Pan Franciszek posiada niesamowitą pamięć, nieprawdopodobne jest to jak pamięta te wszystkie imiona i rejestrację samochodów. Pozdrawiam i życzę miłego dnia
Ciekawy odcinek. Ma Pan genialną pamięć. Ja nie pamiętam nr tablic swoich obecnych aut. Mam passata b3 z gazem pierwszej generacji i silnik chodzi równiutko. Pozdrawiam serdecznie.
Pan Franciszek normalny facet o ogromnej wiedzy i doswiadzeniu życiowym umiejacym przekazać wiedzę w sposób zrozumiały dla każdego. Dużo zdrowia! Pozdrawiam!
Muszę przyznać, że wspomnienia o tamtych czasach w wykonaniu Pana Franciszka pozwalają poczuć i zobaczyć oczami wyobraźni jak wtedy wyglądało życie. Ja pamiętam jak ojciec kupił Ładę właśnie model 2107. W kolorze złamanej bieli z jasną tapicerką w środku. Zaskoczeniem wtedy były dla mnie wycieraczki przednich lamp, to było coś nowego. Na parkingu przed blokiem wyglądała bardzo nowocześnie. Spoglądając codziennie przez okno co chwilę ją ktoś oglądał, a ojciec regularnie miał propozycje odkupienia auta.
Zawsze was się ogląda do końca, Pan Franciszek tonie mam pojęcia jak tak pamięta wszystko, a najbardziej zawsze dziwą mnie numery łożysk z głowy. Pozdrawiam ! I dziękuję za ostatnią poradę odnośnie trzydziestki :D
9:00 pół roku temu kupowałem auto i ta sama sytuacja, Wyjeżdzam z podwórka a tu krzyki gwizdy, o co chodzi? (a pieniądze w kieszeni 😀) tak żeśmy się rozmówili na tematy różne że ja zapomniałem dać a sprzedający zapomniał wziąć 😀
A moim pierwszym pojazdem z silnikiem, był pachnący nowością, czerwony Komar 2350, który przy pierwszym hamowaniu zgasł, a przy drugim - na szczęście też zgasł, bo o mało nie wjechałem w stodołę :). Po prostu tata, który mi go kupił, nie powiedział, że w odróżnieniu od roweru, w motorowerze, żeby się zatrzymać, trzeba użyć jeszcze sprzęgła... :):). Pozdrawiam, Bogdan.
Pan Franciszek przypomniał mi moje PIERWSZE auto, Syrenę 104. Jeździłem wtedy Jelczem wywrotką w RDP, i nie musiałem już dojeżdżać do pracy wuefemką...! Zdrowia dla pana Franciszka od nas z New Yorku.
@@halimirowskiej W filmie pt. "Kochajmy syrenki" z Bohdanem Łazuką i Jackiem Fedorowiczem w rolach głównych, jest taka piosenka, której jeden fragment brzmiał: "Optymistyczny nasz poemat Głęboki sens ten ma, Że, gdy się czegoś nie ma, Się lubi, co się ma. Więc lub swój wóz, Wóz ma ten plus, Że to twój własny wóz na mróz. Na mróz i deszcz, Jak mawiał wieszcz, A wieszcz miał dobry gust. Syrenki kochaj, kochaj, kochaj, kochaj, kochaj i pieść. W Syrenkach kochaj, kochaj, kochaj, kochaj formę i treść. Tu rację przyzna każdy widz, Że zawsze lepszy rydz niż nic. A więc kochaj, kochaj, kochaj Syrenki i cześć!"
@@MichalMania Dokładnie...! Ktoś kto, nie jeździł wuefemką, do pracy zimą i jesienią...i przesiadł się do Syreny, nigdy nie zrozumie, że można było to auto... pokochać! Pozdrawiam.
🙋 3:53 Moja mama w latach `70 pracowała w służbie zdrowia,była położną. Miała służbowego komarka i jeździła na wizyty domowe po wioskach, do świeżych mam z maluszkami na patronaże.
No jakoś nie trafiło się. Zawsze mieliśmy auta raczej praktyczne i tanie w utrzymaniu po prostu. Japońce zawsze były tymi droższymi, w zakupie i eksploatacji. Pozdrawiam!
@@RetroTRAKTOR Z tą droższą eksploatacją to trochu mit, przecież taki sachs, luk, valeo produkują sprzęgła jak i do europejskich samochodów jak i do japońskich, ceny są podobne, to samo tyczy się innych rzeczy t.ypu klocki, elementy zawieszeń. A silniki przy prawidłowej eksploatacji są praktycznie bezawaryjne, no i na olejach nie ma co oszczędzać to tyczy się wszystkich marek. Ale trzeba przyznać iż golf2 był tytanem pracy i bezawaryjnosci, ale to już się raczej skonczyło, to samo audi B3, B4 i B5, ale to na B5 skonczyły się dobre silniki 1,9 TDI na rotacyjnej pompie, te silniki z fabryczną mocą 90-110 KM wytzymywały tuningi rzędu nawet 250 KM, to praktycznie ewenement na skale światową iż z takim zapasem wytrzymałościowym go zaprojektowano, Ale zaczęto zmieniać i niezniszczalny AFN i jego warianty zastąpiono totalnym badziewiem BLS, pózniej te badziewia poprawiano ale grupa VAG starciła bezpowrotnie renomę dobrych aut. Pozostają japońce, oczywiście jedne są bardziej udane drugie mniej ae generalnie trzymaja poziom. Pozdrawiam ciepło:)
Tego białego golfa to chyba jeszcze niedawno widziałem na drodze, właśnie z logo RT. Apropo golfa 2 to też miałem te same usterki-klamki i stacyjka notorycznie :)
Dokładnie, niby proste usterki, ale bardzo denerwujące. Dla nas łatwiej byłoby zrobić np. uszczelkę pod głowicą niż co chwila w stacyjce grzebać. Finalnie rozrusznik był na guzik ;)
Pamiętam jak kiedyś,kiedyś miałem Audi 80. Bezyna/Gaz to była jakaś katastrofa tylko się zimno zrobiło już nie chciało odpalać no tragedia. Ale szybko się pozbyłem i kupiłem w Gdańsku Bmw e36 bordowy sedan. Ale to była limuzyna na tamte czasy zero awarii nic tam nie trzeba było robić. Pozdrawiam serdecznie Panowie : )
Co do Golfa, to klamki i stacyjkę tylko fabryczne używane, żadnych zamienników bo zamienniki zrobione są z "gównolitu". Jakość tych nowych to porażka, dosłownie jednorazowe. Fabryczne klamki można łatwo samemu zregenerować i wytrzymają kolejne 30 lat. ;)
Witam .W sumie jak każdy z nas ma jakieś historie z samochodami .I przygody i niepowodzenia .Ja też zaczynałem od komarka ( niebieski ) , potem cztery maluchy , a teraz Golfik lll tdi .Mam go panie Franku od 20-stu lat , rocznik 96 i nie zamienił bym sie na żedne inne .W górach czy na trasie spisuje sie jak należy .I co najgorsze że jeszcze blacharka zdrowiutka .Fakt że tam jakieś podzespoły sie wymienia ale ważne że jezdzi .Patrząc na pana fotografie z junakiem , pewnie panie Franku taki przystojniacha jak ty , to i branie na dziewczyny pan miał 😂.Mógłbyś też troche coś o tym opowiedzić jak tam było z zainteresowaniem do płci pięknej .Pozdrawiam jak zawsze gorąco i udanej niedzieli .hej .
Witam Pana Franka mam pytanie mianowicie czy były ursusy c4011 z kabiną koloru takiego maski i błotniki bo mój wujek ma właśnie w jednolitym kolorze kabinę i twierdzi że jest orginalnie tak ja wątpie w to ale nie mam jak się dopytać dziadka bo nie żyje
Witam Panie Franciszku dziękuję i dla Pana też życzę smacznego i wszystkiego dobrego. Wie Pan co ja też mam komarka odrestałrowany z 1975 roku. A miał Pan dużego fiata? Ja miałem i mile wspominam ten samochód maluszki zresztą też. Pozdrawiam serdecznie.
Ja wspominam mile swojego fiata miałem też maluszki też fajne samochody i poloneza caro 1991 rok pierwsze caro. A potem lanos opel corsa i teraz skoda fabia 2. Oprócz ciągnika 28 mam wsk 175 1980 rok i komarka 1975rok. Bardzo lubię stara motoryzację. Pozdrawiam.
Może jakiś odcinek o awariach i innych przygodach na trasie. Dzisiaj możemy zadzwonić do kogoś, albo po pomoc drogową, ale zastanawiam się jak to było kiedyś, kiedy nie było telefonów komórkowych, a samochody były o wiele bardziej awaryjne i nie zawsze można było usunąć usterkę na miejscu.
Panie Franku mam pytanie czy wtedy też tam tak kradli w SKR jak u nas w Świętokrzyskim? Bo tutaj w kółkach rolniczych SKRach i PGRach to tak kradli jak skurwysyn i to co się dało.
@@robertoplerto7310 Wroci tusek to od razu zrobi z tym porzadek . I oczywiscie z tuskiem wroci praworzadnosc . A tak nawiasem Roberto nauczyles sie juz jezyka swoich przyszlych panow - mowie oczywiscie o j. szwabskim /.
Mam 1.6 z 2000 roku i 2.0 z 2008r. Uważam że warto. Co do obu - hm... ten starszy jest prostszy, bez bajerów chociaż ma klimę, elektryczne szyby, lusterka, podgrzewane siedzenia i przednią szybę. Fajnie się jeździ - ale na rdzę trzeba uważać i belkę tylną. Ten nowszy z rdzą nie ma problemu w ogóle, a belki nie ma tylko wahacze i bardziej tradycyjne rozwiązanie zawieszenia. Na minus obsługa, bo w II generacji jest mniej miejsca pod maską, u mnie wymiana żarówek to koszmar. Ale zarówno jeden jak i drugi nie robi problemów w użytkowaniu w zasadzie. W II generacji trochę więcej elektroniki to czasem się zaświeci np. kontrolka ABS, ale po wyczyszczeniu czujnika jest ok. Na pewno w II generacji jest o wiele bardziej wyciszone wnętrze, jakby wygodniej - ale to też wiadomo może być odczucie subiektywne. Mi się i jednym i drugim dobrze jeździ, ale ten starszy do takiego śmigania wokół domu to idealny.
Cześć, podpytałbyś taty co to może być, mam taki problem z C-360 otóż jak jadę powiedzmy na trójce i wcisnę sprzęgło i traktor jeszcze się toczy to słychać tarcie w lewym kole. Podczas jazdy tego nie ma, jak zjadę z górki na luzie też nie, tylko jak jade jadę i wcisnę sprzęgło i wtedy trze słychać to w lewym kole. Dziwny przypadek co to może być? Pozdrawiam
Ale ten dźwięk na pewno z koła, a nie np z mostu? Możliwe, że coś w zwolnicy i o ile na luzie jest mniejszy opór pracy mechanizmów skrzyni, to przy wciśniętym sprzęgle pracująca zwolnica pracuje jakby pod prąd - możliwe, że wtedy hałasuje bardziej. Ciężko tak po samym opisie stwierdzić. Może trzeba by podnieść to koło, pokręcić w powietrzu i posłuchać, zobaczyć jakie luzy itd
@@RetroTRAKTOR wydaje się jakby z koła, tak jak siedzę to z lewej strony to dochodzi, może masz i rację że bym podniósł i zobaczył, jak zwolnica to pół biedy bo zrzucić to nie problem jak coś w moście to już gorzej :/
Pomyślałem też o tym, że ciekawe czy by się udało trafić na nich :) Parę osób wspomnianych w opowieściach się odezwało, m.in. kolega z wojska czy z pracy jak tato Krazem jeździł. Także kto wie ;)
Mój znajomy miał zaporożca na przełomie lat 80/90. Miał go 2 miesiące i więcej przejechał ciągnięty na lince niż o własnych siłach. Nie chciał odpalać.
Wielką radością jest widzieć p. Franka w doskonałym nastroju i kondycji :)
Pan Franciszek posiada niesamowitą pamięć, nieprawdopodobne jest to jak pamięta te wszystkie imiona i rejestrację samochodów. Pozdrawiam i życzę miłego dnia
Ciekawy odcinek. Ma Pan genialną pamięć. Ja nie pamiętam nr tablic swoich obecnych aut. Mam passata b3 z gazem pierwszej generacji i silnik chodzi równiutko. Pozdrawiam serdecznie.
Witam pana Franka to by można godzinami słuchać super Pozdrawiam całą ekipę zdrówka
Pana Franka mógłbym słuchać godzinami oby dane mi było to jak najdłużej. Pozdrawiam całą ekipę i życzę zdrowia jak najwięcej
Pan Franciszek normalny facet o ogromnej wiedzy i doswiadzeniu życiowym umiejacym przekazać wiedzę w sposób zrozumiały dla każdego. Dużo zdrowia! Pozdrawiam!
Muszę przyznać, że wspomnienia o tamtych czasach w wykonaniu Pana Franciszka pozwalają poczuć i zobaczyć oczami wyobraźni jak wtedy wyglądało życie.
Ja pamiętam jak ojciec kupił Ładę właśnie model 2107. W kolorze złamanej bieli z jasną tapicerką w środku. Zaskoczeniem wtedy były dla mnie wycieraczki przednich lamp, to było coś nowego. Na parkingu przed blokiem wyglądała bardzo nowocześnie. Spoglądając codziennie przez okno co chwilę ją ktoś oglądał, a ojciec regularnie miał propozycje odkupienia auta.
Zawsze was się ogląda do końca, Pan Franciszek tonie mam pojęcia jak tak pamięta wszystko, a najbardziej zawsze dziwą mnie numery łożysk z głowy. Pozdrawiam ! I dziękuję za ostatnią poradę odnośnie trzydziestki :D
Dziękujemy, miło czytać takie komentarze i cieszy nas fakt, że mogliśmy coś doradzić :) Pozdrawiamy!
Kolejny świetny film, Pan Franek jak zwykle zdumiewa swoją pamięcią.
Dziękuję za pozdrowienia i zdrowia panie Franku😀
dzień dobry smacznego panie Franku
Jeszcze nie obejrzałem, ale od zamówienia do realizacji jest ekspres, dziękuję!
Portier flaszke przytulił😉😉😉
Witam Pana Franciszka, jak zwykle super odcinek.. Pozdrowienia dla Pana Pawła...
Tyle treści, wiedzy, doświadczenia...można słuchać całą dobę.👍👍👍
9:00 pół roku temu kupowałem auto i ta sama sytuacja, Wyjeżdzam z podwórka a tu krzyki gwizdy, o co chodzi? (a pieniądze w kieszeni 😀) tak żeśmy się rozmówili na tematy różne że ja zapomniałem dać a sprzedający zapomniał wziąć 😀
A moim pierwszym pojazdem z silnikiem, był pachnący nowością, czerwony Komar 2350, który przy pierwszym hamowaniu zgasł, a przy drugim - na szczęście też zgasł, bo o mało nie wjechałem w stodołę :). Po prostu tata, który mi go kupił, nie powiedział, że w odróżnieniu od roweru, w motorowerze, żeby się zatrzymać, trzeba użyć jeszcze sprzęgła... :):). Pozdrawiam, Bogdan.
Pan Franciszek przypomniał mi moje PIERWSZE auto, Syrenę 104. Jeździłem wtedy Jelczem wywrotką w RDP, i nie musiałem już dojeżdżać do pracy wuefemką...!
Zdrowia dla pana Franciszka od nas z New Yorku.
Dziś się śmieją z Syrenek, ale przecież wtedy przesiadka z motocykla do Syreny to było coś! Pozdrawiamy!
@@RetroTRAKTOR
Oczywiście. Ja miałem do pracy jedenaście kilometrów i zimą czy jesienią na wuefemce...nie było ciekawie.
@@halimirowskiej W filmie pt. "Kochajmy syrenki" z Bohdanem Łazuką i Jackiem Fedorowiczem w rolach głównych, jest taka piosenka, której jeden fragment brzmiał:
"Optymistyczny nasz poemat
Głęboki sens ten ma,
Że, gdy się czegoś nie ma,
Się lubi, co się ma.
Więc lub swój wóz,
Wóz ma ten plus,
Że to twój własny wóz na mróz.
Na mróz i deszcz,
Jak mawiał wieszcz,
A wieszcz miał dobry gust.
Syrenki kochaj, kochaj, kochaj, kochaj, kochaj i pieść.
W Syrenkach kochaj, kochaj, kochaj, kochaj formę i treść.
Tu rację przyzna każdy widz,
Że zawsze lepszy rydz niż nic.
A więc kochaj, kochaj, kochaj Syrenki i cześć!"
@@MichalMania
Dokładnie...!
Ktoś kto, nie jeździł wuefemką, do pracy zimą i jesienią...i przesiadł się do Syreny, nigdy nie zrozumie, że można było to auto... pokochać!
Pozdrawiam.
Nie mam czasu teraz obejrzeć więc póki pamiętam daje łapkę w górę. Wieczorkiem obejrzę. Pozdrawiam i zdrówka dla całej rodziny.
Witam i miłej niedzieli życzę 🙂
Smacznego niedzielnego rosołku wszystkim!
Pozdrawiam serdecznie Pana Franciszka i Pana Pawła. Zróbcie kiedyś transmisję na żywo w niedzielę przy rosole 😎
Bardzo ciekawy film
Witam 👍😎 smacznego i pozdrawiam serdecznie
Dzień dobry pozdrawiam smacznego
🙋
3:53 Moja mama w latach `70 pracowała w służbie zdrowia,była położną. Miała służbowego komarka i jeździła na wizyty domowe po wioskach, do świeżych mam z maluszkami na patronaże.
To już wtedy takie wizyty patronażowe były? Myślałem, że to bardziej współczesne standardy :)
@@RetroTRAKTOR Były,były. Jeden dzień w tygodniu,czy raz na dwa tygodnie mamę obwozili karetką - Warszawą.
Pan Franek jakby młodszy 😁pozdrawiam
Dzień dobry i smacznego
Pozdrowienie z Bielan wrocławskich Janek Warzycha
No grubo panie Franciszku junak jako pierwszy pogratulować pozdrawiam
Dzień dobry, pozdrawiam i smacznego. 😀
Tak utalentowany i wszechstronny człowiek nie jezdził hondami? Hondy są najlepsze! :)
No jakoś nie trafiło się. Zawsze mieliśmy auta raczej praktyczne i tanie w utrzymaniu po prostu. Japońce zawsze były tymi droższymi, w zakupie i eksploatacji. Pozdrawiam!
@@RetroTRAKTOR Z tą droższą eksploatacją to trochu mit, przecież taki sachs, luk, valeo produkują sprzęgła jak i do europejskich samochodów jak i do japońskich, ceny są podobne, to samo tyczy się innych rzeczy t.ypu klocki, elementy zawieszeń. A silniki przy prawidłowej eksploatacji są praktycznie bezawaryjne, no i na olejach nie ma co oszczędzać to tyczy się wszystkich marek. Ale trzeba przyznać iż golf2 był tytanem pracy i bezawaryjnosci, ale to już się raczej skonczyło, to samo audi B3, B4 i B5, ale to na B5 skonczyły się dobre silniki 1,9 TDI na rotacyjnej pompie, te silniki z fabryczną mocą 90-110 KM wytzymywały tuningi rzędu nawet 250 KM, to praktycznie ewenement na skale światową iż z takim zapasem wytrzymałościowym go zaprojektowano, Ale zaczęto zmieniać i niezniszczalny AFN i jego warianty zastąpiono totalnym badziewiem BLS, pózniej te badziewia poprawiano ale grupa VAG starciła bezpowrotnie renomę dobrych aut. Pozostają japońce, oczywiście jedne są bardziej udane drugie mniej ae generalnie trzymaja poziom.
Pozdrawiam ciepło:)
Witam w mroźny dzień
Jak zimno u Was? U nas -5 było wczoraj rano, dziś w dzień koło zera
Tego białego golfa to chyba jeszcze niedawno widziałem na drodze, właśnie z logo RT. Apropo golfa 2 to też miałem te same usterki-klamki i stacyjka notorycznie :)
Dokładnie, niby proste usterki, ale bardzo denerwujące. Dla nas łatwiej byłoby zrobić np. uszczelkę pod głowicą niż co chwila w stacyjce grzebać. Finalnie rozrusznik był na guzik ;)
Pozdrawiam z Dębicy.
Pamiętam jak kiedyś,kiedyś miałem Audi 80. Bezyna/Gaz to była jakaś katastrofa tylko się zimno zrobiło już nie chciało odpalać no tragedia. Ale szybko się pozbyłem i kupiłem w Gdańsku Bmw e36 bordowy sedan. Ale to była limuzyna na tamte czasy zero awarii nic tam nie trzeba było robić. Pozdrawiam serdecznie Panowie : )
Od razu schabowy smakuje lepiej pozdrowienia z Drezdenka
Pozdrawiam 👍
Dzień Dobry
Witam serdecznie 🚜🚜🚜
Co do Golfa, to klamki i stacyjkę tylko fabryczne używane, żadnych zamienników bo zamienniki zrobione są z "gównolitu". Jakość tych nowych to porażka, dosłownie jednorazowe. Fabryczne klamki można łatwo samemu zregenerować i wytrzymają kolejne 30 lat. ;)
Dzień dobry i smacznego Tato Franciszku 😁😁
Twój uśmiech najlepiej poprawia nastrój dnia 😁😁😁
Witam .W sumie jak każdy z nas ma jakieś historie z samochodami .I przygody i niepowodzenia .Ja też zaczynałem od komarka ( niebieski ) , potem cztery maluchy , a teraz Golfik lll tdi .Mam go panie Franku od 20-stu lat , rocznik 96 i nie zamienił bym sie na żedne inne .W górach czy na trasie spisuje sie jak należy .I co najgorsze że jeszcze blacharka zdrowiutka .Fakt że tam jakieś podzespoły sie wymienia ale ważne że jezdzi .Patrząc na pana fotografie z junakiem , pewnie panie Franku taki przystojniacha jak ty , to i branie na dziewczyny pan miał 😂.Mógłbyś też troche coś o tym opowiedzić jak tam było z zainteresowaniem do płci pięknej .Pozdrawiam jak zawsze gorąco i udanej niedzieli .hej .
Witam Pana Franka mam pytanie mianowicie czy były ursusy c4011 z kabiną koloru takiego maski i błotniki bo mój wujek ma właśnie w jednolitym kolorze kabinę i twierdzi że jest orginalnie tak ja wątpie w to ale nie mam jak się dopytać dziadka bo nie żyje
Witam, raczej nigdy takie nie opuszczały fabryki. Możliwe, że w jakimś POM po naprawie dopiero taką farbę zastosowano.
Witam Panie Franciszku dziękuję i dla Pana też życzę smacznego i wszystkiego dobrego. Wie Pan co ja też mam komarka odrestałrowany z 1975 roku. A miał Pan dużego fiata? Ja miałem i mile wspominam ten samochód maluszki zresztą też. Pozdrawiam serdecznie.
Witamy! Dużego Fiata akurat tato nie miał nigdy.
Ja wspominam mile swojego fiata miałem też maluszki też fajne samochody i poloneza caro 1991 rok pierwsze caro. A potem lanos opel corsa i teraz skoda fabia 2. Oprócz ciągnika 28 mam wsk 175 1980 rok i komarka 1975rok. Bardzo lubię stara motoryzację. Pozdrawiam.
Może jakiś odcinek o awariach i innych przygodach na trasie. Dzisiaj możemy zadzwonić do kogoś, albo po pomoc drogową, ale zastanawiam się jak to było kiedyś, kiedy nie było telefonów komórkowych, a samochody były o wiele bardziej awaryjne i nie zawsze można było usunąć usterkę na miejscu.
Dziękuję i życzę Panu smacznego miło posłuchać jak zawsze pozdrawiam Panie Franku serdecznie i wszystkich widzów 😏😏😏
Witam, zróbcie film o różnicach pomiędzy Ursusami 25 a 28.
Pozdrawiam.
Zdaje się że jest taki filmik na kanale
Potwierdzam :) Jest od chyba roku już na kanale :) Pozdrawiam
Panie Franku mam pytanie czy wtedy też tam tak kradli w SKR jak u nas w Świętokrzyskim? Bo tutaj w kółkach rolniczych SKRach i PGRach to tak kradli jak skurwysyn i to co się dało.
Wszędzie kradli właściciele robili przekręty i pozwalali kraść aż wszystko upadło. I tak teraz robi rząd..
@@robertoplerto7310 Wroci tusek to od razu zrobi z tym porzadek . I oczywiscie z tuskiem wroci praworzadnosc . A tak nawiasem Roberto nauczyles sie juz jezyka swoich przyszlych panow - mowie oczywiscie o j. szwabskim /.
jakie sceniki macie? 16 czy 2.0? ktora generacje, warto kupic scenika?
Mam 1.6 z 2000 roku i 2.0 z 2008r. Uważam że warto. Co do obu - hm... ten starszy jest prostszy, bez bajerów chociaż ma klimę, elektryczne szyby, lusterka, podgrzewane siedzenia i przednią szybę. Fajnie się jeździ - ale na rdzę trzeba uważać i belkę tylną. Ten nowszy z rdzą nie ma problemu w ogóle, a belki nie ma tylko wahacze i bardziej tradycyjne rozwiązanie zawieszenia. Na minus obsługa, bo w II generacji jest mniej miejsca pod maską, u mnie wymiana żarówek to koszmar. Ale zarówno jeden jak i drugi nie robi problemów w użytkowaniu w zasadzie. W II generacji trochę więcej elektroniki to czasem się zaświeci np. kontrolka ABS, ale po wyczyszczeniu czujnika jest ok. Na pewno w II generacji jest o wiele bardziej wyciszone wnętrze, jakby wygodniej - ale to też wiadomo może być odczucie subiektywne. Mi się i jednym i drugim dobrze jeździ, ale ten starszy do takiego śmigania wokół domu to idealny.
@@RetroTRAKTOR Dzieki za obszerna odpowiedz i pozdrowienia Dla Pana Franka (z Cieszyna)
Cześć, podpytałbyś taty co to może być, mam taki problem z C-360 otóż jak jadę powiedzmy na trójce i wcisnę sprzęgło i traktor jeszcze się toczy to słychać tarcie w lewym kole. Podczas jazdy tego nie ma, jak zjadę z górki na luzie też nie, tylko jak jade jadę i wcisnę sprzęgło i wtedy trze słychać to w lewym kole. Dziwny przypadek co to może być? Pozdrawiam
Ale ten dźwięk na pewno z koła, a nie np z mostu? Możliwe, że coś w zwolnicy i o ile na luzie jest mniejszy opór pracy mechanizmów skrzyni, to przy wciśniętym sprzęgle pracująca zwolnica pracuje jakby pod prąd - możliwe, że wtedy hałasuje bardziej. Ciężko tak po samym opisie stwierdzić. Może trzeba by podnieść to koło, pokręcić w powietrzu i posłuchać, zobaczyć jakie luzy itd
@@RetroTRAKTOR wydaje się jakby z koła, tak jak siedzę to z lewej strony to dochodzi, może masz i rację że bym podniósł i zobaczył, jak zwolnica to pół biedy bo zrzucić to nie problem jak coś w moście to już gorzej :/
Oj, to przewinęło sie trochę pojazdów, nie jeden handlarz ma mniejszy dorobek🤔.
panie Franku a kija kawałek maluchem woził ze sobą żeby malucha odpalić ??? oczywiście tego na linkę
panie franku jestem nowym widzem chciałbym sie spytac czy bedzie polonez??
Witamy! W jakim sensie będzie? Czy w kolekcji? Raczej nie ;)
Łapa:)
Zapewne pierwsi właściciele malucha byli by wzruszeni słysząc opowieść Pana Franka. Super 👍
Pomyślałem też o tym, że ciekawe czy by się udało trafić na nich :) Parę osób wspomnianych w opowieściach się odezwało, m.in. kolega z wojska czy z pracy jak tato Krazem jeździł. Także kto wie ;)
@@RetroTRAKTOR pozdrawiam Panów serdecznie i czekam na kolejną niedzielę 😊
W tamtych czasach elementy na giełdzie w 98% były kradzione!
Panie Franciszku. Miał pan może samochód zaporożec lub miał pan kiedyś z takim autem do czynienia.
Na własność nie miał, ale zapytam o to czy miał do czynienia :)
@@RetroTRAKTOR i z audi 80 też miał do czynienia ?
Mój znajomy miał zaporożca na przełomie lat 80/90. Miał go 2 miesiące i więcej przejechał ciągnięty na lince niż o własnych siłach. Nie chciał odpalać.
@@MariuszChwedoruk szkoda że nie chciał odpalić