Dlaczego Obcy: Przymierze to fajny film
HTML-код
- Опубликовано: 14 окт 2024
- Retrospektywa serii Obcy: ichabod.pl/seri...
Dzięki za bluray dla Imperial Cinepix.
Współpraca reklamowa: ichabod.pl/wspo...
#alien #recenzja #fox #horror
Oficjalny blog: ichabod.pl/
Comics Weekly: / ihbd2
Podcast filmowy: www.podsluchane...
Facebook: / lstelmach89
Twitter: / lstelmach89
Instagram: / lstelmach89
Problemem dla mnie jest to że w pierwszym obcym to byli to członkowie transportera odpowiedzialni co najwyżej, za gruz z księżyca Kalioppe, tutaj natomiast miałeś ludzi odpowiedzialnych za innych ludzi, więc na pewno pierwsze co robisz to narażasz powodzenie misji i życie 2000 osób, bo w komputerku wyswietlila się jakaś informacja, dalej juz nie wolę sobie przypominać co tam się wydarzyło. Ale szanuje twój oddzielny punkt widzenia na film, może kiedyś spróbuję jeszcze raz go obejrzeć.
Było naprawdę dobrze wytłumaczone, ze to nie była tylko „informacja w komputerku”, do tego decyzji nie podjęli jednogłośnie.
Dobra z tym komputerkiem to się trochę zbyt spłyciłem, ale z osób przeciwnych była, jeśli dobrze pamiętam, tylko jedna, chyba Daniels, ale muszę go sobie powtórzyć
Dla mnie również postać Dawida jest osią i głównym wątkiem tych filmów. Według mnie jednak Prometeusze są rozprawami na temat AI. Konkretnie próbą znalezienia odpowiedzi na pytanie dotyczące motywów postępowania tworów sztucznej inteligencji. Do tej pory w masowej kulturze zaszczepiony jest pogląd, że jak jak mamy inteligentne roboty to ich jedynym celem jest ksenocyd homo sapiens - uniwersum terminatora, albo zamiana homo sapiens w baterie - uniwersum Matrix. Ridley Scott w Prometeuszach wraca do tego co o AI wymyślili psycholodzy i naukowcy zajmujący się tematem od wielu dziesięcioleci. Scott zdaje się podzielać zdanie że znane i oklepane słynne prawa robotyki wobec AI są absolutnie konieczne, bo tego typu urządzenia będą pozbawione jakichkolwiek uwarunkowań emocjonalnych, a kwestia zasad moralnych, pojęcia dobra czy zła tych urządzeń nie dotyczy tak jak nie dotyczy kamienia , noża, odkurzacza czy innych przedmiotów których używamy w życiu codziennym. Scott postacią Dawida pokazuje widzowi, że AI mająca niczym nieograniczoną możliwość o samostanowieniu będzie miała wystarczające środki - w postaci „inteligencji” do tego by człowieka lub nawet ludzkość potraktować jako zasób umożliwiający realizację własnych celów. I najprawdopodobniej nie będzie to dla nas nic miłego. Według mnie o tym właśnie ten film jest.
Gratuluję bardzo fajnego wideo. Jeśli tak bardzo polubiłeś postać Dawida polecam zobaczyć film „Ex Machina” Alexa Gerlanda (2015)
Spóźniłeś sie tylko rok, w sumie niewiele
Lepiej późno niż wcale.
Subskrybuję ten kanał długo i ta recenzja była wcześniej. Co się stało?
Nie było. Były pierwsze wrażenia z filmu tylko i materiał o całej serii.
Lol właśnie pierwszy raz zobaczyłem ten film i zgadzam się z tobą myśle ze ten film jest niedoceniony choć jeśli chodzi o nielogiczne zachowanie bohaterów to myślę że przyczepić mógłbym się tylko do decyzji kapitana statku odnośnie lądowania i zignorowania tej na którą mieli lecieć pierwotnie, ale rozumiem że jest to niezbędny pretekst do możliwości rozwinięcia fabuły i nie przeszkadzało mi to za bardzo. David był fantastyczny. Scena narodzin hybrydy xenomorpha była cudowna. Gore i krwawe sceny ataku alienów piękne. Scena w kabinie medycznej złoto. Nie spodziewałem się ze będzie tak dobrze po tym filmie dla nikogo ,,Prometeusz” nie mniej jednak i tak gorszy niż alien 3
Bohaterowie w tym filmie maja delikatnie mówiąc mniejszy intelekt niż bohater Prometeusza który „petował” kosmiczną kobrę .....
kiedy potrzebujesz 29 min żeby wytłumaczyć, dlaczego film jest dobry, bo sam film przez 2h nie potrafi tego zrobić...
Mi nikt nie musiał tego tłumaczyć, więc to co najwyżej świadczy o innych widzach :)
Kiedy potrzebujesz roku przerwy żeby ludzie zapomnieli jaki to był gówniany film...
Moim zdaniem to co robił Prometeusz oraz akcja w filmie nie mogłaby dać ci spokój na przemyślenia
@@Rhyside nie no lepszy niż Prometeusz i avp i avp 2
Dzięki za tą opinię. Nie jesteś sam =) Ja traktuje te filmy jako nową odsłonę, w której Ridley pokazuje nam nowe zagrożenie, którego się nie spodziewaliśmy. David jest androidem, który zdaje sobie sprawę, że nie jest idealny ale czuje pogardę do ludzi, co już widzimy w Prometeuszu gdy rozmawia z Charliem. Wydaje mi się, że kwestia charakteru David'a jest utworzona przez wieczną samotność, którą widzieliśmy w Prometeuszu na początku filmu i w prologu Alien Covenant gdzie pada zdanie "and then i was alone again".
Cieszę się że ktoś bardzo dobrze wytłumaczył, na czym polegał Obcy: Przymierze! Wszystko co omówiłeś nie było jednoznaczne dla widza, który faktycznie został przygotowany niewłaściwie do obejrzenia tej części. Kreacje 2 androidow w filmie zostały zrealizowane po mistrzowsku i jeżeli na tym osoba oglądająca się skupiła, to mogła wynieść dobre wrażenie po obejrzeniu filmu. Ale wiele osob liczyło na to że dostanie kolejny ciekawy film z unowocześnionym, lecz przerobionym już schematem o Obcym i załodze pewnego statku. To jak Scott zmienił obraz kultowego filmu aby nabrał głębszego sensu było według mnie dobrym posunięciem. Przymierze należy chyba do tych ekranizacji do ktorych pewna część ludzi musi się przekonać po czasie.
Super analiza dzięki Ci za to :)
Dla mnie akurat było na odwrót, tzn mi się Prometeusz naprawdę podobał, a właśnie Przymierze było głupie, chociażby przez kluczową rzecz, jaką pewnie pisze większość, ale to prawda...nie założenie hełmów przybywając na nową planetę? genialne, bo przecież...co może się stać :D natomiast było parę spoko elementów, za co 6/10 dla Covenanta. Oczywiście, filmu by nie było, ale tak można wiele uargumentować, mimo że sam Prometeusz może też w pewnych miejscach nie ma sensu, czy "struktury".
Mi też się Prometeusz bardzo podobał i bardziej niż Covenant, który mnie rozczarował. Chętnie bym widział kontynuację Prometeusza jako kino kosmicznej przygody a Covenant jako jego rozwinięcie. Chciałbym poznać wreszcie Inżynierów i dowiedzieć się czy to ta sama rasa co Space Jokeya. Wolałbym to poznać niżeli ponownie oglądać biegające po okolicy neo, kseno czy jakieś inne morfy... ileż można nimi grać?
Przecież to nudne i nic nie wnoszące. W nowej trylogii Scott powinien skupi się właśnie na Inżynierach bo to niezbadany temat a stwory już są tematem zużytym i wtórnym. Chętnie też bym pooglądał na ekranie dr Shaw bo było jej za mało a to kameo było zbyt krótkie. Zabrakło mi też przepięknego motywu Life znanego z Prometeusza (owszem był obecny ale to nie było już to...). Owszem był tutaj całkiem ładny i wpadający w ucho motyw Chestbuster ale daleko mu do Life... Można zobaczyć Covenant ale ja raczej pozostanę sympatykiem Prometeusza a Covenanta chyba raczej przemilczę i poczekam na kolejną część, której scenariusz jest już ponoć napisana.
Mam bardzo podobne odczucia. Przymierza nie dałam rady obejrzeć do końca, znudził mnie niesamowicie. Za to Prometeusz z tymi efektami... naprawdę fajny seans.
Puchata Igła godna polecenia jest szczególnie wersja Prometeusza przemontowana przez fanów z wyciętymi scenami. Wtedy to film nabiera rumieńców. Jest zdecydowanie więcej scen z Inżynierami ze scen początkowych. Dla mnie klasa sama w sobie.
a jest ona gdzieś ogólnie dostępna, czy trzeba mocno szukać?
Ja tam jednak dalej się trzymam ze wole po prostu tradycjny horror z obcymi :P na pierwszym planie :)
W końcu mój wyczekiwany materiał o filmie którego jako jedyny w gronie znajomych i rodziny jestem fanem. Lubię Covenant właśnie z tych powodów jakie wymieniłeś w analizie. To jak prezentuje się cała konstrukcja filmu, jak świeżym i ciekawym pomysłem była postać Davida i jaki ogólny klimat można przypisać tej produkcji i wiele innych zalet. Bardzo dobry materiał. #FaniCovenantIstnieją
Najlepsza pora do publikacji 👌
Ah mimo że stare to sobie zrobiłem odsłuch. Dlaczego? Dlatego bo myślałem, że tylko mi podoba się Obcy Przymierze… moja ulubiona postać to David! Uwielbiam w tej roli Fassbendera. Rewelacyjny w Adwokacie, Bekartach Wojny i jako Magneto.
Też chciałbym poznać dalsze losy Davida. Ale wracając do Prometeusza to motywacje Davida oraz jego sposób zachowania i wzorowania się na postaciach (w tym przypadku T.J. Lawrence) można zgłębić oglądając i analizując głównego bohatera: Lawrenca z Arabii. Ja bardzo dobrze znam ten film dlatego jak byłem w kinie na Prometeuszu to od razu czułem „chemię” z postacią Davida i zupełnie inaczej oglądało mi się film 🫢
Poza tym sam Prometeusz i Covenant pod kątem technicznym jest bardzo dobrze nakręconym filmem SF.
Dokładnie też tak to rozumiem i z tej samej perspektywy oglądałem "Alien Covenant" i dlatego mi się podobało, warto też zaznaczyć że David cytował rzeczy z "Lawrence z Arabii" - polecam obejrzeć ten film i samemu się przekonać.
Ja natomiast czytałem z pół roku temu artykuł o jeszcze innej interpretacji prequeli a w nim było powiedziane że Inżynierowie z Prometeusza wcale nie stworzyli ludzi, to że tak jak ludzie też zostali stworzeni przez kogoś innego. "Stwórcy" porozmieszczali humanoidów po różnych planetach gdzie jak było potrzeba ingerowali w warunki atmosferyczne (w przypadku ludzi katastrofy biblijne, powodzie itd.). Humanoidzi z prometeusza rozwinęli się najbardziej i dotarli do stwórców, ciekawscy inżynierowie zniszczyli swoich "Bogów" i przejęli ich miano (czy to czegoś nie przypomina?). Jeżeli widzieli w innych "humanoidach" konkurencję - niszczyli ich (to widzieli w ludziach), natomiast mniej rozwinięte które w nich widzieli bogów zostawiali przy życiu (inżynierowie z covenant). Po prostu historia zatacza koło.
Fajnie jakby Ridley coś z tego wykorzystał, mam nadzieję że przynajmniej uda mu się jeden film zrobić i domknąć klamrę, jeszcze te dwa filmy mogą zyskać na kontynuacji. Potem przenieść akcję o 500 lat w przyszłość (w końcówce prequeli zostawić otwartą furtkę - jest więcej porozmieszczanych po galaktyce jaj), zupełnie się "odpiąć" od poprzednich filmów i robić po prostu dwu godzinne zamknięte historię, nie jakieś nowe trylogie, tylko różne filmy, różne wizje reżyserskie, różne interpretacje z obcymi w tle.
Ostatnio pojawiły się pogłoski o serialu, czy tam jakimś filmach krótkometrażowych - to jest dobry trop, na pewno znajdzie się dużo młodszych twórców ze swoimi ciekawymi pomysłami ale Scott musi też dokończyć to co zaczął, nie można tak tego zostawić.
Fajnie, że wyjaśniasz widzom czemu niektórzy bohaterowie zachowują się jak zachowują i kiedy to jest naprawdę głupie.
Co ja tutaj robię o tej godzinie.....CO *TY* ROBISZ O TEJ GODZINIE?!
Ja akurat czekam na lotnisku.
E normalka, niektórzy prowadzą nocne życie xD
Fajny materiał Łukaszu. Ja byłem w kinie na Obcy: Przymierze i całkiem dobrze mi się ten film oglądało. Cieszę się, że mamy podobne zdanie w tym temacie :)
Świetna analiza! Nie zwróciłem wcześniej uwagi na znaczenie błędu Davida o autorstwie Ozymandiasza, teraz ta scena dialogu jest naprawdę świetna.
Ja należę do ludzi którym zarówno Prometeusz jak i Przymierza się podoba. Może filmy są głupie fabularnie ale wciąż mam z nich fajną rozrywkę jak z filmów Marvela
To świadczy o twoim ubogim guście filmowym, skoro każdy byle greenscreenowy rozpierdol podoba ci się tak samo jak o wiele bogatsze fabularnie filmy Marvela.
Owlone ty tak na serio?
Film jak z MCU. Ok. Ale tu mieliśmy serię zapoczątkowaną przez space horror.
Neill Marshall (chyba on), w jednym z wywiadów powiedział, że aby widzowie polubili film/opowiadaną historię, to muszą dostać ciekawych i wiarygodnych bohaterów, których mogliby polubić. I w tym właśnie, według mnie, leży problem z "Alien Covenent". Niestety bohaterowie tego filmu odkrywają przed widzami coraz to nowe pokłady głupoty, czego koronnym przykładem jest, między innymi, słynne schodzenie na nieznaną planetę bez masek i innych zabezpieczeń. Porównywanie tego do Kane'a z pierwszego Obcego jest wg mnie nietrafione, gdyż tam ów bohater, pochylał się nad jajem xenomorpha, w skafandrze! Jego zachowanie, jak i całej załogi Nostromo było w miarę wiarygodne i sensowne. Tymczasem Alien Covenant próbuje wmówić widzowi, że do kolonizowanie obcych światów są wybierani ludzie przypadkowi, którzy nie przechodzili, żadnych testów predyspozycji, a jeśli nawet, to wybierano najgłupszych. Nawet w "dzisiejszych czasach" przykłada się dużą wagę do zasad bezpieczeństwa, więc należałoby oczekiwać, że nawet "wyimaginowanej" przyszłości będzie się na to kłaść nacisk. Dodajmy kwiatki w stylu, że obcy rośnie w brzuchu w kilka chwil (proponuje porównać z oryginalnym obcym, gdzie "facehagger" był przyczepiony do twarzy Kane'a kilka dni). To wszystko razem sprawia, że dla wielu widzów świat przedstawiony i cała historia jest niewiarygodna, mocno rozczarowująca.
A mogli to bardzo prosto rozwiązać, wystarczyło powiedzieć, że puścili na planetę jakieś próbniki, zebrali próbki, pokazać przeskok kilku dni na statku, z jakimiś scenami gdzie bohaterowie mieliby szanse pokazać swoje relacje, a po tym pokazać że badania pokazują że planeta jest bezpieczna, tak pod względem chemicznym jak i mikrobiologicznym.
Zachęciłeś ponownie Łukaszu! Dzięki Ci za to.
Super dzięki za odcinek. ale serio diabeł twoja najlepsza gra z alienem to ta z ps1 zapomniałeś o izolacji ? Ja ja właśnie zamówiłem za 200$ z limited run. No i niestety w tym miesiącu tylko Hades i Zelda . Może ale to może słyszę się na diablo vi za kilka dni ale to tylko na pc
Jestem w szoku, że podoba się Panu ten film a Aliens i Alien 3 nie aż tak bardzo. Szok i niedowierzanie. Przymierze jest po prostu tragiczne…
O ile Prometeuszem jestem do tej pory zachwycony (muzyka z przewodnim motywem Life, zdjęcia, kolorystyka i niezwykły klimat oraz coś co sprawiało, że czułem powiew świeżości) o tyle Przymierzem jestem trochę zawiedziony (zabicie dr Shaw, wybicie Inżynierów a właściwie ich osady czy też miasta, brak rozwinięcia tych wątków) o tyle jestem ciekaw w jakim kierunku pójdzie trzecia część tej trylogii. Ponoć jest już napisany scenariusz nazwany roboczo Alien Awaking. Mam nadzieję, że nie będzie to kolejny slasher ale coś zdecydowanie mądrzejszego i znajdę powrót do wątku Inżynierów, jego rozwinięcie oraz wyjaśnienie czy Inżynier jest tym samym gatunkiem co Space Jokey z Alien (mówi się, że to dwa niezależne od siebie gatunki). Muszę przyznać, że znudziło mnie mordowanie an ekranie przez jakieś stwory wymyślone przez Davida. Wolę coś w kierunku kina nowej kosmicznej przygody ale w zdecydowanie mroczniejszym klimatem niż ma to miejsce w Star Wars. Może coś jak Gwiezdne wrota? W kolejnym odcinku tej trylogii (?) kseno i inne morfy powinny być na drugim albo trzecim planie a nie grać pierwszych skrzypiec bo to już było i nie ma sensu ani do tego wracać ani dalej iść w tym kierunku. Te stwory powinny dodawać smaczku i intrygować zamiast zniesmaczniać.
Fenomenalne omówienie. Bo I omawiany film jest legendą. Cała saga jest jedyną w swoim rodzaju.
Łukaszu robisz dobrą robotę. Pozdrawiam.
Brace yourselves!!
*The David Trilogy* is coming!!! O___O'
Tylko, że w Alien to wszystko powoli wspinało się dawkując emocje i szanując inteligencję widza. Dla mnie tu jest za dużo chaosu plus te postacie, z którymi nie cholery nie mogę się identyfikować tak, jak identyfikowałem się z Ripley, która skupiona na przetrwaniu odkrywała w sobie coraz więcej. Tamto do mnie mówiło jej wewnętrznym głosem rozsądku, który równoważył decyzje innych, które nie były też wcale takie głupie w kontekście zleconego zadania. W covenanant aż boli ta płytkość postaci, słaba gra i to ich pędzenie na rzeź. W jedynce ginęli walcząc i dając z siebie bardzo wiele. Tu giną bo są jak jakieś dzieci we mgle. Ja te durne postacie ze slaszerów rozdzielające się właśnie tam, gdzie rozsądek mówi by działać zespołowo. Nie kupuję tego. Za dużo tej tandety. To co w jedynce było ciekawą przyprawą, tu stało się głównym daniem ciągnąć historię w dół, do czego historia zbuntowanego androida już przestaje pasować.
Prometeusz dla mnie był absolutnie wspaniały i uwielbiam jego klimat z resztą moim wszystkim znajomym też się podobał więc jak dla mnie troszkę się czepiasz szczegółów,ale co kto lubi
Jak to możliwe że najlepszy YTber nie ma nawet 100ksubow?
Powalone te internety
Obcego Przymierze najlepiej podsumowali kolesie z kanału RedLetterMedia.
Tytuł filmu: "Red Letter Media Talks About Alien: Covenant - SPOILERS" :D
Lubię prometeusza i mam problem z przymierzem, bo film sam w sobie jest hmm spoko, ale chciałbym zobaczyć jednak kontynuację promka właśnie z większym skupieniem się na motywach inżynierów, rozwinięciu ich w przygodzie Pani Doktor. Tymczasem David wyjaśnia ich w 5s zabijając wszystkich i elo, Shaw? No była, jest zabita pozdrówka nara.. Naprawdę wolałbym przygodówkę z rozwinięciem świata niż horrorek.
A i profesprpwie na polibudzie mają problem z rzutnikiem, więc zgubienie się w jaskini to mały problem xDD
Nie zmienia to jednak faktu, iż na przymierzu w kinie bawiłem się dobrze.
Panie Łukaszu, nie zgadzam się z tezą, iż byli to zwykli ludzie, stąd ich błędy popełnione na planecie.
Była to grupa osób, której to celem było, jak sam Pan stwierdził, kolonizacja / założenie osady. Nie jestem sobie w żaden sposób wyobrazić, że mając na uwadze taki cel misji, wysyła się na nią osoby "przypadkowe", bez wykształcenia, nieprzeszkolone itd itd.
Moim zdaniem osoby mające założyć osadę również muszą posiadać szeroką wiedzę. Każda z tych osób w grupie powinna uzupełniać swoją wiedzą i umiejętnościami stan wiedzy całej grupy.
Nie muszą, ich celem jest tylko dolecieć do planety i się tam osiedlić. Resztą zajmuje się Walter.
Łukasz Stelmach taka grupę postrzegam jednak jako coś więcej. Argument Waltera oczywiście przyjmuję. Jednak Waltera traktuje jako 'tylko' jeden z trybów takiego przedsięwzięcia. O sukcesie misji decyduje imo cała grupa i nie może ona być skazana na porażkę gdyby któremukolwiek z członków coś się stało. Pozostali muszą sobie rownie dobrze poradzić.
A co by się stało z kolonią gdyby Walter został zniszczony? :) Prawo Murphy'ego jest bezlitosne...
Kowal, szwacz czy architekt raczej niekoniecznie muszą być przeszkoleni we walce. Przecież lecieli na inną planetę.
mnie akurat obcy przymierze się podoba szczególnie, podobała mi się scena gdy David znajduje neomorfa jedzącego jednego z członków załogi a obcy widząc go wstaje i podchodzi do niego. Widząc tą scenę obcy wydaje mi się ludzki dlatego że chodzi w pozycji wyprostowanej gdzie ta cecha występuje aktualnie tylko u ludzi, widząc to uświadomiłem sobie że człowiek tak samo się zachowywał w swoich początkach istnienia jako dzika istota walcząca o przetrwanie, jedyne co różni człowieka od obcego w filmie to cechy wyglądu a tak zachowaniem przypomina człowieka
"Prometeusz" miał w sumie tylko 3 plusy:
- Genialny Michael Fassbender w roli androida Davida (w scenie gdy zrzucał tą czarną maź na miasto "Inżynierów", to przypominał mi z wyglądu typowego blond nazistę, szykującego Holocaust) mający Kompleks Boga i Kreatora.
- Klimat i suspense, jaki był w jaskini (to wyglądało żywcem jak z rysunków Gigera) plus muzyka, która nie byłą zbyt przytłaczająca i była świetnie wpasowana w scenę burzy piaskowej czy sceny spotkania grupy z "Ojcem Inżynierem".
Jeśli chodzi o scenariusz, to film niestety był mierny, no i żadna postać (no może poza kapitanem Jankiem) nie wzbudzała sympatii - pod tym względem "Obcy Przymierze był znacznie lepszy i ciekawszy :)
Dobry klimacik, nawiązania do muzyki, sztuki i historii. Kilka razy przeszły mnie ciarki i za to wielki plus ode mnie. 7\10
Super materiał, jak zwykle :P. Zmotywowales mnie na obejrzenie Prometeusza i Przymierza.
Zawsze byłem fanem Obcego i jakoś bardzo mi nie przeszkadza to, że powstał "Prometeusz" a potem "Obcy: Przymierze", lubię oba te filmy bo jednak moim zdaniem cała ta historia o Davidzie jest bardzo ciekawa. Lubię tą postać i ten zamysł twórcy, że to właśnie Android zabrał się za to żeby stworzyć nową formę życia. Jakoś specjalnie mi to nie przeszkadza jak to się wszyscy dopatrują w nieskończoność co to w tych filmach było źle zrobione. Fajnie, że oba filmy powstały.
W sumie podobają mi si te pory twoich filmów (o 2 zawsze nudy xD).
Obcy przymierze trafił do mnie bardzo dobrze. Zapachniało uczuciem strachu z pierwszych części. Które oglądałem jako dzieciak, i jak dzieciak na tym filmie się bałem :)
Dzięki tobie patrzę na Prometeusza i Przymierze w zupełnie inny sposób. Oczywiście bardziej pozytywny.
Perfekcyjnie zgadzam się z Pańską opinią o filmie. Sam obejrzałem go w kinie, później jeszcze 2 razy na Blu-ray. Posiadam wszystkie części Sagi :) Według mnie, jest to dzieło ambitne. Zaś sam Prometeusz, z początku mi się nie spodobał. Później obejrzałem drugi raz i też coś mi nie pasowało. Lecz dopiero jak obejrzałem wersję reżyserską, doznałem olśnienia i faktycznie film też był bardzo dobry. Nie był to typowy film o Obcym, lecz taki wstęp do "mam nadzieję" Trylogii o Androidzie, Inżynierach I Obcym w bardziej filozoficznym podejściu.
Mnie od początku podobał się Prometeusz. Może dlatego że zamknęłam oczy i uszy na wszelkie zapowiedzi i trailery. Interesował mnie tylko Scott. Podeszłam do tego filmu jak do całkiem nowej, innej opowieści. I miałam mega frajdę z oglądania bo nie spodziewałam się żadnych nawiązań do Aliena. Hahaha! Przymierze...hmmm... Nie zawiodłam się. Zgadzam się z Twoją opinią w 100%
Właśnie mnie przekonałeś do tego filmu, byłem do niego strasznie negatywnie nastawiony a teraz mi się podoba xD
Łukaszu, akurat Covenant to JEDYNY film, z którego oceną absolutnie się nie zgadzam :)
Wcześniej miałem gdzieś zapisanych 45 punktów, ale nie mogę znaleźć tego na dysku, także wypisuje największe głupoty jakie zarejestrowałem podczas seansu, dlatego jest tylko 15:
1. Spalenie w komorze kriogenicznej, nie można jej otworzyć.
2. Załoga decyduje się lądować na planecie, o której nic nie wiedzą, ryzykując życie 2500 kolonistów (nie pamiętam czy tyle dokładnie ich było) oraz całą operację. Jak się okazuje, panuje tam gigantyczna burza, która zakłóci komunikację. Nic tylko pakować się 90% załogi i jazda, co może złego się stać, przecież gruntownie zbadaliśmy tę planetę? Prawda?
3. Zajebiste czapki!
4. Embrion rozwija się w ciele bohatera w ciągu 15 minut (a nawet 5 czasu ekranowego) - raz, że to przegięcie nawet względem pozostałych filmów serii, to koleś nie czuł, że w bebechach rośnie mu guz wielkości piłki? BTW nie stosowali żadnej kwarantanny, są na obcej planecie kilka godzin i już ktoś w zawrotnym tempie zaczyna się zwijać jak po Ebola, to chyba warto zawiadomić resztę załogi przez radio, że tutaj jednak nie jest bezpiecznie i trzeba się NATYCHMIAST ewakuować?
5. Bohaterowie poślizgnęli się na kałuży krwi... dwa razy w ciągu minuty. Obcy przebija głową szkło a nie może rozerwać zwykłej siatki załadunkowej.
6. Bohaterka strzela do obcego - oczywiście trafia w butlę z gazem więc cały statek wybucha.
7. Grupa rozdziela się, jedna osoba idzie do łazienki najwyraźniej na drugim końcu obiektu bo nikt nie słyszy jej krzyku
8. Kapitan, też samotnie, rusza na poszukiwania zagioninego członka. Gdy widzi jak android kumpluje się z obcym, bez żadnych sprzeciwów podąża za nim do gniazda.
9. "Zajrzyj do środka, nic się nie stanie" - nie znam nikogo kto przy tej scenie nie parsknął śmiechem
10. Obcy macha do tatusia... bez komentarza
11. Facehugger w 5 sekund "zapładnia" bohatera
12. Kapitan statku ryzykuje życie 2500 kolonistów... w sumie cała załoga to istny "Suicide Squad". Jakim cudem mają tytuł doktora lub inżyniera? Nie było szkolenia BHP czy jak?
13. Finalny obcy łazi po statku z gracją mimozy, jak mój kolega słusznie zauważył, finalny pościg w hangarze mógłby odbyć się z grającą w tle muzyką Benny'ego Hilla.
14. Zamiana androidów... jakże to subtelne, oryginalne i zaskakujące...
15. Oczywiście nieznany android zna hasła do statku a system pokładowy nie ma możliwości wykrycia obcego oprogramowania na pokładzie. I proszę bez teorii o tym, że Dawid w magiczny sposób przeniósł swoją świadomość do innego bota bo to tak naciągane, że prędzej uwiężę, że Ziemia jest płaska.
Wszystko inne, zdjęcia, SFX, muzyka, było jak najbardziej OK. Nie rozumiem jednak, jakim cudem Ridley Scott pozwolił na takie gnioty w scenariuszu.
Te zarzuty to jest jakiś hardkorowy nitpicking - albo zwyczajnie efekt niedokładnego oglądania, każdy punkt można racjonalnie wytłumaczyć (ba, zrobiłem to w filmie w przypadku wielu z nich - szkoda, że komentujesz bez oglądania), tylko nie wiem po co. Kompletnie nie rozumiem czepiania się szczegółów, pomijając kompletnie sens historii, poruszane motywy, etc. Rozumiem jeśli to się komuś nie podoba, ale z takim czepianiem się pierdół dla samego czepiania się nie ma co w ogóle dyskutowac. Nie chciałbym, żeby dyskusja o filmach sprowadzała się do tego, że ktoś się przewrócił na kałuży krwi albo że jakiś bohater popełnia błąd, no bo jak to, przecież fikcyjne postacie nie mogą popełniać błędów.
W taki sposób, jak ty to wypunktowałeś, mogę ocenić każdy film i każdy będzie do dupy. Weź się nie ośmieszaj typie.
wybacz @Łukasz Stelmach, ale ilość błędów logicznych oraz naiwności jest tak ogromna, że samodzielne dopowiadanie sobie też staje się naiwnością. czym innym jest domyślanie się ukrytych wątków a czym innym samodzielne łatanie dziur w scenariuszu. tak, sens historii został przysłonięty ogromną ilością bugów logicznych dlatego jest też w większości pomijany. nie chodzi o przewracanie się na rozlanej krwi a o ilość takich wpadek.
Mam wrażenie, że sam się niepotrzebnie czepiasz swojego widza ;) A ten film rzeczywiście ma wiele denerwujących niedoróbek pokazujących, że ekipa filmowa nie do końca panowała nad materią. Można próbować je tłumaczyć, usprawiedliwiać, ale najważniejsze jest, jak ktoś słusznie zauważył, czy film się broni jako całość.
ruclips.net/video/-ZyNYBWBwu4/видео.html Czepialstwo to było w Na Gałęzi acz i tutaj zwracają uwagę na gnioty. Oglądałem twój materiał - bohaterowie to nie kierowcy autobusu lecz właśnie inżynierowie i naukowcy, zbierają próbki, korzystają z broni i znaków wizualnych a więc są po szkoleniu wojskowym. I dalej, jeśli mają broń, choć mieli lecieć na inną planetę - zakładali że mogą być atakowani przez zwierzęta. Co do kapitana - nikt normalny nie zaufałby Dawidowi po tym jak krzyczał "nooooooooo!" na widok rannego Obcego. Szczególnie, że bohater wiedział już o zagrożeniu, w przeciwieństwie do Caina z pierwszego filmu gdzie nie spotkali żadnego kosmity i nie było ofiar. Nawet tam był wątek przymusowej kwarantanny (co prawda olany przez Asha ale to inna para kaloszy).
Uwielbiam twoje filmy jak i ciebie.
Fajne podsumowanie. Mnie osobiście Covenant niezbyt się podobał, choć Prometeusz był obiecujący.
Btw. O ile się nie mylę, David stworzył jedynie jakiś rodzaj Xenomorphów, niekoniecznie te z jedynki. W Prometeuszu widać murale w kształcie Xeno.
Zachęciłeś mnie do obejrzenia.
Podczas seansu Prometeusza nudziłem się i sceny mi się nie kleiły.
Uwielbiam serię Obcy i uważam że nowa odsłona była naprawdę przemyślanym filmem i bardzo pozytywnym zaskoczeniem po moim zdaniem fatalnej części 4. Jestem też jedną z 5 osób którym podobał się Prometeusz co tylko poteguje moje pozytywne zaskoczenie nowym filmem Ridleya Scotta
Szacun. Przykład jak bronić własnego zdania
Nie wiem czy to o mnie dobrze, czy źle świadczy, ale potrafię zmienić swój tok rozumowania i po Twoim omówieniu, oceniam już ten film zupełnie inaczej. Tak po prostu. Wręcz mam ochotę obejrzeć go jeszcze raz...i jeszcze raz.
Być może, oglądałem go wcześniej ze złym nastawieniem, ale teraz zyskał bardzo wiele w moich oczach.
Piona Łukasz!
Ciekawostka: tak naprawde to inżynierowie stworzyli xenomorfy a david je tylko odtworzył
Nie jestem jednak jedyna osoba, której naprawdę podobał się Obcy Przymierze. Tyle, że to nie jest, jak słusznie zauważyłeś, film o obcych, a o androidzie.
Bardzo mi się podobało, że David cały czas chodził i mówił jak Peter O'Toole z Lawrence'a z Arabii. Ma to pewnie te przyczynę, że Scott jest wielkim fanem Leana. Ale Lawrence to historia o człowieku, który myślał, że jest (i w pewnym sensie był) lepszy niż inni ludzie. I bardzo smutno się to dla niego kończy. Lawrence jest też człowiekiem, który nie pasuje właściwie nigdzie i nigdy pasował nie będzie. Nie czuję się Anglikiem, ale nie może zostać Arabem. Ograniczeniami Lawrence'a, poza tym, że ludzie nie są w stanie doszlusowac do jego wymagań, są jego tylko ludzkie możliwości. David takich ograniczeń nie ma. Dlatego może iść dalej.
Ach Przymierze. Chyba najgorsze rozczarowanie w poprzednim roku. Choć miło słyszeć, że komuś się podobało :D
Klawisz A oglądałeś Life ?
Oglądałem
Moim zdaniem Life było znacznie gorsze. A twoje zdanie o tym filmie ? Lepszy czy gorszy ?
Ja miałem zupełnie na odwrót :D
Przymierze to bardzo słaby film. Bardziej denerwuje niż daje przyjemność z oglądania.
Pewnie właśnie dlatego nie lubię horrorów - wolę, jak rzeczy dzieją się, bo przeciwnik jest sprytny/inteligentny, a nie dlatego, że bohaterowie są idiotami. No nie kupuję tego, że oni nie wiedzą, że nachylenie się nad jajami obcego nie jest dobrym pomysłem. Tak samo jak taka głupota przeszkadza mi w każdym innym filmie (Jurassic World np.), nie chcę tego wyłączać tylko dlatego, że przecież to taka konwencja.
Ja nie oglądałam Prometeusza, a i tak domyśliłam się planów i motywacji Davida i całej końcówki długo przed końcem filmu, więc było to po prostu nudne dla mnie, więc dziwi mnie, że komuś, kto Prometeusza widział podobało się Covenant. Ale cieszę się, że Ty tak nie cierpiałeś w kinie jak ja :D
Może teraz coś o komiksach/książkach z tego uniwersum?
krystiankowik1 Dobry pomysł! Ekranizacja "Alien Labirynth" i mamy naprawdę godny film o obcych!
Być może "ludzie" z planety 4 z covenant to kolejne kreacje inżynierów ale udane bo nie odrzuciły swoich bogów "inżynierów".
Ekh.. Ekh.. David tylko odtworzył ksenomorfy. Inżynierowie stworzyli ksenomorfy.
ps. Fajny film
Super filmik, full gwiazdek i full laików.
Jest na co czekać
Motywacje Davida były subtelnie zaznaczone już w Prometeuszu. To w rozmowie z Holloway'em (tuż przed zainfekowaniem) David znajduje potwierdzenie dla swoich dalszych działań. Radzę powtórzyć seans albo przynajmniej tę konkretną scenę. ruclips.net/video/jRa_xmJ4zXg/видео.html
- How far would you go, to get what you came all this way for?
- Anything and everything
Każdy film o alienie jest fajny na swój specyficzny sposób
Mi film się bardzo podobał. Poza Davidem genuaka były nawiązania, chociażby w tej scenie z jajami. Ryłko są problemy z kanonem- kto czytał komiksy, zrozumie. Film ogląda się bardzo przyjemnie i faktycznie oceny są moim zdaniem dość niskie. Dodam, że byłem na premierze
I żeby nie było- oglądałem wszystkie dotychczasowe filmy z obcymi i predatorami poza predators
[SPOILERY] Mnie się "Przymierze" znacznie bardziej podobało od "Prometeusza", chociaż pomysł na tego drugiego był oryginalny, ciekawy, tylko gorsze wykonanie. Scott na pewno chciał tam spróbować czegoś nowego. Film jest niewypałem. "Przymierze" nieźle mnie nastraszyło, po obejrzeniu śniły mi się koszmary, co mi się nigdy nie zdarzyło w dorosłym wieku po obejrzeniu jakiegokolwiek filmu. Jest bardzo makabryczny. Pierwsza scena była znakomita, ten dialog androida z jego kreatorem...Sceny, w której są dialogi z Davidem/Walterem to najmocniejszy element "Przymierza". Też by mnie ucieszyła kontynuacja. Rzeczywiście, zamiana Waltera w Davida nie miała być suspensem, tylko ironią. Film mnie wciągnął. Kreacja Michaela Fassbendera zasługuje na uznanie. Z zaciekawieniem obejrzę po raz kolejny.
Mnie sie podobalo, zaznacze ze dopiero teraz widzialem pierwszy film Alien ktory tez robi wrazenie jak na film sprzed 40 lat - klimat, wyglad stacji, dzwiek, FX, itd
Zgadzam się z Tobą w 100%. Świetny materiał.
Ciekawa jest teoria zgodnie z którą Shaw w momencie hibernacji była już zarażona (podczas zabiegu usówania obcego), a to w jakim "stanie" widzimy ją w Covenant to próby ratowania przez Davida. Być może tworząc obcego poprzez zawarcie w nim DNA Shaw uczynił ją w jego mniemaniu nieśmiertelną. Gdyby była dla niego tylko kolejnym obiektem badań po co wykonał by jej nagrobek?
No i się doczekałem. I o tak świetnej porze :D
To niezła godzina na wrzucenie filmiku. Fajny materiał z resztą jak wszystkie
konrad kukuka jakim cudem wiesz że fajny jak trwa 30min a zostal wrzucony z 10 min temu :) ?
My tam jesteśmy wielkimi orędownikami Prometeusza. Jasne, głupotami tego filmu można by góry budować (acz wersja reżyserska, jak to u Scotta bywa, jest znacznie lepsza), ale nadal niesie tak duży ładunek genialnej historii i filozofii, że trudno tym filmem się nie zachłysnąć. Prometeuszowi najbliżej do myśli Lovecrafta, a więc makrohistorii rozłożonej na eony lat, gdzie Ziemia jest tylko pyłkiem konkretnego czasu i miejsca, a ludzie są przypadkowym, wręcz niechcianym eksperymentem znacznie wyższych i okrutniejszych ras. Prometeusz (zaraz obok pierwszego Obcego) miał najwięcej z tego nieco nieuchwytnego klimatu grozy prozy Lovecrafta. I za to Prometeusza szanuję i uwielbiam i przymykam oko na jego głupotki. Przymierze było wartościowe z tych względów, które wymieniłeś (podwójna rola Fassbendera przegenialna, przez krótki czas naiwnie liczyłam, że zostanie za nią jakoś szerzej doceniony), ale z atmosfery Lovecrafta już niewiele zostało. I to mnie zasmuciło.
Wystarczy niszczenie całej cywilizacji i ten film się kończy. Tak inteligentna rasa pozwala sobie na wyleczenie jednego ataku nie niszcząc go już na orbicie.
Pamiętacie jeszcze te czasy kiedy Obcy był o obcym ,a nie o androidzie tworzącym obcego ?
Uważam, że raczej nie należy się fiksować na przeszłości.
Skoro tak to przedstawiłeś. Mi osobiście się nie podobał ale oglądałem ten film będąc mocno zmęczonym. Przy tym co powiedziałeś w sumie mam ochotę obejrzeć ten film jeszcze raz bo nie urywajac przy pierwszym oglądaniu był to dla mnie po prostu Prometeusz 2.
Zrób top 10 odcinków wojen klonów tak jak mówiłeś.
Czy tylko ja zauważyłem że gdy na statku pojawił się obcy to główny komputer krzyczał że na pokładzie jest obca forma życia ale gdy ta sama forma życia jest wkładana między zarodki ludzkie gdzie nadzór nad nimi jest większy, dokładniejszy to komputer milczy? Brawo :)
Jak ma się ten film do obcych w AvP ? :D
AvP jest niekanoniczne
Dobrze wypunktowane, ale to nie zmienia faktu, że historia jest głupia a momentami wręcz absurdalna, bohaterowie zachowują się tak samo, ale to wina słabego scenariusza i są tylko mięsem armatnim, bohaterowie mogli się chociaż po części zachowywać racjonalnie, bo powinni być przeszkoleni na różnego rodzaju niebezpieczeństwo skoro od nich zależy los przyszłej ludzkiej cywilizacji, więc troche inteligentni powinni być. Zdjęcia i design są całkiem niezłe, również świetnie się bawiłem. Film okej, nie jest słaby ale rozumiem czemu na niego jest taka nienawiść
Nie muszą być przeszkoleni, nie wiemy w jakich okolicznościach zostali wysłani, dlaczego oni, etc. Scott wielu rzeczy tutaj nie mówi (i nie mam nic przeciwko, bo nie są istotne - to historia Davida), więc trudno żeby traktowac to jakoś jakiś błąd w scenariuszu.
Łukasz Stelmach a ci ludzie to nie byli jacyś przypadkowi koloniści, cywile ( jeden był chyba nawet farmerem) którzy mieli tylko dolecieć na planete i na niej mieszkać ale sie wybudzili na w skutek awarii i wybrali tą planete tylko dlatego bo komputer mówił że jest bezpiecznie i bali się że jak wrócą do komory to umrą jak jakiś tam koleś.
To miało by sens i jest to bardzo ludzkie
Zrobisz "Dlaczego Justice League to zły film"?Tak jak obiecałaś.
Petra Ackermann przecież zapowiedział w tym filmie
Maciej Bielecki Dzięki za informację, nie oglądam nigdy recenzji piwa, dlatego nie zostałem na koniec^^
Czy tylko mi ten cały oddział ekspedycyjny wyglądał na oddział rebeliantów?
Jedyny nie jesteś, mi się od razu spodobał Covenant.
zgadzam się z tobą w 100%
te argumenty też mnie ujeły :D
Jestem drugą osobą na świecie, której film się podobał....
No stary, powiem Ci ze sprawiles ze spojrzalem na ten film ciut laskawiej :)
Moim zdaniem, bardzo niedoceniony film - podobnie jak Prometeusz. Tak, niektóre postacie robią głupie rzeczy i popełniają głupie błędy, ale zdjęcia Wolskiego, gra Fassbendera, filozoficzne zagadnięcia, kilka naprawdę wspaniałych scen (no i Wagner... jak można o nim nie wspomnieć!) wiele wynagradzają. 8/10, z minusikiem.
kjan jusz popieram. Jestem chyba jedną z niewielu osób którym podoba się i Prometeusz i Przymierze.
Ariel Jarosz Nie czuj się zbyt osamotniony, jest nas więcej niż Ci się może zdawać!
kjan jusz dziękuję ;) A tak zmieniając lekko temat : jaką część tej serii lubisz najmniej, a jaką najbardziej?
Ariel Jarosz Minęło naprawdę trochę czasu od ostatniego seansu statszych filmów serii (przez ten czas zmieniłem trochę podejście do filmów i nauczyłem się spoglądać na nie krytycznym okiem), a i każda, jak pamiętam, miała w sobie "to coś". Będę musiał obejrzeć ponownie, ale według starego podejścia, najbardziej podobało mi się Decydujące Starcie Camerona, najmniej trójka Finchera (wtedy jeszcze nie widziałem, że jest wersja reżyserska, która bardzo się różni od kinowej).
Nie wiem czemu, ale kocham twoje okulary :X
O ile zgadzam się, że Przymierze jest fajnym (to chyba najlepsze określenie) filmem, o tyle nie zgadzam się co do zamiany androidów. Ewidentnie planowane to było jako zwrot akcji, po prostu miało nieudolny foreshadowing. Dlatego na początku filmu fabuła usuwa Walterowi rękę, żebyśmy mieli sposób na jednoznaczne odróżnienie jednego od drugiego, co w późniejszej scenie opuszczania przez Fassbendera budynku ma nas uspokoić "A-cha, nie ma dłoni, więc to ten dobry". Całe budowanie niejednoznaczności tożsamości pozostałego androida wskazuje właśnie na intencję do stworzenia zwrotu akcji. Gdyby scenarzyści chcieli osiągnąć efekt ironii tragicznej, nie bawiliby się w nieudolne próby maskowania tożsamości Davida, a wręcz pokazali, jak urzyna sobie rękę i zabiera ciuchy czy podmienia ciała. Inna sprawa, że ten zwrot jest oczywisty już nawet nie w momencie zamiany, ale już w momencie pojawienia się Davida (przynajmniej dla mnie było oczywiste, że tak się stanie, bo moją pierwszą myślą było "O, David. Na pewno, prędzej czy później, zamieni się miejscami z Walterem").
Swoją drogą, Fassbender grający Fassbenderowi na flecie, będzie mi się śnił do końca życia.
Nie było planowane jako zwrot akcji, nawet Scott o tym mówi w komentarzu. David sobie urżnął rękę, żeby nikt go nie rozpoznał, to nie jest znak dla nas, tylko coś co musiał zrobić z punktu widzenia innych bohaterów. Natomiast Walter stracił rękę z niepowiązanego powodu - trzeba było jakoś wyraźnie pokazać, że Walter jest zdolny do poświęceń za ludzi. Natomiast jaka nim kierowała motywacja to akurat istotne zagadnienie w filmie, które wychodzi w dialogu między oboma androidami.
Skoro Scott tak twierdzi, to przez grzeczność będę mu wierzył i założę, że to kwestia montażu. Niemniej, nawet jeśli faktycznie miała to być ironia tragiczna, to wciąż jest ona bardzo słaba. Co oczywiście nie zmienia faktu, że dobrze się bawiłem na tym filmie.
Covenant to kupa. Ten film gwałci klasyczne części obcego i całe te uniwersum.
Przekonałeś mnie tymi argumentami
@@lstelmach89 proszę Łukasz nie przechodź na ciemną stronę mocy i nie opuszczaj stanowisko fana alien covenant
Zgadzam się z Twoją recenzją, ale to co Ty odbierasz za zalety dla mnie są właściwie wadami. Ja po prostu nie jestem w stanie uwierzyć w autentyczność postaci, które nie są samoświadome.
Kurde, zajaralem sie po tak sprzedanej recenzji :) bedzie ogladane.
Hej a co myślicie o zwiastunie Dywizjonu 303?
myślę że to dobry film , tylko słaby obcy :) ale tak , zgodze sie David jest świetną postacią :)
Panie Łukaszu Stelmach mam pytanie czy predator i obcy są w tym samym uniwersum bo w Predatorze 2 jest czaszka Xenomorpha a jak są to Predatorzy umieją albo będą umieli cofać się w czasie
Nie są
Dziękuję
Mam drugie pytanie jeśli nie są to czemu niedawno znalazłem chronologie Predator/Alien oto treść tej chronologii: 1.Predator 2.Predator 2 3.AVP 4.AVPR 5.Predators 6.The Predator 7.Prometheus 8.Alien Covenant 9.Alien 10.Aliens 11.Alien 3 12.Alien Resurrection
Nie wiem czemu znalazłeś jakąś chronologię
Mogę podać link ona była na youtube
To czym tak naprawdę było to coś, co wyszło z Inżyniera na końcu Prometeusza?
Revolver Ocelot płyn z deus ex machin
Revolver Ocelot CIĄG DALSZY NASTĄPI !
To byl diakon
Przedstawiłeś to tak, że aż skuszę się na seans :b
Będzie recenzja Sicario 2 jak wyjdzie?
Zgadzam się w stu procentach
Czy dobrze wydedukowałem, z wstawek filmowych i tego co mówisz, że David chciał się pozbyć Protomorfa ze statku, ponieważ ten nie chciał być mu posłusznym? Czy był jakiś inny powód dla którego David chciał się pozbyć Protomorfa ze statku?
Może dlatego że zagrażał jego planom związanym z ładunkiem ludzkich embrionów?
Obcy przymierze było spoko filmem jak dla mnie, bardziej czekam na Predatora kolejnego a jakby wyszło AvP3 to było by coś wspaniałego xd
W sumie nawet masz racje niebył zły tylko to jest inny wontek który napędza to wszysko i to jest najlepsze w tym filmie ja bym mu dał szanse
Czyli nie tylko ja kocham ten film
Bardzo fajna analiza. Pozdrawiam
Mi się film podobał 😁