„Co dla jednych jest podłogą, to dla innych staje się sufitem” - nie przejąłem się tym zdaniem przy czytaniu „Granicy” Nałkowskiej, ale „wyświetliło” mi się ono w głowie podczas oglądania „Parasite” i tym razem zrozumiałem je lepiej.
Karalusze ruchy bardzo mi zapadły w pamięć, to jak rozbiegali się po domu gdy była gosposia zaskoczyła ich swoją wizytą, chowali się po kątach i uciekali do ciemności. W jaki sposób nie mogli wstać z piwniczej podłogi, zupełnie jak karaluch przewrócony na plecy i za takie szczegóły w kreacji postaci ten film słusznie zasłużył na palmę
Trafiłem przypadkiem. Zawsze byłem nastawiony contra przeintelektualizowaniu - pewnej manierze noszącej cechy wysokiego poziomu intelektu. Pokazujesz, że da się wyrazić siebie w wysoce inteletualny sposób, a jednocześnie delikatnie i sensownie. Tak, jest to u Ciebie naturalne. Co do filmu, jeszcze nie widziałem. Muszę zobaczyć. Po tej recenzji na pewno! Życzę sobie więcej takich postaci w życiu. Pozdrawiam i mam nadzieję, że przyjdzie nam kiedyś porozmawiać (a wypowiedziane słowa - opisane myśli - mają moc!). Matt
MINDFUCK to idealne słowo określające moje odczucia pod koniec filmu. W ogóle ten obraz wprowadzał w taki klimat, że śmiałam się z rzeczy, które w normalnej sytuacji wcale by mnie nie śmieszyły. I chyba nawet nie nazwałabym tego czarnym humorem, tylko absurdem. W pewnym momencie przeszło mi przez myśl, że żałuję swojej obecności na seansie, bo strasznie pogorszył mi się nastrój. I z jednej strony moja irytacja akcją narastała, a z drugiej strony film właśnie osiągał punkt kulminacyjny, więc siedziałam spięta i z rozdziawioną buzią, bo nie wierzyłam w to co widzę XD Po pojawieniu się napisów poczułam dużą ulgę. Gdyby moja koleżanka po wyjściu z sali nie zaczęła się śmiać... to wracałabym do domu przytłoczona, zaszokowana i kompletnie skonsternowana.
Rewelacyjny film! Nie spodziewałam się, że zrobi na mnie tak ogromne wrażenie i pozostanie w mojej głowie na dłużej, bo na ogół nie przepadam za produkcjami z tej części świata
Kurwa... Ten film to ARCYDDZIEŁO, przepraszam za przekleństwa, ale Bong po prostu napisał Historię. Jak dla mnie "Parasite" to po prostu film TOTALNY 10/10. W końcu po tylu latach można stwierdzić, że statuetkę za Best Picture dostał film, który faktycznie na to zasługiwał. Coś naprawdę Genialnego.
Obejrzałam recenzję jeszcze raz po seansie 16 lutego, gdy nasze malutkie kino studyjne w Opolu pękało w szwach, ludzie siedzieli na podłodze, parapetach lub stali, pierwszy raz doświadczyłam korków w tej części miasta. I tak zabawnie to brzmi, gdy się słucha Twoich słów z października o "2 tygodniach w obiegu".
Ciekawa recenzja. Film widziałem, skojarzył mi się od razu z groteską (na kapitalizm?), bo zaczyna się humorystycznie, można się na nim świetnie bawić, a potem atmosfera się zagęszcza (kulinacyjny punkt to zakrapiana kolacja w domu państwa pod ich nieobecność) i prowadzi do eskalacji antagonizmów, kończąc się tragicznie. Gorzkiej ironii temu filmowi przydaje fakt, że ta rodzina nie robi nic jednoznacznie złego, nie kradną, a wykonują pracę (którą wykonywały i tak ktoś inny, może z wyjątkiem posady siostry głównego bohatera), co doprowadza sytuację do absurdu, kiedy z powodu rywalizacji o tę przecież nisko płatną i mało prestiżową posadę, czy posady, dochodzi do zbrodni. Inny problem pokazany w filmie nasunął mi również groteskową "Ferdydurke", jej 3. cześć, a więc "bratanie się" między panem, a parobkiem. Obawa przed spoufaleniem się szofera wyrażana przez pana domu jest tożsama z obawą wujka Józia. Granica zostaje przekroczona w momencie uderzenia w twarz pana, w filmie jest to ugodzenie nożem.
Uwielbiam Bong Joon ho od obejrzenia Memories of murder uwazam ze jest to jeden z najlepszych filmow jakie kiedykolwiek udalo mi sie zobaczyc( jezeli ktos lubi filmy typu Zodiak czy 7), poza tym polecam Mother (troche juz bardziej poetycko) . The Host (piekny film o relacjach miedzy ludzkich) oraz Snowpiercer (sci-fi ale z przeslaniem). Wogole kino koreanskie jest na bardzo wysokim poziomie Oldboy,The Chaser, The Wailing .Burning , I saw the devil, Handmaiden to naprawde same perelki ktore ogladalam wielokrotnie
@@Dominik-tl2se cieszę się, że ktoś też to zauważył. Chciałabym, aby kiedyś w dobrym i mocnym kinie momentem kluczowym było coś innego niż sieczka/ rzeź. Jeśli ktoś kiedyś wpadnie na pomysł, czym to zastąpić, a jednocześnie dać emocjonalne spełnienie, będzie dla mnie geniuszem.
ja doskonale wiem, że mój głos chwalący przeprzyjemną aparycję i sposób wysławiania się jest jedynie kolejnym ziarenkiem dorzuconym do kopy reszty opinii tego typu, jednak proszę wybaczyć nie mogłam się powstrzymać dziękuję za merytoryczną i jakże inną recenzję, pozdrawiam cieplutko, mam nadzieję że ty i kanał będziecie się jedynie rozwijać! 💓
A może podejmiesz się analizy Jokera? Wiem, że na ogół nie jest to kino wysokich lotów, jednak ten kto więcej myśli może „wyciągnąć” z tego filmu więcej niż przeciętny oglądacz, który chce zobaczyć trochę czystej rozrywki
Podobieństwo w jakiś sposób widać w obu filmach. Pasmo niepowodzeń, bieda w kraju. Oba filmy są różne, parasite od początku nie powoduje napięcia i chwilę później to już dobra komedia. Joker od początku trzeba się skupić na bohaterze. Zakończenie w parasite jak dla mnie nie zrozumiałe, nie potrzebne obyło by się bez przemocy. Film parasite dobry, z dobrym pomysłem ale końcówka zawodzi wg mnie niepotrzebna przemoc w takim stopniu!
Przerwalam oglądanie ponieważ wcześniej słuchałam recenzji Tomasza Raczka A teraz Twój filmik i stwierdziłam, że obejrzę film i będzie mi łatwiej zająć jakieś stanowisko. To tymczasem
Czy mógłbyś, Jacku powiedzieć mi autora i tytuł obrazu, który masz na zdjęciu profilowym. Bardzo mi się spodobał ten obraz. A przy okazji fajny odcinek.
trafiłeś z tym 'wygodnym' życiem pasożyta w piwnicy. nie dotarło to do mnie podczas seansu. przedstawiłeś wszystko bardzo geometrycznie - stąd moje pytanie czy widziałeś "niebo i piekło" kurosawy, w którym akira zabrał się za klasizm w bardzo podobny sposób (ujęcia domostw 'biedniejszych' i ich patrzenie w górę na posiadłość 'bogacza' czy właśnie skoncentrowanie działań tych wyżej na jakimś aktualnie doraźnym celu a nie długoterminowym zapewnieniu/zachowaniu dobrobytu). przy okazji omówień 'parasite' trochę mi brakuje choćby zwykłego "name checku" dzieła japońskiego mistrza, który zrobił podobną rzecz dużo wcześniej.
Kolejny film, który w zawoalowany sposób próbuje pokazać jakąś prawdę o społeczeństwie, której nie można wypowiadać na głos. Podobno dorosłe dziko żyjące koty nie miałczą.
mi w tym filmie najbardziej przeszkadzała jego komiksowość, oraz brak jakiejkolwiek psychologii. W ten sposób, ci bohaterzy byli dla mnie całkowicie obojętni. tak, rozumiem wydźwięk społeczny, ale ten film jest tak społeczny, że bohaterowie to kukiełki.
Dla mnie było to dużo bardziej odczuwalne w dwóch poprzednich filmach, ale rozumiem - bogaci są zaskakująco naiwni a biedni pazerni. Ale taki jest właściwie koszt wszelkich alegorycznych historii.
Nie rozumiem, dlaczego nie możemy na Polskim rynku utrzymać tytułu w języku Polskim? Jeżeli film jest koreański i ma tytuł odpowiadający swojemu językowi, to po kiego kija używamy tytułu przeznaczonego dla rynku anglojęzycznego? Równie dobrze zamiast w rozpisce kinowej (i wszędzie gdzie będziemy o nim wspominać) pisać "Parasite" napiszmy tytuł w ORYGINALE: "기생충" !
byli tacy, co podburzali do rewolucji, i jak wiadomo nigdy nie chodziło o dobro człowieka, tylko o to, by ludzie nawzajem się powybijali, a potem historia się powtarza... film jest dla mnie bardzo płaskim spojrzeniem na psychikę człowieka. To marksiści i jemu podobni próbują nam wmówić, że sensem życia jest posiadanie czegoś, lub nie. Oni zawsze pomijają kwestie wartości, które cierpieniu potrafią nadać sens. "Człowiek zdolny jest stawić czoła warunkom nawet najokrutniejszym, a więc ma jakąś cząstkę wolności, której mu nikt zabrać nie potrafi, nikt, żaden tyran nie jest zdolny tej cząstki go pozbawić. A więc człowiek jest zdeterminowany, ale nie jest zdeterminowany całkowicie w stu procentach, pozostaje mu jeszcze wolność, do której musi się odwoływać".
„Co dla jednych jest podłogą, to dla innych staje się sufitem” - nie przejąłem się tym zdaniem przy czytaniu „Granicy” Nałkowskiej, ale „wyświetliło” mi się ono w głowie podczas oglądania „Parasite” i tym razem zrozumiałem je lepiej.
Karalusze ruchy bardzo mi zapadły w pamięć, to jak rozbiegali się po domu gdy była gosposia zaskoczyła ich swoją wizytą, chowali się po kątach i uciekali do ciemności. W jaki sposób nie mogli wstać z piwniczej podłogi, zupełnie jak karaluch przewrócony na plecy i za takie szczegóły w kreacji postaci ten film słusznie zasłużył na palmę
Trafiłem przypadkiem. Zawsze byłem nastawiony contra przeintelektualizowaniu - pewnej manierze noszącej cechy wysokiego poziomu intelektu. Pokazujesz, że da się wyrazić siebie w wysoce inteletualny sposób, a jednocześnie delikatnie i sensownie. Tak, jest to u Ciebie naturalne.
Co do filmu, jeszcze nie widziałem. Muszę zobaczyć. Po tej recenzji na pewno!
Życzę sobie więcej takich postaci w życiu. Pozdrawiam i mam nadzieję, że przyjdzie nam kiedyś porozmawiać (a wypowiedziane słowa - opisane myśli - mają moc!). Matt
"Pasożyt ustawia się dokładnie w takiej pozycji, jak mąż gosposi przez cztery lata w piwnicy."
MINDFUCK to idealne słowo określające moje odczucia pod koniec filmu. W ogóle ten obraz wprowadzał w taki klimat, że śmiałam się z rzeczy, które w normalnej sytuacji wcale by mnie nie śmieszyły. I chyba nawet nie nazwałabym tego czarnym humorem, tylko absurdem. W pewnym momencie przeszło mi przez myśl, że żałuję swojej obecności na seansie, bo strasznie pogorszył mi się nastrój. I z jednej strony moja irytacja akcją narastała, a z drugiej strony film właśnie osiągał punkt kulminacyjny, więc siedziałam spięta i z rozdziawioną buzią, bo nie wierzyłam w to co widzę XD Po pojawieniu się napisów poczułam dużą ulgę. Gdyby moja koleżanka po wyjściu z sali nie zaczęła się śmiać... to wracałabym do domu przytłoczona, zaszokowana i kompletnie skonsternowana.
Uwielbiam Twoje recenzje 😍 film widziałam, jest rewelacyjny
Rewelacyjny film! Nie spodziewałam się, że zrobi na mnie tak ogromne wrażenie i pozostanie w mojej głowie na dłużej, bo na ogół nie przepadam za produkcjami z tej części świata
Kurwa... Ten film to ARCYDDZIEŁO, przepraszam za przekleństwa, ale Bong po prostu napisał Historię. Jak dla mnie "Parasite" to po prostu film TOTALNY 10/10. W końcu po tylu latach można stwierdzić, że statuetkę za Best Picture dostał film, który faktycznie na to zasługiwał. Coś naprawdę Genialnego.
Obejrzałam recenzję jeszcze raz po seansie 16 lutego, gdy nasze malutkie kino studyjne w Opolu pękało w szwach, ludzie siedzieli na podłodze, parapetach lub stali, pierwszy raz doświadczyłam korków w tej części miasta. I tak zabawnie to brzmi, gdy się słucha Twoich słów z października o "2 tygodniach w obiegu".
Ciekawa recenzja. Film widziałem, skojarzył mi się od razu z groteską (na kapitalizm?), bo zaczyna się humorystycznie, można się na nim świetnie bawić, a potem atmosfera się zagęszcza (kulinacyjny punkt to zakrapiana kolacja w domu państwa pod ich nieobecność) i prowadzi do eskalacji antagonizmów, kończąc się tragicznie. Gorzkiej ironii temu filmowi przydaje fakt, że ta rodzina nie robi nic jednoznacznie złego, nie kradną, a wykonują pracę (którą wykonywały i tak ktoś inny, może z wyjątkiem posady siostry głównego bohatera), co doprowadza sytuację do absurdu, kiedy z powodu rywalizacji o tę przecież nisko płatną i mało prestiżową posadę, czy posady, dochodzi do zbrodni.
Inny problem pokazany w filmie nasunął mi również groteskową "Ferdydurke", jej 3. cześć, a więc "bratanie się" między panem, a parobkiem. Obawa przed spoufaleniem się szofera wyrażana przez pana domu jest tożsama z obawą wujka Józia. Granica zostaje przekroczona w momencie uderzenia w twarz pana, w filmie jest to ugodzenie nożem.
Uwielbiam Bong Joon ho od obejrzenia Memories of murder uwazam ze jest to jeden z najlepszych filmow jakie kiedykolwiek udalo mi sie zobaczyc( jezeli ktos lubi filmy typu Zodiak czy 7), poza tym polecam Mother (troche juz bardziej poetycko) . The Host (piekny film o relacjach miedzy ludzkich) oraz Snowpiercer (sci-fi ale z przeslaniem). Wogole kino koreanskie jest na bardzo wysokim poziomie Oldboy,The Chaser, The Wailing .Burning , I saw the devil, Handmaiden to naprawde same perelki ktore ogladalam wielokrotnie
wczoraj film, dzisiaj Jacek - 10/10 ♥️
Film wart każdej nagrody 🥰
Byłam na Parasite wczoraj, świetna analiza! ❤️
Film dobry ale do urodzinn dziecka.
@@Dominik-tl2se cieszę się, że ktoś też to zauważył. Chciałabym, aby kiedyś w dobrym i mocnym kinie momentem kluczowym było coś innego niż sieczka/ rzeź. Jeśli ktoś kiedyś wpadnie na pomysł, czym to zastąpić, a jednocześnie dać emocjonalne spełnienie, będzie dla mnie geniuszem.
Hurra nowy film
ja doskonale wiem, że mój głos chwalący przeprzyjemną aparycję i sposób wysławiania się jest jedynie kolejnym ziarenkiem dorzuconym do kopy reszty opinii tego typu, jednak proszę wybaczyć nie mogłam się powstrzymać
dziękuję za merytoryczną i jakże inną recenzję, pozdrawiam cieplutko, mam nadzieję że ty i kanał będziecie się jedynie rozwijać! 💓
Długa to była przerwa i nie ukrywam, że czekam na recenzje książek 🍂🍁🌧️
No to jutro po zajęciach do kina!
💯👌
jesień dopadła już wszystkich
RUclips recommended this video to me and when I saw that thumbnail I SCREAMED
A może podejmiesz się analizy Jokera? Wiem, że na ogół nie jest to kino wysokich lotów, jednak ten kto więcej myśli może „wyciągnąć” z tego filmu więcej niż przeciętny oglądacz, który chce zobaczyć trochę czystej rozrywki
Podobieństwo w jakiś sposób widać w obu filmach. Pasmo niepowodzeń, bieda w kraju. Oba filmy są różne, parasite od początku nie powoduje napięcia i chwilę później to już dobra komedia. Joker od początku trzeba się skupić na bohaterze. Zakończenie w parasite jak dla mnie nie zrozumiałe, nie potrzebne obyło by się bez przemocy. Film parasite dobry, z dobrym pomysłem ale końcówka zawodzi wg mnie niepotrzebna przemoc w takim stopniu!
Przerwalam oglądanie ponieważ wcześniej słuchałam recenzji Tomasza Raczka A teraz Twój filmik i stwierdziłam, że obejrzę film i będzie mi łatwiej zająć jakieś stanowisko. To tymczasem
Czy pójdę do kina na ten film? Co to w ogóle za pytanie?! Jacek poleca - to idę. ❤️❤️❤️
Czy mógłbyś, Jacku powiedzieć mi autora i tytuł obrazu, który masz na zdjęciu profilowym. Bardzo mi się spodobał ten obraz. A przy okazji fajny odcinek.
Nikolaj Czechow, na obrazie jego brat, Anton :)
Tak, twoje mówienie podoba nam się - zdecydowanie. Nie myślałem że pójdę kiedyś na film koreański, a jednak mnie zachęciłeś.
trafiłeś z tym 'wygodnym' życiem pasożyta w piwnicy. nie dotarło to do mnie podczas seansu.
przedstawiłeś wszystko bardzo geometrycznie - stąd moje pytanie czy widziałeś "niebo i piekło" kurosawy, w którym akira zabrał się za klasizm w bardzo podobny sposób (ujęcia domostw 'biedniejszych' i ich patrzenie w górę na posiadłość 'bogacza' czy właśnie skoncentrowanie działań tych wyżej na jakimś aktualnie doraźnym celu a nie długoterminowym zapewnieniu/zachowaniu dobrobytu).
przy okazji omówień 'parasite' trochę mi brakuje choćby zwykłego "name checku" dzieła japońskiego mistrza, który zrobił podobną rzecz dużo wcześniej.
Kolejny film, który w zawoalowany sposób próbuje pokazać jakąś prawdę o społeczeństwie, której nie można wypowiadać na głos. Podobno dorosłe dziko żyjące koty nie miałczą.
Nysa pozdrawia
A może to "bogacze" są "parasite"?
Chyba masz martwy piksel w centralnej części kadru, bo raczej nie u mnie
I thought this was an english video, I didn't understand a single word, am I the only one ?
It isn't english video, but polish
mi w tym filmie najbardziej przeszkadzała jego komiksowość, oraz brak jakiejkolwiek psychologii. W ten sposób, ci bohaterzy byli dla mnie całkowicie obojętni. tak, rozumiem wydźwięk społeczny, ale ten film jest tak społeczny, że bohaterowie to kukiełki.
Dla mnie było to dużo bardziej odczuwalne w dwóch poprzednich filmach, ale rozumiem - bogaci są zaskakująco naiwni a biedni pazerni. Ale taki jest właściwie koszt wszelkich alegorycznych historii.
XD
Nie rozumiem, dlaczego nie możemy na Polskim rynku utrzymać tytułu w języku Polskim? Jeżeli film jest koreański i ma tytuł odpowiadający swojemu językowi, to po kiego kija używamy tytułu przeznaczonego dla rynku anglojęzycznego? Równie dobrze zamiast w rozpisce kinowej (i wszędzie gdzie będziemy o nim wspominać) pisać "Parasite" napiszmy tytuł w ORYGINALE: "기생충" !
Film dobry, fajny, fajny pomysł ale końcówka do niczego,.która psuje ten film całkowicie. 5/ 10
byli tacy, co podburzali do rewolucji, i jak wiadomo nigdy nie chodziło o dobro człowieka, tylko o to, by ludzie nawzajem się powybijali, a potem historia się powtarza... film jest dla mnie bardzo płaskim spojrzeniem na psychikę człowieka. To marksiści i jemu podobni próbują nam wmówić, że sensem życia jest posiadanie czegoś, lub nie. Oni zawsze pomijają kwestie wartości, które cierpieniu potrafią nadać sens.
"Człowiek zdolny jest stawić czoła warunkom nawet
najokrutniejszym, a więc ma jakąś cząstkę wolności, której mu nikt
zabrać nie potrafi, nikt, żaden tyran nie jest zdolny tej cząstki go
pozbawić. A więc człowiek jest zdeterminowany, ale nie jest
zdeterminowany całkowicie w stu procentach, pozostaje mu jeszcze
wolność, do której musi się odwoływać".