Opowiem Wam moją historię plus moje spostrzeżenia nt "marketingu handlarza". Mój pierwszy samochód kupowałem w 2015 r. w komisie w Rudzie Śląskiej. Miałem wcześniej upatrzony inny, w innej miejscowości - ale okazał się totalnym szrotem mimo, iż sprzedawca w ogłoszeniu mało w gacie nie zrobił, jaki jest och ach. No nic. Jestem w innej części Polski (jechałem po samochód ponad 500 km z powodu braku lepszych opcji na tamten czas i na tamten mój budżet), mam niedaleko, to obczaję. Stoi mój przyszły dyliżans, a ja - wyposażony w 4 strony A4 punkt po punkcie, co mam sprawdzić - zaczynam oględziny. W międzyczasie kawka, miły handlarz na podorędziu. Według jego historii samochód stoi u niego w komisie, bo jest to samochód jego znajomego, który poprosił go o pomoc w sprzedaży "bo urodziło się dziecko i potrzebne pieniądze", "ale wszystko było dopilnowane na czas", "całe zawieszenie zrobione" itp. Generalnie nie było się do czego przyczepić (nie miał nawet kefiru pod korkiem wlewu oleju). Oczywiście, miałem wrażenie, że handlarz koloryzuje jego zalety, niemniej wszystko mieściło się jeszcze w tym, czego ja oczekiwałem od tego samochodu i co byłem w stanie zaakceptować. Bo i tak wiedziałem, że jakieś koszty zawsze się ponosi na starcie - chociażby rozrząd, który MUSISZ DLA WŁASNEGO BEZPIECZEŃSTWA wymienić. Smaczki zaczęły wychodzić na stacji diagnostycznej. Diagnosta, na wieść, że przyjechał handlarz z potencjalnym klientem zaprasza na stanowisko, sprawdza dokumentację, o coś tam się przyczepia do handlarza tonem, jakby mu zależało na rzetelności (coś na zasadzie: "A gdzie jest to czy tamto..."; stoisz z boku, słuchasz to masz wrażenie, że nie jest to jego kumpel, tylko stacja z zewnątrz, suma sumarum - wydaje Ci się, że Cię nie oszukają). Diagnosta doczepił się zużytego amortyzatora przedniej osi. I tu wkracza handlarz mówiąc mi tekst: "AMORTYZATOR TO SOBIE PAN KUPI NA SZROCIE, 8 ZŁ KOSZTUJE" (!!!). Ja oczywiście wiedziałem, że amory zmienia się parami, ale stoję i przytakuję - zobaczymy, co powiedzą dalej. I tu uwaga - DIAGNOSTA NIE ZAPRZECZYŁ SŁOWOM HANDLARZA! Tak jak na początku odegrał jakąś scenkę, że tak dokładnie ogląda papiery, tak tu nie zrugał handlarza, że wciska kit człowiekowi. No dobra, zdanie o tej stacji mam już wyrobione na zawsze. Poza tym wszystko inne w porządku. Wracamy do komisu, spisujemy umowę. Samochód kosztował wg ogłoszenia 2900 zł. Handlarz wpisuje w umowę 999 zł. Pytam - dlaczego? On mi na to, że wtedy Pan PCC nie zapłaci. Ja mówię, że PCC to groszowe kwoty, więc proszę wpisać cenę sprzedaży. Jeszcze się wzbraniał, ale ja twardo przy swoim. Niechętnie wpisał - I UWAGA - ZACZYNA DOPISYWAĆ do umowy punkt: "Do zrobienia...". Z punktu prawnego? Jeżeli chciałbyś oddać taki samochód na podstawie rękojmi, to dostaniesz kwotę, jaką wpisaliście w umowie. Czyli w tym przypadku 1900 zł poszłoby bokiem dla takiego oszusta. Takie dwie rzeczy pamiętam z tamtego czasu. Moje rady dla kupujących? Pamiętaj, że kryterium oceny aut używanych jest zawsze STAN TECHNICZNY. ZAWSZE. Możesz kupić samochód nawet 20-letni, który jeszcze Ci posłuży lata, jak też równie dobrze możesz kupić kilkuletni dojechany na maksa, z którym będziesz miał tylko problemy. I pamiętaj jeszcze jedno - to Ty masz pieniądze. Handlarz ma nie wiadomo co - to musisz już sam sprawdzić, czy to, co ma on, jest warte tego, co masz Ty. Pozdrawiam.
@@qwerty-ln1hd Mylisz się, świadczy tylko o tym że osoba prywatna może mieć kilka aut i nie ma w tym nic niezwykłego. Co nie znaczy że nie może oszukać tak samo jak handlarz, albo lepiej
Ten film przypomniał mi, jak kilka lat temu zachciałem się przesiąść do Avensisa II 2,4VVT-i. Dobrze, że był ze mną mechanik, bo z moim ówczesnym nastawieniem połowy rzeczy bym nie zauważył, a 2-gą połowę bym wybaczył. Najpierw wyszukiwanie w skali kraju (około 5 sztuk). Okazało się, że NAJDROŻSZY egzemplarz, po pierwszym właścicielu, z pełną historią, znośnym przebiegiem itp. znajduje się niecałe 150km ode mnie. Telefon, sprawdzenie VINu. Tak długo, jak auto widywało ASO, historia była czysta. Telefon do rodzinnego mechanika, telefon do sprzedającego, i pewnego mroźnego poranka ruszyliśmy na wschód (gdzie, jak powszechnie wiadomo z "Seksmisji", musi być cywilizacja). Na miejscu byliśmy jeszcze przed otwarciem komisu, przy jednej z głównych ulic, więc pojechaliśmy kawałek dalej, poszukać parkingu na te 30 minut. Przypadkiem trafiliśmy na drugi plac tego komisu, gdzie zaraz wypatrzyłem cel mojej podróży. Pan z komisu był bardzo zaskoczony, że trafiliśmy od razu w 2-gi punkt. Dzięki temu widzieliśmy próby odpalenia silnika. Pan kręcił rozrusznikiem kilkadziesiąt sekund, poszedł po prostownik, a po kilkunastu minutach postanowił nalać nieco benzyny do baku. Avensis odpalił. Cały ten czas układ pracował "na pusto". W między czasie ustaliliśmy, że auto ma lakierowane wszystko poza klapą bagażnika, maska na jednym reflektorze opiera się ciasno, a przy drugim, w szparę mieści się cała dłoń, drzwi kierowcy były opuszczone na zawiasie i haczyły tylnym narożnikiem o próg. Ostatni przegląd w książce był 2 lata wcześniej, olej w silniku był przejeżdżony, a ten w skrzyni dodatkowo był poniżej stanu minimum. Tylko wnętrze wyglądało dobrze. Jak to podsumował mechanik, cena była o 50% za wysoka do stanu pojazdu. Wróciliśmy z niczym.
kiedyś podjechałem do handlarza po samochód dla moich rodziców - oczywiście byli ze mną. Traf chciał, że przyjechaliśmy moim fabrycznie nowym samochodem. Na placu kilkadziesiąt samochodów, pogadaliśmy chwilę, że musimy kupić coś dla rodziców, a jego auta wyglądały na zadbane. upatrzyliśmy sobie ix20 ale jak go oglądaliśmy, to podeszła do nas żona handlarza i pyta czy jesteśmy poważnie zainteresowani, bo już inni klienci są bardzo zainteresowani i chcą odbyć jazdę próbną.. Stwierdziłem, że nie ma problemu i że nie będziemy się z nikim licytować.. Szefo jak to usłszał, to przyleciał do nas i zapewniał, że tamci i tak go nie kupią i za wszelką cenę chciał nas zatrzymać, bo widać po nas było, że przyjechaliśmy kupić auto, a nie pooglądać i pomarudzić.. Bystry gość, żona mniej.. kupiliśmy gdzie indziej. Nie dajcie się manipulować handlarzom tanimi sztuczkami
Jak ja się cieszę że kupiłem auto w dużym komisie i nie zostałem oszukany. Człowiek w komisie powiedzial wprost wszystko co zauważył przy aucie. Przebieg na liczniku 250k i powiedział od razu że na pewno jest większy bo auto ma 16 lat i fabryczna instalacje LPG. I faktycznie wygrzebałem ogłoszenie sprzedaży tego samochodu zza granicy z przebiegiem 350k. W każdym razie nic nie ukrył. Samochód kupowałem z kumplem który jest rzeczoznawcą :) ale o tym sprzedawca się dowiedział dopiero jak podpisaliśmy umowę :)
Dzieki za radę choć juź kupiłem z samymi zaletami nic o usterkach i wadach ! Nazwałem gości juź po zakupie oszustami i cwaniakami z 6150 spuścili na 4500 bo mieliśmy juź skorzystać z rękojmi a i tak źałuję bo nie warto było go kupić !
FULLL OPCJA !, JEDYNY TAKI !, SERWIS! i wiele innych "haczyków" :). Po tym filmiku ja odwrócił bym zagadnienie. Są sytuacje, kiedy to my sprzedajemy samochód a do nas przyjeżdża handlarz i zaczyna czarować. Ja tak miałem, gdy sprzedawałem swój pierwszy samochód. Był to Opel Omega BFL jeżdżący, ale silnik był uszkodzony i nie palił na wszystkie cylindry. Przyjechał handlarz, obejrzał samochód po czym stwierdził " Ja mogę dać za niego 1000zł i lepiej niech Pan bierze bo nikt nie da więcej, będzie się Pan bujał z tym trupem aż zostanie Panu oddać go na złom za 500. Oczywiście nie skorzystałem z tej "kuszącej" propozycja i tego samego dnia przyjechał człowiek, który stwierdził że bierze ją za 3000zł i wymieni sobie silnik. Rok później przyszedł do mnie mandat za przekroczenie prędkości tym samochodem bo pendzel go nie przerejestrował, ale uśmiech na mej twarzy zagościł, gdy zobaczyłem że moje auto ma drugie życie.
Z życia wzięte: -Na jakim oleju jeździł i kiedy był wymieniany ? -Nie wiem, nie pamiętam kiedy -Ale jak Pan mówił to auto było prywatne -No tak ale nie pamiętam Chłop mówił że nie jest handlarzem i mówił że jego auto z Niemiec a nie wie na jakim oleju i kiedy wymieniał xD potem było widać że był zmieszany.
Z życia wzięte ; w ogłoszeniu gość pisze ; że auto po wymianie filtrów , oleju , wymianie kompletnego rozrządu . Na miejscu , kiedy zapytałem ile kilometrów temu wymieniany był rozrząd usłyszałem , że w tym silniku nie trzeba bo jest na łańcuszku.. Handlarz prawde ci powie ☺
Warto jeszcze dodać o triku mającym wywołać presję na kupującego - handlarz opowiada o ogromnym zainteresowaniu danym autem a dodatkowo w czasie oględzin imituje rozmowę przez telefon z potencjalnym zainteresowanym kupnem. Przekaz wówczas brzmi "no widzi pan jak dzwonią, to co bierze pan to już nie odbieram, zrzucam go"
1szy właściciel bez wkładu nic nie puka, nic nie stuka najlepszy silnik w tym modelu nie bierze oleju zero korozji rozrząd 8 tys. temu i żyli długo i szczęśliwie ;)
@Marek Paw dokładnie, handlarzem nie jestem ale sprzedaje teraz auto i ludzie są jebnięci. Myślą ze za 2 tysiące kupią auto w idealnym stanie gdzie takie modele co mam ja w stanie kolekcjonerskim sa sprzedawane po kilkanaście tysięcy. A tu zadzwoni ci taki janusz obsrany i na wiesc o tym ze oc sie konczy i obrotomierz nie działa juz sie wystraszy i "nieee bo to inwestowac trzeba w oplati"
@@marekkwasniewski1399 O tuż to, sam aktualnie sprzedaje auto dzwonią delikwenci z pytaniami co jest do zrobienia/niesprawne na odpowiedź, że zapalniczka nie działa, że posiada drobne otarcie na drzwiach albo wskaźnik nie pokazuje poziomu lpg rozłączają się, a to że w aucie są nowe hamulce albo 90% zawieszenia jest praktycznie nowa jest dla nich sprawą drugorzędną, bo oni za 3 tyś chcą salonowca i najlepiej jeszcze im opuścić połowę ceny podczas gdy auto jest i tak wystawione jest za zaniżoną cenę.
A ja w tamtym roku w grudniu sprzedawałem swoją starą babeczkę renault megane 1 z silnikiem 1.6 o mocy 75 km (97 rok czyli na tamten rok 21 lat). Wystawiłem, opisałem wszystko co było robione, co jest do roboty jeszcze ewentualnie. Napisałem że bez lpg i bez haka. Co ciekawsze, w ciągu 3 dni odezwało się do mnie 8 osób gotowych przyjechać nawet 100km. Jednak co najdziwniejsze, pierwsza osoba która do mnie napisała i chciała je kupić, przyjechała w godzinach wieczornych ( 18 godzina, wtedy było naprawdę ciemno) i pytała się o wszystko to, co było wypisane już przeze mnie w opisie. Dlatego też ludzie czasami nie czytają tego, co się pisze i wychodzą kwiatki, nie koniecznie z winy handlarza.
Ja mam wrażenie, że ludzie zupełnie nie czytają tego co jest napisane w ogłoszeniu. Sprzedawałem w tamtym roku Opla Astrę z uszkodzonym silnikiem - napisałem to w tytule ogłoszenia i dalej w treści wymieniając po kolei co będzie wymagało wymiany/naprawy. Pierwszy oglądający, który zresztą pytał mnie przez telefon jak to z tym silnikiem jest, był na miejscu ciężko zdziwiony, że coś w nim stuka...
No i fajny program dla amatorów którzy chcą kupić samochód. A emocje wraz z pośpiechem to przy łapaniu pcheł a nie przy kupnie samochodu 😂. Naprawdę fajny program 👍👍👍. Pozdrawiam.
Wszystko super tylko chciałbym dodać, że wymienione przez Pana metody są nie tylko stosowane przez handlarzy, a także przez osoby prywatne. Wspomniał Pan na początku filmu, że nie wrzuca wszystkich handlarzy do jednego wora, a jednak to tylko o nich jest mowa. Trzeba uczulać ludzi, że nie rzadko prywatni sprzedawcy kombinują i są o wiele bardziej kreatywni od najbardziej wyrafinowanych sprzedawców zawodowych, a o tym nikt nie wspomina. Handlarze mają takie same samochody, jakim jeżdżą ludzie. Kowalski przyjedzie wstawić swój nieidealny samochód często zatajając przez komisantem jego wady, których często nie jest on w stanie wykryć nawet podczas badania technicznego, bo nie będzie z tego samochodu korzystał. Wiele razy zdarzało mi się, że pozornie dobre samochody przyjmowałem do sprzedaży, a podczas oględzin z klientem tego samochodu u mechanika pojawiały się jego istotne wady, za które ja musiałem się przed klientem tłumaczyć, a nie cwany prywaciarz. I dobrze, jeśli te wady ujawnią się przed zakupem, ponieważ w świetle prawa polskiego to komis odpowiada za wady stanu technicznego sprzedanego nawet drogą pośrednictwa i nie zmieniają tego żadne zapisy w umowach sprzedaży, komisowych. Czasami nawet starając się z całych sił prowadzić autohandel uczciwie, opowiadać o wadach samochodu szczerze, to ten komis może zostać wprowadzony w błąd przez nieuczciwego właściciela, i w tym momencie to on jest odpowiedzialny za oszusta. Przez to pogłębia się patologia rynku samochód używanych, a także obraz polskiego autohandlu się pogarsza, czasami nawet przez handlarzy bez złych intencji
Marek Paw eliminować patologię - tak, ale, zwłaszcza Motodoradca, robi to w zły sposób, i to nie jest już pierwszy materiał tego Pana, pod którym piszę podobny komentarz. Nie każdy ksiądz to pedofil, a nie każdy więzień to złodziej, warto zająć się tymi domatorami, ale łatwiej jechać po komisach... Łysy ma inne podejście, to trzeba mu oddać, choć w swoich filmach także postawił kilka niewłaściwych tez.
Ja rozumiem, ze handlarze swoje sztuczki maja, ale jak widać youtuberzy tez.... po co trzymać na półkach puste segregatory??? Żeby pomieszczenie wyglądało jak biuro? Po co te dekoracje?
ostatnio spotkałem się z handlarzem, który aby zakryć rdzę na samochodzie dał piękną folię na samochód aby lśnił i inne bajery, mało brakowało a nie wydałbym 10k złotych na jeżdżącą trumnę
Ja tak samo :-) Zresztą nawet gdy wiem, że to próba skuszenia klienta, to tym bardziej nawet nie wchodzę, bo już wiem, co to za typ sprzedaje pojazd...
Ja też takie samochody omijam. Nigdy bym nawet nie pomyślał, że napis "zarezerwowane" ma mnie skłonić do błagania Janusza, żeby sprzedał to auto mnie, a nie 10 innym Januszom, którzy już po niego jadą.
W latach 90. gdy jeszcze nie było internetu a wiedza o autach zagranicznych była mocno ograniczona, były jeszcze tzw. "przejściówki" - widziałem np. Renault 5 z przednimi lampami od nowego wtedy modelu Clio :)
Waldku co do lampek kontrolnych to różnie jest. Lampka Airbag zaświeca się i po skontrolowaniu systemu niezależnie czy odpalimy silnik czy nie - zgaśnie(jeśli wszystko jest okej). Co do kontrolki oleju to w jednych autach gaśnie chwile po włączeniu zapłonu, w innych znowuż "czeka" na sygnał od czujnika ciśnienia oleju.
8:25 taka praktyka jest nie legalna i karalna! Zabrania się oferowania w taki sposób że towar jest w ograniczonej ilości, dostępności, i ma to mieć wpływ na szybkie podjęcie decyzji przez kupującego, sprawa na 100% w sądzie wygrana, nie pamiętam tylko z jakiej to ustawy, jak ktoś chce to znajdę 😊
@Obywatel Cane tak dokładnie powiem, że się pośpieszyłem bo było zarezerwowane i nic nie muszę udowadniać. Ciężar dowodu spoczywa na przedsiębiorcy vel handlarzu wg ustawy. Podstawa mich "twierdzeń" to ustawa "o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym" krótka ustawa warto przeczytać. - art 7 ust. 7 twierdzenie, że produkt będzie dostępny jedynie przez bardzo ograniczony czas lub że będzie on dostępny na określonych warunkach przez bardzo ograniczony czas, jeżeli jest to niezgodne z prawdą, w celu nakłonienia konsumenta do podjęcia natychmiastowej decyzji dotyczącej umowy i pozbawienia go możliwości świadomego wyboru produktu;" dalej czytamy "Ciężar dowodu, że dana praktyka rynkowa nie stanowi nieuczciwej praktyki wprowadzającej w błąd spoczywa na przedsiębiorcy, któremu zarzuca się stosowanie nieuczciwej praktyki rynkowej." itp itd TDI
@Obywatel Cane też kupowałem samochody to wiem jak jest. Emocje, żona itp itd TDi, jak przejedziesz 200-300 km, nie daj Boże 600km to jednak chcesz ten samochód, nie jechałeś pocałować klamki, koszt paliwa, czas. Poza tym kto poręczy handlarza cwaniaczka, narażając się na odpowiedzialność karną za składanie fałszywych zeznań. Sędziowie to nie imbecyle znają się na prawie i szybko zgaszą takiego cwaniaczka, może sobie i Papierza powołać na świadka. Tutaj chodzi też o to, że słabszą stroną jest konsument. Nagrywać rozmowy, robić zdjęcia tak na wszelki wypadek. Prawo jest dobre, trzeba tylko umieć korzystać.
@@tibidabotibi6584 to nie wypracowanie z polskiego, piszę na telefonie szybko i nie mam czasu poprawiać, śmieszą mnie tacy ja ty płomienni obrońcy ortografii 😂🤣😂🤣
6 miesięcy temu kupiłem samochód od osoby co nie ukrywała że dorabia sobie na handlowaniu samochodami. Pogadałem się że przyjedzie do mnie z fura ponieważ nie byłem w chwili mobilny. Dopiero po kilku miesiącach 9kk km pierwsza rzecz do zrobienia to wymiana lozyska kola i zregenerowanie tylnich zaciskow. Mondeo mk3 2.0 tdci. Zależy na kogo trafimy każdemu zależy na kasie lecz co niektórzy są jeszcze w miarę uczciwi.
najlepsze są opisy w ogłoszeniach: vw-highline, ford-titanium, popularna nazwa wysokiego wyposażenia a na zdjęciach stalówki, korbotronik i ręczna klima a co do ubezpieczenia to ja jestem fanem kupna auta z krótkim oc, można negocjować cenę, i tak trzeba zapłacić a mamy spokój na rok
@@mariuszasfalt2514 co? Chodziło mu o to że możesz negocjować ze sprzedającym cenę samochodu bo mu wychodzi z terminu i jak go nie sprzeda to będzie musiał dokupić ubezpieczenie na następny rok. A po co płacić za ubezpieczenie samochodu którego chcemy się pozbyć? Dlatego można z takim sprzedającym ostrzej ponegocjować😉
Witam panie Waldku. Jest jeszcze jeden trik; na sprzedawczynię. Już tłumaczę.... Kilkanaście lat temu jako świeży kierowca z prawem jazdy w ręku, zacząłem szukać mojego pierwszego auta. Wybór padł na auto od osoby "prywatnej", którą okazała się być kobieta. Telefon umówione spotkanie i..... Pani w baardzo obcisłych legginsach, z wydekoltowaną bluzą. Można się domyślać jaka była reakcja młodego człowieka. Umowa, pieniądze z ręki do ręki, oraz problemy... Auto miało dwóch właścicieli z czego tylko jeden na umowie kupna, drugi gdzieś się zapodział. Otrzeźwienie przyszło w wydziale komunikacji. Progi nie istniały, opony druty sterczały od wewnętrznej strony, hamulce? a co to takiego? Silnik w totalnej rozsypce. Dramat!!! Przestrzegam przed takimi handlarzami! Przestrzegam przed tym, by samemu kupować auta! Oraz co najważniejsze; emocje muszą zostać w domu przed podejmowaniem decyzji. Pozdrawiam serdecznie
To jest teman rzeka.Pracuję w branży motoryzacyjnej od 16 lat jako lakiernik i książkę można by było napisać odnośnie handlarzy i ich praktyk związanych z naprawą auta na handel .
Z punktu widzenia prawnego, jakby ktoś bardzo się postarał, to sprzedaż samochodu przy podrobionym podpisie żony mógłby rozpatrywać jako paserstwo - i w sądzie raczej by wygrał.
Bardzo łatwo da się sprawdzić, czy OC było wykupione w całości, czy na raty. Wspomniałeś, że na "kwitku" jest taka informacja, jednak w praktyce w większości przypadków wpisana jest cała kwota OC, a nie ewentualne raty. Wystarczy wejść na UFG, w zakładke " sprawdzenia ubezpieczenia oc" i wyszukać nr polisty na podstawie np. numeru rejestracyjnego. Mając numer polisy wystarczy zadzwonić na infolinię danego ubezpieczyciela i zapytać, do kiedy ważne jest OC i czy zostało w całości opłacone. Wtedy mamy 100% pewności. W szczególności polecam sprawdzać OC młodym Kierowcom nie mającym jeszcze zniżek :)
miezkam w Irlandii i czytam tu komenty wlansie o ubezpieczeniu i to prawo jest wPolsce chore ze takie kombinacje musisz robic by wiedziec cos na temat ubezpieczenia tzn wydzwania na infolinie,numer vin,rejstracja i sie dopiero dowiesz co jest i jak.Tu mamy tak,ze kupujesz samochod to ubezpieczenie jest nowe na twoje nazwisko.Ten co sprzedaje nawet nie musi informowac ,ze samochod sprzedal i ze nie bedzie placicl ubezpieczenia juz.Tu nie ma takich kombinacji przy zakupie samochodu.Po pierwsze bardzo tanie samochody i nikt samochodu tu nie traktuje jak jajeczko.Sprzedac latwo i kupic tez latwo.
Raz mnie coś podkusiło, żeby kupić sprowadzone auto z komisu. Prawie go kupiłem, podczas wizyty na stacji diagnostycznej, znajomy, który był ze mną widział na własne oczy jak handlarz daje 50zł do ręki diagnoście z tekstem: "Żeby było dobrze." :) Teraz mogę kupić samochód od osoby prywatnej użytkowany przez nią albo z salonu. :)
Ostatnio rozmawiam z handlarzem (jeszcze nie wiedziałem dopiero po zakończeniu rozmowy spr pozostałe aukcje) -wszystko robione na bieżąco (dopytałem co ostatnio, to został powtórzone tekst na bieżąco) -olej od wymiany do wymiany bez dolewek
@MotoDoradca Panie Waldku.Jest jeszcze pantent z "klientem"jeśli chodzi o trik z rezerwacja. Słyszałem też,że "handlarz" sprzedaje jako osoba prywatna,zeby unknać odpowiedzialności za wady pojazdu.
Trick z za dobrym wyposażeniem lub niezgodnością parametrów w ofercie działa też w drugą stronę - rękojmia (zakup od firmy), nie daj Boże (a to i tak w 99% używanych samochodów z komisu się zdarzy) coś będzie z autkiem nie tak (słynne cukry, trociny ect.), zamiast walczyć i udowadniać, lepiej powołać się na niezgodność z ofertą i tyle. Ważne jest tez brać dowód zakupu na pełną kwotę, którą płacimy - bez względu czy to fv, fv marża, pełna kwota na fakturze nie 1000, nie 2000 bo handlarz mówi ze tyle zarabia na aucie, tylko PEŁNA KWOTA
6:40 uważajcie na OC z hestii, bo jak nie zgłosicie zakupu to po okresie ubezpieczenia przyjdzie "wyrównanie" na parę stówek, oczywiście do zapłaty, toż nie zwrócą 😐🤔
Waldku, wracając do tematu ubezpieczeń. Dzięki Tobie zapłaciłem 450 zł taniej. Oferta odnowienia 1490, a to samo ubezpieczenie tylko że sprawdzane ręcznie 1040 zł. Wielkie dzięki
@@rafagruby9457 z przykrością muszę stwierdzić że po moich ostatnich doświadczeniach z kupnem samochodu (szukałem 3miesiace) 100% handlarzy to oszuści!!! Nie trafiłem na ani jednego uczciwego.
Wiesz z drugiej strony pewnie by nic nie sprzedał gdyby był uczciwy. Skoro większość klientów wymaga "{tanich igieł z niewielkim przebiegiem" to takie się im sprzedaje.
Ciekawy film :) Najlepiej na początku dać tekst od Ryśka z Klanu w wersji mafijnej "Ale jak Pan się minął z prawdą to zostanie tu Panu dymiący krater z nieruchomości" :)
świetna ta strona którą poleciłeś ta historia pojazdu wszedłem na nią i jestem mega pozytywnie zaskoczony kupiłem porządne auto :) dzięki Waldek pozdrawiam :)
Pamietam jak w 1983 roku niedaleko Rzeszowa byl samochod na sprzedaz. Stan bardzo dobry, cena niska tylko, ze nikt z okolicznych nie odwazyl sie kupic bo w tym samochodzie, w garazu, zmarl wlasciciel i dopiero po tygodniu go znalezli. Oczywiscie pozniej zostal sprzedany na gieldzie. Czy jakies duchy oddzialywaly na nowego nabywce. Tak czy owak niska cena zawsze jest podejzana
ja osobiście miałem już dwa takie przypadki przyjeżdżając na miejsce pareset kilometrów po samochód. Przy oględzinach, próbując otworzyć maskę, słyszę tekst od sprzedawcy "Linka się wczoraj zerwała" .. I jeszcze mówi "Przyjedź pan jutro, to pojedziemy na warsztat i otworzymy" ...
8:25 Z takich pułapek psychologicznych znam jeszcze jedną(jest ona ogólnie stosowana w handlu więc nie tylko z samochodami) pt. "OSTATNIA SZANASA" że za chwilę czy jutro już go nie będzie. W naszej naturze jest tak że kiedy dana rzecz zaczyna dla nas nabierać subiektywnych wartości kiedy widzimy okazje czy promocje która wygasa przez co chcemy się w takim razie na to jeszcze załapać. Ja sam osobiście się z tym spotkałem przy oglądaniu marki i modelu samochodu który się chciało mieć i z pierwszego ogłoszenia kiedy byłem go obejrzeć to mi sprzedawca tak powiedział że jutro ma ktoś jeszcze z Polski go przyjechać obejrzeć i że do jutra będzie bo potem idzie do chyba komisu-to bardzo napaliło Mnie na kupno ale szybko przypomniałem sobie te słowa powyżej bo są to słowa jednego Psychologa który tu na YT który opowiadał o tej pułapce psychologicznej "OSTATNIA SZANSA" i wtedy również sobie pomyślałem przecież jest tyle innych jeszcze ogłoszeń w okolicy wiec czy to musi być zaraz ten pierwszy? przecież następny może być nawet lepszy. Swoja drogą warto sprawdzić ile czasu ma go obecny właściciel bo przypadkiem zauważyłem że to ten sam samochód w/w z ogłoszenia jest z terenu powiatu obok który zapomniał stare ogłoszenie wykasować wiec posiadał go tylko 3 miesiące. Warto tez do oglądania wziąść kogoś z rodziny czy znajomego który się na tym zna.
Skąd ktoś go kupił mnie średnio interesuje. Nie moja sprawa że miał problemy z umową, czy faktura, że może przepłacił oddając auto w rozliczeniu prawie za darmo. Jak kiedyś ktoś chciał go tam kupić to jego sprawa i jego problemy. Mnie to już nie będzie dotyczyło 😁 Nie chodzi mi o to że w komisach jest złom, to można kupić wszędzie ale o resztę "oprawy zakupowej".
Teraz też mogę cmokać. Auto mam z komisu, a na umowie osoba prywatna. Poza tym gdyby nie inni klienci nawet bym nie dostał umowy na zostawione u nich auto. Więcej nie pisze bo mi się rzygać chce jak pomyślę o tej całej chorej sytuacji z komisem......
Do diagnostyki tzw mostkowania w przypadku airbaga nie potrzeba (w wiekszosci przypadkow) zadnego komputera. Jesli kontrolka poduszki gasnie rownoczesnie z inna, to mozna smialo zalozyc, ze mamy z mostkowaniem doczynienia. W praktycznie wszystkich autach airbag gasnie w innym momencie niz pozostale kontrolki
Można do tego dodać że OD MIŁOŚNIKA MARKI , KOBIETA Z DZIECKIEM JEŹDZIŁA, albo od osoby STARSZEJ .. Albo ostatni mój hit BEZ WKŁADU , DO REMONTU ..... RYNCE OPADAJO.... -_- A może : Lista aut do 12000 , które są na czarnej liście HANDLARZY. Czyli np: Clio, megane , Thalia , do tego fiaty , fordy :D
9:14 tu sie z tobą nie zgodze, sam poprosiłem o rezerwacje ze wzgledu na wyplate 10 -tego i w ogłoszeniu pojawił sie napis rezerwacja, na wypadek gdybym zrezygnował to sprzedający nie zdjął ogłoszenia
Hej Waldek. Takie pytanie. :) Stosujac indeks predkosci nizszy niz homologowany, w przypadku kolizji lub wypadku dostaje odszkodowanie? W ogole sa jakies tego konsekwencje?
@@dejwid0026 Instrukcja obsługi samochodu, często jest też nalepka na progu albo pod klapką od baku. Na portalach oponiarskich też jest to wskazane, ale tutaj lepiej sprawdzić w kilku miejscach.
Na mnie działa tekst "jak nowy, stan salonowy" kiedyś chciałem, żeby Pan opuścił mi tylko 5 zł od każdej odchyłki od stanu nowego. Mam tu na myśli każdą ryske, odprysk, zagniecienie na skórze, no dosłownie wszystko. Dostałem w zamian parę chu... i kur... i że mam wypied.... Mówię - chłopie czego chcesz, sam tak napisałeś. - aaa spierd... tyle usłyszałem. Nie był to handlarz a faktycznie pierwszy właściciel auta. Kupił z salonu w pl i sprzedawał po 15 latach.
Drogi imienniku, świetny kanał. Pozdrówka i życzenia siły dla prowadzenia dalej pańskiego kanału. Jest zima więc proponuję temat związany z paliwem zimowym. Kwestia dodatków itd. Temat ważny, bo co niektórzy już byli na lawecie po paliwie z marketów :)
Tak naprawdę to całe kombinowanie to wina kupujących. Taka jest mentalność w naszym kraju. Dopóki nie zmieni się mentalność typu przebieg poniżej 200 tys i igła, nic się nie zmieni.
Gadasz głupoty bo jak jest poduszka odłonczona a wstawiony np rezystor 3,2 omh to bedzie ci pokazywało taka rezystancje jaką stawia poduszka. Komp pokaże to samo.
Witam Waldku. Jak to jest teraz z tymi nowymi dowodami osobistymi przy kupnie i sprzedaży auta? Jeśli trafi się osobą która chce kupić odemnie auto i ma.nowy dowód bez adresu zamieszkania, to jakie dane wpisać do umowy? Wierzyć na słowo że poda prawidłowy adres zamieszkania? Nurtuje mnie to od kilku miesięcy a nie mogę znaleźć odpowiedzi nigdzie. Pozdrawiam:)
Często karta pojazdu może ginąć jak była to nauka jazdy. Ginie karta, sprytny właściciel trochę skręca licznik przed badaniem technicznym i z 180 tysięcy realnych robi się 70 do sprzedaży a że auto młode to i pójdzie 😉
kupiłem nowego Avensisa d4d w salonie licznik 6km. Faktem że stał w salonie rok bo poprzedni klient nie odebrał. Jadę, auto lekko ściąga w prawo. Wracam do salonu idę do handlarza a ten mówi: Bo wie pan drogi są nieco nachylone w prawo - dlatego ściąga. Handlarze w ASO to też niezłe przekręty usiłują wmawiać. A tak wystarczyło koła zamienić miejscami i nie ścągał. Geometria było sprawdzona na ich koszt w innym zakładzie.
Auto od prywatnej osoby. TAK czyli od DZIAŁALNOŚCI GOSPODARCZEJ, tam nie ma nazwy tylko imię i nazwisko właściciela. Dużo wypożyczalni jest na działalność. Nie do wyłapania.
Waldek mam pytanie. Kupiłeł mitsubishi w salonie. Po 20tyskm zwichrowalu mi się tarcze. Przetoczyli je co moim zdaniem juz jest absurdem w Nowym samochodzie. Nastepnie zwichrowaly sie znowu. Tym razem juz wymienili nie wymieniając przy tym klockow. Teraz po 12 tys zwichrowalu sie poniwnie tym razem salon powiedział ze nic z tym nie zrobi ze nie podlega to gwarancji i ze mozna kupić u nich komplet. Napisali ze samochod jest nie zdolny do każdy wiec odebrałem bo lawetą. Auto stoi już 2tyg i teraz mam problem. Jak rozwiązać tą sytuacje żeby nie dac się zrobić w chu... Wydaje mi sie ze nie tak powinno to wyglądać przy nowym samochodzie. Jezeli ktos jest w temacie to prrosze o poradę jak dalej powinienem dzialac
Z ubezpieczeniem dodałbym jeszcze jedną rzecz. Jak kupowałem pierwszy samochód, to z ubezpieczeniem było wszystko ok (nie pamiętam firmy). Było opłacone w całość. Przy drugim aucie ubezpieczenie też było w całości opłacone, ale Ergo Hestia policzyła różnice między ubezpieczenie właściciela, który sprzedaje mi auto, a tym, które byłoby na mnie i wołał dopłacić różnicę.
Waldek nawiązując do montażu lamp angielskich "bo tańsze" to proponuję sprawdzić cenę lamp na allegro. Niedawno szukałem lamp angielskich do Audi Q5 na allegro: wersja europejska w super stanie od 300zł./sztuka, wersja angielska od 450zł./sztuka. Nie wiem co się porobiło na allegro ale lampy angielskie do większości modeli samochodów są wyraźnie droższe od europejskich odpowiedników. Tańsze są chyba tylko lampy do popularnych aut 10-15 letnich które w UK są już bardzo tanie a w Polsce jeszcze trzeba sporo za nie zapłacić np. Peugeot 207 / 308 czy Citroen C4 Picasso itp.
Dokladnie tak.Kiedys patrzylem tak z cieakowsci za lampami do mojego F11 i G31 i cena w Irlandii czy UK byla ooooo wiele drozsza niz w Polsce na allegro
Ja niedawno kupiłem swój pierwszy samochód, chodź nerwy przy oglądaniu nie raz puszczały co jest związane między innymi z powodu, że szukałem go od października 2018 (i oczywiście napotkanych "okazów"). Pierwsze auta jakiekolwiek oglądałem był Seat Leon I z silnikiem 1.8, który był chamsko szpachlowany co na zdjęciach nie było oczywiście widać. Drugim autem jakie oglądałem był Subaru Legacy III z automatem i silnikiem 2.0, który wizualnie był petardą, również silnik pięknie chodził i po prostu kupiłem go. Po tygodniu jazdy na 30 kilometrowej trasie zagotował mi się silnik. Gdy wróciłem do domu na lawecie oczywiście następnego dnia obejrzałem z silnik z ojcem i okazało się, że na podjeździe była wielka plama oleju pomieszana z prawdopodobnie płynem chłodniczym. Tata się ostro wnerwił i pojechał osobiście do typka co sprzedał nam auto. Sprzedawca przestraszony zgodził się zwrócić kaskę i zabrać pojazd. Po przygodzie z subaru wznowiłem poszukiwania w lutym i trzecim jakie oglądałem był Hyundai Coupe z silnikiem 2.0. Na miejscu okazało się być największym bublem jakiego oglądałem. Zderzak oklejany, bok wspawany, felgi aby były, opony zniszczone i do tego zostawiał trzy ślady, a na dokładkę na bagnecie od oleju był od góry do dołu tzw "masło". Po rozejrzeniu się po jego posesji zobaczyłem trzy inne auta na niemieckich blachach prawdopodobnie gotowych do sprzedaży. W tym momencie miałem ochotę wydrzeć się na sprzedawcę, bo w ogłoszeniu pisał "nie wymaga wkładu finansowego". Autem, które kupiłem był czwartym oglądanym przeze mnie Hyundai Coupe z 2.0, ale nie ten od handlarzy. Co ciekawe był jedynym autem, którego właściciel nie był handlarz. Auto ma swoje mankamenty jak niedziałające szyby, zacinająca się centralka i airbag na desce i nic po za tym. Znalazłem tylko jedno ognisko rdzy, które od razu starłem papierem ściernym i zabezpieczyłem. Pojechałem do mechanika by sprawdził stan silnika i jest zadowalający. Patrząc teraz to za dużo nerwów zjadłem użerając się z autohandlami.
2005 - niemiec płakał jak sprzedawał 2010 - niemiec gonił do granicy 2015 - niemiec dzwoni raz w tyg. posłuchać silnika 2020 - otwierasz bagażnik a tam kurw... niemiec 😂
Uważam że kupując samochód nie kupujemy przeglądu ubezpieczania i innych spulchniaczy tylko samochód najlepszy za tą cenę. Jeśli pojazd kosztuje 2 tyś a te koszty dodatkowe polowe wartości nie liczmy, że dostaniemy auto za free. Każdy chcę kupić/sprzedać za uczciwą cenę, ale bardzo często ludzie przesadzają w dwie strony
Oglądając VW lupo z moją mamą w przypadkowym komisie zapytałem o wyposażenie ( głównie czy jest klima...) Taaak jest nawet odgrzybiona !.... wsiadam do środka a tu klim brak... :]
Waldku a jak jest z umową na niemca ? Bo ostatnio się z tym spotkałem, znalazłem wymarzone auto, kolorystycznie ładnie dobrane takie jakie chciałem i długo szukałem i szukam dalej bo na miejscu okazało się że domorosły handlarz chce spisać ze mną umowę na niemca i zrezygnowałem z tego pomysłu. O dziwo handlarz był bardzo pewny tego auta mogłem auto obadać czujnikiem lakieru, podłączyć do kompa itd. Nawet miał faktury co było wymieniane i nawet był założony wydech bardzo drogi sam widziałem i faktycznie auto jak dla mnie było ok tylko miało wgniotke na drzwiach, już miałem wziąść znajomego który się na tym zna ale nie chcę robić jakiś dziwnych fikcyjnych umów a poźniej jakieś niemiłe niespodzianki by były. Obecnie znalazłem podobne auto u handlarza który ma normalną działalność i opinie o tym komisie wyczytałem dobre, ludzie piszą że jest ok ale drogo tzn droższe auta jak normalnie może to i dobrze bo auta mogą być pewniejsze. I stoi tam to auta na jakie poluje może nie jest tak wypasione jak od tego domorosłego handlarza ale ma zapłaconą akcyze itp. tylko rejestrować, no i auto ma troszeczkę więcej przejechane.
Umowa na Niemca znaczy tyle że umowa jest już wypełniona i podpisana przez tego niby Niemca. Więc kupujesz auto nie od komisu tylko od osoby której podpis jest na umowie. W razie czego komis jest czysty A Ty szukasz jakiegoś Hansa. Czasem może się okazać że taka osoba nawet nie istnieje lub nawet jeśli uda się znaleźć kogoś o tym nazwisku i adresie to ktoś nawet może nigdy nie miał takiego auta a dane adresowe to zbieg okoliczności. Ogólnie to kupno na taka umowę to proszenie się o kłopoty.
Opowiem Wam moją historię plus moje spostrzeżenia nt "marketingu handlarza". Mój pierwszy samochód kupowałem w 2015 r. w komisie w Rudzie Śląskiej. Miałem wcześniej upatrzony inny, w innej miejscowości - ale okazał się totalnym szrotem mimo, iż sprzedawca w ogłoszeniu mało w gacie nie zrobił, jaki jest och ach.
No nic. Jestem w innej części Polski (jechałem po samochód ponad 500 km z powodu braku lepszych opcji na tamten czas i na tamten mój budżet), mam niedaleko, to obczaję. Stoi mój przyszły dyliżans, a ja - wyposażony w 4 strony A4 punkt po punkcie, co mam sprawdzić - zaczynam oględziny. W międzyczasie kawka, miły handlarz na podorędziu. Według jego historii samochód stoi u niego w komisie, bo jest to samochód jego znajomego, który poprosił go o pomoc w sprzedaży "bo urodziło się dziecko i potrzebne pieniądze", "ale wszystko było dopilnowane na czas", "całe zawieszenie zrobione" itp. Generalnie nie było się do czego przyczepić (nie miał nawet kefiru pod korkiem wlewu oleju). Oczywiście, miałem wrażenie, że handlarz koloryzuje jego zalety, niemniej wszystko mieściło się jeszcze w tym, czego ja oczekiwałem od tego samochodu i co byłem w stanie zaakceptować. Bo i tak wiedziałem, że jakieś koszty zawsze się ponosi na starcie - chociażby rozrząd, który MUSISZ DLA WŁASNEGO BEZPIECZEŃSTWA wymienić. Smaczki zaczęły wychodzić na stacji diagnostycznej. Diagnosta, na wieść, że przyjechał handlarz z potencjalnym klientem zaprasza na stanowisko, sprawdza dokumentację, o coś tam się przyczepia do handlarza tonem, jakby mu zależało na rzetelności (coś na zasadzie: "A gdzie jest to czy tamto..."; stoisz z boku, słuchasz to masz wrażenie, że nie jest to jego kumpel, tylko stacja z zewnątrz, suma sumarum - wydaje Ci się, że Cię nie oszukają). Diagnosta doczepił się zużytego amortyzatora przedniej osi. I tu wkracza handlarz mówiąc mi tekst: "AMORTYZATOR TO SOBIE PAN KUPI NA SZROCIE, 8 ZŁ KOSZTUJE" (!!!). Ja oczywiście wiedziałem, że amory zmienia się parami, ale stoję i przytakuję - zobaczymy, co powiedzą dalej. I tu uwaga - DIAGNOSTA NIE ZAPRZECZYŁ SŁOWOM HANDLARZA! Tak jak na początku odegrał jakąś scenkę, że tak dokładnie ogląda papiery, tak tu nie zrugał handlarza, że wciska kit człowiekowi. No dobra, zdanie o tej stacji mam już wyrobione na zawsze. Poza tym wszystko inne w porządku. Wracamy do komisu, spisujemy umowę. Samochód kosztował wg ogłoszenia 2900 zł. Handlarz wpisuje w umowę 999 zł. Pytam - dlaczego? On mi na to, że wtedy Pan PCC nie zapłaci. Ja mówię, że PCC to groszowe kwoty, więc proszę wpisać cenę sprzedaży. Jeszcze się wzbraniał, ale ja twardo przy swoim. Niechętnie wpisał - I UWAGA - ZACZYNA DOPISYWAĆ do umowy punkt: "Do zrobienia...". Z punktu prawnego? Jeżeli chciałbyś oddać taki samochód na podstawie rękojmi, to dostaniesz kwotę, jaką wpisaliście w umowie. Czyli w tym przypadku 1900 zł poszłoby bokiem dla takiego oszusta.
Takie dwie rzeczy pamiętam z tamtego czasu. Moje rady dla kupujących? Pamiętaj, że kryterium oceny aut używanych jest zawsze STAN TECHNICZNY. ZAWSZE. Możesz kupić samochód nawet 20-letni, który jeszcze Ci posłuży lata, jak też równie dobrze możesz kupić kilkuletni dojechany na maksa, z którym będziesz miał tylko problemy. I pamiętaj jeszcze jedno - to Ty masz pieniądze. Handlarz ma nie wiadomo co - to musisz już sam sprawdzić, czy to, co ma on, jest warte tego, co masz Ty.
Pozdrawiam.
Szanuję pana za to co pan robi. Uświadamianie ludzi o tych wszystkich rzeczach jest bardzo dobre dla rynku samochodów. Pozdrawiam
dzięki!
Czy tylko ja jak przeczytałem odpowiedź Waldka to zobaczyłem gest powitalny z filmików?
@@TheBarca203 ten film to fejk. Ustawione dużo niejasności, informacji z d.... wzięte.
Samochod od osoby prywatnej
-witam, dzwonie w sprawie auta
-ktorego?
😂😂😂😂
hahahaha dobre
- Opla
- Astra już sprzedana
- ale pytam o Vectra
- aaaaaa to chyba jeszcze stoi zara sprawdzę
To wcale nie takie oczywiste, bo ja na przykład kiedyś miałem 5 aut
@@dawidstarowicz1016 Nikogo to nie interesuje.
@@qwerty-ln1hd Mylisz się, świadczy tylko o tym że osoba prywatna może mieć kilka aut i nie ma w tym nic niezwykłego. Co nie znaczy że nie może oszukać tak samo jak handlarz, albo lepiej
@@dawidstarowicz1016 Nikogo to nie interesuje ile masz lat, ile miałeś samochodów, więc jak się Ciebie o to nikt nie pyta to się nie odzywaj
Ten film przypomniał mi, jak kilka lat temu zachciałem się przesiąść do Avensisa II 2,4VVT-i. Dobrze, że był ze mną mechanik, bo z moim ówczesnym nastawieniem połowy rzeczy bym nie zauważył, a 2-gą połowę bym wybaczył. Najpierw wyszukiwanie w skali kraju (około 5 sztuk). Okazało się, że NAJDROŻSZY egzemplarz, po pierwszym właścicielu, z pełną historią, znośnym przebiegiem itp. znajduje się niecałe 150km ode mnie. Telefon, sprawdzenie VINu. Tak długo, jak auto widywało ASO, historia była czysta. Telefon do rodzinnego mechanika, telefon do sprzedającego, i pewnego mroźnego poranka ruszyliśmy na wschód (gdzie, jak powszechnie wiadomo z "Seksmisji", musi być cywilizacja). Na miejscu byliśmy jeszcze przed otwarciem komisu, przy jednej z głównych ulic, więc pojechaliśmy kawałek dalej, poszukać parkingu na te 30 minut. Przypadkiem trafiliśmy na drugi plac tego komisu, gdzie zaraz wypatrzyłem cel mojej podróży. Pan z komisu był bardzo zaskoczony, że trafiliśmy od razu w 2-gi punkt. Dzięki temu widzieliśmy próby odpalenia silnika. Pan kręcił rozrusznikiem kilkadziesiąt sekund, poszedł po prostownik, a po kilkunastu minutach postanowił nalać nieco benzyny do baku. Avensis odpalił. Cały ten czas układ pracował "na pusto". W między czasie ustaliliśmy, że auto ma lakierowane wszystko poza klapą bagażnika, maska na jednym reflektorze opiera się ciasno, a przy drugim, w szparę mieści się cała dłoń, drzwi kierowcy były opuszczone na zawiasie i haczyły tylnym narożnikiem o próg. Ostatni przegląd w książce był 2 lata wcześniej, olej w silniku był przejeżdżony, a ten w skrzyni dodatkowo był poniżej stanu minimum. Tylko wnętrze wyglądało dobrze. Jak to podsumował mechanik, cena była o 50% za wysoka do stanu pojazdu. Wróciliśmy z niczym.
Handlarze to k..wy cwane. Mendy. Podaj kolego namiary na tego jegomościa. Niech ludzie wiedzą.
"Tani Jest, można brać" :D najlepszy tekst, w jednym komisie..
Świetny poradnik! Dziękuję. Temat warty kontynuowania w następnych odcinkach.
będzie :)
Pozdrów Jedzosława VII
kiedyś podjechałem do handlarza po samochód dla moich rodziców - oczywiście byli ze mną. Traf chciał, że przyjechaliśmy moim fabrycznie nowym samochodem. Na placu kilkadziesiąt samochodów, pogadaliśmy chwilę, że musimy kupić coś dla rodziców, a jego auta wyglądały na zadbane. upatrzyliśmy sobie ix20 ale jak go oglądaliśmy, to podeszła do nas żona handlarza i pyta czy jesteśmy poważnie zainteresowani, bo już inni klienci są bardzo zainteresowani i chcą odbyć jazdę próbną.. Stwierdziłem, że nie ma problemu i że nie będziemy się z nikim licytować.. Szefo jak to usłszał, to przyleciał do nas i zapewniał, że tamci i tak go nie kupią i za wszelką cenę chciał nas zatrzymać, bo widać po nas było, że przyjechaliśmy kupić auto, a nie pooglądać i pomarudzić.. Bystry gość, żona mniej.. kupiliśmy gdzie indziej. Nie dajcie się manipulować handlarzom tanimi sztuczkami
A może zrobić listę kontrolną obowiązkowych punktów przy zakupie samochodu np.pdf.podobną do listy startowe j w samolocie ?
Jak ja się cieszę że kupiłem auto w dużym komisie i nie zostałem oszukany. Człowiek w komisie powiedzial wprost wszystko co zauważył przy aucie. Przebieg na liczniku 250k i powiedział od razu że na pewno jest większy bo auto ma 16 lat i fabryczna instalacje LPG. I faktycznie wygrzebałem ogłoszenie sprzedaży tego samochodu zza granicy z przebiegiem 350k. W każdym razie nic nie ukrył. Samochód kupowałem z kumplem który jest rzeczoznawcą :) ale o tym sprzedawca się dowiedział dopiero jak podpisaliśmy umowę :)
Auto kupujemy " Na Zimno" szukamy wad a nie zalet w pierwszej kolejności
Dzieki za radę choć juź kupiłem z samymi zaletami nic o usterkach i wadach ! Nazwałem gości juź po zakupie oszustami i cwaniakami z 6150 spuścili na 4500 bo mieliśmy juź skorzystać z rękojmi a i tak źałuję bo nie warto było go kupić !
List aut 15- 20 tys. Tyle się zmieniło trzeba odświeżyć serie!!!
Popieram
auta 10-15 tys.
Popieram, zastanawiam się nad autem w tej cenie
+1
Może 20-30
FULLL OPCJA !, JEDYNY TAKI !, SERWIS! i wiele innych "haczyków" :). Po tym filmiku ja odwrócił bym zagadnienie. Są sytuacje, kiedy to my sprzedajemy samochód a do nas przyjeżdża handlarz i zaczyna czarować. Ja tak miałem, gdy sprzedawałem swój pierwszy samochód. Był to Opel Omega BFL jeżdżący, ale silnik był uszkodzony i nie palił na wszystkie cylindry. Przyjechał handlarz, obejrzał samochód po czym stwierdził " Ja mogę dać za niego 1000zł i lepiej niech Pan bierze bo nikt nie da więcej, będzie się Pan bujał z tym trupem aż zostanie Panu oddać go na złom za 500. Oczywiście nie skorzystałem z tej "kuszącej" propozycja i tego samego dnia przyjechał człowiek, który stwierdził że bierze ją za 3000zł i wymieni sobie silnik. Rok później przyszedł do mnie mandat za przekroczenie prędkości tym samochodem bo pendzel go nie przerejestrował, ale uśmiech na mej twarzy zagościł, gdy zobaczyłem że moje auto ma drugie życie.
Osobiście uwielbiam tekst „silnik nie do zajechania” i wtedy mysle co ten człowiek robił żeby to sprawdzić... 😀
Z życia wzięte:
-Na jakim oleju jeździł i kiedy był wymieniany ?
-Nie wiem, nie pamiętam kiedy
-Ale jak Pan mówił to auto było prywatne
-No tak ale nie pamiętam
Chłop mówił że nie jest handlarzem i mówił że jego auto z Niemiec a nie wie na jakim oleju i kiedy wymieniał xD potem było widać że był zmieszany.
Z życia wzięte ; w ogłoszeniu gość pisze ; że auto po wymianie filtrów , oleju , wymianie kompletnego rozrządu . Na miejscu , kiedy zapytałem ile kilometrów temu wymieniany był rozrząd usłyszałem , że w tym silniku nie trzeba bo jest na łańcuszku.. Handlarz prawde ci powie ☺
Warto jeszcze dodać o triku mającym wywołać presję na kupującego - handlarz opowiada o ogromnym zainteresowaniu danym autem a dodatkowo w czasie oględzin imituje rozmowę przez telefon z potencjalnym zainteresowanym kupnem. Przekaz wówczas brzmi "no widzi pan jak dzwonią, to co bierze pan to już nie odbieram, zrzucam go"
1szy właściciel
bez wkładu
nic nie puka, nic nie stuka
najlepszy silnik w tym modelu
nie bierze oleju
zero korozji
rozrząd 8 tys. temu
i żyli długo i szczęśliwie ;)
Jeszcze nowe hamulce i sprzęgło :D
zajeżdżasz a tam taki rant że aż błaga o wymianę
@Marek Paw dokładnie, handlarzem nie jestem ale sprzedaje teraz auto i ludzie są jebnięci. Myślą ze za 2 tysiące kupią auto w idealnym stanie gdzie takie modele co mam ja w stanie kolekcjonerskim sa sprzedawane po kilkanaście tysięcy. A tu zadzwoni ci taki janusz obsrany i na wiesc o tym ze oc sie konczy i obrotomierz nie działa juz sie wystraszy i "nieee bo to inwestowac trzeba w oplati"
Po wymianie wszystkich olejow xd
@@marekkwasniewski1399 O tuż to, sam aktualnie sprzedaje auto dzwonią delikwenci z pytaniami co jest do zrobienia/niesprawne na odpowiedź, że zapalniczka nie działa, że posiada drobne otarcie na drzwiach albo wskaźnik nie pokazuje poziomu lpg rozłączają się, a to że w aucie są nowe hamulce albo 90% zawieszenia jest praktycznie nowa jest dla nich sprawą drugorzędną, bo oni za 3 tyś chcą salonowca i najlepiej jeszcze im opuścić połowę ceny podczas gdy auto jest i tak wystawione jest za zaniżoną cenę.
Najlepsze jest to że te chujki czasem zapominają napisać markę, model i silnik ale te swoje farmazony że nic nie puka to zawsze napiszą :-D
A ja w tamtym roku w grudniu sprzedawałem swoją starą babeczkę renault megane 1 z silnikiem 1.6 o mocy 75 km (97 rok czyli na tamten rok 21 lat). Wystawiłem, opisałem wszystko co było robione, co jest do roboty jeszcze ewentualnie. Napisałem że bez lpg i bez haka. Co ciekawsze, w ciągu 3 dni odezwało się do mnie 8 osób gotowych przyjechać nawet 100km. Jednak co najdziwniejsze, pierwsza osoba która do mnie napisała i chciała je kupić, przyjechała w godzinach wieczornych ( 18 godzina, wtedy było naprawdę ciemno) i pytała się o wszystko to, co było wypisane już przeze mnie w opisie. Dlatego też ludzie czasami nie czytają tego, co się pisze i wychodzą kwiatki, nie koniecznie z winy handlarza.
Ja mam wrażenie, że ludzie zupełnie nie czytają tego co jest napisane w ogłoszeniu. Sprzedawałem w tamtym roku Opla Astrę z uszkodzonym silnikiem - napisałem to w tytule ogłoszenia i dalej w treści wymieniając po kolei co będzie wymagało wymiany/naprawy. Pierwszy oglądający, który zresztą pytał mnie przez telefon jak to z tym silnikiem jest, był na miejscu ciężko zdziwiony, że coś w nim stuka...
No i fajny program dla amatorów którzy chcą kupić samochód. A emocje wraz z pośpiechem to przy łapaniu pcheł a nie przy kupnie samochodu 😂. Naprawdę fajny program 👍👍👍. Pozdrawiam.
Wszystko super tylko chciałbym dodać, że wymienione przez Pana metody są nie tylko stosowane przez handlarzy, a także przez osoby prywatne. Wspomniał Pan na początku filmu, że nie wrzuca wszystkich handlarzy do jednego wora, a jednak to tylko o nich jest mowa. Trzeba uczulać ludzi, że nie rzadko prywatni sprzedawcy kombinują i są o wiele bardziej kreatywni od najbardziej wyrafinowanych sprzedawców zawodowych, a o tym nikt nie wspomina. Handlarze mają takie same samochody, jakim jeżdżą ludzie. Kowalski przyjedzie wstawić swój nieidealny samochód często zatajając przez komisantem jego wady, których często nie jest on w stanie wykryć nawet podczas badania technicznego, bo nie będzie z tego samochodu korzystał. Wiele razy zdarzało mi się, że pozornie dobre samochody przyjmowałem do sprzedaży, a podczas oględzin z klientem tego samochodu u mechanika pojawiały się jego istotne wady, za które ja musiałem się przed klientem tłumaczyć, a nie cwany prywaciarz. I dobrze, jeśli te wady ujawnią się przed zakupem, ponieważ w świetle prawa polskiego to komis odpowiada za wady stanu technicznego sprzedanego nawet drogą pośrednictwa i nie zmieniają tego żadne zapisy w umowach sprzedaży, komisowych. Czasami nawet starając się z całych sił prowadzić autohandel uczciwie, opowiadać o wadach samochodu szczerze, to ten komis może zostać wprowadzony w błąd przez nieuczciwego właściciela, i w tym momencie to on jest odpowiedzialny za oszusta. Przez to pogłębia się patologia rynku samochód używanych, a także obraz polskiego autohandlu się pogarsza, czasami nawet przez handlarzy bez złych intencji
Popieram każdy kombinuje żeby tylko się pozbyć.
Marek Paw eliminować patologię - tak, ale, zwłaszcza Motodoradca, robi to w zły sposób, i to nie jest już pierwszy materiał tego Pana, pod którym piszę podobny komentarz. Nie każdy ksiądz to pedofil, a nie każdy więzień to złodziej, warto zająć się tymi domatorami, ale łatwiej jechać po komisach... Łysy ma inne podejście, to trzeba mu oddać, choć w swoich filmach także postawił kilka niewłaściwych tez.
Decydujesz się pan teraz bo za 30 min mam na to auto klyenta - to niech bierze, ja dziękuje :D
Ja rozumiem, ze handlarze swoje sztuczki maja, ale jak widać youtuberzy tez.... po co trzymać na półkach puste segregatory??? Żeby pomieszczenie wyglądało jak biuro? Po co te dekoracje?
ostatnio spotkałem się z handlarzem, który aby zakryć rdzę na samochodzie dał piękną folię na samochód aby lśnił i inne bajery, mało brakowało a nie wydałbym 10k złotych na jeżdżącą trumnę
jak widzę "zarezerwowane" to po prostu idę dalej i omijam ogłoszenie, bo daje mi to zrozumienia, że auto jest sprzedane.
Ja tak samo :-)
Zresztą nawet gdy wiem, że to próba skuszenia klienta, to tym bardziej nawet nie wchodzę, bo już wiem, co to za typ sprzedaje pojazd...
Ja też takie samochody omijam. Nigdy bym nawet nie pomyślał, że napis "zarezerwowane" ma mnie skłonić do błagania Janusza, żeby sprzedał to auto mnie, a nie 10 innym Januszom, którzy już po niego jadą.
to poducha bo daje wrażenie dużego zainteresowania i okazji.
Z doświadczenia dodałbym przekręt z przekłamaniem roku produkcji (zawyżony) tzw. "rok modelowy" na miejscu się okazuje że samochód jest starszy.
W latach 90. gdy jeszcze nie było internetu a wiedza o autach zagranicznych była mocno ograniczona, były jeszcze tzw. "przejściówki" - widziałem np. Renault 5 z przednimi lampami od nowego wtedy modelu Clio :)
Widziałem kiedyś ofertę komisu: Rok produkcji 2007, ale pierwsza rejestracja Listopad 2006
Często po wypadku zmieniają egzemplarz z przedliftowego na poliftowy podnosząc mu wartość...
Ja się w moim w 124 wkurzyłem bo w ogłoszeniu było 91 a faktycznie było 92
W DE liczy się data produkcji, nie pierwszej rejstracji.
na pewno przyda się ostatnia rada o której nie słyszałem wcześniej na temat lamp :) dzieki !
Waldku co do lampek kontrolnych to różnie jest. Lampka Airbag zaświeca się i po skontrolowaniu systemu niezależnie czy odpalimy silnik czy nie - zgaśnie(jeśli wszystko jest okej). Co do kontrolki oleju to w jednych autach gaśnie chwile po włączeniu zapłonu, w innych znowuż "czeka" na sygnał od czujnika ciśnienia oleju.
Najlepsze w ogloszeniach:
"Full opcja" , "najbogatsza wersja"
...ogladasz zdjecia, a tam korbotronik itp. :/
A ze skórzanej tapicerki to tylko mieszek na dźwigni zmiany biegow :P
Moze to full opcja w maluchu:-)
@@karolk6893 A skąd te mieszki nawet w dobrych forach często są dermiane
Albo „ biała perła” a tam zwykły biały, ludzie nie czają ze biała perła to kolor. A nie nazwa auta jak „czarna bestia”
8:25 taka praktyka jest nie legalna i karalna! Zabrania się oferowania w taki sposób że towar jest w ograniczonej ilości, dostępności, i ma to mieć wpływ na szybkie podjęcie decyzji przez kupującego, sprawa na 100% w sądzie wygrana, nie pamiętam tylko z jakiej to ustawy, jak ktoś chce to znajdę 😊
@Obywatel Cane tak dokładnie powiem, że się pośpieszyłem bo było zarezerwowane i nic nie muszę udowadniać. Ciężar dowodu spoczywa na przedsiębiorcy vel handlarzu wg ustawy. Podstawa mich "twierdzeń" to ustawa "o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym" krótka ustawa warto przeczytać. - art 7 ust. 7 twierdzenie, że produkt będzie dostępny jedynie przez bardzo ograniczony czas lub że będzie on dostępny na określonych warunkach przez bardzo ograniczony czas, jeżeli jest to niezgodne z prawdą, w celu nakłonienia konsumenta do podjęcia natychmiastowej decyzji dotyczącej umowy i pozbawienia go możliwości świadomego wyboru produktu;" dalej czytamy "Ciężar dowodu, że dana praktyka rynkowa nie stanowi nieuczciwej praktyki wprowadzającej w błąd spoczywa na przedsiębiorcy, któremu zarzuca się stosowanie nieuczciwej praktyki rynkowej." itp itd TDI
@Obywatel Cane też kupowałem samochody to wiem jak jest. Emocje, żona itp itd TDi, jak przejedziesz 200-300 km, nie daj Boże 600km to jednak chcesz ten samochód, nie jechałeś pocałować klamki, koszt paliwa, czas. Poza tym kto poręczy handlarza cwaniaczka, narażając się na odpowiedzialność karną za składanie fałszywych zeznań. Sędziowie to nie imbecyle znają się na prawie i szybko zgaszą takiego cwaniaczka, może sobie i Papierza powołać na świadka. Tutaj chodzi też o to, że słabszą stroną jest konsument. Nagrywać rozmowy, robić zdjęcia tak na wszelki wypadek. Prawo jest dobre, trzeba tylko umieć korzystać.
@@lbnln5273 Nagrywając, trzeba poinformować o tym fakcie.
@@tibidabotibi6584 to nie wypracowanie z polskiego, piszę na telefonie szybko i nie mam czasu poprawiać, śmieszą mnie tacy ja ty płomienni obrońcy ortografii 😂🤣😂🤣
6 miesięcy temu kupiłem samochód od osoby co nie ukrywała że dorabia sobie na handlowaniu samochodami. Pogadałem się że przyjedzie do mnie z fura ponieważ nie byłem w chwili mobilny. Dopiero po kilku miesiącach 9kk km pierwsza rzecz do zrobienia to wymiana lozyska kola i zregenerowanie tylnich zaciskow. Mondeo mk3 2.0 tdci. Zależy na kogo trafimy każdemu zależy na kasie lecz co niektórzy są jeszcze w miarę uczciwi.
Wydaje mnie się, że prywatni właściciele wcale nie odbiegają uczciwością od handlarzy. : )
Nie zgodzę się: handlarze oszukaństwo mają we krwi a prywatni właściciele muszą się wysilić.
najlepsze są opisy w ogłoszeniach: vw-highline, ford-titanium, popularna nazwa wysokiego wyposażenia a na zdjęciach stalówki, korbotronik i ręczna klima
a co do ubezpieczenia to ja jestem fanem kupna auta z krótkim oc, można negocjować cenę, i tak trzeba zapłacić a mamy spokój na rok
Kupujesz auto a nie ubezpieczenie więc nie powinno się negocjować w takim przypadku
@@mariuszasfalt2514 ty kupowałeś kiedyś samochód? Każdy argument jest dobry
@@mariuszasfalt2514 co? Chodziło mu o to że możesz negocjować ze sprzedającym cenę samochodu bo mu wychodzi z terminu i jak go nie sprzeda to będzie musiał dokupić ubezpieczenie na następny rok. A po co płacić za ubezpieczenie samochodu którego chcemy się pozbyć? Dlatego można z takim sprzedającym ostrzej ponegocjować😉
Kontrolka silnika zatkana kawałkiem gąbki hit jaki mi się trafił 😂
Ja się ostatnio spotkałem z takim tekstem "Auto sprawne, szybkie, skrętne". WOOOOW, no naprawdę. Skrętne. To dobrze, że skręca.
Witam panie Waldku.
Jest jeszcze jeden trik; na sprzedawczynię. Już tłumaczę....
Kilkanaście lat temu jako świeży kierowca z prawem jazdy w ręku, zacząłem szukać mojego pierwszego auta. Wybór padł na auto od osoby "prywatnej", którą okazała się być kobieta.
Telefon umówione spotkanie i..... Pani w baardzo obcisłych legginsach, z wydekoltowaną bluzą.
Można się domyślać jaka była reakcja młodego człowieka. Umowa, pieniądze z ręki do ręki, oraz problemy...
Auto miało dwóch właścicieli z czego tylko jeden na umowie kupna, drugi gdzieś się zapodział. Otrzeźwienie przyszło w wydziale komunikacji. Progi nie istniały, opony druty sterczały od wewnętrznej strony, hamulce? a co to takiego? Silnik w totalnej rozsypce. Dramat!!!
Przestrzegam przed takimi handlarzami!
Przestrzegam przed tym, by samemu kupować auta!
Oraz co najważniejsze; emocje muszą zostać w domu przed podejmowaniem decyzji.
Pozdrawiam serdecznie
Aż muszę skomentować, że bardzo przydatny materiał :)
To jest teman rzeka.Pracuję w branży motoryzacyjnej od 16 lat jako lakiernik i książkę można by było napisać odnośnie handlarzy i ich praktyk związanych z naprawą auta na handel .
Z punktu widzenia prawnego, jakby ktoś bardzo się postarał, to sprzedaż samochodu przy podrobionym podpisie żony mógłby rozpatrywać jako paserstwo - i w sądzie raczej by wygrał.
Bardzo łatwo da się sprawdzić, czy OC było wykupione w całości, czy na raty.
Wspomniałeś, że na "kwitku" jest taka informacja, jednak w praktyce w większości przypadków wpisana jest cała kwota OC, a nie ewentualne raty. Wystarczy wejść na UFG, w zakładke " sprawdzenia ubezpieczenia oc" i wyszukać nr polisty na podstawie np. numeru rejestracyjnego. Mając numer polisy wystarczy zadzwonić na infolinię danego ubezpieczyciela i zapytać, do kiedy ważne jest OC i czy zostało w całości opłacone.
Wtedy mamy 100% pewności. W szczególności polecam sprawdzać OC młodym Kierowcom nie mającym jeszcze zniżek :)
miezkam w Irlandii i czytam tu komenty wlansie o ubezpieczeniu i to prawo jest wPolsce chore ze takie kombinacje musisz robic by wiedziec cos na temat ubezpieczenia tzn wydzwania na infolinie,numer vin,rejstracja i sie dopiero dowiesz co jest i jak.Tu mamy tak,ze kupujesz samochod to ubezpieczenie jest nowe na twoje nazwisko.Ten co sprzedaje nawet nie musi informowac ,ze samochod sprzedal i ze nie bedzie placicl ubezpieczenia juz.Tu nie ma takich kombinacji przy zakupie samochodu.Po pierwsze bardzo tanie samochody i nikt samochodu tu nie traktuje jak jajeczko.Sprzedac latwo i kupic tez latwo.
Raz mnie coś podkusiło, żeby kupić sprowadzone auto z komisu. Prawie go kupiłem, podczas wizyty na stacji diagnostycznej, znajomy, który był ze mną widział na własne oczy jak handlarz daje 50zł do ręki diagnoście z tekstem: "Żeby było dobrze." :) Teraz mogę kupić samochód od osoby prywatnej użytkowany przez nią albo z salonu. :)
Ostatnio rozmawiam z handlarzem (jeszcze nie wiedziałem dopiero po zakończeniu rozmowy spr pozostałe aukcje)
-wszystko robione na bieżąco (dopytałem co ostatnio, to został powtórzone tekst na bieżąco)
-olej od wymiany do wymiany bez dolewek
Spoko. Ale i tak kupiłem pod wpływem emocji hiundaj i40. I jestem mega zadowolony i dobrze trafiłem. Powodzenia wszystkim. 🤩
@MotoDoradca Panie Waldku.Jest jeszcze pantent z "klientem"jeśli chodzi o trik z rezerwacja. Słyszałem też,że "handlarz" sprzedaje jako osoba prywatna,zeby unknać odpowiedzialności za wady pojazdu.
Albo janusz biznesu bez działalności coś z podwórka sprzedaje i regularnie :)
ll
2:33 trudno przeszło przez gardło przyznanie się, że dało się nabrać :D
Trick z za dobrym wyposażeniem lub niezgodnością parametrów w ofercie działa też w drugą stronę - rękojmia (zakup od firmy), nie daj Boże (a to i tak w 99% używanych samochodów z komisu się zdarzy) coś będzie z autkiem nie tak (słynne cukry, trociny ect.), zamiast walczyć i udowadniać, lepiej powołać się na niezgodność z ofertą i tyle. Ważne jest tez brać dowód zakupu na pełną kwotę, którą płacimy - bez względu czy to fv, fv marża, pełna kwota na fakturze nie 1000, nie 2000 bo handlarz mówi ze tyle zarabia na aucie, tylko PEŁNA KWOTA
6:40 uważajcie na OC z hestii, bo jak nie zgłosicie zakupu to po okresie ubezpieczenia przyjdzie "wyrównanie" na parę stówek, oczywiście do zapłaty, toż nie zwrócą 😐🤔
Panie Waldku planuje kupic Forda Mondeo MK4 z silnikiem benzynowym 2.0l. Czy ma Pan jakies opinie na temat tego pojazdu? Pozdrawiam! ;)
Nic nie stuka nic nie puka
"Panie ja nie mam czasu, żeby z samochodem za 5 tys. jeździć po stacjach diagnostycznych"
@Marek Paw typowo handlarzowa odpowiedź
ps
lepiej wyjrzyj przez okno czy wszystkie stoją i karteczki dobrze widać
Dobrze gadasz ale cały czas człowiek człowiekowi wilkiem jezeli chodzi o interesy :/ Pozdrawiam całe podkarpacie ;)
Waldku, wracając do tematu ubezpieczeń. Dzięki Tobie zapłaciłem 450 zł taniej. Oferta odnowienia 1490, a to samo ubezpieczenie tylko że sprawdzane ręcznie 1040 zł. Wielkie dzięki
A ja bym zaryzykowal że 95% handlarzy jest takich jak sie mówi.
A ja bym podbił do 99 % i jeszcze tekst "niech pan nie myśli że chce pana oszukać " hmmm do tej pory nie myślałem....
@@86Matti Podbiłbym do 99,99% :) :)
@@86Matti haha no typowe 😂
@@rafagruby9457 z przykrością muszę stwierdzić że po moich ostatnich doświadczeniach z kupnem samochodu (szukałem 3miesiace) 100% handlarzy to oszuści!!! Nie trafiłem na ani jednego uczciwego.
@@86Matti no niestety takie realia lub jak kto woli "sorry mamy taki klimat"
"Jeździła kobieta"... ten tekst mnie najbardziej śmieszy haha
Noo ; czyli sprzęgło do wymiany ..
Jeździła kobieta ,czyli auto totalnie zaniedbane ! Nie kupujcie auta od kobiety
Ja jeszcze nie spotkalem uczciwego handlarza. Wszyscy stosuja te metody
Wiesz z drugiej strony pewnie by nic nie sprzedał gdyby był uczciwy. Skoro większość klientów wymaga "{tanich igieł z niewielkim przebiegiem" to takie się im sprzedaje.
Ciekawy film :) Najlepiej na początku dać tekst od Ryśka z Klanu w wersji mafijnej "Ale jak Pan się minął z prawdą to zostanie tu Panu dymiący krater z nieruchomości" :)
Dzięki za wskazówki! 😉
Najlepszy tekst :) - - - - - doinwestowany :)
...co w domyśle oznacza - DO INWESTOWANIA :-)
świetna ta strona którą poleciłeś ta historia pojazdu wszedłem na nią i jestem mega pozytywnie zaskoczony kupiłem porządne auto :) dzięki Waldek pozdrawiam :)
Pamietam jak w 1983 roku niedaleko Rzeszowa byl samochod na sprzedaz. Stan bardzo dobry, cena niska tylko, ze nikt z okolicznych nie odwazyl sie kupic bo w tym samochodzie, w garazu, zmarl wlasciciel i dopiero po tygodniu go znalezli. Oczywiscie pozniej zostal sprzedany na gieldzie. Czy jakies duchy oddzialywaly na nowego nabywce. Tak czy owak niska cena zawsze jest podejzana
ja osobiście miałem już dwa takie przypadki przyjeżdżając na miejsce pareset kilometrów po samochód. Przy oględzinach, próbując otworzyć maskę, słyszę tekst od sprzedawcy "Linka się wczoraj zerwała" .. I jeszcze mówi "Przyjedź pan jutro, to pojedziemy na warsztat i otworzymy" ...
8:25 Z takich pułapek psychologicznych znam jeszcze jedną(jest ona ogólnie stosowana w handlu więc nie tylko z samochodami) pt. "OSTATNIA SZANASA" że za chwilę czy jutro już go nie będzie. W naszej naturze jest tak że kiedy dana rzecz zaczyna dla nas nabierać subiektywnych wartości kiedy widzimy okazje czy promocje która wygasa przez co chcemy się w takim razie na to jeszcze załapać.
Ja sam osobiście się z tym spotkałem przy oglądaniu marki i modelu samochodu który się chciało mieć i z pierwszego ogłoszenia kiedy byłem go obejrzeć to mi sprzedawca tak powiedział że jutro ma ktoś jeszcze z Polski go przyjechać obejrzeć i że do jutra będzie bo potem idzie do chyba komisu-to bardzo napaliło Mnie na kupno ale szybko przypomniałem sobie te słowa powyżej bo są to słowa jednego Psychologa który tu na YT który opowiadał o tej pułapce psychologicznej "OSTATNIA SZANSA" i wtedy również sobie pomyślałem przecież jest tyle innych jeszcze ogłoszeń w okolicy wiec czy to musi być zaraz ten pierwszy? przecież następny może być nawet lepszy.
Swoja drogą warto sprawdzić ile czasu ma go obecny właściciel bo przypadkiem zauważyłem że to ten sam samochód w/w z ogłoszenia jest z terenu powiatu obok który zapomniał stare ogłoszenie wykasować wiec posiadał go tylko 3 miesiące.
Warto tez do oglądania wziąść kogoś z rodziny czy znajomego który się na tym zna.
Raz kupiłem w komisie samochód i więcej tego nie zrobię. Jak tam pójdę to po prostu obejrzeć, przymierzyć się do różnych samochodów, ale nie nabyć.
Przy zakupie od osoby prywatnej zwróć uwagę, czy w przeszłości ten samochód nie przeszedł przez ręce handlarzy ☺
Skąd ktoś go kupił mnie średnio interesuje. Nie moja sprawa że miał problemy z umową, czy faktura, że może przepłacił oddając auto w rozliczeniu prawie za darmo. Jak kiedyś ktoś chciał go tam kupić to jego sprawa i jego problemy. Mnie to już nie będzie dotyczyło 😁 Nie chodzi mi o to że w komisach jest złom, to można kupić wszędzie ale o resztę "oprawy zakupowej".
Teraz też mogę cmokać. Auto mam z komisu, a na umowie osoba prywatna. Poza tym gdyby nie inni klienci nawet bym nie dostał umowy na zostawione u nich auto. Więcej nie pisze bo mi się rzygać chce jak pomyślę o tej całej chorej sytuacji z komisem......
Do diagnostyki tzw mostkowania w przypadku airbaga nie potrzeba (w wiekszosci przypadkow) zadnego komputera.
Jesli kontrolka poduszki gasnie rownoczesnie z inna, to mozna smialo zalozyc, ze mamy z mostkowaniem doczynienia.
W praktycznie wszystkich autach airbag gasnie w innym momencie niz pozostale kontrolki
Waldek takie pytanie z innej beczki, jak dlugie powinny być rękawy u marynarki?
Można do tego dodać że OD MIŁOŚNIKA MARKI , KOBIETA Z DZIECKIEM JEŹDZIŁA, albo od osoby STARSZEJ .. Albo ostatni mój hit BEZ WKŁADU , DO REMONTU .....
RYNCE OPADAJO.... -_-
A może : Lista aut do 12000 , które są na czarnej liście HANDLARZY. Czyli np: Clio, megane , Thalia , do tego fiaty , fordy :D
9:14 tu sie z tobą nie zgodze, sam poprosiłem o rezerwacje ze wzgledu na wyplate 10 -tego i w ogłoszeniu pojawił sie napis rezerwacja, na wypadek gdybym zrezygnował to sprzedający nie zdjął ogłoszenia
Hej Waldek. Takie pytanie. :) Stosujac indeks predkosci nizszy niz homologowany, w przypadku kolizji lub wypadku dostaje odszkodowanie? W ogole sa jakies tego konsekwencje?
np regres...
Btw. gdzie moge sprawdzic z pewnego zrodla jakie sa homologowane opony?
@@dejwid0026 Instrukcja obsługi samochodu, często jest też nalepka na progu albo pod klapką od baku. Na portalach oponiarskich też jest to wskazane, ale tutaj lepiej sprawdzić w kilku miejscach.
I cyk oglądamy Waldka między Moto2, a MotoGP 😀
jaki jest model i rok citroena
Na mnie działa tekst "jak nowy, stan salonowy" kiedyś chciałem, żeby Pan opuścił mi tylko 5 zł od każdej odchyłki od stanu nowego. Mam tu na myśli każdą ryske, odprysk, zagniecienie na skórze, no dosłownie wszystko. Dostałem w zamian parę chu... i kur... i że mam wypied.... Mówię - chłopie czego chcesz, sam tak napisałeś. - aaa spierd... tyle usłyszałem. Nie był to handlarz a faktycznie pierwszy właściciel auta. Kupił z salonu w pl i sprzedawał po 15 latach.
Drogi imienniku, świetny kanał. Pozdrówka i życzenia siły dla prowadzenia dalej pańskiego kanału. Jest zima więc proponuję temat związany z paliwem zimowym. Kwestia dodatków itd. Temat ważny, bo co niektórzy już byli na lawecie po paliwie z marketów :)
8:59 u mnie działa wręcz odwrotnie
Tak naprawdę to całe kombinowanie to wina kupujących. Taka jest mentalność w naszym kraju. Dopóki nie zmieni się mentalność typu przebieg poniżej 200 tys i igła, nic się nie zmieni.
Gadasz głupoty bo jak jest poduszka odłonczona a wstawiony np rezystor 3,2 omh to bedzie ci pokazywało taka rezystancje jaką stawia poduszka. Komp pokaże to samo.
Czekamy na vol. 2
Witam Waldku. Jak to jest teraz z tymi nowymi dowodami osobistymi przy kupnie i sprzedaży auta? Jeśli trafi się osobą która chce kupić odemnie auto i ma.nowy dowód bez adresu zamieszkania, to jakie dane wpisać do umowy? Wierzyć na słowo że poda prawidłowy adres zamieszkania? Nurtuje mnie to od kilku miesięcy a nie mogę znaleźć odpowiedzi nigdzie. Pozdrawiam:)
Jak widzę "zarezerwowany" to omijam szerokim łukiem bo nie wpieprzam się komuś do interesu , skoro są dogadani...
I po 3 dni z deszczem i jednym dniu słonecznym wszystko spływa i jest zdziwienie. My na się zawsze śmiałaśmy że to "efekt blasku" albo "efekt łał"
Często karta pojazdu może ginąć jak była to nauka jazdy. Ginie karta, sprytny właściciel trochę skręca licznik przed badaniem technicznym i z 180 tysięcy realnych robi się 70 do sprzedaży a że auto młode to i pójdzie 😉
7:20 a gdzie Ford się podział??
Fajny kanał , miło sie słucha
kupiłem nowego Avensisa d4d w salonie licznik 6km. Faktem że stał w salonie rok bo poprzedni klient nie odebrał. Jadę, auto lekko ściąga w prawo. Wracam do salonu idę do handlarza a ten mówi: Bo wie pan drogi są nieco nachylone w prawo - dlatego ściąga. Handlarze w ASO to też niezłe przekręty usiłują wmawiać.
A tak wystarczyło koła zamienić miejscami i nie ścągał. Geometria było sprawdzona na ich koszt w innym zakładzie.
Parę lat temu jeszcze był motyw handlarzy że to nie mój tylko kolegi handlarza. Jaki sens ma karta pojazdu skoro można jawyrobic na nowo od zera??
Ostatnio kupiłem auto od handlarza i boję się to oglądać xD
Auto od prywatnej osoby. TAK czyli od DZIAŁALNOŚCI GOSPODARCZEJ, tam nie ma nazwy tylko imię i nazwisko właściciela. Dużo wypożyczalni jest na działalność. Nie do wyłapania.
Waldek mam pytanie. Kupiłeł mitsubishi w salonie. Po 20tyskm zwichrowalu mi się tarcze. Przetoczyli je co moim zdaniem juz jest absurdem w Nowym samochodzie. Nastepnie zwichrowaly sie znowu. Tym razem juz wymienili nie wymieniając przy tym klockow. Teraz po 12 tys zwichrowalu sie poniwnie tym razem salon powiedział ze nic z tym nie zrobi ze nie podlega to gwarancji i ze mozna kupić u nich komplet. Napisali ze samochod jest nie zdolny do każdy wiec odebrałem bo lawetą. Auto stoi już 2tyg i teraz mam problem. Jak rozwiązać tą sytuacje żeby nie dac się zrobić w chu... Wydaje mi sie ze nie tak powinno to wyglądać przy nowym samochodzie. Jezeli ktos jest w temacie to prrosze o poradę jak dalej powinienem dzialac
wymienic samemu komplet z dobrej firmy i jedzic,nie ufac aso
@@crxeh7783 tyle ze moze byc tak ze jest to wina wadliwych zaciskow ktore są już drozsze. Poza tym kupując Nowy samochod mozna czegos wymagać od aso
Tarcze z tylu w outlander 3/asx? Na problem z tylnymi hamulcami była akcja serwisowa
Tej BMW to CI zazdroszczę :) Super autko, no o GT86 nie wspominam :)
Z ubezpieczeniem dodałbym jeszcze jedną rzecz. Jak kupowałem pierwszy samochód, to z ubezpieczeniem było wszystko ok (nie pamiętam firmy). Było opłacone w całość. Przy drugim aucie ubezpieczenie też było w całości opłacone, ale Ergo Hestia policzyła różnice między ubezpieczenie właściciela, który sprzedaje mi auto, a tym, które byłoby na mnie i wołał dopłacić różnicę.
Waldi jaki warsztat polecasz w Zgierzu?
Sprzedawałem rok temu swoje 207. Było bez wkładu i Nowy właściciel nie musiał nic robić przez jakiś 10 miesięcy (później przegląd trzeba było)...
W ogłoszeniu auto nie bite na zajęciach całe. Po oględzinach okazało się że pół przodu było wymieniane i to nie chlujnie
Waldek nawiązując do montażu lamp angielskich "bo tańsze" to proponuję sprawdzić cenę lamp na allegro. Niedawno szukałem lamp angielskich do Audi Q5 na allegro: wersja europejska w super stanie od 300zł./sztuka, wersja angielska od 450zł./sztuka. Nie wiem co się porobiło na allegro ale lampy angielskie do większości modeli samochodów są wyraźnie droższe od europejskich odpowiedników. Tańsze są chyba tylko lampy do popularnych aut 10-15 letnich które w UK są już bardzo tanie a w Polsce jeszcze trzeba sporo za nie zapłacić np. Peugeot 207 / 308 czy Citroen C4 Picasso itp.
Dokladnie tak.Kiedys patrzylem tak z cieakowsci za lampami do mojego F11 i G31 i cena w Irlandii czy UK byla ooooo wiele drozsza niz w Polsce na allegro
Ja niedawno kupiłem swój pierwszy samochód, chodź nerwy przy oglądaniu nie raz puszczały co jest związane między innymi z powodu, że szukałem go od października 2018 (i oczywiście napotkanych "okazów"). Pierwsze auta jakiekolwiek oglądałem był Seat Leon I z silnikiem 1.8, który był chamsko szpachlowany co na zdjęciach nie było oczywiście widać. Drugim autem jakie oglądałem był Subaru Legacy III z automatem i silnikiem 2.0, który wizualnie był petardą, również silnik pięknie chodził i po prostu kupiłem go. Po tygodniu jazdy na 30 kilometrowej trasie zagotował mi się silnik. Gdy wróciłem do domu na lawecie oczywiście następnego dnia obejrzałem z silnik z ojcem i okazało się, że na podjeździe była wielka plama oleju pomieszana z prawdopodobnie płynem chłodniczym. Tata się ostro wnerwił i pojechał osobiście do typka co sprzedał nam auto. Sprzedawca przestraszony zgodził się zwrócić kaskę i zabrać pojazd. Po przygodzie z subaru wznowiłem poszukiwania w lutym i trzecim jakie oglądałem był Hyundai Coupe z silnikiem 2.0. Na miejscu okazało się być największym bublem jakiego oglądałem. Zderzak oklejany, bok wspawany, felgi aby były, opony zniszczone i do tego zostawiał trzy ślady, a na dokładkę na bagnecie od oleju był od góry do dołu tzw "masło". Po rozejrzeniu się po jego posesji zobaczyłem trzy inne auta na niemieckich blachach prawdopodobnie gotowych do sprzedaży. W tym momencie miałem ochotę wydrzeć się na sprzedawcę, bo w ogłoszeniu pisał "nie wymaga wkładu finansowego". Autem, które kupiłem był czwartym oglądanym przeze mnie Hyundai Coupe z 2.0, ale nie ten od handlarzy. Co ciekawe był jedynym autem, którego właściciel nie był handlarz. Auto ma swoje mankamenty jak niedziałające szyby, zacinająca się centralka i airbag na desce i nic po za tym. Znalazłem tylko jedno ognisko rdzy, które od razu starłem papierem ściernym i zabezpieczyłem. Pojechałem do mechanika by sprawdził stan silnika i jest zadowalający. Patrząc teraz to za dużo nerwów zjadłem użerając się z autohandlami.
2005
- niemiec płakał jak sprzedawał
2010
- niemiec gonił do granicy
2015
- niemiec dzwoni raz w tyg. posłuchać silnika
2020
- otwierasz bagażnik a tam kurw... niemiec 😂
7:23 wlasnie zastanawialem sie dlaczego moj leon ma takie drogie OC w porownaniu z innymi markami.
Waldek co z seria wady i zalety?
klima do nabycia ;)
Zwykle piszą do nabicia, ale faktycznie najczęściej o nabycie chodzi :)
Uważam że kupując samochód nie kupujemy przeglądu ubezpieczania i innych spulchniaczy tylko samochód najlepszy za tą cenę.
Jeśli pojazd kosztuje 2 tyś a te koszty dodatkowe polowe wartości nie liczmy, że dostaniemy auto za free. Każdy chcę kupić/sprzedać za uczciwą cenę, ale bardzo często ludzie przesadzają w dwie strony
Moze nagralbys odcinek o zostawieniu samochodu w rozliczeniu w komisie
Oglądając VW lupo z moją mamą w przypadkowym komisie zapytałem o wyposażenie ( głównie czy jest klima...) Taaak jest nawet odgrzybiona !.... wsiadam do środka a tu klim brak... :]
Wywalił grzybnię razem z klimą....
Waldku a jak jest z umową na niemca ? Bo ostatnio się z tym spotkałem, znalazłem wymarzone auto, kolorystycznie ładnie dobrane takie jakie chciałem i długo szukałem i szukam dalej bo na miejscu okazało się że domorosły handlarz chce spisać ze mną umowę na niemca i zrezygnowałem z tego pomysłu. O dziwo handlarz był bardzo pewny tego auta mogłem auto obadać czujnikiem lakieru, podłączyć do kompa itd. Nawet miał faktury co było wymieniane i nawet był założony wydech bardzo drogi sam widziałem i faktycznie auto jak dla mnie było ok tylko miało wgniotke na drzwiach, już miałem wziąść znajomego który się na tym zna ale nie chcę robić jakiś dziwnych fikcyjnych umów a poźniej jakieś niemiłe niespodzianki by były. Obecnie znalazłem podobne auto u handlarza który ma normalną działalność i opinie o tym komisie wyczytałem dobre, ludzie piszą że jest ok ale drogo tzn droższe auta jak normalnie może to i dobrze bo auta mogą być pewniejsze. I stoi tam to auta na jakie poluje może nie jest tak wypasione jak od tego domorosłego handlarza ale ma zapłaconą akcyze itp. tylko rejestrować, no i auto ma troszeczkę więcej przejechane.
Umowa na Niemca znaczy tyle że umowa jest już wypełniona i podpisana przez tego niby Niemca. Więc kupujesz auto nie od komisu tylko od osoby której podpis jest na umowie. W razie czego komis jest czysty A Ty szukasz jakiegoś Hansa. Czasem może się okazać że taka osoba nawet nie istnieje lub nawet jeśli uda się znaleźć kogoś o tym nazwisku i adresie to ktoś nawet może nigdy nie miał takiego auta a dane adresowe to zbieg okoliczności. Ogólnie to kupno na taka umowę to proszenie się o kłopoty.