłem, że w psychologię idą zawsze osoby ze zrytym dzieciństwem i masą urazów psychicznych, nie wiedzieli co robią wybierając to imię
👆Nigdy nie żałuję pracy z *Dr Ebigie the great spell caster* , pomógł mi rzucić zaklęcie miłosne na mojego męża, a mój mąż wrócił do domu nie mniej niż 2 dni.
Nobel dla pani. 😅