Mnie w Vinted denerwuje to, że ich sloganem było "nie nosisz, więc sprzedaj", czyli chodziło o to, że w szafie masz za dużo rzeczy, albo za małe czy za duże i po prostu się ich pozbywasz. A chytre baby sobie umyśliły, że zrobią na tym biznes i kupują ciuchy w szmateksach za grosze, przez co a) normalny człowiek nic nie może tam znaleźć, bo kolejki ustawiają się na grubo przed godziną otwarcia, b) płaci za ubrania na vinted z grubą przebitką, c) często te rzeczy przychodzą pachnąc szmateksem. Dlatego postanowiłam, że już nie będę kupowała od osób, które w swoich ofertach mają rzeczy w rozmiarach od XXS do XXXL.
I to, że ludzie fałszywie oznaczają nowe z metką/bez metki/bardzo dobry. A potem kupuje człowiek buty, a przychodzą brudne, jakby ktoś przebiegł w nich runmageddon...
@@KlaudiaBacia ale ja nie chcę robić tego samego. Chciałabym wystawić tam swoje rzeczy u dać im drugie życie, jak reklama Vinted głosi. A zrobił się z niego bazar.
Ale niektórzy ludzie godzą się na to, że np sami nie lubią chodzić po lumpeksach i szukać, i wolą nawet przepłacić ale kupić przez internet w łatwy sposób, wiedząc, że to w lumpeksie było tańsze. Znam takie osoby, które nie mają talentu albo czasu do szukania, lub po prostu chęci łażenia po lumpeksach, i świadomie decydują się zapłacić więcej za tą samą rzecz na vinted. Jednak mimo wszystko ta osoba sprzedająca tą rzecz z lumpeksu na vinted, poświęciła czas na zlalezieni jej, potem wystawienie itd.. nie widzę powodu czemu miałaby sobie za to więcej nie policzyć. A to, że chodzą i wykupują rzeczy w lumpeksie, to co z tego😂 każdy może iść i kupić każdej rzeczy ile chce, to nie komunizm, że będziemy wydzielać ludziom rzeczy, i dyktować ile mogą kupić a ile nie.
Nienawidzę tych handlar na vinted, a z tego co widzę ten problem jest rzadko poruszany. Profile, które już w nazwie mają "nazwę sklepu" jakby panie sprzedające otworzyły na vinted swoją oficjalną działalność, kilka tysiecy opinii i setki produktów... Ceny tym samym też jak sklepowe. Nie kupuję już od takich osób, bo parę razy przyszły do mnie uszkodzone rzeczy i musiałam je zwracać. Te sprzedjące często nawet nie wiedzą co tak naprawdę wysyłają. Przez takie praktyki ludzie, którzy po prostu chcą pozbyć się nienoszonych rzeczy za symboliczne kwoty nie mogą nic sprzedać, bo nie budzą takiego zaufania jak inne wielkie profile z milionem obserwujących, nie mają super zdjęć z sesji fotograficznych, czy figury modelki i super wystroju mieszkania, żeby jak najlepiej zaprezentować ubranie (często zresztą przekłamując jego krój). Podsumowując, mniej lub bardziej poważnie, powinno powstać biznesowe vinted i vinted dla zwykłych śmiertelników.
Vinted jest super cool, tylko te ukryte koszty wkurzają, kupujesz coś, co jest tanie, dochodzisz do płatności i nagle z taniej rzeczy zrobiła się droga. Ja w tym momencie najczęściej rezygnuje.
Mnie w vinted najbardziej denerwują ceny tej całej ochrony kupujących. Kupuję rzecz za 10 zł, a + ta ochrona i przeszyłka wychodzi 2 razy tyle xdd a co do zdobyczy! ostatnio znalazłam sukienkę, która lana del rey nosiła na koncercie w 2012 i jestem w niej zakochana :D
@@Leila-yq1ni Niekoniecznie, na olx wysyłki co miesiąc są za 1 zł, często proszę użytkowników vinted o to by wystawili na olx to z jakiegoś powodu się nie zgadzają, gdzie ja wystawiam zawsze wszystko i na vinted i olx
Ja sprzedaję na vinted, kiedyś wysłałam koszulę poporodową za nieduże pieniądze. Pani kupująca w trakcie otwierania przecięła materiał. Otworzyła spór że koszula była dziurawa od początku. Mimo zdjęć dokładnych przegrałam. Niby nieduża kwota, ale jednak wkurzyłam się. Miałam potem trochę żal, że mimo dowodów nie odzyskałam pieniędzy
Miałam podobną sytuację też pani przecięła i napisała że wysłałam dziurawe. Żeby było ciekawiej pani była z Czech i widziała dokładne zdjęcia każdego detalu przed zakupem jeszcze a napisała że to pocięta szmata 🙃 Ale spór wygrałam po prostu za każdym razem się odwoływałam i wysyłałam dużo zdjęć
Mialam to samo. Sprzedalam koszulke za jakies 10 zl, zapakowalam tak, zeby nie dalo sie przeciąć materialu (niektorzy niestety taka pakuja na wcisk, ze ciezko tak zrobic, zeby nie przeciac ale po to mamy mozgi) a kupujaca i tak zrobila dziure… niby 10 zl ale koszulka byla fajna i juz bym wolala sobie ja zostawic niz zeby poszla do kosza :/ oczywiscie kasy nie odzyskalam…
Dlatego właśnie nie mogę przekonać się do sprzedawania w takich miejscach. Mam sporo rzeczy w bardzo dobrym stanie ale już ich nie założę i mogłabym je spieniężyć i zrobić miejsce w szafie ale nie. Jak mam się potem użerać z nie do końca uczciwymi osobami, albo takimi, które "myślały, że to będzie inne" to ja podziękuje. Brak wsparcia ze strony portalu to kolejny czynnik zniechęcający.
Jezu, ja kocham cię, kiedy zachowujesz powagę, nawet gdy mówisz o pufie XDDDD Dosłownie zdechłam, gdy usłyszałam "zaraz będę mieć dywan, zamiast pufy...", a ty nadal masz poker face XDD AJKON💗 Miłego oglądania 💗✨
Ja też mam kilka historii: 1. Kiedy założyłam konto, zauważyłam że na "nowicjuszy" bardzo polowali oszuści - co najmniej trzy osoby do mnie pisałby, że "pisze, że trzeba podać pani maila by kupić" itd... tylko PESELu brakowało xD 2. Moja siostra kupiła kiedyś bluzkę podpisaną jako Vintage i potem okazało się, że jest z Shein... 3. Kiedyś szukałam książki na Vinted i znalazłam ogłoszenie, gdzie było wystawione jej zdjęcie, ale dopiero w opisie ktoś napisał, że nie sprzedaje książki tylko bransoletkę Hand-Made inspirowaną tą powieścią. Problem nie jest z samą platformą tylko z użytkownikami. Ja najczęściej kupuję książki, a nie ciuchy, więc aż takich problemów nie mam, ale ludzka przyzwoitość wymaga by nie robić przekrętów. Ale jak widać, niektórzy mają to w nosie. Przykre, bo to stronka o świetnym pomyśle i pomagająca dbać o środowisko
Jeśli chodzi o Vinted, miałam już doświadczenia z produktem który był oznaczony jako nowy bez metek, zdjęcie też spoko i przychodzi cały powyciągany przy pachach. Założyłam spor i wysłałam do sprzedającego i dostałam zwrot pieniędzy. Kiedyś mi się zdążyło kupić marynarkę, dostałam zupełnie inną, laska była z mojego miasta i umówiłyśmy się w miejscu publicznym na wymianę. Nigdy się nie zjawiła. Więc dostałam zwrot. Ogólnie są szanse żeby dostać swoje pieniądze jeśli coś jest nie tak.
Jeśli chodzi o światło to polecam zrezygnować z aż tak białych i chłodnych ostrych świateł. Lepiej rozstaw w pokoju za sobą kilka małych lampek takich „ambient light”, i zostaw też ledy za telewizorem, a z przodu daj na twarz jakiś delikatny pierścień z lekko cieplejszym lub neutralnym zabarwieniem. Bo forma podcasta i tak nie wymaga szczegółów na ekranie, a takie przyciemnione delikatne światło stworzy bardziej przytulny, cozy vibe do słuchania :) I napewno wyłącz górne oświetlenie pokoju, bo światło od góry tworzy cienie pod oczami. Stosój tylko źródła światła, które celują od frontu, nie od góry. Mówię z doświadczenia, jako fotograf ;)
Denerwuje mnie to, że vinted ostatnio strasznie ucina zasięgi. Na stronie głównej mam WSZYSTKO tylko nie ubrania, a jak już jakieś ubranie sie trafi to jest w stanie opłakanym, z jednym zdjeciem, lub za 200% ceny. Zrobiłam ostatnio czystke szafy, wystawiłam tylko ubrania w stanie bardzo dobrym lub nowym z metką(z informacją w opisie że długo leżało w szafie i nie pachnie już sklepem). Ceny od 5-20zł. Ładnie poopisywane, oznaczone, zmierzone, sieciówkowe ciuchy. Wyświetlenia? 0-5. Na początku mojej przygody ciuchy schodziły tak szybko, że nie wyrabiałam z wysyłką a teraz mam wrażenie że znalazłam sie na czarnej liście vinted.
Ostatnio szukałam rzeczy w kategori: kot z myślą że upoluje reszte wyprawki dla kici za mniejszą cene niz w zoologu. Co tam znalazłam? Hobby horse, maski, naklejki, zabawki dla dzieci itp. Itd. W ogłoszeniu gdzie ktoś dla beki wystawił swojego kolegę vinted nie widziało nic nieodpowiedniego. Osoba która sprzedawała liquidy i epapierosy również nie narusza standardów.
Słyszałam kiedyś, że lepiej jest podzielić sobie wystawianie wielu rzeczy na parę dni. Vinted podobno nie lubi wrzucania raz na jakiś czas wielu ogłoszeń. Ile w tym prawdy to nie wiem
@@Magdalena_ol No na takie ogłoszenie trafiłam, zresztą nie raz. Takie hihi śmieszne żarciki zaśmiecające jakieś kategorie. Vinted nie usuwa bo taka osoba zaznaczy kategorie ubraniową, stan dobry, randomową markę i system uznaje że ktoś to ubranie prezentuje na sobie.
Mnie to denerwuje na Vinted, że nie można wrzucać rzeczy handmade. Robię bransoletki i gdzie ja mam niby to sprzedawać, jak nie tam? I czemu nie mogą być handmade? XD Skoro ktoś coś robi fajnego, to czemu ma się nie dzielić tym tam? + wkurza mnie to, że wystawiam bransoletkę za np. 15 zł, a z ochroną kupujących z tego robi się dla klienta 19 zł + płaci za przesyłkę np. 6-9 zł, co już jest połową wartości bransoletki xD Dziwna polityka.
Wypowiem się jako kupująca, bo praktycznie nic nie sprzedaję. Kupiłam kiedyś rzeźbę na vinted. Rzeźba przyszła potłuczona. Napisałam do vinted z opisem sytuacji i zdjęciami. Czekałam 5 dni na odzew od bota, który domagał się kolejnych zdjęć i zdjęć opakowania, które niestety wyrzuciłam. Nie uznano mojej reklamacji, bo nie załączyłam zdjęcia opakowania. Przebolałam, bo kosztowała jakieś 80 zł. Ale jeśli płacę za ochronę kupujących i zgłaszam problem od razu to uważam, że coś nie działa w tej ochronie jak należy. Druga rzecz, ostatnio widzę mnóstwo, ale to mnóstwo, informacji, że ktoś nie sprzedaje przez kup teraz. Kurczę... nie mam zaufania na tyle do ludzi, by zaufać. Poza tym widać, że ktoś jest profesjonalnym sprzedawcą, który ukrywa dochód.
Jestem matką i nie raz chciałabym jeszcze sprzedać rzeczy po dziecku, żeby mu w zamian kupić większe rozmiary, a vintydziary zepsuły ten portal... Dziękujemy bardzo.
Kocham Vinted! Aczkolwiek też na początku mojej przygody z V miałam pewną sytuację. Sprzedałam sukienkę. Po kilku dniach dostaję wiadomość od kupującej, że mam anulować transakcję, gdyż sukienka ma dziurkę. Pani dostarczyła też zdjęcia. Ja, wtedy jeszcze nie doświadczona użytkowniczka, przerażona, że rzeczywiście mogłam przeoczyć dziurkę, gdyż nie obejrzalam dokładnie sukienki przed samym wysłaniem, szybko wcisnęłam "anuluj" i... straciłam tym samym sukienkę. Po wciśnięciu tego przycisku transakcja zostawała trwałe zamknięta i nie można było już zrobić nic, w tym otworzyć sporu. Pani, rzeczywiście, wysłała mi zdjęcia, gdzie była ledwo, ale to LEDWO, widoczna malutka dziurka w części, gdzie był tiul. Aż nie mogłam uwierzyć, że przez to Pani postanowiła zrezygnować z sukienki. Dziurka naprawdę byla mikroskopijna. Zaczęłam wtedy mieć wątpliwości, że ta dziurka powstała u mnie. Pani dodatkowo napisała, że chętnie zwróci mi sukienkę, pod warunkiem, że przeleję jej pieniądze na wysyłkę. Wtedy pomyślałem, że może to też być pewego rodzaju scam i nie zaryzykowałam wysłania tej Pani dodatkowych pieniędzy. Nie co by było, gdybym przelała te pieniądze, ale pewna luka dla oszustów istniała, i to jeszcze te 3 lata temu.
Nie kupowałam nigdy na vinted, ale rozumiem obawy o shein. I pół biedy marna jakość, chociaż czego można się spodziewać po ciuchach szytych najtańszym kosztem głównie z poliestru. Bardziej jednak martwiłabym się, że te ubrania są naszpikowane toksycznymi substancjami, np. barwnikami rakotwórczymi. Jeśli kogoś interesuje coś więcej na ten temat, to polecam filmy z kanału Ania Gemma.
Mnie irytuje najbardziej to, że przez to w jaki sposób rozwinęło się vinted to w stacjonarnych lumpach nie można nic dobrego znaleźć, a lubię chodzić na lumpy, głównie dlatego że chodzenie wydaje mi się ciekawsze niż scrollowanie kilka godzin + to, że mogę dotknąć materiał
W moim mieście, w pewnej znanej sieci lumpów handlary się straciły, odkąd zwiększono cenę w ten ostatni dzień. Teraz im się nie opłaca, bo musiałyby drożej sprzedać, mniej osób kupi, większe ryzyko. Do tego jak pójdziesz w dzień -50% to cena jest zbliżona.
Sprzedaje na Vinted od kilku lat, przerobiłam chyba każdą sytuację : ktoś mi sprzedał coś wadliwego i się upierał że to ja zniszczyłam, ja komuś sprzedałam i ktoś twierdził że ja wysłałam zniszczone, ktoś miał mi wysłać i nagle anulował i żądał żebym dosłała więcej blikiem bo nie wyśle 😂, ktoś kupił kiedyś ode mnie używane spodnie za 5zl i pani otrzymała zwrot ponieważ kolor był inny niż jej się wydawał na zdjęciach. Moje perełki które tam kupiłam: vintage torebki polskich marek w świetnym stanie, spódnica bawełniana z bazarku z Grecji z tradycyjnym namalowanym wzorem, koszulki droższych marek i vintage okulary Miu Miu. Ja zawsze pytam o skład i w ten sposób unikam Shein
Sytuacja na Vinted, jest taka że obie strony próbują zrobić wszystkich w konia... Z jednej strony sprzedający wystawiający ciuchy z shein jako vintage za gruby szmal, albo ciuchy z szmateksów za horendalne pieniądze opisujący stan bardzo dobry, a wyglądają w rzeczywistości jak by pies je zmiętolił w pysku, potem są całą upaskudził, a z drugiej strony kupujący wydębić różne ubrania za frajer od sprzedawców zgłaszając je jako fejki, albo zły rozmiar ubrań. I tu jest taki kocioł na tym portalu, że sam Vinted walczy z wiatrakami, oczywiście u nas w Polsce, w innym krajach na Vinted, aż takiego syfu nie ma jak tutaj.
Prawdę mówiąc, od dłuższego czasu się zastanawiam, jakim cudem vinted praktycznie tylko w Polsce się "zepsuło". Kiedy szukam ubrań i widzę polskie ceny zawsze są wysokie (a zazwyczaj to są reselle rzeczy z shein), podczas gdy zagraniczni użytkownicy sprzedają rzecze za relatywnie przyziemne pieniądze. Gdyby nie fakt drogiej dostawy, znaczna większość kupowanych przeze mnie ubrań byłaby z zagranicy.
@@patiashaczasem nawet z droższa dostawa jest taniej kupic cos z zagranicy. Np tak kupilam thermo merino, ktore polacy wystawiaja za ogromne pieniadze nawet jak sa dziury i plamy. Nie ogarniam tego…
@@moony1359 dokładnie to samo miałam, kiedy szukałam kurtek z frędzlami. O ile byłam w stanie zrozumieć cenę 400 złotych za zamsz w idealnym stanie, to nie byłam w stanie pojąć, dlaczego wystawia się kurtki z ekoskóry, która się łuszczy i jest nikła szansa na naprawę za 80-100 złotych. Czeskie oferty bardzo podobnych rozwalonych kurtek to było maks 30 złotych, a zazwyczaj nie więcej niż 15. Ostatecznie udało mi się kupić bardzo porządną zamszową kurtkę za stówkę, bo akurat trafiłam na Polkę, która chciała ją szybko sprzedać, ale zanim trafiłam na tę ofertę, przez rok grzebałam w zniszczonych kurtkach za chore pieniądze
@@patiasha Jeśli o polski rynek na Vinted to w dużej mierze przyczyną jest pokomunistyczna bieda mentalna i kombinatorstwo. Polska wersja Vinted niestety przyciągneła handlarki lumpeksowe, handlarzy podrób z grupek facebookowych i januszy z olx. Nową metodą jest handel najtańszymi ubraniami z Shein za kilka złotych i sorzedawanie ich jako vintage/bezmetki za grube pieniądze... Vinted na obecną chwilę jest dobry, jeśli szuka się ubrań ze szlachetnych materiałów (np. bawełna pim, len, wełna merino, kaszmir, kamel, jedwab) lub ulubionych niszowych marek których nikt nie podrabia.
Ja sprzedaję na vinted już z 10 lat i właśnie odkąd wprowadzono wysyłkę międzynarodową, jest o wiele więcej problemów. Raz trafiłam na Czeszkę, która twierdziła, że zamiast spodni, w paczce znajdowały się skarpety 😅 widocznie przeszły ewolucję niczym pokemon podczas podróży 😅
8:40 - nadal tak jest niestety. Vinted ma teoretycznie “zespół ekspertów” do stwierdzania oryginalności produktów, ale w regulaminie jest zapis mówiący o tym, że zawsze musisz zaakceptować werdykt i kupujący nie ma obowiązku odsyłać rzeczy. Więc idealna sytuacja dla kogoś, kto za darmo chce przywłaszczyć sobie markową rzecz. Jestem na grupie “oszukani na Vinted” na fejsie i to co ludzie potrafią tam odwalić jest naprawdę zniechęcające do całego portalu. Wychodzi na to, że najbardziej opłaca się na Vinted oszukiwać :’)
jak macie fejk ogłoszenia na złych tagach to zgłosicie że nie ta kategoria. Jestem kpopiara i szukając merchu często pojawiają się oferty innych zespołów mimo że wpisuje dana nazwę bo ludzie sobie podbijają oglądalność. Zawsze zgłaszam i zawsze ściągają.
Ja na Etsy sprzedawałam rękodzieło, ale mojego sklepu nie można było nawet wyszukać po kilku miesiącach, choć stosowałam wszystkie wskazówki, oglądałam tutoriale i generalnie dużo czasu na to poświęciłam, a jak już coś sprzedałam zablokowali mnie, bo ponoć nowych użytkowników zawsze blokują na jakiś czas (kilka osób widziałam, że o tym pisało) i musiałam kilka tygodni czekać na pieniądze, za to sklepy, które sprzedają rzeczy z Chin jako rękodzieło mają się całkiem dobrze, jest tego pełno i nikt nie podejrzewa że coś jest nie tak, że wszyscy mają takie same produkty. Musiałam zrezygnować z Etsy bo płaciłam za swój sklep a sprzedaży zero. Dużo osób ostatnio rezygnuje z Etsy.
Mnie śmieszy, że vinted nie zezwala na sprzedaż handmade, ale gówienka z aliexpress przyjmują z radością. Są konta, które bardzo wyraźnie uprawiają DROPSHIPPING, próbowałam zgłaszać po kilka razy i zero reakcji. Ja próbuję sprzedać breloczek handmade, ale nie mogę, bo kategoria jest zaspamiona przez ludzi które całe profile mają w pierdołach z Ali, Temu itd
A jeśli ktoś uważa, że vinted to nie miejsce na produkty handmade, to chce sie spytać.. gdzie indziej mamy iść? Jedyne opcje dla handmade twórców W POLSCE to są zagraniczne strony typu etsy, które kosztują krocie i żaden polak tam nie wchodzi. Alternatywnie facebook marketplace, mm facebook, martwa strona zaspamiona AI, scamami i ekstremizmem politycznym xD
Kupiłam naszyjnik na Vinted, który miał być oryginalnym produktem od Vivienne Westwood. Po jakimś czasie, gdy chciałam go odsprzedać, okazało się, że to podróbka. Jestem użytkowniczką Vinted od momentu, gdy platforma pojawiła się w Polsce, i muszę przyznać, że to, co dzieje się teraz w porównaniu z początkami, to żart i to wcale nie śmieszny. Kiedyś zakupy na Vinted przypominały wymianę między znajomymi - wszystko było bardzo miłe, pełne zaufania i bezproblemowe (w moim przypadku). Teraz jednak większość użytkowników zdaje się być nastawiona wyłącznie na zysk. Ludzie odsprzedają rzeczy za podwójną cenę, wynajdują ubrania w second-handach i sprzedają je jako coś wyjątkowego, a oszustwa stały się normalnością. Na przykład kupiłam na tej platformie sweter z Zary, który później okazał się produktem z Shein. Na szczęście udało się go zwrócić po otwarciu sporu. To już zupełnie inna platforma niż kiedyś.
Sprzedawałam tam jakieś 8 lat temu, po przejściach z adminami dałam sobie spokój i już nie wróciłam. Nie żałuje po tym co czytam w komentarzach. A co poszło? Gdy była sraczka zw ze srovidem dałam na forum (już chyba nie istnieje?) link do mapy, w których miastach już się pojawił. Admini zablokowali mi konto za... podróbkę kremu czy coś takiego xD Dodam, że wgl nie sprzedałam kosmetyków. Nie dało rady się z nimi dogadać, ktoś mnie zgłosił, że sprzedaję jakąś podróbkę na forum czy coś takiego, ale sami w rozmowie ze mną przyznali, że chodzi o ten link xD Gadałam z 3 i wszyscy totalne dno umysłowe. Potem był czas, że wgl nie było administracji, jakieś cuda się zaczęły dziać, to wiedziałam jeszcze od koleżanek. Z naszej paczki chyba tylko 1 jeszcze tam została. A było na początku tak fajnie...
To ja moze dla przełamania tej negatywnej narracji: - 95 proc doświadczeń z kupowaniem pozytywnych. Zakładam ze raczej były to już nienoszone rzeczy właścicielek, na co wskazywał stan szafy, mniej więcej podobnych rozmiarów - jedno mocno negatywne doświadczenie z kupieniem rzeczy, za moja zgoda, na Olx. Wtedy zrozumiałam po co jest ochrona kupujących - tez mi szkoda ze lumpeksy zostają ogołocone z fajnych rzeczy :(
Co do "corów": jest od cholery ciuchów z opisami po prostu zawierającymi wszystko co popularne. Wpisz czapka merino, dorzuć kategorię damskie. Cóż, czapek wiele nie ma tam. Za to marynarka po dziadku już tak. Zgłoszenia gówno dają, vinted ma to głęboko póki im się kasa zgadza. Cóż, częściej wchodzę bo mam kilka rzeczy wystawionych po czyszczeniu szafi niż w poszukiwaniu czegoś (a czapkę kupiłam, u rękodzielniczki wystawiającej na vinted)
kocham vinted i mam stamtad mase super rzeczy ale jak zobaczyłam "vintage" koszulke nine inch nails za prawie 1k mimo ze mam identyczna za 90 zl to az musiałam sobie zrobić przerwę xd
Mnie jako osobę plus size wkurza też na Vinted że szukam np płaszcza i sprzedają go dziewczyny które wykupują lumpeksy i w ogóle nie wiadomo jak wygląda płaszcz bo one w nim pozują (one w rozmiarze S) i wygląda na nich zupełnie inaczej
Też jestem plus size (L ale najczęściej XL) i wkurzają mnie te ogłoszenia że rozmiar pod zdjęciem XL a na zdjęciu dana rzecz na szczupłej dziewczynie która nosi S/M 🤯 i mózg rozwalony jaki w końcu jest rozmiar tego ubrania skoro niby XL ale pozuje w nim szczupła dziewczyna i dobrze na niej leży 😵
@@aleksandra_jozefina567 wydaje mi się, że tu raczej problem leży w samych producentach ciuchów, gdzie rozmiarówka jest od sasa do lasa i XL u jednego będzie jak M u drugiego. A nawet czasami ten sam rozmiar w ramach jednej marki to dwa zupełnie inne światy (nie pozdrawiam H&M) 🥲 dlatego zawsze pytam o wymiary w centymetrach, ale czasami nawet tego nie da się uprosić u sprzedających....
kiedyś kupiłam pasek na vinted, jakiś czas później widziałam dokładnie ten sam w reklamie shein ale 2 razy tańszy. Popatrzyłam na metkę i oczywiście było na niej napisane shein... jak obczaiłam bardziej wystawiane przez dziewczynę rzeczy to zauważyłam, że były tam same reselle z sheina
Mnie na vinted denerwuje to że wiele osób oznacza przedmioty jako stan bardzo dobry a w większości już po zdjęciach widać że ich stan jest dobry badz nawet zadowalający... dwa razy też zdarzyło mi się że rzeczy na zdjeciu wyglądały idealnie a przyszły z plamami i niestety czesto to ja musiałam pokryć koszt odsyłki bo się sprzedający nawet nie poczuwał do tego... no i coraz mniej się opłaca kupować tam przez koszty wysyłki i ochrony kupujących. Np kupując rzecz za 40 zł płacisz prawie 60 zł z wysyłka I ochrona...
Kiedyś faktycznie się dało coś na Vinted sprzedać. Teraz mam kilkadziesiąt (tyle się już uzbierało) rzeczy na sprzedaż, większość w cenach około 10 zł, a odzewu zero.
Ja mam wrażenie że szybciej sprzedają się rzeczy w wyższych cenach - nawet, jeśli wcale nie są realnie tyle warte. Nie raz w desperacji, że coś mi się nie sprzedaje za 10ZL, zmieniłam na 30 czy 40 i od razu ktoś kupował 🤷🏻♀️
Ja też pamiętam te czasy, kiedy nie było "kup teraz" i jak chciało się coś kupić to trzeba było najpierw napisać i się umówić ze sprzedającym, a potem zrobić przelew :D trzeba było być uważnym i orientować się w cenach poczty, bo sprzedający zawyżali cenę wysyłki (jeszcze paczkomaty nie były takie popularne) :P W tamtych czasach byłam tylko osobą kupującą. Szłam do sklepów, oglądałam nowe kolekcje i wiedziałam, że za jakiś czas znajdę je na vinted w niższych cenach. Z mojego doświadczenia ludzie sprzedawali wtedy takie rzeczy, bo dostali na prezent bądź ubranie po jednym czy dwóch noszeniach im się znudziło bądź nie spełniło oczekiwań. W szukanie wpisywało się np.: czarny sweter i wyskakiwały czarne swetry. Teraz wpiszesz czarny sweter to wyskoczą swetry, bluzy i bluzki we wszystkich kolorach tęczy.... nienawidzę tego i przez to przestałam prawie wogóle odwiedzać vinted jako kupująca. Poza tym ilość ubrań, które przychodziły do mnie śmierdzące i skulone np.: na metce miały rozmiar L, a w rzeczywistości pasowały by może na XS, była bardzo częsta. Oferty z jednym bądź dwoma zdjęcia i brakiem opisu lub opisem "bardzo dobry" lub po prostu "sweter" oznaczają ciuch z lumpa...
Niedawno ktoś mnie oszukał na Vinted, ale przez cały rok nie miałam problemow. Sprzedałam nieużywaną grę planszową, kupujący zgłosił dwa problemy, piwrwszą, że brakuje jakiegos elementu w grze. Drugą, że paczka została uszkodzona przez inpost - bok budełka wgnieciony, a w środku bok gry rozcięty 🤔 Tylko, że gra została owinięta workiem z powoetrzem, wiec technicznie to nie jest możliwe. Ale wiem dlaczego to zrobił, gdyby Vinted kazał mu zwrocić grę (którą ewidentnie uszkodził), kupujący musiałby zapłacić za wysyłkę, a tego nie miał za miaru zrobić. Sam jego profil był bez ocen, ja mialam zawsze zadowolonych kupcow, a w komentarzach uwagi, że dobrze zabezpieczam paczki. Oczywiscie zgłosiłam to do Vinted. Szkoda, że nie został zablokowany. Dostał kasę i grę. Ja też dostałam kasę, ale mam świadomość, że dalej będzie oszukiwał innych, a takie załatwianie sprawy tylko go zacheci do dalszych prób.
Kiedyś vinted było fajne, można było odkupić lub sprzedać super rzeczy z szafy, aktualnie 3/4 vinted jest zalane szmateksem. Niestety nie raz nacięłam się na rzeczy śmierdzące lumeksem, zniszczone które nadawały się tylko do kosza, co gorsze to się dzieje ostatnio bardzo często, dlatego zaprzestaje już zakupów na vinted, zwyczajnie szkoda pieniędzy.
Kiedyś to było, teraz to nie ma... Pamietam jak Vinted raczkowało i wtedy też stwierdziłam, że czas zrobic czystki w szafie swojej i mamy. Mialam mnostwo wyświetleń, co chwile bieganie z paczką do nadania. Teraz rzeczy wiszą i wiszą a pozniej spadają w przepaść vinted i mają ledwo po 5 wyświetleń... Mam wrażenie, że nie ma tam już miejsca dla zwykłego sprzedającego, który pozbywa sie ciuchów za dosłowne grosze
Na Vinted często szukam rzeczy, które mi się sprawdziły, np torebkę z Zary nosiłam 7 lat i chciałam kupić taka sama. Miałam tak dwukrotnie. Ciuchy ze Skandynawii najczęściej. Rzadko kupuję ciuchy od polskich sprzedawców. Natomiast markowych rzeczy, tym bardziej od polskich sprzedawców, nie kupiłabym nigdy, niestety. Ale faktycznie, jak słusznie zauważyłaś, wkurzające jest zjawisko kupowania w sklepach i odsprzedaży po kosmicznych cenach. Tak się dzieje często z rzeczami Zary w okresie wyprzedaży oraz z rzeczami z Ikei. No na święta wyszedł limitowany zielony szklany konik w Ikei za 40 zł. Chciałam bardzo go kupić, ale nie był dostępny z wysyłką, a do sklepu nie chciałam jechać. Szybko zniknął z Ikei, natomiast na Vinted pojawiło się ich sporo, najpierw po 100 zł, z dnia na dzień ceny rosły, 120-150 zł. Odpuściłam - przeżyję bez niego.
Ja mam podobnie, też lubię kupować kolejne egzemplarze już sprawdzonych rzeczy 😊 Albo to, co już miałam na sobie, mierzyłam i wiem, jak leży i jaki rozmiar jest ok. Innych ubrań obawiam się kupować.
Ze śmiesznych historii, kiedyś sprzedawałam mundurek medyczny. Dwa razy został odrzucony z dopiskiem że przedmioty muzyczne są zakazane😂 swoją drogą inne medyczne ubrania mogłam wystawić, tylko nie ten jeden z 10 kompletów
@@AlexLvna Ja próbowałam sprzedać świecę do masażu, kiedy jeszcze nie można było wystawiać przedmiotów. Cały czas mi usuwało ogłoszenie. Jak inaczej nazwać świecę do masażu, niż świecą? 😆
bogowie mam znajomą która notorycznie oszukuje ludzi na vinted. kupuje ciuchy, przechowuje metki, w ciuchach chodzi a po pół roku sprzedaje jako nowe z metkami i jeszcze się tym po ludziach chwali
jeszcze się wypowiada o dziewczynach które od niej kupują, że to lumpiary bo jak można chodzić w ubraniach po kimś, że głupie naiwne kozy itp. no niezrównoważona laska poprostu
Przyznam, że mnie trochę denerwuje... rozszerzenie się Vinted na inne kraje, przy czym nie ma możliwości filtru jak np. na Allegro - cena z dostawą od najniższej. Czasem przeglądam te najtańsze oferty (5-40 zł.), poszukując perełek (i nie żałować, jeśli coś mi się nie spodoba), kiedy rzecz z Litwy za 10 zł. wynosi tak naprawdę 35 zł.. Dodatkowo zauważyłam, że oferta jest selektywna i nie pokazuje tak naprawdę wszystkich ofert w danym zakresie cenowym. Wydaje mi się, że dlatego wiele osób skarży się, że od jakiegoś czasu trudno jest cokolwiek sprzedać w naprawdę niskiej, atrakcyjnej cenie. Udaje mi się całkiem ładnie sprzedać kosmetyki - nowe, często kupione pod wpływem impulsu. Kilka komentarzy poniżej krytykuje opcję kupowania rzeczy w lumpeksie i sprzedawania drożej na Vinted. Mój mąż też miał taki pomysł swego czasu, ponieważ zauważył, że co chwila prosiłam go o wydrukowanie etykiety, tylko że ze mnie taka Grażynka biznesu, że kupuję rzecz za 150 zł., a sprzedaję finalnie za 15...
Na Vinted zdecydowanie przeszkadza mi sprzedaż masowa. Takie osoby nie panują nad tym, co mają i często oznaczają stare szmaty jako stan bdb. Na początku mojego korzystania z Vinted parę razy dostałam ubranie walące lumpkiem, które miało być nowe bez metki. Co innego, gdyby ktoś oznaczył jako używane, wtedy kupowałalbym znając stan. Dlatego prawie nie kupuję tam damskich ubrań. Kupuję książki i rzeczy dla dziecka (nowe z metką lub nowe). Niestety zdarzyło mi się kupić “nową” czapkę, kótra nie nadawała się do noszenia (brudna!). Na szczęście odzyskałąm pieniądze, a pani nie chciała zwrotu towaru. W takich sytuacjach zawsze upewniam się, czy ubranie nie zostało uszkodzone przy transporcie (zawijanie przesyłek w reklamówki z biedronki to nadal częsta sprawa). Jeśli sama sprzedaję droższe rzeczy, to zawsze robię zdjęcia i filmiki w dniu pakowania / wysyłki. Robię też zdjęcia paczki. Niestety moje znajome zostały oszukane jako sprzedające. Ktoś kupił taką samą rzecz jaką miał, wziął niezniszczoną, a odesłał zniszczoną. Zdarzło się, też że ktoś rozpruł niepasującą rzecz, żeby nie zwracać na swój koszt.
przypomniało mi się jak Nicole zrobiła filmik gdzie opowiadała jak na vinted wysłała bluzę w spoko stanie, kupujący napisał, że mu się ona nie podoba, czy tam nie pasuje i odesłał jej, a jej bluza wróciła pomazana chyba w paście i bardzo się zraziła do vinted. Ja miałam podobnie sprzedałam swoją ulu bluzę z adidasa, którą rzadko nosiłam, ale z niej wyrosłam. Ktoś ją kupił, jednak babka otworzyła spór, że coś z bluzą jest nie tak, że śmierdzi, że jest mocno znoszona itp. chciałam polubownie załatwić sytuację, ale babka chciała zatrzymać bluzę i pieniądze XD. Długo się ciągnął ten wątek, ale finalnie odsprzedała mi te bluzę, niestety byłam stratna bo musiałam ponieść koszty wysyłki. Wróciła ona do mnie w opłakanym stanie z dziurami i śmierdziała kocim moczem. Zgłosiłam to do vinted jednak babka się wycwaniła i porobiła filmiki jak rzekomo otwiera paczkę z wadami. MASAKRA.
Czytałam jakąś historię, że dziewczyna znalazła profil jakiejś użytkowniczki, która sprzedawała fajkowe produkty te premium i wiele razy to zgłaszała do vinted i tylko bot wysyłał, że nie maja problemu xdd
Na ebayu też była kiedyś taka polityka - jak zglaszalo się że przedmiot jest nieoryginalny, to dostawało się spowrotem pieniądze i można było zachować produkt. Więc to nie jest żadna plotka. To się zmieniło, obecnie dostaje się pieniądze, ale trzeba odesłać produkt, nawet jeśli jest to bezczelny, złej jakości fejk. Moim zdaniem jest to uczciwe, zwróciłam tak podróbę cieni do powiek.
na vinted kupuję tylko itemki, bo ubrań się nie zmierzy, potem mi przyjdzie coś w złym rozmiarze i co ja z tym zrobię? Moje sukienki (1 założona raz, wyjściowa) wisza latami i nikt ich nie chce kupić.... A jest bardzo taka do wszystkiego, klasyczna, czarna... Kupowanie ubrań bez mierzenia jest dla mnie chore xD
Ja miałam ostatnio sytuację, że paczka z Vinted ponoć dotarła do automatu paczkowego, dostałam SMS, ale jak poszłam ją odebrać to jej tam nie było... Dzwoniłam na infolinię DHL, oczywiście nijak pomogli. Miałam 2 dni na zaakceptowanie zakupów, więc musiałam kliknąć, że "mam problem". I na początku Vinted stwierdziło, że problemu nie ma, bo paczka widnieje jako "odebrana". Oczywiście, że tak, bo otworzyłam, a potem zamknęłam skrzynkę. Nie odpuściłam. I to sprzedającej pojawiła się opcja zwrotu środków dla mnie, co też zrobiła. Ale jest mi przykro, bo ona została bez produktu i bez kasy i sama musi dochodzić reklamacji z DHL. Więc jak Vinted chroni sprzedających? Nijak. Odechciewa się cokolwiek kupować i sprzedawać.
Dokładnie, albo gdy na zdjęciu kosmetyk jest pokazany otwarty np. otwarta szminka czy tusz (żeby pokazać szczoteczkę czy nie wiem po co skoro można zobaczyć w Internecie jak ona wygląda) to przecież leci już data przydatności od otwarcia, więc to nie jest nowy produkt...Patrzysz a tam ogłoszenie dodane pół roku temu i tak na prawdę ten kosmetyk jest już nie ważny.
Jest tak ponieważ na vinted jest zakaz sprzedaży używanych kosmetyków, w oznaczeniu stanu produktu dostępne jest jedynie "nowe z metką". Zgłosiłam otwartego carmexa z odciskami lini papilarnych w środku(ah, no i był za cenę taką jak nowy w rossmanie). Ogłoszenie nie narusza regulaminu vinted.
@@Kamisiak ooo widzisz, to dlatego wszyscy dają "nowe bez metki", zdjęcie opakowania i w opisie - przed zakupem koniecznie napisz na priv, więcej zdjęć na priv, a ja się frustruję bo się okazuje że np. W tej paletce "nowej bez metki" cienie solidnie wykorzystane, a to próba obejścia regulaminu..
Ja ostatnio sprzedałam kubek, no i uszkodzono mi go w dostawie, kupująca zaznaczyła, że produkt jest niezgodny z opisem, cały czas tłumacząc się, że ja nie mam nic do tego i że to wina dostawcy, robot, który cały czas mi odpowiadał, że to moja wina i że mam rozwiązać spór, nawet nie przyjął do wiadomości, że to było uszkodzone nie z mojej winy i było dobrze zapakowane. No i rozwiązałam spór, bo nie miałam już ochoty tłumaczyć i powtarzać tego samego... Bardzo słabo, od tej pory mam do vinted wiele zastrzeżeń i na pewno wiem, że nie można polegać na tej ochronie, przynajmniej w stosunku do sprzedającego, bo częściowo była to wina kupującej, która określiła, że był to przedmiot niezgodny z opisem, a nie, że był uszkodzony w dostawie i robot tego nawet nie wychwycił
Jestem lumpeksiarą od pokoleń pamiętam jak byłam małai z mamą i babcią chodziłyśmy na ciuchy. Niedawno na fali reklam vinted w tv i internecie stwierdziłyśmy z mamą że pora posprzedawać te rzeczy w których już nie chodzimy. Miałam sytuacje w której pani oczekiwała że trampki nike wystawione za 2 dychy wystawie specjalnie na olx bo tam jest tańsza wysyłka, już dwa razy po tym jak kliknęłam kup teraz nagle sprzedającemu przypomniało się że nie sprzeda tej rzeczy bo jednak mu sie podoba ( kolczyki na prezent wystawione za 100zł ) ale najgorsze jest to co poruszyłaś czyli robienie ludzi w konia pod względem jakości do ceny. Chciałam sobie kupić bluze slopknot już kilka lat a ostatnio zarobiłam na vinted ze dwie stówki więc pomyślałam zrobie sobie prezent na gwiazdkę. Nie zliczę ile razy widziałam bluze z ali, która była zrobiona z takiego materiału że się wręcz świeciła wystawiona za 100zł czasem więcej, jedna bluza z cropp za ponad 250zł ( nadal można kupić na stronie cropp nową za mniej niz te 2 stówki) to co sie dzieje tutaj jak i w tradycyjnych lumpach jest smutne, bo ludzie w moim wieku (liceum, wczesne studia) dorabiają sobie oszukując ludzi hasztagami alternative albo vintage
Mnie najbardziej wkurza, że handlary kupują np w biedronce poduszki, ide do sklepu i w dniu dostawy są już puste półki po czym widze te produty na vinted za 2xwiększą cenę😤
Prawda. Ja kiedyś o wiele więcej zamawiałam a teraz nic. Też nie sprzedaje za wiele, bo cena za wysyłkę + ochrona i nagle z 10 złotych wychodzi prawie 30 😅
V mnie banowało, bo robiłam za dobre zdjęcia (zajmuje się zawodowo fotografią i design, więc dlaczego miałam dawać zdjęcia podobne do śmietnika). Mam bardzo zadbane rzeczy, niektóre z metkami...i najbardziej mnie zraziło, gdy dostawałam kilkanaście pytań o drobiazgi (w opisie zawsze wszystko podawałam): ile cm pod pachami i na plecach, a jaki dokładnie odcień w skali NCS... Wycofałam wszystko, nie mam cierpliwości do maruderów, którzy i tak nic nie kupują. Natomiast kocham lumpeksy, doskonale się w nich odnajduję i cieszą mnie perełki za kilka zł: PRADA bluza za 15 zł, dżinsy A&J za 5 zł, sukienki Massimo Dutti. Nawet gdybym miała zarobić na moich polowaniach, nie chcę już znać portalu Vinted.
Ten reselling mnie denerwuje jak nic innego. Nawet lumpeksy podnoszą ceny, bo przychodzi taka jedna osoba i wykupuje WSZYSTKO po czym sprzedaje to na vinted gdzie koszulka nagle z 7zł sprzedaje się za 30. To jest chore. Ale ja winię ekonomię. Ludzie nie mają pracy, nie zarabiają tyle ile powinni, więc wydają te swoje oszczędzone 7zł aby kupić koszulkę i sprzedać ją za 30zł.
Sprzedałam i kupiłam całkiem sporo rzeczy na vinted i nie miałam nigdy żadnych nieprzyjemności, więc ciężko mi się utożsamić. Ale może po prostu miałam szczęście i trafiałam na samych uczciwych ludzi. Jedyne, co mnie irytuje to, że kiedy chcę kupić coś ze szlachetniejszego materiału i włączę sobie filtr typu wełna lub jedwab, to wyskakują mi rzeczy z hm czy zary w których jest minimalna ilość tych włókien. No niestety trzeba być ostrożnym i prosić o zdjęcie metki ze składem jeśli nie jest dodana
Sprzedaje na vinted juz chyba 4 lata, i totalnie sie zdgadzam xD Pamietam jak zaczynalam to bylo spokojnie, a teraz co chwile jakies oszustwa, problemy z zagranicznymi kupujacymi. Juz o szopkach ze zwrotami i to jak samo vinted traktuje sprzedajacych to zart
Mama kupila na vinted spodnie 'nowe, z metką'. Zaplacila 150 zl. Miala od lat te same spodnie w szafie i wiedziala, ze cena za ta jakosc i w dodatku za nowe spodnie jest bardzo w porzadku. Te spodnie mialy komplet metek. Mama bez mierzenia zaakceptowala zakup i napisala pozytywny komentarz. Potem zalozyla te spodnie i ikazaly sie, ze sa jakies 10 cm za krotkie bo byly skrocone i podszyte u krawcowej z zachowanie oryginalnego szwu....
też mnie wkurza ta sytuacja z shein, przyznam że miałam tą sytuację z wyciętymi metkami... i niestety w tym roku coraz więcej zauważyłam takich ofert na Vinted, wydaje mi się że to aktualnie największy problem tej platformy właśnie przez to że tak łatwo można kogoś oszukać nie wpisując marki, ani nie pokazując metek (ani z marką, ani ze składem, bo chociaż mając skład albo na zdjęciu albo w opisie mogę zobaczyć, że bluzka która na pierwszy rzut oka wygląda na bawełnianą jest 100% poliester i wtedy takiej nie kupię, ostatnio znacznie bardziej zwracam na to uwagę kupując na Vinted właśnie przez ten wysyp "ukrywania Shein", jeszcze ze dwa lata temu jak coś było z tej marki to ludzie w większości wprost to oznaczali w rubryce marki, a jak coś było no-name to z reguły miało co najmniej przyzwoitą jakość i nie było zakamuflowaną chińszczyzną). Często te rzeczy z shein na zdjęciach wyglądają na fajne i dopiero jak już się tą rzecz dotyka to czuć tą słabą jakość materiału. Ale mimo to lubię szukać rzeczy na Vinted, filtry są na tyle dobrze skonstruowane że mega ułatwiają wyszukiwanie konkretnej rzeczy niż np na olx i nadal można trafić na perełki w przystępnej cenie.
Już właściwe 2/3 razy nadziałam się na kurtkę/płaszcz, które miały być niby zimowe, a okazywało się że na zimę się nie nadają. I jak z tym walczyć? Jak ma się inne priorytety finansowe, a zostaje się z czymś takim to naprawdę słaba sytaucja.
Niszczenie na filmie fejka nic nie rozwiąże problemu, bo kupiec może nadal zatrzymać sobie oryginał a zniszczyć jakiegoś fejka, udając że to dostał od sprzedawcy.
Miałam taką samą sytuację tydzień temu - oryginalny przedmiot sprzedany , wszystkie szczegóły na zdjęciu , kupująca założyła spór , że rzekomo produkt jest nieoryginalny. Wysłałam wszystkie dowody , paragony , zdjęcia pudełka i przedmiotu , a vinted i tak stwierdziło, że to podróbka. W ten sposób nie mam ani produktu ani pieniędzy
Mam znajomą, która jest uzależniona od vinted. Kupuje ciuchy w workach, pierze, robi fotki i sprzedaje. Jej dom tonie w szatach. Może i fajne źródło dochodu, ale mam wrażenie, że jej życie kręci się tylko wokół tych szmat 😅
No ale to tak jak powiedzieć że praca w biurze to uzależnienie bo życie toczy się tylko wokół excela. Jeśli to jej źródło dochodu to normalne, że duża część życia to będzie zajmowanie się tym 🤷🏻♀️
@ Jest różnica między sprzedawaniem swoich ubrań, a kupowaniem worków ubrań z odzieżą używaną i ponowną sprzedażą. Jak ktoś tonie w szmatach, mówi tylko o tym ile jeszcze musi wyprać i ten temat zajmuje go obsesyjnie - to jest uzależnienie. Można się uzależnić od zakupów i sprzedawania na tej apce. Jest różnica między pracą z Excelem, a ciągłym mówieniem o Excelu. No nie wiem co ty porównujesz 😜 Tematem filmu był Vinted i problemy z nim zwiazane.
No dosłownie miałam taką sytuację gdzie sprzedalam nowa sukienkę z metką. W opisie wszustkie informacje, zdjecia metki i sukienki pod każdym kątem. Bez żadnych pytań kupiła ją jakaś dziewczyna z zagranicy ktora założyła mi spór że uwaga PRZESZYŁAM METKI bo ona ma już rzeczu z tej marki i zawsze nosi S a tu ta sukienka luźna i to z pewnoscią była M tylko ja chciałam ją oszukać i wszyłam metki z innego produktu...komu chciałoby się robić takie rzeczy xD oczywiście chciała te sukienkę sobie zatrzymać, pieniądze też zeby do niej wróciły. Ja jako sprzedająca nie miałam absolutnie żadnego pola na wyjaśnie ie tej sytuacji, no vinted z góry uznało mnie za winną 🤡 i ani pieniędzy ani sukienki już nie zobaczyłam. A wystarczyło tylko przeczytać opis i sprawdzić wymiary...
Moje ostatnie doświadczenie z vinted akurat mam pozytywne dość, kupiłam kurtkę, kurtka fajna, nówka sztuka. Jedyny problem to taki że zamówiłam rozmiar XL, a dostałam S. Na szczęście support pomógł, bo babeczka się upierała że to moja wina bo ona napisała ze to niestandardowy rozmiar. Dostałam zwrot pieniędzy a po paru dniach znalazłam dokładnie taką samą w dobrym rozmiarze i to taniej :D
Problemy z vinted 1. Cena ochrony kupujących 2. Vinted nigdy nie stoi po stronie sprzedawcy. Jak ktos np podrze spodnie, bo okazaly sie za male i zgłosi, że wysłałaś zniszczony produkt, to tracisz obie rzeczy 3. Opcja negocjacji ceny, która jest nadużywana i ludzie myślą, że jak można max 40% ceny znegocjowac, to tyle należy 4. Osoby, które nie odbierają paczek 5. Kultura, a raczej jej brak szantażu negatywami. Jeśli dostaniesz szmatę zamiast ubrania jak na zdj i masz czelność to napisać, to w ocenie, to sprzedający wystawi ocenę 1. Ostatnio dałam pani 4 zamiast 5, a ona mi 1 xD za karę 6. Słabe filtry, często nie działają 7. Wiem o czym mówisz mi sie tyle fejk uggów pokazuje, że się poddałam w szukaniu jakichkolwiek 8. Oznaczanie używanych ubrań jako nowe z metką.
Apropo pufy to normalne 🙂 wystarczy kupić worek "wypelnienia" na allegro za 60 zł i pufa jak nowa 🙃 są też mniejsze worki więc na pewno coś znajdziesz 🙂 polecam, ja uzupełniam i pufa przez lata jak nowa 😊
Mnie denerwuje ze ktos zamawia rzeczy z sheina i sprzedaje na vinted za wyzsze kwoty. To jest nawet niezgodne z przepisami, bo zeby rzecz mogla byc sprzedana jako uzywana musi byc w posiadaniu min 6 mscy. Ale vinted to nie obchodzi. Innym razem trafilam na przypadek w ktorym jakas Grazyna biznesu chciala sprzedac urzywana rzecz drozej niz nowa TAKA SAMA na allegro . Na allegro taniej wychodzilo z przesyłką! Albo to ze nie mozna sprzedawac kosmetykow. Jesli nie spasuje a opakowanie pozwala zachowac higiene a produkt jest niezuzyty (jak myslo w plynie w butelce z pompką) - to juz nie. Co Innego szminka, otwarty krem Albo jakis "ban" za to ze anulujesz zakup bo ktos ci nie chce wyslac produktu. What?!
Ja akurat z siostry zeczy sprzedalam jedne spodnie i raczej mi się nie opłaca bo zbyt rzadko jestem tam gdzie mogę nadać przesyłkę. Bywa że po prostu jestem poproszona o wystawienie takich rzeczy przez resztę rodziny i dlatego różne rozmiary.
Z całym szacunkiem, ale temat podrób jest trochę spłycony. To nie jest tak, że ich sprzedaż jest niezgodna z regulaminem Vinted. To jest niezgodne z polskim prawem. Takie rzeczy nie mają prawa być w obrocie. Co do Shein to jestem w szoku, że ktoś ukrywa tą markę bo mi się zdarzyło tam coś kupić i za każdym razem jak wystawiam te rzeczy na Vinted to jest ogromne zainteresowanie a rzeczy się sprzedają błyskawicznie 😅
Usunęłam aplikacje vinted po 2 latach sprzedaży i kupna. Dostałam miał ze trzeba wypełnić ten pit od sprzedaży (wcześniej chcieli pesel) i w sumie doszłam do wniosku ze nie zabardzo opłaca mi się podawać wszytskie dane wrażliwe. Niby chronione ale nie ufam.. Nie zaroobilam nawet 1000 tylko ponad 30 sprzedaży rzeczy po 5-10zl
Mnie wkurza, że już rzadko kiedy można coś znaleźć całkiem ładnego i w niskiej cenie jak to było kiedyś (nie mówię o 5-10zł, ale chociaż za 2 dyszki), pełno jest ciuchów w cenach jak z sieciówek...
Ciekawi mnie skąd niektórzy użytkownicy mają tysiące opinii, głównie automatycznych? Zazwyczaj taki profil ma powtarzalne, wręcz katalogowe zdjęcia rzeczy i bardzo dużo powtarzających się w różnych rozmiarach. Według mnie to są sklepy i sprzedaż masowa czyli rzeczy zakazane na Vinted. Osoby sprzedające naprawdę swoje ubrania czy inne rzeczy nie mają szans przebić się przez te promowane profile.
🎉 jest jedna kobieta która przerabia rzeczy na styl vintage. Ma tego całą szafę na vinted. Zwróciłam jej uwagę że jest to rzecz współczesna a nie vintage. Ona zgłosiła wszystkie moje oferty. Czyli jakieś 60 moich ogłoszeń które mi zdjął Vinted. Wszędzie podawała źle zrobione zdjęcie. Także lepiej zgłosić coś anonimowo. Chociaż tak jak mówiłaś vinted stwierdzi że nie widzi w tym problemu....
Ostatnio widziałam jak jakiś pan na vinted sprzedaje "designerskie" bransolety i paski za ok 60 zł z ciekawości wrzuciłam screena do przeglądarki i wyskoczyły jeden do jeden na temu za jakieś 6 zł
Mnie w Vinted denerwuje to, że ich sloganem było "nie nosisz, więc sprzedaj", czyli chodziło o to, że w szafie masz za dużo rzeczy, albo za małe czy za duże i po prostu się ich pozbywasz. A chytre baby sobie umyśliły, że zrobią na tym biznes i kupują ciuchy w szmateksach za grosze, przez co a) normalny człowiek nic nie może tam znaleźć, bo kolejki ustawiają się na grubo przed godziną otwarcia, b) płaci za ubrania na vinted z grubą przebitką, c) często te rzeczy przychodzą pachnąc szmateksem.
Dlatego postanowiłam, że już nie będę kupowała od osób, które w swoich ofertach mają rzeczy w rozmiarach od XXS do XXXL.
I to, że ludzie fałszywie oznaczają nowe z metką/bez metki/bardzo dobry. A potem kupuje człowiek buty, a przychodzą brudne, jakby ktoś przebiegł w nich runmageddon...
I tak. Ja też teraz sprawdzam szafę sprzedającego, bo mnie wkurza ta praktyka.
Ale kto wam broni robić to samo?😅
@@KlaudiaBacia ale ja nie chcę robić tego samego. Chciałabym wystawić tam swoje rzeczy u dać im drugie życie, jak reklama Vinted głosi. A zrobił się z niego bazar.
Ale niektórzy ludzie godzą się na to, że np sami nie lubią chodzić po lumpeksach i szukać, i wolą nawet przepłacić ale kupić przez internet w łatwy sposób, wiedząc, że to w lumpeksie było tańsze.
Znam takie osoby, które nie mają talentu albo czasu do szukania, lub po prostu chęci łażenia po lumpeksach, i świadomie decydują się zapłacić więcej za tą samą rzecz na vinted.
Jednak mimo wszystko ta osoba sprzedająca tą rzecz z lumpeksu na vinted, poświęciła czas na zlalezieni jej, potem wystawienie itd.. nie widzę powodu czemu miałaby sobie za to więcej nie policzyć.
A to, że chodzą i wykupują rzeczy w lumpeksie, to co z tego😂 każdy może iść i kupić każdej rzeczy ile chce, to nie komunizm, że będziemy wydzielać ludziom rzeczy, i dyktować ile mogą kupić a ile nie.
Nienawidzę tych handlar na vinted, a z tego co widzę ten problem jest rzadko poruszany. Profile, które już w nazwie mają "nazwę sklepu" jakby panie sprzedające otworzyły na vinted swoją oficjalną działalność, kilka tysiecy opinii i setki produktów... Ceny tym samym też jak sklepowe. Nie kupuję już od takich osób, bo parę razy przyszły do mnie uszkodzone rzeczy i musiałam je zwracać. Te sprzedjące często nawet nie wiedzą co tak naprawdę wysyłają.
Przez takie praktyki ludzie, którzy po prostu chcą pozbyć się nienoszonych rzeczy za symboliczne kwoty nie mogą nic sprzedać, bo nie budzą takiego zaufania jak inne wielkie profile z milionem obserwujących, nie mają super zdjęć z sesji fotograficznych, czy figury modelki i super wystroju mieszkania, żeby jak najlepiej zaprezentować ubranie (często zresztą przekłamując jego krój).
Podsumowując, mniej lub bardziej poważnie, powinno powstać biznesowe vinted i vinted dla zwykłych śmiertelników.
Vinted jest super cool, tylko te ukryte koszty wkurzają, kupujesz coś, co jest tanie, dochodzisz do płatności i nagle z taniej rzeczy zrobiła się droga. Ja w tym momencie najczęściej rezygnuje.
Mnie w vinted najbardziej denerwują ceny tej całej ochrony kupujących. Kupuję rzecz za 10 zł, a + ta ochrona i przeszyłka wychodzi 2 razy tyle xdd
a co do zdobyczy! ostatnio znalazłam sukienkę, która lana del rey nosiła na koncercie w 2012 i jestem w niej zakochana :D
ile kosztowala? :o
@zachoot 35 zł
No na czymś Vinted musi zarobić 😂niestety. To tak jak Glovo, też dolicza opłaty serwisowe.
Tym bardziej, że nie ma możliwości rezygnacji z tej ochrony kupującego. Jeśli kupuję coś np za dychę to chętnie bym z niej zrezygnowała
@@Leila-yq1ni Niekoniecznie, na olx wysyłki co miesiąc są za 1 zł, często proszę użytkowników vinted o to by wystawili na olx to z jakiegoś powodu się nie zgadzają, gdzie ja wystawiam zawsze wszystko i na vinted i olx
dzień przy przeglądaniu vinted i nie natknięcie się na szmatkę z sieciówki #avantgarde #vintage #y2k #skate #alternative to jak strzelić 6 w totka
Ja sprzedaję na vinted, kiedyś wysłałam koszulę poporodową za nieduże pieniądze. Pani kupująca w trakcie otwierania przecięła materiał. Otworzyła spór że koszula była dziurawa od początku. Mimo zdjęć dokładnych przegrałam. Niby nieduża kwota, ale jednak wkurzyłam się. Miałam potem trochę żal, że mimo dowodów nie odzyskałam pieniędzy
Miałam podobną sytuację też pani przecięła i napisała że wysłałam dziurawe. Żeby było ciekawiej pani była z Czech i widziała dokładne zdjęcia każdego detalu przed zakupem jeszcze a napisała że to pocięta szmata 🙃
Ale spór wygrałam po prostu za każdym razem się odwoływałam i wysyłałam dużo zdjęć
Mialam to samo. Sprzedalam koszulke za jakies 10 zl, zapakowalam tak, zeby nie dalo sie przeciąć materialu (niektorzy niestety taka pakuja na wcisk, ze ciezko tak zrobic, zeby nie przeciac ale po to mamy mozgi) a kupujaca i tak zrobila dziure… niby 10 zl ale koszulka byla fajna i juz bym wolala sobie ja zostawic niz zeby poszla do kosza :/ oczywiscie kasy nie odzyskalam…
Miałam to samo z koszulą z lamberta. Myślałam, że wyjdę z siebie z tą babą!
Dlatego właśnie nie mogę przekonać się do sprzedawania w takich miejscach. Mam sporo rzeczy w bardzo dobrym stanie ale już ich nie założę i mogłabym je spieniężyć i zrobić miejsce w szafie ale nie. Jak mam się potem użerać z nie do końca uczciwymi osobami, albo takimi, które "myślały, że to będzie inne" to ja podziękuje. Brak wsparcia ze strony portalu to kolejny czynnik zniechęcający.
@@zuzanna995 to źle pakujecie
Omijam wszędzie shein, gdzie tyko się da
Jezu, ja kocham cię, kiedy zachowujesz powagę, nawet gdy mówisz o pufie XDDDD Dosłownie zdechłam, gdy usłyszałam "zaraz będę mieć dywan, zamiast pufy...", a ty nadal masz poker face XDD
AJKON💗
Miłego oglądania 💗✨
Ja też mam kilka historii:
1. Kiedy założyłam konto, zauważyłam że na "nowicjuszy" bardzo polowali oszuści - co najmniej trzy osoby do mnie pisałby, że "pisze, że trzeba podać pani maila by kupić" itd... tylko PESELu brakowało xD
2. Moja siostra kupiła kiedyś bluzkę podpisaną jako Vintage i potem okazało się, że jest z Shein...
3. Kiedyś szukałam książki na Vinted i znalazłam ogłoszenie, gdzie było wystawione jej zdjęcie, ale dopiero w opisie ktoś napisał, że nie sprzedaje książki tylko bransoletkę Hand-Made inspirowaną tą powieścią.
Problem nie jest z samą platformą tylko z użytkownikami. Ja najczęściej kupuję książki, a nie ciuchy, więc aż takich problemów nie mam, ale ludzka przyzwoitość wymaga by nie robić przekrętów. Ale jak widać, niektórzy mają to w nosie. Przykre, bo to stronka o świetnym pomyśle i pomagająca dbać o środowisko
wszedzie tak jest, olx to samo
Jeśli chodzi o Vinted, miałam już doświadczenia z produktem który był oznaczony jako nowy bez metek, zdjęcie też spoko i przychodzi cały powyciągany przy pachach. Założyłam spor i wysłałam do sprzedającego i dostałam zwrot pieniędzy. Kiedyś mi się zdążyło kupić marynarkę, dostałam zupełnie inną, laska była z mojego miasta i umówiłyśmy się w miejscu publicznym na wymianę. Nigdy się nie zjawiła. Więc dostałam zwrot. Ogólnie są szanse żeby dostać swoje pieniądze jeśli coś jest nie tak.
Jeśli chodzi o światło to polecam zrezygnować z aż tak białych i chłodnych ostrych świateł. Lepiej rozstaw w pokoju za sobą kilka małych lampek takich „ambient light”, i zostaw też ledy za telewizorem, a z przodu daj na twarz jakiś delikatny pierścień z lekko cieplejszym lub neutralnym zabarwieniem.
Bo forma podcasta i tak nie wymaga szczegółów na ekranie, a takie przyciemnione delikatne światło stworzy bardziej przytulny, cozy vibe do słuchania :)
I napewno wyłącz górne oświetlenie pokoju, bo światło od góry tworzy cienie pod oczami. Stosój tylko źródła światła, które celują od frontu, nie od góry.
Mówię z doświadczenia, jako fotograf ;)
Denerwuje mnie to, że vinted ostatnio strasznie ucina zasięgi. Na stronie głównej mam WSZYSTKO tylko nie ubrania, a jak już jakieś ubranie sie trafi to jest w stanie opłakanym, z jednym zdjeciem, lub za 200% ceny. Zrobiłam ostatnio czystke szafy, wystawiłam tylko ubrania w stanie bardzo dobrym lub nowym z metką(z informacją w opisie że długo leżało w szafie i nie pachnie już sklepem). Ceny od 5-20zł. Ładnie poopisywane, oznaczone, zmierzone, sieciówkowe ciuchy. Wyświetlenia? 0-5. Na początku mojej przygody ciuchy schodziły tak szybko, że nie wyrabiałam z wysyłką a teraz mam wrażenie że znalazłam sie na czarnej liście vinted.
Ostatnio szukałam rzeczy w kategori: kot z myślą że upoluje reszte wyprawki dla kici za mniejszą cene niz w zoologu. Co tam znalazłam? Hobby horse, maski, naklejki, zabawki dla dzieci itp. Itd. W ogłoszeniu gdzie ktoś dla beki wystawił swojego kolegę vinted nie widziało nic nieodpowiedniego. Osoba która sprzedawała liquidy i epapierosy również nie narusza standardów.
Słyszałam kiedyś, że lepiej jest podzielić sobie wystawianie wielu rzeczy na parę dni. Vinted podobno nie lubi wrzucania raz na jakiś czas wielu ogłoszeń. Ile w tym prawdy to nie wiem
@@nataliavenus No właśnie wrzucałam po dwa ogłoszenia dziennie. Łącznie ciuchów było chyba 6. Zacięgi i tak ucięte.
Wystawic kolegę 😂
@@Magdalena_ol No na takie ogłoszenie trafiłam, zresztą nie raz. Takie hihi śmieszne żarciki zaśmiecające jakieś kategorie. Vinted nie usuwa bo taka osoba zaznaczy kategorie ubraniową, stan dobry, randomową markę i system uznaje że ktoś to ubranie prezentuje na sobie.
Mnie to denerwuje na Vinted, że nie można wrzucać rzeczy handmade. Robię bransoletki i gdzie ja mam niby to sprzedawać, jak nie tam? I czemu nie mogą być handmade? XD Skoro ktoś coś robi fajnego, to czemu ma się nie dzielić tym tam? + wkurza mnie to, że wystawiam bransoletkę za np. 15 zł, a z ochroną kupujących z tego robi się dla klienta 19 zł + płaci za przesyłkę np. 6-9 zł, co już jest połową wartości bransoletki xD Dziwna polityka.
od handmade jest Etsy
Jaka nazwa? Zerknę
@@Urskibidisigma nazwa czego?
@@AD-pm4mp to było do @KarciaVLOGG
Jak nie można? Ja sprzedaję
Wypowiem się jako kupująca, bo praktycznie nic nie sprzedaję. Kupiłam kiedyś rzeźbę na vinted. Rzeźba przyszła potłuczona. Napisałam do vinted z opisem sytuacji i zdjęciami. Czekałam 5 dni na odzew od bota, który domagał się kolejnych zdjęć i zdjęć opakowania, które niestety wyrzuciłam. Nie uznano mojej reklamacji, bo nie załączyłam zdjęcia opakowania. Przebolałam, bo kosztowała jakieś 80 zł. Ale jeśli płacę za ochronę kupujących i zgłaszam problem od razu to uważam, że coś nie działa w tej ochronie jak należy.
Druga rzecz, ostatnio widzę mnóstwo, ale to mnóstwo, informacji, że ktoś nie sprzedaje przez kup teraz. Kurczę... nie mam zaufania na tyle do ludzi, by zaufać. Poza tym widać, że ktoś jest profesjonalnym sprzedawcą, który ukrywa dochód.
Jestem matką i nie raz chciałabym jeszcze sprzedać rzeczy po dziecku, żeby mu w zamian kupić większe rozmiary, a vintydziary zepsuły ten portal... Dziękujemy bardzo.
Kocham Vinted!
Aczkolwiek też na początku mojej przygody z V miałam pewną sytuację. Sprzedałam sukienkę. Po kilku dniach dostaję wiadomość od kupującej, że mam anulować transakcję, gdyż sukienka ma dziurkę. Pani dostarczyła też zdjęcia. Ja, wtedy jeszcze nie doświadczona użytkowniczka, przerażona, że rzeczywiście mogłam przeoczyć dziurkę, gdyż nie obejrzalam dokładnie sukienki przed samym wysłaniem, szybko wcisnęłam "anuluj" i... straciłam tym samym sukienkę. Po wciśnięciu tego przycisku transakcja zostawała trwałe zamknięta i nie można było już zrobić nic, w tym otworzyć sporu. Pani, rzeczywiście, wysłała mi zdjęcia, gdzie była ledwo, ale to LEDWO, widoczna malutka dziurka w części, gdzie był tiul. Aż nie mogłam uwierzyć, że przez to Pani postanowiła zrezygnować z sukienki. Dziurka naprawdę byla mikroskopijna. Zaczęłam wtedy mieć wątpliwości, że ta dziurka powstała u mnie. Pani dodatkowo napisała, że chętnie zwróci mi sukienkę, pod warunkiem, że przeleję jej pieniądze na wysyłkę. Wtedy pomyślałem, że może to też być pewego rodzaju scam i nie zaryzykowałam wysłania tej Pani dodatkowych pieniędzy.
Nie co by było, gdybym przelała te pieniądze, ale pewna luka dla oszustów istniała, i to jeszcze te 3 lata temu.
Nie kupowałam nigdy na vinted, ale rozumiem obawy o shein. I pół biedy marna jakość, chociaż czego można się spodziewać po ciuchach szytych najtańszym kosztem głównie z poliestru. Bardziej jednak martwiłabym się, że te ubrania są naszpikowane toksycznymi substancjami, np. barwnikami rakotwórczymi.
Jeśli kogoś interesuje coś więcej na ten temat, to polecam filmy z kanału Ania Gemma.
Mnie irytuje najbardziej to, że przez to w jaki sposób rozwinęło się vinted to w stacjonarnych lumpach nie można nic dobrego znaleźć, a lubię chodzić na lumpy, głównie dlatego że chodzenie wydaje mi się ciekawsze niż scrollowanie kilka godzin + to, że mogę dotknąć materiał
W moim mieście, w pewnej znanej sieci lumpów handlary się straciły, odkąd zwiększono cenę w ten ostatni dzień. Teraz im się nie opłaca, bo musiałyby drożej sprzedać, mniej osób kupi, większe ryzyko. Do tego jak pójdziesz w dzień -50% to cena jest zbliżona.
Sprzedaje na Vinted od kilku lat, przerobiłam chyba każdą sytuację : ktoś mi sprzedał coś wadliwego i się upierał że to ja zniszczyłam, ja komuś sprzedałam i ktoś twierdził że ja wysłałam zniszczone, ktoś miał mi wysłać i nagle anulował i żądał żebym dosłała więcej blikiem bo nie wyśle 😂, ktoś kupił kiedyś ode mnie używane spodnie za 5zl i pani otrzymała zwrot ponieważ kolor był inny niż jej się wydawał na zdjęciach.
Moje perełki które tam kupiłam: vintage torebki polskich marek w świetnym stanie, spódnica bawełniana z bazarku z Grecji z tradycyjnym namalowanym wzorem, koszulki droższych marek i vintage okulary Miu Miu.
Ja zawsze pytam o skład i w ten sposób unikam Shein
Sytuacja na Vinted, jest taka że obie strony próbują zrobić wszystkich w konia...
Z jednej strony sprzedający wystawiający ciuchy z shein jako vintage za gruby szmal, albo ciuchy z szmateksów za horendalne pieniądze opisujący stan bardzo dobry, a wyglądają w rzeczywistości jak by pies je zmiętolił w pysku, potem są całą upaskudził, a z drugiej strony kupujący wydębić różne ubrania za frajer od sprzedawców zgłaszając je jako fejki, albo zły rozmiar ubrań.
I tu jest taki kocioł na tym portalu, że sam Vinted walczy z wiatrakami, oczywiście u nas w Polsce, w innym krajach na Vinted, aż takiego syfu nie ma jak tutaj.
Prawdę mówiąc, od dłuższego czasu się zastanawiam, jakim cudem vinted praktycznie tylko w Polsce się "zepsuło". Kiedy szukam ubrań i widzę polskie ceny zawsze są wysokie (a zazwyczaj to są reselle rzeczy z shein), podczas gdy zagraniczni użytkownicy sprzedają rzecze za relatywnie przyziemne pieniądze. Gdyby nie fakt drogiej dostawy, znaczna większość kupowanych przeze mnie ubrań byłaby z zagranicy.
@@patiashaczasem nawet z droższa dostawa jest taniej kupic cos z zagranicy. Np tak kupilam thermo merino, ktore polacy wystawiaja za ogromne pieniadze nawet jak sa dziury i plamy. Nie ogarniam tego…
@@moony1359 dokładnie to samo miałam, kiedy szukałam kurtek z frędzlami. O ile byłam w stanie zrozumieć cenę 400 złotych za zamsz w idealnym stanie, to nie byłam w stanie pojąć, dlaczego wystawia się kurtki z ekoskóry, która się łuszczy i jest nikła szansa na naprawę za 80-100 złotych. Czeskie oferty bardzo podobnych rozwalonych kurtek to było maks 30 złotych, a zazwyczaj nie więcej niż 15. Ostatecznie udało mi się kupić bardzo porządną zamszową kurtkę za stówkę, bo akurat trafiłam na Polkę, która chciała ją szybko sprzedać, ale zanim trafiłam na tę ofertę, przez rok grzebałam w zniszczonych kurtkach za chore pieniądze
@@patiasha Jeśli o polski rynek na Vinted to w dużej mierze przyczyną jest pokomunistyczna bieda mentalna i kombinatorstwo.
Polska wersja Vinted niestety przyciągneła handlarki lumpeksowe, handlarzy podrób z grupek facebookowych i januszy z olx.
Nową metodą jest handel najtańszymi ubraniami z Shein za kilka złotych i sorzedawanie ich jako vintage/bezmetki za grube pieniądze...
Vinted na obecną chwilę jest dobry, jeśli szuka się ubrań ze szlachetnych materiałów (np. bawełna pim, len, wełna merino, kaszmir, kamel, jedwab) lub ulubionych niszowych marek których nikt nie podrabia.
Ja sprzedaję na vinted już z 10 lat i właśnie odkąd wprowadzono wysyłkę międzynarodową, jest o wiele więcej problemów. Raz trafiłam na Czeszkę, która twierdziła, że zamiast spodni, w paczce znajdowały się skarpety 😅 widocznie przeszły ewolucję niczym pokemon podczas podróży 😅
8:40 - nadal tak jest niestety. Vinted ma teoretycznie “zespół ekspertów” do stwierdzania oryginalności produktów, ale w regulaminie jest zapis mówiący o tym, że zawsze musisz zaakceptować werdykt i kupujący nie ma obowiązku odsyłać rzeczy. Więc idealna sytuacja dla kogoś, kto za darmo chce przywłaszczyć sobie markową rzecz. Jestem na grupie “oszukani na Vinted” na fejsie i to co ludzie potrafią tam odwalić jest naprawdę zniechęcające do całego portalu. Wychodzi na to, że najbardziej opłaca się na Vinted oszukiwać :’)
Naprawdę podoba mi się ten kontent taki pogadankowy❤ Jest taki luźny, ale i też ciekawy oraz idealny do słuchania podczas skincare 😊😅
jak macie fejk ogłoszenia na złych tagach to zgłosicie że nie ta kategoria. Jestem kpopiara i szukając merchu często pojawiają się oferty innych zespołów mimo że wpisuje dana nazwę bo ludzie sobie podbijają oglądalność. Zawsze zgłaszam i zawsze ściągają.
O tak, też mnie to irytuje. Też szukam kpopu. 😂
To samo dzieje się na etsy. Widziałam piękne "rękodzieło" za ponad 200 zł które później przypadkiem znalazłam na temu za 15 zł.
Ja na Etsy sprzedawałam rękodzieło, ale mojego sklepu nie można było nawet wyszukać po kilku miesiącach, choć stosowałam wszystkie wskazówki, oglądałam tutoriale i generalnie dużo czasu na to poświęciłam, a jak już coś sprzedałam zablokowali mnie, bo ponoć nowych użytkowników zawsze blokują na jakiś czas (kilka osób widziałam, że o tym pisało) i musiałam kilka tygodni czekać na pieniądze, za to sklepy, które sprzedają rzeczy z Chin jako rękodzieło mają się całkiem dobrze, jest tego pełno i nikt nie podejrzewa że coś jest nie tak, że wszyscy mają takie same produkty. Musiałam zrezygnować z Etsy bo płaciłam za swój sklep a sprzedaży zero. Dużo osób ostatnio rezygnuje z Etsy.
Mnie śmieszy, że vinted nie zezwala na sprzedaż handmade, ale gówienka z aliexpress przyjmują z radością. Są konta, które bardzo wyraźnie uprawiają DROPSHIPPING, próbowałam zgłaszać po kilka razy i zero reakcji. Ja próbuję sprzedać breloczek handmade, ale nie mogę, bo kategoria jest zaspamiona przez ludzi które całe profile mają w pierdołach z Ali, Temu itd
A jeśli ktoś uważa, że vinted to nie miejsce na produkty handmade, to chce sie spytać.. gdzie indziej mamy iść? Jedyne opcje dla handmade twórców W POLSCE to są zagraniczne strony typu etsy, które kosztują krocie i żaden polak tam nie wchodzi. Alternatywnie facebook marketplace, mm facebook, martwa strona zaspamiona AI, scamami i ekstremizmem politycznym xD
Kupiłam naszyjnik na Vinted, który miał być oryginalnym produktem od Vivienne Westwood. Po jakimś czasie, gdy chciałam go odsprzedać, okazało się, że to podróbka. Jestem użytkowniczką Vinted od momentu, gdy platforma pojawiła się w Polsce, i muszę przyznać, że to, co dzieje się teraz w porównaniu z początkami, to żart i to wcale nie śmieszny. Kiedyś zakupy na Vinted przypominały wymianę między znajomymi - wszystko było bardzo miłe, pełne zaufania i bezproblemowe (w moim przypadku). Teraz jednak większość użytkowników zdaje się być nastawiona wyłącznie na zysk. Ludzie odsprzedają rzeczy za podwójną cenę, wynajdują ubrania w second-handach i sprzedają je jako coś wyjątkowego, a oszustwa stały się normalnością. Na przykład kupiłam na tej platformie sweter z Zary, który później okazał się produktem z Shein. Na szczęście udało się go zwrócić po otwarciu sporu. To już zupełnie inna platforma niż kiedyś.
Sprzedawałam tam jakieś 8 lat temu, po przejściach z adminami dałam sobie spokój i już nie wróciłam. Nie żałuje po tym co czytam w komentarzach. A co poszło? Gdy była sraczka zw ze srovidem dałam na forum (już chyba nie istnieje?) link do mapy, w których miastach już się pojawił. Admini zablokowali mi konto za... podróbkę kremu czy coś takiego xD Dodam, że wgl nie sprzedałam kosmetyków. Nie dało rady się z nimi dogadać, ktoś mnie zgłosił, że sprzedaję jakąś podróbkę na forum czy coś takiego, ale sami w rozmowie ze mną przyznali, że chodzi o ten link xD Gadałam z 3 i wszyscy totalne dno umysłowe. Potem był czas, że wgl nie było administracji, jakieś cuda się zaczęły dziać, to wiedziałam jeszcze od koleżanek. Z naszej paczki chyba tylko 1 jeszcze tam została. A było na początku tak fajnie...
To ja moze dla przełamania tej negatywnej narracji:
- 95 proc doświadczeń z kupowaniem pozytywnych. Zakładam ze raczej były to już nienoszone rzeczy właścicielek, na co wskazywał stan szafy, mniej więcej podobnych rozmiarów
- jedno mocno negatywne doświadczenie z kupieniem rzeczy, za moja zgoda, na Olx. Wtedy zrozumiałam po co jest ochrona kupujących
- tez mi szkoda ze lumpeksy zostają ogołocone z fajnych rzeczy :(
Co do "corów": jest od cholery ciuchów z opisami po prostu zawierającymi wszystko co popularne. Wpisz czapka merino, dorzuć kategorię damskie. Cóż, czapek wiele nie ma tam. Za to marynarka po dziadku już tak. Zgłoszenia gówno dają, vinted ma to głęboko póki im się kasa zgadza. Cóż, częściej wchodzę bo mam kilka rzeczy wystawionych po czyszczeniu szafi niż w poszukiwaniu czegoś (a czapkę kupiłam, u rękodzielniczki wystawiającej na vinted)
Uwielbiam Twoj kanał. Na vinted nigdy nic nie kupilam, ale ogladam, bo bardzo lubie Twoje podejście do różnych tematów wokół konsumpcjonizmu...
❤️
kocham vinted i mam stamtad mase super rzeczy ale jak zobaczyłam "vintage" koszulke nine inch nails za prawie 1k mimo ze mam identyczna za 90 zl to az musiałam sobie zrobić przerwę xd
Jesteś cudowna!! Mówisz że coś cie denerwuje jednocześnie zachowując powage i spokój. Poprostu mega comfort ogląda mi si twoje filmy ❤
Mnie jako osobę plus size wkurza też na Vinted że szukam np płaszcza i sprzedają go dziewczyny które wykupują lumpeksy i w ogóle nie wiadomo jak wygląda płaszcz bo one w nim pozują (one w rozmiarze S) i wygląda na nich zupełnie inaczej
ja jestem plus size i nigdy nic fajnego nie znalazlam na siebie :c (2xl rozmiar)
@kamilacamille399 a tu inna kwestia xD ja jedyne co kupiłam na Vinted to kolczyki.
Też jestem plus size (L ale najczęściej XL) i wkurzają mnie te ogłoszenia że rozmiar pod zdjęciem XL a na zdjęciu dana rzecz na szczupłej dziewczynie która nosi S/M 🤯 i mózg rozwalony jaki w końcu jest rozmiar tego ubrania skoro niby XL ale pozuje w nim szczupła dziewczyna i dobrze na niej leży 😵
@@aleksandra_jozefina567 wydaje mi się, że tu raczej problem leży w samych producentach ciuchów, gdzie rozmiarówka jest od sasa do lasa i XL u jednego będzie jak M u drugiego. A nawet czasami ten sam rozmiar w ramach jednej marki to dwa zupełnie inne światy (nie pozdrawiam H&M) 🥲 dlatego zawsze pytam o wymiary w centymetrach, ale czasami nawet tego nie da się uprosić u sprzedających....
Ja natomiast mam XS, niby nie tak mało, ale większość ubrań leżą na mnie jak worek (a miały być przylegające), także rozumiem
kiedyś kupiłam pasek na vinted, jakiś czas później widziałam dokładnie ten sam w reklamie shein ale 2 razy tańszy. Popatrzyłam na metkę i oczywiście było na niej napisane shein... jak obczaiłam bardziej wystawiane przez dziewczynę rzeczy to zauważyłam, że były tam same reselle z sheina
Teraz już to nie przejdzie. Taka osoba musi prowadzić działalność gospodarczą.
Ja bardzo lubię typowo gadane podcasty także fajna taka formuła, ale rób kochana jak się czujesz lepiej ❤
Mnie na vinted denerwuje to że wiele osób oznacza przedmioty jako stan bardzo dobry a w większości już po zdjęciach widać że ich stan jest dobry badz nawet zadowalający... dwa razy też zdarzyło mi się że rzeczy na zdjeciu wyglądały idealnie a przyszły z plamami i niestety czesto to ja musiałam pokryć koszt odsyłki bo się sprzedający nawet nie poczuwał do tego... no i coraz mniej się opłaca kupować tam przez koszty wysyłki i ochrony kupujących. Np kupując rzecz za 40 zł płacisz prawie 60 zł z wysyłka I ochrona...
Kiedyś faktycznie się dało coś na Vinted sprzedać. Teraz mam kilkadziesiąt (tyle się już uzbierało) rzeczy na sprzedaż, większość w cenach około 10 zł, a odzewu zero.
Mam to samo. Wydaje mi się że to głównie wina grupek podbijających na Vinted
Ja mam wrażenie że szybciej sprzedają się rzeczy w wyższych cenach - nawet, jeśli wcale nie są realnie tyle warte. Nie raz w desperacji, że coś mi się nie sprzedaje za 10ZL, zmieniłam na 30 czy 40 i od razu ktoś kupował 🤷🏻♀️
Ja też pamiętam te czasy, kiedy nie było "kup teraz" i jak chciało się coś kupić to trzeba było najpierw napisać i się umówić ze sprzedającym, a potem zrobić przelew :D trzeba było być uważnym i orientować się w cenach poczty, bo sprzedający zawyżali cenę wysyłki (jeszcze paczkomaty nie były takie popularne) :P W tamtych czasach byłam tylko osobą kupującą. Szłam do sklepów, oglądałam nowe kolekcje i wiedziałam, że za jakiś czas znajdę je na vinted w niższych cenach. Z mojego doświadczenia ludzie sprzedawali wtedy takie rzeczy, bo dostali na prezent bądź ubranie po jednym czy dwóch noszeniach im się znudziło bądź nie spełniło oczekiwań. W szukanie wpisywało się np.: czarny sweter i wyskakiwały czarne swetry. Teraz wpiszesz czarny sweter to wyskoczą swetry, bluzy i bluzki we wszystkich kolorach tęczy.... nienawidzę tego i przez to przestałam prawie wogóle odwiedzać vinted jako kupująca. Poza tym ilość ubrań, które przychodziły do mnie śmierdzące i skulone np.: na metce miały rozmiar L, a w rzeczywistości pasowały by może na XS, była bardzo częsta. Oferty z jednym bądź dwoma zdjęcia i brakiem opisu lub opisem "bardzo dobry" lub po prostu "sweter" oznaczają ciuch z lumpa...
Niedawno ktoś mnie oszukał na Vinted, ale przez cały rok nie miałam problemow. Sprzedałam nieużywaną grę planszową, kupujący zgłosił dwa problemy, piwrwszą, że brakuje jakiegos elementu w grze. Drugą, że paczka została uszkodzona przez inpost - bok budełka wgnieciony, a w środku bok gry rozcięty 🤔 Tylko, że gra została owinięta workiem z powoetrzem, wiec technicznie to nie jest możliwe. Ale wiem dlaczego to zrobił, gdyby Vinted kazał mu zwrocić grę (którą ewidentnie uszkodził), kupujący musiałby zapłacić za wysyłkę, a tego nie miał za miaru zrobić. Sam jego profil był bez ocen, ja mialam zawsze zadowolonych kupcow, a w komentarzach uwagi, że dobrze zabezpieczam paczki. Oczywiscie zgłosiłam to do Vinted. Szkoda, że nie został zablokowany. Dostał kasę i grę. Ja też dostałam kasę, ale mam świadomość, że dalej będzie oszukiwał innych, a takie załatwianie sprawy tylko go zacheci do dalszych prób.
Kiedyś vinted było fajne, można było odkupić lub sprzedać super rzeczy z szafy, aktualnie 3/4 vinted jest zalane szmateksem. Niestety nie raz nacięłam się na rzeczy śmierdzące lumeksem, zniszczone które nadawały się tylko do kosza, co gorsze to się dzieje ostatnio bardzo często, dlatego zaprzestaje już zakupów na vinted, zwyczajnie szkoda pieniędzy.
Kiedyś to było, teraz to nie ma... Pamietam jak Vinted raczkowało i wtedy też stwierdziłam, że czas zrobic czystki w szafie swojej i mamy. Mialam mnostwo wyświetleń, co chwile bieganie z paczką do nadania. Teraz rzeczy wiszą i wiszą a pozniej spadają w przepaść vinted i mają ledwo po 5 wyświetleń... Mam wrażenie, że nie ma tam już miejsca dla zwykłego sprzedającego, który pozbywa sie ciuchów za dosłowne grosze
Nidy nie pisze komentarzy, ale chciałam apisac że mega fajne filmy robisz
dziękuję❤
Na Vinted często szukam rzeczy, które mi się sprawdziły, np torebkę z Zary nosiłam 7 lat i chciałam kupić taka sama. Miałam tak dwukrotnie. Ciuchy ze Skandynawii najczęściej. Rzadko kupuję ciuchy od polskich sprzedawców. Natomiast markowych rzeczy, tym bardziej od polskich sprzedawców, nie kupiłabym nigdy, niestety.
Ale faktycznie, jak słusznie zauważyłaś, wkurzające jest zjawisko kupowania w sklepach i odsprzedaży po kosmicznych cenach. Tak się dzieje często z rzeczami Zary w okresie wyprzedaży oraz z rzeczami z Ikei. No na święta wyszedł limitowany zielony szklany konik w Ikei za 40 zł. Chciałam bardzo go kupić, ale nie był dostępny z wysyłką, a do sklepu nie chciałam jechać. Szybko zniknął z Ikei, natomiast na Vinted pojawiło się ich sporo, najpierw po 100 zł, z dnia na dzień ceny rosły, 120-150 zł. Odpuściłam - przeżyję bez niego.
Ja mam podobnie, też lubię kupować kolejne egzemplarze już sprawdzonych rzeczy 😊 Albo to, co już miałam na sobie, mierzyłam i wiem, jak leży i jaki rozmiar jest ok. Innych ubrań obawiam się kupować.
❤❤❤cieszę się, że jest kanał, który porusza takie tematy
Ze śmiesznych historii, kiedyś sprzedawałam mundurek medyczny. Dwa razy został odrzucony z dopiskiem że przedmioty muzyczne są zakazane😂 swoją drogą inne medyczne ubrania mogłam wystawić, tylko nie ten jeden z 10 kompletów
przeszłam coś podobnego wystawiając nową farbę do włosów, wystarczyło zmienić kilka słów w tytule i w opisie xD
@@AlexLvna Ja próbowałam sprzedać świecę do masażu, kiedy jeszcze nie można było wystawiać przedmiotów. Cały czas mi usuwało ogłoszenie. Jak inaczej nazwać świecę do masażu, niż świecą? 😆
juz wole lumpy bo przynajmniej widze co kupuje moge zobaczyc metke obejzec czy n ma zadnych dziur i jesy taniej😂😂😂
bogowie mam znajomą która notorycznie oszukuje ludzi na vinted. kupuje ciuchy, przechowuje metki, w ciuchach chodzi a po pół roku sprzedaje jako nowe z metkami i jeszcze się tym po ludziach chwali
jeszcze się wypowiada o dziewczynach które od niej kupują, że to lumpiary bo jak można chodzić w ubraniach po kimś, że głupie naiwne kozy itp. no niezrównoważona laska poprostu
Masakra
o booze co
Przyznam, że mnie trochę denerwuje... rozszerzenie się Vinted na inne kraje, przy czym nie ma możliwości filtru jak np. na Allegro - cena z dostawą od najniższej. Czasem przeglądam te najtańsze oferty (5-40 zł.), poszukując perełek (i nie żałować, jeśli coś mi się nie spodoba), kiedy rzecz z Litwy za 10 zł. wynosi tak naprawdę 35 zł.. Dodatkowo zauważyłam, że oferta jest selektywna i nie pokazuje tak naprawdę wszystkich ofert w danym zakresie cenowym. Wydaje mi się, że dlatego wiele osób skarży się, że od jakiegoś czasu trudno jest cokolwiek sprzedać w naprawdę niskiej, atrakcyjnej cenie. Udaje mi się całkiem ładnie sprzedać kosmetyki - nowe, często kupione pod wpływem impulsu. Kilka komentarzy poniżej krytykuje opcję kupowania rzeczy w lumpeksie i sprzedawania drożej na Vinted. Mój mąż też miał taki pomysł swego czasu, ponieważ zauważył, że co chwila prosiłam go o wydrukowanie etykiety, tylko że ze mnie taka Grażynka biznesu, że kupuję rzecz za 150 zł., a sprzedaję finalnie za 15...
Na Vinted zdecydowanie przeszkadza mi sprzedaż masowa. Takie osoby nie panują nad tym, co mają i często oznaczają stare szmaty jako stan bdb. Na początku mojego korzystania z Vinted parę razy dostałam ubranie walące lumpkiem, które miało być nowe bez metki. Co innego, gdyby ktoś oznaczył jako używane, wtedy kupowałalbym znając stan. Dlatego prawie nie kupuję tam damskich ubrań. Kupuję książki i rzeczy dla dziecka (nowe z metką lub nowe).
Niestety zdarzyło mi się kupić “nową” czapkę, kótra nie nadawała się do noszenia (brudna!). Na szczęście odzyskałąm pieniądze, a pani nie chciała zwrotu towaru. W takich sytuacjach zawsze upewniam się, czy ubranie nie zostało uszkodzone przy transporcie (zawijanie przesyłek w reklamówki z biedronki to nadal częsta sprawa). Jeśli sama sprzedaję droższe rzeczy, to zawsze robię zdjęcia i filmiki w dniu pakowania / wysyłki. Robię też zdjęcia paczki. Niestety moje znajome zostały oszukane jako sprzedające. Ktoś kupił taką samą rzecz jaką miał, wziął niezniszczoną, a odesłał zniszczoną. Zdarzło się, też że ktoś rozpruł niepasującą rzecz, żeby nie zwracać na swój koszt.
przypomniało mi się jak Nicole zrobiła filmik gdzie opowiadała jak na vinted wysłała bluzę w spoko stanie, kupujący napisał, że mu się ona nie podoba, czy tam nie pasuje i odesłał jej, a jej bluza wróciła pomazana chyba w paście i bardzo się zraziła do vinted. Ja miałam podobnie sprzedałam swoją ulu bluzę z adidasa, którą rzadko nosiłam, ale z niej wyrosłam. Ktoś ją kupił, jednak babka otworzyła spór, że coś z bluzą jest nie tak, że śmierdzi, że jest mocno znoszona itp. chciałam polubownie załatwić sytuację, ale babka chciała zatrzymać bluzę i pieniądze XD. Długo się ciągnął ten wątek, ale finalnie odsprzedała mi te bluzę, niestety byłam stratna bo musiałam ponieść koszty wysyłki. Wróciła ona do mnie w opłakanym stanie z dziurami i śmierdziała kocim moczem. Zgłosiłam to do vinted jednak babka się wycwaniła i porobiła filmiki jak rzekomo otwiera paczkę z wadami. MASAKRA.
Ale chamówa 😮
Czytałam jakąś historię, że dziewczyna znalazła profil jakiejś użytkowniczki, która sprzedawała fajkowe produkty te premium i wiele razy to zgłaszała do vinted i tylko bot wysyłał, że nie maja problemu xdd
Na ebayu też była kiedyś taka polityka - jak zglaszalo się że przedmiot jest nieoryginalny, to dostawało się spowrotem pieniądze i można było zachować produkt. Więc to nie jest żadna plotka.
To się zmieniło, obecnie dostaje się pieniądze, ale trzeba odesłać produkt, nawet jeśli jest to bezczelny, złej jakości fejk. Moim zdaniem jest to uczciwe, zwróciłam tak podróbę cieni do powiek.
na vinted kupuję tylko itemki, bo ubrań się nie zmierzy, potem mi przyjdzie coś w złym rozmiarze i co ja z tym zrobię? Moje sukienki (1 założona raz, wyjściowa) wisza latami i nikt ich nie chce kupić.... A jest bardzo taka do wszystkiego, klasyczna, czarna... Kupowanie ubrań bez mierzenia jest dla mnie chore xD
Ja miałam ostatnio sytuację, że paczka z Vinted ponoć dotarła do automatu paczkowego, dostałam SMS, ale jak poszłam ją odebrać to jej tam nie było... Dzwoniłam na infolinię DHL, oczywiście nijak pomogli. Miałam 2 dni na zaakceptowanie zakupów, więc musiałam kliknąć, że "mam problem". I na początku Vinted stwierdziło, że problemu nie ma, bo paczka widnieje jako "odebrana". Oczywiście, że tak, bo otworzyłam, a potem zamknęłam skrzynkę. Nie odpuściłam. I to sprzedającej pojawiła się opcja zwrotu środków dla mnie, co też zrobiła. Ale jest mi przykro, bo ona została bez produktu i bez kasy i sama musi dochodzić reklamacji z DHL. Więc jak Vinted chroni sprzedających? Nijak. Odechciewa się cokolwiek kupować i sprzedawać.
Mnie na Vinted najmocniej odrzuca kupowanie kosmetyków... teoretycznie wszystkie 'Nowe z metką', w praktyce cały przekrój zużycia :/
Dokładnie, albo gdy na zdjęciu kosmetyk jest pokazany otwarty np. otwarta szminka czy tusz (żeby pokazać szczoteczkę czy nie wiem po co skoro można zobaczyć w Internecie jak ona wygląda) to przecież leci już data przydatności od otwarcia, więc to nie jest nowy produkt...Patrzysz a tam ogłoszenie dodane pół roku temu i tak na prawdę ten kosmetyk jest już nie ważny.
Jest tak ponieważ na vinted jest zakaz sprzedaży używanych kosmetyków, w oznaczeniu stanu produktu dostępne jest jedynie "nowe z metką". Zgłosiłam otwartego carmexa z odciskami lini papilarnych w środku(ah, no i był za cenę taką jak nowy w rossmanie). Ogłoszenie nie narusza regulaminu vinted.
Jak tak można... Kurde, ja uczciwie zawsze nieruszone sprzedawałam... Nie wyobrażam sobie robić inaczej, fujka.
a cena większa niż w sklepie, plus ochrona, plus przesyłka i na allegro mam za to trzeci produkt xD
@@Kamisiak ooo widzisz, to dlatego wszyscy dają "nowe bez metki", zdjęcie opakowania i w opisie - przed zakupem koniecznie napisz na priv, więcej zdjęć na priv, a ja się frustruję bo się okazuje że np. W tej paletce "nowej bez metki" cienie solidnie wykorzystane, a to próba obejścia regulaminu..
Ja ostatnio sprzedałam kubek, no i uszkodzono mi go w dostawie, kupująca zaznaczyła, że produkt jest niezgodny z opisem, cały czas tłumacząc się, że ja nie mam nic do tego i że to wina dostawcy, robot, który cały czas mi odpowiadał, że to moja wina i że mam rozwiązać spór, nawet nie przyjął do wiadomości, że to było uszkodzone nie z mojej winy i było dobrze zapakowane. No i rozwiązałam spór, bo nie miałam już ochoty tłumaczyć i powtarzać tego samego... Bardzo słabo, od tej pory mam do vinted wiele zastrzeżeń i na pewno wiem, że nie można polegać na tej ochronie, przynajmniej w stosunku do sprzedającego, bo częściowo była to wina kupującej, która określiła, że był to przedmiot niezgodny z opisem, a nie, że był uszkodzony w dostawie i robot tego nawet nie wychwycił
Jestem lumpeksiarą od pokoleń pamiętam jak byłam małai z mamą i babcią chodziłyśmy na ciuchy. Niedawno na fali reklam vinted w tv i internecie stwierdziłyśmy z mamą że pora posprzedawać te rzeczy w których już nie chodzimy. Miałam sytuacje w której pani oczekiwała że trampki nike wystawione za 2 dychy wystawie specjalnie na olx bo tam jest tańsza wysyłka, już dwa razy po tym jak kliknęłam kup teraz nagle sprzedającemu przypomniało się że nie sprzeda tej rzeczy bo jednak mu sie podoba ( kolczyki na prezent wystawione za 100zł ) ale najgorsze jest to co poruszyłaś czyli robienie ludzi w konia pod względem jakości do ceny. Chciałam sobie kupić bluze slopknot już kilka lat a ostatnio zarobiłam na vinted ze dwie stówki więc pomyślałam zrobie sobie prezent na gwiazdkę. Nie zliczę ile razy widziałam bluze z ali, która była zrobiona z takiego materiału że się wręcz świeciła wystawiona za 100zł czasem więcej, jedna bluza z cropp za ponad 250zł ( nadal można kupić na stronie cropp nową za mniej niz te 2 stówki) to co sie dzieje tutaj jak i w tradycyjnych lumpach jest smutne, bo ludzie w moim wieku (liceum, wczesne studia) dorabiają sobie oszukując ludzi hasztagami alternative albo vintage
Mnie najbardziej wkurza, że handlary kupują np w biedronce poduszki, ide do sklepu i w dniu dostawy są już puste półki po czym widze te produty na vinted za 2xwiększą cenę😤
Oj tak. Też nie mogłam dostać ich w Biedrze. Poczekałam aż stanieją i będą po tyle co w Biedrze 😎🥹
Prawda. Ja kiedyś o wiele więcej zamawiałam a teraz nic. Też nie sprzedaje za wiele, bo cena za wysyłkę + ochrona i nagle z 10 złotych wychodzi prawie 30 😅
Najlepsze jest sprzedawanie sprzętu jeździeckiego przez Vinted - wszystko musi być pooznaczane jako koc dla dziecka/legowisko dla psa/zabawki.
V mnie banowało, bo robiłam za dobre zdjęcia (zajmuje się zawodowo fotografią i design, więc dlaczego miałam dawać zdjęcia podobne do śmietnika). Mam bardzo zadbane rzeczy, niektóre z metkami...i najbardziej mnie zraziło, gdy dostawałam kilkanaście pytań o drobiazgi (w opisie zawsze wszystko podawałam): ile cm pod pachami i na plecach, a jaki dokładnie odcień w skali NCS... Wycofałam wszystko, nie mam cierpliwości do maruderów, którzy i tak nic nie kupują. Natomiast kocham lumpeksy, doskonale się w nich odnajduję i cieszą mnie perełki za kilka zł: PRADA bluza za 15 zł, dżinsy A&J za 5 zł, sukienki Massimo Dutti. Nawet gdybym miała zarobić na moich polowaniach, nie chcę już znać portalu Vinted.
Ten reselling mnie denerwuje jak nic innego. Nawet lumpeksy podnoszą ceny, bo przychodzi taka jedna osoba i wykupuje WSZYSTKO po czym sprzedaje to na vinted gdzie koszulka nagle z 7zł sprzedaje się za 30. To jest chore.
Ale ja winię ekonomię. Ludzie nie mają pracy, nie zarabiają tyle ile powinni, więc wydają te swoje oszczędzone 7zł aby kupić koszulkę i sprzedać ją za 30zł.
Sprzedałam i kupiłam całkiem sporo rzeczy na vinted i nie miałam nigdy żadnych nieprzyjemności, więc ciężko mi się utożsamić. Ale może po prostu miałam szczęście i trafiałam na samych uczciwych ludzi. Jedyne, co mnie irytuje to, że kiedy chcę kupić coś ze szlachetniejszego materiału i włączę sobie filtr typu wełna lub jedwab, to wyskakują mi rzeczy z hm czy zary w których jest minimalna ilość tych włókien. No niestety trzeba być ostrożnym i prosić o zdjęcie metki ze składem jeśli nie jest dodana
Sprzedaje na vinted juz chyba 4 lata, i totalnie sie zdgadzam xD Pamietam jak zaczynalam to bylo spokojnie, a teraz co chwile jakies oszustwa, problemy z zagranicznymi kupujacymi. Juz o szopkach ze zwrotami i to jak samo vinted traktuje sprzedajacych to zart
O jejku, jaki ładny pokoik❤
Mama kupila na vinted spodnie 'nowe, z metką'. Zaplacila 150 zl. Miala od lat te same spodnie w szafie i wiedziala, ze cena za ta jakosc i w dodatku za nowe spodnie jest bardzo w porzadku. Te spodnie mialy komplet metek. Mama bez mierzenia zaakceptowala zakup i napisala pozytywny komentarz. Potem zalozyla te spodnie i ikazaly sie, ze sa jakies 10 cm za krotkie bo byly skrocone i podszyte u krawcowej z zachowanie oryginalnego szwu....
też mnie wkurza ta sytuacja z shein, przyznam że miałam tą sytuację z wyciętymi metkami... i niestety w tym roku coraz więcej zauważyłam takich ofert na Vinted, wydaje mi się że to aktualnie największy problem tej platformy właśnie przez to że tak łatwo można kogoś oszukać nie wpisując marki, ani nie pokazując metek (ani z marką, ani ze składem, bo chociaż mając skład albo na zdjęciu albo w opisie mogę zobaczyć, że bluzka która na pierwszy rzut oka wygląda na bawełnianą jest 100% poliester i wtedy takiej nie kupię, ostatnio znacznie bardziej zwracam na to uwagę kupując na Vinted właśnie przez ten wysyp "ukrywania Shein", jeszcze ze dwa lata temu jak coś było z tej marki to ludzie w większości wprost to oznaczali w rubryce marki, a jak coś było no-name to z reguły miało co najmniej przyzwoitą jakość i nie było zakamuflowaną chińszczyzną). Często te rzeczy z shein na zdjęciach wyglądają na fajne i dopiero jak już się tą rzecz dotyka to czuć tą słabą jakość materiału.
Ale mimo to lubię szukać rzeczy na Vinted, filtry są na tyle dobrze skonstruowane że mega ułatwiają wyszukiwanie konkretnej rzeczy niż np na olx i nadal można trafić na perełki w przystępnej cenie.
Ja: dzisiaj rano odkrywam vinted, sprzedaje książki, których nie czytałam od jakiś 5 lat Godzina 21: musimy porozmawiać o vinted. O_O
32:04 Myślałam ze powie, ze zobaczyła gdzieś kiedyś na zdjęciu torebkę martens XD
Jeśli jest to pufa z wypełnieniem kulek "styropianowych" nie wiem co to konkretnie jest to one mogą wycierać i trzeb aco jakiś czas uzupełniać
@@feay7908 tak, to takie wypełnienie
@@feay7908 muszę spróbować wypełnić ją na nowo
@@nataliavenus mam nadzieję że się uda
Już właściwe 2/3 razy nadziałam się na kurtkę/płaszcz, które miały być niby zimowe, a okazywało się że na zimę się nie nadają. I jak z tym walczyć? Jak ma się inne priorytety finansowe, a zostaje się z czymś takim to naprawdę słaba sytaucja.
Niszczenie na filmie fejka nic nie rozwiąże problemu, bo kupiec może nadal zatrzymać sobie oryginał a zniszczyć jakiegoś fejka, udając że to dostał od sprzedawcy.
Ja lubię kupować rzeczy wełniane na Vinted. W sklepach wełna ma olbrzymią przebitkę, a sweterki w normalnych cenach z akrylem.
Miałam taką samą sytuację tydzień temu - oryginalny przedmiot sprzedany , wszystkie szczegóły na zdjęciu , kupująca założyła spór , że rzekomo produkt jest nieoryginalny. Wysłałam wszystkie dowody , paragony , zdjęcia pudełka i przedmiotu , a vinted i tak stwierdziło, że to podróbka. W ten sposób nie mam ani produktu ani pieniędzy
Mam znajomą, która jest uzależniona od vinted. Kupuje ciuchy w workach, pierze, robi fotki i sprzedaje. Jej dom tonie w szatach. Może i fajne źródło dochodu, ale mam wrażenie, że jej życie kręci się tylko wokół tych szmat 😅
No ale to tak jak powiedzieć że praca w biurze to uzależnienie bo życie toczy się tylko wokół excela. Jeśli to jej źródło dochodu to normalne, że duża część życia to będzie zajmowanie się tym 🤷🏻♀️
@ Jest różnica między sprzedawaniem swoich ubrań, a kupowaniem worków ubrań z odzieżą używaną i ponowną sprzedażą. Jak ktoś tonie w szmatach, mówi tylko o tym ile jeszcze musi wyprać i ten temat zajmuje go obsesyjnie - to jest uzależnienie. Można się uzależnić od zakupów i sprzedawania na tej apce. Jest różnica między pracą z Excelem, a ciągłym mówieniem o Excelu. No nie wiem co ty porównujesz 😜 Tematem filmu był Vinted i problemy z nim zwiazane.
Doceniam że nie wyciełaś tekstów o torebce z martensa😂 nie śmieje się absolutnie, jesteś słodka💙
Dosłuchałam do końca, doceń ;P
Puf często ma taką właściwość, że ubija się wypełnienie. Można go uratować zamawiając kulki styropianowe w odpowiedniej ilości :)
hej, co do pufy- rozpłaszcza się, bo pod wpływem ciężaru wypełnienie się zbija- trzeba je regularnie dodawać, można kupić na allegro:)
No dosłownie miałam taką sytuację gdzie sprzedalam nowa sukienkę z metką. W opisie wszustkie informacje, zdjecia metki i sukienki pod każdym kątem. Bez żadnych pytań kupiła ją jakaś dziewczyna z zagranicy ktora założyła mi spór że uwaga PRZESZYŁAM METKI bo ona ma już rzeczu z tej marki i zawsze nosi S a tu ta sukienka luźna i to z pewnoscią była M tylko ja chciałam ją oszukać i wszyłam metki z innego produktu...komu chciałoby się robić takie rzeczy xD oczywiście chciała te sukienkę sobie zatrzymać, pieniądze też zeby do niej wróciły. Ja jako sprzedająca nie miałam absolutnie żadnego pola na wyjaśnie ie tej sytuacji, no vinted z góry uznało mnie za winną 🤡 i ani pieniędzy ani sukienki już nie zobaczyłam.
A wystarczyło tylko przeczytać opis i sprawdzić wymiary...
moment 30:46 kiedy 3 raz mówisz o tej samej torebce dr.Martensa mnie dobił hahahahh
Moje ostatnie doświadczenie z vinted akurat mam pozytywne dość, kupiłam kurtkę, kurtka fajna, nówka sztuka. Jedyny problem to taki że zamówiłam rozmiar XL, a dostałam S. Na szczęście support pomógł, bo babeczka się upierała że to moja wina bo ona napisała ze to niestandardowy rozmiar. Dostałam zwrot pieniędzy a po paru dniach znalazłam dokładnie taką samą w dobrym rozmiarze i to taniej :D
Problemy z vinted
1. Cena ochrony kupujących
2. Vinted nigdy nie stoi po stronie sprzedawcy. Jak ktos np podrze spodnie, bo okazaly sie za male i zgłosi, że wysłałaś zniszczony produkt, to tracisz obie rzeczy
3. Opcja negocjacji ceny, która jest nadużywana i ludzie myślą, że jak można max 40% ceny znegocjowac, to tyle należy
4. Osoby, które nie odbierają paczek
5. Kultura, a raczej jej brak szantażu negatywami. Jeśli dostaniesz szmatę zamiast ubrania jak na zdj i masz czelność to napisać, to w ocenie, to sprzedający wystawi ocenę 1. Ostatnio dałam pani 4 zamiast 5, a ona mi 1 xD za karę
6. Słabe filtry, często nie działają
7. Wiem o czym mówisz mi sie tyle fejk uggów pokazuje, że się poddałam w szukaniu jakichkolwiek
8. Oznaczanie używanych ubrań jako nowe z metką.
Na olx też jest ochrona kupujących od kilku lat chyba
Apropo pufy to normalne 🙂 wystarczy kupić worek "wypelnienia" na allegro za 60 zł i pufa jak nowa 🙃 są też mniejsze worki więc na pewno coś znajdziesz 🙂 polecam, ja uzupełniam i pufa przez lata jak nowa 😊
Mnie denerwuje ze ktos zamawia rzeczy z sheina i sprzedaje na vinted za wyzsze kwoty. To jest nawet niezgodne z przepisami, bo zeby rzecz mogla byc sprzedana jako uzywana musi byc w posiadaniu min 6 mscy. Ale vinted to nie obchodzi.
Innym razem trafilam na przypadek w ktorym jakas Grazyna biznesu chciala sprzedac urzywana rzecz drozej niz nowa TAKA SAMA na allegro . Na allegro taniej wychodzilo z przesyłką!
Albo to ze nie mozna sprzedawac kosmetykow. Jesli nie spasuje a opakowanie pozwala zachowac higiene a produkt jest niezuzyty (jak myslo w plynie w butelce z pompką) - to juz nie. Co Innego szminka, otwarty krem
Albo jakis "ban" za to ze anulujesz zakup bo ktos ci nie chce wyslac produktu. What?!
Cześć super filmik❤️
dla zasiegow ❤
Ja akurat z siostry zeczy sprzedalam jedne spodnie i raczej mi się nie opłaca bo zbyt rzadko jestem tam gdzie mogę nadać przesyłkę. Bywa że po prostu jestem poproszona o wystawienie takich rzeczy przez resztę rodziny i dlatego różne rozmiary.
Ja na Vinted znalazłam buty które marzyły mi się dosłownie od 12 roku życia😍🖤
jakie?
@nataliavenus Jeffrey Campbell Lita z kolcami na platformie🥰normalnie kosztują majątek, a ja dorwałam za ok. dwie stówy
omg, pamiętam je z 2014
Haha też spełniłam swoje marzenie z dzieciństwa i dorwałam Lity na vinted :D
Pamiętam jak były modne. Jedna dziewczyna je kupiła w liceum i schodząc z górki przewróciła się koło szkoły. Skręcona kostka 😱
Ja tylko książki tam kupuję od pewnego czasu, bo to się jeszcze opłaca, raz kupiłam buty praktycznie nowe na spacery z psem.
Z całym szacunkiem, ale temat podrób jest trochę spłycony. To nie jest tak, że ich sprzedaż jest niezgodna z regulaminem Vinted. To jest niezgodne z polskim prawem. Takie rzeczy nie mają prawa być w obrocie. Co do Shein to jestem w szoku, że ktoś ukrywa tą markę bo mi się zdarzyło tam coś kupić i za każdym razem jak wystawiam te rzeczy na Vinted to jest ogromne zainteresowanie a rzeczy się sprzedają błyskawicznie 😅
Usunęłam aplikacje vinted po 2 latach sprzedaży i kupna. Dostałam miał ze trzeba wypełnić ten pit od sprzedaży (wcześniej chcieli pesel) i w sumie doszłam do wniosku ze nie zabardzo opłaca mi się podawać wszytskie dane wrażliwe. Niby chronione ale nie ufam.. Nie zaroobilam nawet 1000 tylko ponad 30 sprzedaży rzeczy po 5-10zl
Supi zmywam podłogę w robocie i słucham, fajne powodzenia
Dzień dobry 🩷
Mnie wkurza, że już rzadko kiedy można coś znaleźć całkiem ładnego i w niskiej cenie jak to było kiedyś (nie mówię o 5-10zł, ale chociaż za 2 dyszki), pełno jest ciuchów w cenach jak z sieciówek...
Dinozaury vinted łączmy się 😆 najdziwniejszą rzecz jaką ktoś sprzedawał na vinted był quad
Ja uwielbiam wpisywać w wyszukiwarkę słowo “unikat” i oglądać to co ludzie tam wystawiają… moja guilty pleasure 😂
Ciekawi mnie skąd niektórzy użytkownicy mają tysiące opinii, głównie automatycznych? Zazwyczaj taki profil ma powtarzalne, wręcz katalogowe zdjęcia rzeczy i bardzo dużo powtarzających się w różnych rozmiarach. Według mnie to są sklepy i sprzedaż masowa czyli rzeczy zakazane na Vinted. Osoby sprzedające naprawdę swoje ubrania czy inne rzeczy nie mają szans przebić się przez te promowane profile.
🎉 jest jedna kobieta która przerabia rzeczy na styl vintage. Ma tego całą szafę na vinted. Zwróciłam jej uwagę że jest to rzecz współczesna a nie vintage. Ona zgłosiła wszystkie moje oferty. Czyli jakieś 60 moich ogłoszeń które mi zdjął Vinted. Wszędzie podawała źle zrobione zdjęcie. Także lepiej zgłosić coś anonimowo. Chociaż tak jak mówiłaś vinted stwierdzi że nie widzi w tym problemu....
Ostatnio widziałam jak jakiś pan na vinted sprzedaje "designerskie" bransolety i paski za ok 60 zł z ciekawości wrzuciłam screena do przeglądarki i wyskoczyły jeden do jeden na temu za jakieś 6 zł
kupilem koszulke z vinted na zdjeciu wygladala super miala byc nowa bez metki a przyszla jahas smierdzaca z plamami rycze
Ja się boję jak znajdę jakieś fajne ubrania ze kupię je z składem 100% poliester 😭😭😭
Ja zawsze proszę o zdjęcia metek ze składem