Ďakujem za príbeh :) Bardzo pouczające video. Moją porażką było nieukończenie studiów magisterskich (zdałem licencjat, podjąłem pracę, która kolidowała z egzaminami, a przede wszystkim zakochałem się, popełniłem masę masakrycznych błędów życiowych dla osoby, która nie miała zamiaru być ze mną), ale w końcu zrozumiałem, że i tak nie zrobiłbym aplikacji (brak pieniedzy), więc mimo braku tytułu "mgr" to i tak mam, czy raczej miałem korzyść z wyniesionej nauki, wiedzy, zwłaszcza w zakresie KPA, Kodeksu pracy, czy prawa cywilnego. Dziś jestem strzępkiem tej osoby sprzed lat, ale mam kochającą Żonę, ukochaną Córkę i życie toczy się dalej. Pozdrawiam serdecznie!
No właśnie niestety trudno ocenić takie niefajne rzeczy na zapas, dopiero później się okazuje, że to nie była dobra droga. A szkoda, można by wielu nieprzyjemności uniknąć.
bardzo fajny film :) uświadomiłam sobie, że każdy ma w życiu gorsze momenty - nawet osoby z pozoru idealne i najlepsze, tak jak Ty :) ważne, żeby z każdej porażki wyciągać wnioski na przyszłość!
Jesli chodzi o moje porażki naukowe to nawet nie myśle, ze to porażka tylko kolejna lekcja. Nie zdałam matury z matematyki i poprawiałam w sierpniu. Udało mi sie poprawić na całkiem niezły wynik jak dla mnie. Prawko zdałam za drugim razem. Za pierwszym nie udało sie, bo nawet nie ruszyłam! Auto nie odpaliło mi dwa razy i koniec. Najlepsze jest to ze podczas nauki ani razu mi auto nie zgasło. Dopiero na egzaminie.
Dziękuję za ten film! Ja ostatnio poniosłam spektakularną porażkę. Oblałam ostatni egzamin przed pracą dyplomową na magisterce w Danii. Historia jest dłuższa, ale skończyło się na tym, że nie mogę skończyć tego kierunku. Napłakałam się przez miesiąc, ale przecież to nic nie daje. Więc biorę się w garść i spróbuję jakoś wykorzystać kredyty, które zdobyłam i skończyć co zaczęłam. Bardzo pouczający film! Też jeszcze wyjdę na ludzi :)
Całe liceum miałam problem z hiszpańskim! Nauczycielka nie pozwoliła mi chodzić na włoski, bo za dużo umiałam. Poszłam na hiszpański, ale każda odpowiedź ustna dla mnie była nieświadomie po włosku. No nie umiałam się przestawić z włoskiego (bo cały czas się go uczyłam) na hiszpański i nauczycielka się że mnie śmiała😂 na dzień dzisiejszy zostałam z włoskim, a hiszpański poszedł w zapomnienie.
Oglądając Twoje filmy zawsze żałuję, że mogę dać tylko jedną łapkę w górę, ale to wideo jest jeszcze bardziej niesamowite niż zwykle ;) Dobrze jest wiedzieć, że osobom, które podziwiasz też nie zawsze wszystko wychodziło, to bardzo motywujące. PS. Co nie zmienia faktu, że tego, że nie ma filmów co tydzień, nie wybaczam :D
ja prawo jazdy zdaję już 8 raz. trwa to łącznie 7 lat. trzy razy zmieniłam ośrodek, raz nie zdaję na mieście, raz na placu.... to wstyd bo jestem radcą prawnym i wszyscy się ze mnie śmieją że prawo jazdy jest moją natrudniejszą dziedziną prawa..... nie mam już sił do tego.
Ojej :( A nie możesz zrobić tak, żeby nikomu nie mówić, że robisz? Jedna moja znajoma tak zrobiła i wszyscy byli zaskoczeni, kiedy nagle później miała prawo jazdy :)
no i właśnie tak zrobię, już powiedziałam w pracy że nie zapisuję się na kolejny termin, robię przerw, a egzamin wykupiłam, jazdy dodatkowe też.... jakby nie było to prawko to jedna z moich największych porażek.
To już któryś film jaki oglądam na tym kanale, trafiłem tutaj dzisiaj i muszę przyznać że prezentuje Pani bardzo ciekawe treści. Proszę pomyśleć o utworzeniu playlist w których umieszone będą filmy tematycznie o języku niemieckim, hiszpańskim, ogólnotematyczne itp. Pozwoli to szybko znaleźć odbiorcom szukanych traści (np. ja szukając filmów tylko o hiszpańskim muszę się nieźle naprzewijać ;) ) a dodatkowo filmy oglądane w playlistach liczą się 4 razy bardziej do pozycjonowania co przyspieszy rozwój kanału, bo będzie lepiej zauważalny przez nowych widzów. Tyle z mojej strony na początek, zostawiam subskrypcję i nadrabiam ;)
Dziękuję za ten film :) Wszelkie poprawki sprawdzianów czy egzaminów pomogły mi lepiej zgłębić daną dziedzinę, czego efektem były lepiej zdane egzaminy końcowe i lepsze oceny z przedmiotów w kolejnych latach. Historia z pacholkiem - jakbym siebie słyszała - podczas zwykłych jazd nie było problemu a na egzaminie przejechany totalnie. Dajesz nadzieję, dzięki!
Egzamin na prawko- nigdy nie ukończony :( mgr. nie zrobiona niestety i pewnie już tak pozostanie, j. francuski opanowane i prawie zapomniane podstawy, j. angielski (lata nauki) nadal dukam zdania ehhhh pisać więcej ;) Pozdrawiam , super filmik, motywujący, może podejmę się jeszcze raz zrobienia prawka. Dziękuję za ten filmik
Co prawda widzialam juz kiedys ten filmik, ale mam dzis tak okropny dzien, ze postanowilam sie dowartosciowac tym, ze nawet tak wspaniale osoby jak Ty mialy pod gorke😘
Wczoraj zdawalam egzamin na poziomie b1 z niemieckiego, wydawalo mi sie ze jestem przygotowana bardzo dobrze a spanikowalam na pisaniu listu. Uzywalam bardzo proste slownictwo bo zapomnialam slow.zdania nie byly dokladnie w punkt🙄. Ustny za to super zadania ze sluchu i czytania ze zrozumieniem tez wydawaly mi sie proste. No i teraz najwazniejsze musze czekac jakies 3- 4 tygodnie na wyniki. Jestem sama wsciekla na siebie. Spanikowalam jak patrzylam jak czas szybko uciekal na egzaminie 😐
A co do porażek, to też miałam ich kilka w życiu. Próbna matura z polskiego napisana na 3/50 (nie, nie żartuję z naprawdę tak było). Na szczęście tylko próbna, bo dzięki temu wzięłam się bardziej do roboty na polskim. Urlop dziekański, czyli roczna przerwa od studiów przez oblanie egzaminu z konwersacji. Co mi to dało? Wzięłam się bardziej do roboty, nie przebimbałam roku, ale naprawdę ciężko pracowałam. Opłacało się! A przygody z pisaniem pracy licencjackiej? Ojejku, były ogromne, ciągle miałam coś źle, ileż się napłakałam... Ale obronione, to najważniejsze :) Mogłabym jeszcze wymieniać i wymieniać. Uważam, że z każdej porażki da się, jeżeli się naprawdę chce, wyciągnąć coś dobrego :)
Te próbne matury są oceniane krytycznie, specialnie aby uczeń się przejął. Ja miałem całą przekreśloną na czerwono a i tak zdąłem mature. Dodatkowo prezentację w PP zrobiłem w dzień egzaminu i też zdałem, więc ta matura to jest pic na wodę.
Studiowałaś w Polsce? Moim zdaniem studia w Polsce w ogóle nie przygotowują do pisania prac. Z tego co słyszałam. Chyba bardziej się koncentrują na jakichś egzaminach, ewentualnie krótkich esejach.
Madame Polyglot Tak, w Polsce, w Gliwicach. Uczelnia generalnie bardzo fajna, dużo można było się nauczyć. Ale z pracą... Wiele zależy też od promotora
W technikum w czwartki miałem 2x J.Polski (Straszna baba) 2x Matematyka (jedyne co lubiłem) 2x Chemię 1x Biologię i 1 x Fizyka. Był to luty, pogoda paskudna i jakoś szukałem wymówek aby w te czwartki nie chodzić. Nie wiem jak do tego doszło, że do połowy Marca prawie wcale w te czwartki nie chodziłem. W drugiej połowie marca pani z chemii czyta: "nie pisał pan egzaminu z .., wstawiam ocenę niedostateczną, ponieważ termin poprawkowy minął. Wymieniała mi tak 5 egzaminów, więc moja sytuacja w nowym semestrze była fatalna. Zareagowałem odrazu zacząłem się uczyć na 1 z tych egzaminów (do tego napisałem ściągę), powiedziałem, że na drugiej chemii poprawię (2 lekcja chemii w ten sam dzień). Podczas poprawy zostąłem przyłapany na ściąganiu i w efekcie dostałem kolejną 1. Nie wiem jak do dziś z tego g.... się wygrzebałem, ale od tego momentu nie lubię Chemii :)
Pamiętam, że to było jakoś tak, że przez pierwsze dwa tygodnie to było bardzo męczące. I wszystkie notatki później od razu konsultowałam w domu z książkami i uzupełniałam. Później już nie musiałam.
No nie spodziewałam sie ze byłaś takim buntownikiem zdolnym podrabiać podpis rodziców hihi. Ja w sumie nie miałam jakiś porażek naukowych... w liceum musiałam pisać egzamin poprawkowy z informatyki, ale to jeszcze przed wakacjami i przed wystawieniem ocen. Jako ze ja nie wiedziałam zupełnie dlaczego mam pisać ten egzamin, moja mama poszła pogadać z profesorem. I na tej rozmowie mój profesor przyznał, ze to nie dlatego ze jestem słaba czy cos, po prostu nasza klasa jest nieznośna i jakos ja musiał utemperować, a ze padło na mnie to juz zupełny przypadek... super, ale tak właśnie wyglądało moje liceum (za którym nigdy nie bede tęsknić). Na studiach po pierwszym semestrze egzamin z matmy zdałam dopiero za 3 razem. Pierwszy raz obrałam to sie zdenerwowałam i nawet nie poszłam obejrzeć pracy, za drugim razem poszłam obejrzeć swoja prace i okazało sie ze koleś który poprawiał mi prace nie policzył mi 5punktow za jedno zadanie (a to dawałoby mi z egzaminu 3), ale egzaminator stwierdził ze jego asystent na pewno to zauważył i pewnie w jakimś innym zadaniu policzył mi o te 5pkt za dużo. Ja wtedy jeszcze młoda i głupia zamiast sie kłócić i kazać mi pokazać gdzie niby on policzył mi za duzo to wyleciałam z płaczem.... prawo jazdy tez zdałam za 4 lub 5 razem. Tez za pierwszym obrałam plac, a dokładnie luk - czyli cos co ZAWSzE na kursie mi wychodziło hihi (podczas dodatkowych jazd mój instruktor śmiał sie ze mnie cała godzinę - miło prawda?). Ale ja taki nerwus jestem, ze wszelkie ustne egzaminy czy egzamin twarzą w twarz z egzaminatorem powodowały maxymalny stres. A egzamin który zdałam, zdalam tylko dlatego, ze miałam egzaminatora który na mnie sie darł cała drogę. "Co pani robi?" "I pani zdała teorie?" "Pani instruktor nie jest dla mnie żadnym autorytetem" "jak pani jedzie?", a jak usłyszałam "Pani wie ze na kolejne terminy bardzo długo sie czeka?" To uznałam ze właśnie obrałam, a cały stres odpłynął. Juz przed ośrodkiem, jak egzaminator zaczął wymieniać błędy jakie zrobiłam w myślach mówiłam "ok ok powiedz ze oblalam i mnie po prostu wypuść". A ten po 5min stwierdza "pomimo tych uchybień zaliczam pani egzamin..." szok!
Wszędzie gdzie napisałam obrałam, miałam na myśli oblałam (mój iPad postanowił mnie poprawić, bo wie lepiej co chce napisać ;). Jak widać nie jestem purystką językowa, ale czy porażki sie nie ponosi, a nie odnosi?
Nie mam pojęcia dlaczego ale po obejrzeniu tego filmu pierwsze co mi się pojawiło w głowie to ten fragment ->>> ruclips.net/video/jjRZMeq5Mkk/видео.html swoją drogą jeżeli ktoś nie widział, to rekomenduje cały film z 1995 roku.
Pamietam jak pisałam pracę licencjacką i moja tutorka ciągle kreśliła mój tekst do poprawy a najgorsze było to kiedy powiedziała, że jej się nie podoba moja praca. Myślałam, że się na mnie uwzięła gdyz moje koleżanki nie miały tyle poprawek u niej. Byłam mega wkurzona na SIEBIE, siedziałam w bibliotece całymi dniami z laptopem, wertowałam mase starych gazet, czasopism, książek. Odstawiłam na bok spacery z chłopakiem, koleżanki itp. REZULTAT był taki że zdałam jako jedyna z WYRÓŻNIENIEM. ;)
Bardzo lubię panią słuchać, ale błagam, proszę zwrócić uwagę na użycie zaimka osobowego "ja" w języku polskim. Nadużywanie go brzmi okropnie, ja, ja, ja.
Dzięki warto się uczyć na porażkach, a nie tylko na sukcesach.
Ďakujem za príbeh :)
Bardzo pouczające video. Moją porażką było nieukończenie studiów magisterskich (zdałem licencjat, podjąłem pracę, która kolidowała z egzaminami, a przede wszystkim zakochałem się, popełniłem masę masakrycznych błędów życiowych dla osoby, która nie miała zamiaru być ze mną), ale w końcu zrozumiałem, że i tak nie zrobiłbym aplikacji (brak pieniedzy), więc mimo braku tytułu "mgr" to i tak mam, czy raczej miałem korzyść z wyniesionej nauki, wiedzy, zwłaszcza w zakresie KPA, Kodeksu pracy, czy prawa cywilnego. Dziś jestem strzępkiem tej osoby sprzed lat, ale mam kochającą Żonę, ukochaną Córkę i życie toczy się dalej.
Pozdrawiam serdecznie!
No właśnie niestety trudno ocenić takie niefajne rzeczy na zapas, dopiero później się okazuje, że to nie była dobra droga. A szkoda, można by wielu nieprzyjemności uniknąć.
bardzo fajny film :) uświadomiłam sobie, że każdy ma w życiu gorsze momenty - nawet osoby z pozoru idealne i najlepsze, tak jak Ty :) ważne, żeby z każdej porażki wyciągać wnioski na przyszłość!
I oczywiście jestem bardzo ciekawa jakie były Wasze porażki! Takie najbardziej spektakularne :D
Jesli chodzi o moje porażki naukowe to nawet nie myśle, ze to porażka tylko kolejna lekcja. Nie zdałam matury z matematyki i poprawiałam w sierpniu. Udało mi sie poprawić na całkiem niezły wynik jak dla mnie. Prawko zdałam za drugim razem. Za pierwszym nie udało sie, bo nawet nie ruszyłam! Auto nie odpaliło mi dwa razy i koniec. Najlepsze jest to ze podczas nauki ani razu mi auto nie zgasło. Dopiero na egzaminie.
Dziękuję za ten film! Ja ostatnio poniosłam spektakularną porażkę. Oblałam ostatni egzamin przed pracą dyplomową na magisterce w Danii. Historia jest dłuższa, ale skończyło się na tym, że nie mogę skończyć tego kierunku. Napłakałam się przez miesiąc, ale przecież to nic nie daje. Więc biorę się w garść i spróbuję jakoś wykorzystać kredyty, które zdobyłam i skończyć co zaczęłam. Bardzo pouczający film! Też jeszcze wyjdę na ludzi :)
Asia, trzymam kciuki! :)
Napisz prosze jak Ci poszlo.
Naprawdę przydatny filmik. W maju podchodzę do matury i potrzebowałam takiego materiału do obejrzenia, bo aż stres się zmniejszył.
Powodzenia! :)
Ale niesamowicie potrzebny był ten odcinek.
Całe liceum miałam problem z hiszpańskim! Nauczycielka nie pozwoliła mi chodzić na włoski, bo za dużo umiałam. Poszłam na hiszpański, ale każda odpowiedź ustna dla mnie była nieświadomie po włosku. No nie umiałam się przestawić z włoskiego (bo cały czas się go uczyłam) na hiszpański i nauczycielka się że mnie śmiała😂 na dzień dzisiejszy zostałam z włoskim, a hiszpański poszedł w zapomnienie.
Doskonale rozumiem ten problem :) Nie miałaś po prostu serca do hiszpańskiego chyba :)
Twój upór i determinacja w osiąganiu celów są imponujące! :) Trzeba teraz ten podziw wcielić w czyn ;)
haha mam to samo! Nie znoszę literaturoznawstwa. Też lubię czytać, ale analizy? Skąd, jak, czemu tak trzeba coś interpretować, a nie w inny sposób?
Najgorsze to jeszcze mówić o tym :O Ja nie umiem :)
Dzieki,ze podzielilas sie z nami swoimi porazkami.
Dziękuję za ❤ Pozdrawiam serdecznie.
swietny filmik bardzo motywujacy i inspirujacy , ja mialam tez problem z matma w liceum nie zdalam rok.
Dziękuję bardzo!
Oglądając Twoje filmy zawsze żałuję, że mogę dać tylko jedną łapkę w górę, ale to wideo jest jeszcze bardziej niesamowite niż zwykle ;) Dobrze jest wiedzieć, że osobom, które podziwiasz też nie zawsze wszystko wychodziło, to bardzo motywujące.
PS. Co nie zmienia faktu, że tego, że nie ma filmów co tydzień, nie wybaczam :D
Będę, będą ;) Dziękuję za wszystkie łapki!
Dałaś radę dziewczyno!!!! Życie to proces. Jedna porażka nie przekreśla dalszych naszych planów. Co studiowałaś???
ja prawo jazdy zdaję już 8 raz. trwa to łącznie 7 lat. trzy razy zmieniłam ośrodek, raz nie zdaję na mieście, raz na placu.... to wstyd bo jestem radcą prawnym i wszyscy się ze mnie śmieją że prawo jazdy jest moją natrudniejszą dziedziną prawa..... nie mam już sił do tego.
Ojej :( A nie możesz zrobić tak, żeby nikomu nie mówić, że robisz? Jedna moja znajoma tak zrobiła i wszyscy byli zaskoczeni, kiedy nagle później miała prawo jazdy :)
no i właśnie tak zrobię, już powiedziałam w pracy że nie zapisuję się na kolejny termin, robię przerw, a egzamin wykupiłam, jazdy dodatkowe też.... jakby nie było to prawko to jedna z moich największych porażek.
niektórzy nie muszą mieć prawa jazdy po co robić zagrożenie na drogach,okazuje się ,że to jest najtrudniejszy egzamin w życiu
To już któryś film jaki oglądam na tym kanale, trafiłem tutaj dzisiaj i muszę przyznać że prezentuje Pani bardzo ciekawe treści. Proszę pomyśleć o utworzeniu playlist w których umieszone będą filmy tematycznie o języku niemieckim, hiszpańskim, ogólnotematyczne itp. Pozwoli to szybko znaleźć odbiorcom szukanych traści (np. ja szukając filmów tylko o hiszpańskim muszę się nieźle naprzewijać ;) ) a dodatkowo filmy oglądane w playlistach liczą się 4 razy bardziej do pozycjonowania co przyspieszy rozwój kanału, bo będzie lepiej zauważalny przez nowych widzów. Tyle z mojej strony na początek, zostawiam subskrypcję i nadrabiam ;)
Dzięki! Nie wiem, czy liczą się bardziej. Nikt nie wie, co się tak naprawdę tutaj liczy :D A playlisty, no cóż. Czasu zawsze na coś zabraknie :)
Dziękuję za ten film :) Wszelkie poprawki sprawdzianów czy egzaminów pomogły mi lepiej zgłębić daną dziedzinę, czego efektem były lepiej zdane egzaminy końcowe i lepsze oceny z przedmiotów w kolejnych latach. Historia z pacholkiem - jakbym siebie słyszała - podczas zwykłych jazd nie było problemu a na egzaminie przejechany totalnie. Dajesz nadzieję, dzięki!
Kłopoty z matematyką, egzamin na prawo jazdy. haha... Jakbym słyszała opowieść z mojego życia. ;)
Egzamin na prawko- nigdy nie ukończony :( mgr. nie zrobiona niestety i pewnie już tak pozostanie, j. francuski opanowane i prawie zapomniane podstawy, j. angielski (lata nauki) nadal dukam zdania ehhhh pisać więcej ;) Pozdrawiam , super filmik, motywujący, może podejmę się jeszcze raz zrobienia prawka. Dziękuję za ten filmik
Co prawda widzialam juz kiedys ten filmik, ale mam dzis tak okropny dzien, ze postanowilam sie dowartosciowac tym, ze nawet tak wspaniale osoby jak Ty mialy pod gorke😘
Zwariowałaś! :D I jeszcze ludzka krzywda Cię cieszy :D :D ;)
Haha, wcale nie cieszy a pociesza :P Wczoraj zdałam egzamin komisyjny i dowiedziałam się, że NIE POWINNAM GO ZDAĆ, więc wiesz jak jest ;)
Ja też miałem problemy z matematyki a lubiłem i lubię matematykę do dziś./ Uszanowanie.
Wczoraj zdawalam egzamin na poziomie b1 z niemieckiego, wydawalo mi sie ze jestem przygotowana bardzo dobrze a spanikowalam na pisaniu listu. Uzywalam bardzo proste slownictwo bo zapomnialam slow.zdania nie byly dokladnie w punkt🙄. Ustny za to super zadania ze sluchu i czytania ze zrozumieniem tez wydawaly mi sie proste. No i teraz najwazniejsze musze czekac jakies 3- 4 tygodnie na wyniki. Jestem sama wsciekla na siebie. Spanikowalam jak patrzylam jak czas szybko uciekal na egzaminie 😐
Trudny materiał z matematyki? Czyżby trygonometria przez którą miałem zagrożenie :) ?
A co do porażek, to też miałam ich kilka w życiu. Próbna matura z polskiego napisana na 3/50 (nie, nie żartuję z naprawdę tak było). Na szczęście tylko próbna, bo dzięki temu wzięłam się bardziej do roboty na polskim. Urlop dziekański, czyli roczna przerwa od studiów przez oblanie egzaminu z konwersacji. Co mi to dało? Wzięłam się bardziej do roboty, nie przebimbałam roku, ale naprawdę ciężko pracowałam. Opłacało się! A przygody z pisaniem pracy licencjackiej? Ojejku, były ogromne, ciągle miałam coś źle, ileż się napłakałam... Ale obronione, to najważniejsze :) Mogłabym jeszcze wymieniać i wymieniać. Uważam, że z każdej porażki da się, jeżeli się naprawdę chce, wyciągnąć coś dobrego :)
Te próbne matury są oceniane krytycznie, specialnie aby uczeń się przejął. Ja miałem całą przekreśloną na czerwono a i tak zdąłem mature. Dodatkowo prezentację w PP zrobiłem w dzień egzaminu i też zdałem, więc ta matura to jest pic na wodę.
Łukasz bardzo możliwe, że tak jest. Ja to tymbardziej wzięłam do siebie, bo podczas 3 lat liceum mieliśmy 4 nauczycieli z polskiego...
Studiowałaś w Polsce? Moim zdaniem studia w Polsce w ogóle nie przygotowują do pisania prac. Z tego co słyszałam. Chyba bardziej się koncentrują na jakichś egzaminach, ewentualnie krótkich esejach.
Madame Polyglot Tak, w Polsce, w Gliwicach. Uczelnia generalnie bardzo fajna, dużo można było się nauczyć. Ale z pracą... Wiele zależy też od promotora
W technikum w czwartki miałem 2x J.Polski (Straszna baba) 2x Matematyka (jedyne co lubiłem) 2x Chemię 1x Biologię i 1 x Fizyka. Był to luty, pogoda paskudna i jakoś szukałem wymówek aby w te czwartki nie chodzić. Nie wiem jak do tego doszło, że do połowy Marca prawie wcale w te czwartki nie chodziłem. W drugiej połowie marca pani z chemii czyta: "nie pisał pan egzaminu z .., wstawiam ocenę niedostateczną, ponieważ termin poprawkowy minął. Wymieniała mi tak 5 egzaminów, więc moja sytuacja w nowym semestrze była fatalna. Zareagowałem odrazu zacząłem się uczyć na 1 z tych egzaminów (do tego napisałem ściągę), powiedziałem, że na drugiej chemii poprawię (2 lekcja chemii w ten sam dzień). Podczas poprawy zostąłem przyłapany na ściąganiu i w efekcie dostałem kolejną 1. Nie wiem jak do dziś z tego g.... się wygrzebałem, ale od tego momentu nie lubię Chemii :)
Też nieźle. To w technikum per "Pan" mówili? :O
pani miała z 75 + lat, może jakieś starsze nawyki. Nawet nie wiem czy jeszcze żyje :P
Dziękuję za odpowiedź., uszanowanie.
Zaczynajac studia w Niemczech nie.mialas problemu z rozumieniem tego jezyka, potrafilas uczyc sie w tym jezyku ??'
Pamiętam, że to było jakoś tak, że przez pierwsze dwa tygodnie to było bardzo męczące. I wszystkie notatki później od razu konsultowałam w domu z książkami i uzupełniałam. Później już nie musiałam.
No nie spodziewałam sie ze byłaś takim buntownikiem zdolnym podrabiać podpis rodziców hihi. Ja w sumie nie miałam jakiś porażek naukowych... w liceum musiałam pisać egzamin poprawkowy z informatyki, ale to jeszcze przed wakacjami i przed wystawieniem ocen. Jako ze ja nie wiedziałam zupełnie dlaczego mam pisać ten egzamin, moja mama poszła pogadać z profesorem. I na tej rozmowie mój profesor przyznał, ze to nie dlatego ze jestem słaba czy cos, po prostu nasza klasa jest nieznośna i jakos ja musiał utemperować, a ze padło na mnie to juz zupełny przypadek... super, ale tak właśnie wyglądało moje liceum (za którym nigdy nie bede tęsknić). Na studiach po pierwszym semestrze egzamin z matmy zdałam dopiero za 3 razem. Pierwszy raz obrałam to sie zdenerwowałam i nawet nie poszłam obejrzeć pracy, za drugim razem poszłam obejrzeć swoja prace i okazało sie ze koleś który poprawiał mi prace nie policzył mi 5punktow za jedno zadanie (a to dawałoby mi z egzaminu 3), ale egzaminator stwierdził ze jego asystent na pewno to zauważył i pewnie w jakimś innym zadaniu policzył mi o te 5pkt za dużo. Ja wtedy jeszcze młoda i głupia zamiast sie kłócić i kazać mi pokazać gdzie niby on policzył mi za duzo to wyleciałam z płaczem.... prawo jazdy tez zdałam za 4 lub 5 razem. Tez za pierwszym obrałam plac, a dokładnie luk - czyli cos co ZAWSzE na kursie mi wychodziło hihi (podczas dodatkowych jazd mój instruktor śmiał sie ze mnie cała godzinę - miło prawda?). Ale ja taki nerwus jestem, ze wszelkie ustne egzaminy czy egzamin twarzą w twarz z egzaminatorem powodowały maxymalny stres. A egzamin który zdałam, zdalam tylko dlatego, ze miałam egzaminatora który na mnie sie darł cała drogę. "Co pani robi?" "I pani zdała teorie?" "Pani instruktor nie jest dla mnie żadnym autorytetem" "jak pani jedzie?", a jak usłyszałam "Pani wie ze na kolejne terminy bardzo długo sie czeka?" To uznałam ze właśnie obrałam, a cały stres odpłynął. Juz przed ośrodkiem, jak egzaminator zaczął wymieniać błędy jakie zrobiłam w myślach mówiłam "ok ok powiedz ze oblalam i mnie po prostu wypuść". A ten po 5min stwierdza "pomimo tych uchybień zaliczam pani egzamin..." szok!
Wszędzie gdzie napisałam obrałam, miałam na myśli oblałam (mój iPad postanowił mnie poprawić, bo wie lepiej co chce napisać ;). Jak widać nie jestem purystką językowa, ale czy porażki sie nie ponosi, a nie odnosi?
Nie mam pojęcia, może odnosi :D
Tak mi sie wydaje ze odnosi to sie sukces, a ponosi porażkę. Ale ja Miodkiem nie jestem ;)
No widzisz, mnie się już całkiem pomyliło. Ale pewnie masz rację. Brawo ja :D
Czasami schowanie głowy w piasek to jedyne wyjście ;)
Poprostu Slońce.Pozdrowienia z Norymbergi.
Nie zdałam egzaminu zawodowego praktycznego i 4 razy egzaminu na prawo jazdy
Super filmik! Może zrobisz Q&A?
To daj Q :)
Madame Polyglot Jakich języków sie teraz uczysz? Jak tam z twoim hiszpanskim?
Cóż odkładałem maturę sporo ale biorę się od jutra ;)
Nie mam pojęcia dlaczego ale po obejrzeniu tego filmu pierwsze co mi się pojawiło w głowie to ten fragment ->>> ruclips.net/video/jjRZMeq5Mkk/видео.html swoją drogą jeżeli ktoś nie widział, to rekomenduje cały film z 1995 roku.
Ooo, faaaajneeee! Dziękuję za linka! :)
Pamietam jak pisałam pracę licencjacką i moja tutorka ciągle kreśliła mój tekst do poprawy a najgorsze było to kiedy powiedziała, że jej się nie podoba moja praca. Myślałam, że się na mnie uwzięła gdyz moje koleżanki nie miały tyle poprawek u niej. Byłam mega wkurzona na SIEBIE, siedziałam w bibliotece całymi dniami z laptopem, wertowałam mase starych gazet, czasopism, książek. Odstawiłam na bok spacery z chłopakiem, koleżanki itp. REZULTAT był taki że zdałam jako jedyna z WYRÓŻNIENIEM. ;)
Wow, no to gratuluję! :D
Mogłaby pani prosz3 zapisać te niemieckie powiedzenie tutaj w komentarzu bedę bardzo wdzieczna 😊
Augen zu und durch? O to chodzi?
Madame Polyglot Zamknąć oczy i trzeba przebrnąć przez to dokładnie bardzo dziękuje !
Madame Poliglot pomaga nam,
chcesz się uczyć obcego języka?
Nie jesteś już z tym sam!
Madame, ukłony z Katowic ☺
Haha, fajne :D Dzięki! Pozdrowienia do Katowic!
Lubie Cie sluchac :)
Dzięki! Miło mi to słyszeć, bo moim zdaniem nie mówię zbyt dobrze i zawsze się stresuję :)
Madame Polyglot
W ogole nie widac stresu a mimo ze znasz kilka jezykow a ja tylko ledwo angielski, Twoj polski jest znacznie lepszy niz moj ;)
Nie struję się podczas nagrywania :) Tylko generalnie faktem, co sobie ludzie pomyślą, że kiepsko mówię :)
poniosłam :)
Poprawione ;)
Dla mężczyzny porażka na studiach to 1 rok w kamaszach. Było o co walczyć.
Dlaczego to porażka?
Rok przymusu bez możliwości realizacji własnych planów.
No ale to nie zawinione :)
💖💖
Pouczające chociaż troche szalone :-p
Bardzo lubię panią słuchać, ale błagam, proszę zwrócić uwagę na użycie zaimka osobowego "ja" w języku polskim. Nadużywanie go brzmi okropnie, ja, ja, ja.
Staram się ;)
"Jakie porażki odniosłam na tym polu". Porażki można ponieść. Odnieść można zwycięstwo. Ot, kolejna porażka. :P