Jeśli macie pytania, piszcie do nas w komentarzach. Pamiętajcie o subskrypcji i dzwoneczku, żeby nie przegapić przyszłych odcinków. Do zobaczenia w każdy wtorek o 20:00!
Panie Darku czy planuje Pan nakręcić odcinek o Edwardzie Mazurze 4 krotnym mordercy rodziny z Babieńca w województwie warmińsko-mazurskim. Proszę o info. Jak coś to pomogę. Pozdrawiam i dziękuję.
Miałam kiedyś taką sytuację, o której postanowiłam tu opowiedzieć. Zacznę może od tego, że często, kiedy szłam przez wioskę, w której mieszkałam mijałam salon fryzjerski pewnej fryzjerki, często na podwórku był jej mąż. Grubszy facet, o ciemnych włosach do ramion, dziwnie przeglądający mi się, jego wzrok był na tyle nieprzyjemny, że powodował mój dyskomfort. Miałam wrażenie, że jego spojrzenie nie jest spojrzeniem, jakim powinno się patrzeć na 11 letnie dziecko. Mówię tu o czasie, w którym miałam właśnie 10, 11 lat. W tym też wieku skręciłam staw skokowy, co skończyło się nogą w szynie i chodzeniem przy kulach. Tego dnia skończyłam lekcje, ze szkoły do domu miałam jakieś 400 metrów. Na tych kulach szłam do domu sama. Każdy z okolicy nas znał, byliśmy rodziną lubianą, o dobrej opinii, tata prowadził firmę budowlaną, był myśliwym, często przebywał wśród wielu różnych ludzi, w okolicach bliższych i dalszych każdy wiedział kim jesteśmy i gdzie mieszkamy. Zresztą tak jest do dziś. Wracając do tematu. Jakieś 50 metrów od zakrętu do mojego domu zatrzymuje się przy mnie samochód. VW sharan. W nim siedzi 2 mężczyzn. Osobą kierującą był właśnie mąż fryzjerki, ten, o którym zaczęłam całą historię. Pasażerem był człowiek z wioski obok, specyficzny, zamknięty w sobie jeden z niemalże identycznych braci, starzy kawalerzy, nie utrzymujący kontaktów sąsiedzkich, często spacerujący z dużym psem rasy wilczur. Kierowca zatrzymał się, uchylił szybę i zaproponował mi podwiezienie do domu. Miło odmówiłam tłumacząc, że tu mieszkam, pokazywałam nawet na dom palcem, ponieważ był widoczny z ulicy, a byłam naprawdę kilkadziesiąt kroków od niego. Mieszkaliśmy na wysokiej górze. Kierowca dalej nalegał, że mnie podwiezie, jednak ja nie zgadzałam się. Wszystko byłoby zrozumiałe, można pomyśleć, że chciał pomóc widząc, że idę o kulach. Jednak po kolejnej mojej odmowie, kiedy nie chciał odjechać ja, zaczęłam się powoli cofać. On natomiast wrzucił wsteczny i zaczął cofać za mną samochodem. Nigdy nie zapomnę tego strachu. Na kulach ominęłam szybko jego samochód i zaczęłam wbijać kulę w stromą górę i w ten sposób wspinać się na pole przez które również mogłam dotrzeć do domu. Naprawdę nigdy nie zapomnę tego strachu, tego bólu, jakim było uciekanie ze skręconą nogą pod tak wysoką górę. Nie chcę nawet myśleć co mogło się wydarzyć. Oczywiście on doskonale wiedział gdzie mieszkamy, moi rodzice na różnych zebraniach mieli styczność z nim i jego żoną. Wiedział, że mówię prawdę o tym, że właśnie tu mieszkam. Jednak bieg wydarzeń udowodnił mi, że on mógł mieć wobec mnie inne plany.
Powiedziałaś o tym rodzica? Ja miałam kiedyś podobna sytuację z koleżanką, tylko nie o kulach. Po ucieczce od razu powiedzialysmy o tym rodzica i sąsiada A oni zawiadomili policję. Powiedzialysmy też dokładnie jak wyglądało auto. Od tamtej pory nigdy więcej tego faceta nie widzialam A trzy dni się na nas czail. 😢😢😢
Może to same auto co pani widziała też mogło być u Magdy ,bo podobne , i duże ,ja nie umiem rozpoznać ,a tym bardziej jak pani była dzieckiem, ten rysopis co pani podała ciemny ,grubszy dłuższe włosy to podobny jest do rysopisu sprawcy I.Strzalkowskiej co matka podała , patrząc na zdjęcia Magdy troszkę na niektórych zdjęciach przypomina mi I.Strzalkowska
Niestety zboczency seksualni byli, są i będą. Tylko inteligentne i wysoce w logice rozumowania zagrożenia - tj wyższym.poziomie rozwoju podświadomości - te osoby nawet w wieku dziecka są w stanie uciec przed czujacym niebezpieczeństwie. Wniosek taki , iż przy wzroscie upowszechniania rozwoju dewiacji - należy też zwiększyć czujność na niebezpieczenstwo zewnetrznej reczywistosci. Uświadamiać dzieci na prawdę, a nie na tolerancję powikłań nalogowych. .....
Jak sobie pomyślę co te dziecko musiało przechodzić przez dwa ostatnie tygodnie swojego życia, to jestem kur..... za taką karą śmierci, że aż ciężko to sobie wyobrazić. Tortury na najwyższych obrotach.
A ja nie jestem zwolenniczką kary śmierci, tym mocniej od kiedy mój przyjaciel z Chin powiedział mi, że w Chinach zdarzają się sytuacje kiedy ludzie z myślami samobójczymi dopuszczają się różnych przestępstw - w tym zabójstw, aby otrzymać karę śmierci i w ten sposób łatwo odejść z tego świata.
Bardzo dobry film. Świetnie opowiedziana smutna historia. Ta sprawa tak mi utkwiła w pamięci, że zawsze gdy zawożę gdzieś dzieci (swoje czy cudze) odwożę je zawsze na miejsce i jeszcze czekam i patrzę, czy wchodzą do środka.
Dobrze, że wiele ludzi nauczyła czegoś ta tragiczna historia. Może śmierć tej małej dziewczynki uratowała w przyszłości życie innemu dziecku, może nawet więcej niż jednemu.
@@malutka5589 lepiej być trochę przewrażliwionym niż później żałować. A zresztą jak się poczeka tą minute czy dwie a może i pięć nawet wykona się telefon czy dziecko dotarło do domu(bo np wypuściliśmy je przed blokiem i widzieliśmy jak wchodzi do klatki schodowej) to nic nas nie zbawi.
Niech wszystkie moce te na ziemi i te w niebie pomogą policjantom z Archiwum X ustalic sprawce/ow tego mordu na tym niewinnym dziecku , współczuje serdecznie rodzinie Madzi.
Strasznie szkoda małej Magdy; mam nadzieję, że kiedyś doczekamy się rozwiązania tej sprawy... PS. Fajnie się ogląda jak ktoś z prawdziwym zaangażowaniem opowiada o tych wszystkich - jakże przejmujących - sytuacjach. Serdeczne pozdrowienia dla Pana, Panie Darku, i czwórki pozostałych Panów :)
Oj blondyno!Fajnie się ogląda,super określenie!Nie dotyczy to Ciebie i Twojej rodzinki, no to fajnie się ogląda.A jak Ciebie to będzie dotyczyło, też będzie fajnie?
Nie sądzę żeby nie myśleli o tym. Są przecież przypadki kiedy przestępca powiadamia o popełnionym czynie ponieważ jego myśli nie pozwalają mu żyć normalnie i woli zostać ukarany i mieć to "za sobą". Taki wewnętrzny strach, że to się wyda. Ciągle w strachu, że może tym razem ten dzwonek do drzwi to nie znajomy tylko Policja z nakazem aresztowania. No ale, różni są ludzie... Miejmy nadzieję,że ten zabójca zostanie kiedyś schwytany i osądzony.
@@IGBTxMLS z drugiej strony psychopaci nie mają wyrzutów sumienia a jeśli po zbrodni uciekli za granicę to tak łatwo ich nie złapią, tym bardziej że nawet nie wiadomo kto to zrobił, więc pewnie sobie żyją spokojnie. Gorzej jeśli mają na koncie wiecej takich zbrodni.
Ile zwłok by się nie znalazło gdyby nie nasze domowe pieski. Zupełnie nie szkolone. Sprawdzajmy co nasz pies znalazł. Nie ciagnimy bezmyślnie chodz do domu sprawdźmy. To nic nie kosztuje.
@@melianna999 również szukają ale wyznacza im się określony teren. Jeśli pies jest skierowany nie w to miejsce pies nic nie zrobi. Pozatym psy tez maja swoje ograniczenia. Nie pójdą za człowiekiem kiedy ten wsiadziedzie do auta czy jakiekolwiek innego trasportu. Pozatym psy policyjne są trenowane w różny sposób. 1. Są takie do znajdowania zwłok 2. są takie do znajdowania osób żywych 3 są takie od narotyków Pozatym są ludzie którzy prywatnie uczą swoje psy takich sztuczek. Przynajmniej w innych krajach tak jest. Takie psy pomagają kiedy prowadzi się poszukiwania prywatne lub współpracują z Policją. Bo np kiedy zniknie dziecko każdy pies jest na wagę złota
@@hmm-technikOrganizacjiReklamy w Niemczech jest piesek Flinston, archeologiczny, jedyny z certyfikatem, który potrafi wywąchać ludzkie kości nawet na głębokości 14 m. Już rozwiązał nie jedną zagadkę tajemniczego zaginięcia, które okazało się zabójstwem. I to nie tylko w Niemczech, bo był już wypożyczany ze swoim opiekunem w całej Europie. Niesamowity piesek. 95% trafień.
Może taka rada po kątem montażu, aby w kluczowych momentach filmu wyświetlić również informacje w formie tekstu ? Dla przykładu: Około 17:30 Pan Dariusz stosuje apel do ludzi, którzy w tym czasie w okolicy przebywali czy którzy prowadzą małą gastronomię. No właśnie, ale kiedy ? Z moją pamięcią chomika musiałem wracać się w filmie, aby znaleźć moment, kiedy mowa jest o czasie tej sytuacji. Rewelacyjnie by było, gdyby ta data była wyświetlona wtedy na ekranie. Mogły by być dodane również inne pomoce, np. mapa polski z zaznaczonym obszarem, lub inny skrót informacji. Nawet kadr w tym miejscu filmu jest pod to genialny, bo idealnie lewą stronę zajmuje Pan Darek, a drugą stronę mógłby zająć właśnie ten skip. Dzięki za kanał, jest czego słuchać :)
Gdy miałem 10 lat rodzice wysłali mnie na obóz harcerski. Takie dwutygodniowe kolonie w lesie nad jeziorem. Kilkaset metrów od obozowiska mieścił się sklep, a właściwie mały wiejski sklepik. Chociaż zabronione było oddalanie się od obozu bez opiekuna, to często wymykaliśmy się, by kupić lody i oranżadę. Pewnego upalnego dnia poszedłem tam z kolegą. Gdy wcinalismy lody "romero", siedząc przy stoliku przed sklepem, podeszło do nas dwóch mężczyzn. Przysiedli się, poczęstowali coca colą i przedstawili jako turyści z własnym jachtem. Zaproponowali, że zabiorą nas na wycieczkę po jeziorze. Mieliśmy spotkać się nieopodal w trakcie poobiedniej ciszy i oczywiście nikomu nie mówić z kim i dokąd idziemy. Umówiliśmy się z nimi i pobiegliśmy do obozu. Dla dwóch gówniarzy była to atrakcyjna propozycja, była w tym jakaś tajemnica, dreszczyk emocji no i ten jacht.... To z pozoru nic nieznaczące wydarzenie utkwiło mi w pamięci. Czasami zastanawiam się czy gdybyśmy wtedy poszli na to spotkanie, to stałoby się nam coś złego? Dorośli raczej nie proponują obcym dzieciakom wymykania się do nich w tajemnicy przed opiekunami. Może gdzieś indziej, jakieś inne dzieci dały się skusić tym dwóm facetom i ich losy potoczyły się inaczej.
Dobrze zrobiliście że nie poszliscie. Ale też zrobiliście bardzo źle nie mówiąc opiekunom o zdarzeniu i niepoinformowaliście jak wyglądali swoim opiekunom. by policja mogła to sprawdzić ewentualnie. I by nie mogli innych chłopców zwabiać. Na przyszłość, zawsze lepiej podejrzane rzeczy zgłaszać i mówić dzieciom o tym iż jak ktoś obcy mówi że mają nikomu nie mówić! oznacza to że natychmiast muszą o tym poinformować dorosłych. Trzeba uświadamiać dzieci. Chociaż w tych czasach myślę że większość rodziców już uczy swoje pociechy jak się zachowywać w danej sytuacji i uczula je na to.
Najbardziej przykre jest to, że przez 2 tyg Magda gdzieś przebywała, żyła …. I można było ją przez tak długi czas uratować, ale niestety to się nie wydarzyło. Bóg jeden wie, co to dziecko przeżyło przez ten czas …
Świetny materiał! Pamiętam zaginecie tej dziewczynki. Ciężko uwierzyć w to że minęło tyle czasu a do tej pory niewiadomo kto przyczynil sie do śmierci Magdy.
Życzę rodzinie tej dziewczynki dużo spokoju i żeby sprawiedliwości stała się zadość i odnaleźli sprawcę tej okropnej zbrodni. Niech w końcu zaznają ukojenia.
Bardzo ciekawie opowiedziana historia. Dziękuję za kolejny odcinek oraz słuszne i logiczne hipotezy. Sprawcy polowali na ofiarę i padło na Madzię. Dwutygodniowy turnus brzmi realistycznie. A iglak na grobie miał może docelowo,, zagospodarować" teren i związać ziemię aby nie rzucało się w oczy świeżo przekopane miejsce.
Dendrologia to nauka zajmująca się wiekiem drzew. Na podstawie liczby słojów można dowiedzieć się ile lat ma dane drzewo. To oznacza ze można dowiedzieć się (kiedy w którym roku) mniej więcej ktoś zasadził iglaka na mogile Magdy. Może to jednak nic nie wnosić do sprawy. Wówczas ta informacja będzie bezużyteczna.
facet z psem nie znalazł się tam przypadkiem - był wkalkulowany ?? siłą rzeczy musiał się pojawić. jak to nazwać ?? mistyfikacją albo pozoracją policji ??
Pamiętam jak Magdy szukano, przedstawiono tę sprawę w magazynie "997". Okropna sprawa. Słusznie zwrócił Pan uwagę na wiele aspektów sprawy, które mogą naprowadzić na ślad sprawcy? sprawców? Bardzo życzę Jej bliskim aby kiedyś poznali prawdę o tym , co tak naprawdę stało się tamtego letniego wieczoru a przede wszystkim aby sprawca został ukarany.
Jałowiec pospolity (Juniperus communis) Miał sprawiać, że pokutujące dusze nie mogły wyjść poza cmentarz. Jałowiec często sadzono przy ogrodzeniu cmentarza. Miał chronić przed wychodzeniem dusz pokutujących poza jego granice. Moim zdaniem jałowiec na mogile Magdy nie znalazł się bez powodu. Świetny odcinek pozdrawiam.
@@agiva4133 biorąc pod uwagę parapsychiczne teorie, dusze zmarłych kontaktują się z bliskimi - np. W trakcie snu. Zabójcom mogło o to chodzić, by czas "nie powiedziała" komuś kto jej zrobił krzywdę.
Też od razu po usłyszeniu tego, że na miejscu został posadzony jałowiec pomyślałam o jego symbolice, to było oczywiste, że mogło chodzić o symbol na jaki te drzewko wskazuje.
Super kanał...wyjątkowa narracja,ciekawie przedstawiony,dobry materiał filmowy,najgorsze są Podcasty recytowane nudnie z pamięci gdzie od drażniąco niepoprawnej polszczyzny więdną wprost uszy
Słuchając tego czuję że sprawcy znali Magdę, udusili jak Pan mówi ze strachu a drzewko jak juz ktoś napisał posadzili by zasmakować to miejsce. Biedna dziewczyna.. niech jej światło wiekuiste świeci..
i Tak i Nie. To trochę jak z kierowcami wiadomo że są mandaty(ostatnio wysokie nawet za drobne wykroczenia), wiadomo że nie wolno po pijaku itp. jeździć a i tak niektórzy ryzykują licząc że nie wpadną. I tak samo ze zbrodniami. Wiadomo że nie wolno tego robić a i tak niektórzy je popełniają. Wiadomo że surowe kary(nie skończą) ale napewno ograniczą popełnianie zbrodni itp. Może to okrutne co wypisuje ale tak jest, często jeden z drugim popełniając zbrodnie przestępstwa zazwyczaj zakładają że nie wpadną. A w ogóle oglądając i słuchając p. Dariusza zauważyłam że w wielu przypadkach morderstwa są popełnianie przez jakiś psycholi którzy odczuwają potrzebę zabicia kogoś(np. sprawa Karola Kota), z powodu odrzucenia miłosnego czy nakrycia przez kogoś przy popełnianiu przestepstwa(żeby ten ktoś go nie wydał)
Pozdrawiam Panie Dariuszu... co do tej sprawy z Madzią przyszło mi na myśl że potencjalny zabójca musiał wiedzieć jak podejść Madzię ze strony psychologicznej musiał zdobyć jej zaufanie oraz to że od dnia porwania do dnia śmierci Madzi to okres około dwóch tygodni to tak pomyślałem sobie że to nie koniecznie musiał być turysta spędzający wakacje w tym miejscu a wychowawca jakiegoś turnusu z kolonią być może. Miałby doskonałe alibi bo za dnia był widziany jako opiekun z dziećmi na kolonii a w nocy gdzieś się mógł wymykać to jedna sprawa druga to to że doskonale znał okolicę czyli nie był tu pierwszy raz i oczywiście to o czym wspomniałem podejście do dzieci - wiedział jak zacząć rozmowę aby dziecko wciągnąć w relacje. Pozdrawiam serdecznie czytających i cały team Kryminalny Patrol miłego dnia.
Moim zdaniem sprawca nie musiał zdobywać zaufania Magdy, wystarczy że zapytał ją o cokolwiek, np sklep spożywczy w pobliżu i wciągnął do samochodu. A ten wychowawca z kolonii, to niby gdzie miałby przetrzymywać Magdę, gdy w dzień był zajęty podopiecznymi, od wczesnych godzin rannych do późnych wieczornych. I codziennie wymyślać jakąś historię innym wychowawcom, żeby przypilnowali jego grupę, bo on gdzieś na noc musi wyjść. Taki wychowawca i w nocy często ma pracę, kogoś boli ząb czy cokolwiek innego.
On wcale nie musiał tak bardzo się wysilać Wystarczyło że np. zapytał o jakieś nazwisko nawet z tego domu co mieszkała Magda i przez okno czymś prysnął dziecku w twarz a później wciągnął do auta
@@genowefadyrszka3511 mógł zapytać o drogę , a potem mówił np czy by wsiadła i pokazała , ja kiedyś miałam taki przypadek , że miałam wsiąść ,ale tylko pokazałam ręką, nie wsiadlam
@@jankos5498 Też uważam że nie musiał zdobywać zaufania , mógł to być sąsiad , znajomy , z bloku , z ulicy ,u nas też dziewczyna weszła do auta bo to był sąsiad , zaproponował podwozke, zgwałcił i udusił dziewczyne
Z tymi psami na spacerze to często się zdarza. Mój znajomy też poszedł z pieskiem na spacer i usłyszał głośne szczekanie psa z krzaków, wchodzi za tym psem, a tam zwłoki mężczyzny. Do dziś wspomina to z szokiem jaki wtedy przeżył.
Wina jest mordercy, gdyby nie trafił na tą dziewczynkę ofiarą była by inna, pewnie w innym miejscu i czasie. Wszystkim nam za dzieciaka zdarzały się postępowania naginające ustalenia dorosłych. Na szczęście większość takich zdarzeń kończy się dobrze. Można by tym sposobem obwiniać wszystkich. A tak naprawdę winny jest tylko jeden.
Bzdura. Wszyscy chodziliśmy sami, w PRLu nie było rodzicielskich taksówek. A zboczeńcy, seryjni czy gwałciciele tak samo jak dziś byli aktywni. Nie można niańczyć dzieci w tym wieku bo kreujemy świat niezaradnych pierdołowatych ludzi. Magda miała pecha, ciężko tu kogoś winić. Cokolwiek byśmy nie robili, co jakiś czas statystycznie tego typu tragedia na kogoś spadnie..
Słuchając tego płakać się chce słuchałam dokładnie a co z jej ciocia to ciekawe że nie chciała jej odprowadzić zastanawia mnie to a stadnina koni ktoś je podwiózł jednak może to ma sens to pierwsza moja myśl 😢
Właściciel stadniny może mieć coś wspólnego z tą sprawą. Dziwne że nie podwiozl dziewczyn pod dom tylko wsadził w odległym miejscu. Chciał się pozbyć starszej dziewczyny dlatego tak to rozegrał. Później udal się w okolice domu 11 latki i tam zwabil ją do samochodu. Przeszukać należy tego czlowieka na pierwszym miejscu
Też moja pierwsza myśl to że miał coś wspólnego ten ze stadniny,odwożąc dziewczyny mógł w ten sposób wyrobić sobie alibi ale jeśli podjechał dalej i czekał na Magdę ona bez obaw podeszła do niego jeśli ją zawołał bo go znała.
Już wypowiadałem się w tej kwestii, nie wiem czy mój komentarz był widoczny, więc przekleję go jeszcze raz. Właściciela stadniny z miejsca wykluczyłbym z kręgu podejrzanych. Jako właściciel takiego obiektu, gdyby chciał coś komukolwiek zrobić to uczyniłby to u siebie na miejscu, gdzie nie ma kamer i świadków, a potem rodzinie, mediom i śledczym sprzedałby bajer, że dziecko samowolnie opuściło kompleks i udało się w nieznanym kierunku. A co tutaj mamy? Właściciel stadniny odwozi dziewczyny, te wychodzą na miasto, gdzie są potencjalni świadkowie i wtedy w nieprzewidywalnych warunkach miałoby dojść z jego strony do uprowadzenia? Totalny nonsens. Kamery, potencjalni świadkowie i porwanie w momencie podwiezienia? Kompletny absurd, ale idźmy dalej. Dodatkowo skąd mógłby mieć pewność, że Magda pójdzie prosto do domu, a przykładowo po drodze kogoś nie spotka i nie zatrzyma się, by porozmawiać, nie pójdzie do kogoś innego, do sklepu czy do cioci? Nawet jeśli wiedział, że Magda zmierza prosto do domu to nie byłby w stanie przewidzieć co się wydarzy w drodze. Według relacji świadka Magda miała rozmawiać z dwoma młodymi mężczyznami, którzy poruszali się ciemnym vanem. Nie wiem jakim autem właściciel stadniny odwoził dziewczyny, ale jak się domyślam był to samochód osobowy, a nie van. Jeśli ktoś usilnie stawiałby na to, że ewentualnym sprawcą jest właściciel stadniny to oznaczałoby to, że musiałby zamienić samochody. Czyli mamy tak, porwanie tuż po podwiezieniu do miasta i zmiana samochodu w kilka minut. Byłoby to w ogóle wykonalne w tak krótkim czasie? Po co byłaby cała ta maskarada? Po co tyle zachodu skoro u siebie można, by było kogoś uprowadzić na spokojnie i bez świadków? To kolejny aspekt przemawiający za tym, że właściciel stadniny nie miał z tym nic wspólnego. No i kolejną rzeczą jest to, że owy świadek powiedział, że chodzi o dwóch młodych mężczyzn. Ich wiek nie został określony, ale jak się domyślam najprawdopodobniej były to jakieś łebki. Właściciel stadniny jeśli chodzi o nazwę kojarzy się z facetem, który ma jakąś pozycję, pieniądze i bardziej podbiega pod czterdziestkę lub nawet ją przekroczył i trudno byłoby kogoś takiego tytułować mianem młodego mężczyzny. Oczywiście czterdzieści lat to nie starość, ale wiadomo o co chodzi. Nie wiem w jakim wieku w tamtym czasie był właściciel stadniny i czy w ogóle na ten temat widnieje jakakolwiek informacja w internecie, ale trzeba to sprawdzić. Ciekawym aspektem tego wszystkiego jest to, że Magda w trakcie pobytu w stadninie z telefonu cioci wymieniała z kimś wiadomości sms. Co istotne były one kasowane, ale jeden się zachował. Niestety, ale jego treść nie jest znana opinii publicznej jednak warte podkreślenia jest to, że był to niezarejestrowany numer na kartę. Nie wiem czy właściciel numeru finalnie został ustalony, ale skoro to był numer na kartę wydaje się, że nie nie było takiej możliwości. Magda usuwała wiadomości, a to oznacza, że miała jakąś tajemnicę. No i znowu dochodzimy do ciekawostki. Dziewczyny nie dają się podwieźć pod sam blok tylko chcą wysiąść wcześniej. Dlaczego? Może Magda pisząc z tym kimś te sms-y się umówiła i stąd jej prośba, by właściciel stadniny wysadził je wcześniej? Jakiś powód takiego zachowania musiał być, a spotkanie z kimś wydaje się dość prawdopodobne i tłumaczyłoby chęć wysadzenia wcześniej, a nie podjazdu pod sam blok. Usuwała wiadomości, a więc miała jakiś sekret i nie chciała, by się ktokolwiek o tym dowiedział. Nie wiem czego mógł dotyczyć, ale wcale bym się nie zdziwił, gdyby z jej porwaniem i morderstwem miała do czynienia osoba z którą wymieniała sms-y. To według mnie jest klucz do rozwiązania. Za właścicielem stadniny nic nie przemawia. Sprawca wiedział, gdzie będzie Magda i co będzie robić, bo wcześniej się z nią umówił. Przynajmniej tak mi wychodzi z analizy dostępnych w sieci materiałów. Pozdrawiam.
@@maggiekapitan1074 Istnieje taka szansa, gdyby ewentualnie był sprawcą - co odrzucam -, ale to byłoby zbyt duże ryzyko wpadki. Monitoring, spacerowicze, mieszkańcy, ktoś idący z psem czy ktoś idący wyrzucić śmieci. To są zbyt nieprzewidywalne warunki i sprawca nie ma żadnej mocy, by je w jakikolwiek sposób kontrolować. W sumie dopiero teraz przyszło mi do głowy pytanie - czy Magda była tam pierwszy raz czy może bywała już tam wcześniej? Jeśli to był pierwszy raz to byłby to kolejny aspekt, który wykluczałby właściciela stadniny, gdyż w tak krótkim czasie nie dałby rady zorganizować tej całej maskarady. Magda była przetrzymywana w odosobnieniu, a to wskazuje na to, że ktoś miał z góry ułożony plan. Gdyby sprawca bądź sprawcy działali po macoszemu to sprawa na pewnym etapie, by się rypła, a tutaj pełna konspiracja od a do z i żadnych wycieków czy wpadek. Pozdrawiam.
Wiele malych sladow, ale najwazniejszym jest stadnina, jak juz kiedys wspomnialem. Wszystko wskazuje, iz rzeczywiscie wszystko bylo zaplanowane i sprawca dokladnie wiedzial gdzie i o ktorej godzinie bedzie Magda. Ruszyc glowa i bedzie wiadomo kto wiedzial bez znieslawiania nikogo. U mnie w miejscowosci do dnia dzisiejszego pracownicy miejscowego Urzedu Gminy maja uprzywilejowany dostep do domkow letniskowych nad jeziorem. Szedlbym najpierw tym tropem skoro wszystko bylo zaplanowane. Gdy juz znany bedzie sprawca to i ten jalowiec na mogile bedzie mial sens. Zal kazdego straconego zycia, gdy ginie dziecko bol jest jeszcze wiekszy. Spoczywaj w pokoju Magdo!
Najważniejszym śladem jest to z kim Magda wymieniała sms-y w trakcie pobytu w stadninie. To może być klucz do rozwiązania sprawy, ale pisała z kimś kto posługiwał się numerem na kartę, więc personaliów tej osoby najprawdopodobniej nie da nigdy się ustalić.
@@cesiusmok To oczywiste. Nie wiem tak naprawdę do czego ten Pana/Pani komentarz, ale niech będzie. Dziewczyna żyłaby gdyby nie zwyrodnialec, który przerwał jej drogę życia i chodzi sobie na wolności. Zniszczył życie dziewczyny i zabrał wiele z dusz członków rodziny i przyjaciół. Tylko ten zna ten ból, który go doświadczył. Najlepszego w życiu życzę. Pozdrawiam serdecznie 😊
@@wojciechslaw po prostu nie zwrócił pan uwagi na to ,że umarli nie słyszą i nie widzą. więc jakiekolwiek wyrażanie słów do nich nie ma najmniejszego sensu: "Bo żyjący są świadomi tego, że umrą, lecz umarli nie są świadomi niczego ani już nie mają zapłaty, gdyż pamięć o nich poszła w zapomnienie. 6 Przeminęła też ich miłość i ich nienawiść oraz ich zazdrość i już po czas niezmierzony nie mają udziału w niczym, co ma się dziać pod słońcem." ks Kaznodziei 9:5-6, "Na co natknie się twoja ręka, abyś to zrobił, to zrób według swojej możności, bo w krainie umarłych, do której idziesz, nie ma ani działania, ani zamysłów, ani poznania, ani mądrości." ks Kaznodziei 9: 10(BW) .
@@cesiusmok Witam, nadal nie odpowiedział mi Pan do czego jest ten Pana komentarz i nadal odpowiem Panu, że niech tak będzie. Ja tylko zapytam, w którym miejscu wspomniałem bym mówił do zmarłych czy ich słyszał? Oczywiste, że zmarli nie widzą i nie słyszą, co nie znaczy, że mamy o nich zapominać czy nie dochodzić krzywd im wyrządzonych. Niech bydlak, sprawca przestępstwa czuje oddech innych i Policji na plecach do końca swoich dni. A, że napiszę "Spoczywaj w pokoju Magdo, Dominiko, Madeleine czy inna" nie znaczy, że mają mnie usłyszeć. Przecież na każdym nagrobku ma Pan to napisane. Jeszcze raz serdecznie pozdrawiam i życzę tylko co najlepsze w życiu dla Pana i wszystkich ludzi. Pokój i spokój...😊
Każdego roku jeżdżę nad zakew Chańcza, byłam tam również wtedy, pamietam pełno policji, nikt nie wiedział co sie dzieję, dopiero później dowiedzieliśmy się ze znaleziono ciało dziewczynki, straszna tragedia.Zawsze jak tam jestem to o niej myślę 😢
Nie panują nad instynktem odzwierzęcym, są jak zwierzęta, nie potrafią się pohamować. Dzieci uważają za najłatwiejszy cel atakòw. Szybcy są. Szybcy nawet niż kamera by ujęła.
Myśle ,ze to możliwe ze ktoś kto przyjechał na 2 tygodnie tam porwał ja i tyle przetrzymywał swoją ofiarę i na koniec dostała swój ulubiony posiłek jak skazany na smierć.😢
Dla przypadkowego sprawcy łatwiej byłoby porwać dziecko gdzieś w mniejszej miejscowości, w jakimś lesie, gdzieś gdzie nie ma kamer, a nie w centrum miasta gdzie ciągle chodzą ludzie i dodatkowo jest monitoring. Przypadkowy sprawca musiałby być dość mocno zdesperowany, by zrobić coś takiego w środku miasta, więc mam wątpliwości, że zrobił to ktoś nieznajomy dla Magdy. Moim zdaniem mogła znać sprawcę bądź sprawców. Pozdrawiam.
@@janekptasznik44Na tej ulicy wówczas nie było monitoringu. Albo nieliczny a szkoda. Ulica przylega do terenu kolejowego.Wieczorem tam jest bardzo paskudne miejsce. Jedno z bardziej niebezpiecznych w Kielcach.
Zawsze, gdy słyszę o takich zbrodniach staram się je sobie wyobrazić od każdej strony, od strony ofiary, mordercy, rodziny i jeśli takie były to od strony osób towarzyszach ofierze tuż przed nieszczęśliwym zdarzeniem. Patrząc os strony mordercy, trudno jest przetrzymywać obce dziecko przez dwa tygodnie bez doskonałego przygotowania. To nie dzieje się tak, że człowiek przyjeżdża do obcego miejsca na wczasy, widzi dziewczynkę, porywa i co dalej? Musi mieć bezpieczne miejsce. Nawet nie mieszkanie, bo sąsiedzi za dużo widzą. To musi być dom/domek/może przyczepa kempingowa. To musi być miejsce gdzie nikt nie usłyszy krzyków dziecka. Tak mogła mieć zamknięte usta, ale musiała jeść i pić w ciągu tych dwóch tygodni, wiec teoretycznie była możliwość wołania o pomoc. Jestem pewna, że przyjezdny zabija szybko, wykorzystuje okazję i szybko pozbywa się ciała. To był ktoś kto mieszka w okolicy, ale nie w centrum miasta, ktoś kto ma kawałek posesji. Ktoś kto pewnie miał 2tyg czasu, bo wypadł mu urlop. Nie musiał przyjeżdżać na wakacje, mógł tam mieszkać. Kto poluje na dziewczynki koło 21 na osiedlu, przy barze, w miejscu gdzie ktoś często chodzi z psem czy wyrzucić smieci. Ktoś kto wie, że ofiara nie narobi zamieszania przy porwaniu. Ktoś, kto ją zna i wie jakimi ścieżkami podąża. To był ktoś znajomy, mało tego to był ktoś, kto tego dnia miał z nią kontakt. To był ktoś kto miał możliwość przetrzynywania dziecka i myślał o tym już jakiś czas. Czekał na okazję, rozglądał się, wybierał coś łatwego i pewnego. Ciekawią mnie zeznania tej kuzynki/cioci, czy ona z kimś wcześniej rozmawiała, że będzie z dwiema koleżankami na tej stadninie. Czy sana na to wpadła, czy ktoś jej to zaproponował. Dlaczego dokładnie zostały dłużej na stadninie. Czy faktycznie same się zapomniały, czy ktoś niepostrzeżenie tak pokierował ich zabawą/zajęciami żeby się spóźniły. Nie chcę zrzucić całej winy na mężczyznę który ich odwiózł, bo zazwyczaj to co pierwsze przychodzi nam do głowy nie jest rozwiązaniem tajemnicy. Prawda zawsze kręci się gdzieś w pobliżu i gra nam ma nosie. Zastanawia mnie kto jeszxze był tamtego dnia na stadninie. Może ktoś im się przyglądał, ktoś ich słuchał. Ktoś kto qlasnei szukał okazji. Może kogoś poznały. Poszukiwania odbywały się na wielka skalę. Kielce huczały. Może ktoś był blisko odnalezienia Magdy. Może ktoś zapukał nawet do drzwi za którymi stała. Czy morderca był nim już przed tą sprawą, czy był to jego pierwszy raz. Myślę, że uczył się na tym porwaniu, myślę, że nie chciał jej początkowo zabijać, ale strach co będzie potem karmił mroczne myśli. Raczej był to jeden mężczyzna. Tylko wtedy możesz trzymać w tajemnicy najmroczniejsze historie, gdy jest ona twoja tajemnica. Zabiła jedna osoba, nie dwie, jedna osoba zaciskała usta dziewczynce. Jest jeden morderca. Gdyby miał wspólnika, który oczywiście czułby się mniej winnybo przecież to nie on zabił, coś by komuś w końcu powiedział. Ten morderca wciąż jest w pobliżu, trzyma rękę na pulsie i każdego dnia myśli o tym żeby nie wyszło. Chociaż taki zwyrodnialec, mógł po drodze zrobić co jeszcze. Może dalej kogoś obserwuje, na kogoś czeka. Człowiek przyjezdny nie zakopuje zwłok, porzuca; ponieważ nie zna terenu i nie wie gdzie mógłby to zrobić. Może ktoś zapukał do drzwi gdzie była Magda, morderca spanikował, zabił i nocą na szybko zakopał. Posadził drzewo, żeby wrócić gdy sprawa nieco ucichnie. Nie zdążył, zapomniał jak niesamowite są nasze czworonogi i ich zmysły. Śledztwo trzeba skupić nie tylko na szczegółach ale a szczególikach. Drążyć każdy element tej histori, choćby się wydawał nieznaczącym. Dwa tygodnie dziecko żyło, ktoś musiał z tego domu wychodzić i wchodzić. Wychodzić po coś do sklepu, załatwić sprawunki. Sprawę trzrba mocno nagłośnić i opowiedzieć szczegóły. Ktoś musi coś wiedzieć. Morderca przez te dwa tygodnie musiał mieć kontakt z innymi ludźmi. Może ktoś zauważył cokolwiek i skojarzy to podczas oglądania reportażu w tv.
mówi sie że sprawca jest w 1 tomie akt. Być może tam są odpowiedzi na pytanie kto tylko brakuje jakiegoś puzzla aby dostrzec całość. Miejsce porwania sugeruje kogoś kogo znała i ufała inaczej sama z siebie by nie weszła do pojazdu. Chyba że sprawca wyczekał moment i szybko spacyfikował ofiare ale mimo to ryzyko było spore. Jest świadek który widział vana dwukrotnie nad tym zalewem. Sprawca wiec wrócił na miejsce ukrycia ciała ale z jakiegoś powodu go nie przeniósł.
a jeżeli to była kobieta ,która jeździła vanem ?? jeżeli to jest ta kobieta , o której myślę, to już nie żyje, bo służby ją zabiły, prawdopodobnie jako seryjną morderczynię. na seryjnych nie ma lekarstwa, pewnie zabijałaby dalej. zorientowałem się, że w Polsce jest taka grupa specjalna do usuwania seryjnych zabójców. namierzają ich , bo wiedzą kogo, i po prostu ich zabijają skrycie lub pozorują samobójstwo. tak było z tą kobietą jeżdżącą vanem. może się mylę ?? ale to już druga taka sprawa kiedy seryjny zabójca dziwnie umiera, a przecież żyje tylko po to ,żeby zabijać, takie diabelskie dziecko ?? "10 Dzieci Boga i dzieci Diabła uwidaczniają się w ten sposób: Nikt, kto nie trwa w prawości, nie pochodzi od Boga - ani ten, kto nie miłuje swego brata " 1 Jana 3:10 - chyba wiadomo wszem i wobec ,że chodzi o prawość bożą, czyli Prawość wobec Prawa Chrystusowego .
Tam jest okropnie. Na mielczarskiego ciemno jak w dupie(jeszcze ze 4/5lat temu tak bylo ,teraz nie wiem) łeb mogli by obciąć 5razy i pies z kulawa nogą by nie pomógł
Nie wspomniał Pan o tym, ze będąc w stadninie Magda nieustannie z kims smsowała, korzystając z telefonu cioci, po czym kasowała te sms, ale jednego nie skasowała a jego treść była - jak to określono - bardzo niepokojąca. Magda najprawdopodobniej była umówiona z kimś własnie przy wyjsciu z tunelu, dlatego nie chciała zeby ją odprowadzać pod sam blok.
Dokładnie. To może być bardzo ważny element tej sprawy. Jeśli rzeczywiście była z kimś wtedy umówiona to, by tłumaczyło dlaczego dziewczyny nie zgodziły się na to, by właściciel stadniny podwiózł je pod sam dom, a to by oznaczało, że sprawcą lub sprawcami jest osoba bądź osoby z którymi wtedy się zobaczyła.
Dokładnie też skłaniam się ku wersji że że się z kimś umowila I to może w tajemnicy przed tą ciocia skoro pisała smsy i zaraz je kasowala dlatego też nie chciała żeby ciocia ją odprowadzala pod sam blok
jałowiec? był kupiony czy wyrwany dziko rosnący bo to duża różnica , myślę że chcieli to miejsce zamaskować rosnące drzewko każdy ominie , nawet gdy jałowiec był wyrwany z jakiegoś ogródka to widać po korzeniach że wcześniej był hodowany w jakiejś szkółce ogrodniczej .Pozdrawiam
@@malinowamambabwo3072 ??? .ale niby po co ? nie zostawili śladów , każda ich obecność byłaby zauważona raczej chyba miejscowi tam spacerują , a płytki grób przecież nie gwarantował wiecznej gwarancji , musieli to być ludzie z miasta , lisy np chętnie zjadają to co same zakopią na zapas ,te 30 cm głębokości to jakiś żart dla kogoś kto zna realia panujące w lesie ,
Może zabrał jałowiec aby w razie gdyby ktoś się pojawił przy kopaniu dołu mógł to jakoś wytłumaczyć sadzeniem lub czymś w tym stylu. Chyba nie wiedział gdzie będzie miał możliwość ukrycia zwłok . Okolice jeziora mogły być nie przypadkowe , jako drugą opcje mógł wybrać opcje porzucenia zwłok w wodzie .
Kto wie coś na ten temat niech anonimowo powie ,trochę empatii do rodziny niech się dowiedzą co stało się z ich dzieckiem . Oczyść swoje sumienie powiedz ,nie popełniaj dalszego zła
Teraz sobie tak mysle, ze to nie musieliby byc wcale turysci. To mogli byc sezonowi pracownicy(samochod dostawtczy), ktorzy w tym czasie dorabiali sobie podczas wakacji np. w jednym z osordkow. Niektore osrodki oferuja pracownikom sezonowym budynki do spania. Moja intuicja podpowiada mi nastepujaco: dom nalezal do jednego z osordkow, ale zdnajdowal sie w odosobnieniu. Sprawcow bylo wiecej niz jeden czy dwoch.Aby sprawdzic ten trop trzeba byloby sprawdzic wsyztskie osrodki wypoczynkowe oddalone ok 30 km od miejsca zdarzenia. Dlaczego tak malo? Dlatego, ze skoro nie posilili sie aby bardziej schowac zwloki, to nie sadze aby chcialo im sie jezdzic po 300 km aby je gdzies pozostawic.Wydaje mi sie, ze chcieli sie jak najszybciej pozbyc ciala. Sprawdzic osrodki i zobaczyc, spis pracownikow zatrudnionych w tamtym czasie. Jezeli ich nie ma, przycisnac wlascieieli. Mysle, ze idac tym tropem policja moze cos znalezc. P.s fasolka mogla pochodzic z kantyny i byc akurat tego dnia serwowana dla turystow z osrodka, jak i pracownikow.
Płytki grób może z braku narzędzi, pośpiech + twarda ziemia (lipiec)?Fasolka może przypadek?Niektórzy jadąc na wakacje zabierają ze że sobą jedzenie w słoikach. Taka fasolka jest idealna na taki wyjazd.
Niedawno dowiedziałem się o tej sprawie, az dziwne, ze jeszcze ich nie dopadli, w innym materiale mowia , ze prokuratura czy sad nie wydali zgody archiwum x na odtajnienie śledztwa
W każdym podcascie te szczegòły sie nie co ròżnią. Tu że dzrzewo jałowca posadzili , a AX twierdzi że położyli na ,, grobie " gałązkę jałowca. Tak samo AX twierdzi że zwłoki były porzucone blisko stajni , tu że 50 km dalej. Oby złapali winych. Ciocia dziś dorosła kobieta . Jak coś wie niech powie. Spoczywaj w spokoju 🖤🖤
Mnie się wydaje, że ta dziewczynka mogła znać sprawcę lub sprawców. To mógł być ktoś z jej otoczenia. Fasolka, brak odzieży, miejsce ukrycia ciała w turystycznej okolicy.
fasolka - wystarczyło, że zapytali ją w jakimś momencie, np na początku uprowadzenia "co lubi jeść", mogli chcieć w ten sposób zyskać choćby część jej zaufania. Akurat ta poszlaka jest łatwa do obalenia.
Zrobiło mi się żal tego dziecka ... A gdy przyczetalam tekst znajdujący się w [niżej wymienionej książce] przeszła mnie po całym ciele gęsią skórka. Ale od początku, od początku .... po pierwsze : "oficjalną datą" sabatu czarownic jest noc świętojańska przypadająca 22 czerwca, (noc Kupały) zaś "nieoficjalną datą" sabatu jest 6,7 lipiec po drugie: Magda zaginęła 3 lipca po trzecie : sabaty odbywają się koło Kielc na Łysej Górze po czwarte : proszę przeczytać [teksty] znajdujące się [tutaj] : > tytuł książki "Encyklopedia czarów i demonów" > autor Rossell Hope Robbins > wydawnictwo Bellona > strony : 266, 275 Pozdrawiam ✋
Sz. Panie komisarzu, z książki : > zatytułowanej : "Księga czarów Baby Jagi i słowiańskie praktyki magiczne" > autorki Madame Pamita dowiadujemy się o święcie Kupały obchodzonym w datach 6 i 7 lipca. powiedział Pan 12:50 że Magda zaginęła 3 lipca. Z innych źródeł dowiadujemy się że podczas nocy świętojańskiej co roku na Łysej Górze pod Kielcami odbywają się nocne harce i imprezy z okazji święta Kupały. Co ciekawe "oficjalną" datą imprezy jest 21/22 czerwca (najkrótsza noc w roku) zaś "nieoficjalną" datą jest właśnie 6,7 lipca. Pytanie brzmi czy zaginięcie Magdy ma coś wspólnego z obchodami Święta Kupały odbywającymi się prawdopodobnie (?) na Łysej Górze 6 i 7 lipca ?
Mieszkam na obrzeżach Legnicy, w tak zwanym lasku Złotoryjskim. Kolega poszedł kiedyś do tego lasku z psem na spacer,było bardzo zimno. Chodził bardzo długo i w pewnym momencie pies zaczął ujadać,nie reagował na nawoływania. To kolega poszedł sprawdzić.Po chwili jego oczom ukazał się makabryczny widok, znalazł wisielca.
Stawiam na to że Magdę zaczepił ktoś znajomy,wyjście z tunelu nie jest miejscem odludnym,zawsze ktoś tam się kręci,jest wspomniany bar "Kaszana" ze stolikami na zewnątrz.Było lato,ciepło,okna mieszkań i drzwi balkonowe raczej były pootwierane.Nikt obcy nie ryzykowałby szarpaniny z dziewczynką w tym miejscu.Wsiadła do samochodu kogoś,kogo znała.Być może przetrzymywana była bardzo blisko swojego domu
Jejku co za horror!!! Dziecko było wiezione tak długo przed śmiercią!!! To jest nie do pojęcia Zeby szlag trafił kogokolwiek kto to zrobił .... Nie mam slow
Pozbyl sie jej w pospiechu i panice Zaznaczyl miejsce by wrocic To jest duzy trop - wyglada na to, że wiedzial ze nie ma czasu, że pali mu sie grunt pod nogami i jesli nie pozbedzie sie natychmiast dziecka to zostanie zdemaskowany. Za malo danych w tym materiale zeby na cokolwiek wpaść. Blędem bylo nagłośnienie zamiast czekać aż morderca wroci i zrobić obławę
Pośrednio śmierci Magdy winien jest właściciel stadniny. Jakby miał odwieść pieska - dostarczyłby go pod same drzwi. To były dzieci, więc też powinien dostarczyć je pod blok - miałby czyste sumienie. Nie powinien też słuchać ich gdzie chcą wysiąść. W moim pojęciu jest podejrzany. Czy prowadzono śledztwo w kierunku relacji z jeżdżącymi tam konno dziećmi ? Bo te malutkie na pewno przyjeżdżają z kimś a tu widać że wczesne nastolatki niekoniecznie. Niestety, ale zmniejsza się bezpieczenstwo nas wszystkich i dzieci do 15-16 roku nie powinny jeździć same jeśli to nie jest dojazd do szkoły - szkolnym lub regularnym autobusem.
W innych materiałach można się doszukać informacji iż w trakcie pobytu w stadninie Magda z telefonu cioci z kimś wymieniała sms-y i je usuwała. Jeden sms nie został przez nią usunięty, co pozwoliło założyć, że mogła być z kimś umówiona i dlatego nie zgodziła się, by właściciel stadniny podwiózł dziewczynki bezpośrednio pod dom. Pozdrawiam.
Pośrednio to raczej jezeli już coś to winna jest matka - 11 letnie dziecko odwozi się i zawozi na dodatkowe zajęcia, dla mnie jest to nie do pojęcia jak można pozwalać 11 latce na tak duża swobodę ( choc domyślam się, że wynikało to że specyfiki domu z jakiego wywodziła się Magda , także te tajemnicze smsy dowodzą, że cierpiała w domu na deficyt uwagi , wiec poszukiwała jej gdzie indziej - niestety z tragicznym skutkiem ) nie jest obowiązkiem właściciela stadniny odwozenie kogokolwiek
Ja obstawiam kogoś z okolic, jedna osobę, kupil dziewczynce ulubioną fasolkę bo mimo że uprowadził to było mu szkoda dziecka jednocześnie. Na grobie to chyba znajomy zostawia kwiaty/jałowiec niż obcy. Z podcastów tak zazwyczaj wynika. No i ten WAN nie wiadomo czy w ogóle istniał, ten świadek mnie zaciekawił...
Samochodów tego typu i w kolorze jakim był jest pewnie nie wiele , należy też sprawdzić nieróchomości turystyczne gdzie właściciele mają je na urlopy i ten samochód porównywać
Jałowiec wskazuje na zainteresowanie sprawcy/uczestnika Ezoteryką/ czarami, fasolka może wskazywać na znajomość gustu Magdy w tym aspekcie więc i jej podejście do samochodu by potwierdzało, iż był to ktoś jej dalszy znajomy/ znajomi którzy zaplanowali sobie rozrywkę. Mogło być całkiem inaczej, prześwietlił bym ciocię Elizę, jej znajomych i ich znajomych, kto był nad jeziorem. Eliza mogła być zazdrosna o Magdę u swojej starszej siostry, traciła jej uwagę na rzecz dorastającej siostrzenicy.Dla mnie za dużo niby przypadków z jej strony. Nagły wyjazd, potem spóżnienie i brak opieki. Trzy dziewczyny by się tak zagapiły ? Na pewno spóżnienie było bagatelizowane przez ciocię. Właściciel stadniny może coś pamiętać.
Trudno uwierzyć i pogodzić się z tak ogromną tragedią ale jak mogą żyć Ludzie Zwyrodnialcy z takim obciążeniem na sumieniu!!Jak mogą prosić Boga o przebaczenie jak taka zbrodnia jest niewybaczalna NIGDY!!!Oby zbrodniarz nawet po śmierci nie zaznał spokoju!Nie jestem mściwa ale takie czyny nie są wybaczalne! Ciekawie czy kiedykolwiek był w kościele i przyjmował komunię?! Robił rachunek sumienia? Myślę że to był ktoś znajomy tej dziewczynki,,,,,,
Czy wiadomo jakiego kształtu były te kolczyki Magdy, o których Pan opowiada? Faktycznie, też jest to jakiś trop. Być może zostały przez sprawcę zgubione ale być może podarowane? To faktycznie istotny ślad, po którym można by się czegoś może więcej dowiedzieć gdyby nie zostały wyrzucone.
kolczyki zapewne wyrzucili do śmieci ile były warte ? brak rzeczy osobistych to utrudnienie dla śledczych oraz identyfikacja , dziwi jedno że rejon dworca a tam zero kamer , można sugerować że to miejscowi z okolicy zazwyczaj to okoliczni mieszkańcy znają wiekszosc kamer bo wątpię aby ryzykowali na chybił trafił a miejsce czynu przecież musieli opuścić i to dość szybko nieobecność Magdy w domu to sygnał do poszukiwań zwłaszcza w tym rejonie bo samotna droga rozpoczęła się przejściem przez tunel .
@@dariusznowak4171 ja wczoraj specjalnie sięgnęłam do innego podcastu o sprawie morderstwa Magdy i tam na jednym zdjęciu niewyraźnie ale je chyba widać. Wydaje mi się,że to kolczyki srebrne , typu zawieszka (nie sztyfty). Jeśli nosiła te same cały czas a nie zmieniała, to wbrew pozorom nie były takie typowe i popularne (więc nie jakieś banalne zwykłe srebrne kółka itd). Tak czy inaczej, pewnie jednak sprawca wziął sobie na chorą pamiątkę bo jak to inaczej nazwać? ;/
Nie do końca musiał kolczyki wyrzucić. Przecież głośno było o jednej sprawie zamordowanej kobiety, której morderca wpadł bo po paru latach podarował swojej żonie telefon ofiary 😅
Bardzo proszę Państwa o niepisanie komentarzy do wiadomości wysłanej z mojego konta.Filmu nie widziałam.Skomentowało go moje dziecko bez mojej wiedzy.Pozdrawiam serdecznie.
Podstawowy błąd prowadzących śledztwo to utrzymywanie w tajemnicy szczegółów sprawy. Szybkie publiczne nagłośnienie sprawy w mediach, apel do wynajmujących i wypoczywających, kto widział młodych mężczyzn z takim pojazdem, sprawdzanie sygnałów mogło doprowadzić do miejsca zbrodni, po latach ludzie mało pamiętają.
Nad Chańczą jest garstka takich obiektów, więc przeszukanie wszystkich to pestka. Wątpię, aby ktoś przez dwa tygodnie więził dziecko w miejscu, gdzie w koło jest pełno ludzi. W dodatku po takim pobycie mogłyby zostać jakieś ślady, których później nie dałoby się usunąć (choćby ten kolczyk). Moim zdaniem więziona była na jakimś odludziu w prywatnym domu. Dwa tygodnie - to okres nie tyle długości turnusów, co minimalna długość urlopów na umowie o pracę. Mogła zostać zamordowana w niedzielę, bo sprawca musiał w poniedziałek wrócić do pracy.
Może sprawca akurat po 20 wysiadl z pociągu.Skąd pociąg i kto wykupił bilet do Kielc.Może szedł przed nią do kolegów którzy czekali w zaparkowany samochodzie.W okolicy zalewu budowali dacze dla kogoś
Gdybym miała zgadywać to przychodzi mi do głowy tylko jeden powód. Policja liczy że po tym rozpozna sprawcę. Gdyby kolczyki były publikowane sprawca by się ich pozbył a tak może je sobie zostawić.
Bo sprawca może mieć je do dzisiaj jako "pamiątkę". Kiedyś spotkałam się z jednym policjantem na segzy, wychodząc zapomniałam kolczyków. Były tanie i nawet nieszczególnie przeze mnie lubiane, więc ich nie szukałam. Za to on je zabrał z tamtego mieszkania, a po kilku latach wysyłał mi zdjęcia, że trzyma je w biurku w robocie XD, więc odebrałam to w ten sposób, że moje kolczyki są dla niego pewnego rodzaju życiowym trofeum 🏆😅.
Powiedział Pan, że na temat tego gdzie Magda była przetrzymywana są różnego rodzaju hipotezy. Czy może Pan powiedzieć coś więcej? Czy ustalono w jaki sposób ofiara była przetrzymywana? Czy miała na ciele ślady, otarcia na skutek np. związania ciała? Pytam bo może sprawcy mieli jakieś specyficzne zdolności np. Charakterystyczny sposób związali ofiarę . Zastanawia mnie też dlaczego ciało było całkiem nagie. Czy jedynym powodem była chęć zatarcia śladów? A może miejsce przetrzymywania było jakieś charakterystyczne? Takim miejscem gdzie zwykłe ubranie latem nie jest potrzebne może być np. Łódka. Sprawcy wypłynęłi z ofiarą na jezioro i tam ją przetrzymywali nie niepokojeni przez nikogo. Karmili ofiarę fasolką po bretońsku bo to najbardziej prosta do przygotowania potrawa, można ją kupić w każdym sklepie spożywczym, zjeść nawet na zimno, prosto ze słoika więc "na łódkę" w sam raz i nie miało to nic wspólnego z tym, że Magda lubiła tę potrawę. Sprawcy zakopali ofiarę w płytkim grobie bo tak jak Pan powiedział nie mieli odpowiednich narzędzi a ciała nie mogli wyrzucić do jeziora bo wtedy cała uwaga policji skierowana by była na łódki. Poza tym wydaje mi się, że taką łódkę łatwiej posprzątać i usunąć ślady przestępstwa. Powiedział Pan, że sprawcy przydusili Magdę bo chcieli ją uciszyć, że wystraszyli się policji prowadzącej poszukiwania , albo właściciela wynajmowanego domku. Moim zdaniem ktoś do nich podpłynął gdy przetrzymywali Magdę na łódce i to wywołało u nich panikę a w konsekwencji uduszenie i śmierć.
Byla naga, gdyz sprawca/sprawcy dokladnie umyli cialo Magdy przed porzuceniem go w lesie. Pozbycie sie urban mialo dla niego/nich takze inna korzysc: nie mozna bedzie nigdy porownac wlokien z niego z wloknami pobranymi z samochodu, mieszkania, kryjowki itp podejrzanego
Jeśli macie pytania, piszcie do nas w komentarzach. Pamiętajcie o subskrypcji i dzwoneczku, żeby nie przegapić przyszłych odcinków. Do zobaczenia w każdy wtorek o 20:00!
Nakręćcie odcinek o bliźniakach z Zakopanego co zabili siostrę i ciało pochowali w Witowie temat z 2002 roku. Pozdrawiam.
Panie Darku czy planuje Pan nakręcić odcinek o Edwardzie Mazurze 4 krotnym mordercy rodziny z Babieńca w województwie warmińsko-mazurskim. Proszę o info. Jak coś to pomogę.
Pozdrawiam i dziękuję.
Niech Państwo sprawdzą tego właściciela,maczał palce w tym.
@@arturpikua7190 juz tyle podkastow jest na ten temat
@@olanowak3024 Tera to se mogą...
Miałam kiedyś taką sytuację, o której postanowiłam tu opowiedzieć. Zacznę może od tego, że często, kiedy szłam przez wioskę, w której mieszkałam mijałam salon fryzjerski pewnej fryzjerki, często na podwórku był jej mąż. Grubszy facet, o ciemnych włosach do ramion, dziwnie przeglądający mi się, jego wzrok był na tyle nieprzyjemny, że powodował mój dyskomfort. Miałam wrażenie, że jego spojrzenie nie jest spojrzeniem, jakim powinno się patrzeć na 11 letnie dziecko. Mówię tu o czasie, w którym miałam właśnie 10, 11 lat. W tym też wieku skręciłam staw skokowy, co skończyło się nogą w szynie i chodzeniem przy kulach. Tego dnia skończyłam lekcje, ze szkoły do domu miałam jakieś 400 metrów. Na tych kulach szłam do domu sama. Każdy z okolicy nas znał, byliśmy rodziną lubianą, o dobrej opinii, tata prowadził firmę budowlaną, był myśliwym, często przebywał wśród wielu różnych ludzi, w okolicach bliższych i dalszych każdy wiedział kim jesteśmy i gdzie mieszkamy. Zresztą tak jest do dziś. Wracając do tematu. Jakieś 50 metrów od zakrętu do mojego domu zatrzymuje się przy mnie samochód. VW sharan. W nim siedzi 2 mężczyzn. Osobą kierującą był właśnie mąż fryzjerki, ten, o którym zaczęłam całą historię. Pasażerem był człowiek z wioski obok, specyficzny, zamknięty w sobie jeden z niemalże identycznych braci, starzy kawalerzy, nie utrzymujący kontaktów sąsiedzkich, często spacerujący z dużym psem rasy wilczur. Kierowca zatrzymał się, uchylił szybę i zaproponował mi podwiezienie do domu. Miło odmówiłam tłumacząc, że tu mieszkam, pokazywałam nawet na dom palcem, ponieważ był widoczny z ulicy, a byłam naprawdę kilkadziesiąt kroków od niego. Mieszkaliśmy na wysokiej górze. Kierowca dalej nalegał, że mnie podwiezie, jednak ja nie zgadzałam się. Wszystko byłoby zrozumiałe, można pomyśleć, że chciał pomóc widząc, że idę o kulach. Jednak po kolejnej mojej odmowie, kiedy nie chciał odjechać ja, zaczęłam się powoli cofać. On natomiast wrzucił wsteczny i zaczął cofać za mną samochodem. Nigdy nie zapomnę tego strachu. Na kulach ominęłam szybko jego samochód i zaczęłam wbijać kulę w stromą górę i w ten sposób wspinać się na pole przez które również mogłam dotrzeć do domu. Naprawdę nigdy nie zapomnę tego strachu, tego bólu, jakim było uciekanie ze skręconą nogą pod tak wysoką górę. Nie chcę nawet myśleć co mogło się wydarzyć. Oczywiście on doskonale wiedział gdzie mieszkamy, moi rodzice na różnych zebraniach mieli styczność z nim i jego żoną. Wiedział, że mówię prawdę o tym, że właśnie tu mieszkam. Jednak bieg wydarzeń udowodnił mi, że on mógł mieć wobec mnie inne plany.
Powiedziałaś o tym rodzica? Ja miałam kiedyś podobna sytuację z koleżanką, tylko nie o kulach. Po ucieczce od razu powiedzialysmy o tym rodzica i sąsiada A oni zawiadomili policję. Powiedzialysmy też dokładnie jak wyglądało auto. Od tamtej pory nigdy więcej tego faceta nie widzialam A trzy dni się na nas czail. 😢😢😢
Może to same auto co pani widziała też mogło być u Magdy ,bo podobne , i duże ,ja nie umiem rozpoznać ,a tym bardziej jak pani była dzieckiem, ten rysopis co pani podała ciemny ,grubszy dłuższe włosy to podobny jest do rysopisu sprawcy I.Strzalkowskiej co matka podała , patrząc na zdjęcia Magdy troszkę na niektórych zdjęciach przypomina mi I.Strzalkowska
Niestety zboczency seksualni byli, są i będą. Tylko inteligentne i wysoce w logice rozumowania zagrożenia - tj wyższym.poziomie rozwoju podświadomości - te osoby nawet w wieku dziecka są w stanie uciec przed czujacym niebezpieczeństwie. Wniosek taki , iż przy wzroscie upowszechniania rozwoju dewiacji - należy też zwiększyć czujność na niebezpieczenstwo zewnetrznej reczywistosci. Uświadamiać dzieci na prawdę, a nie na tolerancję powikłań nalogowych. .....
Miałam takich historii na pęczki. Faceci to zło.
I nie zglosilas tego nigdzie?mogli Cię zgwałcić, zamordować,straszna opowieść.
Pozdrawiam serdecznie 💞
Jak sobie pomyślę co te dziecko musiało przechodzić przez dwa ostatnie tygodnie swojego życia, to jestem kur..... za taką karą śmierci, że aż ciężko to sobie wyobrazić. Tortury na najwyższych obrotach.
Szczerze dla takich zwyroli mógłbym zostać kątem naprawdę !
Zgadzam się
Morderstwo tylko kara śmieci. Bo mordercy nie żałują .
Kara śmierci , nie , sprawca powinien doświadczyć tego samego co to dziecko i żyć w odizolowaniu do końca życia to by była prawdziwa kara
A ja nie jestem zwolenniczką kary śmierci, tym mocniej od kiedy mój przyjaciel z Chin powiedział mi, że w Chinach zdarzają się sytuacje kiedy ludzie z myślami samobójczymi dopuszczają się różnych przestępstw - w tym zabójstw, aby otrzymać karę śmierci i w ten sposób łatwo odejść z tego świata.
Bardzo dobry film. Świetnie opowiedziana smutna historia. Ta sprawa tak mi utkwiła w pamięci, że zawsze gdy zawożę gdzieś dzieci (swoje czy cudze) odwożę je zawsze na miejsce i jeszcze czekam i patrzę, czy wchodzą do środka.
Ja mam dokładnie tak samo. I chociaż znajomi mówią mi że jestem przewrażliwiona..to ja i tak się nie zmienię .
@@malutka5589 nigdy sie nie zmieniaj @!!
Dobrze, że wiele ludzi nauczyła czegoś ta tragiczna historia. Może śmierć tej małej dziewczynki uratowała w przyszłości życie innemu dziecku, może nawet więcej niż jednemu.
@@malutka5589 lepiej być trochę przewrażliwionym niż później żałować. A zresztą jak się poczeka tą minute czy dwie a może i pięć nawet wykona się telefon czy dziecko dotarło do domu(bo np wypuściliśmy je przed blokiem i widzieliśmy jak wchodzi do klatki schodowej) to nic nas nie zbawi.
Niech wszystkie moce te na ziemi i te w niebie pomogą policjantom z Archiwum X ustalic sprawce/ow tego mordu na tym niewinnym dziecku , współczuje serdecznie rodzinie Madzi.
Strasznie szkoda małej Magdy; mam nadzieję, że kiedyś doczekamy się rozwiązania tej sprawy... PS. Fajnie się ogląda jak ktoś z prawdziwym zaangażowaniem opowiada o tych wszystkich - jakże przejmujących - sytuacjach. Serdeczne pozdrowienia dla Pana, Panie Darku, i czwórki pozostałych Panów :)
Oj blondyno!Fajnie się ogląda,super określenie!Nie dotyczy to Ciebie i Twojej rodzinki, no to fajnie się ogląda.A jak Ciebie to będzie dotyczyło, też będzie fajnie?
@@grazynaszczurowska3062 Blondynce fajnie się ogląda, bo jej to nie dotyczy.
a reszta po co ogląda ?
@@KasiaDoula Trafna uwaga.
Przerażające jest to, że mordercy są na wolności . Sądzę ,że nie mają żadnych wyrzutów sumienia .Dziękuję za kolejny znakomity odcinek.
TRZEBA. SIE. MODLIC. DO. JAHVE. BOGA. PROSIC. W. IMIE. JEZUSA. =. NIERAZ. JAK. KTOS. SIE. UPIJE. TO. GADA. O. ROZNYCH. RZECZAH. I. POTEM. NIE. WIE. CO. MOWIL . MOJ. MAZ. ZAW IOZL. COS. DO. MOJEGO. BRATA. ZONY . ONA. LAJDACZKA. UPILA. GO. I. SAMA. TEZ. PILA. WODKE =. WZIELA. Z. DOWODU. OS, ADRES. NASZ . IMIALA. SEX. Z. MOIM. ADAMEM. . PEWNEGO. DNIA. SOBOTA. ONA. PRZYJEHALA. TAXI. Z. JULITA= CORKA. MIALA. 1. ROK .=. JA. ZDZIWIONA. ONA. WLAZI. DO. DOMU. I. MOWI. ZE. BYLYSMY. UMOWIONE =. JA. JEJ. NIE. DALAM. ADRESU =. ZDEBIALAM ! ADAM. PRZYSZEDL. Z. PRACY. 30. MINUT. TEMU. I. ODPOCZYWA. =. JA. JA. POSADZILAM. W. POKOJU. I. SZYKUJE. COS. DO. PICIA. =. ON. ZA. KILKA. MINUT. WSTAL. I. SLUHA. ZE. JA. ROZMAWIAM. Z. NIA =. ZDEBIAL. I. KRZYCZY. DLACZEGO. JA. JA. ZAPRASILAM. TU ??? PODSZEDL. DO. NIEJ. I. WYRZUCIL. JA. I. MOWIL=. HUDY. GNAT. CIULA. WART ! =. NIGDY. TAKIH. SLOW. NIE. SLYSZALAM =. ZAPISALAM. SOBIE. NA. KARTCE . =. MAZ. MI. NAKAZAL. ZEBYM. NIKOGO. DO. DOMU. NIE. SPROWADZALA !! BYL. ZLY. OKROPNIE . !! JA. AZ. POTEM. NIE. MOGLAM. ZASNAC. I. NIE. POJELAM. PO. CO. ONA. DO. MNIE. WTARGNELA ?? ZA. KILKA. DNI. KUPILAM. WISNIOWKE. I. PO. OBIEDZIE. WYPYTALAM. SIE. JEGO. SKAD. ONA. MIALA. ADRES. DOMU ? ADAM. MI. WSZYSTKO. W. DETALAH. OPOWIEDZIAL. =. TO. TAKA. SWINSKA. LADACZNICA. I. KAZDE. DZIECKO. INNE=. ZADNE. NIE. PODOBNE. DO. BRATA. ANI. NASZEJ. RODZINY. =. KURDUPLE. = MOJ. BRAT. MA. 188. CM. WZROSTU = OH. ALE. HECA ? MAMA. MOJA. MOWILA. ZE. TE. BAHORY. SA. NIE. JEGO =. BO. ON. SIKAL. W. LOZKO. I. DR. PRYWATNIE. PRZEPISAL. TABLETKI. NIEMIECKIE. DROGIE. =. I. PRZESTAL. LAC !! MIAL. BYC. NIEPLODNY .! MIAL. KILKA. DZIEWCZYN. ALE. ZADNA. NIE. ZASZLA. W. CIAZE !! TEGO. KURDUPLA. MIAL. ZOSTAWIC. TO. ONA. SZYBKO. KOMBINOWALA =. NIBY. SIE. OTRULA. GAZEM. POTEM. ZE. CIAZA ?? I. NIE. BYLA. DZIEWICA !! WSTRETNA. ZMIJA . diabelska. baba =. udaje. stale. aniola . fuuuuuu !
Nie sądzę żeby nie myśleli o tym. Są przecież przypadki kiedy przestępca powiadamia o popełnionym czynie ponieważ jego myśli nie pozwalają mu żyć normalnie i woli zostać ukarany i mieć to "za sobą". Taki wewnętrzny strach, że to się wyda. Ciągle w strachu, że może tym razem ten dzwonek do drzwi to nie znajomy tylko Policja z nakazem aresztowania. No ale, różni są ludzie... Miejmy nadzieję,że ten zabójca zostanie kiedyś schwytany i osądzony.
@@IGBTxMLS z drugiej strony psychopaci nie mają wyrzutów sumienia a jeśli po zbrodni uciekli za granicę to tak łatwo ich nie złapią, tym bardziej że nawet nie wiadomo kto to zrobił, więc pewnie sobie żyją spokojnie. Gorzej jeśli mają na koncie wiecej takich zbrodni.
@@Caenthe Ja jednak myślę, że to prawdopodobnie był tylko jeden facet, takie zje...y działają w pojedynkę. Kolczyki zapewne wziął jako trofeum.
Przeraża to, że są na wolności i pewnie dokonali kolejnych takich przestępstw, mając świadomość, że nikt ich nie złapał.
Dramat niesamowity dla rodziny. U nas w kraju są zbyt małe kary za takie ciężkie przestępstwa.
Zgadzam się z Tobą Adamku.
@@michanowak9394 PRAWDA
SMIERC ZA SMIERC
@@wmm3794 ale tak nie wolno
@@michanowak9394 czego
NIEWOLNO ????
KARY ŚMIERCI ZA
GWAŁT NA MAŁOLETNIEJ oraz
ZABICIE DZIECKA MAŁOLETNIEGO Z OKRUCIEÑSTWEM !!!!!
@@michanowak9394 ale powinno chyba tak być bo ludzie by się bali zabijać innych bo wiedzieli by że ich spotka to samo
Brak słów ... bardzo smutna historia ...
Ile zwłok by się nie znalazło gdyby nie nasze domowe pieski. Zupełnie nie szkolone. Sprawdzajmy co nasz pies znalazł. Nie ciagnimy bezmyślnie chodz do domu sprawdźmy. To nic nie kosztuje.
@@melianna999 również szukają ale wyznacza im się określony teren. Jeśli pies jest skierowany nie w to miejsce pies nic nie zrobi. Pozatym psy tez maja swoje ograniczenia. Nie pójdą za człowiekiem kiedy ten wsiadziedzie do auta czy jakiekolwiek innego trasportu. Pozatym psy policyjne są trenowane w różny sposób.
1. Są takie do znajdowania zwłok
2. są takie do znajdowania osób żywych
3 są takie od narotyków
Pozatym są ludzie którzy prywatnie uczą swoje psy takich sztuczek. Przynajmniej w innych krajach tak jest. Takie psy pomagają kiedy prowadzi się poszukiwania prywatne lub współpracują z Policją. Bo np kiedy zniknie dziecko każdy pies jest na wagę złota
Dobrze powiedziane
Ale ty głupi jesteś
Współczuję tej siostrze mamy, bo ona sobie tego nigdy nie wybaczy że nie odprowadziła Magdy aż do domu.
@@hmm-technikOrganizacjiReklamy w Niemczech jest piesek Flinston, archeologiczny, jedyny z certyfikatem, który potrafi wywąchać ludzkie kości nawet na głębokości 14 m. Już rozwiązał nie jedną zagadkę tajemniczego zaginięcia, które okazało się zabójstwem. I to nie tylko w Niemczech, bo był już wypożyczany ze swoim opiekunem w całej Europie. Niesamowity piesek. 95% trafień.
Dla oprawcow dzieci bezwzglednie Kara Smierci!!!!!!! To dobra przestroga dla wszystkich, ktorym przyjdzie pomysl skrzywdzenia maloletnich!!!!
Gdyby rodzice pilnowali uważniej dzieci, rozmawiali, tragedii by nie było.
@@Biology_Chemistry_Poetry_Love TAK !!! ALE KARA SMIERCI JAK
NAJBARDZIEJ
karaz smierci po przez tortury i pokazc publicznie jako przestroga
do psychopatow
Może taka rada po kątem montażu, aby w kluczowych momentach filmu wyświetlić również informacje w formie tekstu ? Dla przykładu: Około 17:30 Pan Dariusz stosuje apel do ludzi, którzy w tym czasie w okolicy przebywali czy którzy prowadzą małą gastronomię. No właśnie, ale kiedy ? Z moją pamięcią chomika musiałem wracać się w filmie, aby znaleźć moment, kiedy mowa jest o czasie tej sytuacji. Rewelacyjnie by było, gdyby ta data była wyświetlona wtedy na ekranie. Mogły by być dodane również inne pomoce, np. mapa polski z zaznaczonym obszarem, lub inny skrót informacji. Nawet kadr w tym miejscu filmu jest pod to genialny, bo idealnie lewą stronę zajmuje Pan Darek, a drugą stronę mógłby zająć właśnie ten skip. Dzięki za kanał, jest czego słuchać :)
Dzięki smutna historia taka młodziutka co ona musiała ucierpieć a morderca jest na wolności Dzięki do usłyszenia Pozdrawiam
Używaj znaków interpunkcyjnych, bo razi w oczy ta wypowiedź, a raczej monolog.
@@luczki9 jak nie rozumiesz to trudno...
@@luczki9 przed bo,,,,,, ,
Gdy miałem 10 lat rodzice wysłali mnie na obóz harcerski. Takie dwutygodniowe kolonie w lesie nad jeziorem. Kilkaset metrów od obozowiska mieścił się sklep, a właściwie mały wiejski sklepik. Chociaż zabronione było oddalanie się od obozu bez opiekuna, to często wymykaliśmy się, by kupić lody i oranżadę. Pewnego upalnego dnia poszedłem tam z kolegą. Gdy wcinalismy lody "romero", siedząc przy stoliku przed sklepem, podeszło do nas dwóch mężczyzn. Przysiedli się, poczęstowali coca colą i przedstawili jako turyści z własnym jachtem. Zaproponowali, że zabiorą nas na wycieczkę po jeziorze. Mieliśmy spotkać się nieopodal w trakcie poobiedniej ciszy i oczywiście nikomu nie mówić z kim i dokąd idziemy. Umówiliśmy się z nimi i pobiegliśmy do obozu. Dla dwóch gówniarzy była to atrakcyjna propozycja, była w tym jakaś tajemnica, dreszczyk emocji no i ten jacht.... To z pozoru nic nieznaczące wydarzenie utkwiło mi w pamięci.
Czasami zastanawiam się czy gdybyśmy wtedy poszli na to spotkanie, to stałoby się nam coś złego?
Dorośli raczej nie proponują obcym dzieciakom wymykania się do nich w tajemnicy przed opiekunami.
Może gdzieś indziej, jakieś inne dzieci dały się skusić tym dwóm facetom i ich losy potoczyły się inaczej.
a to Krezusy, "Romero" wcinali...
Bardzo dobrze zrobiliście, że nie poszliście z Nimi chłopaki po 10 lat... łakome kaski dla pedofili
Dobrze zrobiliście że nie poszliscie. Ale też zrobiliście bardzo źle nie mówiąc opiekunom o zdarzeniu i niepoinformowaliście jak wyglądali swoim opiekunom. by policja mogła to sprawdzić ewentualnie. I by nie mogli innych chłopców zwabiać. Na przyszłość, zawsze lepiej podejrzane rzeczy zgłaszać i mówić dzieciom o tym iż jak ktoś obcy mówi że mają nikomu nie mówić! oznacza to że natychmiast muszą o tym poinformować dorosłych.
Trzeba uświadamiać dzieci. Chociaż w tych czasach myślę że większość rodziców już uczy swoje pociechy jak się zachowywać w danej sytuacji i uczula je na to.
@@tomaszzietek3372 dokładnie...
Na "Romero" było stać nie licznych 🤭
A czemu ostatecznie nie poszliście?
Najbardziej przykre jest to, że przez 2 tyg Magda gdzieś przebywała, żyła …. I można było ją przez tak długi czas uratować, ale niestety to się nie wydarzyło. Bóg jeden wie, co to dziecko przeżyło przez ten czas …
Niby tak.
Warto pamiętać o tym że Boga nie ma
słuszna uwaga
@@diyozauchiha4682 to jak Go nie ma , to po co "Boga" piszesz z dużej litery ??
@@cesiusmok bo tak sie pisze?
Świetny materiał! Pamiętam zaginecie tej dziewczynki. Ciężko uwierzyć w to że minęło tyle czasu a do tej pory niewiadomo kto przyczynil sie do śmierci Magdy.
Because they don’t care and never investigated this .
Mysle,ze juz cos wiadomo
Życzę rodzinie tej dziewczynki dużo spokoju i żeby sprawiedliwości stała się zadość i odnaleźli sprawcę tej okropnej zbrodni. Niech w końcu zaznają ukojenia.
Pierwszy raz słyszę o tych zbrodniach.
Boże Ja już bym stała przy tym tunelu o 19:00 . Nie wytrzymałabym do 22:00 czekając.
Straszna historia.
Tak ja tez bym stał mnie sie wydaje ze od tunelu do domu miala wircej niz kilka m . Po 1. ja dzieci nie puszczam na takie samotne wyprawy
Bardzo ciekawie opowiedziana historia. Dziękuję za kolejny odcinek oraz słuszne i logiczne hipotezy. Sprawcy polowali na ofiarę i padło na Madzię. Dwutygodniowy turnus brzmi realistycznie. A iglak na grobie miał może docelowo,, zagospodarować" teren i związać ziemię aby nie rzucało się w oczy świeżo przekopane miejsce.
tiene razon
Dendrologia to nauka zajmująca się wiekiem drzew. Na podstawie liczby słojów można dowiedzieć się ile lat ma dane drzewo. To oznacza ze można dowiedzieć się (kiedy w którym roku) mniej więcej ktoś zasadził iglaka na mogile Magdy.
Może to jednak nic nie wnosić do sprawy. Wówczas ta informacja będzie bezużyteczna.
facet z psem nie znalazł się tam przypadkiem - był wkalkulowany ?? siłą rzeczy musiał się pojawić. jak to nazwać ?? mistyfikacją albo pozoracją policji ??
Tak,znam tę historię i dziękuję za jej przypomnienie.Oby sprawa zostala wyjaśniona.
Pamiętam jak Magdy szukano, przedstawiono tę sprawę w magazynie "997". Okropna sprawa. Słusznie zwrócił Pan uwagę na wiele aspektów sprawy, które mogą naprowadzić na ślad sprawcy? sprawców? Bardzo życzę Jej bliskim aby kiedyś poznali prawdę o tym , co tak naprawdę stało się tamtego letniego wieczoru a przede wszystkim aby sprawca został ukarany.
Dziękuję bardzo panie Dariuszu za dokładne informacje 👍
ciekawy kanał mam nadzieję że przez waszą pracę sprawcy okrutnych zbrodni zostaną wykryci i osądzeni
Jałowiec pospolity (Juniperus communis)
Miał sprawiać, że pokutujące dusze nie mogły wyjść poza cmentarz. Jałowiec często sadzono przy ogrodzeniu cmentarza. Miał chronić przed wychodzeniem dusz pokutujących poza jego granice. Moim zdaniem jałowiec na mogile Magdy nie znalazł się bez powodu. Świetny odcinek pozdrawiam.
Nie rozumiem
@@agiva4133 biorąc pod uwagę parapsychiczne teorie, dusze zmarłych kontaktują się z bliskimi - np. W trakcie snu. Zabójcom mogło o to chodzić, by czas "nie powiedziała" komuś kto jej zrobił krzywdę.
Też od razu po usłyszeniu tego, że na miejscu został posadzony jałowiec pomyślałam o jego symbolice, to było oczywiste, że mogło chodzić o symbol na jaki te drzewko wskazuje.
Dziękuję Daro za kolejny rzetelny odcinek 👌
Sprawa z moich rodzinnych Kielc. Pozdrawiamy i dziekujemy za materiał 👍
Trzymam kciuki za rozwiązanie tej sprawy...
Gicior, że Pan u nas w mieście wkoncu porusza bardzo ważną sprawę aczkolwiek bardzo tragiczną
myślałam że znam tą sprawe ale o wielu szczegółach pierwszy raz słysze , świetny materiał
Super kanał...wyjątkowa narracja,ciekawie przedstawiony,dobry materiał filmowy,najgorsze są Podcasty recytowane nudnie z pamięci gdzie od drażniąco niepoprawnej polszczyzny więdną wprost uszy
świetnie się pana słucha!
Dziękuję za kolejny film. 👍
Słuchając tego czuję że sprawcy znali Magdę, udusili jak Pan mówi ze strachu a drzewko jak juz ktoś napisał posadzili by zasmakować to miejsce. Biedna dziewczyna.. niech jej światło wiekuiste świeci..
Kara dla przestępców powinna w nich budzić przerażenie, wtedy drastycznie zmniejszyła by się ilość popełnianych przestępstw.
i Tak i Nie. To trochę jak z kierowcami wiadomo że są mandaty(ostatnio wysokie nawet za drobne wykroczenia), wiadomo że nie wolno po pijaku itp. jeździć a i tak niektórzy ryzykują licząc że nie wpadną. I tak samo ze zbrodniami. Wiadomo że nie wolno tego robić a i tak niektórzy je popełniają. Wiadomo że surowe kary(nie skończą) ale napewno ograniczą popełnianie zbrodni itp. Może to okrutne co wypisuje ale tak jest, często jeden z drugim popełniając zbrodnie przestępstwa zazwyczaj zakładają że nie wpadną. A w ogóle oglądając i słuchając p. Dariusza zauważyłam że w wielu przypadkach morderstwa są popełnianie przez jakiś psycholi którzy odczuwają potrzebę zabicia kogoś(np. sprawa Karola Kota), z powodu odrzucenia miłosnego czy nakrycia przez kogoś przy popełnianiu przestepstwa(żeby ten ktoś go nie wydał)
Pozdrawiam Panie Dariuszu... co do tej sprawy z Madzią przyszło mi na myśl że potencjalny zabójca musiał wiedzieć jak podejść Madzię ze strony psychologicznej musiał zdobyć jej zaufanie oraz to że od dnia porwania do dnia śmierci Madzi to okres około dwóch tygodni to tak pomyślałem sobie że to nie koniecznie musiał być turysta spędzający wakacje w tym miejscu a wychowawca jakiegoś turnusu z kolonią być może. Miałby doskonałe alibi bo za dnia był widziany jako opiekun z dziećmi na kolonii a w nocy gdzieś się mógł wymykać to jedna sprawa druga to to że doskonale znał okolicę czyli nie był tu pierwszy raz i oczywiście to o czym wspomniałem podejście do dzieci - wiedział jak zacząć rozmowę aby dziecko wciągnąć w relacje. Pozdrawiam serdecznie czytających i cały team Kryminalny Patrol miłego dnia.
Bardzo możliwe, sprawcy musieli ja znać.
Moim zdaniem sprawca nie musiał zdobywać zaufania Magdy, wystarczy że zapytał ją o cokolwiek, np sklep spożywczy w pobliżu i wciągnął do samochodu. A ten wychowawca z kolonii, to niby gdzie miałby przetrzymywać Magdę, gdy w dzień był zajęty podopiecznymi, od wczesnych godzin rannych do późnych wieczornych. I codziennie wymyślać jakąś historię innym wychowawcom, żeby przypilnowali jego grupę, bo on gdzieś na noc musi wyjść. Taki wychowawca i w nocy często ma pracę, kogoś boli ząb czy cokolwiek innego.
On wcale nie musiał tak bardzo się wysilać Wystarczyło że np. zapytał o jakieś nazwisko nawet z tego domu co mieszkała Magda i przez okno czymś prysnął dziecku w twarz a później wciągnął do auta
@@genowefadyrszka3511 mógł zapytać o drogę , a potem mówił np czy by wsiadła i pokazała , ja kiedyś miałam taki przypadek , że miałam wsiąść ,ale tylko pokazałam ręką, nie wsiadlam
@@jankos5498 Też uważam że nie musiał zdobywać zaufania , mógł to być sąsiad , znajomy , z bloku , z ulicy ,u nas też dziewczyna weszła do auta bo to był sąsiad , zaproponował podwozke, zgwałcił i udusił dziewczyne
Z tymi psami na spacerze to często się zdarza. Mój znajomy też poszedł z pieskiem na spacer i usłyszał głośne szczekanie psa z krzaków, wchodzi za tym psem, a tam zwłoki mężczyzny. Do dziś wspomina to z szokiem jaki wtedy przeżył.
Psy nie dość, że mają czuły węch to mają także zdolności o których zwykłemu człowiekowi nawet się nie śniło....
Świetne, nieszablonowe przekazanie sprawy- film.
Ciekawa, spokojna narracja. Czuje się profesjonalizm.
Niestyty zaginięcie dziewczynki to wina dorosłych. 11 letnie dziecko, nie powinno o tej godzinie same chodzić po mieście.
Jestem tego samego zdania.
Wina jest mordercy, gdyby nie trafił na tą dziewczynkę ofiarą była by inna, pewnie w innym miejscu i czasie. Wszystkim nam za dzieciaka zdarzały się postępowania naginające ustalenia dorosłych. Na szczęście większość takich zdarzeń kończy się dobrze. Można by tym sposobem obwiniać wszystkich. A tak naprawdę winny jest tylko jeden.
Nie była sama, tylko ze starszą koleżanką czy tam kuzynką.
@@Kamila-et9rq 20:45
Bzdura. Wszyscy chodziliśmy sami, w PRLu nie było rodzicielskich taksówek. A zboczeńcy, seryjni czy gwałciciele tak samo jak dziś byli aktywni. Nie można niańczyć dzieci w tym wieku bo kreujemy świat niezaradnych pierdołowatych ludzi. Magda miała pecha, ciężko tu kogoś winić. Cokolwiek byśmy nie robili, co jakiś czas statystycznie tego typu tragedia na kogoś spadnie..
Ciekawy materiał, fajnie się słucha.
thx! profi podcast, konkretnie zrelacjonowane wydarzenie ,z empatia, ze znajomoscia mechanizmow dzialan ludzkich . . .ps. Magdy czy Urszula?
Straszna historia, najgorsze że zwyrole chodzą po wolności zamiast gnić w więzieniu
Dziękuję pozdrawiam
Bardzo dziękuję p. Darku .
Bardzo smutna historia. Miała cała przyszłość przed sobą a mordercy chodzą na wolności .
Jestes Pan Wielki wytrawny znawca powodzenia i dziekuje
Dziękuję za interesujący filmik serdecznie pozdrawiam że słonecznego Tyrolu Elżbieta 💐
Słońca zazdroszczę ! Pozdrawiamy!
Słuchając tego płakać się chce słuchałam dokładnie a co z jej ciocia to ciekawe że nie chciała jej odprowadzić zastanawia mnie to a stadnina koni ktoś je podwiózł jednak może to ma sens to pierwsza moja myśl 😢
Właściciel stadniny może mieć coś wspólnego z tą sprawą. Dziwne że nie podwiozl dziewczyn pod dom tylko wsadził w odległym miejscu. Chciał się pozbyć starszej dziewczyny dlatego tak to rozegrał. Później udal się w okolice domu 11 latki i tam zwabil ją do samochodu. Przeszukać należy tego czlowieka na pierwszym miejscu
Bardzo prawdopodobne. Żadne tam turnusy, raczej ktoś z okolicy, bo wiedział gdzie dziewczynka będzie szła, a z turnusu to na turnusie by szukał
Też moja pierwsza myśl to że miał coś wspólnego ten ze stadniny,odwożąc dziewczyny mógł w ten sposób wyrobić sobie alibi ale jeśli podjechał dalej i czekał na Magdę ona bez obaw podeszła do niego jeśli ją zawołał bo go znała.
Już wypowiadałem się w tej kwestii, nie wiem czy mój komentarz był widoczny, więc przekleję go jeszcze raz.
Właściciela stadniny z miejsca wykluczyłbym z kręgu podejrzanych. Jako właściciel takiego obiektu, gdyby chciał coś komukolwiek zrobić to uczyniłby to u siebie na miejscu, gdzie nie ma kamer i świadków, a potem rodzinie, mediom i śledczym sprzedałby bajer, że dziecko samowolnie opuściło kompleks i udało się w nieznanym kierunku. A co tutaj mamy? Właściciel stadniny odwozi dziewczyny, te wychodzą na miasto, gdzie są potencjalni świadkowie i wtedy w nieprzewidywalnych warunkach miałoby dojść z jego strony do uprowadzenia? Totalny nonsens. Kamery, potencjalni świadkowie i porwanie w momencie podwiezienia? Kompletny absurd, ale idźmy dalej. Dodatkowo skąd mógłby mieć pewność, że Magda pójdzie prosto do domu, a przykładowo po drodze kogoś nie spotka i nie zatrzyma się, by porozmawiać, nie pójdzie do kogoś innego, do sklepu czy do cioci? Nawet jeśli wiedział, że Magda zmierza prosto do domu to nie byłby w stanie przewidzieć co się wydarzy w drodze.
Według relacji świadka Magda miała rozmawiać z dwoma młodymi mężczyznami, którzy poruszali się ciemnym vanem. Nie wiem jakim autem właściciel stadniny odwoził dziewczyny, ale jak się domyślam był to samochód osobowy, a nie van. Jeśli ktoś usilnie stawiałby na to, że ewentualnym sprawcą jest właściciel stadniny to oznaczałoby to, że musiałby zamienić samochody. Czyli mamy tak, porwanie tuż po podwiezieniu do miasta i zmiana samochodu w kilka minut. Byłoby to w ogóle wykonalne w tak krótkim czasie? Po co byłaby cała ta maskarada? Po co tyle zachodu skoro u siebie można, by było kogoś uprowadzić na spokojnie i bez świadków? To kolejny aspekt przemawiający za tym, że właściciel stadniny nie miał z tym nic wspólnego. No i kolejną rzeczą jest to, że owy świadek powiedział, że chodzi o dwóch młodych mężczyzn. Ich wiek nie został określony, ale jak się domyślam najprawdopodobniej były to jakieś łebki. Właściciel stadniny jeśli chodzi o nazwę kojarzy się z facetem, który ma jakąś pozycję, pieniądze i bardziej podbiega pod czterdziestkę lub nawet ją przekroczył i trudno byłoby kogoś takiego tytułować mianem młodego mężczyzny. Oczywiście czterdzieści lat to nie starość, ale wiadomo o co chodzi. Nie wiem w jakim wieku w tamtym czasie był właściciel stadniny i czy w ogóle na ten temat widnieje jakakolwiek informacja w internecie, ale trzeba to sprawdzić.
Ciekawym aspektem tego wszystkiego jest to, że Magda w trakcie pobytu w stadninie z telefonu cioci wymieniała z kimś wiadomości sms. Co istotne były one kasowane, ale jeden się zachował. Niestety, ale jego treść nie jest znana opinii publicznej jednak warte podkreślenia jest to, że był to niezarejestrowany numer na kartę. Nie wiem czy właściciel numeru finalnie został ustalony, ale skoro to był numer na kartę wydaje się, że nie nie było takiej możliwości. Magda usuwała wiadomości, a to oznacza, że miała jakąś tajemnicę.
No i znowu dochodzimy do ciekawostki. Dziewczyny nie dają się podwieźć pod sam blok tylko chcą wysiąść wcześniej. Dlaczego? Może Magda pisząc z tym kimś te sms-y się umówiła i stąd jej prośba, by właściciel stadniny wysadził je wcześniej? Jakiś powód takiego zachowania musiał być, a spotkanie z kimś wydaje się dość prawdopodobne i tłumaczyłoby chęć wysadzenia wcześniej, a nie podjazdu pod sam blok.
Usuwała wiadomości, a więc miała jakiś sekret i nie chciała, by się ktokolwiek o tym dowiedział. Nie wiem czego mógł dotyczyć, ale wcale bym się nie zdziwił, gdyby z jej porwaniem i morderstwem miała do czynienia osoba z którą wymieniała sms-y. To według mnie jest klucz do rozwiązania. Za właścicielem stadniny nic nie przemawia. Sprawca wiedział, gdzie będzie Magda i co będzie robić, bo wcześniej się z nią umówił. Przynajmniej tak mi wychodzi z analizy dostępnych w sieci materiałów. Pozdrawiam.
@@janekptasznik44 możesz pisać książki kryminalne, a właściciel stadniny chciał zaśmiecić inne miejsce, niż stadninę
@@maggiekapitan1074 Istnieje taka szansa, gdyby ewentualnie był sprawcą - co odrzucam -, ale to byłoby zbyt duże ryzyko wpadki. Monitoring, spacerowicze, mieszkańcy, ktoś idący z psem czy ktoś idący wyrzucić śmieci. To są zbyt nieprzewidywalne warunki i sprawca nie ma żadnej mocy, by je w jakikolwiek sposób kontrolować.
W sumie dopiero teraz przyszło mi do głowy pytanie - czy Magda była tam pierwszy raz czy może bywała już tam wcześniej? Jeśli to był pierwszy raz to byłby to kolejny aspekt, który wykluczałby właściciela stadniny, gdyż w tak krótkim czasie nie dałby rady zorganizować tej całej maskarady.
Magda była przetrzymywana w odosobnieniu, a to wskazuje na to, że ktoś miał z góry ułożony plan. Gdyby sprawca bądź sprawcy działali po macoszemu to sprawa na pewnym etapie, by się rypła, a tutaj pełna konspiracja od a do z i żadnych wycieków czy wpadek. Pozdrawiam.
Przywrócić karę śmierci!!! Wyrazy współczucia dla rodziny.
Absolutnie!!! Racja w 💯
Skoro sprawcy nie złapano to i tak kary nie ma
Unia Europejska zabrania kary śmierci... Zresztą ona we wszystko ingeruje .
i nasz zasrany koscol@@KaMiSa07
Wiele malych sladow, ale najwazniejszym jest stadnina, jak juz kiedys wspomnialem. Wszystko wskazuje, iz rzeczywiscie wszystko bylo zaplanowane i sprawca dokladnie wiedzial gdzie i o ktorej godzinie bedzie Magda. Ruszyc glowa i bedzie wiadomo kto wiedzial bez znieslawiania nikogo. U mnie w miejscowosci do dnia dzisiejszego pracownicy miejscowego Urzedu Gminy maja uprzywilejowany dostep do domkow letniskowych nad jeziorem. Szedlbym najpierw tym tropem skoro wszystko bylo zaplanowane. Gdy juz znany bedzie sprawca to i ten jalowiec na mogile bedzie mial sens. Zal kazdego straconego zycia, gdy ginie dziecko bol jest jeszcze wiekszy. Spoczywaj w pokoju Magdo!
Najważniejszym śladem jest to z kim Magda wymieniała sms-y w trakcie pobytu w stadninie. To może być klucz do rozwiązania sprawy, ale pisała z kimś kto posługiwał się numerem na kartę, więc personaliów tej osoby najprawdopodobniej nie da nigdy się ustalić.
ona pana nie słyszy i nie czyta , bo nie żyje.
@@cesiusmok To oczywiste. Nie wiem tak naprawdę do czego ten Pana/Pani komentarz, ale niech będzie.
Dziewczyna żyłaby gdyby nie zwyrodnialec, który przerwał jej drogę życia i chodzi sobie na wolności. Zniszczył życie dziewczyny i zabrał wiele z dusz członków rodziny i przyjaciół. Tylko ten zna ten ból, który go doświadczył.
Najlepszego w życiu życzę.
Pozdrawiam serdecznie 😊
@@wojciechslaw po prostu nie zwrócił pan uwagi na to ,że umarli nie słyszą i nie widzą. więc jakiekolwiek wyrażanie słów do nich nie ma najmniejszego sensu: "Bo żyjący są świadomi tego, że umrą, lecz umarli nie są świadomi niczego ani już nie mają zapłaty, gdyż pamięć o nich poszła w zapomnienie. 6 Przeminęła też ich miłość i ich nienawiść oraz ich zazdrość i już po czas niezmierzony nie mają udziału w niczym, co ma się dziać pod słońcem." ks Kaznodziei 9:5-6, "Na co natknie się twoja ręka, abyś to zrobił, to zrób według swojej możności, bo w krainie umarłych, do której idziesz, nie ma ani działania, ani zamysłów, ani poznania, ani mądrości." ks Kaznodziei 9: 10(BW) .
@@cesiusmok Witam, nadal nie odpowiedział mi Pan do czego jest ten Pana komentarz i nadal odpowiem Panu, że niech tak będzie.
Ja tylko zapytam, w którym miejscu wspomniałem bym mówił do zmarłych czy ich słyszał? Oczywiste, że zmarli nie widzą i nie słyszą, co nie znaczy, że mamy o nich zapominać czy nie dochodzić krzywd im wyrządzonych. Niech bydlak, sprawca przestępstwa czuje oddech innych i Policji na plecach do końca swoich dni. A, że napiszę "Spoczywaj w pokoju Magdo, Dominiko, Madeleine czy inna" nie znaczy, że mają mnie usłyszeć. Przecież na każdym nagrobku ma Pan to napisane.
Jeszcze raz serdecznie pozdrawiam i życzę tylko co najlepsze w życiu dla Pana i wszystkich ludzi. Pokój i spokój...😊
Masz talent i charyzmę.
Każdego roku jeżdżę nad zakew Chańcza, byłam tam również wtedy, pamietam pełno policji, nikt nie wiedział co sie dzieję, dopiero później dowiedzieliśmy się ze znaleziono ciało dziewczynki, straszna tragedia.Zawsze jak tam jestem to o niej myślę 😢
Włos się jeży na głowie. Co to biedne dziecko musiało przeżyć przez te dwa tygodnie... :/ Skąd się biorą tacy zwyrodnialcy co takie rzeczy robią?
To fakt,ale 11 letnie dziecko samo wieczorami wraca?W tym wieku to pod opieką rodziców powinno być,gdyż to nie te czasy co kiedyś !
@@krzysiacelia8348 zgadzam się, powinien ktoś po nią wyjść, nawet jeśli miała tylko kawałek do przejścia
To sa czasem przykładni mężowie i ojcowie. Pedofilia to zboczenie.
@@melianna999 ja wiem. Ale co mają w głowie tacy ludzie że nie panują nad swoim pociągiem do dzieci tak że aż muszą porwać i zgwałcić.
Nie panują nad instynktem odzwierzęcym, są jak zwierzęta, nie potrafią się pohamować. Dzieci uważają za najłatwiejszy cel atakòw. Szybcy są. Szybcy nawet niż kamera by ujęła.
Myśle ,ze to możliwe ze ktoś kto przyjechał na 2 tygodnie tam porwał ja i tyle przetrzymywał swoją ofiarę i na koniec dostała swój ulubiony posiłek jak skazany na smierć.😢
Dla przypadkowego sprawcy łatwiej byłoby porwać dziecko gdzieś w mniejszej miejscowości, w jakimś lesie, gdzieś gdzie nie ma kamer, a nie w centrum miasta gdzie ciągle chodzą ludzie i dodatkowo jest monitoring. Przypadkowy sprawca musiałby być dość mocno zdesperowany, by zrobić coś takiego w środku miasta, więc mam wątpliwości, że zrobił to ktoś nieznajomy dla Magdy. Moim zdaniem mogła znać sprawcę bądź sprawców. Pozdrawiam.
@@janekptasznik44Na tej ulicy wówczas nie było monitoringu. Albo nieliczny a szkoda. Ulica przylega do terenu kolejowego.Wieczorem tam jest bardzo paskudne miejsce. Jedno z bardziej niebezpiecznych w Kielcach.
jak zwykle bardzo profesjonalnie i ciekawie :)
Zawsze, gdy słyszę o takich zbrodniach staram się je sobie wyobrazić od każdej strony, od strony ofiary, mordercy, rodziny i jeśli takie były to od strony osób towarzyszach ofierze tuż przed nieszczęśliwym zdarzeniem. Patrząc os strony mordercy, trudno jest przetrzymywać obce dziecko przez dwa tygodnie bez doskonałego przygotowania. To nie dzieje się tak, że człowiek przyjeżdża do obcego miejsca na wczasy, widzi dziewczynkę, porywa i co dalej? Musi mieć bezpieczne miejsce. Nawet nie mieszkanie, bo sąsiedzi za dużo widzą. To musi być dom/domek/może przyczepa kempingowa. To musi być miejsce gdzie nikt nie usłyszy krzyków dziecka. Tak mogła mieć zamknięte usta, ale musiała jeść i pić w ciągu tych dwóch tygodni, wiec teoretycznie była możliwość wołania o pomoc. Jestem pewna, że przyjezdny zabija szybko, wykorzystuje okazję i szybko pozbywa się ciała. To był ktoś kto mieszka w okolicy, ale nie w centrum miasta, ktoś kto ma kawałek posesji. Ktoś kto pewnie miał 2tyg czasu, bo wypadł mu urlop. Nie musiał przyjeżdżać na wakacje, mógł tam mieszkać. Kto poluje na dziewczynki koło 21 na osiedlu, przy barze, w miejscu gdzie ktoś często chodzi z psem czy wyrzucić smieci. Ktoś kto wie, że ofiara nie narobi zamieszania przy porwaniu. Ktoś, kto ją zna i wie jakimi ścieżkami podąża. To był ktoś znajomy, mało tego to był ktoś, kto tego dnia miał z nią kontakt. To był ktoś kto miał możliwość przetrzynywania dziecka i myślał o tym już jakiś czas. Czekał na okazję, rozglądał się, wybierał coś łatwego i pewnego. Ciekawią mnie zeznania tej kuzynki/cioci, czy ona z kimś wcześniej rozmawiała, że będzie z dwiema koleżankami na tej stadninie. Czy sana na to wpadła, czy ktoś jej to zaproponował. Dlaczego dokładnie zostały dłużej na stadninie. Czy faktycznie same się zapomniały, czy ktoś niepostrzeżenie tak pokierował ich zabawą/zajęciami żeby się spóźniły. Nie chcę zrzucić całej winy na mężczyznę który ich odwiózł, bo zazwyczaj to co pierwsze przychodzi nam do głowy nie jest rozwiązaniem tajemnicy. Prawda zawsze kręci się gdzieś w pobliżu i gra nam ma nosie. Zastanawia mnie kto jeszxze był tamtego dnia na stadninie. Może ktoś im się przyglądał, ktoś ich słuchał. Ktoś kto qlasnei szukał okazji. Może kogoś poznały. Poszukiwania odbywały się na wielka skalę. Kielce huczały. Może ktoś był blisko odnalezienia Magdy. Może ktoś zapukał nawet do drzwi za którymi stała. Czy morderca był nim już przed tą sprawą, czy był to jego pierwszy raz. Myślę, że uczył się na tym porwaniu, myślę, że nie chciał jej początkowo zabijać, ale strach co będzie potem karmił mroczne myśli. Raczej był to jeden mężczyzna. Tylko wtedy możesz trzymać w tajemnicy najmroczniejsze historie, gdy jest ona twoja tajemnica. Zabiła jedna osoba, nie dwie, jedna osoba zaciskała usta dziewczynce. Jest jeden morderca. Gdyby miał wspólnika, który oczywiście czułby się mniej winnybo przecież to nie on zabił, coś by komuś w końcu powiedział. Ten morderca wciąż jest w pobliżu, trzyma rękę na pulsie i każdego dnia myśli o tym żeby nie wyszło. Chociaż taki zwyrodnialec, mógł po drodze zrobić co jeszcze. Może dalej kogoś obserwuje, na kogoś czeka. Człowiek przyjezdny nie zakopuje zwłok, porzuca; ponieważ nie zna terenu i nie wie gdzie mógłby to zrobić. Może ktoś zapukał do drzwi gdzie była Magda, morderca spanikował, zabił i nocą na szybko zakopał. Posadził drzewo, żeby wrócić gdy sprawa nieco ucichnie. Nie zdążył, zapomniał jak niesamowite są nasze czworonogi i ich zmysły. Śledztwo trzeba skupić nie tylko na szczegółach ale a szczególikach. Drążyć każdy element tej histori, choćby się wydawał nieznaczącym. Dwa tygodnie dziecko żyło, ktoś musiał z tego domu wychodzić i wchodzić. Wychodzić po coś do sklepu, załatwić sprawunki. Sprawę trzrba mocno nagłośnić i opowiedzieć szczegóły. Ktoś musi coś wiedzieć. Morderca przez te dwa tygodnie musiał mieć kontakt z innymi ludźmi. Może ktoś zauważył cokolwiek i skojarzy to podczas oglądania reportażu w tv.
mówi sie że sprawca jest w 1 tomie akt. Być może tam są odpowiedzi na pytanie kto tylko brakuje jakiegoś puzzla aby dostrzec całość. Miejsce porwania sugeruje kogoś kogo znała i ufała inaczej sama z siebie by nie weszła do pojazdu. Chyba że sprawca wyczekał moment i szybko spacyfikował ofiare ale mimo to ryzyko było spore. Jest świadek który widział vana dwukrotnie nad tym zalewem. Sprawca wiec wrócił na miejsce ukrycia ciała ale z jakiegoś powodu go nie przeniósł.
a jeżeli to była kobieta ,która jeździła vanem ?? jeżeli to jest ta kobieta , o której myślę, to już nie żyje, bo służby ją zabiły, prawdopodobnie jako seryjną morderczynię. na seryjnych nie ma lekarstwa, pewnie zabijałaby dalej. zorientowałem się, że w Polsce jest taka grupa specjalna do usuwania seryjnych zabójców. namierzają ich , bo wiedzą kogo, i po prostu ich zabijają skrycie lub pozorują samobójstwo. tak było z tą kobietą jeżdżącą vanem. może się mylę ?? ale to już druga taka sprawa kiedy seryjny zabójca dziwnie umiera, a przecież żyje tylko po to ,żeby zabijać, takie diabelskie dziecko ?? "10 Dzieci Boga i dzieci Diabła uwidaczniają się w ten sposób: Nikt, kto nie trwa w prawości, nie pochodzi od Boga - ani ten, kto nie miłuje swego brata
" 1 Jana 3:10 - chyba wiadomo wszem i wobec ,że chodzi o prawość bożą, czyli Prawość wobec Prawa Chrystusowego .
za kazdym razem kiedy ide tunelem pomiedzy Mielczarskuego a Sienkiewicza mysle o tej sprawie
Tam jest okropnie. Na mielczarskiego ciemno jak w dupie(jeszcze ze 4/5lat temu tak bylo ,teraz nie wiem) łeb mogli by obciąć 5razy i pies z kulawa nogą by nie pomógł
Ja tamtędy raczej nie chodzę ale też pamiętam o tej sprawie.
@@JanNowak-rg9xf od tego czasu są tam latarnie, monitoring i częste patrole policji
@@JanNowak-rg9xf chyba zabili kiedys w jednym z tych tuneli chlopaka sprzedajacego bransoletki, wisiorki itp
@@magic787878 Też coś takiego słyszałem. Tamte okolice to były niebezpieczne miejsca
Nie wspomniał Pan o tym, ze będąc w stadninie Magda nieustannie z kims smsowała, korzystając z telefonu cioci, po czym kasowała te sms, ale jednego nie skasowała a jego treść była - jak to określono - bardzo niepokojąca. Magda najprawdopodobniej była umówiona z kimś własnie przy wyjsciu z tunelu, dlatego nie chciała zeby ją odprowadzać pod sam blok.
Dokładnie. To może być bardzo ważny element tej sprawy. Jeśli rzeczywiście była z kimś wtedy umówiona to, by tłumaczyło dlaczego dziewczyny nie zgodziły się na to, by właściciel stadniny podwiózł je pod sam dom, a to by oznaczało, że sprawcą lub sprawcami jest osoba bądź osoby z którymi wtedy się zobaczyła.
Dokładnie też skłaniam się ku wersji że że się z kimś umowila I to może w tajemnicy przed tą ciocia skoro pisała smsy i zaraz je kasowala dlatego też nie chciała żeby ciocia ją odprowadzala pod sam blok
@@chrissss1022 Dodam, że nr, z którym smsowała został ustalony, jednak był to tzw prepaid, a wtedy takie numery nie były jeszcze rejestrowane.
@@malgorzatab.6128 Aha to o tym nie slyszalem szczerze mówiąc
@@chrissss1022 tak tak bo jak pisałam jednego smsa nie skasowała i była mowa o tym że był on bardzo niepokojący
jałowiec? był kupiony czy wyrwany dziko rosnący bo to duża różnica , myślę że chcieli to miejsce zamaskować rosnące drzewko każdy ominie , nawet gdy jałowiec był wyrwany z jakiegoś ogródka to widać po korzeniach że wcześniej był hodowany w jakiejś szkółce ogrodniczej .Pozdrawiam
A może ktoś chciał oznaczyć to miejsce, żeby tam kiedyś wrócić.....
@@malinowamambabwo3072 ??? .ale niby po co ? nie zostawili śladów , każda ich obecność byłaby zauważona raczej chyba miejscowi tam spacerują , a płytki grób przecież nie gwarantował wiecznej gwarancji , musieli to być ludzie z miasta , lisy np chętnie zjadają to co same zakopią na zapas ,te 30 cm głębokości to jakiś żart dla kogoś kto zna realia panujące w lesie ,
To była tylko gałazka więc słabo żeby przykryć tyle miejsca 😑
Może zabrał jałowiec aby w razie gdyby ktoś się pojawił przy kopaniu dołu mógł to jakoś wytłumaczyć sadzeniem lub czymś w tym stylu. Chyba nie wiedział gdzie będzie miał możliwość ukrycia zwłok . Okolice jeziora mogły być nie przypadkowe , jako drugą opcje mógł wybrać opcje porzucenia zwłok w wodzie .
@@wlodfer5790 to była gałązka tylko.....
Kto wie coś na ten temat niech anonimowo powie ,trochę empatii do rodziny niech się dowiedzą co stało się z ich dzieckiem . Oczyść swoje sumienie powiedz ,nie popełniaj dalszego zła
Teraz sobie tak mysle, ze to nie musieliby byc wcale turysci. To mogli byc sezonowi pracownicy(samochod dostawtczy), ktorzy w tym czasie dorabiali sobie podczas wakacji np. w jednym z osordkow. Niektore osrodki oferuja pracownikom sezonowym budynki do spania. Moja intuicja podpowiada mi nastepujaco: dom nalezal do jednego z osordkow, ale zdnajdowal sie w odosobnieniu. Sprawcow bylo wiecej niz jeden czy dwoch.Aby sprawdzic ten trop trzeba byloby sprawdzic wsyztskie osrodki wypoczynkowe oddalone ok 30 km od miejsca zdarzenia. Dlaczego tak malo? Dlatego, ze skoro nie posilili sie aby bardziej schowac zwloki, to nie sadze aby chcialo im sie jezdzic po 300 km aby je gdzies pozostawic.Wydaje mi sie, ze chcieli sie jak najszybciej pozbyc ciala. Sprawdzic osrodki i zobaczyc, spis pracownikow zatrudnionych w tamtym czasie. Jezeli ich nie ma, przycisnac wlascieieli. Mysle, ze idac tym tropem policja moze cos znalezc. P.s fasolka mogla pochodzic z kantyny i byc akurat tego dnia serwowana dla turystow z osrodka, jak i pracownikow.
P.s jalowiec mogl posadzic jeden z nich, ktory najgorzej radzil sobie psychicznie po calym zdarzeniu i mial najwieksze wyrzuty sumienia
Płytki grób może z braku narzędzi, pośpiech + twarda ziemia (lipiec)?Fasolka może przypadek?Niektórzy jadąc na wakacje zabierają ze że sobą jedzenie w słoikach. Taka fasolka jest idealna na taki wyjazd.
@@9411Kamil Chyba że chodziło o fasolkę szparagową. Pzdr
Niedawno dowiedziałem się o tej sprawie, az dziwne, ze jeszcze ich nie dopadli, w innym materiale mowia , ze prokuratura czy sad nie wydali zgody archiwum x na odtajnienie śledztwa
Az strach myslec ile jest zlych ludzi w tym swiecie.
W każdym podcascie te szczegòły sie nie co ròżnią. Tu że dzrzewo jałowca posadzili , a AX twierdzi że położyli na ,, grobie " gałązkę jałowca. Tak samo AX twierdzi że zwłoki były porzucone blisko stajni , tu że 50 km dalej. Oby złapali winych. Ciocia dziś dorosła kobieta . Jak coś wie niech powie. Spoczywaj w spokoju 🖤🖤
Mnie się wydaje, że ta dziewczynka mogła znać sprawcę lub sprawców. To mógł być ktoś z jej otoczenia. Fasolka, brak odzieży, miejsce ukrycia ciała w turystycznej okolicy.
fasolka - wystarczyło, że zapytali ją w jakimś momencie, np na początku uprowadzenia "co lubi jeść", mogli chcieć w ten sposób zyskać choćby część jej zaufania. Akurat ta poszlaka jest łatwa do obalenia.
Fajnie nagrane, opowiedziane i zmontowane
w tym jest paradoks śledztwa ,niektóre fakty trzeba utajniać dla dobra śledztwa , a niekiedy utajnienie uniemożliwia już po czasie wykrycie .
A czasem ktoś specjalnie utajnia i mataczy.
Zrobiło mi się żal tego dziecka ...
A gdy przyczetalam tekst znajdujący się w [niżej wymienionej książce] przeszła mnie po całym ciele gęsią skórka.
Ale od początku, od początku ....
po pierwsze :
"oficjalną datą" sabatu czarownic jest noc świętojańska przypadająca 22 czerwca, (noc Kupały)
zaś "nieoficjalną datą" sabatu jest 6,7 lipiec
po drugie:
Magda zaginęła 3 lipca
po trzecie :
sabaty odbywają się koło Kielc na Łysej Górze
po czwarte :
proszę przeczytać [teksty] znajdujące się [tutaj] :
> tytuł książki "Encyklopedia czarów i demonów"
> autor Rossell Hope Robbins
> wydawnictwo Bellona
> strony : 266, 275
Pozdrawiam ✋
Dobrze że wracają ludzie do tej sprawy,trzeba złapać tego gnoja
Sz. Panie komisarzu,
z książki :
> zatytułowanej :
"Księga czarów Baby Jagi i słowiańskie praktyki magiczne"
> autorki Madame Pamita
dowiadujemy się o święcie Kupały obchodzonym w datach 6 i 7 lipca.
powiedział Pan 12:50 że Magda zaginęła 3 lipca.
Z innych źródeł dowiadujemy się że podczas nocy świętojańskiej co roku na Łysej Górze pod Kielcami odbywają się nocne harce i imprezy z okazji święta Kupały.
Co ciekawe "oficjalną" datą imprezy jest 21/22 czerwca (najkrótsza noc w roku)
zaś "nieoficjalną" datą jest właśnie 6,7 lipca.
Pytanie brzmi czy zaginięcie Magdy ma coś wspólnego z obchodami Święta Kupały odbywającymi się prawdopodobnie (?) na Łysej Górze 6 i 7 lipca ?
2007 rok . Pamiętam tą sprawę . Aż trudno uwierzyć ,że minęło 15 lat
Tak też pamiętam te sprawę z telewizji szok te zwyrodnialce oby nigdy nie przespali spokojnie ani jednej nocy
Mieszkam na obrzeżach Legnicy, w tak zwanym lasku Złotoryjskim. Kolega poszedł kiedyś do tego lasku z psem na spacer,było bardzo zimno. Chodził bardzo długo i w pewnym momencie pies zaczął ujadać,nie reagował na nawoływania. To kolega poszedł sprawdzić.Po chwili jego oczom ukazał się makabryczny widok, znalazł wisielca.
Pierwsza winna mamusia oddająca jedenastoletnie dziecko piętnastoletniej małolacie mającej wszystko gdzieś.
Ciocia sama dziecko.dxiwna matka nie ma co !
Co za psełdo dziennikarstwo:-pomylone nazwy ulicy 6:23 , pomylone imię18:01... tylko, aby zarobić i być medialnym WSTYD!
Witam❤️
Rodowita Kielczanka z tej strony⚡
Piorunik sugeruje amebę intelektualną. Gratulacje. Pompuj kompot Cow-ID👍
Co to ma do rzeczy ?.? ? Bo nie rozumiem . ja tez: jestem z Kielc
Kielce to duże miasto i co to ma do rzeczy.
Dziewczynki powinny byc absolutnie odstawione do domu , a odwozacy powinien sie upewnic, ze weszly do srodka!!!
Stawiam na to że Magdę zaczepił ktoś znajomy,wyjście z tunelu nie jest miejscem odludnym,zawsze ktoś tam się kręci,jest wspomniany bar "Kaszana" ze stolikami na zewnątrz.Było lato,ciepło,okna mieszkań i drzwi balkonowe raczej były pootwierane.Nikt obcy nie ryzykowałby szarpaniny z dziewczynką w tym miejscu.Wsiadła do samochodu kogoś,kogo znała.Być może przetrzymywana była bardzo blisko swojego domu
Wlasciciel stadniny jakos nie daje mi spokoju.
Super materiały ❤
Co musi czuć jej koleżanka,do końca życia wyrzuty sumienia.
Jejku co za horror!!!
Dziecko było wiezione tak długo przed śmiercią!!!
To jest nie do pojęcia
Zeby szlag trafił kogokolwiek kto to zrobił ....
Nie mam slow
Potwierdzam , horror / ta Tragedia 11 Letniej Dziewczynki ❤ w głowie się nie mieśći , pierwszy raz słuchałam / Aż ciarki przechodzą .
we mnie to się aż gotuje
@@michals7073 👋 Także taki Ból się we mnie aż gotuje.
Kara śmierci, jest tylko aktualnie utrzymana, u tego "niedobrego Łukaszenki" nawet w Rosji zwyrodnialcy odsiaduja w CZARNYM DELFINIE wyroki
Dobry materiał 👍, dobry program 👍 Ogladam, polecam 🙂👍
Pozbyl sie jej w pospiechu i panice
Zaznaczyl miejsce by wrocic
To jest duzy trop - wyglada na to, że wiedzial ze nie ma czasu, że pali mu sie grunt pod nogami i jesli nie pozbedzie sie natychmiast dziecka to zostanie zdemaskowany.
Za malo danych w tym materiale zeby na cokolwiek wpaść.
Blędem bylo nagłośnienie zamiast czekać aż morderca wroci i zrobić obławę
Pośrednio śmierci Magdy winien jest właściciel stadniny. Jakby miał odwieść pieska - dostarczyłby go pod same drzwi. To były dzieci, więc też powinien dostarczyć je pod blok - miałby czyste sumienie. Nie powinien też słuchać ich gdzie chcą wysiąść. W moim pojęciu jest podejrzany. Czy prowadzono śledztwo w kierunku relacji z jeżdżącymi tam konno dziećmi ? Bo te malutkie na pewno przyjeżdżają z kimś a tu widać że wczesne nastolatki niekoniecznie. Niestety, ale zmniejsza się bezpieczenstwo nas wszystkich i dzieci do 15-16 roku nie powinny jeździć same jeśli to nie jest dojazd do szkoły - szkolnym lub regularnym autobusem.
a kto zaaranżował te wizytę w stadninie ? ogólnie to była jego inicjatywa ?
@@majesticarea1721 - same przyjeżdżały
Tez wlasnie od razu tak pomyslalem ze ktoś ze stadniny jest w to zamieszany i myślę że tu trzeba szukać poszlak
W innych materiałach można się doszukać informacji iż w trakcie pobytu w stadninie Magda z telefonu cioci z kimś wymieniała sms-y i je usuwała. Jeden sms nie został przez nią usunięty, co pozwoliło założyć, że mogła być z kimś umówiona i dlatego nie zgodziła się, by właściciel stadniny podwiózł dziewczynki bezpośrednio pod dom. Pozdrawiam.
Pośrednio to raczej jezeli już coś to winna jest matka - 11 letnie dziecko odwozi się i zawozi na dodatkowe zajęcia, dla mnie jest to nie do pojęcia jak można pozwalać 11 latce na tak duża swobodę ( choc domyślam się, że wynikało to że specyfiki domu z jakiego wywodziła się Magda , także te tajemnicze smsy dowodzą, że cierpiała w domu na deficyt uwagi , wiec poszukiwała jej gdzie indziej - niestety z tragicznym skutkiem ) nie jest obowiązkiem właściciela stadniny odwozenie kogokolwiek
dzieki
Niepoważny właściciel stadniny. Jak można było nie rozwieźć dziewczyn pod sam dom...
Ta swiadomosc ze dziewczynka byla przetrzymywana gdzies przez 2 tydnie i Bog jeden wie co sie wtedy z nia dzialo…oszalalabym jako matka
A Olewnik 2 lata
Ja obstawiam kogoś z okolic, jedna osobę, kupil dziewczynce ulubioną fasolkę bo mimo że uprowadził to było mu szkoda dziecka jednocześnie. Na grobie to chyba znajomy zostawia kwiaty/jałowiec niż obcy. Z podcastów tak zazwyczaj wynika. No i ten WAN nie wiadomo czy w ogóle istniał, ten świadek mnie zaciekawił...
No było dużo spraw z tajemniczymi autami, później okazywało się że to sciema..
@@9411Kamil Zafira i Picasso to kombi, nie vany....
Samochodów tego typu i w kolorze jakim był jest pewnie nie wiele , należy też sprawdzić nieróchomości turystyczne gdzie właściciele mają je na urlopy i ten samochód porównywać
Sprawa z mojego miasta, Madzie znałam z widzenia ze szkoły. Straszna zbrodnia... Mam nadzieję, że sprawca otrzyma zasłużoną karę
Jałowiec wskazuje na zainteresowanie sprawcy/uczestnika Ezoteryką/ czarami, fasolka może wskazywać na znajomość gustu Magdy w tym aspekcie więc i jej podejście do samochodu by potwierdzało, iż był to ktoś jej dalszy znajomy/ znajomi którzy zaplanowali sobie rozrywkę. Mogło być całkiem inaczej, prześwietlił bym ciocię Elizę, jej znajomych i ich znajomych, kto był nad jeziorem. Eliza mogła być zazdrosna o Magdę u swojej starszej siostry, traciła jej uwagę na rzecz dorastającej siostrzenicy.Dla mnie za dużo niby przypadków z jej strony. Nagły wyjazd, potem spóżnienie i brak opieki. Trzy dziewczyny by się tak zagapiły ? Na pewno spóżnienie było bagatelizowane przez ciocię. Właściciel stadniny może coś pamiętać.
Bardzo smutna historia.
Trudno uwierzyć i pogodzić się z tak ogromną tragedią ale jak mogą żyć Ludzie Zwyrodnialcy z takim obciążeniem na sumieniu!!Jak mogą prosić Boga o przebaczenie jak taka zbrodnia jest niewybaczalna NIGDY!!!Oby zbrodniarz nawet po śmierci nie zaznał spokoju!Nie jestem mściwa ale takie czyny nie są wybaczalne! Ciekawie czy kiedykolwiek był w kościele i przyjmował komunię?! Robił rachunek sumienia? Myślę że to był ktoś znajomy tej dziewczynki,,,,,,
Oni nie mają sumienia, gdyby mieli nie zrobili by tego 😢
Czy wiadomo jakiego kształtu były te kolczyki Magdy, o których Pan opowiada? Faktycznie, też jest to jakiś trop. Być może zostały przez sprawcę zgubione ale być może podarowane? To faktycznie istotny ślad, po którym można by się czegoś może więcej dowiedzieć gdyby nie zostały wyrzucone.
kolczyki zapewne wyrzucili do śmieci ile były warte ? brak rzeczy osobistych to utrudnienie dla śledczych oraz identyfikacja , dziwi jedno że rejon dworca a tam zero kamer , można sugerować że to miejscowi z okolicy zazwyczaj to okoliczni mieszkańcy znają wiekszosc kamer bo wątpię aby ryzykowali na chybił trafił a miejsce czynu przecież musieli opuścić i to dość szybko nieobecność Magdy w domu to sygnał do poszukiwań zwłaszcza w tym rejonie bo samotna droga rozpoczęła się przejściem przez tunel .
Właśnie nigdzie nie znalazłem opisu ani też rysunku czy zdjęcia tych kolczyków a zabójca miał je zabrać ? Pozdrawiamy.
@@dariusznowak4171 ja wczoraj specjalnie sięgnęłam do innego podcastu o sprawie morderstwa Magdy i tam na jednym zdjęciu niewyraźnie ale je chyba widać. Wydaje mi się,że to kolczyki srebrne , typu zawieszka (nie sztyfty). Jeśli nosiła te same cały czas a nie zmieniała, to wbrew pozorom nie były takie typowe i popularne (więc nie jakieś banalne zwykłe srebrne kółka itd). Tak czy inaczej, pewnie jednak sprawca wziął sobie na chorą pamiątkę bo jak to inaczej nazwać? ;/
@@marysias. No właśnie ! A powinny być szczegółowo wyeksponowane np. rysownika ze szczegółami .
Nie do końca musiał kolczyki wyrzucić. Przecież głośno było o jednej sprawie zamordowanej kobiety, której morderca wpadł bo po paru latach podarował swojej żonie telefon ofiary 😅
Mega robotę robicie, i widać też inspiracje tak samo dobrym kanałem History hiking . Dalej do przodu
Nie ma tu inspiracji z ten kanał tworzy bowiem ta sama ekipa co history hiking
Bardzo proszę Państwa o niepisanie komentarzy do wiadomości wysłanej z mojego konta.Filmu nie widziałam.Skomentowało go moje dziecko bez mojej wiedzy.Pozdrawiam serdecznie.
Świetny film !
Urszulę czy Magdę?
Podstawowy błąd prowadzących śledztwo to utrzymywanie w tajemnicy szczegółów sprawy.
Szybkie publiczne nagłośnienie sprawy w mediach, apel do wynajmujących i wypoczywających, kto widział młodych mężczyzn z takim pojazdem, sprawdzanie sygnałów mogło doprowadzić do miejsca zbrodni, po latach ludzie mało pamiętają.
Nad Chańczą jest garstka takich obiektów, więc przeszukanie wszystkich to pestka.
Wątpię, aby ktoś przez dwa tygodnie więził dziecko w miejscu, gdzie w koło jest pełno ludzi. W dodatku po takim pobycie mogłyby zostać jakieś ślady, których później nie dałoby się usunąć (choćby ten kolczyk).
Moim zdaniem więziona była na jakimś odludziu w prywatnym domu.
Dwa tygodnie - to okres nie tyle długości turnusów, co minimalna długość urlopów na umowie o pracę. Mogła zostać zamordowana w niedzielę, bo sprawca musiał w poniedziałek wrócić do pracy.
Oglądam ten odcinek ponad rok po emisji. Panie Darku, czy od tamtego czasu natrafiono na jakieś wiążące ślady?
Pozdrowienia z Anglii.
Może sprawca akurat po 20 wysiadl z pociągu.Skąd pociąg i kto wykupił bilet do Kielc.Może szedł przed nią do kolegów którzy czekali w zaparkowany samochodzie.W okolicy zalewu budowali dacze dla kogoś
Pytanie o kolczyki to do policji dlaczego nie pokaże jak wyglądały?
Gdybym miała zgadywać to przychodzi mi do głowy tylko jeden powód. Policja liczy że po tym rozpozna sprawcę. Gdyby kolczyki były publikowane sprawca by się ich pozbył a tak może je sobie zostawić.
Bo sprawca może mieć je do dzisiaj jako "pamiątkę". Kiedyś spotkałam się z jednym policjantem na segzy, wychodząc zapomniałam kolczyków. Były tanie i nawet nieszczególnie przeze mnie lubiane, więc ich nie szukałam. Za to on je zabrał z tamtego mieszkania, a po kilku latach wysyłał mi zdjęcia, że trzyma je w biurku w robocie XD, więc odebrałam to w ten sposób, że moje kolczyki są dla niego pewnego rodzaju życiowym trofeum 🏆😅.
Powiedział Pan, że na temat tego gdzie Magda była przetrzymywana są różnego rodzaju hipotezy. Czy może Pan powiedzieć coś więcej? Czy ustalono w jaki sposób ofiara była przetrzymywana? Czy miała na ciele ślady, otarcia na skutek np. związania ciała? Pytam bo może sprawcy mieli jakieś specyficzne zdolności np. Charakterystyczny sposób związali ofiarę . Zastanawia mnie też dlaczego ciało było całkiem nagie. Czy jedynym powodem była chęć zatarcia śladów? A może miejsce przetrzymywania było jakieś charakterystyczne? Takim miejscem gdzie zwykłe ubranie latem nie jest potrzebne może być np. Łódka.
Sprawcy wypłynęłi z ofiarą na jezioro i tam ją przetrzymywali nie niepokojeni przez nikogo. Karmili ofiarę fasolką po bretońsku bo to najbardziej prosta do przygotowania potrawa, można ją kupić w każdym sklepie spożywczym, zjeść nawet na zimno, prosto ze słoika więc "na łódkę" w sam raz i nie miało to nic wspólnego z tym, że Magda lubiła tę potrawę. Sprawcy zakopali ofiarę w płytkim grobie bo tak jak Pan powiedział nie mieli odpowiednich narzędzi a ciała nie mogli wyrzucić do jeziora bo wtedy cała uwaga policji skierowana by była na łódki. Poza tym wydaje mi się, że taką łódkę łatwiej posprzątać i usunąć ślady przestępstwa.
Powiedział Pan, że sprawcy przydusili Magdę bo chcieli ją uciszyć, że wystraszyli się policji prowadzącej poszukiwania , albo właściciela wynajmowanego domku. Moim zdaniem ktoś do nich podpłynął gdy przetrzymywali Magdę na łódce i to wywołało u nich panikę a w konsekwencji uduszenie i śmierć.
Byla naga, gdyz sprawca/sprawcy dokladnie umyli cialo Magdy przed porzuceniem go w lesie. Pozbycie sie urban mialo dla niego/nich takze inna korzysc: nie mozna bedzie nigdy porownac wlokien z niego z wloknami pobranymi z samochodu, mieszkania, kryjowki itp podejrzanego
Fasolka to przypadek, też tak uważam. To że ciało zakopane płytko z braku narzędzi ok, ale także z powodu suszy, twarda ziemia itp.
A mi do głowy przyszła nie wiedzieć czemu szparagowa fasolka. Ech. Spoczywaj w spokoju 🖤🖤
Niewiarygodne że tak prymitywna zbrodnia do dzisiaj nie została wykryta