„Odtwórca głównej roli musiał podbierać lekcje aktorstwa” Wow. Nie siedzę w ogóle w Star Wars ale gdybym usłyszała coś takiego o jakimkolwiek filmie, to do kina na pewno już bym się nie wybrała.
To rozdmuchana plotka, po prostu zaproszono osobę z zewnątrz (reżyserkę Maggie Kiley), żeby podzieliła się uwagami i to tyle. I to odnośnie całej obsady. Chodzi o to, że wbrew temu faktowi, dalej powtarza się tę wyssaną z palca historyjkę o lekcjach aktorstwa xD
6 лет назад+11
Łukasz Stelmach wyobrażam sobie że bardzo dużo ludzi nie poszło na film po usłyszeniu plotki o lekcjach aktorstwa :D
"Odtwórca głównej roli pobierał lekcje aktorstwa u doświadczonego w temacie kolegi" - traktowanie bardzo serio powierzonej roli... co byś wolała - żeby aktor wziął dodatkowe lekcje i zagrał perfekcyjnie, czy ich nie brał i zagrał tak sobie. Inaczej - wolałabyś, żeby reprezentant polski w jakiejś dyscyplinie sportowej wybrał się na uzupełniający umiejętności trening przed zawodami, czy bazował tylko na tym co już umie? Dodatkowe lekcje nie oznaczają, że ktoś czegoś nie umie, ale, że chce umieć jeszcze lepiej. Sceptyczna ocena własnych umiejetności jest lepsza, niż przeświadczenie, że jestem "panem idealnym"
Nie wiem co musiałyby nowe marki filmowe zrobić, żeby zbudować hype jaki jest przy MCU. Po prostu nie ma już miejsca na coś podobnego. SW ma kawałek tortu i mocny fanbase, MCU ma mocne fundamenty do zbudowania czegoś podobnego, DC po Batmana h Nolana dało dupy i zmarnowało potencjał na ugruntowanie swojego uniwersum a jakieś Ready Player One nie ma startu nawet...
Mowienie po jednym weekendzie ze film JEST finansową klapą to jest trochę manipulacja... Jako ogólny fan SW ( niekoniecznie postaci solo) cieszę się że ten film postal i myślę że raczej się zwróci - może delikatnie zarobi. Pewnie nie zobaczę go szybko drugi raz ale nie o to chodzi. Chodzi o to że jest częścią calosci świata SW, ma ten klimat co trzeba i to mi wystarczy. Nie żałuję ze byłem w kinie
Ja nie poszedłem no solo, bo jestem zawiedziony ostatnim Jedi. Na E9 też nie pójdę. Później mam nadzieję coś się zmieni w SW, żebym znów mógł być nakręcony na te filmy i nie móc doczekać się premier w kinie.
RemoxVideo jak zmienią osobę zarządzającą na taką która aktywnie będzie brać udział w procesie twórczym, jednocześnie dając swobodę twórcą jak np Feige, a nie zostawiać uniwersum samemu sobie. Albo obejrzę na nośniku/HBO i zobaczę że idzie to w ciekawym dla mnie kierunku
I tu tkwi twój błąd,bo film jest dobry,a nawet więcej ,jest o wiele wiele lepszy niż ostatni Jedi.Miałem duże obiekcje wybierając się do kina na ten film,ale po seansie nie żałowałem decyzji aby go zobaczyć.
Mam nadzieje ze spin offu o bobie fecie nie będzie, przecież to jeszcze mniej ciekawy wątek niż solo. Myślę jednak, że spin off o Obi Wanie z McGregorem mógłby być ciekawy i pewnie zdolalby zarobic, bo wiele osób wyczekuje takiego projektu i tęskni za McGregorem w roli obi wana, a sama historia co się działo ze słynnym jedi przez te wszystkie lata również bardzo wielu ciekawi
Kto nie jest już zmęczony wyciskaniem ze starej trylogii czego się da? Nie mówiąc, że teraz widzimy "sukces" TLJ, który choć kupę forsy zarobił i miał dużo % na RT to zraził do siebie wielu fanów Star Wars.
Robert P jest jakaś część SW, ktora nie zaraziła kogoś do siebie? Byla stara trylogia, chujowa strasznie, zrazila kogoś do SW? Bo ja takich osób nie znam
Byłem na Solo, jest fajny, ciekawiła mnie historia Hana Solo, film pokazuje w fajny sposób wiele wątków, które znamy ze starej trylogii. Fajny film, dobra zabawa.
Chociaż nie zawsze zgadzam się z Twoją opinią, to lubię spojrzeć też na dany temat obiektywnie i posłuchać, co ma do powiedzenia osoba, która na komentowaniu kwestii związanych z filmami zna się lepiej niż ja :) A jeśli chodzi o moją subiektywną opinię, to mam nadzieję że twórcy jednak klepną się w czoło i zastanowią się nad filmami o Bobie i Kenobim (co prawda nie jestem wobec nich nastawiona zbyt entuzjastycznie, głównie ze względu na nieoryginalność tematu). Jestem ciekawa ich wyników (także epizodu IX) w kontekście całego rozwoju uniwersum, chociaż wiadomo, długo będzie trzeba czekać ;)
Ja jeśli mam być szczery lubię uniwersum SW ale jestem już szczerze zmęczony odcinaniem kuponów od starej trylogii i już mnie powoli wqrwia jak to wszyscy ją wychwalają (może dlatego że najbardziej mnie interesuje okres Starej Republiki z legend). Prequele nie były dobre ale podobało mi się że pokazali coś nowego a nie wiecznie walka z jakimś Imperium które jest żeby było bo ktoś musi spuszczać bęcki protagom. Skończyło się na tym że na SW w grudniu chodzę z przyzwyczajenia ale już mi lata to nowe uniwersum a na ten film już raczej na pewno się nie wybieram
Byłam i na Avengersach i na Deadpoolu i na Solo, wszystkie te filmy miały swoje mniejsze i większe wady, ale i tak wszystkie bardzo mi się podobały :P Solo to porządny film z dużą dozą humoru i świetnymi efektami specjalnymi, wzięłam na ten film koleżankę, która w temacie star wars w ogóle nie siedzi i też jej się podobało :P
Ja zazwyczaj chodzę na Star Wars i Marvel jak najszybciej (najlepiej przed premierą) ale na Solo jeszcze nie byłam bo mnie zwyczajnie nie interesował. Serio po co był ten film. Rogue One był ciekawym pomysłem (czymś nowym i ciekawym) i dlatego z chęcią na niego poszłam.
Marcin Wos Dla wielu bardzo nowym bo wiele osób nie gra w gry Star Warsowe. Ja dowiedziałam się o jej istnieniu dopiero przy okazji premiery Rogue One.
"Serio po co był ten film. " - choćby po to, ze inni na niego czekali a ty nie jesteś pępkiem świata. Film był świetny. Skoro nie obejrzałaś, to czemu zabierasz głos w tym temacie? "Bo ponieważ" jest moda na jego opluwanie?
Kasia Muzyczna Cieszę się, że Solo ci się podoba, ale patrząc na box office to widać, że większość widzów po prostu na ten film nie czekało. A zabieram głos bo mogę po to są komentarze by zabierać głos ;)
Rogue One mimo wszystko bazował na znanym schemacie. I choć film okazał się być świetny, no to jednak kiedy sam usłyszałem, że fabuła opiera się na rebeliantach, którzy próbują wykraść plany Gwiazdy Śmierci... nie było to zbyt wyszukane ;)
Q moim odczuciu Solo to miał być bezpieczny film, zapychacz czasu.. Tak żeby dalej mówiono o SW ale wyszedł w takim momencie żeby na kolejny film ludzie musieli czekać 1,5 roku. Po Solo nikt nie spodziewał się miliardów, ale klapa 9 epizodu była by bolesna. A tak ludzie będą czekać nie na IX epizod a poprostu na kolejny film SW co ma przerodzić się w zyski
Uważam że Solo to bardzo dobry film i przynajmniej przez mnie oczekiwany, to w końcu jedna z najważniejszych postaci z uniwersum Star Wars i myślę że warto poznać jej przeszłość
Ja na Solo 13 idę bo czasu wcześniej nie mam. Poza tym na przełomie maja i czerwca zwykle są wycieczki szkolne, a w dużej ilości młodzież na Gwiezdne Wojny chodzi.
Byłem w kinie na premierze i bawiłem się świetnie. Rozumiem narzekania na tą produkcję. Mam nadzieję że ta sytuacja tylko utoruje drogę do ciekawszych filmów z tej franczyzy.
Dla mnie Han Solo był dobrym filmem,szczególnie po tak słabych ostatnich Gwiezdnych Wojnach,mowa tu o Przebudzeniu Mocy i Ostatnim Jedi.Lekki,przyjemny,a zarazem pełen akcji.Może nikt z fanów nie czekal na niego,ale fajnie było zobaczyć historię młodego Hana i jak to wszystko się zaczęło.Z drugiej strony może to jest też ruch ze strony producentów aby zacząc pokazywac inne historie kluczowych postaci z Gwiezdnych Wojen,np.Obi Wana czy Yody.
Jeżeli zakładamy, że na oglądalność miał wpływ nieodpowiedni miesiąc i zbyt duża konkurencja - można tylko po części stwierdzić, że publiczność zagłosowała portfelami na nie. Przynajmniej, jeśli mówimy o głosowaniu sensu stricte. Mam na myśli to, że nie jest to w pełni świadome 'nie', które byłoby podstawą do wnioskowania o zapotrzebowaniu na tę historię - dużo innych filmów + aspekt ekonomiczny ma tutaj przecież wpływ. Możliwe jest, że publika "zagłosowałaby" na tak, gdyby było mniej 'dystraktorów', o czym zresztą mówisz w materiale (Aquaman byłby żadnym "zagrożeniem" dla filmu, na którym jest stempel "Gwiezdne wojny", Mary Poppins to też nie ten poziom i chyba inny target). Ten procent fanów (i psychofanów) SW to są IMO właśnie te osoby, które partycypują w fandomach tak, że są gotowe kupić bilet na Infinity War, potem na Deadpoola 2 i na końcu jeszcze na Solo - przykładowo: sam tak zrobiłem. Potem oceniają jakość, dyskutują. Jest to dość regularne, czasochłonne, świadome konsumowanie popkultury. Ktoś zainteresowany o tyle, o ile akurat coś "leci" (czyli ta światowa większość) - po prostu mógł nie pójść, bo już zabrakło kasy i czasu. Można przecież poczekać na przeceny wersji płytowych. Podsumowując: moja hipoteza jest taka, że skoro znamienita większość potencjalnych odbiorców to nie są osoby żyjące daną marką, ale jednie kojarzące ją i mogące się na nią dać złapać - Solo nie zarobił nie dlatego, że masa go nie chciała, tylko dlatego, że właśnie masa w maju była już zajęta czymś innym (nie brak zapotrzebowania, ale zapotrzebowanie vs zapotrzebowanie) ;) Tak prozaicznie, po prostu. To trochę czarna wizja masy, która ma jakieś tam zapotrzebowania, ale ogólnie lgnie do marek jak ćma do lampy, no ale tak to widzę. Oczywiście to tylko gdybanie, ale wszyscy trochę tak gdybamy: gdyby Solo był w grudniu i miał aktywniejszą promocję, to niezależnie od gustów może mielibyśmy kolejny film zachęcający Disney do trwania przy obecnym modelu rozwijania SW oraz film, który wyraźnie byłby do przodu z budżetem.
Nikt z moich znajomych nie czekał na Solo, na film z Obi-Wanem szwendającym się po pustyni i mającym do czynienia z "niebezpiecznym" plemieniem też nie za bardzo, chyba,żeby pokazali między czasie krucjatę Vadera po planetach w poszukiwaniu Jedi. Jedynie co film o Boba Fecie mógłby być interesujący,albo np film o Yodzie. Poza tym dużo osób zawiodło się na Ostatnim Jedi, gdzie zostało dwóch oszołomów (Kylo Ren i Hux) do rządzenia imperium i wiele innych rzeczy, które uczyniły ten film swoją autoparodią
Poszliśmy, poszliśmy :) Tyle że nie na premierę, a dopiero przedwczoraj. Nie wszystko mi się podobało, fakt. Jako całość, uważam jednak Solo za przyzwoitą produkcję. Bawiłem się dobrze i dla mnie to jest najważniejsze. Po tym wszystkim co działo się wokół filmu przed premierą, spodziewałem się prawdziwej katastrofy. Tak się jednak nie stało. A że kolejny "pewniak" na siebie nie zarabia? Może czas racjonalizować budżety i oczekiwania?
Filmy z MCEU doszły do 2 miliardów , SW zaczynały od 2 miliardów. To daje do myślenia. I tak, poszedłem na Solo. Zrób jeszcze jeden film o Solo a wyleje moje żale o tym filmie, który wydał mi się całkiem niezłą produkcją.
Moim zdaniem największym problemem było to, że film w porównaniu do wcześniejszych Star Wars, jest w zasadzie jednowątkowy. Poprzednie produkcje były co najmniej kilku wątkowe (i nawet, gdy jeden czy dwa wątki zawodziły, to chociażby dla reszty zeń oglądało się te filmy przyjemnie. W przypadku Solo nie ma takiej możliwości.
Bardzo sensownie Łukaszu mówisz, aż się miło słucha. Jestem pod wrażeniem. Zaraz klikne na infinity war to mnie oświecisz. Byłem na Solo, fajny film. Dobra przygoda, pare rzeczy pokazanych "z boku". Beckett wygrał ten film, bez tej postaci kaplica. Nasza laska od smoków no niestety, nie porywa nie daje nic od siebie wyjątkowego może nie jej klimat a zagrała. Rouge One o wiele lepszy. Osobiście lubie Star Wars bez Jedi albo z małą wzmianką. Dlatego Łotr był dla mnie super. Lubie ten świat ale bez takowego skupienia wokół Jedi/Darth. Mimo wszystko film polecam. Nie zawiedziecie się. I scena rebeli w kopalni niewolników sam miód z L3 :-D.
Promocja filmu była fatalna. Trailery bez polotu - a pierwszy oficjalny wyszedł na jakieś miesiąc z hakiem przed premierą. No i data faktycznie nietrafina - grudzień 2018 to byłby idealny timing moim zdaniem :)
Byłem widziałem i mi się podobał. Dla mnie lepiej się mi go oglądało niż Łotra. Ciekawi mnie kwestia pojawienia się Darth Maul'a bo wygladało to jakby miała być jakaś kontynuacja? Nie koniecznie przygód Hana ale dalszy ciąg ogólnych wydarzeń które miałyby miejsce po tym filmie.
Osobiście, z tych spin-offów opowiadających historię jednej znanej postaci, czekam tylko na Kenobi - i to też jedynie przez moją sympatię do przedstawienia tej postaci przez McGregora. Bez tego czynnika nie poszedłbym do kina tak na Kenobi, jak nie poszedłem na Solo. Zwłaszcza, że te historie były już opowiedziane w Extended Universe, czy też Legends, i to zazwyczaj opowiedziane lepiej.
Wątpię że Disney zabierze się teraz za spin-off o Boba Fettcie, film mogłby być zbyt podobny do Solo. Oznaczałoby to jeszcze gorsze wyniki. Jeśli Disney miałby się zabierać za jakiegoś innego spin-offa, to raczej byłby on o Obi-Wanie Kenobim.
Ja też zupełnie nie rozumiem tej majowej premiery. Prawdę mówiąc, nie interesowałam się filmem jakoś specjalnie, bo byłam przekonana, że wychodzi w grudniu (zapewne przez BARDZO słaby marketing, jednak jak słaby musiał być, skoro jestem chyba na 3 różnych grupach startwarsowych na FB i nadal nie widziałam hajpu), a tu nagle taki szok. Grudzień to jednak od paru lat czas, kiedy czeka się na jakikolwiek film z uniwersum SW. Mój chłopak, totalnie rozczarowany TLJ i trochę podkręcony zakulisowymi doniesieniami, postanowił celowo nie iść. Ja poszłam głównie dlatego, że bardzo nie chciałam oglądać meczu Polska-Kolumbia i wyszłam z ogromnym uśmiechem na twarzy. Film podobał mi się pod wieloma względami znacznie bardziej niż TLJ - widać, że w mniejszym stopniu był kręcony "pod dzieci", ma taki sewentisowy klimat (do którego pasuje nawet drewniana Emilka), humor jest nienachalny, postaci są bardziej relatable niż w sadze. Poza tym, scenarzyści Solo zrobili coś, co np. w TLJ kompletnie się nie udało - czyli wprowadzili silną, decyzyjną i znacznie bardziej ogarniającą od protagonisty postać kobiecą w totalnie naturalny i działający sposób. Zgodzę się, że nic nie wnosi do uniwersum, ale jest na tyle przyjemny, że to nie działa na niekorzyść. Drugiego filmu o Hanie już bym nie chciała, choć fajnie byłoby zobaczyć jeszcze kiedyś Qirę jako starą szefową kosmicznej mafii (oczywiście graną już przez inną aktorkę, tylko błagam, niech to nie będzie Meryl Streep).
Nie byłem na tym filmie i nie zamierzam. Nie przez recenzje, tylko przez to ze dla mnie osobiscie ten film w tym uniwersum mógł by wogole sie nie pojawić. Gdyby to był film pt Darth Vader to bym mogl być na nim raz na tydzien:D
Co nam mówi finansowa klapa Solo? Że nie należy czytać/oglądać recenzji i komentarzy w internecie - w ogóle; na Solo bawiłam się z mężem lepiej niż na Avengersach Infinity, na którzy wszyscy zrobili hype, w Solo było czuć bardziej klimat SW niż w najnowszej trylogii, bo autorzy odnosili się do EU i to nawet starego, który jest "legendą" i nie wprowadzili 1000 nowych planet i obcych, które w dodatku przypominają stare, jak Jakku; po tych dwóch pod rząd odmiennych reakcjach na filmy dochodzę do wniosku, że dyskutować o filmach to można z bliskimi, znajomymi, bo współczesne recenzje kierują popytem i podażą w kinie i nie należy im ufać; poza tym w Solo jest nie tylko nawiązanie do samej postaci, ile Harrisona Forda i jego ról i myślę, że drobne smaczki o tym świadczą - od fascynacji ścigaczem (Amerykańskie Graffiti), przez wygląd Korelli (kojarzył mi się ciut z Łowcą Androidów), przez sceny w siłach Imperium (filmy wojenne z Fordem), po pociąg (Indiana Jones) po samego Hana
Avengers sobie odpuściłem, a na Hana Solo poszedłem z dziećmi. Na DP2 już sam. Tyle, że w sumie o Solo dowiedziałem się gdzieś koło kwietnia (ale nie specjalnie szukałem), więc chyba zawiódł totalnie marketing...
Pierwszy raz od przejęcia przez Disney, film o star wars nie pojawił się w moim małym mieście na premierę. Na przebudzeniu byłem na premierę i to nawet chyba nocną, na łotrze też byłem oraz na ostatnim jedi także. Wszystkie tak jak pisałem były na premierę, a solo, solo jest na połowę czerwca... No i właśnie dziwna sprawa tak jak by sam dystrybutor nie wierzył w ten film. Oczywiście moje kino jest niczym w skali całego świata, to wiadome, ale pewnie w wielu innych miastach mogło być tak samo.
To moje pierwsze Gwiezdne Wojny na jakie nie poszedłem. Po prostu.. niezbyt interesuje mnie ten film, tak jak większości osób :) Han jest całkiem fajną postacią, ale nigdy nie interesowała mnie jego przeszłość a jeśli już to raczej przyszłość. Poza tym, po raz kolejny czasy OT, którymi chyba już wszyscy się znudzili. I ostatecznie - wiem jak ten film będzie wyglądał. Nawet zanim go obejrzę. Będą różne brudne, przyziemne lokacje, szturmowcy, trochę latania w kosmosie, bitwy na blastery itd itp. Wszystko to już widzieliśmy. Pod tym względem już nawet prequele wypadają dużo lepiej - mamy tam w końcu coś zupełnie innego od OT, wymyślne lokacje, nacisk na politykę, powolne budowanie intrygi Palpatine'a itd. Marvel robi to zdecydowanie lepiej, produkując bardzo różne od siebie filmy (komedia, space opera, przyziemny dramat) będące jednocześnie w tym samym uniwersum. Najlepiej byłoby gdyby Saga była w stylu poprzednich części i zakończyła się definitywnie na Epizodzie IX a reszta filmów, spin-offy, trylogie, seriale były bardziej autorskie i w różnej stylistyce :D
Ja nie poszłam do kina z 2 powodów: - Nie przypadł mi do gustu aktor grający młodą wersję Hana (nawet charakteryzatorzy dali ciała, przecież on w ogóle nie przypomina młodego Forda, gdy ten miał te 30 lat). - Nigdy mnie nie ciekawiły przygody samego Hana - lepiej by było, gdyby powstał film o młodości Palpatine'a albo Qui-Gon Jina, czy nawet legendarnego Dartha Plagueisa - film o młodości Hana to po prostu pójście na łatwiznę i łatwą kasę. Nie sądzę też, że pokaże nam on też coś niesamowicie nowego i nieoczekiwanego.
Ja czekałam na ten film :( I póki co jestem jedyną osobą, której się podobał i która ma nadzieję na kolejną odsłonę lub/i solowego (pun intended) Lando
Bawi mnie to, że w kinie w moim mieście więcej ludzi chodzi na Pozycję Obowiązkową niż na Hana Solo XD I ja w sumie wolałam iść na Pozycję niż na Solo, bo stwierdziłam, że wolę się pośmiać oglądając 4 starsze babki czytające Greya niż oglądać kolejne Star Warsy, bo dla mnie ten film wyszedł za szybko, żeby mógł włączyć mi się hype na SW.
Póki co się nie wybrałem bo postać Solo po prostu wydaje mi się mało interesująca. Przy tak potężnym uniwersum naprawdę można pokazać dużo ciekawy postaci. Wprowadzić masę nowych. A to od 50lat z tym Solo... No ile można 😉. Materiał świetny, fajnie się Ciebie słucha, pozdrawiam
Byłam na Hanie Solo i zamierzam iść jeszcze raz. Od początku miałam złe przeczucia co do daty premiery, gdzie upchnięto naraz 3 potencjalne hity. Poza tym jedyna dobra premiera na SW jest w grudniu, gdzie film staje się niczym prezent na Gwiazdkę. Maj to już nie jest to. Czekam niecierpliwie aż ogłoszą co dalej z kolejnymi filmami.
jak dla mnie film był za krótki, na końcu jakiś wątek z #spoiler# Darthem Maulem, jako przywódcą złotego świtu, co nie wiadomo jak się ma do rebelsów, gdzie jakieś 5 lat później jest błąkającym się po galaktyce pariasem. Godzina więcej i uczynienie Maula przez Solo włóczęgą i film byłby b.dobry.
Ano nie poszedłem, bo po zwiastunach film wydawał mi sie zwyczajnie przeciętny. W sumie czekałem na historię o Hanie Solo, ale nie pasuje mi aktor, nie pasuje mi okres kiedy się pojawił, bo mam masę innych rzeczy do roboty teraz, nie pasuje mi Emilia Clarke, na widok której chce mi się rzygać, a jedyną postacią, poza Hanem, dla której byłbym skłonny iść do kina na ten film jest Chewbacca. Ale to i tak mało. Dlatego poczekam aż pojawi się w innych źródłach ot choćby na VOD gdzieś.
Cieszę się ze poruszyles mój argument o tym, że jesteśmy przyzwyczajeni do rzadszych premier SW i lepiej by było gdyby wychodziły maksymalnie raz w roku w grudniu, ale porównanie do MCU moim zdaniem nietrafione, marvel od samego początku przyzwyczaił nas że wypuszcza te filmy jeden za drugim, ale są one bardziej roznorodne od siebie niż Star Wars - do których jesteśmy przyzwyczajeni że musimy na nie długo czekać, a jak już wychodzą to jest duży szum z nimi związany. Solo takiego szumu nie zrobił bo to nawet nie jest nowa część, tylko jakiś taki mało znaczący spin off nie wnoszacy nic nowego do uniwersum i dlatego ludzie postanowili sobie odpuścić, przeciez chwile temu było last jedi. Wiele mniej zainteresowanych kinem odbiorcow nawet się nie spodziewalo że nowe gwiezdne wojny będą tak szybko.
Jak dla mnie spin off o Bobie Fecie jest całkowicie zbędny i obstawiam, że będzie jeszcze większą klapą finansową. Nie znam nikogo kto czeka na taki film, a obecna widownią to w dużej mierze młodzi ludzie których tak jak mnie nie interesują poboczne postacie który pojawiły się w starej trylogii. Film o Obi-wanie to już kompletnie co innego. Nawet jeżeli trylogia o Anakinie była hm.. bardzo mierna, to Obi-wan grany przesz Ewana McGrogerego bardzo mocno zakorzenił się w sercach odbiorców i stał się postacią, którą chcę się poznać
Ja się jaram Bobą Fettem, niezależnie czy zagra go mój ukochany Temuera, czy ktoś inny. Na myśl o o filmie z Hanem Solo natomiast ziewam za każdym razem. :D
Podejrzewam ,że w Polsce (możliwe ze tez w niektórych krajach) to kwestia pogody. Pracowałem w kinie i dobrze wiem ,że gdy pogoda jest ładna to ludzie nie chodzą do kin.
Nie widziałem jeszcze Solo i w kinie i raczej już nie będę go oglądać. Kierunek na który został przestawiona saga nie jest raczej dla mnie. Mam wrażenie, ze przyjemniej ogląda mi się te przemyślenia aniżeli oglądałoby mi się Solo. Poza tym. Twój film jest świetny, ciekawe przemyślenia. Bardzo zrównoważone i przedstawione przystępnie zarówno dla tych, którzy mocno siedzą w świecie SW oraz dla tych, którzy fanami są okazjonalnie. Dzięki!
Ja nie poszedłem na film, ponieważ po seansie Ostatniego Jedi obiecałem sobie, że nie pójdę na żaden kolejny film z tego uniwersum. Ostatniego Jedi też wszyscy krytycy chwalili, a był to jeden z najbardziej rozczarowujacych filmów jakie widziałem. Dlatego Solo powiedziałem stanowcze nie i epizodowi IX powiem to samo. Tym bardziej, że zarówno reżyser OJ, jak i producentka twierdzą, że film mi się nie spodobał, bo nie jestem wystarczająco inteligentny by pojąć jego "geniusz".
Łukasz Stelmach Masz rację, przepraszam. Bardzo polecam Citation Needed, które akurat porusza ten temat w Gwiezdnych Wojnach. Ale zdanie wyżej podtrzymuję, że Ostatni Jedi jest filmem, przez który nie pójdę już więcej na SW.
Gdyby Solo był w posusze kinowej, gdzie nic do kin ciekawego nie trafia, a chciałoby się coś obejrzeć, to pewnie bym poszła. A tak? Niedawno byłam na IW, potem Rampage (znakomity film dla fanów wielkich potworów), Deadpool 2, a tuż za rogiem dinozaury.
Felix według mnie nie był zły (oczywiście IDEALNY nie był) ale był strasznie naciągnąć ... i trzeba się nastawić o tym że będzie naciagany ( ja tak wnioskowałam po 1 sezonie) Jughead oczywiście najlepszy ale Lili Reinhart (betty) zrobiła świetną robotę i ten Archie on też przestał być deską Jedynie co było chu#?@e to wątek veronicy i jej rodzinki Trzeba pamiętać DYSTANS I ZASTAWIENIE SIĘ NA ..... NA TO ŻE TEN SERIAL NIE JEST REALISTYCZNY nawet nie próbuje być REALISTYCZNY dziękuję Papa
Być może ludzie nie poszli do tej pory na film bo jak zauważyłeś byli już w maju na IW i DP2 i zabrakło kasy i część z nich pójdzie dopiero w czerwcu jak będzie miała większy budżet
Chyba właśnie największym problemem jest ten tłok filmów w tym momencie. Ja jako wielki fan gwiezdnych wojen prawie musiałem przesunąć wyjście na ten film o tydzień czy dwa co normalnie by się nie wydarzyło. Infinity War trzeba było zobaczyć dwa razy, raz w imax. Później deadpool. Poza tym, tylko fakt fanostwa gwiezdnych wojen mnie na ten film zabrał. Ludzie, którzy nie są fanami i byli ze mną na tym filmie się wynudzili. Tak wiec niestety film jest trochę przestrzelony i zdecydowanie nie dla niedzielnej publiki, tylko fani gwiezdnych wojen mogą się na nim dobrze bawić.
My nie poszliśmy do kina z powodu Twojej opinii ;) Mieliśmy już zarezerwowane bilety na sobotę, ale chęci ruszenia się zabrakło. Co ciekawe, w tym dniu obejrzeliśmy Green Lantern :P także zostaliśmy w tematyce słabych filmów.
Ja byłam na Solo i uważam, że był nawet spoko, choć wątek Qi'ry według mnie był niepotrzebny. Gdyby go nie było, film Solo byłby po prostu lekkim, przygodowym filmem na otwarcie sezonu letniego w kinach
Jak dla mnie film przeciętny. Gdyby disney wydawał takie filmy co pół roku to mógłby nawet na tym zarabiać, wyszłoby z tego coś takiego jak MCU, ale wtedy nastąpiłoby już mocne zmęczenie materiału
powodów dla których olewam ten film jest kilka. Rozczarowujące The Last Jedi, zakulisowe przepychanki (z czego prym wiedzie zatrudnienie w połowie filmu dla głównego aktora nauczyciela aktorstwa :P ), mało interesujący pomysł. Nie chce spin-offów o Hanie Solo czy o boba Fettcie, wszystko o tych bohaterach było już przedstawione w Expanded universe, choć wiem ze nie kanon itd. Jeśli chcą robić Spin-offy to wole takie jak Rogue One albo coś w klimatach The Old Republic/ Bane'a czy Thrawna (który jest jedną noga w kanonie :P ). Głosując w jedyny możliwy mi sposób zagłosowałem portfelem i nie dołożę cegiełki do tego, aby wyszli na tym filmie na zero :D
jasne, też wiem, że to wyssana z palca bzdura była, ale najśmieszniejsza z legend dotyczących kulisów tej produkcji :P. Film pewnie obejrzę, jak się pojawi na jakimś Netflixie czy HBO-GO, może się nawet będę nie najgorzej bawić. Do kina nie idę, ze względu, że jeśli chcą robić ze Star Warsami coś w stylu MCU (główna saga + filmy rozwijające postacie), to czekam na ciekawsze pomysły ;)
Ja i moi koledzy jesteśmy fanami Star Wars (ja jestem bardziej fanem filmów, coś jak Ty, oni to zagorzali fani "Starego Kanonu"), zwykle razem wybieramy się na filmy zaraz po premierze (oni też są ciekawi co ten Disney znowu wypaczy :P). Jednak tym razem jakoś aż do dzisiaj nie możemy się zebrać. Jakby się zastanowić dlaczego tak jest, to chyba właśnie dlatego że nie czekaliśmy na ten film z taką niecierpliwością jak na poprzednie i nie mamy potrzeby rzucić się od razu do kina. Tak więc jak widać nie tylko brak zainteresowania casuali obniżył statystyki, ale też niektórzy fani.
Mnie nie interesują te spin-offy, ponieważ Disney jakby starał się nie rozbudowywać uniwersum ,a przedstawić znane wszystkim wydarzenia, ale od kuchni, taki backstage starej trylogii. Kiedy podzielono Star Wars na stary kanon i legendy, liczyłem na budowanie spójnego szerokiego świata, a czuję się jakbym dostawał dodatki DVD do klasycznych star wars. Jednocześnie jest to dziwne, bo w Ostatnim Jedi zdawali się krzyczeć "Odcinamy się od IV-VI". Z tych powodów raczej nie pójdę też na Bobba Fetta. Chcę czegoś nowego, najlepiej o Lordach Sith, ale nie zamykam się na inne opcje. Byle nie odgrzewanie kotleta
Sądzę, że główną przyczyną tak słabego wyniku Solo były bardzo niskie oceny Epizodu 8. Większość fanów poczuła się wtedy po prostu oszukana dramatycznie słabą fabułą, stąd Solo większość z nich sobie najzwyczajniej w świecie podarowała.
Żadniej innej konkurencji powiadasz? Ale wierz, że za niedługo w kinach będzie gościła animacja Pixara pt. Iniemamocni 2, uważam, że jest to bardzo silny konkurent :)
Powiem tak. Dałem łapkę w górę (jakby to miało cokolwiek wspólnego), ale trochę się nie zgodzę. Mianowicie, uważam, że sam pomysł zrobienia filmów o historiach tych kluczowych postaci z świata gwiezdnych wojen jest jak najbardziej dobrym pomysłem. Tylko właśnie cały szkopuł polega na tym, żeby pokazać historię w jakiś ciekawy sposób, żeby jakoś bardzo poziomem nie odstawały z innymi filmami gdzie dane postacie się pojawiają. A druga rzecz jest taka, że jeśli ma się do czynienia z taką marką jak gwiezdne wojny to musi być marketing na dobrym poziomie. Według mnie te dwa, dość prozaiczne i na pozór banalne aspekty muszą zostać spełnione, żeby takie spinoffy nie były klapą. Gdyby te dwa czynniki były spełnione to jestem pewien, że w tym momencie sytuacja Hana wyglądałaby całkiem inaczej. Reasumując, lepsze (ciekawsze) przedstawienie historii i głośniejszy marketing i historia o Bobafecie i ewentualnym Kenobim będzie naprawdę o wiele, wiele lepsza :D
Prawdziwy Fan zawsze znajdzie jakiś pieniądz na wybranie się do kina na ulubioną sagę, ale jednak dość mocno obciążają portfel te trzy produkcje, wypuszczone tak jedna po drugiej. W sumie to koło 100 zł wychodzi :/
Haterzy i fani SW to dwie strony tej monety. Jedni i drudzy są zdrowo popierdzieleni i nie ma co ich bronić. SW to produkt komercyjny (coś jak iphone) i skrajne emocje są na rękę producentowi.
Widziałem film i myślę że ten jeden raz warto zobaczyć. Zdrowo jest nie znać żadnej legendy dotyczącej historii Hana. Sam film był niestety niezwykle bezpieczny i chyba za grzeczny.. Brakowało charyzmy Harrisona Forda, ale cóż jemu niełatwo dorównać. Sama historia Hana mogłaby mieć duży potencjał, gdyby zrobić cały film na "brudno" i tzw. dobre serce bohatera objawiłoby się dopiero w klasycznej historii. Jednakże gangsterski film w świecie Star Wars? Disney na pewno na to nie pójdzie.
Nie poszedłem na Solo bo po co miałem iść? Czemu miała mnie obchodzić ta historia? Dodatkowo wszystkie nowe filmy w tym uniwersum mi nie podeszły i raczej byłem na nich dla zasady bo rodzina szła to też poszedłem i pewnie na ostatnia część trylogii też pójdę w ten sposób. Na Solo nikt nie chciał iść z rodziny czy znajomych więc i ja nie poszedłem.
Dla mnie postać Solo przedstawiona przez Harrisona Forda jest tak kultowa, że najzwyczajniej nie miałam ochoty oglądać tej postaci odgrywanej przez innego aktora, a zwłaszcza takiego, którego nie znam i który nie zrobił na mnie żadnego wrażenia w trailerze. Z sentymentu dla świata GW i sympatii do Glovera obejrzę film jeśli się pojawi na Netflixie, ale na pewno nie wydam pieniędzy konkretnie na tę produkcję.
Dla mnie kolejne części sagi były słabe, męczą ciągle te stare gwiezdne wojny ,po ostatnim pobycie w kinie już mnie nie ciągnie na kolejny film,Chociaż w sumie Rogue one był świetny, a na Boba Feeta bym poszedł.
„Odtwórca głównej roli musiał podbierać lekcje aktorstwa” Wow.
Nie siedzę w ogóle w Star Wars ale gdybym usłyszała coś takiego o jakimkolwiek filmie, to do kina na pewno już bym się nie wybrała.
To rozdmuchana plotka, po prostu zaproszono osobę z zewnątrz (reżyserkę Maggie Kiley), żeby podzieliła się uwagami i to tyle. I to odnośnie całej obsady. Chodzi o to, że wbrew temu faktowi, dalej powtarza się tę wyssaną z palca historyjkę o lekcjach aktorstwa xD
Łukasz Stelmach wyobrażam sobie że bardzo dużo ludzi nie poszło na film po usłyszeniu plotki o lekcjach aktorstwa :D
"Odtwórca głównej roli pobierał lekcje aktorstwa u doświadczonego w temacie kolegi" - traktowanie bardzo serio powierzonej roli... co byś wolała - żeby aktor wziął dodatkowe lekcje i zagrał perfekcyjnie, czy ich nie brał i zagrał tak sobie. Inaczej - wolałabyś, żeby reprezentant polski w jakiejś dyscyplinie sportowej wybrał się na uzupełniający umiejętności trening przed zawodami, czy bazował tylko na tym co już umie? Dodatkowe lekcje nie oznaczają, że ktoś czegoś nie umie, ale, że chce umieć jeszcze lepiej. Sceptyczna ocena własnych umiejetności jest lepsza, niż przeświadczenie, że jestem "panem idealnym"
Nie było żadnych lekcji aktorstwa, serio, przestań powtarzać plotki.
Jeśli Ant-Man wykręci więcej w weeekend otwarcia oraz ogólnie od Solo, to będzie to dosadna odpowiedź na jeden z twoich ostatnich filmów ;)
Każdy fan MCU pójdzie
Nie wiem co musiałyby nowe marki filmowe zrobić, żeby zbudować hype jaki jest przy MCU. Po prostu nie ma już miejsca na coś podobnego. SW ma kawałek tortu i mocny fanbase, MCU ma mocne fundamenty do zbudowania czegoś podobnego, DC po Batmana h Nolana dało dupy i zmarnowało potencjał na ugruntowanie swojego uniwersum a jakieś Ready Player One nie ma startu nawet...
Na Ant-Mana jak i Captain Marvel nie muszą się martwić o publikę, zwłaszcza przy tym drugim po premierze IW
Han solo to teraz mój ulubiony film z star wars szkoda że tak mało zarobił. :(
Mowienie po jednym weekendzie ze film JEST finansową klapą to jest trochę manipulacja... Jako ogólny fan SW ( niekoniecznie postaci solo) cieszę się że ten film postal i myślę że raczej się zwróci - może delikatnie zarobi. Pewnie nie zobaczę go szybko drugi raz ale nie o to chodzi. Chodzi o to że jest częścią calosci świata SW, ma ten klimat co trzeba i to mi wystarczy. Nie żałuję ze byłem w kinie
Co do twojego pytania pod koniec, to standardowo: Uważam, że ten spin-off jest niepotrzebny
Ja nie poszedłem no solo, bo jestem zawiedziony ostatnim Jedi. Na E9 też nie pójdę. Później mam nadzieję coś się zmieni w SW, żebym znów mógł być nakręcony na te filmy i nie móc doczekać się premier w kinie.
Drops99full Skoro nie pójdziesz się przekonać to nie będziesz wiedział czy Star Warsy się "zmieniły". Gdzie tu logika :v
RemoxVideo jak zmienią osobę zarządzającą na taką która aktywnie będzie brać udział w procesie twórczym, jednocześnie dając swobodę twórcą jak np Feige, a nie zostawiać uniwersum samemu sobie. Albo obejrzę na nośniku/HBO i zobaczę że idzie to w ciekawym dla mnie kierunku
I tu tkwi twój błąd,bo film jest dobry,a nawet więcej ,jest o wiele wiele lepszy niż ostatni Jedi.Miałem duże obiekcje wybierając się do kina na ten film,ale po seansie nie żałowałem decyzji aby go zobaczyć.
Zgadza się. Solo jest bardzo dobry, i zdecydowanie lepszy niż oba ostatnie epizody.
Kasia Muzyczna w to nie wątpię ;)
Mam nadzieje ze spin offu o bobie fecie nie będzie, przecież to jeszcze mniej ciekawy wątek niż solo. Myślę jednak, że spin off o Obi Wanie z McGregorem mógłby być ciekawy i pewnie zdolalby zarobic, bo wiele osób wyczekuje takiego projektu i tęskni za McGregorem w roli obi wana, a sama historia co się działo ze słynnym jedi przez te wszystkie lata również bardzo wielu ciekawi
Jakub Żabiuk nie wiem czy wielu ciekawi, ja widzę raczej komentarze typu "po co robić film o gościu co siedział 20 lat na pustyni"
Jakub Żabluk na Disney plus powstanie serial o solowych przygodach boby feta i obiwana
Kto nie jest już zmęczony wyciskaniem ze starej trylogii czego się da? Nie mówiąc, że teraz widzimy "sukces" TLJ, który choć kupę forsy zarobił i miał dużo % na RT to zraził do siebie wielu fanów Star Wars.
Robert P jest jakaś część SW, ktora nie zaraziła kogoś do siebie? Byla stara trylogia, chujowa strasznie, zrazila kogoś do SW? Bo ja takich osób nie znam
NoradIII Co pokazuje siłę starej trylogii. Ile słabych filmów potrzeba by osłabić tą markę
Byłem na Solo z całą ekipą (7 osób) i wszystkim film się podobał :D polecamy !
Ja się pozytywnie zaskoczyłem tym filmem w porównaniu do tego co robią z główną nową trylogią
Byłem na Solo, jest fajny, ciekawiła mnie historia Hana Solo, film pokazuje w fajny sposób wiele wątków, które znamy ze starej trylogii. Fajny film, dobra zabawa.
Chociaż nie zawsze zgadzam się z Twoją opinią, to lubię spojrzeć też na dany temat obiektywnie i posłuchać, co ma do powiedzenia osoba, która na komentowaniu kwestii związanych z filmami zna się lepiej niż ja :)
A jeśli chodzi o moją subiektywną opinię, to mam nadzieję że twórcy jednak klepną się w czoło i zastanowią się nad filmami o Bobie i Kenobim (co prawda nie jestem wobec nich nastawiona zbyt entuzjastycznie, głównie ze względu na nieoryginalność tematu). Jestem ciekawa ich wyników (także epizodu IX) w kontekście całego rozwoju uniwersum, chociaż wiadomo, długo będzie trzeba czekać ;)
Poszłam na Solo, ale byłam solo. Mea culpa.
skrrtt
Ja jeśli mam być szczery lubię uniwersum SW ale jestem już szczerze zmęczony odcinaniem kuponów od starej trylogii i już mnie powoli wqrwia jak to wszyscy ją wychwalają (może dlatego że najbardziej mnie interesuje okres Starej Republiki z legend). Prequele nie były dobre ale podobało mi się że pokazali coś nowego a nie wiecznie walka z jakimś Imperium które jest żeby było bo ktoś musi spuszczać bęcki protagom. Skończyło się na tym że na SW w grudniu chodzę z przyzwyczajenia ale już mi lata to nowe uniwersum a na ten film już raczej na pewno się nie wybieram
Byłam i na Avengersach i na Deadpoolu i na Solo, wszystkie te filmy miały swoje mniejsze i większe wady, ale i tak wszystkie bardzo mi się podobały :P Solo to porządny film z dużą dozą humoru i świetnymi efektami specjalnymi, wzięłam na ten film koleżankę, która w temacie star wars w ogóle nie siedzi i też jej się podobało :P
Nie poszłam na solo, bo choć może obejrzę z przyjaciółmi, kiedy już będzie na netflixie, to w kinie wolałam obejrzeć avengers i deadpoola.
I żałuj :)
Ja zazwyczaj chodzę na Star Wars i Marvel jak najszybciej (najlepiej przed premierą) ale na Solo jeszcze nie byłam bo mnie zwyczajnie nie interesował. Serio po co był ten film. Rogue One był ciekawym pomysłem (czymś nowym i ciekawym) i dlatego z chęcią na niego poszłam.
nie do końca nowym bo losy zdobycia planów były przedstawione w min. grze dark forces
Marcin Wos Dla wielu bardzo nowym bo wiele osób nie gra w gry Star Warsowe. Ja dowiedziałam się o jej istnieniu dopiero przy okazji premiery Rogue One.
"Serio po co był ten film. " - choćby po to, ze inni na niego czekali a ty nie jesteś pępkiem świata. Film był świetny. Skoro nie obejrzałaś, to czemu zabierasz głos w tym temacie? "Bo ponieważ" jest moda na jego opluwanie?
Kasia Muzyczna Cieszę się, że Solo ci się podoba, ale patrząc na box office to widać, że większość widzów po prostu na ten film nie czekało. A zabieram głos bo mogę po to są komentarze by zabierać głos ;)
Rogue One mimo wszystko bazował na znanym schemacie. I choć film okazał się być świetny, no to jednak kiedy sam usłyszałem, że fabuła opiera się na rebeliantach, którzy próbują wykraść plany Gwiazdy Śmierci... nie było to zbyt wyszukane ;)
Byłem na seansie ze znajomymi. Furory ten film nie robi, ale oglądało się go przyjemnie.
Ja miałem do wyboru Solo lub Deadpoola 2. Poszedłem na sequel przygód "najemnika z nawijką" i nie żałuję :) PS. Uwielbiam The Last Jedi
Q moim odczuciu Solo to miał być bezpieczny film, zapychacz czasu.. Tak żeby dalej mówiono o SW ale wyszedł w takim momencie żeby na kolejny film ludzie musieli czekać 1,5 roku. Po Solo nikt nie spodziewał się miliardów, ale klapa 9 epizodu była by bolesna. A tak ludzie będą czekać nie na IX epizod a poprostu na kolejny film SW co ma przerodzić się w zyski
ja poszlam na premiere z paczka przyjaciol i bardzo mi sie podobal film dal rade i akcja i efektami przyjemnie sie ogladalo nikt nie zaluje ze poszedl
Uważam że Solo to bardzo dobry film i przynajmniej przez mnie oczekiwany, to w końcu jedna z najważniejszych postaci z uniwersum Star Wars i myślę że warto poznać jej przeszłość
Jeszcze nie widziałem Historii Hana Solo ale to dlatego, że walczę z przeprowadzką. Jak już się skończy to ruszam do kina i na Deadpoola 2 też.
Ja na Solo 13 idę bo czasu wcześniej nie mam. Poza tym na przełomie maja i czerwca zwykle są wycieczki szkolne, a w dużej ilości młodzież na Gwiezdne Wojny chodzi.
Byłem w kinie na premierze i bawiłem się świetnie. Rozumiem narzekania na tą produkcję. Mam nadzieję że ta sytuacja tylko utoruje drogę do ciekawszych filmów z tej franczyzy.
3:16 YONDU
Norman M Yondu
Dla mnie Han Solo był dobrym filmem,szczególnie po tak słabych ostatnich Gwiezdnych Wojnach,mowa tu o Przebudzeniu Mocy i Ostatnim Jedi.Lekki,przyjemny,a zarazem pełen akcji.Może nikt z fanów nie czekal na niego,ale fajnie było zobaczyć historię młodego Hana i jak to wszystko się zaczęło.Z drugiej strony może to jest też ruch ze strony producentów aby zacząc pokazywac inne historie kluczowych postaci z Gwiezdnych Wojen,np.Obi Wana czy Yody.
Jeżeli zakładamy, że na oglądalność miał wpływ nieodpowiedni miesiąc i zbyt duża konkurencja - można tylko po części stwierdzić, że publiczność zagłosowała portfelami na nie. Przynajmniej, jeśli mówimy o głosowaniu sensu stricte. Mam na myśli to, że nie jest to w pełni świadome 'nie', które byłoby podstawą do wnioskowania o zapotrzebowaniu na tę historię - dużo innych filmów + aspekt ekonomiczny ma tutaj przecież wpływ. Możliwe jest, że publika "zagłosowałaby" na tak, gdyby było mniej 'dystraktorów', o czym zresztą mówisz w materiale (Aquaman byłby żadnym "zagrożeniem" dla filmu, na którym jest stempel "Gwiezdne wojny", Mary Poppins to też nie ten poziom i chyba inny target). Ten procent fanów (i psychofanów) SW to są IMO właśnie te osoby, które partycypują w fandomach tak, że są gotowe kupić bilet na Infinity War, potem na Deadpoola 2 i na końcu jeszcze na Solo - przykładowo: sam tak zrobiłem. Potem oceniają jakość, dyskutują. Jest to dość regularne, czasochłonne, świadome konsumowanie popkultury. Ktoś zainteresowany o tyle, o ile akurat coś "leci" (czyli ta światowa większość) - po prostu mógł nie pójść, bo już zabrakło kasy i czasu. Można przecież poczekać na przeceny wersji płytowych. Podsumowując: moja hipoteza jest taka, że skoro znamienita większość potencjalnych odbiorców to nie są osoby żyjące daną marką, ale jednie kojarzące ją i mogące się na nią dać złapać - Solo nie zarobił nie dlatego, że masa go nie chciała, tylko dlatego, że właśnie masa w maju była już zajęta czymś innym (nie brak zapotrzebowania, ale zapotrzebowanie vs zapotrzebowanie) ;) Tak prozaicznie, po prostu. To trochę czarna wizja masy, która ma jakieś tam zapotrzebowania, ale ogólnie lgnie do marek jak ćma do lampy, no ale tak to widzę. Oczywiście to tylko gdybanie, ale wszyscy trochę tak gdybamy: gdyby Solo był w grudniu i miał aktywniejszą promocję, to niezależnie od gustów może mielibyśmy kolejny film zachęcający Disney do trwania przy obecnym modelu rozwijania SW oraz film, który wyraźnie byłby do przodu z budżetem.
Nikt z moich znajomych nie czekał na Solo, na film z Obi-Wanem szwendającym się po pustyni i mającym do czynienia z "niebezpiecznym" plemieniem też nie za bardzo, chyba,żeby pokazali między czasie krucjatę Vadera po planetach w poszukiwaniu Jedi. Jedynie co film o Boba Fecie mógłby być interesujący,albo np film o Yodzie. Poza tym dużo osób zawiodło się na Ostatnim Jedi, gdzie zostało dwóch oszołomów (Kylo Ren i Hux) do rządzenia imperium i wiele innych rzeczy, które uczyniły ten film swoją autoparodią
Poszliśmy, poszliśmy :) Tyle że nie na premierę, a dopiero przedwczoraj. Nie wszystko mi się podobało, fakt. Jako całość, uważam jednak Solo za przyzwoitą produkcję. Bawiłem się dobrze i dla mnie to jest najważniejsze. Po tym wszystkim co działo się wokół filmu przed premierą, spodziewałem się prawdziwej katastrofy. Tak się jednak nie stało. A że kolejny "pewniak" na siebie nie zarabia? Może czas racjonalizować budżety i oczekiwania?
Filmy z MCEU doszły do 2 miliardów , SW zaczynały od 2 miliardów. To daje do myślenia. I tak, poszedłem na Solo. Zrób jeszcze jeden film o Solo a wyleje moje żale o tym filmie, który wydał mi się całkiem niezłą produkcją.
Moim zdaniem największym problemem było to, że film w porównaniu do wcześniejszych Star Wars, jest w zasadzie jednowątkowy. Poprzednie produkcje były co najmniej kilku wątkowe (i nawet, gdy jeden czy dwa wątki zawodziły, to chociażby dla reszty zeń oglądało się te filmy przyjemnie. W przypadku Solo nie ma takiej możliwości.
Bardzo sensownie Łukaszu mówisz, aż się miło słucha. Jestem pod wrażeniem. Zaraz klikne na infinity war to mnie oświecisz. Byłem na Solo, fajny film. Dobra przygoda, pare rzeczy pokazanych "z boku". Beckett wygrał ten film, bez tej postaci kaplica. Nasza laska od smoków no niestety, nie porywa nie daje nic od siebie wyjątkowego może nie jej klimat a zagrała. Rouge One o wiele lepszy. Osobiście lubie Star Wars bez Jedi albo z małą wzmianką. Dlatego Łotr był dla mnie super. Lubie ten świat ale bez takowego skupienia wokół Jedi/Darth. Mimo wszystko film polecam. Nie zawiedziecie się. I scena rebeli w kopalni niewolników sam miód z L3 :-D.
Promocja filmu była fatalna. Trailery bez polotu - a pierwszy oficjalny wyszedł na jakieś miesiąc z hakiem przed premierą. No i data faktycznie nietrafina - grudzień 2018 to byłby idealny timing moim zdaniem :)
Byłem widziałem i mi się podobał. Dla mnie lepiej się mi go oglądało niż Łotra. Ciekawi mnie kwestia pojawienia się Darth Maul'a bo wygladało to jakby miała być jakaś kontynuacja? Nie koniecznie przygód Hana ale dalszy ciąg ogólnych wydarzeń które miałyby miejsce po tym filmie.
Osobiście, z tych spin-offów opowiadających historię jednej znanej postaci, czekam tylko na Kenobi - i to też jedynie przez moją sympatię do przedstawienia tej postaci przez McGregora. Bez tego czynnika nie poszedłbym do kina tak na Kenobi, jak nie poszedłem na Solo. Zwłaszcza, że te historie były już opowiedziane w Extended Universe, czy też Legends, i to zazwyczaj opowiedziane lepiej.
Wątpię że Disney zabierze się teraz za spin-off o Boba Fettcie, film mogłby być zbyt podobny do Solo. Oznaczałoby to jeszcze gorsze wyniki. Jeśli Disney miałby się zabierać za jakiegoś innego spin-offa, to raczej byłby on o Obi-Wanie Kenobim.
Karma po TLJ
Ja też zupełnie nie rozumiem tej majowej premiery. Prawdę mówiąc, nie interesowałam się filmem jakoś specjalnie, bo byłam przekonana, że wychodzi w grudniu (zapewne przez BARDZO słaby marketing, jednak jak słaby musiał być, skoro jestem chyba na 3 różnych grupach startwarsowych na FB i nadal nie widziałam hajpu), a tu nagle taki szok. Grudzień to jednak od paru lat czas, kiedy czeka się na jakikolwiek film z uniwersum SW. Mój chłopak, totalnie rozczarowany TLJ i trochę podkręcony zakulisowymi doniesieniami, postanowił celowo nie iść. Ja poszłam głównie dlatego, że bardzo nie chciałam oglądać meczu Polska-Kolumbia i wyszłam z ogromnym uśmiechem na twarzy. Film podobał mi się pod wieloma względami znacznie bardziej niż TLJ - widać, że w mniejszym stopniu był kręcony "pod dzieci", ma taki sewentisowy klimat (do którego pasuje nawet drewniana Emilka), humor jest nienachalny, postaci są bardziej relatable niż w sadze. Poza tym, scenarzyści Solo zrobili coś, co np. w TLJ kompletnie się nie udało - czyli wprowadzili silną, decyzyjną i znacznie bardziej ogarniającą od protagonisty postać kobiecą w totalnie naturalny i działający sposób. Zgodzę się, że nic nie wnosi do uniwersum, ale jest na tyle przyjemny, że to nie działa na niekorzyść. Drugiego filmu o Hanie już bym nie chciała, choć fajnie byłoby zobaczyć jeszcze kiedyś Qirę jako starą szefową kosmicznej mafii (oczywiście graną już przez inną aktorkę, tylko błagam, niech to nie będzie Meryl Streep).
Może się nauczą na przyszłość xD
Po co iść do kina na film o historii bohatera który już w w głównej sadze umarł
Nie byłem na tym filmie i nie zamierzam. Nie przez recenzje, tylko przez to ze dla mnie osobiscie ten film w tym uniwersum mógł by wogole sie nie pojawić. Gdyby to był film pt Darth Vader to bym mogl być na nim raz na tydzien:D
Co nam mówi finansowa klapa Solo? Że nie należy czytać/oglądać recenzji i komentarzy w internecie - w ogóle; na Solo bawiłam się z mężem lepiej niż na Avengersach Infinity, na którzy wszyscy zrobili hype, w Solo było czuć bardziej klimat SW niż w najnowszej trylogii, bo autorzy odnosili się do EU i to nawet starego, który jest "legendą" i nie wprowadzili 1000 nowych planet i obcych, które w dodatku przypominają stare, jak Jakku; po tych dwóch pod rząd odmiennych reakcjach na filmy dochodzę do wniosku, że dyskutować o filmach to można z bliskimi, znajomymi, bo współczesne recenzje kierują popytem i podażą w kinie i nie należy im ufać; poza tym w Solo jest nie tylko nawiązanie do samej postaci, ile Harrisona Forda i jego ról i myślę, że drobne smaczki o tym świadczą - od fascynacji ścigaczem (Amerykańskie Graffiti), przez wygląd Korelli (kojarzył mi się ciut z Łowcą Androidów), przez sceny w siłach Imperium (filmy wojenne z Fordem), po pociąg (Indiana Jones) po samego Hana
Barry Allen Arcydzieło?
Avengers sobie odpuściłem, a na Hana Solo poszedłem z dziećmi. Na DP2 już sam.
Tyle, że w sumie o Solo dowiedziałem się gdzieś koło kwietnia (ale nie specjalnie szukałem), więc chyba zawiódł totalnie marketing...
@@PiotrPilinko Avengers było hitem i bardzo mi się podobał
Pierwszy raz od przejęcia przez Disney, film o star wars nie pojawił się w moim małym mieście na premierę. Na przebudzeniu byłem na premierę i to nawet chyba nocną, na łotrze też byłem oraz na ostatnim jedi także. Wszystkie tak jak pisałem były na premierę, a solo, solo jest na połowę czerwca... No i właśnie dziwna sprawa tak jak by sam dystrybutor nie wierzył w ten film. Oczywiście moje kino jest niczym w skali całego świata, to wiadome, ale pewnie w wielu innych miastach mogło być tak samo.
To moje pierwsze Gwiezdne Wojny na jakie nie poszedłem. Po prostu.. niezbyt interesuje mnie ten film, tak jak większości osób :) Han jest całkiem fajną postacią, ale nigdy nie interesowała mnie jego przeszłość a jeśli już to raczej przyszłość. Poza tym, po raz kolejny czasy OT, którymi chyba już wszyscy się znudzili. I ostatecznie - wiem jak ten film będzie wyglądał. Nawet zanim go obejrzę. Będą różne brudne, przyziemne lokacje, szturmowcy, trochę latania w kosmosie, bitwy na blastery itd itp. Wszystko to już widzieliśmy. Pod tym względem już nawet prequele wypadają dużo lepiej - mamy tam w końcu coś zupełnie innego od OT, wymyślne lokacje, nacisk na politykę, powolne budowanie intrygi Palpatine'a itd. Marvel robi to zdecydowanie lepiej, produkując bardzo różne od siebie filmy (komedia, space opera, przyziemny dramat) będące jednocześnie w tym samym uniwersum. Najlepiej byłoby gdyby Saga była w stylu poprzednich części i zakończyła się definitywnie na Epizodzie IX a reszta filmów, spin-offy, trylogie, seriale były bardziej autorskie i w różnej stylistyce :D
jestem wielkim fanem SW ale nowe części z Disneya już mnie tak nie cieszą
Ja tam lubię ze Star Wars Disneya tylko Rogue One. A Star Wars - Story cała reszta rozczarowuje
Ja nie poszłam do kina z 2 powodów:
- Nie przypadł mi do gustu aktor grający młodą wersję Hana (nawet charakteryzatorzy dali ciała, przecież on w ogóle nie przypomina młodego Forda, gdy ten miał te 30 lat).
- Nigdy mnie nie ciekawiły przygody samego Hana - lepiej by było, gdyby powstał film o młodości Palpatine'a albo Qui-Gon Jina, czy nawet legendarnego Dartha Plagueisa - film o młodości Hana to po prostu pójście na łatwiznę i łatwą kasę. Nie sądzę też, że pokaże nam on też coś niesamowicie nowego i nieoczekiwanego.
Nie byłem na solo zmęczenie materiału za dużo filmów po rząd. Awengers Infinity War, Ready Player One, Deadpoll 2. Może pójdę za tydzień.
Nowe Jurasic wchodzi do kin na początku czerwca. W Polsce 5 czerwca. Więc są małe szanse żeby Solo doszedł do pułapu kiedy koszt produkcji zwróci się
Nie wchodzi w USA na początku czerwca, tylko 22 czerwca. Czyli na miesiąc czasu na czysto.
Ja czekałam na ten film :( I póki co jestem jedyną osobą, której się podobał i która ma nadzieję na kolejną odsłonę lub/i solowego (pun intended) Lando
Bawi mnie to, że w kinie w moim mieście więcej ludzi chodzi na Pozycję Obowiązkową niż na Hana Solo XD I ja w sumie wolałam iść na Pozycję niż na Solo, bo stwierdziłam, że wolę się pośmiać oglądając 4 starsze babki czytające Greya niż oglądać kolejne Star Warsy, bo dla mnie ten film wyszedł za szybko, żeby mógł włączyć mi się hype na SW.
Póki co się nie wybrałem bo postać Solo po prostu wydaje mi się mało interesująca. Przy tak potężnym uniwersum naprawdę można pokazać dużo ciekawy postaci. Wprowadzić masę nowych. A to od 50lat z tym Solo... No ile można 😉. Materiał świetny, fajnie się Ciebie słucha, pozdrawiam
Jednak mi się wydaje że star warsy trochę się przejadły
Tak samo jak Marvele? 😂
Myślę , że dobrym pomysłem był by film o Delta Squad
Nie byłam od początku zainteresowana tym filmem. O Hanie wszystko co należało powiedzieć - zostało już powiedziane.
Miałem negatywne podejście do filmu o Hanie Solo, ale po obejrzeniu filmu wyszedłem z uśmiechem na twarzy :) Fajny był ten film
Byłam na Hanie Solo i zamierzam iść jeszcze raz. Od początku miałam złe przeczucia co do daty premiery, gdzie upchnięto naraz 3 potencjalne hity. Poza tym jedyna dobra premiera na SW jest w grudniu, gdzie film staje się niczym prezent na Gwiazdkę. Maj to już nie jest to.
Czekam niecierpliwie aż ogłoszą co dalej z kolejnymi filmami.
jak dla mnie film był za krótki, na końcu jakiś wątek z #spoiler# Darthem Maulem, jako przywódcą złotego świtu, co nie wiadomo jak się ma do rebelsów, gdzie jakieś 5 lat później jest błąkającym się po galaktyce pariasem. Godzina więcej i uczynienie Maula przez Solo włóczęgą i film byłby b.dobry.
Ano nie poszedłem, bo po zwiastunach film wydawał mi sie zwyczajnie przeciętny. W sumie czekałem na historię o Hanie Solo, ale nie pasuje mi aktor, nie pasuje mi okres kiedy się pojawił, bo mam masę innych rzeczy do roboty teraz, nie pasuje mi Emilia Clarke, na widok której chce mi się rzygać, a jedyną postacią, poza Hanem, dla której byłbym skłonny iść do kina na ten film jest Chewbacca. Ale to i tak mało. Dlatego poczekam aż pojawi się w innych źródłach ot choćby na VOD gdzieś.
Cieszę się ze poruszyles mój argument o tym, że jesteśmy przyzwyczajeni do rzadszych premier SW i lepiej by było gdyby wychodziły maksymalnie raz w roku w grudniu, ale porównanie do MCU moim zdaniem nietrafione, marvel od samego początku przyzwyczaił nas że wypuszcza te filmy jeden za drugim, ale są one bardziej roznorodne od siebie niż Star Wars - do których jesteśmy przyzwyczajeni że musimy na nie długo czekać, a jak już wychodzą to jest duży szum z nimi związany. Solo takiego szumu nie zrobił bo to nawet nie jest nowa część, tylko jakiś taki mało znaczący spin off nie wnoszacy nic nowego do uniwersum i dlatego ludzie postanowili sobie odpuścić, przeciez chwile temu było last jedi. Wiele mniej zainteresowanych kinem odbiorcow nawet się nie spodziewalo że nowe gwiezdne wojny będą tak szybko.
Jak dla mnie spin off o Bobie Fecie jest całkowicie zbędny i obstawiam, że będzie jeszcze większą klapą finansową. Nie znam nikogo kto czeka na taki film, a obecna widownią to w dużej mierze młodzi ludzie których tak jak mnie nie interesują poboczne postacie który pojawiły się w starej trylogii.
Film o Obi-wanie to już kompletnie co innego. Nawet jeżeli trylogia o Anakinie była hm.. bardzo mierna, to Obi-wan grany przesz Ewana McGrogerego bardzo mocno zakorzenił się w sercach odbiorców i stał się postacią, którą chcę się poznać
Ja się jaram Bobą Fettem, niezależnie czy zagra go mój ukochany Temuera, czy ktoś inny. Na myśl o o filmie z Hanem Solo natomiast ziewam za każdym razem. :D
Podejrzewam ,że w Polsce (możliwe ze tez w niektórych krajach) to kwestia pogody. Pracowałem w kinie i dobrze wiem ,że gdy pogoda jest ładna to ludzie nie chodzą do kin.
Nie widziałem jeszcze Solo i w kinie i raczej już nie będę go oglądać. Kierunek na który został przestawiona saga nie jest raczej dla mnie. Mam wrażenie, ze przyjemniej ogląda mi się te przemyślenia aniżeli oglądałoby mi się Solo. Poza tym. Twój film jest świetny, ciekawe przemyślenia. Bardzo zrównoważone i przedstawione przystępnie zarówno dla tych, którzy mocno siedzą w świecie SW oraz dla tych, którzy fanami są okazjonalnie. Dzięki!
12:42 Jurassic World w USA 22 czerwca, nie lipca. Aż tak dobrze nie jest :D
Tak, czerwca. Ale to i tak sporo :)
W sumie racja
Ja nie poszedłem na film, ponieważ po seansie Ostatniego Jedi obiecałem sobie, że nie pójdę na żaden kolejny film z tego uniwersum. Ostatniego Jedi też wszyscy krytycy chwalili, a był to jeden z najbardziej rozczarowujacych filmów jakie widziałem. Dlatego Solo powiedziałem stanowcze nie i epizodowi IX powiem to samo.
Tym bardziej, że zarówno reżyser OJ, jak i producentka twierdzą, że film mi się nie spodobał, bo nie jestem wystarczająco inteligentny by pojąć jego "geniusz".
Nic takiego nie twierdzą
Łukasz Stelmach Masz rację, przepraszam. Bardzo polecam Citation Needed, które akurat porusza ten temat w Gwiezdnych Wojnach.
Ale zdanie wyżej podtrzymuję, że Ostatni Jedi jest filmem, przez który nie pójdę już więcej na SW.
Gdyby Solo był w posusze kinowej, gdzie nic do kin ciekawego nie trafia, a chciałoby się coś obejrzeć, to pewnie bym poszła. A tak? Niedawno byłam na IW, potem Rampage (znakomity film dla fanów wielkich potworów), Deadpool 2, a tuż za rogiem dinozaury.
Będzie coś o Riverdale 2? Chetnie posłucham, jak źle było chociaż sam to wiem
Felix według mnie nie był zły (oczywiście IDEALNY nie był) ale był strasznie naciągnąć ... i trzeba się nastawić o tym że będzie naciagany ( ja tak wnioskowałam po 1 sezonie) Jughead oczywiście najlepszy ale Lili Reinhart (betty) zrobiła świetną robotę i ten Archie on też przestał być deską
Jedynie co było chu#?@e to wątek veronicy i jej rodzinki
Trzeba pamiętać
DYSTANS I ZASTAWIENIE SIĘ NA ..... NA TO ŻE TEN SERIAL NIE JEST REALISTYCZNY nawet nie próbuje być REALISTYCZNY
dziękuję
Papa
Być może ludzie nie poszli do tej pory na film bo jak zauważyłeś byli już w maju na IW i DP2 i zabrakło kasy i część z nich pójdzie dopiero w czerwcu jak będzie miała większy budżet
Jeśli chodzi o Europę to trzy słowa:
Finał Ligi Mistrzów
Nie poszłam bo nie mam pieniędzy :( idę dopiero 6.06 i mimo, że uważam Solo za niepotrzebny film to jestem ciekawa jak to wyszło, no i Chewbacca
Chyba właśnie największym problemem jest ten tłok filmów w tym momencie. Ja jako wielki fan gwiezdnych wojen prawie musiałem przesunąć wyjście na ten film o tydzień czy dwa co normalnie by się nie wydarzyło. Infinity War trzeba było zobaczyć dwa razy, raz w imax. Później deadpool. Poza tym, tylko fakt fanostwa gwiezdnych wojen mnie na ten film zabrał. Ludzie, którzy nie są fanami i byli ze mną na tym filmie się wynudzili. Tak wiec niestety film jest trochę przestrzelony i zdecydowanie nie dla niedzielnej publiki, tylko fani gwiezdnych wojen mogą się na nim dobrze bawić.
My nie poszliśmy do kina z powodu Twojej opinii ;) Mieliśmy już zarezerwowane bilety na sobotę, ale chęci ruszenia się zabrakło.
Co ciekawe, w tym dniu obejrzeliśmy Green Lantern :P także zostaliśmy w tematyce słabych filmów.
tak było jak mówisz na trzeci mi sie już nie chciało ale może pojde jak taka klapa
Ja byłam na Solo i uważam, że był nawet spoko, choć wątek Qi'ry według mnie był niepotrzebny. Gdyby go nie było, film Solo byłby po prostu lekkim, przygodowym filmem na otwarcie sezonu letniego w kinach
Jak dla mnie film przeciętny. Gdyby disney wydawał takie filmy co pół roku to mógłby nawet na tym zarabiać, wyszłoby z tego coś takiego jak MCU, ale wtedy nastąpiłoby już mocne zmęczenie materiału
Może czegoś się nauczą i będą na przyszłość bardziej uważać!
jak na solo czekaliśmy pół roku to teraz na 9 będziemy czekać półtora roku. a to jest jeszcze finał trylogi. #będziehajs
Ja poszedłem i żałuje, zwykły średniak. Tylko się zastanawiam jak ten film może mieć 7,1 na filmweb xD
powodów dla których olewam ten film jest kilka. Rozczarowujące The Last Jedi, zakulisowe przepychanki (z czego prym wiedzie zatrudnienie w połowie filmu dla głównego aktora nauczyciela aktorstwa :P ), mało interesujący pomysł. Nie chce spin-offów o Hanie Solo czy o boba Fettcie, wszystko o tych bohaterach było już przedstawione w Expanded universe, choć wiem ze nie kanon itd. Jeśli chcą robić Spin-offy to wole takie jak Rogue One albo coś w klimatach The Old Republic/ Bane'a czy Thrawna (który jest jedną noga w kanonie :P ). Głosując w jedyny możliwy mi sposób zagłosowałem portfelem i nie dołożę cegiełki do tego, aby wyszli na tym filmie na zero :D
Ech, czy możemy przestać powtarzać te bzdurkę o nauczycielu aktorstwa? :)
jasne, też wiem, że to wyssana z palca bzdura była, ale najśmieszniejsza z legend dotyczących kulisów tej produkcji :P. Film pewnie obejrzę, jak się pojawi na jakimś Netflixie czy HBO-GO, może się nawet będę nie najgorzej bawić. Do kina nie idę, ze względu, że jeśli chcą robić ze Star Warsami coś w stylu MCU (główna saga + filmy rozwijające postacie), to czekam na ciekawsze pomysły ;)
A w takim sensie, to jasne, w sumie to powtarzanie wszędzie informacji o tym świadczy, że złej reklamy nie da się łatwo odkręcić
Ja i moi koledzy jesteśmy fanami Star Wars (ja jestem bardziej fanem filmów, coś jak Ty, oni to zagorzali fani "Starego Kanonu"), zwykle razem wybieramy się na filmy zaraz po premierze (oni też są ciekawi co ten Disney znowu wypaczy :P). Jednak tym razem jakoś aż do dzisiaj nie możemy się zebrać. Jakby się zastanowić dlaczego tak jest, to chyba właśnie dlatego że nie czekaliśmy na ten film z taką niecierpliwością jak na poprzednie i nie mamy potrzeby rzucić się od razu do kina.
Tak więc jak widać nie tylko brak zainteresowania casuali obniżył statystyki, ale też niektórzy fani.
Mnie nie interesują te spin-offy, ponieważ Disney jakby starał się nie rozbudowywać uniwersum ,a przedstawić znane wszystkim wydarzenia, ale od kuchni, taki backstage starej trylogii. Kiedy podzielono Star Wars na stary kanon i legendy, liczyłem na budowanie spójnego szerokiego świata, a czuję się jakbym dostawał dodatki DVD do klasycznych star wars. Jednocześnie jest to dziwne, bo w Ostatnim Jedi zdawali się krzyczeć "Odcinamy się od IV-VI". Z tych powodów raczej nie pójdę też na Bobba Fetta. Chcę czegoś nowego, najlepiej o Lordach Sith, ale nie zamykam się na inne opcje. Byle nie odgrzewanie kotleta
Sądzę, że główną przyczyną tak słabego wyniku Solo były bardzo niskie oceny Epizodu 8. Większość fanów poczuła się wtedy po prostu oszukana dramatycznie słabą fabułą, stąd Solo większość z nich sobie najzwyczajniej w świecie podarowała.
Żadniej innej konkurencji powiadasz? Ale wierz, że za niedługo w kinach będzie gościła animacja Pixara pt. Iniemamocni 2, uważam, że jest to bardzo silny konkurent :)
Powiem tak. Dałem łapkę w górę (jakby to miało cokolwiek wspólnego), ale trochę się nie zgodzę. Mianowicie, uważam, że sam pomysł zrobienia filmów o historiach tych kluczowych postaci z świata gwiezdnych wojen jest jak najbardziej dobrym pomysłem. Tylko właśnie cały szkopuł polega na tym, żeby pokazać historię w jakiś ciekawy sposób, żeby jakoś bardzo poziomem nie odstawały z innymi filmami gdzie dane postacie się pojawiają. A druga rzecz jest taka, że jeśli ma się do czynienia z taką marką jak gwiezdne wojny to musi być marketing na dobrym poziomie. Według mnie te dwa, dość prozaiczne i na pozór banalne aspekty muszą zostać spełnione, żeby takie spinoffy nie były klapą. Gdyby te dwa czynniki były spełnione to jestem pewien, że w tym momencie sytuacja Hana wyglądałaby całkiem inaczej. Reasumując, lepsze (ciekawsze) przedstawienie historii i głośniejszy marketing i historia o Bobafecie i ewentualnym Kenobim będzie naprawdę o wiele, wiele lepsza :D
Prawdziwy Fan zawsze znajdzie jakiś pieniądz na wybranie się do kina na ulubioną sagę, ale jednak dość mocno obciążają portfel te trzy produkcje, wypuszczone tak jedna po drugiej. W sumie to koło 100 zł wychodzi :/
Nie poszedłem bo jak mówiłeś byłem już na Avengersach i Deadpoolu a nie jestem ani dziennikarzem filmowym ani bogaczem by chodzić na każdy film xD
Nie byłem na Solo ze względu na TLJ. Na TFA i R1 byłem po 5 razy
Film mi się podobał, byłem z synem!
Haterzy i fani SW to dwie strony tej monety. Jedni i drudzy są zdrowo popierdzieleni i nie ma co ich bronić. SW to produkt komercyjny (coś jak iphone) i skrajne emocje są na rękę producentowi.
Ja idę dopiero za tydzień bo tak mi pasuje.
Widziałem film i myślę że ten jeden raz warto zobaczyć. Zdrowo jest nie znać żadnej legendy dotyczącej historii Hana. Sam film był niestety niezwykle bezpieczny i chyba za grzeczny.. Brakowało charyzmy Harrisona Forda, ale cóż jemu niełatwo dorównać. Sama historia Hana mogłaby mieć duży potencjał, gdyby zrobić cały film na "brudno" i tzw. dobre serce bohatera objawiłoby się dopiero w klasycznej historii. Jednakże gangsterski film w świecie Star Wars? Disney na pewno na to nie pójdzie.
Nie poszedłem na Solo bo po co miałem iść? Czemu miała mnie obchodzić ta historia? Dodatkowo wszystkie nowe filmy w tym uniwersum mi nie podeszły i raczej byłem na nich dla zasady bo rodzina szła to też poszedłem i pewnie na ostatnia część trylogii też pójdę w ten sposób. Na Solo nikt nie chciał iść z rodziny czy znajomych więc i ja nie poszedłem.
Myślisz, że kontrowersje i odbiór Ostatniego Jedi i teraz Solo wpłyną negatywnie na Box Office Epizodu IX?
Revolver Ocelot Kontrowersje zawsze budują dyskusje. Knypki które hejtuja Ep 8 pójdą na Ep 9
PawelZ ja krytykowałem 7 i nie poszedłem na 8 tak jak wielu moich znajomych. Odgrzewane kotlety.
Deathwing To tylko i wyłącznie twój błąd, 8 to nie jest ogrzewany kotlet (i za to jest krytykowana)
PawelZ Nie wiem jak 8, do tej pory nie obejrzałem. 7 to w 100% kopia 4. Wystarczy mi informacja o tym co zrobili z Luke w 8, nie obejrzę nic więcej.
Deathwing A co zrobili? Super go rozwineli. Zresztą nie oglądałeś.
Mi tam się podobało
bo nawet nie wiedzialem ze taki film wychodzi
Dla mnie postać Solo przedstawiona przez Harrisona Forda jest tak kultowa, że najzwyczajniej nie miałam ochoty oglądać tej postaci odgrywanej przez innego aktora, a zwłaszcza takiego, którego nie znam i który nie zrobił na mnie żadnego wrażenia w trailerze. Z sentymentu dla świata GW i sympatii do Glovera obejrzę film jeśli się pojawi na Netflixie, ale na pewno nie wydam pieniędzy konkretnie na tę produkcję.
Mnie osobiście lekko odstraszają ceny biletów w weekend, więc poszedłem dzisiaj i bawiłem się dobrze
Hussarya33 sose
Dla mnie kolejne części sagi były słabe, męczą ciągle te stare gwiezdne wojny ,po ostatnim pobycie w kinie już mnie nie ciągnie na kolejny film,Chociaż w sumie Rogue one był świetny, a na Boba Feeta bym poszedł.
Ja nie byłem na Solo. Mało mnie interesował ten tytuł. Nawet nie jestem jakimś wielkim fanem star wars. Ale za to wybralem sie na Avengers.