Przestańcie okłamywać ludzi. Pracy w IT praktycznie nie ma. W ciągu 1 dnia przychodzi po 200 CV na stanowisko. Zarobki lecą na łeb na szyję, a wy jeszcze ładujecie ludzi w to bagno. Ludzie z doświadczeniem są bezrobotni po rok i więcej jak stracą pracę. Jest tragedia.
Dla prawdziwego analityka/ Data Science NIE MA ŻADNEJ konkurencji, bo jest ich tyle co kot napłakał... A "przebierańcy" (PM- Pivot Master) to faktycznie mają się czego obawiać, więc poniekąd to zrozumiałe, że dbają o swój interes ;))) *Ale trzeba uwzględnić jeden mały (ale dość złożony) paradoks- większość naszych firm szuka PM (nie potrzebują analityków/ DS lub ich nie stać na nich) i równocześnie/ lub nie reprezentują odpowiednio wysokiego poziomu intelektualno-kulturowego, aby wytworzyć odpowiednie środowisko dla takich ludzi... To rynek raczej "odtwórczy", czyli taśma produkcyjna (stąd kultywacja doświadczenia), a nawet jeżeli chcą, to nie ten poziom (tutaj doświadczenie może stać się "narzędziem" do utrzymania patologii społecznej, albo/ oraz mają aż tak niski poziom intelektualny). Największy minus analityka??? Podaje fakty... :D:D:D
To w dużej mierze prawda. IMO kluczem do rozwoju jest poznawanie nowych narzędzi. Wyjść z excela, a dojść do big data / zaawansowanych metod predykcyjnych. Ale raz, że trzeba chcieć, a dwa, trzeba mieć do tego warunki (wewnętrzne i zewnętrzne). Samo zostanie analitykiem niczego nie znaczy. Bazowo jest to pozycja jakich wiele. Ważne jest odpowiednie pokierowanie swoim rozwojem.
@@magatamass i jeszcze potrzeba wysokiego IQ (a czasami nawet EQ/ LQ [cechuje najlepszych], bo bierze się pod uwagę głównie socjologię [czyli też filozofię, bo socjologia, to- historycznie- "filozofia społeczna" oraz psychologię, bo ona opisuję "jednostkę w tłumie" i dalej psychologię biznesu], która determinuje rynek/ ekonomię) oraz talentów... Doświadczenie i narzędzia, same w sobie, są bezużyteczne. Kluczowy jest umysł, czyli kto ich użyje... Innymi słowy- u nas prawie nie ma rynku analitycznego, a tym bardziej DS (tutaj jest inżynieria AI, która zapewne ma wysoki poziom, bo nasi programiści to czołówka świata). Reasumując... to co napisałem; tyle co kot napłakał ;) *BigData też ciekawe (wiadomo- trzeba programować i mało kto się tym zajmie, ale moim zdaniem, to obowiązek, żeby przetrwać; taki "uniwersalny naukowy żołnierz", czyli interdyscyplinarność z użyciem AI). Pozdrawiam
Wiecie korporacja zależy na pieniądzach. Większość projektów jest stale prowadzona. Nowe rzeczy wchodzą tylko gdy są pieniądze. Wiec to normalne, ze używa się wyuczonych umiejętności kopiuj wklej w kółko. Generalnie to temat rzeka. W świecie komercyjnym rzeczywistość odbiega od tej naukowej.
Bardzo fajny i ciekawy film 😀👏
@@krzysztofkleszcz9914 dziękuję! ☺️
Ciekawe... Dzięki.
@@grzegorzgorzkowski487 ja także dziękuję 😊
Przestańcie okłamywać ludzi. Pracy w IT praktycznie nie ma. W ciągu 1 dnia przychodzi po 200 CV na stanowisko. Zarobki lecą na łeb na szyję, a wy jeszcze ładujecie ludzi w to bagno. Ludzie z doświadczeniem są bezrobotni po rok i więcej jak stracą pracę. Jest tragedia.
Tez odniosze takie wrazenie
Michał daj Linka do siebie żeby Cię śledzić Ciekawe rzeczy mówisz. Masz swój kanał na yt czy sosial )
dam mu znać to odpowie :)
@Jeziorowski242 tu w profilu na YT jest link do IG
@@osje @Jeziorowski242 w profilu na YT jest link do IG
Dla prawdziwego analityka/ Data Science NIE MA ŻADNEJ konkurencji, bo jest ich tyle co kot napłakał...
A "przebierańcy" (PM- Pivot Master) to faktycznie mają się czego obawiać, więc poniekąd to zrozumiałe, że dbają o swój interes ;)))
*Ale trzeba uwzględnić jeden mały (ale dość złożony) paradoks- większość naszych firm szuka PM (nie potrzebują analityków/ DS lub ich nie stać na nich) i równocześnie/ lub nie reprezentują odpowiednio wysokiego poziomu intelektualno-kulturowego, aby wytworzyć odpowiednie środowisko dla takich ludzi...
To rynek raczej "odtwórczy", czyli taśma produkcyjna (stąd kultywacja doświadczenia), a nawet jeżeli chcą, to nie ten poziom (tutaj doświadczenie może stać się "narzędziem" do utrzymania patologii społecznej, albo/ oraz mają aż tak niski poziom intelektualny).
Największy minus analityka???
Podaje fakty... :D:D:D
To w dużej mierze prawda. IMO kluczem do rozwoju jest poznawanie nowych narzędzi. Wyjść z excela, a dojść do big data / zaawansowanych metod predykcyjnych. Ale raz, że trzeba chcieć, a dwa, trzeba mieć do tego warunki (wewnętrzne i zewnętrzne). Samo zostanie analitykiem niczego nie znaczy. Bazowo jest to pozycja jakich wiele. Ważne jest odpowiednie pokierowanie swoim rozwojem.
@@magatamass i jeszcze potrzeba wysokiego IQ (a czasami nawet EQ/ LQ [cechuje najlepszych], bo bierze się pod uwagę głównie socjologię [czyli też filozofię, bo socjologia, to- historycznie- "filozofia społeczna" oraz psychologię, bo ona opisuję "jednostkę w tłumie" i dalej psychologię biznesu], która determinuje rynek/ ekonomię) oraz talentów...
Doświadczenie i narzędzia, same w sobie, są bezużyteczne. Kluczowy jest umysł, czyli kto ich użyje...
Innymi słowy- u nas prawie nie ma rynku analitycznego, a tym bardziej DS (tutaj jest inżynieria AI, która zapewne ma wysoki poziom, bo nasi programiści to czołówka świata).
Reasumując... to co napisałem; tyle co kot napłakał ;)
*BigData też ciekawe (wiadomo- trzeba programować i mało kto się tym zajmie, ale moim zdaniem, to obowiązek, żeby przetrwać; taki "uniwersalny naukowy żołnierz", czyli interdyscyplinarność z użyciem AI).
Pozdrawiam
@@marcin3136 Może trochę inaczej bym to ubrał w słowa, ale ciężko mi się nie zgodzić.
Wiecie korporacja zależy na pieniądzach. Większość projektów jest stale prowadzona. Nowe rzeczy wchodzą tylko gdy są pieniądze. Wiec to normalne, ze używa się wyuczonych umiejętności kopiuj wklej w kółko. Generalnie to temat rzeka. W świecie komercyjnym rzeczywistość odbiega od tej naukowej.
@@magatamass każdy inaczej ubierze/ powie (i to jest ok :)- ja sporo życia spędziłem na zachodzie, więc... tak mówię ;)