Na rower wsiadłem w lipcu po ok. 10 latach niejeżdżenia, za to przesiedzianych (przepracowanych) przy komputerze. Ale nawet wcześniej jeździłem dość rzadko i czysto rekreacyjnie. W 2007 r. zacząłem składać swój pierwszy "porządny" rower MTB na ramie Authora i osprzęcie Deore. Jak już go złożyłem, to trochę pojeździłem (jeździło się przyjemnie) i przyszła jedna przeprowadzka, druga, urodziło się dziecko i... tyle było z tego jeżdżenia. :D I tak aż do lipca, kiedy to samochód trafił na długo do warsztatu, a ja wpadłem na pomysł żeby te codzienne 10 km (w jedną stronę) do pracy przemierzać na 2 kółkach. Intuicja podpowiedziała mi wówczas to, co głośno mówi SzajBajk w swoich poradach, tzn. żeby nie ulegać pokusie kupowania na początek supersprzętu z górnej półki, jeżeli nie bardzo wiem czy w ogóle pociągnę ten temat dalej. Założenie więc było takie, że ma być bardzo budżetowo, a ponieważ rower miał być "miejskim wołem roboczym" (stelaże na sakwy, bagażnik, pełne błotniki itp.), padło na Rometa Waganta - kawał ciężkiego kloca, którego masa z 2 sakwami i plecakiem na bagażniku powodowała, że manewrowało się tym jak ciągnikiem siodłowym z naczepą (parę pierwszych łuków skończyłbym w krzakach, gdyby nie odrobina praktyki w jeździe na motocyklu ;)). Ale robił i robi swoją robotę, a wręcz jego niektóre wady w pewnym momencie uznałem za zalety (przede wszystkim trzeba się mocniej napracować nogami, żeby to żelastwo rozpędzić a potem utrzymać jakąś sensowną prędkość :)). No ale przechodząc do pierwszych doświadczeń; pierwsza kwestia to oczywiście zauważalny wzrost wydolności spowodowany wymuszonym (codziennym) rytmem jazd. Czas przejazdu tego samego dystansu do pracy skrócił się o jakieś 3-5 minut (ta wyższa wartość to już mocniejsze deptanie). Kolejna rzecz to ciuchy - we wrześniu przyszły chłodniejsze poranki i przeprosiłem się z pogardzanymi "rajtuzami", chociaż ze względów praktycznych zakładam na nie rowerowe krótkie spodenki (dodatkowe kieszenie), przez te parę miesięcy dokupiłem do rowerowej garderoby bluzę, komin (pod kask), ocieplane rękawiczki z palcami i koszulkę z długim rękawem. Trzecia sprawa to obserwacja zależności pomiędzy intensywnością "ciśnięcia" a późniejszym czasem potrzebnym na regenerację. Zdarzało się, że po weekendzie czując "parę w nogach" jechałem mocnym (dla siebie) tempem w poniedziałek, wtorek, środę... no i koło czwartku czułem wyraźnie, że muszę zwolnić, a w piątek to już w ogóle nie bardzo chciało mi się wsiadać na rower. To mnie nauczyło, żeby różnicować wysiłek zarówno w cyklu dobowym (np. jak cisnę mocno rano, to po południu nieco wolniej) jak i tygodniowym (jak już zdarzyło się pojechać mocniej w poniedziałek, to potem we wtorek spokojniejsze tempo). No i czwarta rzecz - niejedzenie przy dłuższej albo bardziej intensywnej przejażdżce kończy się gastrofazą i czyszczeniem lodówki. Aha, jest jeszcze i piąte doświadczenie; wcześniej nawijałem te nieliczne kilometry bezrefleksyjnie, a teraz wzrost częstotliwości jazd spowodował zainteresowanie tematyką, przeglądanie stron, for (forów?) dyskusyjnych i regularne oglądanie szajbajkowych filmów. A w kwestii sprzętu to jeżeli do wiosny z jakichś powodów dwa kółka mi nie zbrzydną, to zainwestuję w jakiegoś gravela z uwagi na jego uniwersalny charakter i nieprzesadnie wychyloną na nim sylwetkę (mój kręgosłup tego nie lubi).
SzajBajk jest dokładnie tak jak mówisz odnośnie tej wydolności. Od ponad 2 miesięcy jeżdżę dość regularnie na MTB (ok 600 km/mies) i wydolność, chęć do jazdy (pomimo temperatury równiej 0°C) jest "niewyobrażalna" :). Człowiek cały dzień ciężko pracuje na chleb, to jeszcze po pracy znajdzie siłę by zrobić kilka kołeczek po lesie. Naprawdę kolarstwo uzależnia i to w ten pozytywny sposób. Pozdrawiam i dzięki za ciekawe odcinki!
Hehe! Mój powrót do kolarstwa nastąpił prawie 4 lata temu, po ok... 25 latach ... przerwy. Życie zaczyna się po 40-ce! Poszedłem do sklepu rowerowego, do byłego trenera, żeby Synkowi rower kupić. A trener zapytał: ”A ty?” A ja na to:”Co ja? A jaki rower?” A trener:” a ile masz kasy ... na początek?” I tak się zaczęło... najważniejsze było odpowiednie siodło i spodenki. Reszta sama potem przyszła... wbrew pozorom organizm i mózg niesamowite rzeczy pamiętają. Czasem wystarczy z kimś zagadnąć, dwa słowa zamienić, żeby spróbował i załapał bakcyla...
SzajBajk Niestety, nie. Spodenki szybko kupiłem drogie, chociaż konsekwencje „tanich z Lidla” odczuwam do dzisiaj. 😟 W tej chwili „ujeżdżam” już ósmy model siodła i chyba w końcu trafiłem na „swój”.
Piękna maszyna. Rury ramy i widelec wyglądają masywnie, to mi się podoba. I ten fluo-zielony kolor framesetu, plus czarny osprzęt, no coś pieknego. Chyba najładniejsza merida.
Od dłuższego czasu chciałem to napisać: jedna prosta rada dla tych, co to "wracają" do roweru czy sportu w ogóle po 10 czy 20 latach siedzenia za biurkiem i wożenia się samochodem. O tym może zapomnieć nawet Szajbajk czy inne roweroweporady - bo i skąd mają wiedzieć, jak to jest? :) Już mówię: boli was krzyż, kark, całe plecy, może dłonie itp.? - zaczynając regularną jazdę zacznijcie też regularne ćwiczenia mięśni; nie nóg/ud itp. (też warto, ale to nie najważniejsze), tylko: pleców, ramion, brzucha i mięśni głębokich ("core" po angielsku?). Zobaczyłem na sobie: niewyćwiczony organizm nie da rady utrzymać dobrej, zdrowej pozycji na rowerze, ale nie jest tak, że jak nie da rady, to od razu odpuszcza, daje znać bólem itp.; robi co innego: ułatwia sobie robotę (nam o tym nie mówiąc) przerzucając ciężar ze zbyt słabych mięśni na szkielet. Plecki układają się w łuk, łokcie prostują się i blokują... i nawet robi się lżej, ale później szybko drętwieją dłonie, a plecy bolą tak, że nie wiadomo, czy spędzić tydzień w łóżku na wznak, czy jednak zdobyć się na ostatni wysiłek i doczołgać do lekarza od pleców. Normalny człowiek, który choć trochę "rusza się", czasem pobiega, pogra w piłkę, czy poćwiczy na siłowni, nie musi mieć takich problemów, ale jeśli naprawdę zapuściliśmy się, lekkie a regularne ćwiczenia zrobią cuda. Może okazać się, że rama wcale nie jest zła, siodełko jest ok, zdrętwiałe ręce to nie wina rękawiczek, a na "szosie" można jednak znaleźć wygodną pozycję na 100 km trasy.
Ja swoją DELTE katuje od 2000 roku, jest mega zmodyfikowana, w zasadzie została sama rama. Tak, bieda aż piszczy. Natomiast zrobiłem na nim już kilkadziesiąt tysięcy km i nauczył mnie dużo rzeczy. Obciachowe gacie, żarcie, woda. Nieraz targałem i pewnie będę, na nim cały swój dobytek, namiot, kuchnię, garderobę. Dał mi dużą lekcję jazdy i pokory. Mam do niego duży sentyment z tego powodu i pewnie zostawię go na dłużej. Ta szkoła pozwoliła mi wybrać dwa lata temu szosę, która też daję mi dużo frajdy, a teraz dzięki tym doświadczeniom jestem na etapie poszukiwania jakiegoś fajnego gravela. Generalnie wniosek jest prosty, jeździć, obserwować i cieszyć się !
Fajny odcinek dla początkujących , ja stary weteran jutro mam do pokonania 50-55 km takie przyzwyczajenie 3 razy w tygodniu rower i bez względu na pogodę minimum 50 km 🚴🏾♂️👍🏼😛 a w niedziele więcej 😋 hehe pozdrawiam
Sporo filmów się naoglądałem, ale dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że jeszcze nawet nie zasubskrybowałem. Już naprawiam ten błąd. Co do jedzenia w czasie przejażdżki to czasem te 10 treningów to za mało, aby się zorientować, że przydałoby się zabierać coś do przegryzienia. Mnie to zajęło jakieś ponad 50 treningów... ;) , bo na początku raczej mało kto jeździ ponad te 20-30km. Tak naprawdę to do teraz jeszcze nie wprowadziłem czynności przygotowywani sobie czegoś do jedzenia na trasę na stałe do grafiku, ale w następnym sezonie to już mus!
Część. Ja wróciłem w tym roku po ponad 10 latach. Pierwsza jazda na wiosnę tragedia. Potem szybko coraz lepiej. Latem zawody zazwyczaj w połowie stawki, pod koniec sezonu Lang w Kwidzynie super udany jak dla mnie. Polecam. Nie ma nic lepszego. Na nowy sezon zamawiam nowy sprzęt - mam nadzieję że nie będzie za dobry na moją forme☺ ale stary 26 na vkach już nie dawał rady. Aby do wiosny!!!
Nie do konca czaje o co chodzi z rowerami typu cross, to są MTB? czy forma przejsciowa szosa-MTB? Bo nikt o nich nie mowi w takich zestawieniach - to tylko dlatego ze zaden sport z nich nie korzysta i to rowery rekreacyjne?
Ja przestałem jeździć rowerem odkąd zdałem prawo jazdy. Wróciłem po 12 latach i od razu zrobiłem 60 km 😳 Boli mnie tyłek, ręce i prawe kolano ale było warto 😂
Cześć Szajbajk! Czy zrobiłbyś filmik odnośnie Jazdy w nocy? Czy unikasz takiej jazdy? Jeżdżę od kilku miesięcy na rowerze prawie codziennie po pracy, a tu nagle zima nadeszła i ciemno, więc pozostają mi tylko "Rowerowe Weekenendy"?? XD Wszyscy znajomi dziwnie się na mnie popatrzyli jak wczoraj wybrałem się na krótki trening w ciemności ;b POZDRAWIAM!:)
Cześć mój początek wyglądał tak że zabrałem swój "stary" Rower i wybrałem się w trasę 60 km na górę Żar i dałem rade, zmieło mnie to konkretnie nogi to mnie chyba tydzień bolały ale to było to coś, nadal nie mogę się zdecydować czy bardziej szosa czy góral
fajny odcinek, zrób kiedyś odcinek o rodzajach małych sakwa/ torebek / plecaczków. Np na wieczorne jazdy (latem/ wiosną) mam rękawki, telefon, łyżki. I teraz gdzie to wszystko trzymać nie obładowując się jak na wyprawę w himalaje. Myślę, że to by się przydało, bo sam mam dotąd z tym problem.
@@olgierdgrajewski3174 ok. Ale to na dłuższe może trasy. Na 1.5 godziny nie wiem czy jest sens. Po to kupuje się odpowiedni strój by dobrze odprowadzal pot i nie było zimno ani gorąco. Jest różnica między zwykłym tishirtem a jakaś koszulka rowerową. Więc zakładanie tego aby tylko mieć nie jest dobrym pomyslem
Mam tak samo, znam ten ból. Miałem chęć zadebiutować w zawodach MTB, najlepiej jakby owy debiut odbył się w moim mieście o ile by takowe zawody były. No i się odbyły... A ja się dowiedziałem wieczorem podczas przeglądania czasów na segmencie na którym jechałem tego samego dnia kilka godzin po zawodach, a który akurat był jednym z odcinków trasy... Coś tych czasów było za dużo... Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo byłem zawiedziony tak słabym rozreklamowaniem zawodów... Mamy Stravę, która jak dla mnie mogłaby spokojnie służyć do rozreklamowywania nadchodzących zawodów, czy też innych rowerowych akcji...
Szaju! Co myślisz o planach treningowych na ZWIFTcie? Warto? Jest tam na przykład 4 tygodniowy plan podnoszenia FTP, w sumie rozpiska dla 28 dni treningu. Warto?
Ta pianka bit.ly/2razMPj pewnie smar rozpuści, choć bez maszynki do czyszczenia pewnie brudu spomiędzy ogniw bez maszynki nie wydobędziesz bit.ly/2PaXswN
A to wszystko nic w pandemi trochę złapałem zajawkę. Wczoraj mniej więcej po dwóch latach siadłem na rower krótkie dystanse ale kondycja bardzo mała .... Wróci ale żeby jeździć trzeba jezdzic pozdro
no z tą pozycją na rowerze i wymienianiem każdej części bo coś nie pasuje to łatwo ci mówić i łatwo wymieniać bo masz kasę, a ja to co? męczę się z za twardym siodełkiem bo brak kasy, mam 17 lat i skąd ja mam brać kase na rower :( :(
Akurat twarde siodło jest b.dobe, moze ciezko sie przestawic na poczatku. Popracuj nad wysokością jego, kątem wznosu i ustawieniem przód tył. W necie masz rozne wzory i sposoby wyliczania tego
Na rower wsiadłem w lipcu po ok. 10 latach niejeżdżenia, za to przesiedzianych (przepracowanych) przy komputerze. Ale nawet wcześniej jeździłem dość rzadko i czysto rekreacyjnie. W 2007 r. zacząłem składać swój pierwszy "porządny" rower MTB na ramie Authora i osprzęcie Deore. Jak już go złożyłem, to trochę pojeździłem (jeździło się przyjemnie) i przyszła jedna przeprowadzka, druga, urodziło się dziecko i... tyle było z tego jeżdżenia. :D I tak aż do lipca, kiedy to samochód trafił na długo do warsztatu, a ja wpadłem na pomysł żeby te codzienne 10 km (w jedną stronę) do pracy przemierzać na 2 kółkach. Intuicja podpowiedziała mi wówczas to, co głośno mówi SzajBajk w swoich poradach, tzn. żeby nie ulegać pokusie kupowania na początek supersprzętu z górnej półki, jeżeli nie bardzo wiem czy w ogóle pociągnę ten temat dalej. Założenie więc było takie, że ma być bardzo budżetowo, a ponieważ rower miał być "miejskim wołem roboczym" (stelaże na sakwy, bagażnik, pełne błotniki itp.), padło na Rometa Waganta - kawał ciężkiego kloca, którego masa z 2 sakwami i plecakiem na bagażniku powodowała, że manewrowało się tym jak ciągnikiem siodłowym z naczepą (parę pierwszych łuków skończyłbym w krzakach, gdyby nie odrobina praktyki w jeździe na motocyklu ;)). Ale robił i robi swoją robotę, a wręcz jego niektóre wady w pewnym momencie uznałem za zalety (przede wszystkim trzeba się mocniej napracować nogami, żeby to żelastwo rozpędzić a potem utrzymać jakąś sensowną prędkość :)). No ale przechodząc do pierwszych doświadczeń; pierwsza kwestia to oczywiście zauważalny wzrost wydolności spowodowany wymuszonym (codziennym) rytmem jazd. Czas przejazdu tego samego dystansu do pracy skrócił się o jakieś 3-5 minut (ta wyższa wartość to już mocniejsze deptanie). Kolejna rzecz to ciuchy - we wrześniu przyszły chłodniejsze poranki i przeprosiłem się z pogardzanymi "rajtuzami", chociaż ze względów praktycznych zakładam na nie rowerowe krótkie spodenki (dodatkowe kieszenie), przez te parę miesięcy dokupiłem do rowerowej garderoby bluzę, komin (pod kask), ocieplane rękawiczki z palcami i koszulkę z długim rękawem. Trzecia sprawa to obserwacja zależności pomiędzy intensywnością "ciśnięcia" a późniejszym czasem potrzebnym na regenerację. Zdarzało się, że po weekendzie czując "parę w nogach" jechałem mocnym (dla siebie) tempem w poniedziałek, wtorek, środę... no i koło czwartku czułem wyraźnie, że muszę zwolnić, a w piątek to już w ogóle nie bardzo chciało mi się wsiadać na rower. To mnie nauczyło, żeby różnicować wysiłek zarówno w cyklu dobowym (np. jak cisnę mocno rano, to po południu nieco wolniej) jak i tygodniowym (jak już zdarzyło się pojechać mocniej w poniedziałek, to potem we wtorek spokojniejsze tempo). No i czwarta rzecz - niejedzenie przy dłuższej albo bardziej intensywnej przejażdżce kończy się gastrofazą i czyszczeniem lodówki. Aha, jest jeszcze i piąte doświadczenie; wcześniej nawijałem te nieliczne kilometry bezrefleksyjnie, a teraz wzrost częstotliwości jazd spowodował zainteresowanie tematyką, przeglądanie stron, for (forów?) dyskusyjnych i regularne oglądanie szajbajkowych filmów. A w kwestii sprzętu to jeżeli do wiosny z jakichś powodów dwa kółka mi nie zbrzydną, to zainwestuję w jakiegoś gravela z uwagi na jego uniwersalny charakter i nieprzesadnie wychyloną na nim sylwetkę (mój kręgosłup tego nie lubi).
Pozdrawiam kolegę! LwG!
SzajBajk jest dokładnie tak jak mówisz odnośnie tej wydolności. Od ponad 2 miesięcy jeżdżę dość regularnie na MTB (ok 600 km/mies) i wydolność, chęć do jazdy (pomimo temperatury równiej 0°C) jest "niewyobrażalna" :). Człowiek cały dzień ciężko pracuje na chleb, to jeszcze po pracy znajdzie siłę by zrobić kilka kołeczek po lesie. Naprawdę kolarstwo uzależnia i to w ten pozytywny sposób. Pozdrawiam i dzięki za ciekawe odcinki!
Hehe! Mój powrót do kolarstwa nastąpił prawie 4 lata temu, po ok... 25 latach ... przerwy. Życie zaczyna się po 40-ce! Poszedłem do sklepu rowerowego, do byłego trenera, żeby Synkowi rower kupić. A trener zapytał: ”A ty?” A ja na to:”Co ja? A jaki rower?” A trener:” a ile masz kasy ... na początek?” I tak się zaczęło... najważniejsze było odpowiednie siodło i spodenki. Reszta sama potem przyszła... wbrew pozorom organizm i mózg niesamowite rzeczy pamiętają. Czasem wystarczy z kimś zagadnąć, dwa słowa zamienić, żeby spróbował i załapał bakcyla...
Świetnie. Kupując rower od razu dobierałeś siodełko?
SzajBajk Niestety, nie. Spodenki szybko kupiłem drogie, chociaż konsekwencje „tanich z Lidla” odczuwam do dzisiaj. 😟 W tej chwili „ujeżdżam” już ósmy model siodła i chyba w końcu trafiłem na „swój”.
Prawdziwe "jeżdżenie" zaczyna się wtedy, gdy żona przestaje się dziwić, że w nocy w zimie wychodzicie na rower.
Piękna maszyna. Rury ramy i widelec wyglądają masywnie, to mi się podoba. I ten fluo-zielony kolor framesetu, plus czarny osprzęt, no coś pieknego. Chyba najładniejsza merida.
No i Apex działa pięknie.
@@SzajBajk , wierzę :-). Może kiedyś przetestuje
Od dłuższego czasu chciałem to napisać: jedna prosta rada dla tych, co to "wracają" do roweru czy sportu w ogóle po 10 czy 20 latach siedzenia za biurkiem i wożenia się samochodem. O tym może zapomnieć nawet Szajbajk czy inne roweroweporady - bo i skąd mają wiedzieć, jak to jest? :) Już mówię: boli was krzyż, kark, całe plecy, może dłonie itp.? - zaczynając regularną jazdę zacznijcie też regularne ćwiczenia mięśni; nie nóg/ud itp. (też warto, ale to nie najważniejsze), tylko: pleców, ramion, brzucha i mięśni głębokich ("core" po angielsku?). Zobaczyłem na sobie: niewyćwiczony organizm nie da rady utrzymać dobrej, zdrowej pozycji na rowerze, ale nie jest tak, że jak nie da rady, to od razu odpuszcza, daje znać bólem itp.; robi co innego: ułatwia sobie robotę (nam o tym nie mówiąc) przerzucając ciężar ze zbyt słabych mięśni na szkielet. Plecki układają się w łuk, łokcie prostują się i blokują... i nawet robi się lżej, ale później szybko drętwieją dłonie, a plecy bolą tak, że nie wiadomo, czy spędzić tydzień w łóżku na wznak, czy jednak zdobyć się na ostatni wysiłek i doczołgać do lekarza od pleców. Normalny człowiek, który choć trochę "rusza się", czasem pobiega, pogra w piłkę, czy poćwiczy na siłowni, nie musi mieć takich problemów, ale jeśli naprawdę zapuściliśmy się, lekkie a regularne ćwiczenia zrobią cuda. Może okazać się, że rama wcale nie jest zła, siodełko jest ok, zdrętwiałe ręce to nie wina rękawiczek, a na "szosie" można jednak znaleźć wygodną pozycję na 100 km trasy.
Zgadza się, można sobie robić uzupełniające treningi typy FBW na siłowni lub ćwiczyć w domu z cięzarem własnego ciała, elementy kalisteniki.
Również pozdrawiam. Trzymaj się ciepło!
Ja swoją DELTE katuje od 2000 roku, jest mega zmodyfikowana, w zasadzie została sama rama. Tak, bieda aż piszczy. Natomiast zrobiłem na nim już kilkadziesiąt tysięcy km i nauczył mnie dużo rzeczy. Obciachowe gacie, żarcie, woda. Nieraz targałem i pewnie będę, na nim cały swój dobytek, namiot, kuchnię, garderobę. Dał mi dużą lekcję jazdy i pokory. Mam do niego duży sentyment z tego powodu i pewnie zostawię go na dłużej. Ta szkoła pozwoliła mi wybrać dwa lata temu szosę, która też daję mi dużo frajdy, a teraz dzięki tym doświadczeniom jestem na etapie poszukiwania jakiegoś fajnego gravela. Generalnie wniosek jest prosty, jeździć, obserwować i cieszyć się !
Super, wszystko mi się zgadza,super film1🙂
Strasznie piękny rower Szaju
Dziękuję :)
Fajny odcinek dla początkujących , ja stary weteran jutro mam do pokonania 50-55 km takie przyzwyczajenie 3 razy w tygodniu rower i bez względu na pogodę minimum 50 km 🚴🏾♂️👍🏼😛 a w niedziele więcej 😋 hehe pozdrawiam
kozackie okulary :)
Sporo filmów się naoglądałem, ale dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że jeszcze nawet nie zasubskrybowałem. Już naprawiam ten błąd.
Co do jedzenia w czasie przejażdżki to czasem te 10 treningów to za mało, aby się zorientować, że przydałoby się zabierać coś do przegryzienia. Mnie to zajęło jakieś ponad 50 treningów... ;) , bo na początku raczej mało kto jeździ ponad te 20-30km. Tak naprawdę to do teraz jeszcze nie wprowadziłem czynności przygotowywani sobie czegoś do jedzenia na trasę na stałe do grafiku, ale w następnym sezonie to już mus!
Nauczysz sie zabierac papier toaletowy... Jezeli sie nie jest przyzwyczajonym do wysilku fizycznego a ten okaze sie ostry wszystko moze wyjsc nogawka.
Aż tak było?
Potwierdzam, papier t. "wielokrotnie "uratował mi życie" :D
Przełaje są świetne, pieniądze też są świetne.
Część. Ja wróciłem w tym roku po ponad 10 latach. Pierwsza jazda na wiosnę tragedia. Potem szybko coraz lepiej. Latem zawody zazwyczaj w połowie stawki, pod koniec sezonu Lang w Kwidzynie super udany jak dla mnie. Polecam. Nie ma nic lepszego. Na nowy sezon zamawiam nowy sprzęt - mam nadzieję że nie będzie za dobry na moją forme☺ ale stary 26 na vkach już nie dawał rady. Aby do wiosny!!!
ciekawy odcinek :)
Nie do konca czaje o co chodzi z rowerami typu cross, to są MTB? czy forma przejsciowa szosa-MTB? Bo nikt o nich nie mowi w takich zestawieniach - to tylko dlatego ze zaden sport z nich nie korzysta i to rowery rekreacyjne?
No tutaj masz rację ;)
Ja przestałem jeździć rowerem odkąd zdałem prawo jazdy. Wróciłem po 12 latach i od razu zrobiłem 60 km 😳 Boli mnie tyłek, ręce i prawe kolano ale było warto 😂
Cześć Szajbajk! Czy zrobiłbyś filmik odnośnie Jazdy w nocy? Czy unikasz takiej jazdy? Jeżdżę od kilku miesięcy na rowerze prawie codziennie po pracy, a tu nagle zima nadeszła i ciemno, więc pozostają mi tylko "Rowerowe Weekenendy"?? XD Wszyscy znajomi dziwnie się na mnie popatrzyli jak wczoraj wybrałem się na krótki trening w ciemności ;b POZDRAWIAM!:)
Chciał byś kiedyś przejechać się na downhillu?
fajny sport - bieganie z rowerem
Cześć mój początek wyglądał tak że zabrałem swój "stary" Rower i wybrałem się w trasę 60 km na górę Żar i dałem rade, zmieło mnie to konkretnie nogi to mnie chyba tydzień bolały ale to było to coś, nadal nie mogę się zdecydować czy bardziej szosa czy góral
Zrobisz test roweru b twin rockraider 540s pozdrawiam
fajny odcinek, zrób kiedyś odcinek o rodzajach małych sakwa/ torebek / plecaczków. Np na wieczorne jazdy (latem/ wiosną) mam rękawki, telefon, łyżki. I teraz gdzie to wszystko trzymać nie obładowując się jak na wyprawę w himalaje. Myślę, że to by się przydało, bo sam mam dotąd z tym problem.
Ja jak jadę na rower to telefon, portfel i buff chowam do plecaczka z Decathlonu za 15 zł chyba.
@@olgierdgrajewski3174 ok. Ale to na dłuższe może trasy. Na 1.5 godziny nie wiem czy jest sens. Po to kupuje się odpowiedni strój by dobrze odprowadzal pot i nie było zimno ani gorąco. Jest różnica między zwykłym tishirtem a jakaś koszulka rowerową. Więc zakładanie tego aby tylko mieć nie jest dobrym pomyslem
@@darekp_02 Mi nie przeszkadza, ciuchy mam odpowiednie. Jeżdżę z nim dłuższe jak i krótsze trasy ;)
Szaje.....mam na sprzedaż Gianta Propela Advanced Pro 2 z tego roku. Stan idealny.
Jak mi się podobają takie akcje. Chciałbym się kiedyś dołączyć do takiej wycieczki. Nie mam fb i nie wiem co jest planowane.
Mam tak samo, znam ten ból. Miałem chęć zadebiutować w zawodach MTB, najlepiej jakby owy debiut odbył się w moim mieście o ile by takowe zawody były. No i się odbyły... A ja się dowiedziałem wieczorem podczas przeglądania czasów na segmencie na którym jechałem tego samego dnia kilka godzin po zawodach, a który akurat był jednym z odcinków trasy... Coś tych czasów było za dużo... Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo byłem zawiedziony tak słabym rozreklamowaniem zawodów... Mamy Stravę, która jak dla mnie mogłaby spokojnie służyć do rozreklamowywania nadchodzących zawodów, czy też innych rowerowych akcji...
Założenie FB to kilka minut, jest darmowe i nieskaplikowane, w czym problem?
Hej. Jaki to model Meridy?
Fajna miniaturka
Mógłbyś coś więcej powiedzieć o rowerze który masz w odcinku? 😀
Tak, ale to dopiero druga jazda była, więc czekam za wyścig CX.
Okej 😜 powodzenia!
Przed wbiegnieciem do wody wyglądał jak Borat😀
A kto to taki?
Szaju! Co myślisz o planach treningowych na ZWIFTcie? Warto? Jest tam na przykład 4 tygodniowy plan podnoszenia FTP, w sumie rozpiska dla 28 dni treningu. Warto?
Będzie odcinek.
jesli jezdzisz pszz piekielnik obok zalcznego
Kupie rame 19 pod koło 26 cali ktos ma na sprzedaz ?? Pod v-breake i tarcze??
Czy ja słyszę w pierwszej minucie jakiegoś czworonoga? :D
Co sądzisz o piance do czyszczenia łańcuchow fenwicks . Czy ona da rade z moim zapuszczonym łańcuchem ???
Ta pianka bit.ly/2razMPj pewnie smar rozpuści, choć bez maszynki do czyszczenia pewnie brudu spomiędzy ogniw bez maszynki nie wydobędziesz bit.ly/2PaXswN
A to wszystko nic w pandemi trochę złapałem zajawkę. Wczoraj mniej więcej po dwóch latach siadłem na rower krótkie dystanse ale kondycja bardzo mała .... Wróci ale żeby jeździć trzeba jezdzic pozdro
Haha jak Borat :D
no z tą pozycją na rowerze i wymienianiem każdej części bo coś nie pasuje to łatwo ci mówić i łatwo wymieniać bo masz kasę, a ja to co? męczę się z za twardym siodełkiem bo brak kasy, mam 17 lat i skąd ja mam brać kase na rower :( :(
A to już 17 latków na pracę dorywczej na wakacje nie biorą? Jeszcze 5 lat temu pracowałem a miałem 16 lat...
w twoim wieku roznosiłem ulotki w weekendy i zawsze te 400zł było na drobne wydatki
A ile lat ma lat Daniel byś sie do niego porównywał? Spokojnie, przyjdzie czas na lepszy sprzęt.
Akurat twarde siodło jest b.dobe, moze ciezko sie przestawic na poczatku. Popracuj nad wysokością jego, kątem wznosu i ustawieniem przód tył. W necie masz rozne wzory i sposoby wyliczania tego
@@mateusznowicki4510 Pracowałem w wakacje ale za to kupiłem rower i ciuchy
3, sprzedam mostek 130mm :)
Troche długi
Weźcie rower dziecka 😁😁
2
1
1 szaju