Super odcinek i super TBR 😘 Sama bardzo lubię czytać książki i dlatego chętnie oglądam filmiki książkowe 😘 Pozdrawiam Cię Kochana bardzo cieplutko i dużo zdrówka dla Ciebie i całej rodzinki 😘😘😘😘😘😘❤❤❤❤❤❤
Bardzo lubię czytelnicze bingo ;) Z pewnością znajdę książkę, która będzie idealna. Jak na razie kończę mój ostatni zakup "Gość z koszmaru". Wyszłam ze swojej strefy komfortu i jestem bardzo zadowolona. Prawdziwa lektura z dreszczykiem.
Ja obecnie czytam "Ogród Czasu" J.G. Ballarda i póki co ma potencjał na to, by zostać moją książką roku, ale wstrzymuję zachwyty do końca, bo to zbiór opowiadań i jestem na razie w połowie. Ale na pewno jest to science fiction wysokich lotów. Z ciekawszych rzeczy mam do przeczytania pierwszy pięcioksiąg Amberu Zelaznego, a takze Holokaust F, który polecił mi znajomy, i który po kilku pierwszych akapitach zapowiada się bardzo dobrze.
Pierwszy tom "Kronik Amberu" udało mi się całkiem niedawno zdobyć. Polowałem na to wcześniejsze niebieskie, wydanie. Kto wie może będzie to kolejny cykl jak tylko skończę "Morgaine" C. J. Cherryh. Obecnie na drugim tomie "Studnia Shiuanu" .
@@grzegorzsobczak9002 Też polowałem na to niebieskie wydanie i też zakupiłem niedawno :) Choć obawiam się, że mi nie styknie przez język. To nie jest Zelazny, jakiego kojarzę z opowiadań. Gdy czytałem w niebezpiecznych wizjach to o mechanicznej corridzie to mówię sobie "wow, ale gość ma pióro" a tutaj to jakbym czytał 13-latka piszącego pierwszy w życiu fanfik. Ale obym się mylił, na pewno dam fair szansę i co najmniej 2 tomy przyswoję.
@@jakubskonieczny5750 I tu jest dylemat. Czytać te stare, czy jednak nowsze? Wydanie "Elryka z Melnibone" w tłumaczeniu Górskiej (obecne) woła o pomstę do nieba. Język prosty, jakby pisany dla dzieci. Nie ma w nim nic z tego charakterystycznego mrocznego nastroju. Książki starsze też mają swoje wady. Z dwojga złego wolę jednak te stare.
Muszę napisać o Mieście w chmurach. Tonjedna z najlepszych książek jakie czytałam. Jest bardzo smutna. Nie jest podobna do Atlasa chmur, jedynie ten przeskok w latach. Miasto skończyłamzapłakana. Piękna książka.
Moje plany czytelnicze na sierpień, właśnie kończę Odprysk Świtu i ostatni tom Beniamina Ashwooda idealna seria na wakacyjny czas, lekka przygodowa fantastyka. Rytmy Wojny, druga część Księgi Całości - Król Bezmiarów, jak mi się uda zacznę jeszcze Mrok we Krwi - Paweł Kopijer Kroniki Dwuświatu zobaczę czy mi ta seria się spodoba. Takie to moje plany czytelnicze👋
Do debiutów podchodze zawsze bardzo ostrożnie. Obawiam sie że autorka sama sobie strzela w kolano porównywaniem sie do ugruntowanych juz autorów i ich książek dajac tym samym odbiorcy pewien poziom oczekiwań. Będę śledzić jak ty ocenisz ten tytuł. Twoj tbr jest bardzo ciekawy oby same strzaly w 10.
Plany na sierpień to dokonczyć serię Kampanię cienia, gdzie na 5 tomów zacząłem dzisiaj trzeci. A później się zobaczy, bo jednak te tomy mają koło 600-650 stron, więc z trzy tygodnie mi zejdą, może niecałe. Nie wiem, na jakie książki mi czas zostanie, ale raczej coś lekkiego. Mam parę serii krótkich po dwa tomy, tylko niedokończone. Jedynie Cieniobójcy kontynuacja nie jest niezbędna.
Mnie upały skutecznie powstrzymują przed czytaniem dużo i tak było w lipcu. Sinuhe porzuciłem ale to wyłącznie moja wina - miałem ochotę na coś dużo bardziej zwięźle napisanego. Poza tym tu już moja ułomność ale nic nie poradzę, że nie cierpię czytać o inteligentnych bohaterach, którzy zachowują się w sposób skrajnie głupi po to, by książka dostarczała pewne z góry założone przesłanie. No i już wiem chyba, dlaczego książki historyczne działają na mnie głownie wtedy, gdy akcja rozgrywa się w czasach w miarę nowożytnych - circa 300 lat wstecz. Ponieważ rzeczywistość antycznego bądź średniowiecznego świata jest tak prymitywna, że wszystko sprowadza do absurdu (mimo że to przecież prawda historyczna). Wszystko musi być za sprawą bogów, w świątyni udają że słyszą głosy bogów i wymyślają co kto komu powiedział, a jak ktoś nie słyszał to urządzają przedstawienie teatralne dla niego, na morzu bogowie, tu bogowie, społeczeństwo kastowe tak podzielone, że nie może stworzyć normalnej cywilizacji. Za to taką pełną hipokryzji, niedostrzegalnej w jakiś sposób przez grupy uprzywilejowane. I ja po prostu nie mogę tego znieść, mózg mi wypala od tego w jakie ludzie się samooszukiwali i wykorzystywali bajki do całkowitej kontroli nad losem jednostek, do władzy absolutnej i gdy przemawiają to mówią tak, jakby święcie w to wszystko wierzyli. I ja gdy zbyt długo w czymś takim siedzę to aż mnie skręca :P Chyba umieszczanie miejsca akcja w czasach sprzed rozwoju myśli naukowej, rozwoju metodologii naukowej jest dla mnie po prostu męczące a im dalej wstecz na strzałce czasu, tym bardziej. Ale to już słabość mojego mózgu. Ogólnie sama historia ciekawa, spędziłem kilka godzin na przesłuchiwaniu youtube'a na temat tego poematu o Sinuhe (czy co to tam było w oryginale). Ale w narrację zbyt głeboko wchodzę wyobraźnią aby nie mieć dość tego wszystkiego.
@@jakubskonieczny5750 jak dobrze, że nie jestem sama w moich odczuciach. Cały czas zastanawiałam się, co mi nie gra w tej książce, bo kompletnie nie potrafię się przejmować losami bohaterów i wczuć w ten klimat… Strasznie mi się dłuży, a Sinuhe, który myśli głównie swoim przyrodzeniem i okropne kreacje kobiecych postaci już dopełniają moje zniechęcenie 🫣 Długo myślałam nad DNFem i to chyba jest ten moment :)
@@Bookmenka Właśnie portret kobiet to był mój moment DNF-u, ale nie chciałem już tego poruszać, bo ja przecież wiem, że tak po prostu wyglądała historia, nie mogę się obrażać na historię przez to, że nie uwzględnia mojej współczesnej wrażliwości. Opiszę Ci scenę na której porzuciłem książkę (to nie spoiler, bo nie ma znaczenia dla reszty fabuły). Niewolnik Sinuhe kupuje niewolnicę dla niego, ten ja używa w łóżku wedle upodobania, niewolnica robi się "krnąbrna" i zaczyna coś tam mieć jakieś swoje zachcianki czy coś, Sinuhe zastanawia się czy nie oddać niewolnicy swojemu niewolnikowi aby to jego zabawiała w łózku, i tak nią kurde dysponują jak meblem. I ten monolog wewnętrzny trwał półtorej strony malutkim druczkiem, półtorej strony zagłebiania się w myśli osoby, od której dziś skręcałoby nas z obrzydzenia. I ja wtedy pomyślałem sobie "sory, nie chcę tego czytać. Nie chcę być w głowie tej postaci ani odrobiny dłużej, szczególnie po tym jaką głupotę wcześniej uczyniła i którą w jakiś magiczny sposób humaniści uromantyczniają". Gdybyśmy przenieśli Sinuhe do czasów nowożytnych i próbowali znaleźć odpowiednik 1:1 jego idiotycznej decyzji związanej z jego majątkiem i kobietą, to byłaby to sytuacja, w której Sinuhe przez internet poznaje Scarlett Johanson, która obiecuje mu przyjechać do Polski i go zadowalać na tle cielesnym, jeśli wpłaci blikiem pieniądze na jej konto. I to powinno być romantyczne, błędy młodości, miłość, hormony, ale nie dzieje się w starożytnym egipcie więc jest po prostu GŁUPIE.
@@Bookmenka ponadto nie podobają mi się dialogi. Każdy mówi identycznie z bardzo dziwną manierą i aż nie chce mi się wierzyć, że niezależnie od poziomu wykształcenia wszyscy przemawiali taką kwiecistą prozą, czy niewolnik, czy lekarz, czy kapłan. Szczególnie że informacji w takiej wypowiedzi jest co kot napłakał. Naprawdę ludzie w starożytności mitrężyli tyle czasu aby oznajmić, że chce im się pić lub są zaszczyceni z zaproszenia na obiad? I ja wiem, że można odnieść wrażenie, że podobnie jest w Jonathanie Strange'u ale tam każdy dialog miał dodatkowe warstwy (humoru, manieryzmy, społeczne konwenanse, aluzje). I niemal każde zdanie coś przekazuje ponad to, że jest ładne. Nie odniosłem podobnego wrażenia przy lekturze Sinuhe i po raz pierwszy (a przeczytałem w życiu 450 książek) miałem ochotę czytania dialogów na wyrywki.
@@grzegorzsobczak9002 Nie, ale przez Ciebie strasznie chcę przeczytać, szczególnie że starożytny Rzym (zapomnijmy na chwilę o tym co pisałem wyżej :P) to jak najbardziej moje klimaty. Dodałem do bibliotecznej zakładki.
Królestwo za kryształ ma tak beznadziejną okładkę, że miałbym duże opory, by wziąć to do ręki. Nie rozumiem, jak autorzy mogą zgadzać się na tak brzydkie okładki. Co więcej, nieestetyczna okładka wpływa na sprzedaż, więc nie rozumiem, jak wydawnictwo może akceptować taki wygląd dla produktu, który chce sprzedać.
Nie oceniaj tak surowo, sprawdź okładkę "Króla myśli" 😉 Autorka to chyba samowydawca, więc to kwestia priorytetów.. stając przed wyborem wydania swojej książki w brzydkiej okładce, a nie wydania jej wcale trzeba podejmować takie decyzje, chociaż w takim wypadku chyba zdecydowałabym się na jednokolorową okładkę. Przynajmniej wyglądałoby tajemniczo 😆 Ale fakt, w dzisiejszych czasach taka okładka to strzał w kolano, nawet jeśli treść jest na wysokim poziomie.
@@szamanka7909 Tym bardziej, ze mozna kilkoma kliknieciami od 2 lat wygenerowac sobie ladna okladke np w Mid Journey. Dobra okladka to wazny punkt marketingu. Taki Vesper bardzo dobrze o tym wie
Miasto w chmurach bardzo mnie wymęczyło i wynudziło, szkoda, bo poprzednia książka tego autora (Światło, którego nie widać) bardzo mi się podoba. I tak, dobrze Ci pachnie Atlasem chmur 😊
@@minyard03 o to fantastycznie 😀 mi Miasto w chmurach wybrała Diana Bardziej lubię książki niż ludzi do czytania na 2023 r., bo to była jedna z jej ulubionych. Co człowiek, to opinia 😀
![GUILTY GEAR -STRIVE- Season Pass 4 Playable Character #1 [Queen Dizzy] Trailer](http://i.ytimg.com/vi/nXDsAgYXXv4/mqdefault.jpg)
Zaczytanego urlopu!🥳
Te fragmenty z losowaniem to teraz taki emocjonujący moment każdego TBR, bo tak czekam aż wylosujesz w końcu moją polecajkę😂😂
I karteczek do pojemnika nie dorzucam, więc kiedyś na pewno trafi, pytanie tylko kiedy :D
Super odcinek i super TBR 😘
Sama bardzo lubię czytać książki i dlatego chętnie oglądam filmiki książkowe 😘
Pozdrawiam Cię Kochana bardzo cieplutko i dużo zdrówka dla Ciebie i całej rodzinki 😘😘😘😘😘😘❤❤❤❤❤❤
Dziękuję i również pozdrawiam! :)
@@Bookmenka ❤❤
Bardzo lubię czytelnicze bingo ;) Z pewnością znajdę książkę, która będzie idealna. Jak na razie kończę mój ostatni zakup "Gość z koszmaru". Wyszłam ze swojej strefy komfortu i jestem bardzo zadowolona. Prawdziwa lektura z dreszczykiem.
Super! Ja podobnie w lipcu miałam z „Ręką mistrza” Kinga… Nie myślałam, że wezmę się kiedykolwiek za takie książki :D
Wichrowe wzgórza super ❤Moja książka życia!!!Wrócę do niej kolejny raz w tym roku, tym razem w audiobooku.
Jej to ja muszę małe auto-promo zrobić, bo moja książka "Niebo pełne planet" dobrze się wpisuje w bingo ;)
No tak! :D Może ją sobie dorzucę na TBR w ramach książki popularnonaukowej na sierpień ;)
@@Bookmenka służę egzemplarzem z autografem. Trochę odwdzięczyłbym się za polecanki i motywację do czytania z Twojego kanału :)
Odezwę się kiedyś na IG! 😁
Książkę z lipca, Ręce ojca, jeszcze kończę, ale za to książkę na sierpień mam już przeczytaną - Niebo o północy 😊
Super!
Ja obecnie czytam "Ogród Czasu" J.G. Ballarda i póki co ma potencjał na to, by zostać moją książką roku, ale wstrzymuję zachwyty do końca, bo to zbiór opowiadań i jestem na razie w połowie. Ale na pewno jest to science fiction wysokich lotów. Z ciekawszych rzeczy mam do przeczytania pierwszy pięcioksiąg Amberu Zelaznego, a takze Holokaust F, który polecił mi znajomy, i który po kilku pierwszych akapitach zapowiada się bardzo dobrze.
Pierwszy tom "Kronik Amberu" udało mi się całkiem niedawno zdobyć. Polowałem na to wcześniejsze niebieskie, wydanie. Kto wie może będzie to kolejny cykl jak tylko skończę "Morgaine" C. J. Cherryh. Obecnie na drugim tomie "Studnia Shiuanu" .
@@grzegorzsobczak9002 Też polowałem na to niebieskie wydanie i też zakupiłem niedawno :) Choć obawiam się, że mi nie styknie przez język. To nie jest Zelazny, jakiego kojarzę z opowiadań. Gdy czytałem w niebezpiecznych wizjach to o mechanicznej corridzie to mówię sobie "wow, ale gość ma pióro" a tutaj to jakbym czytał 13-latka piszącego pierwszy w życiu fanfik. Ale obym się mylił, na pewno dam fair szansę i co najmniej 2 tomy przyswoję.
@@jakubskonieczny5750 I tu jest dylemat. Czytać te stare, czy jednak nowsze? Wydanie "Elryka z Melnibone" w tłumaczeniu Górskiej (obecne) woła o pomstę do nieba. Język prosty, jakby pisany dla dzieci. Nie ma w nim nic z tego charakterystycznego mrocznego nastroju. Książki starsze też mają swoje wady. Z dwojga złego wolę jednak te stare.
Muszę napisać o Mieście w chmurach. Tonjedna z najlepszych książek jakie czytałam. Jest bardzo smutna. Nie jest podobna do Atlasa chmur, jedynie ten przeskok w latach. Miasto skończyłamzapłakana. Piękna książka.
Jeszcze się za nią nie wzięłam, ale zachęciłaś! 😁
Jestem właśnie świeżo po przeczytaniu "Magicznych lat" i jestem w tej książce zakochany😊
Bardzo lubię Twoje Bingo, więc jutro lecę do biblioteki miejskiej poszperać i coś sobie wybrać😊
ja teraz czytam "Gościa z koszmaru" Markerta. Bardzo dobrze się zapowiada, trochę mroczna, jest w niej wątek detektywistyczny i sagi rodzinnej.
też czytam, momentami przeraża, ale i tak wciąga xd
skończyłam ją, bardzo się podobała, wkręciłam się totalnie w tę historię
Moje plany czytelnicze na sierpień, właśnie kończę Odprysk Świtu i ostatni tom Beniamina Ashwooda idealna seria na wakacyjny czas, lekka przygodowa fantastyka. Rytmy Wojny, druga część Księgi Całości - Król Bezmiarów, jak mi się uda zacznę jeszcze Mrok we Krwi - Paweł Kopijer Kroniki Dwuświatu zobaczę czy mi ta seria się spodoba.
Takie to moje plany czytelnicze👋
Ja wzięłam się właśnie za re-read Drogi Królów :D
Porównywanie się przy debiucie do Martina czy Grzędowicza, którzy mają ogromną rzeszę miłośników. Umówmy się, nie każdy jest Abercrombiem.
Na szczęście!
To było porównanie tylko pod pewnymi względami, więc też trzeba na to przymknąć oko ;)
Do debiutów podchodze zawsze bardzo ostrożnie. Obawiam sie że autorka sama sobie strzela w kolano porównywaniem sie do ugruntowanych juz autorów i ich książek dajac tym samym odbiorcy pewien poziom oczekiwań. Będę śledzić jak ty ocenisz ten tytuł. Twoj tbr jest bardzo ciekawy oby same strzaly w 10.
Plany na sierpień to dokonczyć serię Kampanię cienia, gdzie na 5 tomów zacząłem dzisiaj trzeci.
A później się zobaczy, bo jednak te tomy mają koło 600-650 stron, więc z trzy tygodnie mi zejdą, może niecałe. Nie wiem, na jakie książki mi czas zostanie, ale raczej coś lekkiego. Mam parę serii krótkich po dwa tomy, tylko niedokończone. Jedynie Cieniobójcy kontynuacja nie jest niezbędna.
Gdybyś czytała Meekhan to by do bingo pasowało "Niebo ze Stali" Wegnera. kurczę ;)
Wiem! Widziałam ten tytuł, szkoda, że to nie jest tom 1 :D
W sumie przygód Skrytobójcy i Błazna jest 9 tomów
Jestem tego świadoma, choć ja rozbijam to na cykle (podobnie, jak świat dysku). Dużo dobrych książek Hobb przede mną! :)
Mnie upały skutecznie powstrzymują przed czytaniem dużo i tak było w lipcu. Sinuhe porzuciłem ale to wyłącznie moja wina - miałem ochotę na coś dużo bardziej zwięźle napisanego. Poza tym tu już moja ułomność ale nic nie poradzę, że nie cierpię czytać o inteligentnych bohaterach, którzy zachowują się w sposób skrajnie głupi po to, by książka dostarczała pewne z góry założone przesłanie. No i już wiem chyba, dlaczego książki historyczne działają na mnie głownie wtedy, gdy akcja rozgrywa się w czasach w miarę nowożytnych - circa 300 lat wstecz. Ponieważ rzeczywistość antycznego bądź średniowiecznego świata jest tak prymitywna, że wszystko sprowadza do absurdu (mimo że to przecież prawda historyczna). Wszystko musi być za sprawą bogów, w świątyni udają że słyszą głosy bogów i wymyślają co kto komu powiedział, a jak ktoś nie słyszał to urządzają przedstawienie teatralne dla niego, na morzu bogowie, tu bogowie, społeczeństwo kastowe tak podzielone, że nie może stworzyć normalnej cywilizacji. Za to taką pełną hipokryzji, niedostrzegalnej w jakiś sposób przez grupy uprzywilejowane. I ja po prostu nie mogę tego znieść, mózg mi wypala od tego w jakie ludzie się samooszukiwali i wykorzystywali bajki do całkowitej kontroli nad losem jednostek, do władzy absolutnej i gdy przemawiają to mówią tak, jakby święcie w to wszystko wierzyli. I ja gdy zbyt długo w czymś takim siedzę to aż mnie skręca :P Chyba umieszczanie miejsca akcja w czasach sprzed rozwoju myśli naukowej, rozwoju metodologii naukowej jest dla mnie po prostu męczące a im dalej wstecz na strzałce czasu, tym bardziej. Ale to już słabość mojego mózgu.
Ogólnie sama historia ciekawa, spędziłem kilka godzin na przesłuchiwaniu youtube'a na temat tego poematu o Sinuhe (czy co to tam było w oryginale). Ale w narrację zbyt głeboko wchodzę wyobraźnią aby nie mieć dość tego wszystkiego.
@@jakubskonieczny5750 jak dobrze, że nie jestem sama w moich odczuciach. Cały czas zastanawiałam się, co mi nie gra w tej książce, bo kompletnie nie potrafię się przejmować losami bohaterów i wczuć w ten klimat… Strasznie mi się dłuży, a Sinuhe, który myśli głównie swoim przyrodzeniem i okropne kreacje kobiecych postaci już dopełniają moje zniechęcenie 🫣 Długo myślałam nad DNFem i to chyba jest ten moment :)
@@Bookmenka Właśnie portret kobiet to był mój moment DNF-u, ale nie chciałem już tego poruszać, bo ja przecież wiem, że tak po prostu wyglądała historia, nie mogę się obrażać na historię przez to, że nie uwzględnia mojej współczesnej wrażliwości. Opiszę Ci scenę na której porzuciłem książkę (to nie spoiler, bo nie ma znaczenia dla reszty fabuły). Niewolnik Sinuhe kupuje niewolnicę dla niego, ten ja używa w łóżku wedle upodobania, niewolnica robi się "krnąbrna" i zaczyna coś tam mieć jakieś swoje zachcianki czy coś, Sinuhe zastanawia się czy nie oddać niewolnicy swojemu niewolnikowi aby to jego zabawiała w łózku, i tak nią kurde dysponują jak meblem. I ten monolog wewnętrzny trwał półtorej strony malutkim druczkiem, półtorej strony zagłebiania się w myśli osoby, od której dziś skręcałoby nas z obrzydzenia. I ja wtedy pomyślałem sobie "sory, nie chcę tego czytać. Nie chcę być w głowie tej postaci ani odrobiny dłużej, szczególnie po tym jaką głupotę wcześniej uczyniła i którą w jakiś magiczny sposób humaniści uromantyczniają".
Gdybyśmy przenieśli Sinuhe do czasów nowożytnych i próbowali znaleźć odpowiednik 1:1 jego idiotycznej decyzji związanej z jego majątkiem i kobietą, to byłaby to sytuacja, w której Sinuhe przez internet poznaje Scarlett Johanson, która obiecuje mu przyjechać do Polski i go zadowalać na tle cielesnym, jeśli wpłaci blikiem pieniądze na jej konto. I to powinno być romantyczne, błędy młodości, miłość, hormony, ale nie dzieje się w starożytnym egipcie więc jest po prostu GŁUPIE.
@@Bookmenka ponadto nie podobają mi się dialogi. Każdy mówi identycznie z bardzo dziwną manierą i aż nie chce mi się wierzyć, że niezależnie od poziomu wykształcenia wszyscy przemawiali taką kwiecistą prozą, czy niewolnik, czy lekarz, czy kapłan. Szczególnie że informacji w takiej wypowiedzi jest co kot napłakał. Naprawdę ludzie w starożytności mitrężyli tyle czasu aby oznajmić, że chce im się pić lub są zaszczyceni z zaproszenia na obiad? I ja wiem, że można odnieść wrażenie, że podobnie jest w Jonathanie Strange'u ale tam każdy dialog miał dodatkowe warstwy (humoru, manieryzmy, społeczne konwenanse, aluzje). I niemal każde zdanie coś przekazuje ponad to, że jest ładne. Nie odniosłem podobnego wrażenia przy lekturze Sinuhe i po raz pierwszy (a przeczytałem w życiu 450 książek) miałem ochotę czytania dialogów na wyrywki.
Czytałeś "Ja, Klaudiusz" Roberta Gravesa?
@@grzegorzsobczak9002 Nie, ale przez Ciebie strasznie chcę przeczytać, szczególnie że starożytny Rzym (zapomnijmy na chwilę o tym co pisałem wyżej :P) to jak najbardziej moje klimaty. Dodałem do bibliotecznej zakładki.
Królestwo za kryształ ma tak beznadziejną okładkę, że miałbym duże opory, by wziąć to do ręki. Nie rozumiem, jak autorzy mogą zgadzać się na tak brzydkie okładki. Co więcej, nieestetyczna okładka wpływa na sprzedaż, więc nie rozumiem, jak wydawnictwo może akceptować taki wygląd dla produktu, który chce sprzedać.
Nie oceniaj tak surowo, sprawdź okładkę "Króla myśli" 😉 Autorka to chyba samowydawca, więc to kwestia priorytetów.. stając przed wyborem wydania swojej książki w brzydkiej okładce, a nie wydania jej wcale trzeba podejmować takie decyzje, chociaż w takim wypadku chyba zdecydowałabym się na jednokolorową okładkę. Przynajmniej wyglądałoby tajemniczo 😆
Ale fakt, w dzisiejszych czasach taka okładka to strzał w kolano, nawet jeśli treść jest na wysokim poziomie.
Ja również nie jestem fanką tej okładki, ale czasem może warto dać szansę treści ;)
@@szamanka7909 Tym bardziej, ze mozna kilkoma kliknieciami od 2 lat wygenerowac sobie ladna okladke np w Mid Journey. Dobra okladka to wazny punkt marketingu. Taki Vesper bardzo dobrze o tym wie
Miasto w chmurach bardzo mnie wymęczyło i wynudziło, szkoda, bo poprzednia książka tego autora (Światło, którego nie widać) bardzo mi się podoba. I tak, dobrze Ci pachnie Atlasem chmur 😊
To nie wypożyczam w ramach Bingo😅
O nie :(
A dla mnie "Miasto w chmurach" będzie pewnie jedną z najlepszych książek tego roku, niesamowita historia i przepięknie napisana, ja się zakochałam ❤
@@minyard03 o to fantastycznie 😀 mi Miasto w chmurach wybrała Diana Bardziej lubię książki niż ludzi do czytania na 2023 r., bo to była jedna z jej ulubionych. Co człowiek, to opinia 😀