Mieszkam w Hiszpanii. Dopadł mnie TEN właśnie (nie nazywam go, a wypieram ze świadomości). Ani przez moment nie czułem się zagubiony. Od lekarza pierwszego kontaktu po radioterapię i kontynuowanie hormonoterapii jestem prowadzony za rękę, znam od początku całą ścieżkę leczenia z datami badań, konsultacji itp. Tego życzę wszystkim chorym w Polsce.
Rok 2024 to rok kiedy operacja Davinci powinna być obowiązującym systemem leczenia operacyjnego. Pozostałe systemy leczenia operacyjnego prowadzą do ogromnego dyskomfortu pooperacyjnego i licznych powikłań.
Wśród nas, mężczyzn jest mała świadomość o zachorowalności na raka prostaty,ja dowiedziałem się o swojej chorobie przez przypadek.Walczę już od maja tego roku.Już jestem po prostatektomii,czekam na radioterapię, którą rozpocznę 18.12...później podzielę się uwagami.Niestety operację miałem metodą laparoskopowo,po moim wyjściu ze szpitala ŚCO w Kielcach rozpoczęło operacje robotem Da Vinci😢
Też zupełnie przypadkowo się dowiedziałem. Teraz uczulam wszystkich facetów na mojej drodze. Zdrowia życzę. Będzie dobrze! Tego się trzymajmy z uporem.
W wypowiedzi prof. Sosnowskiego na temat "aktywnej obserwacji" czyli faktycznie zaniechania skutecznej terapii u pacjentów 70+ brakuje logiki. Po co zatem takich pacjentów inwazyjnie diagnozować np zwykłą biopsją tylko po to, aby statystycznie zanotować występowanie raka. Czy nie wystarczy badanie obrazowe rezonansem magnetycznym i kontrolowanie wskaźnika PSA ? Biopsja jest ciężkim uszkadzaniem gruczołu, i to zwykle nieodwracalnym, dającym na 100 % wiele powikłań. Proszę zatem profesorów o zdrowy rozsądek i odrobinę empatii dla pacjentów. Dla nich nie jest ważny sukces naukowy lekarzy, ale komfort życia. Jeśli przeżycie bez terapii jest niewiele krótsze od przeżycia w warunkach okaleczenia terapeutycznego, to jednak chyba lepiej zwrócić uwagę na spokój i komfort życia bez stosowania bolesnych i obciążających psychicznie i fizycznie zabiegów.
znowu jakies profesorskie gadajace glowy , sam mam 65 lat i od jakiegos czasu powiekszona prostate do toalety musialem wstawac w nocy 3-5 razy i w ciagu dnia tez ciagle uczucie parcia na pecherz , od 3 miesiecy biore naturalne preparaty i wizyty w toalecie sie zmiejszyly do 1-2 razy wyjde z tego na 100% tak jak kiedys wyszlem z 4 przewleklych i nieuleczalnych schorzen wedlug konowalow , RZS - arytmia serca- neuropatia i nadcisnienie , na biopsje sie nawet za doplata nie wybieram 😁trzeba byc durniem do kwadratu , zeby isc na chemioterapie , radioterapie czy wycinac sobie , najlepszymi przykladami sa niedawno zmarly ksiadz Isakowicz- Zielinski i drugi ten Zielinski z zespolu skaldow . obaj sluchali sie w 100% gadajacych glow profesorskich robili przez nich zalecone metody i juz ich nie ma .
Mieszkam w Hiszpanii. Dopadł mnie TEN właśnie (nie nazywam go, a wypieram ze świadomości). Ani przez moment nie czułem się zagubiony. Od lekarza pierwszego kontaktu po radioterapię i kontynuowanie hormonoterapii jestem prowadzony za rękę, znam od początku całą ścieżkę leczenia z datami badań, konsultacji itp.
Tego życzę wszystkim chorym w Polsce.
Super zakończenie panie profesorze 👍👍👍
Rok 2024 to rok kiedy operacja Davinci powinna być obowiązującym systemem leczenia operacyjnego. Pozostałe systemy leczenia operacyjnego prowadzą do ogromnego dyskomfortu pooperacyjnego i licznych powikłań.
Wśród nas, mężczyzn jest mała świadomość o zachorowalności na raka prostaty,ja dowiedziałem się o swojej chorobie przez przypadek.Walczę już od maja tego roku.Już jestem po prostatektomii,czekam na radioterapię, którą rozpocznę 18.12...później podzielę się uwagami.Niestety operację miałem metodą laparoskopowo,po moim wyjściu ze szpitala ŚCO w Kielcach rozpoczęło operacje robotem Da Vinci😢
Czy to była bolesna operacja proszę o odpowiedź
@@michamajnusz1380 nie czułem bo byłem w znieczuleniu podczas operacji, bolały mnie ramiona po operacji bo słabo ze mnie wypompowano CO 2.
@@wojteknowak6587 dzięki życzę zdrowia
Też zupełnie przypadkowo się dowiedziałem. Teraz uczulam wszystkich facetów na mojej drodze. Zdrowia życzę. Będzie dobrze! Tego się trzymajmy z uporem.
Wiek to nie przyczyna.
W wypowiedzi prof. Sosnowskiego na temat "aktywnej obserwacji" czyli faktycznie zaniechania skutecznej terapii u pacjentów 70+ brakuje logiki. Po co zatem takich pacjentów inwazyjnie diagnozować np zwykłą biopsją tylko po to, aby statystycznie zanotować występowanie raka. Czy nie wystarczy badanie obrazowe rezonansem magnetycznym i kontrolowanie wskaźnika PSA ? Biopsja jest ciężkim uszkadzaniem gruczołu, i to zwykle nieodwracalnym, dającym na 100 % wiele powikłań. Proszę zatem profesorów o zdrowy rozsądek i odrobinę empatii dla pacjentów. Dla nich nie jest ważny sukces naukowy lekarzy, ale komfort życia. Jeśli przeżycie bez terapii jest niewiele krótsze od przeżycia w warunkach okaleczenia terapeutycznego, to jednak chyba lepiej zwrócić uwagę na spokój i komfort życia bez stosowania bolesnych i obciążających psychicznie i fizycznie zabiegów.
Dieta dieta dieta
znowu jakies profesorskie gadajace glowy , sam mam 65 lat i od jakiegos czasu powiekszona prostate do toalety musialem wstawac w nocy 3-5 razy i w ciagu dnia tez ciagle uczucie parcia na pecherz , od 3 miesiecy biore naturalne preparaty i wizyty w toalecie sie zmiejszyly do 1-2 razy wyjde z tego na 100% tak jak kiedys wyszlem z 4 przewleklych i nieuleczalnych schorzen wedlug konowalow , RZS - arytmia serca- neuropatia i nadcisnienie , na biopsje sie nawet za doplata nie wybieram 😁trzeba byc durniem do kwadratu , zeby isc na chemioterapie , radioterapie czy wycinac sobie , najlepszymi przykladami sa niedawno zmarly ksiadz Isakowicz- Zielinski i drugi ten Zielinski z zespolu skaldow . obaj sluchali sie w 100% gadajacych glow profesorskich robili przez nich zalecone metody i juz ich nie ma .