Mechanicznie trzeba tak zagrać, żeby większość budynków po erze kanałów została na planszy :)Dodatkowo trzeba tak te budynki (i piwo ;) ) przygotować, aby móc szybko stworzyć swoją nową sieć połączeń.Dla mnie to jest mocne 9/10. Biję na głowę Lancashire.
Mój numer 1. Nie czuję aby gra trwała za długo - jest dla mnie akurat , zresztą jest zbyt wciągająca żeby czuć upływ czasu. W 4 osoby trwała u nas 2:45. Jeśli chodzi o zaczynanie od nowa w erze kolei, to staram się zawsze mieć pare kopalni z węglem na mapie na początek drugiej ery, żeby było od czego zacząć. Jak dla mnie gra ma tylko 2 drobne minusy - długie rozkładanie kafelków przed rozgrywka oraz trudność w odnajdywaniu miast na mapie (zwłaszcza gdy się patrzy na mapę „do góry nogami”). Poza tym - interakcja między graczami, podkradanie sobie piwa - cud, miód i orzeszki! ❤️
Czekam na recenzję Stworologii, która widać w tle :D Narzeczony obiecał, że jak dostanie mniej niż 8 to ją sprzeda, bo jak dla mnie ta gra na dwie osoby to porażka i nuda straszna, a we dwoje akurat najczęściej gramy. Brass B. z kolei to jego najukochańsza gra, którą też z bólem serca jakoś akceptuję, choć strasznie mnie męczy ta mózgożerność, długi setup i ciągła chęć zrobienia czegoś gdzie po sekundzie okazuje się, że jednak zrobić tego nie mogę :P
Odczuwam pewien dysonans w Twojej recenzji. Z jednej strony podajesz dwa konkretne minusy - dłużąca się rozgrywka (kto chce grać w grę, która mu się dłuży?) oraz element, którego mocno nie lubisz w grach - usuwanie części (albo jak w Twoim przypadku - większości) tego co się zbudowało, z planszy. Czyli dwa bardzo mocne zarzuty, które mogłyby wręcz obrzydzić komuś grę. Z drugiej strony wystawiasz Brassowi bardzo wysoką ocenę - 8/10. Dziwne to, dajesz grze wysoką notę, a nie masz ochoty w nią grać, mimo, że w ocenie stwierdzasz - chętnie zagram. Druga kwestia, która zwróciła moją uwagę - cena. Nakład gry mocno stopniał, ale można było ją kupić w okolicy 180 zł, po dodruku cena pewnie wróci do normy. Stwierdzasz, że nie dałbyś tyle za tę grę. Tyle, że... w sumie stwierdzasz, nie to, że np. gra nie jest tego warta, że jakość i ilość komponentów nie uzasadnia ceny, tylko, że w sumie to zagrałbyś w nią, ale u kogoś. No to zaraz, skoro gra ma u Ciebie notę 8/10, a w pudełku mamy grube plansze gracza, mnóstwo żetonów, piękną planszę, świetne wydanie, to czegoś tu nie rozumiem - "Brass naprawdę bardzo ładnie wygląda", "Oddaje klimat rewolucji przemysłowej", "Pudełko wyładowane zawartością.", "Podoba mi się. Bardzo chętnie zagram i raczej nie odmówię rozgrywki, kiedy ktoś zaproponuje. 8/10". Myślę, że powinieneś rozdzielić myśl "Nie kupiłbym tej gry gdybym nie dostał jej do recenzji" od "Nie kupiłbym tej gry za taką cenę." - przecież to dwie zupełnie różne rzeczy! Rozumiem to, że gra może Ci się podobać, ale możesz nie odczuwać konieczności jej posiadania. Ale wrzucanie do tego samego wora zdania, w którym oceniasz stosunek zawartości do ceny jest bez sensu. Wygląda to dziwnie, wręcz jakbyś... bał się wystawić Brassowi niską ocenę. Wiem, że kilku hitom dałeś niskie noty, nie bojąc się hejtu w komentarzach. Oglądając tę recenzję byłem pewny, że skoro dajesz tak moce zarzuty, to będzie 7/10, szczególnie, że zawsze podkreślasz subiektywizm oceny. Takie mam odczucia po obejrzeniu recenzji.
W przypadku "czyszczenia planszy" powiedziałem też, że rozumiem ten element pod kątem mechanicznym.Wiem, że to ode mnie zależy, czy zostanie mi całkowicie czysta plansza, czy jednak jakieś budynki przetrwają. Poza tym, nie mówię za kogoś. To, że komuś mogłoby to obrzydzić grę, nie wpływa na moją ocenę. Wpłynie na ocenę tego kogoś. Ale dzięki temu, że o tym powiedziałem, wie czego się spodziewać. Co do długości rozgrywki, to nie powiedziałem, że gra zawsze trwa za długo. Potrafi się dłużyć, ale nie jest to normą. No i w końcu "czy bym kupił". To nie jest tylko kwestia stosunku ceny do zawartości. To tez kwestia tego co mam już na półkach i jak chętnie zagram w dany tytuł. Mimo iż Brassa bardzo lubię, to raczej nie wchodziłby z mojej półki zbyt często do gry. Mam kilka innych eurasków, które chętniej wyjmę na stół. Ale gdyby był tańszy (choć nie wiem o ile tańszy), to może bym się zastanowił, bo to jednak Brass :) No i w końcu strach przed postawieniem niskiej oceny Brassowi...i w ogóle wysoka ocena mimo dwóch zarzutów. Kwestia jest taka, że mimo wszystko przyjemność płynąca z samej rozgrywki rekompensuje to, co wkurza. Te rzeczy nadal wkurzają, ale nie blokują chęci zagrania. I chyba jestem ostatnia osobą, która boi się wystawiać jakiejś grze niską ocenę. :)
Jeżeli dobrze kojarzę to tam gdzie jest pusty żeton kupca to jest on tylko " zapychaczem" i nie powinno być tam browaru. Gra jest świetna;) mojej ekipie bardzo się spodobała.
@@GambitTV Birmingham podrożał ostatnio bo się dość szybko rozszedł. Na początku był w takiej samej cenie jak lancanshire więc spokojnie poniżej 180zł można było kupić. Myślałem że ocena będzie ciut wyższa;) dla mnie osobiście to takie 8.5-9 wg bgg
A propo tego co mówisz że przynajmniej 80% wywalasz do kosza....nie wiem ile razy zagrałeś ale jeśli tak jest to bardzo słabo idzie Ci gra. Taka taktyka faktycznie jest prosta żeby nabudować dużo budynków 1 poziomu ale wtedy jesteś ukarany i raczej nie masz szans na zwycięstwo, chyba że wszyscy tak grają;). W naszych grach powiedziałbym że zdecydowanie ponad połowa budynków zostaje po pierwszej erze a nieraz większość. ocena 8....biorę to że jest to subiektywna ocena w Twoim rankingu eurasów:). Dla mnie zdecydowania jeden z najlepszych eurasów:) możesz podać swoje top 5 eurasów?
Żeby bardzo polubić jakąś grę, nie muszę być w nią dobry. Znaczy nie muszę wygrywać. 8 to gra, w którą bardzo chętnie zagram i nie będę kombinował, żeby się wymiksować z rozgrywki. Jednak są euraski do których siądę chętniej. Topka eurasków, zależy od moich Patronów :)
@@GambitTV chodziło mi o to że jako jeden z dwóch minusów podałeś fakt że tracisz większość żetonów z planszy, ale właśnie o to chodzi żeby ich nie tracić, więc ciężko to nazwać minusem gry a raczej jest to wynik tego jak gra gracz.
Terraformacja Marsa ślimaczy się o wiele dłużej od Brassa ;). Birmingham jest do zagrania w 1h 50 minut spokojnie, o ile wszyscy gracze grali dwa-trzy razy.
Odświeżam starszą recenzje, ale chciałem powiedzieć że 3 pożyczki to jest normalne. Często bierze się nawet 6 i to dobrzy gracze (tak myślę, że dobrzy, wyniki osiągamy ok. 190 pkt)
Brass = najlepsza gra Jeśli nie lubisz usuwać swoich budynków na koniec ery kanałów to po prostu nie buduj budynków poziomu I. Od czego jest akcja rozwoju?😃
@@DerudoZB Dokładnie. Np. kopalnia I poziomu daje tylko 1 punkt. Szkoda na nią czasu. Chyba, że ewentualnie wzięcie pożyczki na początku gry a następnie budowa tej kopalnii, która pozwala pożyczke od razu łatwo "spłacić". Ale i tak zazwyczaj tę kopalnię usuwam.
@@marcinmogila plusem kopalni lvl1 jest to, że można ją szybko flipnąc, bo ma dwa węgla (czyt. szybko w erze kanałó flipnie, co z trzema węglami może być trudne). Ale już np Przędzalnie lvl1 nie ma sensu (z wyjątkiem sytuacji, gdy ma nas gdzieś umiejscowiśc, ale to i tak słaby manewr), port 1 jest absurdalnie głupie, żelaza może mieć sens w niektórych sytuacjach (dobre karty z planem nadbudowy, dające szybki zysk ze sprzedaży żelaza po wysokich cenach i przychód).
Ja trochę nie na temat. Gambicie ruszałeś już może Mare nostrum? Zastanawiam się jak wypada na tle twoich ulubionych gier z tego gatunku (a teraz jeszcze kusi lekka obniżka ceny w sklepach).
A myślałem ze jednym z minusów będzie długi czas rozkładania gry, a konkretnie układanie żetonów na planszetkach graczy 😉 a gra jest super, mój Top 1 😁
W Brass: Birmingham jeszcze nie miałem okazji zagrać, ale powiadają że jest lepszy od Lancashire, który jest moim odkryciem roku 2019 i szybko wskoczył do ścisłego top 5 moich ulubionych gier. Muszę ograć Birmingham :p
Birmingham jest łatwiejszy od Lancashire. A to nie jest + chociaż dla dzisijszego swiata planszówek to jest + bo bardzie pcha do przodu gry łatwiejsze.
@uszczu 1. Inis (tak, wiem że są mieszane opinie o tej grze, ale bardzo podoba mi się kombinowanie jak przechytrzyć resztę graczy i z każdą rozgrywką gra u mnie zyskuje) 2. Star Wars: Rebelia (pozostawię bez komentarza ;-) ) 3. Scythe z dodatkami (wiem, że jest wiele lepszych gier ale ta ma w sobie coś takiego, że chce się do niej wracać a rozgrywki nie są męczące + jest przyjemna dla oka :D ) 4. Brass: Lancashire (przyjemne łaskotanie mózgu) 5. Zakazane Gwiazdy (gdyby były dodatki pewnie byłyby wyżej)
@@GambitTVdzięki, zanim zauważyłem powiadomienie zdążyłem już przeszukać pół Twojego kanału i ją znalazłem, haha. Będę polować, bo widzę że świetna. Pozderko i dzięki za recenzje, Brassa i Donning the Purple :)
Birmingham lepszy, i na razie nie ma głosów że popsuty :) Ale dobry tylko raz na jakiś czas (jak Lanca) bo jednak to jest w kółko to samo i nie ma żadnych zmiennych :) Wiem, zaraz się rzucą na mnie fanatycy brassa "jak to??!! brass jest najlepszy !!" Ano tak to, dla mnie nie jest, jest bardzo dobry ale mega powtarzalny :) Taki troche paradoks :P
Dla ,mnie Brass Birmingham jest za łatwy z porównaniem z Brass Lancashire, właśnie przez te pożyczki . i takie mniejsze kruczki . Nie dziwi mnie ze jest wyżej w bgg niz jej brat ( bo łatwiejsze gry zawsze sa wyżej) . P.S. Brass taktycznie aby nie wyrzucać budynków trzeba podnosić ich poziom szybko
I to czyni gre łatwiejszą? 3 rodzaje przedsiębiorstw + browary dla mnie znacznie komplikują Birminghama w stosunku do Lancashire. Zmienna plansza to też dodatkowa komplikacja. Dalej nie rozumiem dlaczego wedlug Ciebie Birmingham jest łatwiejszy. Według mnie to krok dalej.
Możesz nabrać pożyczek ile chcesz nie myśląc o konsekwencjach. W Lancashire masz trudniejsze połączenia i musisz kombinować jeszcze z portami. W Birmingham jedynie to browary ale na tyle rozgrywek ile mam nigdy z nimi nie było problemu. I co najważniejsze Lancashire jest ciaśniejsze i to wystarczy.
Mechanicznie trzeba tak zagrać, żeby większość budynków po erze kanałów została na planszy :)Dodatkowo trzeba tak te budynki (i piwo ;) ) przygotować, aby móc szybko stworzyć swoją nową sieć połączeń.Dla mnie to jest mocne 9/10. Biję na głowę Lancashire.
Czasówka przywieziona koleją razem z węglem...
00:00 - Wstęp
02:24 - Omówienie zasad
15:39 - Podsumowanie
Mój numer 1. Nie czuję aby gra trwała za długo - jest dla mnie akurat , zresztą jest zbyt wciągająca żeby czuć upływ czasu. W 4 osoby trwała u nas 2:45. Jeśli chodzi o zaczynanie od nowa w erze kolei, to staram się zawsze mieć pare kopalni z węglem na mapie na początek drugiej ery, żeby było od czego zacząć. Jak dla mnie gra ma tylko 2 drobne minusy - długie rozkładanie kafelków przed rozgrywka oraz trudność w odnajdywaniu miast na mapie (zwłaszcza gdy się patrzy na mapę „do góry nogami”). Poza tym - interakcja między graczami, podkradanie sobie piwa - cud, miód i orzeszki! ❤️
Siemka, Gambit coś nie tak z dźwiękiem w tym odcinku. A tak poza tym to jak zwykle świetny poziom recenzji!
Moja ulubiona gra...
Czekam na recenzję Stworologii, która widać w tle :D Narzeczony obiecał, że jak dostanie mniej niż 8 to ją sprzeda, bo jak dla mnie ta gra na dwie osoby to porażka i nuda straszna, a we dwoje akurat najczęściej gramy. Brass B. z kolei to jego najukochańsza gra, którą też z bólem serca jakoś akceptuję, choć strasznie mnie męczy ta mózgożerność, długi setup i ciągła chęć zrobienia czegoś gdzie po sekundzie okazuje się, że jednak zrobić tego nie mogę :P
O ho ho, nareszcie.
Też czekałem. A tu Gambit czyli najwyższa półka 👍💪
Odczuwam pewien dysonans w Twojej recenzji. Z jednej strony podajesz dwa konkretne minusy - dłużąca się rozgrywka (kto chce grać w grę, która mu się dłuży?) oraz element, którego mocno nie lubisz w grach - usuwanie części (albo jak w Twoim przypadku - większości) tego co się zbudowało, z planszy. Czyli dwa bardzo mocne zarzuty, które mogłyby wręcz obrzydzić komuś grę. Z drugiej strony wystawiasz Brassowi bardzo wysoką ocenę - 8/10. Dziwne to, dajesz grze wysoką notę, a nie masz ochoty w nią grać, mimo, że w ocenie stwierdzasz - chętnie zagram.
Druga kwestia, która zwróciła moją uwagę - cena. Nakład gry mocno stopniał, ale można było ją kupić w okolicy 180 zł, po dodruku cena pewnie wróci do normy. Stwierdzasz, że nie dałbyś tyle za tę grę. Tyle, że... w sumie stwierdzasz, nie to, że np. gra nie jest tego warta, że jakość i ilość komponentów nie uzasadnia ceny, tylko, że w sumie to zagrałbyś w nią, ale u kogoś. No to zaraz, skoro gra ma u Ciebie notę 8/10, a w pudełku mamy grube plansze gracza, mnóstwo żetonów, piękną planszę, świetne wydanie, to czegoś tu nie rozumiem - "Brass naprawdę bardzo ładnie wygląda", "Oddaje klimat rewolucji przemysłowej", "Pudełko wyładowane zawartością.", "Podoba mi się. Bardzo chętnie zagram i raczej nie odmówię rozgrywki, kiedy ktoś zaproponuje. 8/10". Myślę, że powinieneś rozdzielić myśl "Nie kupiłbym tej gry gdybym nie dostał jej do recenzji" od "Nie kupiłbym tej gry za taką cenę." - przecież to dwie zupełnie różne rzeczy! Rozumiem to, że gra może Ci się podobać, ale możesz nie odczuwać konieczności jej posiadania. Ale wrzucanie do tego samego wora zdania, w którym oceniasz stosunek zawartości do ceny jest bez sensu.
Wygląda to dziwnie, wręcz jakbyś... bał się wystawić Brassowi niską ocenę. Wiem, że kilku hitom dałeś niskie noty, nie bojąc się hejtu w komentarzach. Oglądając tę recenzję byłem pewny, że skoro dajesz tak moce zarzuty, to będzie 7/10, szczególnie, że zawsze podkreślasz subiektywizm oceny. Takie mam odczucia po obejrzeniu recenzji.
W przypadku "czyszczenia planszy" powiedziałem też, że rozumiem ten element pod kątem mechanicznym.Wiem, że to ode mnie zależy, czy zostanie mi całkowicie czysta plansza, czy jednak jakieś budynki przetrwają. Poza tym, nie mówię za kogoś. To, że komuś mogłoby to obrzydzić grę, nie wpływa na moją ocenę. Wpłynie na ocenę tego kogoś. Ale dzięki temu, że o tym powiedziałem, wie czego się spodziewać.
Co do długości rozgrywki, to nie powiedziałem, że gra zawsze trwa za długo. Potrafi się dłużyć, ale nie jest to normą.
No i w końcu "czy bym kupił". To nie jest tylko kwestia stosunku ceny do zawartości. To tez kwestia tego co mam już na półkach i jak chętnie zagram w dany tytuł. Mimo iż Brassa bardzo lubię, to raczej nie wchodziłby z mojej półki zbyt często do gry. Mam kilka innych eurasków, które chętniej wyjmę na stół. Ale gdyby był tańszy (choć nie wiem o ile tańszy), to może bym się zastanowił, bo to jednak Brass :)
No i w końcu strach przed postawieniem niskiej oceny Brassowi...i w ogóle wysoka ocena mimo dwóch zarzutów. Kwestia jest taka, że mimo wszystko przyjemność płynąca z samej rozgrywki rekompensuje to, co wkurza. Te rzeczy nadal wkurzają, ale nie blokują chęci zagrania. I chyba jestem ostatnia osobą, która boi się wystawiać jakiejś grze niską ocenę. :)
Jeżeli dobrze kojarzę to tam gdzie jest pusty żeton kupca to jest on tylko " zapychaczem" i nie powinno być tam browaru. Gra jest świetna;) mojej ekipie bardzo się spodobała.
Dobrze kojarzysz. Dołożyłem je tam z rozpędu. Znaczy beczki z piwem.
@@GambitTV Birmingham podrożał ostatnio bo się dość szybko rozszedł. Na początku był w takiej samej cenie jak lancanshire więc spokojnie poniżej 180zł można było kupić. Myślałem że ocena będzie ciut wyższa;) dla mnie osobiście to takie 8.5-9 wg bgg
Z okładki wycięto pijanego gościa leżącego przy kałuży - na szczęście ktoś się opamiętał, bo wyglądało to masakrycznie.
Dziękuję za info :)
A propo tego co mówisz że przynajmniej 80% wywalasz do kosza....nie wiem ile razy zagrałeś ale jeśli tak jest to bardzo słabo idzie Ci gra. Taka taktyka faktycznie jest prosta żeby nabudować dużo budynków 1 poziomu ale wtedy jesteś ukarany i raczej nie masz szans na zwycięstwo, chyba że wszyscy tak grają;). W naszych grach powiedziałbym że zdecydowanie ponad połowa budynków zostaje po pierwszej erze a nieraz większość. ocena 8....biorę to że jest to subiektywna ocena w Twoim rankingu eurasów:). Dla mnie zdecydowania jeden z najlepszych eurasów:)
możesz podać swoje top 5 eurasów?
Żeby bardzo polubić jakąś grę, nie muszę być w nią dobry. Znaczy nie muszę wygrywać. 8 to gra, w którą bardzo chętnie zagram i nie będę kombinował, żeby się wymiksować z rozgrywki. Jednak są euraski do których siądę chętniej. Topka eurasków, zależy od moich Patronów :)
@@GambitTV chodziło mi o to że jako jeden z dwóch minusów podałeś fakt że tracisz większość żetonów z planszy, ale właśnie o to chodzi żeby ich nie tracić, więc ciężko to nazwać minusem gry a raczej jest to wynik tego jak gra gracz.
I najwiekszy plus - nie ma dodatkow!
Terraformacja Marsa ślimaczy się o wiele dłużej od Brassa ;). Birmingham jest do zagrania w 1h 50 minut spokojnie, o ile wszyscy gracze grali dwa-trzy razy.
Odświeżam starszą recenzje, ale chciałem powiedzieć że 3 pożyczki to jest normalne. Często bierze się nawet 6 i to dobrzy gracze (tak myślę, że dobrzy, wyniki osiągamy ok. 190 pkt)
Brass = najlepsza gra
Jeśli nie lubisz usuwać swoich budynków na koniec ery kanałów to po prostu nie buduj budynków poziomu I. Od czego jest akcja rozwoju?😃
+1... Budynki poziomu jeden trzeba... "ominąć". :) Nie w każdym przypadku, ale obydwu tytułach najczęściej... lepiej je "przedewelopować". :).
@@DerudoZB Dokładnie. Np. kopalnia I poziomu daje tylko 1 punkt. Szkoda na nią czasu. Chyba, że ewentualnie wzięcie pożyczki na początku gry a następnie budowa tej kopalnii, która pozwala pożyczke od razu łatwo "spłacić". Ale i tak zazwyczaj tę kopalnię usuwam.
@@marcinmogila plusem kopalni lvl1 jest to, że można ją szybko flipnąc, bo ma dwa węgla (czyt. szybko w erze kanałó flipnie, co z trzema węglami może być trudne). Ale już np Przędzalnie lvl1 nie ma sensu (z wyjątkiem sytuacji, gdy ma nas gdzieś umiejscowiśc, ale to i tak słaby manewr), port 1 jest absurdalnie głupie, żelaza może mieć sens w niektórych sytuacjach (dobre karty z planem nadbudowy, dające szybki zysk ze sprzedaży żelaza po wysokich cenach i przychód).
@@DerudoZB Zgadza sie! Mam takie same doświadczenia. Kiedy gramy?😀
@@marcinmogila kraków? orderofhammer? skąd jesteś? :D
Ja trochę nie na temat. Gambicie ruszałeś już może Mare nostrum? Zastanawiam się jak wypada na tle twoich ulubionych gier z tego gatunku (a teraz jeszcze kusi lekka obniżka ceny w sklepach).
Jest przewidziana na grudzień
17:33 wersja deluxe jest wyższa - w środku ma pojemnik ma żetony.
pytanie za 100pkt :) zaczynamy erę kolejową. muszę pobudować połączenie a nie mam węgla, nie mam dostepu do targu, żeby kupić. co wtedy?
Budujesz najpierw kopalnię. To jeden z tych momentów, kiedy stwierdzasz, że coś w erze kanałowej poszło nie tak, jeśli chodzi o planowanie :)
A myślałem ze jednym z minusów będzie długi czas rozkładania gry, a konkretnie układanie żetonów na planszetkach graczy 😉 a gra jest super, mój Top 1 😁
dobry wydrukowany insert i gra jest rozkładana dokładnie w 7 minut
@@jazdaone ja ręcznie i w pojedynkę rozkładam w podobnym czasie :)
dla pierszej gry, ktory Brass wedlug was jest lepszy?(jeszcze nie gralem w takiego typu gry jestem poczatkujacy ) dzieki :
Birmingham. Ale pamiętaj, że mimo nieco wygładzonych zasad, to jednak dość ciężka gra :)
W Brass: Birmingham jeszcze nie miałem okazji zagrać, ale powiadają że jest lepszy od Lancashire, który jest moim odkryciem roku 2019 i szybko wskoczył do ścisłego top 5 moich ulubionych gier. Muszę ograć Birmingham :p
Birmingham jest łatwiejszy od Lancashire. A to nie jest + chociaż dla dzisijszego swiata planszówek to jest + bo bardzie pcha do przodu gry łatwiejsze.
@uszczu 1. Inis (tak, wiem że są mieszane opinie o tej grze, ale bardzo podoba mi się kombinowanie jak przechytrzyć resztę graczy i z każdą rozgrywką gra u mnie zyskuje)
2. Star Wars: Rebelia (pozostawię bez komentarza ;-) )
3. Scythe z dodatkami (wiem, że jest wiele lepszych gier ale ta ma w sobie coś takiego, że chce się do niej wracać a rozgrywki nie są męczące + jest przyjemna dla oka :D )
4. Brass: Lancashire (przyjemne łaskotanie mózgu)
5. Zakazane Gwiazdy (gdyby były dodatki pewnie byłyby wyżej)
Gry XX wieku-Wołoszański...
Dokładnie, strasznie podobny głos 😀
Co to za gierka nad Polami Zieleni?
Donning the Purple. Recenzja jest też u mnie na kanale.
@@GambitTVdzięki, zanim zauważyłem powiadomienie zdążyłem już przeszukać pół Twojego kanału i ją znalazłem, haha. Będę polować, bo widzę że świetna. Pozderko i dzięki za recenzje, Brassa i Donning the Purple :)
Coś szumi mikrofon czasami
Birmingham nie jest lepszy od Lancashire. Jest inny. W niektórych aspektach wolę Lancashire. :)
Birmingham lepszy, i na razie nie ma głosów że popsuty :) Ale dobry tylko raz na jakiś czas (jak Lanca) bo jednak to jest w kółko to samo i nie ma żadnych zmiennych :) Wiem, zaraz się rzucą na mnie fanatycy brassa "jak to??!! brass jest najlepszy !!" Ano tak to, dla mnie nie jest, jest bardzo dobry ale mega powtarzalny :) Taki troche paradoks :P
Kusi ta gra ale domyślam się że za wysokie progi...
Dla ,mnie Brass Birmingham jest za łatwy z porównaniem z Brass Lancashire, właśnie przez te pożyczki . i takie mniejsze kruczki . Nie dziwi mnie ze jest wyżej w bgg niz jej brat ( bo łatwiejsze gry zawsze sa wyżej) .
P.S. Brass taktycznie aby nie wyrzucać budynków trzeba podnosić ich poziom szybko
W czym Birmingham jest latwiejszy? Przeciez w Lancashire też są pożyczki?
tak tylko pieniądze punktują w Birmingham
I to czyni gre łatwiejszą? 3 rodzaje przedsiębiorstw + browary dla mnie znacznie komplikują Birminghama w stosunku do Lancashire. Zmienna plansza to też dodatkowa komplikacja. Dalej nie rozumiem dlaczego wedlug Ciebie Birmingham jest łatwiejszy. Według mnie to krok dalej.
Możesz nabrać pożyczek ile chcesz nie myśląc o konsekwencjach. W Lancashire masz trudniejsze połączenia i musisz kombinować jeszcze z portami. W Birmingham jedynie to browary ale na tyle rozgrywek ile mam nigdy z nimi nie było problemu. I co najważniejsze Lancashire jest ciaśniejsze i to wystarczy.
@@maciejkozik487 Ty grasz tylko solo? W grze z przeciwnikami pieniądze nie mają żadnej wartości na koniec gry.