Bardzo się ucieszyłem na wiadomość o połączeniu się banków Millenium i Eurobank - w końcu byłem dawnym klientem tego pierwszego i brakowało mi części jego funkcjonalności w Eurobanku. „W końcu nie będę musiał do poza harmonogramowej obsługi kredytu hipotecznego musiał ganiać do oddziału!!!” - myślałem sobie… Wyczekiwałem z niecierpliwością na zapowiadaną na początek listopada migrację systemów i jak po 2 dniach niedostępności systemu dostałem SMSa o treści „Drogi kliencie, skończyliśmy przed czasem byś mógł się cieszyć nowoczesnym dostępem…” (czy coś w tym stylu) to niezwłocznie się zalogowałem do bankowości internetowej. Ładna prezentacja możliwości na początek, klikam w najbardziej interesujący mnie bloczek z kredytem… Jest! Widzę opis, że mogę dowolnie „nadpłacać” na kredyt, ale… Zaraz, zaraz, poza napisem nie widzę możliwości wykonania… No to następnego dnia czekała mnie wizyta w oddziale (na szczęście te w galeriach pracują dłużej, więc spokojnie po pracy zdążę… 😊). Po odczekaniu 20 min w kolejce w końcu usiadłem na krzesełku przed miłą panią i radośnie opowiadam jej o swoim problemie. Pani również bardzo miło się uśmiecha do mnie i przeprasza za to, że nie może mi pomóc, bo „po migracji jeszcze bardzo dużo funkcjonalności nie działa, więc jak mam potrzebę nadpłaty na kredyt, to zaprasza albo za mniej więcej tydzień, albo do placówki macierzystej Millenium, bo te „zmienione” nie mają jeszcze jakiegoś systemu”. Jako, że jedyna w pobliżu znana mi placówka macierzysta Millenium ma godziny pracy 9:30-17:00 (przy moich godzinach pracy 9:00-17:30), to ponawiam wizytę w placówce w galerii po ok 10 dniach. Robiło się różne migracje systemów w pracy, więc chyba powinno wystarczyć tyle by poprawić błędy… Po 15 minutach odczekania w kolejce siadam tym razem przed panem i ponawiam opowieść. Pan coś klika w systemie, potem obraca do mnie monitor i pokazuje, że „widzi Pan, nie mogę tego wykonać, bo musi Pan jakiś dokument z systemu XXX podpisać, a tego systemu jeszcze nie mamy, więc zapraszam do macierzystej placówki Millenium…” Czekało się chwilę na połączenie systemów, to poczekam jeszcze troszkę… W końcu nie będę przecież z pracy się urywał by taką błahostkę załatwiać. W końcu dochodzi do wizyty w placówce Millenium w kolejnej galerii (nie mam pojęcia czy to macierzysta czy ta „zmieniona” - nie mają znaczników jakichś). Po 10 minutach w kolejce kolejny zawód: „nie możemy Panu pomóc, bo nie ma osoby od produktów hipotecznych a i nie wiemy jak to ewentualnie zrobić, zapraszamy ewentualnie w innym czasie…” Po 1,5 miesiącach od migracji decyduje się na wizytę w oddziale macierzystym (spóźnię się do pracy, ale załatwię w końcu sprawę, bo środki leżą na koncie a nie na lokacie). Nauczony życiem i poprzednimi wizytami zjawiam się przed oddziałem o 9:20 i dobrze - po otwarciu jestem pierwszy w 5 osobowej kolejce. Mimo otwarcia o 9:30 jeszcze chwilkę musimy poczekać, bo „nie jesteśmy jeszcze gotowi”. W końcu zostaję zaproszony do stolika, spowiadam się ze swoich przygód i… TADAM!!! „My tego Panu nie możemy załatwić, proszę podejść do dawnego oddziału Eurobanku i tam osoba od kredytów hipotecznych powinna Panu pomóc…” Na szczęście ten „dawny” oddział jest oddalony o 700m, więc od razu tam idę (swoją drogą był otwarty od 9:00, no ale uparcie mi powtarzano, że muszę iść do macierzystej placówki...). Uff, kolejki nie ma, więc podchodzę do pierwszej z 2 pań i powtarzam historyjkę. Pani mnie pociesza, że jest koleżanka od kredytów hipotecznych, dzwoni do niej na zaplecze i prosi poczekać 5 min. Po 20 minutach jestem zaproszony do pokoiku, gdzie znowu się spowiadam. Pani patrzy na mnie dużymi oczami i się pyta „to dlaczego Pana do nas wysłali, przecież sami mogą to zrobić…” Ja się zwieszam na chwilę, moją konsternację pewnie też widzi miła przecież pani, więc postanawia mi pomóc. Dzwoni gdzieś, loguje się do systemu, za jakąś chwilę drukuje papierową dyspozycję wpłaty na kredyt i pomaga uzupełnić niezbędne numerki. Informuje mnie również, że dostali informację, że interesująca mnie funkcjonalność będzie dla dawnych klientów Eurobanku dostępna, ale konieczna jest najpierw wizyta w oddziale. Na koniec pociesza „by nie trzymać Pana tu nie wiadomo ile, to ja złożę tą dyspozycję w systemie jak tylko się dodzwonię gdzieś tam…” Dziękuję ślicznie i wychodzę, mam nadzieję, że z sukcesem...
Kto po overku z Radkiem?
ja
Jo (#mówpośląsku)
Ja xD
Tego się nie spodziewałem ale spodziewałem
Gratulacje Milenium! 10 mln wyświetleń i 70 łapek w górę!
Reklamy zawsze mają więcej wyświetleń
Reklamy są włączane przed filmami, gdzie nie można dać łapki w górę
Oo tego się nie spodziewałem, ale właściwie się spodziewałem
Stonks
W 20 i 24 sekundzie ten sam Pan siada dwa razy. Chyba przy montażu ktoś zaspał :) Pozdrawiam ;)
Ale Papież ma swój bank Papieski w Watykanie :D
Bardzo się ucieszyłem na wiadomość o połączeniu się banków Millenium i Eurobank - w końcu byłem dawnym klientem tego pierwszego i brakowało mi części jego funkcjonalności w Eurobanku. „W końcu nie będę musiał do poza harmonogramowej obsługi kredytu hipotecznego musiał ganiać do oddziału!!!” - myślałem sobie…
Wyczekiwałem z niecierpliwością na zapowiadaną na początek listopada migrację systemów i jak po 2 dniach niedostępności systemu dostałem SMSa o treści „Drogi kliencie, skończyliśmy przed czasem byś mógł się cieszyć nowoczesnym dostępem…” (czy coś w tym stylu) to niezwłocznie się zalogowałem do bankowości internetowej. Ładna prezentacja możliwości na początek, klikam w najbardziej interesujący mnie bloczek z kredytem… Jest! Widzę opis, że mogę dowolnie „nadpłacać” na kredyt, ale… Zaraz, zaraz, poza napisem nie widzę możliwości wykonania…
No to następnego dnia czekała mnie wizyta w oddziale (na szczęście te w galeriach pracują dłużej, więc spokojnie po pracy zdążę… 😊). Po odczekaniu 20 min w kolejce w końcu usiadłem na krzesełku przed miłą panią i radośnie opowiadam jej o swoim problemie. Pani również bardzo miło się uśmiecha do mnie i przeprasza za to, że nie może mi pomóc, bo „po migracji jeszcze bardzo dużo funkcjonalności nie działa, więc jak mam potrzebę nadpłaty na kredyt, to zaprasza albo za mniej więcej tydzień, albo do placówki macierzystej Millenium, bo te „zmienione” nie mają jeszcze jakiegoś systemu”.
Jako, że jedyna w pobliżu znana mi placówka macierzysta Millenium ma godziny pracy 9:30-17:00 (przy moich godzinach pracy 9:00-17:30), to ponawiam wizytę w placówce w galerii po ok 10 dniach. Robiło się różne migracje systemów w pracy, więc chyba powinno wystarczyć tyle by poprawić błędy… Po 15 minutach odczekania w kolejce siadam tym razem przed panem i ponawiam opowieść. Pan coś klika w systemie, potem obraca do mnie monitor i pokazuje, że „widzi Pan, nie mogę tego wykonać, bo musi Pan jakiś dokument z systemu XXX podpisać, a tego systemu jeszcze nie mamy, więc zapraszam do macierzystej placówki Millenium…”
Czekało się chwilę na połączenie systemów, to poczekam jeszcze troszkę… W końcu nie będę przecież z pracy się urywał by taką błahostkę załatwiać. W końcu dochodzi do wizyty w placówce Millenium w kolejnej galerii (nie mam pojęcia czy to macierzysta czy ta „zmieniona” - nie mają znaczników jakichś). Po 10 minutach w kolejce kolejny zawód: „nie możemy Panu pomóc, bo nie ma osoby od produktów hipotecznych a i nie wiemy jak to ewentualnie zrobić, zapraszamy ewentualnie w innym czasie…”
Po 1,5 miesiącach od migracji decyduje się na wizytę w oddziale macierzystym (spóźnię się do pracy, ale załatwię w końcu sprawę, bo środki leżą na koncie a nie na lokacie). Nauczony życiem i poprzednimi wizytami zjawiam się przed oddziałem o 9:20 i dobrze - po otwarciu jestem pierwszy w 5 osobowej kolejce. Mimo otwarcia o 9:30 jeszcze chwilkę musimy poczekać, bo „nie jesteśmy jeszcze gotowi”. W końcu zostaję zaproszony do stolika, spowiadam się ze swoich przygód i… TADAM!!! „My tego Panu nie możemy załatwić, proszę podejść do dawnego oddziału Eurobanku i tam osoba od kredytów hipotecznych powinna Panu pomóc…”
Na szczęście ten „dawny” oddział jest oddalony o 700m, więc od razu tam idę (swoją drogą był otwarty od 9:00, no ale uparcie mi powtarzano, że muszę iść do macierzystej placówki...). Uff, kolejki nie ma, więc podchodzę do pierwszej z 2 pań i powtarzam historyjkę. Pani mnie pociesza, że jest koleżanka od kredytów hipotecznych, dzwoni do niej na zaplecze i prosi poczekać 5 min. Po 20 minutach jestem zaproszony do pokoiku, gdzie znowu się spowiadam. Pani patrzy na mnie dużymi oczami i się pyta „to dlaczego Pana do nas wysłali, przecież sami mogą to zrobić…” Ja się zwieszam na chwilę, moją konsternację pewnie też widzi miła przecież pani, więc postanawia mi pomóc. Dzwoni gdzieś, loguje się do systemu, za jakąś chwilę drukuje papierową dyspozycję wpłaty na kredyt i pomaga uzupełnić niezbędne numerki. Informuje mnie również, że dostali informację, że interesująca mnie funkcjonalność będzie dla dawnych klientów Eurobanku dostępna, ale konieczna jest najpierw wizyta w oddziale. Na koniec pociesza „by nie trzymać Pana tu nie wiadomo ile, to ja złożę tą dyspozycję w systemie jak tylko się dodzwonię gdzieś tam…” Dziękuję ślicznie i wychodzę, mam nadzieję, że z sukcesem...
Super ujęcia. :D
Jezus Maria, Ojciec Święty!
Jejku jak dziwnie jest tu słysząc Radka
Co to za nuta w tle. Zna ktoś??
też chciałabym to wiedzieć, wiesz już?
The xx - intro
@@bohren1208 chyba nie
Ale dlaczego to ma 10mln wyświetleń
No Chemik, trochę Cię widać :)
mosty od zawsze skracaly dystans ja pierdole xxd papier toaletowy od zawsze wycierał tyłki
w mojej rozprawce postaram się udowodnić
Weź lepiej wypierdalaj
DOSKONAŁE!
Co tu się dzieje z wklejaniem ludzi z greenscreen'a!
Nic bardziej mylnego
jedno jest pewne, ta nowa strona Millenium jest tragiczna, niewygodna, nie mogę normalnie przejrzeć swoich finansów
RAAADEEEEK xd
W Eurobanku bylo lepiej teraz naukowcy z Milenium psuja co wypracowali fachowcy z Eurobanku zamiast zostawic w spokoju niech dziala ?
Eurobank to była lipa, choć przyznać trzeba że rzadko kiedy odmawiali kredytów. Millenium mam od 6 lat i jestem bardzo zadowolony.