Michu, mówisz o handlarzach jacy to oszuści, a ludzie sami chcą być oszukiwani i szukają jak najtaniej byle sie pokazać. Sprzedawalem mega zadbane auto, wystawilem na olx i zero telefonów, wstawiłem na grupę to mnie wyśmiali że za drogo, jak tłumaczyłem że w aucie jest nowy zawias i przed sprzedażą założyłem nowe hamulce przód/tył to mnie wyśmiali że to tylko eksploatacja... suma sumarów przyjechał ktos mądry kto kupował auto świadomie, ale to pokazuje że nie ma co płakać nad ludźmi bo oni chcą kupować złom.
Też tak sprzedawałem swoje auto. Zero telefonów, ale jak już ktoś zadzwonił to samochód poszedł od strzała. Oceniając to jak Ty to był mądry kupiec. Jest na 100% zadowolony. A kupienie auta z USA to już inna bajka. Ja kupiłem ale cały proces sprowadzenia był "nadzorowany" przeze mnie. Nie wspomnę o naprawie. Jestem mega zadowolony na chwilę obecną. Takiego auta tu czy w Niemczech nie miałbym za takie pieniądze.
Znam ten ból. Wystawiłem poniżej średniej z OtoMoto - kupiłem nowego w ASO, zero szkód, olej co 10k, zadbany i zero telefonów, a na grupie stękają bo biały, albo że nie ma pakietu amg😂 Ale to i dobrze, odsieje się idiotów.
Ja się tak bawię z jednośladami, ponieważ w nich siedzę intensywniej, niż w samochodach. 2 lata temu kupiłem sobie motocykl, bo chciałem. Miałem już jeden, ale była to zachcianka, bo chciałem choppera. Chciałem go kupić, pojeździć, pobawić się i sprzedać. No i co. Nie licząc tego, że w komisie zarzekali się, że jest to motocykl w dobrym stanie, to w przeciągu roku musiałem w niego włożyć 30% ceny mojego zakupu, bo się okazało, że poprzedni właściciel go zaniedbał mechanicznie, a mechanicy robili go po najmniejszej linii oporu. Bić się z nimi nie biłem, bo nie oszukujmy się, jest to maszyna ponad dwudziestoletnia, więc przyjąłem wydatki na klatę i stwierdziłem, że tak ma być, po prostu wszystko trzeba naprawić pod kątem starzejących się elementów. No i co? W 2 lata niecałe nabiłem 4 tys. kilometrów, gdzie poprzedni właściciel w tym samym okresie zrobił 200, słownie dwieście kilometrów! Poza skazami na lakierze i chromach, jest mechanicznie ogarnięty na tip top praktycznie, tylko trzymać się interwałów serwisowych i jeździć. Ale nadszedł moment, że stwierdziłem, że wystawie go na sprzedaż, może poszukam kolejnego motocykla, żeby coś zmienić, bawić się dalej. No i tutaj zaczynają się schody. Rozumiem, że nie odzyskam pieniędzy, które włożyłem w motocykl, bo to nigdy się nie zwraca, ale ludzie kręcą nosem, bo za drogi jak na taki stary motocykl, a nie są świadomi tego, że 90% motocykli z tego modelu, jak ktoś sprzedaje, to prawdopodobnie dlatego, że są do remontu gaźniki, które są tak upierdliwe serwisowo, że nawet oficjalny service manual nie pisze, jak je ustawić, i tylko gaźnikowiec z wiedzą i doświadczeniem będzie w stanie je zestroić, więc na dzień dobry po zakupie takiego sztrucla, trzeba włożyć optymistycznie tysiaczka, pesymistycznie ze 2 tysiaczki, na sam remont gaźników, a i tak nie mamy gwarancji, że partacze mechanicy zrobią to dobrze, bo już praktycznie nikt nie umie regulować gaźników, tylko kręcą losowo śrubkami i liczą, że klient się nie pokapuje, że nawet do gaźników nie zajrzeli. Ale ja się nie przejmuję. Motocykl nie stoi, a jeździ. Im będzie miał większy przebieg, tym bardziej będę zniżać cenę z czasem, ale pewnie w pewnym momencie ludzie zaczną narzekać, że może cena fajna, ale ten przebieg... Ach. Szkoda gadać.
Nie mogę się doczekać, jak będę odsprzedawał swoje auto. Bo kupiłem je w USA od autoryzowanego dealera, jeździłem tam przez dwa lata i ściągnąłem do PL jako mienie. Przewiduję niezły ubaw z potencjalnymi kupującymi.
Wielce Cię szanuję, Michu, za próbę naprawienia tego zmurszałego i zepsutego świata motoryzacji i autohandlu. Masz zawsze u mnie lajka i i komentarz. Nawet dzisiaj udostępnię.
jeśli chodzi o USA, to nawet raportu nie trzeba mieć - wystarczy vin wklepać w google i często pełno informacji wyskoczy + zdjęcia - polecam jednak się pierw dowiedzieć jak jest z dostępnością części przed sprowadzeniem auta, miałem CRV z USA i wcale nie było fajnie jak przychodziło do napraw - każdy jeden mechanik narzekał na dostępność części (mimo, że pełno tych aut jeździ u nas, to niestety wersja USA jest inna)
7:14 kiedyś zostałem zdisowany na Bezwypadkowe (pewnie przez handlarzy :)) za to, że pogrzebałem i znalazłem historię iż wystawiona w PL X5tka była samochodem po crash teście(!) NTHSA - bo co ja się czepiam, świeży samochód i nie brał udziału w wypadku drogowym :D Serio , tak to argumentowali.
Jak by nie te auta to pracy by nie było ale masz rację albo robić to jak się należy albo tego się nie dotykać żeby zarobić parę Złotych sam naprawiam auta i jak czegoś jestem nie pewny poprostu się nie dotykam nie chce kogoś zabić
Wydaje mi się że najuczciwsi importerzy aut z USA to ci którzy ściągają auta ale nie naprawiają. Nie mają nic do ukrycia, klient ma świadomość że auto może być niespodzianką nie dlatego że handlarz naprawił po taniości ale dlatego że na zdjęciach z aukcji nie wszystko było pokazane. Wtedy każdy klient może sobie naprawić własne auto w zgodzie ze swoim sumieniem, albo portfelem 😂
Pewnie tak, tylko że większość kupujących chce kupić samochód (za z góry wiadomą kasę) i nim jeździć, a nie kupić, potem szukać dobrego/uczciwego warsztatu (a jak wiemy z tym też jest ciężko), czekać na naprawę i wydać na nią nie wiadomo ile (tzn przy zakupie nigdy nie wiadomo ile dokładnie będzie kosztować naprawa).
Bardzo dobre wiadomości, remonty aut, odtwarzanie karoserii to jestem pełen podziwu dla koreańczyków pokazujących naprawy zgniecionych aut to w życiu bym nie powiedział, że było robione
Kiedy sie nauczycie, ze "Wypadek" ma swoją definicje prawną. Jeżeli na 1 rzut oka widzicie że auto jest powypadkowe to poprosze odrazu imie nazwisko osoby ktora straciła życie albo odniosl uszczerbek na zrowiu albo była w szpitalu dluzej niz u 7dni.
Ja Ci powiem jak to dziala w USA. 1. Jesli chodzi o wypadki i stluczki.. Amerol jak roz..doli swoje auto ze swojej winy od razu zawija z miejsca zdarzenia, naprawia sobie auto i nigdzie nie masz tego wypadku wspomnianego w zadnej historii ani raporcie. Bo jesli jest powazne uszkodzenie i zglosi to do ubezpieczyciela to ubezpieczyciel wyda na samochod salvage title czyli po prostu zlom. Jesli jest natomiast mala stluczka to tez nie zglosi bo szkoda jest mala a za ten raport i wyplacenie odszkodowania podniosa mu kwote ubezpieczenia tyle, ze przez 4 lata bedzie placic o wiele wiecej niz ta stluczka warta. Zatem nijak nie oplaca mu sie tego zglosic i nie bedziesz mial w zadnych raportach wspomnienia a stluczce. Zreszta w USA o ile w stluczce nie jest poszkodowana osoba ani nie jest to jakis powazny karambol to nawet policja nie przyjezdza na miejsce zdarzenia aby zrobic raport pomimo wezwania 2. Jesli chodzi o przebieg.. W USA przebieg jest notowany w historii samochodu podczas przegladu lub podczas kupna sprzedazy. Przeglad jest wykonywany np. w New Jersey co dwa lata. Amerol kupuje nowe auto z przebiegiem 0, podczas przegladu taki przebieg wpisywany jest do historii pojazdu. Przez 2 lata zapier.. jezdzi np 30 tys mil, po 2 latach przed wykonaniem przegladu cofa licznik do 10 tys, po czym idzie na przeglad i w historii pojazdu wpisywany jest przebieg 10 tys mil. tak samo robi w kolejnych latach. po 4 latach uzytkowania auta na liczniku i w historii pojazdu widnieje 20 tys mil przebiegu a faktycznie pojazd ma 60 tys mil przebiegu. kupujesz raport, kupujesz takie auto i wychodzisz zadowolony 😂 tyle masz z tych wiarygodnych raportow 😅 Jak masz wiecej pytan odnosnie motoryzacji w USA moge podzielic sie wiedza
W Niemczech jest to podobnie bo auto w kredycie podajesz ile kilometrów robisz rocznie jak podasz więcej to płacisz większą ratę kredytu to samo z ubezpieczeniem
mieszkam w USA, faktem jest ze niektore samochody skladane sa z 3 samochodow. Kiedy wlasciciel ma slabe ubezpieczenie, ma wypadek, czesto sprzedaje takim kombinatorom, auto nie ma historii wypadkowej, a oni kupuja dla numeru VIN. Wtedy takie auto ma czysta historie, choc skladane z 3. Owszem sa samochody zabrane przez bank, przez policje, lub miasto. Trafia na aukcje, nieuszkodzone, ale ma tzw tajli jako rebild (naprawiane). Trzeba wiedsziec gdzie szukac i na jakich aukcjach. Trzeba uwazac na uzywane samochody, bo albo trafisz na tani, fajny samochod, albo gruza, ktory nie nadaje sie do uzytkowania, ale jezdzi, ma czyste papiery.
@@pawelfronczyk1579 nie jestes chyba mechanikiem, owszem to znaczy, ale tez znaczy po naprawie blacharskiej z ubezpoieczenia. Po prostu taka nazwa, taka kategoria, ale rebuild title to tez samochody zabrane przez bank, policje, miasto, nie musi oznaczac odbudowanego. Sprawdz sobie w przepisach. Bardziej oznacza to nieznana przeszlosc. Czesto banki, policja, czy miasto daje taka kategorie, poniewaz nie chce brac odpowiezialnosci za ewentualne wady ukryte, jak zmienia na rebuild title, to wtedy nie biora odpowiedzialnosci, a jak bylo by czyste title, wtedy odpowiadaja za ewentualne wady ukryte. Taka prawda i tyle. A czy przy okazji naprawa to nie rodzaj odbudowy? Wynieniasz uszodzona czesc na nowa, to samo znaczy. Odbudowujesz fragment pojazdu, poprawnie mowiac nawet wymiana wyciweraczelk moze byc rodzajem odbudowy, choc czesciowej. Nie zawsze z angielskiego tlumaczy sie wprost, inna skladnia i czasami wiele znaczen w zaleznosci od kontekstu.
@@akdwrl To sa samochody uznane przez insurance jako totalled, salvage vehicles, ich naprawa po wypadku bylaby wieksza niz ich wartosc. Zaden normalny czlowiek zyjacy w tym kraju nie kupi takiego samochodu, zadna normalna insurance company go nie ubezpieczy, wciska sie je tylko takim glupim i naiwnym imigrantom.
@@akdwrl Te samochody byly skasowane przez ubezpieczenia, totalled, poniewaz naprawa bylaby drozsza od wartosci samochodu po naprawie i mialy tak zwany salvage title.Tacy pseudo mechanicy kupuja te wraki i je przebudowywuja a potem sprzedaja glupim i naiwnym ludziom Wiekszosc ubezpieczen nie ubezpieczy takiego samochodu na comprehensive, tylko na liability. Zaden normalny czlowiek nie kupi takiego samochodu. w tym kraju..
@@pawelfronczyk1579 Widzialem tu rozne samochody, takie sklecone z 3, do ktorych nie wsiadlbym za zadne skarby, ale maja clear title, sam jestem z zawodu mechanikiem, choc w zawodzie nie pracuje. Widzialem tez samochody z rebuild title ktore nawet rysy nie mialy, czasami 7 mil tylko, lecz z powodu bankructwa dealera zostaly zabrane przez bank. Sa w USA mechanicy i mechanicy, jedni dzialaja zgodnie ze sztuka, czyli odbudowuja samochod zgodnie ze sztuka, czyli calkowita wymiana uszkodzonej czesci na nowa, ewentualnie uzywanan nieuszkodzona (zalezy od ubezpieczenia), ale sa i tacy co poprostuja, polataja i daja taki samochod na sprzedaz. Niestety w USA trzeba dokladnie kazdy samochod dokladnie sprawdzic. Wielu dealerow stosuje dziwne taktyki, bo w pewnych stanach mozesz zarejestrowac naprawiony samochod ze dostanie clear title, wystarczy troszke pokombinowac. Kazdy stan ma inne przepisy, w moim rebuild title dostaja samochody zgloszone do ubezpieczenia, skasowane przez ubezpieczenie, czasami z niewielkimi uszkodzeniami, zabrane przez bank, policje czy miasto. Natomiast, jak ktos mial wypadek i sam naprawil samochod (choc mogl zostac sklejony z 3 roznych samochodow, elementy nosne poprostowane) nadal bedzie mial clear title. Jest jeszcze flood title, czyli po powodzi, to tego bym nie kupil za zadne skarby, poniewaz elektronika jest juz przezarta i w kazdej chwili cos moze siasc. Jest jeszcze junk title - czyli samochod tylko na zlom, i na czesci zamienne uzywane. Tego samochodu juz nie zarejestrujesz nigdy. Wszystko zalezy od sytuacji. Naprawde widzialem samochody, ktore nie nadawaly sie do jazdy a mialy clear title. Wlasnie niektorzy handlarze skupuja wraki z czystym title, aby naprawic inny samochod a sam vin wstawic do takiego skladaka i dalej idzie jako niebity. Takie zlomy sprzedaja ci co maja jednostronne ubezpieczenie, a mieli wypadek. Pozbywaja sie samochodu, a handlarz ma czyste papiery na samochod. W moim stanie samochod do 10 lat, jesli wartos naprawy przerkracza 40% wartosci, ubezpieczenie kasuje i daje na aukcje (takie przepisy). Moze byc nieznacznie uszkodzone, lecz ta czesc lub czesci sa drogie i nieraz samochod z wgniecionymi drzwiami trafia na aukcje. W innych stanach sa inne przepisy i nie nalezy sie sugerowac ze wszedzie jest to samo.
Cześć Michu! Znasz powiedzenie "kontrola najwyższą formą zaufania"? Promowanie raportów jest jak najbardziej OK, bo to uświadamia, że jest jakaś broń w walce z "handlową patologią". A piętnowanie patologii na kanale M4K to dobra robota 👍
Głównie usuwają to firmy by zaniżyć akcyzę,chodź od roku urzędy mają swoje systemy i od pewnej kwoty Polska skarbówka łapie dane,nic nie da ich usunięcie,i firm usuwających historię nie trzeba szukać za granicą,na naszych portalach pełno osób które to robia
Od 1 lipca wchodzi czysta strefa transportu w Warszawie. Jest sporo treści z przed roku lub pół. O zmianie wielkości strefy, że osoby odprowadzające podatki w stolicy będą jeszcze przez 4 lata zwolnione z obostrzeń. Zmianie naklejki, tabelki o wieku aut (teraz jest inna niż pół roku temu), o tym że trzeba zgłosić samochód w urzędzie że naklejka kosztować będzie 5 zł, że można bez uprawnień wjechać 4 razy potem mandat 500 zł lecz nigdzie się nie doczytałem czy jeśli mój samochód według tabelki będzie mógł jeszcze w jechać przez dwa lata to czy muszę go rejestrować czy nie muszę. Te naklejki będą dla aut starszych? Jest napisane na stronie miasta stołecznego Warszawy Że mandaty będą wlepianie tym co nie zarejestrują samochodu do bazy samochodów uprawnionych. Jak to w końcu finalnie jest? Nawet na stronie miasta nie jest to bardzo zrozumiałe. Bywam tam raz w miesiącu i bardzo chce uniknąć problemów w podróży. Proponuję filmik z tym zwiazany. Pozdrawiam Paweł
Cd kasowania raportów to coś tam wiem ze słyszenia;), nie skasujesz za 400 czy 800zl, roześmiałem się jak to usłyszałem, a śmiech wydłuża życie. Do rzeki, biznes jest w większości ukraiński, (zobaczcie po jakiemu są napisane regulaminy, to b.dobrzi fachowcy, nie ma u nas takich) stron jest bardzo dużo, które kopiują aukcje na bieżąco(jak jest np12 x50dol to mamy 600dol), skasowanie pełne to granice 2500zl, choć myślę że coś zawsze zostanie. Są strony wymagane do skasowania, tak tylko słyszałem.
Jestem na etapie poszukiwania nowego (używanego) samochodu. Znalazłem na otomoto coś co mi się podoba, jednak po zbliżeniu zdjęć zobaczyłem oryginalną rejestrację - z Estonii. I tutaj moje pytanie. Jak wygląda sytuacja z samochodami sprowadzanymi z Estonii? Chodzi mi o ich jakość. Większość aut na rynku jest z Niemiec, albo Szwajcarii. Krąży opinia, ze te auta są zadbane, że Niemca stać na oryginalne części, że robi przeglądy regularnie i dba o auto. Podobnie słyszałem opinie od ludzi mieszkających w Niemczech, ze tam jest używana inna chemia zimą do dróg, że drogi lepsze itd. Dlatego zastanawiam, się jak to wygląda w innych krajach europejskich, na przykładzie np Estonii. Wiem, że każdy przypadek jest indywidualny i z Niemiec przyjeżdża pełno szrotów, ale chodzi mi o statystyczną szanse na wtopę. Fajnie byłoby jakbyś nagrał film o tym, z których krajów warto kupować auta, a z których jest to nieopłacalne, lub nawet niewskazane. Co do Aut amerykańskich, to też siedziałem w jednym amerykańcu, sprowadzonym do Polski. Na pierwszy rzut oka wyglądał na prawdę dobrze, a był w mocno konkurencyjnej cenie i gdyby nie fakt, że akurat nie tego szukałem, to bym się mocno nad nim zastanawiał. Teraz, nabieram jeszcze większego dystansu do aut z USA.
Historie usuwa się nie żeby ukryć uszkodzenia a po to żeby urząd celny czy skarbowy nie miał dostępu do cen auta za które zostało sprzedane dzięki czemu można obniżyć cło czy akcyzę
Czyli...zamiast zataić stan samochodu po szkodzie chcemy oszukać US i urząd celny? Ale wiesz, że to już jest przestępstwo karno-skarbowe porównywalne z zaniżaniem cen na fakturach i umowach?
Zapomniałeś wspomnieć o Kanadzie, auta stamtąd nie maja "w pakiecie" żadnej historii i nie jest to celowe działanie kogokolwiek, po prostu maja inne zasady i jak ktoś kupujący spotka sie z tym ze wpisując numer VIN nie ma żadnej historii to będzie to naturalne i normalne. Poza tym kolejna sprawa jesli auto bylo sprowadzone wiele lat wstecz np z 4-5 to zdjęcia z google często juz same znikają, jakby sie przedawniają. Ale usuwanie historii w obecnych czasach często też tyczy sie tego że urzędy szukają usilnie dopłat do akcyzy oraz cła za granicą wyszukując strony na których są podane informacje o możliwej cenie sprzedaży auta co jest chore i niepodparte żadnym prawem, bo równie dobrze może istnieć strona zanizajaca jak i zawyzajaca kwoty, podważają do tego wyceny kwalifikowanych rzeczoznawcy który ocenia wartość pojazdu w stanie realnym i na żywo ponieważ często wiele uszkodzeń drobnych lub nie jest zatajonych i zakupione auto za kwotę X może okazać się znacznie przepłacone co zdarza sie bardzo często. I tak oto Polski podatnik zmuszony czesto jest do niejednokierunkowej prostej drogi importu.
Mnichu, ludzie w Polsce zawsze będą chcieli kupić taniej , okazję. W tygodniu byłem przerejestrować nowe auto i jedna pani odeszła z kwitkiem od okienka bo dokumenty się nie zgadzały. Co więcej. Pani kupiła auto od handlarza a umowa z francuzem inblanko. Teraz nawet nie wie do kogo się zgłosić a na auto wydała ponad 30tys zł
Michu, z Carfaxu nie da się nic skasować i bardzo dobrze. Co można usunąć to historie licytacji. Ale to nie ma znaczenia skoro Carfaxu modyfikować się nie da.
Ch ialem kupic auto z usa. Wszedlem na jedna ze stron internetowych wystawiajacych auta usa na aukcjach. Spodobalo mi sie audi q5 cena 23 tys usa rocznik 2023.mysle super. Maska tylko uszkodzona. Mysle fajnie uruchamiam goscia i iech licytuje. Ale co m ie tknęło. Mysle trzeba sprawdzic ten pojazd dokladniej. Zaplacilem kilkanasie USD za raport o pojezdzie i co sie okazalo. Pojazd juz wczesniej byl na aukcji wystawiony za 13 tys usd. Poobijany z boków, tyl po dzwonie, poduszki wystrzekone itd. No i jak sie okazalo auto bylo przygotowane na aukcje i powymieniane drzwi , klapa bagaznika itp. Nawet poduszek nie bylo wystrzelonych w cenie 23 tys usd. A wiec odpuściłem. Ale nie dajcie sie nabijać w butelkę. Tam nikt auta za darmo nie oddaje . Mozna sie naciac az miło. Moze i tanio ale czy warto? Do tego doliczyc trzeba koszt podatku, transport, naprawa w pl itp.
Często auto zanim trafi do PL przechodzi przez ręce 2-3 cwaniaków w USA, którzy podpicowują je, tak żeby sprawiały wrażenie mniejszych uszkodzeń. I każdy po drodze zarabia jeszcze na nim.
@@ukipuki8497 Od tego masz carfaxa ziomuś żeby sobie sprawdzić co sie działo z autem. Ja kupiłem Audi A3 8V quattro 2016 z USA po lekkim dzwonie w prawy tył. Wyszedł mnie 50 tys zł po opłatach i naprawie. U dealera VW za 69 tys jest takie samo tylko 1.4 i napęd na przód.
Polecam zatem firmy zawodowo parające się ściąganiem aut z USA. Kupiłem już w ten sposób 3 auta i jestem zadowolony. Widziałem co brałem, auto za każdym razem zostało sprawdzone, naprawiałem u zaufanego mechanika. Polecam auta z USA
powiem tak miałem jedno auto z usa i na raporcie było ze jest przetarty prawy przód ok ale ktos skasował go jeszcze raz w stanach tyłem i juz w raporcie nie było tak ze to co jest w raporcie to ktos auto moze jeszcze 5 razy skasowac i tego tam nie bedzie :) bo zrobi u znajomego i sladu niema ,ale na szczęście przyjechali czesi i powiedzieli ze motor ok oni to auto chcą mimo ze ten tył tez był skasowany
Michu jest drugi powód ,dlatego importerzy chcą kasować historię, ponieważ urzędasy nasi i w Niemczech teraz się wycwanili i sami po vin sprawdzają jak auta czy moto wyglądało na aukcjach i wiadomo, że sumy czasami deklarowane są zaniżane, więc oni dowalają swoje i już kolorowo nie jest. Swoją drogą, gdyby w PL byli rządzący mądrzejsi i nie pajacowali z vatem i cłem a o nielegalnej akcyzie , która pobierają od ludzi za auta to te biliony zł, które Polacy zostawiają w Niemczech i Holandii byłyby w PL. Sam czasami ściągnę moto sobie to trochę liznąłem temu. Oczywiście jak naprawiam moto to filmowa historia jest zrobiona każdej śrubki, która przykręcam odpowiednim Nm z servisowkami, później jak do sprzedaży to jak znalazł.
@@michaelnowacki9396 tam jeszcze tak nie czepiają się, no jeśli ktoś przegnie z wartością to tak. Ja tam zawsze deklaruje jak trzeba, szkoda później tracić czasu na prostowanie tego.
ALe są 2 przypadki: 1 kupujesz i znasz historią pojazdu która znika w celu obniżenia podatku ; 2 kupujesz już gotowy pojazd jako niby bezwypadkowy za grubą kasę z wymazaną historią.
@@januzs1975 kupując używane auto z USA oczywistością jest to że jest ono w 99% powypadkowe/zalane/po gradzie itd więc jak ktoś wierzy w bezwypadkowe auto ściągnięte z USA to już jego wina
@@beniz465tylko, że często widzisz zdjęcia z lekkimi uszkodzeniami, a wcześniej auto miało wyrwane zawieszenie i złamane w połowie i tego już nie wiesz😂
Witam . Moza jeszcze dodać coś o „kradzieżach „ numerów vin z uczciwych ogłoszeń . Prowadzę auto handel i doświadczyłem tego kilkakrotnie . Kradną oczywiście inni „handlarze”
Tak, tak się robi. Kupujesz jeden złom skręcony, potem kupujesz na innej aukcji rozkradziona gołą budę w kolorze i pyk. I to ta lepsza opcja. Ta gorsza to przeszczep samej plakietki :)
Ja szukałem auta 7 os w pl przez miesiąc w cenie 30-60 tys ok 100 aut obejrzanych jak pytałem o Vin cisza 50% aut odpadło jak sprawdziłem Vin odpadło następne 80% auta walnięte plus kracony licznik następnie 20% co obejrzałem chcieli zataić że był kręcony lub klejony 95%pl rynku to gruz za ogromne pieniądze miałem dosyć i kupiłem nowego z salonu niż dawać za gruza 60%ceny nowego i reperować bo wady ukryte i nie szukałem auta super stan normalne uzykowanie
Ostatnio oglądałrm kilka Dodge Grand Caravan roczniki 2018-2020. Wiadomo import USA nie ma innej opcji. Patrze auto po VIN strzelony przodem zadnych innych uszkodzen. Wjezdza miernik lakieru. Prawa strona od przodu do tylu 280-340mikronów. Lewa strona jak nalezy okolice 140 oprocz blotnika z przodu który mial byc wymieniony na nowy oryginalny w podkladzie do malowania. Blotnik po 1600 mikronów, źle wyprowadzone przetloczenia, widac chamskie zacieki. I oczywiście sprzedający wciska kit na uszy, ze moze lakiernikowi spadł błotnik pogiął sie i polecial z nim w kule. I pytam czemu z USA przyjechal tylko uszkodzonym przodem, a jedna strona ma +300, a druga fabryka 140 mikronow. Powiedzial, ze tak malują auta w USA🤣 sciagaja je, robią sciere w Polsce zeby zarobic i bezczelnie wmawiaja że w stanach róznie kładą lakier. Czasem sie nalozy 130, czasem 250, a czasem 310.
osoba która ustawiała ci filtr przed mikrofonem powinna dostać liścia za to że pałąk zasłania ci pół twarzy..... no za co ci ludzie biorą pieniądze.. chyba że sam ustawiałeś... nooooo to git :)... dzięki za materiał....
Zdarza mi sie sprowadzać auta z zawody, ostatnio cały transport utopił mi sie w porcie w Hamburgu, a auta o dziwo były piękne. Cóż, na nature , a w tym przypadku na powódź nic nie poradzisz.😢
1. Jezeli kiedyś bedzie mnie stac na prawie nowe auto z US to kupię od firmy ktora jest tam na miejscu ( np. takie turbo) 2 pomijajac fak poziomu sqrVVielstwa firmy która sprzedala ci cadilaca to powiedz w jaki sposób osoba która porowadzi kanał motoryzacyjny nie zorientaowala sie ze ma swiatla nie przystosowane na rynek europoejski 😎
Ostatnio przez minimum 4 dni jeździłem na długich, jazda tylko w dzień. Okazało się że na desce rozdzielczej żarówka się spaliła i nie widziałem że są włączone. Któregoś razu ktoś mi mrugnął i zacząłem sprawdzać co jest ze światłami.
A ja kiedyś chciałem sobie sprowadzić takiego amerykańskiego stwora. Nie wiem czemu, ale mam obawy, że właśnie to co na foto, to co w opisach etc. będzie tylko i wyłącznie radosną twórczością panów pośredników.
Niektórzy kasuja historie zeby zaplacic mniejszy podatek w US. Wowczas płacisz akcyze w Pl od wyceny rzeczoznawcy a nie od realnej kwoty zakupy w usa. Urzędy skarbowe maja wglad do kwoty za ktora kupiles auto. Czesto sue to poporstu opłaca.
(piszę komentarz prze obejrzeniem filmu) Z tego co wiem, to najczęściej sprowadza się z usa rozbite samochody. Uczciwy handlarz sprowadza samochód lekko stuknięty i naprawia zgodnie ze sztuką, a nie uczciwi handlarze sprowadzają wozy co się nadają na dawcę tylko i są zaznaczone w systemie jako odpad po czym naprawiają jak najtaniej i jakiś czas po sprzedaży odzywa się pewien urząd z zapytaniem dlaczego odpad jeździ po drogach. (piszę komentarz prze obejrzeniem filmu)
Z tymi odpadami to też nie tak do końca. Okej, od strony prawnej tutaj nie ma wątpliwości. Natomiast w jednym stanie będziesz miał auto lekko stuknięte i już przeznaczone na złom, a w innym znacznie większe uszkodzenia a przeznaczone do naprawy, ot taki absurd. A największym absurdem jest to, że auta w EU często dużo bardziej uszkodzone można naprawiać i nimi jeździć, a lekko uszkodzone z USA (z niektórych stanów) jeżeli mają wpisany złom już nie. Taka to właśnie ekologia.
O Cadillacu to za wiele nie znalazlem w prasie. Coś tam Auto Świat napisał rok temu o gwarancji od napraw, i tyle. Żaden dziennikarz nie podchwycił tematu na artykuł?
4 lata temu kuoilem swiadomie civica x z usa. Raz ze znalem jefo historie i na miejscu sprawowałem jakoac naprawy. Dwa silniki 2.0 idelany pod gaz. Zrobiłem konserwacje i mialem nim jeździć xx lat. Twraz go sprzedaje bo civic jeat za maly dla rodziny 2+3. Sprzedając ide w otwarte karty co było robione itp. nie doac ze cena o 10k nizsza od innych to przyjechał koles i teks zw konserwację robi sie po to żeby ujryc uskodzenia 😅😅
A pomyślałeś o czym takim jak robienie samochodów po dzwonach...po pierwsze. Na częściach z samochodów, które zostały skradzione i rozebrane na graty. Po drugie...często gęsto taki mocny zgniotek jest po prosty dawcą winu, a odbiorą auto po kradzieży
Dlaczego milczy się o autach np. z Niemiec i które są bez wypadkowe, a handlarze ciągną do Polski z przebiegiem 300,400k ale bezwypadkowe i po przekroczeniu granicy wszystkie te perełki mają po150k przebiegu a żaden raport tego nie wykryje bo trzeba by było detektywa wynająć za milion cebulionow żeby dojść praedy
Michu niestety nie zawsze ściągnięty odpłatny raport przed zakupem auta z USA jest do końca rzetelny . Mój dobry znajomy 5 lat temu kupił od gościa w Polsce BMW sprowadzone z USA , zanim to zrobił wykupił raport , były w nim zdjęcia i informacje o powierzchownych uszkodzeniach niektórych elementów nadwozia ale nie było nic na temat zalania tego pojazdu wodą . Samochód w Polsce owe uszkodzenia dalej posiadał natomiast co do skutków zalania był doskonale wyczyszczony i przygotowany. W trakcie kupna nie sposób bylo zweryfikować faktu jego zalania wodą gdyż z uwagi na wiadome usterki auto nie było w pełni sprawne . Dopiero po zakupie BMW w trakcie jego naprawy wyszło , że musiało dojść do zalania wodą do poziomu przynajmniej dźwigni biegów i z tego powodu koszta naprawy tego samochodu dramatycznie wzrosły . Przez odnalezione ślady ingerencji w ten samochód przez pierwszego właściciela w Polsce już po sprowadzeniu udało się ustalić , że sprzedający musiał mieć wiedzę o zalaniu wodą ale tą wiedzę zataił w trakcie sprzedaży . Nomen omen takie pytanie padło do sprzedającego przed zakupem ale oczywiście zaprzeczył . Sprzedający wszystkiego się wyparł i udaje tzw Greka . Próby polubownego dogadania się odrzucił więc sprawa trafiła do Sądu gdzie do tej pory się ciągnie . Biegły ewidentnie stwierdził , że BMW w trakcie wypadku w USA musialo wpaść do wody .
...dodałbym, aby uważać na ubezpieczenia tych aut .... kupiłem jeepa który miał ubezpieczenie na blachy amerykańskie .... a po sprawdzeniu ubezpieczenia bo chciałem dokupić AC - na tym ubezpieczeniu było 5 różnych aut - mój jeep , jakieś audi , ducato i coś tam jeszcze ... szybie wypowiedzenie umowy i zawarcie nowej.
Michu. Nie przygotowałeś się do odcinka w pełni lub nie chciałeś tego powiedzieć. Tu nie chodzi tylko o zatajenie uszkodzeń. Raczej nawet mniej o to niż o drugą strone medalu. Tu chodzi o ukrycie CENY zakupu! Bo jest widoczna a nie powinna być. A po co? Żeby wyprowadzić "w pole" tych cholernych urzędasów i opresyjne Państwa, które chcą wyrwać każdemu z gardła ostatnie pieniądze. Bo cło, bo vat, bo akcyza, bo patrzenie ile jest warty naprawde, a za ile się kupilo. Te wszystkie patologie, bo też tak uważam, biorą się właśnie dlatego. Że cholerne państwo, każdego kto znajdzie sposób żeby zarobić, chce przydusić za szyję do ziemi i powiedzieć: zasuwaj gnoju cieżko ale zarobisz mniej niż my. Bo to my mamy na twoim pomyśle, na twoich pieniądzach, na twoim ryzyku, na twojej ciężkiej pracy zarobić więcej niż ty sam. Tak jest wszędzie. Dlatego ludzie nie chcą płacić podatków i zawsze będą oszukiwać, bo jeden z drugim deb..em u władzy nie rozumieją że uczciwy podatek może być max 10% od zarobku. I wtedy ludzie przymkną oko dla świętego spokoju i zapłacą co się należy. Tak to wygląda Michu...
Kto wprowadza do systemu i na jakim etapie że auto mialo stłuczkę i coś bylo naprawiane. Policja diagnosta wydzial komunikacji?? Co z autami które mialy kolizję bez rannych na drzewie ktos sam na wsi naprawil u kolegi. Gdzieś dzwony widzi system??
Jak można w USA wyczyścić historię samochodu? Przecież to niewykonalne! Ktoś musiałby miec dostęp do bazy danych firmy ubezpieczeniowej, a takich firm jest tysiace rozsianych po całych stanach. Każda najmniejsza nawet szkoda jest odnotowana. Przy nowych samochodach nawet lekkie uderzenie w plastikowy zderzak generuje uszkodzenie na tysiące $. U mnie zostały wepchniete do srodka dwa sensory parkowania w zderzaku i suma naprawy była około $3k. Nie myslcie że w USA wszyscy wydają pienisdze na lewo i prawo, wiec poszło wszystko z ubezpieczenia tej osoby która podjechała za blisko na znaku stop!
Pierdolenie o szopenie, duża liczba aut z naszej rodzimej Europy też są czterośladami... przewaga aut zza oceanu jest to że nie wszystkie się opłaca kupić i ściągnąć bo koszty opłat i transportu to niecałe 20 000zl. Za to ściągnięcie wraka z Niemiec lub Holandii itp to juz kwoty 10 razy mniejsze... więc zająłbym się też bliższym podwórkiem....
Kup pół chleba. Zapłać rachunki licznikowe. Zapal kadzidło jaśminowe. Napij się płynu chłodniczego. Przysłon proszę żaluzje. Zrób 2 pompki. Nie wiem co mam Ci jeszcze napisać bo nie wiem po co napisałeś swoje żale.
jeszcze jest jeden problem najlepiej mieć auto bezwypadkowe bo mało jest znawców ze jest to zrobione fachowo a większość to amatorzy i ludzie w naszym karu mają w głowie miernik bity i juz masz problem ze sprzedażą
Niemodlin województwo Opolskie kiedyś miałem okazję odwiedzić kilku pseudo importerów Omijać szerokim łukiem Szara strefa brak faktury umowy Wszystko na słupa
Ciekawostka jest też , oczym też można zrobić program jest fakt że posiadając abonament w otomoto mam możliwość ukrycia nr vin i daty pierwszej rej . Po co mi ta możliwość - czyżby wspierali cofających liczniki ? Nie korzystam z tego i uważam to za skandal . Pozdrawiam JG Auto Jarosław Garski
a dla mnie te raporty to trochę ściema, bo sam miałem na swoim aucie drobną ocierkę, naprawiane było w aso mazdy, wycena była na ok 4000 euro (wymiana błotnika i zderzaka), po kilku miesiącach sprawdziłem swoje auto na car vertical i nic się w nim nie wydarzyło, nadal nówka fabryka
ale warto dodać że auta z usa mają fotki aut z tym jak były pod naprawiane ale nie naprawione aby nie wyglądało to tak źle jak kupujący spyta w jakim stanie był samochód przed wypadkiem a te firmy co wymazują historię to już były wcześniej jak 2 - 3 lat to kosztowało 500 pln albo usd nie pamiętam bo tylko o tym słyszałem ale w sumie to jest jest nie legalne w polsce jak zlecasz skasowanie danych samochodu jak mówisz nie prawdę przy sprzedaży to już kwestia
Mechanik naciąga na droższe części żeby zarobić, handlarz sprzedaje zloma w cenie nowego. Taki to łoś konsumentów ze trzeba nosić majty ze stali żeby nie zostać wydymanym a to czy auto z USA czy Niemiec czy ze Szwajcarii nie ma znaczenia. Nikt nie pst,eda idealnego auta w cenie złomu tylko dlatego, że przyjechał Polak
Ogłoszenie pięknego mercedesa którego miał mój brat. Sprzedał go w niemczech niedawno z przebiegiem około 330 tyś przebiegu. Szybko jechał na wstecznym do polski 🤣
Z pustym raportem spotkałem się sprawdzając auto z Włoch sprzedawane przez firmę handlującą autami. Auto 12 letnie i w ofercie przebieg niecałe 100 tys. W raporcie tylko data pierwszej rejestracji i po tym auto jakby zapadło się pod ziemię, żadnej historii serwisowej, żadnego przebiegu, nic.
Na forum gdzie jestem pojawiło się takie "ogłoszenie" od pewnego przedsiębiorczego Pana.Powisiało trochę ,następnie "Pan" został zjechany od góry do dołu.Sytuacja z przed max dwóch lat..
Jest to wyłącznie moje zdanie. Ludzię chcą oszukiwać i chcą być oszukiwani. Nie dotykać pojazdów które nie mają na 99,9 % uwierzytelnionej historii + bardzo dokładna weryfikacja stanu technicznego. Pózniej pozostaje tylko ogłoszenie o sprzedaży w związku z nie odpowiadającą wielkością, zmiana planów itp. Zdaję sobie sprawę że dziś są już technologie pozwalające na naprawy trudne do wykrycia ale lampka niech sie świeci w głowie cały czas. Zero okazji. Nawet od rodziny/znajomych. Przez pół roku szukałem Rama. I przerzuciłem setki ogłoszeń. Po wgryzieniu się w temat juz tak wesoło to nie wygląda. Już po win mozna nawet darmowo odrzucić 50% ogłoszeń.
Michu, mówisz o handlarzach jacy to oszuści, a ludzie sami chcą być oszukiwani i szukają jak najtaniej byle sie pokazać. Sprzedawalem mega zadbane auto, wystawilem na olx i zero telefonów, wstawiłem na grupę to mnie wyśmiali że za drogo, jak tłumaczyłem że w aucie jest nowy zawias i przed sprzedażą założyłem nowe hamulce przód/tył to mnie wyśmiali że to tylko eksploatacja... suma sumarów przyjechał ktos mądry kto kupował auto świadomie, ale to pokazuje że nie ma co płakać nad ludźmi bo oni chcą kupować złom.
Też tak sprzedawałem swoje auto. Zero telefonów, ale jak już ktoś zadzwonił to samochód poszedł od strzała. Oceniając to jak Ty to był mądry kupiec. Jest na 100% zadowolony. A kupienie auta z USA to już inna bajka. Ja kupiłem ale cały proces sprowadzenia był "nadzorowany" przeze mnie. Nie wspomnę o naprawie. Jestem mega zadowolony na chwilę obecną. Takiego auta tu czy w Niemczech nie miałbym za takie pieniądze.
Znam ten ból. Wystawiłem poniżej średniej z OtoMoto - kupiłem nowego w ASO, zero szkód, olej co 10k, zadbany i zero telefonów, a na grupie stękają bo biały, albo że nie ma pakietu amg😂 Ale to i dobrze, odsieje się idiotów.
Ja się tak bawię z jednośladami, ponieważ w nich siedzę intensywniej, niż w samochodach.
2 lata temu kupiłem sobie motocykl, bo chciałem. Miałem już jeden, ale była to zachcianka, bo chciałem choppera. Chciałem go kupić, pojeździć, pobawić się i sprzedać.
No i co. Nie licząc tego, że w komisie zarzekali się, że jest to motocykl w dobrym stanie, to w przeciągu roku musiałem w niego włożyć 30% ceny mojego zakupu, bo się okazało, że poprzedni właściciel go zaniedbał mechanicznie, a mechanicy robili go po najmniejszej linii oporu. Bić się z nimi nie biłem, bo nie oszukujmy się, jest to maszyna ponad dwudziestoletnia, więc przyjąłem wydatki na klatę i stwierdziłem, że tak ma być, po prostu wszystko trzeba naprawić pod kątem starzejących się elementów.
No i co? W 2 lata niecałe nabiłem 4 tys. kilometrów, gdzie poprzedni właściciel w tym samym okresie zrobił 200, słownie dwieście kilometrów! Poza skazami na lakierze i chromach, jest mechanicznie ogarnięty na tip top praktycznie, tylko trzymać się interwałów serwisowych i jeździć.
Ale nadszedł moment, że stwierdziłem, że wystawie go na sprzedaż, może poszukam kolejnego motocykla, żeby coś zmienić, bawić się dalej. No i tutaj zaczynają się schody. Rozumiem, że nie odzyskam pieniędzy, które włożyłem w motocykl, bo to nigdy się nie zwraca, ale ludzie kręcą nosem, bo za drogi jak na taki stary motocykl, a nie są świadomi tego, że 90% motocykli z tego modelu, jak ktoś sprzedaje, to prawdopodobnie dlatego, że są do remontu gaźniki, które są tak upierdliwe serwisowo, że nawet oficjalny service manual nie pisze, jak je ustawić, i tylko gaźnikowiec z wiedzą i doświadczeniem będzie w stanie je zestroić, więc na dzień dobry po zakupie takiego sztrucla, trzeba włożyć optymistycznie tysiaczka, pesymistycznie ze 2 tysiaczki, na sam remont gaźników, a i tak nie mamy gwarancji, że partacze mechanicy zrobią to dobrze, bo już praktycznie nikt nie umie regulować gaźników, tylko kręcą losowo śrubkami i liczą, że klient się nie pokapuje, że nawet do gaźników nie zajrzeli.
Ale ja się nie przejmuję. Motocykl nie stoi, a jeździ. Im będzie miał większy przebieg, tym bardziej będę zniżać cenę z czasem, ale pewnie w pewnym momencie ludzie zaczną narzekać, że może cena fajna, ale ten przebieg...
Ach. Szkoda gadać.
summa summarum jc
Co sprzedawales? @@JakJa...
Nie mogę się doczekać, jak będę odsprzedawał swoje auto. Bo kupiłem je w USA od autoryzowanego dealera, jeździłem tam przez dwa lata i ściągnąłem do PL jako mienie. Przewiduję niezły ubaw z potencjalnymi kupującymi.
Wielce Cię szanuję, Michu, za próbę naprawienia tego zmurszałego i zepsutego świata motoryzacji i autohandlu. Masz zawsze u mnie lajka i i komentarz. Nawet dzisiaj udostępnię.
jeśli chodzi o USA, to nawet raportu nie trzeba mieć - wystarczy vin wklepać w google i często pełno informacji wyskoczy + zdjęcia - polecam jednak się pierw dowiedzieć jak jest z dostępnością części przed sprowadzeniem auta, miałem CRV z USA i wcale nie było fajnie jak przychodziło do napraw - każdy jeden mechanik narzekał na dostępność części (mimo, że pełno tych aut jeździ u nas, to niestety wersja USA jest inna)
Bardzo dobrze że o tym mówisz,bo w dzisiejszych czasach ,ludzie tylko kasę widzą, nie liczą się z niczym i z nikim.Wielkie dzięki. 😊
7:14 kiedyś zostałem zdisowany na Bezwypadkowe (pewnie przez handlarzy :)) za to, że pogrzebałem i znalazłem historię iż wystawiona w PL X5tka była samochodem po crash teście(!) NTHSA - bo co ja się czepiam, świeży samochód i nie brał udziału w wypadku drogowym :D Serio , tak to argumentowali.
Dziękujemy.
Jak by nie te auta to pracy by nie było ale masz rację albo robić to jak się należy albo tego się nie dotykać żeby zarobić parę Złotych sam naprawiam auta i jak czegoś jestem nie pewny poprostu się nie dotykam nie chce kogoś zabić
Wydaje mi się że najuczciwsi importerzy aut z USA to ci którzy ściągają auta ale nie naprawiają. Nie mają nic do ukrycia, klient ma świadomość że auto może być niespodzianką nie dlatego że handlarz naprawił po taniości ale dlatego że na zdjęciach z aukcji nie wszystko było pokazane. Wtedy każdy klient może sobie naprawić własne auto w zgodzie ze swoim sumieniem, albo portfelem 😂
I tu sedno sprawy!!!
Pewnie tak, tylko że większość kupujących chce kupić samochód (za z góry wiadomą kasę) i nim jeździć, a nie kupić, potem szukać dobrego/uczciwego warsztatu (a jak wiemy z tym też jest ciężko), czekać na naprawę i wydać na nią nie wiadomo ile (tzn przy zakupie nigdy nie wiadomo ile dokładnie będzie kosztować naprawa).
Jak jest sprzedawany nienaprawiany to potencjalny kupiec może uważać, że się pewnie nie opłaca i że jest jakaś wada ukryta.
@@andgon1320 No tak. Trzeba się trochę orientować.
Ja kupiłem s6 i całość wyszła więcej niż najdroższa na OLX ale przynajmniej mam co chciałem i wiem co w niej zrobiłem.
Bardzo dobre wiadomości, remonty aut, odtwarzanie karoserii to jestem pełen podziwu dla koreańczyków pokazujących naprawy zgniecionych aut to w życiu bym nie powiedział, że było robione
Kiedy sie nauczycie, ze "Wypadek" ma swoją definicje prawną. Jeżeli na 1 rzut oka widzicie że auto jest powypadkowe to poprosze odrazu imie nazwisko osoby ktora straciła życie albo odniosl uszczerbek na zrowiu albo była w szpitalu dluzej niz u 7dni.
Może i tak ale wszyscy wiedzą że auto z ciętą karoserią jest powypadkowe. Tak jak większość sprowadzanych śmietników.
Ja Ci powiem jak to dziala w USA. 1. Jesli chodzi o wypadki i stluczki.. Amerol jak roz..doli swoje auto ze swojej winy od razu zawija z miejsca zdarzenia, naprawia sobie auto i nigdzie nie masz tego wypadku wspomnianego w zadnej historii ani raporcie. Bo jesli jest powazne uszkodzenie i zglosi to do ubezpieczyciela to ubezpieczyciel wyda na samochod salvage title czyli po prostu zlom. Jesli jest natomiast mala stluczka to tez nie zglosi bo szkoda jest mala a za ten raport i wyplacenie odszkodowania podniosa mu kwote ubezpieczenia tyle, ze przez 4 lata bedzie placic o wiele wiecej niz ta stluczka warta. Zatem nijak nie oplaca mu sie tego zglosic i nie bedziesz mial w zadnych raportach wspomnienia a stluczce.
Zreszta w USA o ile w stluczce nie jest poszkodowana osoba ani nie jest to jakis powazny karambol to nawet policja nie przyjezdza na miejsce zdarzenia aby zrobic raport pomimo wezwania
2. Jesli chodzi o przebieg.. W USA przebieg jest notowany w historii samochodu podczas przegladu lub podczas kupna sprzedazy. Przeglad jest wykonywany np. w New Jersey co dwa lata. Amerol kupuje nowe auto z przebiegiem 0, podczas przegladu taki przebieg wpisywany jest do historii pojazdu. Przez 2 lata zapier.. jezdzi np 30 tys mil, po 2 latach przed wykonaniem przegladu cofa licznik do 10 tys, po czym idzie na przeglad i w historii pojazdu wpisywany jest przebieg 10 tys mil. tak samo robi w kolejnych latach. po 4 latach uzytkowania auta na liczniku i w historii pojazdu widnieje 20 tys mil przebiegu a faktycznie pojazd ma 60 tys mil przebiegu. kupujesz raport, kupujesz takie auto i wychodzisz zadowolony 😂 tyle masz z tych wiarygodnych raportow 😅
Jak masz wiecej pytan odnosnie motoryzacji w USA moge podzielic sie wiedza
W Niemczech jest to podobnie bo auto w kredycie podajesz ile kilometrów robisz rocznie jak podasz więcej to płacisz większą ratę kredytu to samo z ubezpieczeniem
mieszkam w USA, faktem jest ze niektore samochody skladane sa z 3 samochodow. Kiedy wlasciciel ma slabe ubezpieczenie, ma wypadek, czesto sprzedaje takim kombinatorom, auto nie ma historii wypadkowej, a oni kupuja dla numeru VIN. Wtedy takie auto ma czysta historie, choc skladane z 3. Owszem sa samochody zabrane przez bank, przez policje, lub miasto. Trafia na aukcje, nieuszkodzone, ale ma tzw tajli jako rebild (naprawiane). Trzeba wiedsziec gdzie szukac i na jakich aukcjach. Trzeba uwazac na uzywane samochody, bo albo trafisz na tani, fajny samochod, albo gruza, ktory nie nadaje sie do uzytkowania, ale jezdzi, ma czyste papiery.
rebuild title, chyba niedlugo tu mieszkasz, poza tym slowo rebuild znaczy przebudowane, a nie naprawiane.
@@pawelfronczyk1579 nie jestes chyba mechanikiem, owszem to znaczy, ale tez znaczy po naprawie blacharskiej z ubezpoieczenia. Po prostu taka nazwa, taka kategoria, ale rebuild title to tez samochody zabrane przez bank, policje, miasto, nie musi oznaczac odbudowanego. Sprawdz sobie w przepisach. Bardziej oznacza to nieznana przeszlosc. Czesto banki, policja, czy miasto daje taka kategorie, poniewaz nie chce brac odpowiezialnosci za ewentualne wady ukryte, jak zmienia na rebuild title, to wtedy nie biora odpowiedzialnosci, a jak bylo by czyste title, wtedy odpowiadaja za ewentualne wady ukryte. Taka prawda i tyle. A czy przy okazji naprawa to nie rodzaj odbudowy? Wynieniasz uszodzona czesc na nowa, to samo znaczy. Odbudowujesz fragment pojazdu, poprawnie mowiac nawet wymiana wyciweraczelk moze byc rodzajem odbudowy, choc czesciowej. Nie zawsze z angielskiego tlumaczy sie wprost, inna skladnia i czasami wiele znaczen w zaleznosci od kontekstu.
@@akdwrl To sa samochody uznane przez insurance jako totalled, salvage vehicles, ich naprawa po wypadku bylaby wieksza niz ich wartosc. Zaden normalny czlowiek zyjacy w tym kraju nie kupi takiego samochodu, zadna normalna insurance company go nie ubezpieczy, wciska sie je tylko takim glupim i naiwnym imigrantom.
@@akdwrl Te samochody byly skasowane przez ubezpieczenia, totalled, poniewaz naprawa bylaby drozsza od wartosci samochodu po naprawie i mialy tak zwany salvage title.Tacy pseudo mechanicy kupuja te wraki i je przebudowywuja a potem sprzedaja glupim i naiwnym ludziom Wiekszosc ubezpieczen nie ubezpieczy takiego samochodu na comprehensive, tylko na liability. Zaden normalny czlowiek nie kupi takiego samochodu. w tym kraju..
@@pawelfronczyk1579 Widzialem tu rozne samochody, takie sklecone z 3, do ktorych nie wsiadlbym za zadne skarby, ale maja clear title, sam jestem z zawodu mechanikiem, choc w zawodzie nie pracuje. Widzialem tez samochody z rebuild title ktore nawet rysy nie mialy, czasami 7 mil tylko, lecz z powodu bankructwa dealera zostaly zabrane przez bank. Sa w USA mechanicy i mechanicy, jedni dzialaja zgodnie ze sztuka, czyli odbudowuja samochod zgodnie ze sztuka, czyli calkowita wymiana uszkodzonej czesci na nowa, ewentualnie uzywanan nieuszkodzona (zalezy od ubezpieczenia), ale sa i tacy co poprostuja, polataja i daja taki samochod na sprzedaz. Niestety w USA trzeba dokladnie kazdy samochod dokladnie sprawdzic. Wielu dealerow stosuje dziwne taktyki, bo w pewnych stanach mozesz zarejestrowac naprawiony samochod ze dostanie clear title, wystarczy troszke pokombinowac. Kazdy stan ma inne przepisy, w moim rebuild title dostaja samochody zgloszone do ubezpieczenia, skasowane przez ubezpieczenie, czasami z niewielkimi uszkodzeniami, zabrane przez bank, policje czy miasto. Natomiast, jak ktos mial wypadek i sam naprawil samochod (choc mogl zostac sklejony z 3 roznych samochodow, elementy nosne poprostowane) nadal bedzie mial clear title. Jest jeszcze flood title, czyli po powodzi, to tego bym nie kupil za zadne skarby, poniewaz elektronika jest juz przezarta i w kazdej chwili cos moze siasc. Jest jeszcze junk title - czyli samochod tylko na zlom, i na czesci zamienne uzywane. Tego samochodu juz nie zarejestrujesz nigdy. Wszystko zalezy od sytuacji. Naprawde widzialem samochody, ktore nie nadawaly sie do jazdy a mialy clear title. Wlasnie niektorzy handlarze skupuja wraki z czystym title, aby naprawic inny samochod a sam vin wstawic do takiego skladaka i dalej idzie jako niebity. Takie zlomy sprzedaja ci co maja jednostronne ubezpieczenie, a mieli wypadek. Pozbywaja sie samochodu, a handlarz ma czyste papiery na samochod. W moim stanie samochod do 10 lat, jesli wartos naprawy przerkracza 40% wartosci, ubezpieczenie kasuje i daje na aukcje (takie przepisy). Moze byc nieznacznie uszkodzone, lecz ta czesc lub czesci sa drogie i nieraz samochod z wgniecionymi drzwiami trafia na aukcje. W innych stanach sa inne przepisy i nie nalezy sie sugerowac ze wszedzie jest to samo.
Cześć Michu! Znasz powiedzenie "kontrola najwyższą formą zaufania"? Promowanie raportów jest jak najbardziej OK, bo to uświadamia, że jest jakaś broń w walce z "handlową patologią". A piętnowanie patologii na kanale M4K to dobra robota 👍
Głównie usuwają to firmy by zaniżyć akcyzę,chodź od roku urzędy mają swoje systemy i od pewnej kwoty Polska skarbówka łapie dane,nic nie da ich usunięcie,i firm usuwających historię nie trzeba szukać za granicą,na naszych portalach pełno osób które to robia
Od 1 lipca wchodzi czysta strefa transportu w Warszawie.
Jest sporo treści z przed roku lub pół. O zmianie wielkości strefy, że osoby odprowadzające podatki w stolicy będą jeszcze przez 4 lata zwolnione z obostrzeń. Zmianie naklejki, tabelki o wieku aut (teraz jest inna niż pół roku temu), o tym że trzeba zgłosić samochód w urzędzie że naklejka kosztować będzie 5 zł, że można bez uprawnień wjechać 4 razy potem mandat 500 zł lecz nigdzie się nie doczytałem czy jeśli mój samochód według tabelki będzie mógł jeszcze w jechać przez dwa lata to czy muszę go rejestrować czy nie muszę. Te naklejki będą dla aut starszych?
Jest napisane na stronie miasta stołecznego Warszawy
Że mandaty będą wlepianie tym co nie zarejestrują samochodu do bazy samochodów uprawnionych.
Jak to w końcu finalnie jest?
Nawet na stronie miasta nie jest to bardzo zrozumiałe.
Bywam tam raz w miesiącu i bardzo chce uniknąć problemów w podróży.
Proponuję filmik z tym zwiazany.
Pozdrawiam
Paweł
Cd kasowania raportów to coś tam wiem ze słyszenia;), nie skasujesz za 400 czy 800zl, roześmiałem się jak to usłyszałem, a śmiech wydłuża życie. Do rzeki, biznes jest w większości ukraiński, (zobaczcie po jakiemu są napisane regulaminy, to b.dobrzi fachowcy, nie ma u nas takich) stron jest bardzo dużo, które kopiują aukcje na bieżąco(jak jest np12 x50dol to mamy 600dol), skasowanie pełne to granice 2500zl, choć myślę że coś zawsze zostanie. Są strony wymagane do skasowania, tak tylko słyszałem.
Michu, wybacz mi, że się czepiam, ale mówi się miecz OBOSIECZNY nie obusieczny. Dobry materiał! Pozdro😊
Pozdrawiam całą ekipę M4K GARAGE 💪🇯🇲❤️
Jestem na etapie poszukiwania nowego (używanego) samochodu. Znalazłem na otomoto coś co mi się podoba, jednak po zbliżeniu zdjęć zobaczyłem oryginalną rejestrację - z Estonii. I tutaj moje pytanie. Jak wygląda sytuacja z samochodami sprowadzanymi z Estonii? Chodzi mi o ich jakość. Większość aut na rynku jest z Niemiec, albo Szwajcarii. Krąży opinia, ze te auta są zadbane, że Niemca stać na oryginalne części, że robi przeglądy regularnie i dba o auto. Podobnie słyszałem opinie od ludzi mieszkających w Niemczech, ze tam jest używana inna chemia zimą do dróg, że drogi lepsze itd. Dlatego zastanawiam, się jak to wygląda w innych krajach europejskich, na przykładzie np Estonii. Wiem, że każdy przypadek jest indywidualny i z Niemiec przyjeżdża pełno szrotów, ale chodzi mi o statystyczną szanse na wtopę. Fajnie byłoby jakbyś nagrał film o tym, z których krajów warto kupować auta, a z których jest to nieopłacalne, lub nawet niewskazane.
Co do Aut amerykańskich, to też siedziałem w jednym amerykańcu, sprowadzonym do Polski. Na pierwszy rzut oka wyglądał na prawdę dobrze, a był w mocno konkurencyjnej cenie i gdyby nie fakt, że akurat nie tego szukałem, to bym się mocno nad nim zastanawiał. Teraz, nabieram jeszcze większego dystansu do aut z USA.
Historie usuwa się nie żeby ukryć uszkodzenia a po to żeby urząd celny czy skarbowy nie miał dostępu do cen auta za które zostało sprzedane dzięki czemu można obniżyć cło czy akcyzę
Czyli...zamiast zataić stan samochodu po szkodzie chcemy oszukać US i urząd celny? Ale wiesz, że to już jest przestępstwo karno-skarbowe porównywalne z zaniżaniem cen na fakturach i umowach?
za 700USD? troche sie nie oplaca :D
@@MrLukasz81 zobacz że przy tanich gruzach nikt nie usuwa
Pozdrawiam serdecznie całą ekipę M4K oraz wszystkich miłośników.
Zapomniałeś wspomnieć o Kanadzie, auta stamtąd nie maja "w pakiecie" żadnej historii i nie jest to celowe działanie kogokolwiek, po prostu maja inne zasady i jak ktoś kupujący spotka sie z tym ze wpisując numer VIN nie ma żadnej historii to będzie to naturalne i normalne.
Poza tym kolejna sprawa jesli auto bylo sprowadzone wiele lat wstecz np z 4-5 to zdjęcia z google często juz same znikają, jakby sie przedawniają.
Ale usuwanie historii w obecnych czasach często też tyczy sie tego że urzędy szukają usilnie dopłat do akcyzy oraz cła za granicą wyszukując strony na których są podane informacje o możliwej cenie sprzedaży auta co jest chore i niepodparte żadnym prawem, bo równie dobrze może istnieć strona zanizajaca jak i zawyzajaca kwoty, podważają do tego wyceny kwalifikowanych rzeczoznawcy który ocenia wartość pojazdu w stanie realnym i na żywo ponieważ często wiele uszkodzeń drobnych lub nie jest zatajonych i zakupione auto za kwotę X może okazać się znacznie przepłacone co zdarza sie bardzo często. I tak oto Polski podatnik zmuszony czesto jest do niejednokierunkowej prostej drogi importu.
Niezły szwindel z tymi raportami ,ten materiał powinien być rozpowszechniony na całą Polskę. Brawo za uświadamianie ludzi z czym mają do czynienia...
Mnichu, ludzie w Polsce zawsze będą chcieli kupić taniej , okazję. W tygodniu byłem przerejestrować nowe auto i jedna pani odeszła z kwitkiem od okienka bo dokumenty się nie zgadzały. Co więcej. Pani kupiła auto od handlarza a umowa z francuzem inblanko. Teraz nawet nie wie do kogo się zgłosić a na auto wydała ponad 30tys zł
Szanowny Panie Łysy! Szacun! ukłony z zagranicznego kraju ;)
Masz świetne podejście z tym, żeby nagłaśniać, ale nie walić wyrokami dla kogokolwiek. W końcu to zawsze nasze bezpieczeństwo podczas zakupu
Fajny odcinek pozdrawiam serdecznie 👍👍
Również dziękujemy.
Dziękuję i pozdrawiam.
Michu, z Carfaxu nie da się nic skasować i bardzo dobrze. Co można usunąć to historie licytacji. Ale to nie ma znaczenia skoro Carfaxu modyfikować się nie da.
Ch ialem kupic auto z usa. Wszedlem na jedna ze stron internetowych wystawiajacych auta usa na aukcjach. Spodobalo mi sie audi q5 cena 23 tys usa rocznik 2023.mysle super. Maska tylko uszkodzona. Mysle fajnie uruchamiam goscia i iech licytuje. Ale co m ie tknęło. Mysle trzeba sprawdzic ten pojazd dokladniej. Zaplacilem kilkanasie USD za raport o pojezdzie i co sie okazalo. Pojazd juz wczesniej byl na aukcji wystawiony za 13 tys usd. Poobijany z boków, tyl po dzwonie, poduszki wystrzekone itd. No i jak sie okazalo auto bylo przygotowane na aukcje i powymieniane drzwi , klapa bagaznika itp. Nawet poduszek nie bylo wystrzelonych w cenie 23 tys usd. A wiec odpuściłem. Ale nie dajcie sie nabijać w butelkę. Tam nikt auta za darmo nie oddaje . Mozna sie naciac az miło. Moze i tanio ale czy warto? Do tego doliczyc trzeba koszt podatku, transport, naprawa w pl itp.
Często auto zanim trafi do PL przechodzi przez ręce 2-3 cwaniaków w USA, którzy podpicowują je, tak żeby sprawiały wrażenie mniejszych uszkodzeń. I każdy po drodze zarabia jeszcze na nim.
@@ukipuki8497 Od tego masz carfaxa ziomuś żeby sobie sprawdzić co sie działo z autem. Ja kupiłem Audi A3 8V quattro 2016 z USA po lekkim dzwonie w prawy tył. Wyszedł mnie 50 tys zł po opłatach i naprawie. U dealera VW za 69 tys jest takie samo tylko 1.4 i napęd na przód.
Wszystko ci powymieniali i jeszcze narzekałeś?
Polecam zatem firmy zawodowo parające się ściąganiem aut z USA. Kupiłem już w ten sposób 3 auta i jestem zadowolony. Widziałem co brałem, auto za każdym razem zostało sprawdzone, naprawiałem u zaufanego mechanika. Polecam auta z USA
woow co ty nie powiesz
Dzięki łysy, że ciągniesz sprawę dalej ze swoim amcarem. Ktoś musi za to odpowiedzieć.
powiem tak miałem jedno auto z usa i na raporcie było ze jest przetarty prawy przód ok ale ktos skasował go jeszcze raz w stanach tyłem i juz w raporcie nie było tak ze to co jest w raporcie to ktos auto moze jeszcze 5 razy skasowac i tego tam nie bedzie :) bo zrobi u znajomego i sladu niema ,ale na szczęście przyjechali czesi i powiedzieli ze motor ok oni to auto chcą mimo ze ten tył tez był skasowany
hej Michał ,weź zmien ułożenie tego pałąka od wyciszacza mikrofonu bo cię nie widać zrób takie Z z niego i bedzie ok
Michu jest drugi powód ,dlatego importerzy chcą kasować historię, ponieważ urzędasy nasi i w Niemczech teraz się wycwanili i sami po vin sprawdzają jak auta czy moto wyglądało na aukcjach i wiadomo, że sumy czasami deklarowane są zaniżane, więc oni dowalają swoje i już kolorowo nie jest. Swoją drogą, gdyby w PL byli rządzący mądrzejsi i nie pajacowali z vatem i cłem a o nielegalnej akcyzie , która pobierają od ludzi za auta to te biliony zł, które Polacy zostawiają w Niemczech i Holandii byłyby w PL. Sam czasami ściągnę moto sobie to trochę liznąłem temu. Oczywiście jak naprawiam moto to filmowa historia jest zrobiona każdej śrubki, która przykręcam odpowiednim Nm z servisowkami, później jak do sprzedaży to jak znalazł.
tak samo w holandi sprawdzaja
@@michaelnowacki9396 tam jeszcze tak nie czepiają się, no jeśli ktoś przegnie z wartością to tak. Ja tam zawsze deklaruje jak trzeba, szkoda później tracić czasu na prostowanie tego.
Historie auta z USA usuwa większość importerów by zaniżać wartość pojazdu a nie by ktoś nie wiedział że auto było po wypadku
Dokladnie, by potem SUPER PANSTWO nie chcialo wiecej kasy do doplaty za akcyze, bo akcyza to nic innego jak HARACZ dla panstwa a nie ze cos waznego
ALe są 2 przypadki:
1 kupujesz i znasz historią pojazdu która znika w celu obniżenia podatku ;
2 kupujesz już gotowy pojazd jako niby bezwypadkowy za grubą kasę z wymazaną historią.
@@januzs1975 kupując używane auto z USA oczywistością jest to że jest ono w 99% powypadkowe/zalane/po gradzie itd więc jak ktoś wierzy w bezwypadkowe auto ściągnięte z USA to już jego wina
@@beniz465tylko, że często widzisz zdjęcia z lekkimi uszkodzeniami, a wcześniej auto miało wyrwane zawieszenie i złamane w połowie i tego już nie wiesz😂
Globalnie tak jest ale nie 99%. Trochę mniej. Zapominasz o mieniu przesiedleńczym. Mam takiego.
Witam . Moza jeszcze dodać coś o „kradzieżach „ numerów vin z uczciwych ogłoszeń . Prowadzę auto handel i doświadczyłem tego kilkakrotnie . Kradną oczywiście inni „handlarze”
WIN rzecz nabita.
Jest jeszcze niebezpieczniejsza ewentualność: samochód skręcony w precel jest tylko dawcą VINu...
Tak, tak się robi. Kupujesz jeden złom skręcony, potem kupujesz na innej aukcji rozkradziona gołą budę w kolorze i pyk. I to ta lepsza opcja. Ta gorsza to przeszczep samej plakietki :)
@@gsgk9674 Był taki (chyba RAM) w Bremerhaven na relacji AutoDiscover.
@@gsgk9674 A może nie budę, tylko całe trefne auto. Tam też kradną auta.
Ja szukałem auta 7 os w pl przez miesiąc w cenie 30-60 tys ok 100 aut obejrzanych jak pytałem o Vin cisza 50% aut odpadło jak sprawdziłem Vin odpadło następne 80% auta walnięte plus kracony licznik następnie 20% co obejrzałem chcieli zataić że był kręcony lub klejony 95%pl rynku to gruz za ogromne pieniądze miałem dosyć i kupiłem nowego z salonu niż dawać za gruza 60%ceny nowego i reperować bo wady ukryte i nie szukałem auta super stan normalne uzykowanie
Może zrobisz BIAŁĄ listę handlarzy, czyli tych uczciwych?
uczciwi rzuciliśmy tą frajerska robote ;) i nie chce nam się tym zajmować
Dodał bym tam do tej twojej wypowiedzi taka firmę jak" Ram Sokołów s.c. N. Kunda R. Niedźwiedź" 😅 bo tam też składa się np ramy jak nigdzie w Polsce
Siemanko Michu, pozdrawiam całą ekipę M4K i wszystkich widzów
Ostatnio oglądałrm kilka Dodge Grand Caravan roczniki 2018-2020. Wiadomo import USA nie ma innej opcji.
Patrze auto po VIN strzelony przodem zadnych innych uszkodzen. Wjezdza miernik lakieru. Prawa strona od przodu do tylu 280-340mikronów. Lewa strona jak nalezy okolice 140 oprocz blotnika z przodu który mial byc wymieniony na nowy oryginalny w podkladzie do malowania. Blotnik po 1600 mikronów, źle wyprowadzone przetloczenia, widac chamskie zacieki. I oczywiście sprzedający wciska kit na uszy, ze moze lakiernikowi spadł błotnik pogiął sie i polecial z nim w kule. I pytam czemu z USA przyjechal tylko uszkodzonym przodem, a jedna strona ma +300, a druga fabryka 140 mikronow. Powiedzial, ze tak malują auta w USA🤣 sciagaja je, robią sciere w Polsce zeby zarobic i bezczelnie wmawiaja że w stanach róznie kładą lakier. Czasem sie nalozy 130, czasem 250, a czasem 310.
osoba która ustawiała ci filtr przed mikrofonem powinna dostać liścia za to że pałąk zasłania ci pół twarzy..... no za co ci ludzie biorą pieniądze.. chyba że sam ustawiałeś... nooooo to git :)... dzięki za materiał....
Zdarza mi sie sprowadzać auta z zawody, ostatnio cały transport utopił mi sie w porcie w Hamburgu, a auta o dziwo były piękne. Cóż, na nature , a w tym przypadku na powódź nic nie poradzisz.😢
1. Jezeli kiedyś bedzie mnie stac na prawie nowe auto z US to kupię od firmy ktora jest tam na miejscu ( np. takie turbo)
2 pomijajac fak poziomu sqrVVielstwa firmy która sprzedala ci cadilaca to powiedz w jaki sposób osoba która porowadzi kanał motoryzacyjny nie zorientaowala sie ze ma swiatla nie przystosowane na rynek europoejski 😎
Bys musiał w nocy jechać, żeby to zobaczyć
Ostatnio przez minimum 4 dni jeździłem na długich, jazda tylko w dzień. Okazało się że na desce rozdzielczej żarówka się spaliła i nie widziałem że są włączone. Któregoś razu ktoś mi mrugnął i zacząłem sprawdzać co jest ze światłami.
A ja kiedyś chciałem sobie sprowadzić takiego amerykańskiego stwora. Nie wiem czemu, ale mam obawy, że właśnie to co na foto, to co w opisach etc. będzie tylko i wyłącznie radosną twórczością panów pośredników.
Ten drut przy mikrofonie przestaw na drugą stronę bo zasłania pół twarzy.
Niektórzy kasuja historie zeby zaplacic mniejszy podatek w US. Wowczas płacisz akcyze w Pl od wyceny rzeczoznawcy a nie od realnej kwoty zakupy w usa. Urzędy skarbowe maja wglad do kwoty za ktora kupiles auto. Czesto sue to poporstu opłaca.
Witam , bardzo fajny odcinek, pozdrawiam, chciał bym zobaczyć odcinek że Skodą Fabią 1,2 12 V bo jest w niej upierdliwy rozrząd.😊
(piszę komentarz prze obejrzeniem filmu)
Z tego co wiem, to najczęściej sprowadza się z usa rozbite samochody. Uczciwy handlarz sprowadza samochód lekko stuknięty i naprawia zgodnie ze sztuką, a nie uczciwi handlarze sprowadzają wozy co się nadają na dawcę tylko i są zaznaczone w systemie jako odpad po czym naprawiają jak najtaniej i jakiś czas po sprzedaży odzywa się pewien urząd z zapytaniem dlaczego odpad jeździ po drogach.
(piszę komentarz prze obejrzeniem filmu)
Lekko stuknięte zostają w usa ponieważ są bardzo drogie i po ściągnięciu do polski wyjdą zbyt drogo i nie będzie zarobku.
Z tymi odpadami to też nie tak do końca. Okej, od strony prawnej tutaj nie ma wątpliwości. Natomiast w jednym stanie będziesz miał auto lekko stuknięte i już przeznaczone na złom, a w innym znacznie większe uszkodzenia a przeznaczone do naprawy, ot taki absurd. A największym absurdem jest to, że auta w EU często dużo bardziej uszkodzone można naprawiać i nimi jeździć, a lekko uszkodzone z USA (z niektórych stanów) jeżeli mają wpisany złom już nie. Taka to właśnie ekologia.
Kabinę po dachowanie idzie naprawić zgodnie ze sztuką nietrzeba wymieniac
4:36 Paaanie jaki wypadek, nawet poduszki nie wyskoczyły.
O Cadillacu to za wiele nie znalazlem w prasie. Coś tam Auto Świat napisał rok temu o gwarancji od napraw, i tyle. Żaden dziennikarz nie podchwycił tematu na artykuł?
4 lata temu kuoilem swiadomie civica x z usa. Raz ze znalem jefo historie i na miejscu sprawowałem jakoac naprawy. Dwa silniki 2.0 idelany pod gaz. Zrobiłem konserwacje i mialem nim jeździć xx lat. Twraz go sprzedaje bo civic jeat za maly dla rodziny 2+3. Sprzedając ide w otwarte karty co było robione itp. nie doac ze cena o 10k nizsza od innych to przyjechał koles i teks zw konserwację robi sie po to żeby ujryc uskodzenia 😅😅
A pomyślałeś o czym takim jak robienie samochodów po dzwonach...po pierwsze. Na częściach z samochodów, które zostały skradzione i rozebrane na graty. Po drugie...często gęsto taki mocny zgniotek jest po prosty dawcą winu, a odbiorą auto po kradzieży
Dlaczego milczy się o autach np. z Niemiec i które są bez wypadkowe, a handlarze ciągną do Polski z przebiegiem 300,400k ale bezwypadkowe i po przekroczeniu granicy wszystkie te perełki mają po150k przebiegu a żaden raport tego nie wykryje bo trzeba by było detektywa wynająć za milion cebulionow żeby dojść praedy
Bo na lawecie są ustawione tyłem i licznik się cofa
Witam,
pozdrawiam z Glogowa..DS
😮 Bardzo Dziekuje ❤
Wysyp BMW f10 jest wszystkie perełki z małymi przebiegami z USA.
Pozdro Michu 👍👍👊👊💪💪
Witam i pozdrawiam 😊 😎
Michu niestety nie zawsze ściągnięty odpłatny raport przed zakupem auta z USA jest do końca rzetelny . Mój dobry znajomy 5 lat temu kupił od gościa w Polsce BMW sprowadzone z USA , zanim to zrobił wykupił raport , były w nim zdjęcia i informacje o powierzchownych uszkodzeniach niektórych elementów nadwozia ale nie było nic na temat zalania tego pojazdu wodą . Samochód w Polsce owe uszkodzenia dalej posiadał natomiast co do skutków zalania był doskonale wyczyszczony i przygotowany. W trakcie kupna nie sposób bylo zweryfikować faktu jego zalania wodą gdyż z uwagi na wiadome usterki auto nie było w pełni sprawne . Dopiero po zakupie BMW w trakcie jego naprawy wyszło , że musiało dojść do zalania wodą do poziomu przynajmniej dźwigni biegów i z tego powodu koszta naprawy tego samochodu dramatycznie wzrosły . Przez odnalezione ślady ingerencji w ten samochód przez pierwszego właściciela w Polsce już po sprowadzeniu udało się ustalić , że sprzedający musiał mieć wiedzę o zalaniu wodą ale tą wiedzę zataił w trakcie sprzedaży . Nomen omen takie pytanie padło do sprzedającego przed zakupem ale oczywiście zaprzeczył . Sprzedający wszystkiego się wyparł i udaje tzw Greka . Próby polubownego dogadania się odrzucił więc sprawa trafiła do Sądu gdzie do tej pory się ciągnie . Biegły ewidentnie stwierdził , że BMW w trakcie wypadku w USA musialo wpaść do wody .
I jak tu zaufać firmom jak wielu tylko czeka aby oszukać klientów . Pozdrawiam M4K 🚗❤️👍
...dodałbym, aby uważać na ubezpieczenia tych aut .... kupiłem jeepa który miał ubezpieczenie na blachy amerykańskie .... a po sprawdzeniu ubezpieczenia bo chciałem dokupić AC - na tym ubezpieczeniu było 5 różnych aut - mój jeep , jakieś audi , ducato i coś tam jeszcze ... szybie wypowiedzenie umowy i zawarcie nowej.
Michu. Nie przygotowałeś się do odcinka w pełni lub nie chciałeś tego powiedzieć. Tu nie chodzi tylko o zatajenie uszkodzeń. Raczej nawet mniej o to niż o drugą strone medalu. Tu chodzi o ukrycie CENY zakupu! Bo jest widoczna a nie powinna być. A po co? Żeby wyprowadzić "w pole" tych cholernych urzędasów i opresyjne Państwa, które chcą wyrwać każdemu z gardła ostatnie pieniądze. Bo cło, bo vat, bo akcyza, bo patrzenie ile jest warty naprawde, a za ile się kupilo. Te wszystkie patologie, bo też tak uważam, biorą się właśnie dlatego. Że cholerne państwo, każdego kto znajdzie sposób żeby zarobić, chce przydusić za szyję do ziemi i powiedzieć: zasuwaj gnoju cieżko ale zarobisz mniej niż my. Bo to my mamy na twoim pomyśle, na twoich pieniądzach, na twoim ryzyku, na twojej ciężkiej pracy zarobić więcej niż ty sam. Tak jest wszędzie. Dlatego ludzie nie chcą płacić podatków i zawsze będą oszukiwać, bo jeden z drugim deb..em u władzy nie rozumieją że uczciwy podatek może być max 10% od zarobku. I wtedy ludzie przymkną oko dla świętego spokoju i zapłacą co się należy. Tak to wygląda Michu...
A już myślałem, że to będzie film o fentanylu.
Hihi
Krzysiek z Turbo Auta z USA mówił o tej patologii kilka ładnych m-cy temu.
Witam o 12:00
Wszystkich z M4K i wszystkich widzów 👍🤜🤛
Rozglądam sie za ramem 1500, aktualnie jest ca najmniej kilka sztuk którym zginęła historia;)
Dużo handlarzy nie podaje vinu. Ciekawe dlaczego?
Jak dla mnie tego typu raporty powinny być ogólno dostępne nie odpłatne.
Kto wprowadza do systemu i na jakim etapie że auto mialo stłuczkę i coś bylo naprawiane. Policja diagnosta wydzial komunikacji?? Co z autami które mialy kolizję bez rannych na drzewie ktos sam na wsi naprawil u kolegi. Gdzieś dzwony widzi system??
Z jakiej okazji ma widzieć system...
@@mt-rh3jv Owszem i wtedy pytanie czy ten raport z car vertical nie wykryje mniej niż czujnik lakieru?
No właśnie, auto bez historii, to jest wykrzyknik :)
Jak można w USA wyczyścić historię samochodu? Przecież to niewykonalne! Ktoś musiałby miec dostęp do bazy danych firmy ubezpieczeniowej, a takich firm jest tysiace rozsianych po całych stanach. Każda najmniejsza nawet szkoda jest odnotowana. Przy nowych samochodach nawet lekkie uderzenie w plastikowy zderzak generuje uszkodzenie na tysiące $. U mnie zostały wepchniete do srodka dwa sensory parkowania w zderzaku i suma naprawy była około $3k. Nie myslcie że w USA wszyscy wydają pienisdze na lewo i prawo, wiec poszło wszystko z ubezpieczenia tej osoby która podjechała za blisko na znaku stop!
To mocowanie mikrofonu zamontuj od spodu bo zasłania pół twarzy. I nieco przybliż mikrofon do twarzy albo nie ruszaj głową bo mocno zmienia się dźwięk
Pierdolenie o szopenie, duża liczba aut z naszej rodzimej Europy też są czterośladami... przewaga aut zza oceanu jest to że nie wszystkie się opłaca kupić i ściągnąć bo koszty opłat i transportu to niecałe 20 000zl. Za to ściągnięcie wraka z Niemiec lub Holandii itp to juz kwoty 10 razy mniejsze... więc zająłbym się też bliższym podwórkiem....
Pojawiło się od.cholery amerykanskich chryslerow 300c ze skladakow
Lubiłem sobie grzebach przy aucie a teraz mam problem z kręgosłupem i jak by mi wszystko zostało zabrane.
Współczuję 🫣
Kup pół chleba. Zapłać rachunki licznikowe. Zapal kadzidło jaśminowe. Napij się płynu chłodniczego. Przysłon proszę żaluzje. Zrób 2 pompki. Nie wiem co mam Ci jeszcze napisać bo nie wiem po co napisałeś swoje żale.
jeszcze jest jeden problem najlepiej mieć auto bezwypadkowe bo mało jest znawców ze jest to zrobione fachowo a większość to amatorzy i ludzie w naszym karu mają w głowie miernik bity i juz masz problem ze sprzedażą
Można wyczyścić tylko win w przeglądarkach ,nie da się wyczyścić raportów ubezpieczalni .
Niemodlin województwo Opolskie kiedyś miałem okazję odwiedzić kilku pseudo importerów
Omijać szerokim łukiem
Szara strefa brak faktury umowy
Wszystko na słupa
Ciekawostka jest też , oczym też można zrobić program jest fakt że posiadając abonament w otomoto mam możliwość ukrycia nr vin i daty pierwszej rej . Po co mi ta możliwość - czyżby wspierali cofających liczniki ?
Nie korzystam z tego i uważam to za skandal .
Pozdrawiam
JG Auto Jarosław Garski
Siemka michu i cała ekipa MK4 widzowie życzę miłego oglądania wszystkim
a dla mnie te raporty to trochę ściema, bo sam miałem na swoim aucie drobną ocierkę, naprawiane było w aso mazdy, wycena była na ok 4000 euro (wymiana błotnika i zderzaka), po kilku miesiącach sprawdziłem swoje auto na car vertical i nic się w nim nie wydarzyło, nadal nówka fabryka
Sprawdź po roku, przy następnym ubezpieczeniu, to jak urzędy maja czas, ogarną. Historie aut- aukcji są automatycznie pobierane od razu.
ale warto dodać że auta z usa mają fotki aut z tym jak były pod naprawiane ale nie naprawione aby nie wyglądało to tak źle
jak kupujący spyta w jakim stanie był samochód przed wypadkiem
a te firmy co wymazują historię to już były wcześniej jak 2 - 3 lat to kosztowało 500 pln albo usd nie pamiętam bo tylko o tym słyszałem
ale w sumie to jest jest nie legalne w polsce jak zlecasz skasowanie danych samochodu jak mówisz nie prawdę przy sprzedaży to już kwestia
Mechanik naciąga na droższe części żeby zarobić, handlarz sprzedaje zloma w cenie nowego. Taki to łoś konsumentów ze trzeba nosić majty ze stali żeby nie zostać wydymanym a to czy auto z USA czy Niemiec czy ze Szwajcarii nie ma znaczenia. Nikt nie pst,eda idealnego auta w cenie złomu tylko dlatego, że przyjechał Polak
Ciekawe informacje pozdro 👍 twój Ram lata w Suwałkach 💪
Jesteś pewien bo ogłoszenie nadal jest na OLX
@@S-Pony widziałem często z napisem Michu więc chyba to ten sam
Pierwsze co należy sprawdzić w amerykańcu to niezależne sprawdzenie świateł przednich, nawet nowe auta
Czy mikrofon mozna przekręcić by kabel byl z innej strony? Trochę lepiej by sie oglądało 😅 albo przykleic taśmą do mikrofonu
Ogłoszenie pięknego mercedesa którego miał mój brat. Sprzedał go w niemczech niedawno z przebiegiem około 330 tyś przebiegu. Szybko jechał na wstecznym do polski 🤣
Z pustym raportem spotkałem się sprawdzając auto z Włoch sprzedawane przez firmę handlującą autami. Auto 12 letnie i w ofercie przebieg niecałe 100 tys. W raporcie tylko data pierwszej rejestracji i po tym auto jakby zapadło się pod ziemię, żadnej historii serwisowej, żadnego przebiegu, nic.
Tak trzeba bardzo uważać
Polskie i niemieckie komisy też są dobre i szybkie😂
Nie tylko "handlarze" ale takze i osoby prywatne to wykonuja aby nie placic tyle "darowizy" państwu 😂
Na forum gdzie jestem pojawiło się takie "ogłoszenie" od pewnego przedsiębiorczego Pana.Powisiało trochę ,następnie "Pan" został zjechany od góry do dołu.Sytuacja z przed max dwóch lat..
Super film
Poprostu trzeba się nastawiać że każde auto z USA było rozbite. Pytanie tylko jak mocno?
Jest to wyłącznie moje zdanie. Ludzię chcą oszukiwać i chcą być oszukiwani. Nie dotykać pojazdów które nie mają na 99,9 % uwierzytelnionej historii + bardzo dokładna weryfikacja stanu technicznego. Pózniej pozostaje tylko ogłoszenie o sprzedaży w związku z nie odpowiadającą wielkością, zmiana planów itp. Zdaję sobie sprawę że dziś są już technologie pozwalające na naprawy trudne do wykrycia ale lampka niech sie świeci w głowie cały czas. Zero okazji. Nawet od rodziny/znajomych. Przez pół roku szukałem Rama. I przerzuciłem setki ogłoszeń. Po wgryzieniu się w temat juz tak wesoło to nie wygląda. Już po win mozna nawet darmowo odrzucić 50% ogłoszeń.