Jako dziecko alkoholika stwierdzam że alkohol nie jest tym co tak powszechnie się reklamuje. Nie jest rozrywką, fajnym towarzyszem zabaw, nie jest czymś przy czym można wychillować. Jest trucizną rozbijającą rodziny, powodującą traumy dla dzieci które wielokrotnie widziały ojca w stanie w jakim nie powinno żadne dziecko rodzica widzieć. Nie umiem pić alkoholu, z trudem przechodzi mi on przez gardło, za każdym razem kiedy widzę kogoś z mojego otoczenia pijącego mam przed oczami ojca który drze się na rodzinę, podczas głodu alkoholowego wyciągającego wszelkie drobniaki z naszych portfeli, moją siostrę ze strachu sikającą do łóżka, mamę która płacze w ukryciu, nas wszystkie trzy które uciekamy przed ojcem do babci i dziadka.
A ja widzę siebie w pewnym momencie uciekającego przed trudami życia, chowającego się najpierw w dobrej zabawie a potem w tendencję autodestrukcyjne. Jedyne w czym mi alkohol pomagał na krótką metę to zatrzymywał gonitwę myśli ale po zmianie żywienia i kilku innych rzeczy mam je coraz rzadziej.
Dziękuję za poruszenie tego tematu. Nadal bardzo polaryzuje w Polsce dyskusja o alkoholu. Ja w tym roku postanowiłam go drastycznie ograniczyć. W Polsce problem uzależnienia, szczególnie tego wysokofunkcjonującego jest ogromny i nie zamierzam dokładać do tego mojej cegiełki.
Ciekawe jest, że spokojnie można nie chcieć jeść brokuła, sera koziego i nikt się nie przyczepia, ale jak się nie chce napić piwka to coś z Tobą nie tak i jak tak można sobie odmawiać. Alkohol to strasznie smutny temat.
Też czasami dobija mnie mój introwertyzm w tym ekstrawertycznym świecie, nie umiem tak fajnie kogoś zagadać, czuję niezręczność, nie umiem zacząć rozmowy sama z siebie bo tak serio to mnie nie interesuje co u Ciebie, nie że Cie nie lubię tylko żyję swoim życiem po prostu
Zauważyłam że to inni ludzie mają problem z tym, że nie piję...Kiedyś dużo piłam a ostatnimi laty nie pije prawie w ogóle. Źle się czuję po alko. Niestety towarzystwo już nie tak chętnie do wspólnej zabawy że mną no bo to że mną musi być coś nie tak skoro nie piję. Żenada.
Mam tak samo na spotkaniach rodzinnych, pewno myślą że jestem zaszyta 😂😂, nie piję bo to nie jest pycha, liczę kalorie to żeby zjeść czy wypić coś tak kalorycznego to musi być warto 🙂
bardzo dziękuje za ten podcast. sama chorowałam na anoreksję i słuchając Patryka zobaczyłam wiele wspólnych schematów jakie działają w tych chorobach. pomogło mi jak mówiliście o tej okropnej rzeczy jaką jest tęsknota za chorobą. Jesteście super i wielkie gratulacje Patryk że pokonałeś swoją chorobę, to naprawdę wspaniała rzecz
Ja musiałam sobie zniszczyć psychikę i zrobić po alkoholu kilka nieprzyjemnych rzeczy, żeby rzucić to świństwo. Jak sobie myślę, co ja naodpierdalałam pod wpływem to dostaję ataków paniki, nie mogę spać i podnosi mi się ciśnienie. Lepszej metody nie mogłam znaleźć… A jeszcze tyle życia przede mną, a to wszystko cały czas do mnie wraca i wraca i zadręcza mnie sprawiając, że myśli idą w bardzo złym kierunku
Ja co prawda nigdy tak całkowicie nie zrezygnowałam z alkoholu, ale obecnie wypiję coś (jakąś jedną rzecz typu drinka) może raz w roku i w ogóle mi nie tęskno za alkoholem. Od alkoholu stronię, bo źle go metabolizuję i mam przeokrutne kace nawet po małej ilości. Też już mialam problem, potrafiłam codziennie wypić piwo, a podczas imprez to już w ogóle duże ilości wypijałam. Miałam tak, że rzuciłam z dnia na dzień i tak już zostało. Super, że poruszacie ten temat
Hej Patryk dzięki ze tak się otworzyłeś .Cała ta rozmowa to jak byście mówili o mnie,mi też alkohol był potrzebny zeby bardziej się otworzyć, jestem introwertyczka i na poczatku mi pomagał. Ja niestety nie podjęłam tak Dojrzalej decyzji jak Ty Patryk i zabrnęłam bardzo daleko prawie na same dno.Pilam ponad 20 lat.Jestem alkoholikiem nie pijącym od trzech i jest mi dobrze z tym,ale mam takie słabsze dni ,sytuację ze chętnie bym sięgnęła po alkohol. Zycze Ci wszystkiego dobrego jesteś super facetem pamiętaj o tym❤ Pozdrówka dla Adama😊❤
Jakkolwiek to głupio nie zabrzmi (bo się na żywo nie znamy), jestem z Ciebie dumna Patryk! Świetnie, że udało Ci się tak rozsądnie podejść do tematu, kiedy zobaczyłeś, że mass problem, bo niestety nie każdy tak potrafi. Też prawie wcale nie piję alkoholu, ale dlatego, że nie czuję potrzeby i w wolnym czasie wolę relaks, a picie alkoholu jest dla mnie męczące. 😅 Lubię słuchać takiego Waszego "pierdzielenia", fajnie, że potraficie omawiać takie tematy i emocje z nimi związane.
W Polsce mamy nietolerancję na nie-picie. Osoby nie pijące są namawiane, wyśmiewane… mamy bardzo dużą racjonalizację negatywnych efektów każdej dawki alkoholu. Krążą mity i legendy (nieprawdziwe) o pozytywnych właściwościach różnych alkoholi. Nie ma absolutnie w wielu ludziach wiedzy naukowej, która jest prosta i bezlitosna. Alkohol to trucizna i szkodzi w każdych ilościach. Nie ma badań by pozytywnie wpływał na C O K O L W I E K. Bilans zdrowotny jest zawsze na minus. Bardzo wspieram i jestem wdzięczny, że trafiłem na ten odcinek. Dziękuję za niego. Jest mocno w temacie od lutego 2024 i wchłaniam wszystko co naświetla prawdziwe oblicze używek. Mimo to byłem w stanie dowiedzieć się nowych i odświeżyć znane mi już fakty.
Kiedyś czytałam ciekawy artykuł na temat picia jako narzędzia maskującego autyzm, formy samo-leczenia i bardzo się pokrywał z tym, o czym Patryk wspominał, czyli dążenie do większej akceptacji przez grupę, większa ekstrawersja. Wiem też, że istnieje książka "Zespół Aspergera i alkohol", ale nie czytałam.
Ja w 2024 bez alko! Nigdy dużo nie piłam, więc mogę też wcale nie pić. Dziwi mnie jednak, z jakim zaskoczeniem moja rodzina/znajomi przyjmują tą wiadomość: chora? W ciąży? 🙈 to takie dziwne , że picie alko jest normalne, a niepicie jest szokujące✌️
8:19 nie wiem why, ale to “nie mówiłeś mi o tym, dlaczego? Bo poczułeś wspomnienia z tym związane” jak powiedział Madam to było takie nie wiem, czule wyrozumiałe i kochane🥹 no nie wiem, tak poczułam, fajnie było zaobserwować ten zdrowy otwarty dialog.
Alkohol niszczy komórki nerwowe, wiec picie go, szczególnie w dużych ilościach to podcinanie gałęzi, na której siedzimy. Mam to szczescie, że unikam picia alkoholu. Alkohol nigdy mi nie smakował, wiec juz raczej tak pozostanie. Tym bardziej, że nie mogę wypić więcej niż 2 kieliszki wina. Wódki nie pijam w ogóle😊
Mój partner przez wiele lat pił, do tego stopnia, że nawet nie wiedział, że to już uzależnienie. Nie pomagało też towarzystwo, jego znajomi i znajome piły, wszyscy po prostu byli młodzi i nie potrafili się z tym zatrzymać. Gdy się poznaliśmy, mój partner chciał się odciąć od tych ludzi, bo wiedział, że oni nie zrozumieją że on ma dość. Do tego często mi opowiadał, jak źle się czuł po imprezach, wstydził się swoich zachowań, braku umiaru w piciu, itd. Nienawidził siebie za to, jaki był. Mówił, że nie był wtedy naprawdę sobą. Dopiero, gdy poznał mnie (nie piję alkoholu, bo szkodzi zdrowiu) zobaczył, że można żyć bez picia alko. I tak sobie żyjemy razem bez alkoholu.
Też nie pije alkoholu tak o poprostu bo nie lubię. Tak mnie wkurza te tłumaczenie się dlaczego się nie pije. To inni powinni się tłumaczyć dlaczego piją a nie ja dlaczego nie pije. I te namawianie…. Wtedy wychodzi ze mnie cham
Sama jestem teraz od pół roku w terapii od alko. Terapeuci twierdzą, że produkty bez% to tak zwane "wyzwalacze", sięganie po nie wywołuje głody i suche kace. Naprawdę polecam terapię. Pozdrawiam serdecznie. ❤✊️
Życzę wytrwałości, mój szwagier całe życie twierdził że nie ma problemu i jak będzie tylko chciał to przestanie pić z dnia na dzień. Raz niby przestał i pił non stop te piwa bezalkoholowe, dla mnie to bez sensu, ale nic się nie odzywałam bo by było że nie wierzę w przemianę cudowną aż się okazało że zatrzymała ich policja i stracił prawko jakimś cudem bo miał 1 promil 😬 piwko było oczywiście z wkładką 👍
Ja uwielbiam smak dobrego alkoholu, ale ostatnie badania wskazują na jego szkodliwe, w tym rakotwórcze działanie. Nawet wino, które ma dobre antyoksydanty, przez zawartość alko staje się bardziej szkodliwe-tutaj polecam wino 0%, dla tych, którzy lubią jego smak. Chciałabym całkowicie nie pić alko, ale bardzo rzadko zamawiam sobie shota czy dwa whiskey czy absyntu, właśnie przez to, że uwielbiam ten smak. Kiedyś piłam dużo więcej, fajne uczucie na początku, ta zmiana percepcji i świadomości, potem zjazdy psychiczne, gdyż w końcu alkohol jest depresantem. Więc teraz bardzo rzadko okazjonalnie dla smaku i jest mi dużo lepiej.
Nie piję od marca tego roku i wiem że już nie mam znajomych , towarzystwo i zabawa się skończyło , cieszę się że mój partner mnie wspiera i nie piję ze mną , byłoby mi ciężko bez tego ale znamy się od 20 lat i dopiero teraz czerpiemy wszystko co najlepsze z naszej relacji ❤
Brawo 🎉 też muszę temat ogarnąć bo mnie za bardzo do wina ciągnie inne alkohole na mnie wrażenia nie robią i mnie do nich nie ciągnie ale winko, sery , kalmary i Italia to taki komplet 😅
ja od ponad 200 dni nie jestem palaczem na co dzień, ale zdarzało mi się zapalić od kogoś, czasami kilka, a ostatnio kupiłam sobie pierwszą paczkę, która przepadła po niecałej dobie. ogólnie to tak jednorazowo było dla mnie ważne, żebym miała nastawienie, że nawet to że kupię i spalę paczkę, nie znaczy, że znowu będę palić "regularnie". mam trochę ochotę przeramować? że transformacja, moją relację z papierosami, w sensie, że tak ogólnie nie było dla mnie najważniejszym to, żeby nigdy w życiu nie zapalić, bardziej chodziło mi o to, żebym nie była tą casualową papierosiarą, która co chwilę pali, ale no... jak sobie czasami stwierdzę, że np. a owszem, mam ochotę wypalić paczkę papierosów, które są drogie i szkodliwe, no i to po prostu zrobię, to nie wiem, czy jestem na nie. niby chcę nie palić, ale no nie wiem, sytuacja, w której czasami sobie kopsnę szlugi, wydaje mi się w jakiś sposób bardziej zwycięska. trochę jest to takie wyobrażenie, że nawet może to wymagać może więcej samozaparcia i przekonania? że z wolnego wyboru palę papierosy czasami, bo udało mi się "dojść do poziomu", w którym wiem, że długoterminowo będę się pilnować, bo nie chcę palić na co dzień, ale nawet takie spalenie paczki "pozostaje w grze". pewnie to brzmi głupio, bo ogólnie to tak jak sobie wyobrażam, że nie paliłam nigdy, to to jest dużo za dużo jak na tematykę, w sensie, że papierosy może są dla mnie "zbyt ważne", no ale na ten moment zwyczajnie nie wiem. niby najbardziej chyba brak palenia jest jako norma i normalność, ale jak ktoś ma przyjemność z robienia tego i ma jakieś swoje limity, zasady, cokolwiek, to w sumie, czemu w ogóle nie palić? może i jest to mentalność nałogowca... no... na razie jeszcze nie wiem, wstępnie to po prostu "lepiej brzmi", że jeśli już mam ochotę, to udostępniam sobie jakiś "wentyl". a może tylko całkowita abstynencja ma sens i każdy kto będzie miał kontakt z papierosem krótszy niż 2 metry jest stracony dla świata i w ogóle nic z niego nie będzie, i nawet nie ma co marnotrawić gardło czy cokolwiek. dla mnie ta kwestia nie została rozstrzygnięta. nie wykluczam i nie potwierdzam przepalenia mózgu, pri pri.
super odcinek, chociaż ja dalej trochę nie rozumiem dlaczego niektóre osoby piją więcej niż jedno piwo/jeden drink za jednym razem, mimo że rozmawiałam o tym już z wieloma osobami, bo to już wtedy nic więcej pożytecznego nie dodaje a tylko może uniemożliwić bezpieczny powrót do domu albo można potem nie pamiętać co się robiło i nie mieć nad tym kontroli, dla mnie to brzmi jak koszmar, a w polsce w wielu środowiskach takie picie w nadmiarze jest zupełnie znormalizowane
Na tym polega uzależnienie. Pije się bo odczuwa się przymus/potrzebę. Szukanie logiki albo zrozumienia uniwersalnych powodow w obliczu uzależnienia nie ma za bardzo sensu. Ważniejsze jest to aby zrozumieć emocje które za tym idą, co alkohol ma utożsamiać albo w czym "pomagać". Np. Dla wielu alkohol jest tlem do nawiązywania relacji. Ludzie samotni boją się, że jak przestaną pić, to zostaną bez bliskich Przyjaciół. Szukanie logiki w tym jest mniej ważne niż zrozumienie tych emocji, mechanizmow, postaw.
@@aleksandra5921 mi właśnie nie chodzi o tych uzależnionych tylko takich którzy piją w weekendy ale strasznie dużo na raz, ale może rzeczywiście to nie ma sensu i dlatego nie ma jednej łatwej odpowiedzi
@@klindaba jak ktoś co weekend pije bardzo dużo to można posądzać go ao uzależnienie. Mówi się nawet o takich osobach jako "dobrze funkcjonujący alkoholik" -> w tygodniu nie pije, wykonuje obowiązki, jest przykładnym obywatelem, a w weekendy puszczają hamulce.
@klindaba Ja Ci chętnie przedstawię swoją perspektywę, jako ktoś kto lubił się kiedyś nawalić do granic przytomności xD. Otóż chodzi o to, żeby się znieczulić psychofizycznie, poczuć totalny relaks, mieć na wszystko wywalone. W takim stanie zmartwienia, które męczą magicznie znikają na chwilę. Ja nawet nie miałam kaca, gorzej z psychą na drugi dzień. Bo znieczulenie znikało i trzeba było wrócić do rzeczywistości. W moim otoczeniu, alkoholicy to ludzie, którzy się uzależniali od tego odczucia i nie chcieli wracać do rzeczywistości. Dla nich łatwiej i taniej pójść po butelkę niż na terapię. Smutna sprawa.
Zastanawia mnie dlaczego trzeba wypikiwać na YT takie słowa jak piwo czy alkohol. Serio nie można ich tak po prostu wypowiadać bo grozi jakaś denominacja czy usunięcie kanału?
Ja mam ochotę nie raz przy weekendzie wypić sobie lampkę winka do filmu, ale z tyłu głowy mam świadomość, że mam dzieci, muszę ściągać pokarm, no i muszę być trzeźwa, gdy mój narzeczony sobie wypije piwko, bo muszę ogarniać rzeczywistość. Powiem szczerze, że nie brakuje mi alkoholu w życiu, ale ochota czasami na niego przychodzi. No cóż, muszę się obejść smakiem, ale dobrze mi z tym, bo przynajmniej mogę lepiej zaplanować każdy dzień i umysł jest trzeźwy.
Telekomunikacja jest polecana też z osobą która chce się telekomunikować, bo jeśli to nie jest odpowiednia osoba to moja telekomunikacja odbija się od ściany i ni *uja ,pogadane. Ważne żeby znaleźć odpowiednią osobę.
Bardzo lubię te Wasze przemyślenia.. A co do alkoholu,to ja na imprezach nie piję,moje towarzystwo baaardzo.Szaleją jak prosiaczki. A ja ich później ogarniam.... Mamy mnóstwo filmików mojego autorstwa. Te żenujące sa po wspolnym ogladaniu likwidiwane i wszyscy sa szczęśliwi a bliscy ,,zaopiekowani" w trakcie imprezy😂
Jako dziecko alkoholika stwierdzam że alkohol nie jest tym co tak powszechnie się reklamuje. Nie jest rozrywką, fajnym towarzyszem zabaw, nie jest czymś przy czym można wychillować. Jest trucizną rozbijającą rodziny, powodującą traumy dla dzieci które wielokrotnie widziały ojca w stanie w jakim nie powinno żadne dziecko rodzica widzieć. Nie umiem pić alkoholu, z trudem przechodzi mi on przez gardło, za każdym razem kiedy widzę kogoś z mojego otoczenia pijącego mam przed oczami ojca który drze się na rodzinę, podczas głodu alkoholowego wyciągającego wszelkie drobniaki z naszych portfeli, moją siostrę ze strachu sikającą do łóżka, mamę która płacze w ukryciu, nas wszystkie trzy które uciekamy przed ojcem do babci i dziadka.
Przytulamy!
A ja widzę siebie w pewnym momencie uciekającego przed trudami życia, chowającego się najpierw w dobrej zabawie a potem w tendencję autodestrukcyjne. Jedyne w czym mi alkohol pomagał na krótką metę to zatrzymywał gonitwę myśli ale po zmianie żywienia i kilku innych rzeczy mam je coraz rzadziej.
Dziękuję za poruszenie tego tematu. Nadal bardzo polaryzuje w Polsce dyskusja o alkoholu. Ja w tym roku postanowiłam go drastycznie ograniczyć. W Polsce problem uzależnienia, szczególnie tego wysokofunkcjonującego jest ogromny i nie zamierzam dokładać do tego mojej cegiełki.
Ciekawe jest, że spokojnie można nie chcieć jeść brokuła, sera koziego i nikt się nie przyczepia, ale jak się nie chce napić piwka to coś z Tobą nie tak i jak tak można sobie odmawiać. Alkohol to strasznie smutny temat.
Dokładnie
Też czasami dobija mnie mój introwertyzm w tym ekstrawertycznym świecie, nie umiem tak fajnie kogoś zagadać, czuję niezręczność, nie umiem zacząć rozmowy sama z siebie bo tak serio to mnie nie interesuje co u Ciebie, nie że Cie nie lubię tylko żyję swoim życiem po prostu
Zauważyłam że to inni ludzie mają problem z tym, że nie piję...Kiedyś dużo piłam a ostatnimi laty nie pije prawie w ogóle. Źle się czuję po alko. Niestety towarzystwo już nie tak chętnie do wspólnej zabawy że mną no bo to że mną musi być coś nie tak skoro nie piję. Żenada.
Mam tak samo na spotkaniach rodzinnych, pewno myślą że jestem zaszyta 😂😂, nie piję bo to nie jest pycha, liczę kalorie to żeby zjeść czy wypić coś tak kalorycznego to musi być warto 🙂
bardzo dziękuje za ten podcast. sama chorowałam na anoreksję i słuchając Patryka zobaczyłam wiele wspólnych schematów jakie działają w tych chorobach. pomogło mi jak mówiliście o tej okropnej rzeczy jaką jest tęsknota za chorobą. Jesteście super i wielkie gratulacje Patryk że pokonałeś swoją chorobę, to naprawdę wspaniała rzecz
Ja musiałam sobie zniszczyć psychikę i zrobić po alkoholu kilka nieprzyjemnych rzeczy, żeby rzucić to świństwo. Jak sobie myślę, co ja naodpierdalałam pod wpływem to dostaję ataków paniki, nie mogę spać i podnosi mi się ciśnienie. Lepszej metody nie mogłam znaleźć… A jeszcze tyle życia przede mną, a to wszystko cały czas do mnie wraca i wraca i zadręcza mnie sprawiając, że myśli idą w bardzo złym kierunku
Ja co prawda nigdy tak całkowicie nie zrezygnowałam z alkoholu, ale obecnie wypiję coś (jakąś jedną rzecz typu drinka) może raz w roku i w ogóle mi nie tęskno za alkoholem. Od alkoholu stronię, bo źle go metabolizuję i mam przeokrutne kace nawet po małej ilości. Też już mialam problem, potrafiłam codziennie wypić piwo, a podczas imprez to już w ogóle duże ilości wypijałam. Miałam tak, że rzuciłam z dnia na dzień i tak już zostało. Super, że poruszacie ten temat
Hej Patryk dzięki ze tak się otworzyłeś .Cała ta rozmowa to jak byście mówili o mnie,mi też alkohol był potrzebny zeby bardziej się otworzyć, jestem introwertyczka i na poczatku mi pomagał.
Ja niestety nie podjęłam tak Dojrzalej decyzji jak Ty Patryk i zabrnęłam bardzo daleko prawie na same dno.Pilam ponad 20 lat.Jestem alkoholikiem nie pijącym od trzech i jest mi dobrze z tym,ale mam takie słabsze dni ,sytuację ze chętnie bym sięgnęła po alkohol.
Zycze Ci wszystkiego dobrego jesteś super facetem pamiętaj o tym❤
Pozdrówka dla Adama😊❤
I Madam twierdzi, że nie umie i nie lubi przeprowadzać wywiadów, hmm 👋👋👋
Jakkolwiek to głupio nie zabrzmi (bo się na żywo nie znamy), jestem z Ciebie dumna Patryk! Świetnie, że udało Ci się tak rozsądnie podejść do tematu, kiedy zobaczyłeś, że mass problem, bo niestety nie każdy tak potrafi.
Też prawie wcale nie piję alkoholu, ale dlatego, że nie czuję potrzeby i w wolnym czasie wolę relaks, a picie alkoholu jest dla mnie męczące. 😅
Lubię słuchać takiego Waszego "pierdzielenia", fajnie, że potraficie omawiać takie tematy i emocje z nimi związane.
Bardzo wartościowy podkast. Oby więcej takich! Gratuluję życia w trzeźwości Patryk!
Zróbcie hałas dla Patrysia!💪💪 Też uważam że alkohol jest totalnie przereklamowany..
W Polsce mamy nietolerancję na nie-picie. Osoby nie pijące są namawiane, wyśmiewane… mamy bardzo dużą racjonalizację negatywnych efektów każdej dawki alkoholu. Krążą mity i legendy (nieprawdziwe) o pozytywnych właściwościach różnych alkoholi. Nie ma absolutnie w wielu ludziach wiedzy naukowej, która jest prosta i bezlitosna. Alkohol to trucizna i szkodzi w każdych ilościach. Nie ma badań by pozytywnie wpływał na C O K O L W I E K. Bilans zdrowotny jest zawsze na minus.
Bardzo wspieram i jestem wdzięczny, że trafiłem na ten odcinek. Dziękuję za niego. Jest mocno w temacie od lutego 2024 i wchłaniam wszystko co naświetla prawdziwe oblicze używek. Mimo to byłem w stanie dowiedzieć się nowych i odświeżyć znane mi już fakty.
Kiedyś czytałam ciekawy artykuł na temat picia jako narzędzia maskującego autyzm, formy samo-leczenia i bardzo się pokrywał z tym, o czym Patryk wspominał, czyli dążenie do większej akceptacji przez grupę, większa ekstrawersja. Wiem też, że istnieje książka "Zespół Aspergera i alkohol", ale nie czytałam.
Oo ciekawy temat!
Ja w 2024 bez alko! Nigdy dużo nie piłam, więc mogę też wcale nie pić. Dziwi mnie jednak, z jakim zaskoczeniem moja rodzina/znajomi przyjmują tą wiadomość: chora? W ciąży? 🙈 to takie dziwne , że picie alko jest normalne, a niepicie jest szokujące✌️
MAADAM!!! Jak ty cudnie wyglądassz omg chyba najpiękniejsza wersja ciebie
Patryk! Jesteś częścią grupy! ❤❤❤
A wiecie że ten brat, o którym wcześniej tu pisałam, że jest uzależniony od alkoholu dostał wczoraj zawału serca i leży pod monitorem w szpitalu.😢
Dziekuje chlopaki. TAK Z SERCA
Dzien dobry seniorki. Kawusia i sniadanko z Wami to sama przyjemnosc🧈🥖🧄☕️
8:19 nie wiem why, ale to “nie mówiłeś mi o tym, dlaczego? Bo poczułeś wspomnienia z tym związane” jak powiedział Madam to było takie nie wiem, czule wyrozumiałe i kochane🥹 no nie wiem, tak poczułam, fajnie było zaobserwować ten zdrowy otwarty dialog.
Jeśli ktoś nie wie, a wiedzieć chce, to Patryk nie pije od czerwca 2017 r. Od następnego dnia po Paradzie Równości. 🌈
Brawa dla Patryka! 👏👏 Mój tato zmarł od przedawkowania i wiem, jak bardzo ta choroba niszczy życie.
Hellinger trafnie nazwał ten nałóg powolnym samobójstwem
Alkohol niszczy komórki nerwowe, wiec picie go, szczególnie w dużych ilościach to podcinanie gałęzi, na której siedzimy. Mam to szczescie, że unikam picia alkoholu. Alkohol nigdy mi nie smakował, wiec juz raczej tak pozostanie. Tym bardziej, że nie mogę wypić więcej niż 2 kieliszki wina. Wódki nie pijam w ogóle😊
Tej Mojej 😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁
Dziękuję za ten temat😊
Mój partner przez wiele lat pił, do tego stopnia, że nawet nie wiedział, że to już uzależnienie. Nie pomagało też towarzystwo, jego znajomi i znajome piły, wszyscy po prostu byli młodzi i nie potrafili się z tym zatrzymać. Gdy się poznaliśmy, mój partner chciał się odciąć od tych ludzi, bo wiedział, że oni nie zrozumieją że on ma dość. Do tego często mi opowiadał, jak źle się czuł po imprezach, wstydził się swoich zachowań, braku umiaru w piciu, itd. Nienawidził siebie za to, jaki był. Mówił, że nie był wtedy naprawdę sobą. Dopiero, gdy poznał mnie (nie piję alkoholu, bo szkodzi zdrowiu) zobaczył, że można żyć bez picia alko. I tak sobie żyjemy razem bez alkoholu.
Super odcinek ❤
Też nie pije alkoholu tak o poprostu bo nie lubię. Tak mnie wkurza te tłumaczenie się dlaczego się nie pije. To inni powinni się tłumaczyć dlaczego piją a nie ja dlaczego nie pije. I te namawianie…. Wtedy wychodzi ze mnie cham
Często śni nam się to co podświadomie budzi nasz lęk...... Pozdrawiam Was z serca!
Bardzo potrzebny temat do rozmowy. Patryk brawo za otwartość🎉
Patryk, jesteś debeściak. Postanowiłeś nie pić i trzymasz się tego- kawał dobrej roboty👏👏👏
Polecam Wam wszystkim wywiady z panem Rutkowskim- po obejrzeniu pierwszego przestałam pić każdą ilość procentów. I to mi służy 😊
Patryku super kolor wlosow
jak zwykle mogłabym Was słuchać caly czas
Omg ile razy byłam hejtowana za to, że nie chce pić tak jak inni! Nie zliczę...
Sama jestem teraz od pół roku w terapii od alko. Terapeuci twierdzą, że produkty bez% to tak zwane "wyzwalacze", sięganie po nie wywołuje głody i suche kace.
Naprawdę polecam terapię.
Pozdrawiam serdecznie. ❤✊️
Życzę wytrwałości, mój szwagier całe życie twierdził że nie ma problemu i jak będzie tylko chciał to przestanie pić z dnia na dzień. Raz niby przestał i pił non stop te piwa bezalkoholowe, dla mnie to bez sensu, ale nic się nie odzywałam bo by było że nie wierzę w przemianę cudowną aż się okazało że zatrzymała ich policja i stracił prawko jakimś cudem bo miał 1 promil 😬 piwko było oczywiście z wkładką 👍
Kochani trzymajcie się, najlepszego Wam życzę 🎉
Dziękujemy 😊
Patrys, komentarz nie dotyczacy tematu podcastu, ale chcialam powiedziec, ze wygladasz swietnie i masz piekna cere 😮❤
Good job chlopaki! Bardzo wazny temat! Patryk, graruluje odwagi ❤
Patryk jestes super i ciesze sie ze mowisz o tym na glos🫶🏻
Adas- trzeźwy czy nawalony i tak jesteś upierdliwy❤😂❤
Ja uwielbiam smak dobrego alkoholu, ale ostatnie badania wskazują na jego szkodliwe, w tym rakotwórcze działanie. Nawet wino, które ma dobre antyoksydanty, przez zawartość alko staje się bardziej szkodliwe-tutaj polecam wino 0%, dla tych, którzy lubią jego smak. Chciałabym całkowicie nie pić alko, ale bardzo rzadko zamawiam sobie shota czy dwa whiskey czy absyntu, właśnie przez to, że uwielbiam ten smak. Kiedyś piłam dużo więcej, fajne uczucie na początku, ta zmiana percepcji i świadomości, potem zjazdy psychiczne, gdyż w końcu alkohol jest depresantem. Więc teraz bardzo rzadko okazjonalnie dla smaku i jest mi dużo lepiej.
Uwielbiam wasz podcast ❤
Gratulacje Patryk ❤
Nie piję od marca tego roku i wiem że już nie mam znajomych , towarzystwo i zabawa się skończyło , cieszę się że mój partner mnie wspiera i nie piję ze mną , byłoby mi ciężko bez tego ale znamy się od 20 lat i dopiero teraz czerpiemy wszystko co najlepsze z naszej relacji ❤
Dziękuję Patryk za podniesienie tego tematu ❤
Brawo 🎉 też muszę temat ogarnąć bo mnie za bardzo do wina ciągnie inne alkohole na mnie wrażenia nie robią i mnie do nich nie ciągnie ale winko, sery , kalmary i Italia to taki komplet 😅
Fajna rozmowa.
ja od ponad 200 dni nie jestem palaczem na co dzień, ale zdarzało mi się zapalić od kogoś, czasami kilka, a ostatnio kupiłam sobie pierwszą paczkę, która przepadła po niecałej dobie. ogólnie to tak jednorazowo było dla mnie ważne, żebym miała nastawienie, że nawet to że kupię i spalę paczkę, nie znaczy, że znowu będę palić "regularnie". mam trochę ochotę przeramować? że transformacja, moją relację z papierosami, w sensie, że tak ogólnie nie było dla mnie najważniejszym to, żeby nigdy w życiu nie zapalić, bardziej chodziło mi o to, żebym nie była tą casualową papierosiarą, która co chwilę pali, ale no... jak sobie czasami stwierdzę, że np. a owszem, mam ochotę wypalić paczkę papierosów, które są drogie i szkodliwe, no i to po prostu zrobię, to nie wiem, czy jestem na nie. niby chcę nie palić, ale no nie wiem, sytuacja, w której czasami sobie kopsnę szlugi, wydaje mi się w jakiś sposób bardziej zwycięska. trochę jest to takie wyobrażenie, że nawet może to wymagać może więcej samozaparcia i przekonania? że z wolnego wyboru palę papierosy czasami, bo udało mi się "dojść do poziomu", w którym wiem, że długoterminowo będę się pilnować, bo nie chcę palić na co dzień, ale nawet takie spalenie paczki "pozostaje w grze". pewnie to brzmi głupio, bo ogólnie to tak jak sobie wyobrażam, że nie paliłam nigdy, to to jest dużo za dużo jak na tematykę, w sensie, że papierosy może są dla mnie "zbyt ważne", no ale na ten moment zwyczajnie nie wiem. niby najbardziej chyba brak palenia jest jako norma i normalność, ale jak ktoś ma przyjemność z robienia tego i ma jakieś swoje limity, zasady, cokolwiek, to w sumie, czemu w ogóle nie palić? może i jest to mentalność nałogowca... no... na razie jeszcze nie wiem, wstępnie to po prostu "lepiej brzmi", że jeśli już mam ochotę, to udostępniam sobie jakiś "wentyl". a może tylko całkowita abstynencja ma sens i każdy kto będzie miał kontakt z papierosem krótszy niż 2 metry jest stracony dla świata i w ogóle nic z niego nie będzie, i nawet nie ma co marnotrawić gardło czy cokolwiek. dla mnie ta kwestia nie została rozstrzygnięta. nie wykluczam i nie potwierdzam przepalenia mózgu, pri pri.
super odcinek, chociaż ja dalej trochę nie rozumiem dlaczego niektóre osoby piją więcej niż jedno piwo/jeden drink za jednym razem, mimo że rozmawiałam o tym już z wieloma osobami, bo to już wtedy nic więcej pożytecznego nie dodaje a tylko może uniemożliwić bezpieczny powrót do domu albo można potem nie pamiętać co się robiło i nie mieć nad tym kontroli, dla mnie to brzmi jak koszmar, a w polsce w wielu środowiskach takie picie w nadmiarze jest zupełnie znormalizowane
Na tym polega uzależnienie. Pije się bo odczuwa się przymus/potrzebę. Szukanie logiki albo zrozumienia uniwersalnych powodow w obliczu uzależnienia nie ma za bardzo sensu. Ważniejsze jest to aby zrozumieć emocje które za tym idą, co alkohol ma utożsamiać albo w czym "pomagać".
Np. Dla wielu alkohol jest tlem do nawiązywania relacji. Ludzie samotni boją się, że jak przestaną pić, to zostaną bez bliskich Przyjaciół. Szukanie logiki w tym jest mniej ważne niż zrozumienie tych emocji, mechanizmow, postaw.
@@aleksandra5921 mi właśnie nie chodzi o tych uzależnionych tylko takich którzy piją w weekendy ale strasznie dużo na raz, ale może rzeczywiście to nie ma sensu i dlatego nie ma jednej łatwej odpowiedzi
@@klindaba jak ktoś co weekend pije bardzo dużo to można posądzać go ao uzależnienie. Mówi się nawet o takich osobach jako "dobrze funkcjonujący alkoholik" -> w tygodniu nie pije, wykonuje obowiązki, jest przykładnym obywatelem, a w weekendy puszczają hamulce.
@klindaba Ja Ci chętnie przedstawię swoją perspektywę, jako ktoś kto lubił się kiedyś nawalić do granic przytomności xD. Otóż chodzi o to, żeby się znieczulić psychofizycznie, poczuć totalny relaks, mieć na wszystko wywalone. W takim stanie zmartwienia, które męczą magicznie znikają na chwilę. Ja nawet nie miałam kaca, gorzej z psychą na drugi dzień. Bo znieczulenie znikało i trzeba było wrócić do rzeczywistości. W moim otoczeniu, alkoholicy to ludzie, którzy się uzależniali od tego odczucia i nie chcieli wracać do rzeczywistości. Dla nich łatwiej i taniej pójść po butelkę niż na terapię. Smutna sprawa.
Witajcie Madam ❤ i Patryku ❤.
Mądrzy i piękni a w dodatku nie ma nic lepszego niż sober freaks
Mam 25 lat, mam imprezy z nark0tykami i alko dawno za sobą ❤
Zastanawia mnie dlaczego trzeba wypikiwać na YT takie słowa jak piwo czy alkohol. Serio nie można ich tak po prostu wypowiadać bo grozi jakaś denominacja czy usunięcie kanału?
Ludzieee!!! Nie ociągać się! 👍👍👍👍👍👍👍
👍👍👍
👍👍👍👍
👍👍👍
A kwiat jak padł (z wrażenia?) podczas ostatniego Vogule Poleca, tak jest padnięty. 🥀
Ja mam ochotę nie raz przy weekendzie wypić sobie lampkę winka do filmu, ale z tyłu głowy mam świadomość, że mam dzieci, muszę ściągać pokarm, no i muszę być trzeźwa, gdy mój narzeczony sobie wypije piwko, bo muszę ogarniać rzeczywistość. Powiem szczerze, że nie brakuje mi alkoholu w życiu, ale ochota czasami na niego przychodzi. No cóż, muszę się obejść smakiem, ale dobrze mi z tym, bo przynajmniej mogę lepiej zaplanować każdy dzień i umysł jest trzeźwy.
Widzimy się w obiecanym odcinku z królowych przetrwania, Patryś Kłamczuszku!
❤❤❤❤❤
Komenatrz zasięgowy ❤
Patryk na miniaturce wyszedł obłędnie 🥰
Ja w ogóle nie piję alko, nawet nie lubię❣
Telekomunikacja jest polecana też z osobą która chce się telekomunikować, bo jeśli to nie jest odpowiednia osoba to moja telekomunikacja odbija się od ściany i ni *uja ,pogadane. Ważne żeby znaleźć odpowiednią osobę.
Kto rano wstaje, ten sam sobie szkodzi. Pierwsza?
🌹
Bardzo lubię te Wasze przemyślenia..
A co do alkoholu,to ja na imprezach nie piję,moje towarzystwo baaardzo.Szaleją jak prosiaczki.
A ja ich później ogarniam....
Mamy mnóstwo filmików mojego autorstwa. Te żenujące sa po wspolnym ogladaniu likwidiwane i wszyscy sa szczęśliwi a bliscy ,,zaopiekowani" w trakcie imprezy😂
Bez alko jest lepiej ❤
💪💪👍😁
Zaje tytul 😂🎉
A to nie jest tak że piwo bezalkoholowe ma jakiś promil alkoholu?
Nie wiekszy niz baton Pawelek
💚
Czyli Madam wyśnił temat odcinka 😅
Słyszałem że ekstassy pomaga się otworzyć, choć na chwilę 😉
Jak to po co pijemy alkohol? Po samo dno!
Co za bzdurny komentarz przy tak waznym temacie :/
♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Ja pije po 3 dyzurach nocnych......musze odreagowac
🎉❤
440
🌹✋😉
🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰
🏳️🌈🏳️🌈🏳️🌈🏳️🌈🏳️🌈🏳️🌈🏳️🌈🏳️🌈🏳️🌈🏳️🌈🏳️🌈🏳️🌈🏳️🌈🏳️🌈Muuuuuuuuua 😂😂😂😂😂😂😂 Kocham Was !!!!!!!!❗ 🌈🌈🌈🌈🌈🌈🌈🌈🌈🌈🌈🌈🦄🦄🦄🦄🦄🦄🦄🦄🦄🦄🦄🦄🦄🦄🦄🦄👅👅👅👅👅👅👅👅👅👅👅👅👅👅👅👅👅👅👅👅
🦛🦛🦛🦛🦛🦛🦛
Patrys👍👍👍👍👍👍🚬ale zapalić możemy 😅❤❤❤
Banaszewska zrobila pyszny gin 0%, good spirits co ;)😊
❤
🥹👏❤️
❤
❤
❤
❤