Zawsze jest dla mnie zabawne, jak filozofowie rwą się do pouczania innych, co "naprawdę" myślał i uważał ten lub inny martwy filozof (który raczej już niczemu nie zaprzeczy ani nie potwierdzi), a tak mało skłonni są zdradzić, co oni sami sądzą o tym lub owym... :) Skąd ta dyskrecja?
Nie widziałem filozofa, który by kogoś pouczał. Myślę, że naukowcy powściągają się od przedstawiania osobistych przekonań a jedynie przekazują powszechną i akceptowalną przez innych naukowców wiedzę. Od epatowania własnymi przekonaniami są telewizyjni pajace typu np. Cejrowski.
z przyjemnością wysłuchałem cały wykład profesora. Jest on interesujący, zachęcający i prowokujący do poszukiwań tego co nie powiedziane!
Dobre, wspaniała synteza profesora skacze po tych mędrcach i utrzymuje dialog miedzypokoleniowy
Zawsze jest dla mnie zabawne, jak filozofowie rwą się do pouczania innych, co "naprawdę" myślał i uważał ten lub inny martwy filozof (który raczej już niczemu nie zaprzeczy ani nie potwierdzi), a tak mało skłonni są zdradzić, co oni sami sądzą o tym lub owym... :) Skąd ta dyskrecja?
Nie widziałem filozofa, który by kogoś pouczał. Myślę, że naukowcy powściągają się od przedstawiania osobistych przekonań a jedynie przekazują powszechną i akceptowalną przez innych naukowców wiedzę. Od epatowania własnymi przekonaniami są telewizyjni pajace typu np. Cejrowski.