Bardzo cieszy mnie to, że na youtube widzę film odnoszący się do literatury, a nie kolejny filmik przedstawiający kolekcję torebek, butów czy lekcje makijażu. Takie osoby jak Ty przywracają wiarę w ludzkość. Dziękuję.
Dlaczego nie zostało tu wspomniane, że Buszujący to nie tylko krytyka fałszu, udawania, sztuczności (ang. phoney) jaki dominuje w świecie dorosłych ale też krytyka kultury masowej, upadek społeczeństwa goniącego tylko za pieniądzem (podejście konsumpcyjne). Holden jest wyalienowany, bo przyszło mu żyć w świecie konformizmu, materializmu nacechowanego bezideowością, głupotą, próżnością, brakiem w sobie naturalności (autentyzmu) jaki reprezentują dzieci (niewinne, czyste, prawdziwe) (apoteoza dzieciństwa). Do tej książki chce się wracać.
Skończyłam ją wczoraj i mam różne uczucia. Na początku strasznie polubiłam Holdena, był inteligentny, miał swoje zdanie i potrafił zainteresować. Był taki... fajny. Dopiero pod koniec zauważyłam, że on nie jest taki wspaniały jak wcześniej. To nie było tak, że to on nikogo nie lubił(chociaż tak było) tylko to oni nie lubili jego. Nie potrafię opisać jaki on jest, chyba najprościej tak, że źle się czuje wśród ludzi, wolałby żyć bardzo daleko od kogokolwiek ze swoja głuchoniemą żoną. Na pewno jest wrażliwy, patrzy na zycie inaczej niż jego rodzina czy znajomi. Polubiłam go i może na ten swój specyficzny sposób on polubiłby mnie. Książka jest ciekawa, dzięki niej można się zastanowić nad tym jak żyjemy, z kim i co my w tym życiu robimy. Przeczytałam ją z czystej ciekawości, ale z tych lekturopodobnych ksiąg pojawiła się na drugim miejscu mojej listy. Bardzo polecam :3
Niespecjalnie przypadła mi ta książka do gustu (odłożyłem ją po 60 stronach), gdyż za bardzo skupiała się na osobach drugoplanowych niż na samym bohaterze... Zaskoczyło mnie jednak słownictwo Holdena i fakt iż jest to lektura szkolna! Ciekawe połączenie wulgaryzmów i wiedzy, którą mam zdobywać w szkole :D
Kurcze, czytałam "Buszującego w zbożu" kilka razy. Pierwszy raz w pierwszej klasie liceum, czyli baaaaardzo dawno temu ;-) , ale nie zauważyłam dużej ilości wulgaryzmów. Może już wtedy byłam uodporniona ;-)
Książki przepełnione wulgaryzmami rzeczywiście są nużące, potwierdzam. Choć w dzisiejszych czasach, po wejściu na rynek Masłowskiej, raczej to nie dziwi. Współcześnie jedno przekleństwo zastępuje jedno zdanie..czasem to rzeczywiście mocniej uderza w czytelnika. ;) W każdym razie chętnie sprawdzę jak sprawy się mają w tej książce;)..i Kotuś, uśmiechaj się więcej;);) Poza tym chciałabym pogratulować coraz lepszego profesjonalizmu w tworzeniu filmików, tak trzymaj!!!Jest bosko!!;)
Polskie tłumaczenie jest chyba nieco łagodniejsze (i mnie różnorodne jeśli chodzi o wulgaryzmy), bo niektóre angielskie przekleństwa można przełożyć u nas na słowa o mniej negatywnym wydźwięku... no i wiele z nich od czasu wydania książki "złagodniało", ale ilość "choler" i tym podobnych rzeczy nadal nuży :)
Bardzo cieszy mnie to, że na youtube widzę film odnoszący się do literatury, a nie kolejny filmik przedstawiający kolekcję torebek, butów czy lekcje makijażu. Takie osoby jak Ty przywracają wiarę w ludzkość. Dziękuję.
Dzięki za miłe słowa :)
zrzućmy się na słownik dla tego człowieczka...sam nie poradzi sobie w życiu.
Dlaczego nie zostało tu wspomniane, że Buszujący to nie tylko krytyka fałszu, udawania, sztuczności (ang. phoney) jaki dominuje w świecie dorosłych ale też krytyka kultury masowej, upadek społeczeństwa goniącego tylko za pieniądzem (podejście konsumpcyjne). Holden jest wyalienowany, bo przyszło mu żyć w świecie konformizmu, materializmu nacechowanego bezideowością, głupotą, próżnością, brakiem w sobie naturalności (autentyzmu) jaki reprezentują dzieci (niewinne, czyste, prawdziwe) (apoteoza dzieciństwa). Do tej książki chce się wracać.
Skończyłam ją wczoraj i mam różne uczucia. Na początku strasznie polubiłam Holdena, był inteligentny, miał swoje zdanie i potrafił zainteresować. Był taki... fajny. Dopiero pod koniec zauważyłam, że on nie jest taki wspaniały jak wcześniej. To nie było tak, że to on nikogo nie lubił(chociaż tak było) tylko to oni nie lubili jego. Nie potrafię opisać jaki on jest, chyba najprościej tak, że źle się czuje wśród ludzi, wolałby żyć bardzo daleko od kogokolwiek ze swoja głuchoniemą żoną. Na pewno jest wrażliwy, patrzy na zycie inaczej niż jego rodzina czy znajomi. Polubiłam go i może na ten swój specyficzny sposób on polubiłby mnie. Książka jest ciekawa, dzięki niej można się zastanowić nad tym jak żyjemy, z kim i co my w tym życiu robimy. Przeczytałam ją z czystej ciekawości, ale z tych lekturopodobnych ksiąg pojawiła się na drugim miejscu mojej listy. Bardzo polecam :3
Niespecjalnie przypadła mi ta książka do gustu (odłożyłem ją po 60 stronach), gdyż za bardzo skupiała się na osobach drugoplanowych niż na samym bohaterze...
Zaskoczyło mnie jednak słownictwo Holdena i fakt iż jest to lektura szkolna! Ciekawe połączenie wulgaryzmów i wiedzy, którą mam zdobywać w szkole :D
Kurcze, czytałam "Buszującego w zbożu" kilka razy. Pierwszy raz w pierwszej klasie liceum, czyli baaaaardzo dawno temu ;-) , ale nie zauważyłam dużej ilości wulgaryzmów. Może już wtedy byłam uodporniona ;-)
Znasz "9 opowiadań" tegoż Salingera?
Swietna ksiazka
Książki przepełnione wulgaryzmami rzeczywiście są nużące, potwierdzam. Choć w dzisiejszych czasach, po wejściu na rynek Masłowskiej, raczej to nie dziwi. Współcześnie jedno przekleństwo zastępuje jedno zdanie..czasem to rzeczywiście mocniej uderza w czytelnika. ;) W każdym razie chętnie sprawdzę jak sprawy się mają w tej książce;)..i Kotuś, uśmiechaj się więcej;);) Poza tym chciałabym pogratulować coraz lepszego profesjonalizmu w tworzeniu filmików, tak trzymaj!!!Jest bosko!!;)
Dlaczego te książki są zakazane?
Polskie tłumaczenie jest chyba nieco łagodniejsze (i mnie różnorodne jeśli chodzi o wulgaryzmy), bo niektóre angielskie przekleństwa można przełożyć u nas na słowa o mniej negatywnym wydźwięku... no i wiele z nich od czasu wydania książki "złagodniało", ale ilość "choler" i tym podobnych rzeczy nadal nuży :)
Lektura w 2 gim ^^
ruclips.net/video/MxlH_ovDBbo/видео.htmla mi sie ta ksiażka tak spodobała że nagralem nawet audiobook
wolę Zbrodnię i Karę . Lubię Rodie