Słabo i to bardzo słabo widzę codzienne dostawy tym autem kiedy w ten sposób przeciętny kurier robi 200-250 km dziennie. Opowieści o 22 kW w tym świetle proszę sobie włożyć między bajki - katowanie non stop baterii takim prądem na pewno nie wydłuży żywotności malutkiego akumulatora który przecież i tak musi znieść 2-3 krotnie więcej cykli ładowania niż 36-52 kWh baterie naszych mieszczuchów. Po za tym jeśli na prawdę się chce oszczędzać to nie kupuje się auta które przez pierwsze dwa lata traci połowę wartości. Pierwsze 30 tys km kosztują nabywcy Smarta ok 60 tys złotych czyli 200 zł na każde przejechane 100 km bez wliczania w to innych kosztów (OC/AC, przeglądów, prądu z szybkich ładowarek który to prąd do taniego nie należy). Opowiadanie takich bajek jak w tym filmie świadczy o kompletnej nie znajomosci używania aut elektrycznych. Dziwię się bo autor wspomniał o tym ze jest użytkownikiem Tesli. Jeśli na prawdę chcecie robić dostawy autem na rynku jest co najmniej 4 auta z baterią 50 kWh gdzie podstawowe wersje kosztują tyle samo co ten wyposażony Smart a mając 50 kWh na pokładzie można bezpiecznie zajechać w mieście nawet na 400 km i naładować w nocy w trosce o dobro akumulatora wolniejszym prądem. Smart z salonu Mercedesa to autko dla zamożnych ludzi, co nie muszą ganiać po mieście z dostawami, coś jak drogi zegarek by udać się na stare miasto, czy na siłownie, do sklepu po codzienne zakupy, czy po prostu pośmigać dla przyjemności w ciasnocie miejskich uliczek i większych ulic. Kopa do 50 km/h ma niesamowitego, nie auto a mała rakieta.
Po półtora roku korzystania mogę śmiało powiedzieć, że ten patent mi się tu sprawdza. Ani razu żaden z samochodów nie stanął na trasie z powodu braku prądu. Z drugiej strony, nie proponuję tego typu aut klasycznym kurierom. Bardzo mnie też ciekawi, jak wprowadzenie EV do InPostu, czy DHL wpłynęło zarówno na zasięgi, jak i czas pracy kurierów per 1km przejechany.
Słabo i to bardzo słabo widzę codzienne dostawy tym autem kiedy w ten sposób przeciętny kurier robi 200-250 km dziennie. Opowieści o 22 kW w tym świetle proszę sobie włożyć między bajki - katowanie non stop baterii takim prądem na pewno nie wydłuży żywotności malutkiego akumulatora który przecież i tak musi znieść 2-3 krotnie więcej cykli ładowania niż 36-52 kWh baterie naszych mieszczuchów. Po za tym jeśli na prawdę się chce oszczędzać to nie kupuje się auta które przez pierwsze dwa lata traci połowę wartości. Pierwsze 30 tys km kosztują nabywcy Smarta ok 60 tys złotych czyli 200 zł na każde przejechane 100 km bez wliczania w to innych kosztów (OC/AC, przeglądów, prądu z szybkich ładowarek który to prąd do taniego nie należy). Opowiadanie takich bajek jak w tym filmie świadczy o kompletnej nie znajomosci używania aut elektrycznych. Dziwię się bo autor wspomniał o tym ze jest użytkownikiem Tesli. Jeśli na prawdę chcecie robić dostawy autem na rynku jest co najmniej 4 auta z baterią 50 kWh gdzie podstawowe wersje kosztują tyle samo co ten wyposażony Smart a mając 50 kWh na pokładzie można bezpiecznie zajechać w mieście nawet na 400 km i naładować w nocy w trosce o dobro akumulatora wolniejszym prądem. Smart z salonu Mercedesa to autko dla zamożnych ludzi, co nie muszą ganiać po mieście z dostawami, coś jak drogi zegarek by udać się na stare miasto, czy na siłownie, do sklepu po codzienne zakupy, czy po prostu pośmigać dla przyjemności w ciasnocie miejskich uliczek i większych ulic. Kopa do 50 km/h ma niesamowitego, nie auto a mała rakieta.
Po półtora roku korzystania mogę śmiało powiedzieć, że ten patent mi się tu sprawdza. Ani razu żaden z samochodów nie stanął na trasie z powodu braku prądu. Z drugiej strony, nie proponuję tego typu aut klasycznym kurierom. Bardzo mnie też ciekawi, jak wprowadzenie EV do InPostu, czy DHL wpłynęło zarówno na zasięgi, jak i czas pracy kurierów per 1km przejechany.
"Po za tym jeśli na prawdę się chce oszczędzać to nie kupuje się auta które przez pierwsze dwa lata traci połowę wartości" nieaktualne :).