Pogłębiarka nie mogłaby istnieć i rozwijać się, gdyby nie Twoja życzliwość i hojne wsparcie, za co z całego serca dziękujemy! Jeżeli cenisz to, co robimy, możesz wesprzeć naszą pracę na trzy sposoby: ➡przez zrzutkę: pogle.pl/aSd1x ➡przez Patronite: pogle.pl/7GtL5 ➡przez darowiznę wpłaconą na konto: 22 1870 1045 2078 1068 8519 0001 (Nest Bank Spółka Akcyjna) Tytuł: Darowizna - Cele statutowe Fundacja Pogłębiarka Nowy Świat 33/13 00-029 Warszawa
Komfortowe życie jest bardzo wygodną opcją.Cierpienie i trud daje przemianę, wzrost ale także wydobywa nas z grobu. Nasze zwycięstwo prowadzi przez krzyż, przez naszą słabość. Nie możemy bać się cierpienia, ono zbliża nas do planu Bożego❤ Dzięki Daniel!
Niech dzieją się cuda. Amen Ale to jest trudne... Pan Bog właśnie dziś postawił mnie przed takim zadaniem a może drogą... Wszystko wewnątrz mnie, aż sie trzęsie... Jednak mam już niejednokrotne doświadczenie, że po takiej inicjacji jest lepiej, mam wiecej siły, ale jednocześnie jestem bardziej osłabiona... I tu, Pan Bog pokazuje mi, że nie we mnie siła, ale w Nim... Panie Jezu, Ty wiesz, że chcę Ci zaufać i wejść w to, czego nie znam. Wyjść z jaskini jak Eliasz, wejść w głębię jak Piotr...na Twoje słowo... Amen❤
Daniel - to jedna z bardziej trafiających do mnie zapraw, dzięki. Gratulacje dla zespołu emisji, zrobiliście świetne napisy :) fajnie uchwytują treść, sens i dynamikę :)
Gdy w bólach rodziłem się na nowo Bóg pokazał mi retrospekcję z moich traum i trudnych przeżyć przez pryzmat prawdy jaka zawarta jest w tej zaprawie. Zrozumiałem jak te chwile ukształtowały mnie jako człowieka, jak poprzez cierpienie rozwija się inteligencja emocjonalna, a serce staje pokornym. I za to za co w przeszłości bluźniłem Imieniu Bożemu uwielbiałem Je jak nigdy dotąd! Dziś gdy nad moje życie przychodzi burza tańczę w deszczu, bo mój wzrok utkwiony jest na celu.
Co jest lepsze pozycja dziecka zalęknionego, czy droga trudu, cierpienia?. Ucieczka przed trudnymi życiowymi wyborami nie doprowadzi nas do zmartwychwstania. Wybieram drogę Jezusa.
Tak , tak to jest, Teraz tylko chce sie bardziej nauczyc ufac a mniej uciekac, bronic sie przed tym co nie uniknione. Boze wyprowadz mnie w stan akceptacji. 🙏
Harmonia głębi to genialne spotkanie. ❤ dzięki Daniel za zaprawę! Spotykanie się ze swoim trudem jest trudne, ale daje ogromną siłę. Obyśmy mieli siłę na spotkanie z trudem.
Danielu bardzo dziękuję- opowiedziałeś moją duchową historię- dzisiejsza ja też zrodziła z pokorą przyjętego cierpienia - ono dało mi wzrost - bo we wszystkim towarzyszył i towarzyszy mi Bóg. Dziś mogę powiedzieć, że narodziłam się na nowo, by służyć, bo tak jak powiedziałeś, moja historia nie jest tylko dla mnie- bardzo dziękuję jeszcze raz, bo nazwałeś proces, przez który przeszłam- mogę powiedzieć, że wyrosły mi nowe skrzydla, które teraz mnie przez życie niosą 🙏🤗
Na kanwie tego co powiedziałeś przypomniało mi się, że za każdym razem, gdy wracałam z jakiegoś wyjazdu i po otwarciu drzwi zaczynałam płakać, że moje życie nie wygląda tak, jak sobie wymarzyłam i wówczas pisałam do przyjaciółek, że płaczę bo znów wróciłam do pustego domu to autokorekta za każdym razem podpowiadała mi "pustego grobu". I ten pusty grób jest właśnie efektem tej drogi bohatera. Nie jest tym, czego oczekiwał(am) Piotr, nie jest tym (co medytowaliśmy jakis czas temu na lokalsach z Ewangelii Marka), czego spodziewały się kobiety po przyjściu do grobu i jego widok zamiast je ucieszyć to je przeraził. To wszystko jest tak inne od wyobrażeń... A z drugiej strony, kim byśmy byli, gdyby nie ten pusty grób?
To jest bardzo trudne - wytrwać w cierpieniu, które jest konieczne do zmiany/przemiany życia, myślenia, postrzegania. Ale Chrystus swoim doświadczeniem i życiem pokazuje, że warto. 🙌🙏
Piękne pokazanie szlachetności i..daru człowieczeństwa.... Podjęcie decyzji drogi bohatera..jest dla każdego z nas ... łaską... koniecznością....Wielkie dzięki!
Bardzo dziękuję Danielu za piękne słowa zaprawy. Moja podobna chistoria .Ta osoba prawde mówiła że się wychodzi silniejszym i to co wnaszych oczach jest złe Pan Jezus wyciąga nie samowite dobro ❤🙏
Odpowiedziałeś historię mojego dotychczasowego życia z narcyzem. Gdy odeszłam dostrzegłam swoją siłę , umiejętności i zdolności. Zupełnie jak w końcowym świadectwie. Dziękuje❤
Ja mam tak, że co słyszę musi współgrać z tym co też ostatnio dzieje się wokół. Ostatnio najważniejszy był temat właśnie tego spalenia, to jakie mieliśmy cierpienie jak nas Bóg wypalał. Mój znajomy opowiedział jak nie chciał słyszeć o Bogu od innych i powiedział „Boże Ty sam mi pokaż jaki jesteś”. I potem przeżył piekło, przeszedł przez ogień. No a teraz bardzo jest dla innych, mega inspiracją poprzez to co mówi, możnaby go było słuchać godzinami i zawsze trafia z tematem. Ja sama też przeszłam przez piekło (ale to takie od Niego, które jest nieporównywalnie bardziej bolesne od piekieł, które sami sobie niekiedy zgotowujemy) kiedyś zapytałam Boga czemu i dostałam odpowiedź, że sama chciałam, sama poprosiłam a On słyszy prośby, wysłuchuje próśb. Faktycznie te pieśń, którą w dodatku ktoś zaczął w tamtej chwili grać „tak mnie skrusz tak mnie złam tak mnie wypal Panie- przypomniałam sobie jak lata wcześniej słuchałam tego na repeacie przed zaśnięciem dzień po dniu. Pamiętam, że się przyssałam do tej pieśni, robiła coś we mnie. A ten temat, że ktoś idolem dla innych, no to tak jest, jeśli nie ma bardzo wyraźnej inspiry- jeśli ktoś Cię inspiruje tak jak ten znajomy co przeszedł ogień i swoim gadaniem inspiruje, ważny jest też chyba taki beat, że wiesz, że ktoś mówi do Ciebie, odczuwasz, że jesteś ważny dla mówcy, nie wiem, teraz próbuję rozpoznać dlaczego niektórzy inspirują mnie a inni nie. Tutaj na tym kanale czuję się zainspirowana, bo wydaje mi się, że ta osoba która mówi jest jak takie drzewo i ma wiele gałęzi i zainspirowała innych i oni robią teraz swoje, coś swojego wspaniałego dla innych. A gdyby mówił ktokolwiek czy zainspirowała by mnie ta treść- w znaczeniu inspiracja do zgodzenia się, czy raczej inspiracja do wspólnego takiego odczytu tej Ewangelii- otóż tak, a na to ma wpływ jak na początku wspomniałam współgranie z tym co słyszę, przeżywam i wspominam sama z innymi wokół, a więc tak, ewidentnie inspiruje mnie. Ogromne dzięki za wszystkie inspiracje.
🔥🕊🔥Amen! Wdzięcznym sercem DZIĘKUJĘ Danielu, za PRZEPIĘKNĄ, jak zawsze- zaprawę 👌🔥😍 Chcę dać się " przetransferować ".... Bardzo BOGU jestem wdzięczna, że mogę tego wszystkiego wysłuchiwać, uczestniczyć o podążać wraz z Wami wspólną drogą 😍🕊👌 DZIĘKUJĘ DANIELU ZA CAŁOKSZTAŁT!🙏❤️🙏 Do usłyszenia na medytacji. Dobrej nocy życzę wszystkim. Z Panem Bogiem! 🖐🔥🕊🙌🙏❤️
Dzień dobry, dziękuję Danielu. Konfrontacja Jezusa z cierpieniem dzieje się ponieważ On jest Bogiem, nie tylko człowiekiem dającym swoje doświadczenie społeczeństwu, bohaterem. Zresztą starożytni bohaterowie działali w powiązaniu z siłami nadprzyrodzonymi, bogami. Opowiedzenie o tej ewangelii tylko od strony psychologicznej, ludzkiej pokazuje tylko część sensu.
Noo bardzo ciekawa perespektywa, która wydobywa głębie...Ja w to wchodze i słyszymy się na medytacji . A tak w odniesieniu do mojego doświadczania życia to wiele było takich sytuacji kiedy byłam jak Piotr na szczęscie było kilka kiedy poszłam drogą Jesusa❤
"BOHATER" ...inne zakresy możliwości myślenia... ...efekty tej swojej historii życiowej oddaje służbie dla społeczeństwa... ...on coś przeżył ale Jego historia nie jest dla niego jest dla innych... ...przyciąga i odsyła dalej... ...cierpienie - wyzwanie nie osiągalne dla mnie... ...ŻE KAŻDY Z NAS MA DO PRZEJŚCIA DROGĘ "BOHATERA"... ...przejścia cierpienia i przetrwania tego... ...zmierzyć się z trudem... ...“wydobyc złoto" - co będzie służyć innym ludziom... ...nieunikiniony trud - boję się że on mnie pokona - ale ufam że ta droga ma sens... ...kiedy dam się przetransferować to mogę wrócić do innych z siłą... ...aby nie zostać w pozycji dziecka... ...ze świadomością że on wróci do społeczeństwa przemieniony... ...Chrystus to jest Droga moja i twoja i to od nas zależy czy ta droga się wydarzy... 📣🐑🐟💣🔜🤴⭐🕊️🦅💍🌄💎🎄🗺️🤱🎪⛰️🥀🌳👁️🔥💦😇🕒👼🍞🍷🤓📣
No to chyba brak mi wiary, żeby wejść na drogę takiego myślenia🤔 W tej ewangelii bardziej wiedzę Tożsamość Jezusa i dzięki Jego Tożsamości mogę rozeznać moją tożsamość. Efektem tego będzie dźwiganie mojego Krzyża razem z Nim. Takie tam" moje"myślenie😀
@@renatakowalczyk2046 myślę, że w inny sposób, ale mówisz o tym samym, co Daniel. Bo idąc za Jezusem ze swoim własnym życiem (krzyżem) otwierasz się na przeżywanie cierpienia ( nie jako celu samego w sobie) związanego z oczyszczaniem, uświęceniem i stawaniem się bardziej podobnym do Niego
Dziękuję Danielu 🌿 Od razu otwierają mi się takie pytania, kwestie. Na jakimś głębokim poziomie czuję że właśnie to pójście za Bogiem jest czymś zgodnym ze mną, czymś co daje mi właśnie poczucie spełnienia, realizacji siebie. Jednocześnie mocno zastanawia mnie czym jest to zaprzeczenie sobie, na jakim poziomie się ono dokonuje? Łączy się z pewnym cierpieniem, jakby porzuceniem siebie, jakiejś wizji siebie. Jakoś jeszcze nie umiem tego w sobie zintegrować.
Zaparcie się samego siebie dokonuje się poprzez zaufanie Bogu i poddawanie swojej woli Jego woli. Taka postawa usuwa z życia presję społeczną, napełnia ducha pokojem przewyższającym wszelkie zrozumienie. Uczy cierpliwości i wytrwałości. Sprawia, że nie w marnościach lecz w Bożych obietnicach nasza pewność jutra. Rozważ słowa z 55 rozdziału Księgi Izajasza, a w szczególności wersety 8 i 9.
Niesamowite jak ten temat się w moim życiu pojawia! Właśnie miałam na egzamin lekturę: Christian Vogler, "Podróż autora. Struktury mityczne dla scenarzystów i pisarzy", Warszawa 2016. Świetnie jest tam opisane jakie etapy są w podróży bohatera i jakie postacie mu w niej towarzyszą: strażnik progu, sprzymierzeniec, cień, mentor etc.... Autor książki zaprasza, by także na podstawie swojego życia i przeżyć znaleźć, w którym momencie podróży do celu jestem, co zdobywam, z kim wędruję. Serdecznie polecam! @Pogłębiarka
Co o tym myślę? Zgadzam się z tym. Dodałabym jedynie, że aby podjąć tę drogę Chrystusową juz na samym początku tej inicjacji należy mieć siłę, a raczej przebudzić się ze snu. Ta osoba dopiero przebudziła się odkrywając siłę wewnętrzną, później zaczyna sie transformacja. Jeśli nie ma poczucia tej siły, a transformacja nadchodzi, człowiek jest wewnętrznie rozlanym kluskiem. Jezus miał tę wewnętrzną siłę, gdyby jej nie miał - rozlałby się, popadł w depresję, może nawet uciekł. Siła pochodzi od Najwyższego, ale tutaj na ziemi szatan w bardzo sprytny sposób poprzez myśli, różne "znaki" osłabia juz i tak z natury słabego człowieka. Dlatego czasami ważna jest umiejętność odpuszczania i zawierzania - nie mam siły, ale chcę wejść w tę transformację, dlatego Najwyższy, proszę nie pozwól mi sie rozlać. I bywa, ze człowiek zyje na pograniczu zawieszenia i depresji kilka miesięcy/lat. W koncu dociera siła od Najwyższego, przeskakuje cos w świadomości/mózgu i w dwa dni transformacja przerobiona. A ludzie czasami kilka lat chodzą na terapię by to przerobić. W tzw. międzyczasie człowiek uczy sie pokory, emaptii, wspolczucia i innych ważnych umiejętności. Dlatego generalnie - nie ma co się zafiksowywać 😁
Ja przyznaję, po festiwalu głębi osiadłam na mieliźnie i nie bardzo wiem jak w związku z tym ruszyć dalej, bo nie odnajduję w sobie siły na taką ,,podróż w głąb siebie"...Bo, parafrazując słowa, pingwiniego komandosa Kowalskiego - Co ja tam zobaczę...!
A co mam robić, kiedy trzeba podejmować trud przekraczającę moje możliwości? Kiedy nie wiem, czy nie skrzywdzę innych przez to. Iść dalej lub się wycofać?
A ja mam takie pytanie: jakies sa wskazania do medytacji dla osoba borykajacych sie z choroba I psychiczna. Kiedys slyszalam ze rekolekcje ignacjanskie nie sa w takim wypadku wskazane. Czy to prawda?
W wielu miejscach, gdy zapisuje się na rekolekcje ignacjańskie jest pytanie czy lekarz/terapeuta wyraża zgodę na takie rekolekcje. Byłam na ignacjańskich na Fundamencie i wiem, że to głęboki proces spotkania się z Bogiem, ale w dużej mierze ze sobą, często z tym co we mnie i mojej historii ciemne. Myślę, że nie każdy może to dźwignąć, choćby fakt, że poza jedną rozmową dziennie (już nie pamiętam dokładnie ale chyba pół godzinną) nie mamy z kim porozmawiać może być trudnym doświadczeniem. Jak to na koniec rekolekcji powiedziałam "to było ciekawe doświadczenie, ale nie wiem czy będę prędko powtarzać".
Przy depresji rekolekcje Ignacjańskie również nie są wskazane. Negatywne myśli mogą kompletnie zakłócić spotkanie z Panem, a nawet utwierdzić taką osobę w negatywnym postrzeganiu siebie i świata. Nawet kiedy mierzyłam się ze śmiertelną chorobą taty, kapłan nie zalecał mi rekolekcji Ignacjańskich, aby właśnie nie osiąść w smutku i udręczeniu na dłużej.
Месяц назад+1
Najlepiej skonsultować z lekarzem prowadzącym, pozdrawiamy
Pogłębiarka nie mogłaby istnieć i rozwijać się, gdyby nie Twoja życzliwość i hojne wsparcie, za co z całego serca dziękujemy! Jeżeli cenisz to, co robimy, możesz wesprzeć naszą pracę na trzy sposoby:
➡przez zrzutkę: pogle.pl/aSd1x
➡przez Patronite: pogle.pl/7GtL5
➡przez darowiznę wpłaconą na konto: 22 1870 1045 2078 1068 8519 0001 (Nest Bank Spółka Akcyjna)
Tytuł: Darowizna - Cele statutowe
Fundacja Pogłębiarka
Nowy Świat 33/13
00-029 Warszawa
Komfortowe życie jest bardzo wygodną opcją.Cierpienie i trud daje przemianę, wzrost ale także wydobywa nas z grobu. Nasze zwycięstwo prowadzi przez krzyż, przez naszą słabość. Nie możemy bać się cierpienia, ono zbliża nas do planu Bożego❤ Dzięki Daniel!
Niech dzieją się cuda. Amen
Ale to jest trudne... Pan Bog właśnie dziś postawił mnie przed takim zadaniem a może drogą... Wszystko wewnątrz mnie, aż sie trzęsie... Jednak mam już niejednokrotne doświadczenie, że po takiej inicjacji jest lepiej, mam wiecej siły, ale jednocześnie jestem bardziej osłabiona... I tu, Pan Bog pokazuje mi, że nie we mnie siła, ale w Nim...
Panie Jezu, Ty wiesz, że chcę Ci zaufać i wejść w to, czego nie znam. Wyjść z jaskini jak Eliasz, wejść w głębię jak Piotr...na Twoje słowo... Amen❤
Daniel - to jedna z bardziej trafiających do mnie zapraw, dzięki.
Gratulacje dla zespołu emisji, zrobiliście świetne napisy :) fajnie uchwytują treść, sens i dynamikę :)
Nie każde cierpienie uszlachetnia. Są sytuacje po których nie jesteśmy silniejsi tylko złamani. Z traum możemy wychodzić latami...
Gdy w bólach rodziłem się na nowo Bóg pokazał mi retrospekcję z moich traum i trudnych przeżyć przez pryzmat prawdy jaka zawarta jest w tej zaprawie. Zrozumiałem jak te chwile ukształtowały mnie jako człowieka, jak poprzez cierpienie rozwija się inteligencja emocjonalna, a serce staje pokornym. I za to za co w przeszłości bluźniłem Imieniu Bożemu uwielbiałem Je jak nigdy dotąd! Dziś gdy nad moje życie przychodzi burza tańczę w deszczu, bo mój wzrok utkwiony jest na celu.
Dzieki za zaprawę 🙏🏻❤️
Tak wlasnie przezywam
...a to powoduje ze nadchodz cod
Co jest lepsze pozycja dziecka zalęknionego, czy droga trudu, cierpienia?. Ucieczka przed trudnymi życiowymi wyborami nie doprowadzi nas do zmartwychwstania. Wybieram drogę Jezusa.
Cierpienie nie jest celem...bywa drogą. Nikt go nie wybiera, i zazwyczaj ciężko je przyjąć....Nie każde uszlachetnia...
Niech dzieją się nam (i naszym Bliskim) takie cuda 💝💝 Dziękuję 💖💖
Tak , tak to jest, Teraz tylko chce sie bardziej nauczyc ufac a mniej uciekac, bronic sie przed tym co nie uniknione. Boze wyprowadz mnie w stan akceptacji. 🙏
Harmonia głębi to genialne spotkanie. ❤ dzięki Daniel za zaprawę! Spotykanie się ze swoim trudem jest trudne, ale daje ogromną siłę. Obyśmy mieli siłę na spotkanie z trudem.
Danielu bardzo dziękuję- opowiedziałeś moją duchową historię- dzisiejsza ja też zrodziła z pokorą przyjętego cierpienia - ono dało mi wzrost - bo we wszystkim towarzyszył i towarzyszy mi Bóg. Dziś mogę powiedzieć, że narodziłam się na nowo, by służyć, bo tak jak powiedziałeś, moja historia nie jest tylko dla mnie- bardzo dziękuję jeszcze raz, bo nazwałeś proces, przez który przeszłam- mogę powiedzieć, że wyrosły mi nowe skrzydla, które teraz mnie przez życie niosą 🙏🤗
Pięknie opowiedziane: "wyrosły mi nowe skrzydła, które teraz mnie przez życie niosą". ❤
Na kanwie tego co powiedziałeś przypomniało mi się, że za każdym razem, gdy wracałam z jakiegoś wyjazdu i po otwarciu drzwi zaczynałam płakać, że moje życie nie wygląda tak, jak sobie wymarzyłam i wówczas pisałam do przyjaciółek, że płaczę bo znów wróciłam do pustego domu to autokorekta za każdym razem podpowiadała mi "pustego grobu". I ten pusty grób jest właśnie efektem tej drogi bohatera. Nie jest tym, czego oczekiwał(am) Piotr, nie jest tym (co medytowaliśmy jakis czas temu na lokalsach z Ewangelii Marka), czego spodziewały się kobiety po przyjściu do grobu i jego widok zamiast je ucieszyć to je przeraził. To wszystko jest tak inne od wyobrażeń... A z drugiej strony, kim byśmy byli, gdyby nie ten pusty grób?
To jest bardzo trudne - wytrwać w cierpieniu, które jest konieczne do zmiany/przemiany życia, myślenia, postrzegania. Ale Chrystus swoim doświadczeniem i życiem pokazuje, że warto.
🙌🙏
Piękne pokazanie szlachetności i..daru człowieczeństwa....
Podjęcie decyzji drogi bohatera..jest dla każdego z nas ... łaską... koniecznością....Wielkie dzięki!
Bardzo dziękuję Danielu za piękne słowa zaprawy. Moja podobna chistoria .Ta osoba prawde mówiła że się wychodzi silniejszym i to co wnaszych oczach jest złe Pan Jezus wyciąga nie samowite dobro ❤🙏
Dziękuję🙏❤️
Mega Super 👍 👌👌🥰🥰🥰
Odpowiedziałeś historię mojego dotychczasowego życia z narcyzem. Gdy odeszłam dostrzegłam swoją siłę , umiejętności i zdolności. Zupełnie jak w końcowym świadectwie. Dziękuje❤
Dziękuję Danielu❤
Ja mam tak, że co słyszę musi współgrać z tym co też ostatnio dzieje się wokół. Ostatnio najważniejszy był temat właśnie tego spalenia, to jakie mieliśmy cierpienie jak nas Bóg wypalał. Mój znajomy opowiedział jak nie chciał słyszeć o Bogu od innych i powiedział „Boże Ty sam mi pokaż jaki jesteś”. I potem przeżył piekło, przeszedł przez ogień. No a teraz bardzo jest dla innych, mega inspiracją poprzez to co mówi, możnaby go było słuchać godzinami i zawsze trafia z tematem. Ja sama też przeszłam przez piekło (ale to takie od Niego, które jest nieporównywalnie bardziej bolesne od piekieł, które sami sobie niekiedy zgotowujemy) kiedyś zapytałam Boga czemu i dostałam odpowiedź, że sama chciałam, sama poprosiłam a On słyszy prośby, wysłuchuje próśb. Faktycznie te pieśń, którą w dodatku ktoś zaczął w tamtej chwili grać „tak mnie skrusz tak mnie złam tak mnie wypal Panie- przypomniałam sobie jak lata wcześniej słuchałam tego na repeacie przed zaśnięciem dzień po dniu. Pamiętam, że się przyssałam do tej pieśni, robiła coś we mnie.
A ten temat, że ktoś idolem dla innych, no to tak jest, jeśli nie ma bardzo wyraźnej inspiry- jeśli ktoś Cię inspiruje tak jak ten znajomy co przeszedł ogień i swoim gadaniem inspiruje, ważny jest też chyba taki beat, że wiesz, że ktoś mówi do Ciebie, odczuwasz, że jesteś ważny dla mówcy, nie wiem, teraz próbuję rozpoznać dlaczego niektórzy inspirują mnie a inni nie. Tutaj na tym kanale czuję się zainspirowana, bo wydaje mi się, że ta osoba która mówi jest jak takie drzewo i ma wiele gałęzi i zainspirowała innych i oni robią teraz swoje, coś swojego wspaniałego dla innych. A gdyby mówił ktokolwiek czy zainspirowała by mnie ta treść- w znaczeniu inspiracja do zgodzenia się, czy raczej inspiracja do wspólnego takiego odczytu tej Ewangelii- otóż tak, a na to ma wpływ jak na początku wspomniałam współgranie z tym co słyszę, przeżywam i wspominam sama z innymi wokół, a więc tak, ewidentnie inspiruje mnie. Ogromne dzięki za wszystkie inspiracje.
🔥🕊🔥Amen! Wdzięcznym sercem DZIĘKUJĘ Danielu, za PRZEPIĘKNĄ, jak zawsze- zaprawę 👌🔥😍
Chcę dać się " przetransferować "....
Bardzo BOGU jestem wdzięczna, że mogę tego wszystkiego wysłuchiwać, uczestniczyć o podążać wraz z Wami wspólną drogą 😍🕊👌
DZIĘKUJĘ DANIELU ZA CAŁOKSZTAŁT!🙏❤️🙏
Do usłyszenia na medytacji.
Dobrej nocy życzę wszystkim.
Z Panem Bogiem! 🖐🔥🕊🙌🙏❤️
Dobrej nocki i blogosławię 😘🙏
@@Meggie7619 Dobrej nocy 🌙Błogosławieństwa Bożego na każdy czas!🙌🔥🕊🙏
❤😇
❤❤❤❤❤❤❤
Dzięki za te słowa. Zgoda na bycie Przemienianym, to sobie zabieram...
O! To jest dla mnie nadzieja jeszcze. Dzięki!
Dziękuję ❤
Dzień dobry, dziękuję Danielu.
Konfrontacja Jezusa z cierpieniem dzieje się ponieważ On jest Bogiem, nie tylko człowiekiem dającym swoje doświadczenie społeczeństwu, bohaterem.
Zresztą starożytni bohaterowie działali w powiązaniu z siłami nadprzyrodzonymi, bogami.
Opowiedzenie o tej ewangelii tylko od strony psychologicznej, ludzkiej pokazuje tylko część sensu.
Noo bardzo ciekawa perespektywa, która wydobywa głębie...Ja w to wchodze i słyszymy się na medytacji . A tak w odniesieniu do mojego doświadczania życia to wiele było takich sytuacji kiedy byłam jak Piotr na szczęscie było kilka kiedy poszłam drogą Jesusa❤
Dziękuję 🙏❤️
Dziękuję 🌬️🤍🩵
"BOHATER"
...inne zakresy możliwości myślenia...
...efekty tej swojej historii życiowej oddaje służbie dla społeczeństwa...
...on coś przeżył ale Jego historia nie jest dla niego jest dla innych...
...przyciąga i odsyła dalej...
...cierpienie - wyzwanie nie osiągalne dla mnie...
...ŻE KAŻDY Z NAS MA DO PRZEJŚCIA DROGĘ "BOHATERA"...
...przejścia cierpienia i przetrwania tego...
...zmierzyć się z trudem...
...“wydobyc złoto" - co będzie służyć innym ludziom...
...nieunikiniony trud - boję się że on mnie pokona - ale ufam że ta droga ma sens...
...kiedy dam się przetransferować to mogę wrócić do innych z siłą...
...aby nie zostać w pozycji dziecka...
...ze świadomością że on wróci do społeczeństwa przemieniony...
...Chrystus to jest Droga moja i twoja i to od nas zależy czy ta droga się wydarzy...
📣🐑🐟💣🔜🤴⭐🕊️🦅💍🌄💎🎄🗺️🤱🎪⛰️🥀🌳👁️🔥💦😇🕒👼🍞🍷🤓📣
Hej Daniel, "this is the best party ever" xDD "legendarny gospodarz" xDD
Bóg zapłać Danielu ♥️
🙏🕊️🕊️🕊️
No to chyba brak mi wiary, żeby wejść na drogę takiego myślenia🤔
W tej ewangelii bardziej wiedzę Tożsamość Jezusa i dzięki Jego Tożsamości mogę rozeznać moją tożsamość. Efektem tego będzie dźwiganie mojego Krzyża razem z Nim.
Takie tam" moje"myślenie😀
@@renatakowalczyk2046 myślę, że w inny sposób, ale mówisz o tym samym, co Daniel. Bo idąc za Jezusem ze swoim własnym życiem (krzyżem) otwierasz się na przeżywanie cierpienia ( nie jako celu samego w sobie) związanego z oczyszczaniem, uświęceniem i stawaniem się bardziej podobnym do Niego
Dla mnie trudne jest wejście w moje trudne emocje a jeśli już to zrobię, nie potrafię sobie z nimi poradzić
Dziękuję Danielu 🌿 Od razu otwierają mi się takie pytania, kwestie. Na jakimś głębokim poziomie czuję że właśnie to pójście za Bogiem jest czymś zgodnym ze mną, czymś co daje mi właśnie poczucie spełnienia, realizacji siebie. Jednocześnie mocno zastanawia mnie czym jest to zaprzeczenie sobie, na jakim poziomie się ono dokonuje? Łączy się z pewnym cierpieniem, jakby porzuceniem siebie, jakiejś wizji siebie. Jakoś jeszcze nie umiem tego w sobie zintegrować.
Zaparcie się samego siebie dokonuje się poprzez zaufanie Bogu i poddawanie swojej woli Jego woli. Taka postawa usuwa z życia presję społeczną, napełnia ducha pokojem przewyższającym wszelkie zrozumienie. Uczy cierpliwości i wytrwałości. Sprawia, że nie w marnościach lecz w Bożych obietnicach nasza pewność jutra. Rozważ słowa z 55 rozdziału Księgi Izajasza, a w szczególności wersety 8 i 9.
Niesamowite jak ten temat się w moim życiu pojawia! Właśnie miałam na egzamin lekturę: Christian Vogler, "Podróż autora. Struktury mityczne dla scenarzystów i pisarzy", Warszawa 2016. Świetnie jest tam opisane jakie etapy są w podróży bohatera i jakie postacie mu w niej towarzyszą: strażnik progu, sprzymierzeniec, cień, mentor etc.... Autor książki zaprasza, by także na podstawie swojego życia i przeżyć znaleźć, w którym momencie podróży do celu jestem, co zdobywam, z kim wędruję. Serdecznie polecam! @Pogłębiarka
Ten temat ciekawie też jest przedstawiony w książce Josepha Campbella Bohater o tysiącu twarzy 🙂
Co o tym myślę? Zgadzam się z tym. Dodałabym jedynie, że aby podjąć tę drogę Chrystusową juz na samym początku tej inicjacji należy mieć siłę, a raczej przebudzić się ze snu. Ta osoba dopiero przebudziła się odkrywając siłę wewnętrzną, później zaczyna sie transformacja. Jeśli nie ma poczucia tej siły, a transformacja nadchodzi, człowiek jest wewnętrznie rozlanym kluskiem. Jezus miał tę wewnętrzną siłę, gdyby jej nie miał - rozlałby się, popadł w depresję, może nawet uciekł. Siła pochodzi od Najwyższego, ale tutaj na ziemi szatan w bardzo sprytny sposób poprzez myśli, różne "znaki" osłabia juz i tak z natury słabego człowieka. Dlatego czasami ważna jest umiejętność odpuszczania i zawierzania - nie mam siły, ale chcę wejść w tę transformację, dlatego Najwyższy, proszę nie pozwól mi sie rozlać. I bywa, ze człowiek zyje na pograniczu zawieszenia i depresji kilka miesięcy/lat. W koncu dociera siła od Najwyższego, przeskakuje cos w świadomości/mózgu i w dwa dni transformacja przerobiona. A ludzie czasami kilka lat chodzą na terapię by to przerobić. W tzw. międzyczasie człowiek uczy sie pokory, emaptii, wspolczucia i innych ważnych umiejętności.
Dlatego generalnie - nie ma co się zafiksowywać 😁
❤
Ja przyznaję, po festiwalu głębi osiadłam na mieliźnie i nie bardzo wiem jak w związku z tym ruszyć dalej, bo nie odnajduję w sobie siły na taką ,,podróż w głąb siebie"...Bo, parafrazując słowa, pingwiniego komandosa Kowalskiego - Co ja tam zobaczę...!
Trzymam kciuki ❤
A co mam robić, kiedy trzeba podejmować trud przekraczającę moje możliwości? Kiedy nie wiem, czy nie skrzywdzę innych przez to. Iść dalej lub się wycofać?
A ja mam takie pytanie: jakies sa wskazania do medytacji dla osoba borykajacych sie z choroba I psychiczna. Kiedys slyszalam ze rekolekcje ignacjanskie nie sa w takim wypadku wskazane. Czy to prawda?
W wielu miejscach, gdy zapisuje się na rekolekcje ignacjańskie jest pytanie czy lekarz/terapeuta wyraża zgodę na takie rekolekcje. Byłam na ignacjańskich na Fundamencie i wiem, że to głęboki proces spotkania się z Bogiem, ale w dużej mierze ze sobą, często z tym co we mnie i mojej historii ciemne. Myślę, że nie każdy może to dźwignąć, choćby fakt, że poza jedną rozmową dziennie (już nie pamiętam dokładnie ale chyba pół godzinną) nie mamy z kim porozmawiać może być trudnym doświadczeniem. Jak to na koniec rekolekcji powiedziałam "to było ciekawe doświadczenie, ale nie wiem czy będę prędko powtarzać".
Przy depresji rekolekcje Ignacjańskie również nie są wskazane. Negatywne myśli mogą kompletnie zakłócić spotkanie z Panem, a nawet utwierdzić taką osobę w negatywnym postrzeganiu siebie i świata. Nawet kiedy mierzyłam się ze śmiertelną chorobą taty, kapłan nie zalecał mi rekolekcji Ignacjańskich, aby właśnie nie osiąść w smutku i udręczeniu na dłużej.
Najlepiej skonsultować z lekarzem prowadzącym, pozdrawiamy
❤
Nie każde cierpienie uszlachetnia. Są sytuacje po których nie jesteśmy silniejsi tylko złamani. Z traum możemy wychodzić latami...
Nie każde cierpienie uszlachetnia. Są sytuacje po których nie jesteśmy silniejsi tylko złamani. Z traum możemy wychodzić latami...