Moim zdaniem zupełnie nie chodzi o Armię Krajową i jej sławę. Chodzi tylko o to, żeby za głośno nie mówić o ludobójstwie dokonanym przez ukraińskich zbrodniarzy na Wołyniu i w Małopolsce. Można odnieść wrażenie, że Pis chce bronić banderowskich interesów do ostatniego Polaka. Zychowicz (z którym trudno się ze wszystkim zgodzić a niektóre tezy z wcześniejszych książek są karkołomne), tym razem zebrał niezwykle wartościowy materiał z ludobójstwa ukraińskiego: dobitne relacje świadków, nie pozostawiające żadnych wątpliwości dowody, fakty, dokumenty, daty. I to, tylko to tak zabolało lobby banderowskie, że wyje ono teraz jak wściekły pies. Ale prawdy nie zagłuszą. Niepochowane po chrześcijańsku szczątki dwustu tysięcy bestialsko zamordowanych polskich kobiet, mężczyzn i dzieci tak długo będą wychodzić na powierzchnię i wołać do nieba o prawdę, aż kiedyś wolna Polska usłyszy. Wtedy się opamięta i o nich upomni.
Przeczytałem wszystkie książki p. Piotra Zychowicza . Człowiek otwarcie mówi prawdę . Niestety wielu ludziom prawda przeszkadza . Trzymam kciuki i czekam na kolejne wydanie .
Rafał Ziemkiewicz w książce pt. "Polactwo" napisał : "Kraj który od tylu wieków krwawił, ciągle i wciąż uszczupla fundusze na siły zbrojne...(...) Kraj, który tak się rządzi, szykuje sobie zagładę"
Polityka wojenna na Wołyniu była zaskakująco różna niż w guberni ale prawdą jest świętą prawdą że tysiące wołyniaków przeżyła dzięki okupacyjnym garnizonów niemieckim Ukłony dla p. Zychowicz za prawdę dla niektórych szokującą
Jeszcze nie czytałem, więc nie na temat książki. Moi rodzice i niewielka część rodziny przeżyli rzeź wołyńską. Gdyby nie "ukochani i wspaniali" Niemcy, nikt z nich nie przeżyłby tej rzezi. Cała rodzina zginęłaby z rąk "walczącej" o wolną Ukrainę "armii" UPA. Mężczyźni, którzy przeżyli rzeź i stracili swoje rodziny, w większości wstąpili do oddziałów milicji nadzorowanej przez Niemców. Uzbrojeni przez nich, wykonali taki sam manewr jak poprzednio Ukraińcy i dali dyla w las tworząc miejscową partyzantkę. Następnie, wyszukiwali "bojowników" UPA po okolicznych wioskach i wykonywali na nich słuszne wyroki śmierci. NIE ZABIJALI ICH RODZIN, STARCÓW, KOBIET i DZIECI. NIE ZABIJALI SIEKIERAMI, KOSAMI, SIERPAMI. DELIKWENTA PROWADZILI ZA STODOŁĘ I STRZELALI MU W GŁOWĘ.
To co napisał p.Zychowicz jest absolutną prawdą.Moja ciocia mieszkała z rodziną na Wołyniu i była świadkiem okrucieństwa Ukraińców.Ma rację autor, że AK nie zrobiła nic aby ratować Polaków do końca 1943r.Zginęło w okrutny sposób prawie 200000 Polaków.O tym trzeba wszędzie i wszystkim mówić, bo i starsze pokolenie i młodzi nie wiedzą na ten temat nic.A Ci co złe mówią i piszą o tej ksiąźce albo nie mają o niczym pojęcia, albo sieją jakąś złą propagandę.
Przeczytałem książkę z wypiekami na twarzy, chwilami groza tamtych wydarzeń wywoływała u mnie wściekłość i jednocześnie rozpacz. Prawda boli i dla wielu jedynie słuszna linia
Ta tragedia nie ma końca Polacy są ciągle krzywdzenia komu na tym zależy należy wszystko wyjaśnić wyprostować to co da się wyprostować a naszych rodaków Polaków sprowadzić do kraju
A kim jest ten Szeremietiew, co on dobrego zrobił dla Polski i Polaków, Panie Zychowicz nie przejmuj się szmatławcami, PRAWDA ZAWSZE ZWYCIĘŻY. A on to nawet ma nazwisko nie polskie.
Podziwiam pana Zychowicza, młodego utalentowanego historyka, który porusza kwestie niepopularne, ale o tych sprawach muszą wiedzieć ludzie, brawo, panie Zychowicz, dziękuję za odwagę i prostolinijność i prawdę.
To były błędy?to była służalczość bezgranicznie głupia wobec Londynu i tzw sojuszników ci co podejmowali takie decyzje zaniechania obrony polskiej ludności skazując ich na rzeź winni być po wojnie zlikwidowani jak Bór za powstanie warszawskie!
Moim zdaniem zupełnie nie chodzi o Armię Krajową i jej sławę. Chodzi tylko o to, żeby za głośno nie mówić o ludobójstwie dokonanym przez ukraińskich zbrodniarzy na Wołyniu i w Małopolsce. Można odnieść wrażenie, że Pis chce bronić banderowskich interesów do ostatniego Polaka. Zychowicz (z którym trudno się ze wszystkim zgodzić a niektóre tezy z wcześniejszych książek są karkołomne), tym razem zebrał niezwykle wartościowy materiał z ludobójstwa ukraińskiego: dobitne relacje świadków, nie pozostawiające żadnych wątpliwości dowody, fakty, dokumenty, daty. I to, tylko to tak zabolało lobby banderowskie, że wyje ono teraz jak wściekły pies. Ale prawdy nie zagłuszą. Niepochowane po chrześcijańsku szczątki dwustu tysięcy bestialsko zamordowanych polskich kobiet, mężczyzn i dzieci tak długo będą wychodzić na powierzchnię i wołać do nieba o prawdę, aż kiedyś wolna Polska usłyszy. Wtedy się opamięta i o nich upomni.
Przeczytałem wszystkie książki p. Piotra Zychowicza . Człowiek otwarcie mówi prawdę . Niestety wielu ludziom prawda przeszkadza . Trzymam kciuki i czekam na kolejne wydanie .
Rafał Ziemkiewicz w książce pt. "Polactwo" napisał : "Kraj który od tylu wieków krwawił, ciągle i wciąż uszczupla fundusze na siły zbrojne...(...) Kraj, który tak się rządzi, szykuje sobie zagładę"
Polityka wojenna na Wołyniu była zaskakująco różna niż w guberni ale prawdą jest świętą prawdą że tysiące wołyniaków przeżyła dzięki okupacyjnym garnizonów niemieckim Ukłony dla p. Zychowicz za prawdę dla niektórych szokującą
Jeszcze nie czytałem, więc nie na temat książki. Moi rodzice i niewielka część rodziny przeżyli rzeź wołyńską. Gdyby nie "ukochani i wspaniali" Niemcy, nikt z nich nie przeżyłby tej rzezi. Cała rodzina zginęłaby z rąk "walczącej" o wolną Ukrainę "armii" UPA. Mężczyźni, którzy przeżyli rzeź i stracili swoje rodziny, w większości wstąpili do oddziałów milicji nadzorowanej przez Niemców. Uzbrojeni przez nich, wykonali taki sam manewr jak poprzednio Ukraińcy i dali dyla w las tworząc miejscową partyzantkę. Następnie, wyszukiwali "bojowników" UPA po okolicznych wioskach i wykonywali na nich słuszne wyroki śmierci. NIE ZABIJALI ICH RODZIN, STARCÓW, KOBIET i DZIECI. NIE ZABIJALI SIEKIERAMI, KOSAMI, SIERPAMI. DELIKWENTA PROWADZILI ZA STODOŁĘ I STRZELALI MU W GŁOWĘ.
Panuje zmowa milczenia o rzezi Wołynskiej aby nie drażnić Ukraińców.
To co napisał p.Zychowicz jest absolutną prawdą.Moja ciocia mieszkała z rodziną na Wołyniu i była świadkiem okrucieństwa Ukraińców.Ma rację autor, że AK nie zrobiła nic aby ratować Polaków do końca 1943r.Zginęło w okrutny sposób prawie 200000 Polaków.O tym trzeba wszędzie i wszystkim mówić, bo i starsze pokolenie i młodzi nie wiedzą na ten temat nic.A Ci co złe mówią i piszą o tej ksiąźce albo nie mają o niczym pojęcia, albo sieją jakąś złą propagandę.
Przeczytałem książkę z wypiekami na twarzy, chwilami groza tamtych wydarzeń wywoływała u mnie wściekłość i jednocześnie rozpacz. Prawda boli i dla wielu jedynie słuszna linia
Moja babcia całe życie dziękowała Niemcom za pomoc, tylko dzięki nim przeżyła wraz z trójką swoich dzieci. Mieszkała pod Łuckiem, kolonia Marusia.
Ta tragedia nie ma końca Polacy są ciągle krzywdzenia komu na tym zależy należy wszystko wyjaśnić wyprostować to co da się wyprostować a naszych rodaków Polaków sprowadzić do kraju
Polska potrzebuje takich niezależnych badaczy historii.
A kim jest ten Szeremietiew, co on dobrego zrobił dla Polski i Polaków, Panie Zychowicz nie przejmuj się szmatławcami, PRAWDA ZAWSZE ZWYCIĘŻY. A on to nawet ma nazwisko nie polskie.
Podziwiam pana Zychowicza, młodego utalentowanego historyka, który porusza kwestie niepopularne, ale o tych sprawach muszą wiedzieć ludzie, brawo, panie Zychowicz, dziękuję za odwagę i prostolinijność i prawdę.
Trzeba mówić o błędach, żeby wyciągnąć wnioski i żeby nigdy się nie powtórzyły.
"Jedynie prawda jest ciekawa" -Jozef Mackiewicz
To były błędy?to była służalczość bezgranicznie głupia wobec Londynu i tzw sojuszników ci co podejmowali takie decyzje zaniechania obrony polskiej ludności skazując ich na rzeź winni być po wojnie zlikwidowani jak Bór za powstanie warszawskie!
Prawda nas wyzwoli - nie przejmować się politykierami - robić swoje. Chylę czoło Panie Piotrze.
Podziwiam i gratuluje panu Piotrowi Zychowiczowi determinacji w dazeniu do poznania prawdy. Najwazniejszy wg. mnie wniosek z niniejszej dyskusji
Dlaczego przez tyle lat zafalszowywano historię Polski.
Zawsze mieliśmy problem z głównym dowództwem . Oni nie nadawali się nawet do noszenia amunicji za żołnierzami .