skoro jest licha jak to określasz to dlaczego nikt tego nie zarybia - na co czekacie ? - robicie opłaty - na co ? - za co ? - dlaczego tego miejsca się nie zarybia ? - wy narzekacie na PRL? - miałem w rodzinie rybaka ze stażem 40 letnim PZW w tamtym czasie też istniało i nie przeszkadzało - pamiętam zarybienia i tak np, sielawa czy sieja - w ciągu tylko dwóch dni wpuszczono 780 kg ; węgorz - 360 kg - w ciągu dnia i nikt nie ciągną tv i nie robił sensacji ba w tamtym czasie rybacy nie brali np. płoci - chyba że któryś wziął dla siebie bo chciał ale chętnych nie było to samo z okoniem. Szczupaki odławiali tarlaki zbierali ikrę i zapładniali - - wszystko było - rybacy łowili , wędkarze łowili - ryby były - fakt problem się pojawił kiedy to pojawiły się agregaty prądotwórcze w rękach rybaków i kłusowników. Co do wód gdzie melioracja , gdzie czyszczenie , pogłębianie jezior, kanałów i rzek - tego nie widać - nikt tego nie robi za PRL-u to robiono - pytanie co się zmieniło czyżby po przemianach i zmianie systemu wody już tego nie potrzebują ? Co mamy obecnie ? - nasze wody umierają, a rym jak na lekarstwo PRL-u nie ma ponad 30 lat od tego czasu czyli od czasu przemian - 30 lat to chyba tak długi czas że ryb powinno być do zesrania ty czasem jest coraz gorzej - dlaczego 30 lat temu ryb było a po tym czasie gówno jest - więc co jest gorsze - jak widać przemiany podparte kapitalizmem nie służą. Może czas wziąć na celownik ichtiologów co to podpisują co im podsuną - mowa o protokołach z zarybień - papier wszystko przyjmie - taka jest moja opinia.
Dobrze piszesz.Moim zdaniem wszystko się zaczęło od zanikania małych ryb.Chodzi o uklejkę,krąpia,kiełbia itd.Zadne zarybianie szczupakiem,sandaczem czy sumem nic nie da jeśli łańcuch pokarmowy padł.Jednym z powodów na jeziorach są olejki do opalania które tworzą powłokę na całej powierzchni zbiornika a dodatkowo detergenty w tych kosmetykach powodują bezpłodność małych gatunków.Wisła jest czystsza ale chemia ta niewidoczna robi swoje-bezpłodność ryb małych i ogranicza rozród większych gatunków.Zwroc uwagę że nie ma szczurów piżmaków.Nie ma żab i kijanek.Bardzo mało owadów które też były pokarmem dla ryb.Jest bardzo mało ptaków..we Francji 70%mniej.
Trafiła i do mnie ta petycja i..... ja podpisałem :) Uważam, że jak chcesz iść NA ryby to idziesz nad wodę, cieszysz się naturą i jeśli coś złowisz to humanitarnie wypuszczasz bez męczenia ryby (tak robią profesjonaliści), a jak chcesz iść PO ryby to udaj się do rybnego! :) No i ehhh te kormorany.... to nic innego jak naturalny łańcuch pokarmowy, to samo robią czaple i rybitwy :) i to jest tak, jakby oskarżać okonie o małą populację białorybu bo potrafią wyżerać ich ikrę, albo szczupaki, że polują na płocie. Ciemny lud znów znalazł sobie miejsce na narzekanie, bo przecież płacą (lub nie) składki i jak to... nie mogę zabierać!!! Większą szkodę (i tu nie będę politycznie poprawny) robią nasi TOWARZYSZE z Ukrainy, którzy na "moim" Kanale Żerańskim stoją z 4 i nawet 6 wędkami i ciągną co im na kiju się zamelduje. Bez pozwoleń, bez selekcji na wymiar czy okres ochronny, a jak zwrócisz uwagę to usłyszysz... ja budziet z ukrianu i szto tawariszcz mienia zrobisz! O syfie nad wodą jaki zostawiają nie wspomnę! Także taka sytuacja! A jak zadzwonisz po Policję to słyszysz.... Daj Pan spokój to Ukraińcy i mała szkodliwość społeczna... co mamy im zrobić?
Kormoran jest gatunkiem inwazyjnym i obcym. Nie porównuj tego z rodzimymi ptakami. Równie dobrze można powiedzieć, że bez różnicy czy w jeziorze pojawi się kolejna ryba drapieżna, skoro są tam już inne. No to poczytaj o okoniu nilowym i skutkach jego wprowadzenia do afrykańskich jezior...
Uwielbiam ten komentarz o tym że będzie tyle drapieżnikow że wyjedzą białoryb i zdechną z głodu 😂 Ten o przewodnikach też jest dobry, im zależy bo chcą łowić i zarabiać. Czyli lepiej żeby nie było ryby i żeby przewodnik nie zarobił, już nawet koledzy by się z tym pogodzili aby tylko nikt nie zarobił. Typowo Polskie. Ostatni komentarz piękne podsumowanie. Pozdrawiam Marcin
Ja też go lubię, ale czas już wrócić do swojej bańki. Choć przyznam, że teraz pierwszą myślą, jak kogoś spotkam na Wisłą będzie: czy to aby nie jest autor tej teorii ;)
Zgadzam się z Towarzyszem. Masz dobre podejście do wędkarstwa, umiesz w wyważony i logiczny sposób zaprezentować swoje poglądy. Myślę, że gdybyś częściej je wyrażał, to pomogło by to w tworzeniu dobrej kultury wedkarskiej. Pozdrawiam i zachęcam.
Dziekuję i pozdrawiam :) Niestety nie mam za dużo czasu, dużo pracuję, nie jeżdzę często na ryby - wiec trudno o regularność i większą liczbę materiałów.
Najgorsze w tym wszystkim abstrahując od wędkarstwa jest to, że ludzie utracili zdolność holistycznego, logicznego myślenia 😢. Oby więcej takich świadomych wędkarzy jak Pan. Ostatni komentarz to najlepsze podsumowanie. Chyba tylko nadzieja w edukacji najmłodszych wędkarzy pozostała.
Mam swój staw w którym hoduję ryby do celów konsumpcyjnych dla siebie i przyjaciół. Nie spuszczam wody a ryby poławiane są tylko na wędkę. Delikatnie zarybiam amurem, karpiem i linem. Jest tam plaga szczupaka. Nigdy go nie dopuszczam i mnoży się nieustannie. Szczupak rośnie szybko i gdy wyłowisz dużego w jego rewir wchdzi kilka mniejszych, które mają wtedy lepszą bazę pokarmową. Rosną szybko i śmiele żerują, bo nie boją się, że zostaną pożarte. Byłem członkiem PZW dopóki nie zrobili mi no kill. Nie rozumiem ludzi, których jedyną przyjemnością jest okaleczanie ryb, doprowadzanie do olbrzymiego stresu, walki o życie i wtedy wypuszczanie. Zabieram tylko tyle ile zjem w świeżej postaci. Wędkarze są jacy są, bo związek nie dba o ich jakość tylko o ilość. Bardzo mało jest młodych wędkarzy i nie mam tu na myśli tych wakacyjnych. No kill wcale nie spowodowało wzrostu rybostanu. Nad jeziorem domki roną jak grzyby po deszczu. Powstają plaże a trzcinowiska są likwidowane. Właśnie to tam wzrasta młode pokolenie. Pozdrawiam.
Komentarze pokazują polską mentalność i brak zrozumienia tematu. Karta musi sie zwrócić. Smutne. Jeżeli tak będziemy podchodzić do tematu nigdy się w Polsce nie poprawi!
Komentarz ten ostatni - wybrałeś ten który jest dla ciebie najbardziej odpowiedni i prosto liniowy - czyli nie bieżmy ryb czekajmy spokojnie czas zrobi swoje - prezesom i zarządom kasa na kontach bankowych będzie się zgadzać oni nic robić nie muszą tylko strzyc takich baranów , a wy spokojnie czekajcie aż rybka się odrodzi - czekaj tatka latka - może się doczekacie - tym czasem wy się kłócicie - brać gówno wartego szczupaka czy trochę lepszego sandacza , kolejne barany latają z miarą co się pilnują będą się z wami wykłócać a nawet karać za 1 cm wymiaru w tą lub we wtą - a prezesi i zarządy no cóż za wasze składki ich będzie stać by wpierdalać wędzone sieje , sielawki, węgorze i inne świetne zakąski z ryb przy butelce wyski czy innych świetnych alkoholi - PSR czuwa i broni tego porządku , a wy kłóćcie się dalej i czekajcie aż rybka się pojawi.
Uwielbiam ludzi, którzy uważają, ze mają monopol na prawdę. Złożyliście petycję, przegraliście w głosowaniu a teraz wylewasz jakieś żale, że wiekszość chciała inaczej.
@@wedkarstwospinningowe Wogóle dialog jest składową postępu. Jednak deprecjonowanie innych tylko z powodu, że nie potrafią ubrać swoich myśli w słowa lub te słowa składają w zdania z przeciętną logiką jest słabe. Głos chłopa na zagrodzie równy Wojewodzie. Jeśli polegliście w głosowaniu nie pozostaje nic innego jak się z tym pogodzić, próbować budować większą koalicję dla swoich postulatów lub odejść ze związku i budować coś swojego.
Doskonała robota i wymagająca dużo samozaparcia, żeby zebrać te komentarze. Zabrakło jednego wątku, że to inicjatywa lobby przewodników wędkarskich 😄 Pozdrawiam, współautor petycji 😊
No kill jest trendem i dobrym kierunkiem ale tylko dla tych, którzy chcą to robić. No kill obowiązuje u 6-8% ogółu wędkarzy. Zatem mniejszość nie powinna narzucać swojej woli większości co jasno pokazują komentarze. Brać wędkarska powinna mieć swobodę wyboru i decydowania a narzucanie zakazów, nakazów nic nie zmieni, również na Warszawskiej Wiśle. Czemu nie widzicie, że no kill nic nie dał w W-wie. Sami to przyznajecie na wielu filmach YT, co oznacza, że nie tędy droga. Ludzie piszą komentarze bo mają dużo racji. Dziwię się, że nie rozumie Pan uwag wędkarzy myśląc tylko o warszawskim odcinku Wisły. Przecież to rzeka i ryba migruje. Argumenty, że nie ma rybaków na warszawskiej Wiśle jest żadnym powodem do radości skoro w innych miejscach rybacy są a ich odłowy nie są w żaden sposób kontrolowane. Robią co chcą. Beretują w siaty tyle, że nasza cała brać wędkarska przez rok nie złowi tylu ryb. Do tego kłusownicy i kormorany dokładają się do grabieży Wisły co ma też wpływ na odcinek Warszawski. Nie można Wisły traktować wybiórczo bo to jest rzeka, gdzie ryba cały czas się przemieszcza. Brak kontroli i właściwego gospodarowania na Wiśle to prawdziwy powód braku ryb. Nakazy i zakazy, nic nie dadzą bez skutecznego ich egzekwowania. Nie dyktujcie innym co mają robić, skoro jesteście mniejszością. No kill musi być swobodnym, dowolnym wyborem formy wędkowania. Jak my wędkarze sami do tego nie dorośniemy to nie będziemy tej metody stosować. Nie tędy droga Panowie. Wędkarstwo to forma łowiectwa. Tylko dzielicie i prowokujecie hejt wśród nas, zamiast promować w mądry sposób no kill. Z przykrością jednak twierdzę, że no kill nie powoduje zwiększenia populacji ryb - drapieżników w warszawskiej Wiśle jak i innych dużych zbiornikach. Wiele osób ma rację w swoich komentarzach, nawet jeśli są one przepełnione negatywnymi emocjami. Nasz brak skuteczności w świetle działań PZW, zabiera nadzieję na lepszy stan zarybień naszych wód w tym Warszawskiej Wisły. Pana ocena komentarzy o wędkarzach nie akceptujących Państwa petycji mniejszościowej nie jest też do końca na miejscu. Każdy powinien mieć prawo do swobodnej oceny i komentarzy. PZW to związek, który powinien respektować oczekiwania większości swoich członków. Jak widać, te oczekiwania są jednak inne, niż Państwa petycja.
Jak widać Marcin większośc to brać mięsiarska pisała te komentarze,ja sam łowie już 40 lat i nie powiem od czasu do czasu wziąłem do domu rybkę ale od dłuższego czasu każdą którą złowiłem wróciła do wody tak że teraz popieram coś takiego i zapewne w takiej petycji był bym za jak najbardziej.
Nie ma problemu w tym, żeby zabrać rybę i ją zjeść. Tak jak i nie powinno być problemem dla nikogo istnienie krótkiego odcinka no kill w samym środku stolicy. Trudno o lepszy przekaz PZW. Pozdrawiam i najlepszego w Nowym Roku!
A, gdyby tak zrobić sadaz wśród braci wędkarskiej na temat potrzeby istnienia takiego poskomuszego PZW.Co,wtedy z jego wynikami i wnioskami.W większości krajów UE podobne związki nie istnieją.Rzecz myślę warta rozważenia w kraju takim jak Polska o długich tradycjach wolnościowych.Pozdrawiam wędkarz amator, już wiekowy!
Też jestem za oddaniem wody lokalnym stowarzyszeniem plus ogólnodostępne za mała opłatą. Ale równolegle: poprawa stanu wody, odbudowa naturalnych tarlisk i jeszcze pewnie ze trzy rzeczy :) Pozdrawiam i najlepszego w przyszłym roku 👊🫡
Kochani na miłość Boska nie zabierajcie zlowionych ryb bo przez to jeszcze nam kormorany z głodu powyzdychaja ZARYBIANIANIA PO TYSIĄC KROC ZARYBIANIE dla kormoranów
Może na stołecznej wisle od mostu do mostu nie ma ale tuż przed miastem w miejscowości na K blisko 30km siat to żadne zakazy ograniczenia wędkarzy nie pomogą jak rybak kilka km przed ma nawalone tyle siat także każdy kij ma dwa końce
To ciekawe, bo gdy tworzono odcinek no-kill, to jakoś większość była za, skoro udało się to przegłosować. I co, przez 3 lata bodajże, to się zmieniło? Było jakieś głosowanie, no nie było? Ktoś w zarządzie okręgu sobie wymyślił, albo może chce zabierać i zakończył. Co do słuchania "głosu ludu": jakoś lud chce, żeby rybaków nie było na wodach OM PZW, ale tego już związek nie honoruje. Jak dla mnie cały zarząd OM PZW jest totalnie niewiarygodny.
@@wedkarstwospinningowe Formalnie to jakieś 5-10 kół opiekuje się tym odcinkiem Wisły. W praktyce jest to fikcja. Ale pewnie masz rację i "demokracja" wygrała.
no cóż, smutna, ale prawdziwa ta konstatacja na końcu :( Ja tylko dodam komentarz, do Twojego komentarza z 21:20 "że ludziom nie szkoda w ogóle czasu, żeby pisać takie komentarze". Ja od jakiegoś czasu przyjąłem założenie, że szkoda mi czasu, żeby takie komentarze czytać, bo to nie służy mojemu zdrowiu. Posłuchać, jak Ty je czytasz było w sumie miło i ciekawie, ale cóż, jednak efekt końcowy ten sam... niedobrze mi i czuję się chory :(
Jeżeli chodzi o zrzucanie winy na innych, jak i brak zdolości czytania ze zrozumieniem, to niestety nie tylko dotyczy wędkarzy. Możliwość komentowania powinna być odblokowywana po weryfikacji, czy jesteś w stanie zrozumieć co przeczytałeś;)
Odniosę się do Pańskiej konkluzji. Wystarczy obejrzeć kilka filmów i przeczytać kilka komentarzy poszczególnych 'youtuberów wędkarskich' aby przekonać się jacy jesteście i na czym Wam zależy. Wolę pójść powędkowć niż oglądać i czytać kolejne brednie z Waszym udziałem. To jest wszystko chore. Szkoda zdrowia i czasu. Pozdrawiam
Z tymi rybakami to jest przesada. Wszędzie widzą rybaków na wodach PZW, zwłaszcza na takich, na których ich od lat nie ma, rezygnują z PZW i przenoszą się na wody Gospodarstw Rybackich. Na kartę wędkarską powinny być jakieś badania psychologiczne, jak przy pozwoleniu na broń. Ewidentnie nie każdy na nią zasługuje.
Ależ nie trzeba szukać daleko, by zrozumieć ten sposób rozumowania (a raczej utraty rozumu). Zabierający ryby osobnicy (od dawna nie nazywam ich wędkarzami, bo traktuję owo hobby wyłącznie jak sport) nie mają argumentów do oskarżania nas, wypuszczających, o cokolwiek. No może z wyjątkiem podstępnej złośliwości, bezmyślnego pozbywania się posiłku i ostentacyjnego wywyższania. Za to po rybakach i kormoranach można i trzeba jechać do upadłego. Wiadomo, że taki rybak, czy kormoran złowi i zeżre więcej ryb, niż jeden osobnik z wędką. Poza tym to konkurencja nad coraz uboższymi w ryby wodami, więc zrzucenie odpowiedzialności za taki stan na kogoś innego po pierwsze daje legitymację do dalszego zabierania ryb, po drugie stawia na pozycji jedynie słusznej wyroczni. Możeny sobie pisać w swojej małej bańce i sprawiać tym przyjemność. Końca tego stanu rzeczy nie widać, a jeśli już, to będzie to chwila, gdy z wody zostanie wyjęta ostatnia ryba "Mainstreamowe wędkarstwo" się skończy, bo karta od tego momentu się nie zwróci. Amen.
@@maciekwoyda870 @NaglyAtakWedkarza Rybaków niema na wodach które już zdążyli opróżnić. Wskaż mi jeden kraj w europie który pozwala na powstawanie rybaczówek na wodach śródlądowych. Jak już nie znajdziesz, to wytłumacz mi jakim prawem na śląsku na żwirowniach, gdzie rybaków niema, rybostan jest w idealnym stanie? Pływają duże sumy, które się tam ładnie rozmnażają okonie 40+ to nie rzadkość, szczupaka w brud, sandacz jest, leszcze karasie, plotki, duze liny... Prawda jest taka, że żaden wędkarz nie przełowi dużej wody/jeziora. Rybacy z jednego jeziora są w stanie wyciągnać w rok więcej ryby, niż reszta wędkarz w sumie w całym okręgu. Wasza filozofia niema żadnej logiki.
Zapraszam serdecznie nad warszawską Wisłę. Chętnie się poprzyglądam efektom kilkugodzinnego machania kijem. Sam pojawię się bez wędki, bo jej zabieranie nad rzekę ostatnimi czasy staje się bezsensowne. Rybaków w Warszawie nie było, nie ma i pewnie już nie będzie (nasze stowarzyszenie woli ich wysłać tam, gdzie są jeszcze ryby). Trzeba pobyć nad tym odcinkiem rzeki i mieć odniesienie do jej stanu sprzed lat, by używać słowa logika. Pokątny obserwator mógłby odnieść wrażenie, że to puszczone samopas, zdegradowane i wyrybione łowisko. A to, wraz z półmartwym Zalewem Zegrzyńskim perła w koronie Okręgu Mazowieckiego PZW. Możemy pogratulować sobie zarządcy i zerowego wpływu na jego posunięcia. Na to drugie argumentami można sypać jak z rękawa.
@@maciekwoyda870 akurat wisłę to zjebali poprawiając ją na całej długości, chcesz przeciwieństwo to jedz na odre, ryby masa, a to dzięki temu, że odra miejscami ma jeszcze naturalny bieg.
Odra jest dobrym przykładem. Tam, gdzie jeżdżę jest niemiecki rybak, jest presja wędkarska (ta nisportowa) po polskuej stronie i niemal zerowa po niemieckiej. Niemal, bo łowią tam polscy wędkarze, płacący 10 euro za dzień wędkowania i nie mający z tyłu głowy, że to euro ma im się zwrócić. Rzeka jest całkowicie uregulowana i żeglowna. Różnica taka, że rybak dba o Odrę, jak o własną wodę, ma umiar i dopasowuje do niego odłowy. Gorzowski Okręg być może reprezentują ludzie, którzy mają trochę oleju w głowie. Nie zmienia to faktu, że po ostatniej katastrofie powinien być wprowadzony pięcioletni zakaz zbliżania się do rzeki z wędką. To moja logika, uderzająca w interesy finansowe lokalnego i warszawskiego PZW. Dlatego jest utopią.
Szanowny Panie Marcinie, Dziękuję niskim ukłonem za opublikowanie tego materiału, pierwszego tego typu w sumie. Pokazującego atmosferę wśród statystycznych wędkarzy na Mazowszu. Łowię od 1974r, ale tylko i wyłącznie na Zalewie Zegrzyńskim i znam ten akwen doskonale, zarówno locję Narwii i Bugu. To piękne wody, wciąż relatywnie dzikie jak na dzisiejsze standardy i realia EU ! Zabrałem na początku października trzech moich znajomych Brytyjczyków na całodniwy wypad bez wędek (wszyscy łowią na muchę, głównie w Szkocji), z Warszawy do Serocka. Wsiedliśmy na moją łódź i popłynęliśmy Narwią do Pułtuska. Powoli, podziwiając każdy metr tej pięknej rzeki. Byli zachwyceni i zaskoczeni kompletnie. Brian zapytał mnie na wysokości wsi Holendry.....jak to możliwe, że 40 km od ścisłego centrum stolicy, mamy taki naturalny rezerwat i ostoję dzikiego ptactwa (przy okazji dwa orły bieliki krążyły Nam nad głowami) ? Odpowiedziałem Mu, że to na całe szczęście efekt pewnego "cywilizacyjnego" zacofania i braku ekspansji stolicy na północ Mazowsza. Zrozumiał to doskonale i tylko się uśmiechnął :) 1) Polska jest ciągle krajem z dużymi zasobami relatywnie dzikiej przyrody. Mazury, Bory Tucholskie, Bieszczady i TPN, to tylko flagowe przykłady. Dbajmy o to i mądrze tym zarządzajmy. Skandynawia jest doskonałym przykładem takich działań. Uczmy się od Nich ! 2) Ekosystemy rzek w Polsce - wciąż w miarę naturalne i nieuregulowane. I oby tak zostało na zawsze - powiem szczerze. Brytyjczycy uregulowali Tamizę i w latach 90-tych po doglębnych badaniach naukowych, przystąpili do rozbiórki betonowych brzegów, przegród i stopni wodnych, przywracając naturalny stan ekosystemów. Życie wróciło i to z impetem ! W Tamizie pojawiła się znowu spora populacja brzany (barbel), która brytyjscy wędkarze tak cenią. 3) Sporty wodne (wędkarstwo) i działalność rybacka. Od zawsze u Nas dwa środowiska skonfliktowane i w sprzeczności wobec siebie pod względem samej filozofii zagadnienia i priorytetów. A powinno to wszystko współgrać ze sobą jak w Skandynawii, czy w UK. Niestety tutaj mamy przepaść wobec krajów zachodniej Europy. Wspaniale to Holandia rozwiązała, ale to temat na dłuższy elaborat. 4) PZW i jego niekończąca się rzeka zakazów, nakazów i innych mniej lub bardziej logicznych regulacji prawnych. P - patologia, Z - złodziejstwo, W - wypaczenia jest od wieków władcą wszystkiego z H2O w tym kraju. Wody Polskie, również nie napawają optymizmem jeśli o filozofię działania chodzi. Brak logiki, niezrozumiałe przepisy, widoczne gołym okiem nadużycia i działania pod kątem interesów partykularnych. Ci sami ludzie jak za Prezesa Eugeniusza Grabowskiego, więc dalej tłumaczyć nie muszę. Niestety, ale PZW coraz bardziej wygląda mi na zorganizowaną grupę przestępczą, jeśli o wykładnię prawa chodzi. Ich działania są coraz bardziej zagmatwane i niejasne, a pieniądze coraz większe. Coroczny RAPR, który Nas wszystkich obowiązuje jest pełen nielogicznych ustaleń prawnych, których z sezonu na sezon jest coraz więcej. Przykładów jest wiele. Zakaz połowu z łodzi w OM PZW do końca kwietnia....WTF ??? Jaka jest podstawa prawna tego zakazu, pytam się ??? NIKT z Twardej nie był w stanie mi tego wyjaśnić. A piękne gruntowe płocie po 1 kg łowiliśmy z łódki w marcu i kwietniu na Narwii na wysokości Pogorzelca kilka lat temu. 5) Zarybienia, ochrona wody, operaty rybackie, kontrole etc. Niby coś się do Zalewu Zegrzyńskiego wrzuca, szkoda tylko, że narybek sandacza i szczupaka, to w większości palczaki, które w 90% wyginą zeżarte w tydzień od zarybienia. Oczywiście zarybiano także wyrośniętymi esoxami i sztuki niektóre były medalowe. Ale to były niewielkie ilości. Widziałem przeładunek z cysterny na łodzie pychowe kolegów wędkarzy. Wiem, że koszt szczupaka 50cm jest ogromny w porównaniu z narybkiem letnim 5-8cm. Ale tu chodzi o efektywność tych działań. Ile % z tego materiału przeżyje do pierwszego tarła ? Promil niestety :((( Także patrząc tylko na stronę kosztową jest zawsze błędnym rozumowaniem. Liczy sie efektywność zarybienia po pewnym czasie. Ale tutaj takiej strategii po prostu nie ma. Mamy IRŚ w Olsztynie, grono profesorów, doktorów i wszelakiej masci "specjalistów", a wciąż babrzemy się w tym samym nielogicznym bagnie od lat. Gdzie tu jakakolwiek logika i ekonomia wydatków ? 6) ZG PZW ma na swoich kontach bankowych, grubo ponad 200 mln zł gotówki, w większości Naszych pieniędzy ! Z takimi funduszami naprawdę można sporo zdziałać na wodach. Trzeba tylko chcieć ! Logiczne, kontrolowane, i zgodne z mądrze rozpisanym operatem zarybienia są możliwe. Trzeba tylko chcieć. Czy PZW chce ? NIE chce bo to tylko problemy i kupa roboty. Ale Zarząd PZW pracuje za Nasze pieniądze, z Naszych składek w dużej mierze finansują swoje działania. Pozdrawiam serdecznie świadomą brać wędkarską !
Trochę ci ludzie mają rację z tym wydawaniem kasy na np. zarybianie i ochronę wód, a nie co miesiąc 80 tyś na agencję pijarową która i tak nic nie robi bo nie widać żeby ktoś kochał pzw a o ilu durnych wydatkach nie wiemy ?
Wiślana ryba to musi mieć te walory smakowe szate the szambo W drapieżnikach kumuluje się dość sporo metali ciężkich a w górskiej źródlanej krystalicznie czystej Wiśle to już petwarda Szanuje za pomysł no kill mi nie przeszkadza i niech każdy się zastanowi czy chce łowić i źrec przez 2 lata czy łowić i czatem coś zjeść przez wiele lat
Ale rybacy mogą?Czyli wędkarz inwestuje w te wody,płaci coraz większe składki,a rybacy beda zakładać sieci tak?Świetny interes.Pamiętajcie wędkarze,płaćcie składki,inwestujcie w wody,dla przyjemności zahaczajcie,holujcie te ryby,i wypuszczajcie wszystko,a rybak wasze zainwestowane pieniądze wyciągnie w postaci ryb w sieciach,i cieszcie się z tego.Sorry,kto tak myśli,powinien skontaktować się ze specjalistą.PZW JEST NIEREFORMOWALNE,to nie jest związek który dba o wędkarza,ale o siebie i rybaków.Były publikacje w jakim % naszych składek się zarybia!!!MASAKRA,gdzie reszta pieniędzy?aaaa urzędnicza maszyba do przeżerania naszych składek prawda?
To jest właśnie prawdziwy obraz "wędkarstwa" w Polsce = nawet w mediach wszyscy "świętoebliwi" a w rzeczywistości spora część rybkę w łeb i do wora. Moim zdaniem, gdyby od czasu do czasu ktoś wziął rybę na kolację, nie byłoby takiej pustyni jak jest teraz. Jeżeli chcemy mieć jakiekolwiek ryby w wodach, wprowadzenie zakazu zabierania jest koniecznością. Nie spodziewam się niczego dobrego w najbliższej przyszłości ponieważ samolubstwo jest jedną z najwazniejszych cech wędkarza.
Zamiast się kłócić i dzielić na takich czy innych, wystarczy zrozumieć. Rybostan jest coraz mniejszy bo mamy zatrute środowisko. Dlatego powinniśmy bardzo dbać o to, co zostało w naszych wodach. Robić wszystko żeby to przetrwało. Chyba nikt nie głoduje, nie musimy wszystkiego pożerać.
Czytalem te komentarze pod informacją dotyczącą petycji. Pojawiła sie też informacja na naszej grupie, komentarze były bardzo podobnie. Osobiscie "podoba" mi się komentarz w stylu - i tak jak ktoś bedzie chcial to zabierze. Przepraszam ale skoro sami siebie nie jesteśmy wstanie kontrolować to dalsze dewagacje należy zakończyć. Zrozumieć trzeba to że to jest hobby i nigdy sie nie zwraca, bo robimy to dla przyjemności. W zeszłym roku zabraliśmy z kolegą jedna rybę przez caly rok, ale obserwujac wielu wedkarzy nie stwierdzilem aby to byla reguła. Spędziliśmy 2 tygodnie na Mazurach i dzień w dzień widzalem jak ryby lądują w lodówce. Na pytanie po co komu tyle ryb dostalem informacje - ze kiedyś to bylo a teraz to juz raczej slabo z rybami
Trudny temat, bo to zabieranie ryb jest ledwie jedym z elementów, ważnym, ale jednym z kilku. Najważniejszy to chyba środowisko i tarliska. Powodzenia w nowym sezonie, pozdrawiam!
@@wedkarstwospinningowe Masz rację dbanie o środowisko oraz naturalne miejsca do tarła to jest podstawa. Pozdrawiam serdecznie i życzę samych wielki okazów na wędce w Nowym Roku.
jeśli ma pan jakieś konkretne informacje na ten temat, proszę przesłać na emiala lub messengerem - chętnie przekażę zainteresowanym osobom z ssr, psr czy policji rzecznej
Z tymi rybakami to bym uwazal, bo znam wodę całkiem blisko mnie, którą traktują jak swoją i wyławiają tylko to, co mieli wyłowić, i generalnie widać że zależy im na wodzie. Dodam że to woda GOSRYB'u. Wiem że może i lekki offtop ale chodzi mi głównie o to, że nie każdy rybak to zło najgorsze.
no jasne, wątek rybaków pojawił się tylko dlatego, ze wiele osób mówi, że sprzeciwia się no killowi bo rybacy zabiorą ryby - na tym odcinku nie ma sieci
Rozumiem twoją troskę o rybostan. Mi też nie jest to obojętne. Wiem ,że na Stołecznej Wiśle nie ma rybaka . Lecz ryby nie zatrzymasz w odcinku no kill . Ryby przemieszczają się za pokarmem ,tarłem,zimowiskiem. O czym z pewnością wiesz. Strefa złow i wypuść nie uczyni odcinek specjalnym w znaczeniu eldorado. W zupełności wystarczyłoby przestrzegać regulaminu i zadbać o naturalne tarliska i nie przeszkadzać w tym okresie tzw.U lajtem. Zakazy,nakazy to średnio działa .Nie uratujesz ryb tym no kill nie stety w mojej ocenie. Pozdrawiam. @@wedkarstwospinningowe
Dlatego twierdzę iż limity na drapieżniki powinny być tygodniowe miesięczne i roczne np. 2 sandacze w tygodniu ale już tylko 4 w miesiącu i nie więcej niż 10 w roku. I tak na każdy gatunek. Do tego niestety muszą być kontrole i porządne kary za łamanie regulaminu aby nie opłacało się kombinować. A odcinki nie no kill tylko z całkowitym zakazem łowienia. Kiedyś istniało coś takiego jak mateczniki danego gatunku gdzie miał schronienie i mógł bezpiecznie odbudować populację. Co kilka lat zmieniać lokalizacje takiego odcinka. Nie łudźmy się to nie te czasy że wszędzie kłusują. Nie zachowujmy sie jak politycy i nie zaklinajmy rzeczywistości na własne potrzeby. Sami wybijamy ryby ogromna presją wędkarska i koniec kropka. Ta część komentarza była grzeczna a do tych co nie rozumieją że musimy sie ograniczać w zabieraniu ryb aby za kilka lat nadal mieć co łowić dam taki przykład. Wśród nas wędkarzy są też osoby które uwielbiają sie napierdalać i ja do nich należę . Takie drugie hobby. Rozumiem że jak spotkam nad wodą gościa co wszystko beretuje a mnie najdzie ochota na połączenie moich zainteresowań to pomimo tego iż prawo i przepisy tego zabraniają mogę zgodnie z jego tokiem myślenia mu wjebać i będzie ok i nie poleci na policję bo przecież jest twardy i ma w dupie przepisy wiec pewnie i instytucje które zostały powołane do egzekwowania tych przepisów.
Duzo komentarzy jest o kormoranach mysle ze bardzo duzym problem na duzych i miejszych rzekach jest syf wpuszczany a skutkiem jest zdychanie narybku i mala rozmnazalnosc i przeżywalność narybku
Tak, to prawda, należy naciskać na PZW, przez swoje koło, o regulacje - są okręgi gdzie takie rzeczy się dzieją. Co więcej, jest to problem nie tylko nasz, ale europejski, więc teoretycznie będzie łatwiej.
Brak tarlisk, zasolenie, coraz wiecej kolektorow, chemia, a kormorany byc moze nie maja co nad morzem jesc to przylatuja nad inne wody :), po za tym nie zamarza co ulatwia sprawe kormoranow. No kill nie uratuje rybostanu, a likwidacja rybactwa i dzierżaw predzej cos poprawi.
Będzie kolejny element. Rybaków już nie ma,l, zarybienia (dyskusyjne ciągle w swojej skali) jakieś są, SSR stara się pilnować wody, a od przyszłego roku będą zmiany, która to zdecydowanie poprawią. Na tarliska sandaczy niedawno udało się wywalczyć zakaz łowienia do czerwca i strefy ochronne. W czym przeszkadzał kilkunastokilometrowy no kill w miejscu, gdzie presja jest OGROMNA.
Jakie społeczeństwo tacy wędkarz. Uczepili się tych rybaków których nie ma bo to znakomite usprawiedliwienie dla tego co zrobili z naszymi wodami. Powszechny dostęp do wędkarstwa powinien się skończyć i zasada no kill powinna obowiązywać wszędzie a mięsiarze niech spadają na komercję, tam dowiedzą się ile kosztują ryby.
Powtarzasz że nie rozumiesz, faktycznie niczego nie rozumiesz.. Obrażasz sie na demokrację? A swoją drogą czasy się zmienily i znikomy procent wędkarzy zabiera ryby ,bynajmniej w moim otoczeniu ryb praktycznie nikt nie zabiera.
W moim otoczeniu rozmawiamy o tym, jak podnieść łososia do zdjęcia, żeby nie trwało to dłużej niż kilka sekund i czy zimą używać rękawiczek lateksowych... Nie chodzi o nasze otoczenie, ale o rzeczywistość, a ta jest taka, jak przedstawiłem, a właściwie sama się przedstawiła. Co do demokracji, to przy innej okazji chętnie bym podyskutował - czy jest to system, w którym decyduje większość, czy taki, w którym większość dba o mniejszości i wytycza trendy.
Chcesz kolego powiedzieć ze rybacy na sieci nie łowią?znasz temat zalewu z sokolowa podlaskiego?byly ryby dopuki Pzw i rybacy pazurów nie wsadzili.to wybór wędkarza ma prawo brać ryby.
Chcesz kolego powiedzieć, że nie zrozumiałeś, że materiał dotyczy odcinka no kill na Wiśle, gdzie nie ma rybaków? Współczuje zalewu, trzymam kciuki żeby się odrodził 👊✌️
A sprawdzałeś ceny narybku że tak piszesz, Dla przykładu 10cm sandacz to 10 zł czyli tak jak piszesz 20 szt od wedkarza a przecież są jeszcze ryby łososiowate droższe i wiele innych gatunków. Nie szkodzi że ich może nie łowisz . Inni podobnie myślący jak ty zjedzą je za ciebie.Jaka jest statystyczna przeżywalność z zarybienia. To se policz ile takich sandaczy ( przykładowo bo nie wiem co zazwyczaj pożerasz) możesz zabrać w roku aby środowisko nie było na minusie . 1 może 2 i to koniec.
@@KrzysztofGrygier Trzeźwo to sam pomyśl. Minimum 90% procent wędkarzy wali wszystko w łeb jak leci. Limity i wymiary są dla idiotów bo jak zapłacili to się musi im zwrócić. Wpuść do prywatnego stawu narybek za kwotę 200 zł a następnie zacznij łowić waląc w łeb wszystko jak leci. Ile czasu będą tam ryby . Polskie zbiorniki maja oblężenie zaraz po zarybieniu. A gdzie ochrona wód i pieniądze na nią. Chociaż to i tak w tej chwili fikcja. Okresowy zakaz zabierania ryb z danych zbiorników bądź odcinków rzek to jest pewne rozwiązanie z sensowna rotacja takich wód co 4 lata. Jak cię źle zrozumiałem i myślisz podobnie jak ja to sory ale jak uważasz jak osoby co je opisuje to trudno.
Podziwiam wedkarzy ze wierza w berdnie ze wedkarze wyjedli ryby.TO GOSPODARKA RYBACKA doprowadzila do lodowiska.Bez PZW 100 RAZY WIECEJ bylo ryb i kormorany byly narzarte i wedkarze A u mie rybacy byli i sa na wisle Teraz przenosza sie na inna wode bo by zdecgli z glodu
Koledzy dali Ci przykład siemianówki gdzie codziennie na wodzie było około 300 w weekendy ok 500 łódek i na każdej 2 wędkarzy. Każdy bez wyjątku zabrał dwa sandacze co daje 600 sandaczy dziennie , każdy średnio po 2,5 kg minimum bo takie brały i większe co daje nam 1.5 tony sandaczy dziennie. Sezon trwa 7 miesięcy to policz sobie 1.5 tony razy 200 dni. A byli tam tacy co na brzegu mieli mobilne przetwórnie z próżniowymi pakowarkami i lodówkami na busach. Inni przyjeżdżali kupić rybę . Policzyłem tylko zgodnie z limitem a w szczycie sezony policja zatrzymała gościa co w aucie miał ponad 40 sandaczy z jednego dnia. Pomyśl jak w ostatnich latach rozwinęło sie wędkarstwo i jego skuteczność Dostępne echosondy, łodzie z silnikami za parę złotych. Wędkarze stali się bardzo mobilni . Podziwiam Cię w twojej naiwności że wierzysz w te bajki rybakach . Chyba że robisz jak większość i tak sie sam przed sobą usprawiedliwiasz z postępowania jakie opisałem wyżej ale tego nie wiem . I nie jest bynajmniej moim zamiarem obrażanie Cię w jakikolwiek sposób.. Kormoranów na w/w zbiorniku jest niewiele a rybacy tylko w maju i to ich wędkarze pilnowali.
Tak to już jest jak się słucha lanserow Kowalczyków i innych internetowych bzdur.Ludzie nie mają własnego zdania,zrozumienia tylko powielają informacje.
Na Siemianówce nie ma sandaczy to fakt , ale praktycznie kazdy tam zabieral ryby na Wiśle wogóle nie powinno być rybaków , nie tylko na odcinku warszawskim , rybacy to na. Bałtyk, ja jestem za tym , żeby ryb drapieżnych wogole nie zabierać , no kill to dobry w6znacznik kto jest mięsiarzem
To gdzie będą okazy W tym wszystkim zaraz będzie odstrzał na bobry i wydra bo już na ulice zaczynają wychodzić bo woda odcinkami zniszczona kto zna trochę dzikiego klimatu to zrozumie z rzek mniejszych zrobili rowki tam gdzie pięknie jest trza zniszczyć tak podchodzą dziś w zarządach
Myślę, że satyryczny film "Fanatyk" dobrze pokazał polskiego wędkarza, niestety. Z drugiej strony mechanizmy szukania mitycznego wroga w postaci Rusa, Niemca, Tuska, Kaczora, PZW, prywaciorza etc działa w tym kraju od pokoleń. Zamiast działać wspólnie i okazać trochę pokory i skruchy, to szukamy winy w tych co nami rządzą, a sami nie robimy nic żeby to zmienić.
Nigdy nie wstąpię do kościoła no-kill. Mam blisko kilkanaście jezior i 2 rzeki PZW. Na żadnym zbiorniku no-kill nie poprawiło rybostanu. Najlepszymi jeziorami okazały się za to jeziora gospodarstwa rybackiego. Dobry gospodarz szybko zrobił porządek na swoim majątku. Ryb mnóstwo, można zabierać zgodnie z limitami, przy tym zaplecze socjalne świetnie rozwinięte, dojazdy dogadane z nadleśnictwem, parkingi, wiaty, slipy, kładki, codzienne kontrole i obecność pracowników oraz właścicieli na wodach gospodarstwa. Tak się robi sport wędkarki na wysokim poziomie, a nie no-kill z PZW.
Wojciechu nie wiem, kim jesteś i ile masz lat, ale zwróć uwagę na dwie rzeczy: PZW zabrało mi coś, co ceniłem oraz cytowane komentarze w tym filmie nie są na rękę PZW. Nadal sądzisz, że związek mógłby zapłacić za taką antyreklamę? Powinieneś mnie przeprosić za pomówienia i iść na ryby, taka moja rada.
@@wedkarstwospinningowe to , że złow I wypuść to nie jest antidotum na rybne wody. A jedynie pudrowanie trupa. Dla porównania uzyłem holenderskiej ideologii politycznej .W przenośni lecz prawdziwej z wydarzenia. A Ty jak przeczytałeś ,że nie zrozumiałeś?
Co za żenada gościu, łowię gdzie chcę od 15 lat, nigdy nie miałem nawet karty wędkarskiej. Biorę wszystko co uznam za dobre do zjedzenia. Wy dalej piszcie petycje. Dalej wydawajcie pieniądze, sondy idiotyzmy. Sprzęt za grube tysiące i no kill. Farmazony z Twoich ust. Ot co.
A kiedy zaczniecie walczyc z Nie zarybienia PZW. Z tych milionów co oczymue PZW wydawac tylko 500t zl na całą Polskę 😢. To kropelką w oceanie. I prawda muwi ze rybaki wyczonga tonny i w zakaz tak samo i PZW robią kontrole siatkami i tak samo workami zabiera ryby. I co z tym robione? Nić!
A może wyjście jest takie, że lokalne wody w granicach gminy czy powiatu powinny być zarządzane przez samorząd,z uwzględnienem opinii miejscowego koła PZW co do np zarybiania, no kill itp.?
Problemem nie jest być w dupie, problemem jest być w dupie i zacząć się w niej urządzać. Po co nam kolejny film z tą drugą opcją? Jak można na podstawie kilkunastu (wybranych) komentarzy napisać 'Cała prawda o polskich wędkarzach'?? Nie potrzeba nam kolejnego wędkarskiego malkontenta...
Z cały szacunkiem dla pana na tym odcinku nie ma siat wystarczy tylko w inne miejsce pojechać i siaty stoją bo twierdzą że operaty Przykład Druzno woda no kill od 6 lat a ryby mniej niż było przed no kill rybak robi swoje 66ton ryby w tamtym roku oficjalnie a zexzywiscie nie wie nikt i taka prawda
Mój film dotyczy konkretnego przypadku wniosku o no kill na konkretnym odcinku rzeki. Na Drużnie dawno nie byłem, w przyszłym roku chętnie się wybiorę, widzę, że niektórzy łowią, choć nie za często są to ryby 100+. Jeździłem tam z 15 lat temu, też nie zawsze było kolorowo, jak to z rybami. Co do rybaków - na takich perłach wędkarskich oczywiście nie powinno ich być (podobnie na Żarnowcu np.)
Dlaczego tak zaciekle bronisz tego pzw , ludzie mają rację wędkarze są różni niektórzy zabierają ryby inni nie a rybak zabiera wszystko co w sieciach a ukraińcy idą w parze z rybakami i mają w dupie SSR i psr.
Wiesz co, ja sam zastanawiam się jaki sens ma niewielki odcinek no kill na wWiśle. A skąd ryba która migruje będzie wiedziała że od miejsca x do miejsca y może się najeść a dalej ma nie wystawiać nawet płetwy bo już tam na nią czekają rozsierdzone hordy mięsiarstwa. JESTEM ZA CAŁKOWITYM WPROWADZENIEM ZAKAZU ZABIERANIA RYB W POLSCE a nie tylko na maleńkim odcinku Wisły
Sens dostrzegam wizerunkowy (środek stolicy kraju) oraz praktyczny - to odcinek poddany OGROMNEJ presji wędkarskiej, ogromnej. Dziękuję za komentarz i najlepszego w Nowym Roku! :)
No kil to ściema wędkarze będą wypuszczać a zg PZW wyśle rybaków i zrobi porządek i dalej nic nie będzie problemem są działacze co biorą kasę i nas żyją
skoro jest licha jak to określasz to dlaczego nikt tego nie zarybia - na co czekacie ? - robicie opłaty - na co ? - za co ? - dlaczego tego miejsca się nie zarybia ? - wy narzekacie na PRL? - miałem w rodzinie rybaka ze stażem 40 letnim PZW w tamtym czasie też istniało i nie przeszkadzało - pamiętam zarybienia i tak np, sielawa czy sieja - w ciągu tylko dwóch dni wpuszczono 780 kg ; węgorz - 360 kg - w ciągu dnia i nikt nie ciągną tv i nie robił sensacji ba w tamtym czasie rybacy nie brali np. płoci - chyba że któryś wziął dla siebie bo chciał ale chętnych nie było to samo z okoniem. Szczupaki odławiali tarlaki zbierali ikrę i zapładniali - - wszystko było - rybacy łowili , wędkarze łowili - ryby były - fakt problem się pojawił kiedy to pojawiły się agregaty prądotwórcze w rękach rybaków i kłusowników. Co do wód gdzie melioracja , gdzie czyszczenie , pogłębianie jezior, kanałów i rzek - tego nie widać - nikt tego nie robi za PRL-u to robiono - pytanie co się zmieniło czyżby po przemianach i zmianie systemu wody już tego nie potrzebują ? Co mamy obecnie ? - nasze wody umierają, a rym jak na lekarstwo PRL-u nie ma ponad 30 lat od tego czasu czyli od czasu przemian - 30 lat to chyba tak długi czas że ryb powinno być do zesrania ty czasem jest coraz gorzej - dlaczego 30 lat temu ryb było a po tym czasie gówno jest - więc co jest gorsze - jak widać przemiany podparte kapitalizmem nie służą. Może czas wziąć na celownik ichtiologów co to podpisują co im podsuną - mowa o protokołach z zarybień - papier wszystko przyjmie - taka jest moja opinia.
Dobrze piszesz.Moim zdaniem wszystko się zaczęło od zanikania małych ryb.Chodzi o uklejkę,krąpia,kiełbia itd.Zadne zarybianie szczupakiem,sandaczem czy sumem nic nie da jeśli łańcuch pokarmowy padł.Jednym z powodów na jeziorach są olejki do opalania które tworzą powłokę na całej powierzchni zbiornika a dodatkowo detergenty w tych kosmetykach powodują bezpłodność małych gatunków.Wisła jest czystsza ale chemia ta niewidoczna robi swoje-bezpłodność ryb małych i ogranicza rozród większych gatunków.Zwroc uwagę że nie ma szczurów piżmaków.Nie ma żab i kijanek.Bardzo mało owadów które też były pokarmem dla ryb.Jest bardzo mało ptaków..we Francji 70%mniej.
Trafiła i do mnie ta petycja i..... ja podpisałem :) Uważam, że jak chcesz iść NA ryby to idziesz nad wodę, cieszysz się naturą i jeśli coś złowisz to humanitarnie wypuszczasz bez męczenia ryby (tak robią profesjonaliści), a jak chcesz iść PO ryby to udaj się do rybnego! :) No i ehhh te kormorany.... to nic innego jak naturalny łańcuch pokarmowy, to samo robią czaple i rybitwy :) i to jest tak, jakby oskarżać okonie o małą populację białorybu bo potrafią wyżerać ich ikrę, albo szczupaki, że polują na płocie. Ciemny lud znów znalazł sobie miejsce na narzekanie, bo przecież płacą (lub nie) składki i jak to... nie mogę zabierać!!! Większą szkodę (i tu nie będę politycznie poprawny) robią nasi TOWARZYSZE z Ukrainy, którzy na "moim" Kanale Żerańskim stoją z 4 i nawet 6 wędkami i ciągną co im na kiju się zamelduje. Bez pozwoleń, bez selekcji na wymiar czy okres ochronny, a jak zwrócisz uwagę to usłyszysz... ja budziet z ukrianu i szto tawariszcz mienia zrobisz! O syfie nad wodą jaki zostawiają nie wspomnę! Także taka sytuacja! A jak zadzwonisz po Policję to słyszysz.... Daj Pan spokój to Ukraińcy i mała szkodliwość społeczna... co mamy im zrobić?
Kormoran jest gatunkiem inwazyjnym i obcym. Nie porównuj tego z rodzimymi ptakami. Równie dobrze można powiedzieć, że bez różnicy czy w jeziorze pojawi się kolejna ryba drapieżna, skoro są tam już inne. No to poczytaj o okoniu nilowym i skutkach jego wprowadzenia do afrykańskich jezior...
Kormorany są ograniczane na całym swiecie
u nas też zdarzają sie okręgi, które walczą z kormoranami
Uwielbiam ten komentarz o tym że będzie tyle drapieżnikow że wyjedzą białoryb i zdechną z głodu 😂 Ten o przewodnikach też jest dobry, im zależy bo chcą łowić i zarabiać. Czyli lepiej żeby nie było ryby i żeby przewodnik nie zarobił, już nawet koledzy by się z tym pogodzili aby tylko nikt nie zarobił. Typowo Polskie. Ostatni komentarz piękne podsumowanie.
Pozdrawiam Marcin
Ja też go lubię, ale czas już wrócić do swojej bańki. Choć przyznam, że teraz pierwszą myślą, jak kogoś spotkam na Wisłą będzie: czy to aby nie jest autor tej teorii ;)
Zgadzam się z Towarzyszem. Masz dobre podejście do wędkarstwa, umiesz w wyważony i logiczny sposób zaprezentować swoje poglądy. Myślę, że gdybyś częściej je wyrażał, to pomogło by to w tworzeniu dobrej kultury wedkarskiej.
Pozdrawiam i zachęcam.
Dziekuję i pozdrawiam :)
Niestety nie mam za dużo czasu, dużo pracuję, nie jeżdzę często na ryby - wiec trudno o regularność i większą liczbę materiałów.
złowić i wypuścić to jak nalać sobie i nie wypić. Rozjebała mnie ta logika
Wschodnia mentalność, spoleczenstwa na dorobku.😅
Jeśli tak, to dobrze - w końcu się zmieni
Najgorsze w tym wszystkim abstrahując od wędkarstwa jest to, że ludzie utracili zdolność holistycznego, logicznego myślenia 😢. Oby więcej takich świadomych wędkarzy jak Pan. Ostatni komentarz to najlepsze podsumowanie. Chyba tylko nadzieja w edukacji najmłodszych wędkarzy pozostała.
dziękuję i pozdrawiam! jeszcze trochę i normalność będzie największą cnotą :)
Mam swój staw w którym hoduję ryby do celów konsumpcyjnych dla siebie i przyjaciół. Nie spuszczam wody a ryby poławiane są tylko na wędkę. Delikatnie zarybiam amurem, karpiem i linem. Jest tam plaga szczupaka. Nigdy go nie dopuszczam i mnoży się nieustannie. Szczupak rośnie szybko i gdy wyłowisz dużego w jego rewir wchdzi kilka mniejszych, które mają wtedy lepszą bazę pokarmową. Rosną szybko i śmiele żerują, bo nie boją się, że zostaną pożarte. Byłem członkiem PZW dopóki nie zrobili mi no kill. Nie rozumiem ludzi, których jedyną przyjemnością jest okaleczanie ryb, doprowadzanie do olbrzymiego stresu, walki o życie i wtedy wypuszczanie. Zabieram tylko tyle ile zjem w świeżej postaci. Wędkarze są jacy są, bo związek nie dba o ich jakość tylko o ilość. Bardzo mało jest młodych wędkarzy i nie mam tu na myśli tych wakacyjnych. No kill wcale nie spowodowało wzrostu rybostanu. Nad jeziorem domki roną jak grzyby po deszczu. Powstają plaże a trzcinowiska są likwidowane. Właśnie to tam wzrasta młode pokolenie. Pozdrawiam.
niech Pan wpuści na swój staw wędkarzy, wprowadzi regulamin zgodny z PZW i porozmawiajmy za rok...
Komentarze pokazują polską mentalność i brak zrozumienia tematu. Karta musi sie zwrócić. Smutne. Jeżeli tak będziemy podchodzić do tematu nigdy się w Polsce nie poprawi!
Taka jest rzeczywistość a komentarz na końcu pięknie to ujmuje!
Komentarz ten ostatni - wybrałeś ten który jest dla ciebie najbardziej odpowiedni i prosto liniowy - czyli nie bieżmy ryb czekajmy spokojnie czas zrobi swoje - prezesom i zarządom kasa na kontach bankowych będzie się zgadzać oni nic robić nie muszą tylko strzyc takich baranów , a wy spokojnie czekajcie aż rybka się odrodzi - czekaj tatka latka - może się doczekacie - tym czasem wy się kłócicie - brać gówno wartego szczupaka czy trochę lepszego sandacza , kolejne barany latają z miarą co się pilnują będą się z wami wykłócać a nawet karać za 1 cm wymiaru w tą lub we wtą - a prezesi i zarządy no cóż za wasze składki ich będzie stać by wpierdalać wędzone sieje , sielawki, węgorze i inne świetne zakąski z ryb przy butelce wyski czy innych świetnych alkoholi - PSR czuwa i broni tego porządku , a wy kłóćcie się dalej i czekajcie aż rybka się pojawi.
Nic dodać nic ująć...👏
Dobry film. Zdecydowanie za.mało publikujes☝️
Zawstydzasz mnie komplementami 🤪😀
Uwielbiam ludzi, którzy uważają, ze mają monopol na prawdę. Złożyliście petycję, przegraliście w głosowaniu a teraz wylewasz jakieś żale, że wiekszość chciała inaczej.
rozmowa na argmenty to element rozwoju, wszystkiego
@@wedkarstwospinningowe Wogóle dialog jest składową postępu. Jednak deprecjonowanie innych tylko z powodu, że nie potrafią ubrać swoich myśli w słowa lub te słowa składają w zdania z przeciętną logiką jest słabe.
Głos chłopa na zagrodzie równy Wojewodzie.
Jeśli polegliście w głosowaniu nie pozostaje nic innego jak się z tym pogodzić, próbować budować większą koalicję dla swoich postulatów lub odejść ze związku i budować coś swojego.
Doskonała robota i wymagająca dużo samozaparcia, żeby zebrać te komentarze. Zabrakło jednego wątku, że to inicjatywa lobby przewodników wędkarskich 😄 Pozdrawiam, współautor petycji 😊
Nie trzeba było długo szukać, raczej wybierać te lepsze. Pozdrawiam :)
Hahahaha, to potomki chłopskich filozofów, to musi wymrzeć 4 deski i piach, unikam tego cwanego chamstwa nad wodą
No kill jest trendem i dobrym kierunkiem ale tylko dla tych, którzy chcą to robić. No kill obowiązuje u 6-8% ogółu wędkarzy. Zatem mniejszość nie powinna narzucać swojej woli większości co jasno pokazują komentarze. Brać wędkarska powinna mieć swobodę wyboru i decydowania a narzucanie zakazów, nakazów nic nie zmieni, również na Warszawskiej Wiśle. Czemu nie widzicie, że no kill nic nie dał w W-wie. Sami to przyznajecie na wielu filmach YT, co oznacza, że nie tędy droga. Ludzie piszą komentarze bo mają dużo racji. Dziwię się, że nie rozumie Pan uwag wędkarzy myśląc tylko o warszawskim odcinku Wisły. Przecież to rzeka i ryba migruje. Argumenty, że nie ma rybaków na warszawskiej Wiśle jest żadnym powodem do radości skoro w innych miejscach rybacy są a ich odłowy nie są w żaden sposób kontrolowane. Robią co chcą. Beretują w siaty tyle, że nasza cała brać wędkarska przez rok nie złowi tylu ryb. Do tego kłusownicy i kormorany dokładają się do grabieży Wisły co ma też wpływ na odcinek Warszawski. Nie można Wisły traktować wybiórczo bo to jest rzeka, gdzie ryba cały czas się przemieszcza. Brak kontroli i właściwego gospodarowania na Wiśle to prawdziwy powód braku ryb. Nakazy i zakazy, nic nie dadzą bez skutecznego ich egzekwowania. Nie dyktujcie innym co mają robić, skoro jesteście mniejszością. No kill musi być swobodnym, dowolnym wyborem formy wędkowania. Jak my wędkarze sami do tego nie dorośniemy to nie będziemy tej metody stosować. Nie tędy droga Panowie. Wędkarstwo to forma łowiectwa. Tylko dzielicie i prowokujecie hejt wśród nas, zamiast promować w mądry sposób no kill. Z przykrością jednak twierdzę, że no kill nie powoduje zwiększenia populacji ryb - drapieżników w warszawskiej Wiśle jak i innych dużych zbiornikach. Wiele osób ma rację w swoich komentarzach, nawet jeśli są one przepełnione negatywnymi emocjami. Nasz brak skuteczności w świetle działań PZW, zabiera nadzieję na lepszy stan zarybień naszych wód w tym Warszawskiej Wisły. Pana ocena komentarzy o wędkarzach nie akceptujących Państwa petycji mniejszościowej nie jest też do końca na miejscu. Każdy powinien mieć prawo do swobodnej oceny i komentarzy. PZW to związek, który powinien respektować oczekiwania większości swoich członków. Jak widać, te oczekiwania są jednak inne, niż Państwa petycja.
Jak widać Marcin większośc to brać mięsiarska pisała te komentarze,ja sam łowie już 40 lat i nie powiem od czasu do czasu wziąłem do domu rybkę ale od dłuższego czasu każdą którą złowiłem wróciła do wody tak że teraz popieram coś takiego i zapewne w takiej petycji był bym za jak najbardziej.
Nie ma problemu w tym, żeby zabrać rybę i ją zjeść. Tak jak i nie powinno być problemem dla nikogo istnienie krótkiego odcinka no kill w samym środku stolicy. Trudno o lepszy przekaz PZW. Pozdrawiam i najlepszego w Nowym Roku!
A, gdyby tak zrobić sadaz wśród braci wędkarskiej na temat potrzeby istnienia takiego poskomuszego PZW.Co,wtedy z jego wynikami i wnioskami.W większości krajów UE podobne związki nie istnieją.Rzecz myślę warta rozważenia w kraju takim jak Polska o długich tradycjach wolnościowych.Pozdrawiam wędkarz amator, już wiekowy!
Też jestem za oddaniem wody lokalnym stowarzyszeniem plus ogólnodostępne za mała opłatą. Ale równolegle: poprawa stanu wody, odbudowa naturalnych tarlisk i jeszcze pewnie ze trzy rzeczy :) Pozdrawiam i najlepszego w przyszłym roku 👊🫡
Ja w UK płace £70 za wody GOVERNMENT i klubowe to jest JEDEN dzień PRACY a ILE chce PZW
Ja 13 lat temu w Holandii płaciłem za sezon 50-55Euro, to był niecały dzień pracy. PZW to komuna, do rozbicia w pył.
Też jeden dzień pracy.zależy kto gdzie pracuje.
@@pawedudziak8283 W UK TO MINIMALNA DNIÓWKA
U mnie teraz 595zl
@@figo5624 ja płacę mniej
Kochani na miłość Boska nie zabierajcie zlowionych ryb bo przez to jeszcze nam kormorany z głodu powyzdychaja ZARYBIANIANIA PO TYSIĄC KROC ZARYBIANIE dla kormoranów
O prezesie smażalni nie wspomnę 😂.
Może na stołecznej wisle od mostu do mostu nie ma ale tuż przed miastem w miejscowości na K blisko 30km siat to żadne zakazy ograniczenia wędkarzy nie pomogą jak rybak kilka km przed ma nawalone tyle siat także każdy kij ma dwa końce
i jak to ma się do powtarzanych argumentów, że przed no killem trzeba usunąć rybaków?
To ciekawe, bo gdy tworzono odcinek no-kill, to jakoś większość była za, skoro udało się to przegłosować. I co, przez 3 lata bodajże, to się zmieniło? Było jakieś głosowanie, no nie było? Ktoś w zarządzie okręgu sobie wymyślił, albo może chce zabierać i zakończył.
Co do słuchania "głosu ludu": jakoś lud chce, żeby rybaków nie było na wodach OM PZW, ale tego już związek nie honoruje. Jak dla mnie cały zarząd OM PZW jest totalnie niewiarygodny.
Inne koła złożyły wnioski o zniesienie odcinka i tyle.
@@wedkarstwospinningowe Formalnie to jakieś 5-10 kół opiekuje się tym odcinkiem Wisły. W praktyce jest to fikcja. Ale pewnie masz rację i "demokracja" wygrała.
no cóż, smutna, ale prawdziwa ta konstatacja na końcu :( Ja tylko dodam komentarz, do Twojego komentarza z 21:20 "że ludziom nie szkoda w ogóle czasu, żeby pisać takie komentarze". Ja od jakiegoś czasu przyjąłem założenie, że szkoda mi czasu, żeby takie komentarze czytać, bo to nie służy mojemu zdrowiu. Posłuchać, jak Ty je czytasz było w sumie miło i ciekawie, ale cóż, jednak efekt końcowy ten sam... niedobrze mi i czuję się chory :(
Jeżeli chodzi o zrzucanie winy na innych, jak i brak zdolości czytania ze zrozumieniem, to niestety nie tylko dotyczy wędkarzy. Możliwość komentowania powinna być odblokowywana po weryfikacji, czy jesteś w stanie zrozumieć co przeczytałeś;)
Szeroki i smutny społeczny temat - ludzie już nie czytają, oglądają 10 sekundowe filmiki...
Piękny materiał xd
Odniosę się do Pańskiej konkluzji. Wystarczy obejrzeć kilka filmów i przeczytać kilka komentarzy poszczególnych 'youtuberów wędkarskich' aby przekonać się jacy jesteście i na czym Wam zależy. Wolę pójść powędkowć niż oglądać i czytać kolejne brednie z Waszym udziałem. To jest wszystko chore. Szkoda zdrowia i czasu. Pozdrawiam
Oczywiście, że najlepiej iść na ryby. Zawsze :)
Z tymi rybakami to jest przesada. Wszędzie widzą rybaków na wodach PZW, zwłaszcza na takich, na których ich od lat nie ma, rezygnują z PZW i przenoszą się na wody Gospodarstw Rybackich. Na kartę wędkarską powinny być jakieś badania psychologiczne, jak przy pozwoleniu na broń. Ewidentnie nie każdy na nią zasługuje.
Ależ nie trzeba szukać daleko, by zrozumieć ten sposób rozumowania (a raczej utraty rozumu). Zabierający ryby osobnicy (od dawna nie nazywam ich wędkarzami, bo traktuję owo hobby wyłącznie jak sport) nie mają argumentów do oskarżania nas, wypuszczających, o cokolwiek. No może z wyjątkiem podstępnej złośliwości, bezmyślnego pozbywania się posiłku i ostentacyjnego wywyższania. Za to po rybakach i kormoranach można i trzeba jechać do upadłego. Wiadomo, że taki rybak, czy kormoran złowi i zeżre więcej ryb, niż jeden osobnik z wędką. Poza tym to konkurencja nad coraz uboższymi w ryby wodami, więc zrzucenie odpowiedzialności za taki stan na kogoś innego po pierwsze daje legitymację do dalszego zabierania ryb, po drugie stawia na pozycji jedynie słusznej wyroczni. Możeny sobie pisać w swojej małej bańce i sprawiać tym przyjemność. Końca tego stanu rzeczy nie widać, a jeśli już, to będzie to chwila, gdy z wody zostanie wyjęta ostatnia ryba "Mainstreamowe wędkarstwo" się skończy, bo karta od tego momentu się nie zwróci. Amen.
@@maciekwoyda870 @NaglyAtakWedkarza Rybaków niema na wodach które już zdążyli opróżnić. Wskaż mi jeden kraj w europie który pozwala na powstawanie rybaczówek na wodach śródlądowych. Jak już nie znajdziesz, to wytłumacz mi jakim prawem na śląsku na żwirowniach, gdzie rybaków niema, rybostan jest w idealnym stanie? Pływają duże sumy, które się tam ładnie rozmnażają okonie 40+ to nie rzadkość, szczupaka w brud, sandacz jest, leszcze karasie, plotki, duze liny...
Prawda jest taka, że żaden wędkarz nie przełowi dużej wody/jeziora. Rybacy z jednego jeziora są w stanie wyciągnać w rok więcej ryby, niż reszta wędkarz w sumie w całym okręgu.
Wasza filozofia niema żadnej logiki.
Zapraszam serdecznie nad warszawską Wisłę. Chętnie się poprzyglądam efektom kilkugodzinnego machania kijem. Sam pojawię się bez wędki, bo jej zabieranie nad rzekę ostatnimi czasy staje się bezsensowne. Rybaków w Warszawie nie było, nie ma i pewnie już nie będzie (nasze stowarzyszenie woli ich wysłać tam, gdzie są jeszcze ryby). Trzeba pobyć nad tym odcinkiem rzeki i mieć odniesienie do jej stanu sprzed lat, by używać słowa logika. Pokątny obserwator mógłby odnieść wrażenie, że to puszczone samopas, zdegradowane i wyrybione łowisko. A to, wraz z półmartwym Zalewem Zegrzyńskim perła w koronie Okręgu Mazowieckiego PZW. Możemy pogratulować sobie zarządcy i zerowego wpływu na jego posunięcia. Na to drugie argumentami można sypać jak z rękawa.
@@maciekwoyda870 akurat wisłę to zjebali poprawiając ją na całej długości, chcesz przeciwieństwo to jedz na odre, ryby masa, a to dzięki temu, że odra miejscami ma jeszcze naturalny bieg.
Odra jest dobrym przykładem. Tam, gdzie jeżdżę jest niemiecki rybak, jest presja wędkarska (ta nisportowa) po polskuej stronie i niemal zerowa po niemieckiej. Niemal, bo łowią tam polscy wędkarze, płacący 10 euro za dzień wędkowania i nie mający z tyłu głowy, że to euro ma im się zwrócić. Rzeka jest całkowicie uregulowana i żeglowna. Różnica taka, że rybak dba o Odrę, jak o własną wodę, ma umiar i dopasowuje do niego odłowy. Gorzowski Okręg być może reprezentują ludzie, którzy mają trochę oleju w głowie. Nie zmienia to faktu, że po ostatniej katastrofie powinien być wprowadzony pięcioletni zakaz zbliżania się do rzeki z wędką. To moja logika, uderzająca w interesy finansowe lokalnego i warszawskiego PZW. Dlatego jest utopią.
Dobrze że czasy Dziadów z PZW są policzone - ta Partia już w nowej Polsce nie ma przyszłości a ich czss już minął.
A co ma przyszłość? Wędkarze znoszący no kill?
Szanowny Panie Marcinie,
Dziękuję niskim ukłonem za opublikowanie tego materiału, pierwszego tego typu w sumie.
Pokazującego atmosferę wśród statystycznych wędkarzy na Mazowszu.
Łowię od 1974r, ale tylko i wyłącznie na Zalewie Zegrzyńskim i znam ten akwen doskonale, zarówno locję Narwii i Bugu.
To piękne wody, wciąż relatywnie dzikie jak na dzisiejsze standardy i realia EU !
Zabrałem na początku października trzech moich znajomych Brytyjczyków na całodniwy wypad bez wędek (wszyscy łowią na muchę, głównie w Szkocji), z Warszawy do Serocka. Wsiedliśmy na moją łódź i popłynęliśmy Narwią do Pułtuska. Powoli, podziwiając każdy metr tej pięknej rzeki. Byli zachwyceni i zaskoczeni kompletnie. Brian zapytał mnie na wysokości wsi Holendry.....jak to możliwe, że 40 km od ścisłego centrum stolicy, mamy taki naturalny rezerwat i ostoję dzikiego ptactwa (przy okazji dwa orły bieliki krążyły Nam nad głowami) ? Odpowiedziałem Mu, że to na całe szczęście efekt pewnego "cywilizacyjnego" zacofania i braku ekspansji stolicy na północ Mazowsza. Zrozumiał to doskonale i tylko się uśmiechnął :)
1) Polska jest ciągle krajem z dużymi zasobami relatywnie dzikiej przyrody.
Mazury, Bory Tucholskie, Bieszczady i TPN, to tylko flagowe przykłady.
Dbajmy o to i mądrze tym zarządzajmy. Skandynawia jest doskonałym przykładem takich działań.
Uczmy się od Nich !
2) Ekosystemy rzek w Polsce - wciąż w miarę naturalne i nieuregulowane.
I oby tak zostało na zawsze - powiem szczerze. Brytyjczycy uregulowali Tamizę i w latach 90-tych po doglębnych badaniach naukowych, przystąpili do rozbiórki betonowych brzegów, przegród i stopni wodnych, przywracając naturalny stan ekosystemów. Życie wróciło i to z impetem ! W Tamizie pojawiła się znowu spora populacja brzany (barbel), która brytyjscy wędkarze tak cenią.
3) Sporty wodne (wędkarstwo) i działalność rybacka.
Od zawsze u Nas dwa środowiska skonfliktowane i w sprzeczności wobec siebie pod względem samej filozofii zagadnienia i priorytetów. A powinno to wszystko współgrać ze sobą jak w Skandynawii, czy w UK. Niestety tutaj mamy przepaść wobec krajów zachodniej Europy. Wspaniale to Holandia rozwiązała, ale to temat na dłuższy elaborat.
4) PZW i jego niekończąca się rzeka zakazów, nakazów i innych mniej lub bardziej logicznych regulacji prawnych.
P - patologia, Z - złodziejstwo, W - wypaczenia jest od wieków władcą wszystkiego z H2O w tym kraju. Wody Polskie, również nie napawają optymizmem jeśli o filozofię działania chodzi. Brak logiki, niezrozumiałe przepisy, widoczne gołym okiem nadużycia i działania pod kątem interesów partykularnych. Ci sami ludzie jak za Prezesa Eugeniusza Grabowskiego, więc dalej tłumaczyć nie muszę. Niestety, ale PZW coraz bardziej wygląda mi na zorganizowaną grupę przestępczą, jeśli o wykładnię prawa chodzi. Ich działania są coraz bardziej zagmatwane i niejasne, a pieniądze coraz większe. Coroczny RAPR, który Nas wszystkich obowiązuje jest pełen nielogicznych ustaleń prawnych, których z sezonu na sezon jest coraz więcej. Przykładów jest wiele. Zakaz połowu z łodzi w OM PZW do końca kwietnia....WTF ??? Jaka jest podstawa prawna tego zakazu, pytam się ??? NIKT z Twardej nie był w stanie mi tego wyjaśnić. A piękne gruntowe płocie po 1 kg łowiliśmy z łódki w marcu i kwietniu na Narwii na wysokości Pogorzelca kilka lat temu.
5) Zarybienia, ochrona wody, operaty rybackie, kontrole etc.
Niby coś się do Zalewu Zegrzyńskiego wrzuca, szkoda tylko, że narybek sandacza i szczupaka, to w większości palczaki, które w 90% wyginą zeżarte w tydzień od zarybienia. Oczywiście zarybiano także wyrośniętymi esoxami i sztuki niektóre były medalowe. Ale to były niewielkie ilości. Widziałem przeładunek z cysterny na łodzie pychowe kolegów wędkarzy. Wiem, że koszt szczupaka 50cm jest ogromny w porównaniu z narybkiem letnim 5-8cm. Ale tu chodzi o efektywność tych działań. Ile % z tego materiału przeżyje do pierwszego tarła ? Promil niestety :((( Także patrząc tylko na stronę kosztową jest zawsze błędnym rozumowaniem. Liczy sie efektywność zarybienia po pewnym czasie. Ale tutaj takiej strategii po prostu nie ma. Mamy IRŚ w Olsztynie, grono profesorów, doktorów i wszelakiej masci "specjalistów", a wciąż babrzemy się w tym samym nielogicznym bagnie od lat. Gdzie tu jakakolwiek logika i ekonomia wydatków ?
6) ZG PZW ma na swoich kontach bankowych, grubo ponad 200 mln zł gotówki, w większości Naszych pieniędzy !
Z takimi funduszami naprawdę można sporo zdziałać na wodach. Trzeba tylko chcieć !
Logiczne, kontrolowane, i zgodne z mądrze rozpisanym operatem zarybienia są możliwe. Trzeba tylko chcieć.
Czy PZW chce ? NIE chce bo to tylko problemy i kupa roboty. Ale Zarząd PZW pracuje za Nasze pieniądze, z Naszych składek w dużej mierze finansują swoje działania.
Pozdrawiam serdecznie świadomą brać wędkarską !
Również pozdrawiam i bardzo dziękuję za ten komentarz.
Trochę ci ludzie mają rację z tym wydawaniem kasy na np. zarybianie i ochronę wód, a nie co miesiąc 80 tyś na agencję pijarową która i tak nic nie robi bo nie widać żeby ktoś kochał pzw a o ilu durnych wydatkach nie wiemy ?
trochę ma pan rację :)
Wiślana ryba to musi mieć te walory smakowe szate the szambo
W drapieżnikach kumuluje się dość sporo metali ciężkich a w górskiej źródlanej krystalicznie czystej Wiśle to już petwarda
Szanuje za pomysł no kill mi nie przeszkadza i niech każdy się zastanowi czy chce łowić i źrec przez 2 lata czy łowić i czatem coś zjeść przez wiele lat
Ale rybacy mogą?Czyli wędkarz inwestuje w te wody,płaci coraz większe składki,a rybacy beda zakładać sieci tak?Świetny interes.Pamiętajcie wędkarze,płaćcie składki,inwestujcie w wody,dla przyjemności zahaczajcie,holujcie te ryby,i wypuszczajcie wszystko,a rybak wasze zainwestowane pieniądze wyciągnie w postaci ryb w sieciach,i cieszcie się z tego.Sorry,kto tak myśli,powinien skontaktować się ze specjalistą.PZW JEST NIEREFORMOWALNE,to nie jest związek który dba o wędkarza,ale o siebie i rybaków.Były publikacje w jakim % naszych składek się zarybia!!!MASAKRA,gdzie reszta pieniędzy?aaaa urzędnicza maszyba do przeżerania naszych składek prawda?
nie mogą, odcinek dotyczy warszawskiej Wisły
To jest właśnie prawdziwy obraz "wędkarstwa" w Polsce = nawet w mediach wszyscy "świętoebliwi" a w rzeczywistości spora część rybkę w łeb i do wora. Moim zdaniem, gdyby od czasu do czasu ktoś wziął rybę na kolację, nie byłoby takiej pustyni jak jest teraz.
Jeżeli chcemy mieć jakiekolwiek ryby w wodach, wprowadzenie zakazu zabierania jest koniecznością. Nie spodziewam się niczego dobrego w najbliższej przyszłości ponieważ samolubstwo jest jedną z najwazniejszych cech wędkarza.
ładnie napisane! dziękuję i pozdrawiam
Niektórzy potrafią nawet pakować żywe ryby do foliówek...
Niektórzy żywe pakują do brzucha.
Jak ktoś zabiera to jego sprawa i nic ci do tego!!!
Zamiast się kłócić i dzielić na takich czy innych, wystarczy zrozumieć.
Rybostan jest coraz mniejszy bo mamy zatrute środowisko.
Dlatego powinniśmy bardzo dbać o to, co zostało w naszych wodach. Robić wszystko żeby to przetrwało.
Chyba nikt nie głoduje, nie musimy wszystkiego pożerać.
Czytalem te komentarze pod informacją dotyczącą petycji. Pojawiła sie też informacja na naszej grupie, komentarze były bardzo podobnie. Osobiscie "podoba" mi się komentarz w stylu - i tak jak ktoś bedzie chcial to zabierze. Przepraszam ale skoro sami siebie nie jesteśmy wstanie kontrolować to dalsze dewagacje należy zakończyć. Zrozumieć trzeba to że to jest hobby i nigdy sie nie zwraca, bo robimy to dla przyjemności. W zeszłym roku zabraliśmy z kolegą jedna rybę przez caly rok, ale obserwujac wielu wedkarzy nie stwierdzilem aby to byla reguła. Spędziliśmy 2 tygodnie na Mazurach i dzień w dzień widzalem jak ryby lądują w lodówce. Na pytanie po co komu tyle ryb dostalem informacje - ze kiedyś to bylo a teraz to juz raczej slabo z rybami
Trudny temat, bo to zabieranie ryb jest ledwie jedym z elementów, ważnym, ale jednym z kilku. Najważniejszy to chyba środowisko i tarliska. Powodzenia w nowym sezonie, pozdrawiam!
@@wedkarstwospinningowe Masz rację dbanie o środowisko oraz naturalne miejsca do tarła to jest podstawa.
Pozdrawiam serdecznie i życzę samych wielki okazów na wędce w Nowym Roku.
Bez kitu Ty może z PZW jesteś ? U mnie na PZW Rybak może stawiać siaty teraz uwaga 7 razy w miesiącu czaicie to tylko jedno jezioro 220hektarow !
Smutna prawda
Na rezerwacie między ptasimi wyspami na wysokości Łomianek kłusownictwo idzie pełną parą cały rok
jeśli ma pan jakieś konkretne informacje na ten temat, proszę przesłać na emiala lub messengerem - chętnie przekażę zainteresowanym osobom z ssr, psr czy policji rzecznej
Demokracja w tym kraju nie ma sensu. Niestety
Ktoś mówił, że jeszcze niczego lepszego nie wymyślono. Niestety.
wrzucasz konkretną petcję na konkretny temat, to ludzie piszą o wszystkim tylko nie o tym temacie xD
Bo każdy widzi że to tylko plaster na uciętą nogę
Z tymi rybakami to bym uwazal, bo znam wodę całkiem blisko mnie, którą traktują jak swoją i wyławiają tylko to, co mieli wyłowić, i generalnie widać że zależy im na wodzie. Dodam że to woda GOSRYB'u.
Wiem że może i lekki offtop ale chodzi mi głównie o to, że nie każdy rybak to zło najgorsze.
no jasne, wątek rybaków pojawił się tylko dlatego, ze wiele osób mówi, że sprzeciwia się no killowi bo rybacy zabiorą ryby - na tym odcinku nie ma sieci
Rozumiem twoją troskę o rybostan. Mi też nie jest to obojętne. Wiem ,że na Stołecznej Wiśle nie ma rybaka . Lecz ryby nie zatrzymasz w odcinku no kill . Ryby przemieszczają się za pokarmem ,tarłem,zimowiskiem. O czym z pewnością wiesz. Strefa złow i wypuść nie uczyni odcinek specjalnym w znaczeniu eldorado. W zupełności wystarczyłoby przestrzegać regulaminu i zadbać o naturalne tarliska i nie przeszkadzać w tym okresie tzw.U lajtem. Zakazy,nakazy to średnio działa .Nie uratujesz ryb tym no kill nie stety w mojej ocenie. Pozdrawiam. @@wedkarstwospinningowe
Dlatego twierdzę iż limity na drapieżniki powinny być tygodniowe miesięczne i roczne np. 2 sandacze w tygodniu ale już tylko 4 w miesiącu i nie więcej niż 10 w roku. I tak na każdy gatunek. Do tego niestety muszą być kontrole i porządne kary za łamanie regulaminu aby nie opłacało się kombinować. A odcinki nie no kill tylko z całkowitym zakazem łowienia. Kiedyś istniało coś takiego jak mateczniki danego gatunku gdzie miał schronienie i mógł bezpiecznie odbudować populację. Co kilka lat zmieniać lokalizacje takiego odcinka. Nie łudźmy się to nie te czasy że wszędzie kłusują. Nie zachowujmy sie jak politycy i nie zaklinajmy rzeczywistości na własne potrzeby. Sami wybijamy ryby ogromna presją wędkarska i koniec kropka.
Ta część komentarza była grzeczna a do tych co nie rozumieją że musimy sie ograniczać w zabieraniu ryb aby za kilka lat nadal mieć co łowić dam taki przykład. Wśród nas wędkarzy są też osoby które uwielbiają sie napierdalać i ja do nich należę . Takie drugie hobby. Rozumiem że jak spotkam nad wodą gościa co wszystko beretuje a mnie najdzie ochota na połączenie moich zainteresowań to pomimo tego iż prawo i przepisy tego zabraniają mogę zgodnie z jego tokiem myślenia mu wjebać i będzie ok i nie poleci na policję bo przecież jest twardy i ma w dupie przepisy wiec pewnie i instytucje które zostały powołane do egzekwowania tych przepisów.
zgadzam się, na pewno z pierwszą częścią :))))
No kill to chyba jedyna najlepsza rzecz jaka powstala w tym chorym zwiazku.
pojawia się i znika, niestety
W Polsce jest ponad 600tys. wędkarzy , jeśli każdy statystycznie weźmie tylko 2 szczupaki rocznie ... To jak mają być ryby w polskich wodach ?
Chciałem coś skomentować, ale ostatni komentarz ukradł moją puentę, Szczesliwego nowego Roku! Do zobaczenia na komercji :D
Moją też :) Ja zostaje na Wiśle, w tym sezonie mocno :)
Duzo komentarzy jest o kormoranach mysle ze bardzo duzym problem na duzych i miejszych rzekach jest syf wpuszczany a skutkiem jest zdychanie narybku i mala rozmnazalnosc i przeżywalność narybku
Tak, to prawda, należy naciskać na PZW, przez swoje koło, o regulacje - są okręgi gdzie takie rzeczy się dzieją. Co więcej, jest to problem nie tylko nasz, ale europejski, więc teoretycznie będzie łatwiej.
Brak tarlisk, zasolenie, coraz wiecej kolektorow, chemia, a kormorany byc moze nie maja co nad morzem jesc to przylatuja nad inne wody :), po za tym nie zamarza co ulatwia sprawe kormoranow.
No kill nie uratuje rybostanu, a likwidacja rybactwa i dzierżaw predzej cos poprawi.
@szarykroliczek7135 ale w czym on przeszkadza, jeśli jest tak źle? Trzeba zabrać ostatnie ryby?
@@wedkarstwospinningowe a co to zmieni jak sie je zostawi?
Będzie kolejny element. Rybaków już nie ma,l, zarybienia (dyskusyjne ciągle w swojej skali) jakieś są, SSR stara się pilnować wody, a od przyszłego roku będą zmiany, która to zdecydowanie poprawią. Na tarliska sandaczy niedawno udało się wywalczyć zakaz łowienia do czerwca i strefy ochronne. W czym przeszkadzał kilkunastokilometrowy no kill w miejscu, gdzie presja jest OGROMNA.
Ja bym podpisał... niestety jest w tym kraju bardzo dużo głupoty z tąd tyle głupich komentarzy..
Można się załamać rzeczywiście😢🤦♂️
e tam, trzeba iść na ryby i nie myśleć, że bańka, w której żyję to cały świat :)
Jakie społeczeństwo tacy wędkarz. Uczepili się tych rybaków których nie ma bo to znakomite usprawiedliwienie dla tego co zrobili z naszymi wodami. Powszechny dostęp do wędkarstwa powinien się skończyć i zasada no kill powinna obowiązywać wszędzie a mięsiarze niech spadają na komercję, tam dowiedzą się ile kosztują ryby.
coś w tym jest, choć dla mnie najwazniejszy jest stan środowiska
Powtarzasz że nie rozumiesz, faktycznie niczego nie rozumiesz.. Obrażasz sie na demokrację? A swoją drogą czasy się zmienily i znikomy procent wędkarzy zabiera ryby ,bynajmniej w moim otoczeniu ryb praktycznie nikt nie zabiera.
W moim otoczeniu rozmawiamy o tym, jak podnieść łososia do zdjęcia, żeby nie trwało to dłużej niż kilka sekund i czy zimą używać rękawiczek lateksowych...
Nie chodzi o nasze otoczenie, ale o rzeczywistość, a ta jest taka, jak przedstawiłem, a właściwie sama się przedstawiła.
Co do demokracji, to przy innej okazji chętnie bym podyskutował - czy jest to system, w którym decyduje większość, czy taki, w którym większość dba o mniejszości i wytycza trendy.
Chcesz kolego powiedzieć ze rybacy na sieci nie łowią?znasz temat zalewu z sokolowa podlaskiego?byly ryby dopuki Pzw i rybacy pazurów nie wsadzili.to wybór wędkarza ma prawo brać ryby.
Chcesz kolego powiedzieć, że nie zrozumiałeś, że materiał dotyczy odcinka no kill na Wiśle, gdzie nie ma rybaków? Współczuje zalewu, trzymam kciuki żeby się odrodził 👊✌️
Kormorany istnieją tysiące lat. I nie przeszkadzało to naturze. Teraz przeszkadza ? Żarty
DBL i DZL i masz po wodzie, miesiwestwo i sranue po brzeegach tak jest u nas
często wyjeżdzam poza okręg, nie można generalizować, jak mam WWL ;)
Wystarczy tylko uczciwie zarybiać z naszych składek(np. 50% z naszych składek tj. ok 200 zł) i wszelkie problemy znikną.
A sprawdzałeś ceny narybku że tak piszesz, Dla przykładu 10cm sandacz to 10 zł czyli tak jak piszesz 20 szt od wedkarza a przecież są jeszcze ryby łososiowate droższe i wiele innych gatunków. Nie szkodzi że ich może nie łowisz . Inni podobnie myślący jak ty zjedzą je za ciebie.Jaka jest statystyczna przeżywalność z zarybienia. To se policz ile takich sandaczy ( przykładowo bo nie wiem co zazwyczaj pożerasz) możesz zabrać w roku aby środowisko nie było na minusie . 1 może 2 i to koniec.
Ty jeszcze świętujesz? To wytrzeźwiej.
@@KrzysztofGrygier Trzeźwo to sam pomyśl. Minimum 90% procent wędkarzy wali wszystko w łeb jak leci. Limity i wymiary są dla idiotów bo jak zapłacili to się musi im zwrócić. Wpuść do prywatnego stawu narybek za kwotę 200 zł a następnie zacznij łowić waląc w łeb wszystko jak leci. Ile czasu będą tam ryby . Polskie zbiorniki maja oblężenie zaraz po zarybieniu. A gdzie ochrona wód i pieniądze na nią. Chociaż to i tak w tej chwili fikcja. Okresowy zakaz zabierania ryb z danych zbiorników bądź odcinków rzek to jest pewne rozwiązanie z sensowna rotacja takich wód co 4 lata. Jak cię źle zrozumiałem i myślisz podobnie jak ja to sory ale jak uważasz jak osoby co je opisuje to trudno.
Podziwiam wedkarzy ze wierza w berdnie ze wedkarze wyjedli ryby.TO GOSPODARKA RYBACKA doprowadzila do lodowiska.Bez PZW 100 RAZY WIECEJ bylo ryb i kormorany byly narzarte i wedkarze A u mie rybacy byli i sa na wisle Teraz przenosza sie na inna wode bo by zdecgli z glodu
Koledzy dali Ci przykład siemianówki gdzie codziennie na wodzie było około 300 w weekendy ok 500 łódek i na każdej 2 wędkarzy. Każdy bez wyjątku zabrał dwa sandacze co daje 600 sandaczy dziennie , każdy średnio po 2,5 kg minimum bo takie brały i większe co daje nam 1.5 tony sandaczy dziennie. Sezon trwa 7 miesięcy to policz sobie 1.5 tony razy 200 dni. A byli tam tacy co na brzegu mieli mobilne przetwórnie z próżniowymi pakowarkami i lodówkami na busach. Inni przyjeżdżali kupić rybę . Policzyłem tylko zgodnie z limitem a w szczycie sezony policja zatrzymała gościa co w aucie miał ponad 40 sandaczy z jednego dnia. Pomyśl jak w ostatnich latach rozwinęło sie wędkarstwo i jego skuteczność Dostępne echosondy, łodzie z silnikami za parę złotych. Wędkarze stali się bardzo mobilni . Podziwiam Cię w twojej naiwności że wierzysz w te bajki rybakach . Chyba że robisz jak większość i tak sie sam przed sobą usprawiedliwiasz z postępowania jakie opisałem wyżej ale tego nie wiem . I nie jest bynajmniej moim zamiarem obrażanie Cię w jakikolwiek sposób.. Kormoranów na w/w zbiorniku jest niewiele a rybacy tylko w maju i to ich wędkarze pilnowali.
ładnie napisane, taka prawda
A gdzie te zarybienia????? Władze pzw nabijają portfele za nasze pieniądze.
Tak to już jest jak się słucha lanserow Kowalczyków i innych internetowych bzdur.Ludzie nie mają własnego zdania,zrozumienia tylko powielają informacje.
co to znaczy?
Ale kit, jaka.
Na Siemianówce nie ma sandaczy to fakt , ale praktycznie kazdy tam zabieral ryby na Wiśle wogóle nie powinno być rybaków , nie tylko na odcinku warszawskim , rybacy to na. Bałtyk, ja jestem za tym , żeby ryb drapieżnych wogole nie zabierać , no kill to dobry w6znacznik kto jest mięsiarzem
zgadzam się! :)
To gdzie będą okazy W tym wszystkim zaraz będzie odstrzał na bobry i wydra bo już na ulice zaczynają wychodzić bo woda odcinkami zniszczona kto zna trochę dzikiego klimatu to zrozumie z rzek mniejszych zrobili rowki tam gdzie pięknie jest trza zniszczyć tak podchodzą dziś w zarządach
Myślę, że satyryczny film "Fanatyk" dobrze pokazał polskiego wędkarza, niestety.
Z drugiej strony mechanizmy szukania mitycznego wroga w postaci Rusa, Niemca, Tuska, Kaczora, PZW, prywaciorza etc działa w tym kraju od pokoleń.
Zamiast działać wspólnie i okazać trochę pokory i skruchy, to szukamy winy w tych co nami rządzą, a sami nie robimy nic żeby to zmienić.
Dziękuję za ten komentarz i pozdrawiam
Nigdy nie wstąpię do kościoła no-kill. Mam blisko kilkanaście jezior i 2 rzeki PZW. Na żadnym zbiorniku no-kill nie poprawiło rybostanu. Najlepszymi jeziorami okazały się za to jeziora gospodarstwa rybackiego. Dobry gospodarz szybko zrobił porządek na swoim majątku. Ryb mnóstwo, można zabierać zgodnie z limitami, przy tym zaplecze socjalne świetnie rozwinięte, dojazdy dogadane z nadleśnictwem, parkingi, wiaty, slipy, kładki, codzienne kontrole i obecność pracowników oraz właścicieli na wodach gospodarstwa. Tak się robi sport wędkarki na wysokim poziomie, a nie no-kill z PZW.
Jak nie tajemnica to napisz jakie są limity i na jakim poziomie są opłaty za wędkowanie. Bo że można stworzyć super łowiska to jest pewne.
Kluczem chyba jest stwierdzenie „dobry gospodarz”
Czyli w twoim kole pzw nie działa. Miej pretensje do włodarzy danego łowiska.
Jak kormoran nielegalnie bez karty wyzera ryby dzwonic na Policje
nie, lepiej iść do swojego koła i przez koło naciskać na okręg, żeby coś zaczął z tym robić
to jest chory kraj pazernych ludzi. Tylko limity górne mogę uchronić rybostan w Polsce.
Najpierw to musi być zarybianie a później rybostan
gdyby nie wedkarze nie potrzebne by bylo zarybianie
najważniejsze imo są tarliska
CZEMU kłamiesz RYBACY i tak odlawjaja
Widziałeś rybaka na warszawskiej Wiśle?
Trochę śmieszne, a trochę straszne.
Trudno zdecydować się, co przeważa ;)
ILE PZW ZAPŁACIŁO CI ZA PROPAGANDĘ
Wojciechu nie wiem, kim jesteś i ile masz lat, ale zwróć uwagę na dwie rzeczy: PZW zabrało mi coś, co ceniłem oraz cytowane komentarze w tym filmie nie są na rękę PZW. Nadal sądzisz, że związek mógłby zapłacić za taką antyreklamę? Powinieneś mnie przeprosić za pomówienia i iść na ryby, taka moja rada.
Ten film jest właśnie o takich, jak ty.
@@kacprzakcom co??
@@wojciechwisniewski9135 No widzisz, nic nie zrozumiałeś 😂
@@kacprzakcom nie wiem O co ci biega ale jedno jest pewne że dajecie się doić działacza PZW
Od dupy strony takie działania ku poprawnośći rybostanu.Po tegoż typu myślach jak nokill .Tylko patrzeć jak tranzwestyta zdobędzie mis Polski .
😮
ale konkretnie, co chciałeś napisać?
@@wedkarstwospinningowe to , że złow I wypuść to nie jest antidotum na rybne wody. A jedynie pudrowanie trupa. Dla porównania uzyłem holenderskiej ideologii politycznej .W przenośni lecz prawdziwej z wydarzenia.
A Ty jak przeczytałeś ,że nie zrozumiałeś?
W Anglii to przerobili, Zrobić stowarzyszenia i kluby dbające o swoje wody, kropka
popieram, przynajmniej testowo, żeby zobaczyć, czy u nas sięsprawdzi
Co za żenada gościu, łowię gdzie chcę od 15 lat, nigdy nie miałem nawet karty wędkarskiej. Biorę wszystko co uznam za dobre do zjedzenia. Wy dalej piszcie petycje. Dalej wydawajcie pieniądze, sondy idiotyzmy. Sprzęt za grube tysiące i no kill. Farmazony z Twoich ust. Ot co.
W normalnych okolicznościach żenadą jest chwalenie się, że jest się złodziejem i kłusownikiem 🤷♂️
@@wedkarstwospinningowe żenadą jest płacenie na frajerów z przydziału politycznego. Narazie. Wolę być złodziejem i kłusownikiem niż frajerem.
A kiedy zaczniecie walczyc z Nie zarybienia PZW. Z tych milionów co oczymue PZW wydawac tylko 500t zl na całą Polskę 😢. To kropelką w oceanie. I prawda muwi ze rybaki wyczonga tonny i w zakaz tak samo i PZW robią kontrole siatkami i tak samo workami zabiera ryby. I co z tym robione? Nić!
zaraz po Tobie, najpierw Ty trochę powalcz, ok?
A może wyjście jest takie, że lokalne wody w granicach gminy czy powiatu powinny być zarządzane przez samorząd,z uwzględnienem opinii miejscowego koła PZW co do np zarybiania, no kill itp.?
Im niżej, tym chyba lepiej, więc takimi wodami mogłyby zarządzać kluby.
Problemem nie jest być w dupie, problemem jest być w dupie i zacząć się w niej urządzać. Po co nam kolejny film z tą drugą opcją? Jak można na podstawie kilkunastu (wybranych) komentarzy napisać 'Cała prawda o polskich wędkarzach'?? Nie potrzeba nam kolejnego wędkarskiego malkontenta...
po co film - bo dla wielu osób to szok, że większość wędkarzy (to, że większość można logicznie uzasadnić) myśli własnie w ten sposób
No czego nie rozumiesz? Płacimy, wypuszczamy, oni nie zarybiają, kasa do kieszeni, interes się kręci😁 Propaganda od Goebbelsa🤣🤣🤣🤣🤣
Z cały szacunkiem dla pana na tym odcinku nie ma siat wystarczy tylko w inne miejsce pojechać i siaty stoją bo twierdzą że operaty
Przykład Druzno woda no kill od 6 lat a ryby mniej niż było przed no kill rybak robi swoje
66ton ryby w tamtym roku oficjalnie a zexzywiscie nie wie nikt i taka prawda
Mój film dotyczy konkretnego przypadku wniosku o no kill na konkretnym odcinku rzeki.
Na Drużnie dawno nie byłem, w przyszłym roku chętnie się wybiorę, widzę, że niektórzy łowią, choć nie za często są to ryby 100+. Jeździłem tam z 15 lat temu, też nie zawsze było kolorowo, jak to z rybami. Co do rybaków - na takich perłach wędkarskich oczywiście nie powinno ich być (podobnie na Żarnowcu np.)
Na zalew Zegrzyński co za siatką??? I co z tym ???
materiał dotyczy odcinka warszawskiego i Wisły
Dlaczego tak zaciekle bronisz tego pzw , ludzie mają rację wędkarze są różni niektórzy zabierają ryby inni nie a rybak zabiera wszystko co w sieciach a ukraińcy idą w parze z rybakami i mają w dupie SSR i psr.
Dziękuję za komentarz. Jak mogę bronić PZW, które właśnie zniosło coś, na czym mi zależało?
Wiesz co, ja sam zastanawiam się jaki sens ma niewielki odcinek no kill na wWiśle. A skąd ryba która migruje będzie wiedziała że od miejsca x do miejsca y może się najeść a dalej ma nie wystawiać nawet płetwy bo już tam na nią czekają rozsierdzone hordy mięsiarstwa. JESTEM ZA CAŁKOWITYM WPROWADZENIEM ZAKAZU ZABIERANIA RYB W POLSCE a nie tylko na maleńkim odcinku Wisły
Sens dostrzegam wizerunkowy (środek stolicy kraju) oraz praktyczny - to odcinek poddany OGROMNEJ presji wędkarskiej, ogromnej. Dziękuję za komentarz i najlepszego w Nowym Roku! :)
Ja to rozumiem ale obawiam się że wizerunku PZW już nic nie jest w stanie poprawić. Wszystkiego najlepszego@@wedkarstwospinningowe
kiedy sięga się dna, łatwiej się odbić
Też chce taki debilny komentarz dać, ale nie mam pomysłu. Podpowiedzcie coś.
lepszego od sprzeciwy wobec no killa, bo drapieżniki wyjedzą białoryb i nie bedzie już niczego nie wymyślisz ;)
Jak nie ROZUMIESZ komentarzy to sprawdź swoją inteligencję 😢
chodź ze mną
No kil to ściema wędkarze będą wypuszczać a zg PZW wyśle rybaków i zrobi porządek i dalej nic nie będzie problemem są działacze co biorą kasę i nas żyją