..kilka słów mej refleksji... z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, piękny materiał, ściskający i ujmujący za serce.... jedne z najpiękniejszych okresów mego dzieciństwa, u Dziadków mieszkających na końcu ulicy Ciemnej, za nim już nie istniejący przejazd kolejowy, wybudowany w nadzorze mojego Dziadka. Strefa centrum Starosielc to przepiękny Dworzec Kolejowy, którego część zachowała się po wojnie jednak tylko jego jedna część z trzech przedwojennych, niska, zewnętrzna, w której po wejściu do poczekalni od strony przystanku autobusu, po prawej stronie znajdowały się dwa okienka kas biletowych, w których to spotykałem moją Ciocię, dalekopis był magicznym elementem zabaw a chłód latem poprawiał samopoczucie tuż po wejściu do poczekalni. Pociąg relacji Szczecin Białystok i niestety Białystok Szczecin zatrzymywał się w porannych godzinach dnia a ostatnie wagony z około 12/14 stu zatrzymywały się jeszcze przed peronami. Innymi jakie używaliśmy to pociągi do Fast nad rzekę Supraśl, cudowny wypoczynek i w kierunku do Osowca nad Biebrzę i dalej na Mazurskie jeziora... Często jednak korzystaliśmy z przystanku Starosielce Wiadukt kiedy to jechało się do Uhowa nad Narew.. Wspaniałe były również zabawy w stawie tuż za płotem KZKS, do którego dojść można było pokonując bramę a raczej przeciskając się przez jej elementy, która znajdowała się w sąsiedztwie domku/budki drużnika przy przejeżdzie ( też już nie istniejącym ) i zakładów naprawy wagonów kolejowych. Staw ten zapewniał pierwsze nauki łowienia byle czym na byle co rybek... Nazwanych koluszkami i karasiami... drugi staw mieścił się tuż przy wiadukcie kolejowym nad trasą Białystok Warszawa ( wiele razy nogi zwisały na torami w tym kierunku ), na samym końcu bocznic na których znajdowały się spore ilości wagonów i lokomotyw... raj zabaw, z którego przeganiały służby Straży kolei. Na szczęście z terenu zakładów KZKS w zasadzie nikt nie przeganiał kiedy skrycie wkradaliśmy się do czołgu stojącego tuż przed bramą...( działo samobieżne bez lufy, służące do przeciągania ciężkich elementów ), im więcej ryzyka, tym zabawa w czołgistów Rudego była bardziej twórcza. W materiale wspomniano o Łażni...jednak z mej pamięci lat 70 tych musiała funkcjonować do prawie końca tych lat gdyż tam chodziliśmy często całą Rodziną do kąpieli. Patrząc na materiał zauważyłem iż za wiaduktem kierunek Brześć nie istnieje już dom kolejowy ( taki jak mych Dziadków ) po prawej ( chyba ) stronie torów tuż za usypiskiem jasnej ziemi za wiaduktem. Ta strefa była dla nas już "niedozwolona", choć zdarzało się nam iż wyprawialiśmy się aż do poligonu...wracając obdarowani ślepakami...Centrum Starosielc... opisana jest również od strony istniejącego sklepu koło kasztana i trójkąta z zielenią... sklep Społem, przed rondem tuż obok przystanku Kiosk Ruchu i .... druga ( albo pierwsza jak kto woli, ) budka Trzaski z lodami...( pierwsza po drugiej stronie torów ) za sklepem, kompleks, Poczta, Księgarnia, Pasmanteria, fotograf, mięsny, Rtv (?) ( Centrum handlowe )....obok Kino Kolejarz... tak byliśmy na jednej projekcji "Obcy ósmy pasażer Nostromo", po zajęciu na sali miejsca okazało się iż to nie „ten” film lecz materiał o tym tytule o obcych...i droga ul. Szkolną zaczynająca się budynkami z żółtej cegły ( jeden już rozpadnięty drugi bez jednego członu odrestaurowany- brawo !!) i po prawej jeden z najstarszych domów kolejowych drewnianych Starosielc...piękny...po kilku metrach też po prawej mijając domy kolejowe, zarośnięta "wyspa", piramidka obsypana ziemią w drzwiach której kiedyś widziałem Warszawę...dalej już poręcze z koszami w formie pingwinów wejścia do zakładu...i kawałek dalej Dom Komendanta obozu jenieckiego a za nim baraki tegoż obozu ( o którym mowa w materiale ) szyna pomiędzy tym budynkiem a domem moich Dziadków ( położona po wybudowaniu oddalonego o kilka naście metrów przejazdu, „uniełatwiająca” przejście pieszych, sama szyna była wyzwaniem zachowania równowagi ), olbrzymia topola ( do niedawna był jej pień ) i nie istniejący dom Dziaków... z piwnicą pod ziemią, pięknym ogrodem z kwiatami, częścią ogrodowo warzywną, studnią z pyszną wodą, obiadami na ławie pod klonem... i dzieciństwem jaki życzę każdemu. Materiał też wspomina o wierzy ciśnień, do której prowadziły rury dostarczając wodę z Wodokaczki... tam na tamie z dziećmi z Klepacz była zabawa...łowienie ryb w stawie i kręgach przed Wodokaczką, zawody w nurkowaniu i skokach z zapory...gonieni przez dzierżawcę od czasu do czasu...za nią las z grzybami...i choinki na Święta Bożego Narodzenia...dalej droga na Glinki Stare i Nowe....lub do pracy na akord... w cegielni...lub warsztacie produkującym meble przy rzeczce...( to już w czasach młodzieńczych podczas wakacji), zimowy Słominiak...z sankami... Trasa z Kościoła... na Cmentarz, dzisiaj jej prawie nie można rozróżnić to piaszczysta droga...na krzyżówce pomnik...a przy drodze stare drewniane budynki...dalej pola i łąki...i ogrodzony Cmentarz...studnia na początku...a dalej Prawosławny i .... miejsce każni...( na ”Starym Cmentarzu” też odwiedzając i pielęgnacją grobów często bywaliśmy )... Las Bacieczki...Wracając do centrum... wspomniany Semafor...tam odbyło się weselisko mej Kuzynki... lata 70 te ich koniec... to było weselisko....jednak w tym rejonie, tak jak wspomniano ze względu na excesy i zagrożenia nie bywaliśmy w tym miejscu tym bardziej iż najbardziej smakowite napoje można było kupić w Społemowym sklepie przy rondzie a jeszcze smaczniejsze lody u Trzaski....Czasy te...były cudowne...mimo ...trudów, braków...będą trwały ( we wspomnieniach ) tak długo jak długo będą resztki choć, Starosielc o nich przypominały...
.............film zapadl mi gleboko w sercu, moze dlatego, ze dotyczy i mnie i moich dzieci i teraz jest przepiekna pamiatka dla mojej calej rodziny tu ,..... w Kanadzie.L.D
W latach 59-64 z tego dworca jezdzilam do Lublina , uczylam sie w B- stoku, chodzilam na dworzec ulica Manifestu Lipcowego, mieszkalam na Lipowej po przeciwnej stronie Turoblanki/ kawiarnia/. Na Sosnowej mialam kolezanke
Mimo ze całe życie mieszkam w Katowicach to znam Starosielce jak własna kieszeń . Dużo wspomnień od Starosielce -Wiadukt . Tam kilka razy z Warszawy Wileńskiej wysiadaliśmy i pieszo do Starosielc. Były to czasy oj były. Tomasz
9:00 nie raz miałem koszmary senne związane z przeprawą przez starą drewnianą kładkę z brakującymi deskami :) chodząc codziennie do szkoły SP21. I o dziwo wiele lat po skończeniu podstawówki. W latach79-87 codziennie podziwiałem z góry pracę KZKS poniżej kładki. Tego nie da się zapomnieć jak z roku na rok ich działalność wygasała.
Szkoda, że rozebrano drewniany budynek magistratu, jeszcze nie tak dawno miałem okazje byc na "spacerze historycznym" gdzie Pan Paweł opowiadał o Starosielcach i podeszlismy pod budynek magistratu gdzie opowiedział sporo ciekawych historii. Jestem w szoku, że juz go nie ma. Przyznam się, ze przeprowadziłem sie z Lublina do Białegostoku 2 lata temu i odkrywanie takich smaczkow bardzo mi sie podoba. Starosielce maja cos w sobie, ze czesto tam bywam. Zrujnowany Mostostal robie spore wrażenie.
Mostostal?To były kzks "kolejowe zakłady konstrukcji stalowych "im rewolucji październikowej ,..Starosielce giną na naszych oczach ,developerzy robią co chcą,wiele budynków już niema a takie ulice jak Boboli,Szkolna ,klonowa to były perełki można było z tego zrobić " stare miasto " ale przy pętli autobusowej już stoją "apartamenty"tak samo przy letniej przy szkole kolejowej....tak samo ginie "Młynowa" co raz się coś tam pali i powstają bloki....ale Starosielce już mi bardzo żal ,park przy szkolnej kiedyś piękne potężne drzewa a dziś?..plac zabaw z siłownią!!masakra w tym parku była bieżnia, małe boisko ,"piaskownica "do skoku w dal to był plac szkoly kolejowej a budynek obok z cegły to sala gimnastyczna a przed było to kino "kolejarz"...przy Boboli była biblioteka a także przychodnia ,teraz jest na budynku tablica info.że do 1954 Starosielce miały prawa miejskie tyle zostało...od tego budynku po tej samej stronie poruszając się w stronę "Zodiaka"w domku drewnianym było 1001 drobiazgów,naprzeciw Zodiaka warzywniak,na miejscu apartamentowców była poczta i dwa budynki usługowe ,.. fryzjer,szklarz mięsny,księgarnia ,w willi naprzeciw kina apteka ,..poczekalnia PKP została zburzona w latach 90tych ...Aż serce ❤️ boli
W drugiej klasie ( 1977} mieliśmy wycieczkę z panią Polecką, na dworzec a dokładnie pod tą tablicę. nie pamiętam z jakiej okazji, czy były znicze i kwiaty ale tablice pamiętam i krótki wykład, Z dworca pamiętam podłogę i wielkie drzwi .
Hmm pomysł na rozwinięcie bazy dla PKP CARGO by z Ukrainy kontenery szły, do portów nad Bałtykiem wydaje się świetny szkoda, że nic w tym kierunku nie jest robione.😊
Ciekawe opowieści. Mieszkam na ulicy Nowosielskej do 65roku Starosielce znane są również z Drogiego Oddziału Mechanizacji. Ztej firmy wyjechał pociąg ze sprzętem i wagon
2:21 informacja już jest nie aktualna. Obecnie w tym miejscu trwają intensywne prace mające na celu odbudowę i ponowne scalenie dawnej linii kolejowej brzesko - grajewskiej. Widoczny na filmie wiadukt kolejowy ma być zburzony i odnowa wybudowany.
czy jeden z tych niedźwiedzi nie zaatakował kiedyś w programie TV prowadzącej? pamiętam w latach 90tych na imprezę lokalnego Banku Spółdzielczego ktoś przywiózł sporego niedźwiadka jako atrakcję
@@user-bw5nh3qp8h dzisiaj wszyscy piszą o donosicielach, często bezrefleksyjnie, nie dostrzegając kontekstu, złożoności sytuacji. jestem wobec tych łatwych oskarżeń bardzo ostrozny, Teczkę UBN i SB mogło założyc każdemu, cóż z tego skoro potem człowiek sie migał, nie dosnoił, ale zmyślał, czy konfabulował.
@@Bagnowka pisał rzeczowo i konstruktywnie, o przygotowaniach do obchodów 1000 - lecia chrztu. O atmosferze w kurii i o spotkaniach. Dziwne, że wojewoda nie skasował jego ulicy.
Poczátek filmu i przypomina mi brak desek w moscie ;)) Pamietam, oj pamietam :))
..kilka słów mej refleksji... z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, piękny materiał, ściskający i ujmujący za serce.... jedne z najpiękniejszych okresów mego dzieciństwa, u Dziadków mieszkających na końcu ulicy Ciemnej, za nim już nie istniejący przejazd kolejowy, wybudowany w nadzorze mojego Dziadka. Strefa centrum Starosielc to przepiękny Dworzec Kolejowy, którego część zachowała się po wojnie jednak tylko jego jedna część z trzech przedwojennych, niska, zewnętrzna, w której po wejściu do poczekalni od strony przystanku autobusu, po prawej stronie znajdowały się dwa okienka kas biletowych, w których to spotykałem moją Ciocię, dalekopis był magicznym elementem zabaw a chłód latem poprawiał samopoczucie tuż po wejściu do poczekalni. Pociąg relacji Szczecin Białystok i niestety Białystok Szczecin zatrzymywał się w porannych godzinach dnia a ostatnie wagony z około 12/14 stu zatrzymywały się jeszcze przed peronami. Innymi jakie używaliśmy to pociągi do Fast nad rzekę Supraśl, cudowny wypoczynek i w kierunku do Osowca nad Biebrzę i dalej na Mazurskie jeziora... Często jednak korzystaliśmy z przystanku Starosielce Wiadukt kiedy to jechało się do Uhowa nad Narew.. Wspaniałe były również zabawy w stawie tuż za płotem KZKS, do którego dojść można było pokonując bramę a raczej przeciskając się przez jej elementy, która znajdowała się w sąsiedztwie domku/budki drużnika przy przejeżdzie ( też już nie istniejącym ) i zakładów naprawy wagonów kolejowych. Staw ten zapewniał pierwsze nauki łowienia byle czym na byle co rybek... Nazwanych koluszkami i karasiami... drugi staw mieścił się tuż przy wiadukcie kolejowym nad trasą Białystok Warszawa ( wiele razy nogi zwisały na torami w tym kierunku ), na samym końcu bocznic na których znajdowały się spore ilości wagonów i lokomotyw... raj zabaw, z którego przeganiały służby Straży kolei. Na szczęście z terenu zakładów KZKS w zasadzie nikt nie przeganiał kiedy skrycie wkradaliśmy się do czołgu stojącego tuż przed bramą...( działo samobieżne bez lufy, służące do przeciągania ciężkich elementów ), im więcej ryzyka, tym zabawa w czołgistów Rudego była bardziej twórcza. W materiale wspomniano o Łażni...jednak z mej pamięci lat 70 tych musiała funkcjonować do prawie końca tych lat gdyż tam chodziliśmy często całą Rodziną do kąpieli. Patrząc na materiał zauważyłem iż za wiaduktem kierunek Brześć nie istnieje już dom kolejowy ( taki jak mych Dziadków ) po prawej ( chyba ) stronie torów tuż za usypiskiem jasnej ziemi za wiaduktem. Ta strefa była dla nas już "niedozwolona", choć zdarzało się nam iż wyprawialiśmy się aż do poligonu...wracając obdarowani ślepakami...Centrum Starosielc... opisana jest również od strony istniejącego sklepu koło kasztana i trójkąta z zielenią... sklep Społem, przed rondem tuż obok przystanku Kiosk Ruchu i .... druga ( albo pierwsza jak kto woli, ) budka Trzaski z lodami...( pierwsza po drugiej stronie torów ) za sklepem, kompleks, Poczta, Księgarnia, Pasmanteria, fotograf, mięsny, Rtv (?) ( Centrum handlowe )....obok Kino Kolejarz... tak byliśmy na jednej projekcji "Obcy ósmy pasażer Nostromo", po zajęciu na sali miejsca okazało się iż to nie „ten” film lecz materiał o tym tytule o obcych...i droga ul. Szkolną zaczynająca się budynkami z żółtej cegły ( jeden już rozpadnięty drugi bez jednego członu odrestaurowany- brawo !!) i po prawej jeden z najstarszych domów kolejowych drewnianych Starosielc...piękny...po kilku metrach też po prawej mijając domy kolejowe, zarośnięta "wyspa", piramidka obsypana ziemią w drzwiach której kiedyś widziałem Warszawę...dalej już poręcze z koszami w formie pingwinów wejścia do zakładu...i kawałek dalej Dom Komendanta obozu jenieckiego a za nim baraki tegoż obozu ( o którym mowa w materiale ) szyna pomiędzy tym budynkiem a domem moich Dziadków ( położona po wybudowaniu oddalonego o kilka naście metrów przejazdu, „uniełatwiająca” przejście pieszych, sama szyna była wyzwaniem zachowania równowagi ), olbrzymia topola ( do niedawna był jej pień ) i nie istniejący dom Dziaków... z piwnicą pod ziemią, pięknym ogrodem z kwiatami, częścią ogrodowo warzywną, studnią z pyszną wodą, obiadami na ławie pod klonem... i dzieciństwem jaki życzę każdemu. Materiał też wspomina o wierzy ciśnień, do której prowadziły rury dostarczając wodę z Wodokaczki... tam na tamie z dziećmi z Klepacz była zabawa...łowienie ryb w stawie i kręgach przed Wodokaczką, zawody w nurkowaniu i skokach z zapory...gonieni przez dzierżawcę od czasu do czasu...za nią las z grzybami...i choinki na Święta Bożego Narodzenia...dalej droga na Glinki Stare i Nowe....lub do pracy na akord... w cegielni...lub warsztacie produkującym meble przy rzeczce...( to już w czasach młodzieńczych podczas wakacji), zimowy Słominiak...z sankami... Trasa z Kościoła... na Cmentarz, dzisiaj jej prawie nie można rozróżnić to piaszczysta droga...na krzyżówce pomnik...a przy drodze stare drewniane budynki...dalej pola i łąki...i ogrodzony Cmentarz...studnia na początku...a dalej Prawosławny i .... miejsce każni...( na ”Starym Cmentarzu” też odwiedzając i pielęgnacją grobów często bywaliśmy )... Las Bacieczki...Wracając do centrum... wspomniany Semafor...tam odbyło się weselisko mej Kuzynki... lata 70 te ich koniec... to było weselisko....jednak w tym rejonie, tak jak wspomniano ze względu na excesy i zagrożenia nie bywaliśmy w tym miejscu tym bardziej iż najbardziej smakowite napoje można było kupić w Społemowym sklepie przy rondzie a jeszcze smaczniejsze lody u Trzaski....Czasy te...były cudowne...mimo ...trudów, braków...będą trwały ( we wspomnieniach ) tak długo jak długo będą resztki choć, Starosielc o nich przypominały...
.............film zapadl mi gleboko w sercu, moze dlatego, ze dotyczy i mnie i moich dzieci i teraz jest przepiekna pamiatka dla mojej calej rodziny tu ,..... w Kanadzie.L.D
...dziekuje za przypomnienie mi mlodych lat, ktore spedzilam m.in.w Strosielcach, Lucyna D.
W latach 59-64 z tego dworca jezdzilam do Lublina , uczylam sie w B- stoku, chodzilam na dworzec ulica Manifestu Lipcowego, mieszkalam na Lipowej po przeciwnej stronie Turoblanki/ kawiarnia/.
Na Sosnowej mialam kolezanke
Mimo ze całe życie mieszkam w Katowicach to znam Starosielce jak własna kieszeń . Dużo wspomnień od Starosielce -Wiadukt . Tam kilka razy z Warszawy Wileńskiej wysiadaliśmy i pieszo do Starosielc. Były to czasy oj były.
Tomasz
9:00 nie raz miałem koszmary senne związane z przeprawą przez starą drewnianą kładkę z brakującymi deskami :) chodząc codziennie do szkoły SP21. I o dziwo wiele lat po skończeniu podstawówki. W latach79-87 codziennie podziwiałem z góry pracę KZKS poniżej kładki. Tego nie da się zapomnieć jak z roku na rok ich działalność wygasała.
Świetny, wartościowy i interesujący materiał. Dobrze, że powstają takie filmy!
Bardzo fajny film który przywołał bardzo dużo wspomnień. Pozdrowienia dla prowadzącego od byłej sąsiadki z ulicy Skandynawskiej.
Cześć Irena :D
Świetny, rzeczowy i ładnie opowiedziany materiał. Dziękuję twórcom i pozdrawiam serdecznie.
Wyrazy uznania dla obojgu opowiadających o Starosielcach i dla Tomka, twórcy filmu :)
Szkoda, że rozebrano drewniany budynek magistratu, jeszcze nie tak dawno miałem okazje byc na "spacerze historycznym" gdzie Pan Paweł opowiadał o Starosielcach i podeszlismy pod budynek magistratu gdzie opowiedział sporo ciekawych historii. Jestem w szoku, że juz go nie ma. Przyznam się, ze przeprowadziłem sie z Lublina do Białegostoku 2 lata temu i odkrywanie takich smaczkow bardzo mi sie podoba. Starosielce maja cos w sobie, ze czesto tam bywam. Zrujnowany Mostostal robie spore wrażenie.
Mostostal?To były kzks "kolejowe zakłady konstrukcji stalowych "im rewolucji październikowej ,..Starosielce giną na naszych oczach ,developerzy robią co chcą,wiele budynków już niema a takie ulice jak Boboli,Szkolna ,klonowa to były perełki można było z tego zrobić " stare miasto " ale przy pętli autobusowej już stoją "apartamenty"tak samo przy letniej przy szkole kolejowej....tak samo ginie "Młynowa" co raz się coś tam pali i powstają bloki....ale Starosielce już mi bardzo żal ,park przy szkolnej kiedyś piękne potężne drzewa a dziś?..plac zabaw z siłownią!!masakra w tym parku była bieżnia, małe boisko ,"piaskownica "do skoku w dal to był plac szkoly kolejowej a budynek obok z cegły to sala gimnastyczna a przed było to kino "kolejarz"...przy Boboli była biblioteka a także przychodnia ,teraz jest na budynku tablica info.że do 1954 Starosielce miały prawa miejskie tyle zostało...od tego budynku po tej samej stronie poruszając się w stronę "Zodiaka"w domku drewnianym było 1001 drobiazgów,naprzeciw Zodiaka warzywniak,na miejscu apartamentowców była poczta i dwa budynki usługowe ,.. fryzjer,szklarz mięsny,księgarnia ,w willi naprzeciw kina apteka ,..poczekalnia PKP została zburzona w latach 90tych ...Aż serce ❤️ boli
I na Szkolnej 17 żyje sobie potężny Warmianin.
Chciałem pisać, że zabrakło wątku odleżynowicza
26:39 Mexykańska 👀😨
W drugiej klasie ( 1977} mieliśmy wycieczkę z panią Polecką, na dworzec a dokładnie pod tą tablicę. nie pamiętam z jakiej okazji, czy były znicze i kwiaty ale tablice pamiętam i krótki wykład, Z dworca pamiętam podłogę i wielkie drzwi .
Hmm pomysł na rozwinięcie bazy dla PKP CARGO by z Ukrainy kontenery szły, do portów nad Bałtykiem wydaje się świetny szkoda, że nic w tym kierunku nie jest robione.😊
Ciekawe opowieści. Mieszkam na ulicy Nowosielskej do 65roku
Starosielce znane są również z Drogiego Oddziału Mechanizacji. Ztej firmy wyjechał pociąg ze sprzętem i wagon
Starosielce dzielnica de besta na dzień dzisiejszy!
a co w niej takiego "de besta"?
@@Bagnowka Kononowicz Krzysztof założyciel Biura Interwencji Obywatelskich
1:16:25 Może to i od nazwiska p. Słomińskiego pochodzi nazwa lasu znajdującego się nieco dalej (Słominiak)?
Tak, zgadza się.
46:06 To budynek dawnego młyna Flisa.
Mój tata na kzks starsoielce mostal tam pracowal
24:36 W tej budce mieścił się w innym czasie zakład introligatorski Panasa.
Introligatorski śmiechu warte
2:21 informacja już jest nie aktualna. Obecnie w tym miejscu trwają intensywne prace mające na celu odbudowę i ponowne scalenie dawnej linii kolejowej brzesko - grajewskiej. Widoczny na filmie wiadukt kolejowy ma być zburzony i odnowa wybudowany.
pantha rei
A pamiętają państwo jak Kononowicz wcielał się w ZOMO i ganiał dzieciaki z pałą ze szlaucha po boisku na Szkolnej? hehe
@@Bszewski opowieści sąsiedztwa
czy jeden z tych niedźwiedzi nie zaatakował kiedyś w programie TV prowadzącej? pamiętam w latach 90tych na imprezę lokalnego Banku Spółdzielczego ktoś przywiózł sporego niedźwiadka jako atrakcję
dobre pytanie, trzeba sprawdzić!
Pozdrawiam absolwentów szkoły PKP
I współpracował z SB Gurstin.
zdania są podzielone
@@Bagnowka dr hab., Krzysztof Sychowicz pisał o donosicielstwie Girstuna w "Aparat bezpieczeństwa wobec kurii biskupich w Polsce"
@@user-bw5nh3qp8h dzisiaj wszyscy piszą o donosicielach, często bezrefleksyjnie, nie dostrzegając kontekstu, złożoności sytuacji. jestem wobec tych łatwych oskarżeń bardzo ostrozny, Teczkę UBN i SB mogło założyc każdemu, cóż z tego skoro potem człowiek sie migał, nie dosnoił, ale zmyślał, czy konfabulował.
@@Bagnowka pisał rzeczowo i konstruktywnie, o przygotowaniach do obchodów 1000 - lecia chrztu. O atmosferze w kurii i o spotkaniach. Dziwne, że wojewoda nie skasował jego ulicy.
Sługi antychrysta w kagańcach
co ty bredzisz człowieku?
W maseczce łazi.....no obciach. Wstyd