Film oglądałem drugi czy trzeci raz w 2021 roku i nic a nic nie stracił na atrakcyjnosci mimo tego że był kręcony wiele lat temu. Aktorstwo i reżyseria pierwsza klasa. Obecnie kręcone polskie filmy to do pięt nie dorastają.
Pamiętajmy, że scenariusz na osnowie równie wybitnej powieści. To co jest w obu wypadkach zajebiste to to, że obraz faktycznie oddaje wiele z niuansów i toposów pracy w tym zawodzie na poziomie renomowanego hotelu. A ścieżka kariery niejednokrotnie wygląda baaaardzo podobnie. Ponadto są zawody, które świetnie oddają naturę życia w "ustratyfikowanym" społeczeństwie. Kelner jest jednym z takowych i ten film robi bardzo rzetelny najazd na ten fenomen. W tym sensie Panie Marku film ponadczasowy. Żyj nam Pan jak najdłużej.
Młody Kondrat był doskonały w tej roli, podobnie, jak pozostali aktorzy, zwłaszcza Roman Wilhelmi... Zresztą książka dawała duże pole do popisu dla aktorów a p. Majewski świetnie ją wyreżyserował. Henryk Worcell a właściwie Tadeusz Kurtyka napisał ją na podstawie własnych doświadczeń. Jako 16latek pracował w Grand Hotelu w Krakowie, jako pomywacz, bufetowy i kelner. Jak sam opowiadał... uciekł z domu od ojca, bo nie mógł znieść harówki w polu i lesie a wytrzymał trzy lata praktyki u Niemca, gdzie personel uciekał lub był wydalany co miesiąc😀
Filmowy kelner Grela (grany przez Maklakiewicza) w filmie "Zaklęte rewiry" Janusza Majewskiego to postać autentyczna, rodzony brat matki mego teścia, czyli jego wujek. Tak więc autor tej sfilmowanej powieści Henryk Worcell (Tadeusz Kurtyka) , który przez pewien czas bo 3 lata pracował w hotelowej restauracji Grand Hotelu na Sławkowskiej, rzetelnie opisał to wszystko co tam widział i zapamiętał...Mój teść także miał krótki romans z pracą w tym hotelu i restauracji u Niemca Panzera, a to za protekcją jego wuja kelnera, który chciał aby siostrzeniec poszedł w jego ślady i też wyszkolił się na kelnera. Po rozmowie wuja z Panzerem, ten wstępnie się zgodził ale chciał zobaczyć tego chłopaka i kazał aby on tu do gabinetu do niego przyszedł i przyniósł mu na tacy poranną kawę. I mój wtedy małoletni a przyszły teść tę kawę dzielnie mu niósł z bufetu aż do gabinetu, ale wchodząc potknął się o dywan i runął z tacą i kawą pod biurko Panzera, na co ten wywalił go z pianą na ustach tak więc swoją pracę w Grand Hotelu zakończył zanim de facto ją rozpoczął...Teść dożył pięknego wieku 93 lat, ale do końca zachował jasny umysł i bardzo często wspominał ten swój nieudany debiut w zawodzie kelnera.
Mialam okazje obslugiwac impeze ING w gorzowie Wielkopolskim w 2012 roku, na ktorej Pan Marek Kondrat opowiadal o swoich winach, ktore byly degustowaane podczas tej imprezy. Bylam zaszczycona serowaniem Panu Markowi , przemily czlowiek, taktowny, nie wywyzszajacy sie. W ramach podziekowanania za obsluge dostalam ksiazke Pana Marka o winach wraz z autografem oraz przyslano mi wspolne zdjecie, o ktorego zrobienie poprosil sam Pan Marek. Bylam wrecz oczarowana a napewno tez oniesmielona tak wielkim aktorem...sam fakt ze nie krepowal sie porozmawiac ze mna o mojej pracy itp. To spotkanie zapamietam do konca zycia! wciaz zastanawiajac sie czy to nie byl sen na jawie.... Uwielbiam Pana Panie Marku!
Pamiętam jak byłem kelnerem.... w późnych latach '90 gdzie jeździliśmy na różne ważnych osób imprezy do Warszawy na obsługę imprez.... np. dla jednego ministra gdzie śpiewała happy birsthday Kasia figura itp. W autokarze zaraz po starcie wódka lała się strumiieniami, ale każdy znał swoje miejsce w szeregu i nie każdy młody lekner mógł pić. Autokar.... fajki palone w środku .... nie każdy mógł pić bo była hierarchia.... ale w środku autokaru puszczali zaklęte rewiry .... jak była scena z oszustwem na kasie to każdy starszy kelner krzyczał ... "cicho mloldzi, uczyć się i oglądać" .... jak Wilhelmi wypowiedział słowa " który rrznie mnie na kasie" to całe towarzystwo parsknelo śmiechem na cały autobus"..... Piękne czasy lat '90. Pozdrawiam Sopot i wtedy działająca restauracje Willa Hestia.
Zajebisty film! Jeśli film z '75 potrafi trzymać widza w napięciu w '20 to czapki z głów !!! Jeśli to opowieść choćby w pewnym stopniu realistyczna, to cieszę się że nie żyłem w 20-leciu międzywojennym
Mojego kolegi ojciec był kelnerem u Wierzynka ...kiedy zdaliśmy maturę... zaznaczam w latach 70-tych , zamówił dla nas salę , odpowiednio ubrani , z osobami towarzyszącymi...poszliśmy na kolację...było tak...że do dziś pamiętam...👍
Filmowy kelner Grela (grany przez Maklakiewicza) w filmie "Zaklęte rewiry" Janusza Majewskiego to postać autentyczna, rodzony brat matki mego teścia, czyli jego wujek. Tak więc autor tej sfilmowanej powieści Henryk Worcell (Tadeusz Kurtyka) , który przez pewien czas bo 3 lata pracował w hotelowej restauracji Grand Hotelu na Sławkowskiej, rzetelnie opisał to wszystko co tam widział i zapamiętał...Mój teść także miał krótki romans z pracą w tym hotelu i restauracji u Niemca Panzera, a to za protekcją jego wuja kelnera, który chciał aby siostrzeniec poszedł w jego ślady i też wyszkolił się na kelnera. Po rozmowie wuja z Panzerem, ten wstępnie się zgodził ale chciał zobaczyć tego chłopaka i kazał aby on tu do gabinetu do niego przyszedł i przyniósł mu na tacy poranną kawę. I mój wtedy małoletni a przyszły teść tę kawę dzielnie mu niósł z bufetu aż do gabinetu, ale wchodząc potknął się o dywan i runął z tacą i kawą pod biurko Panzera, na co ten wywalił go z pianą na ustach tak więc swoją pracę w Grand Hotelu zakończył zanim de facto ją rozpoczął...Teść dożył pięknego wieku 93 lat, ale do końca zachował jasny umysł i bardzo często wspominał ten swój nieudany debiut w zawodzie kelnera.
Mam z tym problem. Jestem z PRL (66). Spotkałem profesjonalną obsługę np. w lepszych knajpach w Grecji lub Chorwacji i to mnie o onieśmielało!. Po prostu źle się z tym czułem. Nie nawykłem żeby ktoś plaszczył się przedemną!
Tak ten film bedzie ciagle aktualny Mobbing, nekanie w pracy,kopanie dolkow pod kims, zazdrosc,to ciagle aktualne niewazne w jakiej pracy,w jakim kraju,w jakiej epoce
Marek Kondrat nie musi grac w filmach . Wystarczy go zaprosic do studia , zadac pytanie , a Kondrat niechaj mowi i mowi i niechaj nie przestaje . Sto lat w zdrowiu .
Ksiazka Worcela - Biblia dla kaźdego kelnera. Przez cale 12 lat pracy w gastro , prowadzac szkolenia dla mlodych kelnerow kierowalem sie podejsciem, ze ten zawod to sluzba a osobiscie uwazam ze jest to czytanie wmyslach gosci. Przeczytaj ksiazke - ogladnij film. Byly pikolak - kelner - szef sail - kierownik gastronomii - szkoleniowiec.
Szczerze mówiąc, dobry kelner to naprawdę coś! Do dziś pamiętam świetna obsługę w kilku lokalach, zarówno bardzo kosztownych, jak i knajpach. Do obsługi gości trzeba mieć zdolności, że zarymuję. Ale jak się je ma, to tworzy taka atmosferę, że jedzenie staje się o wiele czymś więcej niż czynnością fizjologiczną. To się naprawdę pamięta. A najbardziej mi się w pamięć wbiły dwie cudne dziewczyny.
W tym filmie Panie Marku już żeś się Pan napracował...i jaki start w dorosłość i to gdzie Panie ...w kiblu .Zresztą scena z pedziem też ekstra .Pozdrawiam.
Do dzisiaj , po obejrzeniu w tamtych czasach tego filmu, jeśli mogę nie jadam w restauracjach. W podróży wolę swoje kanapki. Każdy ma jakieś fobie, ja mam takie.
To nie są błahe sprawy. Obecne oszustwa piwne... żenujące. Aż szkoda o nich gadać. O Worcellowej manierze wspomnienie....żenujące. Tam inaczej były akcenty rozłożone, a postać główna zupełnie inna.
Jak sam właściciel każe kelnerkom chodzić w mini i dekoltach, to na bank chce odwrócić uwagę od smaku i wartości dania. Z kelnerką też niezadowolony klient nie bedzie taki odważny, bo jednak bardziej się zastanowi, zanim nawrzeszczy na kobietę.
Panie Kondrat, bardzo cenię pańskie aktorstwo, uwielbiam pański kpiarski dystans do swoich ról, kreacji. Doceniam wspaniałą dykcję, doskonałe akcentowanie - piękna polszczyzna. Ale bardzo mi się NIE PODOBA krytykanctwo (bo to jest mierne krytykanctwo) obecnej polityki. Dlatego gdybym pana spotkał ręki panu nie podam... Wszyscy wiemy co to takiego "obowiązująca narracja", kto nią steruje i kto za nią stoi - pan się poddał temu sterowaniu i doskonale pan o tym wie. Dlatego nie podam ręki.
Niepodawanie ręki komukolwiek w dzisiejszych czasach świadczy jedynie o tym, kto tę obrazę stosuje. Podaję każdemu, choćbym prywatnie się brzydziła jego wypowiedziami czy czynami, np. jako PiSuara. To kwestia podstawowej kultury i uznawania w nim po prostu człowieka. Przestępcy też należy podać. To nie te czasy, że się za pewne rzeczy karało ostracyzmem społecznym tak jawnie i niesmacznie (z reguły wcale nie tak obciążające z punktu widzenia dzisiejszej moralności, bo były o wiele gorsze, za które się nie karało). Może szkoda, a może nie. W każdym razie stare dzieje. Wstyd dla niepodawacza, jak np. Arłukowicz, i tyle. Nawet wrogowie w mundurach sobie ręce podają. Fu!
Nie wiem, gdzie Ty to słyszysz. Dla mnie typowe wwalanie polszczyzny w koszmaryzmy, przy udawaniu bycia inteligentem. Nie widzę w wypowiedzi tego autora unoszenia się. Żadnego ą i ę. Może ktoś jest uprzedony?
Film jest najważniejszą ze sztuk.. A ty pokazałeś swoim poparciem dla antypolskich proniemieckich wlazodupów, co znaczyleś za PRL.. Gdzie ty się nadajesz.. winniczku.. 😂
Jest rok 2024 ogladam zaklęte rewiry kolejny raz...
ja również!
Film oglądałem drugi czy trzeci raz w 2021 roku i nic a nic nie stracił na atrakcyjnosci mimo tego że był kręcony wiele lat temu. Aktorstwo i reżyseria pierwsza klasa. Obecnie kręcone polskie filmy to do pięt nie dorastają.
Pamiętajmy, że scenariusz na osnowie równie wybitnej powieści. To co jest w obu wypadkach zajebiste to to, że obraz faktycznie oddaje wiele z niuansów i toposów pracy w tym zawodzie na poziomie renomowanego hotelu. A ścieżka kariery niejednokrotnie wygląda baaaardzo podobnie. Ponadto są zawody, które świetnie oddają naturę życia w "ustratyfikowanym" społeczeństwie. Kelner jest jednym z takowych i ten film robi bardzo rzetelny najazd na ten fenomen. W tym sensie Panie Marku film ponadczasowy. Żyj nam Pan jak najdłużej.
Młody Kondrat był doskonały w tej roli, podobnie, jak pozostali aktorzy, zwłaszcza Roman Wilhelmi...
Zresztą książka dawała duże pole do popisu dla aktorów a p. Majewski świetnie ją wyreżyserował.
Henryk Worcell a właściwie Tadeusz Kurtyka napisał ją na podstawie własnych doświadczeń.
Jako 16latek pracował w Grand Hotelu w Krakowie, jako pomywacz, bufetowy i kelner.
Jak sam opowiadał... uciekł z domu od ojca, bo nie mógł znieść harówki w polu i lesie a wytrzymał trzy lata praktyki u Niemca, gdzie personel uciekał lub był wydalany co miesiąc😀
Filmowy kelner Grela (grany przez Maklakiewicza) w filmie "Zaklęte rewiry" Janusza Majewskiego to postać autentyczna, rodzony brat matki mego teścia, czyli jego wujek. Tak więc autor tej sfilmowanej powieści Henryk Worcell (Tadeusz Kurtyka) , który przez pewien czas bo 3 lata pracował w hotelowej restauracji Grand Hotelu na Sławkowskiej, rzetelnie opisał to wszystko co tam widział i zapamiętał...Mój teść także miał krótki romans z pracą w tym hotelu i restauracji u Niemca Panzera, a to za protekcją jego wuja kelnera, który chciał aby siostrzeniec poszedł w jego ślady i też wyszkolił się na kelnera. Po rozmowie wuja z Panzerem, ten wstępnie się zgodził ale chciał zobaczyć tego chłopaka i kazał aby on tu do gabinetu do niego przyszedł i przyniósł mu na tacy poranną kawę. I mój wtedy małoletni a przyszły teść tę kawę dzielnie mu niósł z bufetu aż do gabinetu, ale wchodząc potknął się o dywan i runął z tacą i kawą pod biurko Panzera, na co ten wywalił go z pianą na ustach tak więc swoją pracę w Grand Hotelu zakończył zanim de facto ją rozpoczął...Teść dożył pięknego wieku 93 lat, ale do końca zachował jasny umysł i bardzo często wspominał ten swój nieudany debiut w zawodzie kelnera.
Serdecznie Pozdrawiam Panie Marku 👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻😃😃😃
UWIELBIAM "Zaklęte Rewiry"
Zdrowia i miłości Życzę 😄😀👍🏻👍🏻👍🏻
👍🤟
Mialam okazje obslugiwac impeze ING w gorzowie Wielkopolskim w 2012 roku, na ktorej Pan Marek Kondrat opowiadal o swoich winach, ktore byly degustowaane podczas tej imprezy. Bylam zaszczycona serowaniem Panu Markowi , przemily czlowiek, taktowny, nie wywyzszajacy sie. W ramach podziekowanania za obsluge dostalam ksiazke Pana Marka o winach wraz z autografem oraz przyslano mi wspolne zdjecie, o ktorego zrobienie poprosil sam Pan Marek. Bylam wrecz oczarowana a napewno tez oniesmielona tak wielkim aktorem...sam fakt ze nie krepowal sie porozmawiac ze mna o mojej pracy itp. To spotkanie zapamietam do konca zycia! wciaz zastanawiajac sie czy to nie byl sen na jawie.... Uwielbiam Pana Panie Marku!
Racja. Pan Marek to świetny aktor i ciepły człowiek.
Genialny film i genialni aktorzy
Film niezły ale grali w nim również Czesi... A świetny Wilhelmi? Ani słowa...
Pamiętam jak byłem kelnerem.... w późnych latach '90 gdzie jeździliśmy na różne ważnych osób imprezy do Warszawy na obsługę imprez.... np. dla jednego ministra gdzie śpiewała happy birsthday Kasia figura itp. W autokarze zaraz po starcie wódka lała się strumiieniami, ale każdy znał swoje miejsce w szeregu i nie każdy młody lekner mógł pić. Autokar.... fajki palone w środku .... nie każdy mógł pić bo była hierarchia.... ale w środku autokaru puszczali zaklęte rewiry .... jak była scena z oszustwem na kasie to każdy starszy kelner krzyczał ... "cicho mloldzi, uczyć się i oglądać" .... jak Wilhelmi wypowiedział słowa " który rrznie mnie na kasie" to całe towarzystwo parsknelo śmiechem na cały autobus"..... Piękne czasy lat '90. Pozdrawiam Sopot i wtedy działająca restauracje Willa Hestia.
Zajebisty film!
Jeśli film z '75 potrafi trzymać widza w napięciu w '20 to czapki z głów !!!
Jeśli to opowieść choćby w pewnym stopniu realistyczna, to cieszę się że nie żyłem w 20-leciu międzywojennym
Świetny film! .Ten film ma tyle lat co ja.
Mojego kolegi ojciec był kelnerem u Wierzynka ...kiedy zdaliśmy maturę... zaznaczam w latach 70-tych , zamówił dla nas salę , odpowiednio ubrani , z osobami towarzyszącymi...poszliśmy na kolację...było tak...że do dziś pamiętam...👍
Bardzo normalna opowieść o życiu...
Ależ to jest dobry film! W zeszłym tygodniu byłem w filmowej restauracji w obecni dum w Pradze. Przepiękna secesja! Must see w Pradze.
Filmowy kelner Grela (grany przez Maklakiewicza) w filmie "Zaklęte rewiry" Janusza Majewskiego to postać autentyczna, rodzony brat matki mego teścia, czyli jego wujek. Tak więc autor tej sfilmowanej powieści Henryk Worcell (Tadeusz Kurtyka) , który przez pewien czas bo 3 lata pracował w hotelowej restauracji Grand Hotelu na Sławkowskiej, rzetelnie opisał to wszystko co tam widział i zapamiętał...Mój teść także miał krótki romans z pracą w tym hotelu i restauracji u Niemca Panzera, a to za protekcją jego wuja kelnera, który chciał aby siostrzeniec poszedł w jego ślady i też wyszkolił się na kelnera. Po rozmowie wuja z Panzerem, ten wstępnie się zgodził ale chciał zobaczyć tego chłopaka i kazał aby on tu do gabinetu do niego przyszedł i przyniósł mu na tacy poranną kawę. I mój wtedy małoletni a przyszły teść tę kawę dzielnie mu niósł z bufetu aż do gabinetu, ale wchodząc potknął się o dywan i runął z tacą i kawą pod biurko Panzera, na co ten wywalił go z pianą na ustach tak więc swoją pracę w Grand Hotelu zakończył zanim de facto ją rozpoczął...Teść dożył pięknego wieku 93 lat, ale do końca zachował jasny umysł i bardzo często wspominał ten swój nieudany debiut w zawodzie kelnera.
Obaj Panowie, wielka klasa, miło posłuchać
Klasa może tak, ale nie wielka. Natomiast otoczenie koszmarne. Te kiczowate abażury, ohydne firany, puste kieliszku i w ogóle masakra...
@@annapociej664 😝😜😁😆😂🤪🤣😅😅🤣🤪😂😆😁😝😜
Mam z tym problem. Jestem z PRL (66). Spotkałem profesjonalną obsługę np. w lepszych knajpach w Grecji lub Chorwacji i to mnie o onieśmielało!. Po prostu źle się z tym czułem. Nie nawykłem żeby ktoś plaszczył się przedemną!
Teraz rozumiem czemu Marek Konrad zajął się sprzedażą ekskluzywnych trunków na rzecz dzisiejszej "sztuki", to jest po prostu prawdziwy koneser
Wlasnie ogladnelem to i film . 11.2021
Dobry wywiad, ale że o Wilhelmim ani słowa? :(
jeszcze się go boją. tzn jego talentu
@@MrKrupski12 trafiłeś w sedno.
Wilhelmi umarl w 1991tak?
W 2020r. film jest wciąż aktualny - patrz korporacje
Tak ten film bedzie ciagle aktualny
Mobbing, nekanie w pracy,kopanie dolkow pod kims, zazdrosc,to ciagle aktualne niewazne w jakiej pracy,w jakim kraju,w jakiej epoce
Film Super
To sa aktorzy - rzemiesnicy . Uczen - Czeladnik - Mistrz . A nie aktorzy - celebryci . Serial , scianka , wywiad w TVN.
Bardzo ładnie powiedziane,.
Marek Kondrat nie musi grac w filmach . Wystarczy go zaprosic do studia , zadac pytanie , a Kondrat niechaj mowi i mowi i niechaj nie przestaje . Sto lat w zdrowiu .
Po prostu mowi, a jakby recytował poezję...
genialne
Dla mnie to magiczne rewiry trochę jak w kingsajz
Panie Marku ja pamietam ,ze gral Pan w filmie"Żółta Ciżemka"
Obejrzałem kilka razy ZR. Eryducja Kondrata imponująca
Ksiazka Worcela - Biblia dla kaźdego kelnera. Przez cale 12 lat pracy w gastro , prowadzac szkolenia dla mlodych kelnerow kierowalem sie podejsciem, ze ten zawod to sluzba a osobiscie uwazam ze jest to czytanie wmyslach gosci.
Przeczytaj ksiazke - ogladnij film.
Byly pikolak - kelner - szef sail - kierownik gastronomii - szkoleniowiec.
Szczerze mówiąc, dobry kelner to naprawdę coś! Do dziś pamiętam świetna obsługę w kilku lokalach, zarówno bardzo kosztownych, jak i knajpach. Do obsługi gości trzeba mieć zdolności, że zarymuję. Ale jak się je ma, to tworzy taka atmosferę, że jedzenie staje się o wiele czymś więcej niż czynnością fizjologiczną. To się naprawdę pamięta. A najbardziej mi się w pamięć wbiły dwie cudne dziewczyny.
Jednym słowem kluczowym polscy aktorzy z p r l byli wybitni nie do pokonania
Nie tylko sktorzy😂
W przypadku Marka Kondrata, nie ma mozliwosci zakonczenia przygody z filmem. Chyba nie zdaje sobie sprawy, ze jest ikona polskiego kina.
Film świetny ale do nauk pana Kondrata z cyklu "jak żyć i kupować u subiekta" mam że tak powiem dystans
Dzisiaj nie ma kelnerów są podawacze
Zgadzam się, chyba że się skończy technikum gastronomiczne i zda się egzamin - czyli prawie tak jak kiedyś... Znaczy może poza tym biciem :P
@@TheMatheww94 hmm czuje bardzo duza zbieznosc z tym co mowil pan M. Konrad tylko ze robie to w Niemczech
Dzisiaj biorą jak leci, żadnej szkoły, doświadczenia. Same mimozy albo buraki.
stara dobra szkola...dzis to sa jakies wydmuszki....ktorych omylkowo nazywa sie aktorami..)))
Starą dobra szkołę cenię i uwielbiam, ale to nieprawda, że w młodym pokoleniu nie ma świetnych aktorek i aktorów
Mareczek jak zwykle genialny
Film "Zaklęte rewiry" 1:09:23 i ten wywiad 5:25 ;)
W tym filmie Panie Marku już żeś się Pan napracował...i jaki start w dorosłość i to gdzie Panie ...w kiblu
.Zresztą scena z pedziem też ekstra .Pozdrawiam.
Wspanialy film. Wspaniala rola Pana Kondrata. Ale dla czego na milosc boska siedzicie przy zastawionym acz pustym stolem?
Kondrat świetny aktor Szkoda że już dawno zrezygnował z aktorstwa
Do dzisiaj , po obejrzeniu w tamtych czasach tego filmu, jeśli mogę nie jadam w restauracjach. W podróży wolę swoje kanapki. Każdy ma jakieś fobie, ja mam takie.
Kiedy było nagrywane?
A "Historia żółtej ciżemki "?
dalsze zycie pokazalo ze to jednak nie jego basn, moze butelka szklo lustro ?
Stasia była fajna laska 😀
To ty fajnych lasek nie widziałeś
15:06 a 27 lat później go porwała
Oj Polaczki,w komentarzach poniżej znowu żółć się wylewa.Obaj panowie z klasą i doskonali w tym ,co robią(robili).
48Zbyszek ل
Oj Polaczku Polaczku, pisze po ruski, bedzie ci latwiej, Polaczku...
Wszystko dobrze tylko po co te wstawki polityczne.
dokładnie
Żeby być "w towarzystwie" oni się muszą uwiarygodnić
Żeby jebać pis
Dla folkloru
Film mój rówieśnik ..
To nie są błahe sprawy. Obecne oszustwa piwne... żenujące. Aż szkoda o nich gadać. O Worcellowej manierze wspomnienie....żenujące. Tam inaczej były akcenty rozłożone, a postać główna zupełnie inna.
moze Pani cos wiecej napisać?
Kondrat jako aktor jest swietny ale w tematach politycznych to cymbał.
16 lat a kaczor dalej straszy...
Jaki kaczor ??
Marek jakieś smutne oczy🙄
Mam wrażenie, że jest dzień po... Dlatego(ż).
Już za chwilę będzie radosny jak przyjmie posadę akwizytora bankowego. A może rolę...? Jeśli tak to nie skończył z aktorstwem. Gra dalej.
Bo wszystkie kieliszki na stole są puste.
@@maxdibelius4673 Akwizytorem został dużo wcześniej
niezwietrzały
Masakra, młody chłopak-kelner wzbudza zaufanie, a młoda dziewczyna-kelnerka - nie!!! Bo budzi zmysły???? Dlatego tamte czasy minęły!!!! :D
Jak sam właściciel każe kelnerkom chodzić w mini i dekoltach, to na bank chce odwrócić uwagę od smaku i wartości dania. Z kelnerką też niezadowolony klient nie bedzie taki odważny, bo jednak bardziej się zastanowi, zanim nawrzeszczy na kobietę.
Kondrat wypity jest.
Pan Marek dawno już nie pije......
To nie wielbłąd
Jakże pięknie Pan Marek mówi o niczym, w końcu coś od siebie wydalił...
Pan Marek Kondrat mówi, ty tylko wydalasz.
I Majewski popuścił... Elyta.
Panie Kondrat, bardzo cenię pańskie aktorstwo, uwielbiam pański kpiarski dystans do swoich ról, kreacji. Doceniam wspaniałą dykcję, doskonałe akcentowanie - piękna polszczyzna. Ale bardzo mi się NIE PODOBA krytykanctwo (bo to jest mierne krytykanctwo) obecnej polityki. Dlatego gdybym pana spotkał ręki panu nie podam... Wszyscy wiemy co to takiego "obowiązująca narracja", kto nią steruje i kto za nią stoi - pan się poddał temu sterowaniu i doskonale pan o tym wie. Dlatego nie podam ręki.
Myślę ze Pan Konrad jakoś przeżyje bez panskiej ręki, panie baronie
Niepodawanie ręki komukolwiek w dzisiejszych czasach świadczy jedynie o tym, kto tę obrazę stosuje. Podaję każdemu, choćbym prywatnie się brzydziła jego wypowiedziami czy czynami, np. jako PiSuara. To kwestia podstawowej kultury i uznawania w nim po prostu człowieka. Przestępcy też należy podać. To nie te czasy, że się za pewne rzeczy karało ostracyzmem społecznym tak jawnie i niesmacznie (z reguły wcale nie tak obciążające z punktu widzenia dzisiejszej moralności, bo były o wiele gorsze, za które się nie karało). Może szkoda, a może nie. W każdym razie stare dzieje. Wstyd dla niepodawacza, jak np. Arłukowicz, i tyle. Nawet wrogowie w mundurach sobie ręce podają. Fu!
z
i do tej wlasnie roli konrad mi nie pasuje - inteligent ze wsi?
Inteligentni ludzie rodzą się tylko w miastach? Mało inteligentna wypowiedź.
@@Davegraph1 po co polemika z tak ciasnym parafialnym łbem?
Dwóch dziadersow nie mogło się powstrzymać żeby nie wspomnieć o kaczkach ,co do gry to nie ma co się podniecać
Pan Kondrat chełpi się trochę tym swoim Ę, Ą. Pana Majewskiego milej się słucha, bo na pierwszym miejscu stawia sens, a na drugim formę.
nitefors fakt albo on tak ma albo chce być lepszy od Holoubka
Nie wiem, gdzie Ty to słyszysz. Dla mnie typowe wwalanie polszczyzny w koszmaryzmy, przy udawaniu bycia inteligentem. Nie widzę w wypowiedzi tego autora unoszenia się. Żadnego ą i ę. Może ktoś jest uprzedony?
Film jest najważniejszą ze sztuk.. A ty pokazałeś swoim poparciem dla antypolskich proniemieckich wlazodupów, co znaczyleś za PRL.. Gdzie ty się nadajesz.. winniczku.. 😂