Kilka dni temu jechałem A1 do domu. Zabrakło nam paliwa (pozdrawiam Cię Maciej :D) i zjechaliśmy na pobocze. Dwa pasy na A1 i pobocze za ciągłą. Co zrobiliśmy? Od razu powiedziałem: dobra, ale teraz won, spieprzamy bo jeszcze ktoś nas pierdolnie, ludzie tutaj zapieprzają i różnie bywa, a my siedzimy teraz w potencjalnej trumnie na autostradzie! - Patrzeli na mnie trochę jak na idiotę (trzech pozostałych pasażerów). Wysiadamy, idziemy dalej od samochodu o kilkadziesiąt metrów na trawę. Awaryjne zostały oraz przy okazji jechał pojazd obsługi A1, rozstawił dla nas te pomarańczowe pachołki/stożki ostrzegawcze (nie wiem jak to się nazywa fachowo) i sam stał na światłach pojazdu uprzywilejowanego z pomarańczowym kolorem. I co? Ledwo zdążyliśmy schować się za drogą na trawie i już pisk opon, poślizg i ledwo ledwo musnął mój samochód. Jakiś stary opel Astra, pojechał dalej. Nie walnął, ale jak oni to w ogóle robią?! Został po nim tylko ciąg na kilkanaście metrów śladu hamowania opon. Masakra. Z głównej drogi od razu spierdzielamy! Chcemy żyć chyba co? Wielokrotnie od razu uciekam dalej lub jak chory patrzę we wsteczne lusterko z biegiem na jedynce by uciekać w razie potrzeby, proste. U nas w Gdyni co jakiś czas ciężarówka miażdży osobówkę przy zjeździe z obwodnicy na Chyloni. Robią się korki w sezonie, wyjeżdża rozpędzona zza zakrętu i nagle daje po hamulcach. Chu*, osobówka zmiażdżona, turyści martwi, to się nacieszyli morzem. DYSTANS w takich korkach, lusterko i bieg gotowy - nic trudnego, a możesz przeżyć :) Sorry, że się rozpisałem, ale wierzę, że niejedna osoba przeczyta i też tak będzie robić lub po prostu uświadomi znajomego czy rodzinę bo nie każdy w ten sposób myśli, a nie chcemy tracić bliskich więc przekazujmy to dalej. Miłego dnia, dzięki :)
No przed zakrętem tam jest 90tka, potem prosta przed tym jakby wiaduktem już jest 70tka. A wrzucony pierwszy bieg na niewiele się zda, gdy przed nami na światłach stoi inne auto... :/
Hmmm... z jednej strony zastanawiasz jak kierowca z Astry mógł dopuścić do prawie przywalenia w Twoje auto, a z drugiej strony sam pozwalasz na to, aby skończyło Ci się paliwo... . Skoro Ty popełniłeś błąd, a takim było unieruchomienie auta na autostradzie z tak błahego powodu jakim jest brak paliwa, to ktoś inny mógł się przygapić. Wbrew pozorom jazda autostradą jest bardzo monotonna. Proponuję aby każdy wymagał najpierw od siebie, a dopiero później od innych.
"Patrzeli", ze jadą z nieodpowiedzialnym kierowcą, któremu na autostradzie zbrakło paliwa. Choć najlepsze jest to, że potraktowali "patrzacza" jak króla, choć poziom wiedzy niski. "Pobocze za ciągłą" ja pierdziu. JA też z przesłaniem. Tankujcie zawczasu i do pełna, bo szkoda bliskich
Mocne wejście i mocne zakończenie uffff straszne powiem wam że oglądając polskie drogi jeżdżę dwa razy wolniej a oczy to już mam dookoła głowy non stop. Czasem to włos się na głowie jeży co ludzie na drogach wyprawiają, zero wyobraźni, zero! Te filmiki mają wielką wartość edukacyjną, pozdrawiam autora.
William Light Mam tak samo. Odkąd oglądam Polskie Drogi noga z gazu, oczy dookoła głowy i kamerka w samochodzie. Do stanu technicznego też bardziej przykładam uwagę - musi być 100% sprawny, inaczej nie jadę. Dzięki Polskie Drogi.
Powinni puszczać niektóre z tych filmików podczas reklam albo wiadomości, żeby wartość edukacyjna zadziałała na całe społeczeństwo. Niech ludzie zrozumieją, że na drodze trzeba myśleć nie tylko za siebie, ale i za innych, a dostosowanie prędkości + umiejętność przewidywnia = większa szansa na powrót do domu w jednym kawałku.
@@MatiKosa nie niektóre, a wszystkie, w szczególności te mocne...może wtedy więcej ludzi, mając świadomość o tym, jaka konfitura może po nich pozostać przy dzwonie/nieuważnym wejściu na pasy, to się zastanowią kilka razy przez zrobieniem czegoś głupiego...
Dzięki tym filmom ostatnio uniknąłem stłuczki przy 80km/h. Kierowca włączający się do ruchu nie ustąpił pierwszeństwa. Także oglądajcie, wyciągajcie wnioski i uważajcie na drogach.
Dokładnie tak. Mnie ostatnio nauka o trzymaniu odstępu uratowała przed konsekwencjami awarii hamulców (pompa hamulcowa), dałem radę zrobić to biegami i ręcznym + uciec nieznacznie na pobocze. Im więcej widzi się takich sytuacji, tym lepiej (chyba podświadomie) człowiek przygotowuje się na to, że coś zawsze może się stać... Samochód to tylko maszyna, a człowiek, cóż.. to tylko człowiek. I ani jednemu ani drugiemu błędy lub usterki nie są obce.
Wiesz co Luka Wars, zazwyczaj nie odpowiadam ludziom cechującym się wybitną głupotą, ale pokuszę się tym razem. Pewne rzeczy są oczywiste i są uczone na kursach tak jak ta, o której mówisz. Ale "JAKI" (podaj mi dokładnie co do metra) to jest bezpieczny odstęp i/lub redukcja prędkości? Mądralo? No właśnie. I tego NIKT Ci nie powie, bo to wynika: a) z doświadczenia za kółkiem (uczysz się warunków na drodze, co się dzieje, uciekasz z sytuacji kryzysowych itp.) b) z charakterystyki nawierzchni (co też można połączyć z doświadczeniem) c) z Twojego stanu, np. jak jesteś zmęczony to warto zachowywać odstęp znacznie większy d) z Twojego pojazdu - każdy hamuje inaczej, ma inny cieżar, inny układ hamulcowy i jego ostrość, inny rozkład ciężaru i zmęczenie materiałów na hamulcach itp. I co z tego, że ktoś Ci powie "zachowaj odstęp", skoro to TY musisz ZROZUMIEĆ i wyćwiczyć w jakich sytuacjach jaki, kiedy zmniejszyć prędkość itp? Tego nie da się nauczyć, to trzeba nabyć wraz z doświadczeniem, nieprzesadną, acz niesamowicie cenną ostrożność. Dlatego edukacyjna rola takich filmów jest niepodważalna, a ludzie INTELIGENTNI będą w stanie z nich wyciągnąć naukę. I to o to chodzi. A ja np., tak jak autor głównego komentarza, wolę uczyć się na cudzych błędach z filmu, niż samemu takowe popełniać. Bo mam materiał, który może podbudować moje DOŚWIADCZENIE, którego mogę potem użyć i to bez narażania mojego własnego życia, aby się o tym przekonać, bo na drodze zawsze wydarzy się coś, co Cię przynajmniej zaszokuje, nawet najbardziej doświadczonego kierowcę. Czy teraz rozumiesz co znaczy "dzięki filmom"? Bo jeśli takie tłumaczenie do Ciebie nie dotrze, to już nie wiem jakie miałoby.
W zasadzie to rozglądać się powinieneś cały czas. Nawet jak akurat nie chcesz zmienić pasa ruchu - po to, by dokładnie wiedzieć, gdzie kto się znajduje. Prosty przykład - wyprzedzalem Forda Focusa. Gdy chciałem zmienić pas - zerknąłem w lusterko. Niczego nie zobaczyłem. Ponieważ to była ekspresówka wniosek był tylko jeden - gość przyspieszył podczas wyprzedzania, zrównał się ze mną prędkością i siedzi w moim martwym polu. Tak też oczywiście było. Do tego rozglądając się niczym królik za orłem możemy zareagować błyskawicznie na idiotów, którzy nie ustąpią nam pierwszeństwa i wybrać albo zderzenie po hamowaniu, albo zmianę pasa ruchu (ale tylko wtedy, gdy mamy pewność, że w nikogo się nie władujemy).
@ Zbigniew: Wyluzuj chłopie, bo Ci żyłka pęknie. Czy Ty zawsze musisz komentować posty w ten sposób? Proponuje jakieś inne słownictwo może. I miłego dnia życzę.
Helsinger Jezu, co za bzdury... Jakby ona czy ty, wiedział kiedy nastąpi koniec. Równie dobrze mógł na nią spaść fortepian... Ona w żaden sposób nie wymusiła tej sytuacji, zwykły zbieg okoliczności.
Możesz przewidzieć, że ktoś Cię przejedzie, a nie, że wpadnie w poślizg i zabije bagażnikiem, gdy już będziesz na CHODNIKU, czyli w miejscu, w którym powinieneś być już BEZPIECZNY. Sam przechodzę na czerwonym, gdy ewidentnie nic nie jedzie i to znaczy, że, gdy zostanę rozjechany na chodniku, to sam sobie jestem winny? Równie dobrze można napisać, że ta kobieta poniosła śmierć, bo się urodziła...
Kanał świetny. Wspólnie z Żoną oglądamy każdą nową aktualizację. Ktoś wspomniał, że nauka jazdy uczy ograniczonego zaufania (uczy ale nie jest w stanie nauczyć), czyli fundamentalnej zasady w ruchu drogowym i że filmy nie mogą tego nauczyć - owszem mogą, w dodatku mogą dać komuś obraz sytuacji zaraz przed wypadkiem i wbić do głowy ostrożność lub uczulić i uzmysłowić oraz zobrazować niebezpieczeństwa w niektórych sytuacjach na drodze, które mogą być spowodowane przez osoby trzecie, przez innych kierowców. Niestety niektórzy ludzie są niereformowalni i pozostaje tylko mieć nadzieję, że ci którym do serca przemawiają filmiki z kamer samochodowych będą mieli na tyle szczęścia i refleksu oraz oleju w głowie w godzinie próby, że będą w stanie uchronić zarówno siebie jak i tych pierwszych... na drodze odpowiadamy nie tylko za siebie i swoją furę ale przede wszystkim za bezpieczeństwo ogólne bo auto to nie rower, nie waży kilku kilogramów, więc na bok fantazje o pustym torze i niekończącej się prostej gdy poruszacie się wśród innych ludzi bo to najczęściej błędy kierowców-fantastów decydują o tragedii, a niestety bardzo rzadko nawet największe umiejętności pozwalają jej uniknąć w trakcie jej wystąpienia... a przecież można starać się zapobiegać... Pozdrawiam!
Dzięki oglądaniu tych filmów ostatnio uniknąłem wypadku, na zakręcie zarzuciło mnie i mało nie skończyłem w rowie. Na szczęście udało mi się zatrzymać w poprzek drogi, bez żadnych szkód. Warto to oglądać, daje do myślenia i to solidnie. Zawsze z niecierpliwością czekam na nowe odcinki.
Ten filmik pokazał "polską cebulę". Jesteś świadkiem wypadku i to dosyć poważnego, to wyjdź,że z tego auta i pomóż. Siedzi jeden, z drugim "Janusz" i się patrzy, lub co gorsza pojedzie. Polska znieczulica.....
Z każdym odcinkiem coraz bardziej stosuję zasadę ograniczonego zaufania. I często jest to strzał w dziesiątkę ;-) Świetny kanał i świetna robota kolego - tak trzymaj! Pozdro
3:08 - zobaczył Seicento przed sobą i dostał wścieklizny drogowej. Jak to mówią, Seicento to taki samochód, że nawet jak jedziesz nim 140 km/h, to i tak każdy musi Cię wyprzedzić :)))
Co do pierwszego wypadku a raczej karambolu, ludzie zatrzymujcie się kawałek za wypadkiem jeśli się da przejechać, nigdy przed, tym bardziej w taką pogodę z taką widocznością!! 99% szans że ktoś nie wyhamuje i wjedzie w Was co widać na załączonym obrazku.
Nawet przepisy stanowią, że po pierwsze, trzeba zapewnić bezpieczeństwo sobie, a pojazd zapakować za miejscem zdarzenia. Dopiero wtedy można rozpocząć akcję ratunkową.
3:40 m.in. przez takie manewry kupiłem kamerkę. Dwa razy cudem uniknąłem rowu przy wyprzedzaniu, bo jakiemuś księciuniu nie chciało się w lusterko spojrzeć...
Ja pierd.. jaka znieczulica na sam koniec. Widać, że człowiek się nie rusza i uderzył w niego samochód to nikt nie kwapi się ruszyć swe cztery litery by sprawdzić, a być może nawet uratować życie. Ludzie przyjazd karetki to około 5 min no ciut więcej. W tym czasie jak serce nie będzie pompowało krwi mózg może już nieodwracalnie doznać urazu, a nawet umrzeć i chyba nie muszę mówić, że bez mózgu nie idzie żyć.
Ucz się życia, tutaj każdy martwi się o siebie. Ktoś ruszyłby do interwencji, potem rodzina miałaby do niego pretensje, że kręgosłup zruszył czy inne gówno. Sam jedyne co bym zrobił, to zadzwonił na karetkę. Nawet ratownicy mówią, że jeżeli nie umie się zapewnić pierwszej pomocy, to lepiej nić nie robić niż ratować "tak jak mi się wydaje".
W tym rzecz, że każdy obywatel naszego pięknego kraju powinien wiedzieć jak ma uratować drugiego człowieka. Mam na myśli powinien znać podstawy pierwszej pomocy. Ba nawet w polskim prawie jest zapisek, że jak się jej nie udzieli to się idzie do pierdla. (Tylko szczerze jeszcze nie widziałem by ktoś za nie udzielenie pomocy dostał wieczory za kratami. Może to i szkoda, ale to moje osobiste zdanie). Poza tym czasem lepiej komuś uszkodzić kręgosłup czy połamać żebra, niż patrzeć jak człowiek umiera na twoich oczach. Druga rzecz, jak się niby nie umie. To nie są trudne rzeczy. Wystarczy chcieć się tego nauczyć. Wiele nie potrzeba i w miarę możliwości odświeżać sobie zdobytą tą wiedzę. Nigdy nie wiadomo kiedy może się przydać i tu moja cicha nadzieja - oby nigdy się nam nie przydała.
Hmm czyli to tzw TIR zrobił demolkę w pierwszym materiale (rozszerzenie do tego co było w ostatnim odcinku). No więc ja wiem że pośpiech, ja wiem że towar, ja wiem że zestaw nie staje w miejscu... ale kurnia tłumaczenie że "tak po prostu musiało być" mnie delikatnie mówiąc nie przekonuje. Zwłaszcza, że ta droga bynajmniej na autostradę nie wygląda.
No wiesz, w grę wchodzi wiele czynników. Kierowcy tirów jeżdżą często przemęczeni przed nadmiar godzin ( tachografy i wymogi są obchodzone dość sprawnie w większości firm). Przy takiej masie i prędkości oraz niewielkiej widoczności przy zmęczeniu reakcja tego tirowca była spowolniona.
02:36 WAŻNE PRZYPOMNIENIE!!!! Na świetle zielonym można wjechać wtedy i tylko wtedy, kiedy WSZYSTKIE POJAZDY OPUŚCIŁY JUŻ SKRZYŻOWANIE, oraz jest miejsce do kontynuowania jazdy ZA SKRZYŻOWANIEM. Autor (ka) filmiku bez wątpienia zawinił (a). Co niby mieli zrobić ci z lewej?? Zostać na środku i czekać aż przeskoczy cały cykl świateł i zablokować wszystko, łącznie z torowiskiem?? Autor (ka) nagrania zachował (a) sie jak koń z klapkami na oczach. Zielone - GAZ DO DECHY. Tak niestety nie wolno. Jeżeli przez przejście przechodziłaby kobieta z dzieckiem w wózeczku i urwało by się kółko od wózeczka, a biedna kobieta nie zdążyła by ściągnąć dziecka z ulicy zanim zaświeciłoby się ZIELONE, zostałaby przejechana razem z dzieckiem, bo autor (ka) ma ZIELONE.
"Na świetle zielonym można wjechać wtedy i tylko wtedy, kiedy WSZYSTKIE POJAZDY OPUŚCIŁY JUŻ SKRZYŻOWANIE, oraz jest miejsce do kontynuowania jazdy ZA SKRZYŻOWANIEM" No właśnie, skąd więc kangoo znalazło się tam gdzie się znalazło ???? Rozumiem że według Ciebie można na zielonym wjechać metr za sygnalizator i później w dowolnym wybranym momencie przejechać przez skrzyżowanie, bo inni mają umożliwić wyjazd? Nie do końca rozumiesz o co chodzi w tym przepisie, koleś kangoo wjechał na "miejsce przecięcia" jezdni jak już gość z kamerą miał zielone, a nie miał prawa wjechać na tor jazdy samochodów które wjechały na zielonym, proste. Rozumiem że nie jeździłeś nigdy po zakorkowanym mieście? Gdyby obowiązywał przepis który wymyśliłeś tutaj, byłyby takie skrzyżowania na których musiałbym stać od 16:00 do ok. 19:00 bo nigdy nie miałbym prawa przejechać, więc powodzenia!
Zielone światło nie upoważnia Cie do staranowania innych uczestników drogi. Z jakich powodów tamten pojazd nie zdążył opuścić skrzyżowania na SWOIM zielonym, to nie twoja sprawa. Może karetka jechała, może ktoś zasłabł na przejściu dla pieszych i pojazdy nie chcąc go przejechać zatrzymały się. MOże dziecko przebiegało na czerwonym świetle i oni zahamowali pomimo zielonego światła. Jednak po chwili sytuacja się unormowała i wszyscy znów ruszyli, ale nie zdążyli zjechać na zielonym ze skrzyżowania. Zresztą, skąd mieli wiedzieć, że światła się już zmieniły, skoro sygnalizator dawno przejechali i zostawili z tyłu? Je wjeżdżając na skrzyżowanie na zielonym, śmiało z niego zjeżdżam i nie martwię się, czy tym pojazdom po bokach światło już się zmieniło. Widzą mnie na skrzyżowaniu i wiedzą, że mają obowiązek na mnie poczekać, ponieważ wjechałem na skrzyżowanie pierwszy. Jeżeli masz prawo jazdy, to zgłoś się na ponowny kurs, albo idź do urzędu i je oddaj.
Zimny Drań polecam Ci, dowiedzieć się jakie przepisy drogowe obowiązują, zanim zaczniesz stosować swoje: "musza czekac bo wjechalem pierwszy za sygnalizator" szczegolnie jak bedziesz mial zamiar pojechac samochodem do jakiegos miasta, bo widze ze chyba nie byles.
No bo jak rozmawiać merytorycznie z kimś, kto uważa że zielone światło daje mu bezwzględne pierwszeństwo i prawo do staranowania wszystkiego na swojej drodze?? No jak?? Kiedy czytam takie rzeczy, to wiem że albo rozmawiam z dzieciakiem, który jeszcze nie ma prawka, ale za to dwa razy przejechał się z wujkiem i wie wszystko, albo z internetowym trollem, który wie jak jest, ale specjalnie sieje ferment. Pieszym się nie dziwię. Na przejściach dla pieszych od lat panuje "efekt żużlowy". Stoją i gapią się jak barany, póki czerwone, a kiedy zaświeci się zielone, natychmiast ruszają. Choćby mieli wleźć pod rozpędzony autobus. I wielu baranów tak zginęło... bo prawo Darwina działa. Od kierowców wymaga się więcej. KIerowca ma oczy i mózg . Patrzy nie tylko na światło, ale i na drogę. DO tego powinien znać przepisy i wiedzieć kiedy mu wolno wjechać na skrzyżowanie, a kiedy powinien poczekać. Ty prowokujesz, lub nie masz prawka.
Niestety pani z ostatniej sytuacji zmarła na skutek ciężkich obrażeń i jej niepełnosprawny syn został sam i trafił do mopsu, a sprawczynią była nie Polka, a Wietnamka.
Mnie rodzice i dziadkowie uczyli, żeby na czerwonym świetle nie stać przy krawężniku, tylko odsunąć się na 1-2 metry. Kobieta przeszła na czerwonym żeby doczłapać się do wysepki. Jak to się nazywa? Instant karma. Dostała nauczkę od losu żeby więcej tak nie robić. Szkoda, że nauczka okazała się śmiertelna.
Do sytuacji numer 1 Pamiętam jak pod odcinkiem 87 wszyscy pisali że po co sie ten z kamerą zatrzymał... że sam sobie winien itp... Na drugim nagraniu widac co i jak. To doskonały przykład tego że punkt widzenia zalezy od punktu siedzienia. Brawo Polskie Drogi za pokazanie tego.
Końcówka filmu przedstawia idealnie jak działają kursy pierwszej pomocy. Każdy mógłby podjąć reakcję, w dobrej wierze liczą się wszystkie intencje ale najlepiej być biernym. Nikt nie poszedł udzielić pomocy. Gość który czekał żeby przejść rozglądał się "czy przypadkiem kobita nie leży trupem za samochodym". Mimo jej głupoty, oby przeżyła. Tylko w Poznaniu można przechodzić na czerwonym.
Dzięki serii Polskie Drogi uniknąłem już kilkunastu wypadków. Niesamowite jak w stolicy ludzi zupełnie nie obchodzą czerwone światła i zasady pierwszeństwa na skrzyżowaniach równorzędnych ;D
To już teraz wiemy jak to w pełni wyglądało przy tym pierwszym filmiku. W PD87 był już ten wypadek, tyle że z kamerki tej czarnej osobówki po prawej. Widzę że dużo więcej się tam wydarzyło. :/
Zawsze chetnie obejrze kolejny odcinek, jednak osoby ktore pisza, ze dzieki filmom udalo im sie uniknac zdarzenia, to albo maja malutko doswiadczenia albo dopuki nie zaczeli ogladac filmow ich wyobraznia byla na tyle ograniczona, ze nie byli w stanie przewidywac pewnych sytuacji. Nie wspominajac juz o stosowaniu zasady ograniczonego zaufania. Pozdrawiam.
Zawsze jak gdzieś jadę rodzice powtarzają mi jedź wolno, uważaj, jak byłem młodszy bardzo mnie to denerwowała. Wtedy myślałem że jestem dobrym kierowcą i w ogóle. Kiedy zacząłem oglądać polskie drogi zrozumiałem o co im chodziło i co mieli zawsze na myśli.
Ale ta Grażyna na rowerze to mnie zniszczyła. Zawsze mnie to załamuje, ile bym już takich sytuacji nie widział. Jak to jest że taka krowa zawsze się wypierdoli z byle powodu? Ja byłem już świadkiem dwóch takich wypadków, a jedna miała w identycznej sytuacji co na filmiku pretensje... DO MNIE, że ją wystraszyłem! No kurwa zaskakujące, auto na drodze! Debilki...
Pierwszy film: nauczka, żeby widząc wypadek/stłuczkę zatrzymać się w rozsądnej odległości za rozbitymi autami, a nie przed. Oczywiście o ile sytuacja na to pozwala.
Jestem młodym kierowcą ostatnio w 1 dzień zrobiłem 650km i przejechałem kilka razy na żółtym świetle ponieważ było zielone światło i zmienia się kilka metrów przede mną ja jadąc 50kmh nie zdążyłem wyhamować dlatego przy każdym świetle powinien być licznik kiedy zmieni się światło
W tym odcinku zdarzenie z 01:10 jest na tym samym skrzyżowaniu co w odcinku #87 w 03:53. Dodam jeszcze, że w rogu widać reklamę zakładu pogrzebowego. Przypadek? :)
W pierwszej akcji mógł w sumie spróbować użyć klaksonu dłużej, może ta ciężarówka by usłyszała wczesniej że coś nie gra. W takiej widoczności trzeba wykorzystać każdą mozliwość, żeby dać znać pojazdom z tyłu, że coś się stało. A poza tym, to co do jednej z kolejnych akcje, to jak ja widzę Człinkeczento czy inne Sejczento i Matizy (wiem, że to sie nie tam pisze :) ), to zawsze, ale to zawsze zwalniam, bo zazwyczaj takie auta prowadza bardzo niedzielni kierowcy.
Z pierwszą częścią się zgadzam. Z drugą już średnio, oczywiście super, że zwalniasz, ale większość kierowców uważa, że jak jedzie małe auto to będzie się wlekło nie wiadomo ile i wymuszają pierwszeństwo nagminnie. Ja sama niestety jeżdżę małym autem i wiem, że kierowcy w ogóle mnie nie szanują na drodze, a do niedzielnego kierowcy mi bardzo daleko, więc czasami robi się niebezpiecznie tylko ze względu na to, że jakiś Pan jedzie dużym autem widzi kobietę w małym i myśli hoho na pewno zdążę.
Wiecie, to jest mega łatwe mówić po filmie na yt co powinno się zrobić. Tu każdy reaguje tak naprawdę instynktownie i to tylko od niego zależy jak to będzie "wyglądało". Ale prawda jest taka że powinno się automatycznie zjeżdżać na prawy pas, nawet na awatyjny jeśli jest taka możliwość celem udrożnienia ruchu.
2;34- Zamiast klaksonu może pierwsze hamulec nacisnąć,ale nie mam pierwszeństwo to jadę,jak mnie wk...a takie podejście a co jak w końcu trafisz na większego będziesz mieć racje na cmentarzu.
4:00 Pan z kamerką zachował się trochę bez wyobraźni zatrzymując się obok (na jednej wysokości) Seicento. W ten sposób odbiera szansę ominięcia auta po kolizji z prawej strony. Pamiętajcie, aby nie stawać w jednej linii z powypadkowym autem, tym bardziej na autostradzie. W ten sposób tworzyć zaporę. Wystarczy przejechać 20 m dalej i dopiero się zatrzymać, tak aby ktoś jadący z tyłu miał jak najwięcej opcji ominięcia rozbitego pojazdu i tych stojących.
5:20 - klakson nie jest urządzeniem sterującym samochodem. Należało hamować, i skręcić kierownicą na lewy pas. Cenny czas został skonsumowany przez użycie klaksona
Michal Majewski Snyx Pojecia o tym nie macie a "dobre rady" dajecie. Ja wiem dzieciaki ze jestescie mistrzami i na swoich trojkolowych rowerkach nie takie manewry robicie ale z wypisywaniem takich bzdur dajcie sobie spokoj.
Michal Majewski Dojechala powolutku bo zapewne tez hamowala. Wiesz smarku ze nagrywajacy rownoczesnie z klaksonem hamowal? Czy to tylko dla ciebie to sie wyklucza? Tragedia co ty wypisujesz
To pierwsze jest straszne... Zwłaszcza z perspektywy tego, który nie miał gdzie uciec i został uderzony przez rozpędzoną ciężarówkę.Obaj kierowcy, w których uderzyły ciężarówki, mieli kamerki.
Szok. Zatrzymaj się przed przejściem dla pieszych, kiedy za tobą pędzi na zderzakach, kilka robotów w swoich maszynach. Co robić? Rozjechać pieszego, czy być rozjechanym przez roboty?
Wiem, że to z panią na rowerze wygląda co najmniej dziwnie, ale mogła mieć po prostu kiedyś skręconą kostkę i wystarczy, że tylko trochę nie tak jak trzeba postawi nogę i z powrotem skręcona. Mam gdzieś nawet na starym komputerze filmik z czasów jak kiedyś skakaliśmy z kumplem na rowerach i on właśnie na prostej drodze w momencie jak chciał stanąć w miejscu i się podeprzeć nogą ni stąd ni zowąt zrobił dokładnie taki ruch jak ta pani, później okazało się, że to właśnie ta nieszczęsna skręcona kostka.
Zapraszam ludzi z komentarzy pod 87 filmikiem, którzy udowadniali, że gość rozkraczając się i blokując prawy pas ruchu żeby "pomóc" po stłuczce postąpił słusznie. Tu macie pogląd z drugiej kamery dokładnie do czego to doprowadziło, gość chciał być tak usłużny i w tak nieprzemyślany sposób się zatrzymywał, że uskutecznił karambol na całej szerokości jezdni, chciało by się rzec BRAWO! dla tego pana.
To dwie RÓZNE sytuacje: w poprzednim nagraniu gość wykonywał dzikie manewry - w tym zmianę pasa na awaryjny, bez upewnienia się, że nie stworzy zagrożenia, natomiast tutaj widać, że rozwalony pojazd zaskoczył kierowcę Fiata (który chwilę wcześniej zmienił pasa ruchu), a nagrywający znalazł się niejako w pułapce, bo nie mógł bezpiecznie zmienić pasa ruchu, bo już znajdowały się tam inne pojazdy. Jedyną winę ponosi tutaj gamoń z ciężarówki, który nie potrafił zachować bezpiecznego odstępu.
Kilka dni temu jechałem A1 do domu. Zabrakło nam paliwa (pozdrawiam Cię Maciej :D) i zjechaliśmy na pobocze. Dwa pasy na A1 i pobocze za ciągłą. Co zrobiliśmy? Od razu powiedziałem: dobra, ale teraz won, spieprzamy bo jeszcze ktoś nas pierdolnie, ludzie tutaj zapieprzają i różnie bywa, a my siedzimy teraz w potencjalnej trumnie na autostradzie! - Patrzeli na mnie trochę jak na idiotę (trzech pozostałych pasażerów). Wysiadamy, idziemy dalej od samochodu o kilkadziesiąt metrów na trawę. Awaryjne zostały oraz przy okazji jechał pojazd obsługi A1, rozstawił dla nas te pomarańczowe pachołki/stożki ostrzegawcze (nie wiem jak to się nazywa fachowo) i sam stał na światłach pojazdu uprzywilejowanego z pomarańczowym kolorem. I co? Ledwo zdążyliśmy schować się za drogą na trawie i już pisk opon, poślizg i ledwo ledwo musnął mój samochód. Jakiś stary opel Astra, pojechał dalej. Nie walnął, ale jak oni to w ogóle robią?! Został po nim tylko ciąg na kilkanaście metrów śladu hamowania opon. Masakra. Z głównej drogi od razu spierdzielamy! Chcemy żyć chyba co? Wielokrotnie od razu uciekam dalej lub jak chory patrzę we wsteczne lusterko z biegiem na jedynce by uciekać w razie potrzeby, proste. U nas w Gdyni co jakiś czas ciężarówka miażdży osobówkę przy zjeździe z obwodnicy na Chyloni. Robią się korki w sezonie, wyjeżdża rozpędzona zza zakrętu i nagle daje po hamulcach. Chu*, osobówka zmiażdżona, turyści martwi, to się nacieszyli morzem. DYSTANS w takich korkach, lusterko i bieg gotowy - nic trudnego, a możesz przeżyć :) Sorry, że się rozpisałem, ale wierzę, że niejedna osoba przeczyta i też tak będzie robić lub po prostu uświadomi znajomego czy rodzinę bo nie każdy w ten sposób myśli, a nie chcemy tracić bliskich więc przekazujmy to dalej. Miłego dnia, dzięki :)
z obwodnicy na chyloni zjeżdza się na morską.
No przed zakrętem tam jest 90tka, potem prosta przed tym jakby wiaduktem już jest 70tka. A wrzucony pierwszy bieg na niewiele się zda, gdy przed nami na światłach stoi inne auto... :/
Hmmm... z jednej strony zastanawiasz jak kierowca z Astry mógł dopuścić do prawie przywalenia w Twoje auto, a z drugiej strony sam pozwalasz na to, aby skończyło Ci się paliwo... .
Skoro Ty popełniłeś błąd, a takim było unieruchomienie auta na autostradzie z tak błahego powodu jakim jest brak paliwa, to ktoś inny mógł się przygapić. Wbrew pozorom jazda autostradą jest bardzo monotonna.
Proponuję aby każdy wymagał najpierw od siebie, a dopiero później od innych.
"Patrzeli", ze jadą z nieodpowiedzialnym kierowcą, któremu na autostradzie zbrakło paliwa. Choć najlepsze jest to, że potraktowali "patrzacza" jak króla, choć poziom wiedzy niski. "Pobocze za ciągłą" ja pierdziu. JA też z przesłaniem. Tankujcie zawczasu i do pełna, bo szkoda bliskich
Mateusz Strelau VLOGS dobrze napisane. pozdro i szerokości 👍👍👍
Mocne wejście i mocne zakończenie uffff straszne powiem wam że oglądając polskie drogi jeżdżę dwa razy wolniej a oczy to już mam dookoła głowy non stop. Czasem to włos się na głowie jeży co ludzie na drogach wyprawiają, zero wyobraźni, zero! Te filmiki mają wielką wartość edukacyjną, pozdrawiam autora.
William Light Mam tak samo. Odkąd oglądam Polskie Drogi noga z gazu, oczy dookoła głowy i kamerka w samochodzie. Do stanu technicznego też bardziej przykładam uwagę - musi być 100% sprawny, inaczej nie jadę. Dzięki Polskie Drogi.
Powinni puszczać niektóre z tych filmików podczas reklam albo wiadomości, żeby wartość edukacyjna zadziałała na całe społeczeństwo. Niech ludzie zrozumieją, że na drodze trzeba myśleć nie tylko za siebie, ale i za innych, a dostosowanie prędkości + umiejętność przewidywnia = większa szansa na powrót do domu w jednym kawałku.
@@MatiKosa nie niektóre, a wszystkie, w szczególności te mocne...może wtedy więcej ludzi, mając świadomość o tym, jaka konfitura może po nich pozostać przy dzwonie/nieuważnym wejściu na pasy, to się zastanowią kilka razy przez zrobieniem czegoś głupiego...
Dzięki tym filmom ostatnio uniknąłem stłuczki przy 80km/h. Kierowca włączający się do ruchu nie ustąpił pierwszeństwa. Także oglądajcie, wyciągajcie wnioski i uważajcie na drogach.
Dokładnie tak. Mnie ostatnio nauka o trzymaniu odstępu uratowała przed konsekwencjami awarii hamulców (pompa hamulcowa), dałem radę zrobić to biegami i ręcznym + uciec nieznacznie na pobocze. Im więcej widzi się takich sytuacji, tym lepiej (chyba podświadomie) człowiek przygotowuje się na to, że coś zawsze może się stać... Samochód to tylko maszyna, a człowiek, cóż.. to tylko człowiek. I ani jednemu ani drugiemu błędy lub usterki nie są obce.
Dzięki filmom? Czyli rozumiem, że nikt na kursie nie mówił tobie o zasadzie ograniczonego zaufania? Oddaj prawko.
Jesteś płytki umysłowo trolu
Luka Wars dziecko idź najpierw zdaj prawko i gimnazjum jeżeli noe rozumiesz kontekstu i sensu wypowiedzi.
Wiesz co Luka Wars, zazwyczaj nie odpowiadam ludziom cechującym się wybitną głupotą, ale pokuszę się tym razem. Pewne rzeczy są oczywiste i są uczone na kursach tak jak ta, o której mówisz. Ale "JAKI" (podaj mi dokładnie co do metra) to jest bezpieczny odstęp i/lub redukcja prędkości? Mądralo?
No właśnie. I tego NIKT Ci nie powie, bo to wynika:
a) z doświadczenia za kółkiem (uczysz się warunków na drodze, co się dzieje, uciekasz z sytuacji kryzysowych itp.)
b) z charakterystyki nawierzchni (co też można połączyć z doświadczeniem)
c) z Twojego stanu, np. jak jesteś zmęczony to warto zachowywać odstęp znacznie większy
d) z Twojego pojazdu - każdy hamuje inaczej, ma inny cieżar, inny układ hamulcowy i jego ostrość, inny rozkład ciężaru i zmęczenie materiałów na hamulcach itp.
I co z tego, że ktoś Ci powie "zachowaj odstęp", skoro to TY musisz ZROZUMIEĆ i wyćwiczyć w jakich sytuacjach jaki, kiedy zmniejszyć prędkość itp? Tego nie da się nauczyć, to trzeba nabyć wraz z doświadczeniem, nieprzesadną, acz niesamowicie cenną ostrożność.
Dlatego edukacyjna rola takich filmów jest niepodważalna, a ludzie INTELIGENTNI będą w stanie z nich wyciągnąć naukę. I to o to chodzi. A ja np., tak jak autor głównego komentarza, wolę uczyć się na cudzych błędach z filmu, niż samemu takowe popełniać. Bo mam materiał, który może podbudować moje DOŚWIADCZENIE, którego mogę potem użyć i to bez narażania mojego własnego życia, aby się o tym przekonać, bo na drodze zawsze wydarzy się coś, co Cię przynajmniej zaszokuje, nawet najbardziej doświadczonego kierowcę.
Czy teraz rozumiesz co znaczy "dzięki filmom"? Bo jeśli takie tłumaczenie do Ciebie nie dotrze, to już nie wiem jakie miałoby.
5:40 Widać Opel zaczyna proces autoregeneracji :D
A zawsze myślałem że one przechodzą proces biodegradacji :D
Te filmy uczą mnie żeby tylko przy każdej zmianie pasa bądź wyprzedzaniu patrzeć w boczne lusterka jak najczęściej :|
Prawidłowo!
Mnie te filmy uczą aby nie wychodzić z domu.
Your Nightmare jak jedziesz to na pewno rozgladasz się do tyłu ;]
zapewniam, że w niektórych przypadkach na prawdę warto to robić :)
@Your Nightmare ma troszkę racji!
W zasadzie to rozglądać się powinieneś cały czas. Nawet jak akurat nie chcesz zmienić pasa ruchu - po to, by dokładnie wiedzieć, gdzie kto się znajduje.
Prosty przykład - wyprzedzalem Forda Focusa. Gdy chciałem zmienić pas - zerknąłem w lusterko. Niczego nie zobaczyłem. Ponieważ to była ekspresówka wniosek był tylko jeden - gość przyspieszył podczas wyprzedzania, zrównał się ze mną prędkością i siedzi w moim martwym polu. Tak też oczywiście było.
Do tego rozglądając się niczym królik za orłem możemy zareagować błyskawicznie na idiotów, którzy nie ustąpią nam pierwszeństwa i wybrać albo zderzenie po hamowaniu, albo zmianę pasa ruchu (ale tylko wtedy, gdy mamy pewność, że w nikogo się nie władujemy).
Jak widać Seicento to pancerny samochód :)
Dokładnie. Chciałbym zobaczyć zdjęcie Seicenta po tym wypadku :)
Niestety nie zrobiłem, auto szybko zabrała laweta. Generalnie cały przód (silnik, karoseria, przednia oś) został dosłownie wyrwany. Pozdrawiam.
rafi22000 która minuta filmu ?
05:47 jakby nie ważył 120 kg to by dogonił ten samochód przecież on sie powoli toczył ehh
koleś miał za krótkie nóżki... ha ha ha
Borys Borys xdd
Jakby miał normalne wiązane/na rzep buty a nie klapeczki to z pewnością ;) mandat dowalić to się nauczy nosić prawidłowe buty.
tez sa ludzie głupi i zostawiają na luzie auto :)
A tym bardziej w jednym Kubocie nie przyspieszysz
5:42 Sprinter z wadliwym autopilotem
5:45 haha mistrzostwo świata :D a ostatnie nagranie..ale się wszyscy śpieszą,żeby sprawdzić czy wszyscy żyją...
Wczoraj Stop Cham, dzisiaj Polskie Drogi. Im bliżej piątku, tym lepiej :)
Ten początek, od razu z grubej rury :o
Co do ostatniej sytuacji w filmie, nasuwa się pewna refleksja. Czasem lepiej stracić minutę z życia, niż życie w minutę.
Kurwa no co ty nie powiesz. A kto umarł ten nie żyje.
@ Zbigniew:
Wyluzuj chłopie, bo Ci żyłka pęknie.
Czy Ty zawsze musisz komentować posty w ten sposób?
Proponuje jakieś inne słownictwo może.
I miłego dnia życzę.
Helsinger Jezu, co za bzdury... Jakby ona czy ty, wiedział kiedy nastąpi koniec. Równie dobrze mógł na nią spaść fortepian... Ona w żaden sposób nie wymusiła tej sytuacji, zwykły zbieg okoliczności.
Masz rację. Przechodząc przez pasy na ruchliwej jezdni na czerwonym świetle nie możesz przewidzieć, że może skończyć się to źle.
Możesz przewidzieć, że ktoś Cię przejedzie, a nie, że wpadnie w poślizg i zabije bagażnikiem, gdy już będziesz na CHODNIKU, czyli w miejscu, w którym powinieneś być już BEZPIECZNY. Sam przechodzę na czerwonym, gdy ewidentnie nic nie jedzie i to znaczy, że, gdy zostanę rozjechany na chodniku, to sam sobie jestem winny? Równie dobrze można napisać, że ta kobieta poniosła śmierć, bo się urodziła...
Kanał świetny. Wspólnie z Żoną oglądamy każdą nową aktualizację. Ktoś wspomniał, że nauka jazdy uczy ograniczonego zaufania (uczy ale nie jest w stanie nauczyć), czyli fundamentalnej zasady w ruchu drogowym i że filmy nie mogą tego nauczyć - owszem mogą, w dodatku mogą dać komuś obraz sytuacji zaraz przed wypadkiem i wbić do głowy ostrożność lub uczulić i uzmysłowić oraz zobrazować niebezpieczeństwa w niektórych sytuacjach na drodze, które mogą być spowodowane przez osoby trzecie, przez innych kierowców. Niestety niektórzy ludzie są niereformowalni i pozostaje tylko mieć nadzieję, że ci którym do serca przemawiają filmiki z kamer samochodowych będą mieli na tyle szczęścia i refleksu oraz oleju w głowie w godzinie próby, że będą w stanie uchronić zarówno siebie jak i tych pierwszych... na drodze odpowiadamy nie tylko za siebie i swoją furę ale przede wszystkim za bezpieczeństwo ogólne bo auto to nie rower, nie waży kilku kilogramów, więc na bok fantazje o pustym torze i niekończącej się prostej gdy poruszacie się wśród innych ludzi bo to najczęściej błędy kierowców-fantastów decydują o tragedii, a niestety bardzo rzadko nawet największe umiejętności pozwalają jej uniknąć w trakcie jej wystąpienia... a przecież można starać się zapobiegać... Pozdrawiam!
1:36 pancerne seicento w akcji
Dzięki oglądaniu tych filmów ostatnio uniknąłem wypadku, na zakręcie zarzuciło mnie i mało nie skończyłem w rowie. Na szczęście udało mi się zatrzymać w poprzek drogi, bez żadnych szkód. Warto to oglądać, daje do myślenia i to solidnie. Zawsze z niecierpliwością czekam na nowe odcinki.
Seicento na drodze, jest jak piorunochron podczas burzy. Ściąga wszelakie nieszczęścia...
1:00
Horytnica - Mój Hymn
Polecam :)
Bartosz Bieszka uwielbiam
ale kogo to misu kolorowy interesuje
MCroCopFFan mnie
również polecam
Nacjo-polo.
Mógłbyś nie cenzurować ciszą? To ciągle wyciszanie denerwuje.
wkurwia strasznie #jebaćcenzurę
neeksky To nie słuchaj
no to nie słuchaj
idąc tą logiką, PD powinien cenzurować wszystko, żeby sobie ludzie nie wbijali do głowy tych zjebanych programów radiowych
5:20 polecam użyć kierownicy zamiast trąbić
1:01 i takie utwory to sie szanuje :)
Odcinek głównie w rytm rocka i nieostrożności. Love it.
Ten filmik pokazał "polską cebulę". Jesteś świadkiem wypadku i to dosyć poważnego, to wyjdź,że z tego auta i pomóż. Siedzi jeden, z drugim "Janusz" i się patrzy, lub co gorsza pojedzie. Polska znieczulica.....
0:32 lol nie oczekiwałem tego że jeszcze ciężarówka wjedzie w te pojazdy :o
2:02... ooo taaak, moje ulubione skrzyżowanie w Gdyni. Na szczęście idzie do przebudowy
Z każdym odcinkiem coraz bardziej stosuję zasadę ograniczonego zaufania. I często jest to strzał w dziesiątkę ;-)
Świetny kanał i świetna robota kolego - tak trzymaj!
Pozdro
Najważniejsza zasada przy dzwonach na drogasz szybkiego ruchu - spierda..ć na prawe pobocze. Inaczej samemu prosisz się o strzał w plecy.
3:08 - zobaczył Seicento przed sobą i dostał wścieklizny drogowej. Jak to mówią, Seicento to taki samochód, że nawet jak jedziesz nim 140 km/h, to i tak każdy musi Cię wyprzedzić :)))
Co do pierwszego wypadku a raczej karambolu, ludzie zatrzymujcie się kawałek za wypadkiem jeśli się da przejechać, nigdy przed, tym bardziej w taką pogodę z taką widocznością!! 99% szans że ktoś nie wyhamuje i wjedzie w Was co widać na załączonym obrazku.
Nawet przepisy stanowią, że po pierwsze, trzeba zapewnić bezpieczeństwo sobie, a pojazd zapakować za miejscem zdarzenia. Dopiero wtedy można rozpocząć akcję ratunkową.
Była już cała dyskusja a propos tego wypadku w poprzednim odcinku z kierującym grafitową bejca, która zatrzymała się na prawym pasie.
Na ostatnim filmiku nikt nie udzielił tej kobiecie pierwszej pomocy. Pamiętajcie, każda sekunda się liczy!
Wiesz jaki to szok być świadkiem takiego zdarzenia? Każdy przed kompem mówi że by pomógł ale jak przyjdzie co do czego to stoją jak wryci. :/
Oj daje do myślenia, dziś jadę w trasę i na prawdę zastanowię się dwa razy czy przyspieszyć w jakimś momencie samochodem.. pozdrawiam
5:43 ludzie to mają fantazje :D
3:40 m.in. przez takie manewry kupiłem kamerkę. Dwa razy cudem uniknąłem rowu przy wyprzedzaniu, bo jakiemuś księciuniu nie chciało się w lusterko spojrzeć...
1:06 szacun za nute jedna z moich ulubionych :)
5:55 w-fista się cieszy, 'w końcu dobrze pobiegł na 60 m'
Ja pierd.. jaka znieczulica na sam koniec. Widać, że człowiek się nie rusza i uderzył w niego samochód to nikt nie kwapi się ruszyć swe cztery litery by sprawdzić, a być może nawet uratować życie. Ludzie przyjazd karetki to około 5 min no ciut więcej. W tym czasie jak serce nie będzie pompowało krwi mózg może już nieodwracalnie doznać urazu, a nawet umrzeć i chyba nie muszę mówić, że bez mózgu nie idzie żyć.
Jak patrzę jak niektórzy jeżdżą, to jednak chyba da się żyć bez :D
Yanever zmarła w szpitalu
Zmarł. *Sad Trombone*
Ucz się życia, tutaj każdy martwi się o siebie. Ktoś ruszyłby do interwencji, potem rodzina miałaby do niego pretensje, że kręgosłup zruszył czy inne gówno. Sam jedyne co bym zrobił, to zadzwonił na karetkę. Nawet ratownicy mówią, że jeżeli nie umie się zapewnić pierwszej pomocy, to lepiej nić nie robić niż ratować "tak jak mi się wydaje".
W tym rzecz, że każdy obywatel naszego pięknego kraju powinien wiedzieć jak ma uratować drugiego człowieka. Mam na myśli powinien znać podstawy pierwszej pomocy. Ba nawet w polskim prawie jest zapisek, że jak się jej nie udzieli to się idzie do pierdla. (Tylko szczerze jeszcze nie widziałem by ktoś za nie udzielenie pomocy dostał wieczory za kratami. Może to i szkoda, ale to moje osobiste zdanie). Poza tym czasem lepiej komuś uszkodzić kręgosłup czy połamać żebra, niż patrzeć jak człowiek umiera na twoich oczach.
Druga rzecz, jak się niby nie umie. To nie są trudne rzeczy. Wystarczy chcieć się tego nauczyć. Wiele nie potrzeba i w miarę możliwości odświeżać sobie zdobytą tą wiedzę. Nigdy nie wiadomo kiedy może się przydać i tu moja cicha nadzieja - oby nigdy się nam nie przydała.
Hmm czyli to tzw TIR zrobił demolkę w pierwszym materiale (rozszerzenie do tego co było w ostatnim odcinku). No więc ja wiem że pośpiech, ja wiem że towar, ja wiem że zestaw nie staje w miejscu... ale kurnia tłumaczenie że "tak po prostu musiało być" mnie delikatnie mówiąc nie przekonuje. Zwłaszcza, że ta droga bynajmniej na autostradę nie wygląda.
No wiesz, w grę wchodzi wiele czynników. Kierowcy tirów jeżdżą często przemęczeni przed nadmiar godzin ( tachografy i wymogi są obchodzone dość sprawnie w większości firm). Przy takiej masie i prędkości oraz niewielkiej widoczności przy zmęczeniu reakcja tego tirowca była spowolniona.
4:55 zajebista kamerka !!
02:36 WAŻNE PRZYPOMNIENIE!!!!
Na świetle zielonym można wjechać wtedy i tylko wtedy, kiedy WSZYSTKIE POJAZDY OPUŚCIŁY JUŻ SKRZYŻOWANIE, oraz jest miejsce do kontynuowania jazdy ZA SKRZYŻOWANIEM.
Autor (ka) filmiku bez wątpienia zawinił (a).
Co niby mieli zrobić ci z lewej?? Zostać na środku i czekać aż przeskoczy cały cykl świateł i zablokować wszystko, łącznie z torowiskiem??
Autor (ka) nagrania zachował (a) sie jak koń z klapkami na oczach. Zielone - GAZ DO DECHY. Tak niestety nie wolno. Jeżeli przez przejście przechodziłaby kobieta z dzieckiem w wózeczku i urwało by się kółko od wózeczka, a biedna kobieta nie zdążyła by ściągnąć dziecka z ulicy zanim zaświeciłoby się ZIELONE, zostałaby przejechana razem z dzieckiem, bo autor (ka) ma ZIELONE.
"Na świetle zielonym można wjechać wtedy i tylko wtedy, kiedy WSZYSTKIE POJAZDY OPUŚCIŁY JUŻ SKRZYŻOWANIE, oraz jest miejsce do kontynuowania jazdy ZA SKRZYŻOWANIEM"
No właśnie, skąd więc kangoo znalazło się tam gdzie się znalazło ????
Rozumiem że według Ciebie można na zielonym wjechać metr za sygnalizator i później w dowolnym wybranym momencie przejechać przez skrzyżowanie, bo inni mają umożliwić wyjazd?
Nie do końca rozumiesz o co chodzi w tym przepisie, koleś kangoo wjechał na "miejsce przecięcia" jezdni jak już gość z kamerą miał zielone, a nie miał prawa wjechać na tor jazdy samochodów które wjechały na zielonym, proste.
Rozumiem że nie jeździłeś nigdy po zakorkowanym mieście? Gdyby obowiązywał przepis który wymyśliłeś tutaj, byłyby takie skrzyżowania na których musiałbym stać od 16:00 do ok. 19:00 bo nigdy nie miałbym prawa przejechać, więc powodzenia!
Zielone światło nie upoważnia Cie do staranowania innych uczestników drogi. Z jakich powodów tamten pojazd nie zdążył opuścić skrzyżowania na SWOIM zielonym, to nie twoja sprawa. Może karetka jechała, może ktoś zasłabł na przejściu dla pieszych i pojazdy nie chcąc go przejechać zatrzymały się. MOże dziecko przebiegało na czerwonym świetle i oni zahamowali pomimo zielonego światła. Jednak po chwili sytuacja się unormowała i wszyscy znów ruszyli, ale nie zdążyli zjechać na zielonym ze skrzyżowania. Zresztą, skąd mieli wiedzieć, że światła się już zmieniły, skoro sygnalizator dawno przejechali i zostawili z tyłu?
Je wjeżdżając na skrzyżowanie na zielonym, śmiało z niego zjeżdżam i nie martwię się, czy tym pojazdom po bokach światło już się zmieniło. Widzą mnie na skrzyżowaniu i wiedzą, że mają obowiązek na mnie poczekać, ponieważ wjechałem na skrzyżowanie pierwszy. Jeżeli masz prawo jazdy, to zgłoś się na ponowny kurs, albo idź do urzędu i je oddaj.
Zimny Drań polecam Ci, dowiedzieć się jakie przepisy drogowe obowiązują, zanim zaczniesz stosować swoje: "musza czekac bo wjechalem pierwszy za sygnalizator" szczegolnie jak bedziesz mial zamiar pojechac samochodem do jakiegos miasta, bo widze ze chyba nie byles.
Damianku malutki. Idź poproś ojca żeby cie przeprosił, bo cie strasznie skrzywdził :)
No bo jak rozmawiać merytorycznie z kimś, kto uważa że zielone światło daje mu bezwzględne pierwszeństwo i prawo do staranowania wszystkiego na swojej drodze?? No jak?? Kiedy czytam takie rzeczy, to wiem że albo rozmawiam z dzieciakiem, który jeszcze nie ma prawka, ale za to dwa razy przejechał się z wujkiem i wie wszystko, albo z internetowym trollem, który wie jak jest, ale specjalnie sieje ferment. Pieszym się nie dziwię. Na przejściach dla pieszych od lat panuje "efekt żużlowy". Stoją i gapią się jak barany, póki czerwone, a kiedy zaświeci się zielone, natychmiast ruszają. Choćby mieli wleźć pod rozpędzony autobus. I wielu baranów tak zginęło... bo prawo Darwina działa. Od kierowców wymaga się więcej. KIerowca ma oczy i mózg . Patrzy nie tylko na światło, ale i na drogę. DO tego powinien znać przepisy i wiedzieć kiedy mu wolno wjechać na skrzyżowanie, a kiedy powinien poczekać.
Ty prowokujesz, lub nie masz prawka.
Niestety pani z ostatniej sytuacji zmarła na skutek ciężkich obrażeń i jej niepełnosprawny syn został sam i trafił do mopsu, a sprawczynią była nie Polka, a Wietnamka.
Afro trudno ją nazwać sprawczynią. Nie wiadomo dlaczego straciła panowanie nad pojazdem.
Podły Cham no tak masz rację. w dodatku kobiety nie powinno być tam bo miała czerwone światło.
Afro w zasadzie to była na wysepce czyli miała prawo tam stać
miała prawo stać ale nie przejść przez pasy, co zrobiła
Mnie rodzice i dziadkowie uczyli, żeby na czerwonym świetle nie stać przy krawężniku, tylko odsunąć się na 1-2 metry. Kobieta przeszła na czerwonym żeby doczłapać się do wysepki. Jak to się nazywa? Instant karma. Dostała nauczkę od losu żeby więcej tak nie robić. Szkoda, że nauczka okazała się śmiertelna.
niezła zima tego lata :)
Ktoś ma jakiś link do artykułu opisującego ten śmiertelny wypadek z ostatniego filmu? Byłbym wdzięczny.
2:08 Gdynia... najgorsze skrzyżowanie... tyle osób tam egzaminu nie zdało... ciekawe czy kierowca roweru zasygnalizował skręt.
2:04. Miasto w którym mieszkam ( Gdynia ), niestety dochodzi tam do wielu podobnych sytuacji
Mnie te filmy uczą pokory na drodze i dają do myślenia
Do sytuacji numer 1
Pamiętam jak pod odcinkiem 87 wszyscy pisali że po co sie ten z kamerą zatrzymał... że sam sobie winien itp...
Na drugim nagraniu widac co i jak. To doskonały przykład tego że punkt widzenia zalezy od punktu siedzienia. Brawo Polskie Drogi za pokazanie tego.
Końcówka filmu przedstawia idealnie jak działają kursy pierwszej pomocy. Każdy mógłby podjąć reakcję, w dobrej wierze liczą się wszystkie intencje ale najlepiej być biernym. Nikt nie poszedł udzielić pomocy. Gość który czekał żeby przejść rozglądał się "czy przypadkiem kobita nie leży trupem za samochodym". Mimo jej głupoty, oby przeżyła. Tylko w Poznaniu można przechodzić na czerwonym.
2:32 to jest po prostu kpina z tego co się stało.... Umyślny dzwon
1:05 także
Dzięki serii Polskie Drogi uniknąłem już kilkunastu wypadków. Niesamowite jak w stolicy ludzi zupełnie nie obchodzą czerwone światła i zasady pierwszeństwa na skrzyżowaniach równorzędnych ;D
5:39 Note the bumper of the Opel popping out a bit
Jeden z lepszych odcinków, dzieje się xd
0:25 ten z prawej ładnie wyhamował ciężarówki ale warto było się zatrzymać na środku drogi żeby zobaczyć auto na barierce : )
5:10 kolejny mistrz lewego pasa, w zasadzie dwóch...
Ekipa z 2:47 po porostu genialna.... :D
To już teraz wiemy jak to w pełni wyglądało przy tym pierwszym filmiku. W PD87 był już ten wypadek, tyle że z kamerki tej czarnej osobówki po prawej. Widzę że dużo więcej się tam wydarzyło. :/
4:00 DK81 przed Woszczycami. Przejeżdzałem tamtędy jak juz służby dojechały.
2:46 wow! tyle wariatow w tym samym miejscu w tym samym czasie...
Zawsze chetnie obejrze kolejny odcinek, jednak osoby ktore pisza, ze dzieki filmom udalo im sie uniknac zdarzenia, to albo maja malutko doswiadczenia albo dopuki nie zaczeli ogladac filmow ich wyobraznia byla na tyle ograniczona, ze nie byli w stanie przewidywac pewnych sytuacji. Nie wspominajac juz o stosowaniu zasady ograniczonego zaufania. Pozdrawiam.
Zawsze jak gdzieś jadę rodzice powtarzają mi jedź wolno, uważaj, jak byłem młodszy bardzo mnie to denerwowała. Wtedy myślałem że jestem dobrym kierowcą i w ogóle. Kiedy zacząłem oglądać polskie drogi zrozumiałem o co im chodziło i co mieli zawsze na myśli.
04:10 taka melodia, że czekałem, aż tir nie wyhamuje.
Końcówka mocna.
Ale ta Grażyna na rowerze to mnie zniszczyła. Zawsze mnie to załamuje, ile bym już takich sytuacji nie widział. Jak to jest że taka krowa zawsze się wypierdoli z byle powodu? Ja byłem już świadkiem dwóch takich wypadków, a jedna miała w identycznej sytuacji co na filmiku pretensje... DO MNIE, że ją wystraszyłem! No kurwa zaskakujące, auto na drodze! Debilki...
I tak właśnie traktowani są rowerzysci...kierowca zawsze myśli że zdarzy a potem tylko się słyszy "To rower tak szybko jeździ!?" no rece opadają
Ostatnia scenka... Groza :l
Łapa w górę, świetna robota!
Pierwszy film: nauczka, żeby widząc wypadek/stłuczkę zatrzymać się w rozsądnej odległości za rozbitymi autami, a nie przed. Oczywiście o ile sytuacja na to pozwala.
Jestem młodym kierowcą ostatnio w 1 dzień zrobiłem 650km i przejechałem kilka razy na żółtym świetle ponieważ było zielone światło i zmienia się kilka metrów przede mną ja jadąc 50kmh nie zdążyłem wyhamować dlatego przy każdym świetle powinien być licznik kiedy zmieni się światło
dziwnie zobaczyć w necie nagranie wypadku ze swojej okolicy
Nieśmiertelny rowerzysta jest mistrzem tego odcinka ;D
W tym odcinku zdarzenie z 01:10 jest na tym samym skrzyżowaniu co w odcinku #87 w 03:53.
Dodam jeszcze, że w rogu widać reklamę zakładu pogrzebowego. Przypadek? :)
W pierwszej akcji mógł w sumie spróbować użyć klaksonu dłużej, może ta ciężarówka by usłyszała wczesniej że coś nie gra. W takiej widoczności trzeba wykorzystać każdą mozliwość, żeby dać znać pojazdom z tyłu, że coś się stało. A poza tym, to co do jednej z kolejnych akcje, to jak ja widzę Człinkeczento czy inne Sejczento i Matizy (wiem, że to sie nie tam pisze :) ), to zawsze, ale to zawsze zwalniam, bo zazwyczaj takie auta prowadza bardzo niedzielni kierowcy.
Z pierwszą częścią się zgadzam. Z drugą już średnio, oczywiście super, że zwalniasz, ale większość kierowców uważa, że jak jedzie małe auto to będzie się wlekło nie wiadomo ile i wymuszają pierwszeństwo nagminnie. Ja sama niestety jeżdżę małym autem i wiem, że kierowcy w ogóle mnie nie szanują na drodze, a do niedzielnego kierowcy mi bardzo daleko, więc czasami robi się niebezpiecznie tylko ze względu na to, że jakiś Pan jedzie dużym autem widzi kobietę w małym i myśli hoho na pewno zdążę.
Wiecie, to jest mega łatwe mówić po filmie na yt co powinno się zrobić. Tu każdy reaguje tak naprawdę instynktownie i to tylko od niego zależy jak to będzie "wyglądało". Ale prawda jest taka że powinno się automatycznie zjeżdżać na prawy pas, nawet na awatyjny jeśli jest taka możliwość celem udrożnienia ruchu.
1:57 hahah "rowerzyści"
2;34- Zamiast klaksonu może pierwsze hamulec nacisnąć,ale nie mam pierwszeństwo to jadę,jak mnie wk...a takie podejście a co jak w końcu trafisz na większego będziesz mieć racje na cmentarzu.
0:30 radom... chyba sie juz 3 raz nie wyklepie Xddd
4:00 Pan z kamerką zachował się trochę bez wyobraźni zatrzymując się obok (na jednej wysokości) Seicento. W ten sposób odbiera szansę ominięcia auta po kolizji z prawej strony. Pamiętajcie, aby nie stawać w jednej linii z powypadkowym autem, tym bardziej na autostradzie. W ten sposób tworzyć zaporę. Wystarczy przejechać 20 m dalej i dopiero się zatrzymać, tak aby ktoś jadący z tyłu miał jak najwięcej opcji ominięcia rozbitego pojazdu i tych stojących.
Patrząc na filmy z tej serii nigdy nie wiadomo kiedy można stracić życie..
niektóre sytuacje to masakra. Ale motywuje do bezpiecznej jazdy :)
4:46 czy tam była karteczka, że sprzeda auto? :D:D:D
HairyKrakus bezwypadkowe, garażowane, pod kocem trzymane
Idealnie zobrazowany przykład wieśniaka sprzedawcy, który wciska później złom powypadkowy :D
a poźniej ktoś obejrzy polskie drogi
i o kurwa xD
4:02, gość na prawym przyspieszył gdy fiat seic. go wyprzedał...zablokował go...powinien za to odpowiedzieć
5:20 - klakson nie jest urządzeniem sterującym samochodem. Należało hamować, i skręcić kierownicą na lewy pas. Cenny czas został skonsumowany przez użycie klaksona
Michal Majewski Snyx Pojecia o tym nie macie a "dobre rady" dajecie. Ja wiem dzieciaki ze jestescie mistrzami i na swoich trojkolowych rowerkach nie takie manewry robicie ale z wypisywaniem takich bzdur dajcie sobie spokoj.
Snyx Ciekawe komu ten znaczek oderwales hehe. Jak zaczniesz myslec to wtedy podyskutujemy chlopczyku...
Chciałbym być dzieciakiem.
Renówka dojechała powolutku kilka sekund po zdarzeniu. Dałoby radę wyjść z tego. Ale ważniejszy był klakson.
Michal Majewski Dojechala powolutku bo zapewne tez hamowala. Wiesz smarku ze nagrywajacy rownoczesnie z klaksonem hamowal? Czy to tylko dla ciebie to sie wyklucza? Tragedia co ty wypisujesz
To pierwsze jest straszne... Zwłaszcza z perspektywy tego, który nie miał gdzie uciec i został uderzony przez rozpędzoną ciężarówkę.Obaj kierowcy, w których uderzyły ciężarówki, mieli kamerki.
Sądząc po filmach lipiec mieliście wyjątkowo śnieżny w Polszy.
Pozdrawiam cieplutko z Kremla
Jak zwykle super, dzięki!
5:25 - dlatego do samochodu nie wsiada się klapkach lub sandałach.
0:28 czy tylko ja usłyszałem te jęki?
Jak będę zapierdalał to szef mnie pochwali. Może nawet się uśmiechnie a jak mi da kupon do Tesco albo papierek z cukierka to wpadnę w euforię. 🤩
1:20 jak podskoczył xD
Szok. Zatrzymaj się przed przejściem dla pieszych, kiedy za tobą pędzi na zderzakach, kilka robotów w swoich maszynach. Co robić? Rozjechać pieszego, czy być rozjechanym przez roboty?
Co jest z tymi seicento? Prawie w każdym odcinku coś odwalają.Nie wapominam już o BMW 3,w jednym za starzy w drugim za młodzi?
To czerwone sejo? Za szybko jechało i obróciło je przy zmianie pasa.
Klątwa wąskich opon
Już #TheGrandTourPolska Cię upublicznia, oby tak dalej! ;)
Kur....nie dość,że poślizg,to jeszcze kierowca ciężarówki...
2:50 Wszystkim cwaniakom pokroju pana z Hondy przypominam, że nie możecie zwiększać prędkości gdy was ktoś wyprzedza.
Kobieta z ostatniej sytuacji nie miała szans przeżycia, zobaczcie jak odleciała. Niech spoczywa w pokoju. :(
Wiem, że to z panią na rowerze wygląda co najmniej dziwnie, ale mogła mieć po prostu kiedyś skręconą kostkę i wystarczy, że tylko trochę nie tak jak trzeba postawi nogę i z powrotem skręcona. Mam gdzieś nawet na starym komputerze filmik z czasów jak kiedyś skakaliśmy z kumplem na rowerach i on właśnie na prostej drodze w momencie jak chciał stanąć w miejscu i się podeprzeć nogą ni stąd ni zowąt zrobił dokładnie taki ruch jak ta pani, później okazało się, że to właśnie ta nieszczęsna skręcona kostka.
mam pytanie czy w ostatniej scenie ta osoba przeżyła?
Szymi Nie
Konrad Witkowski też tak myślałem ale wolałem się spytać .
2:50 - Prius to ma prawko do zabrania!
Zapraszam ludzi z komentarzy pod 87 filmikiem, którzy udowadniali, że gość rozkraczając się i blokując prawy pas ruchu żeby "pomóc" po stłuczce postąpił słusznie. Tu macie pogląd z drugiej kamery dokładnie do czego to doprowadziło, gość chciał być tak usłużny i w tak nieprzemyślany sposób się zatrzymywał, że uskutecznił karambol na całej szerokości jezdni, chciało by się rzec BRAWO! dla tego pana.
To dwie RÓZNE sytuacje: w poprzednim nagraniu gość wykonywał dzikie manewry - w tym zmianę pasa na awaryjny, bez upewnienia się, że nie stworzy zagrożenia, natomiast tutaj widać, że rozwalony pojazd zaskoczył kierowcę Fiata (który chwilę wcześniej zmienił pasa ruchu), a nagrywający znalazł się niejako w pułapce, bo nie mógł bezpiecznie zmienić pasa ruchu, bo już znajdowały się tam inne pojazdy. Jedyną winę ponosi tutaj gamoń z ciężarówki, który nie potrafił zachować bezpiecznego odstępu.
ten ostatni był tragiczny..... i co? to było 50 km/h w zbudowanym? Śmierć za śmierć !
1:00 Horytnica, szacun ;)
3:17 - powinni się zatrzymać gdzie indziej i wyjaśnić sprawę
Kierowcy bez wyobraźni...
to sprawca kolizji się tutaj zatrzymał, wysiadł z auta i powiedziałem mu, żebyśmy pojechali do najbliższej miejscowości także spokojnie ;)
Hahahaha! Odcinek świetny jak zwykle. Uśmiałem się.