Dziękujemy codziennie że jest Chrystus blisko . Zaprośmy Chrystusa do naszego codziennego życia . Kochany Jezu Chryste zapraszam ciebie do wszystkiego co mnie spotyka .Zaproś do myśli a będziesz szczęśliwy . Poczujesz namacalnie ludzi przez których Chrystus będzie mówił . Czasami zadziwi nas no jak to jest do czego się odnieść . Chrystus nam odpowie zawsze . Powiedz jemu wyjaśnij mi Jezu umiłowany co mi chcesz powiedzieć . Powie zawsze . A ten film jest namacalnym dowodem .
Moim marzeniem jest pójść kiedyś ta drogą.. Razem z mężem w intencji łaski wiary dla niego oraz własnego nawrócenia. Mam nadzieję, że Bóg kiedyś da taką sposobność. A tym czasem proszę Brata o to by poniósł w swojej następnej drodze, moją intencję. Bóg zapłać 😊
Jestem w szoku po wypowiedzi Brata na temat ,,Nawrocenia Putina i kochanego prezydenta Zalenskiego ,, nie wiem w czym pan Zalenski jest tak kochany wysylajac na pewna smierc swoich ludzi tysiacami !!! . Powiem szczerze ze zmrozilo mnie to zdanie . Ja nie widze tutaj roznicy miedzy oba panami , poniewaz i jeden i drugi ma krew ludzi na rekach co jest przerazajace ! Nie wiem jak mozna powiedziec o zbrodniarzu ze jest kochany !? To jest cos nieprawdopodobnego !🤔😲😥
Bardzo dziękuję za tę rozmowę- cudowną jak odpustowe kazanie ( to nie ironia ani szyderstwo, ale szczery komplement ). Brata Dawida bardzo proszę o wymodlenie u Boga łaski wiary dla moich dzieci ( szczególnie syna ) i męża. Życzę Bożego błogosławieństwa i ludzkiej życzliwości podczas całej pielgrzymki.
mega rozmowa i dziękuję za nią i jako ex-mieszkaniec Dąbrowy Górniczej (od 2017 mieszkam ponownie w Łodzi) również pozdrawiam mieszkańców tej części Dąbrowy, która należy do sanktuarium "na górce" jak i samego brata Dawida
Dziękuję bardzo za spotkanie. Postanowiłam pójść z Piekar do Krakowa na 18 sierpnia w Krakowie, a w nocy bolał mnie kręgosłup jak nigdy dotąd 🤔bez żadnej przyczyny. Proszę o wsparcie modlitewne❤
Pozdrawiamy brata Dawida, który obdarował naszą rodzinkę biletem na Palenicę w Szczawnicy i pobłogosławił nas krótką modlitwą. Mega Gość ❤ 😇😇😇 Niesamowite jakich ludzi stawia nam Pan Bóg na drodze i jaki to może mieć wpływ na nas. Zobaczymy 😊
Wielkie dzięki za tę rozmowę i prywatne świadectwo. Za momenty uśmiechu i wzruszenia, za podzielenie się owocami trudu i wysiłku wędrówki, za piękno pokory. Błogosławieństwa w kolejnych wyprawach + 🙌
Bardzo uzdrawiające świadectwo dla mojej skołatanej i niespokojnej duszy o moich synów,którzy odeszli od Boga.Jak każdą matka modłę się za nich i ich dzieci . Ciebie bracie również proszę o modlitwę za moją rodzinę.Kochajaca i udająca chrześcijanką z Nowego Sącza
Bardzo bogaty w treści wywiad i dobrze się go słuchało 😀 najbardziej podobały mi się momenty z "wytniesz to", a o.Arek nie wyciął ...🤣 i bardzo dobrze, bo wyszło szczerze i naturalnie. Czułam się, jakbym siedziała obok Was.
Piękne świadectwo bardzo proszę o modlitwę za małżeństwo nasze w tym roku 30 lecie za nawrócenie mnie męża i moich dzieci ❤❤❤❤❤. Pozdrawiam serdecznie ❤
Szczęść Boże, wysłuchałam z wypiekami na twarzy, relacji. Mam 71 l, w ub roku szlam z koleżanką z Porto. Również doświadczaliśmy działania Bożego. Miałyśmy rezerwację noclegów, że względu na wiek nie odważyliśmy się isc , jak młodzi. Dla mnie było to wydarzenie religijne, z główna intencja o nawrocenie syna. Niestety, narazie nie nawrócił się. Modlę się nadal, przez wstawiennictwo sw. Moniki, moich patronek i jego patronów. Gdyby Ojciec zechciał wpisać jego imię i moja intencje do swojego zeszytu, byłabym wdzięczna. Syn Wiktor i matka Elżbieta. Bóg zapłać!
Obejrzałem ten materiał gdyż sam wyruszam do Santiago z progu własnego domu w tym roku.Gratuluję wytrwałości i pięknej drogi.Muszę jednak przyznać że ciężko mi się tego słuchało i ten wywiad utwierdził mnie w przekonaniu że dobrze zrobiłem odchodządz z Kościoła Katolickiego i ogólnie z Chreścijaństwa. Życzę wszystkiego dobrego.
Pielgrzymowałam do Rocamadour. Takie duchowo bardzo delikatne miejsce. Bardzo zapomniane. Proszę, by zwrócił Brat uwagę na schody, które prowadzą od dołu aż do klasztoru. Są "wyrobione" od pielgrzymich kolan. J'èspere y revenir un jour...
O filmie "The Way" wspomina Roman Bielecki OP wielokrotny "zdobywca" Camillo, a książkę "Pielgrzym" odsłuchałam na jednym z kanałów YouTuba. Ciekawe jakie jeszcze znane mi osobiście lub ze słyszenia historie usłyszę w dalszej części rozmowy. p.s. kanał "Mniejsi" rozwija się coraz bardziej i to we właściwym kierunku, tak trzymać bracia. Pozdrawiam
Dziekuję Wam bardzo za tę rozmowę. Poruszyło mnie porównanie naszego życia do pielgrzymki i to, że br.Dawid pytał Boga o słowo przed wyjściem : "Nie bój się, wierz tylko." Chwała Panu za to, że jest taki dobry dla nas. A dla brata Dawida wszystkiego dobrego, Błogosławieństwa Bożego i powodzenia w drodze do Santiago. Będę pamiętać w modlitwie. I czekam na relacje z pielgrzymki ;)
Chętnie posłuchałabym świadectwa brata Dawida i historii o tym, jak poznał Boga i zaczął z Nim budować relację. Wszystkiego dobrego dla Was. Tworzycie piękne treści ❤️, a szczególnie doceniam Was za tak profesjonalny obraz, dźwięk i grafikę. Niech Bóg Wam błogosławi +
Ja bardzo chciałam pójść z bratem na ten szlak ale mam już sporro lat to może choc trochę kilometrów Jestem dość sprawna i wytrzymała Moje marzenie życia SZCZĘŚĆ BOŻE BRATU Marianna
Ciekawe... mam na imię tak jak Brata Dawida projekt. Małgorzata z greckiego znaczy - perła. W sierpniu szłam camino szlakiem portugalskim. Po obejrzeniu Braci nagrania przyszło mi do głowy, że moje camino wcale się nie skończyło w Santiago. Wręcz przeciwnie, kilkanaście godzin po powrocie do domu zaczęło się stromo pod górę. "Plecak" strasznie ciężki a w mojej głowie powtarza się fraza: już nie dam rady. Proszę o modlitwę. Pozdrawiam Braci
W kwestii Ukrainy i modlitw w intencji zakończenia tej okrutnej wojny, to ja często się modlę o wolność serca Ukraińców, o to by zbrodnie putinowskich wojsk nie budziły, naturalnej przecież w obliczu tego bestialstwa, chęci zemsty, chęci odwetu. Nienawiść jest uczuciem niszczącym przede wszystkim tego kto poddaje się temu uczuciu. Czesław Niemen śpiewał: "ale uchroń nas od nienawiści, od pogardy zachowaj nas Panie".
Mowi Pani o zbrodniach , wiec powiem Pani ze one sa po obu stronach , malo tego bardzo czesto ludzie ulegaja przekazowi ktory plynie z mediow glownego nurtu i widza jedynie jedna strone , natomiast nie pokazuje sie kompletnie nic poza tym . Jest to falsz i zaklamanie na ktore wielu ludzi sie nabiera . Ja nie chce tu stawac po zadnej stronie poniewaz dla nas Polakow dobro naszej ojczyzny powinno byc priorytetem , jednak jednostronny przekaz jest obluda . Pozdrawiam
Paweł też prosi o modlitwę za syna Władysława, za mamę Leokadię, teściową Janinę, za Pawła (czyli za siebie) z żoną Olgą, z którą żyjemy w separacji. Pawel.
Jestem mamą... Około 53 minuty: gdybym się dowiedziała, że mój syn , którego od wielu dni nie widzialam i nie mam z nim kontaktu telefonicznego... przechodził pod moim blokiem i nie wstąpił do mnie żeby tylko pokazać się i zamienić kilka słów... Zaplakalabym się z rozpaczy... Oj bracie, czeka Cię dużo pracy nad empatią. Współczuję Twojej mamie. Poczytaj bracie jaka wola Boga jest: Wj 20 rozdział. Ręce mi opadły... Nie mam siły słuchać tego dalej. Obyś bracie spotkał prawdziwego Jezusa w swoim życiu....
Był pan już na tym drugim wypadzie?Pytam bo chodzi o czas,Jeśli się pan wybiera tak być może na dniach (2-3tygodnie),można iść z panem? Rozmyślam o tej drodze (podobno jest nadmorska)od 3ok.lat.Jeśli już po...to proszę mi wybaczyć.Pozdrawiam.
Czcigodna Pani Lidio, już wróciłem. Bardzo dziękuję za propozycję wspólnej drogi, ale z pielgrzymowaniem jest tak jak z kajakowaniem, druga osoba w kajaku musi wiedzieć o co chodzi w wiosłowaniu. Różnica pomiędzy kajakiem i pielgrzymowaniem dot. natomiast celu, czyli w kajaku osiąga się jeden, wspólny cel. Natomiast w pielgrzymowaniu pomimo, że idzie się czasami ramię w ramię, dochodzi się czasami do odmiennych celów, czy też wniosków (by nie brzmieć zbyt fatalistycznie). Zapraszam do zapoznania się z relacjami nagranymi przeze mnie podczas drogi ku Compostelli. Są one dostępne tu---> instagram.com/franciszkaniepl/
@@fraterD. Oo, dziękuję za odpowiedź.To oczywiste, że intencje są zróżnicowane.Tyle zła jest na świecie, przyszło mi do głowy:aby pragnienie dobra scaliło wszystkie te intencje, które są niesione.Niech pana Bóg prowadzi.Być może to nie droga wybrana dla mnie.
"Gematria - (przypuszczalnie od greckiego grámma „litera”, „pismo”), w judaizmie jedna z hermeneutycznych zasad stosowana do objaśniania tekstu Biblii hebrajskiej. Gematria wykorzystuje fakt, że literom alfabetu hebrajskiego są przyporządkowane wartości liczbowe." Źródło Internety. Z mojej strony to była literówka, nie gAmetria ale gEmatria. Bless +
Byłam na camino w zeszłym roku. Nie traktowałam tego w sposób duchowy, nie szukałam Boga na siłę. Ba! Byłam tylko ja jednej Mszy, w Santiago. Jednakże uważam to za piękny czas i wartościowy. I jak mi ktoś wmawia, że jest inaczej to się robię zła i nieprzyjemna. Moje kilka rozkmin po obejrzeniu tego wywiadu. 1. Byłam też w klasztorze i wiem jak wygląda tam kontakt z własną rodziną, której się nie widzi czasami dość długo. Jakim nieczułym człowiekiem trzeba być żeby przechodząc przed oknem swojej matki, z którą jak zrozumiałam ma się dobrą relację, nie wejść i się nie przywitać, chociaż na chwilę. Widać w tym momencie, jak Wy faceci, szczególnie duchowni nie potraficie tak po ludzku spojrzeć na kobiety. Bo albo patrzycie na nas przez okulary swojej własnej wiary i własnego widzimisię nie respektując przy tym uczuć drugiej osoby albo jak na zło, które trzeba akceptować. 2. Po co ten płacz po spóźnieniu na Mszę po rozmowie z Człowiekiem z Lasu i Jego rodziną? Sami księża często mówicie, że czasem warto odpuścić modlitwę czy inne praktyki religijne aby wyjść do drugiej osoby. Widać w tym momencie Bóg/Los chciał żebyś człowieku był z tymi ludźmi. A tu widzę, że to była rozpacz upartego zakonnika nad swoim własnym niezrealizowanym planem i niespełnionym marzeniem, gdzie rozmył się drugi człowiek. A może tak miało być w tym momencie? Przecież to Droga nas prowadzi, a nie my nakazujemy iść drodze. Poza tym to Polska była... tu wszędzie są Msze. No chyba, że to wieczór był... to spoko. 3. Ciężko mi się tego słuchało, szczególnie tych tekstów nt gównianego życia. Czuję tu wielką nieakceptację przeszłości. I do tego zbudowana na kościelnej-oazowej narracji: Jestem złym człowiekiem, bo jestem człowiekiem. Jak masz niezaakceptowaną przeszłość to jak chcesz żyć w teraźniejszości? To tak jak z historią kraju. Żeby zrozumieć dany kraj trzeba poznać jego historię, bo ta historia go budowała. Owszem, każdy z nas robił w życiu głupie rzeczy, ale robił też i piękne i wspaniałe. Czy mimo tych wspaniałych i dobrych rzeczy nadal Brat uważa, że to życie było gówniane? Something is not yes... Nie jest też powiedziane, że obecne życie, które Brat wiedzie będzie już usłane różami, po których patatają kolorowe jednorożce. W zakonie też człowiek może być nieszczęśliwy i ranić wszystkich dookoła i to nie jest wspaniałe życie. Wiem, bo byłam, doświadczyłam. Życie składa się z wielu pięknych jak i gorszych momentów, nie tylko z samego łajna i nawzou.
Droga Pani @owu92, Po pierwsze dziękuję za Pani interpretacje moich słów, która momentami bywa krzywdząco upraszczająca, ale wierzę, że jest to wywołane jakimiś "trigerami" słownymi, nie mam o to pretensji, każdego "coś" innego odpala, Panią akurat odpaliły niektóre moje słowa. Chciałbym zadać tylko jedno pytanie: w jakim celu oglądała Pani ten wywiad? I czy w ogóle był on Pani do czegoś potrzebny? Coś dla siebie Pani odkryła, przyjęła? A może w końcu pomiędzy Pani, przyznajmy to, trudnymi doznaniami związanymi z tym wywiadem, jakieś dobro w Pani się ukazało? Coś dobrego Pani zauważyła? Doceniam także, że chciało się Pani komentować ten wywiad (to miłe, że ktoś po ponad roku wciąż go ogląda). Przecież, chcę w to wierzyć, wzięła Pani pod uwagę pewne warianty (np. to że Mamy w domu nie było:). Jeśli Pani chce się podzielić swoim "doświadczeniem" z klasztoru proszę napisać do mnie maila [jest on w opisie wywiadu], obiecuję, że ja, "mężczyzna nieczuły na wszelkie kobiece uczucia/emocje/doznania [ba! nieszanujący kobiecych uczuć]" włożę tyle empatii w czytanie wiadomości od Pani ile tylko Bóg, Kościół i Rodzice we mnie przelali [a wierzę, że bardzo dużo - pomimo Pani opinii na mój temat]. Last but not least Pani owu92 po prostu nie życzę sobie ocen i łatek przyklejanych przez Panią na moją osobę po wysłuchaniu jednej rozmowy. Chodzi mi dokładnie o: "kościelno-oazowa narracja", "uparty zakonnik"; "własny, niezrealizowany plan" - uważam takie zwroty nie tylko za niesprawiedliwe, ale także za bardzo niegrzeczne, zwłaszcza w dobie powszechnego upadku obyczajów (także u kobiet Pani owu92. także u kobiet...). Bardzo Panią proszę o wypowiedzi/komentarze będące bardziej dowodem na Pani wysoką kulturę [w co chcę wierzyć], niźli wysoką emocjonalność. Kończąc już i podsumowując, dziękuję i polecam się Pani opiece modlitewnej a jeśli obecnie jest Pani w kryzysie wiary lub tożsamości, to po prostu o wypowiedzenie w sercu błogosławieństwa vel dobrożyczenia:) Niech zostanie Pani w pokoju i dobru, oby dobrze się Pani wiodło +
@@fraterD. 1. Dlaczego weszłam: Algorytmy youtube podpowiedziały mi ten film, a że lubię słuchać opowieści podróżniczych, jak i tych z camino to weszłam. Czy przed wejściem zastanowiłam się czy mi to będzie do czegoś potrzebne? Czy we wszystkim musi być głęboki cel? Tytuł filmu oscylował wokół podróżniczych treściach, które są dla mnie ciekawe. Różne ludzie mają zainteresowania. Nic nie odkryłam, nic nie przyjęłam, bo duchowość nie jest tematem moich zainteresowań, odkrywań itd. Czy zauważyłam coś dobrego w sobie, wokół? Nie. Raczej tylko zażenowanie w niektórych momentach, aczkolwiek i trochę podziwu za wędrówkę z Polski. 2. W sumie opcji nieobecności w domu nie wzięłam pod uwagę. Ze słów, które padły wynikało, że była, stąd moje dalsze wnioski. Może błędne. Nie wiem. Ale jeśli szedł Brat bez telefonu (to ta pielgrzymka?) to w sumie 100% pewności Brat nie miał czy była czy nie. 3. Klasztor to zamknięta i przerobiona sprawa. Nie chcę do niej wracać, nie czuję potrzeby rozprawiania o tym, bo i tak pewnie będziemy mieć 2 różne zdania w tym temacie. Nie żałuję mojego pobytu w tym miejscu (chociaż było to trudne miejsce i doświadczenie, po którym wyszłam rozwalona emocjonalnie), jest to jedna z cegiełek budująca mnie jako człowieka. Czyli jak pisałam - moja przeszłość ma wpływ na moją teraźniejszość. Mogłabym ją porównać tak jak Brat swoją przeszłość do gnoju, ale ja uważam, że wtedy było mi to potrzebne, żeby teraz być szczęśliwym człowiekiem. Jest to na pewno jedna z przygód i ciekawych historii, którą dziś szokuje facetów na tinderowych spotkaniach. Lubię patrzeć na ten szok na twarzy - O kurczę, była (prawie) zakonnica! :D Mam kilka koleżanek, które odeszły z różnych zgromadzeń, w większości z bardzo destrukcyjnych i patologicznych miejsc, nawet ze znanych zgromadzeń uważanych powszechnie za cudowne zgromadzenia. Także z tą kościelną czułością w stosunku do kobiet to bym nie szalała tak bardzo, bo można jej nie znaleźć za wiele. :) 4. Nie wiem co zwroty oazowej narracji mają do upadku obyczajów. Ale jeśli o obyczajach mowa to one są niezmienne od wieków. Zawsze były zdrady, stosunki poza/przed/między małżeńskie, zawsze istniała patologia i inne zjawiska. Tylko wcześniej się o tym nie mówiło tak głośno. Pewnie za chwilę padną słowa o długoletnich małżeństwach naszych dziadków i babć. To żaden argument. Kobieta, która w czasach młodości naszych dziadków odeszłaby od męża skazana byłaby na ostracyzm i w sumie to chyba śmierć głodową. Zwłaszcza te na wsiach. To się nazywa uzależnienie od drugiego człowieka. To, że długoletnie nie oznacza, że szczęśliwe. Oczywiście były i szczęśliwe. Co do obyczajów. Wśród Słowian w dawnych wiekach normalnym była rozwiązłość seksualna. Dziewice w starszym wieku były uważane za coś nienaturalnego i ogólnie miały marne szanse na jakiekolwiek związki. Dopiero Kościół wraz z swoją nauką zmienił podejście patrzenia na te sprawy. Swoją drogą ta "rozwiązłość" kobiet idzie w parze z rozwiązłością mężczyzn tych duchownych też. :) Z kimś te rozwiązłe baby muszą "grzeszyć". 5. Nie modlę się i nie praktykuję i nie czuję potrzeby powrotu na łono Kościoła Katolickiego. Szczególnie tego polskiego. Zatem wszystkiego dobrego na wszystkich drogach Brata życia, miłego dzionka i smacznej kawusi.
@@owu92 Pani owu92, trudno jest rozmawiać, odpowiadać i wchodzic w dialog z kimś kto z góry ma swoje założenia, "przeczucia" i oceny wynikające z własnych przemyśleń (bez zadawania pytań, bez krytycznego podejścia do własnych myśli a zarazem z niemal niezbitą pewnością, że moja mojszość jest mojsza od twojej twojskości). Nie chcę wchodzić w rozmowę z kimś kto reprezentuje wyżej wymienione postawy. Dziękuję za komentarze i podzielenie się swoimi obiekcjami. Błogosławię Panią i całą Pani rodzinę. Z Panem Bogiem +
@@fraterD. Oboje mamy swoje założenia, przeczucia i oceny. Ja swoje wynikające z obejrzenia filmu, Brat swoje wynikające z przeczytania tego co napisałam. I wychodzimy na 0. Wg moich trzydziestoletnich obserwacji, w Kościele nie lubicie rozmawiać z ludźmi, którzy nie są "od Was", bo nie są to dla Was wygodne rozmowy. :) Lubicie rozmawiać tylko z tymi, którzy mają podobny punkt widzenia, a najlepiej, z tymi, którzy wierzą w ślepo w Wasze słowa. W życiu nasłuchałam się tylu kazań, tyle rozmów przeprowadziłam z księżmi, zakonnicami, że mam wrażenie, że słowa o twojskościach można podać jako przykład Waszego zachowania w Kościele. Zero dialogu, zesro dyskusji, masz przyjąć moje słowa za jedyne słuszne, bo Kościół tak mówi, tak jest i tak ma być. Innych argumentów się boicie. Tak niestety było, jest i będzie, bo w Kościelnej formacji jest to praktyka stosowana od chyba zawsze. Mało przekonywujący będzie ksiądz, którego styl mówienia będzie niepewny dlatego kształtują Was na super kaznodziei, którzy nawet gdy mówią głupoty z ambon są oni uznawani za Przywódców Duchowych. Przykład: śp. Pawlukiewicz, Szustak. W Waszych manipulacjach stosujecie zawszę tę samą taktykę: Nie będę z Tobą rozmawiał, bo jesteś... (tu proszę wpisać sobie cokolwiek co Was przeraża u drugiego człowieka od agresji po bycie mądrzejszym), dlatego uciekam, zamykam rozmowę i uciekam.
@@owu92 Pani owu92, wrzuciła Pani tak wiele tematów do jednego worka, że stąd czuję, że się Pani zaraz przegnie (albo trza będzie do szpitala z przepukliną jechać). Ale spokojnie, gdy zabrnie Pani wystarczająco głęboko w ciemności myśli, wtedy, daj dobry Boże, zajaśnieje Pani jasność. I powtórzę, gdy pisze Pani do mnie lub o mnie proszę używać drugiej osoby liczby pojedynczej a nie 3 os. liczby mnogiej, dobrze? Dziękuję.
62 dni życia młodego zdrowego faceta na koszt innych... Mam pomysł na kolejny challenge: 62 dni pracy w fabryce na stanowisku robotnika niewykwalifikowanego. To będzie poznanie prawdziwego życia. Apostołowie starali się nie być dla nikogo ciężarem...
Pani/panie kryjący się za eufemicznie brzmiącym nickiem "prawdę kocham" - nadal żyje na koszt innych, tylko w zakonie! W Kościele. Bardzo polecam. Jest ciepłe jedzenie, wygodne łóżko, nie kapie na głowę i można się schować przed "prawdziwie kochającymi". A teraz poważnie. Proszę przeczytać sobie Ewangelię o robotnikach 11 godziny (Mt 20, 1-16), spojrzeć na Oblicze Pana i jeszcze raz zadać sobie wewnątrz pytanie - czy naprawdę chce porównywać siebie do innych? I wymagać od brata zakonnego bycia "niewykwalifikowanym"? Proszę Panią/Pana nie zakopywać swojego talentu, na pewno jest Pani/Pan pięknym i "prawdziwie kochającym człowiekiem". Pokój i dobro, br. D.
Ale nawet 62 dni w fabryce dla robotnika niewykwalifikowanego nieobarczonego rodzina, zobowiązaniami, kredytami, chorobami, z poczuciem że NIE jest się na to skazanym bo ma się wykształcenie, te języki o których Pan zakonnik mówi i zawsze można rzucić to wszystko i pojechać do Kisłowodzka, jak fantazjował Berlioz zanim wpadł pod tramwaj na Patriarszych Prudach (Mustrz i Malgorzata).
@@joannaszymanowska8886 piękną literaturę Pani przytoczyła, ale znam piękniejszą, pewien Żyd, Celnik napisał kilka słów o swoim prawdziwym Mistrzu (bez Małgorzaty): Ewangelia Mateusza rodział 6 wersety: 37-38. Życzę błogosławionych, pełnych pokoju i dobra świat Pani Joanno +
Francuzi sa po prostu stale, i dzieki Bogu, ludzmi Fellowship, oni uwielbiaja wspolne biesiady, zabawy, rozmowy i spozywanie posilkow. To czesc ich tradycji, kultury i temperamentu.
Zastanawia mnie dlaczego osoby "nawrocone" z taką pogardą i wstydem traktują swoją historię sprzed "nawrocenia". Kocia kuweta...czyli kupa gowna...co to za porownanie? Skad ra wrogosc wobec wlasnej historii?
Czyli przez "kocią kuwetę" zrozumiała Pani "kupę gówna". Cóż, odpowiem równie zabawnie - pszczoły nie tracą czasu na tłumaczenie muchom dlaczego miód jest lepszy od "gówna" - po prostu pracują. Zatem wracam do swojej pracy i Panią również zachęcam do pracy i życzę lat Miodowych, bardziej niż g*.
@@fraterD. tak właśnie zrozumiałam. Z całym szacunkiem, porównanie z muchami i pszczolami jest demagogiczne. A życie czasem jest kupa gówna i nie ma co się brzydzić.
@@joannaszymanowska8886 Pani Joanno, bardzo mi przykro, że Pani życie jest czasami "kupą gówna". Jeśli mogę o coś prosić to jedynie o zmianę słownictwa wobec tego czym się dzielę w tym bardzo osobistym wywiadzie. Nie wspieram wulgaryzmów ani postaw nienawistnych wobec bliźniego (bez względu na ilość kolorów w tęczy). Franciszkanie, to bracia a pierwszym był św. Franciszek, więc jego (zaczerpniętych z Księgi Liczb) słów tu użyje: "Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech Pan zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem." +
"zawsze, nigdy, na pewno":) Pani nelo8277 dziękuję za komentarz. Czy pani też tak ma, że ludzie są wobec pani mili? Bardzo polecam, ludzie są pięknie i dobrzy:) Naprawdę!
O! To dużą ma pani wiedzę nt. darczyńców "kleryków"@@nela8277 czy dla pani głupotą jest dawanie? Czy niebo? Czy obdarowywanie? Czy sami "klerycy" są dla pani głupotą. Czy mogłaby pani coś więcej nt. tej "głupoty", bo przyznam szczerze, że za głupi jestem i nie rozumiem. Poproszę o naukę o głupocie. Dziękuję.
Dziękujemy codziennie że jest Chrystus blisko . Zaprośmy Chrystusa do naszego codziennego życia . Kochany Jezu Chryste zapraszam ciebie do wszystkiego co mnie spotyka .Zaproś do myśli a będziesz szczęśliwy . Poczujesz namacalnie ludzi przez których Chrystus będzie mówił . Czasami zadziwi nas no jak to jest do czego się odnieść . Chrystus nam odpowie zawsze . Powiedz jemu wyjaśnij mi Jezu umiłowany co mi chcesz powiedzieć . Powie zawsze . A ten film jest namacalnym dowodem .
Piękna rozmowa, mądra ,budująca , pouczająca 🥀😇😇💗🐑🛐 Szczęść Boże 🕊️💞💙 Niepokalane Serce Maryi módl się za nami 🌹🌹🌹💛♥️🧡Jezu Ufam Tobie 🤗😇💗
Piękna rozmowa! Błogosławieństwa Bożego !🥰🙏🏻
Moim marzeniem jest pójść kiedyś ta drogą.. Razem z mężem w intencji łaski wiary dla niego oraz własnego nawrócenia. Mam nadzieję, że Bóg kiedyś da taką sposobność. A tym czasem proszę Brata o to by poniósł w swojej następnej drodze, moją intencję. Bóg zapłać 😊
Prosze o modlitwę,za moją córkę,dziękuje że mogłam wysłuchać tego wywiadu .
Pozdrawiam.
Ojcze Kochany proszę o modlitwę...Wiem, że nie jest to przypadek,że właśnie trafiłam na ten wywiad😇
Memu Bogu Królowi będę śpiewał tę pieśń: Amen! Alleluia!
Jestem w szoku po wypowiedzi Brata na temat ,,Nawrocenia Putina i kochanego prezydenta Zalenskiego ,, nie wiem w czym pan Zalenski jest tak kochany wysylajac na pewna smierc swoich ludzi tysiacami !!! . Powiem szczerze ze zmrozilo mnie to zdanie . Ja nie widze tutaj roznicy miedzy oba panami , poniewaz i jeden i drugi ma krew ludzi na rekach co jest przerazajace ! Nie wiem jak mozna powiedziec o zbrodniarzu ze jest kochany !? To jest cos nieprawdopodobnego !🤔😲😥
@@stefanbolec3846 🤔nawet nie będę próbował zrozumieć o co tutaj chodzi.
@@fraterD. Mysle ze teks jest az nadto zrozumialy
Dziękuję za rozmowę. Proszę o Cud Uzdrowienia mojej poranionej rodziny. Niech Bóg błogosławi.
Bardzo dziękuję za tę rozmowę- cudowną jak odpustowe kazanie ( to nie ironia ani szyderstwo, ale szczery komplement ). Brata Dawida bardzo proszę o wymodlenie u Boga łaski wiary dla moich dzieci ( szczególnie syna ) i męża. Życzę Bożego błogosławieństwa i ludzkiej życzliwości podczas całej pielgrzymki.
Piękne świadectwo. Uwielbiam słuchać takich 😇 proszę o modlitwę w intencji rozeznania drogi dla mnie
mega rozmowa i dziękuję za nią i jako ex-mieszkaniec Dąbrowy Górniczej (od 2017 mieszkam ponownie w Łodzi) również pozdrawiam mieszkańców tej części Dąbrowy, która należy do sanktuarium "na górce" jak i samego brata Dawida
Dziękuję z całego serca. Niech Bóg Bogosławi.
Pozdrowienia dla brata Dawida i wszystkich pielgrzymujących w tym roku.
Gratulacje dla mniejszych za pomysł z wywiadami.
Dziękuję bardzo za spotkanie. Postanowiłam pójść z Piekar do Krakowa na 18 sierpnia w Krakowie, a w nocy bolał mnie kręgosłup jak nigdy dotąd 🤔bez żadnej przyczyny. Proszę o wsparcie modlitewne❤
Bardzo autentyczny ten brat Dawid. Pozdrawiam ☀️
Niesamowite ...cudowna historia pielgrzyma .Bóg zapłać❤❤❤
DZIĘKUJĘ SERDECZNIE za piękny wywiad
Ta rozmowa jest niesamowita!! 🙌🏻😇🙈
Serdeczne Bóg zapłać, szczęść Boże na każdy dzień
Już czekam na te mini relacje pielgrzyma. Niech Bóg prowadzi i błogosławi
Pozdrawiamy brata Dawida, który obdarował naszą rodzinkę biletem na Palenicę w Szczawnicy i pobłogosławił nas krótką modlitwą. Mega Gość ❤
😇😇😇 Niesamowite jakich ludzi stawia nam Pan Bóg na drodze i jaki to może mieć wpływ na nas. Zobaczymy 😊
E! To wszystko przyszło na nas z Góry + Jezus jest Panem, Shalom ❤❤❤
Dziękuję bardzo za ten czas słuchania Ciebie br Dawidzie 💝 pamiętam 🙌
Wspaniała,boża rozmowa! Dziękuję bardzo!
Wielkie dzięki za tę rozmowę i prywatne świadectwo. Za momenty uśmiechu i wzruszenia, za podzielenie się owocami trudu i wysiłku wędrówki, za piękno pokory.
Błogosławieństwa w kolejnych wyprawach
+ 🙌
Dziekuje 🙏🏻Chwala Panu🙌🏻
Bardzo uzdrawiające świadectwo dla mojej skołatanej i niespokojnej duszy o moich synów,którzy odeszli od Boga.Jak każdą matka modłę się za nich i ich dzieci . Ciebie bracie również proszę o modlitwę za moją rodzinę.Kochajaca i udająca chrześcijanką z Nowego Sącza
Amen. +
Chrystus zawsze troszczy się o nas i pamięta i nigdy nie zgubi. My czasami idziemy po omacku i wtedy gubimy Chrystusa.
Dziekuje To jest dokonanie bez Kasy SZacun
Bardzo bogaty w treści wywiad i dobrze się go słuchało 😀 najbardziej podobały mi się momenty z "wytniesz to", a o.Arek nie wyciął ...🤣 i bardzo dobrze, bo wyszło szczerze i naturalnie. Czułam się, jakbym siedziała obok Was.
Piękne świadectwo bardzo proszę o modlitwę za małżeństwo nasze w tym roku 30 lecie za nawrócenie mnie męża i moich dzieci ❤❤❤❤❤. Pozdrawiam serdecznie ❤
Pomódl się, proszę o nawrócenie moich dzieci i o zdrowie dla rodziny. Buen Camino :)
Dawid, jak miło znowu Cię usłyszeć 😍 jak będziesz w DG to koniecznie się odezwij, jest tyle rzeczy do opowiedzenia ☺️
Sonia zmieniamy się! I chwała Bogu +
Szczęść Boże, wysłuchałam z wypiekami na twarzy, relacji. Mam 71 l, w ub roku szlam z koleżanką z Porto. Również doświadczaliśmy działania Bożego. Miałyśmy rezerwację noclegów, że względu na wiek nie odważyliśmy się isc , jak młodzi. Dla mnie było to wydarzenie religijne, z główna intencja o nawrocenie syna. Niestety, narazie nie nawrócił się. Modlę się nadal, przez wstawiennictwo sw. Moniki, moich patronek i jego patronów. Gdyby Ojciec zechciał wpisać jego imię i moja intencje do swojego zeszytu, byłabym wdzięczna. Syn Wiktor i matka Elżbieta. Bóg zapłać!
Obejrzałem ten materiał gdyż sam wyruszam do Santiago z progu własnego domu w tym roku.Gratuluję wytrwałości i pięknej drogi.Muszę jednak przyznać że ciężko mi się tego słuchało i ten wywiad utwierdził mnie w przekonaniu że dobrze zrobiłem odchodządz z Kościoła Katolickiego i ogólnie z Chreścijaństwa. Życzę wszystkiego dobrego.
Zachęcam pana, by pan napisał tutaj komentarz, ale po powrocie z Camino. A do tego czasu, będę pana polecał Jedynemu Panu - Chrystusowi Jezusowi +
Pielgrzymowałam do Rocamadour. Takie duchowo bardzo delikatne miejsce. Bardzo zapomniane. Proszę, by zwrócił Brat uwagę na schody, które prowadzą od dołu aż do klasztoru. Są "wyrobione" od pielgrzymich kolan. J'èspere y revenir un jour...
Widziałam film 3 razy - piękny. Idę Camino Portugalskim w tym roku, w lipcu. Dorastałam do tej decyzji przez 3 lata :-)
super rozmowa. muszę posłuchać jeszcze raz. Bóg zapłać.
O filmie "The Way" wspomina Roman Bielecki OP wielokrotny "zdobywca" Camillo, a książkę "Pielgrzym" odsłuchałam na jednym z kanałów YouTuba. Ciekawe jakie jeszcze znane mi osobiście lub ze słyszenia historie usłyszę w dalszej części rozmowy.
p.s. kanał "Mniejsi" rozwija się coraz bardziej i to we właściwym kierunku, tak trzymać bracia. Pozdrawiam
Dziekuję Wam bardzo za tę rozmowę. Poruszyło mnie porównanie naszego życia do pielgrzymki i to, że br.Dawid pytał Boga o słowo przed wyjściem : "Nie bój się, wierz tylko." Chwała Panu za to, że jest taki dobry dla nas. A dla brata Dawida wszystkiego dobrego, Błogosławieństwa Bożego i powodzenia w drodze do Santiago. Będę pamiętać w modlitwie. I czekam na relacje z pielgrzymki ;)
Chętnie posłuchałabym świadectwa brata Dawida i historii o tym, jak poznał Boga i zaczął z Nim budować relację. Wszystkiego dobrego dla Was. Tworzycie piękne treści ❤️, a szczególnie doceniam Was za tak profesjonalny obraz, dźwięk i grafikę. Niech Bóg Wam błogosławi +
Serdeczne pozdrawiam,z okolic Łańcuta
Dziękuję 💪💪💪💪😘
Pozdrawiam z Dąbrowy Górniczej :)
:)
Któryś raz słyszę o tej drodze
Bracie Dawidzie wspomnij o mnie w modlitwie 🕊️🤍 Pozdrawiam braci.
Proszę o modlitwę za moją córkę, która straciła drugie dziecko.
Dobrze, modlitwa zapewniona +
Ja bardzo chciałam pójść z bratem na ten szlak ale mam już sporro lat to może choc trochę kilometrów Jestem dość sprawna i wytrzymała Moje marzenie życia SZCZĘŚĆ BOŻE BRATU Marianna
❤
Ciekawe przemyślenia. Ciezko dotrzec do takich materialow. Sam myślę o camino ale na rowerze. Moze kiedys sie uda zrobic taka przerwe w pracy.
Ciekawe... mam na imię tak jak Brata Dawida projekt. Małgorzata z greckiego znaczy - perła.
W sierpniu szłam camino szlakiem portugalskim. Po obejrzeniu Braci nagrania przyszło mi do głowy, że moje camino wcale się nie skończyło w Santiago. Wręcz przeciwnie, kilkanaście godzin po powrocie do domu zaczęło się stromo pod górę. "Plecak" strasznie ciężki a w mojej głowie powtarza się fraza: już nie dam rady.
Proszę o modlitwę. Pozdrawiam Braci
Amen+
Ave Maryja
👎👎
W kwestii Ukrainy i modlitw w intencji zakończenia tej okrutnej wojny, to ja często się modlę o wolność serca Ukraińców, o to by zbrodnie putinowskich wojsk nie budziły, naturalnej przecież w obliczu tego bestialstwa, chęci zemsty, chęci odwetu. Nienawiść jest uczuciem niszczącym przede wszystkim tego kto poddaje się temu uczuciu. Czesław Niemen śpiewał: "ale uchroń nas od nienawiści, od pogardy zachowaj nas Panie".
Mowi Pani o zbrodniach , wiec powiem Pani ze one sa po obu stronach , malo tego bardzo czesto ludzie ulegaja przekazowi ktory plynie z mediow glownego nurtu i widza jedynie jedna strone , natomiast nie pokazuje sie kompletnie nic poza tym . Jest to falsz i zaklamanie na ktore wielu ludzi sie nabiera . Ja nie chce tu stawac po zadnej stronie poniewaz dla nas Polakow dobro naszej ojczyzny powinno byc priorytetem , jednak jednostronny przekaz jest obluda . Pozdrawiam
Paweł też prosi o modlitwę za syna Władysława, za mamę Leokadię, teściową Janinę, za Pawła (czyli za siebie) z żoną Olgą, z którą żyjemy w separacji.
Pawel.
Laudetur Iesus Christus in Secula Seculorum, Amen
Jestem mamą... Około 53 minuty: gdybym się dowiedziała, że mój syn , którego od wielu dni nie widzialam i nie mam z nim kontaktu telefonicznego... przechodził pod moim blokiem i nie wstąpił do mnie żeby tylko pokazać się i zamienić kilka słów... Zaplakalabym się z rozpaczy... Oj bracie, czeka Cię dużo pracy nad empatią. Współczuję Twojej mamie. Poczytaj bracie jaka wola Boga jest: Wj 20 rozdział.
Ręce mi opadły... Nie mam siły słuchać tego dalej. Obyś bracie spotkał prawdziwego Jezusa w swoim życiu....
Ja szlam do Santiago i nie dotarlam 😂 co prawda nie z powodu odnalezienia powolania ale w sumie czesciowo tak:)
Proszę w moich intencjach
Ponusl sie za mnie i mych dzeci bo ja modle sie za wszystkich ale nie znam nikogo kto by za mnie sie pomodlil prucz jezusa i mari
+
Był pan już na tym drugim wypadzie?Pytam bo chodzi o czas,Jeśli się pan wybiera tak być może na dniach (2-3tygodnie),można iść z panem? Rozmyślam o tej drodze (podobno jest nadmorska)od 3ok.lat.Jeśli już po...to proszę mi wybaczyć.Pozdrawiam.
Czcigodna Pani Lidio, już wróciłem.
Bardzo dziękuję za propozycję wspólnej drogi, ale z pielgrzymowaniem jest tak jak z kajakowaniem, druga osoba w kajaku musi wiedzieć o co chodzi w wiosłowaniu. Różnica pomiędzy kajakiem i pielgrzymowaniem dot. natomiast celu, czyli w kajaku osiąga się jeden, wspólny cel. Natomiast w pielgrzymowaniu pomimo, że idzie się czasami ramię w ramię, dochodzi się czasami do odmiennych celów, czy też wniosków (by nie brzmieć zbyt fatalistycznie).
Zapraszam do zapoznania się z relacjami nagranymi przeze mnie podczas drogi ku Compostelli. Są one dostępne tu---> instagram.com/franciszkaniepl/
@@fraterD. Oo, dziękuję za odpowiedź.To oczywiste, że intencje są zróżnicowane.Tyle zła jest na świecie, przyszło mi do głowy:aby pragnienie dobra scaliło wszystkie te intencje, które są niesione.Niech pana Bóg prowadzi.Być może to nie droga wybrana dla mnie.
Tak słucham i zastanawiam się czym jest kametria ? 21:50 minuta. Dobrze słyszę?
"Gematria - (przypuszczalnie od greckiego grámma „litera”, „pismo”), w judaizmie jedna z hermeneutycznych zasad stosowana do objaśniania tekstu Biblii hebrajskiej. Gematria wykorzystuje fakt, że literom alfabetu hebrajskiego są przyporządkowane wartości liczbowe." Źródło Internety. Z mojej strony to była literówka, nie gAmetria ale gEmatria. Bless +
Byłam na camino w zeszłym roku. Nie traktowałam tego w sposób duchowy, nie szukałam Boga na siłę. Ba! Byłam tylko ja jednej Mszy, w Santiago. Jednakże uważam to za piękny czas i wartościowy. I jak mi ktoś wmawia, że jest inaczej to się robię zła i nieprzyjemna. Moje kilka rozkmin po obejrzeniu tego wywiadu.
1. Byłam też w klasztorze i wiem jak wygląda tam kontakt z własną rodziną, której się nie widzi czasami dość długo. Jakim nieczułym człowiekiem trzeba być żeby przechodząc przed oknem swojej matki, z którą jak zrozumiałam ma się dobrą relację, nie wejść i się nie przywitać, chociaż na chwilę. Widać w tym momencie, jak Wy faceci, szczególnie duchowni nie potraficie tak po ludzku spojrzeć na kobiety. Bo albo patrzycie na nas przez okulary swojej własnej wiary i własnego widzimisię nie respektując przy tym uczuć drugiej osoby albo jak na zło, które trzeba akceptować.
2. Po co ten płacz po spóźnieniu na Mszę po rozmowie z Człowiekiem z Lasu i Jego rodziną? Sami księża często mówicie, że czasem warto odpuścić modlitwę czy inne praktyki religijne aby wyjść do drugiej osoby. Widać w tym momencie Bóg/Los chciał żebyś człowieku był z tymi ludźmi. A tu widzę, że to była rozpacz upartego zakonnika nad swoim własnym niezrealizowanym planem i niespełnionym marzeniem, gdzie rozmył się drugi człowiek. A może tak miało być w tym momencie? Przecież to Droga nas prowadzi, a nie my nakazujemy iść drodze. Poza tym to Polska była... tu wszędzie są Msze. No chyba, że to wieczór był... to spoko.
3. Ciężko mi się tego słuchało, szczególnie tych tekstów nt gównianego życia. Czuję tu wielką nieakceptację przeszłości. I do tego zbudowana na kościelnej-oazowej narracji: Jestem złym człowiekiem, bo jestem człowiekiem. Jak masz niezaakceptowaną przeszłość to jak chcesz żyć w teraźniejszości? To tak jak z historią kraju. Żeby zrozumieć dany kraj trzeba poznać jego historię, bo ta historia go budowała. Owszem, każdy z nas robił w życiu głupie rzeczy, ale robił też i piękne i wspaniałe. Czy mimo tych wspaniałych i dobrych rzeczy nadal Brat uważa, że to życie było gówniane? Something is not yes... Nie jest też powiedziane, że obecne życie, które Brat wiedzie będzie już usłane różami, po których patatają kolorowe jednorożce. W zakonie też człowiek może być nieszczęśliwy i ranić wszystkich dookoła i to nie jest wspaniałe życie. Wiem, bo byłam, doświadczyłam. Życie składa się z wielu pięknych jak i gorszych momentów, nie tylko z samego łajna i nawzou.
Droga Pani @owu92,
Po pierwsze dziękuję za Pani interpretacje moich słów, która momentami bywa krzywdząco upraszczająca, ale wierzę, że jest to wywołane jakimiś "trigerami" słownymi, nie mam o to pretensji, każdego "coś" innego odpala, Panią akurat odpaliły niektóre moje słowa. Chciałbym zadać tylko jedno pytanie: w jakim celu oglądała Pani ten wywiad? I czy w ogóle był on Pani do czegoś potrzebny? Coś dla siebie Pani odkryła, przyjęła? A może w końcu pomiędzy Pani, przyznajmy to, trudnymi doznaniami związanymi z tym wywiadem, jakieś dobro w Pani się ukazało? Coś dobrego Pani zauważyła?
Doceniam także, że chciało się Pani komentować ten wywiad (to miłe, że ktoś po ponad roku wciąż go ogląda). Przecież, chcę w to wierzyć, wzięła Pani pod uwagę pewne warianty (np. to że Mamy w domu nie było:). Jeśli Pani chce się podzielić swoim "doświadczeniem" z klasztoru proszę napisać do mnie maila [jest on w opisie wywiadu], obiecuję, że ja, "mężczyzna nieczuły na wszelkie kobiece uczucia/emocje/doznania [ba! nieszanujący kobiecych uczuć]" włożę tyle empatii w czytanie wiadomości od Pani ile tylko Bóg, Kościół i Rodzice we mnie przelali [a wierzę, że bardzo dużo - pomimo Pani opinii na mój temat].
Last but not least Pani owu92 po prostu nie życzę sobie ocen i łatek przyklejanych przez Panią na moją osobę po wysłuchaniu jednej rozmowy. Chodzi mi dokładnie o: "kościelno-oazowa narracja", "uparty zakonnik"; "własny, niezrealizowany plan" - uważam takie zwroty nie tylko za niesprawiedliwe, ale także za bardzo niegrzeczne, zwłaszcza w dobie powszechnego upadku obyczajów (także u kobiet Pani owu92. także u kobiet...). Bardzo Panią proszę o wypowiedzi/komentarze będące bardziej dowodem na Pani wysoką kulturę [w co chcę wierzyć], niźli wysoką emocjonalność.
Kończąc już i podsumowując, dziękuję i polecam się Pani opiece modlitewnej a jeśli obecnie jest Pani w kryzysie wiary lub tożsamości, to po prostu o wypowiedzenie w sercu błogosławieństwa vel dobrożyczenia:) Niech zostanie Pani w pokoju i dobru, oby dobrze się Pani wiodło +
@@fraterD.
1. Dlaczego weszłam: Algorytmy youtube podpowiedziały mi ten film, a że lubię słuchać opowieści podróżniczych, jak i tych z camino to weszłam.
Czy przed wejściem zastanowiłam się czy mi to będzie do czegoś potrzebne? Czy we wszystkim musi być głęboki cel? Tytuł filmu oscylował wokół podróżniczych treściach, które są dla mnie ciekawe. Różne ludzie mają zainteresowania. Nic nie odkryłam, nic nie przyjęłam, bo duchowość nie jest tematem moich zainteresowań, odkrywań itd. Czy zauważyłam coś dobrego w sobie, wokół? Nie. Raczej tylko zażenowanie w niektórych momentach, aczkolwiek i trochę podziwu za wędrówkę z Polski.
2. W sumie opcji nieobecności w domu nie wzięłam pod uwagę. Ze słów, które padły wynikało, że była, stąd moje dalsze wnioski. Może błędne. Nie wiem. Ale jeśli szedł Brat bez telefonu (to ta pielgrzymka?) to w sumie 100% pewności Brat nie miał czy była czy nie.
3. Klasztor to zamknięta i przerobiona sprawa. Nie chcę do niej wracać, nie czuję potrzeby rozprawiania o tym, bo i tak pewnie będziemy mieć 2 różne zdania w tym temacie. Nie żałuję mojego pobytu w tym miejscu (chociaż było to trudne miejsce i doświadczenie, po którym wyszłam rozwalona emocjonalnie), jest to jedna z cegiełek budująca mnie jako człowieka. Czyli jak pisałam - moja przeszłość ma wpływ na moją teraźniejszość. Mogłabym ją porównać tak jak Brat swoją przeszłość do gnoju, ale ja uważam, że wtedy było mi to potrzebne, żeby teraz być szczęśliwym człowiekiem. Jest to na pewno jedna z przygód i ciekawych historii, którą dziś szokuje facetów na tinderowych spotkaniach. Lubię patrzeć na ten szok na twarzy - O kurczę, była (prawie) zakonnica! :D
Mam kilka koleżanek, które odeszły z różnych zgromadzeń, w większości z bardzo destrukcyjnych i patologicznych miejsc, nawet ze znanych zgromadzeń uważanych powszechnie za cudowne zgromadzenia. Także z tą kościelną czułością w stosunku do kobiet to bym nie szalała tak bardzo, bo można jej nie znaleźć za wiele. :)
4. Nie wiem co zwroty oazowej narracji mają do upadku obyczajów.
Ale jeśli o obyczajach mowa to one są niezmienne od wieków. Zawsze były zdrady, stosunki poza/przed/między małżeńskie, zawsze istniała patologia i inne zjawiska. Tylko wcześniej się o tym nie mówiło tak głośno. Pewnie za chwilę padną słowa o długoletnich małżeństwach naszych dziadków i babć. To żaden argument. Kobieta, która w czasach młodości naszych dziadków odeszłaby od męża skazana byłaby na ostracyzm i w sumie to chyba śmierć głodową. Zwłaszcza te na wsiach. To się nazywa uzależnienie od drugiego człowieka. To, że długoletnie nie oznacza, że szczęśliwe. Oczywiście były i szczęśliwe.
Co do obyczajów. Wśród Słowian w dawnych wiekach normalnym była rozwiązłość seksualna. Dziewice w starszym wieku były uważane za coś nienaturalnego i ogólnie miały marne szanse na jakiekolwiek związki. Dopiero Kościół wraz z swoją nauką zmienił podejście patrzenia na te sprawy.
Swoją drogą ta "rozwiązłość" kobiet idzie w parze z rozwiązłością mężczyzn tych duchownych też. :) Z kimś te rozwiązłe baby muszą "grzeszyć".
5. Nie modlę się i nie praktykuję i nie czuję potrzeby powrotu na łono Kościoła Katolickiego. Szczególnie tego polskiego. Zatem wszystkiego dobrego na wszystkich drogach Brata życia, miłego dzionka i smacznej kawusi.
@@owu92 Pani owu92, trudno jest rozmawiać, odpowiadać i wchodzic w dialog z kimś kto z góry ma swoje założenia, "przeczucia" i oceny wynikające z własnych przemyśleń (bez zadawania pytań, bez krytycznego podejścia do własnych myśli a zarazem z niemal niezbitą pewnością, że moja mojszość jest mojsza od twojej twojskości). Nie chcę wchodzić w rozmowę z kimś kto reprezentuje wyżej wymienione postawy. Dziękuję za komentarze i podzielenie się swoimi obiekcjami. Błogosławię Panią i całą Pani rodzinę. Z Panem Bogiem +
@@fraterD.
Oboje mamy swoje założenia, przeczucia i oceny. Ja swoje wynikające z obejrzenia filmu, Brat swoje wynikające z przeczytania tego co napisałam. I wychodzimy na 0.
Wg moich trzydziestoletnich obserwacji, w Kościele nie lubicie rozmawiać z ludźmi, którzy nie są "od Was", bo nie są to dla Was wygodne rozmowy. :) Lubicie rozmawiać tylko z tymi, którzy mają podobny punkt widzenia, a najlepiej, z tymi, którzy wierzą w ślepo w Wasze słowa. W życiu nasłuchałam się tylu kazań, tyle rozmów przeprowadziłam z księżmi, zakonnicami, że mam wrażenie, że słowa o twojskościach można podać jako przykład Waszego zachowania w Kościele. Zero dialogu, zesro dyskusji, masz przyjąć moje słowa za jedyne słuszne, bo Kościół tak mówi, tak jest i tak ma być. Innych argumentów się boicie. Tak niestety było, jest i będzie, bo w Kościelnej formacji jest to praktyka stosowana od chyba zawsze. Mało przekonywujący będzie ksiądz, którego styl mówienia będzie niepewny dlatego kształtują Was na super kaznodziei, którzy nawet gdy mówią głupoty z ambon są oni uznawani za Przywódców Duchowych. Przykład: śp. Pawlukiewicz, Szustak.
W Waszych manipulacjach stosujecie zawszę tę samą taktykę: Nie będę z Tobą rozmawiał, bo jesteś... (tu proszę wpisać sobie cokolwiek co Was przeraża u drugiego człowieka od agresji po bycie mądrzejszym), dlatego uciekam, zamykam rozmowę i uciekam.
@@owu92 Pani owu92, wrzuciła Pani tak wiele tematów do jednego worka, że stąd czuję, że się Pani zaraz przegnie (albo trza będzie do szpitala z przepukliną jechać). Ale spokojnie, gdy zabrnie Pani wystarczająco głęboko w ciemności myśli, wtedy, daj dobry Boże, zajaśnieje Pani jasność. I powtórzę, gdy pisze Pani do mnie lub o mnie proszę używać drugiej osoby liczby pojedynczej a nie 3 os. liczby mnogiej, dobrze? Dziękuję.
A jak sie nazywa kapela chorwacka ???
Żebym ja to wiedział... To było setki wydarzeń temu...
@@fraterD. Dziekuje za ten wywiad
Jonathan
62 dni życia młodego zdrowego faceta na koszt innych... Mam pomysł na kolejny challenge: 62 dni pracy w fabryce na stanowisku robotnika niewykwalifikowanego. To będzie poznanie prawdziwego życia. Apostołowie starali się nie być dla nikogo ciężarem...
Coś w tym stylu też mi przyszło do głowy...
Pani/panie kryjący się za eufemicznie brzmiącym nickiem "prawdę kocham" - nadal żyje na koszt innych, tylko w zakonie! W Kościele. Bardzo polecam. Jest ciepłe jedzenie, wygodne łóżko, nie kapie na głowę i można się schować przed "prawdziwie kochającymi". A teraz poważnie. Proszę przeczytać sobie Ewangelię o robotnikach 11 godziny (Mt 20, 1-16), spojrzeć na Oblicze Pana i jeszcze raz zadać sobie wewnątrz pytanie - czy naprawdę chce porównywać siebie do innych? I wymagać od brata zakonnego bycia "niewykwalifikowanym"? Proszę Panią/Pana nie zakopywać swojego talentu, na pewno jest Pani/Pan pięknym i "prawdziwie kochającym człowiekiem". Pokój i dobro, br. D.
Ale nawet 62 dni w fabryce dla robotnika niewykwalifikowanego nieobarczonego rodzina, zobowiązaniami, kredytami, chorobami, z poczuciem że NIE jest się na to skazanym bo ma się wykształcenie, te języki o których Pan zakonnik mówi i zawsze można rzucić to wszystko i pojechać do Kisłowodzka, jak fantazjował Berlioz zanim wpadł pod tramwaj na Patriarszych Prudach (Mustrz i Malgorzata).
@@joannaszymanowska8886 piękną literaturę Pani przytoczyła, ale znam piękniejszą, pewien Żyd, Celnik napisał kilka słów o swoim prawdziwym Mistrzu (bez Małgorzaty): Ewangelia Mateusza rodział 6 wersety: 37-38. Życzę błogosławionych, pełnych pokoju i dobra świat Pani Joanno +
@@fraterD. a dlaczego nie? Polecam te praktykę- bycia "niewykwalifikowanym". Bardzo dobrze robi na pokorę. Wiem (poniekad) co mówię.
Francuzi sa po prostu stale, i dzieki Bogu, ludzmi Fellowship, oni uwielbiaja wspolne biesiady, zabawy, rozmowy i spozywanie posilkow. To czesc ich tradycji, kultury i temperamentu.
Bracie prowadzacy prosze przestan mowic slowo Ok nie pasuje do tej audycji Lepiej mow dobrze zPanem Bogiem Malgoska
Proszę Ojcze o modlitwę za moje zdrowie Bóg Zaplac😇🙏🏽
Brat na "czasie "🙂🙂🙂
Zastanawia mnie dlaczego osoby "nawrocone" z taką pogardą i wstydem traktują swoją historię sprzed "nawrocenia". Kocia kuweta...czyli kupa gowna...co to za porownanie? Skad ra wrogosc wobec wlasnej historii?
Czyli przez "kocią kuwetę" zrozumiała Pani "kupę gówna". Cóż, odpowiem równie zabawnie - pszczoły nie tracą czasu na tłumaczenie muchom dlaczego miód jest lepszy od "gówna" - po prostu pracują. Zatem wracam do swojej pracy i Panią również zachęcam do pracy i życzę lat Miodowych, bardziej niż g*.
@@fraterD. tak właśnie zrozumiałam. Z całym szacunkiem, porównanie z muchami i pszczolami jest demagogiczne. A życie czasem jest kupa gówna i nie ma co się brzydzić.
@@joannaszymanowska8886 Pani Joanno, bardzo mi przykro, że Pani życie jest czasami "kupą gówna". Jeśli mogę o coś prosić to jedynie o zmianę słownictwa wobec tego czym się dzielę w tym bardzo osobistym wywiadzie. Nie wspieram wulgaryzmów ani postaw nienawistnych wobec bliźniego (bez względu na ilość kolorów w tęczy). Franciszkanie, to bracia a pierwszym był św. Franciszek, więc jego (zaczerpniętych z Księgi Liczb) słów tu użyje: "Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech Pan zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem." +
@@fraterD. oh...nie musi być bratu przykro. Ale dziękuję za współczucie. Wszyscy go potrzebujemy. Prawda?
Rowniez troche mnie zdziwilo takie porownanie , jednak coz , kazdy ma swoj punkt widzenia 🤔
Klerykom zawsze daja kase ludzie
"zawsze, nigdy, na pewno":) Pani nelo8277 dziękuję za komentarz. Czy pani też tak ma, że ludzie są wobec pani mili? Bardzo polecam, ludzie są pięknie i dobrzy:) Naprawdę!
@@fraterD. ludzie daja kase klerykom bo mysla ze ci sa uczciwi i mysla ze to dobry uczynek i ze veda miec za to zaslugi w niebie .glupita
O! To dużą ma pani wiedzę nt. darczyńców "kleryków"@@nela8277 czy dla pani głupotą jest dawanie? Czy niebo? Czy obdarowywanie? Czy sami "klerycy" są dla pani głupotą. Czy mogłaby pani coś więcej nt. tej "głupoty", bo przyznam szczerze, że za głupi jestem i nie rozumiem. Poproszę o naukę o głupocie. Dziękuję.
👍👍👍
❤️