Jaka nostalgiczna podróż w przeszłość ? Gdy przyszło mi jechać tym rzęchem, to zanim do niego wsiadłem już myślałem kiedy wysiądę i oby to było jak najszybciej. Z punktu widzenia pasażera tyła to katorga a nie jazda. Siedzenia twarde, niewygodne. Wszystko sie trzęsło i skrzypiało. W deszcz kapało z każdej możliwej szczeliny, a w gorąc duchota nie do zniesienia, pomimo otwartych szyberdachów. I ten specyficzny zapach (smród) czegoś niezidentyfikowanego, tożsamego tylko z tym autobusem... Byłem bardzo szczęśliwy gdy następny raz przyszło mi jechać Jelczem (Karosą). Nawet w przyczepie, którą czasami te autobusy za sobą ciągnęły.
Piękne wspomnienia z jazdy tym autobusem. Dla mnie najłatwiej na stojąco było jechać w miejscu pod szyberdachem ze względu na wzrost. No było dosyć nisko. Zawsze lubiłem Sana za jego taką fajną kameralność. Gratuluję .
Wielki szacunek dla Pana Tomka z Oławy za stworzenie wspanialego muzeum motoryzacji , wielki szacunek dla Jana Garbacza świetny filmik o Sanie ( i nie tylko ) . Nie wiedzialen że w sanach h 100 były montowane silniki benzynowe typu s 472 myślałem że tylko w sanach h 25 a w sanach h 27 , h 100 silniki diesla s 53 .Wycieraczka z prawej strony była początkowo obsługiwana przez konduktora później jak ten etat został zlikwidowany, a bilety kasował i sprzedawał kierowca miejsce to było "wolne " i dużą fajdą było zająć je jako pasażer ( często poprzez przypodobanie się kierowcy ) . Dojeżdałem Sanem, autobusem PKS do liceum w latach 72 - 74 później w latach 75 - 76 komunikacją miejską MZK . Na wycieczki do np. Krakowa jechało się już jelczem górkiem , najlepsze miejsca w ogórku były na końcu tuż przy drzwiach tam najlepiej " bujało" . JESZCZE RAZ WYRAZY SZACUNKU ZA OTWARCUE WSPANIALEGO MUZEM . Życzę dużo satysfakcji i wrażeń na rajdach koguta i nie tylko pozdrawiam serdecznie. Włodek z Ostrowa Wlkp.
W 1975 roku jechałem takim Sanem z Krakowa do Augustowa na wakacje pracownicze nad Jez. Necko. Największą radością było dla siedmiolatka podróżowanie na fotelu pasażera przed szybą czołową. Były też inne atrakcje, jak choćby wypychanie Sana z piachu nad jeziorem. Moje najpiękniejsze wakacje, z Sanem, płociami z Necka, borówkami i borowikami z Puszczy Augustowskiej. BTW: kierowca na trasie KRK -WA (bez żadnych wtedy dwupasmówek), sięgał licznikowo 100 km/h. Pewnie pod Miechowem, z góry to było...
@Tadeusz Konik _"...Największą radością było dla siedmiolatka podróżowanie na fotelu pasażera przed szybą czołową..."_ Potwierdzam! Mój Tata był kierowcą MKS. W latach siedemdziesiątych, latem była czynna tzw "Zielona Linia" z Sanoka do Soliny. Miałem to szczęście (i niesamowitą frajdę) kilkakrotnie towarzyszyć Tacie w kursach do zapory na wspomnianym fotelu. Niestety, po jakiś czasie dostał H9 i już takiej radochy nie było. Postęp nie zawsze jest atrakcyjny dla dzieciaka. :(
Pamietam doskonale te autobusy jezdzilem nimi na wakacje do mojego wujka na wies na wakacje a taki San H25 z takim ryjkiem byl u mojej mamy w pracy jako autobus zakladowy ale byl dosc stary wtedy i sie czesto psul to pamietam .Pozdrawiam .
No chłopie, zrobiłeś mi wieczór. Za łebka jeździłem czasem Sanem, ale tak średnio pamiętam podróże, natomiast pamiętam bardzo dobrze same autobusy, niebieskie z białym dachem, niczym Ogórek :P
Pamiętam jeszcze jako małe dziecko te Sany w wersji miejskiej. Zastąpiły je później Autosany H9. Tak naprawdę to była bardzo archaiczna konstrukcja sprzed wojny opakowana w miarę nowoczesne i ładne nadwozie. Jazda z taką skrzynią daje niesamowitą frajdę, jeździłem Starem 660 i sprawna zmiana biegów wymaga długiego treningu i w końcu biegi zaczną wchodzić miękko i bez zgrzytów.
Ja pamietam jak w połowie lat 70tych pojawiły się w komunikacji miejskiej w Olsztynie pierwsze berliety.Raz czekałem dlugo na przystanku az przyjedzie taki berliet żeby się nim przejechać bo wtedy po mieście jeździły same Sany a teraz dużo bym dał żeby takim Sanem się przejechać
Sana H100 doskonale pamiętam, jeździły takie w WPK GG w Gdańsku w latach 60 i jeszcze 70-tych. A do tego od urodzenia do dziś mieszkam przy ul. Legnickiej. Może kiedyś San H100 zawita do Gdańska na Legnicką?. Ale byłby czad!!!
Jeszcze na pocz. lat 80' ten typ można było spotkać na wyposażeniu LWP, choć wtedy była to już wielka rzadkość. Jako dzieciak sam miałem okazje jechać takim autobusem z jednostki wojskowej w 83' z okazji święta 22 lipca. Dobrze pamiętam charakterystyczny zapach spalin i oleju, który dało się wyczuć w środku pojazdu.
@@marius1677 akurat wszystkie benzynowe autobusy nie stroniły od wachy. Tyle że czołg pojedzie praktycznie na wszystkim. Podobno nawet w pewnym sensie nawet na wodzie.
Zajefajne! Pamiętam SAN-a 100 w wersji turystycznej - rok 1978 w ośrodku wypoczynkowym w Charzykowie (pow. / gm. Chojnice), albo w wersji miejskiej MZK Gniezno w latach '70-tych. Piękne!
U nas w Łomży nie było tych autobusów w PKS. Tam królowały niebieskie ogórki. Ale jako czerwoniaki miejskie pamiętam je doskonale. Ostatnie sztuki chodziły jeszcze na przełomie lat 70/80. Jako dziecko uwielbiałem siadać w nim z przodu na siedzeniu ustawionym bokiem do kierunku jazdy, pomiędzy przednimi drzwiami, a siedzeniem pasażera obok kierowcy. Z tego miejsca miałem doskonaly widok na stanowisko kierowcy. Do dziś świetnie pamiętam jak mimo że jechaliśmy prosto, kierowca ciągle wychylał kierownice w lewo i w prawo w dość znaczny sposób, oraz zmieniał biegi przesuwając wajchę na olbrzymie odległości. Kolejny materiał na tym kanele, który budzi wspomnienia, o których nie wiedziałem że pamiętam.
W drugiej połowie lat 70-tych wozili nas takim do Zbiorczej Szkoły Gminnej w Strykowie. Oprócz niego był jeszcze tzw. Osinobus - osobowe "pudło" na podwoziu Stara i "bonanza" czyli przyczepa autobusowa od "ogórka" ciągana przez traktor.
W Mielcu były również takie Sany w wersji miejskiej należące do MKSu (H-100B). Miały one pneumatyczne rozsuwane drzwi na przyciski. Ostatni z nich przetrwał do 1981 roku
pamiętam jako dziecko jeszcze takie Sany jeżdziły w komunikacji miejskiej w Zamościu, a w niektórych zakładach pracy jako autobusy zakładowe uchowały sie prawie do konca lat 80tych, potem więkrzość skończyła albo na złomie albo jako altany ogrodowe :)
Dojeżdżałem takim Sanem H100 do szkoły była wersja z silnikiem Leyland ta wersja sprawdzała się w górach Sowich między Nową Ruda a Dzierżoniowem z 300 m npm przez przełęcz 850 m npm do Nowej Rudy ok 600 m npm.
Mogę się pochwalić, że mam swój wkład w historię tego egzmplarza :) Znalazłem go wiele lat temu w Bieszczadach. Był totalnie zagracony (wewnątrz znajdował się warsztat i cała masa gratów). Wyciągnięcie go z tamtego miejsca, to była skomplikowana akcja. Później przez chyba dwa lata stacjonował na naszej bazie. Gdzieś na kanale mam do dziś filmiki z nim :) (a gdzieś na dyskach jego zdjęcia).
@Kamil Ś pamiętam te autobusy, zdarzało się nimi podróżować. Dokładnie te dźwięki z wnętrza pojazdu są b. dziwne i szokujące,tego trzeszczenia i stukania nie było w pojazdach, które wtedy obsługiwały posażerów. Zapewniam,że hałas nie był większy niż w tzw. ",ogórkach",był mniejszy... Za to jeszcze bardziej trzęsło. Ale z tym egzemplarzem coś jest nie tak albo mikrofon fatalnie to nagrał.
Setra pierwsza wprowadziła nadwozie samonośne w modelu S8. Stąd nazwa Setra, co jest skrótem od niemieckiego słowa selbsttragend-samonośny. Wcześniej firma nazywała się Kässbohrer, od nazwiska założyciela, Otto Kässbohrera. Na pamiątkę tego w logo Setry widnieje literka K.
Jazda takim autobusem na kolonie ,czy obóz młodzieżowy, to nie tylko jakiś tam środek transportu do miejsca docelowego. Taka jazda to integralna część takich wakacji. Przez dwanaście godzin to można było poznać wszystkich , i jeszcze dobry bajer wcisnąć ślicznej nowo poznanej koleżance. A wtedy na miejscu , jak znalazł 😃😃😃
Kolekcja z Oławy kolejny raz zaskakuje 👍👍muszę w końcu się do państwa wybrać zwłaszcza że z Wrocławia jest rzut beretem i często tamtędy jeżdżę. Pozdrowienia z Wrocławia i łapka w górę 👍
Witam Janku po drugiej stronie Michał. Komentarz zbędny i tylko dla zasięgu ponieważ film jest jak zwykle interesujący i warty obejrzenia. Pozdrawiam Cię serdecznie oraz wszystkich dzięki którym mogliśmy zobaczyć ten odcinek.
Szacun panie kierowco. Ostatni raz jechałem w 1982 roku latem w okolicach pomiędzy Kopernik - Chojnice - Kopernik na wakacjach... a jako miejski w Przemyślu 5-6 lat wcześniej. Pozdrawiam.
Kawał historii naszej motoryzacji . Pamiętam Sana z czasów dzieciństwa w wersji miejskiej z drzwiami harmonijkowymi . Zimno było strasznie i wiało jak diabli ale i tak najlepsze miejsce to był pojedynczy fotel podwyższony i ustawiony bokiem do jazdy przed tylnymi drzwiami . 🙂 Super filmik no i czekam na następne :-)
Swietny film, super klimat a wlasciciel muzeum emanuje mnostwem bardzo pozytywnej energii! A Sana nie pamietam z ulic, bo za mlody jestem, ale bardzo fajnie bylo obejrzec! Dzieki!!!
Najeździłem się takimi w dzieciństwie... Bardzo hałasowały, na dodatek w środku często było czuć spaliny. Kiedy zamiast takiego podjeżdżał ogórek, wszyscy okazywali radość i ulgę!
Jednej rzeczy brakuje- zasłonki za plecami kierowcy,chroniącej go wieczorem przed odbiciem oświetlenia kabiny w przedniej szybie.Najczęściej były ciemno niebieskie, z czegoś podobnego do pluszu..Do sufitu była mocowana szyna z żabkami ,albo wygięta rurka z kółeczkami.Czasami za fotelem ,do nadkola były montowane blaszane skrzynki wykorzystywane do przewozu narzędzi (nie wiem czy to była modyfikacja złotych rączek czy fabryczne wyposażenie części autobusów.
Niektórzy mogą się dziwić ale takim autobusem miał okazję jechać jeszcze w ,,1985 roku z Gniezna do Poznania i jeszcze w tym samym roku w okolicach Krosna. Zaskakuje mnie natomiast podana przez właściciela prędkość maksymalna tego autobusu. Być może ma przekładnie z wersji miejskiej , bo jak pamiętam jeździł podróżowałem takim z reguły 80-90 km/ h na prostej drodze. Gorzej pod górkę. Z górkami lepiej radziły sobie z silnikami diesla.
Najlepsze jest otwieranie silnika😂, widać że to bardzo fajne jest. Można sobie zajrzeć podczas jazdy. Tak i to jest bardzo fajne tutaj 🤣🤣. Pojadę do muzeum żeby to otwieranie silnika zobaczyć 🤪
W 1977 roku zacząłem pracę w Elbląskich Zakładach Naprawy Samochodów, które zajmowały się naprawami głównymi autobusów San. Przeprowadzano tam obowiązkowe remonty pojazdów państwowych przewoźników. Wg polityki tamtych czasów, każdy autobus po określonym przebiegu trafiał do NG bez względu na jego stan techniczny. Przewidywano dwie naprawy główne w życiu technicznym pojazdu. Oczywiście były lepiej pozycjonowane PKS-y, które częściej dostawały przydziały nowych autobusów i używane pojazdy przekazywano do innych placówek lub zakładów pracy czy klubów sportowych. W EZNS wraz z upływem czasu, naturalnie zaczęto remontować model Autosana H-9. Jednak upadek komunizmu i zmiana podejścia do taboru ze strony przewoźników, spowodowała ogłoszenie upadłości zakładu. Podobna firma znajdowała się w Radomiu.
Dzień dobry Panie Janku film o naszym Sanie to super trafiony pomysł znam te autobusy do ostatniej śrubki naprawialem je w od początku lat osiemdziesiątych miały dwa rodzaje silników z zapłonem samoczynnym i benzynowym a ich szybkość była trochę wyższa niż ten Pan podawl ale nie klocmy się o rzeczy błahe trudniej j było uruchomić silnik diesla że względu na tzw wtrysk pośredni i wymagał podgrzewaczy które się przepalaly były to świece żarowe na grubym drucie połączone szeregowo więc gdy przepalila się jedną to już nic nie działało więc stosowało się tzw kopciucha latem wystarczała gazeta pomorska ale zima trybuna ludu ( sic)! więc było to dosyć kłopotliwe a jeśli chodzi o trwałość to była wina ówczesnych olejów pozdrawiam serdecznie
Odnośnie biletów, to nie było w tamtych czasach czegoś takiego jak bilety z PKS Oława czy PKS Mrągowo. We wszystkich autobusach PKS w całej Polsce kierowcy sprzedawali bilety tego samego wzoru. Była podobna unifikacja, jak w komunikacji miejskiej, gdzie w Krakowie i Gdańsku kasowało się taki sam bilet z taką samą ceną. Gospodarka była w PRL centralnie sterowana i decyzje w sprawie wzorów i cen biletów podejmowano w Warszawie.
Do upadku Autosanu doprowadził pan Zasada, pompując wszystko co fabryka jeszcze zarabiała w Jelcza, który padł i tak, i to jako pierwszy - teraz Jelcz produkuje tylko ciężarówki dla wojska, a Autosan jak Frankenstein: po 5 bankructwach wciąż dycha, nie wiem jakim cudem i produkuje po 20 autobusów rocznie, i nie pomogła mu Szydło bo po zrobieniu sobie zdjęć w zakładzie i obietnicach świetlanej przyszłości jako część grupy zbrojeniowej, po wygranych wyborach wywaliła znowu zakład do śmieci.
Jaka nostalgiczna podróż w przeszłość ? Gdy przyszło mi jechać tym rzęchem, to zanim do niego wsiadłem już myślałem kiedy wysiądę i oby to było jak najszybciej. Z punktu widzenia pasażera tyła to katorga a nie jazda. Siedzenia twarde, niewygodne. Wszystko sie trzęsło i skrzypiało. W deszcz kapało z każdej możliwej szczeliny, a w gorąc duchota nie do zniesienia, pomimo otwartych szyberdachów. I ten specyficzny zapach (smród) czegoś niezidentyfikowanego, tożsamego tylko z tym autobusem... Byłem bardzo szczęśliwy gdy następny raz przyszło mi jechać Jelczem (Karosą). Nawet w przyczepie, którą czasami te autobusy za sobą ciągnęły.
H9 w porównaniu tego tego Sana to był już niesamowity postęp.
Piękne wspomnienia z jazdy tym autobusem. Dla mnie najłatwiej na stojąco było jechać w miejscu pod szyberdachem ze względu na wzrost. No było dosyć nisko. Zawsze lubiłem Sana za jego taką fajną kameralność. Gratuluję .
Wielki szacunek dla Pana Tomka z Oławy za stworzenie wspanialego muzeum motoryzacji , wielki szacunek dla Jana Garbacza świetny filmik o Sanie ( i nie tylko ) . Nie wiedzialen że w sanach h 100 były montowane silniki benzynowe typu s 472 myślałem że tylko w sanach h 25 a w sanach h
27 , h 100 silniki diesla s 53 .Wycieraczka z prawej strony była początkowo obsługiwana przez konduktora później jak ten etat został zlikwidowany, a bilety kasował i sprzedawał kierowca miejsce to było "wolne " i dużą fajdą było zająć je jako pasażer ( często poprzez przypodobanie się kierowcy ) . Dojeżdałem Sanem, autobusem PKS do liceum w latach 72 - 74 później w latach 75 - 76 komunikacją miejską MZK . Na wycieczki do np. Krakowa jechało się już jelczem górkiem , najlepsze miejsca w ogórku były na końcu tuż przy drzwiach tam najlepiej " bujało" . JESZCZE RAZ WYRAZY SZACUNKU ZA OTWARCUE WSPANIALEGO MUZEM . Życzę dużo satysfakcji i wrażeń na rajdach koguta i nie tylko pozdrawiam serdecznie. Włodek z Ostrowa Wlkp.
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie J.G
W 1975 roku jechałem takim Sanem z Krakowa do Augustowa na wakacje pracownicze nad Jez. Necko. Największą radością było dla siedmiolatka podróżowanie na fotelu pasażera przed szybą czołową. Były też inne atrakcje, jak choćby wypychanie Sana z piachu nad jeziorem. Moje najpiękniejsze wakacje, z Sanem, płociami z Necka, borówkami i borowikami z Puszczy Augustowskiej. BTW: kierowca na trasie KRK -WA (bez żadnych wtedy dwupasmówek), sięgał licznikowo 100 km/h. Pewnie pod Miechowem, z góry to było...
Ja też takim jechałem na kolonie. Kierowca też naginal ze większość dzieci zygala a my chcieliśmy szybciej... Fajne wspomnienia☺
@Tadeusz Konik _"...Największą radością było dla siedmiolatka podróżowanie na fotelu pasażera przed szybą czołową..."_ Potwierdzam! Mój Tata był kierowcą MKS. W latach siedemdziesiątych, latem była czynna tzw "Zielona Linia" z Sanoka do Soliny.
Miałem to szczęście (i niesamowitą frajdę) kilkakrotnie towarzyszyć Tacie w kursach do zapory na wspomnianym fotelu. Niestety, po jakiś czasie dostał H9 i już takiej radochy nie było. Postęp nie zawsze jest atrakcyjny dla dzieciaka. :(
Rzeczywiście nostalgia... Jeździłem takimi za młodu, zwłaszcza odmianą miejską. Konduktor siedział z tyłu i... sprzedawał bilety. Pozdrawiam.
I jeszcze otwieral i zamykal tylne drzwi ręcznie .
Super materiał.
Szacunek dla ludzi, którzy reanimują stare polskie pojazdy....!
Pozdrawiamy z New Yorku.
Pojazdy. Podjazd to co innego.
ale super właściciel, dobrze że autobus służy do dobrych celów.
Pamietam doskonale te autobusy jezdzilem nimi na wakacje do mojego wujka na wies na wakacje a taki San H25 z takim ryjkiem byl u mojej mamy w pracy jako autobus zakladowy ale byl dosc stary wtedy i sie czesto psul to pamietam .Pozdrawiam .
No chłopie, zrobiłeś mi wieczór. Za łebka jeździłem czasem Sanem, ale tak średnio pamiętam podróże, natomiast pamiętam bardzo dobrze same autobusy, niebieskie z białym dachem, niczym Ogórek :P
Na takim autobusie zaczynałem pracę w PKS jako mechanik a potem zaczynałem pracę jako kierowca PKS. Miłe wspomnienia. Znam go od podstaw
Stare autobusy mają swój niepowtarzalny klimat 👍🚌
Sympatyczny właściciel tego siermiężnego autobusu!
Gratulacje za pasję i ratowanie takich rzadkich obiektów PRL-wskiej motoryzacji!
jeszcze się na takie załapałem, jeździłem takim do babci rano, zakładowym :D
@Konrad Adamczyk to dzięki polskiej motoryzacji nie musiałeś przez las chodzić z koszykiem,niczym Czerwony Kapturek ;)
@@marius1677 no nie do końca, wracałem naszym fiatem 125p 1300, włoskim :D
Nie raz jechałem takim Sanem w PKSie i to z tego dworca :)
No to teraz poprosimy Jelcza ogórka:D
Wspaniały film , dużo zdrowia Panowie pasjonaci, dziękuję !!!
Na Biotad Plus lecimy?
Pamiętam jeszcze jako małe dziecko te Sany w wersji miejskiej. Zastąpiły je później Autosany H9.
Tak naprawdę to była bardzo archaiczna konstrukcja sprzed wojny opakowana w miarę nowoczesne i ładne nadwozie.
Jazda z taką skrzynią daje niesamowitą frajdę, jeździłem Starem 660 i sprawna zmiana biegów wymaga długiego treningu i w końcu biegi zaczną wchodzić miękko i bez zgrzytów.
Ja pamietam jak w połowie lat 70tych pojawiły się w komunikacji miejskiej w Olsztynie pierwsze berliety.Raz czekałem dlugo na przystanku az przyjedzie taki berliet żeby się nim przejechać bo wtedy po mieście jeździły same Sany a teraz dużo bym dał żeby takim Sanem się przejechać
Sana H100 doskonale pamiętam, jeździły takie w WPK GG w Gdańsku w latach 60 i jeszcze 70-tych. A do tego od urodzenia do dziś mieszkam przy ul. Legnickiej. Może kiedyś San H100 zawita do Gdańska na Legnicką?. Ale byłby czad!!!
Jeszcze na pocz. lat 80' ten typ można było spotkać na wyposażeniu LWP, choć wtedy była to już wielka rzadkość. Jako dzieciak sam miałem okazje jechać takim autobusem z jednostki wojskowej w 83' z okazji święta 22 lipca. Dobrze pamiętam charakterystyczny zapach spalin i oleju, który dało się wyczuć w środku pojazdu.
Oława pozdrawia👍👍👍 Silnik taki sam jak w Star 660 - 105 KM. Spalanie ponad 40 litrów benzyny /100km
To spalanie już jak mniejszy czołg... Przy tej mocy silnik pije jak smok wawelski.
@@marius1677 akurat wszystkie benzynowe autobusy nie stroniły od wachy. Tyle że czołg pojedzie praktycznie na wszystkim. Podobno nawet w pewnym sensie nawet na wodzie.
Zajefajne! Pamiętam SAN-a 100 w wersji turystycznej - rok 1978 w ośrodku wypoczynkowym w Charzykowie (pow. / gm. Chojnice), albo w wersji miejskiej MZK Gniezno w latach '70-tych. Piękne!
W Charzykowych!!!
Bardzo dobry filmik. Uważam że więcej powinno się pokaxywav polskich pojazdów użytkowych.
gość super pozdrawiam serdecznie Robert 👍👍👍🖐️🖐️🖐️🤩🤩🤩
Victoria Kobylany to klub spod Krosna. Ciekawa historia tego egzemplarza.
Witam. W firmie w której pracuję jeszcze kilka lat temu odbudowaliśmy H9 i H10. A przy takim rodzynku bardzo chętnie bym popracował. 👍👍👍
H 10 ? I gdzie ją można zobaczyć?
U nas w Łomży nie było tych autobusów w PKS. Tam królowały niebieskie ogórki. Ale jako czerwoniaki miejskie pamiętam je doskonale. Ostatnie sztuki chodziły jeszcze na przełomie lat 70/80. Jako dziecko uwielbiałem siadać w nim z przodu na siedzeniu ustawionym bokiem do kierunku jazdy, pomiędzy przednimi drzwiami, a siedzeniem pasażera obok kierowcy. Z tego miejsca miałem doskonaly widok na stanowisko kierowcy. Do dziś świetnie pamiętam jak mimo że jechaliśmy prosto, kierowca ciągle wychylał kierownice w lewo i w prawo w dość znaczny sposób, oraz zmieniał biegi przesuwając wajchę na olbrzymie odległości. Kolejny materiał na tym kanele, który budzi wspomnienia, o których nie wiedziałem że pamiętam.
W drugiej połowie lat 70-tych wozili nas takim do Zbiorczej Szkoły Gminnej w Strykowie. Oprócz niego był jeszcze tzw. Osinobus - osobowe "pudło" na podwoziu Stara i "bonanza" czyli przyczepa autobusowa od "ogórka" ciągana przez traktor.
Nas też w 70ych latach wozili Sanem do szkoły z Otloczyna do Ciechocinka mile wspomnienia
Przepiękny autobus!! 🤩🤩
Piekna praca
Podziwiam muzealników z Oławy
Przyznaje ze nie znałem tego pojazdu
Jestem
Rocznikiem 81
Pozdrawiam z Glasgow
W Mielcu były również takie Sany w wersji miejskiej należące do MKSu (H-100B). Miały one pneumatyczne rozsuwane drzwi na przyciski. Ostatni z nich przetrwał do 1981 roku
Znam przynajmniej dwa istniejace h100b
No Janek powinieneś dostać medal od ministra transportu za tego Sana🤭
pamiętam jako dziecko jeszcze takie Sany jeżdziły w komunikacji miejskiej w Zamościu, a w niektórych zakładach pracy jako autobusy zakładowe uchowały sie prawie do konca lat 80tych, potem więkrzość skończyła albo na złomie albo jako altany ogrodowe :)
Albo kończyły w ogrodkach jordanowskich :-)
Bardzo przyjemny film, dla mnie nostalgia lat 70.
Dojeżdżałem takim Sanem H100 do szkoły była wersja z silnikiem Leyland ta wersja sprawdzała się w górach Sowich między Nową Ruda a Dzierżoniowem z 300 m npm przez przełęcz 850 m npm do Nowej Rudy ok 600 m npm.
Mogę się pochwalić, że mam swój wkład w historię tego egzmplarza :) Znalazłem go wiele lat temu w Bieszczadach. Był totalnie zagracony (wewnątrz znajdował się warsztat i cała masa gratów). Wyciągnięcie go z tamtego miejsca, to była skomplikowana akcja. Później przez chyba dwa lata stacjonował na naszej bazie. Gdzieś na kanale mam do dziś filmiki z nim :) (a gdzieś na dyskach jego zdjęcia).
To chyba go pamiętam. stał przy drodze w takim dole w Rzepedzi ?
Pozdrawiam Serdecznie Jan Garbacz
@@JanGarbacz Tak, to on. Był kremowo bordowy z dachem z czarnej papy.
To jednak świat jest strasznie mały :)
Te dźwięki z kabiny są niesamowite.
Szkoda tylko że parada autobusów już się odbyła 10 września.
Niestety ten San nie brał w niej udziału
@Kamil Ś pamiętam te autobusy, zdarzało się nimi podróżować. Dokładnie te dźwięki z wnętrza pojazdu są b. dziwne i szokujące,tego trzeszczenia i stukania nie było w pojazdach, które wtedy obsługiwały posażerów. Zapewniam,że hałas nie był większy niż w tzw. ",ogórkach",był mniejszy... Za to jeszcze bardziej trzęsło. Ale z tym egzemplarzem coś jest nie tak albo mikrofon fatalnie to nagrał.
Janku, super niespodzianka ! Miło zobaczyć seniora San H-100. Pozdrawiam
50 lat temu jeżdziłem takim w wojsku
Super komfort, jak jadąc po takiej drodze można kłaść przedmioty na pokrywie silnika i się nie zsuwają.
Przepiękny ten autobusik pamiętam z pojch dziecinnych czasów naprawdę jest to świetny autobus pozdrawiam twórcę tego filmu 👍👍👍👍🇵🇱🇦🇲
Setra pierwsza wprowadziła nadwozie samonośne w modelu S8. Stąd nazwa Setra, co jest skrótem od niemieckiego słowa selbsttragend-samonośny. Wcześniej firma nazywała się Kässbohrer, od nazwiska założyciela, Otto Kässbohrera. Na pamiątkę tego w logo Setry widnieje literka K.
To b. dobry zabieg wizerunkowy,bo Setra łatwiej wymówić i zapamiętać,niż to nazwisko :)
Jazda takim autobusem na kolonie ,czy obóz młodzieżowy, to nie tylko jakiś tam środek transportu do miejsca docelowego. Taka jazda to integralna część takich wakacji. Przez dwanaście godzin to można było poznać wszystkich , i jeszcze dobry bajer wcisnąć ślicznej nowo poznanej koleżance. A wtedy na miejscu , jak znalazł 😃😃😃
Pięknie odrestaurowany autobus!
Kolekcja z Oławy kolejny raz zaskakuje 👍👍muszę w końcu się do państwa wybrać zwłaszcza że z Wrocławia jest rzut beretem i często tamtędy jeżdżę. Pozdrowienia z Wrocławia i łapka w górę 👍
Witam Janku po drugiej stronie Michał. Komentarz zbędny i tylko dla zasięgu ponieważ film jest jak zwykle interesujący i warty obejrzenia. Pozdrawiam Cię serdecznie oraz wszystkich dzięki którym mogliśmy zobaczyć ten odcinek.
Dziękuję Michale i również pozdrawiam J.G.
Wyjazd na wycieczke jelczem '' ogorkiem ''wspomnienia bezcenne!Gosc odcinka-czlowiek z pasja!Prosimy o wiecej!Pozdrawiam
Warto pokazywać stare autobusy, szczególnie kiedy są to polskie.
To były,, Polskie z Duszą,, Pozdrawiam serdecznie 💖💖💖
Ale piękna maszyna, jestem dumny ze są tacy ludzie jak wy i utrzymują maszyny w przepięknym stanie i na chodzie. Pozdrawiam serdecznie
I pomysleć że pięć lat po premierze H100, ruszył montaż PR100, to musiał być szok, dla takiego kierowcy...
Wielkie brawa za odcinek z przepieknym autobusem. Nastepny prosze ze spiewajacymi dziecmi, np panie szofer gazu !!!
Dziekuje za film o dawnym swiecie i sympatyczna opowiesc kierowcy - tutaj idzie pieszy i sie chwieje......Pozdrawiam
@marek jozwiak ten pieszy to mógł być degustator po zażyciu węglowowodorów złożonych...😉😁
Dzięki za ciekawy materiał, aż z sentymentu łezkę uroniłem. ;) Pozdrawiam serdecznie! :)
Szacun panie kierowco. Ostatni raz jechałem w 1982 roku latem w okolicach pomiędzy Kopernik - Chojnice - Kopernik na wakacjach... a jako miejski w Przemyślu 5-6 lat wcześniej. Pozdrawiam.
Nie tam był h 1000 niebieski i pomarańczowy h9
Kawał historii naszej motoryzacji . Pamiętam Sana z czasów dzieciństwa w wersji miejskiej z drzwiami harmonijkowymi . Zimno było strasznie i wiało jak diabli ale i tak najlepsze miejsce to był pojedynczy fotel podwyższony i ustawiony bokiem do jazdy przed tylnymi drzwiami . 🙂 Super filmik no i czekam na następne :-)
fajny odcinek przepiękny autobus san h 100 ładny
Prosimy o Jelcze, Ikarusy i Autosan H9. Pozdrawiam 😁
To naprawdę unikat - ja pamiętam tylko diesle S53 / S530.
Wiktoria Kobylany !!! Co za sensacja znajome mi tereny .
Super 👍
Widywałem takie autobusy, ale tylko na starych polskich filmach 😊
Super!!!
Ciekawy odcinek Pozdrawiam !
Wspaniała sprawa i tyle 💪💪💪🙂
Swietny film, super klimat a wlasciciel muzeum emanuje mnostwem bardzo pozytywnej energii! A Sana nie pamietam z ulic, bo za mlody jestem, ale bardzo fajnie bylo obejrzec! Dzieki!!!
Fajny sorzęt.
Czekałem na wnętrze przestrzeni pasażerskiej. Siedzenia itp. szkoda że tego zabrakło.
Jak zwykle świetny materiał!
Najeździłem się takimi w dzieciństwie... Bardzo hałasowały, na dodatek w środku często było czuć spaliny. Kiedy zamiast takiego podjeżdżał ogórek, wszyscy okazywali radość i ulgę!
Jednej rzeczy brakuje- zasłonki za plecami kierowcy,chroniącej go wieczorem przed odbiciem oświetlenia kabiny w przedniej szybie.Najczęściej były ciemno niebieskie, z czegoś podobnego do pluszu..Do sufitu była mocowana szyna z żabkami ,albo wygięta rurka z kółeczkami.Czasami za fotelem ,do nadkola były montowane blaszane skrzynki wykorzystywane do przewozu narzędzi (nie wiem czy to była modyfikacja złotych rączek czy fabryczne wyposażenie części autobusów.
Znam tylko z książki "Polskie konstrukcje motoryzacyjne".Dzięki.
@TheBarth79 wszyscy mamy tak samo,nawet obecni starcy "pamiętają" jakieś pojazdy tylko z książek czy zdjęć ;)
@@marius1677 Coś w tym jest.
Piekny odcinek
Tak, niezły autobus... żywotność 3 lata. Nie żartujemy sobie.
W PRL-u wszystkie produkty były niezle . :-)
Autosan z rekordem 375 autobusów na miesiąc. Taki wynik dziś powala z nóg.
Oj będzie ciekawie 🤗
Gdzie można nim się przejechać i kiedy ? 😊 Czapka z głów 😎
Ciekawe pozdrawiam serdecznie
👋👋👍👍 cześć Janku
Te wskaźniki to chyba jednakowe jak Warszawa żuk syrenka światła tylne też z Warszawy brali co było pod ręką
Yogibaboo! Brawo Jasiu!
Ta bileciarka to mega super - bilet to pewnie teraz 100 zł kosztuje - dziękuję za mądry komentarz
Niektórzy mogą się dziwić ale takim autobusem miał okazję jechać jeszcze w ,,1985 roku z Gniezna do Poznania i jeszcze w tym samym roku w okolicach Krosna. Zaskakuje mnie natomiast podana przez właściciela prędkość maksymalna tego autobusu. Być może ma przekładnie z wersji miejskiej , bo jak pamiętam jeździł podróżowałem takim z reguły 80-90 km/ h na prostej drodze. Gorzej pod górkę. Z górkami lepiej radziły sobie z silnikami diesla.
Najlepsze jest otwieranie silnika😂, widać że to bardzo fajne jest. Można sobie zajrzeć podczas jazdy. Tak i to jest bardzo fajne tutaj 🤣🤣. Pojadę do muzeum żeby to otwieranie silnika zobaczyć 🤪
Jechałem takim z mamą w 1974 r w Szklarskiej Porębie, pamiętam.
Dobry materiał nie mniej wszystko włączamy😁
W 1977 roku zacząłem pracę w Elbląskich Zakładach Naprawy Samochodów, które zajmowały się naprawami głównymi autobusów San. Przeprowadzano tam obowiązkowe remonty pojazdów państwowych przewoźników. Wg polityki tamtych czasów, każdy autobus po określonym przebiegu trafiał do NG bez względu na jego stan techniczny. Przewidywano dwie naprawy główne w życiu technicznym pojazdu. Oczywiście były lepiej pozycjonowane PKS-y, które częściej dostawały przydziały nowych autobusów i używane pojazdy przekazywano do innych placówek lub zakładów pracy czy klubów sportowych. W EZNS wraz z upływem czasu, naturalnie zaczęto remontować model Autosana H-9. Jednak upadek komunizmu i zmiana podejścia do taboru ze strony przewoźników, spowodowała ogłoszenie upadłości zakładu. Podobna firma znajdowała się w Radomiu.
Dzień dobry Panie Janku film o naszym Sanie to super trafiony pomysł znam te autobusy do ostatniej śrubki naprawialem je w od początku lat osiemdziesiątych miały dwa rodzaje silników z zapłonem samoczynnym i benzynowym a ich szybkość była trochę wyższa niż ten Pan podawl ale nie klocmy się o rzeczy błahe trudniej j było uruchomić silnik diesla że względu na tzw wtrysk pośredni i wymagał podgrzewaczy które się przepalaly były to świece żarowe na grubym drucie połączone szeregowo więc gdy przepalila się jedną to już nic nie działało więc stosowało się tzw kopciucha latem wystarczała gazeta pomorska ale zima trybuna ludu ( sic)! więc było to dosyć kłopotliwe a jeśli chodzi o trwałość to była wina ówczesnych olejów pozdrawiam serdecznie
panu chyba chodziło o prędkość uzasadnioną głośnością tego autobusu a nie jego możliwościami :D
A czy san h100 nie miał ramy połsamonosnej?
Byłem kierowcą takiego autobusu.
Odnośnie biletów, to nie było w tamtych czasach czegoś takiego jak bilety z PKS Oława czy PKS Mrągowo. We wszystkich autobusach PKS w całej Polsce kierowcy sprzedawali bilety tego samego wzoru. Była podobna unifikacja, jak w komunikacji miejskiej, gdzie w Krakowie i Gdańsku kasowało się taki sam bilet z taką samą ceną. Gospodarka była w PRL centralnie sterowana i decyzje w sprawie wzorów i cen biletów podejmowano w Warszawie.
Dziękuję za uzupełnienie wiedzy na temat biletów. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na kolejne odcinki. Z Poważaniem J.G.
W PKS owszem, ale w poszczególnych miastach były różne przedsiębiorstwa komunikacyjne, które miały swoje własne bilety i różne systemy taryfowe.
Piękny autobus z dawnych lat ..........
Jechałem takim w Energopolu na trasie Briańsk w 1989r. Jako pasażer 90km/h.
Ano warto. Naprawiałem je
Pozdrawiam Czesław
Tomku dzięki
Prowadzący Autobus świetnie opowiada
No kurde nakręcił się na tym parkingu :-)
Nie liga mistrzów tylko puchar mistrzów.A San gral w wielu filmach np. Niespotykane spokojny człowiek czy Daleko od szosy
Jaki dzwoneczek, nikt tego nie używał, darło się ryja wysiadają, wysiadają!
😃
Dobry autobus,parę poprawek podzespołów i mocniejszy silnik.
W tym sprzęcie można było zmieniać biegi bez sprzęgła jak go wyczułeś to wchodziły jak w masło
moj ojciec jezdzil takim. pozniej stanal na placu zabaw w jegnym z przedszkoli
Cześć Janku😀 Złomnik dzisiaj wyskoczył Ferrari Testarossą.
Bo Testarossa to zlom 🤣🤣🤣
Złomnik się w kurwił 😀 na Janka bo miał vipera w odcinku. Chciał Jasia przebić. Z tąd ta Testarossa 😀😀😀
@@leszekruminski6829 Kogo obchodzi ten głąb złomnik.
@@JeanPierreRheinault 170 tysięcy osób
@@dominiqueboy666 liczy się jakość a nie ilość
Dlaczego na nim wisi napis solidarność? To właśnie solidarność doprowadziła do upadku tego przemysłu
Do upadku Autosanu doprowadził pan Zasada, pompując wszystko co fabryka jeszcze zarabiała w Jelcza, który padł i tak, i to jako pierwszy - teraz Jelcz produkuje tylko ciężarówki dla wojska, a Autosan jak Frankenstein: po 5 bankructwach wciąż dycha, nie wiem jakim cudem i produkuje po 20 autobusów rocznie, i nie pomogła mu Szydło bo po zrobieniu sobie zdjęć w zakładzie i obietnicach świetlanej przyszłości jako część grupy zbrojeniowej, po wygranych wyborach wywaliła znowu zakład do śmieci.