18:50 Akt 4 Protip dla helpdesku. Wystarczy zamknąć ticket z najbardziej absurdalnym rozwiązaniem. Nam wpada do premii jako zamknięty w SLA, a użytkownik zakłada kolejny. Tak mamy dwa casy z super SLA, zamiast jednego zbrechowanego 🤩
Pracowałem kiedyś jako programista w małej firemce. Szef zarządził, że każde zadanie jakie jest do zrobienia musi być wpisane do Jiry oraz że musi być ocenione ile myślimy, że to zajmie czasu, żeby na podstawie tego planować sprinty (niby taki scrum). Po jakimś czasie przyszedł nowy pracownik. Kolega, który był z nim w projekcie narzekał, że on zawsze robi rzeczy tak, żeby zmieścić się w tym czasie nawet, jeśli jest to byle jak. Mówiliśmy mu, żeby nie patrzał na ten czas, ale nic to nie zmieniło. Kolega chciał wpisywać większą ilość godzin w jirę, ale szef mówił, żeby tak nie robić. Okazało się, że szefowie wymyślili, że będą mu płacić nie stawkę miesięczną, nie dniówkę, nie za godzinę pracy, ale za sumę godzin wyestymowanego czasu w taskach, które zrobił, jednocześnie zabraniając komukolwiek mówić na jakich zasadach pracuje.
Mmm czyli jak nie ma dispatchera i tickety wpadaja losowo, dokumentacja jest w postaci zywych osob, premia jest uznaniowa, sla nie jest wazne tylko menadzer sam ustala priorytety na podstawie swoich relacji z danym uzytkownikiem to jutrzejsze wypowiedzenie wydaje sie sensowne? xD
nie nalezy zapominac o metrycje "cust satisfaction" - zielone buzki itp :) Najlepsze co slyszalem, to ze mamy miec 80% pozytywow. Klient z natury oczekuje szybkiego rozwiazania no i wraca do pracy, a jak go nie dostaje to wali smutasa. I tak z 1000 mamy 100 z feedbackami i w tym 20 negatywow. Pewnie sie domyslacie, ze szef wyliczyl zaliczenie tej metryki na styk ;)))
Pracowałem 2 lata w SD w jednej z największych polskich firm i dokładnie tak ro wyglądało. Co 2 tygodnie nowe obowiązki, ale zespołu góra powiększyć nie chciała. I późnej narzekania że się nie wyrabiamy.
Kiedyś pracowałem jako programista w firmie, gdzie zadania dzieliliśmy na pilne, bardzo pilne i bardzo bardzo pilne. Jak coś nie było pilne, to czekało tak długo, że jak ktoś miał w końcu czas się tym zająć, to było już albo nieaktualne, albo nikt nie pamiętał o co chodziło.
18:50 Akt 4
Protip dla helpdesku. Wystarczy zamknąć ticket z najbardziej absurdalnym rozwiązaniem. Nam wpada do premii jako zamknięty w SLA, a użytkownik zakłada kolejny. Tak mamy dwa casy z super SLA, zamiast jednego zbrechowanego 🤩
bonusowe punkty jak uzytkownik nie zalozy nowego ticketu bo zapomni/sprawa nie byla wazna
Pracowałem kiedyś jako programista w małej firemce. Szef zarządził, że każde zadanie jakie jest do zrobienia musi być wpisane do Jiry oraz że musi być ocenione ile myślimy, że to zajmie czasu, żeby na podstawie tego planować sprinty (niby taki scrum). Po jakimś czasie przyszedł nowy pracownik. Kolega, który był z nim w projekcie narzekał, że on zawsze robi rzeczy tak, żeby zmieścić się w tym czasie nawet, jeśli jest to byle jak. Mówiliśmy mu, żeby nie patrzał na ten czas, ale nic to nie zmieniło. Kolega chciał wpisywać większą ilość godzin w jirę, ale szef mówił, żeby tak nie robić. Okazało się, że szefowie wymyślili, że będą mu płacić nie stawkę miesięczną, nie dniówkę, nie za godzinę pracy, ale za sumę godzin wyestymowanego czasu w taskach, które zrobił, jednocześnie zabraniając komukolwiek mówić na jakich zasadach pracuje.
Ale jednak komuś powiedział :)
Mmm czyli jak nie ma dispatchera i tickety wpadaja losowo, dokumentacja jest w postaci zywych osob, premia jest uznaniowa, sla nie jest wazne tylko menadzer sam ustala priorytety na podstawie swoich relacji z danym uzytkownikiem to jutrzejsze wypowiedzenie wydaje sie sensowne? xD
Wydaje się że to niezła metoda na rozjebanie psychiki XD
Świetna robota ten kanał :)
nie nalezy zapominac o metrycje "cust satisfaction" - zielone buzki itp :) Najlepsze co slyszalem, to ze mamy miec 80% pozytywow. Klient z natury oczekuje szybkiego rozwiazania no i wraca do pracy, a jak go nie dostaje to wali smutasa. I tak z 1000 mamy 100 z feedbackami i w tym 20 negatywow. Pewnie sie domyslacie, ze szef wyliczyl zaliczenie tej metryki na styk ;)))
Pracowałem 2 lata w SD w jednej z największych polskich firm i dokładnie tak ro wyglądało. Co 2 tygodnie nowe obowiązki, ale zespołu góra powiększyć nie chciała. I późnej narzekania że się nie wyrabiamy.
Kiedyś pracowałem jako programista w firmie, gdzie zadania dzieliliśmy na pilne, bardzo pilne i bardzo bardzo pilne. Jak coś nie było pilne, to czekało tak długo, że jak ktoś miał w końcu czas się tym zająć, to było już albo nieaktualne, albo nikt nie pamiętał o co chodziło.
dzieki wariat xD szkole sie na c2 i bd szukal zagranicznego