Mi pomogło to o czym wspomniałeś w materiale, takie radykalne rozstanie i nie romantyzowanie rozstania pomogło mi nie wrócić do toksycznego związku. Ok drugą osobę to zaboli, ale my jesteśmy odpowiedzialni za siebie i ewentualnie za nasze dzieci, nie za drugą dorosłą osobę. Mało tego ja po rozstaniu wypisałam wszystkie złe rzeczy i słowa które zrobił mój były mąż, żeby czytać w chwilach gdy dopadnie mnie myśl wypierania złych rzeczy, gdy zacznę wypierać, że to nie było tak źle w naszym małżeństwie, każdy związek ma problemy itp, uwierzcie mi, wtedy to działa jak zimny prysznic przed głupimi decyzjami. A jak wiemy złe rzeczy szybko się zapomina, wtedy trzeba przypomnieć sobie jak się czułam/łem w tym związku, żeby nie dać się wciągnąć w hoovering. A do tego pomogło mi skupić się na sobie i córkę i chociaż były mąż już po rozwodzie próbował wrócić to te wszystkie słowa/czyny które miałam wypisane w zeszycie pomogły mi w trzeźwym myśleniu. Myślę, że to jest najlepsze rozwiązanie na przede wszystkim toksyczne związki.
Niezwykle wysoki poziom umiejętności, do wyrażania/obrazowania emocji i odczuć, za pomocą mimiki i gestykulacji, u Pani Natalii, jest wręcz niepokojący.
Jak dla mnie delikatnie mówiąc jest to z lekka chore utrzymywać jakie kolwiek kontakty z ex a co dopiero jakies przyjaźnie. Dziwi mnie to że niektórzy grają w takie gierki. Dziękuję i ozdrawiam.
Warto uważnie słuchać partnera - mój były na początku związku poinformował mnie, że jak ze mną zerwie to mam mieć jakąś pasję, hobby, żebym nie myślała o tym, ze mnie porzucił. Uświadomiłam sobie co do mnie powiedział długo po tym jak mnie porzucił. Bylam etapem przejsciowym do lepszej opcji.
Dokładnie też tak uważam, że relację i drugiego partnera poznajemy dopiero gdy w życiu pojawiają się trudności. Nie na randkach i nie jak jest dobrze, jesteśmy uśmiechnięci, zdrowi,fajnie się czujemy itd. Tylko właśnie codzienność, rutyna, obowiązki trudności pokazują jaki kto jest, czy dana osoba jest odpowiedzialna czy można na niej polegać, czy wymiguje się i wszystko zrzuca na nas. Czy gdy pojawiają się trudności to chętnie rozmawia, czy raczej unika tematu i czeka aż się samo rozwiąże, czyli czeka aż to my wszystko rozwiążemy.
Dziękuję za ten podcast. Pozwolił mi jeszcze głębiej zrozumieć, co kryło się za rozpadem mojego małżeństwa. Pozdrawiam.
5 месяцев назад+15
Energia, którą pokazała Natalia w podkaście jest niesamowita 🔥 Tobie Natalio dziękuję za podzielenie się tymi wszystkimi informacjami, a Tobie Dawidzie za prowadzenie Podcastu Charyzmatyczny 🙏 Tak trzymać! 👍 Wydaje mi się, że po tym materiale uświadomiłem sobie, że jednym z moich schematów jest faktycznie nadmierna potrzeba opiekowania się partnerką i że źle czułbym się w związku, w którym druga osoba jest samodzielna, dojrzała, dorosła. Jak sobie z tym poradzić? Jak ugryźć taki schemat?
Byłabym bardzo wdzięczna za rozmowę o relacjach z dorosłymi dziećmi i wymaganiach dorosłych dzieci w stosunku do rodziców. Jak je wypuścić z domu, żeby nie mieli ciągłych pretensji o przeszłość i roszczeń, żeby im pomagać. Co poszło nie tak. Jak to uporządkować.
Odpowiedz jest ukryta w twoim pytaniu. Wypuścić = puścić kontrolę. Są już duzi więc i odpowiedzialni za swoje emocje. Cokolwiek poszło nie tak, czasu nie cofniesz. Jak to mówią mleko się wylało. Wybaczyć sobie to przede wszystkim.
Człowiek żeby na rzęsach stanął to i tak nie uniknie pretensji od dzieci. Nie siedzimy w umysłach naszych dzieci żeby móc zapobiec pretensjom i kto ma dzieci to lepiej przyjąć to do wiadomości. Poczucie winy z powodu pretensji dzieci nie wnosi nic konstruktywnego.
@@Tomek.Wisimulachato feminitywy, obecnie używane w nazywaniu kobiecych ról i zawodów. Przyzwyczajeni jesteśmy do form męskich i te nowe feminitywy mogą brzmieć dziwnie, ale choć nowe, to jednak poprawne formy: np. psycholożka, ministra, gościni, czy doktorka. Przyzwyczajeni byliśmy do sprzątaczki, nauczycielki, kucharki, barmanki. Pozdrawiam
Mam wrażenie, że kobiety biorą ślub z mężczyznami, mimo, że wiedzą, że to nie najlepszy partner. Mają nadzieję, że faceci się zmienią i będą tacy o jakich marzą. Co oczywiście się nie wydarza.
Albo trafiają na toksyków. Na początku jest super, on się stara, zna twoje wady i zalety, manipuluje a po czasie wychodzi, że zakochaliśmy się w jakieś iluzji...
I jedno i drugie..naukowo wyjaśniono jakie mamy różowe okulary w stanie zakochania,a kiedy już nie trzeba się starać o partnera,nie zachowuje się na pokaz,tylko "po domowemu" wychodzą poważne wady,na których sygnały ostrzegawcze nie zwróciło się wcześniej uwagi. Ale czy ktokolwiek uczy młodzież jak dobrać sobie partnera?
Miałam 15 lat jak po raz pierwszy i ostatni rozstałam się z chłopakiem. Dziś mam 50 lat😊 Wówczas pomogła mi nauka, szkoła i skupienie się wyłącznie na tym😊❤
Mam 23 lata, w ten sam schemat, o którym wspomina Pani Natalia w 20 minucie , wszedłem, praktycznie go nie zauważając. Wytrzymałem prawie trzy lata, próbując ratować partnerkę. I zaczęło się od poczucia frustracji, zauważyłem, że już nie odczuwam radości ze wspólnego czasu, że zatracam siebie. Zrezygnowanie, obrzydzenie. Powiedziałem dość, idę na terapię. Partnerka gdy o tym usłyszała, pamiętam jak mi powiedziała: "ale nie zostawisz mnie, obiecujesz? Bo tam ci przemówią do rozumu". Po przekopaniu się przez dzieciństwo zauważyłem w co ja wszedłem... Schemat praktycznie 1:1, a tak okropnie było z tego wyjść, bo to jedyne co znałem. Uważałem, że tak wygląda każdy związek, że tak wygląda miłość, nie byłem w stanie sobie wyobrazić, że może być inaczej. Jak zauważyłem ten schemat to już była równia pochyła do zakończenia związku. Gdy uleczylem schemat, zajrzałem wgłąb siebie, uleczylem relację z tatą, z mamą, rodzeństwem, a przede wszystkim z samym sobą. Decyzja o rozstaniu i pójściu na terapię to zdecydowanie najlepsze co mogło mnie spotkać, jestem wdzięczny byłej partnerce za to, że pomogła dostrzec mi ten schemat, inaczej nie odzyskał bym siebie.
Ciekawy wywiad. Jedyne do czego bym się trochę doczepił to Pani Natalia za często nawiązuje do swojej "niebieskiej" i "żółtej" książki, co ma efekt odwrotny do zamierzanego, jeśli chodzi o promocję tych książek. Lepiej jest pozwolić prowadzącemu wspomnieć o swoich książkach, a samodzielnie przytoczyć je raz, góra dwa. Inaczej jest to zbyt natarczywe dla widza i budzi większą niechęć niż zainteresowanie.
Mnie pomogło to ze uswiadomilem sobie ze tkwię w związku dlatego ze to jest program który odziedziczyłem po moim ojcu i dziadku który zmusza mnie do bycia w związku do końca choć nie ma to sensu .. Ale to jest moje ...
Nigdy nie jest tak, że było tylko źle albo tylko dobrze. Poza tym dochodzą do głosu emocja, poczucie winy, chęć uratowania partnera. Pojawiają się wątpliwości czy gdyby nie cośtam to związek udałoby się uratować.
Mialam taki rytulal calkiem przypadkowo dlalam sobie upust emocji calkiem jak to tylko mozliwe i na drugi dzien nic juz nie czulam az po dzis dzien jedynie czaswm mysle ze bylam glupia bo sygnaly dawal jasne ale to mnie nie boli tylko otrzasa gdy zbyt odplywam
Z tym wypłakaniem, to zauważyłam to już dawno temu, nie tylko w kontekście związków, ale różnych innych strat, że zawsze jak się porządnie wypłaczę, to później lepiej się czuję, tak jakbym te wszystkie nagromadzone uczucia wyrzuciła z siebie na zewnątrz. Dobrze wiedzieć, że to zjawisko ma to również potwierdzenie w psychologii.
No dobrze, a co w sytuacji, kiedy w relacji są już dzieci? Czy odkładanie rozstania na później będzie dobrym pomysłem, np jak dzieci dorosną, bo teraz są jeszcze bardzo małe i potrzebują bardzo obojga rodziców i w tym momencie tego po prostu nie będą w stanie zrozumieć, albo inaczej, myślenie, że nasz rozwód zniszczy im życie, a naturalnym jest, że tego nie chcemy i koniec końców wolimy byc/męczyć się ze sobą dla dobra ich przyszłości…Jaka wybrać drogę? Czy jest jakiś sposób aby dzieci uniknęły tak wielkiego bólu w chwili rozstania rodziców? Czy w takiej sytuacji dzieci nie cierpią bardziej niż my? Jak im pomóc?
Proszę nie obarczać odpowiedzialnością wszystkich. Osoby po związku z psychopatą czy osobą, która jest oszustem matrymonialnym nie mogą być dobijane Pani słowami. Nie, zdecydowanie nie zawsze odpowiedzialność za rozpad ponoszą obie strony. Najwyraźniej jeszcze nie jest w stanie Pani, i prowadzący także, uwzględnić niepojętych, nie poznanych naukowo przez Państwa sytuacji. Proszę być bardziej odpowiedzialnymi mówiąc do nieznanych "przypadków"/odbiorców. Nie, Panie Dawidzie, nie zawsze można przeanalizować co się stało, jak do rozstania doszło. Są przypadki tak niedorzeczne w których nie da się tego zrobić.
@@wowo4389 więc jeśli nie rozumiesz podstawowych pojęć to może....nie pisz komentów. Bo komentarz jest merytoryczny.....koment nic nie wnosi. A pani, do której słów się odnosisz MA RACJĘ kocham te argumenty, że za męża pijaka/ hazardzistę, który rozwalił cały mój świat odpowiadam ....też ja. Takie OBDZIELANIE PRAWDĄ PO RÓWNO JEST SZKODLIWE+ PO PROSTU.... GŁUPIE.
Oczywiście, że za dynamikę związku są odpowiedzialne obie strony. Dlaczego? Bo nikt nie zmusił Cię do związku z psychopatą, narcyzem, oszustem - sami ich sobie wybieramy!
@@sawekzelent2328 pojęcia nie masz o czym piszesz. Owszem wybieramy.....tylko akurat te osoby robią wszystko byś nie poznał ich prawdziwych twarzy. I wiem, co mówię. Miałam wątpliwą przyjemność z takim. Zero pęknięć. Człowiek spójny, niby wiesz co sobą reprezentuje. W jednej chwili....nie znasz człowieka. Bez mrugnięcia okiem niszy cię i to, co jest dla ciebie istotne. Psychopata psychopacie nierówny. Zwłaszcza jeśli mówimy o tych mega inteligentnych i wysoko funkcjonujących. Oni mają tak wypielęgnowany swój wizerunek dla świata, że jeśli nie chcą byś zobaczył ich prawdziwą twarz. To jej nie zobaczysz. Natomiast w naszej kulturze obraz psychopaty, socjopaty, narcyza jest bardzo spłycony. Plus ludzie mający różne epizody z takimi osobami są uznawane za ślepy+ głupi. I że sami sobie winni..... Naprawdę?
@@sawekzelent2328 wiesz, zgadzam się z Twoim podejściem z wyjątkiem przypadków, które wymieniłam. Myślę, że trudno jest sobie wyobrazić osobom, które nie doświadczyły czegoś tak niepojętego jak mogą przebiegać takie relacje i jak nagle mogą okazać się nieistniejące jako relacja. Trudno jest też pojąć, że osoby nie wykazujące absolutnie jakichś cech NAGLE potrafią je "objawić". Pisałam mając na myśli takie właśnie, wręcz niewiarygodne sytuacje. Nie mogłam zrozumieć niejasnych dla mnie opowieści o takich przypadkach do czasu aż dane mi było zrozumieć, że takie sytuacje i osoby istnieją. Oby nie było Ci dane obserwować czegoś takiego, a tym bardziej doświadczyć.🤞 Nie wybierasz psychopaty, czy oszustów. Po prostu nie wiesz, że masz z kimś takim właśnie do czynienia.
Delegacja jakiego kraju odwiedzila nowo wybudowany Reichstagu po spaleniu tarego? ....po co i dlaczego?....i odnieś sie do substancji znanej pod nazwą Perwentin!...substancji ktora zmieniła bieg 2wś!
moja ex zona byla porypana ale ja bylem/jestem jeszcze bardziej ze sie z nia ozenilem 😁😁 to bylo malzenstwo bez milosci,ot mielismy po 20 lat fajnie nam sie bzykalo i to wszystko.Rozwod to bylo najlepsze co mi sie moglo przytrafic,ona po rozwodzie zostala dziadem z komornikiem na karku i dlugami a najlepsze bylo to ze chciala dla siebie dozywotnio alimenty i zostala wysmiana na rozprawie ze ma isc do pracy a nie pasozytowac na mnie.Placilem alimenty na syna 1000zl i to wszystko chociaz ona chciala alimenty 5000 zl .
@megawhitemaster7740 popracuj nad tym stań się fajnym tatą z czasem dziecko zauważy manipulacje matki (lub ojca).Ojciec jest mega ważny w życiu dziecka .
Niekoniecznie, można po jednorazowym wygłupieniu się przez partnera podać mu rękę, ale dla obojga to będzie bardzo trudne. Muszą dwie strony chcieć ratować związek, zakopać urazę na zawsze i nigdy do niej nie wracać.
@@maciejlew1904Znam małżeństwo, w którym facet przebaczył przyszłej żonie zdradę i dziecko. Pobrali się i jak w bajce, są szczęśliwi, mają wspólne dzieci a on kocha wszystkie bez wyjątku. Ona docenia i szanuje go bardziej niż przed zdradą.
@@ejagda42to się typ nie szanuje i u niej też nie ma szacunku. Takiej kobiecie po prostu NIE MOŻNA zaufać. Jeśli zrobiła taki gruby numer (z dzieckiem???!!!🤯) raz, to czeka na kolejne możliwości i tyle. Typ to typowy betabankomat, białorycerz bez męskiej ramy.
Dla jednego zdrada to wylądować w łóżku z inną osobą, dla kogoś innego SMSy z panią z internetu. Trzeba określić, co dla kogo znaczy, jakie są nasze standardy. Na co się godzimy a na co nie. Każdy może mieć nieco inaczej.
no a dla trzeciego zdradą jest np. pracoholizm (ucieczka w pracę przed związkiem), nałóg utrzymywany w ukryciu, albo obgadywanie męża/żony z koleżaneczkami/siostruniami/mamunią/kumplami/bracholami/ojczulem. zdrada to zachowywanie w długotrwałej tajemnicy (nie jakieś tam kłamstewka o tym czy byłeś na poczcie?) dużych spraw. zdrada to też przemilczenie kwestii dużej rangi. albo knucie intryg przeciwko swojemu partnerowi, takie ciche utrudnianie mu/jej odnoszenie sukcesów i radość z porażek. może to być również notoryczne rzucanie słów na wiatr, albo ciągłe udowadnianie, że nie można liczyć na pomoc ze strony partnera. stałe, niezmienne lekceważenie. dlaczego zdrada miałaby się kojarzyć tylko i wyłącznie z romansem i mieć tylko i wyłącznie wymiar seksualny? myślę, że na to pojęcie warto spojrzeć szerzej, niż tylko przez pryzmat genitaliów.
Zawarcie małżeństwa to nie pójście do kina, z którego można wyjść w połowie filmu. W małżeństwie nie można się poddać gdy przyjdą trudności. Chyba, że ludzie są niedojrzali lub egoistami. Zastanawianie się partnera jak poradzi sobie druga połowa świadczy o dojrzałości i odpowiedzialności tej osoby. Pani psycholog jest lekko nawiedzona.
ludzie się zmieniają to po primo a secundo - kto z nas jest dorosły i wie czym jest małżeństwo przed ?? nie ma sensu tkwic w związku który jest martwy od lat i który był zwyczajny kontraktem który miał spełnić jakieś nasze potrzeby których Niue mieliśmy uświadomionych.. Dojrzałością jest właśnie rozstanie się ... Ale do tego trzeba dorosnąć i mieć świadomość ...
Kobiety mają w mózgu zapis DNA partnera lub partnerów jakich miały , ten zapis jest w komórkach także , dlatego współżycie z wieloma partnerami , czyni kobietę mieszanką DNA tych mężczyzn . Motywem związku jest ,strach przed samotnością , finanse , chce mieć potomstwo , miłość ziemską jest nieperfekcyjna i kapryśna oto dotyczy obojga partnerów …trzeba pracy nad sobą , jeśli jest się EGOISTĄ .
To dna przechowuje się chyba tylko w komórkach jajowych. Podobnie jak u psów. Jeśli suczka z rodowodem zostanie pokryta przez kundelka to w kolejnych miotach rodzi szczenięta które nie są czyste rasowo. Jest już bezwartosci hodowlanej
A co Wam pomagało po rozstaniu?
Odpowiem jak będę mieć z kim zerwać
@@snajper2828No właśnie, ja też.
Photoshop. Po prostu, skupiłam się na czymś mocno
Skupienie się na sobie, przekierowywanie myśli gdzie indziej, zdobywanie wiedzy, wdzięczność za codzienność.
Mi pomogło to o czym wspomniałeś w materiale, takie radykalne rozstanie i nie romantyzowanie rozstania pomogło mi nie wrócić do toksycznego związku.
Ok drugą osobę to zaboli, ale my jesteśmy odpowiedzialni za siebie i ewentualnie za nasze dzieci, nie za drugą dorosłą osobę.
Mało tego ja po rozstaniu wypisałam wszystkie złe rzeczy i słowa które zrobił mój były mąż, żeby czytać w chwilach gdy dopadnie mnie myśl wypierania złych rzeczy, gdy zacznę wypierać, że to nie było tak źle w naszym małżeństwie, każdy związek ma problemy itp, uwierzcie mi, wtedy to działa jak zimny prysznic przed głupimi decyzjami. A jak wiemy złe rzeczy szybko się zapomina, wtedy trzeba przypomnieć sobie jak się czułam/łem w tym związku, żeby nie dać się wciągnąć w hoovering.
A do tego pomogło mi skupić się na sobie i córkę i chociaż były mąż już po rozwodzie próbował wrócić to te wszystkie słowa/czyny które miałam wypisane w zeszycie pomogły mi w trzeźwym myśleniu.
Myślę, że to jest najlepsze rozwiązanie na przede wszystkim toksyczne związki.
"Twoja relacja nie będzie bardziej szczęśliwa niż ty". Ciekawa myśl! Dziękuję
Rany, jaka super babeczka z energią i pięknym uśmiechem ❤
Wspaniała rozmówczyni i dużo mądrości! Miło się słuchało i cenne rady :)
Niezwykle wysoki poziom umiejętności, do wyrażania/obrazowania emocji i odczuć, za pomocą mimiki i gestykulacji, u Pani Natalii, jest wręcz niepokojący.
Polecam skupić się na treści.
Super ukazany temat " z dystansu". Gdy przeżywamy te emocje bardzo trudno je sobie zracjonalizować
Jak dla mnie delikatnie mówiąc jest to z lekka chore utrzymywać jakie kolwiek kontakty z ex a co dopiero jakies przyjaźnie.
Dziwi mnie to że niektórzy grają w takie gierki.
Dziękuję i ozdrawiam.
Warto uważnie słuchać partnera - mój były na początku związku poinformował mnie, że jak ze mną zerwie to mam mieć jakąś pasję, hobby, żebym nie myślała o tym, ze mnie porzucił. Uświadomiłam sobie co do mnie powiedział długo po tym jak mnie porzucił. Bylam etapem przejsciowym do lepszej opcji.
Checklista:
Bezpieczeństwo, Czułość, Szacunek, Radość
Dokładnie też tak uważam, że relację i drugiego partnera poznajemy dopiero gdy w życiu pojawiają się trudności. Nie na randkach i nie jak jest dobrze, jesteśmy uśmiechnięci, zdrowi,fajnie się czujemy itd. Tylko właśnie codzienność, rutyna, obowiązki trudności pokazują jaki kto jest, czy dana osoba jest odpowiedzialna czy można na niej polegać, czy wymiguje się i wszystko zrzuca na nas. Czy gdy pojawiają się trudności to chętnie rozmawia, czy raczej unika tematu i czeka aż się samo rozwiąże, czyli czeka aż to my wszystko rozwiążemy.
Dziękuję za ten podcast. Pozwolił mi jeszcze głębiej zrozumieć, co kryło się za rozpadem mojego małżeństwa. Pozdrawiam.
Energia, którą pokazała Natalia w podkaście jest niesamowita 🔥 Tobie Natalio dziękuję za podzielenie się tymi wszystkimi informacjami, a Tobie Dawidzie za prowadzenie Podcastu Charyzmatyczny 🙏 Tak trzymać! 👍
Wydaje mi się, że po tym materiale uświadomiłem sobie, że jednym z moich schematów jest faktycznie nadmierna potrzeba opiekowania się partnerką i że źle czułbym się w związku, w którym druga osoba jest samodzielna, dojrzała, dorosła. Jak sobie z tym poradzić? Jak ugryźć taki schemat?
Rewelacyjny materiał. Dziękuję 🌞🌞🌞🌞
Chętnie zobaczyła bym tutaj w podcaście Pana Jarosława Gibasa😊
Wspaniały człowiek.
Byłabym bardzo wdzięczna za rozmowę o relacjach z dorosłymi dziećmi i wymaganiach dorosłych dzieci w stosunku do rodziców.
Jak je wypuścić z domu, żeby nie mieli ciągłych pretensji o przeszłość i roszczeń, żeby im pomagać. Co poszło nie tak. Jak to uporządkować.
Też chciałabym się dowiedzieć, jak rozmawiać z dorosłymi dziećmi, jak stawiać granicę itp
Odpowiedz jest ukryta w twoim pytaniu. Wypuścić = puścić kontrolę. Są już duzi więc i odpowiedzialni za swoje emocje. Cokolwiek poszło nie tak, czasu nie cofniesz. Jak to mówią mleko się wylało. Wybaczyć sobie to przede wszystkim.
Człowiek żeby na rzęsach stanął to i tak nie uniknie pretensji od dzieci. Nie siedzimy w umysłach naszych dzieci żeby móc zapobiec pretensjom i kto ma dzieci to lepiej przyjąć to do wiadomości. Poczucie winy z powodu pretensji dzieci nie wnosi nic konstruktywnego.
Bardzo świetny podcast. Brawo 👏
Świetna rozmowa, dziękuję, wspaniała gościni!
Nie ma takiego słowa
@@Tomek.Wisimulachato feminitywy, obecnie używane w nazywaniu kobiecych ról i zawodów. Przyzwyczajeni jesteśmy do form męskich i te nowe feminitywy mogą brzmieć dziwnie, ale choć nowe, to jednak poprawne formy: np. psycholożka, ministra, gościni, czy doktorka. Przyzwyczajeni byliśmy do sprzątaczki, nauczycielki, kucharki, barmanki. Pozdrawiam
Super Pani wszystko tłumaczy!!! Bardzo fajna rozmowa.
Ale fajna jest Natalia!!!! Super rozmowa
Świetny temat i świetny gość ❤
Bardzo madra rozmowa ❤
Warto posłuchać :)
Wyczerpujące omówienie tematu :)
Mam wrażenie, że kobiety biorą ślub z mężczyznami, mimo, że wiedzą, że to nie najlepszy partner. Mają nadzieję, że faceci się zmienią i będą tacy o jakich marzą. Co oczywiście się nie wydarza.
Albo trafiają na toksyków. Na początku jest super, on się stara, zna twoje wady i zalety, manipuluje a po czasie wychodzi, że zakochaliśmy się w jakieś iluzji...
@@tea_1984i jak trafiasz na toksyka....życie się kończy....umierasz w środku...
I jedno i drugie..naukowo wyjaśniono jakie mamy różowe okulary w stanie zakochania,a kiedy już nie trzeba się starać o partnera,nie zachowuje się na pokaz,tylko "po domowemu" wychodzą poważne wady,na których sygnały ostrzegawcze nie zwróciło się wcześniej uwagi. Ale czy ktokolwiek uczy młodzież jak dobrać sobie partnera?
😊nie najlepszy partner ? Może to co kochamy to swoje wyobrażenia o nim i swoje własne wady a nie realną osobę
Odpowiedź: zegar biologiczny tyka a nie zawsze jest w okolicy w tym momencie ten ideał.
Świetna rozmowa ❣️🔥
Miałam 15 lat jak po raz pierwszy i ostatni rozstałam się z chłopakiem.
Dziś mam 50 lat😊
Wówczas pomogła mi nauka, szkoła i skupienie się wyłącznie na tym😊❤
I od tej pory nie jesteś w związku?
@@maciejlew1904też jestem ciekawa:) dobre pytanie.
Dziwny komentarz 🤔
To jest naprawdę dziwne...mamy uwierzyć że nadal jesteś dziewicą?
@@dominikak2100 Jes trochę osób które nigdy nie będą współżyć ... w tym i ja.
Super podcast.Dziekuje😄♥️
Mam 23 lata, w ten sam schemat, o którym wspomina Pani Natalia w 20 minucie , wszedłem, praktycznie go nie zauważając. Wytrzymałem prawie trzy lata, próbując ratować partnerkę. I zaczęło się od poczucia frustracji, zauważyłem, że już nie odczuwam radości ze wspólnego czasu, że zatracam siebie. Zrezygnowanie, obrzydzenie. Powiedziałem dość, idę na terapię. Partnerka gdy o tym usłyszała, pamiętam jak mi powiedziała: "ale nie zostawisz mnie, obiecujesz? Bo tam ci przemówią do rozumu". Po przekopaniu się przez dzieciństwo zauważyłem w co ja wszedłem... Schemat praktycznie 1:1, a tak okropnie było z tego wyjść, bo to jedyne co znałem. Uważałem, że tak wygląda każdy związek, że tak wygląda miłość, nie byłem w stanie sobie wyobrazić, że może być inaczej. Jak zauważyłem ten schemat to już była równia pochyła do zakończenia związku. Gdy uleczylem schemat, zajrzałem wgłąb siebie, uleczylem relację z tatą, z mamą, rodzeństwem, a przede wszystkim z samym sobą. Decyzja o rozstaniu i pójściu na terapię to zdecydowanie najlepsze co mogło mnie spotkać, jestem wdzięczny byłej partnerce za to, że pomogła dostrzec mi ten schemat, inaczej nie odzyskał bym siebie.
Cudowna kobieta
Ciekawy wywiad. Jedyne do czego bym się trochę doczepił to Pani Natalia za często nawiązuje do swojej "niebieskiej" i "żółtej" książki, co ma efekt odwrotny do zamierzanego, jeśli chodzi o promocję tych książek. Lepiej jest pozwolić prowadzącemu wspomnieć o swoich książkach, a samodzielnie przytoczyć je raz, góra dwa. Inaczej jest to zbyt natarczywe dla widza i budzi większą niechęć niż zainteresowanie.
Ja mam odwrotne poczucie. Z pewnością sięgnę po książki, dobrze wiedzieć, czego mogę się w nich spodziewać :)
@@justynakrol73Mam tak samo :)
Mnie pomogło to ze uswiadomilem sobie ze tkwię w związku dlatego ze to jest program który odziedziczyłem po moim ojcu i dziadku który zmusza mnie do bycia w związku do końca choć nie ma to sensu .. Ale to jest moje ...
Rozwiniesz? Mozemy przegadac?
"Nigdy nie mamy pewności, czy decyzja o rozstaniu jest zła" - jak to? Czasem jest to w 100% pewne. Bicie itp.
Nigdy nie jest tak, że było tylko źle albo tylko dobrze. Poza tym dochodzą do głosu emocja, poczucie winy, chęć uratowania partnera. Pojawiają się wątpliwości czy gdyby nie cośtam to związek udałoby się uratować.
Mialam taki rytulal calkiem przypadkowo dlalam sobie upust emocji calkiem jak to tylko mozliwe i na drugi dzien nic juz nie czulam az po dzis dzien jedynie czaswm mysle ze bylam glupia bo sygnaly dawal jasne ale to mnie nie boli tylko otrzasa gdy zbyt odplywam
Z tym wypłakaniem, to zauważyłam to już dawno temu, nie tylko w kontekście związków, ale różnych innych strat, że zawsze jak się porządnie wypłaczę, to później lepiej się czuję, tak jakbym te wszystkie nagromadzone uczucia wyrzuciła z siebie na zewnątrz. Dobrze wiedzieć, że to zjawisko ma to również potwierdzenie w psychologii.
Przez łzy usuwamy kortyzol. Czysta chemia
No dobrze, a co w sytuacji, kiedy w relacji są już dzieci? Czy odkładanie rozstania na później będzie dobrym pomysłem, np jak dzieci dorosną, bo teraz są jeszcze bardzo małe i potrzebują bardzo obojga rodziców i w tym momencie tego po prostu nie będą w stanie zrozumieć, albo inaczej, myślenie, że nasz rozwód zniszczy im życie, a naturalnym jest, że tego nie chcemy i koniec końców wolimy byc/męczyć się ze sobą dla dobra ich przyszłości…Jaka wybrać drogę? Czy jest jakiś sposób aby dzieci uniknęły tak wielkiego bólu w chwili rozstania rodziców? Czy w takiej sytuacji dzieci nie cierpią bardziej niż my? Jak im pomóc?
Dzieci - pomimo rozstania, separacji - będą miał nadal dwoje rodziców.
Komentarz jest ważny ;)
nie ma to jak patchworkowe cudowne rodzinki poźniej...to jest dopiero bardzo budujące dla dzieci.
Niektórzy znawcy mówią iż motyle w brzuchu trwają 3 lata. Pani Natalia często używa słowa ,,zawsze zawsze” to jest niepokojące .
Fajna trenerka i ta ekspresja z niej promieniująca bardzo dobrze odbieram przekaz mimo ze na poczatku to mnie w niej zawibrowało
Jak przetrwać rozstanie? - Ja nie czuje smutku, ja czuję nienawiść i chęć zemsty.
skoro masz takie odruchy, to nie powinieneś się z nikim wiązać.
Gdyby to wszystko było takie proste...
Proszę nie obarczać odpowiedzialnością wszystkich. Osoby po związku z psychopatą czy osobą, która jest oszustem matrymonialnym nie mogą być dobijane Pani słowami. Nie, zdecydowanie nie zawsze odpowiedzialność za rozpad ponoszą obie strony. Najwyraźniej jeszcze nie jest w stanie Pani, i prowadzący także, uwzględnić niepojętych, nie poznanych naukowo przez Państwa sytuacji. Proszę być bardziej odpowiedzialnymi mówiąc do nieznanych "przypadków"/odbiorców. Nie, Panie Dawidzie, nie zawsze można przeanalizować co się stało, jak do rozstania doszło. Są przypadki tak niedorzeczne w których nie da się tego zrobić.
@@wowo4389 więc jeśli nie rozumiesz podstawowych pojęć to może....nie pisz komentów.
Bo komentarz jest merytoryczny.....koment nic nie wnosi.
A pani, do której słów się odnosisz MA RACJĘ
kocham te argumenty, że za męża pijaka/ hazardzistę, który rozwalił cały mój świat odpowiadam ....też ja. Takie OBDZIELANIE PRAWDĄ PO RÓWNO JEST SZKODLIWE+ PO PROSTU.... GŁUPIE.
Hej a kto wybrał sobiectego męża ?? Kto zaprosiłgo do sypialni?Kto przyjął oświadczyny??@@bernadettazielinska7843
Oczywiście, że za dynamikę związku są odpowiedzialne obie strony. Dlaczego? Bo nikt nie zmusił Cię do związku z psychopatą, narcyzem, oszustem - sami ich sobie wybieramy!
@@sawekzelent2328 pojęcia nie masz o czym piszesz.
Owszem wybieramy.....tylko akurat te osoby robią wszystko byś nie poznał ich prawdziwych twarzy.
I wiem, co mówię. Miałam wątpliwą przyjemność z takim. Zero pęknięć. Człowiek spójny, niby wiesz co sobą reprezentuje. W jednej chwili....nie znasz człowieka. Bez mrugnięcia okiem niszy cię i to, co jest dla ciebie istotne.
Psychopata psychopacie nierówny. Zwłaszcza jeśli mówimy o tych mega inteligentnych i wysoko funkcjonujących. Oni mają tak wypielęgnowany swój wizerunek dla świata, że jeśli nie chcą byś zobaczył ich prawdziwą twarz. To jej nie zobaczysz.
Natomiast w naszej kulturze obraz psychopaty, socjopaty, narcyza jest bardzo spłycony. Plus ludzie mający różne epizody z takimi osobami są uznawane za ślepy+ głupi. I że sami sobie winni..... Naprawdę?
@@sawekzelent2328 wiesz, zgadzam się z Twoim podejściem z wyjątkiem przypadków, które wymieniłam. Myślę, że trudno jest sobie wyobrazić osobom, które nie doświadczyły czegoś tak niepojętego jak mogą przebiegać takie relacje i jak nagle mogą okazać się nieistniejące jako relacja. Trudno jest też pojąć, że osoby nie wykazujące absolutnie jakichś cech NAGLE potrafią je "objawić". Pisałam mając na myśli takie właśnie, wręcz niewiarygodne sytuacje. Nie mogłam zrozumieć niejasnych dla mnie opowieści o takich przypadkach do czasu aż dane mi było zrozumieć, że takie sytuacje i osoby istnieją. Oby nie było Ci dane obserwować czegoś takiego, a tym bardziej doświadczyć.🤞 Nie wybierasz psychopaty, czy oszustów. Po prostu nie wiesz, że masz z kimś takim właśnie do czynienia.
Zmiana partnera dużo zmieni jesli wpierw zmienimy swoje postrzeganie świata i swoją mentalność
"On jest dorosły i sobie poradzi" - oj, nie lubię obietnic bez pokrycia. Jeden sobie poradzi, drugi sobie coś zrobi.
Tylko, czy to powinno determinować naszą decyzję o rozstaniu?
@@twórcamożliwości Jak kogoś nie kochamy to zwykle i tak nam obojętne, czy sobie coś zrobi.
To, że ktoś sobie nie radzi nie jest naszą odpowiedzialnością.
Nikt sie nie zalamie bo facet poszedl...niech sobie poszedl,kiedys przyjdzie drugi byc moze lepszy
...bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naras...
Delegacja jakiego kraju odwiedzila nowo wybudowany Reichstagu po spaleniu tarego? ....po co i dlaczego?....i odnieś sie do substancji znanej pod nazwą Perwentin!...substancji ktora zmieniła bieg 2wś!
moja ex zona byla porypana ale ja bylem/jestem jeszcze bardziej ze sie z nia ozenilem 😁😁 to bylo malzenstwo bez milosci,ot mielismy po 20 lat fajnie nam sie bzykalo i to wszystko.Rozwod to bylo najlepsze co mi sie moglo przytrafic,ona po rozwodzie zostala dziadem z komornikiem na karku i dlugami a najlepsze bylo to ze chciala dla siebie dozywotnio alimenty i zostala wysmiana na rozprawie ze ma isc do pracy a nie pasozytowac na mnie.Placilem alimenty na syna 1000zl i to wszystko chociaz ona chciala alimenty 5000 zl .
A masz kontakt z synem? Opiekujesz się nim, zabierasz go na wspólne pobyty na wczasy czy wyprawy?
@@magorzatakitka4266 niestety nie bo zle sie o mnie wypowiada.
@@megawhitemaster7740 czyli ma złe doświadczenia (?)
@@magorzatakitka4266 dlaczego zle? napisz cos wiecej.
@megawhitemaster7740 popracuj nad tym stań się fajnym tatą z czasem dziecko zauważy manipulacje matki (lub ojca).Ojciec jest mega ważny w życiu dziecka .
Motyle w brzuchu da się mieć dużo, dużo dłużej niż rok...
Rodzina jest najwazniejsz. Reszta to egoizm.
NATSU?
Nie obrażaj…
Ale jeżeli jest zdrada to bezdyskusyjnie… rozwód
CO TU ROZWAŻAĆ (!)
😂
Niekoniecznie, można po jednorazowym wygłupieniu się przez partnera podać mu rękę, ale dla obojga to będzie bardzo trudne.
Muszą dwie strony chcieć ratować związek, zakopać urazę na zawsze i nigdy do niej nie wracać.
@@dorotasobus3089Taaa, jasne. 😂
@@maciejlew1904Znam małżeństwo, w którym facet przebaczył przyszłej żonie zdradę i dziecko. Pobrali się i jak w bajce, są szczęśliwi, mają wspólne dzieci a on kocha wszystkie bez wyjątku. Ona docenia i szanuje go bardziej niż przed zdradą.
@@ejagda42to się typ nie szanuje i u niej też nie ma szacunku. Takiej kobiecie po prostu NIE MOŻNA zaufać. Jeśli zrobiła taki gruby numer (z dzieckiem???!!!🤯) raz, to czeka na kolejne możliwości i tyle. Typ to typowy betabankomat, białorycerz bez męskiej ramy.
Co jest zdradą, a co nie? 😮 Zdrada jest zdradą proszę szanownej rozmówczyni. 🙈
😊Ale to pani sama nadaje sens i znaczenie danym słowom. To wszystko zależy co też to dla pani znaczy?
Dla jednego zdrada to wylądować w łóżku z inną osobą, dla kogoś innego SMSy z panią z internetu. Trzeba określić, co dla kogo znaczy, jakie są nasze standardy. Na co się godzimy a na co nie.
Każdy może mieć nieco inaczej.
no a dla trzeciego zdradą jest np. pracoholizm (ucieczka w pracę przed związkiem), nałóg utrzymywany w ukryciu, albo obgadywanie męża/żony z koleżaneczkami/siostruniami/mamunią/kumplami/bracholami/ojczulem. zdrada to zachowywanie w długotrwałej tajemnicy (nie jakieś tam kłamstewka o tym czy byłeś na poczcie?) dużych spraw. zdrada to też przemilczenie kwestii dużej rangi. albo knucie intryg przeciwko swojemu partnerowi, takie ciche utrudnianie mu/jej odnoszenie sukcesów i radość z porażek. może to być również notoryczne rzucanie słów na wiatr, albo ciągłe udowadnianie, że nie można liczyć na pomoc ze strony partnera. stałe, niezmienne lekceważenie. dlaczego zdrada miałaby się kojarzyć tylko i wyłącznie z romansem i mieć tylko i wyłącznie wymiar seksualny? myślę, że na to pojęcie warto spojrzeć szerzej, niż tylko przez pryzmat genitaliów.
Zawarcie małżeństwa to nie pójście do kina, z którego można wyjść w połowie filmu. W małżeństwie nie można się poddać gdy przyjdą trudności. Chyba, że ludzie są niedojrzali lub egoistami. Zastanawianie się partnera jak poradzi sobie druga połowa świadczy o dojrzałości i odpowiedzialności tej osoby. Pani psycholog jest lekko nawiedzona.
ludzie się zmieniają to po primo a secundo - kto z nas jest dorosły i wie czym jest małżeństwo przed ?? nie ma sensu tkwic w związku który jest martwy od lat i który był zwyczajny kontraktem który miał spełnić jakieś nasze potrzeby których Niue mieliśmy uświadomionych.. Dojrzałością jest właśnie rozstanie się ... Ale do tego trzeba dorosnąć i mieć świadomość ...
Zmiany partnerów to bigamia …skutki nieciekawe .
Bigamia - pozostawanie w związku małżeńskim z osobą, która znajduje się w innym ważnym związku małżeńskim.
Kobiety mają w mózgu zapis DNA partnera lub partnerów jakich miały , ten zapis jest w komórkach także , dlatego współżycie z wieloma partnerami , czyni kobietę mieszanką DNA tych mężczyzn .
Motywem związku jest ,strach przed samotnością , finanse , chce mieć potomstwo , miłość ziemską jest nieperfekcyjna i kapryśna oto dotyczy obojga partnerów …trzeba pracy nad sobą , jeśli jest się EGOISTĄ .
Nauka jego ekscelencji Janusza K-M? :)
XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
To dna przechowuje się chyba tylko w komórkach jajowych. Podobnie jak u psów. Jeśli suczka z rodowodem zostanie pokryta przez kundelka to w kolejnych miotach rodzi szczenięta które nie są czyste rasowo. Jest już bezwartosci hodowlanej
Kiedyś oglądałem tą feministkę, ale zmądrzałem.