Ja tam się nie nadaję do takich wycieczek bieg, bieg itd. oczywiście zwiedziłem Gize, Luksor, Kair, przejechałem samochodem od Kairu do Asuan, przeskoczyłem na drugą stronę i wzdłuż Morza Czerwonego do Hurghady, mogę powiedzieć że byłem w Eg. ale takie urlopy jak wasz i innych to dla mnie jakaś masakra, umarł bym gdybym nie zobaczył normalnego bez kolorku życia Egipcjan.
Ja tam się nie nadaję do takich wycieczek bieg, bieg itd. oczywiście zwiedziłem Gize, Luksor, Kair, przejechałem samochodem od Kairu do Asuan, przeskoczyłem na drugą stronę i wzdłuż Morza Czerwonego do Hurghady, mogę powiedzieć że byłem w Eg. ale takie urlopy jak wasz i innych to dla mnie jakaś masakra, umarł bym gdybym nie zobaczył normalnego bez kolorku życia Egipcjan.