Jezdze Corsą "C" tylko do pracy. Rok temu na przeglądzie wyszły podgnite przewody hamulcowe tył i ubytki w warstwie antykorozyjnej podwozia. Pan diagnosta (znamy się) pokazał i powiedział ze nie podbije. Naprawiłem i dwa dni później ten sam diagnosta podbił a ja podziękowałem. Kiedy wróciłem to byłem świadkiem sprzeczki gdzie właściciele innego auta nie godził się z tym iż jego auto nie jest sprawne (za mała siła hamowania lewa strona i lipny bieżnik). Ludzie chyba ciezko przyswajają taką wiedzę do siebie.
@@bobek1x 150 eur nie kosztuje badanie techniczne, to kosztuje około 70 EUR ! Badanie spalin kolejne 70 EUR. Więc badanie w Polsce już teraz kosztuje tyle co w Niemczech. A po podwyżce będzie najdroższe w Europie, tak jak większość innych usług i towarów !
W Irlandii 55 euro na ponowny test 28 i jest na to chyba 21 dni albo za darmo jeżeli usterka nie wymaga użycia innego sprzętu jak oczy diagnosty. Przeglądy pierwszy 3 czy 4 lata potem co 2 a po ukończeniu przez auto 10 lat co rok.
Ja to mam szczęście do SKP. Ostatnie badanie techniczne jakie wykonałem (Citroen C5, 2006 rok. Ten kto się zna na nich wie, że RĘCZNY jest na PRZEDNIE KOŁA) nie chciał mnie przepuścić, bo ręczny wogóle nie hamuje. To mu mówię, że nie tą oś bada, bo w C5 ręczny jest z przodu. Popatrzał na mnie jak na idiotę i odpowiedział "Co mnie pan pierdolisz, każde auto ma ręczny z tyłu". To powiedziałem - zaciągnij ręczny i rusz. Chłopu ze dwa razy zgasł i się poddał. Podjechał przednią osią na rolki i eureka "Jakim cudem to ma ręczny na przód, coś pan z tym autem zrobił"...
No citroeny tak maja z powodu hydraulicznego zawieszenia i w przypadku awarii aby moc zachamowac hamulec jest na przednia os . Mogl diagnosta niewiedziec tylko po co aie upieral to niewiem . Nie kazdy wszystko musi wiedzieć ale trzeba miec dystans do sibie inieraz posuchac
W 2011 na SKP w Krakowie nie chcieli dać mi pierwszego przeglądu w civicu VIII gen ufo, bo w uznali, że auto bez soczewek nie może mieć fabrycznych xenonów i to jest chińska adaptacja...
w grudniu bylem laguna 2 nie wiedzial gdzie nr vin na ramie wybity. zaczal targac mi uszczelki maski i ze w bagazniku moze jest pod tapicerka . spradzam w necie mowie czekaj Pan . jest na podszybiu pod klapka plastkowa i uszczelka nigdy nie wylamana czyli nikt nie patrzyl . i mam zlamana klapke teraz. a nr jest na slupku naklejka i pod szyba naklejka . auto mialo 3 przeglady w kraju juz nikt nie szukal, do tego stwierdzil ze moze bylo kradzione i spawane . Ja mowie to laguny przegladow nie robia a on ze stare auta juz ich nie ma - a ja mijam tego po drodze kilka . Pierwszy i ostatni raz tam bylem bo blisko domu nowa stacja ze 3 lata ma .to musze szukac innej kompetentnej.Albo clio teraz luzy na sworzniu a misiac temu zawias robiony na oe czesciach tylko brudne bylo -a to widocznie mi sie zdawalo mowi. To znow bylem na innej stcji. Zeby byc diagnista nie trzeba praktyki mechanika tylko kurs i egzamin. kiedys gadalem z gociem mowi ze nowa praca tu jest a pytam gdzie robil a on ze przedstaiciel handlowy byl spozywczy.Zrobil kurs robota na miejscu.
@@pirul u mnie nie chcieli przepuścić motocykla bez żadnych modyfikacji, bo błotnik za krótki. Kij, że motocykl w takim wydaniu dostał homologacje i wyjechał z salonu.
@@jerzycwik1904 100 procent racji, przy mnie diagnosta oblał przegląd starszemu panu mówiąc wprost, że auto ma tyle usterek że naprawa jest nie opłacalna a stwarza realne niebezpieczeństwo dla niego i innych.
2 patologie. Wtedy za dużo stąd wysyp stacji, teraz za mało. Po 20 latach realna cena to 150 brutto. 2 patologie. A ropa po 80 dolarów, dolar poniżej 4 zł a olej napędowy po 7 tu dopiero brakuje logiki. 2 zł droższa x hektoliktry większego zysku.
W ciągu tych 20 lat (od 2004) w mojej okolicy - miasteczko powiatowe 15tys mieszkańców - powstały 4 nowe stacje diagnostyczne, w sumie jest ich 6. Wnioski mogą być dwa - albo to są pralnie brudnych pieniędzy, albo jednak się to spina finansowo. No chyba, że mamy takich fajnych lokalnych biznesowych filantropów
Rygas.....Chciałbym zarabiać 1600zł brutto dziennie. 100zł za 30minutpracy w tym max10minut rzetelnej diagnozy 20minut siedzenia. Tak kiedyś pili kreaw z nas kierowców to prawda. Lepiej zlikwidować te przymusowe 30 minut diagnozy to rozwiąże ich bolączkę i wszyscy będą zadowoleni. Co do tych2,4proceta ja przed każdą kontrola jadę sprawdzić stan zawieszenia place 20zł poczym jadę naprawiam co trzeba i jadę na przegląd. Hans czy Helga nie potrafią tak zrobić może i dlatego statystyka jest inna. Co do tych "kar" to już norma w Polsce to taki trend karać za wszystko i wszędzie rzygać się chce , idziesz chodnikiem na spacer z dzieckiem i w głowie tylko jedno czy ktoś zaraz się do ciebie nie przyczepi za byle co...... Pozdrawiam Piotr
Dokładnej! W dodatku w Polsce jak przyjedziesz na przegląd i jest jakiś problem to diagnosta cię odsyła do ooorawki a w reichu wiadomo - führer od papierka powiadamia od razu gestapo, w lokalnym obozie reedukacyjnym esesmani przygotowują ci ju pasiak i wyrko oraz zabezpieczają rację żywnościowa bo jesteś jednostka szkodliwa społecznie… oczywiście to nie Niemcy przyjeżdżają na przegląd złomami ale tam już 20% turasow i innych popaprańców więc wynik jest dobry. Wolę jednak nasz system pod każdym względem…
Jak podniosą ceny za przeglądy zawsze można powiedzieć że się nie uznaje tej izby i przepisów uchwalonych przez nią . Ostatnio jest to stwierdzenie bardzo na czasie.
Prawdą jest, ze w wielu przypadkach jak masz dostac ,,negatywa'' to wychodzi pan diagnosta, mowi, ze nie bedzie przegladu i pozwala odjechac w pokoju. Czasem nawet $ nie inkasuje, tylko powie co jest do zrobienia i zaprosi jak bedzie zrobione.
W Niemczech jest przegląd co 2 lata.Nie rozumiem tego czepiania się diagnostów że za mało uwalają przeglądów w PL. To mają więcej uwalać bo na zachodzie więcej uwalają.To może na zachodzie za dużo uwalają, a nie u nas.
Wydaje mi się, że jest jedna przyczyna małej ilości negatywów. Po prostu nie mamy kasy na nowe badziewie i musimy dbać o to,co mamy. A jeśli mamy szczęście, znamy jakiegoś solidnego mechanika który nie jest zdzierusem i dba o sprawność naszego staruszka. No i możemy bez strachu jechać na przegląd. Pozdrawiam.
@@pawi914 Racja. Tam gdzie robię przeglądy u siebie a to już kupę lat to mogę raz w roku darmowo podjechać zobaczyć co nie tak np w zawieszeniu itp. i później wiem co do zrobienia. Ale tak to że 2 razy byłem jak nie mogłem zlokalizować stuku w zawieszeniu.
Dziwi mnie to że pan redaktor wspiera podniesienie cen na SKP. W okolicach 2000 roku w mojej okolicy były 2-3 SKP. Teraz jest ich około 8, a i tu wymieniam tylko te które znam. Bo pewno jest ich jeszcze więcej. Patrząc na to że powstają kolejne SKP to raczej nie jest to nie dochodowy biznes. Podniesienie cen za BT również nie zwiększy bezpieczeństwa na drogach jak i nie podniesie zarobków pracowników SKP. Mając na uwadze dużo lepszy stan samochodów (aniżeli to było np 25 lat temu) oraz większą trwałość współczesnych aut, warto (a nawet trzeba) zaproponować zwiększenie interwału badań technicznych. Zamiast robić BT co roku lepiej było by je robić tak jak np. Niemczech, Danii, Francji itd co 2 lata. I co najwyżej w autach mocno starszych np + 20 lat robić BT co roku.
Właśnie jest na odwrót. Jest bardzo dużo gruzów co badania przechodzą, dlatego że jest duża walka o klienta. Stacji SKP nie opłaca się wpisywać wyniku negatywnego bo traci klienta. Opłaca się mimo nawet słabego stanu technicznego pojazdu wpisać wynik pozytywny bo to przynosi klientów.
@@michaz1541ale wypisujac pozytywny wynik gruzowi narazaja sie na utrate uprawnien jesli auto by mialo wypadek i okazaloby sie ze to wina zlego stanu technicznego.
a kto im karze wpisywać pozytywny ? tetaz mając auto w stanie perfwkcyjnym, przebieg poniżej 100tyś i wjeżdzając w dziurę (łącznik stabilizatora się uszkodził) masz wpis negatywny w historiapojazdu, a ten co jedzie do cwaniaka i do progu można calą rękę włożyć ma wzorową historie ...
Nie boli mnie, że przegląd będzie kosztował nawet 300 zł. Tylko po takim przeglądzie chcę mieć pełny obraz stanu pojazdu. Łącznie z pomiarem kompresji, ładowania alternatora, czy bicia piast, dokładną diagnostyką układu LPG, żebym wiedział, czy nie wydmuchuję w powietrze paliwa za które płacę i pewnie jeszcze kilka innych rzeczy by mi przyszło do głowy.
Koszt badania technicznego wynoszący obecnie 99zł jest bardzo niski ale jak to jest że nawet w moim 50 tyś mieście w ciągu ostatnich 3-4 lat powstało ze 3 nowe duże stacje kontroli pojazdów. To w końcu to się opłaca czy nie?
A ile za 20 minut ma być, na godzinę wychodzi 400 zł, w warsztacie to dla większości taka cena to rozbój, to weź sobie teraz 505 zł jakie postulują, w dupach się przewraca, po prostu teraz cena przeglądu jest adekwatna do czasów, jak 20 lat temu to wprowadzili to ta cena była kosmiczna niekiedy, mały edit 300 zł, ale to i tak dobra stawka jak za roboczogodzinę a odpowiedzialność taka sama jak u mechanika a nawet mniejsza bo on naprawia i sprawdza a diagnosta tylko sprawdza
Na wielu stacjach przeglsd wygląda tak że od wjechania do pieczątki mija 5-10min, tzn diagnosta bierze dowod, wbija w PC, wsiada do auta sprawdza swiatla, potem szarpaki i hamowanie, wchodzi pod auto z latarka na 30s i mówi o tu cieknie Panu coś z tyłu i wahacz z przodu wygląda na zmęczony to proszę naprawić przeglad pozytywny xD
Dokładnie! To jest jakaś fikcja na co tu się powołują. Podobnie wyższa opłata za pojazd z instalacją gazową. Pierwszy raz jak zajechałem na swoja aktualną SKP to sprawdził czy numer butli się zgadza z tym w papierach, w kolejnym roku już nawet nie zaglądał pod wykładzinę. Przy motocyklach też się nie wysilają bo to by się trzeba schylić jeszcze. Najpierw te przeglądy powinny mieć realną wartość i być przeprowadzane rzetelnie, żebym nie musiał przez lejące i kopcące zdezelowane wraki jeździć wiecznie na obiegu zamkniętym w mieście a potem można dyskutować o stawkach.
Bo to generalnie wygląda tak: Jak diagnosta już w drzwiach widzi że nie ma szans to po prostu odsyła takiego klienta do mechanika lub na złom bo mu szkoda życia na kłócenie się o stówkę z niewidomym. A jak wklepie blachy w kompa to już tą stówkę skasować musi.
@@gospodarstworolnegoinski4054 generalnie to wygląda tak że diagnosta mówi co jest nie tak i daje pieczatke na 14 dni. W ciagu 14 dni sie naprawia i wraca. Jak ma oszusta na oku to go zadenuncjuj albo dostaniesz wspoludzial
Witam. W koszcie przeglądu jest wiele czynników. Porównanie do pensji nie jest do końca miarodajne. Czas przeglądu auta to średnio 20 minut. Koszt wypłaty pracownika za 20 minut pracy to nie jest 505 zł a zaledwie ok 20 zł brutto. Reszta kwoty pokrywa inne koszty działalności. Ilość oskp w Polsce jest zatrważająca i 60-80% czasu pracownicy nic nie robią... Wyjście? Proszę bardzo: Wydajemy ograniczoną ilość zezwoleń na prowadzenie oskp obliczoną w stosunku do ilości pojazdów na danym terenie, obszarze. Dlaczego ja mam ponosić koszty działalności przynoszącej straty? Diagnosta pracuje średnio 3-4 godzin dziennie a ja mam płacić mu za siedzenie? Jest pilna potrzeba regulacji rynku a nie podwyżek przeglądu.
@@adamferet5312ale masz możliwość indywidualnej wyceny swoich usług. SKP nie mają. Też mam swoją działalność i jednak się zgadzam. Nie wiem gdzie mieszkasz, ale w większych miastach trzeba się zapisywać na dzień i godzinę. Czasem nawet kilka dni wcześniej, bo są kolejki. Wszystko poszło do góry conajmniej 2-krotnie, a odkąd w 2003 zdałem prawko, to płacę na przegląd 99 zł.
No tak i robić kolejną łapówkarską patologię, na odpowiednie koncesje i zgody. Która stacja więcej da w łapę to będzie miała zezwolenie. Moim zdaniem ilość stacji diagnostycznych by się momentalnie zmniejszyła uwalniając ten rynek. Pod warunkiem KONTROLI wystawiania lewych przeglądów.
U mnie w gminie wybudowano niedawno 2 stacje SKP w odległości od siebie 500 m i teraz nasyłają sobie kontrole żeby wykończyć konkurencje i przejąć rynek
A ja powiem tak .... -0,10 min. poboru prądu otewarcie bramy -4 x 0,10 min poboru pr. badanie amortyzatorów -4 x 0,05 min p.p. hamulce - jedno załączenie kompresora bad. zawieszenia ( urzą. jest pneumat.) -3min prasy komputera -0,10 min zamknięcie bramy To wszystko , nie siejmy fermentu ( z tym pięćset zł !!!!!) stówa max stopięćdziesiąt wystarczy pomnożyć x ilość aut , no i dlaczego stacji przybywa ??? skoro to się nie opłaca...
Problem z tym przelicznikiem do pensji minimalnej to kuriozum bo kiedyś minimalna była bardzo niska, ale wszyscy zarabiali znacznie ponad to, dzisiaj minimalna jest zdecydowanie wyższa, ale dużo większy odsetek ludzi zarabia zdecydowanie bliżej tej kwoty.
Niech więc będzie jeszcze wyższa - KAŻDEMU 20 000ZŁ MINIMUM ba... czemu nie 100k?! 50% będzie zarabiać minimum, 25% wyżej a 25% usłyszy won...... nie od pracodawcy lecz od poborcy podatkowego. A zgodnie z planem wszyscy będą mieli równo jedno wielkie G..... "firma" zarobi X z tego musi zapłacić Y na sprzątanie i niewykwalifikowane stanowiska - niezbędne do funkcjonowania - oraz Z klasie: wykształciuchów" którzy mają zdolności, wiedzę i umiejętności by ten wózek ciągnąć. Lata nauki zrobiły swoje. Jeśli Y = Z to? po uj się uczyć i starać jak można jechać na mopie a po 8h pracy siedzieć przed TV oglądając "Klan" ciesząc się że odpoczywasz ...gdy głupi Z tyra i się rozwija.... "U nas wszystkim równo - urząd wyda dekret i tak będzie!". A potem płacz że Z się zwolnił, nie ma komu ogarniać mądrych sprawi nie ma zamówień, nie ma obrotu, nie ma dochodu, nie ma na wypłatę dla Y... podłoga czysta bo nie ma komu po niech chodzić i system zdechł... jak cały PRL AVE SOCJALIZM. Czy się stoi czy się leży... 700zł więcej ZUSu się należy ( ale osły się cieszą że w kieszeni 300zł więcej - do jutra... jutro będą płakać że kobita w sklepie ceny podniosła po tym jak jak jej wszystko zdrożało i jak sama się przekonała że musi więcej podatków zapłacić... ) 1989 bankrut... ratowanie 1997 nie pamiętajo.... za daleko. To sobie Wenezuele odświeżcie. Świata chociaż zwiedzicie trochę - palcem mapie Kiedy przegłosują dekret że wojskowe helikoptery będą codziennie zrzucać gotówkę nad miastami? aaaa wróć dziś to "dochód gwarantowany" tacy to oni światli se wymyślili..... a kto zapłaci za darmowe obiady>
Byłem w przeciągu dwóch tygodni dwoma autami na przeglądzie. Podczas ostatniej wizyty rozmawiałem na ten temat z diagnostą i twierdził, że przy obecnej stawce jest to nadal opłacalne, a kwota 500zł jest jakaś absurdalna. Stwierdziłem dosłownie to samo, tak naprawdę realną kwotą za przegląd jest ok 200 zł. Cena roboczogodziny w serwisach waha się różnie, znajdziesz warsztat co bierze 150-200, ale są i droższe, nie wspomnę już o ASO. Przegląd i tak nie trwa dłużej niż 30 min, więc te 200zł za pół godziny jest jak najbardziej ok.
Stacji kontroli jest dużo kolejek nie maja, ba otwierają się nowe. Więc niech nie marudzą. 150-180 zł jest do przyjęcia nie więcej. Niech spadają z karą za opóźnienie miałem obsuwe 1, 5 miesiąca szpital itp auto stało i jeszcze mam po dupie dostać wszystko byle kasę wyciągnąć od ludzi. Nie wiem jak wygląda przegląd w Niemczech ale chciał bym wiedzieć jakie usterki są tymi dyskwalifikujacymi usterkami. W ogóle porównywanie przeglądów naszych i niemieckich to tak jak porównywanie przejść dla pieszych. To teraz co z możliwością wyrejestrowania pojazdu? Prawdziwego wyrejestrowania na życzenie. Następna sprawa możliwość rejestracji przebudowanych samochodów. Czekam na jakieś pozytywne wiadomości.
Otóż to, widziałem zaświadczenie z francuskiego przeglądu, drobne usterki w liczbie kilku, u nas za każdą wynik negatywny a tam pozytywny z usterkami. To jest wylewanie dziecka z kąpielą. Gdyby było więcej usterek drobnych, ludzie poważniej by do tego podchodzili. A teraz zardzewiała pęknięta rama na równi z przepaloną żarówką podświetlania rejestracji (jak jest jedna). Kara za spóźnienie to następne kuriozum. Jak nie jeżdżę autem to nic nie powinno kogoś obchodzić czy mam przegląd czy nie. Mandat za brak tak, kara za spóźnienie nie!
jeśli jesteś rolnikiem to wiesz że traktor kosztuje 62 zł a przyczepa rolnicza od 50 do 70 zł i to wszystko na 2 lata, wiec nie narzekaj , a jeśli masz X samochodów to twoja sprawa
Dokładnie. Wszystko nakręcają koncerny i banki by ludzie kupowali nowe auta a starych się musieli pozbywać. I tak samo z rolikami z mniejszymi gospodarstwami by ich niszczyć by robić miejsce tylko dla koncernów i tych skupów zborza w których siedzą zachodnie wielkie firmy. Nikt nie jest glupi. Cała kasa wyprowadzana jest z Polski na zachód. A nasz kraj ma podgórkę celowo by się nie rozwijał albo miał toutrudnione.
Ja mam 20 letnie auto i technicznie jest bardzo zadbane, conajmniej 3 miesiące przed przeglądem jadę na sprawdzenie stanu technicznego, podobną sytuację mam z 15 letnim mondeo - może i stare, ale jeżdżą z moją rodziną więc nie mają prawa być trumną na kołach (nie planuje kupować nowszych bez względu na to czy mnie będzie stać czy nie, jak dla mnie nowe samochody to albo nowe do czasu gwarancji - później każda usterka jest bardzo kosztowna - albo autobus)
Też tak myślałem do czasu aż odkryłem japońską motoryzacje, oni się wyłamali i może auta 2019-+ bym nie brał ale takie 2014-+2018 toyota albo honda jeszcze tak . A potem się zobaczy ,napewno znajdą się jakieś bardziej udane egzemplarze.
Dokładnie, mam dwa scorpio z 92r. granadę 82r. fiesta 97r. nie chcę ich zmieniać takimi samochodami jeżdżę od właściwie początku jak zrobiłem prawo jazdy( w sensie takimi samochodami bo ich się trochę przewinęło) Jeżdżę bo je lubię. Jeżdżę od X lat na tą samą stację i mnie tam znają. Nigdy nie miałem żadnej poważniejszej usterki bo staram się dbać o te samochody. Jeżeli wyjdzie jakaś usterka diagnosta nie robi problemu bo wie że ją zaraz usunę(ostatnio wyszło mi że mam słaby ręczny na jednym zacisku i roboczy, podczas użytkowania tego nie było czuć) Garaż, naprawa i pojechałem jeszcze raz na badanie samych hamulców takie samo dla siebie czy dobrze naprawiłem.
Powstawaly gdy obecna cena trwajacego 10 minut przegladu byla zaskakujaco wysoka wiec ten biznes po prostu drukowal pieniadze za nic. Kilka lat rosnacej konkurencji i inflacji pozniej, cena juz jest zblizona do rynkowej bo mechanik SREDNIO bierze 150zl za godzine pracy. Wiec kolesiostwo w Transportowym Dozorze Technicznym chce sobie znowu przywrocic swoja drukarke pieniedzy.
@@RadzioTheGreat w najbliższym otoczeniu powstały co najmniej 4 skp w ostatnich dwóch latach 2 nowe a już widzę przy stacjach paliw nowe inwestycje pt: tu powstaje nowa stacja skp .
@@RadzioTheGreat Jak SKP robi przeglądy na szybko to się spina, jeżeli od SKP zacznie wymagać się zdjęć, pomiaru spalin i generalnie skrupulatnego podejścia do tematu to taki przegląd bedsie trwał znacznie dłużej
Skoro SKP powstają jak grzyby po deszczu, znaczy, że jest to dochodowy interes. Nie sądzę, że właściciel zakładanej firmy miał "złote serce" i chciał działać charytatywnie - patrz oferować usługi poniżej kosztów. Więc o co krzyczą? "Stówa" za przegląd pojazdu kat. B (bez instalacji LPG) widać jest wystarczająca. Dlatego jeśli powstają na potęgę nowe stacje - znakiem tego interes się opłaca i kręci się. Chyba, że jest drugie dno. Właściciel w ciągu roku od wybudowania SKP oczekuje zwrotu inwestycji, a w ciągu dalszych dwóch lat wybudować nową willę z basenem.
Wszyscy myślą że to taki interes. A potem problem, ledwo ciągną albo nawet odsprzedają następnemu naiwnemu. To samo obserwuję w gastronomi. Każdy widzi ceny, marże w tym biznesie i już "czuje piniądz". Postawi menagera i zarobi kupę kasy. A po pół roku zmiana właściciela bo jednak nie poszło...
@@marcinhewelt2562oczywiście, 7 nowych na miasto 40tys mieszkańców, czyli 21stacji już w mieście i właściciele nowymi autami jeżdżą. Bardzo słabo widocznie im to idzie
@@JakJa... No musi słabo iść. Oni nowymi autami jeżdżą, ale niestety - żonom i kochankom się ukróciło, bo muszą prać stringi, a nie wyrzucać po jednym użyciu ;) (s tymi stringami to sarkazm - to tak dla osób mniej rozgarniętych)
Jaki przelicznik proponujesz? Jak co roku średnio 20% ma negatywny, to po dwóch latach nadal średnio 20% będzie miało negatywny. Tak działają procenty.
@@michalgranitum Jak oglądasz auto 2x częściej to się mniej psuje? Jakby oglądać co miesiąc to by się nigdy nie zepsuło. Zgoda, częstsze przeglądy to teoretycznie w największym przekłamaniu 2x tyle pozytywnych wyników, ale to skrajny przypadek. Realnie będzie może 25% lepszy wynik gdyby było co roku, więc nadal masz około 7x więcej negatywów w Niemczech niż w Polsce
Mam pytanie do prowadzacego jaki procent aut jezdzacych na ukrainskich tablicach po Polsce przeszlo by przeglad,z tego co slyszalem jezdza bez przegladu i na jakiej zasadzie sa ubezpieczeni,chodzi o OC auta.
Stacje diagnostyczne tak strasznie płaczą że przegląd kosztuje mało bo TAK JEST W USTAWIE. Inna ustawa która zmusza WSZYSTKICH kierowców do bycia ich klientami jakoś nie bardzo im przeszkadza. Nie znam innej działalności gospodarczej która ma zapewniony byt przez ustawę i do tego zmusza każdego "właściciela auta" do bycia ich klientem. Tutaj już nie czują się poszkodowani ani nawet wyniesieni na piedestał.
Jak to nie znasz? a ubezpieczalnie OC? każdy kierowca jest obowiązkowo klientem. Różnica jest tylko taka że muszą walczyć o klienta cenowo większość wybiera najtańsze OC dostępne na rynku.
Chcecie diagności 200 zł za badanie techniczne. prosze bardzo ale wtedy przeglądy CO DWA LATA, tak jak to jest w Niemczech. Inaczej wara od moich pieniędzy za 10 minut roboty
ech kolejna branża w której biedni właściciele "dokładają" do interesu. Normalnie fundacje charytatywne, szkoda tylko, że w Warszawie SKP stoi ponad 100 sztuk jak nie dużo więcej.
Pamiętajmy że niektóre szacunki są z powietrza ,bo tak mi się wydaje ale 150/200 jest do przyjęcia. Wielkiej pracy diagnosta nie wkłada w to co robi zatem nie przesadzaj
Motocykl w Polsce to odbywa się tylko na sprawdzeniu Vin i świateł czy działają,stop i sygnał.W Niemczech diagnosta sprawdza grubość klocków,tarcz i opon głębokość bieżnika i robi jazdę próbną na placu manewrowym i podejmuje decyzję o pozytywnym lub negatywnym przeglądzie i na 2 lata.
Sprawdzanie na przeglądzie technicznym głębokości bieżnika w oponach to śmiech, jak ktoś ma dwa komplety kół to na przegląd pojedzie na tych "odświętnych" a po przeglądzie zmieni ponownie na łyse.@@stefanxx1091
Dla mnie kuriozalna jest różnica w koszcie przeglądu auta bez i z LPG. Prawie 70 zł różnicy za sprawdzenie kwitka od butli i popikanie czujnikiem gazu.
Prawda jest taka, że auta w polsce są w lepszym stanie niż 10 lat temu. Owszem dalej jeźdżą po drogach trumny na kołach, ale jest ich już znacznie mniej.
Statystycznie idąc z psem na spacer mamy po trzy nogi. Po prostu Niemcy są bogatszym krajem i przeciętny obywatel może sobie pozwolić aby jechać na przegląd bez uprzedniej wizyty w warsztacie. Równie dobrze można powiedzieć, że z naszym systemem sprawiedliwości jest coś nie tak bo statystycznie skazuje się mniej ludzi na karę śmierci niż USA. Jazda na stację diagnostyczną z luźną końcówką wartą 40zł czy przepaloną żarówką za 2,50zł nie jest domeną biednych ludzi. Jeśli diagności zaczną gonić statystyki jak policja to trzeba będzie zacząć wybijać światła podczas przeglądu technicznego. Albo karać za choinkę na lusterku.
większość krajów Europy i nie tylko jest bogatsza niż Polacy, taki przypadek ale większość zarabiających i wydających kasę w Polsce nadal przelicza zł na euro i myśli że u nas taniej
@@zbyszek9202 Dodam jeszcze, że np. o mandatach to co chwilę słychać, że w Polsce mamy jedne z najniższych w Europie, urzędnicza patologia też wylicza swoje benefity w porównaniu do Europy, a koszty tego wszystkiego mają pokryć ludze mający 1/4 siły na baywczej przeciętnego Europejczyka. Do tego w statystykach podaje się średnią pensję Polaka zamiast mediany, co w przypadku ustalania podatków, opłat i kar powono być przestępstwem na poziomie budowy łagrów. Potem zdziwienie, że inflacja galopuje, pensje zwykłych ludzi stoją w miejscu a urzędnicy, policjanci i na naszych oczach domagają się podwyżek "bo inflacja", którą sami tworzą i "średnia pensja" którą konfabulują. Diagności może faktycznie są poszkodowani w tym procesie, zgadzam się. Ale statystyki odrzuceń przy przeglądach to ZSRR pełną gębą.
Ja w Norwegii tak robie wszystko ogolnie sprawne, ale zeby diagnosta nie przyczepil sie do czegos powaznego w sesie trudnego do naprawy co niema bezposredniego wplywu na bezpieczenstwo to robie 2 male usterki typu zarowka . 2 przwglad kosztuje 1/3 ceny wiec trudno zaplace
@@elprzemo666 poćwicz ułamki "Polska zajęła 28. pozycję w badaniu mierzącym siłę nabywczą obywateli z 42 europejskich państw - wynika z raportu "GfK Purchasing Power Europe 2023". Wskazano, że średnia siła nabywcza na mieszkańca Polski to 10,9 tysiąca euro, a w przypadku przeciętnego Europejczyka - ponad 17,6 tysiąca euro." źródło: mapa-bogactwa-sila-nabywcza-jak-wypadla-polska-raport-i-mapa-gfk-purchasing-power-europe-2023-st7414927
Płaca minimalna wzrosła pięciokrotnie, ok, tylko jakość pracy okręgowych stacji kontroli nie wzrosła w ogóle... Jak auta jeździły z nieustawionymi swiatlami tak dalej jeżdżą. Więc ta stówka za zrobienie pieczątki to i tak aż nadto
2,4% oblewa przegląd... a w Niemczech 20%? To proszę jeszcze o głośne wyartykułowanie informacji KTO OD KOGO odkupuje przehulany złom. Pokaże sens tych całych naszych "badań".
Skoro stacjom diagnostycznym tak zle, to dlaczego stacje powstawaly i powstaja jak grzyby po deszczu? Tez bym chcial zarabiac 100 zl za 15-20 min pracy. Uzaleznijmy wszystko od placy minimalnej i patrzmy jak kraj plonie. Juz i tak niektore kary i mandaty sa uzaleznione od tej kwoty. A ktos pomyslal ze to wszystko moze byc celowe zeby zniechecic ludzi do posiadania auta? Drogie przeglady, drogie paliwo, wysokie mandaty, wyzsze kary za brak OC, za brak przegladu, a za chwile podatek od aut spalinowych. Wszystko wpisuje sie w agende redukcji posiadania przez ludzi. Auta beda mieli tylko bogaci, a plebs do zbiorkomu.
Zbiorkom - nienawidzę tego zlepka skrótów słów, bo kojarzy mi się nieodzownie z komunistami w sowieckiej Rosji. Tam lubowali się w takich skrótach nazewniczych.
@@mowca1 no jakze mi przykro ze nazewnictwo ci nie pasuje :) Tylko ze to wlasnie tak wygladaja teraz realia tego co sie dzieje. Niczym sie to od komuny nie rozni, tylko zamist sierpa i mlota sa gwiazdki w okregu na fladze. Same shit - different outfit.
Nikt z diagnostów nie chce 505 zł. Nikomu nie odwaliło. Diagnosta to nie lekarz. Kwota musi być realna. Ale 505 to wzbudza emocje. 184.50 brutto to dobra kwota - realna. Nie nadwyręży portfela klienta.
Czyli kolejny system okradania kierowców. Gdyby cena skoczyła do 505 zł to będzie to ponad dwa razy więcej niż np. w Niemczech. Tam przegląd kosztuje nadal 110 euro i co ważniejsze jest on na DWA LATA, a nie jak u nas na rok. Dodatkowo nikogo nie kara się za spóźnienie, gdyż widełki terminowe dla kierowców to 3 miesiące w przód i w tył!!!!! Znowu nasz rząd robi wszystko aby nam doj.....ć. Ale oczywiście mu jak te posłuszne pieski, będziemy żreć suchy chleb i będziemy się cieszyć, że nie podnieśli do 1000zł. Masakra.
No i co w tym złego, że w Niemczech nie przechodzi 20%, a u nas 2%? Może to u nich jest za ostro, a nie u nas zbyt łagodnie. Chcecie większy bacik, to się dalej domagajcie w koncu dostaniecie. Bedziecie miec "jak na zachodzie", czyli stresować się przed kazdym przegladem i oblewac go za dziurę w nadkolu.
Patrząc na to jakie trupy do nas przyjeżdżają jako ,,perełka z Niemiec'' widać dokładnie jaka jest kultura motoryzacji u nas a u nich. Doliczyć do tego przeglądy co dwa lata i stąd 20%, bo u nas gdybyśmy takimi trupami jeździli byłoby podobnie
jak za ostro tak jak tu u nas w Irlandii na przyklad ale masz pewnosc ze nikt ci skladakiem nie wjedzie w drzewo przy 50km/h i nie zlozy sie jak domek z kart i zabije rodzine swoja.Wole jak podchodza konkretnie do badan i za kazda pierdole oblewasz bo masz miec wozidlo na tip top zrobione a nie byle jak.Pozniej jak kupujesz wozidlo wiesz ze technicznie jest ok bo mial tydzien czy dwa temu robione badania techniczne i przeszedl za pierwszym razem.
@@inspired_by_bimmer267 ja nie mam żadnego problemu w tym żeby ktoś się wraz z całą rodziną rozłożył jak domek z kart na drzewie. Chcącemu nie dzieje się krzywda!
Oczywista omyłka w dowodzie rejestracyjnym jest to usterka drobna, za którą wynik badania jest pozytywny. Jeśli są niezgodności z nr VIN, albo brakiem tabliczki znamionowej, wtedy negatyw. Coś nie bangla, bo ciężko dać negatyw za to, że pan w skodzie fabii ma wpisane 5 miejsc stojących.
nie prawda, moje autko z uszkodzonym łącznikiem stabilizatora zostało oblane, w hiatoria pojazdu mam wpis o negatywie - bez przyczyny, i teraz chcąc sprzedać auto z 100tyś przebiegu, bez grama rdzy, z całymi progami ludzie będą ten negatyw widzieć - i jak tu nie jechaćdo cwaniaka ...
Mnie rozwalaja ludzie ktorzy bronia tą ekolgie i ze zli ludzie wycinaja dpf zaslepieja egr itd zwłaszcza zwolennicy sct Ale jak chcialem z takimi ludzmi pogadac na temat dpf egr xo one robia tak naprawde jak wyglada proces wypalania dpf i czemu tworza sie nagary tak jakos nikt dyskusji nie chcial podejmować ciekawe czemu
Jest jeden problem, jeśli nie będzie daty przeglądu albo kwitu papierowego to połowa ludzi nie będzie nigdy wiedziała kiedy należy je wykonać. Wiele osób przegapia termin zawarcia OC, dla wielu ratunkiem jest automatyczne wznowienie ale dużo osób płaci kary gdy wygaśnie po zbywcy, z przeglądami jest to samo, jeśli nie będą mieli podpowiedzi w dokumentach będzie klapa. Spora ilość nie zagląda do mobywatela, nawet nie potrafi wykonać przelewu.
Wynagrodzenie minimalne w 2024 r. wynosi 3221,98 zł netto, czyli na rękę. I to należy brać pod uwagę przy wszelkich wydatkach. Podatkami i składkami ZUS płacić się nie da.
*nikt w Polsce - Kończy mi się przeglont a cieknie mi olej tak, że wiecej go dolewam niż benzyny tankuję. Naprawiać nie bende bo się nie opłaca - Asterka warta przecież może z pińcet złoty. - Daj dowut i 200 złoty. Znam takiego jednego z Woli Dzbonckiej. On nawet ałta nie musi widziedź. -
takie gadanie o stosunku oblanych do nieoblanych brzmi jak sugestia, że częstsze oblewanie kursantów na prawo jazdy to świetny sposób na zwiększenie przychodów. Trzeba się dowiedzieć z czego wynika to "tylko 2.4%".
z tego, że jak ewidentnie widać że jest lipa, to diagnosta wcale nie zaczyna przeglądu tylko karze to naprawić i dopiero przyjechać, bo będzie negatyw a zapłacić będzie trzeba i tak
W tych statystykach nie są objęte takie sytuacje w których diagnosta mówi - Dobra, jedź pan, wymień żarówki i wróć, wtedy zrobimy przegląd - I nie wbija tego w system. Miałem kilka razy taką sytuacje.
Może te 12% wynagrodzenia to wówczas było za drogo... Łupiono za 15 minut czasu i wcale nie wyrafinowane urządzenia. Jeżeli mam płacić dzisiaj co roku (praktycznie) 500 zł, to diagnosta brałby 2000 za godzinę! Kto tyle zarabia - poza prezesami spółek? 200 zł to będzie za dużo - to normalnie dniówka (przypominam: za 15 minut). Mimo kosztu 100 zł, jakimś cudem powstają kolejne SKP...
13:15 - Ale w Niemczech jest przegięcie z tym, za co można dostać negatyw. wg niemieckiego diagnosty auto nie nadaje się do jazdy, bo ma skorodowany wydech, gdzie korozją nie jest perforacja tylko nalot na tłumiku 🤦♂ W Holandii APK byłoby lepszym punktem odniesienia.
Słuchaj konfederato, ponieważ wygrała by stacja, która najbardziej przymyka oko i jest najtańsza. A my chcemy właśnie to zwalczyć, żeby badanie techniczne nie było fikcją. Pozdrawiam cieplutko
A może trzeba spojrzeć na sprawę z drugiej strony, te 20 lat temu przy minimalnej w wysokości 800zł opłata za przegląd wynosząca 100zł była zdzierstwem, skoro stanowiła 12% pensji minimalnej ( czyli prawie 3dni pracy ) a zakładając że średnio przegląd wraz z okresem nieproduktywnym wynosił pewnie z 30min ( 16przeglądów na zmianę 8h ) to była istna żyła złota dla właściciela. W tamtym czasie te 30min pracy kosztowało pracodawcę max z 4zł ( 800zł / 168h = 4,76zł/h dodając zus podatki itp. to było pewnie z 8zł/h koszt pracodawcy czyli 4zł/30min ), prąd i inne media były wtedy względnie tanie więc zysk z takiego jednego przeglądu był astronomiczny jak na realia działalności gospodarczej, marża pewnie z 70% albo więcej i to zakładając uczciwe przeglądy a nie te lewe które trwały 5minut, więc nic dziwnego że w następnych latach SKP rosły jak grzyby po deszczu i teraz by chcieli powrotu do eldorado. Po prostu na przestrzeni lat stawki się urealniły. Wzrost stawki o 100% byłby w zupełności wystarczający.
Oczywiste omyłki i niezgodności to usterka drobna. Pojazd z taką usterką otrzymuje wynik pozytywny badania. Gros z tych niezgodności to błędy diagnostów przy badaniu przed rejestracją w Polsce. Natomiast błędy w numerze VIN to zupełnie inna kategoria usterek.
Po minie było widać, że ledwo co utrzymałeś mówiąc o tych 2,4% To wyobraź sobie, że w usa cytuję: Na większości terytorium Stanów Zjednoczonych nie ma obowiązkowych badań technicznych samochodów. Każdy stan decyduje samodzielnie o wprowadzeniu obowiązku badań technicznych. W 2010 r. New Jersey zostało trzydziestym stanem, który zrezygnował z badań technicznych.
Obecne ceny badań technicznych są adekwatne do jakości ich wykonania i nie, że teraz to się zaczęło, tzn. jak ceny są niestaysfakcjonujące dla SKP. Było to od kiedy pamiętam. Auta ze sporymi wadami są przepuszczane. To jest w moim odczuciu niedopuszczalne i powinno być karane, ale może w końcu skutecznie. Jestem skłonny płacić więcej, ale musi za tym pójść też zmiana jakościowa
Po prostu jest za dużo SKP ! Czy pamiętacie czasy gdy stało się w kolejce do diagnosty? Obecnie robi się przegląd z marszu. Jest to bardzo łatwy biznes i poza kwitami diagnosty nic nie trzeba umieć. Cały proces kontroli pojazdu wykonują maszyny a człowiek ma sprawdzić kilka punktów. Każdy kto ma jakiekolwiek obycie motoryzacyjne mógłby sam wykonać przegląd.
Dokładnie I też bardzo często jest tak że na szarpakach nic nie widać albo ci powie ogólnie Dopiero pod łyżką lub ręką na podnośniku wyjdzie która guma się oberwała czy który drążek ma luz
Tylko ile skp bylo 20lat temu, a teraz? Jest ich wiecej niz kosciolow i bankow. Czym wiecej bedzie sie placic za przeglad tym wiecej trupów bedzie jezdzic po naszych drogach. Cena przegladu nie spowoduje ze znikna trupy.
@@Sebastian-vc6pk tak jest w przypadku większości Polaków zachłystujących się dobrobytem i wspaniałościami z zachodu… znam zachód bardzo dobrze - zjeździłem go i pracowałem tam (w IT) - nie jest tam wcale ani tak fajnie ani różowo jak to nam się przedstawia. Kiedyś polecieliśmy z kumplem do Niemiec kupić samochód z aukcji i nocowaliśmy u managera z pracy (nie naszego). W lodówce miał salami i masło….
@@ipodman1910 Też długo mieszkałem na "zachodzie" i pracowałem w garnizonach na terenie Europy, jako cywil. dobre powiedzenia jakie tam poznałem to: "albo to wiesz albo w to wierzysz" "bieda to nie stan portfela" "mądrego poznasz po tym że potrafi mówić nic nie mówiąc" i takie tam. Nie narzekam, czasy dobrze wspominam. A były to czasy Iraku i potem dwa razy Afgan.
I po raz kolejny postuluję oraz powtarzam. Problem ze stanem polskich pojazdów nie wynika z przeglądów, tylko z stosunkowo niższych zarobków. Niech władza w końcu TO pozamiata. Bo przy dzisiejszych cenach, Polacy powinni zarabiać 4-5 razy więcej, aby wgl móc się porównywać np do Niemiec pod kątem stanu pojazdów. Równie dobrze możemy wyciągnąć temat w drugą stronę i popatrzeć na wschód. Tam przeglądy dostają wozy, które w Polsce by nawet na lewo przeglądu nie dostały. Będzie Polaków stać na lepszy serwis, to wozy będą w lepszym stanie. A tak - mamy jak mamy...
Polaków nie będzie stać na lepszy serwis bo wszystko drożeje , dzisiaj mechanik nie pracuje już za 50pln.h cześci drożeją również ... Na zachodzie są mega drakońskie stawki za robocizne . Dlatego tyle sztrucli jedzie na wschód oni wolą kredyt na nowsze wziąć niż starego chrupka robić.
@@Fredo760 a czemu drożeje? Bo mamy olbrzymie koszta pracy... To trzeba obniżyć. Z płacy minimalnej + VAT to zabierają ci ponad połowę wypłaty. A zasadniczo płaca minimalna to ponad 5tys zł (4tys z hakiem płacą brutto+ koszta pracodawcy).
Tak i kierunek się niestety nie zmieni bo niewykwalifikowany motłoch chce zarabiać z roku na rok coraz więcej , niestety wszyscy równamy na ten moment do minimalnej . Pamiętam jak w 2013 jako fachowiec zarabiałem 1600pln wtedy zarobki na poziomie 5k to było marzenie a dziś ludzie narzekają że 5k to na chleb nie starcza ... @@frutifruti5300
Pracuję jako diagnosta od ponad 20 lat. Pracuję w małym miasteczku i niestety muszę stwierdzić, że stan techniczny aut, podejście i świadomość kierowców są coraz gorsze. Zardzewiałe tarcze hamulcowe, luzy w zawieszeniu, wycieki oleju i świecące się kontrolki, często pozaklejane izolacją, żeby nie raziły to chleb powszedni. Nie wspomnę że ok 90% aut przyjeżdża z brakami w oświetleniu. Ręce normalnie opadają. Gdybym zaczął rzetelnie wykonywać swoją pracę, to śmiało powiem, że ponad 90 % aut wyjechało by z wynikiem negatywnym. Niestety rynek badań technicznych to jedna wielka patologia, zaczynając od właścicieli, a kończąc na wielu diagnostach, którzy chcą być dobrymi dobrymi "ziomalami" i podbijają wszystko jak leci. A władza udaje, że tego nie widzi. Jeśli zacznę rzetelnie sprawdzać auta, to stracę klientów, którzy za rok pojadą do stacji za rogiem, gdzie bez problemu dostaną pieczarkę i często jeszcze jakiś gratis. Niestety tak to wygląda, bardzo ciężko być w Polsce uczciwym diagnostą, bo jesteś wrogiem dla szefa i dla większości klientów.
u mnie cepik na początku wpisał w system eur2 a po tym jak wysłałem pismo do ministerstwa z kopią tłumaczenia karty pojazdu niemieckiej zmienili na eur 3 (auto z 1999r benzyna)
Tak z ciekawości zapytam. Jakie dokładnie dokumenty były potrzebne i gdzie się z tym trzeba zgłosić? Bo mam auto z 98r które rzekomo spełnia Euro 2 (tak jest w CEPiKu) a według poziomów emisji szkodliwych substancji mieści się w normie Euro 3
@@superbeka7692 wcześniej byłem osobiście w wydziale komunikacji ale mnie olali, to wysłałem poleconym ksero kopię tłumaczenia karty pojazdu i dowodu rejestracyjnego niemieckiego w którym był numer homologacji auta i wpis że spełnia normę D3 ( czyli euro 3) bo przecież orginalny dowód /brief niemiecki zabrali przy pierwszej rejestracji w 2018r a w rzeczywistości powinni dostawać kopie tego dowodu a orginał zostaje u właściciela, ale w urzędach od dawna wszystko zakłamane, tak samo inne urzędy powinnismy dawać im kopie a nie orginały czegokolwiek.
@@superbeka7692 mówią też w wydziałach komunikacji że trzeba załatwić sobie kopie homologacji od przedstawiciela danej marki w Polsce, tak jak sprawdzam w ogłoszeniach to auta z 2002r mają nawet tabliczki znamionowe pod maską gdzie na samym dole wyrażnie jest zaznaczona norma EUR4 ( GRUPA VAG) a w systemie wpisane EUR3 bo oni maja taką tabelkę, że eur4 weszlo w 2006r chyba roku i na pałę tym się sugerują
Różnica w % negatywnych przeglądów nie musi wynikać z przekrętów czy zaniedbań(czego oczywiście nie da się wykluczyć w żadnym systemie) ale np z definicji przepisów, wymogów jakie musi spełnić pojazd czy chociażby staranności wykonywania samych przeglądów.
Diagnosci tez maja prawo dopoczac i zarobić a nie "zapierdalać" trzeba zrobic tak jak jest w wiekszosci krajow RAZ NA 2 LATA PRZEGLAD !!! Raz dobrze skontroluja auto i niech skasuja odrazu tyle co za 2 przeglady i na 2 lata jest wazny przeglad. Przeciez czasy polonezow i wartburgow co psusly sie na umor juz mineły.
Bardzo drogo kiedyś kosztował przegląd, aż 12% wypłaty. Auta też kosztowały kilkanaście /kilkadziesiąt wypłat. Dziś już jesteśmy na wyższym poziomie zmotoryzowana, nie musi to aż tyle kosztować
W 2022 było aż 5500 SKP które wykonały 19 662 348 badań okresowych, czyli 3574 badania na stację w roku, czyli UWAGA ledwo 12 badań na dzień ! To 4 godzint REALNEJ PRACY na 12 godzin gdy stacja jest otwarta !! To wydajność ledwo 30% !! Ergo: STACJI JEST DUŻO ZA DUŻO ! ZLIKWIDOWAĆ albo UWOLNIĆ CENĘ ! Niech WOLNY RYNEK określi które są potrzebne !!!
Te 2.4% Polskich wozidel to pewnie by przeszlo u nas badania techniczne na 100 w Irlandii.koszt tutaj badania to €55, re-test €28 przy sredniej zarobkowej cos ponad €3800
w 2004 roku było mniej samochodów i mniej stacji jeśli ceny dalej będą tak rosły to niebawem liczba samochodów zacznie spadać a także liczba stacji oraz diagnostów.
ja mam inną teorie, że jest tak mało negatywów, spotkałem się z tym na 3ch różnych skp, (ponieważ mam dość nie typowy model auta i lampy) to w momencie kiedy miałem mieć negatywny wynik badania (zawsze robiłem sporo wcześniej), to diagnosta mówił, że on negatywa nie będzie wbijać, ale pozytywnego wyniku też nie będzie, mam sobie lampy naprawić i wrócić na ponowne badanie - myślę, że sporo diagnostow tak robi, dlatego te wyniki są na poziomie 2,5%
Co do przeglądów w Niemczech, to jest jeszcze pytanie za co nie dają tam przeglądu i jak jest z przeglądem dodatkowym. Podejrzewam, ze wiele z aut co dostają "negatyw" ma stosunkowo drobną usterkę i ponowny przegląd bez problemu zalicza. U nas jak jest spalona żarówka czy zużyta jakaś część zawieszenia, to zazwyczaj mówią co naprawić i puszczają.
Będzie drożej niż w Niemczech. Czemu nie od razu 5 000 zł? Przecież to chodzi o bezpieczeństwo i życie !!! Dobra, ale z innych krajów EU (tak jak wiele innych dokumentów i zaświadczeń) będzie prawomocne to będę robił tam gdzie taniej.
Moment... Nikt nie wziął pod uwagę takiego układu jaki ja praktykuję od lat. Miesiąc przed badaniem technicznym zgłaszam się do SKP i proszę o przygotowanie auta do badania. Usuwają mi wszelkie usterki a potem badanie na luzie.
Jeszcze nie słyszałem żeby jakiś urzędnik odpowiedział za swoje błędy. Miałem podobny przypadek gdy nie wpisali mi w dowód gazu a w urzędzie próbowali mi wmówić ze to moja wina a przecież dostali komplet dokumentów.
badanie okresowe, w DR brak miejsca, wiec jest kwit. Idę grzecznie do WK, przedstawiam dokumenty i po chwili dostaję w ryj od niedouczonej lafi.....y tekstem - to już samochód nie ma haka i nie jest przystosowany do zasilania gazem? Mnie jakby piorun strzelił i pytam się resztką sił - o co pani chodzi? Po chwili pół urzędu słyszało moją rozmowę z idiotką i finalnie oparło się o Naczelnika. Wyszło na moje, a pani kosztem moich nerwów zaliczyła zajęcia uzupełniające z procedur administracyjnych w swoim miejscu pracy. Niestety niekompetentnych pewnych siebie idiotów można znaleźć wszędzie.
Po co porównanie z Niemcami? Wydaje mi się, że to u nich jest coś nie tak. Powiedzmy, że jadę do pracy i mijam się z setką samochodów - jestem w stanie uwierzyć, że 2 czy 3 z nich ma jakieś usterki przez które nie powinny wyjeżdżać na drogę i dostać na przeglądzie negatywa. A w Niemczech - mijam się z 20 czy 25 niesprawnymi samochodami na 100. Strach z domu wychodzić...
No tak, nam w firmie podbił przegląd mimo uszkodzenia drążków kierowniczych, ścięte opony od wewnętrznej strony i bardzo duże luzy na łożyskach w tylnych kołach - samochód z 2019 roku a przebieg poniżej 100 000 km. Wynik badania i tak był pozytywny.
Po prostu w Polsce odsyłają do mechanika zamiast uwalić przegląd. Przyjedziesz poprawionym - masz przegląd załatwiony. I stąd statystyki są inne. Führer w reichu jak przyjedziesz i masz jakiś problem to od razu powiadomi gestapo i jesteś zakwalifikowany jako element szkodliwy społecznie, w lokalnym obozie reedukacyjnym przygotowują już dla Ciebie rację żywnościowe, pasiak i wyrko. Taka różnica w podejściu do kwestii systemowych. Wolę jednak Polskę.
@@michaz1541 HAmował jechał do przodu i trzymał kurs dany kierownicą . To ok ew sugestia co w ciągu roku zmienić . A patologie flotowe są znane i ignorowane na całym świecie, w końcu diagnosta załatwia hurtem np: 200 aut licząc po 30 min na auto
Panie Pawle, bardzo proszę sprawdzić ile za przegląd płacą amerykanie w stanie Massachusetts. Mają przegląd obowiązkowy, ale w stosunku do ich zarobków płacą za przegląd jakieś grosze. My za to nie mamy takich zarobków, a płacimy krocie tak naprawdę w porównaniu do jednego z najbogatszych stanów USA. To nie jest żaden przytyk, ani pretensja, ale konieczne jest wywołanie rzetelnej dyskusji na ten temat, bo te lamenty SKP to tylko to - lamenty. Narzekają tylko ci którym wydaje się, że utrzymają się robiąc tylko przegląd, a to jest myślenie za czasów gospodarki centralnie sterowanej. Czy inne branże zarabiają tylko na jednej usłudze? Np. czy fryzjerka tylko obcina włosy? Nie - myje, suszy, obcina, modeluje, a nawet uzupełnia swoje usługi o inne kosmetyczne i jak ktoś to rozumie - czyli to jak działa wolny rynek - to nie płacze tylko dywersyfikuje swój biznes o inne usługi uzupełniające. Stąd lepiej, aby taką dodatkową usługę miał zakład mechaniczny lub aby SKP oferowało i utrzymywało się z innych usług. Ostatnio byłem na zbieżność na OSKP i wie Pan co? Panowie tam obskakiwali moje auto przez godzinę, kilka razy byłem poproszony do auta, aby coś mi wyjaśnić, usługa naprawdę złoto i to wszystko za chyba 120 zł brutto. Można? Można! Poświęciłem czas, aby wyszukać swoje wyliczenia na twarzksiążce, wklejam poniżej, uwaga - długi tekst (w skrócie, obowiązkowy przegląd pownien kosztować ~42 zł): W USA 36 z 50 stanów nie wymaga przeglądu, w 3 jest co 2 lata, reszta co 1 rok. Czyli tylko 14 stanów tego wymaga i żyją, nawet jeśli ktoś jeździ sobie wrakiem tam gdzie można - to jego odpowiedzialność i jeśli mu życie miłe to ogarnie auto albo będzie jeździł zesrany. Koszty to np. w Massachusetts koszt to 35$, czyli 140 zł na dzisiejszy kurs, przy średnim zarobku u nich wynoszącym 58 000 $ rocznie / 4 800. $ miesięcznie, czyli ~231 500 zł rocznie / ~19 292 zł miesięcznie. Pracownik entry level średnio zgarnie 39 250 $ rocznie / 3 270 $ miesięcznie, co daje 156 580 zł rocznie / 13 040 zł rocznie. Średni koszt utrzymania dla jednej osoby w Massachusetts wynosi 2682 $ miesięcznie, więc zostaje jeszcze ~579 $ miesięcznie oszczędności przy płacy początkowej, zakładając, że przegląd nie jest w to wliczony to jego koszt wynosi kolejno 0,09% rocznej niskiej pensji / 1,1% miesięcznej niskiej pensji i 0,06% rocznej wyższej pensji / 0,8% miesięcznej wyższej pensji. Porównajmy Polskę - średnie zarobki ~5 750 zł miesięcznie / 69 000 zł rocznie, obecny koszt przeglądu w wysokości 100 zł to ~0,15% rocznej pensji / ~2% miesięcznej pensji, a w przypadku 162 zł za LPG to ~0,24% rocznej pensji / ~2,8% miesięczniej pensji. Czyli przy 3,35 raza mniejszej płacy mamy przegląd tańszy o 1,39 raza dla zwykłej stawki i 1,16 raza droższy w przypadku stawki LPG. Podwyżka bardziej to pogłębi. Jeśli już to przegląd powinien być tańszy o 3,35 raza, czyli powinien wynieść ~42 zł bez względu na to jakie auto. Trzeba zaznaczyć, że Massachusetts to jeden z zamożniejszych stanów i za przegląd kasują bardzo mało, natomiast jakbym zarabiał blisko 20 tys. zł miesięcznie to miałbym ten koszt w poważaniu. Nie robię wyliczeń od najniższej krajowej, bo będzie tylko gorzej. Ten przykład pokazuje, że płacz o te ceny przeglądów to tylko płacz. Przykład z kradzieżą całkowicie nietrafiony, aczkolwiek w USA dostałbyś za to legalnie kulkę od kogoś kogo próbujesz okraść. Poza tym jest to coś moralnie złego, wyrządzasz komuś krzywdę świadomie okradając go i czeka Cię za to kara. Czy jazda gruchotem kogoś krzywdzi oprócz śnieżynek, którym się wydaje, że ich to obraża? Nie. Najwyżej zrobisz krzywdę sobie. Jak zrobisz krzywdę komuś innemu to czeka Cię za to kara tak jak w przypadku kradzieży. Przykład z fryzjerem też kompletnie nietrafiony, chyba że ma przemawiać za uwolnieniem rynku. Fryzjer może kasować dużo za swoje usługi, bo jest na to popyt i może, czyli rynek jest wolny. Jak 'tylko diagnosta' chce dużo kasować to proszę zrobić wolny rynek i niech zaoferuje turbo usługę, i jest szansa, że przyjdą do niego turbo zapaleńcy, którzy dostają padaczki jak im dźwięk silnika zmieni się o 0,01dB. Diagności, którzy zamiast płakać coś robią mają właśnie dodatkowe usługi - zbieżność, wulkanizacje, mechanikę, a to wcale nie wykracza poza ich profesję, bo diagnostyka wynika z ogólnej branży mechanicznej. Tacy się utrzymują i nie płaczą, bo korzystają ze obszernych swoich możliwości jakie daje im szeroka branża mechaniczna / samochodowa - taki 'przegląd' to można machnąć przy okazji innych prac, a nie 'proszę specjalnie przyjechać i pocałować mnie w dupe'. Płaczą tylko Ci którym się nie chce i oni by tylko sobie samochodziki sprawdzać chcieli.
Mi nie podbili przeglądu za brak klaksonu. Dostałem tylko na tydzień czy dwa żeby naprawić. Drugi raz to samo za luz na drążku stabilizatora na jednym kole. Więc albo ja wyglądam jak prowokacja, albo wcale nie jest tak źle z tymi diagnostami.
Jezdze Corsą "C" tylko do pracy.
Rok temu na przeglądzie wyszły podgnite przewody hamulcowe tył i ubytki w warstwie antykorozyjnej podwozia. Pan diagnosta (znamy się) pokazał i powiedział ze nie podbije.
Naprawiłem i dwa dni później ten sam diagnosta podbił a ja podziękowałem.
Kiedy wróciłem to byłem świadkiem sprzeczki gdzie właściciele innego auta nie godził się z tym iż jego auto nie jest sprawne (za mała siła hamowania lewa strona i lipny bieżnik).
Ludzie chyba ciezko przyswajają taką wiedzę do siebie.
Badania techniczne w Niemczech wykonuje się raz na dwa lata. Proszę to brać pod uwagę.
Za 150 euro, przy 2000 wypłaty
@@bobek1x 150 eur nie kosztuje badanie techniczne, to kosztuje około 70 EUR ! Badanie spalin kolejne 70 EUR. Więc badanie w Polsce już teraz kosztuje tyle co w Niemczech. A po podwyżce będzie najdroższe w Europie, tak jak większość innych usług i towarów !
Bo poeby lewackie z PO zadeklarowali 90% eliminacji emisji gazów, więc najłatwiej pozbawić Polaków pojazdów spalinowych @@Sebastian-vc6pk
@@arcin7387 I u nas też tak powinno być!
W Irlandii 55 euro na ponowny test 28 i jest na to chyba 21 dni albo za darmo jeżeli usterka nie wymaga użycia innego sprzętu jak oczy diagnosty. Przeglądy pierwszy 3 czy 4 lata potem co 2 a po ukończeniu przez auto 10 lat co rok.
Dziwnym trafem SKP pojawiają się jak grzyby po deszczu, skoro taki słaby biznes to powinny się zamykać a tutaj pojawiają się kolejne :)
To nie do końca prawda... pojawiają się ale zazwyczaj obok jest warsztat mechaniczny tego samego właściciela... zgadnij dlaczego.
ale tez więcej aut jest, a to więcej przeglądów i więcej kasy @@marcadir1271
statystycznie więcej sie zamyka niż otwiera
Po co te cenniki , każdy ma inne koszty
@@HyperVegitoDBZoczywiście, zamyka, a 7 w tamtym roku się otworzyło koło mnie
Ja to mam szczęście do SKP. Ostatnie badanie techniczne jakie wykonałem (Citroen C5, 2006 rok. Ten kto się zna na nich wie, że RĘCZNY jest na PRZEDNIE KOŁA) nie chciał mnie przepuścić, bo ręczny wogóle nie hamuje. To mu mówię, że nie tą oś bada, bo w C5 ręczny jest z przodu. Popatrzał na mnie jak na idiotę i odpowiedział "Co mnie pan pierdolisz, każde auto ma ręczny z tyłu". To powiedziałem - zaciągnij ręczny i rusz. Chłopu ze dwa razy zgasł i się poddał. Podjechał przednią osią na rolki i eureka "Jakim cudem to ma ręczny na przód, coś pan z tym autem zrobił"...
U mnie diagnosta szukał turbiny w Cinquecento bo zobaczył filtr stożkowy
No citroeny tak maja z powodu hydraulicznego zawieszenia i w przypadku awarii aby moc zachamowac hamulec jest na przednia os . Mogl diagnosta niewiedziec tylko po co aie upieral to niewiem . Nie kazdy wszystko musi wiedzieć ale trzeba miec dystans do sibie inieraz posuchac
W 2011 na SKP w Krakowie nie chcieli dać mi pierwszego przeglądu w civicu VIII gen ufo, bo w uznali, że auto bez soczewek nie może mieć fabrycznych xenonów i to jest chińska adaptacja...
w grudniu bylem laguna 2 nie wiedzial gdzie nr vin na ramie wybity. zaczal targac mi uszczelki maski i ze w bagazniku moze jest pod tapicerka . spradzam w necie mowie czekaj Pan . jest na podszybiu pod klapka plastkowa i uszczelka nigdy nie wylamana czyli nikt nie patrzyl . i mam zlamana klapke teraz. a nr jest na slupku naklejka i pod szyba naklejka . auto mialo 3 przeglady w kraju juz nikt nie szukal, do tego stwierdzil ze moze bylo kradzione i spawane . Ja mowie to laguny przegladow nie robia a on ze stare auta juz ich nie ma - a ja mijam tego po drodze kilka . Pierwszy i ostatni raz tam bylem bo blisko domu nowa stacja ze 3 lata ma .to musze szukac innej kompetentnej.Albo clio teraz luzy na sworzniu a misiac temu zawias robiony na oe czesciach tylko brudne bylo -a to widocznie mi sie zdawalo mowi. To znow bylem na innej stcji. Zeby byc diagnista nie trzeba praktyki mechanika tylko kurs i egzamin. kiedys gadalem z gociem mowi ze nowa praca tu jest a pytam gdzie robil a on ze przedstaiciel handlowy byl spozywczy.Zrobil kurs robota na miejscu.
@@pirul u mnie nie chcieli przepuścić motocykla bez żadnych modyfikacji, bo błotnik za krótki. Kij, że motocykl w takim wydaniu dostał homologacje i wyjechał z salonu.
Po prostu tak dbamy o auta, że są w dobrym stanie technicznym 😊
Masz rację. Jak dbam tak mam, czyli jadę bezpiecznie. Bez wstydu, że coś się sypie.
Raczej diagnosta dba o swoją robotę i zarobek dla stacji.
światła, hamulce, zawieszenie, zbieżność sprawne i samochód jest w miarę bezpieczny.
@@jerzycwik1904 100 procent racji, przy mnie diagnosta oblał przegląd starszemu panu mówiąc wprost, że auto ma tyle usterek że naprawa jest nie opłacalna a stwarza realne niebezpieczeństwo dla niego i innych.
@@michal_mg5421raczej diagnosta nie kasuje Cie za przeglad jak nie masz sprawnego auta :)
Tylko, że to, że 20 lat temu wydawało sie 12 % to nie znaczy, że dziś jest mało tylko wtedy było abstrakcyjnie dużo i to dopiero była patologia
2 patologie. Wtedy za dużo stąd wysyp stacji, teraz za mało. Po 20 latach realna cena to 150 brutto. 2 patologie. A ropa po 80 dolarów, dolar poniżej 4 zł a olej napędowy po 7 tu dopiero brakuje logiki. 2 zł droższa x hektoliktry większego zysku.
plotki rozsiane o 505 zł , to jak zrobią 300 zł odetchniemy z ulgą tak się przyzwyczaja tłuszcze do bacika
W ciągu tych 20 lat (od 2004) w mojej okolicy - miasteczko powiatowe 15tys mieszkańców - powstały 4 nowe stacje diagnostyczne, w sumie jest ich 6. Wnioski mogą być dwa - albo to są pralnie brudnych pieniędzy, albo jednak się to spina finansowo. No chyba, że mamy takich fajnych lokalnych biznesowych filantropów
Rygas.....Chciałbym zarabiać 1600zł brutto dziennie. 100zł za 30minutpracy w tym max10minut rzetelnej diagnozy 20minut siedzenia. Tak kiedyś pili kreaw z nas kierowców to prawda. Lepiej zlikwidować te przymusowe 30 minut diagnozy to rozwiąże ich bolączkę i wszyscy będą zadowoleni. Co do tych2,4proceta ja przed każdą kontrola jadę sprawdzić stan zawieszenia place 20zł poczym jadę naprawiam co trzeba i jadę na przegląd. Hans czy Helga nie potrafią tak zrobić może i dlatego statystyka jest inna. Co do tych "kar" to już norma w Polsce to taki trend karać za wszystko i wszędzie rzygać się chce , idziesz chodnikiem na spacer z dzieckiem i w głowie tylko jedno czy ktoś zaraz się do ciebie nie przyczepi za byle co......
Pozdrawiam Piotr
Dokładnej! W dodatku w Polsce jak przyjedziesz na przegląd i jest jakiś problem to diagnosta cię odsyła do ooorawki a w reichu wiadomo - führer od papierka powiadamia od razu gestapo, w lokalnym obozie reedukacyjnym esesmani przygotowują ci ju pasiak i wyrko oraz zabezpieczają rację żywnościowa bo jesteś jednostka szkodliwa społecznie… oczywiście to nie Niemcy przyjeżdżają na przegląd złomami ale tam już 20% turasow i innych popaprańców więc wynik jest dobry.
Wolę jednak nasz system pod każdym względem…
To czemu nie otworzysz własnej stacji diagnostycznej? Kto Ci zabrania?
@@gabrielzin8934 moze go nie stać na tak dużą inwestycje?
@@ipodman1910 Bank ma pieniądze, przecież przy "takich zarobkach" to moment zanim spłaci zadłużenie. Łatwo jest liczyć cudze dochody pomijając koszty
Jak podniosą ceny za przeglądy zawsze można powiedzieć że się nie uznaje tej izby i przepisów uchwalonych przez nią . Ostatnio jest to stwierdzenie bardzo na czasie.
Prawdą jest, ze w wielu przypadkach jak masz dostac ,,negatywa'' to wychodzi pan diagnosta, mowi, ze nie bedzie przegladu i pozwala odjechac w pokoju. Czasem nawet $ nie inkasuje, tylko powie co jest do zrobienia i zaprosi jak bedzie zrobione.
odkrywcze 😂😂😂
@@Pocztus odkrywcze czy nie to pan Rygas o tym nie wspomniał.
@@Michal.Szmigielski bo to niezgodne z prawem 😆 masz zaplacic za badanie zanim sie rozpocznie, kropka. 😄😜
Skoro niewiadomo czy w ogóle SKP zarabiają to jakim cudem tak dużo stacji dalej się utrzymuje?Właściciele od lat dokładają do interesu?
tak jak rydzyk...
Tak dokładają bo to dobrzy ludzie są
ma zakład mechaniczny lub zaprzyjaźnionego handlarza
W Niemczech jest przegląd co 2 lata.Nie rozumiem tego czepiania się diagnostów że za mało uwalają przeglądów w PL. To mają więcej uwalać bo na zachodzie więcej uwalają.To może na zachodzie za dużo uwalają, a nie u nas.
W Polsce nowe auta mają pierwszy przegląd po 3 latach, kolejny po 2 latach i dopiero trzeci i wszystkie kolejne przeglądy robi się co rok
Wydaje mi się, że jest jedna przyczyna małej ilości negatywów. Po prostu nie mamy kasy na nowe badziewie i musimy dbać o to,co mamy. A jeśli mamy szczęście, znamy jakiegoś solidnego mechanika który nie jest zdzierusem i dba o sprawność naszego staruszka. No i możemy bez strachu jechać na przegląd. Pozdrawiam.
nie, po prostu jak auto jest chu*owe to sie nie zaczyna przegladu xd tylko przyjezdza drugi raz i nie masz negatywa :P
@@Pocztus A myślisz, dlaczego większość SKP w kraju jest obok, albo na terenie warsztatu ? :D
Robisz pakiet i masz z głowy ;)
Jak mam trupa to nie jadę na przegląd bo i tak będzie negatyw, więc jak coś jest do zrobienia to należy to wymienić a dopiero potem jechać na SKP.
@@pawi914 Racja. Tam gdzie robię przeglądy u siebie a to już kupę lat to mogę raz w roku darmowo podjechać zobaczyć co nie tak np w zawieszeniu itp. i później wiem co do zrobienia. Ale tak to że 2 razy byłem jak nie mogłem zlokalizować stuku w zawieszeniu.
Jak mamy szczęście to mamy mechanika który ma znajomego na SKP 😅
Dziwi mnie to że pan redaktor wspiera podniesienie cen na SKP. W okolicach 2000 roku w mojej okolicy były 2-3 SKP. Teraz jest ich około 8, a i tu wymieniam tylko te które znam. Bo pewno jest ich jeszcze więcej. Patrząc na to że powstają kolejne SKP to raczej nie jest to nie dochodowy biznes. Podniesienie cen za BT również nie zwiększy bezpieczeństwa na drogach jak i nie podniesie zarobków pracowników SKP.
Mając na uwadze dużo lepszy stan samochodów (aniżeli to było np 25 lat temu) oraz większą trwałość współczesnych aut, warto (a nawet trzeba) zaproponować zwiększenie interwału badań technicznych. Zamiast robić BT co roku lepiej było by je robić tak jak np. Niemczech, Danii, Francji itd co 2 lata. I co najwyżej w autach mocno starszych np + 20 lat robić BT co roku.
Właśnie jest na odwrót. Jest bardzo dużo gruzów co badania przechodzą, dlatego że jest duża walka o klienta. Stacji SKP nie opłaca się wpisywać wyniku negatywnego bo traci klienta. Opłaca się mimo nawet słabego stanu technicznego pojazdu wpisać wynik pozytywny bo to przynosi klientów.
@@michaz1541ale wypisujac pozytywny wynik gruzowi narazaja sie na utrate uprawnien jesli auto by mialo wypadek i okazaloby sie ze to wina zlego stanu technicznego.
a kto im karze wpisywać pozytywny ? tetaz mając auto w stanie perfwkcyjnym, przebieg poniżej 100tyś i wjeżdzając w dziurę (łącznik stabilizatora się uszkodził) masz wpis negatywny w historiapojazdu, a ten co jedzie do cwaniaka i do progu można calą rękę włożyć ma wzorową historie ...
Samochód po 4 latach jest praktycznie bez inwestycji. Drążki kierownicze latają ale to właścicielowi nie przeszkadza bo tnie koszty.
Nie boli mnie, że przegląd będzie kosztował nawet 300 zł. Tylko po takim przeglądzie chcę mieć pełny obraz stanu pojazdu. Łącznie z pomiarem kompresji, ładowania alternatora, czy bicia piast, dokładną diagnostyką układu LPG, żebym wiedział, czy nie wydmuchuję w powietrze paliwa za które płacę i pewnie jeszcze kilka innych rzeczy by mi przyszło do głowy.
Koszt badania technicznego wynoszący obecnie 99zł jest bardzo niski ale jak to jest że nawet w moim 50 tyś mieście w ciągu ostatnich 3-4 lat powstało ze 3 nowe duże stacje kontroli pojazdów. To w końcu to się opłaca czy nie?
Bo przegląd robi się na szybko ma sztukę i wtedy finansowo się spina
nie jest "niski" jest normalny.
A ile za 20 minut ma być, na godzinę wychodzi 400 zł, w warsztacie to dla większości taka cena to rozbój, to weź sobie teraz 505 zł jakie postulują, w dupach się przewraca, po prostu teraz cena przeglądu jest adekwatna do czasów, jak 20 lat temu to wprowadzili to ta cena była kosmiczna niekiedy, mały edit 300 zł, ale to i tak dobra stawka jak za roboczogodzinę a odpowiedzialność taka sama jak u mechanika a nawet mniejsza bo on naprawia i sprawdza a diagnosta tylko sprawdza
Na wielu stacjach przeglsd wygląda tak że od wjechania do pieczątki mija 5-10min, tzn diagnosta bierze dowod, wbija w PC, wsiada do auta sprawdza swiatla, potem szarpaki i hamowanie, wchodzi pod auto z latarka na 30s i mówi o tu cieknie Panu coś z tyłu i wahacz z przodu wygląda na zmęczony to proszę naprawić przeglad pozytywny xD
@@howabout2138 "wsiada do auta" - to ty jakieś inne badania robisz. Bo nie powinien wsiadać. Milicjanta też wpuszczasz do "auta" ?
Nigdy podczas przeglądu nie miałem sprawdzanego ciśnienia w oponach...
bo skp było wydudowane tylko za 2 mln. zł a nie za 5 i nie mają "odpowiedniego wyposażenia" ...
Dokładnie! To jest jakaś fikcja na co tu się powołują. Podobnie wyższa opłata za pojazd z instalacją gazową. Pierwszy raz jak zajechałem na swoja aktualną SKP to sprawdził czy numer butli się zgadza z tym w papierach, w kolejnym roku już nawet nie zaglądał pod wykładzinę. Przy motocyklach też się nie wysilają bo to by się trzeba schylić jeszcze. Najpierw te przeglądy powinny mieć realną wartość i być przeprowadzane rzetelnie, żebym nie musiał przez lejące i kopcące zdezelowane wraki jeździć wiecznie na obiegu zamkniętym w mieście a potem można dyskutować o stawkach.
Ja nawet nie miałem kontroli spalin 😊
Bo to chore przepisy
A ja miałem kilka lat temu i diagnosta ustawił nieprawidłowe(za niskie w stosunku do książki serwisowej) 😂
Bo to generalnie wygląda tak: Jak diagnosta już w drzwiach widzi że nie ma szans to po prostu odsyła takiego klienta do mechanika lub na złom bo mu szkoda życia na kłócenie się o stówkę z niewidomym. A jak wklepie blachy w kompa to już tą stówkę skasować musi.
@@gospodarstworolnegoinski4054 generalnie to wygląda tak że diagnosta mówi co jest nie tak i daje pieczatke na 14 dni. W ciagu 14 dni sie naprawia i wraca. Jak ma oszusta na oku to go zadenuncjuj albo dostaniesz wspoludzial
Witam. W koszcie przeglądu jest wiele czynników. Porównanie do pensji nie jest do końca miarodajne. Czas przeglądu auta to średnio 20 minut. Koszt wypłaty pracownika za 20 minut pracy to nie jest 505 zł a zaledwie ok 20 zł brutto. Reszta kwoty pokrywa inne koszty działalności. Ilość oskp w Polsce jest zatrważająca i 60-80% czasu pracownicy nic nie robią... Wyjście? Proszę bardzo: Wydajemy ograniczoną ilość zezwoleń na prowadzenie oskp obliczoną w stosunku do ilości pojazdów na danym terenie, obszarze. Dlaczego ja mam ponosić koszty działalności przynoszącej straty? Diagnosta pracuje średnio 3-4 godzin dziennie a ja mam płacić mu za siedzenie? Jest pilna potrzeba regulacji rynku a nie podwyżek przeglądu.
Chcę nadmienić, że prowadzę własną firmę i sprawa wygląda tak, że jak nie zarobię-nie mam bo nikt mi nie dołoży.
@@adamferet5312ale masz możliwość indywidualnej wyceny swoich usług. SKP nie mają. Też mam swoją działalność i jednak się zgadzam. Nie wiem gdzie mieszkasz, ale w większych miastach trzeba się zapisywać na dzień i godzinę. Czasem nawet kilka dni wcześniej, bo są kolejki. Wszystko poszło do góry conajmniej 2-krotnie, a odkąd w 2003 zdałem prawko, to płacę na przegląd 99 zł.
No tak i robić kolejną łapówkarską patologię, na odpowiednie koncesje i zgody. Która stacja więcej da w łapę to będzie miała zezwolenie. Moim zdaniem ilość stacji diagnostycznych by się momentalnie zmniejszyła uwalniając ten rynek. Pod warunkiem KONTROLI wystawiania lewych przeglądów.
U mnie w gminie wybudowano niedawno 2 stacje SKP w odległości od siebie 500 m i teraz nasyłają sobie kontrole żeby wykończyć konkurencje i przejąć rynek
Nie ma potrzeby niczego regulować. Jak się przyjeżdża na stację to zawsze trzeba poczekać - więc jest ich nawet za mało.
A ja powiem tak ....
-0,10 min. poboru prądu otewarcie bramy
-4 x 0,10 min poboru pr. badanie amortyzatorów
-4 x 0,05 min p.p. hamulce
- jedno załączenie kompresora bad. zawieszenia ( urzą. jest pneumat.)
-3min prasy komputera
-0,10 min zamknięcie bramy
To wszystko , nie siejmy fermentu ( z tym pięćset zł !!!!!) stówa max stopięćdziesiąt wystarczy pomnożyć x ilość aut , no i dlaczego stacji przybywa ??? skoro to się nie opłaca...
Problem z tym przelicznikiem do pensji minimalnej to kuriozum bo kiedyś minimalna była bardzo niska, ale wszyscy zarabiali znacznie ponad to, dzisiaj minimalna jest zdecydowanie wyższa, ale dużo większy odsetek ludzi zarabia zdecydowanie bliżej tej kwoty.
W ciągu 20lat ilość samochodów w Polsce wzrosła o 265%. Wykonanie przeglądu trwa góra 15min.
Skoro pensja poselska i ustawa kominowa jest z tym powiazana to co się pan dziwisz?
Niech więc będzie jeszcze wyższa - KAŻDEMU 20 000ZŁ MINIMUM ba... czemu nie 100k?!
50% będzie zarabiać minimum, 25% wyżej a 25% usłyszy won...... nie od pracodawcy lecz od poborcy podatkowego.
A zgodnie z planem wszyscy będą mieli równo jedno wielkie G..... "firma" zarobi X z tego musi zapłacić Y na sprzątanie i niewykwalifikowane stanowiska - niezbędne do funkcjonowania - oraz Z klasie: wykształciuchów" którzy mają zdolności, wiedzę i umiejętności by ten wózek ciągnąć. Lata nauki zrobiły swoje. Jeśli Y = Z to? po uj się uczyć i starać jak można jechać na mopie a po 8h pracy siedzieć przed TV oglądając "Klan" ciesząc się że odpoczywasz ...gdy głupi Z tyra i się rozwija.... "U nas wszystkim równo - urząd wyda dekret i tak będzie!".
A potem płacz że Z się zwolnił, nie ma komu ogarniać mądrych sprawi nie ma zamówień, nie ma obrotu, nie ma dochodu, nie ma na wypłatę dla Y... podłoga czysta bo nie ma komu po niech chodzić i system zdechł... jak cały PRL
AVE SOCJALIZM. Czy się stoi czy się leży... 700zł więcej ZUSu się należy ( ale osły się cieszą że w kieszeni 300zł więcej - do jutra... jutro będą płakać że kobita w sklepie ceny podniosła po tym jak jak jej wszystko zdrożało i jak sama się przekonała że musi więcej podatków zapłacić... )
1989 bankrut... ratowanie 1997 nie pamiętajo.... za daleko. To sobie Wenezuele odświeżcie. Świata chociaż zwiedzicie trochę - palcem mapie
Kiedy przegłosują dekret że wojskowe helikoptery będą codziennie zrzucać gotówkę nad miastami? aaaa wróć dziś to "dochód gwarantowany" tacy to oni światli se wymyślili..... a kto zapłaci za darmowe obiady>
@@pawe9928 proszę się uspokoić, kolega dobrze napisał
@@pawe9928Dochód podstawowy będzie i tego nie zmienisz. AI według prognoz na wybic 80% zatrudnionych
Byłem w przeciągu dwóch tygodni dwoma autami na przeglądzie. Podczas ostatniej wizyty rozmawiałem na ten temat z diagnostą i twierdził, że przy obecnej stawce jest to nadal opłacalne, a kwota 500zł jest jakaś absurdalna. Stwierdziłem dosłownie to samo, tak naprawdę realną kwotą za przegląd jest ok 200 zł. Cena roboczogodziny w serwisach waha się różnie, znajdziesz warsztat co bierze 150-200, ale są i droższe, nie wspomnę już o ASO. Przegląd i tak nie trwa dłużej niż 30 min, więc te 200zł za pół godziny jest jak najbardziej ok.
Stacji kontroli jest dużo kolejek nie maja, ba otwierają się nowe. Więc niech nie marudzą. 150-180 zł jest do przyjęcia nie więcej. Niech spadają z karą za opóźnienie miałem obsuwe 1, 5 miesiąca szpital itp auto stało i jeszcze mam po dupie dostać wszystko byle kasę wyciągnąć od ludzi. Nie wiem jak wygląda przegląd w Niemczech ale chciał bym wiedzieć jakie usterki są tymi dyskwalifikujacymi usterkami. W ogóle porównywanie przeglądów naszych i niemieckich to tak jak porównywanie przejść dla pieszych. To teraz co z możliwością wyrejestrowania pojazdu? Prawdziwego wyrejestrowania na życzenie. Następna sprawa możliwość rejestracji przebudowanych samochodów. Czekam na jakieś pozytywne wiadomości.
Otóż to, widziałem zaświadczenie z francuskiego przeglądu, drobne usterki w liczbie kilku, u nas za każdą wynik negatywny a tam pozytywny z usterkami. To jest wylewanie dziecka z kąpielą. Gdyby było więcej usterek drobnych, ludzie poważniej by do tego podchodzili. A teraz zardzewiała pęknięta rama na równi z przepaloną żarówką podświetlania rejestracji (jak jest jedna).
Kara za spóźnienie to następne kuriozum. Jak nie jeżdżę autem to nic nie powinno kogoś obchodzić czy mam przegląd czy nie. Mandat za brak tak, kara za spóźnienie nie!
Niema sprawy. Będę płacił tyle za przegląd. Jak pszenica będzie kosztować 2600 zł a nie 700 . Proszę sobie przeliczyć w ten sam sposób co w materiale
jeśli jesteś rolnikiem to wiesz że traktor kosztuje 62 zł a przyczepa rolnicza od 50 do 70 zł i to wszystko na 2 lata, wiec nie narzekaj , a jeśli masz X samochodów to twoja sprawa
Za przegląd taxi doliczają 42zl. Po co? Za co?
Dokładnie. Wszystko nakręcają koncerny i banki by ludzie kupowali nowe auta a starych się musieli pozbywać. I tak samo z rolikami z mniejszymi gospodarstwami by ich niszczyć by robić miejsce tylko dla koncernów i tych skupów zborza w których siedzą zachodnie wielkie firmy. Nikt nie jest glupi. Cała kasa wyprowadzana jest z Polski na zachód. A nasz kraj ma podgórkę celowo by się nie rozwijał albo miał toutrudnione.
@@pawe7695Same polaczki tego chcą
Ja mam 20 letnie auto i technicznie jest bardzo zadbane, conajmniej 3 miesiące przed przeglądem jadę na sprawdzenie stanu technicznego, podobną sytuację mam z 15 letnim mondeo - może i stare, ale jeżdżą z moją rodziną więc nie mają prawa być trumną na kołach (nie planuje kupować nowszych bez względu na to czy mnie będzie stać czy nie, jak dla mnie nowe samochody to albo nowe do czasu gwarancji - później każda usterka jest bardzo kosztowna - albo autobus)
ja chętnie bym przetestował jakieś nowe tylko pozostaje porsche lub alfa bo analogowe zegary jeszcze mają
Dokładnie. Mam takie same przemyślenia. Gardzę współczesnymi autami i wole stare ale o niebo trwalsze i prostsze w naprawie i eksploatacji.
Też tak myślałem do czasu aż odkryłem japońską motoryzacje, oni się wyłamali i może auta 2019-+ bym nie brał ale takie 2014-+2018 toyota albo honda jeszcze tak . A potem się zobaczy ,napewno znajdą się jakieś bardziej udane egzemplarze.
@@krzyslavka "Wolę stare o niebo trwalsze" jeszcze nigdy nie widziałem syrenki co by zrobiła ponad 500k km. Gdzie ta trwałość?
Dokładnie, mam dwa scorpio z 92r. granadę 82r. fiesta 97r. nie chcę ich zmieniać takimi samochodami jeżdżę od właściwie początku jak zrobiłem prawo jazdy( w sensie takimi samochodami bo ich się trochę przewinęło) Jeżdżę bo je lubię. Jeżdżę od X lat na tą samą stację i mnie tam znają. Nigdy nie miałem żadnej poważniejszej usterki bo staram się dbać o te samochody. Jeżeli wyjdzie jakaś usterka diagnosta nie robi problemu bo wie że ją zaraz usunę(ostatnio wyszło mi że mam słaby ręczny na jednym zacisku i roboczy, podczas użytkowania tego nie było czuć) Garaż, naprawa i pojechałem jeszcze raz na badanie samych hamulców takie samo dla siebie czy dobrze naprawiłem.
Zastanawia mnie dlaczego podwyżki ? A skp powstają jak grzyby po deszczu .
Już nie powstają. Ale powstawały.
bo skp w Polsce to fundacje charytatywne, właściciele to bogaci filantropi którzy dla naszego dobra "dokładają' do interesu.
Powstawaly gdy obecna cena trwajacego 10 minut przegladu byla zaskakujaco wysoka wiec ten biznes po prostu drukowal pieniadze za nic. Kilka lat rosnacej konkurencji i inflacji pozniej, cena juz jest zblizona do rynkowej bo mechanik SREDNIO bierze 150zl za godzine pracy. Wiec kolesiostwo w Transportowym Dozorze Technicznym chce sobie znowu przywrocic swoja drukarke pieniedzy.
@@RadzioTheGreat w najbliższym otoczeniu powstały co najmniej 4 skp w ostatnich dwóch latach 2 nowe a już widzę przy stacjach paliw nowe inwestycje pt: tu powstaje nowa stacja skp .
@@RadzioTheGreat
Jak SKP robi przeglądy na szybko to się spina, jeżeli od SKP zacznie wymagać się zdjęć, pomiaru spalin i generalnie skrupulatnego podejścia do tematu to taki przegląd bedsie trwał znacznie dłużej
Skoro SKP powstają jak grzyby po deszczu, znaczy, że jest to dochodowy interes. Nie sądzę, że właściciel zakładanej firmy miał "złote serce" i chciał działać charytatywnie - patrz oferować usługi poniżej kosztów. Więc o co krzyczą? "Stówa" za przegląd pojazdu kat. B (bez instalacji LPG) widać jest wystarczająca.
Dlatego jeśli powstają na potęgę nowe stacje - znakiem tego interes się opłaca i kręci się.
Chyba, że jest drugie dno. Właściciel w ciągu roku od wybudowania SKP oczekuje zwrotu inwestycji, a w ciągu dalszych dwóch lat wybudować nową willę z basenem.
Wszyscy myślą że to taki interes. A potem problem, ledwo ciągną albo nawet odsprzedają następnemu naiwnemu. To samo obserwuję w gastronomi. Każdy widzi ceny, marże w tym biznesie i już "czuje piniądz". Postawi menagera i zarobi kupę kasy. A po pół roku zmiana właściciela bo jednak nie poszło...
Fakt W mojej okolicy powstały trzy nowe SKP. I widzę, ze mają co robić.
@@marcinhewelt2562to samo z żabkami
@@marcinhewelt2562oczywiście, 7 nowych na miasto 40tys mieszkańców, czyli 21stacji już w mieście i właściciele nowymi autami jeżdżą. Bardzo słabo widocznie im to idzie
@@JakJa... No musi słabo iść. Oni nowymi autami jeżdżą, ale niestety - żonom i kochankom się ukróciło, bo muszą prać stringi, a nie wyrzucać po jednym użyciu ;) (s tymi stringami to sarkazm - to tak dla osób mniej rozgarniętych)
Trzeba dodać że w Niemczech przegląd robi się co dwa lata , więc te statystyki trzeba jeszcze raz przeliczyć.
Jaki przelicznik proponujesz? Jak co roku średnio 20% ma negatywny, to po dwóch latach nadal średnio 20% będzie miało negatywny. Tak działają procenty.
Jednak w dwa razy dluzszym okresie rośnie ryzyko wystapienia usterki - tak działa statystyka.
@@michalgranitum Jak oglądasz auto 2x częściej to się mniej psuje? Jakby oglądać co miesiąc to by się nigdy nie zepsuło.
Zgoda, częstsze przeglądy to teoretycznie w największym przekłamaniu 2x tyle pozytywnych wyników, ale to skrajny przypadek.
Realnie będzie może 25% lepszy wynik gdyby było co roku, więc nadal masz około 7x więcej negatywów w Niemczech niż w Polsce
@@sven679 masz szanse zareagowac zanim sie kompletnie rozkraczy ;)
Mam pytanie do prowadzacego jaki procent aut jezdzacych na ukrainskich tablicach po Polsce przeszlo by przeglad,z tego co slyszalem jezdza bez przegladu i na jakiej zasadzie sa ubezpieczeni,chodzi o OC auta.
Stacje diagnostyczne tak strasznie płaczą że przegląd kosztuje mało bo TAK JEST W USTAWIE. Inna ustawa która zmusza WSZYSTKICH kierowców do bycia ich klientami jakoś nie bardzo im przeszkadza. Nie znam innej działalności gospodarczej która ma zapewniony byt przez ustawę i do tego zmusza każdego "właściciela auta" do bycia ich klientem. Tutaj już nie czują się poszkodowani ani nawet wyniesieni na piedestał.
Jak to nie znasz? a ubezpieczalnie OC? każdy kierowca jest obowiązkowo klientem. Różnica jest tylko taka że muszą walczyć o klienta cenowo większość wybiera najtańsze OC dostępne na rynku.
byłeś u notariusza ?
Czyli dzisiejsze 500 PLN jest warte tyle ile 20 lat temu 100 PLN. PIENIĄDZ DZIS NIE MA WARTOŚCI
Chcecie diagności 200 zł za badanie techniczne. prosze bardzo ale wtedy przeglądy CO DWA LATA, tak jak to jest w Niemczech. Inaczej wara od moich pieniędzy za 10 minut roboty
Jako Suweren...............masz milczeć i płacić.
ech kolejna branża w której biedni właściciele "dokładają" do interesu. Normalnie fundacje charytatywne, szkoda tylko, że w Warszawie SKP stoi ponad 100 sztuk jak nie dużo więcej.
też mnie to zawsze śmieszy i jak słyszę takiego janusza, to mówię głośno i wyraźnie to żuć i idź na etat , to od razu oburzenie haha
Pamiętajmy że niektóre szacunki są z powietrza ,bo tak mi się wydaje ale 150/200 jest do przyjęcia. Wielkiej pracy diagnosta nie wkłada w to co robi zatem nie przesadzaj
Ja proponuję 10 pln bo ta praca nie jest więcej warta!
@@user-sy2mv6my8l dokładnie tak jak ocieplanie domów też przeszacowana wartosc
Moim zdaniem taki przegląd jest wart dokładne sto złotych, dosłownie 5 min pracy a już nie mowie o przeglądzie motocykla.
Motocykl w Polsce to odbywa się tylko na sprawdzeniu Vin i świateł czy działają,stop i sygnał.W Niemczech diagnosta sprawdza grubość klocków,tarcz i opon głębokość bieżnika i robi jazdę próbną na placu manewrowym i podejmuje decyzję o pozytywnym lub negatywnym przeglądzie i na 2 lata.
Sprawdzanie na przeglądzie technicznym głębokości bieżnika w oponach to śmiech, jak ktoś ma dwa komplety kół to na przegląd pojedzie na tych "odświętnych" a po przeglądzie zmieni ponownie na łyse.@@stefanxx1091
Masz motocykl ?
@@stefanxx1091niby jakiś CH j ma jeździć moim motorem ? Sprawdza łożysko główki ramy ? No patrz , a to kluczowa kontrola .
@@jankowalski7590 mam
Dla mnie kuriozalna jest różnica w koszcie przeglądu auta bez i z LPG. Prawie 70 zł różnicy za sprawdzenie kwitka od butli i popikanie czujnikiem gazu.
Skoro państwo daje zniżkę w akcyzie to odbiera te parę groszy.
Za taxi 42zl za co? Z jakiej k***@ racji
W większości nic nie sprawdzają od gazu tylko trzeba skasować 70zł więcej.
Prawda jest taka, że auta w polsce są w lepszym stanie niż 10 lat temu. Owszem dalej jeźdżą po drogach trumny na kołach, ale jest ich już znacznie mniej.
Zależy co nazywać trumną na kołach np
Statystycznie idąc z psem na spacer mamy po trzy nogi.
Po prostu Niemcy są bogatszym krajem i przeciętny obywatel może sobie pozwolić aby jechać na przegląd bez uprzedniej wizyty w warsztacie.
Równie dobrze można powiedzieć, że z naszym systemem sprawiedliwości jest coś nie tak bo statystycznie skazuje się mniej ludzi na karę śmierci niż USA.
Jazda na stację diagnostyczną z luźną końcówką wartą 40zł czy przepaloną żarówką za 2,50zł nie jest domeną biednych ludzi.
Jeśli diagności zaczną gonić statystyki jak policja to trzeba będzie zacząć wybijać światła podczas przeglądu technicznego.
Albo karać za choinkę na lusterku.
większość krajów Europy i nie tylko jest bogatsza niż Polacy, taki przypadek
ale większość zarabiających i wydających kasę w Polsce nadal przelicza zł na euro i myśli że u nas taniej
@@zbyszek9202
Dodam jeszcze, że np. o mandatach to co chwilę słychać, że w Polsce mamy jedne z najniższych w Europie, urzędnicza patologia też wylicza swoje benefity w porównaniu do Europy, a koszty tego wszystkiego mają pokryć ludze mający 1/4 siły na baywczej przeciętnego Europejczyka.
Do tego w statystykach podaje się średnią pensję Polaka zamiast mediany, co w przypadku ustalania podatków, opłat i kar powono być przestępstwem na poziomie budowy łagrów.
Potem zdziwienie, że inflacja galopuje, pensje zwykłych ludzi stoją w miejscu a urzędnicy, policjanci i na naszych oczach domagają się podwyżek "bo inflacja", którą sami tworzą i "średnia pensja" którą konfabulują.
Diagności może faktycznie są poszkodowani w tym procesie, zgadzam się.
Ale statystyki odrzuceń przy przeglądach to ZSRR pełną gębą.
Ja w Norwegii tak robie wszystko ogolnie sprawne, ale zeby diagnosta nie przyczepil sie do czegos powaznego w sesie trudnego do naprawy co niema bezposredniego wplywu na bezpieczenstwo to robie 2 male usterki typu zarowka . 2 przwglad kosztuje 1/3 ceny wiec trudno zaplace
@@elprzemo666 mamy najniższe mandaty za parkowanie
@@elprzemo666 poćwicz ułamki
"Polska zajęła 28. pozycję w badaniu mierzącym siłę nabywczą obywateli z 42 europejskich państw - wynika z raportu "GfK Purchasing Power Europe 2023". Wskazano, że średnia siła nabywcza na mieszkańca Polski to 10,9 tysiąca euro, a w przypadku przeciętnego Europejczyka - ponad 17,6 tysiąca euro."
źródło: mapa-bogactwa-sila-nabywcza-jak-wypadla-polska-raport-i-mapa-gfk-purchasing-power-europe-2023-st7414927
Z tymi procentami, to trzeba wziąć pod uwagę ile pojazdów wraca po kilku dniach, z naprawioną usterką, i przechodzi przegląd. Jak moje kilka lat temu.
Płaca minimalna wzrosła pięciokrotnie, ok, tylko jakość pracy okręgowych stacji kontroli nie wzrosła w ogóle... Jak auta jeździły z nieustawionymi swiatlami tak dalej jeżdżą. Więc ta stówka za zrobienie pieczątki to i tak aż nadto
2,4% oblewa przegląd... a w Niemczech 20%? To proszę jeszcze o głośne wyartykułowanie informacji KTO OD KOGO odkupuje przehulany złom. Pokaże sens tych całych naszych "badań".
Tak to mało opłacalne a stacji powstało tyle że nie ma problemu bez kolejki to zrobić na jednej nawet dają darmowy karnet na myjnię
Skoro stacjom diagnostycznym tak zle, to dlaczego stacje powstawaly i powstaja jak grzyby po deszczu? Tez bym chcial zarabiac 100 zl za 15-20 min pracy.
Uzaleznijmy wszystko od placy minimalnej i patrzmy jak kraj plonie. Juz i tak niektore kary i mandaty sa uzaleznione od tej kwoty.
A ktos pomyslal ze to wszystko moze byc celowe zeby zniechecic ludzi do posiadania auta? Drogie przeglady, drogie paliwo, wysokie mandaty, wyzsze kary za brak OC, za brak przegladu, a za chwile podatek od aut spalinowych. Wszystko wpisuje sie w agende redukcji posiadania przez ludzi. Auta beda mieli tylko bogaci, a plebs do zbiorkomu.
Zbiorkom - nienawidzę tego zlepka skrótów słów, bo kojarzy mi się nieodzownie z komunistami w sowieckiej Rosji. Tam lubowali się w takich skrótach nazewniczych.
@@mowca1 no jakze mi przykro ze nazewnictwo ci nie pasuje :) Tylko ze to wlasnie tak wygladaja teraz realia tego co sie dzieje. Niczym sie to od komuny nie rozni, tylko zamist sierpa i mlota sa gwiazdki w okregu na fladze. Same shit - different outfit.
@@bananek719 To właśnie miałem na myśli. Pozdrawiam.
To plebs jest na minimalnej i z tego korzysta.
@@fp7713 chciales powiedziec plebs jest na minimalnej i dostaje najbardziej po dupie ;)
SKP na każdej ulicy, więc brakuję klientów, trza do ye bać
Nikt z diagnostów nie chce 505 zł. Nikomu nie odwaliło. Diagnosta to nie lekarz. Kwota musi być realna. Ale 505 to wzbudza emocje. 184.50 brutto to dobra kwota - realna. Nie nadwyręży portfela klienta.
Dokladnie skp nasrane jak biedronek i dino po wsiach
I bardzo dobrze - i tak zawsze trzeba czekać… kontrola powinna być raz na dwa lata po pięciu latach przez pierwsze 11 lat…
@@kwestionariusz1👍👌 potwierdzam na mojej wsi sa dwie stacje bw miejscowości obok kolejne dwie.
Orlenow też czeba.....za paliwo to płacisz 7zl i dobrze a ja chcę za 4 zl
Za 5 stów to powinien być pozytywny wynik nawet bez oglądania samochodu.
Czyli kolejny system okradania kierowców. Gdyby cena skoczyła do 505 zł to będzie to ponad dwa razy więcej niż np. w Niemczech. Tam przegląd kosztuje nadal 110 euro i co ważniejsze jest on na DWA LATA, a nie jak u nas na rok. Dodatkowo nikogo nie kara się za spóźnienie, gdyż widełki terminowe dla kierowców to 3 miesiące w przód i w tył!!!!! Znowu nasz rząd robi wszystko aby nam doj.....ć. Ale oczywiście mu jak te posłuszne pieski, będziemy żreć suchy chleb i będziemy się cieszyć, że nie podnieśli do 1000zł. Masakra.
No i co w tym złego, że w Niemczech nie przechodzi 20%, a u nas 2%? Może to u nich jest za ostro, a nie u nas zbyt łagodnie. Chcecie większy bacik, to się dalej domagajcie w koncu dostaniecie. Bedziecie miec "jak na zachodzie", czyli stresować się przed kazdym przegladem i oblewac go za dziurę w nadkolu.
mam wrażenie, że większość polakow ma mentalność niewolnika ...
Zgadza sie!
Patrząc na to jakie trupy do nas przyjeżdżają jako ,,perełka z Niemiec'' widać dokładnie jaka jest kultura motoryzacji u nas a u nich. Doliczyć do tego przeglądy co dwa lata i stąd 20%, bo u nas gdybyśmy takimi trupami jeździli byłoby podobnie
jak za ostro tak jak tu u nas w Irlandii na przyklad ale masz pewnosc ze nikt ci skladakiem nie wjedzie w drzewo przy 50km/h i nie zlozy sie jak domek z kart i zabije rodzine swoja.Wole jak podchodza konkretnie do badan i za kazda pierdole oblewasz bo masz miec wozidlo na tip top zrobione a nie byle jak.Pozniej jak kupujesz wozidlo wiesz ze technicznie jest ok bo mial tydzien czy dwa temu robione badania techniczne i przeszedl za pierwszym razem.
@@inspired_by_bimmer267 ja nie mam żadnego problemu w tym żeby ktoś się wraz z całą rodziną rozłożył jak domek z kart na drzewie. Chcącemu nie dzieje się krzywda!
Oczywista omyłka w dowodzie rejestracyjnym jest to usterka drobna, za którą wynik badania jest pozytywny. Jeśli są niezgodności z nr VIN, albo brakiem tabliczki znamionowej, wtedy negatyw. Coś nie bangla, bo ciężko dać negatyw za to, że pan w skodzie fabii ma wpisane 5 miejsc stojących.
Ja mam Focusa jak autobus. Pięć siedzących plus pięć stojących ale nic z tym nie robię bo to zawsze jakieś wytłumaczenie przy nadmiarze pasażerów ;=)
nie prawda, moje autko z uszkodzonym łącznikiem stabilizatora zostało oblane, w hiatoria pojazdu mam wpis o negatywie - bez przyczyny, i teraz chcąc sprzedać auto z 100tyś przebiegu, bez grama rdzy, z całymi progami ludzie będą ten negatyw widzieć - i jak tu nie jechaćdo cwaniaka ...
Mnie rozwalaja ludzie ktorzy bronia tą ekolgie i ze zli ludzie wycinaja dpf zaslepieja egr itd zwłaszcza zwolennicy sct
Ale jak chcialem z takimi ludzmi pogadac na temat dpf egr xo one robia tak naprawde jak wyglada proces wypalania dpf i czemu tworza sie nagary tak jakos nikt dyskusji nie chcial podejmować ciekawe czemu
To samo, jak chciałem pogadać z "lekarzami" na temat srowida. Zawsze znajdowali wymówki by nie rozmawiać.
@@JanKowalski-gu7cj o to to swoją drogą chętnie bym napluł w twarz tym ludziom co na innych mówili że foliarze itd to jest moje skryte marzenie
10:37 A co grozi psu jak źle przepisze wartość przebiegu podczas "rutynowej" kontroli i wprowadzi błędne dane do CEPiK-u?
komediant da mu komende "do budy" :)
Jest jeden problem, jeśli nie będzie daty przeglądu albo kwitu papierowego to połowa ludzi nie będzie nigdy wiedziała kiedy należy je wykonać. Wiele osób przegapia termin zawarcia OC, dla wielu ratunkiem jest automatyczne wznowienie ale dużo osób płaci kary gdy wygaśnie po zbywcy, z przeglądami jest to samo, jeśli nie będą mieli podpowiedzi w dokumentach będzie klapa. Spora ilość nie zagląda do mobywatela, nawet nie potrafi wykonać przelewu.
Wynagrodzenie minimalne w 2024 r. wynosi 3221,98 zł netto, czyli na rękę. I to należy brać pod uwagę przy wszelkich wydatkach. Podatkami i składkami ZUS płacić się nie da.
*nikt w Polsce
- Kończy mi się przeglont a cieknie mi olej tak, że wiecej go dolewam niż benzyny tankuję. Naprawiać nie bende bo się nie opłaca - Asterka warta przecież może z pińcet złoty.
- Daj dowut i 200 złoty. Znam takiego jednego z Woli Dzbonckiej. On nawet ałta nie musi widziedź.
-
i dobrze ;)
takie gadanie o stosunku oblanych do nieoblanych brzmi jak sugestia, że częstsze oblewanie kursantów na prawo jazdy to świetny sposób na zwiększenie przychodów. Trzeba się dowiedzieć z czego wynika to "tylko 2.4%".
z tego, że jak ewidentnie widać że jest lipa, to diagnosta wcale nie zaczyna przeglądu tylko karze to naprawić i dopiero przyjechać, bo będzie negatyw a zapłacić będzie trzeba i tak
W UK za przegląd płaciłem w zależności od daty itp. Od 45 do 52 funtów. Teraz przełóżmy to na zarobki w Pl a w UK...
W tych statystykach nie są objęte takie sytuacje w których diagnosta mówi - Dobra, jedź pan, wymień żarówki i wróć, wtedy zrobimy przegląd - I nie wbija tego w system. Miałem kilka razy taką sytuacje.
Może te 12% wynagrodzenia to wówczas było za drogo... Łupiono za 15 minut czasu i wcale nie wyrafinowane urządzenia. Jeżeli mam płacić dzisiaj co roku (praktycznie) 500 zł, to diagnosta brałby 2000 za godzinę! Kto tyle zarabia - poza prezesami spółek? 200 zł to będzie za dużo - to normalnie dniówka (przypominam: za 15 minut). Mimo kosztu 100 zł, jakimś cudem powstają kolejne SKP...
Ja zarabiam 150 zł za cały dzień i nikt mi nie chce dać więcej!
@@galanonim33Jak tego chcesz to się nie pultaj😊
13:15 - Ale w Niemczech jest przegięcie z tym, za co można dostać negatyw. wg niemieckiego diagnosty auto nie nadaje się do jazdy, bo ma skorodowany wydech, gdzie korozją nie jest perforacja tylko nalot na tłumiku 🤦♂ W Holandii APK byłoby lepszym punktem odniesienia.
Czemu cena za przegląd musi być odgórnie regulowana ? Nie może by po prostu rynkowa jak każda inna isługa ?
Słuchaj konfederato, ponieważ wygrała by stacja, która najbardziej przymyka oko i jest najtańsza. A my chcemy właśnie to zwalczyć, żeby badanie techniczne nie było fikcją. Pozdrawiam cieplutko
@@DudasDudek gówno prawda, wystarczy lepiej kontrolować diagnostów i wyeliminować tych patologicznych. I nie.kieszaj do tego polityki.
@@DudasDudek a tak na marginesie dziś też wygrywają tę stację które Piszczka wszystko co przyjedzie na kołach
@@Adamadam-sf9zg a o co mi chodziło, pisząc że chcemy walczyć z tym?
@@DudasDudek że walczyć możesz z wiatrakami… bo gówno dają, są szkodliwe, zdecydowanie za drogie i szpecą krajobraz.
A może trzeba spojrzeć na sprawę z drugiej strony, te 20 lat temu przy minimalnej w wysokości 800zł opłata za przegląd wynosząca 100zł była zdzierstwem, skoro stanowiła 12% pensji minimalnej ( czyli prawie 3dni pracy ) a zakładając że średnio przegląd wraz z okresem nieproduktywnym wynosił pewnie z 30min ( 16przeglądów na zmianę 8h ) to była istna żyła złota dla właściciela. W tamtym czasie te 30min pracy kosztowało pracodawcę max z 4zł ( 800zł / 168h = 4,76zł/h dodając zus podatki itp. to było pewnie z 8zł/h koszt pracodawcy czyli 4zł/30min ), prąd i inne media były wtedy względnie tanie więc zysk z takiego jednego przeglądu był astronomiczny jak na realia działalności gospodarczej, marża pewnie z 70% albo więcej i to zakładając uczciwe przeglądy a nie te lewe które trwały 5minut, więc nic dziwnego że w następnych latach SKP rosły jak grzyby po deszczu i teraz by chcieli powrotu do eldorado. Po prostu na przestrzeni lat stawki się urealniły.
Wzrost stawki o 100% byłby w zupełności wystarczający.
Oczywiste omyłki i niezgodności to usterka drobna. Pojazd z taką usterką otrzymuje wynik pozytywny badania. Gros z tych niezgodności to błędy diagnostów przy badaniu przed rejestracją w Polsce. Natomiast błędy w numerze VIN to zupełnie inna kategoria usterek.
Po minie było widać, że ledwo co utrzymałeś mówiąc o tych 2,4% To wyobraź sobie, że w usa cytuję: Na większości terytorium Stanów Zjednoczonych nie ma obowiązkowych badań technicznych samochodów. Każdy stan decyduje samodzielnie o wprowadzeniu obowiązku badań technicznych. W 2010 r. New Jersey zostało trzydziestym stanem, który zrezygnował z badań technicznych.
Zamknąć te stacje które nie są rentowne. Niech nie bedzie określonych cenników niech rynek zdecyduje ile chce zapłacić... ale to proste.
Obecne ceny badań technicznych są adekwatne do jakości ich wykonania i nie, że teraz to się zaczęło, tzn. jak ceny są niestaysfakcjonujące dla SKP. Było to od kiedy pamiętam. Auta ze sporymi wadami są przepuszczane. To jest w moim odczuciu niedopuszczalne i powinno być karane, ale może w końcu skutecznie. Jestem skłonny płacić więcej, ale musi za tym pójść też zmiana jakościowa
Po prostu jest za dużo SKP ! Czy pamiętacie czasy gdy stało się w kolejce do diagnosty? Obecnie robi się przegląd z marszu. Jest to bardzo łatwy biznes i poza kwitami diagnosty nic nie trzeba umieć. Cały proces kontroli pojazdu wykonują maszyny a człowiek ma sprawdzić kilka punktów. Każdy kto ma jakiekolwiek obycie motoryzacyjne mógłby sam wykonać przegląd.
Dokładnie
I też bardzo często jest tak że na szarpakach nic nie widać albo ci powie ogólnie
Dopiero pod łyżką lub ręką na podnośniku wyjdzie która guma się oberwała czy który drążek ma luz
@@_andrzejek_1435 Potwierdzam.
W Holandii cenę przeglądu APK można negocjować i z reguły jest między 40 a 50 Euro. Przy średniej płacy rzędu 3000 E
Tylko ile skp bylo 20lat temu, a teraz? Jest ich wiecej niz kosciolow i bankow. Czym wiecej bedzie sie placic za przeglad tym wiecej trupów bedzie jezdzic po naszych drogach. Cena przegladu nie spowoduje ze znikna trupy.
Szwajcaria -zarobki ok4000-6000 tyś lub wiecej chf -przegląd 75 chf .
4 Miliony do 6 milionów CHF? Tam wszyscy są szefami banków? A to rocznie czy miesięcznie?
@@ipodman1910 haha, tak się spieszył że zer nawciskał za dużo albo tyś. oznacza TYŚ- możesz zarobić jak nie za dużo potrafisz :)
@@Sebastian-vc6pk tak jest w przypadku większości Polaków zachłystujących się dobrobytem i wspaniałościami z zachodu… znam zachód bardzo dobrze - zjeździłem go i pracowałem tam (w IT) - nie jest tam wcale ani tak fajnie ani różowo jak to nam się przedstawia.
Kiedyś polecieliśmy z kumplem do Niemiec kupić samochód z aukcji i nocowaliśmy u managera z pracy (nie naszego). W lodówce miał salami i masło….
@@ipodman1910 Też długo mieszkałem na "zachodzie" i pracowałem w garnizonach na terenie Europy, jako cywil. dobre powiedzenia jakie tam poznałem to: "albo to wiesz albo w to wierzysz" "bieda to nie stan portfela" "mądrego poznasz po tym że potrafi mówić nic nie mówiąc" i takie tam. Nie narzekam, czasy dobrze wspominam. A były to czasy Iraku i potem dwa razy Afgan.
I po raz kolejny postuluję oraz powtarzam. Problem ze stanem polskich pojazdów nie wynika z przeglądów, tylko z stosunkowo niższych zarobków.
Niech władza w końcu TO pozamiata. Bo przy dzisiejszych cenach, Polacy powinni zarabiać 4-5 razy więcej, aby wgl móc się porównywać np do Niemiec pod kątem stanu pojazdów.
Równie dobrze możemy wyciągnąć temat w drugą stronę i popatrzeć na wschód. Tam przeglądy dostają wozy, które w Polsce by nawet na lewo przeglądu nie dostały.
Będzie Polaków stać na lepszy serwis, to wozy będą w lepszym stanie. A tak - mamy jak mamy...
I tak ma być. Ceny zza Odry, płace zza Buga. I wieczne powtarzanie, że tak dobrze to jeszcze nigdy nie było.
Polaków nie będzie stać na lepszy serwis bo wszystko drożeje , dzisiaj mechanik nie pracuje już za 50pln.h cześci drożeją również ... Na zachodzie są mega drakońskie stawki za robocizne . Dlatego tyle sztrucli jedzie na wschód oni wolą kredyt na nowsze wziąć niż starego chrupka robić.
@@Fredo760 a czemu drożeje? Bo mamy olbrzymie koszta pracy... To trzeba obniżyć. Z płacy minimalnej + VAT to zabierają ci ponad połowę wypłaty. A zasadniczo płaca minimalna to ponad 5tys zł (4tys z hakiem płacą brutto+ koszta pracodawcy).
Tak i kierunek się niestety nie zmieni bo niewykwalifikowany motłoch chce zarabiać z roku na rok coraz więcej , niestety wszyscy równamy na ten moment do minimalnej . Pamiętam jak w 2013 jako fachowiec zarabiałem 1600pln wtedy zarobki na poziomie 5k to było marzenie a dziś ludzie narzekają że 5k to na chleb nie starcza ... @@frutifruti5300
500 zeta przegląd XD nieźle odpłynęli
99zł max to okej cena 182zł nie jest na Polską kieszeń i oby to nie weszło.
100zł raz do roku to za dużo? Przerażające
@@DudasDudek tak. Za dużo, plus dwie godziny wycięte z życia. Powinno to być przez okres od piątego do 11 roku życia samochodu raz na dwa lata…
Pracuję jako diagnosta od ponad 20 lat. Pracuję w małym miasteczku i niestety muszę stwierdzić, że stan techniczny aut, podejście i świadomość kierowców są coraz gorsze. Zardzewiałe tarcze hamulcowe, luzy w zawieszeniu, wycieki oleju i świecące się kontrolki, często pozaklejane izolacją, żeby nie raziły to chleb powszedni. Nie wspomnę że ok 90% aut przyjeżdża z brakami w oświetleniu. Ręce normalnie opadają. Gdybym zaczął rzetelnie wykonywać swoją pracę, to śmiało powiem, że ponad 90 % aut wyjechało by z wynikiem negatywnym. Niestety rynek badań technicznych to jedna wielka patologia, zaczynając od właścicieli, a kończąc na wielu diagnostach, którzy chcą być dobrymi dobrymi "ziomalami" i podbijają wszystko jak leci. A władza udaje, że tego nie widzi. Jeśli zacznę rzetelnie sprawdzać auta, to stracę klientów, którzy za rok pojadą do stacji za rogiem, gdzie bez problemu dostaną pieczarkę i często jeszcze jakiś gratis. Niestety tak to wygląda, bardzo ciężko być w Polsce uczciwym diagnostą, bo jesteś wrogiem dla szefa i dla większości klientów.
u mnie cepik na początku wpisał w system eur2 a po tym jak wysłałem pismo do ministerstwa z kopią tłumaczenia karty pojazdu niemieckiej zmienili na eur 3 (auto z 1999r benzyna)
Tak z ciekawości zapytam. Jakie dokładnie dokumenty były potrzebne i gdzie się z tym trzeba zgłosić? Bo mam auto z 98r które rzekomo spełnia Euro 2 (tak jest w CEPiKu) a według poziomów emisji szkodliwych substancji mieści się w normie Euro 3
@@superbeka7692 wcześniej byłem osobiście w wydziale komunikacji ale mnie olali, to wysłałem poleconym ksero kopię tłumaczenia karty pojazdu i dowodu rejestracyjnego niemieckiego w którym był numer homologacji auta i wpis że spełnia normę D3 ( czyli euro 3) bo przecież orginalny dowód /brief niemiecki zabrali przy pierwszej rejestracji w 2018r a w rzeczywistości powinni dostawać kopie tego dowodu a orginał zostaje u właściciela, ale w urzędach od dawna wszystko zakłamane, tak samo inne urzędy powinnismy dawać im kopie a nie orginały czegokolwiek.
@@superbeka7692 mówią też w wydziałach komunikacji że trzeba załatwić sobie kopie homologacji od przedstawiciela danej marki w Polsce, tak jak sprawdzam w ogłoszeniach to auta z 2002r mają nawet tabliczki znamionowe pod maską gdzie na samym dole wyrażnie jest zaznaczona norma EUR4 ( GRUPA VAG) a w systemie wpisane EUR3 bo oni maja taką tabelkę, że eur4 weszlo w 2006r chyba roku i na pałę tym się sugerują
Generalnie w statystyce nie sa uwzglednione auta ktore nie przeszly przegladu ale diagnosta daje dowod i mowi "jedz pan zrob to i przyjedz pan znowu "
I nie przyjechałem😂 juz ponad rok😂
redaktor ten wynik wynika z kultury technicznej jak mnie coś puka to naprawiam a nie czekam na przegląd
w Norwegii przegląd jest szczegółowy, co 2 lata i kosztuje 1100 NOK = 418 zł przy minimalnej stawce dla pracownika 123,90 NOK za godzinę.
a koszt energii w Norwegii ?
To jest zabieg celowy by zniechęcić ludzi do posiadania samochodu
Różnica w % negatywnych przeglądów nie musi wynikać z przekrętów czy zaniedbań(czego oczywiście nie da się wykluczyć w żadnym systemie) ale np z definicji przepisów, wymogów jakie musi spełnić pojazd czy chociażby staranności wykonywania samych przeglądów.
Diagnosci tez maja prawo dopoczac i zarobić a nie "zapierdalać" trzeba zrobic tak jak jest w wiekszosci krajow RAZ NA 2 LATA PRZEGLAD !!! Raz dobrze skontroluja auto i niech skasuja odrazu tyle co za 2 przeglady i na 2 lata jest wazny przeglad. Przeciez czasy polonezow i wartburgow co psusly sie na umor juz mineły.
W Norwegii przegląd jest co dwa lata. Przeważnie zawsze coś znajdą do zrobienia.
Bardzo drogo kiedyś kosztował przegląd, aż 12% wypłaty. Auta też kosztowały kilkanaście /kilkadziesiąt wypłat. Dziś już jesteśmy na wyższym poziomie zmotoryzowana, nie musi to aż tyle kosztować
W 2022 było aż 5500 SKP które wykonały 19 662 348 badań okresowych, czyli 3574 badania na stację w roku, czyli UWAGA ledwo 12 badań na dzień ! To 4 godzint REALNEJ PRACY na 12 godzin gdy stacja jest otwarta !! To wydajność ledwo 30% !! Ergo: STACJI JEST DUŻO ZA DUŻO ! ZLIKWIDOWAĆ albo UWOLNIĆ CENĘ ! Niech WOLNY RYNEK określi które są potrzebne !!!
Te 2.4% Polskich wozidel to pewnie by przeszlo u nas badania techniczne na 100 w Irlandii.koszt tutaj badania to €55, re-test €28 przy sredniej zarobkowej cos ponad €3800
w 2004 roku było mniej samochodów i mniej stacji jeśli ceny dalej będą tak rosły to niebawem liczba samochodów zacznie spadać a także liczba stacji oraz diagnostów.
ja mam inną teorie, że jest tak mało negatywów, spotkałem się z tym na 3ch różnych skp, (ponieważ mam dość nie typowy model auta i lampy) to w momencie kiedy miałem mieć negatywny wynik badania (zawsze robiłem sporo wcześniej), to diagnosta mówił, że on negatywa nie będzie wbijać, ale pozytywnego wyniku też nie będzie, mam sobie lampy naprawić i wrócić na ponowne badanie - myślę, że sporo diagnostow tak robi, dlatego te wyniki są na poziomie 2,5%
dokładnie - zawsze tak jest
Co do przeglądów w Niemczech, to jest jeszcze pytanie za co nie dają tam przeglądu i jak jest z przeglądem dodatkowym. Podejrzewam, ze wiele z aut co dostają "negatyw" ma stosunkowo drobną usterkę i ponowny przegląd bez problemu zalicza. U nas jak jest spalona żarówka czy zużyta jakaś część zawieszenia, to zazwyczaj mówią co naprawić i puszczają.
Będzie drożej niż w Niemczech. Czemu nie od razu 5 000 zł? Przecież to chodzi o bezpieczeństwo i życie !!! Dobra, ale z innych krajów EU (tak jak wiele innych dokumentów i zaświadczeń) będzie prawomocne to będę robił tam gdzie taniej.
Moment... Nikt nie wziął pod uwagę takiego układu jaki ja praktykuję od lat. Miesiąc przed badaniem technicznym zgłaszam się do SKP i proszę o przygotowanie auta do badania. Usuwają mi wszelkie usterki a potem badanie na luzie.
Jeszcze nie słyszałem żeby jakiś urzędnik odpowiedział za swoje błędy. Miałem podobny przypadek gdy nie wpisali mi w dowód gazu a w urzędzie próbowali mi wmówić ze to moja wina a przecież dostali komplet dokumentów.
badanie okresowe, w DR brak miejsca, wiec jest kwit. Idę grzecznie do WK, przedstawiam dokumenty i po chwili dostaję w ryj od niedouczonej lafi.....y tekstem - to już samochód nie ma haka i nie jest przystosowany do zasilania gazem? Mnie jakby piorun strzelił i pytam się resztką sił - o co pani chodzi? Po chwili pół urzędu słyszało moją rozmowę z idiotką i finalnie oparło się o Naczelnika.
Wyszło na moje, a pani kosztem moich nerwów zaliczyła zajęcia uzupełniające z procedur administracyjnych w swoim miejscu pracy.
Niestety niekompetentnych pewnych siebie idiotów można znaleźć wszędzie.
Zastanawiające jest to, że diagności tak płaczą, ceny takie niskie a w ostatnich latach stacje powstawały jedna obok drugiej.
Jak ciepło trzymać się mamy, jak na mrozie tego słuchamy?
Z tych 2 stówek chyba skorzystamy...
Po co porównanie z Niemcami? Wydaje mi się, że to u nich jest coś nie tak. Powiedzmy, że jadę do pracy i mijam się z setką samochodów - jestem w stanie uwierzyć, że 2 czy 3 z nich ma jakieś usterki przez które nie powinny wyjeżdżać na drogę i dostać na przeglądzie negatywa. A w Niemczech - mijam się z 20 czy 25 niesprawnymi samochodami na 100. Strach z domu wychodzić...
Mądry o tym wie, głupi uda, że nie widzi, nie słyszy.........i dalej będzie bredził.
A ukraińskie nie przechodą wcale a po naszych drogach jeżdżą już dwa lata....
Zwyczajnie, w Niemczech przykładają wagę do pierdół . W Polsce to co jest istotne i ważne
No tak, nam w firmie podbił przegląd mimo uszkodzenia drążków kierowniczych, ścięte opony od wewnętrznej strony i bardzo duże luzy na łożyskach w tylnych kołach - samochód z 2019 roku a przebieg poniżej 100 000 km. Wynik badania i tak był pozytywny.
Po prostu w Polsce odsyłają do mechanika zamiast uwalić przegląd. Przyjedziesz poprawionym - masz przegląd załatwiony. I stąd statystyki są inne. Führer w reichu jak przyjedziesz i masz jakiś problem to od razu powiadomi gestapo i jesteś zakwalifikowany jako element szkodliwy społecznie, w lokalnym obozie reedukacyjnym przygotowują już dla Ciebie rację żywnościowe, pasiak i wyrko. Taka różnica w podejściu do kwestii systemowych. Wolę jednak Polskę.
@@michaz1541 HAmował jechał do przodu i trzymał kurs dany kierownicą . To ok ew sugestia co w ciągu roku zmienić . A patologie flotowe są znane i ignorowane na całym świecie, w końcu diagnosta załatwia hurtem np: 200 aut licząc po 30 min na auto
Panie Pawle, bardzo proszę sprawdzić ile za przegląd płacą amerykanie w stanie Massachusetts. Mają przegląd obowiązkowy, ale w stosunku do ich zarobków płacą za przegląd jakieś grosze. My za to nie mamy takich zarobków, a płacimy krocie tak naprawdę w porównaniu do jednego z najbogatszych stanów USA. To nie jest żaden przytyk, ani pretensja, ale konieczne jest wywołanie rzetelnej dyskusji na ten temat, bo te lamenty SKP to tylko to - lamenty. Narzekają tylko ci którym wydaje się, że utrzymają się robiąc tylko przegląd, a to jest myślenie za czasów gospodarki centralnie sterowanej. Czy inne branże zarabiają tylko na jednej usłudze? Np. czy fryzjerka tylko obcina włosy? Nie - myje, suszy, obcina, modeluje, a nawet uzupełnia swoje usługi o inne kosmetyczne i jak ktoś to rozumie - czyli to jak działa wolny rynek - to nie płacze tylko dywersyfikuje swój biznes o inne usługi uzupełniające. Stąd lepiej, aby taką dodatkową usługę miał zakład mechaniczny lub aby SKP oferowało i utrzymywało się z innych usług. Ostatnio byłem na zbieżność na OSKP i wie Pan co? Panowie tam obskakiwali moje auto przez godzinę, kilka razy byłem poproszony do auta, aby coś mi wyjaśnić, usługa naprawdę złoto i to wszystko za chyba 120 zł brutto. Można? Można!
Poświęciłem czas, aby wyszukać swoje wyliczenia na twarzksiążce, wklejam poniżej, uwaga - długi tekst (w skrócie, obowiązkowy przegląd pownien kosztować ~42 zł):
W USA 36 z 50 stanów nie wymaga przeglądu, w 3 jest co 2 lata, reszta co 1 rok. Czyli tylko 14 stanów tego wymaga i żyją, nawet jeśli ktoś jeździ sobie wrakiem tam gdzie można - to jego odpowiedzialność i jeśli mu życie miłe to ogarnie auto albo będzie jeździł zesrany.
Koszty to np. w Massachusetts koszt to 35$, czyli 140 zł na dzisiejszy kurs, przy średnim zarobku u nich wynoszącym 58 000 $ rocznie / 4 800. $ miesięcznie, czyli ~231 500 zł rocznie / ~19 292 zł miesięcznie. Pracownik entry level średnio zgarnie 39 250 $ rocznie / 3 270 $ miesięcznie, co daje 156 580 zł rocznie / 13 040 zł rocznie. Średni koszt utrzymania dla jednej osoby w Massachusetts wynosi 2682 $ miesięcznie, więc zostaje jeszcze ~579 $ miesięcznie oszczędności przy płacy początkowej, zakładając, że przegląd nie jest w to wliczony to jego koszt wynosi kolejno 0,09% rocznej niskiej pensji / 1,1% miesięcznej niskiej pensji i 0,06% rocznej wyższej pensji / 0,8% miesięcznej wyższej pensji. Porównajmy Polskę - średnie zarobki ~5 750 zł miesięcznie / 69 000 zł rocznie, obecny koszt przeglądu w wysokości 100 zł to ~0,15% rocznej pensji / ~2% miesięcznej pensji, a w przypadku 162 zł za LPG to ~0,24% rocznej pensji / ~2,8% miesięczniej pensji. Czyli przy 3,35 raza mniejszej płacy mamy przegląd tańszy o 1,39 raza dla zwykłej stawki i 1,16 raza droższy w przypadku stawki LPG. Podwyżka bardziej to pogłębi. Jeśli już to przegląd powinien być tańszy o 3,35 raza, czyli powinien wynieść ~42 zł bez względu na to jakie auto. Trzeba zaznaczyć, że Massachusetts to jeden z zamożniejszych stanów i za przegląd kasują bardzo mało, natomiast jakbym zarabiał blisko 20 tys. zł miesięcznie to miałbym ten koszt w poważaniu. Nie robię wyliczeń od najniższej krajowej, bo będzie tylko gorzej. Ten przykład pokazuje, że płacz o te ceny przeglądów to tylko płacz.
Przykład z kradzieżą całkowicie nietrafiony, aczkolwiek w USA dostałbyś za to legalnie kulkę od kogoś kogo próbujesz okraść. Poza tym jest to coś moralnie złego, wyrządzasz komuś krzywdę świadomie okradając go i czeka Cię za to kara. Czy jazda gruchotem kogoś krzywdzi oprócz śnieżynek, którym się wydaje, że ich to obraża? Nie. Najwyżej zrobisz krzywdę sobie. Jak zrobisz krzywdę komuś innemu to czeka Cię za to kara tak jak w przypadku kradzieży.
Przykład z fryzjerem też kompletnie nietrafiony, chyba że ma przemawiać za uwolnieniem rynku. Fryzjer może kasować dużo za swoje usługi, bo jest na to popyt i może, czyli rynek jest wolny. Jak 'tylko diagnosta' chce dużo kasować to proszę zrobić wolny rynek i niech zaoferuje turbo usługę, i jest szansa, że przyjdą do niego turbo zapaleńcy, którzy dostają padaczki jak im dźwięk silnika zmieni się o 0,01dB. Diagności, którzy zamiast płakać coś robią mają właśnie dodatkowe usługi - zbieżność, wulkanizacje, mechanikę, a to wcale nie wykracza poza ich profesję, bo diagnostyka wynika z ogólnej branży mechanicznej. Tacy się utrzymują i nie płaczą, bo korzystają ze obszernych swoich możliwości jakie daje im szeroka branża mechaniczna / samochodowa - taki 'przegląd' to można machnąć przy okazji innych prac, a nie 'proszę specjalnie przyjechać i pocałować mnie w dupe'. Płaczą tylko Ci którym się nie chce i oni by tylko sobie samochodziki sprawdzać chcieli.
144 tys. = 2,4 %, czyli wszystkich samochodów jest ok. 6 mln. sztuk
No dobra ale w 2004 za te pensje ile on(ropy ) mogłeś kupić a ile dziś
Mi nie podbili przeglądu za brak klaksonu. Dostałem tylko na tydzień czy dwa żeby naprawić. Drugi raz to samo za luz na drążku stabilizatora na jednym kole. Więc albo ja wyglądam jak prowokacja, albo wcale nie jest tak źle z tymi diagnostami.
zmien stacje 🤣