@@banfiesta7158 panie zgadnij co mam na dzwonku ustawione. Zawsze jak ktoś dzwoni to patrzę na ekran gdzie jest ranga z oceną bo muzyka z punktacji po poziomie. Nawet w 2 ten sekretny poziom z evanem się odblokowywało żeby nie zginąć ani razu. To były czasy
@@averagesionenjoyer8948 Hotline Miami 1 & 2 to nie gry, to doświadczenie. A co do utworów 'Jasper Byrne - Miami' i 'Moon - Dust' to mogę je słuchać w kółko.
Jakby co to w Hotlinie jeśli chodzi o zwykłe niskokalibrowe pistolety, to zabijają gracza na dwa strzały, ale trzeba też zwrócić uwagę na to, że przeciwnicy dość szybko strzelają i rzadko kiedy "mniej uzdolnionym" graczom udaje się przeżyć. W Rising Storm 2: Vietnam nie giniemy na jednego strzała, ale dość szybko, gdy idziesz sobie przez Hue City, nagle może się za tobą pojawić wietnamczyk i nawet nie zdążysz go usłyszeć ani zobaczyć.
W Verdun w większości przypadków giniesz od razu. Kula karabinowa nawet w dłoń jest śmiertelna, pistolet na krótkim dystansie też. Śrut z „trench guna” jest zabójczy nawet na jakieś czterdzieści metrów. Uwielbiam tą grę
Witam jestem wielkim fanem abe obu części i naprawdę ta gra jest w moim serduszku na pierwszym miejscu dla ludzi innych to pewnie crash i inne ale uwierzcie abe to gra nie zastąpiona z świetną fabułą , pamiętam jak to kiedyś grałem z matką na ps1 piękne czasy
Operation Flashpoint gra w której po dramatycznej ucieczce przed ostrzałem z rakietnic rąbnąłem ciężarówką w drzewo. potem godzinę się czołgałem ledwo żywy po lesie aby ukończyć misję( nie mogłem wstać, nie mogłem używać broni. Tak wszyscy kompani zgineli jak ciężarówka dostała rakietą). Jedno z najlepszych doświadczeń w grach ever. Tam nawet nie majsz pojęcia skąd padają strzały, bo nie zdążysz zareagować., co najwyżje zobaczysz mróweczkę i mały błysk gdzieś na horyzoncie. a potem już nie żyjesz.
Ja od siebie podrzuce nieco już zapomniane, ale genialne na swoje czasy, pierwsze Tom Clancy’s Ghost Recon z 2001r. Gra miała wysoki próg wejścia, ale nagradzała gracza bardzo ciekawymi misjami i możliwością dobierania żołnierzy do każdej misjii.
Myślałem że CS:go będzie na tej liście. Po ostatniej, długiej przerwie od gry ginę na strzała chwilę po starcie (o dziwo zawsze head-shot) masakra!. Co do Operation Flashpoint, tam jedynie opłaca się być dowódcą piechoty i sprawa załatwiona - giną żołnierze a ty możesz oglądać cały spektakl :p Fajnie że na tygry w końcu ktoś o niej wspomniał.
Spoczko odcinek. Miałem czasem takie przemyślenia "a co jeżeli zrobić by strzelankę gdzie pada się po strzale, a nie ma tego znanego nam 100hp". Miło się was ogląda, pozdro chłopy 💪
Jak powiedziałeś ANOTHER WORLD to od razu uśmiech na twarzy . Przeszedłem tą grę setki razy pierwszy raz w 16 kolorach karta EGA komputer miał wtedy 8 MHz :) Teraz mam ją na PS VITA I NA TELEFONIE i czasami też zagram. PS. Jeszcze FLASHBACK na AMIGA to były czasy POZDRO.
Nie wiem czy to się liczy ale ja lubię czasem dać sobie wyzwanie i gram w różnie rpg na najwyższym poziomie trudności albo w soulslike i robię „glasscannon” czyli próbuję pokonać przecienika jednym uderzeniem/strzałem Fajny materiał swoją drogą, trzymajcie tak dalej chłopaki. Pozdro
W pierwszej odsłonie GTA ginęło się od 1 strzału i nie można było powtórzyć misji, żyć też była ograniczona liczba, co za tym idzie po przegranej należało przechodzić cały rozdział od nowa (nie można było także zapisywać gry wewnątrz każdego rozdziału). Dziwie się, że nie wspomniono o tym w materiale...
Skyrim kiedy nie robisz pobocznych i skupiasz się wyłącznie na fabule, a potem giniesz od jednego strzała wiedźmokruka albo w podziemiach, z których nie możesz się cofnąć od jednego lodowego kolca
Insurgency oraz Insurgency: Sandstorm. To taktyczny FPS w którym jeden strzał często oznacza śmierć a granaty nie wymagają rzucenia ich pod same nogi przeciwnika żeby zabić. Mają dość dobry zasięg i są bardzo zabójcze 🙂 Mało teraz tego typu gier, które byłyby kompromisem pomiędzy nierealistycznym BF/COD, a dość mozolną ARMA
A ja pamiętam jakąś prostą DOSową gierkę, gdzie się po prostu ścigało - dzisiaj nie pamiętam nazwy, ale tyo nie jest istotne. Przyzwyczajony do mechaniki, gdzie wypadniecie z trasy, dachowanie itp. powodowało zresetowanie pozycji pojazdu przeżyłem szok, gdy na pierwszym drzewie ujrzałem rozbitą, zakrwawioną przednia szybę auta i napis GAME OVER. Tam się - no cóż - ginęło od jednego błędu za kółkiem - symulacyjna gra wyścigowa... Dość podobny szok mogli przeżyć wyjadacze serii Need For Speed trafiając na odbiegający od konwencji Pro Street - w którym nie tylko mogliśmy jak zawsze pruć ile fabryka dała i jeszcze dociskać nitro, bo ostatecznie w zakręt dało się wejść odbijając się od bandy i hamulec stał się bardzo ważny, ale jeszcze pierwsza kraksa nieodwołalnie kończyła wyścig. Można go było szybko powtórzyć, niemniej ginęło się na jednego strzała można powiedzieć.
13:06 - Grałem ale nie wiedziałem. Mianowicie w "Ratchet and Clank - Size Matters" jest minigierka bardzo podobna do tego tytułu. Bardzo przyjemna i jak się zrobiło wszystkie wyzwania, to dostawaliśmy pewien prezent ;) Pozdrawiam serdecznie
@@adamkp551 to są całkiem inne gry, a nie kontynuacje, stworzone po wykupieniu praw do nazwy przez Codemaster przez całkiem inne studio. Dlatego kontynuacją pierwszego OFP jest Arma1. Taka sama sytuacja jest na przykład z FarCry gdzie Ubisoft kupił prawa i FC2 to całkiem inna gra, a nie kontynacja serii.
Gra Ronin też jest dobrym przykładem. Elementy skradania połączone z celem zabicia wszystkich gdzie też padasz na strzał lub sieknięcie kataną przeciwnika, Oraz skromne ale za to ciekawe drzewko umiejętności postaci. Polecam serdecznie
@@Certix991 Tylko trzeba jeszcze poczekać z dwa-trzy lata... Przy takim tempie jak w BSG pracują i dodajmy jeszcze odwieczne problemy, a to desync, a to optymalizacja, to naprawdę jeszcze im trochę zejdzie. No chyba, że zaczną z kimś współpracować, np. z Antimatter Games.
@@nicholas5129 optymalizacji nie ma. Mi z patcha na patch tak zmieniają sie fps'y że zaczynam myśleć że to jakiś system RNG mi losuje po każdej aktualizacji ile ich bede miał. Raz gram sobie na 80-120 potem wchodzi patch i ledwo dociągam do 45 żeby po następnym mieć stabilne 60-70
Mówisz o tej "realistycznej" grze gdzie możesz przyjąć 5 strzałów z kałacha i odjebać typa ze 180 no scope, albo wyłapać cały magazynek z kałacha w plecy i stracić odrobinę HP bo masz pancerz? xD
Tarkov to rewelacyjna gra o ogromnym przywiązaniu do detali, ale do czasu. Gdy lepsi gracze dodrapią się do wysokiej klasy kamizelek kuloodpornych, zamieniają się w terminatorów, których położysz, kiedy szczęście dopisze lub leg meta (no chyba że masz naboje przeciwpancerne) xD Jednak nawet najlepszy pancerz nie uchroniłby przed serią z karabinu szturmowego :| Dlatego najlepiej mi się gra świeżo po aktualizacji, kiedy cały postęp jest zresetowany i wszyscy zaczynają od zera.
Rosół Bo oni nigdy! NIGDY! Nic nie wspomna o Red Orchestra pomimo tego ze jest nastawiona na realizm, model rozgrywki online jest znakomity, i w sumie nie wiem co jeszcze >>>,
Rainbow Six 3: razem shield podchodzi do tematu dosyć realistycznie. W zależności od tego, jaką kamizelkę mamy na sobie, zmienia się nasza wytrzymałość, jednak nie za wiele. Pierwszy poziom pancerza to w zasadzie mogiła jak dostaniesz, zawsze. Drugi daje ci szansę na przeżycie pierwszego postrzału, jednak nie zawsze. Ciężki pancerz to raczej gwarantowane przeżycie jednego trafienia, ale drugie to już i tak mogiła. Wyjątek to snajperzy, którzy zabijają od razu, i to dość szybko. Jeżeli jesteś trafiony i dalej żyjesz, nie ma jak w większości gier, że dalej biegasz skaczesz latasz napierdalasz. Nie możesz biegać, jedynie człapiesz powoli i raczej głośno, oraz w zależności od miejsca postrzału masz mniej lub bardziej upośledzone strzelanie- wolniej broń wraca do pełnego skupienia, oraz jest mniej stabilna, szybciej tracąc skupienie podczas np obracania się czy poruszania. Nie jest to stricte one shot one kill, ale nie ma zmiłuj
We Wszystkich częściach gry S.T.A.L.K.E.R. trafienie gracza w głowę oznaczało natychmiastową śmierć, zaś trafienie w inną część ciała groziło wykrwawieniem, jeśli się nie tamowało krwotoku. Nie zliczę, ile razy unikałem wroga nie przez małą ilość HP, lecz właśnie przez niewystarczającą ilość bandaży.
Mortal Kombat gdy gramy w trybie test your luck albo w najnowszym spider manie gdzie jeden kostium ma moc która pozwala nam pokonywać przeciwników jednym uderzeniem ale my też umieramy po jednym ciosie. Również w grze Obcy:Izolacja tytułowy obcy zabija nas od razu jednym uderzeniem czy też bliskim spotkaniem z nim. W Outlast gdy właczymy grę na najwyższym poziomie trudności to więksi wrogowie zabijają nas za pierwszym razem. W pierwszym Far Cry gdy zbliżymy się do dużego trigena z bazuką on również zabija nas jednym ciosem.
Jak zobaczyłem zielone, puste pola Operation Flashpoint o mało się nie popłakałem. Ta gra to majstersztyk. Przechodzenie jednej tej samej misji przez dwa trzy daje iście niepowtarzalne doznania :D
DayZ. Ale nie mówię tu o poronionym Standalone, tylko o modach do Army 2 i 3 pokroju Epoch i Exile'a. Ten moment gdy idziesz sobie spokojnie i nagle widzisz kogoś celującego w twoją stronę, i zanim zdążysz zareagować już "you are unconscious" i chwilę później "you are dead". Najpierw wyzywasz go od sukinkotów, a potem idziesz zrobić sobie herbatę i wracasz bo to poczucie stałego zagrożenia cholernie wciąga.
Battlefield 2 :D Ostatnia dobra strzelanka multi gdzie pocisk wymierzony w głowę zabijał :) Taki medyk z odblokowanym karabinem IL86 był jak snajper xD Ta zintegrowana luneta dawała śmiercionośną przewagę
11:13 Ach Odysee i Exoddus ileż to godzin się spędziło przy tych grach. Niektóre fragmenty przechodziło się kilka dni. Najciekawsze jest to, że jak przeszło się pierwszy raz z negatywnym zakończeniem to potem chciało się ją przejeść z pozytywnym zakończeniem :)
Co do OFP to trzeba dodać jeszcze jedną uwagę - jeśli zostaniesz postrzelony i przeżyjesz, to jeśli szybko nie zostaniesz opatrzony to też umrzesz - z wykrwawienia. O tym, że takiej rannej postaci sypią się statystyki już nie wspomnę.
ja bym tu wspomniał o pewnym indyku Receiver - symulacja zabawki z pukawką i przemierzanie dziwnych pomieszczeń wypełnionych strażniczymi robotami - śmierć sieje się gęsto podobnie jak w moim ukochanym Red Orchestra 2 : Heroes of Stalingrad - podobnie jak w Operation Flashpoint - strzał w nogę może być śmiertelny zwłaszcza jeśli nie zatamujemy krwawienia...tułów to praktycznie 80% szans na kopnięcie w kalendarz dlatego nei gramy tam jednym wojakiem a po kolei wcielamy się w całą Armię Czerwoną lub Whemracht
NIer Automata również ma tryb w którym ginie się od jednego strzała bez względu na twój poziom a w przypadku walk z bossami gdzie pociskami miotało po całym ekranie, ginęliśmy pierdilion razy zanim nie opracowaliśmy sposobu walki pozwalającego na ominięcie wszystkiego co mogło by nam zadać obrażenia.
Ach Operation Flashpoint, pierwsza gra, w którą po LAN-ie grałem z sąsiadem. Z czasem kupiłem swich i po podpinałem ludzi z 3 bloków xD Ach ta pajęczyna kabli za oknem.. Tata się śmiał, że mam centrale jakaś jak w NASA jak jeszcze kupiłem łącze i ową sieć pod to podpiąłem, tyle światełek.. "Nauka poprzez śmierć" - brzmi jak mądrość z ciasteczka ^^
W Abe'a jeszcze na pierwszym playstation się grało. Pamiętam, że pierwszy raz miałem z tym styczność jeszcze na płycie z demówkami na PS1 :D Paanie, kiedyś to było.
w LIMBO nikt nie strzela, ale gra zabija bohatera wszystkim...
Let's play... LYMBOŁ
Grałem i przeszedłem
No to Ci polecam zagrać w INSIDE, pokrewny klimat.
w Verdun wychodzisz z okopu i od razu słyszysz świst pocisków i giniesz XD
W Limbo przecież mamy zarówno stacjonarne karabiny maszynowe, jak i tubylców plujących zatrutymi strzałkami.
Zmieniłem treść tego komentarza, żeby odpowiedzi do niego nie mały sensu.
XD
+1
+3
I te jebane mangozjeby
@@aven5236 nieeeeee
Nie było nic o szachach, zawiodłem się.
Serie Abe'a można opisać łatwiej, ucieczka z obozu koncentracyjnego/łagru, jak najbardziej oddaje motyw gry.
Mi się skojarzyło to z Dystrykt 9, zamiast obcych ludzie którzy chcą ciebie zabić....
Aaah operacja Flashpoint, to była gierka :)
Najbardziej klimatyczna kampania w historii single player, podobnie jak oprawa muzyczna
Kiedy zobaczyłem strzelankę na końcu listy byłem pewny że to flashpoint. Stoi u mnie na półce z grami a nigdy w nią nie grałem.
Taaak przeszedłem ją 1000 razy i ciągle mam na komputerze, :) szczerze to do dzisiaj nie grałem w lepszą grę
jedna z najlepszych gier w historii
hotline miami i nawet odziwo druga część to najlepsze gry w jakie grałem
Do soundtracku wracam regularnie od paru lat :)
@@banfiesta7158 panie zgadnij co mam na dzwonku ustawione. Zawsze jak ktoś dzwoni to patrzę na ekran gdzie jest ranga z oceną bo muzyka z punktacji po poziomie. Nawet w 2 ten sekretny poziom z evanem się odblokowywało żeby nie zginąć ani razu. To były czasy
@@averagesionenjoyer8948 Hotline Miami 1 & 2 to nie gry, to doświadczenie. A co do utworów 'Jasper Byrne - Miami' i 'Moon - Dust' to mogę je słuchać w kółko.
2 lepsza
Ja też
Może materiał o self easter eggach? Tak jak to zrobił Arasz w 13:55 :) Jak zawsze, genialny materiał! Kocham tą wysoką jakość tych wideorozprawek :)
Świetnie zmontowałeś ten materiał :D Jak zawsze przyjemnie się słuchało
Na strzała?
Max Payne na najwyższym poziomie.
Jak mnie ten Kejran denerwował
@@taco4523 Łapałeś go w Yrden?
@@KingOfTheWiadro sam złap go w Yrden
@@KingOfTheWiadro ostatnia część tej konwersacji to złoto xD
Maxik na tym poziomie jest super
Jakby co to w Hotlinie jeśli chodzi o zwykłe niskokalibrowe pistolety, to zabijają gracza na dwa strzały, ale trzeba też zwrócić uwagę na to, że przeciwnicy dość szybko strzelają i rzadko kiedy "mniej uzdolnionym" graczom udaje się przeżyć. W Rising Storm 2: Vietnam nie giniemy na jednego strzała, ale dość szybko, gdy idziesz sobie przez Hue City, nagle może się za tobą pojawić wietnamczyk i nawet nie zdążysz go usłyszeć ani zobaczyć.
Press "r" to reset 0:42
Press "f" to pay respect...
W Verdun w większości przypadków giniesz od razu. Kula karabinowa nawet w dłoń jest śmiertelna, pistolet na krótkim dystansie też. Śrut z „trench guna” jest zabójczy nawet na jakieś czterdzieści metrów. Uwielbiam tą grę
Na strzała to też w War Thunder można paść (o ile pocisk/odłamek [tak, jeden odłamek] przebije pancerz)
Bez przesady - nie każde przebicie pancerza oznacza tam śmierć, zwłaszcza w sensie likwidacji całego czołgu... ale bardzo lubię założenia tej gry...
@@miceliusbeverus6447 nie pisałem, że każde ;)
Witam jestem wielkim fanem abe obu części i naprawdę ta gra jest w moim serduszku na pierwszym miejscu dla ludzi innych to pewnie crash i inne
ale uwierzcie abe to gra nie zastąpiona z świetną fabułą , pamiętam jak to kiedyś grałem z matką na ps1 piękne czasy
W War Thunder też od jednego dobrze wcelowanego strzału się ginie 😎
Pozdrawiam Redakcję świątecznie ☺
ale nie przeciwnik zwykle :(
Operation Flashpoint gra w której po dramatycznej ucieczce przed ostrzałem z rakietnic rąbnąłem ciężarówką w drzewo. potem godzinę się czołgałem ledwo żywy po lesie aby ukończyć misję( nie mogłem wstać, nie mogłem używać broni. Tak wszyscy kompani zgineli jak ciężarówka dostała rakietą). Jedno z najlepszych doświadczeń w grach ever. Tam nawet nie majsz pojęcia skąd padają strzały, bo nie zdążysz zareagować., co najwyżje zobaczysz mróweczkę i mały błysk gdzieś na horyzoncie. a potem już nie żyjesz.
No Arasz, za Monty Pythona leci łapka w górę i duża porcja szacunku :D
Ja od siebie podrzuce nieco już zapomniane, ale genialne na swoje czasy, pierwsze Tom Clancy’s Ghost Recon z 2001r. Gra miała wysoki próg wejścia, ale nagradzała gracza bardzo ciekawymi misjami i możliwością dobierania żołnierzy do każdej misjii.
Gdzie Red Orchestra 2: Bohaterowie Stalingradu i Rising Storm 2: Vietnam...?
@@chilimili8621 owszem
darkes hour 44-45 jako pierwowzor
@@AlexChojak ostfront 41-45", DH to DLC :)
Oczywiście ale klimat lepszy od dh
Myślałem że CS:go będzie na tej liście. Po ostatniej, długiej przerwie od gry ginę na strzała chwilę po starcie (o dziwo zawsze head-shot) masakra!.
Co do Operation Flashpoint, tam jedynie opłaca się być dowódcą piechoty i sprawa załatwiona - giną żołnierze a ty możesz oglądać cały spektakl :p Fajnie że na tygry w końcu ktoś o niej wspomniał.
Red orchestra
Pełna zgoda
red orchestra to były gry
Najlepsza ro była ostfront 41-45 z modem darkest hour
@@micha3502 to są gry*, dalej się gra)
Jesteś profesjonalistą, brak cięcia, poprawka i elegancko. Podobało mi się to :)
Elegancka przerwa pomiędzy kolejnymi wielkanocnymi posiłkami :D
Spoczko odcinek. Miałem czasem takie przemyślenia "a co jeżeli zrobić by strzelankę gdzie pada się po strzale, a nie ma tego znanego nam 100hp". Miło się was ogląda, pozdro chłopy 💪
one shot one kill, no luck just skill :)
Ten film powinien mieć nazwę "Gry w których MOŻESZ zginąć od jednego strzała" ale takie gry są chyba wszystkie..
To "strzała" to rozumiem taki żart miał być śmieszny.
Nauczyciele strajkują...
@@maciej-36 to samo pomyślałem.
w kolano
Razi w oczy..
"Jedna strzała, jeden trup." - Łuczniczka, Warcraft 3
Cóż - WarThunder :P 1 szrapnel w skład amunicji i maszyna zezłomowana. Albo zabicie załogi.
Devil May Cry na poziomie trudności Heaven and Hell lub Hell and Hell ;d
Jak powiedziałeś ANOTHER WORLD to od razu uśmiech na twarzy . Przeszedłem tą grę setki razy pierwszy raz w 16 kolorach karta EGA komputer miał wtedy 8 MHz :) Teraz mam ją na PS VITA I NA TELEFONIE i czasami też zagram. PS. Jeszcze FLASHBACK na AMIGA to były czasy POZDRO.
Day of Infamy tam mg42 może wyjaśnić wszystko(i artyleria)
Day of Infamy, a także Rising Storm 2 Vietnam. Obie te gry mają genialny system obrażeń.
Tylko artyleria w DoI jest skopana bo zbyt małe mapy są :(
W podobnym stylu jest "12 IBT 6". Polecam jeżeli lubisz gry w takim stylu
@@KamikazeNo1 Grałem kiedyś na dog red, Niemcy wzywali co chwilę ostrzał i tak utrzymali punkt przez pół godziny.
@@roso6998 Noo dokładnie to samo dzieje się na Krecie jak tylko słyszę stuke to odrazu się kładę w jakimś leju i czekam bo inaczej ni hooya zrobisz
Nie wiem czy to się liczy ale ja lubię czasem dać sobie wyzwanie i gram w różnie rpg na najwyższym poziomie trudności albo w soulslike i robię „glasscannon” czyli próbuję pokonać przecienika jednym uderzeniem/strzałem
Fajny materiał swoją drogą, trzymajcie tak dalej chłopaki. Pozdro
Jeszcze nie oglądałem, ale od razu wiem, że musi być Touhou
W pierwszej odsłonie GTA ginęło się od 1 strzału i nie można było powtórzyć misji, żyć też była ograniczona liczba, co za tym idzie po przegranej należało przechodzić cały rozdział od nowa (nie można było także zapisywać gry wewnątrz każdego rozdziału). Dziwie się, że nie wspomniono o tym w materiale...
możecie podawać tytuły utworów w materiałach?!
Skyrim kiedy nie robisz pobocznych i skupiasz się wyłącznie na fabule, a potem giniesz od jednego strzała wiedźmokruka albo w podziemiach, z których nie możesz się cofnąć od jednego lodowego kolca
Insurgency (i czasami Arma 3 i Squad)
W armie 3 jest hp i armor tyle że nie widoczny dla nas, tak naprawdę każda broń zabiera dmg
Ok, to sorki za złe informacje i dzięki za sprostowanie 👍
W Squadzie nie giniesz na strzała - raczej rzadko coś takiego ma miejsce.
@@listek981 To teraz chyba już jest ok xD i thx za sprostowanie
Insurgency oraz Insurgency: Sandstorm. To taktyczny FPS w którym jeden strzał często oznacza śmierć a granaty nie wymagają rzucenia ich pod same nogi przeciwnika żeby zabić. Mają dość dobry zasięg i są bardzo zabójcze 🙂 Mało teraz tego typu gier, które byłyby kompromisem pomiędzy nierealistycznym BF/COD, a dość mozolną ARMA
Polecam strzał deklinacja rzeczownika :)
Poziom Mistrza w S.T.A.L.K.E.R. :D
Przynajmniej tak mi się wydaje, że ginęło się na 1 strzał zawsze lub prawie zawsze
Jak słysze o Hotline Miami to przychodzi do głowy mi dodatek do gry Payday 2
A mi Drive
A ja pamiętam jakąś prostą DOSową gierkę, gdzie się po prostu ścigało - dzisiaj nie pamiętam nazwy, ale tyo nie jest istotne.
Przyzwyczajony do mechaniki, gdzie wypadniecie z trasy, dachowanie itp. powodowało zresetowanie pozycji pojazdu przeżyłem szok, gdy na pierwszym drzewie ujrzałem rozbitą, zakrwawioną przednia szybę auta i napis GAME OVER. Tam się - no cóż - ginęło od jednego błędu za kółkiem - symulacyjna gra wyścigowa...
Dość podobny szok mogli przeżyć wyjadacze serii Need For Speed trafiając na odbiegający od konwencji Pro Street - w którym nie tylko mogliśmy jak zawsze pruć ile fabryka dała i jeszcze dociskać nitro, bo ostatecznie w zakręt dało się wejść odbijając się od bandy i hamulec stał się bardzo ważny, ale jeszcze pierwsza kraksa nieodwołalnie kończyła wyścig. Można go było szybko powtórzyć, niemniej ginęło się na jednego strzała można powiedzieć.
Wyglądasz jak Joel z The last of us
Ej na serio trochę przypomina go.
Tu powinien pojawić się The Surge
Seria Rising Storm i Escape From Tarkov
Tak to są najlepsze gry tego typu
W rising stormie (nie wiem jak w jeden ale w dwa) nie zawsze ginie się na strzała czasmi ekran zalewa się krwią i idziesz dalej.
13:06 - Grałem ale nie wiedziałem. Mianowicie w "Ratchet and Clank - Size Matters" jest minigierka bardzo podobna do tego tytułu. Bardzo przyjemna i jak się zrobiło wszystkie wyzwania, to dostawaliśmy pewien prezent ;)
Pozdrawiam serdecznie
A gdzie cała seria ARMA?
Operation Flashpoint to dinozaur :)
Arma to kolejne części ofp więc nie traktuje się ich oddzielnie.
@@Matrixstrefa14 Otóż nie. Ofp ma swoje kontynuacje takie jak Dragon Rising i Red River, to zupełnie inna seria.
@@adamkp551 to są całkiem inne gry, a nie kontynuacje, stworzone po wykupieniu praw do nazwy przez Codemaster przez całkiem inne studio. Dlatego kontynuacją pierwszego OFP jest Arma1. Taka sama sytuacja jest na przykład z FarCry gdzie Ubisoft kupił prawa i FC2 to całkiem inna gra, a nie kontynacja serii.
Gra Ronin też jest dobrym przykładem. Elementy skradania połączone z celem zabicia wszystkich gdzie też padasz na strzał lub sieknięcie kataną przeciwnika, Oraz skromne ale za to ciekawe drzewko umiejętności postaci. Polecam serdecznie
Myślałem już, że to mowa o Escape From Tarkov.
Marzenia, tez na to czekam od dłuższego czasu żeby zrobili o tej grze jakiś materiał bo giera zniszczy konkurencje na miazge
@@Certix991 Tylko trzeba jeszcze poczekać z dwa-trzy lata... Przy takim tempie jak w BSG pracują i dodajmy jeszcze odwieczne problemy, a to desync, a to optymalizacja, to naprawdę jeszcze im trochę zejdzie. No chyba, że zaczną z kimś współpracować, np. z Antimatter Games.
@@nicholas5129 optymalizacji nie ma. Mi z patcha na patch tak zmieniają sie fps'y że zaczynam myśleć że to jakiś system RNG mi losuje po każdej aktualizacji ile ich bede miał. Raz gram sobie na 80-120 potem wchodzi patch i ledwo dociągam do 45 żeby po następnym mieć stabilne 60-70
Mówisz o tej "realistycznej" grze gdzie możesz przyjąć 5 strzałów z kałacha i odjebać typa ze 180 no scope, albo wyłapać cały magazynek z kałacha w plecy i stracić odrobinę HP bo masz pancerz? xD
Tarkov to rewelacyjna gra o ogromnym przywiązaniu do detali, ale do czasu. Gdy lepsi gracze dodrapią się do wysokiej klasy kamizelek kuloodpornych, zamieniają się w terminatorów, których położysz, kiedy szczęście dopisze lub leg meta (no chyba że masz naboje przeciwpancerne) xD Jednak nawet najlepszy pancerz nie uchroniłby przed serią z karabinu szturmowego :| Dlatego najlepiej mi się gra świeżo po aktualizacji, kiedy cały postęp jest zresetowany i wszyscy zaczynają od zera.
Ten beat w pierwszych 2 minutach materiału jest naprawdę zacny,po prostu płynąłem.
RED ORCHESTRA 2 HEROES OF STALINGRAD !!11!!one!oneone1!
Ty tak specjalnie to one one one ?
Rosół Nie, klawiaturze puściły nerwy :)
Rosół Bo oni nigdy! NIGDY! Nic nie wspomna o Red Orchestra pomimo tego ze jest nastawiona na realizm, model rozgrywki online jest znakomity, i w sumie nie wiem co jeszcze >>>,
Aktorstwo i tak lepsze niż w Hollywood. Setki filmów, w któych bohater wali z LKM-u, a ręka nawet nie drgnie...
życie jest dobrym miejscem w którym zginiesz na hita
Rainbow Six 3: razem shield podchodzi do tematu dosyć realistycznie. W zależności od tego, jaką kamizelkę mamy na sobie, zmienia się nasza wytrzymałość, jednak nie za wiele. Pierwszy poziom pancerza to w zasadzie mogiła jak dostaniesz, zawsze. Drugi daje ci szansę na przeżycie pierwszego postrzału, jednak nie zawsze. Ciężki pancerz to raczej gwarantowane przeżycie jednego trafienia, ale drugie to już i tak mogiła. Wyjątek to snajperzy, którzy zabijają od razu, i to dość szybko. Jeżeli jesteś trafiony i dalej żyjesz, nie ma jak w większości gier, że dalej biegasz skaczesz latasz napierdalasz. Nie możesz biegać, jedynie człapiesz powoli i raczej głośno, oraz w zależności od miejsca postrzału masz mniej lub bardziej upośledzone strzelanie- wolniej broń wraca do pełnego skupienia, oraz jest mniej stabilna, szybciej tracąc skupienie podczas np obracania się czy poruszania. Nie jest to stricte one shot one kill, ale nie ma zmiłuj
Contra ;)
Jeden strzał, jedna śmierć :D
We Wszystkich częściach gry S.T.A.L.K.E.R. trafienie gracza w głowę oznaczało natychmiastową śmierć, zaś trafienie w inną część ciała groziło wykrwawieniem, jeśli się nie tamowało krwotoku. Nie zliczę, ile razy unikałem wroga nie przez małą ilość HP, lecz właśnie przez niewystarczającą ilość bandaży.
Ja zawsze grałem w takena z 1 HP z kolegami.
Gratulacje za materiał.
W dodatku coraz więcej osób widzę była na szkoleniah w Uniwersytecie Sucharów im. Karola Strasburgera
Tak wcześniej jeszcze nigdy nie byłem.
Mortal Kombat gdy gramy w trybie test your luck albo w najnowszym spider manie gdzie jeden kostium ma moc która pozwala nam pokonywać przeciwników jednym uderzeniem ale my też umieramy po jednym ciosie. Również w grze Obcy:Izolacja tytułowy obcy zabija nas od razu jednym uderzeniem czy też bliskim spotkaniem z nim. W Outlast gdy właczymy grę na najwyższym poziomie trudności to więksi wrogowie zabijają nas za pierwszym razem. W pierwszym Far Cry gdy zbliżymy się do dużego trigena z bazuką on również zabija nas jednym ciosem.
Lost w the binding of isaac...
on nie ginie na hita, po odblokowaniu czegoś można mieć tą tarcze która cie broni
Arasz, w końcu jakiś porządny odcinek, fajny humor i sensowny temat, piszę tak na przyszłość :)
Jeżeli chodzi o szybką śmierć to ja polecam mistrza Motyla XD
Jak zobaczyłem zielone, puste pola Operation Flashpoint o mało się nie popłakałem. Ta gra to majstersztyk. Przechodzenie jednej tej samej misji przez dwa trzy daje iście niepowtarzalne doznania :D
2:51 "powtarzać od początku"
tak
Przecież można powtarzać od środka :D
DayZ. Ale nie mówię tu o poronionym Standalone, tylko o modach do Army 2 i 3 pokroju Epoch i Exile'a. Ten moment gdy idziesz sobie spokojnie i nagle widzisz kogoś celującego w twoją stronę, i zanim zdążysz zareagować już "you are unconscious" i chwilę później "you are dead". Najpierw wyzywasz go od sukinkotów, a potem idziesz zrobić sobie herbatę i wracasz bo to poczucie stałego zagrożenia cholernie wciąga.
Gra w której 1 strzał oznacza śmierć 🤔 moje życie
Zampazinio nie do końca a jak dostaniesz w nogę 😃
Red orchestra 2. Uwielbiam jak się siedzi za winklem budynku i z rostawionym lkm pruje w linię drzew bo coś się poruszyło
Escape from Tarkov! :)
DayZ też można podciągnąć, jeśli masz dobrego cela i odpowiednią giwerę.
Ale warto pamiętać, że Dobry Omrn był aurtorstwa nie tylko Pratchetta ale i Gaimana :)
Jasper Byrne - Miami
Wesołych Świąt! Uwielbiam jak w grach multi ktoś krzyczy 1hp albo zero hp.
Arma ❤
Battlefield 2 :D Ostatnia dobra strzelanka multi gdzie pocisk wymierzony w głowę zabijał :) Taki medyk z odblokowanym karabinem IL86 był jak snajper xD Ta zintegrowana luneta dawała śmiercionośną przewagę
Escape from Tarkov ❤️
11:13 Ach Odysee i Exoddus ileż to godzin się spędziło przy tych grach. Niektóre fragmenty przechodziło się kilka dni. Najciekawsze jest to, że jak przeszło się pierwszy raz z negatywnym zakończeniem to potem chciało się ją przejeść z pozytywnym zakończeniem :)
Ja tam najbardziej lubie taką gre co nazywa się real life polecam
Super Hexagon! Ile razy umarłem tym biednym trójkącikiem :(
"Tom Clancy's Ghost recon" z 2001 roku
Rouge spear jak już
@@fesztu możliwe, nie mogę się wypowiedzieć bo nie grałem :)
@@fesztu W jednym i drugim można było polecieć już po jednym strzale.
Co do OFP to trzeba dodać jeszcze jedną uwagę - jeśli zostaniesz postrzelony i przeżyjesz, to jeśli szybko nie zostaniesz opatrzony to też umrzesz - z wykrwawienia. O tym, że takiej rannej postaci sypią się statystyki już nie wspomnę.
Operation flashpoint
ja bym tu wspomniał o pewnym indyku Receiver - symulacja zabawki z pukawką i przemierzanie dziwnych pomieszczeń wypełnionych strażniczymi robotami - śmierć sieje się gęsto
podobnie jak w moim ukochanym Red Orchestra 2 : Heroes of Stalingrad - podobnie jak w Operation Flashpoint - strzał w nogę może być śmiertelny zwłaszcza jeśli nie zatamujemy krwawienia...tułów to praktycznie 80% szans na kopnięcie w kalendarz dlatego nei gramy tam jednym wojakiem a po kolei wcielamy się w całą Armię Czerwoną lub Whemracht
Nie obchodzi kto pierwszy ale ja 3 ;D
JAK. WY. MOŻECIE. MIEĆ. TAKĄ. TWÓRCZOŚĆ. Jak zawsze zajebisty materiał!
League of legends :p
Od iverna bo to takie op
Pamiętam taką gre Delta Force. Wystarczyło strzelić w wystającą stopę przeciwnika, który chował się np. za samochodem, żeby go zabić.
początek i już doznaje nostalgii oraz uczucia wysokiego zadowolenia
NIer Automata również ma tryb w którym ginie się od jednego strzała bez względu na twój poziom a w przypadku walk z bossami gdzie pociskami miotało po całym ekranie, ginęliśmy pierdilion razy zanim nie opracowaliśmy sposobu walki pozwalającego na ominięcie wszystkiego co mogło by nam zadać obrażenia.
ha ha ha początek śmieszny. poryczałem się ze śmiechu.13:52 ha ha ha uwielbiam pomyłki. koniec śmieszny
9:38 chciałem dać łapkę w górę, ale już dałem 😂
Na strzała? Rainbow Six Siege kiedy twoja drużyna to miedziaki a w przeciwnej drużynie są spocone diamentowe mainy ash
Ach Operation Flashpoint, pierwsza gra, w którą po LAN-ie grałem z sąsiadem. Z czasem kupiłem swich i po podpinałem ludzi z 3 bloków xD Ach ta pajęczyna kabli za oknem.. Tata się śmiał, że mam centrale jakaś jak w NASA jak jeszcze kupiłem łącze i ową sieć pod to podpiąłem, tyle światełek..
"Nauka poprzez śmierć" - brzmi jak mądrość z ciasteczka ^^
Jak miło zobaczyć HM u was w materiale ;)
Odd World - Grałem lata temu i uwielbiałem tę grę. Dzięki za przypomnienie tytułu!
Z takich gier wysokobudżetowych to nowsze części DMC mają tryb heaven or hell i hell and hell, na których bohater umiera na jeden cios
16:20 Życie- 19 lat grania i nadal żyję, całkiem niezły wynik
Ta pierwsza to jest ta gra z płyty w cs:go Hotline Miami :) Dobrze widzieć to
W Abe'a jeszcze na pierwszym playstation się grało. Pamiętam, że pierwszy raz miałem z tym styczność jeszcze na płycie z demówkami na PS1 :D Paanie, kiedyś to było.
"Operation Flashpoint" to była masakra, ale dało się to przejść. "Abe's Odyssey" było całkiem fajne (grałam w wersję niezremasterowaną).
The Lost w The Binding of Isaac też padał na jednego strzała.
Oczywiście dało się tego uniknąć niektórymi przedmiotami, ale założenie podobne.