Straciłam wzrok w zeszłym roku w lipcu, miałam wylew w oczach i dosłownie jednego dnia widziałam wszystko, a następnego dnia rano obudziłam się nie widząc nic. Na szczęście miałam tego dnia umówioną wizytę w szpitalu, więc udało mi się odebrać telefon od pani z rejestracji i powiedzieć, co się stało (byłam sama w domu). Teraz jestem po dwóch operacjach i głównie posługuję się lewym okiem, chociaż w lewym oku mam bardzo skomplikowaną wadę (jednocześnie +2 i -2, a więc potrzebuję dwóch par okularów i soczewki nic nie dają), natomiast w oku prawym wizja jest bardzo zaburzona, są zniekształcone kształty i kolory, plus obraz przesunięty jest lekko w dół i w lewo. W utracie wzroku najgorsza była bezsilność, bezczynność i depresyjna nuda, bo do ostatnich chwil nie wiedziałam, czy operacje się powiodą. Niewiele byłam w stanie zrobić sama, a nasz kraj jest bardzo nieprzystosowany dla osób niewidomych - wszędzie krawężniki, nierówna powierzchnia, ścieżki które kończą się nagle itp, nieregularne schody do metra i na dworzec, ścieżki dla niewidomych, po których chodzą ludzie i dzieci i też prowadzą do nikąd (albo do tablic bez braile’a). Zakupy to tragedia, ludzie popychają na ulicy, tramwaje czasem nie mają lektora a na przystankach nie ma przycisku do sprawdzania linii i czasu przyjazdu, no i oczywiście stare baby się pchają; nigdy nie wychodziłam sama z domu i podziwiam niesamowicie niewidomych, którzy dają sobie radę. Jednocześnie były też rzeczy, które zaskoczyły mnie tym, jak dobrze mi idą. Radziłam sobie nieźle z jedzeniem i nalewaniem picia na słuch, zajmowałam się głównie słuchaniem podcastów i dram (akurat pandora miała miejsce więc było czego słuchać) i siedziałam u mojego taty na tarasie i opalaniem. Miesiączka też nie była aż tak traumatycznym doświadczeniem, jakbym się spodziewała. Polska nijak mi nie pomogła. Nie dostałam żadnego dokumentu, nie przyznano mi niepełnosprawności, pomocy ani pieniędzy. Gdyby nie moi bliscy i naprawdę kochani lekarze ze szpitala to pewnie umarłabym we własnym mieszkaniu nie mając nic
Zmysł węchu jest nie tylko ważny podczas jedzenia, przekonałam się o tym podczas covida... to jest zagrażające życiu, jak utrata każdego innego zmysłu! nie czujesz czy coś się pali, czy wydobywa się gaz, czy śmierdzi coś chemia i właśnie wdychasz to do płuc trując się. Każdy ma swoją funkcję i każdy jest zajebiscie ważny.
też od dziecka uwielbiam takie mizianie. ale też mam takie odczucia kiedy ktoś w jednym miejscu się zatrzymuje i wtedy ja sie frustruje i krzyczę bo czuje jakby ktoś mi dziurę robil i tak zawsze mowilam zeby mi przestawali robić dziurę. ja chcę mizianka ale z pasją, wyczuciem, zaangażowaniem
W temacie straty wzroku, w niektórych miastach są miejsca, w których można poczuć jak to jest żyć bez wzroku. Byłam w takim miejscu w Toruniu, nazywał się chyba Niewidzialny Dom, bardzo polecam, niezapomniane doświadczenie.
Również tam byłam, bardzo ciekawe doświadczenie. Pierwsze uczucie, jakie miałam to przerażenie, bo poczułam się jak w próżni, panicznie szukałam kontaktu z inną osobą. Oprowadzał nas niewidomy od urodzenia mężczyzna i zaproponował mi nawet wyjście na zewnątrz. Zdecydowałam kontynuować i po chwili przywykłam do ciemności, ale pierwsze chwile były naprawdę zaskakująco trudne.
Ja nie lubie delikatnego głaskania, takiego miziania. Dostaje szału na calym ciele i musze wtedy ostro sie podrapać prawie wszędzie ;) Słyszałam, że podobnie mają osoby ze spektrum autyzmu. Moj partner śmieje sie, że na takie okazje kupi grabki ;) Z dzwieków nie lubie mlaskania. Moja koleżanka po zabiegu powiekszenia ust w tej kwestii stała sie nie do zniesienia :/ Dostaje szału. Z zapachów poruszył mnie bardzo wymiotnie zbuk. Nienawidzę smaku kolendry. Pozdrawiam i życze spokojnych następujacych dni :)
Wyobraźcie sobie, że macie zdrętwiałe ręce i nie możecie przez to nic podnieść, bo nie czujecie ciężaru, ani konstrukcji którą chcecie wziąć w ręce. Spróbujcie się napić w ten sposób. Wydaje mi się że brak zmysłu dotyku może pozwolić ruszać się, ale nie złapać coś precyzyjnie np długopis, czy szklankę
Z najgorszych zapachów w życiu to mam jedno wspomnienie ... Jakieś dwa lata temu mieszkałam we Wrocławiu w starej kamienicy. Mieliśmy sąsiada , starszy grubszy Pan , samotny... Rzadko go widywaliśmy.. mieszkał z psem. Zaczął się wydobywać z jego piętra jakiś okropny zapach którego nie mogę do niczego porównać. Przez tydzień ludzie zaczęli się już niepokoic , sąsiedzi wezwali policję ponieważ nikt go od ponad tygodnia nie widział ani nie było słychać jego psa... Okazało się że tydzień mieszkaliśmy z trupem , i dzien w dzień wdychalismy ten nieznośny trupi jad. Dodam że przez kilkana następnych miesięcy dozorca nie mógł się pozbyć tego zapachu z mieszkania i nie dało się przejść nie zasłaniając nosa obok...
Miałam temat zmysłów poruszony w szkole pielęgniarskiej. Pytanie było czy gorzej jest stracić (lub po prostu nie mieć) słuch czy wzrok? Cała grupa jednomyślnie odparła, że wzrok. Jednak odpowiedź wykładowcy była zupełnie odwrotna. Warto wziąć pod lupę aspekt komunikacji, tego jak ta komunikacja jest klarowna dla odbiorcy i na ile szybka. Po osobie głuchej siłą rzeczy nie widać, że jest głucha. Temat komunikacji był też poruszany na płaszczyźnie emocjonalnej np. szukanie partnera itp. itd. ogólnie cała analiza tego tematu i wnioski, jakie zostały wyciągnięte były dla mnie sporym zaskoczeniem.
Maciek nie wspomniał o NORTHSENSE. Czyli zmyśle, który każdy może sobie dokupić. No ale okay. W sprawach zapachów, od dziecka bojkotowałem dezodoranty, to było spowodowane przerażeniem, które wywołała we mnie dziura ozonowa w latach 90tych. Stąd zawsze optowałem za atomizerami. Ostatnio się przeprosiłem z dezodorantami z przyczyn antyperspiracyjnych. W ramach teamu Puma mój ulubiony to był Flowing. Szybko przeszedłem też na mainstream, a z biegiem lat przeszedłem chyba większość oferty Paco Rabanne, i dalej czuję się młodo i używam na codzień. Z ciekawostek, kiedy za młodu studiowałem w Bergen w Norwegii, zdarzało mi się czuć pewien wtedy bardzo popularny zapach i nie byłem w stanie dociec, co to za zapach, a był to jakiś evergreen, który w nieoczekiwanych momentach życia mi się później latami przewijał, i nie byłem w stanie odkryć co to może być, aż w zeszłym roku pomyślałem, że jak tylko to znowu gdziekolwiek poczuję, to nie będę się krygować i obowiązkowo zaczepię delikwenta i zapytam "PRZEPRASZAM. CZYM PACHNIESZ?!". Zaczepianie ludzi jest zdecydowanie poza moją strefą komfortu, ale udało się. Teatr. Gość mi powiedział co to za zapach, był to Creed Aventus. Nareszcie!
Mógłbym żyć bez smaku, i tak większość potraw odbieramy wzrokowo oraz węchowo. Ludzie wyewoluowali do bycia wzrokowcami, nawet jeśli nie mamy super zmysłów jak ptaki, ale nadal większość naszego istnienia to wzrok.
jak ja w 2021 przez chorobę straciłam smak i węch na prawie 2 tygodnie, to jedzenie było mega utrudnione.. ciężko sobie to wyobrazić, ale naprawdę dziwnie się przeżuwa coś, czując jedynie teksturę...
Apropo wąchania pod pachą 😅 tydzień temu przeszłam operacje usunięcia pierwszego żebra (licząc od góry), jest ona wykonywana przez nacięcie właśnie pod pachą. Nie mogę tego myc niczym oprócz wody i używać żadnych antyperspirantów. Zapach 100 na 10 😅
Z dotykiem też pamiętam, że koleżanki na wycieczce się po plecach głaskały, dla mnie było to bardzo dziwne, ale ja ogólnie dotyku nie lubię 😅. Słuch: jest sporo dźwięków, które sprawiają mi ból fizyczny np. darcie materiału, aż mnie dreszcz na samą myśl przechodzi xd. Z zapachów pamiętam jak się kiedyś przed imprezą sylwestrową wypsikałam jakimś Givenchy i musiałam się po tym wykąpać, a ciuchy poszły do prania, mdliło mnie od tego strasznie. Niestety nie nauczyłam się na błędzie i jeszcze kilka razy zdarzyło mi się kupić polecane perfumy, których zapachu nie mogłam wytrzymać. A smak... no cóż kolendra do dzieło szatana i smakuje mydłem 😅.
Oglądaliście film Perfect Sense? Z Eva Green i Evanem McGregorem. Opis z filmweb: W wyniku tajemniczej epidemii ludzkość traci po kolei wszystkie zmysły.
Ja mogłabym stracić węch, bo niestety jestem bardzo wrażliwa na zapachy. Jak miałam "samiwiecieco" to przez 2 dni nie czułam zapachów i smaków. to były najlepsze 2 dni w moim życiu, mogłam posprzątać tam, gdzie zazwyczaj nie sprzątam, a gdzie może pojawić się jakiś zapach. Ja lubię być drapana, ale nie ograniczam się tylko do pleców, może to być ręka, noga, włosy, cokolwiek. I to się wzięło z dzieciństwa, babcia mnie drapała po pleckach podczas oglądania telewizji i to był super spędzony czas, zwłaszcza jak za ścianą starzy się kłócili. To mi daje poczucie bezpieczeństwa. Z dźwięków to też nie znoszę ASMR i takiego sztucznie dziecinnego, przesłodzonego kawaii głosu, ale dźwięki, które dosłownie sprawiają mi ból to stukanie sztućcami o zęby (a niektórzy tak jedzą, że zębami ściągają żarcie z widelca), albo mieszanie/skrobanie metalową łyżką w metalowej misce czy garnku. Lubię kolendrę, wytrawne smaki i hawajską. Za to nie cierpię smaku coli i selera, chociaż kiedyś lubiłam.
Jeśli już mówicie o ASMR to lepiej się dowiedzcie co to znaczy i co robi... Mówienie, że się tego nie lubi, to jak, że się nie lubi orgazmu albo innej przyjemności. A jeśli Ola mówiła, że lubi głaskanie po plecach, to właśnie przez ASMR
Zapach różnie reaguje ze skórą. Miałem kiedyś perfumy Kenzo, na pewno kojarzycie taki granatowy flakon. Dostałem go od dziewczyny, uwielbiała mnie w tym zapachu.Dla mnie był okropny. Ale czego się nie robi dla miłości
Ja np nienawidzę zapachu octu, jest mi od razu niedobrze i chce mi sie plakac xD zapach kalafiora tak samo jak mama gotowala to ja wychodzislam z domu 😅 albo np zapach benzyny mialam kolezanke ktora uwielbiala ten zapach nigdy nie moglam tego zrozumiec. Za to kocham zapach kawy. Rowniez z mizianiem kojarzy mi sie dziecinstwo, zawsze mama mi tak robila przed snem zwłaszcza po rece. Za to nie cierpie jak ktos dotyka moich wlosów 😬 No i z tym poklepywaniem mam dokladnie tak samo jak Ola, tragedia. Majac C i tracac wech i smak zdecydowanie stwierdzam ze moglabym zyc bez smaku, tym bardziej ze jestem wybredna jesli chodzi o jedzenie, moze bym wtedy wiecej jadla xD Jako tancerz i choreograf nie wyobrazam sobie stracic sluch, chyba bym sie zaplakala. Chociaz jestem tak wrażliwa na niektóre dźwięki jak np mlaskanie.. o jezu.. na sama mysl sie wkurwiam xD
ja także mam mizofonię, więc znam ból Oli :( niestety potrafi to bardzo źle wpływać i na psychikę i na relacji, a bardzo ciężko się tego pozbyć... mnie irytują też czasami bodźce wzrokowe, np. gdy ktoś się ciągle drapie albo gryzie sobie policzek. jak się np. kogoś pozna nowego, to głupio powiedzieć: ej ale weź nie jedz przy mnie, nie siorb, nie ruszaj się w powtarzalny sposób itp. bo nie będę mogła wytrzymać siedząc obok ciebie XD a udawanie, że to nie irytuje jest trudne..
Nie mam smaku 3 miesiąc (powikłania po wycinaniu migdałków i krwotoku😅). Nie czujesz smaku, a czujesz strukturę jedzenia, dlatego przez pierwszy miesiąc tylko ryż do sushi był zdatny xD Niby to "tylko" smak, ale przez to, że go nie czujesz ti nie chce się jeść, a to znaczy, że nie ma się siły na nic. Później wmuszasz w siebie żarcie przez co je sobie obrzydzasz. Nie polecam nikomu...
Głaskanie po plecach jest cudowne, ale tylko przez jedną osobę. Z kolei ja nienawidzę jak ktoś dotyka moich włosów, z tej niechęci przestałam chodzić do fryzjera nawet i podcinam włosy sama 🙄
Cóż, zgodzę się, że wzrok definiuje trochę nasz gatunek i ze wszystkich zmysłów jest najważniejszy. Niemniej ja, nie potrafiłbym żyć bez zmysły słuchu... Nie móc słuchać muzyki... zwariowałbym. I to tak na serio 😥
Mam mizofonię również. Ale chętnie bym oddał słuch lub węch - za lepszy wzrok. Z powodu choroby w jednym oku widzę na ~25% i jest chujowo po prostu. Nie polecam.
Też mam mizofonie! Masakra! Bardzo deberwuja mnie od ludzkie dźwięki, mlaskanie, skubanie paznokci, czkawka! Mój mąż natomiast ma bzika na punkcie drapania po głowie, a ja gdy tylko słyszę "podrap" to już mnie bierze wku..w 🙈🙈🙈 syn natomiast też ma problem z materiałami, metkami itd. Córka natomiast wybrzydza że smakami... Każdy jest inny
Ohydne doświadczenie to taniec z kimś bardzo spoconym i potem chodzenie z jego smrodkiem na sobie:/ No i też mam mizofonię, szczególnie drażnią mnie odgłosy mlaskająco-siorbiące brrr. Ale asmr, które jest tylko delikatnym stukaniem jak krople deszczu uderzające o parapet, jest całkiem znośne.
Straciłam wzrok w zeszłym roku w lipcu, miałam wylew w oczach i dosłownie jednego dnia widziałam wszystko, a następnego dnia rano obudziłam się nie widząc nic. Na szczęście miałam tego dnia umówioną wizytę w szpitalu, więc udało mi się odebrać telefon od pani z rejestracji i powiedzieć, co się stało (byłam sama w domu). Teraz jestem po dwóch operacjach i głównie posługuję się lewym okiem, chociaż w lewym oku mam bardzo skomplikowaną wadę (jednocześnie +2 i -2, a więc potrzebuję dwóch par okularów i soczewki nic nie dają), natomiast w oku prawym wizja jest bardzo zaburzona, są zniekształcone kształty i kolory, plus obraz przesunięty jest lekko w dół i w lewo.
W utracie wzroku najgorsza była bezsilność, bezczynność i depresyjna nuda, bo do ostatnich chwil nie wiedziałam, czy operacje się powiodą. Niewiele byłam w stanie zrobić sama, a nasz kraj jest bardzo nieprzystosowany dla osób niewidomych - wszędzie krawężniki, nierówna powierzchnia, ścieżki które kończą się nagle itp, nieregularne schody do metra i na dworzec, ścieżki dla niewidomych, po których chodzą ludzie i dzieci i też prowadzą do nikąd (albo do tablic bez braile’a). Zakupy to tragedia, ludzie popychają na ulicy, tramwaje czasem nie mają lektora a na przystankach nie ma przycisku do sprawdzania linii i czasu przyjazdu, no i oczywiście stare baby się pchają; nigdy nie wychodziłam sama z domu i podziwiam niesamowicie niewidomych, którzy dają sobie radę.
Jednocześnie były też rzeczy, które zaskoczyły mnie tym, jak dobrze mi idą. Radziłam sobie nieźle z jedzeniem i nalewaniem picia na słuch, zajmowałam się głównie słuchaniem podcastów i dram (akurat pandora miała miejsce więc było czego słuchać) i siedziałam u mojego taty na tarasie i opalaniem. Miesiączka też nie była aż tak traumatycznym doświadczeniem, jakbym się spodziewała.
Polska nijak mi nie pomogła. Nie dostałam żadnego dokumentu, nie przyznano mi niepełnosprawności, pomocy ani pieniędzy. Gdyby nie moi bliscy i naprawdę kochani lekarze ze szpitala to pewnie umarłabym we własnym mieszkaniu nie mając nic
Zmysł węchu jest nie tylko ważny podczas jedzenia, przekonałam się o tym podczas covida... to jest zagrażające życiu, jak utrata każdego innego zmysłu! nie czujesz czy coś się pali, czy wydobywa się gaz, czy śmierdzi coś chemia i właśnie wdychasz to do płuc trując się. Każdy ma swoją funkcję i każdy jest zajebiscie ważny.
też od dziecka uwielbiam takie mizianie. ale też mam takie odczucia kiedy ktoś w jednym miejscu się zatrzymuje i wtedy ja sie frustruje i krzyczę bo czuje jakby ktoś mi dziurę robil i tak zawsze mowilam zeby mi przestawali robić dziurę. ja chcę mizianka ale z pasją, wyczuciem, zaangażowaniem
Zapach to szczególny zmysł. Do dziś lubię zapach pasty do podłóg, bo kojarzy mi się z wysprzątanym domem rodziców na święta.
zapach to nie zmysł...
Moim ASMR przed snem to włączanie przyrodniczych filmów gdy czyta Pani Czubówna ❤
W temacie straty wzroku, w niektórych miastach są miejsca, w których można poczuć jak to jest żyć bez wzroku. Byłam w takim miejscu w Toruniu, nazywał się chyba Niewidzialny Dom, bardzo polecam, niezapomniane doświadczenie.
Również tam byłam, bardzo ciekawe doświadczenie. Pierwsze uczucie, jakie miałam to przerażenie, bo poczułam się jak w próżni, panicznie szukałam kontaktu z inną osobą. Oprowadzał nas niewidomy od urodzenia mężczyzna i zaproponował mi nawet wyjście na zewnątrz. Zdecydowałam kontynuować i po chwili przywykłam do ciemności, ale pierwsze chwile były naprawdę zaskakująco trudne.
Ja nie lubie delikatnego głaskania, takiego miziania. Dostaje szału na calym ciele i musze wtedy ostro sie podrapać prawie wszędzie ;) Słyszałam, że podobnie mają osoby ze spektrum autyzmu. Moj partner śmieje sie, że na takie okazje kupi grabki ;) Z dzwieków nie lubie mlaskania. Moja koleżanka po zabiegu powiekszenia ust w tej kwestii stała sie nie do zniesienia :/ Dostaje szału. Z zapachów poruszył mnie bardzo wymiotnie zbuk. Nienawidzę smaku kolendry. Pozdrawiam i życze spokojnych następujacych dni :)
Wyobraźcie sobie, że macie zdrętwiałe ręce i nie możecie przez to nic podnieść, bo nie czujecie ciężaru, ani konstrukcji którą chcecie wziąć w ręce. Spróbujcie się napić w ten sposób. Wydaje mi się że brak zmysłu dotyku może pozwolić ruszać się, ale nie złapać coś precyzyjnie np długopis, czy szklankę
Z najgorszych zapachów w życiu to mam jedno wspomnienie ... Jakieś dwa lata temu mieszkałam we Wrocławiu w starej kamienicy. Mieliśmy sąsiada , starszy grubszy Pan , samotny... Rzadko go widywaliśmy.. mieszkał z psem.
Zaczął się wydobywać z jego piętra jakiś okropny zapach którego nie mogę do niczego porównać. Przez tydzień ludzie zaczęli się już niepokoic , sąsiedzi wezwali policję ponieważ nikt go od ponad tygodnia nie widział ani nie było słychać jego psa... Okazało się że tydzień mieszkaliśmy z trupem , i dzien w dzień wdychalismy ten nieznośny trupi jad. Dodam że przez kilkana następnych miesięcy dozorca nie mógł się pozbyć tego zapachu z mieszkania i nie dało się przejść nie zasłaniając nosa obok...
wesołego jajka dla najlepszej pary w necie!
Miałam temat zmysłów poruszony w szkole pielęgniarskiej. Pytanie było czy gorzej jest stracić (lub po prostu nie mieć) słuch czy wzrok? Cała grupa jednomyślnie odparła, że wzrok. Jednak odpowiedź wykładowcy była zupełnie odwrotna. Warto wziąć pod lupę aspekt komunikacji, tego jak ta komunikacja jest klarowna dla odbiorcy i na ile szybka. Po osobie głuchej siłą rzeczy nie widać, że jest głucha. Temat komunikacji był też poruszany na płaszczyźnie emocjonalnej np. szukanie partnera itp. itd. ogólnie cała analiza tego tematu i wnioski, jakie zostały wyciągnięte były dla mnie sporym zaskoczeniem.
Maciek nie wspomniał o NORTHSENSE. Czyli zmyśle, który każdy może sobie dokupić. No ale okay. W sprawach zapachów, od dziecka bojkotowałem dezodoranty, to było spowodowane przerażeniem, które wywołała we mnie dziura ozonowa w latach 90tych. Stąd zawsze optowałem za atomizerami. Ostatnio się przeprosiłem z dezodorantami z przyczyn antyperspiracyjnych. W ramach teamu Puma mój ulubiony to był Flowing. Szybko przeszedłem też na mainstream, a z biegiem lat przeszedłem chyba większość oferty Paco Rabanne, i dalej czuję się młodo i używam na codzień. Z ciekawostek, kiedy za młodu studiowałem w Bergen w Norwegii, zdarzało mi się czuć pewien wtedy bardzo popularny zapach i nie byłem w stanie dociec, co to za zapach, a był to jakiś evergreen, który w nieoczekiwanych momentach życia mi się później latami przewijał, i nie byłem w stanie odkryć co to może być, aż w zeszłym roku pomyślałem, że jak tylko to znowu gdziekolwiek poczuję, to nie będę się krygować i obowiązkowo zaczepię delikwenta i zapytam "PRZEPRASZAM. CZYM PACHNIESZ?!". Zaczepianie ludzi jest zdecydowanie poza moją strefą komfortu, ale udało się. Teatr. Gość mi powiedział co to za zapach, był to Creed Aventus. Nareszcie!
Mógłbym żyć bez smaku, i tak większość potraw odbieramy wzrokowo oraz węchowo. Ludzie wyewoluowali do bycia wzrokowcami, nawet jeśli nie mamy super zmysłów jak ptaki, ale nadal większość naszego istnienia to wzrok.
jak ja w 2021 przez chorobę straciłam smak i węch na prawie 2 tygodnie, to jedzenie było mega utrudnione.. ciężko sobie to wyobrazić, ale naprawdę dziwnie się przeżuwa coś, czując jedynie teksturę...
Też mam mizofonie. Nie lubię też stukania itp, asmr to okropieństwo, ale za to uwielbiam brown noise. Wymieniać można by długo 😁
Apropo wąchania pod pachą 😅 tydzień temu przeszłam operacje usunięcia pierwszego żebra (licząc od góry), jest ona wykonywana przez nacięcie właśnie pod pachą. Nie mogę tego myc niczym oprócz wody i używać żadnych antyperspirantów. Zapach 100 na 10 😅
Z dotykiem też pamiętam, że koleżanki na wycieczce się po plecach głaskały, dla mnie było to bardzo dziwne, ale ja ogólnie dotyku nie lubię 😅.
Słuch: jest sporo dźwięków, które sprawiają mi ból fizyczny np. darcie materiału, aż mnie dreszcz na samą myśl przechodzi xd.
Z zapachów pamiętam jak się kiedyś przed imprezą sylwestrową wypsikałam jakimś Givenchy i musiałam się po tym wykąpać, a ciuchy poszły do prania, mdliło mnie od tego strasznie. Niestety nie nauczyłam się na błędzie i jeszcze kilka razy zdarzyło mi się kupić polecane perfumy, których zapachu nie mogłam wytrzymać.
A smak... no cóż kolendra do dzieło szatana i smakuje mydłem 😅.
film na temat utraty wzroku "oczy Julii" polecam bardzo
mój ulubiony odcinek
Oglądaliście film Perfect Sense? Z Eva Green i Evanem McGregorem. Opis z filmweb: W wyniku tajemniczej epidemii ludzkość traci po kolei wszystkie zmysły.
Już teraz życzę Wam Zdrowych wesołych świąt Wielkanocnych. ❤
Ja mogłabym stracić węch, bo niestety jestem bardzo wrażliwa na zapachy. Jak miałam "samiwiecieco" to przez 2 dni nie czułam zapachów i smaków. to były najlepsze 2 dni w moim życiu, mogłam posprzątać tam, gdzie zazwyczaj nie sprzątam, a gdzie może pojawić się jakiś zapach.
Ja lubię być drapana, ale nie ograniczam się tylko do pleców, może to być ręka, noga, włosy, cokolwiek. I to się wzięło z dzieciństwa, babcia mnie drapała po pleckach podczas oglądania telewizji i to był super spędzony czas, zwłaszcza jak za ścianą starzy się kłócili. To mi daje poczucie bezpieczeństwa.
Z dźwięków to też nie znoszę ASMR i takiego sztucznie dziecinnego, przesłodzonego kawaii głosu, ale dźwięki, które dosłownie sprawiają mi ból to stukanie sztućcami o zęby (a niektórzy tak jedzą, że zębami ściągają żarcie z widelca), albo mieszanie/skrobanie metalową łyżką w metalowej misce czy garnku.
Lubię kolendrę, wytrawne smaki i hawajską. Za to nie cierpię smaku coli i selera, chociaż kiedyś lubiłam.
Zimna Cola raz na 2 miesiące (czasem rzadziej) smakuje wybooornie! ❤
Klap klask
Klap klask
W 'Tańcząc w ciemnościach' von Triera jest dość mocny motyw tracenia wzroku
Ja słuch ostatecznie mógłbym odpuścić
Jeśli już mówicie o ASMR to lepiej się dowiedzcie co to znaczy i co robi...
Mówienie, że się tego nie lubi, to jak, że się nie lubi orgazmu albo innej przyjemności.
A jeśli Ola mówiła, że lubi głaskanie po plecach, to właśnie przez ASMR
Smak
jestem osobą, która straciła wzrok. bywa trudno, ale można się przystosować jeśli nie ma wyjścia.
Ja myślę ze spokojnie możnaby uznać za sztukę w kwestii zmysłu dotyku masaże i wszelkie ceremonie/rytuały związane z fizycznym kontaktem
Zapach różnie reaguje ze skórą. Miałem kiedyś perfumy Kenzo, na pewno kojarzycie taki granatowy flakon. Dostałem go od dziewczyny, uwielbiała mnie w tym zapachu.Dla mnie był okropny. Ale czego się nie robi dla miłości
Polecam o tym film - Perfect Sense (2011)
Aktualnie nie czuje zapachu i smaku i przez to straciłam apetyt. Święta tuż tuż, i jak tu smakować te wszystkie pyszności? 😕
Ja np nienawidzę zapachu octu, jest mi od razu niedobrze i chce mi sie plakac xD zapach kalafiora tak samo jak mama gotowala to ja wychodzislam z domu 😅 albo np zapach benzyny mialam kolezanke ktora uwielbiala ten zapach nigdy nie moglam tego zrozumiec. Za to kocham zapach kawy. Rowniez z mizianiem kojarzy mi sie dziecinstwo, zawsze mama mi tak robila przed snem zwłaszcza po rece. Za to nie cierpie jak ktos dotyka moich wlosów 😬 No i z tym poklepywaniem mam dokladnie tak samo jak Ola, tragedia. Majac C i tracac wech i smak zdecydowanie stwierdzam ze moglabym zyc bez smaku, tym bardziej ze jestem wybredna jesli chodzi o jedzenie, moze bym wtedy wiecej jadla xD Jako tancerz i choreograf nie wyobrazam sobie stracic sluch, chyba bym sie zaplakala. Chociaz jestem tak wrażliwa na niektóre dźwięki jak np mlaskanie.. o jezu.. na sama mysl sie wkurwiam xD
Jako bardzo dobry film o utracie wzrok - Tańcząca w ciemności, gdzie główną rolę gra Bjork, także oprawa muzyczna też jest dobra.
Drapanko wieczorem być musi 😅
fajny odcinek
100% prawdy z tym wąchaniem jaj. Dodam jeszcze dłubanie w pępku a potem wąchanie palucha
ja także mam mizofonię, więc znam ból Oli :( niestety potrafi to bardzo źle wpływać i na psychikę i na relacji, a bardzo ciężko się tego pozbyć... mnie irytują też czasami bodźce wzrokowe, np. gdy ktoś się ciągle drapie albo gryzie sobie policzek. jak się np. kogoś pozna nowego, to głupio powiedzieć: ej ale weź nie jedz przy mnie, nie siorb, nie ruszaj się w powtarzalny sposób itp. bo nie będę mogła wytrzymać siedząc obok ciebie XD a udawanie, że to nie irytuje jest trudne..
U mojego starego chwila głaskania to 2 minuty xddd zazdro mishon
Ola, mam tak samo jak Ty 😅😅😅 jak mnie ktoś poklepie to mam ochotę go klęknąć raz a porządnie 😂
A widzieliście film „Ślepa furia” z Rutgerem Hauerem? :))) Aż sobie odświeżę!
Mam tak jak Maciek jeśli chodzi o dotyk , może to byś spowodowane przestymulowaniem …? Nie wiem … pozdrawiam was serdecznie ❤
Nie mam smaku 3 miesiąc (powikłania po wycinaniu migdałków i krwotoku😅). Nie czujesz smaku, a czujesz strukturę jedzenia, dlatego przez pierwszy miesiąc tylko ryż do sushi był zdatny xD
Niby to "tylko" smak, ale przez to, że go nie czujesz ti nie chce się jeść, a to znaczy, że nie ma się siły na nic. Później wmuszasz w siebie żarcie przez co je sobie obrzydzasz. Nie polecam nikomu...
ja straciłom w znacznym stopniu węch kilka lat temu i szczerze to ma wiecej zalet niz wad
Mishon mam tak samo, głaskanie musi być stałe, nie można się zatrzymywać!!!!!
Głaskanie po plecach jest cudowne, ale tylko przez jedną osobę. Z kolei ja nienawidzę jak ktoś dotyka moich włosów, z tej niechęci przestałam chodzić do fryzjera nawet i podcinam włosy sama 🙄
Domol ten spray do odkurzania mebli też ma taki zapach jak kwiaty na pogrzebie
Maciek oczmi ruszasz a ich nie dotykasz 😂
Zapach i smak są połączone bez zapachu nie poznasz wszystkich smaków zamykajcie nos i coś sprubojcie;)
A w wiedniu- stacja metra Stefanplatz, handlowa, turystyczna zabytkowa- ta stacja śmierdzi kupą😅😅
Cóż, zgodzę się, że wzrok definiuje trochę nasz gatunek i ze wszystkich zmysłów jest najważniejszy. Niemniej ja, nie potrafiłbym żyć bez zmysły słuchu... Nie móc słuchać muzyki... zwariowałbym. I to tak na serio 😥
Maciek ma rację z perfumami kobiety potrafią łatwo zagadać w tym temacie ;)
Hahaha,Warga to przechuj 😂😂😂
Nieznosze asmr, nie rozumiem jak to może kogoś uspokajać, mnie to rozwściecza 💀
Jako osoba z bardzo dużą wadą wzroku dla mnie najbardziej bolesne byłoby na pewno stracenie tego zmysłu. Chyba z dwojga złego lepiej nie mieć węchu
Mam mizofonię również.
Ale chętnie bym oddał słuch lub węch - za lepszy wzrok.
Z powodu choroby w jednym oku widzę na ~25% i jest chujowo po prostu.
Nie polecam.
Też mam mizofonie! Masakra! Bardzo deberwuja mnie od ludzkie dźwięki, mlaskanie, skubanie paznokci, czkawka! Mój mąż natomiast ma bzika na punkcie drapania po głowie, a ja gdy tylko słyszę "podrap" to już mnie bierze wku..w 🙈🙈🙈 syn natomiast też ma problem z materiałami, metkami itd. Córka natomiast wybrzydza że smakami... Każdy jest inny
Z tymi odgłosami różnymi mam to samo co Ola. Powtarzające dźwięki sprawiają mi ból.
Pot a' La pasztetowa hahaha
Kiedy Ola w Kanale Zero? No ej Maciek.
Ola najgorszy typ.. taaaaka mądra
Podzielam NIE lubienie dotykania, najgorsza zmora 💀💀💀
Ohydne doświadczenie to taniec z kimś bardzo spoconym i potem chodzenie z jego smrodkiem na sobie:/
No i też mam mizofonię, szczególnie drażnią mnie odgłosy mlaskająco-siorbiące brrr. Ale asmr, które jest tylko delikatnym stukaniem jak krople deszczu uderzające o parapet, jest całkiem znośne.
Lubię głaskanie i strasznie powtarzalne dźwięki mnie wkurwiają 😑 I lubię głaskać kogoś bo sprawia mi to przyjemność jakbym sama była głaskana 😂
ale o dziwo lubię ASMR ale nie wszystkie dźwięki
🤔 Ja mam tak że zapach odpala mi wspomnienia, a piosenki kojarzą mi się z ludźmi
... nie wierzę, że ludzie poświęcają swoje życie na takie głupoty.
Znowu jakaś retrospekcja z kanału zero?
Najgorsze jest stracić węch i wzrok mając kolegów z głupim poczuciem humoru