Niesamowita historia- u mnie z dreszczem na plecach i łzą w oku...Osobiście wierzę w wersję Halley, bo są na tym świecie rzeczy, których się nie da pojąć rozumem. Dziękuję
Odsluchalam do końca, polaly mi sie łzy nad losem Alicji. Podtrzymuje teze, ze historia niewiarygodna i piękna, zupelnie jak bajka. Sposob przedstawienia po prostu kapitalny. Bardzo dziękuję.❤
Witam, faktycznie,fascynujaca historia.. Musze powiedzieć ze z faktami nawet nie mysle dyskutować,dziecko moglo widziec Alicje,jestem osobą wierząca,to nie będzie dla mnie jakimś ogromnym szokiem... najważniejsze ze dziecko przeżyło,ze nie mialo traumy...ze ta historia nauczyla doroslych wyobrazni... Pozdrawiam i dziękuję
Na kanale Dębowa Chatka, w historiach opowiadanych przez dzieci zaginione i odnalezione, też czasem pojawia się motyw czegoś magicznego, czegoś co dziecko widziało, przez co było "prowadzone", co pozwalało mu przetrwać traumę. Ta historia jest najbardziej zdumiewająca. Jak zwykle - dzięki i uwielbiam ☺
Zgadzam się z tą opinią! Jestem również słuchaczką "Dębowej Chatki" i jak Papillaria zaczęła powyższą opowieść o zaginionym dziecku w parku narodowym, to natychmiast pomyślałam o Missing 411. Dziękuję autorce podcastu za dzisiejszą historię.🥰 Niesamowita!🤗
Bardzo podobal mi sie ten podkast uwielbiam ciebie .Ja stracilam swoja coreczke tragicznie dalas mi nadzieje ze kiedys zobcze ja .Cierpie na depresje juz 20 lat i na P..T.S.D.P.T.S.D to nazwa angielska. Placze i mysle ze kiedys zobacze Mojave Dominike.Pozdrawiam z Cannady Marzenna ❤
Pani Marzanno, ja też mam syna po drugiej stronie i wiem że oni tam żyją nadal. Nie jeden raz miałam przekaz od syna we śnie. Gdy dołączymy do nich, wtedy znów będziemy razem. Przytulam Cię mocno, kiedyś ten ból będzie inny lżejszy, nie płacz, bo jej wtedy jest ciężko.
Bardzo ontrygujaca historia. Szczęśliwie uratowana dziewczynka, a w tle brutalni ludzi, którzy dręczą i pozbawiają życia bezbronne dziecko. W ogóle historia skłaniająca do przemyśleń. Bardzo podoba mi się Pani głos i sposób narracji❤
Witam serdecznie autorkę podcastu i Wszystkich Słuchaczy. Dziękuję bardzo za tak miłą niespodziankę. Niedawno trafiłam na Twój kanał i oceniam go bardzo pozytywnie. Przekazujesz nam fakty w sposób profesjonalny, rzetelny, konkretny, dzięki czemu nie ma w tym co mówisz chaosu, a jest to w tego typu podcastach niezwykle ważne. Życzę powodzenia oraz, zarówno Tobie jak i Wszystkim Twoim Fanom udanego weekendu 🙂
Są rzeczy, które nie śniły się filozofom.Opowiadanie z pogranicza horroru.Dzieki za tą bardzo ciekawa historię 😅.Taka moja refleksja -czlonkowie sekty mieli ,, kontakt z Bogiem ':. Tego nie wiem,wiem za to, że bardziej byłby wskazany dla nich kontakt z kimś na Ziemi.Z psychiatra 🤭.A to, że Alicja pochodzi z krainy czarów...to wiadomo 😅. Dzięki i milego weekendu życzę.
Niesamowita historia. Osobiście należę do grona sceptyków i uważam, że dziewczynka mogła kiedyś usłyszeć o historii Alicji - od okolicznych mieszkańców lub przypomniano o dawnej sprawie w lokalnych mediach - np.telewizji. Nieświadomie pod wpływem stresu Alicja się jej zmaterializowała. Bez względu jednak na to, czy Alicja rzeczywiście przybyła z zaświatów, czy może była wytworem dziecięcej wyobraźni, w jakiś sposób pomogła dziewczynce przetrwać w trudnych warunkach i tylko to się liczy ;-) Pozdrawiam serdecznie ☺️
Psychika się broni w ten sposób , tworząc pomocne wizje. Niezbadane są możliwości działania mózgu w stresie. Rzeczywiście mogła gdzieś coś słyszeć , albo to przypadek z tym imieniem.A mała wcale nie była tam 3 dni bez wody i picia, bo zaginęła w południe w niedzielę, a odnaleźli ja we wtorek rano . Pewnie dużo z tego czasu przespała , to też obrona organizmu . Spędziła sama dwie noce i półtora dnia. Dobrze , że przeżyła mimo wszystko ❤
Dzień dobry ! Jakże się cieszę, że tutaj trafiłam, nie wiedzieć jak poprowadzona algorytmem wszechwiedzącej jutuby. Dziękuję za te historię, opowiedziana bez patosu ale trzymającą w uwadze 1:21:13. Bardzo podobał mi się Pani prywatny morał na koniec, wspomnienie tej która widzi wszystko, powracającej by zamknąć cykl. Historia niebywała, choć jestem z tych osób, które nie tylko materia ale i Duch prowadzi w życiu, zatem nie będę udawać, że nie poruszyła mnie. Może być i tak, że umysł dziecka, silny i rzutki stworzył taką projekcję jaka była zdolna dać jej wystarczająco dużo sił, a może być i tak, że są rzeczy na niebie i ziemi, o których się filozofom nie śniło.. :) Co do pytań na koniec, dlaczego np Alicee prowadziła małą Halley nad rzekę to primo, dziewczynka chciała iść nad rzekę, tak była uczona w razie zagubienia a wiemy z historii, że była uparciuchem, secundo- głaz na rzece może być idealnym miejscem, do którego dzikie zwierzęta nie będą chciały dotrzeć.. tak sobie puszczam wolno strumień świadomości ;) serdecznie dziękuję za czas i poświęcona energię i lecę nadrabiać zaległości na Pani kanale, a zapewne mam ich sporo ;)
wielkie dzięki i serdecznie pozdrawiam! z tymi zwierzętami to fakt: one podchodzą do rzek jak do wodopoju. wpław to chyba jedynie przy sezonowych przesiedleniach się stada...
Jak się cieszę już od rana - Papilaria , mój ulubiony podkast się pojawił ! Dziękuję i zabieram suę do słuchania . Jest pani NIEPOWTARZALNA ! Proszę nic nie zmieniać , sposób opowiadania bardzo wciąga .
Jak jest wodospad to musi być też rzeka 😉 Psy dobrze wiedzą w którym kierunku podążać - tam, gdzie zapach jest silniejszy. Orientują się po kilku- kilkunastu metrach na śladzie. W górach wysokich często samotne osoby doświadczają obecności kogoś, kto sprawuje nad nimi opiekę. Łączone to jest z halucynacjami spowodowanymi niskim poziomem tlenu w powietrzu.
Niesamowita historia opowiedziana w niezwykły sposób przez Panią robi wrażenie. Jak wszystkie w Pani wykonaniu, które dotychczas odsłuchałam. Odkryłam przypadkiem z czego się bardzo cieszę. Ma Pani niezwykły dar opowiadania👍Pozdrawiam😊
Zawsze należałam do grona sceptyków,bo jestem ateistka,ale z wiekiem coraz bardziej intrygują mnie takie właśnie niezrozumiale sprawy,kiedyś słyszałam jakiś wykład z fizyki kwantowej,i to że istnieją mniejsze części od atomu,że naprawdę spalony las może istnieć teoretycznie w myśl tych teorii no tu daje do myślenia,.......wszystko jest na szczęście wielka tajemnicą której na razie nawet nie dotkniemy,i to jest naprawdę ekscytujące.
Niesamowita historia❤ Dzieci widzą więcej niż dorośli. Widzą postacie, których my nie widzimy. Ale zazwyczaj po skończeniu 3 lat to mija. Wierzę, że Haley spotkała Allicee. Jest dużo rzeczy na tym świecie, których nie jesteśmy w stanie wytłumaczyć. Dziękuję za dziś i pozdrawiam serdecznie!😘💕
Zaintrygowałaś mnie tym komentarzem. W 2010 roku tragicznie zginol mój 22 letni syn, mój wnuczek wtedy miał półtora roku, to syn mojej starszej córki. On do teraz twierdzi, że wujek trzymał go na rękach. Zastanawia mnie czy faktycznie takie dziecko może to pamiętać, czy to już było później i wtedy syn do niego niego przyszedł. W domu syn też był, ale to krótko po pogrzebie.
@@marzenapydynkowska210 moja córka bardzo szybko zaczęła mówić. Gdy miała 2 lata prowadziła normalne rozmowy, pełnymi zdaniami. Cały czas rozmawiała z niewidzialnym przyjacielem i zdziwiona była, że my go nie widzimy. Znajomej dziecko cały czas rozmawiało z fotelem, twierdząc, że babcia tam jest. Co najlepsze, te rozmowy były bardzo sensowne.
Fascynująca historia, nigdy o niej nie słyszałam! Niech każdy wierzy w co chce, najważniejsze, że dziewczynka wyszła z tej "przygody" cała i zdrowa. Ja wierzę, że "coś" pomogło Halley, zbyt dużo rzeczy wiedziała o zmarłej "Alicji" (jak sposób wymowy imienia czy latarka). W ogóle Halley była bardzo rozsądna jak na swój wiek - umiała połączyć "łańcuszek": rzeka-most-droga-stacja benzynowa :). Dziadkowie zachowali się nieodpowiedzialnie ale z pewnością dostali nauczkę na całe życie i nie złorzeczyłabym na nich. Ostatecznie wszystko skończyło się szczęśliwie.
b.lubię twój podkast, doceniam pracę jaką wkładasz w każdy odcinek no i fajnie opowiadasz dlatego zawsze masz ode mnie łapkę w górę, pozdrawiam ciebie i twoich fanów
O matko, fascynująca historia... Najważniejsze, że dziecko się odnalazło. Mam kilka przemyśleń. Jeśli chodzi o to, czy mała wiedziała, że w parku jest rzeka, czy nie, to myślę, że sześciolatki często nie mają jeszcze wykształconego logicznego myślenia i nie rozumieją do końca związków przyczynowo-skutkowych. Dlatego nawet jeśli dziewczynka znała nazwę parku, to w jej małej główce jedno z drugim mogło jeszcze nie kliknąć. Ale to drobnostka tak naprawdę. Druga rzecz, ja nie wiem, czy tak łatwo wybaczyłabym dziadkom. Zachowali się skrajnie nieodpowiedzialnie. Strach stracić dziecko z oczu wśród ludzi, w parku, na ulicy, a w leśnej głuszy, znanej z tego, że jest tam bardzo niebezpiecznie? Dla mnie nie do pomyślenia. Myślę jednak, że dziadkowie swoją karę odbyli, torturując się myślami, co mogło się wydarzyć. I trzecia kwestia, oczywiście Alicia. Jako osoba twardo stąpająca po ziemi skłaniam się ku temu, że Haley wcześniej nawet mimochodem, przypadkowo gdzieś usłyszała jej historię. W ekstremalnych warunkach stres i emocje zrobiły swoje i mózg zastosował taki mechanizm obronny. Nie wykluczam jednak całkowicie, że dziewczynka przybyła z zaświatów, aby uratować swoją rówieśnicę 😢 Grunt, że mała przeżyła, i faktycznie można nazwać to cudem.
witam Krymitalio:))) myślę, że jak ktoś czuje się zbyt pewnie, to zawsze jest ryzyko, że "się zapomni":( Dziadkowie znali tamte tereny od lat. przyjaźnili się ze strażnikami, gajowymi itd. O ile na placu zabaw pilnujemy, żeby dziecko nie zrobiło sobie coś złego na karuzeli lub by nie reagowało na "cukierki" od "wujków" to w lesie, w którym czujemy się jak u siebie w domu po prostu dajemy na luz. rzeczywiście, nie ma co dalej dywagować, bo dziadkowie swoje "odpokutowali". serdecznie pozdrawiam!
Dzien dobry piekna ,smutna historia swietnie jak zawsze interesujaco opowiedziana.Dzieci widza znacznie wiecej niz my racjonalnie myslacy dorosli.Wierze dziewczynce ze zostala uratowana przez zamordowane dziecko.😢 Pozdrawiam serdecznie wszystkich sluchaczy i pania 😊
Witam i bardzo dziekuje za super podkast. Zawsze wynajdziesz jakies ciekawe niezwykle sprawy. 🌹 Opowiesc Twoja zahacza o paranormalne zjawisko i dlatego w tej sprawie chce sie wypowiedzieć bo wierze w opowiesc Halley. Byłam osoba absolutnie nie wierząca w ingerencje, pomoc czy jakikolwiek kontakt z osobami juz nie żyjącymi. Wszystko do czasu. Co wydarzylo sie w moim zyciu w związku z powyższym wiedziała rodzina i garstka bliskich. Oni wierzyli bo znali wszystkie okoliczności ale po co opowiadac obcym gdy historia jest tak niesamowita ze gdyby ktos inny mi opowiadał wtedy to bym sama nie wiedziała czy wierzyć czy nie w takie niesamowitości. W 2020 roku czyli około 12 lat po tych wydarzeniach natrafiłam przypadkiem na podkast Szepthanki Wasze Niesamowite Opowieści. Słuchałam z zapartym tchem tych opowieści i zrozumiałam ze jest wiecej ludzi którzy mieli jakies niesamowite wydarzenia wskazujące na udział osób juz nieżyjących. Słuchałam tak około roku tych opowieści i postanowiłam i ja napisać swoja historie i poslalam do Hani. Jezeli kogoś interesuje to Hania pieknie czyta moja opowiesc w swoim podkaście Szepthanki Wasze Prawdziwe Niesamowite Opowieści. Tytuł podkastu "Zielona sukienka" a moja opowiesc zaczyna sie od 13:09 i nosi tytuł "Upomniał sie o kontakt z moim synem".(2 years ago) W 2022 roku chciałam poslac Hani jeszcze jedna niesamowitość ktora powiązana jest z powyższymi wydarzeniami a wydarzyła sie kilka lat wczesniej. Ale gdy w domu zaczely znowu działać sie niewytłumaczone wydarzenia gdy byłam w trakcie pisania opowieści (dwa razy dokładnie to samo), zrozumiałam ze powinnam tej opowieści nie kończyć, nie posyłać i moze najlepiej odizolować sie od tych paranormalnych opowieści i zainteresowań. Odłożyłam długopis, rękopis porwałam i wyrzuciłam i z ciężkim sercem przestałam słuchac Hani podkastow i niesamowitych opowieści słuchaczy. Nie ze strachu ale po prostu nie chce "wywoływać wilka z lasu" czyli duchów z zaświatów gdy ich ingerencja juz dawno sie skończyła. Dla mnie była zawsze pozytywna i pomocna i niech tak zostanie bo gdy pisałam moja druga opowiesc wydarzenia w domu wskazywały na uporczywe niezadowolenie z powracania do tamtych zdarzeń - w pisaniu i w rozmowach. To tyle kochana. To jest moje doświadczenie i 100% prawdziwe. A czy ktos wierzy mi czy nie to juz indywidualne odczucia a moze i doświadczenia jak moje czy słuchaczy Hani. Pozdrawiam Ciebie i wszystkich słuchaczy. Do usłyszenia. ❤️🌹
Jak zwykle wspaniale opowiedziana historia ❤! Niezwykła i chwytająca za serce. Zabrakło mi jednak Pani stanowiska - po której ze stron Pani by się opowiedziała? Pozdrawiam ciepło!
uważam, że zadziałała "zbiorowa podświadomość" - to chyba termin Junga. Wierzę, że nikt z protagonistów nie znał historii "Allicee" ale miejsce naznaczone takim cierpieniem upomniało się o swoje.
Opowieść ta przywołuje historie z serii "missing 411". Zaginione nagle dziecko zostaje w dziwny sposób odnalezione. Bywa że właśnie "na rzece". Praktycznie nietknięte. Dziecko takie przekazuje osobliwe objaśnienia swej historii. Tu historia ta nabiera wymiaru materialnego. Wg ezoteryki wszystkie wymiary posiadają jeden punkt styczny a jest nim punkt teraźniejszy. Kto wie, z czym zetknęła się dziewczynka...
Niesamowita historia,splakalam się bardzo,chwilami myślałam że serce mi pęknie słuchając opisów maltretowania Alicji i jej mamy.Wszystko to i to jak potrafiłaś to przedstawić zostawia we mnie niesamowite wzruszenie.Ja wierzę że to dusza Alicji uratowała dziewczynkę.Dziekuje ogromnie za ten podcast, najbardziej niesamowity ❤❤❤❤❤❤
Historia Haley to zaginięcie z serii Missing 411 ,tak myślę , są zjawiska takie , których nie da sie racjonalnie wytłumaczyć , myślę , że Haley nie kłamała mogła widzieć Allice.
Droga "Papilario":Dziękuję za Twoja pracę.Bardzo podoba mi się Twój sposób narracji.Poruszyła mnie opowiedziana przez Ciebie historia.Nie mam dzieci.Moje bratanice są dla mnie jak dzieci.Jedna z nich ma córeczkę Alicję( moje Słonko) która 5 maja skończy 4 latka....❤
Dzieci są bardzo podatne na manipulacje - sztuka przesłuchania dziecka to jest wyższy level. Jedno słowo, sugestia i dostajesz najbardziej fantastyczną historie z elementem prawdy. Jest możliwe że dziecko doświadczyło tego fenomenu drugiej osoby - to jest po prostu halucynacja, produkt naszego mózgu. Ludzie takich halucynacji doświadczają regularnie bo mózg jest głupi i często nam świruje. Wystarczy że ktoś jej powiedział cokolwiek o Bethany, bo mu się skojarzyło - i historia się zaczęła sama rozwijać. Pamiec 6 latka jest... Jak plastelina, mega podatna na ugniatanie. Zresztą pamięć ogólnie jest do kitu i zawodzi i dorosłych - ale dzieci mają ja wciąż mało rozwinięta. I dajcie spokój z tym missing 411. To jest bzdura i fantazje Paulidesa by trzepać hajs na naiwnych...
Akurat bym się nie upierała, że musiała znać nazwę parku. Przy niej mógł być po prostu nazywany "parkiem". A kojarzenie rzeki w nazwie z rzeką w rzeczywistości... No cóż, dziecięca logika bywa zupełnie inna niż dorosłego.
bardzo możliwe, że nie zwracała na to uwagi kiedy mówiono o tym w "normalnym życiu", ale kiedy musimy kombinować w warunkach ekstremalnych, często zaczynamy koajrzyć pewne rzeczy, na które wcześniej nie zwracaliśmy w ogóle uwagi. to było dziecko, ale b. rezolutne, jak się okazało...
Ciekawe czy Harley później widziała jakieś zdjęcie Alicji i czy ją rozpoznała. Ja wierzę w Jej opowieść bo sama przekonałam się, że istnieje ten drugi świat. Dziękuję za tą wspaniałą opowieść przytoczoną z takim wdziękiem
Tak i trzymać za rękę. Dziwni dziadkowie. Pewnie wkurzyli się , że marudzi i powiedzieli " jak chcesz to zostawiaj , my idziemy " . Tak czasem straszą rodzice i dziadkowie. A potem płacz . Jak mała zmęczona , to mogli ją nawet wziąć na ręce , ciężka nie była.
Niektórzy stosują tę zasadę do 40letniego dziecka. Bez przesady, takie małe dziecko też musi mieć pole swobody, żeby nauczyć się odpowiedzialności i samodzielności. Prowadzenie dziecka przez cały czas nie jest możliwe, a jeśli jest, tzn że wyrośnie z takiego dziecka niesamodzielns łamaga, które boi się życia. Znam takich 20latkòw, którzy boją się zrobić małe zakupy albo wychodzić na klatkę z własnego mieszkania.
Dokładnie to samo przyszło mi na myśl, szczególnie że dziewczynka zaczęła mówić o "duchu" kilka tygodni po odnalezieniu. To sporo czasu na wmówienie dziecku sensacyjnej bajki.
Czy Papilaria to podcast Justyny Mazur-Kudelskiej ? Bo to identyczny glos jak Pani Justyny.😊😊😊 Ale bardzo milo jest wysluchac tego podcastu. Dziekuje 🌺🌺🌺
Zaraz po Pierwszej Komunii naszą klasę przejął nowy ksiądz katecheta, który okazał się niesympatyczny, szczególnie dla mnie, bo byłam z rozbitej rodziny, kiedy więc opowiadał o przejściu przez Morze Czerwone, jak przez wąwóz w wodzie powiedziałam, że w to nie wierzę. Księdza to nawet nie obeszło, po prostu kazał mi siedzieć cicho. To była moja ostatnia lekcja religii. Obraziłam się na księdza a więc konsekwentnie na Boga, który go powołał i cały Kościół i zostałam ateistką. Potem jednak - pewnie za sprawą wyboru Polaka na papieża zaczęłam się zastanawiać i musiałam dojść do wniosku, że ateizm to błąd intelektualny. Dużo czasu upłynęło zanim wybrałam swoje wyznanie i powróciłam do Kościoła, ale do tego, że ateizm to błąd doszłam wyłącznie na podstawie obserwacji, filmów przyrodniczych i popularnonaukowych oraz książek. Na szczęście nie musiałam dziecka gubić w lesie, żeby się przekonać, że jest coś, co nas przekracza. Halley na pewno opiekował się jej Anioł Stróż, ale Alusia, mogła się w to włączyć z nieba - przecież wierzymy w świętych obcowanie. Mała Ala choćby ze względu na swoje męczeństwo na pewno trafiła do nieba a jako święta mogła się z dzieckiem kontaktować. Cudowne uratowanie Halley spokojnie można przypisać świętej małej Alicji.
Muszę się przyznać, że robi na mnie wrażenie świadectwo ludzi nawróconych przez rozum. Jako umysł nieścisły, mam b. Rozwinięte intuicyjne postrzeganie świata. I to właśnie na matmie i fizyce czułam się zawsze jak na lekcjach czarów. Dla mnie istnienie Boga jest tak oczywiste że jak mi ktoś mówi, że nie wierzy to jakby mówił że nie wierzy w powietrze: mogę się tylko zdziwić ale nie umiem się nawet oburzyć. Pozdrawiam 🤗
@@papillaria6521 Momentem przełomowym było, kiedy profesorka od historii sztuki poleciła nam książkę Hoimara von Dietfurtha pt. "Dzieci wszechświata" Wskazała na fragment w którym autor zachwyca się nad podobieństwem świata atomów do kosmosu i skwitowała to słowami - niezły Artysta to skomponował... Tak mnie to dotknęło i zachwyciło, że mam gęsią skórkę, kiedy to wspominam. Nawet kupiłam tę książkę, ale w tamtych latach książki często były wybrakowane i wiele stron było niewydrukowanych. To nie była cenzura tylko komunistyczna bylejakość, więc jej nawet nie przeczytałam, ale jest dla mnie bardzo ważna. Potem był piękny serial przyrodniczy pt. "Cudowna planeta" - oglądałam go z takim zachwytem, bo w nowym kontekście wydawał się nakręcony specjalnie dla mnie. Bóg przemówił do mojej wrażliwości na piękno. Dziwię się, że inni nie doznają takiego olśnienia, ale widać do każdego Bóg mówi we właściwy dla niego sposób. Nie mam żalu do tego księdza, niewielu takich w życiu spotkałam - prędzej, czy później bym się zbuntowała, przecież Kościół nie mówi, skąd Kain wziął żonę, więc kilka rzeczy musiałam przepracować. Również to przejście przez Morze Czerwone. Obejrzałam film o eksodusie Żydów i autor wskazał na mapie ujście Zatoki Akaba do Morza Czerwonego - zaraz sprawdziłam to na mapie Google i wyraźnie widać płycizny - miałam rację, to nie mogło wyglądać tak, jak on o tym mówił - po prostu wiatr odkrył te płycizny i przeszli. Potem obejrzałam film o arce Noego na górze Ararat, która nadal tam stoi - naprawdę trzeba być upartym osłem, żeby kontestować biblijny zapis historii ludzkości. Dziś cieszę się, że mimo iż zostałam ochrzczona, to mogłam sama dokonać wyboru i mogłam dać się uwieść Panu Jezusowi, który mnie nie poganiał, dał mi tyle czasu ile potrzebowałam. A jak mi dziś jakiś odstępca imputuje, że ktoś mnie indoktrynował mogę mu się zaśmiać prosto w twarz, bo żaden z nich nie miał odwagi opuścić Kościoła w wieku 9 lat bez żadnej alternatywy i bombardowania miłością przez tych, czy innych odstępców. Rozważałam różne religie, ale nigdy nie brałam pod uwagę żadnych odstępczych denominacji. Oni mówią, żeby czytać Biblię, to się wyleczę z Kościoła a ja ją przeczytałam przed powrotem do Kościoła na poważnie i nie mogę pojąć, jak można ją pojmować po heretycku. Być może gdybym nie odeszła stałabym się letnia a letnich Pan wyrzyga, zatem raczej jestem temu księdzu wdzięczna, bo sam Pan Jezus odnalazł mnie - oczywiście nie bez udziału Jana Pawła II. - Kiedy go wybrali - ucieszyłam się, jak z gestu Kozakiewicza, ale kiedy go zobaczyłam w Polsce zakochałam się w nim. Kiedy zawołał Ducha Świętego znów miałam to olśnienie - przecież ten Biały Książę nie może robić z siebie wariata mówiąc do Kogoś, kogo nie ma. Pozdrawiam :)
Zabiłabym tą Lucy, podłą matkę... wiem, że zaraz masa osób powie o tym, że była zmanipulowana, uzależniona od tych potworów, ale no ludzie, miała 19 lat... to dorosła osoba. Straszna sprawa, łamie serce i budzi wściekłość nie do opanowania :( Dzięki za przedstawienie sprawy, nigdy o niej nie słyszałam. Jak zwykle ogrom empatii, taktu, jesteś najlepsza!
Lucy była wewnętrznie ubezwłasnowolniona: najprawdopodobniej z domu wyniosła jedyną swoją zdolnośś, czyli bycia posłuszną. była więc idealnym materiałem do prania mózgu. ja też bym ją uniewinniła.
@@papillaria6521 Absolutnie nie skazałabym Lucy na karę więzienia, wiem, nie wynika to z mojego wcześniejszego komentarza... Ale po prostu bardziej boli mnie zawsze cierpienie w pełni niezdolnych do samoobrony (w tym przypadku dziecko) niż dorosłych ludzi, którzy jednak mają na to szansę:( Nie jestem matką, a mimo to broniłabym jak lwica dziecka, choćby obcego w obliczu zagrożenia. Zwłaszcza takiego. Jestem byłym żołnierzem, sporo w życiu widzialam i niezwykle boli mnie bierność...
osobiście sądzę, że dziewczynka gdzieś słyszała o historii Alicee i w momencie traumatycznym ją sobie odtworzyła. ewentualnie ktoś podsunął jej tę historię po całym zdarzeniu (po co? nie wiem, może by pomóc jej babci uporać się z wyrzutami sumienia, a może zupełnie przypadkowo). dzieci nie "widzą więcej", jak tu ktoś napisał - dzieci są po prostu podatne na sugestie, co w połączeniu z bujną wyobraźnią może dawać efekt taki, że dziecko jest w pełni przekonane, że mówi czy pamięta prawdę.
Oj tak. Dzieciom starczy parę sugestii i jest po ptokach. Przypominam akcje z przedszkolem i satanic panic. Tam już doszło do latania na miotłach i spłukiwania w toalecie...
@ewamorawska1554 to nie niedowiarstwo, raczej znsjomość psychiki dziecka. Moja córka, lat 3, uparcie twierdziła, że rozmawia z jakimś panem, a w pokoju było pusto. Zaczęła opisywać "pana" ze szczegółami, podpytywana przez babcię, która też skłonna była w to wierzyć. Opisała nam wiernie mojego byłego z czasów studiów, którego jak się potem okazało, widziała u moich rodziców na dawnych wakacyjnych zdjęciach. I nie, facet nie umarł, więc duch się dziecku stanowczo nie objawił😅...
@ewamorawska1554 a moje starsze córki były absolutnie pewne, że kiedy były małe, miałam różowy skuter. Miałam czarnego ścigacza, ale na różowym skuterze jeździła świnka Peppa w ich ulubionej książeczce😂 tyle na temat pamięci i percepcji dzieci. Przykłady można by mnożyć, w rozmowach z mamami wiecznie się słyszy podobne rzeczy.
Co za nieodpowiedzialne zachowanie ze strony dorosłych. Nie wyobrażam sobie stosować takich manewrów na "odchodzenie" wobec małego dziecka i to jeszcze w leśnej dziczy. Skrajna głupota.
Dziadkowie nawalili i to jednej i drugiej dziewczynki. Dziadkowie Heli nie powinni zostawiać dziecka i isc dalej , dziecko trzeba trzymać za rękę, a ta trasa byla dla niej zbyt ciężka, niedopasowana do wieku dziewczynki. Jeżeli mowią, że nie widzieli jej minutę , to pewnie nie widzieli jej 15 minut. A ci drudzy dziadkowie, tej Betani czy też Alicji - zostawili córkę i wnuczkę na pastwę losu . Wolała zostać z oprawcami , niż wrocić do domu ? Dlaczego? Bardzo mnie poruszyła ta historia dzieci i głupich dorosłych .
Dziwne, że dziecko przypomniało sobie o rzekomym duchu po kilku tygodniach i dopiero wtedy zaczęło o niej mówić. Moim zdaniem rodzinka zorganizowała niezły medialny show... gdyby dziecko mówiło od razu, byłoby to stanowczo bardziej wiarygodne. Brzmi, jakby dziewczynkę nauczono takiej wersji, a potem rozdmuchano sprawę jako nadprzyrodzoną. Bywało sporo takich spraw.
Dzieci do mniej więcej 6 roku życia mają inną percepcję postrzegania - tą pierwotną, naturalną. Widzą (dla osób dorosłych) niewidzialne, słyszą niesłyszalne. Bardzo często są za to wyśmiewane. Zarzuca się im kłamstwo, opowiadanie bajek i bzdur. Blokują sie i zatracają zdolności. To nie dzieci kłamią. To my, "nowocześni i postępowi" nie przyjmujemy tego, że są inne przestrzenie, inne światy i istoty, których nie można dotknąć i naukowo zbadać. Jesteśmy zaprogramowanymi przez systemy i religie ignorantami. Inne światy i przestrzenie istnieją i coraz więcej osób zaczyna je dostrzegać. Budzimy się powoli. Niestety nie wszyscy.🙂
@@tamarajuntikka3742 Są dzieci, które pamiętają swoje wcześniejsze wcielenia. Opowiadają rodzicom że szczegółami gdzie mieszkały, co robiły, jak zmarły. Niektóre wręcz domagają się pojechania do jakiejś miejscowości i pokazują miejsca, gdzie żyły poprzednio i co się tam działo. Ŕobert Bernatowicz na swoim kanale ma takie nagrania.
A ja wierzę, że spotkała te biedna umęczona dziewczynkę, a dlaczego pozwoliła jej spać na kamieniu na rzece? Proste. Pilnowała ja zeby nie spadła A po drugie było to najbezpieczniejsze miejsce. Dlaczego? Słyszeliśmy o dzikiej zwierzynie, której ofiarą mogła się stać naładowałam bezbronna dziewczynka. A głaz po środku rzeki...więc ani ślad ani węch nie zaprowadził ich do niej.
tak, w angielskojęzycznych komentarzach też na to zwrócili uwagę, że spanie pośrodku rzeki to najbezpieczniejsze miejsce na noc, kiedy zwierzęta są najbardziej aktywne.
Sekty są niebezpieczne bo nie ma nad nimi kontroli. Ludzie ze dkłonnościami sadydtycznymi. Lubiący zadawać ból bezbronnym ludziom a zwłaszcza dzieciom.Co do Alice to moe wszystko jest zbadane. Amerykanie podobno zważyli duszę człowieka. Jeśli tak jest to Alice mogła się ukazać jako wizja. Dzieci mają wyobrażnię ale tutaj za dużo jest szczegółów aby mogło je wymyślić dziecko. Pozdrawiam serdecznie.
![🔴 #31 O jedno kłamstwo za daleko [ audio podcast kryminalny ]](http://i.ytimg.com/vi/rowhtfCglyg/mqdefault.jpg)
"Sa rzeczy na niebie I na ziemi, o ktorych nie snilo sie waszym filozofom". A ja dodam - szczegolnie na ziemi...
Niesamowita historia- u mnie z dreszczem na plecach i łzą w oku...Osobiście wierzę w wersję Halley, bo są na tym świecie rzeczy, których się nie da pojąć rozumem. Dziękuję
Jesteś na moim podium😉😁❤️Bardzo cenię Cię za holistyczne myślenie,nietuzinkowość,bogactwo językowe,umiejętności lingwistyczne i aktorskie.❤️🌹
Odsluchalam do końca, polaly mi sie łzy nad losem Alicji. Podtrzymuje teze, ze historia niewiarygodna i piękna, zupelnie jak bajka. Sposob przedstawienia po prostu kapitalny. Bardzo dziękuję.❤
Jak tylko zaczęłaś mówić, że zaginiona dziewczynka opowiadała jak była ubrana Alicja aż mnie ciarki przeszły. Ja wierzę, że coś w tym wszystkim jest.
Witam, faktycznie,fascynujaca historia..
Musze powiedzieć ze z faktami nawet nie mysle dyskutować,dziecko moglo widziec Alicje,jestem osobą wierząca,to nie będzie dla mnie jakimś ogromnym szokiem... najważniejsze ze dziecko przeżyło,ze nie mialo traumy...ze ta historia nauczyla doroslych wyobrazni...
Pozdrawiam i dziękuję
też uważam, że dorośli dali radę:)
Na kanale Dębowa Chatka, w historiach opowiadanych przez dzieci zaginione i odnalezione, też czasem pojawia się motyw czegoś magicznego, czegoś co dziecko widziało, przez co było "prowadzone", co pozwalało mu przetrwać traumę. Ta historia jest najbardziej zdumiewająca.
Jak zwykle - dzięki i uwielbiam ☺
Zgadzam się z tą opinią! Jestem również słuchaczką "Dębowej Chatki" i jak Papillaria zaczęła powyższą opowieść o zaginionym dziecku w parku narodowym, to natychmiast pomyślałam o Missing 411. Dziękuję autorce podcastu za dzisiejszą historię.🥰 Niesamowita!🤗
@@beatafiejdasz4983missing 411 to akurat zwykle bujda na resorach...
Papilaria jak zapoda to ciarki na plecach👍Pozdrawiam😊
Bardzo podobal mi sie ten podkast uwielbiam ciebie .Ja stracilam swoja coreczke tragicznie dalas mi nadzieje ze kiedys zobcze ja .Cierpie na depresje juz 20 lat i na P..T.S.D.P.T.S.D to nazwa angielska. Placze i mysle ze kiedys zobacze Mojave Dominike.Pozdrawiam z Cannady Marzenna ❤
Pani Marzenko, proszę się trzymać, otaczać się pozytywnymi ludźmi i słuchać ciekawych historii, zawsze będzie Pani pamiętać, ale z czasem ból minie...
Pani Marzanno, ja też mam syna po drugiej stronie i wiem że oni tam żyją nadal. Nie jeden raz miałam przekaz od syna we śnie. Gdy dołączymy do nich, wtedy znów będziemy razem. Przytulam Cię mocno, kiedyś ten ból będzie inny lżejszy, nie płacz, bo jej wtedy jest ciężko.
Bardzo ontrygujaca historia. Szczęśliwie uratowana dziewczynka, a w tle brutalni ludzi, którzy dręczą i pozbawiają życia bezbronne dziecko. W ogóle historia skłaniająca do przemyśleń.
Bardzo podoba mi się Pani głos i sposób narracji❤
Witam serdecznie autorkę podcastu i Wszystkich Słuchaczy. Dziękuję bardzo za tak miłą niespodziankę. Niedawno trafiłam na Twój kanał i oceniam go bardzo pozytywnie. Przekazujesz nam fakty w sposób profesjonalny, rzetelny, konkretny, dzięki czemu nie ma w tym co mówisz chaosu, a jest to w tego typu podcastach niezwykle ważne. Życzę powodzenia oraz, zarówno Tobie jak i Wszystkim Twoim Fanom udanego weekendu 🙂
dziękuję i serdecznie pozdrawiam:)
Są rzeczy, które nie śniły się filozofom.Opowiadanie z pogranicza horroru.Dzieki za tą bardzo ciekawa historię 😅.Taka moja refleksja -czlonkowie sekty mieli ,, kontakt z Bogiem ':. Tego nie wiem,wiem za to, że bardziej byłby wskazany dla nich kontakt z kimś na Ziemi.Z psychiatra 🤭.A to, że Alicja pochodzi z krainy czarów...to wiadomo 😅. Dzięki i milego weekendu życzę.
Niesamowita historia.
Osobiście należę do grona sceptyków i uważam, że dziewczynka mogła kiedyś usłyszeć o historii Alicji - od okolicznych mieszkańców lub przypomniano o dawnej sprawie w lokalnych mediach - np.telewizji. Nieświadomie pod wpływem stresu Alicja się jej zmaterializowała.
Bez względu jednak na to, czy Alicja rzeczywiście przybyła z zaświatów, czy może była wytworem dziecięcej wyobraźni, w jakiś sposób pomogła dziewczynce przetrwać w trudnych warunkach i tylko to się liczy ;-)
Pozdrawiam serdecznie ☺️
Psychika się broni w ten sposób , tworząc pomocne wizje. Niezbadane są możliwości działania mózgu w stresie. Rzeczywiście mogła gdzieś coś słyszeć , albo to przypadek z tym imieniem.A mała wcale nie była tam 3 dni bez wody i picia, bo zaginęła w południe w niedzielę, a odnaleźli ja we wtorek rano . Pewnie dużo z tego czasu przespała , to też obrona organizmu . Spędziła sama dwie noce i półtora dnia. Dobrze , że przeżyła mimo wszystko ❤
Aniołowie istnieją..
Myślę że wyobraźnia nie działa aż z tają precyzja, żeby distodowac ubiór i uczesanie do rzeczywistości
Dzień dobry ! Jakże się cieszę, że tutaj trafiłam, nie wiedzieć jak poprowadzona algorytmem wszechwiedzącej jutuby. Dziękuję za te historię, opowiedziana bez patosu ale trzymającą w uwadze 1:21:13. Bardzo podobał mi się Pani prywatny morał na koniec, wspomnienie tej która widzi wszystko, powracającej by zamknąć cykl. Historia niebywała, choć jestem z tych osób, które nie tylko materia ale i Duch prowadzi w życiu, zatem nie będę udawać, że nie poruszyła mnie. Może być i tak, że umysł dziecka, silny i rzutki stworzył taką projekcję jaka była zdolna dać jej wystarczająco dużo sił, a może być i tak, że są rzeczy na niebie i ziemi, o których się filozofom nie śniło.. :) Co do pytań na koniec, dlaczego np Alicee prowadziła małą Halley nad rzekę to primo, dziewczynka chciała iść nad rzekę, tak była uczona w razie zagubienia a wiemy z historii, że była uparciuchem, secundo- głaz na rzece może być idealnym miejscem, do którego dzikie zwierzęta nie będą chciały dotrzeć.. tak sobie puszczam wolno strumień świadomości ;) serdecznie dziękuję za czas i poświęcona energię i lecę nadrabiać zaległości na Pani kanale, a zapewne mam ich sporo ;)
wielkie dzięki i serdecznie pozdrawiam!
z tymi zwierzętami to fakt: one podchodzą do rzek jak do wodopoju. wpław to chyba jedynie przy sezonowych przesiedleniach się stada...
Jak się cieszę już od rana - Papilaria , mój ulubiony podkast się pojawił ! Dziękuję i zabieram suę do słuchania . Jest pani NIEPOWTARZALNA ! Proszę nic nie zmieniać , sposób opowiadania bardzo wciąga .
dzięki:)
Świetnie przedstawiona sprawa ❤
Niesamowita historia. Droga podkasterko wiedz, że bardzo lubię Twoje opowiadania i czekam na nie z wielką niecierpliwością. Pozdrawiam serdecznie 🍀
Nigdy nie zawodzisz, świetna historia, wprost niesamowita ♥️
Jak jest wodospad to musi być też rzeka 😉
Psy dobrze wiedzą w którym kierunku podążać - tam, gdzie zapach jest silniejszy. Orientują się po kilku- kilkunastu metrach na śladzie.
W górach wysokich często samotne osoby doświadczają obecności kogoś, kto sprawuje nad nimi opiekę. Łączone to jest z halucynacjami spowodowanymi niskim poziomem tlenu w powietrzu.
Niesamowita historia opowiedziana w niezwykły sposób przez Panią robi wrażenie. Jak wszystkie w Pani wykonaniu, które dotychczas odsłuchałam. Odkryłam przypadkiem z czego się bardzo cieszę. Ma Pani niezwykły dar opowiadania👍Pozdrawiam😊
Najlepszy I najinteligentniejszy podcast kryminalny. No I piekny glos. Dziekuje bardzo. Zasubskrybowalam.😊❤
Witaj Elu❣️❣️❣️❣️
SPRAWĘ znałam🪴
Dziękuję za wspaniale opowiedzianą historię💞💞💞💞💞
. POZDRAWIAM cieplunio 🌹 🌹 🌹 🌹 🌹
Do usłyszenia💗💗💗💗💗💗
Zawsze należałam do grona sceptyków,bo jestem ateistka,ale z wiekiem coraz bardziej intrygują mnie takie właśnie niezrozumiale sprawy,kiedyś słyszałam jakiś wykład z fizyki kwantowej,i to że istnieją mniejsze części od atomu,że naprawdę spalony las może istnieć teoretycznie w myśl tych teorii no tu daje do myślenia,.......wszystko jest na szczęście wielka tajemnicą której na razie nawet nie dotkniemy,i to jest naprawdę ekscytujące.
o Boże jesteś ateistką ?
Niesamowita historia❤
Dzieci widzą więcej niż dorośli. Widzą postacie, których my nie widzimy. Ale zazwyczaj po skończeniu 3 lat to mija.
Wierzę, że Haley spotkała Allicee.
Jest dużo rzeczy na tym świecie, których nie jesteśmy w stanie wytłumaczyć.
Dziękuję za dziś i pozdrawiam serdecznie!😘💕
Zaintrygowałaś mnie tym komentarzem. W 2010 roku tragicznie zginol mój 22 letni syn, mój wnuczek wtedy miał półtora roku, to syn mojej starszej córki. On do teraz twierdzi, że wujek trzymał go na rękach. Zastanawia mnie czy faktycznie takie dziecko może to pamiętać, czy to już było później i wtedy syn do niego niego przyszedł. W domu syn też był, ale to krótko po pogrzebie.
@@marzenapydynkowska210 moja córka bardzo szybko zaczęła mówić. Gdy miała 2 lata prowadziła normalne rozmowy, pełnymi zdaniami. Cały czas rozmawiała z niewidzialnym przyjacielem i zdziwiona była, że my go nie widzimy.
Znajomej dziecko cały czas rozmawiało z fotelem, twierdząc, że babcia tam jest. Co najlepsze, te rozmowy były bardzo sensowne.
Jeden z moich ulubionych podkastow Gratuluje talentu ❤
Cudownie, uwielbiam, jest Pani moim numerem 1❤❤❤
Niesamowita historia,swietnie opowiedziana❤dziekuje❤❤❤
Dzieki!!!!!!!!!!!❣
Mimo tragizmu, cudowna opowieść. Dziękuję i pozdrawiam❤
Fascynująca historia, nigdy o niej nie słyszałam! Niech każdy wierzy w co chce, najważniejsze, że dziewczynka wyszła z tej "przygody" cała i zdrowa. Ja wierzę, że "coś" pomogło Halley, zbyt dużo rzeczy wiedziała o zmarłej "Alicji" (jak sposób wymowy imienia czy latarka). W ogóle Halley była bardzo rozsądna jak na swój wiek - umiała połączyć "łańcuszek": rzeka-most-droga-stacja benzynowa :).
Dziadkowie zachowali się nieodpowiedzialnie ale z pewnością dostali nauczkę na całe życie i nie złorzeczyłabym na nich. Ostatecznie wszystko skończyło się szczęśliwie.
b.lubię twój podkast, doceniam pracę jaką wkładasz w każdy odcinek no i fajnie opowiadasz dlatego zawsze masz ode mnie łapkę w górę, pozdrawiam ciebie i twoich fanów
Czekałam z utęsknieniem i doczekałam się 🙂Pięknie dziękuję i pozdrawiam serdecznie
Niesamowita historia, dziękuję za odcinek 💚🌹
Niesamowita historia dziękuję i pozdrawiam 😢😊
No nareszcie🥰zabieram się do słuchania 🙂
dopiero skonczyłam pracę (zdalną) - super, że juz koniec i wreszcie mogę włączyc ten odicnek, a nie tylko o nim mysleć ;)
Dzięki🎉❤
Dzięki za nowy odcinek i do usłyszenia 🙂
O matko, fascynująca historia... Najważniejsze, że dziecko się odnalazło. Mam kilka przemyśleń. Jeśli chodzi o to, czy mała wiedziała, że w parku jest rzeka, czy nie, to myślę, że sześciolatki często nie mają jeszcze wykształconego logicznego myślenia i nie rozumieją do końca związków przyczynowo-skutkowych. Dlatego nawet jeśli dziewczynka znała nazwę parku, to w jej małej główce jedno z drugim mogło jeszcze nie kliknąć. Ale to drobnostka tak naprawdę. Druga rzecz, ja nie wiem, czy tak łatwo wybaczyłabym dziadkom. Zachowali się skrajnie nieodpowiedzialnie. Strach stracić dziecko z oczu wśród ludzi, w parku, na ulicy, a w leśnej głuszy, znanej z tego, że jest tam bardzo niebezpiecznie? Dla mnie nie do pomyślenia. Myślę jednak, że dziadkowie swoją karę odbyli, torturując się myślami, co mogło się wydarzyć. I trzecia kwestia, oczywiście Alicia. Jako osoba twardo stąpająca po ziemi skłaniam się ku temu, że Haley wcześniej nawet mimochodem, przypadkowo gdzieś usłyszała jej historię. W ekstremalnych warunkach stres i emocje zrobiły swoje i mózg zastosował taki mechanizm obronny. Nie wykluczam jednak całkowicie, że dziewczynka przybyła z zaświatów, aby uratować swoją rówieśnicę 😢 Grunt, że mała przeżyła, i faktycznie można nazwać to cudem.
witam Krymitalio:)))
myślę, że jak ktoś czuje się zbyt pewnie, to zawsze jest ryzyko, że "się zapomni":(
Dziadkowie znali tamte tereny od lat. przyjaźnili się ze strażnikami, gajowymi itd. O ile na placu zabaw pilnujemy, żeby dziecko nie zrobiło sobie coś złego na karuzeli lub by nie reagowało na "cukierki" od "wujków" to w lesie, w którym czujemy się jak u siebie w domu po prostu dajemy na luz. rzeczywiście, nie ma co dalej dywagować, bo dziadkowie swoje "odpokutowali".
serdecznie pozdrawiam!
Dzien dobry piekna ,smutna historia swietnie jak zawsze interesujaco opowiedziana.Dzieci widza znacznie wiecej niz my racjonalnie myslacy dorosli.Wierze dziewczynce ze zostala uratowana przez zamordowane dziecko.😢 Pozdrawiam serdecznie wszystkich sluchaczy i pania 😊
Witam i bardzo dziekuje za super podkast. Zawsze wynajdziesz jakies ciekawe niezwykle sprawy. 🌹
Opowiesc Twoja zahacza o paranormalne zjawisko i dlatego w tej sprawie chce sie wypowiedzieć bo wierze w opowiesc Halley.
Byłam osoba absolutnie nie wierząca w ingerencje, pomoc czy jakikolwiek kontakt z osobami juz nie żyjącymi. Wszystko do czasu.
Co wydarzylo sie w moim zyciu w związku z powyższym wiedziała rodzina i garstka bliskich. Oni wierzyli bo znali wszystkie okoliczności ale po co opowiadac obcym gdy historia jest tak niesamowita ze gdyby ktos inny mi opowiadał wtedy to bym sama nie wiedziała czy wierzyć czy nie w takie niesamowitości.
W 2020 roku czyli około 12 lat po tych wydarzeniach natrafiłam przypadkiem na podkast
Szepthanki Wasze Niesamowite Opowieści.
Słuchałam z zapartym tchem tych opowieści i zrozumiałam ze jest wiecej ludzi którzy mieli jakies niesamowite wydarzenia wskazujące na udział osób juz nieżyjących. Słuchałam tak około roku tych opowieści i postanowiłam i ja napisać swoja historie i poslalam do Hani.
Jezeli kogoś interesuje to Hania pieknie czyta moja opowiesc w swoim podkaście Szepthanki Wasze Prawdziwe Niesamowite Opowieści. Tytuł podkastu "Zielona sukienka" a moja opowiesc zaczyna sie od 13:09 i nosi tytuł "Upomniał sie o kontakt z moim synem".(2 years ago)
W 2022 roku chciałam poslac Hani jeszcze jedna niesamowitość ktora powiązana jest z powyższymi wydarzeniami a wydarzyła sie kilka lat wczesniej. Ale gdy w domu zaczely znowu działać sie niewytłumaczone wydarzenia gdy byłam w trakcie pisania opowieści (dwa razy dokładnie to samo), zrozumiałam ze powinnam tej opowieści nie kończyć, nie posyłać i moze najlepiej odizolować sie od tych paranormalnych opowieści i zainteresowań. Odłożyłam długopis, rękopis porwałam i wyrzuciłam i z ciężkim sercem przestałam słuchac Hani podkastow i niesamowitych opowieści słuchaczy. Nie ze strachu ale po prostu nie chce "wywoływać wilka z lasu" czyli duchów z zaświatów gdy ich ingerencja juz dawno sie skończyła. Dla mnie była zawsze pozytywna i pomocna i niech tak zostanie bo gdy pisałam moja druga opowiesc wydarzenia w domu wskazywały na uporczywe niezadowolenie z powracania do tamtych zdarzeń - w pisaniu i w rozmowach.
To tyle kochana. To jest moje doświadczenie i 100% prawdziwe. A czy ktos wierzy mi czy nie to juz indywidualne odczucia a moze i doświadczenia jak moje czy słuchaczy Hani.
Pozdrawiam Ciebie i wszystkich słuchaczy. Do usłyszenia. ❤️🌹
pozdrowionka!
Jak zwykle wspaniale opowiedziana historia ❤! Niezwykła i chwytająca za serce. Zabrakło mi jednak Pani stanowiska - po której ze stron Pani by się opowiedziała? Pozdrawiam ciepło!
uważam, że zadziałała "zbiorowa podświadomość" - to chyba termin Junga. Wierzę, że nikt z protagonistów nie znał historii "Allicee" ale miejsce naznaczone takim cierpieniem upomniało się o swoje.
Dziękuję🌹🌹
również:)
Opowieść ta przywołuje historie z serii "missing 411". Zaginione nagle dziecko zostaje w dziwny sposób odnalezione. Bywa że właśnie "na rzece". Praktycznie nietknięte. Dziecko takie przekazuje osobliwe objaśnienia swej historii. Tu historia ta nabiera wymiaru materialnego. Wg ezoteryki wszystkie wymiary posiadają jeden punkt styczny a jest nim punkt teraźniejszy. Kto wie, z czym zetknęła się dziewczynka...
Tylko ze historie z missing 411 zwykle są mocno podkoloryzowane albo zmyślone.
@@IwonaKlich Nie wszystkie.
Niesamowita historia,splakalam się bardzo,chwilami myślałam że serce mi pęknie słuchając opisów maltretowania Alicji i jej mamy.Wszystko to i to jak potrafiłaś to przedstawić zostawia we mnie niesamowite wzruszenie.Ja wierzę że to dusza Alicji uratowała dziewczynkę.Dziekuje ogromnie za ten podcast, najbardziej niesamowity ❤❤❤❤❤❤
Jakie to przykre, że nie udało się uratować wcześniej tej zamęczonej dziewczynki. 😢😢😢
Niesamowita historia , dzi za twoją pracę ,bardzo lubię twoje podkasty.
Jezu,mam ciarki, nie pamiętam kiedy cos mnie tak poruszyło...
Historia Haley to zaginięcie z serii Missing 411 ,tak myślę , są zjawiska takie , których nie da sie racjonalnie wytłumaczyć , myślę , że Haley nie kłamała mogła widzieć Allice.
Tylko ze te historie to bullshit jest i zwykle są wytworem fantazji Paulidesa...
Myśle ze książka życie po życiu wiele wyjaśnia nam sytuacje których nie można racjonalnie wytłumaczyć Myśle ze ta historia jest tego przykładem
Intrygująca, pięknie opowiedziana historia 🌹 Jak zawsze - perfekcja 👏
Jestem pod wrażeniem. Pięknie opowiedziana historia. Ciarki przechodziły .
Dziękuję i pozdrawiam 🙂
Jak zwykle niesztampowa sprawa 😊
Dziękujemy❤
Niesamowita historia.
Droga "Papilario":Dziękuję za Twoja pracę.Bardzo podoba mi się Twój sposób narracji.Poruszyła mnie opowiedziana przez Ciebie historia.Nie mam dzieci.Moje bratanice są dla mnie jak dzieci.Jedna z nich ma córeczkę Alicję( moje Słonko) która 5 maja skończy 4 latka....❤
Dzieci są bardzo podatne na manipulacje - sztuka przesłuchania dziecka to jest wyższy level. Jedno słowo, sugestia i dostajesz najbardziej fantastyczną historie z elementem prawdy. Jest możliwe że dziecko doświadczyło tego fenomenu drugiej osoby - to jest po prostu halucynacja, produkt naszego mózgu. Ludzie takich halucynacji doświadczają regularnie bo mózg jest głupi i często nam świruje. Wystarczy że ktoś jej powiedział cokolwiek o Bethany, bo mu się skojarzyło - i historia się zaczęła sama rozwijać.
Pamiec 6 latka jest... Jak plastelina, mega podatna na ugniatanie. Zresztą pamięć ogólnie jest do kitu i zawodzi i dorosłych - ale dzieci mają ja wciąż mało rozwinięta.
I dajcie spokój z tym missing 411. To jest bzdura i fantazje Paulidesa by trzepać hajs na naiwnych...
mon cher papillon! ( wiem to o liniach pap.) Zabieram się za słuchanie 🎧
:)
Fajnie się słuchało, dzięki
Witaj królowo 👸👸👸👸
kłaniam się droga Lidio:)
Dziękuję Królowo!!! 👑
serdecznie pozdrawiam:)
Uwielbiam Ciebie słuchać, niesamowicie pięknie opowiadasz historie, z niecierpliwością czekam na kolejne podkasty
Niesamowita historia.Dziękuję.
Akurat bym się nie upierała, że musiała znać nazwę parku. Przy niej mógł być po prostu nazywany "parkiem". A kojarzenie rzeki w nazwie z rzeką w rzeczywistości... No cóż, dziecięca logika bywa zupełnie inna niż dorosłego.
bardzo możliwe, że nie zwracała na to uwagi kiedy mówiono o tym w "normalnym życiu", ale kiedy musimy kombinować w warunkach ekstremalnych, często zaczynamy koajrzyć pewne rzeczy, na które wcześniej nie zwracaliśmy w ogóle uwagi.
to było dziecko, ale b. rezolutne, jak się okazało...
Wielki szacunek i brawa, dla dwóch cichych bohaterów. 🏆👏👏🏆 Którzy uratowali dziewczynkę.
Dziękuję za ciekawą historię. Nie mogę zrozumieć jak matka mogła pozwolić na takie traktowanie swojego dziecka.
Witam serdecznie tak ciekawego odcinka nigdy nie słyszałam dla mnie coś niesamowitego słuchałam z zapartym tchem bardzo dziękuję i pozdrawiam ❤❤❤
również dziękuję:)
fajna historia...dziekuje
Ciekawe czy Harley później widziała jakieś zdjęcie Alicji i czy ją rozpoznała.
Ja wierzę w Jej opowieść bo sama przekonałam się, że istnieje ten drugi świat.
Dziękuję za tą wspaniałą opowieść przytoczoną z takim wdziękiem
Za dzieckiem się chodzi krok w krok zwłaszcza gdy ma tyle lat i w tak niebezpiecznej scenerii.Szok
Tak i trzymać za rękę. Dziwni dziadkowie. Pewnie wkurzyli się , że marudzi i powiedzieli " jak chcesz to zostawiaj , my idziemy " . Tak czasem straszą rodzice i dziadkowie. A potem płacz . Jak mała zmęczona , to mogli ją nawet wziąć na ręce , ciężka nie była.
Niektórzy stosują tę zasadę do 40letniego dziecka. Bez przesady, takie małe dziecko też musi mieć pole swobody, żeby nauczyć się odpowiedzialności i samodzielności. Prowadzenie dziecka przez cały czas nie jest możliwe, a jeśli jest, tzn że wyrośnie z takiego dziecka niesamodzielns łamaga, które boi się życia. Znam takich 20latkòw, którzy boją się zrobić małe zakupy albo wychodzić na klatkę z własnego mieszkania.
Jak można tak nie dopilnować dziecka?
Też mnie to przeraziło, jak dziadkowie mogli zostawić dziecko nawet na chwilę w tak niebezpiecznym miejscu. Dzikie zwierzęta.
Pomysłowa rodzinka do dziś zarabia na swojej historii (i ma naśladowców) Wszyscy poza małą powinni być poddani badaniu wykrywaczem kłamstw.
I? Wykrywacz kłamstw to pseudonaukowa zabawka na imprezy a nie naukowe narzędzie śledcze
Dokładnie to samo przyszło mi na myśl, szczególnie że dziewczynka zaczęła mówić o "duchu" kilka tygodni po odnalezieniu. To sporo czasu na wmówienie dziecku sensacyjnej bajki.
Jestem w 57 minucie i jestem w szoku co bedzie dalej. Sprawa niewiarygodna.
Niesamowita opowieść chyba zaliczę się do tych wierzących w Alicję !
Czy Papilaria to podcast Justyny Mazur-Kudelskiej ?
Bo to identyczny glos jak Pani Justyny.😊😊😊
Ale bardzo milo jest wysluchac tego podcastu.
Dziekuje 🌺🌺🌺
nie no głos mam jednak zupełnie inny, ale miniaturka mogła cię zmylić, bo tak jak Justyna zdecydowałam się na standardowy YT cover:)
pozdrawiam!
Jak można przyrównać te dwa głosy? Zupełnie inna atmosfera opowieści i podejście do tematu.
Zaraz po Pierwszej Komunii naszą klasę przejął nowy ksiądz katecheta, który okazał się niesympatyczny, szczególnie dla mnie, bo byłam z rozbitej rodziny, kiedy więc opowiadał o przejściu przez Morze Czerwone, jak przez wąwóz w wodzie powiedziałam, że w to nie wierzę. Księdza to nawet nie obeszło, po prostu kazał mi siedzieć cicho. To była moja ostatnia lekcja religii. Obraziłam się na księdza a więc konsekwentnie na Boga, który go powołał i cały Kościół i zostałam ateistką.
Potem jednak - pewnie za sprawą wyboru Polaka na papieża zaczęłam się zastanawiać i musiałam dojść do wniosku, że ateizm to błąd intelektualny. Dużo czasu upłynęło zanim wybrałam swoje wyznanie i powróciłam do Kościoła, ale do tego, że ateizm to błąd doszłam wyłącznie na podstawie obserwacji, filmów przyrodniczych i popularnonaukowych oraz książek.
Na szczęście nie musiałam dziecka gubić w lesie, żeby się przekonać, że jest coś, co nas przekracza.
Halley na pewno opiekował się jej Anioł Stróż, ale Alusia, mogła się w to włączyć z nieba - przecież wierzymy w świętych obcowanie. Mała Ala choćby ze względu na swoje męczeństwo na pewno trafiła do nieba a jako święta mogła się z dzieckiem kontaktować. Cudowne uratowanie Halley spokojnie można przypisać świętej małej Alicji.
Dzięki za ten mądry i piękny komentarz 💝💖💝
No cóż, nie wszyscy ksieza dorastają do wyzwań jakim jest obcowanie milusińskimi😀
Muszę się przyznać, że robi na mnie wrażenie świadectwo ludzi nawróconych przez rozum. Jako umysł nieścisły, mam b. Rozwinięte intuicyjne postrzeganie świata. I to właśnie na matmie i fizyce czułam się zawsze jak na lekcjach czarów. Dla mnie istnienie Boga jest tak oczywiste że jak mi ktoś mówi, że nie wierzy to jakby mówił że nie wierzy w powietrze: mogę się tylko zdziwić ale nie umiem się nawet oburzyć. Pozdrawiam 🤗
@@papillaria6521 Momentem przełomowym było, kiedy profesorka od historii sztuki poleciła nam książkę Hoimara von Dietfurtha pt. "Dzieci wszechświata" Wskazała na fragment w którym autor zachwyca się nad podobieństwem świata atomów do kosmosu i skwitowała to słowami - niezły Artysta to skomponował...
Tak mnie to dotknęło i zachwyciło, że mam gęsią skórkę, kiedy to wspominam. Nawet kupiłam tę książkę, ale w tamtych latach książki często były wybrakowane i wiele stron było niewydrukowanych. To nie była cenzura tylko komunistyczna bylejakość, więc jej nawet nie przeczytałam, ale jest dla mnie bardzo ważna. Potem był piękny serial przyrodniczy pt. "Cudowna planeta" - oglądałam go z takim zachwytem, bo w nowym kontekście wydawał się nakręcony specjalnie dla mnie. Bóg przemówił do mojej wrażliwości na piękno. Dziwię się, że inni nie doznają takiego olśnienia, ale widać do każdego Bóg mówi we właściwy dla niego sposób.
Nie mam żalu do tego księdza, niewielu takich w życiu spotkałam - prędzej, czy później bym się zbuntowała, przecież Kościół nie mówi, skąd Kain wziął żonę, więc kilka rzeczy musiałam przepracować. Również to przejście przez Morze Czerwone. Obejrzałam film o eksodusie Żydów i autor wskazał na mapie ujście Zatoki Akaba do Morza Czerwonego - zaraz sprawdziłam to na mapie Google i wyraźnie widać płycizny - miałam rację, to nie mogło wyglądać tak, jak on o tym mówił - po prostu wiatr odkrył te płycizny i przeszli. Potem obejrzałam film o arce Noego na górze Ararat, która nadal tam stoi - naprawdę trzeba być upartym osłem, żeby kontestować biblijny zapis historii ludzkości.
Dziś cieszę się, że mimo iż zostałam ochrzczona, to mogłam sama dokonać wyboru i mogłam dać się uwieść Panu Jezusowi, który mnie nie poganiał, dał mi tyle czasu ile potrzebowałam.
A jak mi dziś jakiś odstępca imputuje, że ktoś mnie indoktrynował mogę mu się zaśmiać prosto w twarz, bo żaden z nich nie miał odwagi opuścić Kościoła w wieku 9 lat bez żadnej alternatywy i bombardowania miłością przez tych, czy innych odstępców. Rozważałam różne religie, ale nigdy nie brałam pod uwagę żadnych odstępczych denominacji. Oni mówią, żeby czytać Biblię, to się wyleczę z Kościoła a ja ją przeczytałam przed powrotem do Kościoła na poważnie i nie mogę pojąć, jak można ją pojmować po heretycku.
Być może gdybym nie odeszła stałabym się letnia a letnich Pan wyrzyga, zatem raczej jestem temu księdzu wdzięczna, bo sam Pan Jezus odnalazł mnie - oczywiście nie bez udziału Jana Pawła II.
- Kiedy go wybrali - ucieszyłam się, jak z gestu Kozakiewicza, ale kiedy go zobaczyłam w Polsce zakochałam się w nim. Kiedy zawołał Ducha Świętego znów miałam to olśnienie - przecież ten Biały Książę nie może robić z siebie wariata mówiąc do Kogoś, kogo nie ma.
Pozdrawiam :)
💜💚🖤💙
Żałuję że to odtworzyłam. Cierpienie małej Alicji mnie przerosło.
👍💐
Ja wierzę, dusza to energia a energia nie umiera
Zabiłabym tą Lucy, podłą matkę... wiem, że zaraz masa osób powie o tym, że była zmanipulowana, uzależniona od tych potworów, ale no ludzie, miała 19 lat... to dorosła osoba. Straszna sprawa, łamie serce i budzi wściekłość nie do opanowania :(
Dzięki za przedstawienie sprawy, nigdy o niej nie słyszałam. Jak zwykle ogrom empatii, taktu, jesteś najlepsza!
Lucy była wewnętrznie ubezwłasnowolniona: najprawdopodobniej z domu wyniosła jedyną swoją zdolnośś, czyli bycia posłuszną. była więc idealnym materiałem do prania mózgu.
ja też bym ją uniewinniła.
@@papillaria6521 Absolutnie nie skazałabym Lucy na karę więzienia, wiem, nie wynika to z mojego wcześniejszego komentarza... Ale po prostu bardziej boli mnie zawsze cierpienie w pełni niezdolnych do samoobrony (w tym przypadku dziecko) niż dorosłych ludzi, którzy jednak mają na to szansę:( Nie jestem matką, a mimo to broniłabym jak lwica dziecka, choćby obcego w obliczu zagrożenia. Zwłaszcza takiego. Jestem byłym żołnierzem, sporo w życiu widzialam i niezwykle boli mnie bierność...
Ciarki od pięt aż po nadgarstki.
Takie ścieżki lepiej widać w pewnym oddaleniu, a nie z bliska.
❤
osobiście sądzę, że dziewczynka gdzieś słyszała o historii Alicee i w momencie traumatycznym ją sobie odtworzyła. ewentualnie ktoś podsunął jej tę historię po całym zdarzeniu (po co? nie wiem, może by pomóc jej babci uporać się z wyrzutami sumienia, a może zupełnie przypadkowo). dzieci nie "widzą więcej", jak tu ktoś napisał - dzieci są po prostu podatne na sugestie, co w połączeniu z bujną wyobraźnią może dawać efekt taki, że dziecko jest w pełni przekonane, że mówi czy pamięta prawdę.
Oj tak. Dzieciom starczy parę sugestii i jest po ptokach. Przypominam akcje z przedszkolem i satanic panic. Tam już doszło do latania na miotłach i spłukiwania w toalecie...
Nie mam słów, aby oddać moje zdziwienie pań niedowiarstwem. Szkoda mi Was.
@ewamorawska1554 to nie niedowiarstwo, raczej znsjomość psychiki dziecka. Moja córka, lat 3, uparcie twierdziła, że rozmawia z jakimś panem, a w pokoju było pusto. Zaczęła opisywać "pana" ze szczegółami, podpytywana przez babcię, która też skłonna była w to wierzyć. Opisała nam wiernie mojego byłego z czasów studiów, którego jak się potem okazało, widziała u moich rodziców na dawnych wakacyjnych zdjęciach. I nie, facet nie umarł, więc duch się dziecku stanowczo nie objawił😅...
@ewamorawska1554 a moje starsze córki były absolutnie pewne, że kiedy były małe, miałam różowy skuter. Miałam czarnego ścigacza, ale na różowym skuterze jeździła świnka Peppa w ich ulubionej książeczce😂 tyle na temat pamięci i percepcji dzieci. Przykłady można by mnożyć, w rozmowach z mamami wiecznie się słyszy podobne rzeczy.
❤❤❤❤
🎉
Dwie ścieżki
Robią Obcy
W naszej głowie .
Tak i na drodze .
Co za nieodpowiedzialne zachowanie ze strony dorosłych. Nie wyobrażam sobie stosować takich manewrów na "odchodzenie" wobec małego dziecka i to jeszcze w leśnej dziczy. Skrajna głupota.
ta historia to jakieś science fiction, ale wydarzyło się naprawdę
jak to się mówi: życie zdecydowanie przerasta fikcję...
👍
Co za historia... Ale dziadków szkoda....
Aż mam dreszcze....
Dziadkowie nawalili i to jednej i drugiej dziewczynki. Dziadkowie Heli nie powinni zostawiać dziecka i isc dalej , dziecko trzeba trzymać za rękę, a ta trasa byla dla niej zbyt ciężka, niedopasowana do wieku dziewczynki. Jeżeli mowią, że nie widzieli jej minutę , to pewnie nie widzieli jej 15 minut. A ci drudzy dziadkowie, tej Betani czy też Alicji - zostawili córkę i wnuczkę na pastwę losu . Wolała zostać z oprawcami , niż wrocić do domu ? Dlaczego? Bardzo mnie poruszyła ta historia dzieci i głupich dorosłych .
Duchy mogą pomóc .
To świetny przykład .
Obcy wczlowieku
Zabijają .
Nie mają kary .
Dziwne, że dziecko przypomniało sobie o rzekomym duchu po kilku tygodniach i dopiero wtedy zaczęło o niej mówić. Moim zdaniem rodzinka zorganizowała niezły medialny show... gdyby dziecko mówiło od razu, byłoby to stanowczo bardziej wiarygodne. Brzmi, jakby dziewczynkę nauczono takiej wersji, a potem rozdmuchano sprawę jako nadprzyrodzoną. Bywało sporo takich spraw.
W tej kwestii, czyli w widzeniu Alicji, jestem... agnistyczka(?)
😀
Dzieci do mniej więcej 6 roku życia mają inną percepcję postrzegania - tą pierwotną, naturalną. Widzą (dla osób dorosłych) niewidzialne, słyszą niesłyszalne. Bardzo często są za to wyśmiewane. Zarzuca się im kłamstwo, opowiadanie bajek i bzdur. Blokują sie i zatracają zdolności. To nie dzieci kłamią. To my, "nowocześni i postępowi" nie przyjmujemy tego, że są inne przestrzenie, inne światy i istoty, których nie można dotknąć i naukowo zbadać. Jesteśmy zaprogramowanymi przez systemy i religie ignorantami. Inne światy i przestrzenie istnieją i coraz więcej osób zaczyna je dostrzegać. Budzimy się powoli. Niestety nie wszyscy.🙂
A skąd dokładnie wiadomo, że mają tą inną percepcję?
@@tamarajuntikka3742 Są dzieci, które pamiętają swoje wcześniejsze wcielenia. Opowiadają rodzicom że szczegółami gdzie mieszkały, co robiły, jak zmarły. Niektóre wręcz domagają się pojechania do jakiejś miejscowości i pokazują miejsca, gdzie żyły poprzednio i co się tam działo. Ŕobert Bernatowicz na swoim kanale ma takie nagrania.
A ja wierzę, że spotkała te biedna umęczona dziewczynkę, a dlaczego pozwoliła jej spać na kamieniu na rzece? Proste. Pilnowała ja zeby nie spadła A po drugie było to najbezpieczniejsze miejsce. Dlaczego? Słyszeliśmy o dzikiej zwierzynie, której ofiarą mogła się stać naładowałam bezbronna dziewczynka. A głaz po środku rzeki...więc ani ślad ani węch nie zaprowadził ich do niej.
tak, w angielskojęzycznych komentarzach też na to zwrócili uwagę, że spanie pośrodku rzeki to najbezpieczniejsze miejsce na noc, kiedy zwierzęta są najbardziej aktywne.
Piknik pod Wiszącą Skałą.
O, to to!
Sekty są niebezpieczne bo nie ma nad nimi kontroli. Ludzie ze dkłonnościami sadydtycznymi. Lubiący zadawać ból bezbronnym ludziom a zwłaszcza dzieciom.Co do Alice to moe wszystko jest zbadane. Amerykanie podobno zważyli duszę człowieka. Jeśli tak jest to Alice mogła się ukazać jako wizja.
Dzieci mają wyobrażnię ale tutaj za dużo jest szczegółów aby mogło je wymyślić dziecko.
Pozdrawiam serdecznie.