Witam , ja nie raz tak mam, zagłuszam swoje problemy przez aktywność. Sprzątam , piorę, pucuję mieszkanie. Tak uciekam przd amotnością też. Pozdraiam wszystkich.
Moim zdaniem do tego momentu mają zgodność z prawdą. Każdy z nas jest indywidualnie odpowiedzialny za umiejętność obsługi życia i autonomicznie odpowiada za decyzję o wyborze "tego czym będzie coś"
I w niczym nie można takiej osobie pomóc. Przynajmniej ja nie znalazłam takiego sposobu. Towarzyszenie bliskiej osobie z takim problemem jest trudne. Próbowałam już wszystkiego...po jakimś czasie przychodzi bezsilność i zniechęcenie. Podsuwam książki, próbuję inspirować rozmową....czekam....
A ja kocham ciszę ..robię co mam robić jak najszybciej bo kocham ciszę ..mam nawet w drugą stronę że unikam skupisk ludzi unikam słuchania radia w aucie czy imprez dużych bo kocham pobyć w ciszy … cisza koi i uspokaja .. cisza mnie relaksuje
Oj wielu ludzi takich znam blisko ! Kiedyś to przerabiałam czyszczenie sprzątanie żeby nie zmierzyć się z tym z czym mi źle ! Zmieniłam to bolało ale potem wolnym człowiekiem ! Uzdrawia ! Z osób tego zagłuszania znam bardzo dorosłych którzy żadnej decyzji podjąć nie potrafią lekarza wezwać do samego siebie !
Dokładnie tak jak mówisz ja też się stało z tym co tam robisz w mieszkaniu na temat naszych produktów i usług oraz na stronie internetowej firmy bluzy masz jeszcze.
Ja bym nie nazwała tzw. maniakalna ucieczką od problemu ....ego.....Czasami taka ucieczka od problemu , wcale nie jest ucieczka, ale daniem sobie czasu ,ponieważ w danym momencie nie jest ktoś w stanie poradzić sobie , gdyż problem go przewyższa , jest niczym potężnym Goliatem ,który według tej osoby może go zmieść i pokonać. Z czasem kiedy upłynie jakiś czas , okaże sie że ten Goliat to taki malutki wojownik z którym można sobie poradzić b.szybko......To wszystko ma sens pod warunkiem że mamy zdolność kontrolowania tego co robimy , czy myślimy i potrafimy zając właściwą postawę, typu - no juz chyba wystarczy jestem gotowy /wa sobie z tym poradzić -. Jesli ucieczka , zamienia sie w patologiczne intensywne myślenie nakładając jedną myśli na drugą i zamienia się w gonitwę mysli i jedną czynność napędzać następną tylko po to by wyprzeć diametralnie problem tak aby przestał istnieć lub nawet by go "zabić"....no to niestety zamieni się w chorobę.......i zarówno dusza jak ciało odczują takie zachowania......dzisiejszy świat b.sprzyja by zagłuszyć lub zabić ciszę taka zdrową i prawdziwą.......Zdrowa cisza i prawdziwa i czysta jest lekarstwem najpierw dla duszy a potem dla ciała.........Nie chodzi tu o jakieś ćwiczenia ,medytacje itd. po prostu o umiejętność usłyszenia ciszy.........Serdecznie pozdr. Pana
Odnoszę wrażenie, że temat wykładu szczególnie prawdziwie odnosi się do zyskującego na popularności w kontekście stawianych diagnoz psychiatrycznych nazwanych w skrócie na cztery litery pierwsze A.
Witam , ja nie raz tak mam, zagłuszam swoje problemy przez aktywność. Sprzątam , piorę, pucuję mieszkanie. Tak uciekam przd amotnością też. Pozdraiam wszystkich.
Dziękuję ❤ To był "kubeł zimnej wody"...ku przestrodze.
Witam Was wszystkich które tu przyszli i przyjechali
Nie ma już miejsc parkingowych niestety 😢
Ja się wślizgnąłem 🙃 Siema! Już popcorn gotowy
Dziękuję😊
W poradnikach o tym jak żyć często można przeczytać- jak dręczą cię złe myśli, to zajmij się czymś...
Moim zdaniem do tego momentu mają zgodność z prawdą. Każdy z nas jest indywidualnie odpowiedzialny za umiejętność obsługi życia i autonomicznie odpowiada za decyzję o wyborze "tego czym będzie coś"
Witam i z góry dziękuję. Zawsze rzetelnie przygotowane i przydatne. Pozdrawiam 🎉👏
Zabieram sie za sluchanie 😊
Oj znam takie osoby. Non-stop gadają, bez chwili przerwy. Jakby bały się ciszy... , bo do głosu dojdą własne myśli i problemy.
Odnoszę wrażenie, że Ci którzy mówią, w zakresie zrozumienia lęku mogą być bliżej od tych którzy milczą.
Też znam takiego co w kółko gada i kobietę, która ma taki nieadekwatny śmiech do sytuacji i ciągle musi coś robić.
@@piotrtrzeciak3238 To się nazywa chyba nerwica natręctw.
Mocne👌
To jest taka mentalność amerykańska👍🏼
I w niczym nie można takiej osobie pomóc. Przynajmniej ja nie znalazłam takiego sposobu. Towarzyszenie bliskiej osobie z takim problemem jest trudne. Próbowałam już wszystkiego...po jakimś czasie przychodzi bezsilność i zniechęcenie. Podsuwam książki, próbuję inspirować rozmową....czekam....
A ja kocham ciszę ..robię co mam robić jak najszybciej bo kocham ciszę ..mam nawet w drugą stronę że unikam skupisk ludzi unikam słuchania radia w aucie czy imprez dużych bo kocham pobyć w ciszy … cisza koi i uspokaja .. cisza mnie relaksuje
Dziękuję (✷‿✷)
To chyba o mnie 🙈 Niestety. Dziękuję za ten materiał, dał mi do myślenia.
❤
Oj wielu ludzi takich znam blisko ! Kiedyś to przerabiałam czyszczenie sprzątanie żeby nie zmierzyć się z tym z czym mi źle ! Zmieniłam to bolało ale potem wolnym człowiekiem ! Uzdrawia ! Z osób tego zagłuszania znam bardzo dorosłych którzy żadnej decyzji podjąć nie potrafią lekarza wezwać do samego siebie !
Dokładnie tak jak mówisz ja też się stało z tym co tam robisz w mieszkaniu na temat naszych produktów i usług oraz na stronie internetowej firmy bluzy masz jeszcze.
@@tytusbomba5755 identycznie jak moja stereofoniczna pralka do szycia tylko ze starsza i w innym kolorze🙃
❤
👍
Jutro, na spokojnie ;)
Polako, Polako 😉
Co to za ucieczki od życia dla niektórych całym życiem jest urządzenie mieszkania i sprzątanie go
Znam to z własnego doświadczenia,ale także widzę problem u wielu znajomych.Trudno się zmierzyć z problemem i nazwać po imieniu.
Ja bym nie nazwała tzw. maniakalna ucieczką od problemu ....ego.....Czasami taka ucieczka od problemu , wcale nie jest ucieczka, ale daniem sobie czasu ,ponieważ w danym momencie nie jest ktoś w stanie poradzić sobie , gdyż problem go przewyższa , jest niczym potężnym Goliatem ,który według tej osoby może go zmieść i pokonać. Z czasem kiedy upłynie jakiś czas , okaże sie że ten Goliat to taki malutki wojownik z którym można sobie poradzić b.szybko......To wszystko ma sens pod warunkiem że mamy zdolność kontrolowania tego co robimy , czy myślimy i potrafimy zając właściwą postawę, typu - no juz chyba wystarczy jestem gotowy /wa sobie z tym poradzić -. Jesli ucieczka , zamienia sie w patologiczne intensywne myślenie nakładając jedną myśli na drugą i zamienia się w gonitwę mysli i jedną czynność napędzać następną tylko po to by wyprzeć diametralnie problem tak aby przestał istnieć lub nawet by go "zabić"....no to niestety zamieni się w chorobę.......i zarówno dusza jak ciało odczują takie zachowania......dzisiejszy świat b.sprzyja by zagłuszyć lub zabić ciszę taka zdrową i prawdziwą.......Zdrowa cisza i prawdziwa i czysta jest lekarstwem najpierw dla duszy a potem dla ciała.........Nie chodzi tu o jakieś ćwiczenia ,medytacje itd. po prostu o umiejętność usłyszenia ciszy.........Serdecznie pozdr. Pana
Ojej, ile ja znam takich ludzi😱
Ilu takimi zna siebie? Chciałoby się zapytać.
A to nie są kompulsje?
Rozwój duchowy jest super, bo od siebie nie da się ucieć.
Mi natłok myśli nie pozwala przeczytać nawet książki. Od czego uciekam, jeszce nie wiem
Odnoszę wrażenie, że temat wykładu szczególnie prawdziwie odnosi się do zyskującego na popularności w kontekście stawianych diagnoz psychiatrycznych nazwanych w skrócie na cztery litery pierwsze A.
Biblia.... Cokolwiek jest miłe, cokolwiek jest prawe to stale rozważajcie,,,,,, pozdrawiam
👍👍👍
❤