Też oczywiście wolałabym reedycje starych artbooków (brakuje mi dwóch) plus nowy z nowszymi grafikami. Ten katalog nie jest zły ale pozostawia spory niedosyt. Faktycznie, część grafik wystarczyłoby obrócić, żeby móc wstawić je większe. Po co też dodawać pod większą grafiką "przykład" jej wykorzystania (np. jako okładkę)? Niepotrzebnie zajmuje to miejsce. Gdzieś tam mnie jeszcze kusi ten zbiorek. Szczególnie, że części ilustracji nie ma w starych artbookach. Aczkolwiek brakuje np. takiej pięknej ilustracji z Black Lady (pewnie wiesz, o którą mi chodzi ;)), która jest stara. Oby to faktycznie było badanie rynku przed reedycjami/nowymi artbookami.
Masz rację sporo marnują miejsca w tym katalogu na te przykłady co i tak ledwo je widać. Tak nie ma kilku ilustracji, nie ma tej Black Lady ( ta siedząca na łóżku ? prawda ) i takiej ilustracji z wisieńkami jak się nie mylę. Powinny wyjść reedycje i do tego 2-3 nowe pełnoprawne artbooki.
Kupiłam i muszę powiedzieć, że jestem w szoku, że niektóre ilustracje są takie małe. Czasem aż boli oko przez to, że trzeba dobrze się przyjrzeć. Nie podoba mi się to, że zamiast oryginalnego arta Black Lady z lat 90 tych dali ten nowy. Mogli przecież dać go na końcu z nowymi artami z muzeum a w black moon arc zostawić oryginał. Papier też jest słabej jakość. Duży plus za to, że są najnowsze arty. Rozumiem kontrowersje wokół tej książki i przy starych artbookach wypada to średnio 😢
Dla mnie, fatalny jest ten artbook. Bardziej przypomina mook. Mniejszy format i nie dali twardej oprawy, tak jak w poprzednich. Chyba tylko jeden nie miał HC, nie pamiętam dokładnie... W każdym razie, ja "Materials" mam w miękkiej. Mogli zrobić to trochę inaczej. Wszystkie nowe ilustracje na całe strony, a tylko stare w formie katalogu. Już nie mówiąc o tym, że powinna być reedycja wszystkiego. Bo obecnie, 7 poprzednich artbooków kosztuje majątek. Mnie udało się zdobyć większość w rozsądnej cenie, dawno temu. Chyba tylko, ten ostatni z Comiketu wyniósł mnie grubo, ponad 1,2k. Swojego czasu, 6 pierwszych było też dostępne w niemieckim wydaniu od Egmontu. Widziałem pary razy na naszych konwentach. Ale nie udało mi się dorwać twardej oprawy. Mam tylko w miękkiej.
Bo to w sumie nie artbook a katalog. Nawet nazwa francuska tego mówi, że to katalog. Acz to dziwny twór i nie rozumiem po co powstał.Chciałabym aby wyszły reedycje, a potem porządne artbooki z nowymi pracami. Mam tylko 1 artbook niemiecki, ale one są bardzo biedne, dorwałam kiedyś na allegro.
@@lauresowezbiory Faktycznie. Nawet nie zwróciłem uwagi na to znaczenie. Jakoś wątpię, żeby wyszło coś jeszcze w temacie artbooków Naoko. Z tego co pamiętam, ten był zapowiadany już dość dawno temu. Skoro przez tyle lat nie mogli się zdecydować na coś takiego. To ile zajęłoby przygotowanie czegoś sensowniejszego? :/
Co ci Japońce mają z tym umiłowaniem do miękkich okładek, nawet w artbookach? Ogółem nie podoba mi się. Wykonanie tanie, od tej marnej okładki po rozplanowanie estetyczne elementów na stronie. Wygląda jak złożone w paintcie, a teraz będzie szło za grubą kasę 😢
Mnie nawet nie przeszkadza miękka oprawa i dawniej tak artbooki wychodziły, ale boli, że to katalog, a nie normalny artbook. Ma być chyba dodruk, więc będzie się jeszcze dało kupić w normalnej cenie.
Jest całe mnóstwo japońskich artbooków w twardej oprawie. Sam mam takowych dziesiątki. Problem w tym, że są one często drogie i limitowane (np. dla określonych imprez, jak Comiket). W Japonii ludzie nie mają takich wielkich domów, jak w Europie. Poza tym, twarda oprawa bardzo podnosi cenę. A, mangi są tam bardzo tanie, nawet tańsze, niż u nas kiedyś. Dlatego, wydawcom nie opłaca się pakować wszystkiego standardowo w twardą, bo nie znajdą tylu chętnych. Ale tutaj, to bardziej dała ciała Kodansha. Bo większość poprzednich artbooków Naoko, miała wariant twardo-okładkowy. W tym przypadku, było co prawda wydanie Deluxe, z trwalszym plastikowym Boxem. Ale było ono mocno limitowane, tylko dla członków japońskiego Fan Clubu SM. Nie chciało mi się bawić w zdobycie tego wariantu. Za dużo zachodu, a korzyści niewspółmierne.
Bardzo dziękuję za podzielenie się zawartością 💝
🙂
Ja mam wszystkie oryginalne artbooki ale chyba jeszcze kupię ten bo są nowe arty z muzeum itp.
Fajne że ma wszystkie ilustracie sailor moon od 1991 do 2023 ale szkode że nie kture obrazki są takie małe 😞 ale ogulnie bardzo fajny ❤🌙✨️.
Prawie wszystkie. Kilku o dziwo brakuje. Ale jest sporo. Szkoda tylko, że to nie do końca to na co wszyscy czekali.
Też oczywiście wolałabym reedycje starych artbooków (brakuje mi dwóch) plus nowy z nowszymi grafikami. Ten katalog nie jest zły ale pozostawia spory niedosyt. Faktycznie, część grafik wystarczyłoby obrócić, żeby móc wstawić je większe. Po co też dodawać pod większą grafiką "przykład" jej wykorzystania (np. jako okładkę)? Niepotrzebnie zajmuje to miejsce. Gdzieś tam mnie jeszcze kusi ten zbiorek. Szczególnie, że części ilustracji nie ma w starych artbookach. Aczkolwiek brakuje np. takiej pięknej ilustracji z Black Lady (pewnie wiesz, o którą mi chodzi ;)), która jest stara.
Oby to faktycznie było badanie rynku przed reedycjami/nowymi artbookami.
Masz rację sporo marnują miejsca w tym katalogu na te przykłady co i tak ledwo je widać. Tak nie ma kilku ilustracji, nie ma tej Black Lady ( ta siedząca na łóżku ? prawda ) i takiej ilustracji z wisieńkami jak się nie mylę. Powinny wyjść reedycje i do tego 2-3 nowe pełnoprawne artbooki.
Fajny katalog. Acz szkoda, że nie jestt to pełnoprawny artbook. Pozdrawiam.
Mam dokładnie te same odczucia.
Wrócisz jeszcze do nas? 😭
Wrócę, ale chyba ogranicze się do unboxingów i może czasem recenzji. Narzuciłam sobie za dużo tempo. Pozdrawiam
@@lauresowezbiory I tak pogratulować. Wytrzymałem znacznie krócej. ;)
Kupiłam i muszę powiedzieć, że jestem w szoku, że niektóre ilustracje są takie małe. Czasem aż boli oko przez to, że trzeba dobrze się przyjrzeć. Nie podoba mi się to, że zamiast oryginalnego arta Black Lady z lat 90 tych dali ten nowy. Mogli przecież dać go na końcu z nowymi artami z muzeum a w black moon arc zostawić oryginał. Papier też jest słabej jakość. Duży plus za to, że są najnowsze arty. Rozumiem kontrowersje wokół tej książki i przy starych artbookach wypada to średnio 😢
Dla mnie, fatalny jest ten artbook. Bardziej przypomina mook. Mniejszy format i nie dali twardej oprawy, tak jak w poprzednich. Chyba tylko jeden nie miał HC, nie pamiętam dokładnie... W każdym razie, ja "Materials" mam w miękkiej. Mogli zrobić to trochę inaczej. Wszystkie nowe ilustracje na całe strony, a tylko stare w formie katalogu. Już nie mówiąc o tym, że powinna być reedycja wszystkiego. Bo obecnie, 7 poprzednich artbooków kosztuje majątek. Mnie udało się zdobyć większość w rozsądnej cenie, dawno temu. Chyba tylko, ten ostatni z Comiketu wyniósł mnie grubo, ponad 1,2k. Swojego czasu, 6 pierwszych było też dostępne w niemieckim wydaniu od Egmontu. Widziałem pary razy na naszych konwentach. Ale nie udało mi się dorwać twardej oprawy. Mam tylko w miękkiej.
Bo to w sumie nie artbook a katalog. Nawet nazwa francuska tego mówi, że to katalog. Acz to dziwny twór i nie rozumiem po co powstał.Chciałabym aby wyszły reedycje, a potem porządne artbooki z nowymi pracami. Mam tylko 1 artbook niemiecki, ale one są bardzo biedne, dorwałam kiedyś na allegro.
@@lauresowezbiory Faktycznie. Nawet nie zwróciłem uwagi na to znaczenie. Jakoś wątpię, żeby wyszło coś jeszcze w temacie artbooków Naoko. Z tego co pamiętam, ten był zapowiadany już dość dawno temu. Skoro przez tyle lat nie mogli się zdecydować na coś takiego. To ile zajęłoby przygotowanie czegoś sensowniejszego? :/
Zrobili ten artbook na "odwal się". Szkoda.
To nawet nie artbook....szkoda. Może jego sprzedaż przekona ich do wydania reedycji ?
Co ci Japońce mają z tym umiłowaniem do miękkich okładek, nawet w artbookach? Ogółem nie podoba mi się. Wykonanie tanie, od tej marnej okładki po rozplanowanie estetyczne elementów na stronie. Wygląda jak złożone w paintcie, a teraz będzie szło za grubą kasę 😢
Mnie nawet nie przeszkadza miękka oprawa i dawniej tak artbooki wychodziły, ale boli, że to katalog, a nie normalny artbook. Ma być chyba dodruk, więc będzie się jeszcze dało kupić w normalnej cenie.
Jest całe mnóstwo japońskich artbooków w twardej oprawie. Sam mam takowych dziesiątki. Problem w tym, że są one często drogie i limitowane (np. dla określonych imprez, jak Comiket). W Japonii ludzie nie mają takich wielkich domów, jak w Europie. Poza tym, twarda oprawa bardzo podnosi cenę. A, mangi są tam bardzo tanie, nawet tańsze, niż u nas kiedyś. Dlatego, wydawcom nie opłaca się pakować wszystkiego standardowo w twardą, bo nie znajdą tylu chętnych. Ale tutaj, to bardziej dała ciała Kodansha. Bo większość poprzednich artbooków Naoko, miała wariant twardo-okładkowy. W tym przypadku, było co prawda wydanie Deluxe, z trwalszym plastikowym Boxem. Ale było ono mocno limitowane, tylko dla członków japońskiego Fan Clubu SM. Nie chciało mi się bawić w zdobycie tego wariantu. Za dużo zachodu, a korzyści niewspółmierne.