Siema Knurki. Raz na jakiś czas widuję Was na Dolnośląskim Olimpie. Może podpowiecie jakich opon używacie i dlaczego. Jak i kiedy organizujecie się do reperowania tras. Jeździcie nocą po lesie? Jeśli tak to jakie halogeny polecacie, a jeśli nie jeździcie, to dlaczego? Przy sprzyjających warunkach podbiję do Was, bo szukam cwaniaka, który nauczy mnie pewnej sztuczki. Wzamian dam się karnąć na moim Romecie😉
5 лет назад+1
Hej! W kwestii opon to najczęściej używamy Maxxisa i Onzy. Jeśli chodzi o modele to różnie, na przód zazwyczaj idzie DHR lub Shorty w okresie jesień - wiosna, a w okresie suchym HRII lub Ibex z Onzy. Na tył HRII, Ibex, lub Agressor. Czasem jak dużo jeździmy w bike parkach (ubite trasy) to na tył idzie Minion SS. Teraz większość z nas używa szerokich karbonowych obręczy Ibisa z oponami w rozmiarze 2,5WT (bo takie były w komplecie). Ostatnio mało jeździmy po nocy ale gdy jeździliśmy więcej to używaliśmy lampek z DX.com. Mamy różne, większe i mniejsze. Największy lampion jaki posiadamy to ten: www.dx.com/p/trustfire-tr-d014-7-x-cree-xm-l2-t6-2400lm-4-mode-white-bicycle-light-grey-purple-4-x-18650-2044722#.XJfkryhKi70. Są relatywnie tanie i mocno świecą. Wystarczają do naszych zastosowań (kilka - kilkanaście jazd w roku). Jakiej sztuczki chcesz się nauczyć?
@ O w mordę, tak szybkiej i konkretnej odpowiedzi to ja się nie spodziewałem. Szanuję. A co do podniesienia mojego levelu zjazdowego, to niczego mi tak nie brakuje jak zeskoku ze średniej wielkości dropa(lub hopki wys*anej z patyków😜) na dwa koła LUB zeskok na tył i dobicie przodem. Tak tak, wiem, spodziewaliście się, że czegoś bardziej wymagającego, przykro mi, że Was zawiodłem. Teorię znam(chyba). Gdzieś na yt widziałem, jak gość tak właśnie zeskakuje z kamyka na Dolce Vicie, podobne dropiki chciałbym w ten sposób zeskakiwać na zjeździe z Wieżycy. Mam problem z podniesieniem kiery na zjeździe i dobraniem odpowiedniej prędkości. Aczkolwiek ze zjazdem z tychże dropików problemów nie mam, ale naoglądałem się kozaków na yt i ja też tak chcę skakać hehe😜 Mam 34 lata i jestem zdrowy na ciele i umyśle(muszę robić psychotesty co pięć lat😂, jak dotąd lekarz nie ma przeciwwskazań). Po Ślęży śmigam 20 albo i więcej lat. Czy któryś z Was podjąłby się tego, karkołomnego zadania?
5 лет назад
Sławek N. takie rzeczy najlepiej ćwiczyć w terenie, w którym czujesz się komfortowo. Drop na Dolce sam w sobie nie jest trudny, ale najazd jest dość tricky. Dobrym rozwiązaniem jest poćwiczyć w lasku osobowickim, jest tam taki mini drop, który doskonale się nadaje do tego co potrzebujesz. Ćwiczyliśmy to też z ludźmi na warsztatach :)
@ Kurła, Panie, ja w żadnym innym terenie nie czuję się tak komfortowo jak na Ślęży. Czytałem o Waszych warsztatach we Wro., ale we wtorki to ja przeważnie jestem 800km na zachód od Nysy Łużyckiej, a do domu wracam w piątki. Tylko sobotę mam na własne przyjemności. Tak jak pisałem wcześniej, podbiję jak zobaczę jakiegoś Knura na szlaku. Tymczasem, bo o 4:00 rano ruszam w kierunku wroga. 5!
5 лет назад
Z tym komfortem też chodzi o to, że warto uczyć się w terenie gdzie przy ewentualnym niepowodzeniu nie trzeba zdrapywać twarzy ze skały ;]
Hey Polska, dopiero zamowilem taki sam, dla mojego Downhill-a i czekam teraz 2 tygodny, je by zamontowac 🤠🔥
Siema Knurki. Raz na jakiś czas widuję Was na Dolnośląskim Olimpie. Może podpowiecie jakich opon używacie i dlaczego. Jak i kiedy organizujecie się do reperowania tras. Jeździcie nocą po lesie? Jeśli tak to jakie halogeny polecacie, a jeśli nie jeździcie, to dlaczego? Przy sprzyjających warunkach podbiję do Was, bo szukam cwaniaka, który nauczy mnie pewnej sztuczki. Wzamian dam się karnąć na moim Romecie😉
Hej! W kwestii opon to najczęściej używamy Maxxisa i Onzy. Jeśli chodzi o modele to różnie, na przód zazwyczaj idzie DHR lub Shorty w okresie jesień - wiosna, a w okresie suchym HRII lub Ibex z Onzy. Na tył HRII, Ibex, lub Agressor. Czasem jak dużo jeździmy w bike parkach (ubite trasy) to na tył idzie Minion SS. Teraz większość z nas używa szerokich karbonowych obręczy Ibisa z oponami w rozmiarze 2,5WT (bo takie były w komplecie). Ostatnio mało jeździmy po nocy ale gdy jeździliśmy więcej to używaliśmy lampek z DX.com. Mamy różne, większe i mniejsze. Największy lampion jaki posiadamy to ten: www.dx.com/p/trustfire-tr-d014-7-x-cree-xm-l2-t6-2400lm-4-mode-white-bicycle-light-grey-purple-4-x-18650-2044722#.XJfkryhKi70. Są relatywnie tanie i mocno świecą. Wystarczają do naszych zastosowań (kilka - kilkanaście jazd w roku). Jakiej sztuczki chcesz się nauczyć?
@ O w mordę, tak szybkiej i konkretnej odpowiedzi to ja się nie spodziewałem. Szanuję.
A co do podniesienia mojego levelu zjazdowego, to niczego mi tak nie brakuje jak zeskoku ze średniej wielkości dropa(lub hopki wys*anej z patyków😜) na dwa koła LUB zeskok na tył i dobicie przodem. Tak tak, wiem, spodziewaliście się, że czegoś bardziej wymagającego, przykro mi, że Was zawiodłem. Teorię znam(chyba). Gdzieś na yt widziałem, jak gość tak właśnie zeskakuje z kamyka na Dolce Vicie, podobne dropiki chciałbym w ten sposób zeskakiwać na zjeździe z Wieżycy. Mam problem z podniesieniem kiery na zjeździe i dobraniem odpowiedniej prędkości. Aczkolwiek ze zjazdem z tychże dropików problemów nie mam, ale naoglądałem się kozaków na yt i ja też tak chcę skakać hehe😜 Mam 34 lata i jestem zdrowy na ciele i umyśle(muszę robić psychotesty co pięć lat😂, jak dotąd lekarz nie ma przeciwwskazań). Po Ślęży śmigam 20 albo i więcej lat.
Czy któryś z Was podjąłby się tego, karkołomnego zadania?
Sławek N. takie rzeczy najlepiej ćwiczyć w terenie, w którym czujesz się komfortowo. Drop na Dolce sam w sobie nie jest trudny, ale najazd jest dość tricky. Dobrym rozwiązaniem jest poćwiczyć w lasku osobowickim, jest tam taki mini drop, który doskonale się nadaje do tego co potrzebujesz. Ćwiczyliśmy to też z ludźmi na warsztatach :)
@ Kurła, Panie, ja w żadnym innym terenie nie czuję się tak komfortowo jak na Ślęży. Czytałem o Waszych warsztatach we Wro., ale we wtorki to ja przeważnie jestem 800km na zachód od Nysy Łużyckiej, a do domu wracam w piątki. Tylko sobotę mam na własne przyjemności.
Tak jak pisałem wcześniej, podbiję jak zobaczę jakiegoś Knura na szlaku.
Tymczasem, bo o 4:00 rano ruszam w kierunku wroga. 5!
Z tym komfortem też chodzi o to, że warto uczyć się w terenie gdzie przy ewentualnym niepowodzeniu nie trzeba zdrapywać twarzy ze skały ;]