Życzenie [RECENZJA]
HTML-код
- Опубликовано: 8 сен 2024
- Zacznij wspierać kanał: bit.ly/Wspiera...
🎥 SUBSKRYBUJ Brody! 👉🏻 bit.ly/BrodyYT ✔️
📷 Brody na Insta 👉🏻 / brodyzkosmosu
👨👩👦👦 Grupa na Facebooku 👉🏻 bit.ly/FBBroda...
👨👩👦👦 Grupa na Discordzie 👉🏻 bit.ly/BrodyDi...
💲💲 Dołącz do Patronów Bród! 👉🏻 patronite.pl/B...
💲💲💲 Wesprzyj kanał 👉🏻 www.paymedia.p...
🤝 Współpraca biznesowa 👉🏻 julian.jelinski@gmail.com
👕 Koszulki mam od Othertees 👉🏻 bit.ly/OtherTee...
Masz ochotę mi coś wysłać? Oto adres:
Paczkomat WRO15A
tel. 730313032
mail: julian.jelinski@gmail.com
Stworzone przez: Julian Jeliński
Wszystkie materiały wykorzystane zostały w ramach cytatu.
Omawiam film: Wish / Życzenie (2023)
#wish #disney #Brodyzkosmosu
![Między Nami Żywiołami / Elemental [RECENZJA]](http://i.ytimg.com/vi/XqdJwwmM550/mqdefault.jpg)
Ja trochę po zwiastunie muslalem ze ta gwizadka z nieba spełni wszystkie te życzenia i zacznie się jazda że nie każde życzenie jest dobre i bezpieczne. I że Asha będzie probowala to odkręcić. Sam nie wiem. Król ma zmarnowany potencjał. Mógłby pójść w stronę że on naprawa ten bałagan po gwiazdce, albo jej magia wzmacia uczucia w sercu dobre lub źle i dlatego wybiera zło... I nie wyjaśnili tego spalonego gobelinu, co się stało w przeszłości...
Dokładnie. Król jako postać siedzi okrakiem i nie jest ani nikczemny ani niezrozumiały. Gwiazdka spełniająca życzenia jak leci powinna zrobić taki bałagan jak Bruce Wszechmogący jak spełnił wszystkie modlitwy w swoim miasteczku. Czysty i niekontrolowany chaos
To by było trochę jak „rozczarowana” ze zeszłego roku, natomiast byłoby to dużo lepsze niż to…
Nie kazde marzenie moze zostac spelnione bo ludzie beda sie lenic i nie dazyc do nich sami, przeciez kady idiota wie, ze gdyby wszystkie marzenia zostaly spelnione to doszloby do chaosu
Szkoda, że Disney nie pokusił się o zrobienie na taką właśnie okazje animacji rysunkowej jak za dawnych lat...
Nie ma już sprzętu 🥲
😿@@KubaTheDisneyKing
5:31 czekam na postać która będzie mieć rodzinę niewartą kochania i uwolni się od nich, pójdzie na terapię i będzie dalej w porządku osobą.
Elza próbowała ale Disney jej przeszkodził.
@@Nikolej100 pomyślałabym prędzej o Roszpunce 🤔
@@GenderWoman666 tylko że roszpunka tak naprawdę nie znała rodziców więc jak ma mieć rodzinę nie wartą kochania
@@bartekskiba9643 bo miała przybraną matkę?
Czy o tym nie jest Kopciuszek?
Ja jestem zdania że Disney tak naprawdę porzucił robienie animacji już od paru ładnych lat na rzecz kupowania i rozszerzania innych własności typu marvel czy star wars i na tym skupiać się w pierwszej kolejności a animacje robią już "na odwal się" bo tak wypada albo boją się linczu że czemu nie robi się już bajek w końcu z tego wywodzi się firma itd
Toteż jest to robione najbiedniejszym jak na nich możliwym nakładem, marketing leży, scenariusz leży, wszystko leży byle by było byle by odwalić swoje i do domu, takie moje zdanie
Nie miałam żadnych ale to absolutnie ŻADNYCH oczekiwań względem tej animacji. Spodziewałam się Gwna, wyszło Gwno, dziękuję jestem usatysfakcjonowana
Ale masz zajefajną koszulkę!
Słyszałam, że "Wish" jest takie sobie - dla mnie wydawało się takie sobie już po pierwszym trailerze, a postacie kopiuj-wklej z innych postaci (także wyglądem). Ciekawam Twojej opinii i chyba obejrzę do końca, bo w tym filmie niestraszne mi spoilery.
Ok, kozioł wyglądał na kiepskiego sidekicka i widzę, że nim jest :D
Jak na razie jedyną rzeczą, która mi się podoba, to fakt, że bohaterka jest piegowata... i tak, jej fryzura trochę też.
Koszulka została wysłana w paczce od grupy discordowej 😁 cieszę się że się podoba ❤
Film sam w sobie nie jest według mnie tragiczny, można było się w kinie pobawić. Kilka piosenek dotarło do mojej playlisty i słucham sobie na co dzień. Animacja super (chociaż brakowało mi efektu "wow" przy zobaczeniu życzeń). Ale niesamowicie boli mnie to jak dużo lepszy mógł być. Sam pomysł bardzo mi się podoba, ale wykonanie jest gorsze. Mam wrażenie że to jedno wielkie tell don't show. Nie pokazano nam jak szczęśliwi są mieszkańcy Rosas, że w ogóle przeszkadza im Magnifico, tylko nam o tym powiedziano ledwo zrozumiale, to samo z główną bohaterką. Nie znam jej, usłyszałam parę razy że dba o innych. I co ja o niej wiem? W sumie nic. I to mnie chyba najbardziej tu boli. Za mało wiem o tym świecie, o tych ludziach, miałam w kinie mnóstwo pytań, czy Magnifico w ogóle był zły zanim stał się bardziej zły po działaniach Ashy? Jak w ogóle wpływa na ludzi to co robi Magnifico? Kim w ogóle są mieszkańcy Rosas? Kim w ogóle są niedozapamiętania przyjaciele Ashy? Nie wiem. Też niezbyt w jakimkolwiek momencie się nie zaśmiałam. Ten film był pośpieszony, a mógł być tak dobry. Pierwszy raz w życiu oglądając film "dla dzieci" poczułam, że nie jest dla starszych. A na piosenkach z Mustanga z dzikiej doliny dalej ryczę. Kocham "Jak wytresować smoka", najnowszy Kot w Butach był świetny, Książe Egiptu był cudowny, Króla Lwa dalej ogląda się z zainteresowaniem, po tylu latach, i z wieloma "bajeckami dla dzieci" tak jest!
Film animowany a zwłaszcza musical nie ma tyle czasu ekranowego, żeby można było poznać wszystkich i dowiedzieć się o wszystkim ( zwłaszcza gdy jeszcze jest krótszy o ok. 15 - 20 minut od pozostałych animacji ), dlatego osobiście jestem za tym, żeby animacje były dłuższe ale wiadomo, że dzieci nie wysiedzą a to one są głównym odbiorcą a nie my a Disney miał już krótsze filmy, jak "Dumbo" i mógł mieć sporo dłuższe ( ponoć pierwsza wersja "Fantazji" trwała trzy godziny! ). Ja tam nie miałem problemu żeby wyciągnąć wnioski na temat króla i Jego wpływu na mieszkańców Rosas.
Nie jestem fanką prymatu lore nad fabułą. A film fabularny jakim jest Życzenie musi stać historią. O ile nierozwinięcie głównych bohaterów uważam za minus, tak brak wykładu o historii powstania Rosas z ust jakiej postaci uważam za plus
@@paulinagabrys8874 nie chodzi mi o to żeby opowiedziano nam baardzo dokładnie o Rosas, tylko żeby chociaż przedstawić mieszkańców! Ja na filmie widziałam tylko ludzi bez imion mieszkających w raju, nagle znikąd się zbuntowali, i nie potrafię zrozumieć jak to się wydarzyło. Bo wciaż pokazywali jacy to oni są szczęśliwi. Magnifico nie był w ogóle tym złym dopóki nie sięgnął po zakazaną magię. Ja nie chcę żadnych wykładów z ust postaci! Chcę żeby nam pokazali, a nie opowiedzieli
Jedno wiem, nie poddam się
Galopem noc pokonać chcę
"Knowing what I know now" też już słyszeliśmy w serialu Zaplątanych. "Ready as I'll ever be" w internetach jest gigantycznym hitem i trochę mam wrażenie, jakby "Knowing..." było próbą powtórzenia tego sukcesu (ale well, zjadłam zęby na fandomie Zaplątanych i nie wykluczam, że szukam tej franczyzy tam, gdzie jej nie ma XD).
Naprawde te piosenki były kiepskie. Pierwsza piosenka od razu skojarzyła mi się z Enchanto. A ten żart Valentino o dziuże ozonowej, no błagam . . .
"Nie chcemy progresywnych animacji i to jest problem tej animacji" - hmmm, no nie. Problemem nie jest brak progresywności, a brak znakomitego scenariusza :). A to jest różnica.
Właśnie, problem to chujowy scenariusz i słaby villain oraz piosenki wygenerowane przez AI
@@helenahildegarda5739 to oficjalne że piosenki AI? Tego bym się nie spodziewała...
Nie zgadzam się. "Progresywne animacje" to jak nazwa wskazuje animacje których głównym celem jest bycie progresywnymi za wszelką cenę. A wiadomo, czego się po takowych spodziewać...
@@natka6764 Przecież to żart. Choć widziałam teorię, że AI zostało wykorzystane przy utworzeniu filmu
@@TheSoulCalledZuzia Naprawdę nazwa na to wskazuje? Dla mnie słowo "progresywne" znaczy po prostu postępowe, ukazujące reprezentację. Myślę, że wyrażenie którego szukasz to "patologicznie poprawne politycznie"
Widzę, że zdania są podzielone, bo zagraniczni recenzenci jadą po tym filmie równo :D
Ja właśnie zajrzałam sobie wczoraj wieczorem na Tumblr, żeby się przekonać, że nie ma tam prawie żadnej pozytywnej recenzji
To nie jest najlepszy film Disneya, ale mi się poodbał. Jednak myślę, że wiele osób poszło na niego już z negatywnym nastawieniem, i mogło to wpłynąć na recenzję.
@@wruszka czy ja wiem? Na początku Sarberspark ogłosił, że recenzja "Wish" będzie neutralna, ale po głębszych analizach i przemyśleniach stwierdził, że ten film jest tak niedociągnięty, że zasługuje na krytykę niż na obiektywną opinię :D. Tutaj to pierwsza pozytywna recka tego filmu z jaką się spotkałam, oczywiście ile ludzi tyle opinii i jednemu się to spodoba, a drugiemu nie i to ok :D.
@OttonandPooky no ok, ale jeden przykład zupełnie nie oddaje tego zjawiska. Zanim film wyszedł, ludzie się tak nakręcili, że będzie beznadziejny, że wygląda jakby AI go generowało i tak dalej. Myślę, że wielu ludzi jednak właśnie z takim nastawieniem poszło do kina, a to jednak wpływa na ocenę... ja nie miałam żadnych oczekiwań, spodobała mi się muzyka, i nie wyszłam z kina rozczarowana. Nienasycona prędzej. Rozumiem krytykę historii - tak jak Julian mówił, twórcy chcieli zrobić zbyt wiele rzeczy na raz, a to nigdy się dobrze nie kończy. Jednak moim zdaniem wiele negatywnych opinii jest na wyrost i niektórzy czepiają się tylko, żeby się czepić
@@OttonandPooky Fajnie wiedzieć, że ktoś ogląda Sabersparka.
Co do Życzenia, pamiętam, że oglądałem tą recenzję u Schaffrillars'a gdzie bardziej pogłębiał temat Gwiazdy, która spełnia życzenia które jedynie to co daje to sprawienie, że zwierzęta i grzyby mówią i rosną liście i kwiaty. Trochę się zgadzam z tym, gdyż chciałbym, żeby ta Gwiazdka dawała coś więcej od siebie
Mieliśmy nie iść na to do kina, ale promocje na BF zachęciły. Film... Był i tyle, na jedno obejrzenie, ani świetny ani tragiczny. Animacja ok, muzyki nie ocenię, bo nienawidzę musicali. Za to bardzo podeszła mi postać króla, był świetny, ale strasznie brakowało mi jego backstory. W pewnym sensie miał rację nie spełniając wszystkich życzeń. W realnym świecie nie każdy ma "dobre" życzenia, ale brakuje opowiedzenia czemu podchodzi do tego, aż tak alergicznie (tak jakby nie mogli się zdecydować czy chcą złola, który jest tylko złolem, czy jednak ma swoje powody, bo film sugeruje że jakieś ma, ale jakie? Domyśl się, masz gobelinek). Ogólnie mam wrażenie, że brakowało mi w tym filmie czegoś... Pewnie więcej funu mają osoby poszukujące nawiązań do starszych animacji, mnie one nie interesowały.
Fajne jest też to, że Magnifiko, odbierając od swoich poddanych ich marzenia, życzenia, pozbawia ich ambicji i marzeń, indywidualizmu i dzięki temu ma to idyliczne królestwo bez wad, bo wszyscy są mu posłuszni, nie ma indywidualistów bo nikt nie pamięta swoich największych marzeń. Ludzie nie chcą też spełniać własnych marzeń własnoręcznie, przez co są całkowicie zależni od władcy.
Fajna analiza
Ja to inaczej zinterpretowałam -oni oddają mu dobrowolnie swoje najsilniejsze życzenie (przecież mogą wyjechać sobie kiedy chcą), ale inne życzenia (marzenie/idee/etc.) i tak mają. Może źle to interpretuję, ale ten temat nie był dla mnie wystarczająco wyraźnie zarysowany.
@@solvi122 No tak ale oddają królowi swoje największe marzenia, życzenia, te najsilniejsze. Pewnie mogą mieć nowe ( była nawet o tym wzmianka w filmie, czy można wymienić życzenie ) ale wydaje mi się, że te które oddali są po prostu największe, najsilniejsze i było widać, jak ich zniszczenie wpływa na Ludzi, coś jak Dementorzy w Harrym Potterze ;) Możliwe, że pozostałe życzenia danej osoby nie mają już takiej siły jak to pierwsze, największe i najsilniejsze.
Mnie właśnie boli to, że nam nie pokazali tego, jak nijakie są życia tych ludzi, tylko kazali się domyślać że no pewnie tak sobie żyją i tyle
@@lis222222 Jak ci Dementor dusze wyssie, to jej nie masz, a jak ci Magnifico zabierze życzenie to śpiewasz piosenkę i masz je znowu. 😂
Z tą ateistyczną piosenką to teza bardzo chybiona bo akurat bardzo spirytystyczna piosenka i z podestem religijnym tylko akurat używająca to nas galaktyka łączy jako alegoria. Na Tysona nie ma co się powoływać bo On ateistą nie jest i się nie podpisuje pod tą ideologią.
Ateizm nie jest ideologią, jak nie zbieranie znaczków nie jest hobby.
A Tyson jest ateistą, nie wiem, po co takie głupoty pisać.
@@Brodyzkosmosu Bo wystarczy chwilę wskoczyć na google by znaleźć całą masę filmów gdzie osobiście wyjaśnia, że nie jest i się pod tym nie podpisuje choć ateiści chcą go na siłę jednym ze swoich okrzyknąć i mu łatkę przyszyć. Nawet własną stronę na wikipedii kilkakrotnie zmieniał
@@Brodyzkosmosu Nie szczepie się też nie jest ideologią mam rozumieć. Niestety z boku tak to wygląda.
@@Brodyzkosmosu Co do analogi ze znaczkami to Tyson sam ją wyśmiał że niezbieracze znaczków nie próbują aktywnie promować by znaczków nie zbierać i się aktywnie w niezbieraniu znaczków nie utwierdzają
@@MissWordek ...
To ja znowu miałam na odwrót, dla mnie więcej serca i mocy miały te piosenki po polsku... Generalnie film mi się podobał, największy minus to rzeczywiście jakoś brak grozy, jeśli chodzi o "głównego złego".
Najlepsza koszulka jaką w całym swoim życiu widziałem
Jako projektantka tego obrazka czuję się miło połechtana, dziękuję ❤😅
@@p6mkq co ja mam oceniać? To chyba rola Juliana nie?
Nie można już skomentować ładnej koszulki?
@@janrazniewski-dutchvanderlinde zazdrości, bo sam by taką chciał xD
@@GenderWoman666 NO OCZYWIŚCIE ŻE BYM TAKĄ CHCIAŁ :))))
@@janrazniewski-dutchvanderlinde miałam na myśli, że ten @p6mkq tak ci odpowiedział z zazdrości 😅
Jeśli chodzi o tłumaczenie piosenek, to jest to z czym całkowicie się zgadzam. Lepiej wszystko wybrzmiewa po angielsku. I na pewno obejrzę ten film ponownie w oryginale jak już trafi na D+
Tekst w oryginale też jest niesamowicie kiepski tak więc bez różnicy xD
Moim zdaniem, polscy tłumacze przestali w pewnym momencie dobrze tłumaczyć piosenki z bajek, oczywiście nie wszystkie, ale jednak jest to widoczne, a szkoda bo myślę, że mamy dużo możliwości na tłumaczenie
Tekst w oryginale często jest po prostu...bez sensu xD prawdopodobnie Disney użył ai do generacji tekstu i ktoś to poprawiał.
Przykład jeśli ktoś chce:
"I will let you live for free, and won't charge rent" nie dokładnie bo nie pamiętam, ale myślę że widać, że to dwa razy to samo xD trochę podejrzane
Wiedziałam od początku że to Mefisto jest zły ale w momencie w którym po raz pierwszy chciał sięgnąć po tą zła księgę, dzięki żonie tego nie zrobił, myślałam że będzie ciekawszą postacią. Że na przykład zrobił coś w stylu że przez spełnianie wszystkich życzeń bez ich kontrolowania dojdzie do jakiejś katastrofy
Piękna bajka z pięknym przekazem.. W bajce mamy Króla (siła, ego) i jego królestwo (system) który zabrał ludziom Życzenia (Miłość, dusze) zmanipulował i w mówił że tak musi być. Asha zrozumiała że tak nie można i dzięki swojej dobrej intencji stworzyła gwiazdkę (Jaźń, miłość) która dawała ludziom szczęście. Dzięki, temu ludzie otworzyli oczy poczuli tą moc i przeciwstawili się królowi i wygrali, dlatego że Moc zawsze wygrywa z siłą ponieważ siła jest ograniczona a moc jest nieskończona !!!!
PS kto zrozumiał daje łapke w górę :)
Nie no glownie disneyowi i pixarowi zarzuca się brak oryginalności i złe fabuły Zaplątani, Coco, w głowie się nie mieści, Moana czy Zwierzogrod były dobrze przyjęte. Np Encanto vs Coco - jest zero romansu, dużo muzyki, latynoskie klimaty- ale w Encanto zamysł fabularny i morał jest "możesz być toksykiem gnębić psychicznie latami całe pokolenia bliskich by miec władzę i pozycję ale jak w wyniku twych działań inni będą zagrożeni - powiedz przepraszam". A Coco ludzie pokochali bo ma mądrzejsze przesłanie. I ludzue raczej tęsknią za animacjami z lat 90 do 2000 z hakiem własnie a nie do na siłę zrobionej Krainy lodu 2.
Tylko, że to "Kraina Lodu 2" zarobiła najwięcej ze wszystkich animacji Disneya, pobijając wynik pierwszej części, więc nie wyrokowałbym, że ludzie nie tęsknią bo film ma jednak bardzo wielu fanów.
@@lis222222 ale był przykładem czy momentem który pokazał że nie trzeba się zbytnio starać by był hajs. Fakt wizualnie super i ludzie poszli bo duża część osób znała 1- nue tylko z kina ale z telewizji, streamingów i dvd i hajs się zgodził. A oatatnie filmy Disneya to raczej skoki na kasę zrobione raz lepiej raz gorzej ale minimalnie różniące się od tych mega słabych animacji jedynie jakością samej animacji i muzyki.
@@agj2363 Mi się akurat druga część "Frozen" podobała bardziej niż pierwsza ze względu na większy nacisk na Elementy Fantasy i na historię samej krainy + lepsze piosenki. Także 'Raya i Ostatni Smok" oraz "Dziwny świat" bardzo mi się podobały, zauważ, że gdy Disney sięga po jakiś oryginalny pomysł to jest porażka finansowa: "Atlantyda:Zaginiony Ląd", 'Planeta Skarbów" czy właśnie "Dziwny Świat".
@@lis222222 i co jeszcze Lilo i stich? Merida wymienieni prze ze mnie - Moana, "zaplątani" to te porażki? Zauważ że po 2018 disney staje się, co raz mniej ważny i są te porażki.
@@agj2363 Merida to Pixar. "Lilo i Stich" czy "Zaplatani" porażkami nie były ale nie nazwałbym tego drugiego oryginalnym bo to wariacja na temat baśni o Roszpunce.
Po prostu, teraz produkcja animacji trwa dłużej, klasyki powstawały w pięć lat, na "Toy Story 4" czekaliśmy 9 lat, na "Iniemamocnych 2" aż 14 lat a na "Zwierzogród 2" czekamy już prawie 8 lat. Proces tworzenia animacji jest bardzo płynny i wszystko bardzo szybko i często się zmienia, niekiedy kluczowe zmiany następują na rok przed kinową premierą, tak było w przypadku "Zwierzogrodu", gdzie w 2015 roku zmieniono fabułę i głównego bohatera.
Powiem tak, bylam na premierze i ogolnie animacja bardzo mi sie podobala. Widzialam nawiazania do innych bajek, na których sie wychowałam, ale te wlasie proby nawiazywania do starych rzeczy i jednocześnie na siłę unowocześnianie niektórych... To nie działa. Piosenki mi sie podobały natomiast, może zadziałało to, ze pierwszy raz je sluszalam i to byl akurat dubbing? Nie wiem, ale były niezłe. Rozumiem natomiast, ze sens I'm a star w.oryginale i po polsku calkiem siie rozni i nad tym mocno ubolewam.
Ogolne wrażenia mam po tym filmie tak, jak po Encanto: po polsku bylo dobrze, ale czekam na angielską wersje na Disney+, żeby bawić sie lepej. Valentino zostal ewidentnie zepsuty tymi żartami.
Valentino nadawał się jedynie do kotła. Co za zwyrodnialec dał zwierzętom głos w tym filmie. ?
@@lubystkaolamonola529 Valentino byłby okej, gdyby odjąć po prostu to nieudane tłumaczenie w polskiej wersjji
Do mnie przyszedł właśnie arbook i rzeczywiście, królowa miała mieć kota a Gwiazdka miała przybierać różne formy, w tym Ludzką ale to by pewnie było już za dużo. Tak jak pisałem, inspiracją dla teł leśnych była "Śpiąca Królewna" a co do animacji to jest to dziwnie pokazane bo mamy najpierw scenę czarno białą, jakby narysowaną a potem mamy tę samą scenę ale już w kolorze i z elementami dalszego tła, więc nadal nie wiem, jak Oni to zrobili ;)
Niestety polski dubbing totalnie mnie rozłożył. Niezbyt udane żarty koziołka i przekręcony cytat z ,,Romantyczności”Adama Mickiewicza- ,,miej serca i patrz w inne serca” wybijały mnie z fabuły i przez to odliczałam kiedy się skończy…..
Po angielsku żarty koziołka też nie były zbyt udane
Już myślałem że po The Marvels nic gorszego nas nie spotka, Disney jednak nie zawiódł i dowiózł większego szrota.
Co do Magnifico i jego bycie przerażającym to na moim seansie w czasie finału jakieś dziecko płakało na całą salę
Może mu było niewygodnie w fotelu lub film był za głośny.
Największy problem Magnifico jest taki, że on zaczyna z pozycji, w której wszystko ma -jest królem, ma królestwo, ma władzę, popularność, etc., a kiedy przyjrzymy się innym złoczyńcom Disneya, to szybko zobaczymy, że im czegoś brak, np. władzy jak Skaza czy Hans, albo obrzydliwy Frollo, który chciał mieć miasto pozbawione cyganów, czy Clayton, który chciał pieniędzy, których planował się dorobić na sprzedaży goryli. Kiedyś ci złoczyńczy nie pierniczyli się w tańcu, byli wyraziści, byli wielowymiarowi, a nie Magnifico, który w sumie to chciał dobrze bo przecież ludzie mogą mieć jakieś poj^bane życzenia więc dla bezpieczeństwa je zabrał, tylko trochę mu się oszalało kiedy pomyślał, że miasto jest zagrożone. Meh.
No nie bo już w pierwszej scenie widać było, że król ma jakieś problemy psychiczne, gdyż na niewinne życzenie dziadka Ahsy zareagował jak tyran i dyktator, bo uznał, ze Jej dziadek może rozpocząć rewolucję. Możliwe więc, że król przez cały ten czas bał się swoich poddanych, może dlatego odbierał im marzenia, żeby pozbawić ich wolnej woli? Ahsa była pierwszą osobą, która w jego obecności wykazała się wolną wolą i własnym zdaniem i to Go strasznie wkurzyło, bo to był jednak narcyz przywykły do uwielbienia i pochwał, taki trochę Gaston z "Pięknej i Bestii", tylko z władzą.
Podaj przykład wielowymiarowego, bo ja pamiętam tylko czyste zło lol
@@klamacz47 Nawet wspomniany Frollo -chciał jednocześnie wyglądać na miłosiernego, a nienawidził cyganów i chciał ich wybić. Ukrywał przed ludźmi Quasimodo, i chciał za wszelką cenę nie dopuścić do jego odkrycia, ale jako tako o niego dbał z poczucia wewnętrznego rozerwania za to, że zabił jego matkę. Dochodzi do tego jeszcze aspekt pożądania przez niego Esmeraldy, z którą nie mógł być -jednocześnie jej nienawidził za to, że była cyganką, i pożądał jej. Tak, Frollo to czyste zło, ale miał w sobie sporo wewnętrznego rozdarcia i motywacji, które popychały go do czynienia zła. A Magnifico? "uuu, jest jakas inna magia, to teraz nawet nie sprawdzę co to takiego dokładnie, tylko zaczne uzywac złej magii i zniszcze czyjeś życzenia". Lol.
@@solvi122 Pamiętaj, że Frollo został mocno zmieniony względem oryginału i z książkowego archidiakona Notre Dame zakochanego w Cygance Esmeraldzie został tylko utwór: "Z dna piekieł" bo film jest luźną adaptacją książki Hugo przeznaczoną dla dzieci a i tak były protesty, min. aktorów podkładających głos, że film jest zbyt mroczny dla dzieci. "Życzenie" nie powinno budzić takich kontrowersji a jednak, budzi, tylko w drugą stronę ;)
@@lis222222 Zdaje mi się, że Dzwonnik z Notre Dame 1996 byłby o wiele mniej kontrowersyjny gdyby mu nie dali kategorii G, a wyższą. Tak wiem, że wtedy dla animacji disneyowskich G była powszechna jak PG teraz, bo nikt mi nie powie, że nawet taki Król Lew z G jest dziecinniejszy od Krainy lodu z PG. Natomiast przez Dzwonnika wybuchła głośna dyskusja, by nie dawać G animacjom jak leci, stąd późniejsze animacje już zaczęły dostawać PG, aż z kolei to ta kategoria została dawana jak leci, nawet turbo bezpiecznym animacjom.
Dzwonnik dostał G tylko dlatego, że firma wiedząc jak ryzykowny jest ten projekt nie chciała powtórzyć porażki z Magicznym Kociołem, co miał PG i był klapą finansową. Jedyne co musieli zrobić to dorysować ognistej Esmeraldzie ubranie (pierwotnie była naga), wyciszyć głos wąchania przez Frolla włosów Esmeraldy, a także w momencie gdy pada słowo sin w piosence wyciszyć go szatami. Do tego gargulce dostały parę slapstickowych żarcików. I bam, G gotowe. Ale to nadal nie unika faktu, że w filmie jest widoczne morderstwo mamy Quasimodo, próba morderstwa noworodka, rasizm, chęci ludobójstwa, sceny molestowania seksualnego, tortur i egzekucji, a sami Romowie nie są tam jedynie ofiarami. Dziś ta animacja prawdopodobnie dostałaby PG-13. I dlatego wycofali się z live action remake,u. Fabuła jest turbo brutalna i przeniesienie jej na żywy obraz mogłoby jej dać nawet kategorię R, której Disney się mega boi, zwłaszcza dziś. A widząc jak ocenzurowali w nowej Małej Syrence piosenkę Urszuli, to by kontynuować tą bezpieczną politykę musieliby wywalić Hellfire, lub je mocno osłabić jak Be Prepared w tym nowym Królu lwie (gdzie wycięli hitlerowskie odniesienia), a takiej herezji nikt by tej firmie nie wybaczył.
Na filmie jeszcze nie byłam, chciałam obejrzeć sobie recenzję przedtem, żeby zobaczyć czy warto. Także w jego kwestii się nie będę wypowiadać, no bo rzecz jasna nie mogę ;) Natomiast chciałam zwrócić uwagę na inną kwestię poruszoną w recenzji, mianowicie tego, że ludzie twierdzą, że jakość produkcji od Disney'a spada i tego, że ponoć to dlatego, że nie podoba się progresywność. Zupełnie się z tym nie mogę zgodzić. Znaczy owszem, jest z pewnością część (może nawet sporo) osób które się przyczepiają z powodu własnych uprzedzeń. Jednak uważam, że spadek jakości jest naprawdę zauważalny.
W przeciągu ostatnich dziesięciu lat mieliśmy właściwie jedną animację od Disney'a którą określiłabym jako świetną; Encanto. Zwierzogród jest również całkiem dobry, ale niestety bardzo kiepski złoczyńca ściąga go na dno, podobnie jak cokolwiek nieporadne podejście do problematyki dyskryminacji rasowej. I owszem, ludzie mają wysokie oczekiwania od Disney'a, ale to dlatego, że jest on mega korporacją z gigantycznymi nakładami kapitału, opierającą swój wizerunek na wysokiej jakości swoich animacji. Jeśli marka obiecuje jakość, to oczywistym jest, że ludzie oczekują jakości i nie oznacza to wcale podejścia ograniczającego się do "a za moich czasów..." Ludzie potrafią docenić współczesne arcydzieła; wystarczy spojrzeć jak wielkie uznanie zdobyły obydwa filmy Spiderversum oraz Kot w Butach!
Mam nadzieję, że nie brzmię tutaj przesadnie obcesowo. Po prostu kocham animacje, stąd też fakt, że studio które niegdyś tak bardzo podziwiałam coraz częściej zadowala się produkowaniem filmów które są po prostu "okej", mają być dla każdego albo zwyczajnie nie otrzymały potrzebnych środków do stworzenia czegoś naprawdę wspaniałego bardzo mnie smuci.
Cóż, mi "Życzenie" się podobało, piosenki polskie mi się bardzo podobały, uważam że tekstowo (jakością i przesłaniem) nie odbiegają od oryginału, a jeśli chodzi o wykonania - no np. piosenka Magnifico czy ta o gwiazdach podoba mi się o wiele bardziej po polsku niż po angielsku... Moim zdaniem animacja jest oryginalna, inna, nie powiem że gorsza. Rozumiem ludzi, których kreska rozczarowała, ale cóż, ja nie jestem jedną z tych osób. Większość (no nie wszystkie) żartów mnie bawiła, chociaż było też kilka żartów, które raczej żenowały, ale widać, że były nastawione na dzieciaki, które bawią żarty o pierdach i tak dalej.
Ja z seansu wyszłam zadowolona, chociaż faktycznie, myślę, że film zyskałby na kilku dodatkowych scenach (aka, jakby był z 5 minut dłuższy), bo dołożyłby może do rozwoju bohaterów. Jednak film ma dużo postaci i ciężko każdemu poświęcić wystarczająco dużo uwagi (podobny zarzut, jaki wiele osób kierowało do imo świetnego "Encanto")... Postać Magnifico to trochę zmarnowany potencjał, ale z drugiej strony go lubię. Wyłapywanie nawiązań do klasyków Disneya sprawiło mi niezłą frajdę (ale czy ktoś wyłapał jakieś nawiązanie do Króla Lwa? Było jakieś? Bo jeśli tak, to mi umknęło). Na pewno obejrzę ten film ponownie, gdy pojawi się na Disney+. Podobał mi się o wiele bardziej niż chociażby "Raya i ostatni Smok", gdzie naiwność głównej bohaterki i mega irytujący smok odbierały przyjemnośc z oglądania.
Chociaż... jeśli miałabym mieć jedno wielkie zażalenie do Disneya, to byłby to charakter Ashy. Nie irytowała mnie, ale nie była też oryginalna. Była tak samo zakręcona i niezręczna jak inne główne kobiece postaci, jakie Disney nam daje od wyjścia "Zaplątanych". Gdy po raz pierwszy pokazali nam Ashę, myślałam że będzie nieśmiała i stonowana, bardziej jak Elsa. Takiej postaci mi brakuje.
Mogłabym w sumie pisać też o tym, jak szkoda, że Disney zrezygnował z alternatywnych wersji tego filmu, o jakich wspomnieli w nowelce do niego... Ale komentarz i tak jest już długi.
Akurat Raya bardzo mi się podobała bo to bardzo oryginalna animacja, ma ciekawy i bogaty świat, który można by jeszcze rozwinąć a Smok jest bardzo fajny + świetna muzyka :P
Szkoda, że "Wish" jest tak krótki bo ja bym np. chciał więcej Valentino bo postać koziołka mi się podobała, nowelki jeszcze nie czytałem, aż tak się różni od filmu?
Co do "Króla Lwa" to w tekście piosenki "Jestem z gwiazd" mamy "Krąg Życia" ;)
@@lis222222 w nowelce znajdują się rysunki z pierwszych etapów powstawania filmu, gdy alternatywnymi pomysłami było, by Magnifico i Amaya byli parą złoczyńców, w dodatku z kotem, i była też wersja, gdzie Gwiazda jest zmiennokształtnym chłopakiem, i potencjalnie wątkiem miłosnym dla Ashy. Oba wydały się interesujące, szczególnie ten, gdzie mamy złą parę złoczyńców i szkoda, że Disney się nie odważył, by w to pójść...
@@wruszka O jaką nowelkę chodzi bo w Polsce wyszła tylko nowelizacja filmu w ramach Biblioteczki Przygody?
@@lis222222 właśnie w niej, jest tam kilka stron z dodatkowymi materiałami
@@wruszka Aha, to muszę ją przejrzeć ;P
Byłam z siostrami - mi osobiście się podobało, im również! Chętnie obejrzałabym jeszcze raz
Co jak co ale ja bardzo cieszę się że w nowych disneyach jest więcej innych rodzajów miłości niż ta romantyczna i to w formie baśniowej. Wręcz się śmieje że większość księżniczek Disneya to jedynaczki i córki wdowców. Bardzo dobrze że Anna i Elsa są siostrami czy Judy i Nick są przyjaciółmi. To jest zwyczajnie rzadko spotykane w filmach tej wytwórni. A żeby było zabawniej, mi brakuje pokazania miłości romantycznej jako pierwszoplanowej w Pixarach. Bo oprócz Wall.E, Elemental, Iniemamocnych czy innych filmach z trzeciorzędnym wątkiem romansowym jak Auta to Pixar jest królem miłości platoniczej i rodzicielskiej.
Co do złoli, przez 90 lat istnienia Disneya non stop mieliśmy prawdziwych złych złoli. Czasem śmiesznych jak Izma, czasem prerażających jak Frollo, czasem ewoluowali do większego zła niż byli jak Clayton a czasem byli źli bo tak jak Macocha. Teraz mamy w końcu zniuansowanych i mających powót dlaczego jest taki. I to nie jest relatywizm, bo jakoś nikt nie ma pretensji że Vader jest nawróconym Sithem, który wcześniej był upadłym Jedi. Bo jakoś Clayton czy Gaston mieli szansę by się uratować (bo Tarzan i Bestia nie chcieli ich zabić). Oni zginęli z własnej nienawiści i pychy. Nie zrozumieli swoich złych działań i nie żałowali ich tak jak Abuela Alma czy Maui (bo to on sprowokował całą akcję w Moanie).
Totalnie zgadzam się z tym że obecny widz pomimo tęsknoty za "starym, dobrym Disneyem" nie potrafi już przyjąć tamtejszych rozwiązań opowiadania historii. Takie Życzenie nie ma tarczy z nostalginium, która chroniłaby je tak jak chroni stare Disneye z lat 50-tych czy nawet tych z renesansu Disneya.
Pomimo tego że jeszcze tego filmu nie widziałam ale znam fabułę (jestem prospoilerowa i nie niszczy mi to radości z oglądania filmów) to wiem że Życzenie mnie rozczarowało. Pytanie tylko czy skończy w mojej głowie jako korporacyjne krapiszcze nostalgiczne jak Skywalker Odrodzenie czy jednak będzie trochę takim guilty pleasure i love-hate jak Ready Player One czy oryginalny Top Gun.
Ja bym chciała dostać recenzje bajki Rudolf czerwononosy renifer i wyspę zaginionych zabawek, bo według mnie bajka ma potencjał, który został zmarnowany przez twórców, który jest troche za długi. Ta bajka z przed dwudziestu lat powinna dostać drugą szansę.
Film którego obejrzałem pod koniec 2023 roku to naprawdę fajny i piękny film powiedziałbym 10/10 Jedyny minus to mogę magnifico Wyśmiać dlatego że nie wiedziałem że jego pałac nie kończy się na jego laboratorium i biblioteką i ze skarbcem ( nie )swoich życzeń Ale też podziemna baza Jak u Wiedźmy powiem szczerze Że film jest Mega Piękny Lepszy niż jakikolwiek mimo Wszystko zawsze lubiałem Disneya poza 1 i 2 częścią krainy lodu Bo kontrowersja idzie trochę w film który lubiałem
Byłam dziś w kinie z drugą osobą i film nam się podobał.Po prostu był przyjmeny.Dubbing też nie był najgorszy.Wyłapywanie nawiązań do wcześniejszych filmów Disneya sprawiło nam wiele frajdy.Nie rozumiem po co doszukiwać się ateistycznego przesłania w piosence.Tak,wiem,że Julian jest ateistą.Ale moim zdaniem sama teoria wielkiego wybuchu nie zaprzecza istnieniu Boga.Wielu katolików zakłada,że Bóg wywołał wielki wybuch.Podsumowując film całkiem niezły na wieczór.
Oto jeden ze skutków kapitalizmu i sztuki, oba razem się gryzą i efekt zazwyczaj nie jest interesujący :V
Disney bez współpracy z innymi studiami sobie nie radzi. radził sobie sam głównie kiedy produkcje opierał na baśniach i starych książkach.
Mi właśnie brakowało tak jak mówisz motywacji naszego głównego złego.
Bo gdyby nie gwiazdka i nasza główna bohaterka, on wgl nie byłby złolem xD on był dobrym szanowanym królem i paranoja wywołana przez główną bohaterkę go zgubiła xD
Jasne kradł marzenia i nie miał zamiaru większości spełniać, ale robił to z dobrych pobudek mam wrażenie xD ale again, nie ma wytłumaczenia, porządnego backstory, nic co by go tłumaczyło niestety :v
Ja nie mam nic do tej bajki spodobała mi się jedna piosenka (W co on gra) mogę słuchać bez przerwy 🎶🎶🎶🎶🎶🎶
Wish, czyli Życzenie zanim jeszcze weszło na wielki ekran, to już zaliczyło wiadro pomyj przez krytyków, a później za tym poszła jakaś fala, gdzie ludzie zaczęli prześcigać się w krytykowaniu tej bajki, często nawet nie wiedząc, co im się nie podoba, tak właściwie, ale jednak coś musi być, skoro masa innych ludzi wokół wyraża negatywną opinię, nawet jeśli jest ona wyssana z palca. Kuriozalne jest to, że każdy stał się nagle takim, ekspertem recenzentem, że dojeżdżając tej animacji próbuje chyba udowodnić jeszcze większą zasadność swojej opinii, że to właśnie on już wie, co z tą bajką jest nie tak, a to jest po prostu bajka, naprawdę solidna i chyba to przerasta w niej niektórych, że tam nie ma właściwie czego się czepić. Przypomina mi to kłótnie z babą od polskiego z gimbazy, która miała pretensje, że Herkules Disneya jest drwiną z greckiej mitologii, niepoważną bajeczką, dziecinadą i na nic argumenty, że to interpretacja własna, bajka, jako część bardziej współczesnej kultury, mistrzowska sztuka rysunku, wykorzystanie formy wyjściowej, jako bazy i także sposób na zachęcenie innych osób właśnie do sięgnięcia chociażby po mitologię dla porównania, przy czym sama mitologia, to raczej też nie jakieś dosłowne i wiarygodne źródło przekazu, Boże Drogi.
Natomiast względem Małej Syrenki live action, to ta historia bazowała już na gorących sentymentach i istniejącej interpretacji materiału wyjściowego oraz histerii z doborem aktorki i całej grupy osób broniących nowego postrzegania rzeczywistości, między innymi Pan tutaj prowadzący ten kanał wpisał się w ten nurt. Nowa odsłona miała swoje uzasadnienia, ale stała się ofiarą porównywania, ale nie z bajką Andersena, tylko innym własnym projektem tego samego autora i dotyczącym dokładnie tego samego zagadnienia, który ludzie zaakceptowali, pokochali, przyjęli, jako kanon, wzór, wyznacznik. Więc i chociaż nowa Syrenka miała zalety i byłaby zapewne silnym projektem, gdyby nie wypadła tej samej już sroce spod ogona, jako przekoloryzowany plagiat, udając, że wnosi coś rewolucyjnego, tworząc rozdarcie własnego podwójnego wizerunku, co jednak przełożyło się na wyniki w kasie wobec poprzednich filmów aktorskich i nakreśliło różne niechęci, obawy, a także zdystansowanie dla przyszłych, tych oryginalniejszych produkcji oraz ogólną panikę doszukując się powielania schematów, kserowania, kopiowania. Bajki Disneya są do siebie podobne, one rezonują na jednej płaszczyźnie, są sztuką tego samego autora, jest w nich podobny schemat, maniera, ale nie są przemalowaną kopią jeden do jeden, co niesłusznie zarzuca się poniekąd teraz, jak widać właśnie na przykładzie animacji Wish.
A to samo robiliście z "Velmą", cóż za ironia losu
Tak bardzo czekałam na recenzję 💜
To wsm cieszę się, że nie poszłam do kina na to 😂 od początku planowałam poczekać, aż będzie to na D+ i obejrzeć sobie do pizzy, ale myślałam że może jednak pójdę do kina... Nie pójdę jednak 😅
Mimo wszystko szkoda, że nie wykorzystali Star Boi'a i pary złoczyńców.
Byłem w kinie na premierę w środę i film bardzo mi się podobał - nie jest to poziom np. "Rayi i Ostatniego Smoka" czy "Dziwnego Świata" ale jest to dobry poziom klasycznej baśni Disneya o czarach, marzeniach, księżniczkach, itp.
Film jest krótki, z napisami trwa 93 minuty, więc można odnieść wrażenie, że piosenki następują zbyt szybko po sobie i mało jest treści pomiędzy nimi, dla mnie, najciekawszy był czarny charakter, który jest tu swego rodzaju wampirem? który żywi się energią powierzonych mu życzeń i choć z początku jest On ukazany jako dobry, wielki i sprawiedliwy władca to już podczas pierwszego spotkania z nim, gdy rozmawia z naszą bohaterką, czuć ze Gość jest niezrównoważony i że do wybuchu wystarczy jedna iskra, bo gdyby spełnił prośbę Ashy i nie powiedział Jej pewnej rzeczy to dalej mógłby grać swoją rolę, nawet przed nią.
Przyznam, że bardzo podobają mi się piosenki, których słucham gdzieś od miesiąca bo chyba od końca października Disney wypuszczał jeden utwór co tydzień, chyba we wtorek. Nie jestem wielkim fanem Lina Manuela Mirandy i Jego rapsów i tutaj jest niby podobnie bo utwory są dość trudne ale nie ma tej melorecytacji co np. w "Encanto". Piosenki podobają mi się zarówno w oryginale jak i po polsku a najbardziej: "Jestem z Gwiazd" ( bardzo filozoficzny tekst ) i "W co On gra" a np. utwór z napisów końcowych, czyli "To, co w sercu masz" jest dużo lepszy po polsku. Muzyka też jest fajna, ma taki Hiszpański sznyt, zwłaszcza w utworach poświęconych Rosas ale jest ona tylko w cyfrowej wersji Deluxe soundtracku ( 55 utworów ), ja mam już oryginalny soundtrack a w przyszłym tygodniu zamawiam polską wersję = jutro przyjdzie mi artbook.
Co do kontrowersyjnej animacji ( na polskim YT są opinie, że jest ona tak brzydka i odpychająca, że 200 milionów dolarów wydanych na film zostało zdefraudowane ) to mi się ona podoba, także tła na które się dużo narzeka. Tła przypominają mi mocno klasyczną "Śpiącą Królewnę", zwłaszcza jeśli idzie o projekty lasów i terenów przyrodniczych. Może samo królestwo i miasto Rosas jest odrobinę sterylne ale jest ok. Są tu też ładne efekty świetlne czy np. płaszcz złola, który od wewnątrz jest upstrzony gwiazdami a wizualnie najbardziej podoba mi się sekwencja do utworu "I'm A Star".
Jeśli chodzi o fabułę i o nawiązania do innych filmów Disneya to wiele jest porównań do "Super Mario Bros:Film" tyle że tam mamy do czynienia z reklamą Nintendo upakowaną w pretekstową fabułę a "Wish" to laurka dla 100 lat Disneya z prostą acz uroczą fabułę i przewagą filmu Disneya są piosenki, animacja i główny złol.
Film ma jednak kiepskie recenzje, tylko 47% świeżych recenzji na RT od krytyków ( i ponad 80% od widzów ), słabe opinie na YT i wróży mu się kolejna katastrofę finansową, na razie jest ok. 20 milionów dolarów w USA po pięciu dniach, więc nie jest dobrze, bo liczono na 40 - 50 milionów na start w USA.
Powiem tak od początku miałam pewne wątpliwości jeśli chodzi o animacje bo po prostu spłaszczone postacie 3D z filtrem 2D wyglądała dla mnie bardzo bardzo dziwnie. Film był typowym średnia chociaż mam wrażenie że główne złoczyńca został na siłę zmienione tak jak Hans we Frozen zaczyna mieć przypuszczenia że Disney po prostu nie umie już pisać dobrych złoczyńców
Bawi mnie to jak krytycy to, według amerykańskiego internetu, albo skończeni idioci i nie ma co brać pod uwagę ich ocen (przypadek Mario i Fnafa), albo stanowią wyrocznie i jeżeli według nich film jest kichą to nie ma co dyskutować (w przypadku Wish).
Amerykanie to są jednak śmieszne ludziki.
Ogólnie, nie warto się kierować ocenami innych i samemu sprawdzić, czy coś Nam się podoba, czy nie.
Obecnie, Ludzie ślepo wierzą innym i jeżeli, np. znany RUclipsr powie, że film jest do bani to Ludzie nawet nie włożą trochę wysiłku żeby sprawdzić samemu, czy ma On rację. Poza tym, gdybym opierał się na recenzjach to nie obejrzałbym wielu filmów i seriali które lubię i nie zagrałbym w wiele gier + w przypadku filmów kierowanych do dzieci, recenzenci, którzy są dorośli oceniają film przez pryzmat osoby dorosłej a nie dziecka, oczekując dodatkowo, że taki film będzie przeznaczony dla nich, przez co są nieobiektywni.
@@lis222222zgadzam się, śmieszne jest też to jak według wielu box Office to wyrocznia (dobry "nie woke" film dużo zarabia) i nie potrafią połączyć faktów że Disney wypuszcza orginalne filmy +na Disney plus wszystko potem umieszcza, a taki Kot w butach czy ostatni spiderverse to w pierwszym przypadku kontynuacja znanej franczyz, a w drugim pieprzony Spider-Man (postać już sławna).
A potem zdziwko i złość na nowe toy story i zapowiedź czwartego filmu frozen
Ale dziwi mnie to jak słaby marketing miał taki dziwny świat, gdzie wiele osób nawet nie wiedziało że Disney coś wypuszcza 🤔
@@lis222222masz rację co do tego że dorośli oceniają filmy dla dzieci przez swój pryzmat. Ogólnie, ostatnio wydaje mi się że dorośli trochę zdziecinnieli i chcą mieć wszystko pod siebie, zamiast zaakceptować że po prostu lubią rzecz która jest stworzona dla dzieci.
@@klamacz47 Jest jeszcze inny problem:
Od premiery "Shreka" filmy animowane starają się przypodobać dorosłym poprzez odniesienia i żarty dla dorosłych, przez co animacje zatraciły swój oryginalny charakter i teraz, jeśli animacja jest pozbawiona tych odniesień i smaczków dla dorosłych to jest już złym filmem a wszyscy zapominają, że głównym odbiorcą jest tutaj dziecko, nie dorosły.
Nie wiem czy to takie ateistyczne gdy śpiewa się o tym że ludzie pochodzą z gwiazd. W sensie oczywiście rozumiem że to żart, ale po prostu nie widzę w nim sensu, no bo nie trzeba być chyba ateistą by wierzyć że kiedyś był wielki wybuch który zapoczątkował wszechświat, i że życie powstało z materii nieorganicznej.
Wystarczy pooglądać sobie Discovery i nie chodzi tylko o Ludzi ale o wszystkie żywe organizmy.
On chyba nie wie, kto między innymi wysnuł teorię Wielkiego Wybuchu - katolicki ksiadz Georges Lemaitre.
Wybuch, w wyniku którego powstaje życie. Całkowicie martwa materia staje się autentycznie żywa.
Nawet w laboratoriach (przynajmniej tak oficjalnie) po dziś dzień naukowcom nie udało się wytworzyć ani jednej żywej komórki z autentycznie martwych składników, a ludzie (przynajmniej niektórzy) twierdzą, że życie na Ziemi powstało, bo jakaś błyskawica uderzyła w kałużę ze związkami chemicznymi czy jak?
Czyżby ktoś tu zapomniał o zasadzie entropii?
@@profesorinkwizytor4838 Jakie to ma znaczenie dla filmu? Dzieci i tak nie zrozumieją o co chodzi i to jest tylko mrugnięcie do dorosłych widzów.
Sam pomysł jest ciekawy, że wszystkie organizmy są ze sobą połączone, można sobie tłumaczyć, że przez Boga czy przez gwiazdy, każdy sam to sobie zinterpretuje.
@@lis222222 Ja nie odnośnie samego filmu, tylko tak uogólniam.
PS Oczywiście, że Biblia mówi, że Adam został stworzony z Ziemi... Ale co innego przypisywanie zdolności ożywiania martwej materii jakiejś bezrozumnej, ślepej sile, a co innego boskiej interwencji.
Nie oglądałam jeszcze, poczekam aż będzie na Disnay + ale kurcze mi się ta animacja naprawdę nie podoba dla tego jestem zdziwiona że tobie się tak bardzo podoba 😄 Dobrze że są różne gusta 😊 Pozdrawiam ❤
Problemem jest też to e ludzie którzy tak krytykują ten film w internecie to w gruncie rzeczy ludzie dorośli już co wychowali się na animacjach typu król lew itp i mają pretensje że dzisiejsze tego typu twory nie spełniają ich oczekiwań zapominaj że disney robi te animacje przede wszystkim z myślą o dzisiejszych dzieciach nowym pokoleniu a nie zależy im na tym aby na siłe trzymać przy sobie jednych tych samych roczników
Julian za tydzień będzie miał premierę nowy film od DreamWorks - trolle 3
Czy zrobisz o tym odcinek ?
Ten cały tabun księżniczek o słodkich, jednakowych mordkach potrzebuje wreszcie prawdziwego króla. A ten król mogłby być wyidealizowanym odzwierciedleniem prawdziwego Walta Disneya. Tego który stworzył ten cały raj. A Asha wraz z innym rozszczeniowym motłochem próbuje to zniszczyć naiwnie wierząc że ma rację. Poprzez źle rozumianą walkę z wykluczeniem i równość zrównała z ziemią ten piękny świat w którym wszyscy żyli. Historia jej odkupienia z pomocą Magnifika była by dużo ciekawsza niż ten album od piewszej komunii który przyszło nam oglądać.
Ja tam nie widzę żadnego "roszczeniowego motłochu".
Król wcale nie był taki idealny, jak Go malują, Zauważ, że już po pierwszym niepowodzeniu, gdy ktoś się mu sprzeciwił, sięgnął po zakazaną magię. Król, odebrał swoim poddanym wolną wolę i wiarę w to, że Sami mogą coś zrobić, coś osiągnąć, bez czekania na czarodzieja lub gwiazdkę z nieba, o tym jest ten film, że nie wystarczy marzyć, trzeba samemu spełniać własne marzenia, bo nikt tego za nas nie zrobi.
no tak, wzial i zachowal sie okropnie. Ale nie ma zadnej motywacji do tego zachowania. Dzieje sie to absolutnie z nikąd
@@lis222222
Wish to takie dno, że wszystkie kanały co robią recenzje o filmach o tym mówią....
Oglądałeś/-aś?
No złoczyńca z dupy staje się złoczyńcą trochę jak we Frozen Hans
@@DomidoniaHans nie był z dupy, był dobrze napisany z plot twistem, miał sens. Tutaj złoczyńca naprawdę staje się zły znikąd.
@@k.p.9048 jeszcze nie, ale po obejrzeniu 5 różnych recenzji wiem, że zamiast iść do kina poczekam aż film wejdzie na cda i obejrze go sobie jak nie będzie nic ciekawszego. Animacja może jest zajebiście zrobiona ale sprzeczne pomysły udające fabułe raczej będą mnie irytowac. Polecam recenzje Saberspark, całkiem konkretnie pokreśla w czym Wish zawodzi.
To dobrze ze mówią, ale co ty sądzisz
Ja nie miałam żadnych oczekiwań względem tego filmu, nie słyszałam też o oczekiwaniach innych, nawet nie wiedziałam, że to miał być jakiś specjał na stulecie, a mimo wszystko uważam go za najgorszy film animowany Disneya jaki widziałam. Postacie są bez charakteru, złoczyńca staje się zły w sumie bez powodu (wcześniej nawet, jak nie znaliśmy motywacji złoczyńcy, to poznawaliśmy go lub ją już jako złego/złą), brak tu jasnego morału (na większości filmów Disneya można się rozpłakać, tu nawet nie było blisko), brak ciekawej, spójnej historii. Wszystko jest mdłe, rozlazłe, bez pomysłu. Zupełnie, jakby nawciskanie easter eggów było ważniejsze od opowieści. Co do odczuć wizualnych - fanką animacji 3D nie jestem, jednak moim zdaniem Moana albo Kraina lodu robiły lepszą robotę. Przez wciskanie poprawności politycznej trudno było mi umiejscowić krainę w czasie czy miejscu na Ziemi, przez co w ogóle nie mogłam się wczuć w jej klimat, być może dlatego, że ten klimat nie istniał.
Generalnie miałam okazje porozmawiać z kimś kto pracuje w Disneyu i słyszałam, że Disney na ostatnią chwilę rzucił propozycję filmu więc czas był bardzo ograniczony, zostawiam z tym faktem xd.
Kibicowałem Złolowi cały film!!!😅😅😅
Ma 18lat za 2 miesiące i to niby ma nie być creepy wypowiedź? To jest jak najbardziej creepy wypowiedź XD Bo dziewczyny w tym wieku to wciąż tylko dziewczyny, a nie kobiety 🤪
Ps fajnie że Disney dalej robi filmy dobre i że jest co zobaczyć w kinie choć dawno nie byłem
Mam wrażenie, że Olaf w drugim filmie też sie specjalnie nie popisał, więc niekoniecznie twórca ma dar do robienia takich postaci. Raz się mogło udać, ale to niewystarczy
Ostatnio słyszałem zarzut, że "Księżniczka i Żaba" z 2009 roku się nie sprzedała bo była animacją 2D a nie 3D ( + oczywiście, bohaterka nie jest biała ), też bym chciał powrotu animacji 2D ale nie wiem, czy widownia też na nie czeka.
Nie rozumiem zarzutu o rzekomy ateizm piosenki "Jestem z Gwiazd".
Po pierwsze, mamy do czynienia z filmem, czyli z fikcją, nic nie wiemy o tym, czy w świecie filmu mamy w ogóle jakiegoś Boga? Skoro mamy do czynienia z fikcyjną krainą, fikcyjnymi postaciami, itp. to nie musimy przenosić na nie sytuacji z tzw. realu. Co innego, gdyby akcja filmy była osadzona w realnym świecie i w konkretnej epoce historycznej ale mamy do czynienia z fikcją, z Fantasy.
Poza tym, filmy nie są przeznaczone tylko dla Ludzi wierzących, film ma być uniwersalny, żeby mógł trafić do jak najszerszego grona odbiorców.
ile scen ze studia ghibli znaleźliście?
Totoro, Spirited away: W krainie Bogów,
twinkle twinkle little star - największa oglądalność na yt czyli warto się wzorować ( ukraść pomysł)
Shrek.. można? też można..
co innego nawiązanie do czegoś a co innego opieranie całych scen na czyimś pomyśle nawet jak należał do własnej wytwórni..
mam wrażenie że zapytali AL czy Google co się ogląda i to zmiksowali albo jakiś młody manager który na szybko miał wdrożyć coś ekran..
kiepsko, bardzo kiepsko..
ktoś szczególnie dzieci które nie oglądały starych animacji i bajek nie zauważą.. tylko że do 5 roku nie polecam oglądać..
Kurde myślałam że będzie to coś lepszego.. Zawiodłam się bardzo😢 bez polotu
Zabawne jest to, jak recenzje wpływają na percepcje widzów:
Na jednym z portali film dostał ocenę 4 / 10 i w komentarzach piszą Ludzie, którzy byli w kinie, że gdyby najpierw przeczytali recenzje to by nie poszli do kina, a tak, byli z dziećmi i bardzo im się podobało.
Po to są recenzje.
I dlatego się mówi, że o gustach się nie dyskutuje.
To, że coś się komuś podobało nie oznacza, że ta rzecz została dobrze/prawidłowo wykonana.
@@TheSoulCalledZuzia To, że recenzent powie, że Jemu się film nie podoba nie oznacza, ze to jest zły film, po prostu nie podoba się on danemu recenzentowi.
Recenzja nie powinna decydować o tym, czy widz obejrzy dany film, serial, zagra w grę, itp. Najważniejszą recenzją jest moja, osobista opinia po zapoznaniu się z filmem, serialem, grą, gdybym miał decydować po recenzjach czy coś obejrzę lub w coś zagram to ominąłbym wiele moich ulubionych filmów, seriali, gier.
Recenzja to dla mnie czyjś pogląd, powinna ona stanowić materiał pomocniczy ale nic poza tym.
@@lis222222 Nie do końca. Recenzenci [poważni] są wyedukowani (przynajmniej w jakimś stopniu) w sztuce filmowej i wiedzą, co się składa na dobry film. Myślę, że znajdzie się sporo nieprofesjonalnych filmomaniaków, którzy również takie rzeczy wiedzą. To oznacza, że film jest zły. Zwłaszcza gdy większość recenzentów tak mówi.
...Twoją logiką, recenzje nie powinny istnieć. Sugerowanie komuś czy doświadczyć czegoś, czy nie jest *głównym* celem recenzji. A osobista opinia *jest* głównym celem każdej recenzji. Każda recenzja skupia się na tym, czy recenzent poleca film czy nie i dlaczego tak/nie. Dlatego ludzie je oglądają. No i dla streszczeń fabuły.
Tak, recenzja to czyjś pogląd i jest to materiał pomocniczy. Ma za zadanie przedstawienie zamysłu filmu i opinii recenzenta. Jak i uwag technicznych. Przecież to nie tak, że jak usłyszysz pozytywną recenzję to jest zobligowany do pójścia do kina/wykupienia serwisu z filmem, a jak negatywną to nie możesz tego zrobić. Nikt cię do tego nie zmusza Xd
@@TheSoulCalledZuzia Uważam, że recenzja to tylko pogląd, który jest czyjąś opinią ale nie powinien on decydować o tym, czy obejrzę dany film, serial, czy nie, czy zagram w daną grę, czy nie. Recenzja może pomóc ale nie powinna być głównym czynnikiem, który decyduje o naszym wyborze.
Nie twierdzę, że recenzje nie powinny istnieć ale już w przypadku gier patrzy się głównie na ocenę i na plusy i minusy, bez zagłębienia się w treść recenzji, wracając do recenzji filmów i seriali to recenzenci nie oglądają filmu w sposób normalny, jak przeciętny widz, tylko go analizują, zwracając uwagę na takie bzdety, na jakie nie patrzy zwyczajny widz-laik, jak kolorystyka, oświetlenie, itp. Odnoszę wrażenie, że krytycy, jak i część samozwańczych krytyków na YT nie czerpie już przyjemności z oglądania filmów i seriali, robi to tylko i wyłącznie zawodowo, trochę tacy celebryci, których już wszystko nudzi.
Ostatecznie, każdy ma własny rozum i własny gust i Sam powinien decydować, co chce obejrzeć, gdybym słuchał tylko krytyków to nie obejrzałbym wielu filmów i seriali i nie zagrałbym w wiele gier, które miały niższą ocenę niż 9/10.Aha, skoro krytycy zawsze mają rację i film jest zły to dlaczego od widzów ma on ocenę 81% przy 49% od krytyków? Jak widać, tym nielicznym widzom, którzy film obejrzeli się on podobał.
@@lis222222 tak, ludzie mają własny rozum i wiedzą, czy chcą obejrzeć coś pomimo/dzięki recenzji czy nie. sama decyduję się na obejrzenie wielu serii pomimo recenzji bo lubię założenie fabularne danego dzieła, które zawsze jest przedstawione w recenzji. jeśli ktoś wie, że dany recenzent ma ten sam gust co on, to niech się sugeruje jego recenzją, co ci szkodzi? heck, nawet jeśli ktoś nie wie, a i tak decyzję swoją opiera na recenzji to nie ma w tym niczego złego.
zwracanie uwagi na te bzdety o których mówisz to jest praca recenzentów, a i wszyscy zwracamy na nie uwagę - choć w większości podświadomie. kolorystyka nie jest jednak najlepszym przykładem, bo jest to jedna z rzeczy na którą wszyscy zwracają jakąś uwagę.
warto też zapamiętać, że jakość techniczna =/= przyjemność z oglądania. jest to jedna z rzeczy, o której wszyscy zapominają, a jest kluczowa. recenzenci skupiają się właśnie na jakości, bo przyjemność ZAWSZE jest subiektywna. ja lubię wiele niezbyt dobrych tworów, choć wiem, że nie są dobre.
Swoją drogą jak powiedziałeś o ateistycznym przesłaniu w piosence, co jest spoko, tak zdałam sobie sprawe ze chyba nie ma w żadnej bajce disneya nawiązania do Boga a to też byłaby ciekawa forma na pokazanie że w taki sposób też można przeżyć swoje życie oraz że jest to normalne
W sumie racja, to byłoby bardzo spoko.
Ale nie ma co liczyć na to we wspołczesnym Disneyu
Od kiedy filmy mają nawiązywać do religii?
To są dzieła, które niby obrazują nasz świat ale tylko częściowo, jeśli mówimy o filmie Fantasy, o baśni, SF, itp. to jest to inny, wymyślony świat, w którym wcale nie musi istnieć ani religia, ani Bóg. Poza tym, mówimy o filmie skierowanym do szerokiej publiczności a nie do katolików, więc film powinien być uniwersalny a nie kierowany tylko do jednej grupy odbiorców - np. Tolkien był wielkim katolikiem a w Jego dziełach nie ma Boga i religii jako takiej: jest stwórca świata ale nie jest On, chyba nigdzie nazywany Bogiem?
@@lis222222 nie mówię że od razu w każdej bajcę musi byc pokazany Bóg i to że wiara w niego jest jedyna i słuszna, tylko że pokazanie tej perspektywy byłoby ciekawe i dla starszych i dla młodszych, żyjemy w czasach gdzie chcemy uczyc dzieci od małego szacunku i tolerancji do innych nawet jeśli się z nimi nie utożsamiamy, taki morał często występuje w bajkach, dlatego tez mamy coraz czesciej postacie LGBT co jest świetne, osoby innych karnacji czy tożsamości także, wiec stworzenie takiego samego schematu, aby pokazać że nawet jeśli jesteśmy różni to każdy zasługuje na szacunek, w odniesieniu do osób wierzących byłoby dobrym posunięciem bo to zawsze pokazanie innej strony, to może być równie dobrze wątek poboczny, nie musi cała fabuła skupiać się wokół Boga, po prostu pokazać że taka droga życia też jest dobra
@@lis222222 Nie mają, ale mogą. O tym jest główny komentarz.
To, że film mówi o Bogu, czy jest o chrześcijanach/chrześcijaństwie nie czyni go nieuniwersalnym xd
A, że jeden twórca nie mówi o swojej religii w swoich dziełach to nie dowód na to, że nie można tego robić.
Ma najseksowniejsze włosy 😭😭😭 kocham to
Dla mnie Buzz jest super, widziałam już 3 razy i na bank obejrzę jeszcze...❤
Jak na coś tak ważnego, to ta animacja jest bardzo mało promowana. Jak był kot w butach, albo cokolwiek innego to wszędzie było tego pełno, a tu to 2 filmy na you tube i 3 banery na całe miasto.
Kot w butach był wszędzie bo to był BARDZO dobry film i wszyscy o tym mówili. To tutaj wydaje się być zmarnowanym potencjałem i na dodatek dość nudne/mylące, więc ludzie nie mówią o tym
Ja też uważam tak samo
Szkoda, bo zapowiadał się na coś pięknego. Gdzie ci dawni złoczyńcy 😢 gwiazdka okazała się szczęśliwsza dla DreamWorks w przypadku najnowszego Kota w Butach
Nadal nie rozumiem co ze złoczyńcą jest nie tak?
Jest klasyczny i to dobrze, bo ostatnio złoczyńcy nie było w ogóle i ostatni to była chyba Pani Obłoczek z "Zootopii".
@@lis222222 Coco też miał klasycznego złola, i był chyba później, tak samo jak Luca. Ale masz rację, rzadko się pojawiają klasyczni antybohaterowie. Nie każdy film tego potrzebuje by był dobry, ale tęsknię za postaciami tak napisanymi jak Hades czy Skaza
@@MrocznyCzajnikHades nie był klasycznym złolem. Był błazem choć jak najbardziej miał złe intencje. Podobnie nieklasyczny był Skaza, który iskrzył sarkazmem. Klasycznymi złolami są Machocha, Zła Królowa, Czarownica czy nawet Urszula z Małej Syrenki
W kreskówkach
Niestety ludzie lubią uczepywać się "starych" rzeczy, nostalgii, "ła bo kiedyś to było", wynika to z jednej bardzo prostej i nieuniknionej rzeczy - ludzie dojrzewają. To co było fajne, było fajne bo byliśmy dziećmi. Ilu dorosłych ludzi będzie bawiła walka na patyki? No raczej niewielu, ale za dzieciaka? Byle kij a tyle możliwości - laski, kostury, różdżki, pistolety, miecze, sztylety. To co dzisiaj jest dla dzieci uważamy za niefajne - ale to dlatego że nie jesteśmy docelowym odbiorcą takich treści. My patrzymy na bajki przez pryzmat dorosłości, pewne koncepcje wydają się głupie, niedojrzałe, dziwne, naiwne. Dzieci patrzą na to inaczej. I moim zdaniem NIGDY nie uda się wrócić do tego co było kiedyś. Właśnie dlatego, że to było kiedyś. Zmieniają się ludzie, zmienia się świat, zmienia się postrzeganie pewnych rzeczy, zmieniają się technologie. Pół globu może krzyknąć, że oni chcą powrotu do starego Disney'a. Ale jak już to dostaną i tak nie będą zadowoleni, bo niestety ale trzeba spojrzeć prawdzie prosto w oczy - są na to za starzy. Zmiany, których tacy ludzie jak my (dajmy te 25 lat w górę) doświadczyli sprawiły, że "to co stare było dobre" ale nie zmienia faktu że jest stare i nieaktualne. Tak jak my byliśmy zachwyceni animacją Pięknej i Bestii czy innej Pocahontas tak dzisiejsze dzieciaki są zachwycone Encanto czy Frozen. My widzieliśmy tę przemianę z 2D na 3D. Widzieliśmy jak paskudnie wyglądały pierwsze animacja 3D (chociaż w tedy aż tak paskudnie dla nas nie wyglądały, to było coś nowego, coś WOW. Ale popatrzmy sobie na chociażby pierwsze Toys Story, zestarzało się koszmarnie). Dla dzisiejszych dzieci ładne animacje 3D to norma, taka jak dla nas była Księga Dżungli czy Śpiąca Królewna.
Też uważam, że gdyby ta bajka wyszła poza "tututuuuu mamy setne urodziny Disneya!" to wyszło by to lepiej, jako taki mniej lub bardziej udany eksperyment. A tak było to oczekiwanie, że ta bajka będzie jak te stare animacje, na których się wychowywaliśmy, i że sprosta oczekiwaniom....tylko czyim? Współczesne dzieci są za młode, nie doświadczyły tej przemiany animacji, rozwoju historii w bajkach, a my jesteśmy za starzy żeby po doświadczeniu takich przemian wracać do staroci. To co było powiedziane - nie insertują nas już proste opowiastki - była sobie księżniczka, był sobie książę, był sobie złoczyńca. Książę pokonał złoczyńcę, poślubił księżniczkę, wszyscy żyli długo i szczęśliwie.
Znam inny przykład "powrotu do pierwowzorów" co prawda nie animacja, ale gra. A konkretniej Assassin's Creed. Gro osób płakało "ła bo te dzisiejsze asasyny to już nie asasyny, nie ma skradania, za duża mapa, zbyt otwarte walki, pitupitu sratatata, kiedyś były lepsiejsze". No więc wydali kolejną część - bardziej domknięta, ciaśniejsza mapa, parkour po blisko siebie ulokowanych budynkach, nacisk na skradanie, asasynacje, planowanie i strategię bez walenia prosto w całą grupę przeciwników "bo i tak się z tego wyjdzie", i co? Jajco. Tak wszyscy płakali za "starym asasynem" że jak dostali starego asasyna to nagle, ble, gupie i pocotokomu....
Każdy z nas chciałby powrotu do nostalgii, to tego co było kiedyś bo te rzeczy kojarzą nam się z dobrą zabawą, szczęśliwym dzieciństwem, cudownymi wspomnieniami. Ale jeśli już to dostaniemy nie będziemy umieli się tym cieszyć tak samo jak przed laty. Bo nie jesteśmy już dziećmi.
Wszystko zależy od człowieka, ja mam 45 lat i nie przeszkadza mi prostota historii a jednocześnie bardzo lubię wracać do klasyki na której się wychowałem. Byłem trochę zły na Disneya za porzucenie animacji 2D ale po "Zwierzogrodzie" się przeprosiłem i nadrobiłem filmy po "Zaplątanych".
Myślę, że zapominamy, że głównymi odbiorcami animacji są dzieci a ne stare konie czy krytycy a i Ci i Ci chcieliby, żeby to były filmy kierowane do nich a dzieci jednak inaczej postrzegają film, fabułę, animację, przesłanie, itp
@@lis222222 zgadza się. Niektórzy dopatrują się tu że wszystkich życzeń nie idzie spełnić i Magnifico ma rację, bo co jakby każdy dostał to co sobie rzyczy np. przestępca (nawet z takim absurdem się spotkałem). A historia jest tu prosta, Magnifico obiecuje spełniać życzenia, więc ludzie oddają mu te życzenia, a on spełnia tylko takie, które są dobre dla niego, nie naruszą jego władzy. Jednocześnie ludzie którzy oddali mu życzenie zapominają o nim. I tu główną lekcją jest dla mnie, że ludzie mają prawo marzyć i spełniać swoje marzenia, i nikt nie ma im prawa tych marzeń odbierać.
@@filipkraska819 Drugi morał jest taki, że należy samemu dążyć do spełniania własnych marzeń, zamiast zdawać się na czarodzieja lub na gwiazdkę z nieba ;)
Ja bym se nawet zobaczył co nie,jak inni to.nie.wiem ale ja bardzo chciałbym
Czekam na rant Napoleona.
Chyba dawno film D nie miał tak podzielonych opinii. Ciekawe jak odbije się to na box office
Życzenie nie było złym filmem. Obejrzałam i mi się podobało. Tylko brakowało mi prawdziwego motywu króla. I o co chodziło z tym uszkodzonym gobelinem. Brak tego rozwinięcia. Bo mówienie ze gra na ululele czy co to tam bylo jest niebezpieczne... To w sumie nic nie tłumaczy. Mogło się za tym kryć coś więcej nwm że kiedyś król spełnił Życzenie nie odpowiedniej osobie i ta chciała zniszczyć i zagrozić królestwu (wykraść jego księgę i ukraść życzenia spełniać je na prawo i lewo siać Chaos czy coś) bo miał myślenie jak Asha że każdy zasługuje na spełnienie życzenia. I popełnił jeszcze kilka takich błędów spełniając niepozorne życzenia nieodpowiednim osobom. No a z biegiem lat po prostu zaczął być za bardzo ostrożny i to doprowadziło do tego że stał sie taki. I wtedy zakończenie miało by też inny smaczek. Król może wtedy nie trafił by do berła tylko zmienił myślenie i Asha została by królewskim doradca ( konsulem czy jak to było w filmie) i stała sie wróżką. I teraz było by dwoje magicznych czarodzieji chroniących Rosas. Mozna było pójść w tym kierunku. Lub trzymać się oryginalnego zaskoczenia.
przynajmniej mam potwierdzenie tego co kiedyś mówiłam że jesteśmy dziećmi śmierci/martwych gwiazd
Czy AI w tym brała może udział!?🤔
To z AI to tylko plotka która się rozniosła XD
to czemu mamy twinkle twinkle little star, scenę z Totoro, czy Spirited away: W krainie Bogów..
o ile wtrącenie takich elementów może stanowić ukłon dla innych twórców to odpieranie się na nich jako główne sceny to przesada..
Najlepsze piosenki złoczyńców w bajkach to Skaza "Przyjdzie czas" i Rasputin "In the dark of the night". No tak mroczne i niepokojące piosenki, że aż ciarki na rękach.
Hellfire jest chyba najmroczniejsze.
Belos z "The owl house": Amatorzy
@@gryficowa Mowa o piosenkach złoczyńców.
@@aga48584 A ja mówię o złoczyńcach od Disneya
Bo serio, marudzą, że złoczyńców już nie ma u Disneya
10:24 mysle ze w takim wypadku moze powinni zostawic piosenki w angielskiej wersji a na dole napisac tekst z tlumaczeniem
Mnie tez bolalo tlumaczenie narpiew obejrzałam po angielsku i piosenki w tej wesji byly zioelnie inne
Ta koszulka ❤❤❤❤😁
Animacja jest jakaś taka kanciasta i niedopracowana, w ramach stulecia mogli zrobić bajkę w stylu rysunkowej za dawnych lat (nie mówię o ręcznym tworzeniu każdej klatki, bo pewnie nie mają już tak przestarzałego sprzętu). Postacie są nudne, bez wyrazu i nic nie wnoszą. Piosenki brzmią dobrze, ale jakoś tak nijak są wpasowane. Fabuła napisana na kolanie, kompletnie niewykorzystany i nijaki złol, po godzinie opowieść nadal była daleko w polu. No i zero inteligentnego morału... Tak, widać było kilka puszczeń oczkiem do widza z nawiązaniami do poprzednich animacji, ale po Disneyu oczekuje się czegoś więcej, ciekawych postaci z historią i kompetentnej fabuły
Film okej ale nic specjalnego, parę dobrych piosenek, animacja taka płaska nijaka, czegoś jej brakuje. Nie żałuję, że obejrzałam, ale drugi raz juz tego nie zrobię.
Ty, ten, który bronił porażki, jaką stała się Velma i ciemnoskórej syrenki, która wprowadziła wiele zamieszania wobec już istniejące interpretacji, zrobionej przez tych samych producentów, odnośnie bajki Andersena, teraz na odwrót, zamiast bronić, to krytykujesz "Wish" i to jadąc po nim równo, dodając, że gdzieś tam są też te lepsze akcenty. Jako wieloletnia miłośniczka Disneya, uważam, że ta bajka jest rewelacyjna i to nie jest tylko moje zdanie, ale także i sceptyków, którzy mają mieszane odczucia wobec twórczości tego studia. Nie rozumiem tych zarzutów od krytyków, że to reklamówka, że nie oryginalna, bo jest zupełnie przeciwnie. Ta bajka jest po prostu piękna wizualnie, ma naprawdę dobre piosenki, przyjemną nienachalną główną bohaterkę, egoistycznego złoczyńcę, który bez żadnych filozofii jest zadufanym w sobie pajacem, inteligentną królową, ciekawą drużynę, masę śpiewających zwierzaków, żartów i chwil, gdzie leci łza z oka, do tego szczyptę sentymentalnych nawiązań dopełniających całości. Ta animacja przypomina klimat filmów, jak Tarzan, Herkules, Roszpunka, śpiąca Królewna, czy Aladyn. Nie ma tutaj większego zamieszania, bo to przyjemna, gładka, nieskomplikowana, bez teorii spiskowych i podtekstów bajka dla dzieci, tyle. Na marginesie nie przepadam za Krainą Lodu, doceniam, ale nie rozumiem jej fenomenu, a Olaf jest jednym z najbardziej irytujących sidekicków IMAO.
Wiesz, "Mała Syrenka" ma aż 94% świeżych recenzji od widzów, więc film się podobał, pomimo kontrowersji. "Wish" ma 81%, więc też o 31% więcej niż od krytyków, a mimo to, film jest, niestety na razie porażką w box office bo ma tylko 50 milionów dolarów po pięciu dniach na świecie, Syrenka jednak zarobiła dużo więcej w pierwszy weekend.
@@lis222222 Wish, czyli Życzenie zanim jeszcze weszło na wielki ekran, to już zaliczyło wiadro pomyj przez krytyków, a później za tym poszła jakaś fala, gdzie ludzie zaczęli prześcigać się w krytykowaniu tej bajki, często nawet nie wiedząc, co im się nie podoba, tak właściwie, ale jednak coś musi być, skoro masa innych ludzi wokół wyraża negatywną opinię, nawet jeśli jest ona wyssana z palca. Kuriozalne jest to, że każdy stał się nagle takim, ekspertem recenzentem, że dojeżdżając tej animacji próbuje chyba udowodnić jeszcze większą zasadność swojej opinii, że to właśnie on już wie, co z tą bajką jest nie tak, a to jest po prostu bajka, naprawdę solidna i chyba to przerasta w niej niektórych, że tam nie ma właściwie czego się czepić. Przypomina mi to kłótnie z babą od polskiego z gimbazy, która miała pretensje, że Herkules Disneya jest drwiną z greckiej mitologii, niepoważną bajeczką, dziecinadą i na nic argumenty, że to interpretacja własna, bajka, jako część bardziej współczesnej kultury, mistrzowska sztuka rysunku, wykorzystanie formy wyjściowej, jako bazy i także sposób na zachęcenie innych osób właśnie do sięgnięcia chociażby po mitologię dla porównania, przy czym sama mitologia, to raczej też nie jakieś dosłowne i wiarygodne źródło przekazu, Boże Drogi.
Natomiast względem Małej Syrenki live action, to ta historia bazowała już na gorących sentymentach i istniejącej interpretacji materiału wyjściowego oraz histerii z doborem aktorki i całej grupy osób broniących nowego postrzegania rzeczywistości, między innymi Pan tutaj prowadzący ten kanał wpisał się w ten nurt. Nowa odsłona miała swoje uzasadnienia, ale stała się ofiarą porównywania, ale nie z bajką Andersena, tylko innym własnym projektem tego samego autora i dotyczącym dokładnie tego samego zagadnienia, który ludzie zaakceptowali, pokochali, przyjęli, jako kanon, wzór, wyznacznik. Więc i chociaż nowa Syrenka miała zalety i byłaby zapewne silnym projektem, gdyby nie wypadła tej samej już sroce spod ogona, jako przekoloryzowany plagiat, udając, że wnosi coś rewolucyjnego, tworząc rozdarcie własnego podwójnego wizerunku, co jednak przełożyło się na wyniki w kasie wobec poprzednich filmów aktorskich i nakreśliło różne niechęci, obawy, a także zdystansowanie dla przyszłych, tych oryginalniejszych produkcji oraz ogólną panikę doszukując się powielania schematów, kserowania, kopiowania. Bajki Disneya są do siebie podobne, one rezonują na jednej płaszczyźnie, są sztuką tego samego autora, jest w nich podobny schemat, maniera, ale nie są przemalowaną kopią jeden do jeden, co niesłusznie zarzuca się poniekąd teraz, jak widać właśnie na przykład animacji Wish.
@@domi1540 No tak, wcale główna bohaterka nie wygląda jak Rozszczpunka z "Zaplątanych", nie, wcale
@@gryficowa Szczerze, wszystkie bohaterki Disneya rezonują na jednej płaszczyźnie, każda ma coś charakterystycznego, tę iskrę Disneyowską, która daje wyczucie odbiorcy, jakie drogi i wybory są bliskie tego typu bohaterce. Zapewne dlatego powstała taka grupa, jak Disney Princess, ponieważ mówią tym samym językiem, do nich spokojnie można dołączyć Księżniczkę Kidę z Atlantydy, Megarę, Esmeraldę, Jane z Tarzana, jak i Księżniczkę Eilonwy, ponieważ reprezentują takie same cechy. Asha nie odstaje od grupy, lecz jeszcze bardziej ją potwierdza, ale fakt, to co ją odróżnia od nowszych bohaterek, to to, że nie jest tak bardzo Quirky i zachowuje nieco więcej powagi, charakterystycznej dla dziewczyn z dawniejszych animacji.
To będzie typowe wredne czepialstwo
Mamy chłopa co ma dosłownie boskie moce i musi ogarniać rządzenie, oraz babkę która krzyczy "dej mi wincyj"
Ariana De Bosse czy jak to sie pisze nie ma swietnego glosu. Ma przecietny głosik ale jest latino, queer itp itd wiec trzeba ja chwalic ! Zejdz na ziemie!
-_-
Będzie film z igrzysk śmierci? :)
O tak. Disney mógłby zrobić Igrzyska Śmierci. Tylko raczej nie rzeźnia a tor przeszkód. Oto pomysły na areny:
1. Bagna i aligatory od Tiany
2. Pustynia od Jasminy
3 Dźungla od Mowgliego
4. Rekiny i wrak statuku od Ariel
5 Lodowe pustkowie od Krainy Lodu
6. Paryż i katakumby z Dzwonnika
7. Australijkie bezdroża z Bernarda i Bianki
8. Rafa Koralowa z Moany
9. Zamek z Pięknej i Besti
10. Stacja kosmiczna z Planety Skarbów
11. Mroczny las ze Śnieżki
12. Góry i lodowce z bajki Mój Brat Niedźwiedź
13 Antyczne ruiny z Herkulesa
14. Chiński mur z Mulan
15. Sawanna z Króla Lwa
16 Podwodne jaskinie z Atlantydy
17. Rzeka Nil z księcia Egiptu
18. Cyrk z Dumbo
19 Psychodeliczna Kraina Czarów z Alicją
20 Wesołe miasteczko z Pinikia
21 Samotna wyspa z Piotrusia Pana
Coś w ten deseń.
Polskie wersje piosenek w tym filmie to porażka i to jest najsmutniejsze 😢
Bardzo dobre teksty, dobre wykonanie a piosenka z napisów końcowych znacznie lepsza od oryginału.
Krytykują tą animacje tak samo jak Mój brat niedzwiedź ktorą uwazam za zajebistą bajeczke. A krytycy to sami juz nie wiedzą co chcą
a większa krytyka tego filmu nie bierze się stąd, że to animacja z okazji 100 lecia Disneya? i że z takiej okazji wypuścili takiego średniaka?
Cóż, dla mnie średniakiem było "Encanto", choć to nadal fajny film ale czegoś mi tam zabrakło, "Życzenie" bardziej mi się podobało, może dzięki piosenkom i bardziej klasycznej formule baśni?
Ps szkoda że nie byłem akurat na bajce ale mam nadzieję że nie zaniżyła standardów Disneya,!)
Najbardziej nijaki film jaki Disney kiedykolwiek zrobił. Raczej nie warto iść na to do kina moim zdaniem. Może dzieciakom się coś spodoba, ale nie starszym
Zrób recęzje filmu Aligator z 1980 roku
są spojlery?
Większego G Z Disney nigdy nie widziałem nie dało się tego oglądać
kom dla zasiegow
Tą/tę "gwiazdkę" to zerżneli od Nintendo z "Mario Galaxy"!😁
miało miało ale sie zepsuło
Wish to totalne dno, na ten moment najgorszy film disneya
No Widzisz, mi się podobał bardziej niż chwalone "Encanto".
w takim razie nie widziałeś roadisde romeo oraz mars needs mom xd
No nie wiem. Kurczak Mały jest dla mnie całkowicie denny i poniżej dna.
Juz wolę Trolle 3
Inspektor pająk dużo bardziej mi się podobał, jak na Disneya to było słabiutko
To jest najgorsza animacja
Sam film byłby lepszy gdyby nie te koszmarne piosenki
Dawno nie miałam tak złej opinni o utworach muzycznych, a tak dokladniej o ich tlumaczeniach - co z tego że teksty są spoko, a tępo ich wypowiadania po polsku i próba nadążenia za jej tempem wypadają koszmarnie
A w dodatku animacja też za ładna nie jest
I liczyłam, że nawiązania do innych animacji to będzie takie mrugnięcie okiem do widza, a tu jest dosłownie rzucanie w nas kamieniem i mówienie "patrz tu jest nawiązanie, no patrz, widzisz? Widzisz????"
Ja osobiście nic się dowiedzieć nie umiałam z tych piosenek, przez cały czas pytałam się siebie o czym oni w ogóle śpiewają....
Dawno piosenki do filmu Disneya tak mi się nie podobały jak tu, kupiłem i oryginalną i polską wersję soundtracku + animacja też jest ładna i oryginalna.
@@lis222222 Twoja opinia. Opinia itsme-jo4pm i jarzmianka jest inna. Po co porównywać?
siema pierwszy