Brawo za odwagę do powiedzenia, że gra mi akurat nie leży. Jestem właśnie po recenzji Toma Vasel-a i on też powiedział otwarcie - to nie jest gra w moim stylu. Szczerość to podstawa i jeszcze raz brawo za odwagę do powiedzenia co się myśli wbrew rankingowi !
W trakcie przygotowania gry dobieramy 8 kart z talii dobierania, tworzą one Twoją Rękę, plus jedną dodatkową kartę z talii dobierania. Kładziemy ją zakrytą w swoje strefie gry, to Twój Stos Kart Odrzuconych, na nią będziemy odrzucać zagrane karty. To tę kartę wziąłeś ze swojej ręki, czyli źle
Czemu jestem pewien że ta recenzja została nagrana po dwóch rozgrywkach? Podsumowanie powinno być nominowane do bredni roku 2020 w kategorii polscy recenzenci gier planszowych udają że kumają. Gratulacje.
Jeśli twierdzisz z całą stanowczością powtarzając to zresztą dwukrotnie że Brass na dwie osoby to taki pasjansik to oznacza że nic z tej gry nie skumałeś. To nie jest pasjansik tylko ekonomiczna rzeź i tu nawet nie można grać jak w pasjansik bo gra traci całą swoją moc. Bez wykorzystywania wszystkiego co robi przeciwnik, bez blokowania mu rozwoju sieci Brass jest tak samo bez sensu jak ta recenzja. Stwierdzenia że kolejne rozgrywki w Brass są powtarzalne i niczego nowego się w trakcie tych rozgrywek nie uczysz to już nawet nie wiem jak skomentować. W tej grze każda kolejna rozgrywka jest inna a dróg do zwycięstwa tyle że głowa mała. Na przyszłość jak nie kumasz gry to opisz że dla ciebie takie meh jak robi to twój koleżka z innego kanału bo jak zaczynasz za bardzo odkrywać karty to bardzo szybko okazuje się że gadasz żeby gadać bez ładu i składu. Instrukcje masz super recenzje bez sensu.
@@Wilczywor RecenzjE? Liczba mnoga? Czyli zaraz mi pewnie mógłbyś bez problemu wymienić inne recenzje, gdzie popełniłem ten sam "błąd", prawda? Dziękuję za dobre słowo o instrukcjach i powiem Ci coś jeszcze ciekawego ... w sumie to się z Tobą zgodzę ... tylko: 1) na dwie osoby grałem dwa razy (resztę na większą liczbę graczy plus jedna "sam ze sobą" żeby wyczuć grę) i w obu przypadkach grałem całkowicie pasjansowo skupiając się tylko i wyłącznie na sobie i w obu przypadkach wygrałem z dość sporą przewagą .. i bawiłem się bardzo dobrze. Nie czułem, że gra jest bez sensu. Stąd moja obserwacja, że to MOŻE BYĆ lekki pasjans na dwie osoby. To też zależy od stylu gry. Ty grasz bardziej agresywnie, ja nie najwyraźniej. Jak ktoś chce to we Wsiąść do Pociągu może grać agresywnie i blokować innym ich trasy. 2) Tutaj mogłem dopowiedzieć o co mi chodzi. To co powiedziałem na filmie, to to, że to nie zarzut, tylko cecha. Mogłem dodać, że to nie wpływa na regrywalność. Chodzi mi o to, że w każdej grze poniekąd chodzi o to samo .. o rozbudowywanie swojej sieci, umiejętne korzystanie z zasobów naszych oraz przeciwników plus budowania/rozwijania przedsiębiorstw. Czyli nie masz tak jak np w Terraformacjji, że masz masę kart, które różnie ze sobą działają i kilka rozgrywek minie zanim przez wszystkie przejdziesz. Albo w Maracaibo, gdzie masz różne warianty rozgrywki. Natomiast ... tak jak mówisz ... każda rozgrywka jest cholernie satysfakcjonująca bo mózg paruje. Nie zgodzę się jednak co do dróg do zwycięstwa ... bo jednak zawsze u nas wygrywał ten, kto najsprawniej rozwijał i budował przedsiębiorstwa ... chyba że inaczej definiujesz "drogę do zwycięstwa." Czyli tak jak widzisz nasz "konflikt" tutaj nie wynika z tego, że ja gry nie skumałem, albo że gadam brednie, tylko z tego że albo inaczej podchodzimy do pewnych kwestii albo conieco mogłem bardziej doprecyzować. W obu przypadkach jednak można te rzeczy napisać inaczej, żebyśmy nie wyszli na buca, którego prawda jest "najmojsza". Nie wspominając o tym, że komuś psychicznie słabszemu mogłeś swoimi słowami zwyczajnie zrobić przykrość. Pozdrawiam i może faktycznie na moim kanale ogranicz się do oglądania wideo instrukcji skoro mamy chyba dość drastycznie odmienne filozofie grania. O poziom instrukcji obiecuję dbać ;)
Uczepiłeś się tej Terraformacji. To są zupełnie inne gry. Brass to gra w której budujesz dany rodzaj przedsiębiorstw. Możesz grać na kopalnie,na browary,na manufaktury itd. możesz łączyć budowę takich czy innych przedsiębiorstw, możesz grać głównie na połączenia, możesz iść w rozwinięcia przedsiębiorstw w pierwszej erze i wybudować ich niewiele albo zarzucić planszę tymi z pierwszego poziomu. Możesz cały czas obserwować co robi przeciwnik i blokować mu jego rozwój. To nie jest gra głównie karciana jak Terraformacja. Tu mięcho jest gdzie indziej a nie na kartach. Bez kilku porządnych partii robienie recenzji tej gry to samobójstwo. I teraz, jako recenzent wyrażasz publicznie opinię o grze i wiele osób szuka tu potwierdzenia. Gdybym wszedł na twój kanał i usłyszał że ta gra to pasjansik na dwie osoby i ogólnie zero interakcji, powtarzalna i w zasadzie o co ten szum, to mógłbym grę odpuścić. I pewnie wiele osób odpuści. A to jest zupełnie inna gra niż ją opisałeś. Interakcja, niezależnie na ile osób to DNA tej gry. To nie jest sposób grania tylko na tym ona polega. Twoja opinia jest krzywdząca dla gry. Moja opinia pod twoim filmem mogłaby sprawić że ktoś słaby psychicznie pochlipałby w kącie, twoja wpływa na sprzedaż. Kto tu robi gorszą robotę? Jeśli jesteś recenzentem to robienie recenzji takiej kobyły po dwóch partiach jest znacznie gorsze niż mój wpis pod filmem. Twoich recenzji nie oglądam już od dawna. Jeszcze jak był Maggot to jego opinie były dla mnie interesujące... Mogę obejrzeć co masz do powiedzenia na temat jakiejś kooperacji bo najwyraźniej lubujesz się w takich grach. Gry cięższego kalibru to nie twoja domena tyle że tym razem nie dałeś mi szansy nie dzieląc filmu na dwie części. A poza tym może to i dobrze bo jak ktoś przeczyta tą wymianę zdań to może gry jednak nie skreśli. Co by nie mówić miałem rację że nagrałeś po dwóch partiach ...
@@Wilczywor Chłopie, uspokój się. To tylko opinia na temat gry, która jest odmienna od Twojej. Dałem Ci szansę, żebyś kulturalnie wybrnął. Nie skorzystałeś. I nie - nie miałeś racji co do tego ile razy grałem, co napisałem w poprzednim swoim komentarzu. Moja recenzja jest pozytywna, bo mówię, że choć ja nie przepadam za super ciężkimi euro, to ta mi przypadła do gustu i w kolekcji zostaje. Naucz się słuchać ze zrozumieniem, a potem komentuj. Bardzo wybiórczo dobierasz sobie moje słowa, żeby pasowały pod Twoją z góry ustaloną tezę.
I tu właśnie opinie się rozmijają i ja akurat z czystym sumieniem polecam Birmingham. Mam za sobą kilka planszówek i widziałem gry które gorzej działają na dwie osoby, ale Birmingham do takich gier nie należy. Duża liczbę gier rozegrałem i gra się super w każdym układzie. Natomiast miałem też do czynienia z Brass L i moim zdaniem jest gorsza, sprzedaż na daleki rynek jest totalnie losowy i możesz stracić tylko akcje. L jest odświeżonym graficznie starym brassem, natomiast B jest to lepsza, poprawiona gra, dlatego jest też lepiej oceniana. Jeżeli chodzi o różnice L posiada sprzedaż na daleki rynek i porty jako przedsiębiorstwo które możesz wybudować (w B ani jednego ani drugiego nie ma). W B masz dodatkowy surowiec czyli piwo i gorzelnie w których to piwo produkuje. Dodatkowo masz jokery i tu z Kaczmarem się nie zgadzam, że zawsze możesz coś zrobić. Tak, są to rzadkie przypadki, ale na 4 graczy częstsze, że ktoś zablokuje kanały i przy złych kartach po prostu stoisz w miejscu, bo np karty miast które posiadasz nie pozwalają Ci wybudować bo masz wymagany węgiel, a miasto nie ma dostępu, albo masz po prostu karty przedsiębiorstw więc musisz rozwijać swoją sieć. W L w takiej sytuacji jesteś w dupie, w B tracisz ruch, żeby pobrać jokery (joker miasta i joker przedsiębiorstwa) i masz możliwość rozwoju gdzie chcesz bo możesz budować w nowym miejscu. B przez to wybacza też więcej błędów, w L przy złej erze kanałowej możesz grać erę kolejową wiedząc, że przegrasz.
@Kuba Kapturkiewicz Zgadza się drugi plus lancashire jest taki że plansza jest ładniejsza. Losowość dociągu drastycznie maleje w tym wariancie gry na małej mapie. Dla mnie jest to jedyny wariant brassa do którego siadam.
Po tym bełkocie wycofałem subskrybcje. Kompletny brak wyczucia takich gier. Widać że temacik nie leży i zrobiony na siłę. Strach przed ciężkimi tytułami to bolączka wielu polskich recenzentów.
Jestem fanem Marsa l Brass mnie jakoś nie urzekł ale nie ma co jest dużo ciekawszy przede wszystkim przez brak takiej losowości jak w TM Można sobie wszystko ładnie zaplanować chociaż od obu wolę Podwodne Miasta a od nich Barrage
Witam wszystkich. Jestem szczęśliwym posiadaczem gry 😁 pierwsza rozgrywką i od razu pytanie 🤦♂️ 1 gracz posiada kartę miasta Coalbrookdale i buduję w nim kopalnie węgla. Wszystko okej. 2 gracz posiada kartę huty żelaza i także chce zbudować ją w tym samym mieście. Pytanie moje, czy może już pobrać za darmo węgiel z mojego ustawionego przedsiębiorstwa kopalni węgla, który potrzebny jest do wybudowania owej huty?? Pozdrawiam i dzięki. PS. Jeśli nie doczytałem czegoś w instrukcji to... SORKI 😁 jeszcze jedno pytanie. Chce przebudować kopalnie węgla z i poziomu na II poziom. Pytanie czy muszę mieć kartę miasta na którym jest ta kopalnia lub kartę kopalni węgla, która odrzucam czy może to być obojętnie jaka karta do odrzucenia na stos 🤔
Brawo za odwagę do powiedzenia, że gra mi akurat nie leży. Jestem właśnie po recenzji Toma Vasel-a i on też powiedział otwarcie - to nie jest gra w moim stylu. Szczerość to podstawa i jeszcze raz brawo za odwagę do powiedzenia co się myśli wbrew rankingowi !
Ja w wieku 12/13 lat wręcz uwielbiałem takie gry i często zdarzało mi się sięgać po gry których próg wiekowy był wyższy niż mój :)
Warto zostawić na półce jako inwestycję. Już teraz cena poszła w górę 2x ;) U mnie wypchnęła Maracaibo i jesteśmy zadowoleni z wymiany.
dzięki za robotę, zrozumiałem zasady gry 10/10
W trakcie przygotowania gry dobieramy 8 kart z talii dobierania, tworzą one Twoją Rękę, plus jedną dodatkową kartę z talii dobierania. Kładziemy ją zakrytą w swoje strefie gry, to Twój Stos Kart Odrzuconych, na nią będziemy odrzucać zagrane karty. To tę kartę wziąłeś ze swojej ręki, czyli źle
Czemu jestem pewien że ta recenzja została nagrana po dwóch rozgrywkach? Podsumowanie powinno być nominowane do bredni roku 2020 w kategorii polscy recenzenci gier planszowych udają że kumają. Gratulacje.
Albo uzasadnij, żeby można ten komentarz przynajmniej spróbować traktować jako konstruktywną krytykę, albo idź leczyć kompleksy gdzie indziej.
Jeśli twierdzisz z całą stanowczością powtarzając to zresztą dwukrotnie że Brass na dwie osoby to taki pasjansik to oznacza że nic z tej gry nie skumałeś. To nie jest pasjansik tylko ekonomiczna rzeź i tu nawet nie można grać jak w pasjansik bo gra traci całą swoją moc. Bez wykorzystywania wszystkiego co robi przeciwnik, bez blokowania mu rozwoju sieci Brass jest tak samo bez sensu jak ta recenzja. Stwierdzenia że kolejne rozgrywki w Brass są powtarzalne i niczego nowego się w trakcie tych rozgrywek nie uczysz to już nawet nie wiem jak skomentować. W tej grze każda kolejna rozgrywka jest inna a dróg do zwycięstwa tyle że głowa mała. Na przyszłość jak nie kumasz gry to opisz że dla ciebie takie meh jak robi to twój koleżka z innego kanału bo jak zaczynasz za bardzo odkrywać karty to bardzo szybko okazuje się że gadasz żeby gadać bez ładu i składu. Instrukcje masz super recenzje bez sensu.
@@Wilczywor RecenzjE? Liczba mnoga? Czyli zaraz mi pewnie mógłbyś bez problemu wymienić inne recenzje, gdzie popełniłem ten sam "błąd", prawda? Dziękuję za dobre słowo o instrukcjach i powiem Ci coś jeszcze ciekawego ... w sumie to się z Tobą zgodzę ... tylko:
1) na dwie osoby grałem dwa razy (resztę na większą liczbę graczy plus jedna "sam ze sobą" żeby wyczuć grę) i w obu przypadkach grałem całkowicie pasjansowo skupiając się tylko i wyłącznie na sobie i w obu przypadkach wygrałem z dość sporą przewagą .. i bawiłem się bardzo dobrze. Nie czułem, że gra jest bez sensu. Stąd moja obserwacja, że to MOŻE BYĆ lekki pasjans na dwie osoby. To też zależy od stylu gry. Ty grasz bardziej agresywnie, ja nie najwyraźniej. Jak ktoś chce to we Wsiąść do Pociągu może grać agresywnie i blokować innym ich trasy.
2) Tutaj mogłem dopowiedzieć o co mi chodzi. To co powiedziałem na filmie, to to, że to nie zarzut, tylko cecha. Mogłem dodać, że to nie wpływa na regrywalność. Chodzi mi o to, że w każdej grze poniekąd chodzi o to samo .. o rozbudowywanie swojej sieci, umiejętne korzystanie z zasobów naszych oraz przeciwników plus budowania/rozwijania przedsiębiorstw. Czyli nie masz tak jak np w Terraformacjji, że masz masę kart, które różnie ze sobą działają i kilka rozgrywek minie zanim przez wszystkie przejdziesz. Albo w Maracaibo, gdzie masz różne warianty rozgrywki. Natomiast ... tak jak mówisz ... każda rozgrywka jest cholernie satysfakcjonująca bo mózg paruje. Nie zgodzę się jednak co do dróg do zwycięstwa ... bo jednak zawsze u nas wygrywał ten, kto najsprawniej rozwijał i budował przedsiębiorstwa ... chyba że inaczej definiujesz "drogę do zwycięstwa."
Czyli tak jak widzisz nasz "konflikt" tutaj nie wynika z tego, że ja gry nie skumałem, albo że gadam brednie, tylko z tego że albo inaczej podchodzimy do pewnych kwestii albo conieco mogłem bardziej doprecyzować.
W obu przypadkach jednak można te rzeczy napisać inaczej, żebyśmy nie wyszli na buca, którego prawda jest "najmojsza". Nie wspominając o tym, że komuś psychicznie słabszemu mogłeś swoimi słowami zwyczajnie zrobić przykrość.
Pozdrawiam i może faktycznie na moim kanale ogranicz się do oglądania wideo instrukcji skoro mamy chyba dość drastycznie odmienne filozofie grania. O poziom instrukcji obiecuję dbać ;)
Uczepiłeś się tej Terraformacji. To są zupełnie inne gry. Brass to gra w której budujesz dany rodzaj przedsiębiorstw. Możesz grać na kopalnie,na browary,na manufaktury itd. możesz łączyć budowę takich czy innych przedsiębiorstw, możesz grać głównie na połączenia, możesz iść w rozwinięcia przedsiębiorstw w pierwszej erze i wybudować ich niewiele albo zarzucić planszę tymi z pierwszego poziomu. Możesz cały czas obserwować co robi przeciwnik i blokować mu jego rozwój. To nie jest gra głównie karciana jak Terraformacja. Tu mięcho jest gdzie indziej a nie na kartach. Bez kilku porządnych partii robienie recenzji tej gry to samobójstwo. I teraz, jako recenzent wyrażasz publicznie opinię o grze i wiele osób szuka tu potwierdzenia. Gdybym wszedł na twój kanał i usłyszał że ta gra to pasjansik na dwie osoby i ogólnie zero interakcji, powtarzalna i w zasadzie o co ten szum, to mógłbym grę odpuścić. I pewnie wiele osób odpuści. A to jest zupełnie inna gra niż ją opisałeś. Interakcja, niezależnie na ile osób to DNA tej gry. To nie jest sposób grania tylko na tym ona polega. Twoja opinia jest krzywdząca dla gry. Moja opinia pod twoim filmem mogłaby sprawić że ktoś słaby psychicznie pochlipałby w kącie, twoja wpływa na sprzedaż. Kto tu robi gorszą robotę? Jeśli jesteś recenzentem to robienie recenzji takiej kobyły po dwóch partiach jest znacznie gorsze niż mój wpis pod filmem. Twoich recenzji nie oglądam już od dawna. Jeszcze jak był Maggot to jego opinie były dla mnie interesujące... Mogę obejrzeć co masz do powiedzenia na temat jakiejś kooperacji bo najwyraźniej lubujesz się w takich grach. Gry cięższego kalibru to nie twoja domena tyle że tym razem nie dałeś mi szansy nie dzieląc filmu na dwie części. A poza tym może to i dobrze bo jak ktoś przeczyta tą wymianę zdań to może gry jednak nie skreśli. Co by nie mówić miałem rację że nagrałeś po dwóch partiach ...
@@Wilczywor Chłopie, uspokój się. To tylko opinia na temat gry, która jest odmienna od Twojej.
Dałem Ci szansę, żebyś kulturalnie wybrnął. Nie skorzystałeś.
I nie - nie miałeś racji co do tego ile razy grałem, co napisałem w poprzednim swoim komentarzu.
Moja recenzja jest pozytywna, bo mówię, że choć ja nie przepadam za super ciężkimi euro, to ta mi przypadła do gustu i w kolekcji zostaje.
Naucz się słuchać ze zrozumieniem, a potem komentuj.
Bardzo wybiórczo dobierasz sobie moje słowa, żeby pasowały pod Twoją z góry ustaloną tezę.
No to teraz pytanie kluczowe: Birmingham czy Lancashire? Czym one się w ogóle różnią, bo nie mogę znaleźć żadnego materiału na ten temat? Pozdrawiam.
Zdaję się na opinie Kuby, ponieważ ja w Lancashire nie grałem :/
I tu właśnie opinie się rozmijają i ja akurat z czystym sumieniem polecam Birmingham. Mam za sobą kilka planszówek i widziałem gry które gorzej działają na dwie osoby, ale Birmingham do takich gier nie należy. Duża liczbę gier rozegrałem i gra się super w każdym układzie. Natomiast miałem też do czynienia z Brass L i moim zdaniem jest gorsza, sprzedaż na daleki rynek jest totalnie losowy i możesz stracić tylko akcje. L jest odświeżonym graficznie starym brassem, natomiast B jest to lepsza, poprawiona gra, dlatego jest też lepiej oceniana. Jeżeli chodzi o różnice L posiada sprzedaż na daleki rynek i porty jako przedsiębiorstwo które możesz wybudować (w B ani jednego ani drugiego nie ma). W B masz dodatkowy surowiec czyli piwo i gorzelnie w których to piwo produkuje. Dodatkowo masz jokery i tu z Kaczmarem się nie zgadzam, że zawsze możesz coś zrobić. Tak, są to rzadkie przypadki, ale na 4 graczy częstsze, że ktoś zablokuje kanały i przy złych kartach po prostu stoisz w miejscu, bo np karty miast które posiadasz nie pozwalają Ci wybudować bo masz wymagany węgiel, a miasto nie ma dostępu, albo masz po prostu karty przedsiębiorstw więc musisz rozwijać swoją sieć. W L w takiej sytuacji jesteś w dupie, w B tracisz ruch, żeby pobrać jokery (joker miasta i joker przedsiębiorstwa) i masz możliwość rozwoju gdzie chcesz bo możesz budować w nowym miejscu. B przez to wybacza też więcej błędów, w L przy złej erze kanałowej możesz grać erę kolejową wiedząc, że przegrasz.
@Kuba Kapturkiewicz Zgadza się drugi plus lancashire jest taki że plansza jest ładniejsza. Losowość dociągu drastycznie maleje w tym wariancie gry na małej mapie. Dla mnie jest to jedyny wariant brassa do którego siadam.
Czy na kanale będzie recenzja i zasady Mysthea?
Niestety nie :/
Hej super opisane zasady mam pytanie co to za dzwięk w 8:01 :)
Hej ... masz na myśli moje chrząknięcie? :)
@@GeekFactor Chyba tak Pozdrawiam
Ktoś wie, gdzie można zerknąć na instrukcję pdf tej gry?
Nie jest dostępna, taka polityka wydawnictwa Phalanx.
Zawsze jest na stronie Rebela
Dobra robota pozdrawiam
Panie Pawle, popraw se pan tytuł, bo pozycjonowanie filmu ucierpi :P
Hejka :)
Dziękuję Ci bardzo.
Poprawione.
Pozdrawiam
Po tym bełkocie wycofałem subskrybcje. Kompletny brak wyczucia takich gier. Widać że temacik nie leży i zrobiony na siłę. Strach przed ciężkimi tytułami to bolączka wielu polskich recenzentów.
To cześć ;)
Good Job !
Czy w tę grę można grać solo? Jak tak to jak wrażenia?
Możliwe, że fani Brassa linczują takie osoby, ale ja naprawdę nie umiem się przekonać do wyglądu tej gry
Nie martw się ... patrząc po kciukach w dół to prędzej można by powiedzieć, że mnie zlinczowali, a ja wygląd pochwaliłem ;)
@@GeekFactor ja dałam kciuk w górę jak zawsze za twoją prace, ale wygląd gry od początku mi nie przypasował
Jestem fanem Marsa l Brass mnie jakoś nie urzekł ale nie ma co jest dużo ciekawszy przede wszystkim przez brak takiej losowości jak w TM
Można sobie wszystko ładnie zaplanować chociaż od obu wolę Podwodne Miasta a od nich Barrage
Witam wszystkich. Jestem szczęśliwym posiadaczem gry 😁 pierwsza rozgrywką i od razu pytanie 🤦♂️ 1 gracz posiada kartę miasta Coalbrookdale i buduję w nim kopalnie węgla. Wszystko okej. 2 gracz posiada kartę huty żelaza i także chce zbudować ją w tym samym mieście. Pytanie moje, czy może już pobrać za darmo węgiel z mojego ustawionego przedsiębiorstwa kopalni węgla, który potrzebny jest do wybudowania owej huty?? Pozdrawiam i dzięki. PS. Jeśli nie doczytałem czegoś w instrukcji to... SORKI 😁 jeszcze jedno pytanie. Chce przebudować kopalnie węgla z i poziomu na II poziom. Pytanie czy muszę mieć kartę miasta na którym jest ta kopalnia lub kartę kopalni węgla, która odrzucam czy może to być obojętnie jaka karta do odrzucenia na stos 🤔
Może pobrać
Dzięki za recenzję :)
A nie ma za co ;)
Da ktoś odpowiedź 🤔😁😁😁