Najpierw ustalmy, jaki poziom cholesterolu jest ok? Bo już kilka razy zaniżono te poziomy a to w USA doprowadziło do wielu dramatów- z powodu leczenia!
Myślę, że nie "my" jesteśmy od ustalania a diagności. Ja, jako dietetyczka, diagnostyką się nie zajmuję. Potrafię za to mniej albo bardziej sprawnie czytać wyniki i zalecenia lekarskie. Zwykle ani lekarze ani dietetycy nie patrzą na sam poziom cholesterolu, a także na inne parametry, ryzyko rodzinne, styl życia, objawy, samopoczucie, stan zdrowia. Z mojego doświadczenia: wysoki poziom cholesterolu u moich pacjentów nadzwyczaj często koreluje też z innymi problemami (m.in. zaburzenia gospodarki węglowodanowej i in.).
Nie jest. Przyznam, że męczą mnie już fake newsy dotyczące soi. Mam takie marzenie, żeby ludzie, zamiast wynajdywać sobie nowych "wrogów", z tym samym zaangażowaniem dostrzegli podstawowe problemy w ich codziennym życiu, które NAPRAWDĘ mają bardzo negatywny wpływ na ich zdrowie: alkohol, nikotyna, brak warzyw w diecie, etc.
Nie. To nie jest mit. Podnoszą. Choć nie tak bardzo jak kiedyś sądzono. I jeszcze jedna kwestia: często jest to cecha osobnicza: u jednych osób wzrost cholesterolu wskutek spożycia cholesterolu z dietą będzie wyższy u innych niższy. Natomiast warto zwrócić uwagę na fakt, że jaja mogą zwiększać prawdopodobieństwo zachorowania na choroby układu krążenia u osób z cukrzycą typu 2. Myślę więc, że to kwestia indywidualnych tendencji, a do tego ilości. W obecnych czasach w niektórych kręgach poleca się jedzenie nawet kilkunastu czy kilkudziesięciu jaj w tygodniu, a to już naprawdę może dać negatywny skutek. Wszystko zależy też od całokształtu diety. Kilka jaj w tygodniu u zdrowej osoby, jedzącej dużo produktów roślinnych, aktywnej fizycznie to nie to samo, co kilka jaj smażonych na maśle z dodatkiem boczku i tostów czy białej bułeczki u osoby opierającej się na produktach przetworzonych, chorującej już na choroby dietozależne i z ryzykiem rodzinnym. Nie ma produktów tylko zdrowych czy niezdrowych. Jaja również mają swoje dobre i złe strony i to często "dawka czyni truciznę". W przypadku osób z "za wysokim cholesterolem" jaja są produktem, na który trzeba uważać.
Świetnie przekazany temat . Dziękuję za cenną informację .😍😘
Dziękuję za te wartościowe treści pozdrawiam serdecznie
DZIĘKUJĘ SERDECZNIE ZA WSPANIALE PRZEKAZANY DLA MNIE TEMAT .
Na zdrowie ☀️
Dziękuje
Najpierw ustalmy, jaki poziom cholesterolu jest ok? Bo już kilka razy zaniżono te poziomy a to w USA doprowadziło do wielu dramatów- z powodu leczenia!
Myślę, że nie "my" jesteśmy od ustalania a diagności. Ja, jako dietetyczka, diagnostyką się nie zajmuję. Potrafię za to mniej albo bardziej sprawnie czytać wyniki i zalecenia lekarskie. Zwykle ani lekarze ani dietetycy nie patrzą na sam poziom cholesterolu, a także na inne parametry, ryzyko rodzinne, styl życia, objawy, samopoczucie, stan zdrowia. Z mojego doświadczenia: wysoki poziom cholesterolu u moich pacjentów nadzwyczaj często koreluje też z innymi problemami (m.in. zaburzenia gospodarki węglowodanowej i in.).
Czy soja niefermentowana nie jest trucizną?
Nie jest. Przyznam, że męczą mnie już fake newsy dotyczące soi. Mam takie marzenie, żeby ludzie, zamiast wynajdywać sobie nowych "wrogów", z tym samym zaangażowaniem dostrzegli podstawowe problemy w ich codziennym życiu, które NAPRAWDĘ mają bardzo negatywny wpływ na ich zdrowie: alkohol, nikotyna, brak warzyw w diecie, etc.
Co pbniża cholesterol
Jajka nie podnoszą cholesterolu .to mit.
Nie. To nie jest mit. Podnoszą. Choć nie tak bardzo jak kiedyś sądzono. I jeszcze jedna kwestia: często jest to cecha osobnicza: u jednych osób wzrost cholesterolu wskutek spożycia cholesterolu z dietą będzie wyższy u innych niższy. Natomiast warto zwrócić uwagę na fakt, że jaja mogą zwiększać prawdopodobieństwo zachorowania na choroby układu krążenia u osób z cukrzycą typu 2. Myślę więc, że to kwestia indywidualnych tendencji, a do tego ilości. W obecnych czasach w niektórych kręgach poleca się jedzenie nawet kilkunastu czy kilkudziesięciu jaj w tygodniu, a to już naprawdę może dać negatywny skutek. Wszystko zależy też od całokształtu diety. Kilka jaj w tygodniu u zdrowej osoby, jedzącej dużo produktów roślinnych, aktywnej fizycznie to nie to samo, co kilka jaj smażonych na maśle z dodatkiem boczku i tostów czy białej bułeczki u osoby opierającej się na produktach przetworzonych, chorującej już na choroby dietozależne i z ryzykiem rodzinnym. Nie ma produktów tylko zdrowych czy niezdrowych. Jaja również mają swoje dobre i złe strony i to często "dawka czyni truciznę". W przypadku osób z "za wysokim cholesterolem" jaja są produktem, na który trzeba uważać.