To sprawa "serca"! Bóg ma największe serce - jest to serce wszelkiej umiejętności, czułe. Grzech pierworodny, spowodował to, że ślepo uderza w każdego człowieka, również w to "serce"! Są ludzie z bardzo małym sercem, a nawet go nie mają - to największe kalectwo. Nakazy Boże są dla dobrych i złych, aż do paruzji - zmartwychwstania ludzkości potem te kalectwa! będą naprawione. Nasz mózg pozwala nam wybierać, uszkodzony może powodować brak hamulców, szczególnie jeśli osoba nie posiada "serca", potrafi stworzyć bestie/potwora. Serce to duchowe jest umiejscowione tam gdzie serce fizyczne. Miałem wizję na ten temat.
Do podobnych rozważań doszedłem dopiero kilka miesięcy temu. A mam już ,,parę wiosenek". Dekalog jest podstawa ludzkiego przetrwania. Nie mam pojecia czy dał nam go Bóg czy też jest nierozerwalną częścią instynktu ludzkiej natury. Ten instynkt byc może zaburza zmysł obserwacji innych stworzeń i predyspozycje do powielania obserwowanych zachowań. Ostatnimi czasy człowiek uwierzył zbyt mocno że jest zwierzęciem i być może jest nim ale żadnego sworzenia nie powinien naśladować jak to mu zwykle dane jest robić ponieważ posiadając tak potężny umysł jest niejako gatunkiem całkowicie odmiennym od wszelkiego stworzenia na ziemi. Nawet jesli pochodzimy od wspólnego z małpą przodka to musimy przyznać że niewiele już z małpą nas łaczy więc przestańmy te małpy naśladować!!!:-)
Tak, odważny intelektualnie przedstawiciel KK. Warto dodać, że od dawna mówił o tym prof. Vetulani , ateista a przy tym przyjaciel JPII, który wskazywał na biologiczne podstawy moralności, które potem religie kodyfikują jako te z nadania boskiego.
W kwestii nieświadomości w kontekście buddyjskim... Tu nie chodzi o ogólny poziom inteligencji tylko o nierozpoznanie pustej, czysto konceptualnej a przez to iluzorycznej natury ego/duszy. Patrząc z perspektywy buddyjskiej czynienie zła jest masochizmem, głupotą, barakiem rozpoznania wszechświatowej, łączącej wszystkie czujące istoty jedni Umysłu. Czyniąc zło "innym" de facto krzywdzimy samych siebie i w tym konkretnym rozumieniu zło= głupota.
Musze stwierdzić że największy chaos tkwi w polityce bo tam najwięcej kłamstw jest. Wracam na skromne naukowe łono natury. Tu znajduję prawdę i spokój.
To sprawa "serca"! Bóg ma największe serce - jest to serce wszelkiej umiejętności, czułe. Grzech pierworodny, spowodował to, że ślepo uderza w każdego człowieka, również w to "serce"! Są ludzie z bardzo małym sercem, a nawet go nie mają - to największe kalectwo. Nakazy Boże są dla dobrych i złych, aż do paruzji - zmartwychwstania ludzkości potem te kalectwa! będą naprawione. Nasz mózg pozwala nam wybierać, uszkodzony może powodować brak hamulców, szczególnie jeśli osoba nie posiada "serca", potrafi stworzyć bestie/potwora.
Serce to duchowe jest umiejscowione tam gdzie serce fizyczne. Miałem wizję na ten temat.
❤
Super dyskusja i jakże życiowe intro prof. Dudek. Szkoda, że tak prawdziwe :(
Pan teolog powiedział bardzo mądre słowa w okolicach 1.10
Do podobnych rozważań doszedłem dopiero kilka miesięcy temu. A mam już ,,parę wiosenek". Dekalog jest podstawa ludzkiego przetrwania. Nie mam pojecia czy dał nam go Bóg czy też jest nierozerwalną częścią instynktu ludzkiej natury. Ten instynkt byc może zaburza zmysł obserwacji innych stworzeń i predyspozycje do powielania obserwowanych zachowań.
Ostatnimi czasy człowiek uwierzył zbyt mocno że jest zwierzęciem i być może jest nim ale żadnego sworzenia nie powinien naśladować jak to mu zwykle dane jest robić ponieważ posiadając tak potężny umysł jest niejako gatunkiem całkowicie odmiennym od wszelkiego stworzenia na ziemi.
Nawet jesli pochodzimy od wspólnego z małpą przodka to musimy przyznać że niewiele już z małpą nas łaczy więc przestańmy te małpy naśladować!!!:-)
Tak, odważny intelektualnie przedstawiciel KK. Warto dodać, że od dawna mówił o tym prof. Vetulani , ateista a przy tym przyjaciel JPII, który wskazywał na biologiczne podstawy moralności, które potem religie kodyfikują jako te z nadania boskiego.
W kwestii nieświadomości w kontekście buddyjskim... Tu nie chodzi o ogólny poziom inteligencji tylko o nierozpoznanie pustej, czysto konceptualnej a przez to iluzorycznej natury ego/duszy. Patrząc z perspektywy buddyjskiej czynienie zła jest masochizmem, głupotą, barakiem rozpoznania wszechświatowej, łączącej wszystkie czujące istoty jedni Umysłu. Czyniąc zło "innym" de facto krzywdzimy samych siebie i w tym konkretnym rozumieniu zło= głupota.
Apropo pierwszego pytania to chyba pani Basia Santana wie najwięcej na ten temat:-)
Zaraz zweryfikuję. Tzn postaram się bo jestem jak wielu z nas w chaosie:-). Czy dowiem się cos nowego? Zobaczymy
Musze stwierdzić że największy chaos tkwi w polityce bo tam najwięcej kłamstw jest. Wracam na skromne naukowe łono natury. Tu znajduję prawdę i spokój.
KS. Prusak- współczuję Pańskim pacjentom. Polecam posłuchanie wykładu od momentu zakończenia Pana wypowiedzi. I wziąć sobie do serca.