niektórzy potrzebują dobrej nawigacji (np. kierowcy zawodowi), no i jest przystosowana do działania wiele godzin w trudnych warunkach, ma lepszy zasięg GPS, działa w tunelach itp. itd.
Dobry materiał. Osobiście posiadam Vasco M3 już kilka lat. Najbardziej przemówiło do mnie to że urządzenie posiada własną kartę SIM i nie ma problemu z logowanie się do innych sieci jak to czasem bywa z operatorami. Co jeszcze mnie zaskoczyło to to że będąc w kilku krajach czy miejscach gdzie telefon kompletnie tracił zasięg to małe M3 go miało. Nadal posiadam i naprawdę wygoda psychiczną że jestem niezależny od telefonu, taryfy czy operatora jest warta tych pieniędzy, a trafność i szybkość tłumaczeń utwierdza mnie w tym.
Do dwóch policjantów pochodzi turysta i zagaduje po angielsku, francusku, niemiecku, itd.Policjanci nic, turysta macha ręką i odchodzi...Jeden mówi do drugiego: gdybyś znał języki to mógłbyś się dogadać...Drugi na to: on zna tyle i nie potrafi się dogadać...
Odwiedziłem 79 krajów. Znam angielski komunikatywnie. Kupiłem dwa urządzenia vasco . Jedno jeszcze z małym ekranem drugie z dużym i … i tak używam google translator . Jest niewygodny, jest dodatkowa cegła w kieszeni i sorki ale po roku leżenia (bo głównie leży i się go nie używa - bo w większości miejsc dogadujesz się po sngoeldku) bateria wytrzymuje mega krótko
Fajne, fajne. Z 10 -15 lat temu pewnie zrobiłoby szał to urządzenie. Teraz serio nie widzę sensu. Oglądam jednego youtubera nazwijmy podróżnika raz to reklamował z rok czy dwa temu i co? Teraz w ogóle tego nie używa, jeśli jest jakaś wstawka to Google translator na ip 😂
Świetny żart o tłumaczeniu za dużo, że to dobrze i źle. Właśnie zepsułem. Tłumaczenie 😂 Praca tlumacza na tym polega iż jest too much a z tego too much is very quite excitable.
Cały film udowadnianie, że to urządzonko radzi sobie równie dobrze jak Tłumacz Google... A ja wciąż się zastanawiam, jaki jest sens kupowania tego, skoro nawet z Waszego testu wynika, że wszystko to samo smartfon może zrobić co najmniej tak samo dobrze. Jedyne co jest w tym super, to ta wbudowana karta SIM. Jeśli to rzeczywiście jest nielimitowany Internet na całym świecie na zawsze, to najchętniej kupiłbym to urządzenie tylko po to, żeby wymontować z niego tę "magiczną" kartę i włożyć ją sobie do telefonu. Chociaż wątpię, żeby to serio tak działało. Musi być jakiś haczyk...
Kiedyś kindle też miał kartę SIM z nielimitowanym dostępem do netu. Skończyło się, jak ludzie zaczęli hackować i udostępniać ten internet innym urządzeniom. Co do samego urządzenia to też nie rozumiem, po co. Nawet jak jest dobry, nie chce nosić dodatkowego urządzenia, które muszę ładować.
Zakup dedykowanego urządzenia do tłumaczeń za kwotę 1849 zł wydaje się nieuzasadniony, biorąc pod uwagę, że dostępne są bezpłatne narzędzia, takie jak Tłumacz Google, które oferują porównywalną jakość tłumaczeń. Dodatkowe urządzenie wymaga ładowania, co zwiększa liczbę urządzeń, o które należy się martwić podczas podróży. Dodatkowo trzeba się martwić, czy ktoś go nie ukradnie, ponieważ wątpię, aby miało ono blokadę ekranu lub jakąkolwiek blokadę. Podobnie jak w przypadku nawigacji samochodowej, która stała się zbędna w dobie powszechnej dostępności nawigacji w samochodach i telefonach, dedykowane urządzenie do tłumaczeń wydaje się zbędnym wydatkiem.
tłumacz google działa tak samo dobrze, ale za każdym razem punkt dla urządzenia promowanego bo ma gorsze podzespoły :D niezłe fikołki, dajcie to klawiterowi do recenzji, zobaczymy co powie :D A na końcu się okaże że to nakładka na google tłumacza 😅
@@kanalotechnologii koledze chodziło o klawitera. Znalazłem bez problemu, linka do YT nie wrzucę, ale było to w materiale o nazwie CES 2020 #5 okolice 15:20. I w sumie, skoro robią to od 2020 i nawet wcześniej, i wtedy też oferowali kartę SIM działającą na świecie, to nie jest to firma krzak która zniknie po roku ;) Dobrze o nich świadczy. Nadal nie widzę potrzeby posiadania ale dobrze o nich świadczy. ;)
Ja mam ale niestety w podróży nie dał rady. Działa tylko dobrze przy zasięgu wi-fi. Jechałam busem przez tereny górskie i nie dał rady. Musiałam liczyć na swoją znajomość języka
Dokonując zakupu urządzenia otrzymujesz bezpłatny dostęp do Internetu na stałe dzięki wbudowanej karcie SIM w urządzeniu. Po uruchomieniu translatora karta SIM automatycznie łączy się z operatorami lokalnych sieci GSM prawie na całym świecie, umożliwiając natychmiastowy dostęp do Internetu bez konieczności dodatkowej konfiguracji czy dodatkowych opłat. Jednak warto pamiętać, że nasz translator, podobnie jak inne urządzenia korzystające z sieci mobilnych, może mieć ograniczoną funkcjonalność w miejscach, gdzie zasięg operatorów jest słaby lub go nie ma. Niestety dotyczy to zwłaszcza wysoko położonych obszarów, takich jak góry 😉
@@VascotranslatorObawiam sie ze w miejscach gdzie niema zasiegu LTE tlumaczenia niebedą działac ... Jak to jest ? Czy owy internet działa na LTE czy równiez gdzie jest sam zasieg HSDPA ? Lub tam gdzie jest sam zasieg 3G ? Czy HSDPA/3G to juz za mało ? (Hehe teraz sie moze okazac w odpowiedziach ze 3G i HSDPA to to samo a telefony mi to inaczej sygnalizowaly albo cos zle zapamietałem) Jak z takim aspektem że kiedys żeby można było kożystac z internetu wystarczyło miec dostęp do sasiegu sieci EDGE jak weszło 3G to internet działał dobrze tylko gdy był zasieg 3G gdy był w zasiegu EDGE działały tylko rozmowy i działał internet ale wolno. . jak weszło HSDPA to nieda sie kozystac w ogóle internetu gdzie jest zasieg tylko EDGE jest sie polaczonym predkosc zero kB. Jak jest zasieg 3G nic ... musialo byc HSDPA.. Teraz jest znowu tak że Internet w telefonach działa tylko jak jest zasieg LTE a w wiekszosci domu mam tylko 5 kresek HSDPA które kiedys było szczytem marzeń i w sumie dalej mi niepotrzeba wiekszej predkosci i gdy niemam zasiegu LTE to internet niedziała !!! Musze siedziec blisko okna zeby miec dwie kreski LTE ....Zawsze uzywałem najtanszych ofert . Obawiam się że mając Vasco V4 z darmowym polaczeniem do internetu dla tłumaczeń będzie ono działało tylko w rejonach z LTE a gdzies na polu gdzie bedzie 3G lub HSDPA bedzie lipa. Zasieg teoretycznie komórkowy jest z telefonów mozna rozmawiac a internetu do tlumaczen w vasco niebędzie. Rozumie że to moze zalezy od operatora/abonamentu. (Domyślam się że dla sieci komórkowych najtaniej jest urzymywać uzadzenia i by klienci uzywali najnowszych generacji połaczen 5G i 4G bo ten sam transfer powoduje mniejsze obciążenie ich urządzenlń im nowsza generacja. Przykładowo gdy BTS moze dac 1GB/s i polaczy sie z nia 1000 uzytkowników to mogą oni co najwyzej kozystać z predkosci 1MB. Wiec wykozystuja 100% a dla 5G BTS ma 20GB/s i moze wtedy byc polaczonych 20razy wiecej uzytkownikow z ta sama predkoscią lub predkosc moze byc 20MB/s .. I cos podobnego pewnie jest z HSDPA które skazuje się na internetowy ostracyzm.
Kieszonkowy filolog. Na początku pomyślałem: a na cholerę takie coś. Ale potem w miarę oglądania recenzji: rany, jakie to fajne. No cóż, tak jak wspomniałeś dobre dla osób, które dużo podróżują po różnych krajach lub faktycznie bywają na jakiś konferencjach. Karta SIM na cały świat - super rozwiązanie. Niestety, cena nie zachęca. Gdybym był jednak np. lekarzem jeżdżącym po świecie, to pewnie nie była by dla mnie aż tak wysoka. Za 1/3, a najlepiej 1/4 oryginalnej ceny - już bym rozważał, ale blisko 2 tys za coś bliskiego mimo wszystko Translatorowi Google - IMHO nie warto (a swoją drogą nie sądziłem że tłumacz AI od Samsunga to aż taka porażka). Dożywotnie aktualizacje oczywiście OK, ale co będzie jak firma nie sprzeda odpowiedniej liczby takich urządzeń i zwinie się za dwa lata? Szkoda, że nie zrobiłeś testu tłumaczeń z jakiś "dziwnych" języków, typu arabski, hindi czy chiński z czytaniem "znaczków", ale pewnie też robi to dobrze. Tak czy owak, urządzenie raczej niszowe, ale znajdą się pewnie (nieliczni?) nabywcy. Dzięki za recenzję! EDIT: przeczytałem komentarz @Rayni666 poniżej. Hmm... :(
Cena może wydawać się wysoka, ale decydując się na Vasco otrzymujesz bezpłatne tłumaczenia niemal na całym świecie 🌍 i codzienne wsparcie naszego polskojęzycznego zespołu Obsługi Klienta. Jesteśmy firmą, która jest na rynku od 15 lat i stawia na najwyższą jakość i innowacyjność, abyś zawsze miał pewność, że dokonałeś najlepszego wyboru 😊
Vasco tłumaczy tak samo jak Google Translator, więc... punkt dla Vasco. Nie no, chyba sobie trochę żarty robicie tą recenzją. Tak jak was lubię, to przez cały film "czuć piniondz".
Sami mówimy wprost i pokazujemy, że w większości zastosowań Google wypada podobnie, a w specjalistycznych lepszy jest Vasco i mówimy o wysokiej cenie sprzętu już w tytule. Jakbyśmy chcieli coś ukryć czy naginać, zrobilibyśmy to inaczej
Kieszonkowy filolog. 1849 to zdecydowanie za dużo i zupełnie niepotrzebny wydatek. Najlepszym środkiem tłumaczącym jest alkohol. Wielokrotnie przetestowane przeze mnie na festiwalach metalowych. Przy pomocy alko świetnie porozumiewałem się z Litwinami, Rosjanami, Gruzinami i innymi nacjami. Kilka chwil po użyciu młodego tokaja razem z Węgrami mówiliśmy jednym językiem! :)))
Kieszonkowy filolog. Fajna sprawa, ale cena. Aczkolwiek nie jest to też sprzęt dla kogoś kto raz, czy dwa razy do roku jedzie na wakacje. Tu wystarczy tłumacz Google.
To cena za urządzenie wyspecjalizowane w tłumaczeniach i oferujące najwyższą ich jakość. W kwestii aplikacji - dziękujemy za radę, jednak widzimy to inaczej - wtedy nie możemy np. użyć karty SIM, dzięki której koszty roamingu nie są zmartwieniem 😉
@@Vascotranslator test pokazał , że google radzi sobie równie dobrze. Co do roamingu , lokalny e sim lub fizyczna karta rozwiązuje problem, który jak dla mnie jest wymyślony na siłę.
Ten kieszonkowy filolog jest przydatny dla kogoś kto naprawdę dużo spędza czasu w podróży a i dodatkowo ma styczność ze specjalistycznym językiem. Przeciętny Kowalski jadący na wakacje raz, dwa razy w roku do hotelu raczej obędzie się bez dodatkowego urządzenia, zwłaszcza że test pokazał że w prostym tłumaczeniu Google daje radę. (Nie wiem co się odwaliło na Szajsungu....). Cena nie jest wysoka. Dostajemy profesjonalne urządzenie, z kartą SIM za cenę smartfonu ze średniej półki. Kto potrzebuje to wyda te nie całe 2 tyś złotych.
Google translate with extra steps... - Hej, robię zdjęcia aparatem - A ja smartfonem - Hej, słucham muzyki na odtwarzaczu - A ja na smartfonie - Hej, oglądam filmy na telewizorze - A ja na smartfonie - Hej, korzystam z zewnętrznego tłumacza - A ja na smartfonie
Tak do 1000 zł może miało by to sens, niestety w obecnej cenie wydaje się to być nieopłacalne. Chyba że tak jak powiedziałeś ktoś rzeczywiście pod swoje warunki tego potrzebuje i dysponuje grubym portfelem.
Nasz Vasco posiada 11 silników tłumaczeniowych, czyli o 10 więcej niż jakiekolwiek inne dostępne rozwiązanie, dzięki czemu zapewnia precyzyjność tłumaczeń na poziomie 96% 😉
Przecież Vasco ma aplikację na Androida więc nawet nie trzeba kupować samego urządzenia żeby skożystac z ich tłymaczenia (choć pewnie jest trochę okrojone)
Ciekawi mnie ta opcja darmowego internetu w każdym kraju. Jest to tak idealne jak piszą na stronie producenta? Bo zauważyłem, że na filmie używaliście WiFi, chyba, że to po prostu tworzy jakiś HotSpot i dlatego ta ikonka widniała.
Kieszonkowy filolog. Szczerze to trochę ta recenzja mnie rozczarowała, sądziłem, że działać to będzie znacznie lepiej niż tłumacz Google, o Samsungu nie wspominam, bo ta ich cała AI to taka wczesna beta chyba jest. Niedawno do naszej małej wyborowej paczki znajomych doszła nowa znajoma z dalekiej Azji, mój angielski jest bardzo słaby, ponadto mówiła szybko. Druga znajoma jest filologiem angielskim więc swoje swobodnie rozmawiały np o kraju z którego ta nowa znajoma pochodzi. Byłem ciekawy tych szczegółów więc załączyłem w telefonie tłumaczenie rozmowy na żywo...i powiem średnio. Dyplomatycznie średnio. Telefon nie najgorszy, S21Fe, po prostu tłumacz się rozjeżdżał. Cena. Myślę, że uzasadnia ją ta karta sim działająca w transmisją danych niemalże w każdym miejscu świata, to kosztuje. Ale Ale w tym roku już nasi rodzimi operatorzy ruszyli w końcu z ofertami roamingu danych poza UE. To kwestia 50-100 pln aby np na wyjazd urlopowy, służbowy czy jakikolwiek inny mieć te GB do obsługi tłumacza on-line. W latach 2021-2022 byłem tez 3x w Szwajcarii, kantonie gdzie podzielono się niemal 50/50 francuski / niemiecki. Było jeszcze gorzej. Oglądałem chyba recenzję poprzednika, znaczy się Google zrobił duży postęp a te produkt trochę stoi w miejscu. No i znika argument pakietu danych. Niemniej ciekawe urządzenie.
wszystko fajnie ale z doswiatczenia wiem ze google translator nie ma problemu z jezykiem angielskim ale tlumaczenie z np jezyka holenderskiego na polski badz z jezyka rosyjskiego jest juz zupełnie innaczej . W wielu przypadkach trzeba uzywac google tlumaczac z danego jezyka na angielski a dopiero pozniej na polski wiec pytanie jak by sobie poradzilo sobie vasco ? Bardzo chciałbym zdobyć użadzenie ktore naprawde pomoglo by mi i tu cenna moze nie gra roli ale chcialbym byc pewny ze dostane dobre tlumaczenie . Czy gdzie mozna sie dowiedziec jak to urzadzenie poradzi sobie z innymi jezykami
Bo dodatkowym profitem jest zarabianie na hardware. Przy masowej produkcji koszty wytworzenia urządzeń to ułamek wydatków w stosunku do oprogramowania i pracy lingwistów.
Zaleta vasco to że nie muszę mieć telefonu? XD Znajdź mi w naszym kraju kogoś poza pojedynczymi emerytami, którzy nie mają dostępu do smartfona z Internetem. Co do jakości tłumaczenia to IMO google translate jest aż nadto wystarczający. Na wyjazdy czy wakacje komunikacja "kali jeść" w zupełności wystarczy a na dłuższy pobyt i tak warto podszlifować język.
No na pewno podszlifujesz każdy język w każdym kraju do którego jeździsz ;) w materiale dość wyraźnie jest powiedziane, dla kogo jest ten produkt i dlaczego ma to znaczenie, że jest obok smartfona
Niektorzy lubia miec dyktafon, aparat, kamerę, latarkę, kalkulator, router, osobno a nie wszystko w jednym.... masz kasę czy korzystasz z tłumaczeń często kupujesz Vasco.
Zaletą tego urządzenia jest to, że ktoś z ekipy musiał postarać się napisać dobry tekst uzasadniający potrzebę tego urządzenia. Coś w stylu - sprzedaj mi ten długopis. Chociaż moim zdaniem porównanie z aplikacją Google to strzał w kolano. Tylko udowadnia, że zastosowanie Vasco jest marginalne. Porównałbym to ze złotymi końcówkami kabla dla audiofilów. Życzę sobie i nam wszystkim aby takie urządzenia nie stały się popularne i Google nie wyhaczyło nowych baranków do sprzedaży "nowego feature", zabierając nam tą dotychczas bezpłatną usługę
Zrobiłem to celowo i zauważ, że Vasco i Tłumacz Google same z siebie dodały pytajnik na końcu, bo poprawnie rozpoznały kontekst. Tak to powinno działać, a u Samsunga nie działa
Posiadanie osobnego urządzenia ma swoje zalety, takie jak wbudowana karta SIM, która umożliwia korzystanie z darmowego, nielimitowanego Internetu w prawie 200 krajach na całym świecie 🌍
W mnogości darmowych bądź tanich translatorach z bazą danych offline na androida to urządzenie jest za drogie względem tego co oferuje na plus. Po drugie: Myślę że tłumaczenie z węgierskiego na chiński nie bedzie tak dobre jak tłumaczenie polski - angielski ;-)
Ale scam. 1800zł za urządzenie warte 500zł + 1300zł za androidową apkę bazującą ewidentnie na darmowym translatorze google'a z niewielkimi tweakami. Te same co w Google'u, nieliczne języki, w których jest synteza mowy. Np. brak Paszto, którego potrzebuję, dlatego kliknąłem w link wideo. Jesteście scammerami.
Nikt tu nikogo nie oszukuje. Są pewne podobieństwa, natomiast Vasco wyróżnia się kilkoma kluczowymi cechami - posiada swoją kartę SIM zapewniającą darmowy dostęp do Internetu w niemal 200 krajach oraz 11 silników tłumaczeniowych - to o 10 więcej niż jakiekolwiek inne rozwiązanie na rynku - a dzięki temu gwarantuje precyzyjność tłumaczeń sięgającą 96%. Zachęcamy do przetestowania naszych translatorów - jakość tłumaczeń może Cię zaskoczyć 👀
Zdecydowałem się na zakup V4 ze względu na częsty kontakt z dokumentacją techniczną urządzeń na których pracuję. Sprawdza się rewelacyjnie w biurze jak i w terenie. Ostatnio przetestowałem podczas spotkania online, gdzie rozmowa odbywała się w dwóch obcych dla mnie językach. W trakcie dyskusji byłem w temacie na bieżąco, wprawdzie tylko jako słuchacz, ale zawsze to coś :D Mało tego, urządzenie daje możliwość wysłania całości oryginału i tłumaczenia na wskazany adres email. Transmisja działa w oparciu o GSM i ewentualnie kilka sieci WiFi, które dopuścimy do urządzenia Niebawem podejmę próbę uczestnictwa w szkoleniu prowadzonym w języku dla mnie nie znanym. Czuję, że będzie dobrze.
Sprzet z założenia ciekawy, ale raz ze za drogi, dwa - za bardzo "smartfonowy". Otoz widzę mniej wiecej 2 grupy docelowe. 1) Osoby starsze, ktore podróżują ale nie koniecznie sa przyzwyczajone do obslugi smartfona poza dzwonieniem i smsami. 2) Podroznicy, ktorzy czasem zapuszczaja sie w rejony, gdzie lepiej nie afiszowac sie z drogim smartfonem i kosztownosciami. W obu tych grupach ten tlumacz wypadnie moim zdaniem srednio. Jadac z kolei na konferencje zagraniczna zakladam, ze wszyscy porozumiewaja sie tam po angielsku, wiec przenosny translator nie jest konieczny, choć moze byc fajnym gadżetem. Jednakze patrzac pobieznie na oferte Vasco to poprzedni model M3 zdaje sie byc duzo lepszym wyborem w dla w/w osob, chociaż dalej jest to dosc drogi sprzęt. Nie wiem jak z odpornoscia, ale uszczelnienia i wzmocniona obudowa bylaby mile widziana nawet w polowe tanszym m3. I jak V4 przemawia za mną średnio, tak M3 sam bym chętnie przygarnął, gdyby cena była bardziej zachęcająca. Kieszonkowy filolog.
Myślę, że ktoś kto często podróżuje to ogarnia angielski język i praktycznie wszędzie się dogada. A ktoś kto nie jeździ dużo to wystarczy mu właśnie google translator, albo jak ma samsunga to fajny tlumacz też na nim jest chyba od s23 w górę
Z naszych doświadczeń wynika, że znajomość tak popularnego języka jak angielski nie zawsze wystarcza, ponieważ jest ciągle wiele miejsc na świecie, gdzie lokalna ludność mówi wyłącznie w swoim ojczystym języku. Vasco przychodzi wtedy z pomocą 😉
Owszem, ale czy tłumaczenie będzie na tym samym poziomie? 👀 Vasco ma kilka wyjątkowych zalet - posiada własną kartę SIM, która zapewnia darmowy dostęp do Internetu w prawie 200 krajach oraz aż 11 silników tłumaczeniowych - to o 10 więcej niż jakiekolwiek inne dostępne rozwiązanie, dzięki czemu zapewnia precyzyjność tłumaczeń na poziomie 96% 😊
Cena zabija, moim zdaniem jakby był o połowę tańszy to więcej ludzi by go kupiło i zarobek ze sprzedaży był by dużo większy a w tej cenie..... wygląda na to że sprzedającemu nie zależy na zysku.
Cena może wydawać się wysoka, ale decydując się na Vasco otrzymujesz bezpłatne tłumaczenia niemal na całym świecie 🌍 i codzienne wsparcie naszego polskojęzycznego zespołu Obsługi Klienta. Stawiamy na najwyższą jakość i innowacyjność, abyś zawsze miał pewność, że dokonałeś najlepszego wyboru 😊
Ciekawe urządzenie, ale to jak kupowanie dzisiaj nawigacji samochodowej. Można, ale po co?
niektórzy potrzebują dobrej nawigacji (np. kierowcy zawodowi), no i jest przystosowana do działania wiele godzin w trudnych warunkach, ma lepszy zasięg GPS, działa w tunelach itp. itd.
Dobry materiał. Osobiście posiadam Vasco M3 już kilka lat. Najbardziej przemówiło do mnie to że urządzenie posiada własną kartę SIM i nie ma problemu z logowanie się do innych sieci jak to czasem bywa z operatorami. Co jeszcze mnie zaskoczyło to to że będąc w kilku krajach czy miejscach gdzie telefon kompletnie tracił zasięg to małe M3 go miało. Nadal posiadam i naprawdę wygoda psychiczną że jestem niezależny od telefonu, taryfy czy operatora jest warta tych pieniędzy, a trafność i szybkość tłumaczeń utwierdza mnie w tym.
Dodatkowy elektrosmieć.
Mając smartfon z aplikacją i możliwością działa offline.
Jak ktoś lubi to każdego decyzja i kasa.
Tak - są darmowe aplikacje na telefon. Jednak pozostawiają wiele do życzenia w kwestii jakości tłumaczeń 😉
Do dwóch policjantów pochodzi turysta i zagaduje po angielsku, francusku, niemiecku, itd.Policjanci nic, turysta macha ręką i odchodzi...Jeden mówi do drugiego: gdybyś znał języki to mógłbyś się dogadać...Drugi na to: on zna tyle i nie potrafi się dogadać...
Odwiedziłem 79 krajów. Znam angielski komunikatywnie. Kupiłem dwa urządzenia vasco . Jedno jeszcze z małym ekranem drugie z dużym i … i tak używam google translator . Jest niewygodny, jest dodatkowa cegła w kieszeni i sorki ale po roku leżenia (bo głównie leży i się go nie używa - bo w większości miejsc dogadujesz się po sngoeldku) bateria wytrzymuje mega krótko
Najlepsza recenzja tego urządzenia..Super
Kieszonkowy filolog - dobrze to zrobiłeś, ja kupiłem ale brakowało mi jak tym się sprawnie obsługiwać- dzięki.
Fajne, fajne. Z 10 -15 lat temu pewnie zrobiłoby szał to urządzenie. Teraz serio nie widzę sensu. Oglądam jednego youtubera nazwijmy podróżnika raz to reklamował z rok czy dwa temu i co? Teraz w ogóle tego nie używa, jeśli jest jakaś wstawka to Google translator na ip 😂
O matko, ale piękny tytuł ❤️
Świetny żart o tłumaczeniu za dużo, że to dobrze i źle. Właśnie zepsułem. Tłumaczenie 😂
Praca tlumacza na tym polega iż jest too much a z tego too much is very quite excitable.
Cały film udowadnianie, że to urządzonko radzi sobie równie dobrze jak Tłumacz Google... A ja wciąż się zastanawiam, jaki jest sens kupowania tego, skoro nawet z Waszego testu wynika, że wszystko to samo smartfon może zrobić co najmniej tak samo dobrze. Jedyne co jest w tym super, to ta wbudowana karta SIM. Jeśli to rzeczywiście jest nielimitowany Internet na całym świecie na zawsze, to najchętniej kupiłbym to urządzenie tylko po to, żeby wymontować z niego tę "magiczną" kartę i włożyć ją sobie do telefonu. Chociaż wątpię, żeby to serio tak działało. Musi być jakiś haczyk...
Kiedyś kindle też miał kartę SIM z nielimitowanym dostępem do netu. Skończyło się, jak ludzie zaczęli hackować i udostępniać ten internet innym urządzeniom. Co do samego urządzenia to też nie rozumiem, po co. Nawet jak jest dobry, nie chce nosić dodatkowego urządzenia, które muszę ładować.
Obstawiam, że karta e-sim
@@prz98 nie, zwykły sim
Zakup dedykowanego urządzenia do tłumaczeń za kwotę 1849 zł wydaje się nieuzasadniony, biorąc pod uwagę, że dostępne są bezpłatne narzędzia, takie jak Tłumacz Google, które oferują porównywalną jakość tłumaczeń. Dodatkowe urządzenie wymaga ładowania, co zwiększa liczbę urządzeń, o które należy się martwić podczas podróży. Dodatkowo trzeba się martwić, czy ktoś go nie ukradnie, ponieważ wątpię, aby miało ono blokadę ekranu lub jakąkolwiek blokadę. Podobnie jak w przypadku nawigacji samochodowej, która stała się zbędna w dobie powszechnej dostępności nawigacji w samochodach i telefonach, dedykowane urządzenie do tłumaczeń wydaje się zbędnym wydatkiem.
google translate po za angielskim to szajs jest i mota się ponieważ tłumaczy Polski na angielski i następnie na dalsze języki .
tłumacz google działa tak samo dobrze, ale za każdym razem punkt dla urządzenia promowanego bo ma gorsze podzespoły :D niezłe fikołki, dajcie to klawiterowi do recenzji, zobaczymy co powie :D
A na końcu się okaże że to nakładka na google tłumacza 😅
Jak dobrze pamiętam to poświęcił temu chwilkę na jakiś targach i to tyle🤷♀️ Mnie się to wydaje bez sensu skoro działa jak tłumacz google 🤷♀️
Na jakich targach?? Komuś tu się coś mocno pomieszało :)
@@kanalotechnologii koledze chodziło o klawitera. Znalazłem bez problemu, linka do YT nie wrzucę, ale było to w materiale o nazwie CES 2020 #5 okolice 15:20. I w sumie, skoro robią to od 2020 i nawet wcześniej, i wtedy też oferowali kartę SIM działającą na świecie, to nie jest to firma krzak która zniknie po roku ;) Dobrze o nich świadczy. Nadal nie widzę potrzeby posiadania ale dobrze o nich świadczy. ;)
No cóż skoro google translate przegrywa z kretesem z językiem szwedzkim to nawet nie zamierzam myśleć o szajsunku z ej aj . Fajny materiał .
Ja mam ale niestety w podróży nie dał rady. Działa tylko dobrze przy zasięgu wi-fi. Jechałam busem przez tereny górskie i nie dał rady. Musiałam liczyć na swoją znajomość języka
Dokonując zakupu urządzenia otrzymujesz bezpłatny dostęp do Internetu na stałe dzięki wbudowanej karcie SIM w urządzeniu. Po uruchomieniu translatora karta SIM automatycznie łączy się z operatorami lokalnych sieci GSM prawie na całym świecie, umożliwiając natychmiastowy dostęp do Internetu bez konieczności dodatkowej konfiguracji czy dodatkowych opłat. Jednak warto pamiętać, że nasz translator, podobnie jak inne urządzenia korzystające z sieci mobilnych, może mieć ograniczoną funkcjonalność w miejscach, gdzie zasięg operatorów jest słaby lub go nie ma. Niestety dotyczy to zwłaszcza wysoko położonych obszarów, takich jak góry 😉
@@VascotranslatorObawiam sie ze w miejscach gdzie niema zasiegu LTE tlumaczenia niebedą działac ... Jak to jest ? Czy owy internet działa na LTE czy równiez gdzie jest sam zasieg HSDPA ? Lub tam gdzie jest sam zasieg 3G ? Czy HSDPA/3G to juz za mało ? (Hehe teraz sie moze okazac w odpowiedziach ze 3G i HSDPA to to samo a telefony mi to inaczej sygnalizowaly albo cos zle zapamietałem) Jak z takim aspektem że kiedys żeby można było kożystac z internetu wystarczyło miec dostęp do sasiegu sieci EDGE jak weszło 3G to internet działał dobrze tylko gdy był zasieg 3G gdy był w zasiegu EDGE działały tylko rozmowy i działał internet ale wolno. . jak weszło HSDPA to nieda sie kozystac w ogóle internetu gdzie jest zasieg tylko EDGE jest sie polaczonym predkosc zero kB. Jak jest zasieg 3G nic ... musialo byc HSDPA.. Teraz jest znowu tak że Internet w telefonach działa tylko jak jest zasieg LTE a w wiekszosci domu mam tylko 5 kresek HSDPA które kiedys było szczytem marzeń i w sumie dalej mi niepotrzeba wiekszej predkosci i gdy niemam zasiegu LTE to internet niedziała !!! Musze siedziec blisko okna zeby miec dwie kreski LTE ....Zawsze uzywałem najtanszych ofert . Obawiam się że mając Vasco V4 z darmowym polaczeniem do internetu dla tłumaczeń będzie ono działało tylko w rejonach z LTE a gdzies na polu gdzie bedzie 3G lub HSDPA bedzie lipa. Zasieg teoretycznie komórkowy jest z telefonów mozna rozmawiac a internetu do tlumaczen w vasco niebędzie. Rozumie że to moze zalezy od operatora/abonamentu. (Domyślam się że dla sieci komórkowych najtaniej jest urzymywać uzadzenia i by klienci uzywali najnowszych generacji połaczen 5G i 4G bo ten sam transfer powoduje mniejsze obciążenie ich urządzenlń im nowsza generacja. Przykładowo gdy BTS moze dac 1GB/s i polaczy sie z nia 1000 uzytkowników to mogą oni co najwyzej kozystać z predkosci 1MB. Wiec wykozystuja 100% a dla 5G BTS ma 20GB/s i moze wtedy byc polaczonych 20razy wiecej uzytkownikow z ta sama predkoscią lub predkosc moze byc 20MB/s .. I cos podobnego pewnie jest z HSDPA które skazuje się na internetowy ostracyzm.
Kieszonkowy filolog. Na początku pomyślałem: a na cholerę takie coś. Ale potem w miarę oglądania recenzji: rany, jakie to fajne. No cóż, tak jak wspomniałeś dobre dla osób, które dużo podróżują po różnych krajach lub faktycznie bywają na jakiś konferencjach. Karta SIM na cały świat - super rozwiązanie. Niestety, cena nie zachęca. Gdybym był jednak np. lekarzem jeżdżącym po świecie, to pewnie nie była by dla mnie aż tak wysoka. Za 1/3, a najlepiej 1/4 oryginalnej ceny - już bym rozważał, ale blisko 2 tys za coś bliskiego mimo wszystko Translatorowi Google - IMHO nie warto (a swoją drogą nie sądziłem że tłumacz AI od Samsunga to aż taka porażka). Dożywotnie aktualizacje oczywiście OK, ale co będzie jak firma nie sprzeda odpowiedniej liczby takich urządzeń i zwinie się za dwa lata? Szkoda, że nie zrobiłeś testu tłumaczeń z jakiś "dziwnych" języków, typu arabski, hindi czy chiński z czytaniem "znaczków", ale pewnie też robi to dobrze. Tak czy owak, urządzenie raczej niszowe, ale znajdą się pewnie (nieliczni?) nabywcy. Dzięki za recenzję! EDIT: przeczytałem komentarz @Rayni666 poniżej. Hmm... :(
Cena może wydawać się wysoka, ale decydując się na Vasco otrzymujesz bezpłatne tłumaczenia niemal na całym świecie 🌍 i codzienne wsparcie naszego polskojęzycznego zespołu Obsługi Klienta. Jesteśmy firmą, która jest na rynku od 15 lat i stawia na najwyższą jakość i innowacyjność, abyś zawsze miał pewność, że dokonałeś najlepszego wyboru 😊
Vasco tłumaczy tak samo jak Google Translator, więc... punkt dla Vasco. Nie no, chyba sobie trochę żarty robicie tą recenzją. Tak jak was lubię, to przez cały film "czuć piniondz".
Sami mówimy wprost i pokazujemy, że w większości zastosowań Google wypada podobnie, a w specjalistycznych lepszy jest Vasco i mówimy o wysokiej cenie sprzętu już w tytule. Jakbyśmy chcieli coś ukryć czy naginać, zrobilibyśmy to inaczej
Kieszonkowy filolog😊 ja bym nie kupiła czegoś takiego za tyle kasy 🤷♀️
16:33 Przecież to słynna fraszka Jerzego Nienawistnego!
Kieszonkowy filolog. ;)
Kieszonkowy filolog.
1849 to zdecydowanie za dużo i zupełnie niepotrzebny wydatek. Najlepszym środkiem tłumaczącym jest alkohol. Wielokrotnie przetestowane przeze mnie na festiwalach metalowych. Przy pomocy alko świetnie porozumiewałem się z Litwinami, Rosjanami, Gruzinami i innymi nacjami. Kilka chwil po użyciu młodego tokaja razem z Węgrami mówiliśmy jednym językiem!
:)))
Wymyślanie i dorabianie ideologii dla wydania 2000pln na translator
Kieszonkowy filolog. Fajna sprawa, ale cena. Aczkolwiek nie jest to też sprzęt dla kogoś kto raz, czy dwa razy do roku jedzie na wakacje. Tu wystarczy tłumacz Google.
Cena to kiepski źart. 300-400 zł to max za urządzenie . Zwykła apka za 50pln by wystarczyła, a tak mamy kolejne urządzenie w kieszeni.
To cena za urządzenie wyspecjalizowane w tłumaczeniach i oferujące najwyższą ich jakość. W kwestii aplikacji - dziękujemy za radę, jednak widzimy to inaczej - wtedy nie możemy np. użyć karty SIM, dzięki której koszty roamingu nie są zmartwieniem 😉
@@Vascotranslator test pokazał , że google radzi sobie równie dobrze. Co do roamingu , lokalny e sim lub fizyczna karta rozwiązuje problem, który jak dla mnie jest wymyślony na siłę.
Ten kieszonkowy filolog jest przydatny dla kogoś kto naprawdę dużo spędza czasu w podróży a i dodatkowo ma styczność ze specjalistycznym językiem. Przeciętny Kowalski jadący na wakacje raz, dwa razy w roku do hotelu raczej obędzie się bez dodatkowego urządzenia, zwłaszcza że test pokazał że w prostym tłumaczeniu Google daje radę. (Nie wiem co się odwaliło na Szajsungu....). Cena nie jest wysoka. Dostajemy profesjonalne urządzenie, z kartą SIM za cenę smartfonu ze średniej półki. Kto potrzebuje to wyda te nie całe 2 tyś złotych.
No nie wiem, mam smartfona używanego kupionego za 200 zł i z dostępem do google translate (jak w teście) z grubsza robi to samo xD
Kieszonkowy filolog. Raczej bym nie kupił takiego cuda. Machanie rękami jest za darmo a też się dogadasz!
Google translate with extra steps...
- Hej, robię zdjęcia aparatem
- A ja smartfonem
- Hej, słucham muzyki na odtwarzaczu
- A ja na smartfonie
- Hej, oglądam filmy na telewizorze
- A ja na smartfonie
- Hej, korzystam z zewnętrznego tłumacza
- A ja na smartfonie
Flat White z zasady zawiera podwójne espresso :D pytasz tłumacza o masło maślane !
Tak do 1000 zł może miało by to sens, niestety w obecnej cenie wydaje się to być nieopłacalne. Chyba że tak jak powiedziałeś ktoś rzeczywiście pod swoje warunki tego potrzebuje i dysponuje grubym portfelem.
no tak nie potrzebujemy smartfona by korzystać z smartfona
Powinieneś porównać to z DeepL to zmiażdżyłoby Vasco. Tak samo jak miażdży Google Translate. Niestety tak to faktycznie wygląda na zwykłą reklamę.
Nasz Vasco posiada 11 silników tłumaczeniowych, czyli o 10 więcej niż jakiekolwiek inne dostępne rozwiązanie, dzięki czemu zapewnia precyzyjność tłumaczeń na poziomie 96% 😉
Jeżeli komuś zależy na dobrym tłumaczu to na pewno kupi to urządzenie. Kieszonkowy filolog.
Mam v4 kupiony w dużo lepszej ceny okolo 1500 nowy. Leży i sie kurzy od dwóch lat.
Można używać słuchawki z telefonem lub tłumaczem jako nadajnikiem dzwięku.Nie potrzeba dawać osobie zakładać słuchawkę.
Przecież Vasco ma aplikację na Androida więc nawet nie trzeba kupować samego urządzenia żeby skożystac z ich tłymaczenia (choć pewnie jest trochę okrojone)
Kieszonkowy filolog. 🙂👍
Ciekawi mnie ta opcja darmowego internetu w każdym kraju. Jest to tak idealne jak piszą na stronie producenta? Bo zauważyłem, że na filmie używaliście WiFi, chyba, że to po prostu tworzy jakiś HotSpot i dlatego ta ikonka widniała.
Tak, na filmie urządzenie jest podłączone do WiFi, bo było używane w domu :) z moich testów wynika, że zero problemu z używaniem poza domem
a w odrotna strone to dziala? anglojezyczna osoba chcaca tlumaczyc na polski?
Bez problemu, testowałem w obie strony
Kieszonkowy filologia - Pozdrawiam KD
To ciekawe, bo S24 potrafi tłumaczyć że zdjęcia - i wyświetla tak jak tłumacz Google - podmieniając napisy bezpośrednio na obrazie
Kieszonkowy filolog. Jak dobry jest głos z tego urządzenia? Można łatwo zrozumieć co mówi?
Kieszonkowy filolog.
Szczerze to trochę ta recenzja mnie rozczarowała, sądziłem, że działać to będzie znacznie lepiej niż tłumacz Google, o Samsungu nie wspominam, bo ta ich cała AI to taka wczesna beta chyba jest. Niedawno do naszej małej wyborowej paczki znajomych doszła nowa znajoma z dalekiej Azji, mój angielski jest bardzo słaby, ponadto mówiła szybko. Druga znajoma jest filologiem angielskim więc swoje swobodnie rozmawiały np o kraju z którego ta nowa znajoma pochodzi. Byłem ciekawy tych szczegółów więc załączyłem w telefonie tłumaczenie rozmowy na żywo...i powiem średnio. Dyplomatycznie średnio. Telefon nie najgorszy, S21Fe, po prostu tłumacz się rozjeżdżał. Cena. Myślę, że uzasadnia ją ta karta sim działająca w transmisją danych niemalże w każdym miejscu świata, to kosztuje. Ale Ale w tym roku już nasi rodzimi operatorzy ruszyli w końcu z ofertami roamingu danych poza UE. To kwestia 50-100 pln aby np na wyjazd urlopowy, służbowy czy jakikolwiek inny mieć te GB do obsługi tłumacza on-line. W latach 2021-2022 byłem tez 3x w Szwajcarii, kantonie gdzie podzielono się niemal 50/50 francuski / niemiecki. Było jeszcze gorzej. Oglądałem chyba recenzję poprzednika, znaczy się Google zrobił duży postęp a te produkt trochę stoi w miejscu. No i znika argument pakietu danych. Niemniej ciekawe urządzenie.
Witam. Zarakło aplikacji Deepl do porownania. A szkoda bo lepiej tlumaczy.
wszystko fajnie ale z doswiatczenia wiem ze google translator nie ma problemu z jezykiem angielskim ale tlumaczenie z np jezyka holenderskiego na polski badz z jezyka rosyjskiego jest juz zupełnie innaczej . W wielu przypadkach trzeba uzywac google tlumaczac z danego jezyka na angielski a dopiero pozniej na polski wiec pytanie jak by sobie poradzilo sobie vasco ? Bardzo chciałbym zdobyć użadzenie ktore naprawde pomoglo by mi i tu cenna moze nie gra roli ale chcialbym byc pewny ze dostane dobre tlumaczenie . Czy gdzie mozna sie dowiedziec jak to urzadzenie poradzi sobie z innymi jezykami
Jeśli chciałbyś przetestować jak działa nasz tłumacz, możesz wpaść do jednego z naszych sklepów stacjonarnych w Krakowie, Warszawie lub Trzebini 😊
Czekam na aparat słuchowy który będzie nam tłumaczył w obcym języku
Czemu to nie może być aplikacją?
Bo dodatkowym profitem jest zarabianie na hardware. Przy masowej produkcji koszty wytworzenia urządzeń to ułamek wydatków w stosunku do oprogramowania i pracy lingwistów.
Są plusy posiadania osobnego urządzenia - np. wbudowana karta SIM zapewniająca darmowy, nielimitowany Internet w niemal 200 krajach na świecie 🌍
Zaleta vasco to że nie muszę mieć telefonu? XD
Znajdź mi w naszym kraju kogoś poza pojedynczymi emerytami, którzy nie mają dostępu do smartfona z Internetem.
Co do jakości tłumaczenia to IMO google translate jest aż nadto wystarczający. Na wyjazdy czy wakacje komunikacja "kali jeść" w zupełności wystarczy a na dłuższy pobyt i tak warto podszlifować język.
No na pewno podszlifujesz każdy język w każdym kraju do którego jeździsz ;) w materiale dość wyraźnie jest powiedziane, dla kogo jest ten produkt i dlaczego ma to znaczenie, że jest obok smartfona
Niektorzy lubia miec dyktafon, aparat, kamerę, latarkę, kalkulator, router, osobno a nie wszystko w jednym.... masz kasę czy korzystasz z tłumaczeń często kupujesz Vasco.
ciekawy jestem co to za ramię do mikrofonu jest 😮
#KieszonkowyFilolog 😋
Zaletą tego urządzenia jest to, że ktoś z ekipy musiał postarać się napisać dobry tekst uzasadniający potrzebę tego urządzenia. Coś w stylu - sprzedaj mi ten długopis.
Chociaż moim zdaniem porównanie z aplikacją Google to strzał w kolano. Tylko udowadnia, że zastosowanie Vasco jest marginalne. Porównałbym to ze złotymi końcówkami kabla dla audiofilów.
Życzę sobie i nam wszystkim aby takie urządzenia nie stały się popularne i Google nie wyhaczyło nowych baranków do sprzedaży "nowego feature", zabierając nam tą dotychczas bezpłatną usługę
9:05 ale przecież nie dziwota, skoro totalnie nie zaakcentowałeś swojego zdania jako pytania.
Zrobiłem to celowo i zauważ, że Vasco i Tłumacz Google same z siebie dodały pytajnik na końcu, bo poprawnie rozpoznały kontekst. Tak to powinno działać, a u Samsunga nie działa
Kieszonkowy filolog :)
Duży plus?Mieć extra urządzenie w kieszeni?
I jeszcze cztery powerbanki
Posiadanie osobnego urządzenia ma swoje zalety, takie jak wbudowana karta SIM, która umożliwia korzystanie z darmowego, nielimitowanego Internetu w prawie 200 krajach na całym świecie 🌍
Vasco jest prawie tak dobre jak tłumacz Google. A to, że kosztuje tył co smart, to szczegół. Należy kupić i nosić ze sobą, bo inaczej firma splajtuje.
2:11 wiadomo 😂
W mnogości darmowych bądź tanich translatorach z bazą danych offline na androida to urządzenie jest za drogie względem tego co oferuje na plus. Po drugie: Myślę że tłumaczenie z węgierskiego na chiński nie bedzie tak dobre jak tłumaczenie polski - angielski ;-)
Zachęcamy jednak do przetestowania naszych translatorów - jakość tłumaczeń może Cię zaskoczyć 👀
Samsung wciska coraz większy chłam, wydaje mi się że skończy jak Sony czyli jako dostawca części do smartfonów 🤔🤔
#kieszonkowyfilolog
Ale scam. 1800zł za urządzenie warte 500zł + 1300zł za androidową apkę bazującą ewidentnie na darmowym translatorze google'a z niewielkimi tweakami.
Te same co w Google'u, nieliczne języki, w których jest synteza mowy. Np. brak Paszto, którego potrzebuję, dlatego kliknąłem w link wideo.
Jesteście scammerami.
Nikt tu nikogo nie oszukuje. Są pewne podobieństwa, natomiast Vasco wyróżnia się kilkoma kluczowymi cechami - posiada swoją kartę SIM zapewniającą darmowy dostęp do Internetu w niemal 200 krajach oraz 11 silników tłumaczeniowych - to o 10 więcej niż jakiekolwiek inne rozwiązanie na rynku - a dzięki temu gwarantuje precyzyjność tłumaczeń sięgającą 96%. Zachęcamy do przetestowania naszych translatorów - jakość tłumaczeń może Cię zaskoczyć 👀
Wniosek po przetłumaczeniu tak samo jak tłumacz Google: tłumaczy tak jak Google a może i lepiej. Ehhh
Zdecydowałem się na zakup V4 ze względu na częsty kontakt z dokumentacją techniczną urządzeń na których pracuję.
Sprawdza się rewelacyjnie w biurze jak i w terenie. Ostatnio przetestowałem podczas spotkania online, gdzie rozmowa odbywała się w dwóch obcych dla mnie językach.
W trakcie dyskusji byłem w temacie na bieżąco, wprawdzie tylko jako słuchacz, ale zawsze to coś :D
Mało tego, urządzenie daje możliwość wysłania całości oryginału i tłumaczenia na wskazany adres email.
Transmisja działa w oparciu o GSM i ewentualnie kilka sieci WiFi, które dopuścimy do urządzenia
Niebawem podejmę próbę uczestnictwa w szkoleniu prowadzonym w języku dla mnie nie znanym. Czuję, że będzie dobrze.
tzw. "wpis sponsorowany"
@@lukaszklopotek chciałbym
kieszonkowy filiolog
Sprzet z założenia ciekawy, ale raz ze za drogi, dwa - za bardzo "smartfonowy". Otoz widzę mniej wiecej 2 grupy docelowe.
1) Osoby starsze, ktore podróżują ale nie koniecznie sa przyzwyczajone do obslugi smartfona poza dzwonieniem i smsami.
2) Podroznicy, ktorzy czasem zapuszczaja sie w rejony, gdzie lepiej nie afiszowac sie z drogim smartfonem i kosztownosciami.
W obu tych grupach ten tlumacz wypadnie moim zdaniem srednio. Jadac z kolei na konferencje zagraniczna zakladam, ze wszyscy porozumiewaja sie tam po angielsku, wiec przenosny translator nie jest konieczny, choć moze byc fajnym gadżetem. Jednakze patrzac pobieznie na oferte Vasco to poprzedni model M3 zdaje sie byc duzo lepszym wyborem w dla w/w osob, chociaż dalej jest to dosc drogi sprzęt.
Nie wiem jak z odpornoscia, ale uszczelnienia i wzmocniona obudowa bylaby mile widziana nawet w polowe tanszym m3. I jak V4 przemawia za mną średnio, tak M3 sam bym chętnie przygarnął, gdyby cena była bardziej zachęcająca. Kieszonkowy filolog.
Myślę, że ktoś kto często podróżuje to ogarnia angielski język i praktycznie wszędzie się dogada. A ktoś kto nie jeździ dużo to wystarczy mu właśnie google translator, albo jak ma samsunga to fajny tlumacz też na nim jest chyba od s23 w górę
Z naszych doświadczeń wynika, że znajomość tak popularnego języka jak angielski nie zawsze wystarcza, ponieważ jest ciągle wiele miejsc na świecie, gdzie lokalna ludność mówi wyłącznie w swoim ojczystym języku. Vasco przychodzi wtedy z pomocą 😉
No dobra. Ale przecież w darmowych translatorach można sobie pobrać języki i korzystać w trybie offline. Jak dla mnie urządzenie bez sensu
podaj jak
@@birbag Aplikacja tłumacza Google, ikona profilu, pobrane języki... Cała filozofia.
@@bekakonto nie mam takiej aplikacji wbudowanej
Owszem, ale czy tłumaczenie będzie na tym samym poziomie? 👀 Vasco ma kilka wyjątkowych zalet - posiada własną kartę SIM, która zapewnia darmowy dostęp do Internetu w prawie 200 krajach oraz aż 11 silników tłumaczeniowych - to o 10 więcej niż jakiekolwiek inne dostępne rozwiązanie, dzięki czemu zapewnia precyzyjność tłumaczeń na poziomie 96% 😊
@@Vascotranslator. Rzeczywiście, jak na razie to nie ma sobie równych. Przetestowane dość wnikliwie.
Na stoczni majstrowie mają takie tłumacze, żeby móc się porozumieć z Ukraińcami, Gruzinami, Hindusami... ;)
O ciekawe
Kieszonkowy filolog..
Kieszonkowy filolog
Kieszonkowy filolog.
Ten tłumacz samsunga naprawdę jest aż tak zły? Bo na tym filmie niby jest najgorszy w każdej konkurencji
Jakby im zapłacili jak ten vasko to byłyby najlepszy
@@luźnyskręt😂
Jest dramatyczny i nieużywalny na ten moment, niezależnie od sytuacji
Nie ma pieniędzy, za które dałoby się go obronić ;)
Hernandez Edward Hall Karen Harris Nancy
Cena zabija, moim zdaniem jakby był o połowę tańszy to więcej ludzi by go kupiło i zarobek ze sprzedaży był by dużo większy a w tej cenie..... wygląda na to że sprzedającemu nie zależy na zysku.
Cena może wydawać się wysoka, ale decydując się na Vasco otrzymujesz bezpłatne tłumaczenia niemal na całym świecie 🌍 i codzienne wsparcie naszego polskojęzycznego zespołu Obsługi Klienta. Stawiamy na najwyższą jakość i innowacyjność, abyś zawsze miał pewność, że dokonałeś najlepszego wyboru 😊
😂😂😂
Kieszonkowy filolog
Kieszonkowy filolog.
Kieszonkowy filolog