Witam. Ja to dla kogoś bym zrobiła WSZYSTKO,a dla siebie nie ma siły,motywacji itp.Walczę z nawracającymi stanami depresyjnymi,które przychodzą jak jestem bezradna w związku ze sprawami życiowymi( nie są to sprawy zwyczajne),a towarzysząca mi samotność ,powoduje,iż nie mam z kim omówic tych spraw,i otuchy znikąd. Dziękuję za wywiad.💝🌹
Od lat intuicyjnie i nie tylko..., czułam, że nie ma czegoś takiego jak lenistwo, a tylko to jest albo zamrożenie, paraliż w wyniku np; trudnych przeżyć, znieruchomienie lękowe i nie tylko, tudzież wyuczone zachowanie w dzieciństwie, wynikłe z przekonań, ze schematów , bycia np; tzw. "grzecznym dzieckiem", szkoła też wyucza bezradności poprzez nienaturalne "uwięzienie" w ławkach. System szkolnictwa czasami tworzy poprzez grzeczne siedzenie określony stereotyp grzeczności, podtrzymuje znieruchomienie ciała..., etc.,...
witaj w klubie! moje "lenistwo" to bunt przeciw brakowi miłości; powody złożone, sięgające nawet poziomu duchowego lecz w efekcie zaniedbanie samej siebie...
Dokładnie tak ☺️ Pisała też o tym unieruchamianiu Maria Montessori w swojej książce: "Domy dziecięce" (jest dostępna bezpłatnie w bibliotekach ☺️) Ona sama tworzyła te domy - żłobko- przedszkola we Włoszech i szkoliła instruktorki/wychowawczynie, tępiąc te właśnie zapędy wkładania dzieci w ramki 🥰 Później zaczęła szkolić na całym świecie.
Myślę że wiele ludzi czuje się bezsilnie jeśli nie mają wsparcia z zewnątrz... często człowiek dostaje energii jeśli wie że jest asekurowany, że jest ktoś kto Ci dopinguje... Ale najważniejsze jest chyba widzieć sens tego co się robi...
z pewnością dobre wspierające otoczenie pozwala czasem odbić się wtedy, gdy sami już nie dostrzegamy pomysłu jak sobie poradzić z daną sytuacją. To dobrze pytać o radę i wsparcie :)
@@malgorzatatoroj W pigułce widać to w sporcie: w momentach kryzysowych zawodnika potrafi podnieść z przysłowiowej podłogi właśnie dopingowanie kibiców, choć najskuteczniejsze jest to od najbliższych, trenera, teamu, itd. Problem w tym, że znalezienie wsparcia, gdy go nie ma (brak kibiców w otoczeniu), kryzys narasta, a sił na poszukiwanie brak, graniczy z cudem.
@@mirrama9866 dlatego ważne, by szukać tych kibiców - jeśli moje otoczenie mi tego nie zapewnia, to szukam nowych relacji, nowych okoliczności, gdzie łatwiej mi będzie powstać, gdzie mam czystą kartę i mogę zacząć na nowo. Choć zgadzam się, że znalezienie drużyny pierścienia to trudne zadanie i często hartuje się w boju :). Dziękuję za komentarz.
Zgadzam sie I podpisuje pod tym ja tez tak mysle ze wsparcie kogos jest okropnie potrzebne do tego aby ruszyc z miejsca to jest jak lekarstwo czesto jest tak ze nie wiemy jak c po d zmienic ? Ale pomoc nawet najmniejsza drugiej osoby jest zawsze wanna I wskazana nie wierze w takie gadanie nie licz na kogos tylko na siebie...
Witam dziękuję bardzo ważny temat moja mama ciągle mówiła że jak się urodziłeś pod ławą to na ławę nie wejdziesz,ale to nieprawda ja jej pokazałam że jak się ma determinacje i wiarę że sobie dasz radę to próbujesz i dzieje się, był jednak okres że również poddałam się i byłam bezradna nie wiedziałam co mam dalej zrobić,ale znowu się obudziłam i działam mamy moc wiara że zasługujemy na wszystko co najlepsze ❤️ pozdrawiam serdecznie ❤️
Pięknie - o to działanie pomimo braku wsparcia by robić to co podpowiada serce i wola chodzi. Oczywiście z poszanowaniem granic innych. Ale tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono, nie przed działaniem - bo przed raczej mamy wiele różnych możliwości :) Gratulacje wytrwałości i determinacji. Ważne też by robić to dla siebie.
Bardzo często słyszałam od mamy: ty dzieciaku nie dasz sobie w życiu rady. I wiele, wiele razy ten refren, choć długo nieświadomy podcinał mi nogi i skrzydła. Jestem na drodze oduczanie bezradności i dziękuję z serca wszystkim, którzy o tych mechanizmach jasno mówią i pomagają je wyłączać. Dzięki Wam Obu Kochane Kobiety!
Dziękuję. Dzięki tej rozmowie poczułam, że mam prawo czuć się bezsilna i nie chłostać się za to. Bardzo czekam na kolejne spotkanie z Paniami. Dobrej nocy
Tak. Zgadzam się w stu procentach. Bezradność wyuczona była u mnie odbierana jako lenistwo... A mnie po prostu zamrazało, lęk przed porażka, że aż boję się uczyć, bo i tak nie będę najlepsza ... Nowe sposoby myślenia i przekonania. Bingo. Dziękuję ❤️🍀💚
Moja mama mi mowila: "twoje zdanie mi u d... wisi", "nie rob prawa jazdy bo na pewno sie zabijesz" , " ty jestes draniem jak tatuś", "jak sie miałaś urodzić to ojciec dal na skrobanke, ale ja urodzilam...", "jesteś najgorszym z moich dzieci"... i rozne inne slowa slyszalam w podobnym tonie. Dzis mam 41 lat, jestem starą panną i dalej z nią mieszkam... a ona dalej traktuje mnie jak popychadlo i gówniarza...ona jest teraz osobą leżącą a ja nie mam kasy zeby sie wyprowadzic i wynająć opiekunkę. Cale zycie drzemy koty bo nie chce chodzić na jej pasku. O wszystko ma do mnie pretensje, o to co powiem, o to co zrobię, czego nie zrobię. Nie pamiętam zebym kiedykolwiek slyszala od niej że jestem okej...To się trochę przełożyło na to jak traktowała mnie reszta rodziny. Miałam wedlug nich siedzieć cicho i nie sprawiać problemów. Mam ochotę ich wszystkich posłać w cholerę. Niech spadają i dadzą mi wreszcie święty spokój.
Myślę, że było bardzo trudne. Jest w nas świadomość, że nie było na to wpływu i jak to niesprawiedliwe. Dziś wiemy, że wartość jest w każdym z nas i warto uczepić się nadziei ❤ bo każdy zasługuje na szczęśliwe życie. Pani też❤. Życzę aby dała nam taką moc.
Mój terapeuta zapytał mnie: - co Pan czuje pod tym zmęczeniem? - no zmęczenie.... - ale co Pan czuje? - ? Nic nie odpowiedziałem. Odnoszę wrażenie, że już w samym tytule tego podcastu znalazłem odpowiedź, o co chodziło terapeucie. Nie mogę się doczekać odcinka.
Wyuczona betradność to oddanie decydowania o sobie w obce ręce. Dla mnie to totalna wiara w rządzoncych, że oni za nas wszystko uregulują i wiedzą lepiej od nas co dla nas jest dobre, oddajemy decyzyjność w obce ręce
Oj tak ☺️ I niestety takich osób, wierzących w dobrą wolę i opiekę rządzących, jest w Polsce bardzo dużo. Są to nawet osoby z wyższym wykształceniem. I tylko MY zwykli ludzie, możemy to zmienić. Wszyscy razem ☺️ Zazdrościmy innym krajom zamożności, a nie bierzemy z nich przykładu: samostanowienia, determinacji, przedsiębiorczości, sprawczości, decyzyjności, odwagi do działania, tworzenia grup wsparcia na zasadzie: wszyscy coś z siebie dają ☺️ W Polsce jeszcze w większości przypadków, tylko jedna- dwie osoby coś robią, a reszta bierze i czeka na więcej, nic z tym, co otrzymali nie robiąc! Chociaż na szczęście to się powoli zmienia 🥰
Tak mam...23 lata w zaburzeniu lekowym,kilku terapeutów, leki ogrom wiedzy w głowie i każdego dnia wiosny nie stety dla mnie nie ma..Miłego dnia dla Wszystkich
Jakie to wspaniałe móc stałe się uczyć i doświadczać nowych informacji dotyczących nas samych .Wielokrotnie zostaliśmy obciążeni bagażem który nie jest nasz ale ludzi którzy są nam bliscy z ich myśleniem i stereotypami przekazywali to co sami posiedli .Nauka zwłaszcza psychologia czy psychiatria zrobiła i robi wiele dzięki temu że Świat jest na wyciągnięcie ręki i w tej dziedzinie wiele nowego choćby temat który Panie poruszały przez wielu psychologów i psychiatrów ze Świata człowiek dostaje „ oręż” jak patrzeć na ten Świat z mojej perspektywy .Wspaniałą pracę Panie wykonujecie z wyrazami szacunku pozdrawiam i życzę mocy i sił 😊😊👏👏👏👏🌹🌹
Czuję bezradność i mam depresję od 20 lat i od 2 lat stany lękowe. Leczę się i chodzę na psychoterapię. Zaedze byłam w domu z dziecmi. Pracowalam sporadycznie. Teraz dzieci są dorosle, a ja nie mam sily zmienić własnego życia. Boję się zmiany. Nie mogę się zmotywować.
Bardzo proszę wpisać mnie na listę oczekujących na "Uwięzieni w swoich głowach". Bardzo kojąca rozmowa. Jest mi dobrze. Dziękuję...szacunek i uznanie dla Pań.🌻🌻🌻
Jestem bezradny wobec własnych tęsknot, jestem bezradny wobec nadziei, która wraca codziennie wieczorem kiedy zostaję znów sam. Im wspanialszy dzień spędzony z synkiem i z Nią, tym gorszy wieczór, Staram się spojrzeć codziennie inaczej na wszystko, jednak pomimo prób i godzenia się, codziennego z rzeczywistością, kolejnego dnia znowu jestem tam gdzie pragnę być i muszę opuścić to miejsce, muszę sobie wszystko znowu poukładać aby rano znów mieć siłę aby być dla synka tatą i byłym mężem. Zawsze pragnąłem mieć rodzinę. Pragnienie okazało się zbyt silne co w efekcie doprowadziło, że zafiksowałaem się na rzeczach, które w moim mniemaniu były ważne, to próba zapewnienia rodzinie wszystkiego tego czego potrzebuje. Myliłem się, ta szaleńcza pogoń za dotrzymaniem tępa, zrozumienia zasad panujących w zwiazku, natury człowieka i ciągła pogoń doprowadziła do tego, że nie potrafiłem zapanować nad emocjami, poczuciem, że jestem odpowioedzialny za Nich. pogubiłem się, zwyczajnie nie byłem przygotowany do tego aby być mężem, partnerem, tatą. Bezsilność to złe określenie, czuję się beznadziejny, żałosny i pozbawiony wszelkiego zrozumienia problemów, które mnie otaczają. Pomimo rozwodu, nadal gonię aby uratowac to co pozostało i czuję, że znowu robię wszystko nie tak. Moim największym problemem jest upartośc i przekonanie, że wszystko ma swój sens, że należy wierzyć pomimo wszystko, ż to tylko egzamin, próba czy kolejny krok do tego co ma sens. Dla mnie jest to szczęście mojego synka i pomimo, że to mało popularne, szczęście mojej byłej żony. Nie potrafię złozonej przysięgi wydrzeć z siebie, nie miał bym co dalej począc z taką hańbą. Nie wstydze się uczuć, mam wręcz gdzieś opinię szerokiego grona ludzi, którzy z byle powodu przekreślają wszystko co deklarowali kiedy okoliczności temu sprzyjały, mam to szczęście w nieszczęściu, że jestem wierny bez względu na okoliczności, ponieważ nie one będą mi dyktowały co noszę w sercu. Jestem zmęczony potwornie, siada mi psychika, ale codziennie rodzę się na nowo kiedy wracam i nie pozostaje mi nic innego jak zadbac o to aby wstać rano i wrócić wieczorem. Byłem zły, mówiłem i pisałem rózne żeczy byłej żonie, w przewarzającej częsci to były zwykłe próby bronienia się przed cierpieniem, tak się jednak nie da. Wiem natomiast, że każda droga, która prowadzi do odwrócenia się od własnych przekonań jest błędna, ponieważ jeżeli się w coś wierzy to nic, żadne przeciwności losu tego nie zmienią, ponieważ rodzina jest jak ojczyzna. Jestem monogamistą, tak mam, czasami wydaje mi się, że urwałem się z choinki, kiedy rozglądam się i obserwuję ludzi, to jak nie mój świat, obcy i mroczny. Choroba zabrała mi prawie wszystko, zostało mi moje słowo, które tylko ja mogę zmienić, ale nie potrafię, chociaż wiem, że rozwiązało by wszystko to co mnie dręczy. Przepraszam za wylewność, ale czasami potrzebuję otworzyć się, zbyt wiele nie mam do stracenia będąc szczerym, ponieważ cóż mozna by było jeszcze mi zabrać ? Pozdrawiam
@@HeddaLuiza Do niedawna czułem się jak galernik, zakuty w kajdany na statku zwanym przeznaczenie, miłość, wiara, szczęście, nadzieja ... . To mija, ponieważ znalazłem w sobie zgodę na to co ma nastąpić, to co nastąpiło i robię wszystko aby w tej chwili wszystko to było odległe i dało mi odetchnąć. To Ja zaczynam kontrolować to co się dzieje w moim życiu a nie okoliczności. Trudne to i należy o to bardzo dbać, ponieważ kruche i ulotne, no i samo nie będzie chciało. Któregoś dnia odwróciłem się i spojrzałem w przeszłość, doszedłem do wniosku, że życie to bestia, bestia którą można ujarzmić, więc nic za darmo. I to właśnie daje mi siłę, nie walczę już z niewidzialnymi demonami, niezrozumiałymi okolicznościami, ponieważ z dnia na dzień staje się bardziej doświadczony i wiem jak postępować z bestią aby była dla mnie łagodna. Wiem, że musze przestać się zbroić i poddać się, przestać się spinać, nakręcać się, szukać wymówek i powodów, nie skupiać się na chwilach, korzystać z nich i pielęgnować w pamięci dobre wspomnienia, zbierać je aby wyparły złe, te z przeszłości. To się dzieje tylko kiedy postępuję roztropnie i potrafię odpuścić. Zły dzień to tylko dzień, nie trwa wiecznie, czasami nie czekam na kolejny lepszy dzień, bo niby dlaczego akurat teraz nie miało by się wszystko zmienić na lepsze, po Naszej myśli, po co czekać ? Wszystkiego dobrego. :)
Świetny odcinek, już nie mogę się doczekać kolejnego, jak wychodzić z wyuczonej bezradności. To wszystko jest dzisiaj o mnie i mam wielką nadzieję na zmianę😊
Pani Agnieszko, zapraszamy za tydzień na kolejną rozmowę. Ważne, że te nagrania są raczej początkiem i zaproszeniem do pracy nad sobą. Więc zapraszamy zarówno do słuchania ale i działania na rzecz tego by stawać każdego dnia za sobą. Nadzieja na zmianę to już ważny krok bo pokazuje motywację do zmian :)
Dziękuję za te treści, temat bardzo mi bliski w kontekście naszego starszego syna. Mam ogromną nadzieję, że praca terapeutyczna wzmocni jego motywację do działania i uwierzy, że da sobie radę. Ja w niego wierzę❤i wierzę w potencjał każdej osoby, która mierzy się z tym wyzwaniem. Pozdrawiam❤❤❤
Znalazlam, poslucham, ale wiem ze potrzebuję juz konkretnej pomocy. Sama z tego nie wyjde, to trwa lata, slucham, poznaje, rozumiem i ....nic nie zmieniam...niczego nie podejmuje, bo nie wierze. Nie daje juz sobie szans, zadnych.
Dziękuję za te wszystkie cenne informacje, ta wiedza powinna wybrzmiewać w każdym domu aby móc przestać powielać schematy wyuczone czy wyniesione z dzieciństwa. Jestem bardzo wdzięczna że mogłam Pan posłuchać ❤❤❤ dziękuję pięknie
Dziękuję bardzo za ten wykład! W zupełności zgadzam się ze stwierdzeniem, że sytuacje, w których nauczyliśmy się być bezradnym, albo inaczej, sytuacje które wykształciły w nas bezradność, mogą teraz, w naszym obecnym życiu już bardziej świadomym, stać się sytuacjami dobrze przez nas rozpoznanymi, bo jesteśmy w innym punkcie naszego życia i z inną świadomością tej sytuacji. Dlatego każdą taką chwilę, którą przeżywam obecnie traktuje jako nowy początek, bo właśnie teraz mogę zacząć od nowa. TO JEST NOWY START I W KOŃCU MOGE ZROBIC TO INACZEJ, TAK JAK CHCIALEM DAWNIEJ. Dziękuję za te cenne chwile, spędzone przed ekranem komórki ❤❤❤. Dostałem tutaj wiele cudownych porad i mogę dzięki temu nie być bezradny. Idę zamienić to w czyn😘
To, w jaki sposób objaśniają Panie pojęcia - czym jest bezradność, bezsilność (i inne we wcześniejszych nagraniach) jest bardzo pomocne. Łatwo można zobaczyć u siebie - czym co jest. Dobrze rozumiejąc można coś z tym zrobić. Bezsilność kojarzyła mi się z brakiem możliwości, choć po wysłuchaniu rozmowy wydaje się takie oczywiste, że to brak siły (choćby z konstrukcji słowa). BARDZO dziękuję. Całkiem niedawno zaczęłam korzystać z tego kanału YT i już nauczyłam się bardzo dużo. Dziękuję sercem za wsparcie dla nas Wszystkich, dla mnie. BARDZO dziękuję. 🌹🌹🌹
Bardzo dziękuję za rozmowę. Tak to prawda ograniczenia i wszystko inne bierze się z umysłu.I jeśli tylko w to uwierzymy ,to właśnie tak się ztanie.Najlepiej zacząć od zmiany myślenia. Czekam na kolejną ciekawą i bardzo potrzebną rozmowę.1🥰🥰🥰
Dziękuję bardzo obu Paniom. To niezwykle ważne treści. I to tłumaczenie słów przez p. Agnieszkę. Często mi coś wtedy kliknie jakbym słyszała to słowo po raz pierwszy, np przemoc - przeciw mocy albo bezradność to brak rady i nie mylić z bezsilnością🙏
Już nie mogę się doczekać! Wyuczona bezradność to mój temat 😔 Tylko jeszcze nie wiem, kto mnie jej nauczył i nie mam antidotum. Pani Agnieszko, jakie nam to potrzebne, co Pani dla nas robi 🥰 💐💐💐💐💐💐💐
U mnie rodzice ☺️ Przedszkolanki i część nauczycieli byli ok 👍 Na koloniach i obozach tak samo. I rzeczywiście nie we wszystkim czuję się bezradna i nie zawsze. O ile łatwiej zmienić coś, wiedząc, że to nie cała ja, tylko jakaś część czuje się bezsilna w jednym lub kilku aspektach, a wiele innych jest kreatywnych, mądrych, decyzyjnych, sprawczych, samodzielnych 😁
@@anne-fr4 Matka nie stala sie toksyczna ot tak sobie. Ktoś spowodowal ze sie taka stala, musialo tez jej byc ciezko. Wybaczenie niesie ulgę, nie oskarzenia.
Kiedy obawy, wstyd, nieumiejętność są wyśmiewane, łatwiej jest przyjąć pozę osoby, która czegoś nie robi, bo jej się nie chce albo bo tego nie lubi. Z dwojga złego łatwiej słuchać: "ty nigdy nic nie chcesz" lub "ty niczego nie lubisz" niż "ty się wszystkiego boisz/wstydzisz". Ale nie wiem, czy to to samo co wyuczona bezradność...
Bardzo wartościowych informacji się dowiedziałam o bezradności, dziękuję. Porządkuje mi to pewne myślenie o sobie i daje ulgę. Jestem po terapiach, w których pracowało się "głową" i bardzo mi to pomogło, ale w pewnym momencie nie mogłam dalej ruszyć. Dlatego wybrałam się na bioenergoterpię wg Lowena i sama na sobie odczułam, że jak ustąpią napięcia w ciele to głowa zaczyna inaczej myśleć, zaczęłam inaczej siebie postrzegać. To co kilka dni wcześniej było jeszcze nie do przeskoczenia po prostu się "rozwiało". Dlatego myślę, że nie można tak bardzo oddzielać reszty ciała od głowy.
Bardzo ciekawy i odkrywczy temat, ja od roku nie pracuję i chciałam zmienić zawód ale nic nie robię w tym kierunku…myślę że mogę mieć tę wyuczoną bezradność ….
Kilkanaście lat pracowałam z tematem i choć wydaje mi się że już jest ok, to przłapuję się nieraz na takich pułapkach umysłu, jakby on sam sabotował moje działania, zasłania oczywiste rozwiązania, doznaję nagłej amnezji w jakimś temacie,ktoś nie odbiera telefonu itd. Takie to ciągle trudne. Ps. Ja sama uwierzyłam kiedyś że jestem leniwa.
Po raz kolejny w życiu jestem wdzięczna za tę koincydencję, że w momencie kiedy potrzebuję osobiście wiedzy w tym temacie ona się pojawia pod postacią tej rozmowy. Czekam na drugą odsłonę. Dziękuję za ten materiał.
Dziękuję. Dzisiejszy internet i tempo życia nie sprzyja głębokim i długim komentarzom :) Ale świadomość, że ktokolwiek rozróznia wielość przyczyn powstawania wyuczonej bezradności - daje promyk nadziei.
Czasami tak jest - kiedy podawane są nowe treści, które nie są oczywiste to czasami trzeba odsłuchać kilka razy. A czasami nasze emocje też nie pomagają przyjąć całej treści :) Ja również odsłuchiwałam dwa razy :)
Dziekuje slicznie za poruszenie bardzo waznego tematu w naszym zyciu… budowanie nowych skrzydel dodaje odwagi I otwiera na niesamowite doswiadczenia ktorych bym nigdy sie nie spodziewala.. daje to wielka nauke o samej sobie❤
Pani Agnieszko pozdrawiam ciepło z Kazimierza🥹❤️ szukałam własnego ja i natrafiłam na Pani kanał😍 Pani materiały dużo pomagają 🥹 w tej walce o własne życie ❤️
Może być Pani tego pewna, że Nadzieja to drugie Pani imię. Daje ją Pani w każdym spotkaniu. Zwłasza tym, których nie stać na terapię lub uzupełniają ją Pani audycjami ❤
Kiedy słucham i patrzę na Panie, to wszystko staje się prostsze. Takie możliwe do zrealizowania, do zmiany tylko na lepsze. Dziękuję i czekam na książkę ❤️
Ale trafione pod koniec ... O dziecku z rodziny alkoholowej , dotchnelo mnie mocno ....że to dziecko musialo mieć dobro ... ❤ W punkt , dziękuję . Na książkę niesamowicie czekam !
Nie mogę się zgodzić, że działanie, próbowanie, zmiana myślenia poszerza nasze horyzonty, stad mamy wpływ na zmianę swojej sytuacji. Może zabrzmię jakbym się wyuczył bezradności, ale wiele rzeczy zrobiłem, zawalczyłem o siebie, jednakże bez skutku. A owszem, chodzę na warsztaty, spotkania autorskie itp. Wspieram się literatura psychologiczną.
@@agnieszka.kozak.ak75 czasu też trochę spędziłem. 10 lat to kawał dobrej roboty. Niestety mam wrażenie, że spotykam osoby o podobnym sposobie zachowań i myślenia. Jestem świadomy tego, że mam prawo do spokoju, zdrowia itd. ale otoczenie mówi co innego. Szukam rozwiązania, ale próby i porażki hamują mnie do zaufania kolejnym osobom. Być może jestem naiwny, infantylny w pewnych kwestiach, ale także ciekawy i otwarty świata. Niestety świat, jaki doświadczyłem ma raczej ciemne barwy. A dlatego wychodzę do ludzi, aby nabrać barw, ale nie doświadczyłem jeszcze żywych kolorów. Walka i dbanie o siebie też jest trudne, bo urzędy czy instytucje państwowe mają swój stan umysłu...
Mam tak jak dam za dużo od siebie muszę długo odbudować przede wszystkim emocje które dają mnie paliwo dlatego też uczę się na tyle angażować aby nie tracić siebie . W tedy mam taki mechanizm wycofania się ale pomaga mnie aby odzyskać siły do działania ale to odkrywam od lat ucząc się sobie 😊dziękuję bardzo za taki temat Bilski mnie ❤dobrego dnia 😊
@dr Agnieszka Kozak dziekuje! Nie stac mnie na psychologa z powolania ktorego szukam tu gdzie mieszkam od 4 dlugich lat wiec ciesze sue, e prowadzicie tak madre I powazne tematy za darmo z ktorych cos mozna sie nauczyc ..wdzieczna jestem obydwie panie macie bardzo dobre wyczucie w tematach I sposob przekazania
Jak już wbija ci 18stka powiedzą ci wykorzystaj szkołe w końcu ona cię przygotuję potem okazuję się twoim kłamstwem i musisz kombinować oraz szukać odpowiedzi jak się na to wszystko przygotować. Bombard pytań nieprzyjemnych piękny przykład jak zniechęcić człowieka i stworzyć mu bezradność.❤ Oczywiście najczęstszym pytaniem będzie tego typu rzeczy. Kiedy się wyprowadzisz? Kiedy znajdziesz pracę. Kiedy założysz rodzine.❤ Oczywiście nie patrząc na problemy bo porównanie będzie do starych czasów.😂 Coż dobrze że mam to za sobą tylko ile lat mi to zajeło że szok.
Jeszcze w dodatku sami o sobie potrafimy mówić: "ale ja jestem głupia, nic mi się nie udaje, jestem do niczego, ale ze mnie ofiara losu, to nie dla mnie, ja jestem inna, mnie to nie wyjdzie, ci którym się wszystko udaje mają szczęście, oni są wyjątkowo silni psychicznie, urodzili się pewni siebie, mają to w genach " itd. A to są przecież afirmacje = na dłuższą metę samospełniająca się przepowiednia ☺️
Zawsze mogę coś zmienić, ale nigdy w takim stopniu jaki by mnie satysfakcjonował. To jak przesunąć niewygodny tapczan spod ściany pod okno i cieszyć się większą przestrzenią, ale to nie sprawi,że będę spać wygodniej. W pewnym momencie traci się chęci, nie ma energii i działanie staje się bezsensowne.
Prosze dac jakaz madra rade na to kiedy ktos zostal sam n a swiecie po stracie bliskich I Boi sie strasznie przyszlosci I codziennego zycia I co robic jak myslec kiedy nie umie sie czlowiek odnalesc samemu w zyciu codziennym
Nadzieja jest dla mnie najgorszą rzeczą jest jaką się spotkałem, Kiedy żyłem z moimi rodzicami i z moją mamą pijącą alkohol to miałem totalnie dużo nadziei! że się coś zmieni że będzie lepiej że wszyscy będą lepsi że wszyscy jakoś się poskładają. Natomiast ta nadzieja była o kant stołu po prostu. I teraz kiedykolwiek słyszę o nadziei to po prostu prycham to po prostu mam to w nosie te wszystkie bajania katolickie religijne psychoterapeutyczne że tak fajnie będzie no nie będzie fajnie. Byłem na tylu terapiach i wszystkie terapeuty to są po prostu partacze. Od tamtego czasu bardzo nie lubię nadziei i bardzo jestem sceptyczny wobec wszystkich zapewnień obietnic, czy wręcz jakichkolwiek umów. Tak żebym proponował pani nie mieć na imię nadzieja bo to jest ohydna sprawa tak naprawdę.
Chyba często myli się ją z depresją... Ja mam olbrzymią wyuczona bezradność a co za tym idzie poczucie winy. Człowiek czuje się jak pasożyt który nic w życiu nie dokonał, żadnego sukcesu nie zdobył... To nawet nie brak nadziei co brak sensu życia. 😔
Może i można z tego wyjść, ale to jak wychodzenie z kłębu druta kolczastego - pozostaje dużo blizn i kalectwo do końca życia, niestety. Nie obiecujmy sobie zbyt wiele, bo rozczarowanie brakiem zmian na lepsze może okazać się fatalne w skutkach. Jest psychologia, ale jest jeszcze chemia mózgu - nadmiar kortyzolu robi swoje.
Witam.
Ja to dla kogoś bym zrobiła WSZYSTKO,a dla siebie nie ma siły,motywacji itp.Walczę z nawracającymi stanami depresyjnymi,które przychodzą jak jestem bezradna w związku ze sprawami życiowymi( nie są to sprawy zwyczajne),a towarzysząca mi samotność ,powoduje,iż nie mam z kim omówic tych spraw,i otuchy znikąd.
Dziękuję za wywiad.💝🌹
Od lat intuicyjnie i nie tylko..., czułam, że nie ma czegoś takiego jak lenistwo, a tylko to jest albo zamrożenie, paraliż w wyniku np; trudnych przeżyć, znieruchomienie lękowe i nie tylko, tudzież wyuczone zachowanie w dzieciństwie, wynikłe z przekonań, ze schematów , bycia np; tzw. "grzecznym dzieckiem", szkoła też wyucza bezradności poprzez nienaturalne "uwięzienie" w ławkach. System szkolnictwa czasami tworzy poprzez grzeczne siedzenie określony stereotyp grzeczności, podtrzymuje znieruchomienie ciała..., etc.,...
ciekawy punkt widzenia Dziękujemy za komentarz
witaj w klubie! moje "lenistwo" to bunt przeciw brakowi miłości; powody złożone, sięgające nawet poziomu duchowego lecz w efekcie zaniedbanie samej siebie...
Dokładnie tak ☺️
Pisała też o tym unieruchamianiu Maria Montessori w swojej książce: "Domy dziecięce" (jest dostępna bezpłatnie w bibliotekach ☺️)
Ona sama tworzyła te domy - żłobko- przedszkola we Włoszech i szkoliła instruktorki/wychowawczynie, tępiąc te właśnie zapędy wkładania dzieci w ramki 🥰
Później zaczęła szkolić na całym świecie.
Jaki ważny komentarz
Myślę że wiele ludzi czuje się bezsilnie jeśli nie mają wsparcia z zewnątrz... często człowiek dostaje energii jeśli wie że jest asekurowany, że jest ktoś kto Ci dopinguje...
Ale najważniejsze jest chyba widzieć sens tego co się robi...
z pewnością dobre wspierające otoczenie pozwala czasem odbić się wtedy, gdy sami już nie dostrzegamy pomysłu jak sobie poradzić z daną sytuacją. To dobrze pytać o radę i wsparcie :)
@@malgorzatatoroj W pigułce widać to w sporcie: w momentach kryzysowych zawodnika potrafi podnieść z przysłowiowej podłogi właśnie dopingowanie kibiców, choć najskuteczniejsze jest to od najbliższych, trenera, teamu, itd. Problem w tym, że znalezienie wsparcia, gdy go nie ma (brak kibiców w otoczeniu), kryzys narasta, a sił na poszukiwanie brak, graniczy z cudem.
@@mirrama9866 dlatego ważne, by szukać tych kibiców - jeśli moje otoczenie mi tego nie zapewnia, to szukam nowych relacji, nowych okoliczności, gdzie łatwiej mi będzie powstać, gdzie mam czystą kartę i mogę zacząć na nowo. Choć zgadzam się, że znalezienie drużyny pierścienia to trudne zadanie i często hartuje się w boju :). Dziękuję za komentarz.
Zgadzam sie I podpisuje pod tym ja tez tak mysle ze wsparcie kogos jest okropnie potrzebne do tego aby ruszyc z miejsca to jest jak lekarstwo czesto jest tak ze nie wiemy jak c po d zmienic ? Ale pomoc nawet najmniejsza drugiej osoby jest zawsze wanna I wskazana nie wierze w takie gadanie nie licz na kogos tylko na siebie...
Tak dokładnie, u mnie dosyć że jestem sama to jeszcze obok toksyczni rodzice 😢
Witam dziękuję bardzo ważny temat moja mama ciągle mówiła że jak się urodziłeś pod ławą to na ławę nie wejdziesz,ale to nieprawda ja jej pokazałam że jak się ma determinacje i wiarę że sobie dasz radę to próbujesz i dzieje się, był jednak okres że również poddałam się i byłam bezradna nie wiedziałam co mam dalej zrobić,ale znowu się obudziłam i działam mamy moc wiara że zasługujemy na wszystko co najlepsze ❤️ pozdrawiam serdecznie ❤️
Pięknie - o to działanie pomimo braku wsparcia by robić to co podpowiada serce i wola chodzi. Oczywiście z poszanowaniem granic innych. Ale tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono, nie przed działaniem - bo przed raczej mamy wiele różnych możliwości :) Gratulacje wytrwałości i determinacji. Ważne też by robić to dla siebie.
Bardzo często słyszałam od mamy: ty dzieciaku nie dasz sobie w życiu rady. I wiele, wiele razy ten refren, choć długo nieświadomy podcinał mi nogi i skrzydła. Jestem na drodze oduczanie bezradności i dziękuję z serca wszystkim, którzy o tych mechanizmach jasno mówią i pomagają je wyłączać. Dzięki Wam Obu Kochane Kobiety!
Warto budować nowe skrzydła!
bardzo dziękujemy za podzielenie się :)
Dziękuję. Dzięki tej rozmowie poczułam, że mam prawo czuć się bezsilna i nie chłostać się za to. Bardzo czekam na kolejne spotkanie z Paniami. Dobrej nocy
Dziękujemy i również życzymy dobrej nocy :) Każdy ma prawo czasem nie czuć sił i to jest ok :)
zapraszamy!
Cieszę się, że mogę być w gronie słuchających Panią
🌷
Tak. Zgadzam się w stu procentach. Bezradność wyuczona była u mnie odbierana jako lenistwo... A mnie po prostu zamrazało, lęk przed porażka, że aż boję się uczyć, bo i tak nie będę najlepsza ... Nowe sposoby myślenia i przekonania. Bingo. Dziękuję ❤️🍀💚
Super i o to chodzi :)
Mam zaburzenie borderline i mam wyuczoną bezradność. Moja matka była moim Katem a ja jej Ofiarą. Pozdrawiam serdecznie ❤
Moja mama mi mowila: "twoje zdanie mi u d... wisi", "nie rob prawa jazdy bo na pewno sie zabijesz" , " ty jestes draniem jak tatuś", "jak sie miałaś urodzić to ojciec dal na skrobanke, ale ja urodzilam...", "jesteś najgorszym z moich dzieci"... i rozne inne slowa slyszalam w podobnym tonie. Dzis mam 41 lat, jestem starą panną i dalej z nią mieszkam... a ona dalej traktuje mnie jak popychadlo i gówniarza...ona jest teraz osobą leżącą a ja nie mam kasy zeby sie wyprowadzic i wynająć opiekunkę. Cale zycie drzemy koty bo nie chce chodzić na jej pasku. O wszystko ma do mnie pretensje, o to co powiem, o to co zrobię, czego nie zrobię. Nie pamiętam zebym kiedykolwiek slyszala od niej że jestem okej...To się trochę przełożyło na to jak traktowała mnie reszta rodziny. Miałam wedlug nich siedzieć cicho i nie sprawiać problemów. Mam ochotę ich wszystkich posłać w cholerę. Niech spadają i dadzą mi wreszcie święty spokój.
Jest pani wartością samą w sobie, proszę o tym pamiętać 💕
Jest Pani ogromną Wojowniczą i Siłaczką, podziwiam za wytrwałość a jednocześnie współczuję, bo wiem co to matka-oprawca. Proszę się trzymać. 🌸
Myślę, że było bardzo trudne. Jest w nas świadomość, że nie było na to wpływu i jak to niesprawiedliwe. Dziś wiemy, że wartość jest w każdym z nas i warto uczepić się nadziei ❤ bo każdy zasługuje na szczęśliwe życie. Pani też❤. Życzę aby dała nam taką moc.
Mój terapeuta zapytał mnie:
- co Pan czuje pod tym zmęczeniem?
- no zmęczenie....
- ale co Pan czuje?
- ?
Nic nie odpowiedziałem. Odnoszę wrażenie, że już w samym tytule tego podcastu znalazłem odpowiedź, o co chodziło terapeucie.
Nie mogę się doczekać odcinka.
zapraszam zatem !
Wie Pan już Pan co tak czuje ja też tak mam
Wyuczona betradność to oddanie decydowania o sobie w obce ręce. Dla mnie to totalna wiara w rządzoncych, że oni za nas wszystko uregulują i wiedzą lepiej od nas co dla nas jest dobre, oddajemy decyzyjność w obce ręce
Oj tak ☺️
I niestety takich osób, wierzących w dobrą wolę i opiekę rządzących, jest w Polsce bardzo dużo. Są to nawet osoby z wyższym wykształceniem.
I tylko MY zwykli ludzie, możemy to zmienić. Wszyscy razem ☺️
Zazdrościmy innym krajom zamożności, a nie bierzemy z nich przykładu: samostanowienia, determinacji, przedsiębiorczości, sprawczości, decyzyjności, odwagi do działania, tworzenia grup wsparcia na zasadzie: wszyscy coś z siebie dają ☺️
W Polsce jeszcze w większości przypadków, tylko jedna- dwie osoby coś robią, a reszta bierze i czeka na więcej, nic z tym, co otrzymali nie robiąc!
Chociaż na szczęście to się powoli zmienia 🥰
Tak mam...23 lata w zaburzeniu lekowym,kilku terapeutów, leki ogrom wiedzy w głowie i każdego dnia wiosny nie stety dla mnie nie ma..Miłego dnia dla Wszystkich
Zapraszam za tydzień
Jakie to wspaniałe móc stałe się uczyć i doświadczać nowych informacji dotyczących nas samych .Wielokrotnie zostaliśmy obciążeni bagażem który nie jest nasz ale ludzi którzy są nam bliscy z ich myśleniem i stereotypami przekazywali to co sami posiedli .Nauka zwłaszcza psychologia czy psychiatria zrobiła i robi wiele dzięki temu że Świat jest na wyciągnięcie ręki i w tej dziedzinie wiele nowego choćby temat który Panie poruszały przez wielu psychologów i psychiatrów ze Świata człowiek dostaje „ oręż” jak patrzeć na ten Świat z mojej perspektywy .Wspaniałą pracę Panie wykonujecie z wyrazami szacunku pozdrawiam i życzę mocy i sił 😊😊👏👏👏👏🌹🌹
dziękujemy i zapraszamy do kolejnych naszych rozmów !
Dziękujemy :)
Czuję bezradność i mam depresję od 20 lat i od 2 lat stany lękowe. Leczę się i chodzę na psychoterapię. Zaedze byłam w domu z dziecmi. Pracowalam sporadycznie. Teraz dzieci są dorosle, a ja nie mam sily zmienić własnego życia. Boję się zmiany. Nie mogę się zmotywować.
Bardzo ważny film, dziękuję. Poproszę rozmowę o ROZPACZY, to jedno jest we mnie od dziecka wiodące, dominujące uczucie. Wciąż czuje rozpacz. 😢
Warto poszukać jego źródła
Bardzo proszę wpisać mnie na listę oczekujących na "Uwięzieni w swoich głowach".
Bardzo kojąca rozmowa.
Jest mi dobrze.
Dziękuję...szacunek i uznanie dla Pań.🌻🌻🌻
Dziękujemy i my !
Jestem bezradny wobec własnych tęsknot, jestem bezradny wobec nadziei, która wraca codziennie wieczorem kiedy zostaję znów sam. Im wspanialszy dzień spędzony z synkiem i z Nią, tym gorszy wieczór, Staram się spojrzeć codziennie inaczej na wszystko, jednak pomimo prób i godzenia się, codziennego z rzeczywistością, kolejnego dnia znowu jestem tam gdzie pragnę być i muszę opuścić to miejsce, muszę sobie wszystko znowu poukładać aby rano znów mieć siłę aby być dla synka tatą i byłym mężem.
Zawsze pragnąłem mieć rodzinę. Pragnienie okazało się zbyt silne co w efekcie doprowadziło, że zafiksowałaem się na rzeczach, które w moim mniemaniu były ważne, to próba zapewnienia rodzinie wszystkiego tego czego potrzebuje. Myliłem się, ta szaleńcza pogoń za dotrzymaniem tępa, zrozumienia zasad panujących w zwiazku, natury człowieka i ciągła pogoń doprowadziła do tego, że nie potrafiłem zapanować nad emocjami, poczuciem, że jestem odpowioedzialny za Nich. pogubiłem się, zwyczajnie nie byłem przygotowany do tego aby być mężem, partnerem, tatą.
Bezsilność to złe określenie, czuję się beznadziejny, żałosny i pozbawiony wszelkiego zrozumienia problemów, które mnie otaczają. Pomimo rozwodu, nadal gonię aby uratowac to co pozostało i czuję, że znowu robię wszystko nie tak.
Moim największym problemem jest upartośc i przekonanie, że wszystko ma swój sens, że należy wierzyć pomimo wszystko, ż to tylko egzamin, próba czy kolejny krok do tego co ma sens. Dla mnie jest to szczęście mojego synka i pomimo, że to mało popularne, szczęście mojej byłej żony. Nie potrafię złozonej przysięgi wydrzeć z siebie, nie miał bym co dalej począc z taką hańbą.
Nie wstydze się uczuć, mam wręcz gdzieś opinię szerokiego grona ludzi, którzy z byle powodu przekreślają wszystko co deklarowali kiedy okoliczności temu sprzyjały, mam to szczęście w nieszczęściu, że jestem wierny bez względu na okoliczności, ponieważ nie one będą mi dyktowały co noszę w sercu.
Jestem zmęczony potwornie, siada mi psychika, ale codziennie rodzę się na nowo kiedy wracam i nie pozostaje mi nic innego jak zadbac o to aby wstać rano i wrócić wieczorem.
Byłem zły, mówiłem i pisałem rózne żeczy byłej żonie, w przewarzającej częsci to były zwykłe próby bronienia się przed cierpieniem, tak się jednak nie da. Wiem natomiast, że każda droga, która prowadzi do odwrócenia się od własnych przekonań jest błędna, ponieważ jeżeli się w coś wierzy to nic, żadne przeciwności losu tego nie zmienią, ponieważ rodzina jest jak ojczyzna.
Jestem monogamistą, tak mam, czasami wydaje mi się, że urwałem się z choinki, kiedy rozglądam się i obserwuję ludzi, to jak nie mój świat, obcy i mroczny.
Choroba zabrała mi prawie wszystko, zostało mi moje słowo, które tylko ja mogę zmienić, ale nie potrafię, chociaż wiem, że rozwiązało by wszystko to co mnie dręczy.
Przepraszam za wylewność, ale czasami potrzebuję otworzyć się, zbyt wiele nie mam do stracenia będąc szczerym, ponieważ cóż mozna by było jeszcze mi zabrać ?
Pozdrawiam
@@HeddaLuiza Do niedawna czułem się jak galernik, zakuty w kajdany na statku zwanym przeznaczenie, miłość, wiara, szczęście, nadzieja ... . To mija, ponieważ znalazłem w sobie zgodę na to co ma nastąpić, to co nastąpiło i robię wszystko aby w tej chwili wszystko to było odległe i dało mi odetchnąć. To Ja zaczynam kontrolować to co się dzieje w moim życiu a nie okoliczności. Trudne to i należy o to bardzo dbać, ponieważ kruche i ulotne, no i samo nie będzie chciało.
Któregoś dnia odwróciłem się i spojrzałem w przeszłość, doszedłem do wniosku, że życie to bestia, bestia którą można ujarzmić, więc nic za darmo. I to właśnie daje mi siłę, nie walczę już z niewidzialnymi demonami, niezrozumiałymi okolicznościami, ponieważ z dnia na dzień staje się bardziej doświadczony i wiem jak postępować z bestią aby była dla mnie łagodna. Wiem, że musze przestać się zbroić i poddać się, przestać się spinać, nakręcać się, szukać wymówek i powodów, nie skupiać się na chwilach, korzystać z nich i pielęgnować w pamięci dobre wspomnienia, zbierać je aby wyparły złe, te z przeszłości. To się dzieje tylko kiedy postępuję roztropnie i potrafię odpuścić.
Zły dzień to tylko dzień, nie trwa wiecznie, czasami nie czekam na kolejny lepszy dzień, bo niby dlaczego akurat teraz nie miało by się wszystko zmienić na lepsze, po Naszej myśli, po co czekać ?
Wszystkiego dobrego. :)
Sychar
Świetny odcinek, już nie mogę się doczekać kolejnego, jak wychodzić z wyuczonej bezradności.
To wszystko jest dzisiaj o mnie i mam wielką nadzieję na zmianę😊
Pani Agnieszko, zapraszamy za tydzień na kolejną rozmowę. Ważne, że te nagrania są raczej początkiem i zaproszeniem do pracy nad sobą. Więc zapraszamy zarówno do słuchania ale i działania na rzecz tego by stawać każdego dnia za sobą. Nadzieja na zmianę to już ważny krok bo pokazuje motywację do zmian :)
Jest Pani wspaniala..dziekuje,ze mialam ta przyjemnosc Pania poznac ..pomimo ze jest to YT dziekuje za wszystko...prawie uratlwala Pani moje zycie..
🌷❤️
Dziękuję za te treści, temat bardzo mi bliski w kontekście naszego starszego syna. Mam ogromną nadzieję, że praca terapeutyczna wzmocni jego motywację do działania i uwierzy, że da sobie radę. Ja w niego wierzę❤i wierzę w potencjał każdej osoby, która mierzy się z tym wyzwaniem. Pozdrawiam❤❤❤
Można się wielu rzeczy nauczyć na nowo !
Znalazlam, poslucham, ale wiem ze potrzebuję juz konkretnej pomocy. Sama z tego nie wyjde, to trwa lata, slucham, poznaje, rozumiem i ....nic nie zmieniam...niczego nie podejmuje, bo nie wierze. Nie daje juz sobie szans, zadnych.
Dziękuję za te wszystkie cenne informacje, ta wiedza powinna wybrzmiewać w każdym domu aby móc przestać powielać schematy wyuczone czy wyniesione z dzieciństwa. Jestem bardzo wdzięczna że mogłam Pan posłuchać ❤❤❤ dziękuję pięknie
Dziękuję bardzo za ten wykład! W zupełności zgadzam się ze stwierdzeniem, że sytuacje, w których nauczyliśmy się być bezradnym, albo inaczej, sytuacje które wykształciły w nas bezradność, mogą teraz, w naszym obecnym życiu już bardziej świadomym, stać się sytuacjami dobrze przez nas rozpoznanymi, bo jesteśmy w innym punkcie naszego życia i z inną świadomością tej sytuacji. Dlatego każdą taką chwilę, którą przeżywam obecnie traktuje jako nowy początek, bo właśnie teraz mogę zacząć od nowa. TO JEST NOWY START I W KOŃCU MOGE ZROBIC TO INACZEJ, TAK JAK CHCIALEM DAWNIEJ. Dziękuję za te cenne chwile, spędzone przed ekranem komórki ❤❤❤. Dostałem tutaj wiele cudownych porad i mogę dzięki temu nie być bezradny. Idę zamienić to w czyn😘
zapraszam za tydzień!
Pani Agnieszko dziękuję Pani za poruszanie ważnych spraw.Bardzo mi Pani pomaga❤
zapraszam za tydzień!
Oczywiście czekam z niecierpliwością
To, w jaki sposób objaśniają Panie pojęcia - czym jest bezradność, bezsilność (i inne we wcześniejszych nagraniach) jest bardzo pomocne. Łatwo można zobaczyć u siebie - czym co jest. Dobrze rozumiejąc można coś z tym zrobić. Bezsilność kojarzyła mi się z brakiem możliwości, choć po wysłuchaniu rozmowy wydaje się takie oczywiste, że to brak siły (choćby z konstrukcji słowa). BARDZO dziękuję. Całkiem niedawno zaczęłam korzystać z tego kanału YT i już nauczyłam się bardzo dużo. Dziękuję sercem za wsparcie dla nas Wszystkich, dla mnie. BARDZO dziękuję. 🌹🌹🌹
Dziękujemy za komentarz. Cieszymy się, że udaje nam się inspirować do działania i zmian :)
zapraszamy do kolejnych naszych rozmów :)
Oczywiście,że chcemy kolejne odcinki. Dziękuję za to nagranie 💚🌷
super - za tydzień zapraszamy powiemy więcej o tym jak pracować na sobą w tym temacie :)
@@malgorzatatoroj nie widzę tego nagrania, mogę prosić o pomoc w odnalezieniu?
@@MrAlwik ruclips.net/video/uFpCrtD11ic/видео.html jeśli dobrze rozuniem chodzi o to nagranie :)
Nadzieja bardzo pasuje do obu pań. Dziękuję za wartościową rozmowę, wasz miły głos i piękne uśmiechy😊😊😊
Dziękujemy :) chcemy nieść nadzieję :)
Bardzo dziękuję za rozmowę. Tak to prawda ograniczenia i wszystko inne bierze się z umysłu.I jeśli tylko w to uwierzymy ,to właśnie tak się ztanie.Najlepiej zacząć od zmiany myślenia. Czekam na kolejną ciekawą i bardzo potrzebną rozmowę.1🥰🥰🥰
Dziękujemy za obecność i komentarz :)
W Pani nagrniach ciągle odkrywam coś nowego, uczę się siebie. Dziękuję serdecznie ❤
Cieszy mnie to ogromnie
Pozdrawiam
Wow❤kwintesencja psychoterapii- uwięzieni w swoich głowach!! ❤super kontunuacja gratulacje❤🎉
😊
Jak slucham to aż mi się robi przykro, tyle razy miałam ten problem i zostałam osądzona.
Dziekuje pania slicznie❤ duzo o mnie..pozdrawiam serdecznie ❤
Nadzieja to dla mnie na dzisiaj kllucz 😊
Lubię ją bardzo
Bardzo ciekawy temat. Mam nad czym pracowac. A tytul ksiazki zachęca do kupienia. Mam nadzieje, ze niedlugo bedzie w sprzedazy!
:)
Dziękuję bardzo obu Paniom. To niezwykle ważne treści. I to tłumaczenie słów przez p. Agnieszkę. Często mi coś wtedy kliknie jakbym słyszała to słowo po raz pierwszy, np przemoc - przeciw mocy albo bezradność to brak rady i nie mylić z bezsilnością🙏
Dziękuję!
o tak - cenię to bardzo w rozmowach z Agnieszką, że każda taka uwaga jest niezwykle inspirującą do dalszych skojarzeń :)
Już nie mogę się doczekać! Wyuczona bezradność to mój temat 😔 Tylko jeszcze nie wiem, kto mnie jej nauczył i nie mam antidotum.
Pani Agnieszko, jakie nam to potrzebne, co Pani dla nas robi 🥰 💐💐💐💐💐💐💐
Dziękuję 🌷
@@agnieszka.kozak.ak75 Kto jej nauczyl ? Dom rodzinny !
U mnie to byla toksyczna matka. Krytykujaca, wiecznie niezadowolona...
U mnie podobnie też matka
U mnie rodzice ☺️
Przedszkolanki i część nauczycieli byli ok 👍 Na koloniach i obozach tak samo.
I rzeczywiście nie we wszystkim czuję się bezradna i nie zawsze.
O ile łatwiej zmienić coś, wiedząc, że to nie cała ja, tylko jakaś część czuje się bezsilna w jednym lub kilku aspektach, a wiele innych jest kreatywnych, mądrych, decyzyjnych, sprawczych, samodzielnych 😁
@@anne-fr4 Matka nie stala sie toksyczna ot tak sobie. Ktoś spowodowal ze sie taka stala, musialo tez jej byc ciezko. Wybaczenie niesie ulgę, nie oskarzenia.
Kiedy obawy, wstyd, nieumiejętność są wyśmiewane, łatwiej jest przyjąć pozę osoby, która czegoś nie robi, bo jej się nie chce albo bo tego nie lubi. Z dwojga złego łatwiej słuchać: "ty nigdy nic nie chcesz" lub "ty niczego nie lubisz" niż "ty się wszystkiego boisz/wstydzisz". Ale nie wiem, czy to to samo co wyuczona bezradność...
Wyśmiewanie może prowadzić do wyuczonej bezradności
Ciekawa rozmowa, czuję, że to o mnie. Dziękuję i czekam na drugą część.
zapraszamy za tydzień :)
Bardzo wartościowych informacji się dowiedziałam o bezradności, dziękuję. Porządkuje mi to pewne myślenie o sobie i daje ulgę. Jestem po terapiach, w których pracowało się "głową" i bardzo mi to pomogło, ale w pewnym momencie nie mogłam dalej ruszyć. Dlatego wybrałam się na bioenergoterpię wg Lowena i sama na sobie odczułam, że jak ustąpią napięcia w ciele to głowa zaczyna inaczej myśleć, zaczęłam inaczej siebie postrzegać. To co kilka dni wcześniej było jeszcze nie do przeskoczenia po prostu się "rozwiało". Dlatego myślę, że nie można tak bardzo oddzielać reszty ciała od głowy.
Lowen to super pomysł!
zdecydowanie - praca z ciałem pozwala uruchamiać pokłady, których samym myśleniem nie uruchomimy
Bardzo ciekawy i odkrywczy temat, ja od roku nie pracuję i chciałam zmienić zawód ale nic nie robię w tym kierunku…myślę że mogę mieć tę wyuczoną bezradność ….
Uff, co za ulga usłyszeć, że to nie koniec i tak już będzie zawsze! Dziękuję i czekam 😊
Za tydzień!
Świetny temat! Poprosze o ciag dalszy jak pracować nad wyjściem z tej wyuczonej bezradności 🙏🙂
Dziękujemy Kolejna część już za tydzień :)
Kilkanaście lat pracowałam z tematem i choć wydaje mi się że już jest ok, to przłapuję się nieraz na takich pułapkach umysłu, jakby on sam sabotował moje działania, zasłania oczywiste rozwiązania, doznaję nagłej amnezji w jakimś temacie,ktoś nie odbiera telefonu itd. Takie to ciągle trudne.
Ps. Ja sama uwierzyłam kiedyś że jestem leniwa.
Warto przestać w to wierzyć!
Zapraszam za tydzień- dużo powiemy o tym co z tym zrobić
Po raz kolejny w życiu jestem wdzięczna za tę koincydencję, że w momencie kiedy potrzebuję osobiście wiedzy w tym temacie ona się pojawia pod postacią tej rozmowy. Czekam na drugą odsłonę. Dziękuję za ten materiał.
dziękujemy i zapraszamy już w poniedziałek :)
super !
Dziękuję i czekam na następne odcinek
Będzie piękny!
Pani Agnieszko Pięknie i promiennie Pani wygląda! Dziękuję za to co Pani robi, to bardzo wartościowe 😊
dziękuję !
Każdy ma w sobie bezradność i moc.Wystarczy pierwszą zaakceptować a drugiej się nie bać.,,Wszystko jest stanem świadomości"
Czekam czekam czekam. Pani zawsze do mnie trafia
Dziękuję Panią za dzisiaj,czekam bardzo na kolejną rozmowę o wychodzeniu z bezradnosci ❤
Zapraszamy!
Dziękuję. Dzisiejszy internet i tempo życia nie sprzyja głębokim i długim komentarzom :) Ale świadomość, że ktokolwiek rozróznia wielość przyczyn powstawania wyuczonej bezradności - daje promyk nadziei.
Dziękuję
Wdzięczność, jeszcze przed wysłuchaniem 🌹🌹 Pewnie tak jak inne rozmowy,będę musiała odsłuchać dwa razy by dotarło 😊
Czasami tak jest - kiedy podawane są nowe treści, które nie są oczywiste to czasami trzeba odsłuchać kilka razy. A czasami nasze emocje też nie pomagają przyjąć całej treści :) Ja również odsłuchiwałam dwa razy :)
Czasami potrzebujemy coś usłyszeć kilka razy zanim się przebije i to jest ok
@@agnieszka.kozak.ak75 zdecydowanie :)
Dziękuję bardzo obydwu Paniom 🙏😍
Dziękujemy i zapraszamy za tydzień :)
Bardzo dziękuję. 👍👍👍👏👏👏🖐️🇵🇱
Cześć Nadziejo. Dzięki Tobie mam ciekawsze i pełniejsze życie. Dziękuje Pani.
Dziękuję ❤️👑
Jest N💚a💚dz💚i💚e💚j💚a
Powiedziała Pani Agnieszka z mocą
Piękna rozmowa
Dziękuję ❤💚
Dziękuję 🌷
taaak, wlasnie - “Uwiezieni w swoich glowach “- to bedzie wspaniala ksiazka !!
Taki jest plan !
Dziekuje slicznie za poruszenie bardzo waznego tematu w naszym zyciu… budowanie nowych skrzydel dodaje odwagi I otwiera na niesamowite doswiadczenia ktorych bym nigdy sie nie spodziewala.. daje to wielka nauke o samej sobie❤
dziękujemy
Uwielbiam Panie słuchać. Ten cudowne, spokojne głosy chyba pochodzą z nieba.
Dziękuję za chwilę zadumy nad własnym zyciem
Dziękujemy
dziękujemy i my!
Bardzo dziękuję za te słowa.
Bardzo proszę!
Warto się starać. Dziękuję!!
tak i działać pomimo :)
Zawsze !
Bardzo ważne i wartościowe treści. Dziękuję i zachęcam do kontynuacji cyklu.
Dziękujemy
Kurcze, to wszystko prawda! 😁
Pani Agnieszko pozdrawiam ciepło z Kazimierza🥹❤️ szukałam własnego ja i natrafiłam na Pani kanał😍 Pani materiały dużo pomagają 🥹 w tej walce o własne życie ❤️
👋
Bardzo dziękuję! ❤
❤️
Może być Pani tego pewna, że Nadzieja to drugie Pani imię. Daje ją Pani w każdym spotkaniu. Zwłasza tym, których nie stać na terapię lub uzupełniają ją Pani audycjami ❤
Dziękuję!
Właśnie dla tych których nie stać na terapię robię różne rzeczy na YT!
Wspaniałe nauczanie. Bardzo pomaga. Dobrze wyjaśnia problem i pomaga.
Oczywiście przeniesienie sprawce, który i tak jest winny
Kiedy słucham i patrzę na Panie, to wszystko staje się prostsze. Takie możliwe do zrealizowania, do zmiany tylko na lepsze. Dziękuję i czekam na książkę ❤️
Zapraszamy za tydzień!
dziękujemy za dobre słowo
Najbardziej spodobało mi się, że nikt nie może mi nic zakazac lub nakazać
Dziękuję, bardzo dużo czerpię z Pani kanału, same wartosciowe treści
Będzie!
@@agnieszka.kozak.ak75 Świetnie, dziękuję i w takim razie czekam 😊
Ale trafione pod koniec ... O dziecku z rodziny alkoholowej , dotchnelo mnie mocno ....że to dziecko musialo mieć dobro ... ❤ W punkt , dziękuję . Na książkę niesamowicie czekam !
Bardzo potrzebna rozmowa.
❤️
Nie mogę się zgodzić, że działanie, próbowanie, zmiana myślenia poszerza nasze horyzonty, stad mamy wpływ na zmianę swojej sytuacji. Może zabrzmię jakbym się wyuczył bezradności, ale wiele rzeczy zrobiłem, zawalczyłem o siebie, jednakże bez skutku. A owszem, chodzę na warsztaty, spotkania autorskie itp. Wspieram się literatura psychologiczną.
mózg jest jak gps - dostaje cel i działa - czasami potrzebuje czasu
@@agnieszka.kozak.ak75 czasu też trochę spędziłem. 10 lat to kawał dobrej roboty. Niestety mam wrażenie, że spotykam osoby o podobnym sposobie zachowań i myślenia. Jestem świadomy tego, że mam prawo do spokoju, zdrowia itd. ale otoczenie mówi co innego. Szukam rozwiązania, ale próby i porażki hamują mnie do zaufania kolejnym osobom. Być może jestem naiwny, infantylny w pewnych kwestiach, ale także ciekawy i otwarty świata. Niestety świat, jaki doświadczyłem ma raczej ciemne barwy. A dlatego wychodzę do ludzi, aby nabrać barw, ale nie doświadczyłem jeszcze żywych kolorów. Walka i dbanie o siebie też jest trudne, bo urzędy czy instytucje państwowe mają swój stan umysłu...
Tez tak mam ze chce byc nadzieją. Nawet nadalam jej kolor - zielony seledynowy -
Juz duzo sie od Pani nauczylam, dziekuje moja Nadziejo 🙂
🌷🦋
Świetny temat,dziękuje. Pozdrawiam🤗
Dziękujemy :)
Dziękuję
dziękujemy :)
Mam tak jak dam za dużo od siebie muszę długo odbudować przede wszystkim emocje które dają mnie paliwo dlatego też uczę się na tyle angażować aby nie tracić siebie . W tedy mam taki mechanizm wycofania się ale pomaga mnie aby odzyskać siły do działania ale to odkrywam od lat ucząc się sobie 😊dziękuję bardzo za taki temat Bilski mnie ❤dobrego dnia 😊
❤️
Jak odkryłas mechanizm wycofania?Jak działasz wtedy?
Uwielbiam się uczyć ❤
super :)
Dziękuję Paniom za kolejną ważną dla mnie rozmowę 🙏 Czekam na tą następną :)
Zapraszamy za tydzień :)
DZIĘKUJĘ!!!❤
dziękujemy :)
Wartościowa konwersacja 😉
Bardzo przejzyste I madre sesje potrzebuje tego bardzo dzisiaj chociaz ciagle nie wiem jak? Zmienic moje zycie zeby czuc sens I radosc z istnienia
zapraszam do kolejnej naszej rozmowy!
@dr Agnieszka Kozak dziekuje! Nie stac mnie na psychologa z powolania ktorego szukam tu gdzie mieszkam od 4 dlugich lat wiec ciesze sue, e prowadzicie tak madre I powazne tematy za darmo z ktorych cos mozna sie nauczyc ..wdzieczna jestem obydwie panie macie bardzo dobre wyczucie w tematach I sposob przekazania
Prawdziwego psychologa z powolania jest strasznie trudno znaleszc dzisuaj...a wy obydwie panie macie to w sobie
Dziękuję że to Pani zauważa
Całe życie musiałam umieć sobie radzić ze wszystkim. Teraz okazuje się , że jest to czas , w którym dość trudno radzę sobie.
Przeciążenie może dawać znać o sobie w ten sposób
@@agnieszka.kozak.ak75 wszystko obrocilo się przeciwko mnie, a ja zamiast się bronić tonelam w depresji...
Dziękuję .Agnieszko bardzo prosze powiedz jak wyjsc z tej bezradności.Dziękuję za nadzieję ♥️♥️♥️
W następnej rozmowie !
Drogie Panie jesteście wspaniałe ❤ to jak i z jakim treściami trafiacie do mnie w odpowiednim momencie to dla mnie zjawisko fenomenalne 🤗
Dziękuję!
Proszę nas posyłać dalej ❤️
dziękujemy pięknie :)
Genialnie to tłumaczycie 🥰
Dzień dobry, bardzo ważny temat.Proszę o więcej przykładów jak z tego wyjść 🌷
W poniedziałek będzie rozmowa!
Z podziękowaniem 😊❤
dziękujemy i my :)
Świetna rozmowa. Potwierdzam jako "praktyk" wyuczonej bezradności, że nie ma ona nic wspólnego z lenistwem.
🌷
Jak już wbija ci 18stka powiedzą ci wykorzystaj szkołe w końcu ona cię przygotuję potem okazuję się twoim kłamstwem i musisz kombinować oraz szukać odpowiedzi jak się na to wszystko przygotować. Bombard pytań nieprzyjemnych piękny przykład jak zniechęcić człowieka i stworzyć mu bezradność.❤
Oczywiście najczęstszym pytaniem będzie tego typu rzeczy.
Kiedy się wyprowadzisz?
Kiedy znajdziesz pracę.
Kiedy założysz rodzine.❤
Oczywiście nie patrząc na problemy bo porównanie będzie do starych czasów.😂
Coż dobrze że mam to za sobą tylko ile lat mi to zajeło że szok.
warto przerwać tę falę pytań!
Jeszcze w dodatku sami o sobie potrafimy mówić: "ale ja jestem głupia, nic mi się nie udaje, jestem do niczego, ale ze mnie ofiara losu, to nie dla mnie, ja jestem inna, mnie to nie wyjdzie, ci którym się wszystko udaje mają szczęście, oni są wyjątkowo silni psychicznie, urodzili się pewni siebie, mają to w genach " itd.
A to są przecież afirmacje = na dłuższą metę samospełniająca się przepowiednia ☺️
o tak niestety sami sobie dorzucamy
Bardzo o mnie
Wspieram
Zawsze mogę coś zmienić, ale nigdy w takim stopniu jaki by mnie satysfakcjonował. To jak przesunąć niewygodny tapczan spod ściany pod okno i cieszyć się większą przestrzenią, ale to nie sprawi,że będę spać wygodniej. W pewnym momencie traci się chęci, nie ma energii i działanie staje się bezsensowne.
Prosze dac jakaz madra rade na to kiedy ktos zostal sam n a swiecie po stracie bliskich I Boi sie strasznie przyszlosci I codziennego zycia I co robic jak myslec kiedy nie umie sie czlowiek odnalesc samemu w zyciu codziennym
może ten człowiek potrzebuje znaleźć dla siebie jakąś grupę wsparcia?
Ale gdzie ?
Dzisiaj tak trudno znalesc kogos kto by cie sluchal I zrozumial
Nadzieja jest dla mnie najgorszą rzeczą jest jaką się spotkałem,
Kiedy żyłem z moimi rodzicami i z moją mamą pijącą alkohol to miałem totalnie dużo nadziei!
że się coś zmieni że będzie lepiej że wszyscy będą lepsi że wszyscy jakoś się poskładają.
Natomiast ta nadzieja była o kant stołu po prostu.
I teraz kiedykolwiek słyszę o nadziei to po prostu prycham to po prostu mam to w nosie te wszystkie bajania katolickie religijne psychoterapeutyczne że tak fajnie będzie no nie będzie fajnie.
Byłem na tylu terapiach i wszystkie terapeuty to są po prostu partacze.
Od tamtego czasu bardzo nie lubię nadziei i bardzo jestem sceptyczny wobec wszystkich zapewnień obietnic, czy wręcz jakichkolwiek umów.
Tak żebym proponował pani nie mieć na imię nadzieja bo to jest ohydna sprawa tak naprawdę.
Ja jednak zostanę przy moim pragnieniu bo wierzę nadziei
Na książkę czekam z niecierpliwością
Powolutku ją piszę
czekam na tę nową książkę...
wygląda na to, że to dobry pomysł :)
@@agnieszka.kozak.ak75 bardzo dobry! może uda się nawet dostać ją z autografem 😁
Chyba często myli się ją z depresją...
Ja mam olbrzymią wyuczona bezradność a co za tym idzie poczucie winy. Człowiek czuje się jak pasożyt który nic w życiu nie dokonał, żadnego sukcesu nie zdobył...
To nawet nie brak nadziei co brak sensu życia. 😔
Wyuczona bezradność to nasze nierozpoznane ograniczenia.
Po nastepnej i nastepnej retraumatyzacji czulam sie coraz bardziej w potrzasku
Za tydzień będzie jak z tego wychodzić
Może i można z tego wyjść, ale to jak wychodzenie z kłębu druta kolczastego - pozostaje dużo blizn i kalectwo do końca życia, niestety. Nie obiecujmy sobie zbyt wiele, bo rozczarowanie brakiem zmian na lepsze może okazać się fatalne w skutkach. Jest psychologia, ale jest jeszcze chemia mózgu - nadmiar kortyzolu robi swoje.