Mam prawie taki sam samochód (kupiony od tego samego dilera w 2022r.) ,tyle że koła 18-tki i też mam dylemat z tym parametrem KW. Nie wiem co ma wskazywać, nawet pytałem w serwisie ale nie dostałem odpowiedzi. Czytam wpisy na temat spalania i każdy się chwali jak jemu mało pali, może to prawda ,poprzednie moje samochody Ford Fokus 1,6 benzyna i później Renault 1,2 też benzyna paliły w mieście najczęściej 10 l/100.Trasy nie liczę bo wszystko zależy od dróg i prędkości. Moje Niro w mieście zimą pali od 5.5 do 7 l/100,wiosną latem i do jesieni 4,5-5,5 max. Dokładnie statystyk nie prowadzę. Ktoś napisał ,że jazdę na silniku elektrycznym trzeba doliczyć do średniego spalania,widać że nie wie co hev. Pozdrawiam
Bardzo ładnie to ująłeś ze spalaniem. Będę drążył temat "kW", może z czasem się dowiemy co autor tego wskazania miał na myśli 🙂 Już to chyba pisałem, dla mnie tu powinno być kWh na 100 km. Ew dokladnijesza statystyka w stylu: - ile litrów zużył na ładowanie akumulatora - ile odzyskał kWh z hamowania - ile kWh zużył na 100km - ile litrów + kWh na 100 km Do tego ładne wykresy i parę innych szczegółów. Był by to dobry wstęp do EV.
Lexus NX300h, 197 KM, prawie 2 tony masa pojazdu w trasie na odcinku 165 km po zatankowaniu 4,8l/100km, w mieście 520 km ze spalaniem 5,2l/100km. Czy to dobry wynik? Komputer pokazuje idealnie, to co wychodzi przy dystrybutorze. Zawsze tankuję pod sam korek i w 99% przypadków na tej samej ulubionej stacji.
Z jaką prędkością robiłeś te 165 km? Wynik poniżej 5 l. uważam za dobry. Mój komputer też pokazuje idealnie bo zgadza się z tankowaniem i liczeniem w aplikacji Fuelio. Też tankuje do strzału pistoletu i przeważnie na tej samej stacji.
Ale to jest hybryda, więc ma zupełnie inne parametry. Na trasie Twoje auto pali znacznie więcej od mojego (1350 kg), bo jest cięższe. W mieście mniej, bo ma silnik elektryczny. U mnie komputer pokładowy zaniża spalanie o 4%.
A jeżeli chodzi o wersję elektryczną, to ładowanie na 200 km to ok pół godziny, nie jeździ się żeby rozładować do zera, i nie ładuje 100%, ponieważ pod koniec mocno zwalnia. To wszystko z doświadczenia 😉
@@BulkazMaslem trochę ruchu miejskiego, a większość podmiejski z prędkościami nie przekraczającymi 105km/h i co ważne temperatura zewnętrzna ok 20 stopni. Na ogół, spalanie wychodzi mi między 5,2 a 5.5 l na 100 km w lecie i do litra więcej w zimie.
@@jureklem9791 Moje obserwacje są zupełnie inne niż, propaganda lansowana przez dziennikarzy motoryzacyjnych. Mimo, że to hybryda, najniższe spalanie uzyskuję na trasach, a nie w mieście. Hybryda, po prostu w mieście pali symbolicznie więcej niż na trasie, ale nigdy mniej! Wszędzie czytam, że hybryda, to tylko do miasta i to jest prawda, bo wtedy wychodzą największe oszczędności i wygoda jazdy! W mieście w porównaniu do zwykłego benzyniaka pali znacznie mniej, ale z drugiej strony nie jest prawdą, że pali mniej niż w trasie! NX-em jeżdzę od 2015 roku, więc moje doświadczenie jest daleko bardziej wartościowe i bliższe prawdy, niż dziennikarzy, którzy dostają samochód na 2 tygodnie testów. W swoim życiu miałem kilka benzyniaków i wszystkie miały tę przywarę, że w zależności od pojemności silnika paliły w mieście zawsze 2- 3 litrów więcej, niż w trasie. W hybrydzie różnica ta przy pojemności silnika 2,5l wynosi zaledwie ok. 0,5 litra w lecie i ok. 1 litra na 100km w zimie.
@@jureklem9791 nie mówię nie i nie mówię tak, bo za mało mam doświadczenia. Bardzo interesuje mnie to, abyś wytłumaczył tą logikę z większym spalaniem przy używaniu tempomatu.
@@waldemar6359 należało by zrobić dokładny test. Taka sama prędkość (średnia), taka sama odległość, temperatura, rozgrzanie silnika. Ja na chwilę obecną nie zrezygnuje z jazdy na tempomacie. Wygoda, dużo mniejsze zmęczenie, to czynniki które stawiam wyżej niż spalanie które teoretycznie jest o... 0,1-0,5 l. większe. Podkreślam też, że w jedynym teście który robiłem spalanie na tempomacie wyszło MNIEJSZE.
Widzę, że muszę nagrać kolejny film aby rozwiać wątpliwości :) Różnica wysokości jest znikoma (pokażę na wykresach) więc nie można mówić tu o tym, że w jedną stronę jest pod górkę a w drugą z górki. Pod górkę to jest z Krakowa do Zakopanego co ładnie pokazuje Michał z @napradpopolsce gdzie spalanie do Zakopca jest wysokie a z powrotem do Krakowa dużo niższe.
Odnośnie Twojej wątpliwości zerowego zużycia energii, gdzie uważasz, że powinno być jakieś śladowe. Zastrzegam, że nie znam się na hybrydach, więc mogę się mylić. Czy nie jest tak, że samochód zużył 4,1 litra/100 km, ale w trakcie jazdy doładował akumulator, nie korzystając z niego? Po prostu trasa wyszła mu 4,1, ale z doładowaniem wyszło brutto 5,0, ponieważ na każde 100 km musiał doładować ogniwa, co zajmowało mu 0,9 litra. Dojechałeś po prostu z lepiej naładowanymi ogniwami, niż na starcie. Nie były ani kilometra wykorzystane w czasie jazdy, ale wręcz przeciwnie, doładowały się. Tak, jak napisałem - nie jestem tu fachowcem, ale na zdrowy rozum tak się wydaje.
To nie jest tak. Bateria ładuje się kiedy komputer uzna, że jest sens mocniej obciążyć silnik i efektywniej generować energię z wtryskiwanego paliwa. (przykładowo załóżmy, że ten konkretny silnik ma najwyższą sprawność kiedy kręci się z obrotami dajmy na to 3000 i gazem wciśniętym w 72% ) ale jeśli to jest więcej niż kierowca aktualnie chce to komputer sztucznie generuje takie dodatkowe obciążenie silnikiem elektrycznym i nadmiar tej energii kieruje do baterii. A jak bateria ma już ponad 3/4 poziomu naładowania i warunki na to pozwalają to gasi całkowicie silnik spalinowy i korzysta ze zgromadzonej energii. Innymi słowy silnik spalinowy, jeśli tylko się da to jest cały czas utrzymywany w najoptymalniejszym dla siebie zakresie pracy, a nadmiar energii trafia do baterii aż do 3/4 pojemności, natomiast jak mocy potrzeba więcej to w pierwszej kolejności samochód wspomaga się baterią aż do osiągnięcia 1/4 pojemności. Więc ten samochód naprawdę zużył 4,1 litra na sto km.
Ok, w takim razie, jeśli samochód w międzyczasie korzystał z pomocy silnika elektrycznego, to wynik jest zwyczajnie kiepski. Hybryda jest świetna do miasta, ale w trasie nie spala mniej od auta tradycyjnego. 4,1 w trasie nie jest jakimś wyczynem. Na usprawiedliwienie można napisać, że doświadczony kierowca zawsze mniej spali w manualu, niż w automacie.
To nie jest jakieś rewelacyjne spalanie. Mam auto ważące 1350 kg. Silnik benzyna 140 KM. Spalanie na odcinku 120 km uzyskałem 3,7. Niestety zarówno u autora (4,1), jak i u mnie (3,7) jest odczytem z komputera, który zazwyczaj zaniża. U mnie zamiast 3,7 było w rzeczywistości 3,88. Miarodajne jest obliczanie średniej na dłuższych odcinkach i wg aplikacji liczącej km przejechane/litry dolanego paliwa. To jest dopiero uczciwy wynik. Ja właśnie licząc w ten sposób mam średnie spalanie po 12,5 tysiąca przebiegu: 5,43 litra na 100 km. Zaznaczam, że jest to średnie spalanie po jeździe w trasie i po mieście, czasem w korkach (mieszkam w Warszawie) Wynik 5,43 mam w aucie Renault Captur, masa 1350 kg, wysokość 1,6 metra, silnik 140 KM. Benzyna. Jeśli ktoś nie wierzy, służę zrzutami ekranu z udokumentowanymi danymi. Dodam jeszcze, że większość kierowców mylnie kojarzy jazdę ekonomiczną z jazdą ślamazarną "na dziadka". Jest przeciwnie. Aby osiągać niskie spalanie należy jeździć dość dynamicznie (acz nie do przesady) i wcale nie na niskich obrotach! Sztuka polega na umiejętności operowania gazem, odpowiednim sterowaniu biegami i nieużywaniu hamulców. Poprzednie auto, jak sprzedawałem miało 77 tys. przebiegu. Nabywca zażyczył sobie kontroli w ASO. Hamulce po 77 tysiącach miały zużycie: tył 29%, przód 27%.
Mam prawie taki sam samochód (kupiony od tego samego dilera w 2022r.) ,tyle że koła 18-tki i też mam dylemat z tym parametrem KW. Nie wiem co ma wskazywać, nawet pytałem w serwisie ale nie dostałem odpowiedzi. Czytam wpisy na temat spalania i każdy się chwali jak jemu mało pali, może to prawda ,poprzednie moje samochody Ford Fokus 1,6 benzyna i później Renault 1,2 też benzyna paliły w mieście najczęściej 10 l/100.Trasy nie liczę bo wszystko zależy od dróg i prędkości. Moje Niro w mieście zimą pali od 5.5 do 7 l/100,wiosną latem i do jesieni 4,5-5,5 max. Dokładnie statystyk nie prowadzę. Ktoś napisał ,że jazdę na silniku elektrycznym trzeba doliczyć do średniego spalania,widać że nie wie co hev. Pozdrawiam
Bardzo ładnie to ująłeś ze spalaniem.
Będę drążył temat "kW", może z czasem się dowiemy co autor tego wskazania miał na myśli 🙂 Już to chyba pisałem, dla mnie tu powinno być kWh na 100 km. Ew dokladnijesza statystyka w stylu:
- ile litrów zużył na ładowanie akumulatora
- ile odzyskał kWh z hamowania
- ile kWh zużył na 100km
- ile litrów + kWh na 100 km
Do tego ładne wykresy i parę innych szczegółów. Był by to dobry wstęp do EV.
Lexus NX300h, 197 KM, prawie 2 tony masa pojazdu w trasie na odcinku 165 km po zatankowaniu 4,8l/100km, w mieście 520 km ze spalaniem 5,2l/100km. Czy to dobry wynik? Komputer pokazuje idealnie, to co wychodzi przy dystrybutorze. Zawsze tankuję pod sam korek i w 99% przypadków na tej samej ulubionej stacji.
Z jaką prędkością robiłeś te 165 km? Wynik poniżej 5 l. uważam za dobry.
Mój komputer też pokazuje idealnie bo zgadza się z tankowaniem i liczeniem w aplikacji Fuelio. Też tankuje do strzału pistoletu i przeważnie na tej samej stacji.
Ale to jest hybryda, więc ma zupełnie inne parametry. Na trasie Twoje auto pali znacznie więcej od mojego (1350 kg), bo jest cięższe. W mieście mniej, bo ma silnik elektryczny. U mnie komputer pokładowy zaniża spalanie o 4%.
A jeżeli chodzi o wersję elektryczną, to ładowanie na 200 km to ok pół godziny, nie jeździ się żeby rozładować do zera, i nie ładuje 100%, ponieważ pod koniec mocno zwalnia. To wszystko z doświadczenia 😉
@@BulkazMaslem trochę ruchu miejskiego, a większość podmiejski z prędkościami nie przekraczającymi 105km/h i co ważne temperatura zewnętrzna ok 20 stopni. Na ogół, spalanie wychodzi mi między 5,2 a 5.5 l na 100 km w lecie i do litra więcej w zimie.
@@jureklem9791 Moje obserwacje są zupełnie inne niż, propaganda lansowana przez dziennikarzy motoryzacyjnych. Mimo, że to hybryda, najniższe spalanie uzyskuję na trasach, a nie w mieście. Hybryda, po prostu w mieście pali symbolicznie więcej niż na trasie, ale nigdy mniej! Wszędzie czytam, że hybryda, to tylko do miasta i to jest prawda, bo wtedy wychodzą największe oszczędności i wygoda jazdy! W mieście w porównaniu do zwykłego benzyniaka pali znacznie mniej, ale z drugiej strony nie jest prawdą, że pali mniej niż w trasie! NX-em jeżdzę od 2015 roku, więc moje doświadczenie jest daleko bardziej wartościowe i bliższe prawdy, niż dziennikarzy, którzy dostają samochód na 2 tygodnie testów. W swoim życiu miałem kilka benzyniaków i wszystkie miały tę przywarę, że w zależności od pojemności silnika paliły w mieście zawsze 2- 3 litrów więcej, niż w trasie. W hybrydzie różnica ta przy pojemności silnika 2,5l wynosi zaledwie ok. 0,5 litra w lecie i ok. 1 litra na 100km w zimie.
Dobry wynik. Czyli wynika z tego że na tempomacie spala więcej.
Wynika z tego testu że na tempomacie spalił MNIEJ. Mówię o tym w 00:55
@@BulkazMaslem Tempomat zwiększa zużycie paliwa i jest to logiczne.
U mnie też jazda na tempomacie minimalnie zwiększa spalanie.
@@jureklem9791 nie mówię nie i nie mówię tak, bo za mało mam doświadczenia. Bardzo interesuje mnie to, abyś wytłumaczył tą logikę z większym spalaniem przy używaniu tempomatu.
@@waldemar6359 należało by zrobić dokładny test. Taka sama prędkość (średnia), taka sama odległość, temperatura, rozgrzanie silnika. Ja na chwilę obecną nie zrezygnuje z jazdy na tempomacie. Wygoda, dużo mniejsze zmęczenie, to czynniki które stawiam wyżej niż spalanie które teoretycznie jest o... 0,1-0,5 l. większe. Podkreślam też, że w jedynym teście który robiłem spalanie na tempomacie wyszło MNIEJSZE.
No właśnie. Jeżeli chodzi o kierunek jazdy to właśnie do Białegostoku jest pod górkę od Knyszyna. Jeżdżę tam często i do Białegostoku jest pod górę 😊
Widzę, że muszę nagrać kolejny film aby rozwiać wątpliwości :) Różnica wysokości jest znikoma (pokażę na wykresach) więc nie można mówić tu o tym, że w jedną stronę jest pod górkę a w drugą z górki. Pod górkę to jest z Krakowa do Zakopanego co ładnie pokazuje Michał z @napradpopolsce gdzie spalanie do Zakopca jest wysokie a z powrotem do Krakowa dużo niższe.
Odnośnie Twojej wątpliwości zerowego zużycia energii, gdzie uważasz, że powinno być jakieś śladowe. Zastrzegam, że nie znam się na hybrydach, więc mogę się mylić.
Czy nie jest tak, że samochód zużył 4,1 litra/100 km, ale w trakcie jazdy doładował akumulator, nie korzystając z niego? Po prostu trasa wyszła mu 4,1, ale z doładowaniem wyszło brutto 5,0, ponieważ na każde 100 km musiał doładować ogniwa, co zajmowało mu 0,9 litra. Dojechałeś po prostu z lepiej naładowanymi ogniwami, niż na starcie. Nie były ani kilometra wykorzystane w czasie jazdy, ale wręcz przeciwnie, doładowały się. Tak, jak napisałem - nie jestem tu fachowcem, ale na zdrowy rozum tak się wydaje.
To nie jest tak. Bateria ładuje się kiedy komputer uzna, że jest sens mocniej obciążyć silnik i efektywniej generować energię z wtryskiwanego paliwa. (przykładowo załóżmy, że ten konkretny silnik ma najwyższą sprawność kiedy kręci się z obrotami dajmy na to 3000 i gazem wciśniętym w 72% ) ale jeśli to jest więcej niż kierowca aktualnie chce to komputer sztucznie generuje takie dodatkowe obciążenie silnikiem elektrycznym i nadmiar tej energii kieruje do baterii. A jak bateria ma już ponad 3/4 poziomu naładowania i warunki na to pozwalają to gasi całkowicie silnik spalinowy i korzysta ze zgromadzonej energii. Innymi słowy silnik spalinowy, jeśli tylko się da to jest cały czas utrzymywany w najoptymalniejszym dla siebie zakresie pracy, a nadmiar energii trafia do baterii aż do 3/4 pojemności, natomiast jak mocy potrzeba więcej to w pierwszej kolejności samochód wspomaga się baterią aż do osiągnięcia 1/4 pojemności.
Więc ten samochód naprawdę zużył 4,1 litra na sto km.
Ok, w takim razie, jeśli samochód w międzyczasie korzystał z pomocy silnika elektrycznego, to wynik jest zwyczajnie kiepski. Hybryda jest świetna do miasta, ale w trasie nie spala mniej od auta tradycyjnego. 4,1 w trasie nie jest jakimś wyczynem. Na usprawiedliwienie można napisać, że doświadczony kierowca zawsze mniej spali w manualu, niż w automacie.
To nie jest jakieś rewelacyjne spalanie. Mam auto ważące 1350 kg. Silnik benzyna 140 KM.
Spalanie na odcinku 120 km uzyskałem 3,7.
Niestety zarówno u autora (4,1), jak i u mnie (3,7) jest odczytem z komputera, który zazwyczaj zaniża. U mnie zamiast 3,7 było w rzeczywistości 3,88.
Miarodajne jest obliczanie średniej na dłuższych odcinkach i wg aplikacji liczącej km przejechane/litry dolanego paliwa. To jest dopiero uczciwy wynik.
Ja właśnie licząc w ten sposób mam średnie spalanie po 12,5 tysiąca przebiegu: 5,43 litra na 100 km.
Zaznaczam, że jest to średnie spalanie po jeździe w trasie i po mieście, czasem w korkach (mieszkam w Warszawie)
Wynik 5,43 mam w aucie Renault Captur, masa 1350 kg, wysokość 1,6 metra, silnik 140 KM. Benzyna.
Jeśli ktoś nie wierzy, służę zrzutami ekranu z udokumentowanymi danymi.
Dodam jeszcze, że większość kierowców mylnie kojarzy jazdę ekonomiczną z jazdą ślamazarną "na dziadka".
Jest przeciwnie. Aby osiągać niskie spalanie należy jeździć dość dynamicznie (acz nie do przesady) i wcale nie na niskich obrotach!
Sztuka polega na umiejętności operowania gazem, odpowiednim sterowaniu biegami i nieużywaniu hamulców.
Poprzednie auto, jak sprzedawałem miało 77 tys. przebiegu. Nabywca zażyczył sobie kontroli w ASO. Hamulce po 77 tysiącach miały zużycie: tył 29%, przód 27%.