Janek wystawił mi Żuka. Jak ktoś chce go kupić, to tutaj: www.olx.pl/oferta/fsc-zuk-rocznik-97-od-bogdana-CID5-IDAdI7p.html?fbclid=IwAR3XqhveyiAM0RcYIybkjKXPA4nxL3du3rksbiWWRrEe9zkpRtQNcR3MUiE
Wiozłem Żukiem 4 tony przez całą Polskę . Z plandeką miał 900 kg ładowności. Blaszanka tylko 800 kg. T4 miał 1100 kg ładowności . Multicar miał 2100 kg ładowności + 2000 kg ładowności przyczepa. A co do Żuka i czterech ton nakrętek M 80 kierownik transportu był pijany zamiast Stara posłał Żuka. Towar przywiozłem Żuk się nie złamał z czym się naturalnie liczyłem że może się złamać ale w komunie nie takie szopki się działy . Jednym słowem towar był , wentylatory do kopalni poskręcane wydobycie leciało Huta Katowice dostała węgiel topiła stal wysyłała na drugi koniec Polski a tam robiono owe nakrętki . A gdyby nawet jakiś glina wpadł na pomysł zabrać mi wtedy prawko szybko by stracił robotę ... bo to była akcja wagi państwowej . Dwa razy mi zabierano dwa razy jeździłem tydzień bez . Poczta wtedy nie działała tak szybko jak dziś. Ale zawsze do kierownika przysyłali więc była okazja żeby pił i tu koło się zamyka. To był całkiem inny świat .
Pamiętam jak taki Żuk jeździł po wiosce mojej babci w późnych 90. Jeździł nim cholernie zabawny Pan z sąsiedniej wioski który na pace Żuka zrobił obwoźny sklep, a z racji że do najbliższego miasta i sklepów było bardzo daleko to jeździł nim po okolicznych wioskach i handlował. Pamiętam że babcia zawsze kupowała u niego drożdżówki i oranżadę w szklanej butelce żebym miał co ze sobą zabrać jak jeździłem z dziadkiem na pola. Ah Żuczek na zawsze będzie w mojej pamięci, nieodłączna część dzieciństwa.
"a ze względu na to, że prototyp, który ma bardzo charakterystyczne poziome przetłoczenia karoserii, był pomalowany w pasy, a owe pasy przypominają ubarwienie niektórych gatunków żuka, to panowie w firmie FSC postanowili, że nowe auto zostanie ochrzczone..." Stonką :)
Jeśli chodzi o ten smród o którym mówiłeś Kolego, to być może że ten żuk służył także jako złomowóz jak w kreskówce "kapitan bomba" Pamiętacie jak w jednym odcinku w szoferce w żuku Zbigniew mówił do Grzesia: Grzesiu złomu elegancko nanosiłem cały żuk, to ten daj na piwo - a ile ? a 6 zł i fajrant - Zbigniew, nie dość że cały złom musiałem sam zapakować to jeszcze mi się ZESZCZAŁEŚ w żuku
w latach 2003 2005 pracowalem w warsztacie kamieniarskim. Żuk był tam drugim dostawczakiem ale miał większą pakę niż vw. Zimą leciał mi śnieg do kabiny przez szpary w karoserii, paka łamala się kilkakrotnie i była spawana na nowo, po zatankowaniu za 50 zeta i przejechaniu 30 kilometrów stanąlem na srodku drogi z braku paliwa. Największą tajemnicą naszego żuka był mały pożar w kabinie w nocy. Po prostu sprężyny siedzenia stykały się z biegunami akumulatra i zrobila się grzałka wypalając częsciowo kokpit. Żuk jeździł tam jeszcze kilka lat temu wożąc granitowe płyty. Teraz się uśmiecham ale wtedy slowa szefa: jedziesz Żukiem, brzmiały jak wyrok
W latach 80 mój tata pracował m.in. w Polmozbycie i takim Żukiem natrzastkał grube tysiące kilometrów. Raz wypadł z zakrętu i dachował mając na pace butle z gazem. Na szczęście nic się nie stało, ramowa konstrukcja zrobiła swoje. Co więcej gdy na miejsce przyjechali milicjanci zawiadomieni przez przerażoną sprzedawczynię z GSu samochód był już zabezpieczony, a on jakby nigdy nic kierował ruchem. Zaszokowani sytuacją funkcjonariusze byli przekonani, że inny milicjant z wioski ich ubiegł, a kierowca zbiegł z miejsca wypadku. Po wyjaśnieniu sytuacji byli pod takim wrażeniem, że nawet mandatu nie dostał 😉
Wyśmienity odcinek. Mój Ś. P. ojciec, gdy za "Solidarność" wyrzucono go z intratnej pracy w szpitalu (nie zwolniono, ale tak SB zagrało, aby sam odszedł), kupił nysę w wersji kina objazdowego, aby przy jej użyciu obsługiwać właśnie założony rzemieślniczy warsztat stolarski. Było to hm... kombi, znaczy, miało przegrodę w połowie długości i poprzeczną kanapę za fotelami, zaś z tyłu była przestrzeń ładunkowa odizolowana od pasażerskiej. To był prawdziwy kamper - długa jazda z Olsztyna na Zamojszczyznę była relaksująca, a auto, przestronne - miła odmiana po ciasnym "maluchu". Nysa była w kolorze niebieskim, tak więc milicja jej nie zatrzymywała, bo wyglądała na "swojaka". Pojazd miał dodatkowy wyłącznik prądu w podłodze, tak więc mimo licznych włamów i wyrwań stacyjki złodziejom nie udało się tego klejnotu motoryzacji podprowadzić. Dużo miłych wspomnień. Gdybym dziś mógł kupić nysę, to pewnie bym to zrobił... a wówczas musiałbym w niej spać, bo pewnikiem żona wyrzuciłaby mnie z domu.
Fascinating video. In 1986 and 1987 I visited Albania. I remember seeing many ZUKs there. All seemed to be grey or pale green, I don’t think that any of them had any logos on them. Private cars were not allowed back then. The only cars I remember seeing, were Polski Fiat 125s, and a Warsava cars, but very few of each.
Ho ho ho. Fragment z dawnej reklamy FSC z Panem Darkiem C w roli głównej. Miałem przyjemność pracować z tym człowiekiem w jednej ze spółek, która pozostała po dawnym FSC. Ten człowiek dalej tam pracuje :D. W razie czego bardzo chętnie mogę urządzić wycieczkę po dawnej fabryce, a nawet może dałoby radę pooglądać produkcję w jednym z zakładów ;)
Kiedyś jechałem busem po starej trasie z Szydłowca do Radomia. Siedziałem w tylnej części tego busa, a 5 foteli na samym tyle było zajętych przez osobników, którzy niby jechali do szkoły, ale pierwszy rzut oka pozwalał przypuszczać, że oni raczej do tej szkoły nie dotrą. Dla ostatniego członka tej ferejny zabrakło miejsca i stał pośrodku tyłem do kierunku jazdy a przodem do swoich kolegów. Podczas kiedy oni wesoło sobie gawędzili, z przodu na przeciwnym pasie ukazał się Żuk. Był pomarańczowy z białymi cętkami, które jak się chwilę później okazało pochodziły od wapna i zaprawy murarskiej. Jego niedopięta, zielona plandeka łopotała na wietrze niczym peleryna supermana. Jeden z siedzących na tyle jegomościów szturchnął łokciem sąsiada i szepnął: - patrz, Żuk. Wszyscy zobaczyli kątem oka jak Żuk mijał busa i ryknęli śmiechem. Wszyscy z wyjątkiem tego, który stał. Ten, który stał, zniesmaczony rzucił w stronę tego, który szturchnął sąsiada: "No i z czego się k... baranie śmiejesz? Nie każdemu się k... w życiu udało. Za pińć lat zobaczymy w którym ty k... będziesz leżał rowie." W tym momencie jeden z jego kolegów przerwał mu: "K... baranie Żuk nie Żul." Na co tamten nie zmieniając wyrazu twarzy, pokiwał ze zrozumieniem głową: "Ahaaa..."
Zarówno w swoich filmach jak i na żywo gawędziarz z ciebie niesamowity. Cieszę się że mogłem poznać osobiście a do każdego filmu od zlotu "Poza Szlakiem" podchodzę teraz ze znacznie większym entuzjazmem :)
...nad Bałtyk z Nowego Sącza taką furą jechałem, w dodatku na pace:) co myśmy wtedy w tej trasie przeżyli:/ ale z perspektywy, miło wspominam te czasy:))) Dzisiaj jedziesz, jedziesz, i jesteś na miejscu, wtedy przygoda goniła przygode:))) coś się urwało, wybuchło...
Ja bylem nad morzem kiedys , razem z ekipa zukiem na gas . Jezidzc tym ustrojstwem z trzy biegowa skrzynia jest zdolnoscia ktora pozwala jezdzic wszystkim na swiecie 😂😂😂😂
W latach 80-tych tez takiego mialem! :-) Jako samochod bylo to juz w tamtych czasach kompletne nieporozumienie, ale sluzyl i ladunki przewozil. Raz go moze nie tyle, ze przeladowalem, ale srodek ciezkosci byl przesuniety do tylu. Przednia os ledwo miala kontakt z asfaltem. Jazda byla kryminalna, a pomimo tego cel udalo mi sie osiagnac. :-)
Wcale nie próbowaliśmy uciekać, jak twierdzi redaktor. Spierdalaliśmy jak kuny w rabarbar! Serducho do dzisiaj wyskakuje mi z ramy na wspomnienie... "ty, kurwa wiesz jak Żuk na zakrętach buja..."
Ech Żuczek! Jeździłem takim po giełdach warzywnych całej Polski z towarem... Wytłukłem się okrutnie po drogach i bezdrożach, ale wciąż mam wielki sentyment!
Te egipskie Żuki wyglądają całkiem konkretnie - taka przejściówka między Żukiem a Lublinem i nie wyglądają wcale na przestarzałe. Widać, a przynajmniej na to wygląda, że Egipcjanie w swoich Żukach przeprowadzili modernizacje które powinna była przeprowadzić lubelska fabryka.
1.5t pustaków wiozłem kiedyś żuczyskiem, (na zlecenie wujka, który stwierdził że dobrym pomysłem bedzie mnie wrzucić na głęboką wodę, miałem wtedy prawko od miecha chyba) pamiętam ze z uzyciem hamulcy musiałem reagować jak szachista, 5 ruchów na przód bo jak za późno to równie dobrze mogłem w ogóle nie hamować :P
Pamiętam jak rodzice prowadzili skup złomu (jeszcze zanim w UE byliśmy) to ja się na żukach uczyłem jeździć na placu. Nieraz był u nas przeładowany o dobrą tonę. Kiedyś jeden się nam złamał a w innym żelastwo przeleciało przez podłogę bo tak były deski zgnite. Fajne to były auta, mocne i proste w konstrukcji.
Pamiętam jak jeszcze na początku lat 2000 ś.p dziadek pracował w zakładach mięsnych jako dostawca mięsa i jak chodziłem do przedszkola to jak jechał danego dnia Żukiem (bałem się jeździć Starem bo brat mnie straszył że spadnę z niego tak jak on i złamię sobie rękę, 5-letni ja to była straszna boi-dupa) to mnie zabierał, zazwyczaj to było jak była w przedszkolu religia i babcia pierdolca dostawała że znowu przegapię religię. Piękne czasy gdy miało się świeżą wędlinkę, gorący chlebek prosto z piekarni i masełko od pradziadków na wsi (w te okolice dostarczał to ich odwiedzaliśmy w miarę często) Brakuje mi tych czasów troszkę, no i przede wszystkim brakuje mi dziadka
@@Gaming_with_Uszanka Moja babcia jest arcykochana i zawsze chce dobrze. Ale chcieć dobrze a zrobić tak żeby było faktycznie dobrze to trochę różnicy. Co nie zmienia faktu że dużo dla mnie zrobiła i staram się odwdzięczyć jak mogę
@@StrikerUSS Ja mam jeszcze wszystkich dziadków ( 2 dziadziów i 2 babcie) pradziadków nie było mi dane poznać, choć jak miałem roczek to mi prababcia zmarła, która chciała widzieć prawnuka. Nie pamiętam jej wogóle, co nie dziwne, tylko ze zdjęć.
Wszystko o czym odpowiedziałeś mogę potwierdzić. To moje lata aktywności zawodowej w tej branży. Ładnie zebrałeś materiał historycznie. Tak zmierzaliśmy do niepodległej Polski, chociaż dzisiaj mam już niestety wątpliwości. Tak jest, silnik M-20 Pobiedy to był przerobiony silnik amerykański (nie wiedziałem że od Dodge). Dolnozaworowy i o małej mocy, ale był. Potem był S-21 górnozaworowy, trochę silniejszy, ale złopał paliwo niemiłosiernie. Żuk był bardzo popularny na wsi. Rdzewiał okropnie, ale się spawalo, robiło łaty i jeździł. Wspominam to, bo zapewne jestem w wieku Twojego dziadka i ciągle jeszcze oglądam Twoje programy. Pozdrawiam
Czemu się tak wszyscy przypierniczają do tego, że auta z PRL miały mnóstwo części wspólnych? Przecież teraz wcale nie jest inaczej... Popatrzcie sobie od spodu na samochody grupy VAG, PSA czy FCA. 90% samochodów tych koncernów w danym segmencie różni się tylko kształtem nadwozia i "wystrojem" wnętrza, np. Audi A3, Seat Leon, VW Golf i Skoda Octavia to praktycznie jeden i ten sam samochód. Można powiedzieć, że chcąc nie chcąc polscy inżynierowie stosując pełną unifikację części wyprzedzili niektórych producentów o całe dziesięciolecia :)
@@mateuszpiat8129 Słusznie prawisz. Nie wiem czemu A3 skojarzyło mi się z Ibizą i dalej poszło samo... Tak czy inaczej Fabia, Polo i Ibiza to z technicznego punktu widzenia ten sam samochód.
@@gromosawsmiay3000 Żuk i Warszawa miały podobną masę własną. Ale mówienie, że zawieszenie było dokładnie to samo co w Warszawie to duże pójście na skróty. Różniły się na pewno elementami resorami, więc to już nie było dosłownie to samo zawieszenie. A czy wyobrażam sobie T4 z zawiasem od A3? W sumie tak, VW Caddy to najlepszy przykład, że można połączyć zawieszenie samochodu osobowego z samochodem użytkowym.
W Gdyni na ulicy Kontenerowej widziałem jakiegoś Żuka co jedzi po porcie i placach na auta na eksport i któregoś razu z pobliskiego parkingu wyjechała kolumna 4 hamerków co zajmowała szerokoscią 3/4 ulicy a przypadkiem z placu wyjechał ten biedny Żuczek i wyglądało to tak jakby ten Żuk prowadził lub eskortował tą kolumnę hamerów co jechała za nim powoli gęsiego :)
Janek wystawił mi Żuka. Jak ktoś chce go kupić, to tutaj: www.olx.pl/oferta/fsc-zuk-rocznik-97-od-bogdana-CID5-IDAdI7p.html?fbclid=IwAR3XqhveyiAM0RcYIybkjKXPA4nxL3du3rksbiWWRrEe9zkpRtQNcR3MUiE
Może nie sprzedawaj, a zrób renowację?
CO OZNACZA EN SUBS?
A może odcinek o IAR 80, według wiki projekt Rumuńskiego myśliwca wywodzi się z PZL P.24. A jest to konstrukcja która była produkowana do końca wojny.
@@serek5121 English subtitles-angielskie napisy
@@krzysiekplayer8493 dzk
Za to nawiązanie do Egzorcysty szanuje w ch*j. XD
To samo chciałem napisać xd
69 lików hhihiihhihihiihihihi
Nooooooo bez kitu xd
Ciekawe kto od kogo kopiował bo też zauważyłem Pan Irytujący pewnie nam nie powie
-Należy się 200.
+ ILE?
-No z fakturą by było jeszcze drożej.
Szacun za Żuka i za serial ,, Egzorcysta".
Wiozłem Żukiem 4 tony przez całą Polskę .
Z plandeką miał 900 kg ładowności.
Blaszanka tylko 800 kg.
T4 miał 1100 kg ładowności .
Multicar miał 2100 kg ładowności + 2000 kg ładowności przyczepa.
A co do Żuka i czterech ton nakrętek M 80 kierownik transportu był pijany zamiast Stara posłał Żuka.
Towar przywiozłem Żuk się nie złamał z czym się naturalnie liczyłem że może się złamać ale w komunie nie takie szopki się działy .
Jednym słowem towar był , wentylatory do kopalni poskręcane wydobycie leciało Huta Katowice dostała węgiel topiła stal wysyłała na drugi koniec Polski a tam robiono owe nakrętki .
A gdyby nawet jakiś glina wpadł na pomysł zabrać mi wtedy prawko szybko by stracił robotę ... bo to była akcja wagi państwowej .
Dwa razy mi zabierano dwa razy jeździłem tydzień bez .
Poczta wtedy nie działała tak szybko jak dziś.
Ale zawsze do kierownika przysyłali więc była okazja żeby pił i tu koło się zamyka.
To był całkiem inny świat .
No to żeś pana Bogdana wystawił skarbóweczce niczym pruski soldat pikielhaubę z okopu...
Zarąbiste nawiązanie do egzorcysty xD Bogdan Boner
Piękne nawiązanie do Egzorcysty
Na Złombol jedź!
Ja już byłem. Żukiem właśnie. Psuł się pięć razy. Ale wyjechał na najwyższą przełęcz w Europie. Ledwo.
Ale po to właśnie jest złomol!
Pan Bogdan to prawdziwy kapitalista. Jak najszybciej pozbył się sprzętu i poszedł oddać się konsumpcji
I pewnie przy zakupie żuka od pana Bogdana był taki młokos o imieniu Marcin i jakiś śmieszny czerwony stworek
Jutro matura, a ja oglądam żuki.
Grunt się nie stresować wiem że pisałeś rok temu ale wiele osób jeszcze to przeczyta ja przed maturą byłem nad jeziorem z kolegami posiedzieć :D
@@bazh1n210 :D
Zdałeś ?😊
Nie matura, a chęć szczera...
Pamiętam jak taki Żuk jeździł po wiosce mojej babci w późnych 90. Jeździł nim cholernie zabawny Pan z sąsiedniej wioski który na pace Żuka zrobił obwoźny sklep, a z racji że do najbliższego miasta i sklepów było bardzo daleko to jeździł nim po okolicznych wioskach i handlował. Pamiętam że babcia zawsze kupowała u niego drożdżówki i oranżadę w szklanej butelce żebym miał co ze sobą zabrać jak jeździłem z dziadkiem na pola. Ah Żuczek na zawsze będzie w mojej pamięci, nieodłączna część dzieciństwa.
No to teraz musi być cross z Panem Walaszkiem jak to Irytujący kupuje żuka od Bonera xD
"a ze względu na to, że prototyp, który ma bardzo charakterystyczne poziome przetłoczenia karoserii, był pomalowany w pasy, a owe pasy przypominają ubarwienie niektórych gatunków żuka, to panowie w firmie FSC postanowili, że nowe auto zostanie ochrzczone..."
Stonką :)
WALASZEK GRUBASIE...
A nie to nie tu :(
To nawiązanie do Egzorcysty
11:52 do diabła z tym xD
Te nawiązania do egzorcysty genialne.
Za egzorcystę szanuje
Za chwile Boner bedzie ikona polskich animacji
A miałem już iść spać... no ale są rzeczy ważne i ważniejsze😂
Szacunek za nawiazanie do Egzorcysty :D
Jeśli chodzi o ten smród o którym mówiłeś Kolego, to być może że ten żuk służył także jako złomowóz jak w kreskówce "kapitan bomba" Pamiętacie jak w jednym odcinku w szoferce w żuku Zbigniew mówił do Grzesia: Grzesiu złomu elegancko nanosiłem cały żuk, to ten daj na piwo
- a ile ?
a 6 zł i fajrant
- Zbigniew, nie dość że cały złom musiałem sam zapakować to jeszcze mi się ZESZCZAŁEŚ w żuku
Adam Prokopski Pamiętam 🤣🤣🤣
w latach 2003 2005 pracowalem w warsztacie kamieniarskim. Żuk był tam drugim dostawczakiem ale miał większą pakę niż vw. Zimą leciał mi śnieg do kabiny przez szpary w karoserii, paka łamala się kilkakrotnie i była spawana na nowo, po zatankowaniu za 50 zeta i przejechaniu 30 kilometrów stanąlem na srodku drogi z braku paliwa. Największą tajemnicą naszego żuka był mały pożar w kabinie w nocy. Po prostu sprężyny siedzenia stykały się z biegunami akumulatra i zrobila się grzałka wypalając częsciowo kokpit. Żuk jeździł tam jeszcze kilka lat temu wożąc granitowe płyty.
Teraz się uśmiecham ale wtedy slowa szefa: jedziesz Żukiem, brzmiały jak wyrok
Widzę że Irytujący dołączył do klubu posiadaczy taktycznego kałduna.
Świetne nawiązanie do "Egzorcysty" B. Walaszka 👍
W latach 80 mój tata pracował m.in. w Polmozbycie i takim Żukiem natrzastkał grube tysiące kilometrów. Raz wypadł z zakrętu i dachował mając na pace butle z gazem. Na szczęście nic się nie stało, ramowa konstrukcja zrobiła swoje. Co więcej gdy na miejsce przyjechali milicjanci zawiadomieni przez przerażoną sprzedawczynię z GSu samochód był już zabezpieczony, a on jakby nigdy nic kierował ruchem. Zaszokowani sytuacją funkcjonariusze byli przekonani, że inny milicjant z wioski ich ubiegł, a kierowca zbiegł z miejsca wypadku. Po wyjaśnieniu sytuacji byli pod takim wrażeniem, że nawet mandatu nie dostał 😉
Twój tata się marnował powinien pracować jako jakiś informator dla dowolnego wywiadu państwa sojuszniczego lub wrogiego PRL. A nawet w WSW.
Grzesiu, elegancko złomu do żuka nanosiłem, to ten no, daj na piwo
Po pierwsze to ja nanosilem bo ty piłeś a poza tym zlales mi się do żuka
Wyśmienity odcinek.
Mój Ś. P. ojciec, gdy za "Solidarność" wyrzucono go z intratnej pracy w szpitalu (nie zwolniono, ale tak SB zagrało, aby sam odszedł), kupił nysę w wersji kina objazdowego, aby przy jej użyciu obsługiwać właśnie założony rzemieślniczy warsztat stolarski. Było to hm... kombi, znaczy, miało przegrodę w połowie długości i poprzeczną kanapę za fotelami, zaś z tyłu była przestrzeń ładunkowa odizolowana od pasażerskiej. To był prawdziwy kamper - długa jazda z Olsztyna na Zamojszczyznę była relaksująca, a auto, przestronne - miła odmiana po ciasnym "maluchu". Nysa była w kolorze niebieskim, tak więc milicja jej nie zatrzymywała, bo wyglądała na "swojaka". Pojazd miał dodatkowy wyłącznik prądu w podłodze, tak więc mimo licznych włamów i wyrwań stacyjki złodziejom nie udało się tego klejnotu motoryzacji podprowadzić.
Dużo miłych wspomnień. Gdybym dziś mógł kupić nysę, to pewnie bym to zrobił... a wówczas musiałbym w niej spać, bo pewnikiem żona wyrzuciłaby mnie z domu.
Ale piękne nawiązanie do "Egzorcysty" :)
Tylko żuk nie był za trzysta
Nie zapomnę jak ze starym takim jechaliśmy ze Śląska do centralnej Turcji po swetry. Wakacje życia.
Ponoć Pan Bogdan to egzorcysta za niecałe trzysta
Koszenie trawników tanio wyglądało znajomo. Teraz wiem czemu xD
Żuk strażacki rządzi: 2 pompy, węże, agregat prądotwórczy i kupa innego sprzętu + 10 chłopa i dał radę jechać polnymi drogami.
Historia motoryzacji nie jest moim hobby ale jak IrytującyHistoryk wpuszcza film z motoryzacji to i tak obejrzę ;)
Egzorcysta, za niecałe 300....
Fascinating video. In 1986 and 1987 I visited Albania. I remember seeing many ZUKs there. All seemed to be grey or pale green, I don’t think that any of them had any logos on them. Private cars were not allowed back then. The only cars I remember seeing, were Polski Fiat 125s, and a Warsava cars, but very few of each.
Ten Pan Bogdan to Egzorcysta od Walaszka? xD
Widziałem tego Żuka, ten Bogdan,to Egzorcysta za 300 😂
Ho ho ho. Fragment z dawnej reklamy FSC z Panem Darkiem C w roli głównej. Miałem przyjemność pracować z tym człowiekiem w jednej ze spółek, która pozostała po dawnym FSC. Ten człowiek dalej tam pracuje :D. W razie czego bardzo chętnie mogę urządzić wycieczkę po dawnej fabryce, a nawet może dałoby radę pooglądać produkcję w jednym z zakładów ;)
Egzorcysta za niecałe trzysta !!!
Widzę, że też się oglądało Egzorcystę @z fakturą byłoby drożej ;)
Kurde jutro matura a tu Irytujący wstawia film. No ale są priorytety. Oglądamy.
"Koszenie Trawnikow TANIO!" -- z Egzorcysty hehe ;)
Pan Bogdan
Bez faktury 200
Bogdan Boner
@@pawekuku394 No No, z faktura by bylo jeszcze drozej :)
Bogadan Boner z faktura bedzie drozej
nawiązanie do egzorcysty, masz propsy ode mnie
Marcinku, Marcinku, Marcinku...
"czasem też rzucają kwiaty, albo inne przedmioty, które mogą zagrażać zgniłej konstrukcji pojazdu"
Fajne nawiązanie do Walaszkowego "Egzorcysty" xd
Żuk Bogdana Bonera .
Kiedyś jechałem busem po starej trasie z Szydłowca do Radomia. Siedziałem w tylnej części tego busa, a 5 foteli na samym tyle było zajętych przez osobników, którzy niby jechali do szkoły, ale pierwszy rzut oka pozwalał przypuszczać, że oni raczej do tej szkoły nie dotrą. Dla ostatniego członka tej ferejny zabrakło miejsca i stał pośrodku tyłem do kierunku jazdy a przodem do swoich kolegów. Podczas kiedy oni wesoło sobie gawędzili, z przodu na przeciwnym pasie ukazał się Żuk. Był pomarańczowy z białymi cętkami, które jak się chwilę później okazało pochodziły od wapna i zaprawy murarskiej. Jego niedopięta, zielona plandeka łopotała na wietrze niczym peleryna supermana. Jeden z siedzących na tyle jegomościów szturchnął łokciem sąsiada i szepnął:
- patrz, Żuk. Wszyscy zobaczyli kątem oka jak Żuk mijał busa i ryknęli śmiechem. Wszyscy z wyjątkiem tego, który stał. Ten, który stał, zniesmaczony rzucił w stronę tego, który szturchnął sąsiada: "No i z czego się k... baranie śmiejesz? Nie każdemu się k... w życiu udało. Za pińć lat zobaczymy w którym ty k... będziesz leżał rowie." W tym momencie jeden z jego kolegów przerwał mu: "K... baranie Żuk nie Żul." Na co tamten nie zmieniając wyrazu twarzy, pokiwał ze zrozumieniem głową: "Ahaaa..."
Brawo Irytujący jesteś pewnie jedną z bardzo niewielu osób które się przyznały że cieszą się z posiadania tego typu gruza :)
Jakie cudne nawiązanie do serialu ,,Egzorcysta" . Szanuję!
Okejka za easter egga z Egzorcysty ;)
Kto nie spawał progów, robił glowicy, ustawiał na mimośrodach przodu niech ogląda ten film :)
Ciekawe czy będą nowe odcinki egzorcysty
Zarówno w swoich filmach jak i na żywo gawędziarz z ciebie niesamowity. Cieszę się że mogłem poznać osobiście a do każdego filmu od zlotu "Poza Szlakiem" podchodzę teraz ze znacznie większym entuzjazmem :)
Jak mniemam Bogdan Boner sprzedawał?
Bogdan Boner? Spod Warszawy?
Jakże elegancką podsufitkę ma ten egzemplarz!
...nad Bałtyk z Nowego Sącza taką furą jechałem, w dodatku na pace:)
co myśmy wtedy w tej trasie przeżyli:/
ale z perspektywy, miło wspominam te czasy:)))
Dzisiaj jedziesz, jedziesz, i jesteś na miejscu,
wtedy przygoda goniła przygode:)))
coś się urwało, wybuchło...
Jak miło posłuchać ah czekam na odcinek o Lublinie i Nysce
Odcinki motoryzacyjne jak zawsze super! :) Miło było porozmawiać ostatnio na zlocie! Pozdrawiam!
A może ty kupiłes tego Żuka od Bogdana Bonera? 😊
Ja bylem nad morzem kiedys , razem z ekipa zukiem na gas . Jezidzc tym ustrojstwem z trzy biegowa skrzynia jest zdolnoscia ktora pozwala jezdzic wszystkim na swiecie 😂😂😂😂
A czy pan Bogdan nie przyznał się przy okazji po pijaku, że dorabia sobie jako morderca demonów z piekła? 😋😀
Pogratulować takiego Dziadka :) Nie dość że w tamtych latach mógł pozwolić sobie na targi to jeszcze "nacykał trochę fotek".
Żuk z Egzorcysty xdd,Halo Walaszek :P
W latach 80-tych tez takiego mialem! :-)
Jako samochod bylo to juz w tamtych czasach kompletne nieporozumienie, ale sluzyl i ladunki przewozil.
Raz go moze nie tyle, ze przeladowalem, ale srodek ciezkosci byl przesuniety do tylu. Przednia os ledwo miala
kontakt z asfaltem. Jazda byla kryminalna, a pomimo tego cel udalo mi sie osiagnac. :-)
Pozdrawiam Pana Bogdana
No w końcu odcinek tak się stęskniłem że odcinki które mają już 2 lata oglądałem.
Kiedy odcinek z MOTOBIEDA? :P
Jestem za
Żuk Bogdana Bonera
Wcale nie próbowaliśmy uciekać, jak twierdzi redaktor. Spierdalaliśmy jak kuny w rabarbar! Serducho do dzisiaj wyskakuje mi z ramy na wspomnienie... "ty, kurwa wiesz jak Żuk na zakrętach buja..."
Egzorcysta xD, nie dość że bez faktury to jeszcze to koszenie trawników hahahah
matura z polaka za pare godzin, a ja katuje FSC Żuka xd
i tak nic z ciebie nie będzie, więc czym się przejmujesz? xd
I to nawiązanie do egzorcysty nie tylko z tym koszeniem trawników
Ech Żuczek! Jeździłem takim po giełdach warzywnych całej Polski z towarem... Wytłukłem się okrutnie po drogach i bezdrożach, ale wciąż mam wielki sentyment!
Jak zawsze materiał na wysokim poziomie merytorycznym z nutką poczucia humoru :D Pozdro Irytujący .
Ogromny plus za ,,Egzorcystę" :D
Te egipskie Żuki wyglądają całkiem konkretnie - taka przejściówka między Żukiem a Lublinem i nie wyglądają wcale na przestarzałe. Widać, a przynajmniej na to wygląda, że Egipcjanie w swoich Żukach przeprowadzili modernizacje które powinna była przeprowadzić lubelska fabryka.
Przy porównaniu żuka do żula oplułem się że śmiechu. Dlatego Historyk.
Nie wierzę... Pojawił się legendarny ŻUK
1.5t pustaków wiozłem kiedyś żuczyskiem, (na zlecenie wujka, który stwierdził że dobrym pomysłem bedzie mnie wrzucić na głęboką wodę, miałem wtedy prawko od miecha chyba) pamiętam ze z uzyciem hamulcy musiałem reagować jak szachista, 5 ruchów na przód bo jak za późno to równie dobrze mogłem w ogóle nie hamować :P
Jak zwykle świetny film
Pamiętam jak rodzice prowadzili skup złomu (jeszcze zanim w UE byliśmy) to ja się na żukach uczyłem jeździć na placu. Nieraz był u nas przeładowany o dobrą tonę. Kiedyś jeden się nam złamał a w innym żelastwo przeleciało przez podłogę bo tak były deski zgnite.
Fajne to były auta, mocne i proste w konstrukcji.
11:30 to chyba sprawka Domina (;
Nareszcie Irytujący publikuje film o normalnej godzinie!!!😂😂😂
Jesteś kochany. Tylko tego Zuka nie zepsuj.
Jak zwykle like.
pozdrawiam
Oglądam ten odcinek już któryś raz z kolei i dopiero zczaiłem że to żuk egzorcysty😂😂😂Ale że Bogdan Boner sprzedał żuka,tego się nie spodziewałem 🤔😂😂😂😂
Żuk z egzorcysty od pana Bogdana którym pan Bogdan woził martwe obiekty, hmmm
Koszenie trawników xdddddd Egzorcysta
Za niecałe trzysta
Dokładnie za dwie stuwy jak z fakturą będzie drożej
@@janszczygie2847 Gratis, to uczciwa cena.
@@mosiondz7997 nie jest zbytnio urodziwa, a bądźmy szczerzy, to nie wysypka
Pamiętam jak jeszcze na początku lat 2000 ś.p dziadek pracował w zakładach mięsnych jako dostawca mięsa i jak chodziłem do przedszkola to jak jechał danego dnia Żukiem (bałem się jeździć Starem bo brat mnie straszył że spadnę z niego tak jak on i złamię sobie rękę, 5-letni ja to była straszna boi-dupa) to mnie zabierał, zazwyczaj to było jak była w przedszkolu religia i babcia pierdolca dostawała że znowu przegapię religię. Piękne czasy gdy miało się świeżą wędlinkę, gorący chlebek prosto z piekarni i masełko od pradziadków na wsi (w te okolice dostarczał to ich odwiedzaliśmy w miarę często)
Brakuje mi tych czasów troszkę, no i przede wszystkim brakuje mi dziadka
Nie mów tak o babci, dobrze chciała :D
@@Gaming_with_Uszanka Moja babcia jest arcykochana i zawsze chce dobrze. Ale chcieć dobrze a zrobić tak żeby było faktycznie dobrze to trochę różnicy. Co nie zmienia faktu że dużo dla mnie zrobiła i staram się odwdzięczyć jak mogę
@@StrikerUSS
Ja mam jeszcze wszystkich dziadków ( 2 dziadziów i 2 babcie) pradziadków nie było mi dane poznać, choć jak miałem roczek to mi prababcia zmarła, która chciała widzieć prawnuka. Nie pamiętam jej wogóle, co nie dziwne, tylko ze zdjęć.
Dobrze że tak wcześnie...
Bo jutro matura xD
A ja oglądam film o o poczciwym żuczku.
Jak to prawilny człowiek
Wszystko o czym odpowiedziałeś mogę potwierdzić. To moje lata aktywności zawodowej w tej branży. Ładnie zebrałeś materiał historycznie. Tak zmierzaliśmy do niepodległej Polski, chociaż dzisiaj mam już niestety wątpliwości. Tak jest, silnik M-20 Pobiedy to był przerobiony silnik amerykański (nie wiedziałem że od Dodge). Dolnozaworowy i o małej mocy, ale był. Potem był S-21 górnozaworowy, trochę silniejszy, ale złopał paliwo niemiłosiernie. Żuk był bardzo popularny na wsi. Rdzewiał okropnie, ale się spawalo, robiło łaty i jeździł. Wspominam to, bo zapewne jestem w wieku Twojego dziadka i ciągle jeszcze oglądam Twoje programy. Pozdrawiam
Porównanie żula z silnikiem, piękno w czystej postaci
Super że wróciły wstawki ze zdjęciami i muzyką!
Czemu się tak wszyscy przypierniczają do tego, że auta z PRL miały mnóstwo części wspólnych? Przecież teraz wcale nie jest inaczej... Popatrzcie sobie od spodu na samochody grupy VAG, PSA czy FCA. 90% samochodów tych koncernów w danym segmencie różni się tylko kształtem nadwozia i "wystrojem" wnętrza, np. Audi A3, Seat Leon, VW Golf i Skoda Octavia to praktycznie jeden i ten sam samochód.
Można powiedzieć, że chcąc nie chcąc polscy inżynierowie stosując pełną unifikację części wyprzedzili niektórych producentów o całe dziesięciolecia :)
Audi A3 to nie to samo co Ibiza, polo i fabia. A3 to półka golfa, Octavii i Leona :)
@@mateuszpiat8129 Słusznie prawisz. Nie wiem czemu A3 skojarzyło mi się z Ibizą i dalej poszło samo... Tak czy inaczej Fabia, Polo i Ibiza to z technicznego punktu widzenia ten sam samochód.
@@laki19999 Pracuje w sklepie motoryzacyjnym. Koncern to koncern i taka skoda pare podzespołów dzieli z takim Porsche czy nawet Bentleyem :P
tak ale wyobrazasz sobie transportera na zawieszeniu od A3 ? silnik to jedno zawiesznei to drugie
@@gromosawsmiay3000 Żuk i Warszawa miały podobną masę własną. Ale mówienie, że zawieszenie było dokładnie to samo co w Warszawie to duże pójście na skróty. Różniły się na pewno elementami resorami, więc to już nie było dosłownie to samo zawieszenie.
A czy wyobrażam sobie T4 z zawiasem od A3? W sumie tak, VW Caddy to najlepszy przykład, że można połączyć zawieszenie samochodu osobowego z samochodem użytkowym.
Egzorcysta za niecałe trzysta!
W Gdyni na ulicy Kontenerowej widziałem jakiegoś Żuka co jedzi po porcie i placach na auta na eksport i któregoś razu z pobliskiego parkingu wyjechała kolumna 4 hamerków co zajmowała szerokoscią 3/4 ulicy a przypadkiem z placu wyjechał ten biedny Żuczek i wyglądało to tak jakby ten Żuk prowadził lub eskortował tą kolumnę hamerów co jechała za nim powoli gęsiego :)
Nyska niebieska,a Żuk zielony.Irytujący wstawił nowy filmik - ja zadowolony
No to jeszcze Nyska i Tarpan. Czekamy.
Bogdan Boner, egzorcysta 😂
W mojej miejscowości ochotnicza straż pożarna nadal jeździ żukiem...
Panny szukaj bo szkoda by taka cenna pula genów przepadła😉