Widzę ją raz do roku, a ostatni raz na Messengerze pisaliśmy dwa lata temu. Jest piękna, mądra ma takie same wartości i priorytety jak ja. Chciałbym być z nią do końca życia. Ale ona już pewnie nawet nie wie że ja istnieje. Do tego pod koniec grudnia trafiłem do szpitala psychiatrycznego dla młodzieży, nałogowo palę papierosy i czasami biorę Xanax i pale weed. Miałem prawie kuratora na karku, cudem się udało tego uniknąć. Chodziłem do gimnazjum przy którym funkcjonowało liceum, do którego chciałem się dostać po gimbazie. Nie przyjęli mi. Bardzo przyzwyczaiłem się do tego miejsca i ludzi. Teraz jestem w jakimś jebanym LO na humanie ( z wyboru, kocham literature rosyjską) i wszyscy się ze mnie śmieją że nie mam ciuchów supreme czy chociaż trashera. Ale dziękuję że to przeczytałeś i za to że tworzysz razem ze mną społeczność doomerów. Dzięki takim sekcją komentarzy i piosenką czuję że nie jestem sam a moje życie ma jakikolwiek sens. JEBAĆ ŻYCIE
jebac ludzi patrzących przez pryzmat wyglądowo-ciuchowy. Pozostaje Ci tylko szukać tych wyjątkowych osob ktorych jest bardzo bardzo malo, sam mam z tym problem i jak doroslem (22yo) dowiedziałem się ze 80% ludzi to jebane debile, trzymaj sie byczq sam w tym gownie nie jestes
@@bastardzik2587 bezkitu czasami fajnie byłoby wrócić do przeszłości, z jednej strony się cieszę że nie jestem sam i mamy taką życzliwą społeczność ale z drugiej strony to pokazuje ile osób nie wytrzymuje i marnuje swój potencjał w tym świecie. Wszystkiego dobrego dla Ciebie mordeczko!!!
Lubisz literaturę rosyjską nie bez powodu. Naucz się języka, odkrywaj to co kochasz jak tylko możesz, uczyń to swoją pasją, swoim poszukiwaniem sensu a może w drodze znajdziesz i szczęście
ludzie oceniający po ubraniach naprawdę istnieją.... niektórzy jakby urwali się z 90s. Nie łapie totalnie jak można być tak pustym człowiekiem, ale najwyraźniej świat musiał i takie chwaściki wyhodować. Myślę, że zamiast życie powinniśmy jebać ludzi, którzy nie mają jakiegokolwiek szacunku do bliźniego, którzy najadają się złością i zatruwają innych jadem.
W wieku 18 lat popadłem w monotonność życia, praca, sen, alkohol, brak czasu na szczęście. Jeszcze rok temu żyłem jak król codzienne imprezy ze znajomymi, nie myślałem co będzie jutro. Dziś nie wiem jak będzie, wszystkie plany z młodości runęły, lubię być w samotności ale nie lubię być sam. Pozdrawiam wszystkich co czytają, może kiedyś będzie lepiej :)
Trzymaj się, ziomek... :) Ja z drugiej strony zawsze byłem introwertykiem, ale mój toksyczny charakter skutecznie odstraszył starych znajomych ode mnie i już nie mam nikogo, samotność powoli mnie zżera. Ale czekam cierpliwie, w końcu kiedyś to musi się jakoś odpłacić, prawda? Może ten optymizm jest głupi, ale co mi więcej zostało...
Macie pecha, choć ja dopiero w wieku prawie 30 lat naprawdę zacząłem się bawić (wcześniej były to niestety tylko epizody albo przelotne znajomości z pracy). Choć nadal jestem trudnym przypadkiem introwertyzmu, to jednak wykorzystuje każdą okazję do spotkań z tymi znajomymi, którzy, o dziwo, jeszcze mi pozostali albo się odnaleźli rownież w niedoli, po latach. Ale największą frajdę przynosi mi bliska interkacja z drugim człowiekiem, np. śpiewając jakieś stare głupie piosenki będą na melanżu albo grając w karty przy jednym stole, a nie, nie żadne ucieczki online, tylko 100% realu. Zawsze to jakieś nowe doświadczenia, które będę mógł kiedyś z rozrzewnieniem wspominać :-) Nie jestem jakimś nostaligicznym człowiekiem, ale zauważyłem, że nawet moi młodsi znajomi już wspomnieniami wracają do naszych młodzienczych lat. Co jest trochę dziwne, bo jeszcze za starego się nie uważam, ale to tylko moja perspektywa ;-)
Szczerze.. wbiłem to posłuchać nuty do chillu i ogólnie porozmyślać, jak widzę te komentarze to aż się kurwa smutno robi, wierzę we wszystkich abyście mogli pokonać swoje słabości. Pozdro dla was, trzymajcie się!
Zawsze staram się być tą osobą która pomaga każdemu i gdy zadzwonisz do mnie o 3 w nocy to odbiorę. Więc dlaczego gdy ja potrzebuje wsparcia to nikogo nie ma? Cholernie potrzebuje osoby która będzie przy mnie nie ważne czy mam dobry czy zły humor. Czasem wolałabym umrzeć...
Ja mam tak, że znajome piszą tylko z problemami technicznymi i mam tego dosyć, bo jak ja mam problem to nagle "low priority" im się odpala. Przynajmniej mam teraz trochę lepszych kumpli z którymi można pogadać.
Słuchałam tego z poznanym kumplem w psychistryku, pobyt w szpitalu zmienił moje życie nie dzięki psychologom, którzy mieli nas w dupie, ale dzięki temu typowi. Okazało się ,że można z kimś prowadzić inteligente rozmowy przez całą noc, słuchać polskiego rocka paląc fajki. Utrzymywaliśmy kontakt po wyjściu, nawet się widzieliśmy i całowaliśmy, a ja zaczęłam myśleć ,że może właśnie te chwile są sensem życia. Po czym on napisał mi ,że mam za bardzo pesymistyczne nastawienie i jestem toksyczna. A ja nadal o 3 w nocy kiedy nie mogę spać, choć minęło w chuj czasu myśle o nim. Czułam potzrevbe napisania tego w końcu gdzieś, pewnie po chuj
Zaskakujące wykonanie. Ten styl muzyczny bardzo uzależnia ale i idealnie nadaje się na te długie wieczory, wieczory pełne pytań obaw strachu. Albo cichej zabijającej od wewnątrz nostalgi wspomnień dawnych czasów gdzie problemy były tylko na poziomie słabego Internetu w grze. Wspominam też i najpiękniejszy czas w moim życiu mój pierwszy poważny związek moja pierwsza miłość. Kochać do bólu kochać jakby nie było jutra. Miłość pełna przyszłości. Strasznie mnie zraniłaś porzucając mnie... ... ja ja to wybacze i czekam na Ciebie cały czas gdzie i z kim bys nie była.
Czasami czuje jakbym na to wszystko nie zasługiwał. Moi rodzice są dla mnie najlepsi a ja ciągle ich zawodze nic nie moge doprowadzić do końca. Odpycham od siebie ludzi po pierwszych minutach rozmowy. Zastanawiam sie co jest ze mną nie tak zawsze kiedy staram sie czegoś nie spierdolić i tak to robie.
W pewnym momencie dochodzisz do tego, że to ludzie cię nie rozumieją. To nie tak, że odpychasz ludzi - odpychasz tych, którzy nie chcą i nie mogą cię pojąć - wolą prosty przekaz, skomplikowanie ich przerasta. Rodzice...w pewnym momencie również dochodzisz do tego, że inni jakoś mają w domach inaczej, nie ma presji. Dochodzisz do tego, że nie zawodzisz ich, bo jesteś do kitu. Zawodzisz ich, bo łamiesz ich obrazek idealnego dziecka. Zawodzisz ich, bo nie realizujesz ich ambicji. Przestajesz kajać się rodzicami i ich ambicjami i robisz swoje. Samemu mając mętlik w głowie, kłębek nerwów i emocji nie ma się już miejsca na niespełnione ambicje rodziców i ich niezadowolenie, zrzędzenie - dokładając sobie jeszcze takie historie będzie się jeszcze smutniejszym człowiekiem niż już się jest.
Kocham was wszystkich , położyłem telefon obok ucha przed spaniem zasypiając tak przeminęły mi wspomnienia z dzieciństwa i to takie których już dawno nie pamiętałem zasnąłem ze łzami w oczach , korzystajcie z czasu który wam został bo zapierdala nie miłosiernie
Czytam komentarze i zatapiam się w nich. Czuję, że wiele z nich to częściowy obraz mnie. Nic nie jest takie jakie być powinno, na niektóre rzeczy nie znajdziemy recepty, ale musimy trwać, żyć i się nie poddawać. Twoje jutro może być piękne i dla tej chwili nie możesz się poddać! Pozdrawiam Was serdecznie i cieplutko z Łodzi. Jarosław 25 lat. (Mniej lub bardziej taki jak WY)
Nienawidzę tej presji. Mam się uczyć, uczuć i uczyć. A ja nie potrafię. Najgorsze, że ja od siebie tego wymagam. Stawiam sobie cele nie do zrealizowania. Jest tyle do zrobienia, a ja siedzę i słucham muzyki. A wszyscy potem mają pretensje, że czemu narzekam, że nie umiem skoro nic nie było robione i tylko czas zmarnowany. A mnie to wszystko przeraża, unikam ludzi, z nikim się nie spotykam. To nie ma sensu...
Czlowieku, przeciez ty nie musisz robic niczego co nie chcesz! Zycie jest w Twoich rekach- rob co chcesz. Tylko! Wyzwol sie - otworz oczy i spojrz ze niema zadnych regul! To wszystko powymyslane przez ludzi.
Od pół roku jestem nieszczęśliwie zakochany w znajomej z pracy. W kobiecie, która jest 7 lat w związku z innym kolesiem, dlatego też nawet nie próbuje walczyć. Mówią że zakochujemy sie nie w danej osobie lecz w naszym wyobrażeniu o niej, nierzadko idealizując je ponad miarę ale kurwa mać, nigdy przy żadnej dziewczynie nie czułem sie tak swobodnie jak przy niej.. śmieszą nas te same rzeczy, wzrusza nas to samo, gdy przebywam z nią czuje że ktoś mnie wreszcie rozumie, jest kimś przy kim nie musiałbym nosić maski i udawać kogoś kim nie jestem. Wprawdzie nie ma urody modelki ale ma śliczny uśmiech, piękne włosy oraz cudowne oczy. Jej "normalność" w wyidealizowanym do szpiku świecie, gdzie każda kurewka z ig wygląda tak samo, sprawia że jara mnie jeszcze bardziej. Chciałbym być przy niej na dobre i na złe, pokazać jej kawałek świata, obdarzyć ją uczuciem by być może samemu je dostać. Niestety, jest to jedynie moja strefa marzeń. Miesiąc temu się zaręczyła a ja dopiero teraz przełknąłem tą gorzką pigułkę, powoli tracąc nadzieję że kiedykolwiek spotkam kogoś takiego jak ona. Cóż, przynajmniej wiem że perły istnieją, trzeba dalej szurać po odmętach dna w ich poszukiwaniu..
wywieram na sobie ogromną presję by być we wszystkim lepsza od innych, dostać się na najlepsze studia, napisać jak najlepiej maturę mimo, że nie mam kompletnie żadnej motywacji do nauki, stan psychiczny też mi na to nie pozwala, ciągły lęk przed porażka w życiu, częste ataki paniki, stres. do czasu próbowałam to ukryć za maska na twarzy z fałszywym uśmiechem i łatką tej zawsze pozytywnej koleżanki. a tak naprawdę alkohol wypijamy na imprezach miał mi pomóc cokolwiek poczuć, jakiekolwiek emocje inne niż obojętność czy strach przed jutrem. teraźniejsza sytuacja z wirusem również nie pomaga, zamykam się jeszcze bardziej na ludzi, boję się jak to wszystko będzie wyglądać. nie wiem co mnie czeka i czy cokolwiek czeka, naprawdę już nie daje rady
ta piosenka, oczywiście w oryginalnej wersji, zawsze towarzyszyła mi w imprezach, ja inicjowałam jej puszczenie. jednak w domu, pod osłona nocy to jest jedyna wersja, której mogę słuchać. jest ciężko
shit, widząc to po pół roku muszę coś do siebie odpowiedzieć. you did it girl, napisałaś super maturę oraz dostałaś się na świetne studia. dalej jest troszkę chujowo ale pamiętaj, dasz radę. mam nadzieję, że nie będę za pół roku odpowiadać, natrafiając na swój komentarz słuchając tego utworu
Kiedyś natknęłam się przez przypadek na piosenkę ,,zabiorę Cię właśnie tam" polish doomer i coś mnie natchnęło do refleksji. Czytając komentarze wszystkich tu zgromadzonych możemy zauważyć, że należy czasami przysiąść i się zastanowić... nad życiem...tym co robimy....jak robimy....i nie tylko Trzymajcie się wszyscy
Wiesz siedzę tak tutaj myślę co dalej ale nic nie wymyślę, po prostu są problemy których nie jestem w stanie zrozumieć. Może potrzeba kogoś kto by mi pomógł ale nikogo takiego nie mam
Gdy kończysz grać w fifke czy co tam innego grasz leżysz już w łóżku i odłożysz telefon i te wszystkie myśli o tym jak bardzo masz zesrane życie emocjonalne czego ci brakuje czego pragniesz i jak daleko ci do tego jeśli jesteś na etapie świadomości że jedyne co się w życiu liczy to miłość i przyjaźń to powodzenia
A po chuj się smucic i przejmować tym wszystkim zresztą. Przychodzimy tu na chwilę i odchodzimy. Miej wyjebane a będzie Ci dane. Ciesz się jak głupi z najprostrzych rzeczy i nie przejmuj się niczym. Choć brzmi głupio, to jest przepis na szczęśliwe życie. Staraj się, polepszaj swój byt, ale miej z tyłu głowy że nawet jeśli się nie uda masz w to wyjebane. Nie wywieraj na siebie presji, nie bądź chciwy, niczego nie żądaj. Żyj tak jakby świat i twoje życie było idealne, choć jest dalekie od takiego myśl tak! Na luzaku, wszystko. Jesteśmy tu 60 czy 70 lat po chuj wie co. Naprawde nie ma się co stresować, przejmować, myśleć zbyt dużo. Luz. Chyba że Bóg jest naprawdę i trzeba być dobrym ale nie myślmy o tym bo nie mamy pewności niczego, więc chuj wie. Nie wiemy jaka jest prawda. To czy będziemy szczęśliwi zależy tylko i wyłącznie od tego jak nastawimy się do świata, a nie od świata. Możemy być bogaczami, mieć zajebiste życie i mieć depresję, a możemy nie mieć nic jak dzieci w Afryce i chodzić z bananem na mordzie. Cała interpretacja rzeczywistości odbywa się w mózgu i wszystko zależy od tego jak sobie go nastawimy. Einstein mawiał: " są tylko 2 możliwości przeżycia życia: pierwsza to tak jakby wszytko było cudem a druga to tak jakby nic nie było cudem" Mądre słowa. Tak naprawdę wszystko co robimy, robimy po to aby osiągnąć własne szczęście. Nie ważne czy jesteśmy dobrzy czy źli. Różnica polega na tym że dobry człowiek osiąga własne szczęście poprzez czynienie dobra a zły człowiek osiąga własne szczęście poprzez czynienie zła. Większość ludzi jest jednak neutralnych i osiąga to szczęście w sposób neutralny dla otoczenia. Nie będę przytaczal przykładów, mam nadzieję że rozumiecie o co mi chodzi. Pewnie moja wypowiedź zawiera dużo głupot i błędów ale chciałem w skrócie opisać co mi siedzi w głowie. Jestem duszą refleksyjną i mam dużo życiowych rozkminy. To jedna z nich. Może to komuś pomoże:)
Mordo, nawet nie wiesz jak potrzebowałem to usłyszeć. Pogrążony w smutku czytając to dałeś mi do zrozumienia chociaż na chwilę że mimo wszystkiego to szkoda na to czasu życie jest jedno. Trzymajcie się wszyscy, wyjdziecie z tej ciemnej sfery zwanej deprechą
Uwielbiam, klimat i estetyke tych wszystkich przerobek. 'Hauntologia' bardzo wysokich lotow. Wiem, ze moj pozytywny komentarz jest nie na miajscu... Wszystkim cierpiacym na depresje zycze rychlego powrotu na jasna strone zycia. Trzymajcie sie przyjaciele. Pozdrawiam serdecznie! ;)
Cudowne uczucie gdy masz tutaj ludzi którzy przechodzą też ciężki okres i możemy wspierać siebie nawzajem. Wypijmy za lepszy czas bo pamiętajcie po burzy wychodzi słońce i to co było złe minie i obróci się w niesamowite szczęście i radość. Trzymam za was wszystkich kciuki że stawicie czoło w czoło ze swoimi problemami i nie dacie się im zgubić!
Może to mała historia od małego człowieka, ale też chciałbym się podzielić nią. Ehhh, nawet nie wiem od czego zacząć. Kiedyś byłem strasznie zakochany w jednej dziewczynie, widziałem w niej ideał. Niestety, byłem wtedy strasznie nieśmiałą osobą i nie umiałem nawet do niej zagadać, a kiedy już udało mi się zagadać to widziałem, że nie mam co liczyć nawet na koleżankowanie się. Odbiło się to później na moim poczuciu wartości, zaczęła się od tego momentu moja przysłowiowa droga w dół. Nie miałem przed długi czas osoby, której mógłbym zaufać, której mógłbym powiedzieć wszystko, a gdy taka się pojawiła, dosyć szybko dawała mi powód aby już tak nie myśleć. I tak ciągnęło się to przez 8 lat, aż poznałem moją obecną dziewczynę. Mimo że dalej mam problemy ze sobą, z nawiązywaniem znajomości, z byciem zamkniętym w sobie, z depresją patrząc w przyszłość, co noc rozmyślając o wsyztskich możliwych scenariuszach mojego życia, wspominając wszystkie żenujące sytuacje, ona mi daje nadzieję na lepsze jutro. Dzięki niej zapominam o tym wszystkim i cieszę się chwilą i chce z nią być. I tego wam tu wszystkim życzę, życzę wam takiej osoby, przy której możecie czuć się wyjątkowi i wartościowi, choćbyście mieli czekać na nią 10 lat, ona przyjdzie. Trzymajcie się kochani, i pamiętajcie, ciepła herbata z miodem i pomarańczą umie poprawić humor!
Chętnie się z Wami podzielę historią. Otóż imagine uganiasz się 3 lata za dziewczyną, gdzieś po 2, nie potrafiąc poradzić sobie do końca z tym uczuciem, dostajesz nerwicy i stanów lękowych, po czasie się to wycisza, po 3 latach chcesz zakończyć znajomość raz na zawsze, ale otóz ona wcale jednak nie chce i okazuje się że chce się spotkać. Chwilę przed spotkaniem po prostu to odwołuje i się odcina. Mija kolejny rok, dwa, nie zmienia się nic. Widzę ją raz na kilka miesięcy przypadkiem na ulicy, to uczucie które to we mnie wywołuje nie jest do opisania słowami. W między czasie próbowałem zabić to spotkaniami z jakimiś głupimi lalami z Tindera, i tylko mnie to bardziej pogrążało. Jakiś czas temu poznałem dziewczynę, która była mi na tyle bliska, że myślałem że uda mi się o tej jednej zapomnieć i zacząć nowy związek emocjonalny. Niestety, okazała się fałszywa i pozbawiona jakiej kolwiek uczciwości w relacji. Nie, nie jestem żadnym redpillem, nie siedzę też w piwnicy. Po prostu staram się anonimowo do Was zaapelować, i do chłopaków i do dziewczyn, nie bawcie się ludźmi. Bądźcie uczciwi w relacjach, nie ukrywajcie nic i nie okłamujcie. Dobro w życiu wraca, ale zło też. A tą dziewczynę mimo upływu lat dalej kocham na zabój, choć będę sobie szukał innej, która może mnie z tego wyrwie. Trzymajcie się, jeden z plusów interentu to możliwość napisania właśnie czegoś takiego. Miło mi że doczytałeś/aś to do końca.
Jeszcze jak byłem w podstawówce miałem jakieś tam życie towarzyskie. I jednego bardzo dobrego kolegę. Było fajnie, śmialiśmy się w szkole, wygłupialiśmy się. Pamiętam wspólne wycieczki, przygody, wspomnienia. Po szkole chodziliśmy na boisko i graliśmy. Czasy kiedy miałem jeszcze kolegow, kiedy spotykaliśmy się na pizzy, czasem w domach na granie. Robiliśmy różne śmieszne akcje. Jak mi tego cholernie brakuje. W lato nawet byłem z tym kolegą na basenie i było super. I tak przeleciała podstawówka. W 8 klasie chciałem zapytać się dziewczyny która mi się podobała czy chce być ze mną. Bo widziałem że tej coś do mnie czuje. Ale niestety do dziewczyn zawsze byłem nieśmiały. Nawet nie wiecie jak się cieszyłem kiedy pisaliśmy ze sobą, ona często pisała pierwsza. Na dyskotece szkolnej tańczyłem z nią, myślałem że coś z tego będzie. Niestety, sam już nie pamiętam jak to się stało ale ktos rozpuścił jakąś plotkę o mnie, ona zaczęła się pytać czy to prawda, napisałem 2 zdania za dużo, ona źle mnie zrozumiała i tak niefortunnie wyszło że nie chciala chyba już więcej ze mną pisać. Szkoda bo było tak blisko żebym miał dziewczynę w której byłem bardzo zauroczony. Potem przyszedł COVID-19, zamknięte szkoły, w sumie już nigdy więcej nie zobaczyłem się z moją klasą. Zakończenie roku było online i nie było balu osmioklasistów😢Może wtedy powiedziałbym jej co czuje. Teraz chodzę do 1 lo i mam 0 znajomych. Przez ten miesiąc czy tam więcej nie udało mi się z nikim bliżej zapoznać. I tak od wielu już tygodni z nikim sie nie spotykam, nic nie robię i jest mi coraz gorzej. Nie mam żadnych znajomych. Starzy znajomi nie kontaktują się ze mną a mój najlepszy kolega okazał się fałszywy i ma mnie w dupie, był tylko chyba dla zabawy, woli swoich starszych "ziomków". Ale zawsze miałem kompleksy. Tak naprawdę nigdy nie miałem kompa, nie grałem w takie gry jak CS-GO, LOL, itd. Nie grałem z kumplami nigdy online. Nigdy nie byłem na żadnej zakrapianej imprezie czy coś. Miałem małe grono znajomych, tak czy siak rzadko wychodziłem. Nie mam żadnego fejsa czy tam insta, to nie moje klimaty. W życiu rodzinnym też mi się nie przelewa. Jestem teraz smutny bo wspominam stare czasy, mimo że nie były idealne. Jestem teraz aspołecznym przegrywem. Siedzę smutny wgapiony w monitor. Wiem, że moja sytuacja się nie poprawi bo wątpię że puszczą nas do szkół z powodu rzekomej "koronki". Klasa też mi nie spasowała. To już nie to co kiedyś. Żyje przeszłością, marzeniami. 99% przyjemności które mam w życiu to chyba moje marzenia i myślenie o fajnych chwiach z przeszłości. Teraz już nie mam życia. Wegetuje. Pewnie napiszecie żebym się nie przejmował czy coś, że będzie lepiej. Może tak, ale racjonalnie myśląc na pewno nie w najbliższej przyszłości. Jest to niemożliwe. Chciałbym cofnąć czas i powiedzieć jej co czuje.... Byłoby tak pięknie.... Dbał bym o nią, bylibyśmy szczęśliwą parą gdyby się zgodziła:). W sumie nie miałem jakiegoś super-hiper życia ale nie narzekałem. Dziękuję że chciało się wam to przeczytać jeżeli ktoś przeczytał do końca, takie tam wypociny smutnego licealisty:) Macie może jakaś radę dla mnie? Bo ten smutek mnie wyniszcza. Może macie jakąś radę?
Studia, niemoc i życie mnie dobijają. Słucham tego od 2 tygodni, a dzisiaj pijąc łychę już nie wytrzymałem i jestem załamany. Trzymajcie się tam ludzie z doomerowej części internetu.
Nadszedł ten czas, gdzie i ja podzielę się swoją historią. Choruję na depresję i lęki. Szukam miłości na siłę, bo mam tak duża potrzebę kochania kogoś, ale jest jeden zasadniczy problem. Nikt mnie kurwa nie chce, bo jestem tak specyficzna, że każdy się ode mnie odsuwa. Szczerze? Nie wierzę w lepszy czas. Nie będzie lepszego czasu. Jestem po 6 nieudanych próbach samobójczych, pobycie w psychiatryku, walce ze sobą, która nieustannie się toczy. Toczy się z dnia na dzień coraz bardziej bezlitosna i krwawa. Słuchając muzyki odizolowuje się od wszystkich i wymyślam swój świat, gdzie jestem lepsza wersja siebie, gdzie wszyscy się kochają nawzajem, ale później pada mi telefon i wracam do rzeczywistości. Modlę się o lepsze jutro, które już nigdy nie nastąpi. Mam wielkie problemy z klasą. Jestem na techniku mechaniku, gdzie nikt mnie nie akceptuje. Dusze to w sobie, ale powoli jestem coraz słabsza. Pozdrawiam wszystkich obecnych tutaj. Julka. 28.03.2022
Wszyscy znajomi się rozwijają a ja leżę w miejscu, na bezprzyszłościowym kierunku studiów, bez żadnych społecznych umiejętności (przez co nigdy nie byłem w związku) i bez żadnych perspektyw na dalsze życie. Gdybym mógł cofnąć czas inaczej bym to rozegrał, a teraz muszę żyć w bagnie jaki sam sobie zgotowałem. Trzymajcie się ludzie, może kiedyś będzie lepiej. Może...
To fikcja narzucona przez społeczeństwo, że szkoła - studia - "dobra praca na etacie" to właściwa droga. Pewnie się tak da ale można też zadać sobie pytanie: "co mogę zrobić żeby mieć pieniądze i nie musieć zapi****lać na etacie". Katastrofalny system nauczania w Polsce (nie wiem jak jest za granicą) sprawia, że jak piszesz "bez żadnych perspektyw na dalsze życie". To nie twoja wina akurat. Smutna prawda jest taka, że jak ktoś nie ma w rodzinie biznesu, który odziedziczy to nie ma żadnych umiejętności bo szkoła ich nie daje. Ja rzuciłem studia w pi**u jak zobaczyłem, że wspaniała "ekonomia" od, której oczekiwałem, że nauczy mnie jak robić biznes to zwykła gó****na matematyka z dodatkami. Poszedłem do normalnej ch****ej pracy i zacząłem oszczędzać a pieniądze pompować w giełdę (sam się musiałem dokształcić jak to działa). Sukcesy na razie nie są jakieś imponujące ale przynajmniej mam narzędzie, które na ten moment pozwala rocznie zarobić parenaście-parędziesiąt tysięcy. Nie wiem czy kiedyś przebiję ścianę i wejdę na miliony co pozwoli na całkowitą wolność finansową ale przynajmniej mam nadzieję. Nie wiem czy giełda jest dla ciebie bo faktem jest, że 80-90% ludzi traci tam forsę ale może zobacz czym się interesujesz i poszukaj czegoś na tej bazie. Ja się interesowałem zawsze nudami jak: polityka, wojskowość, gospodarka. Długo myślałem, że to bezużyteczne ale okazało się, że jest pole gdzie można to wykorzystać. Trzymaj się :D!
@@granieigadanie4043 No niestety słusznie zauważyłeś, że giełda to nie jest remedium na wszystkie bóle, podobnie jak piramidy finansowe pokroju kryptowalut, część ludzi w opór dużo zyskuje, a reszta też sporo traci. Myślę, że grunt to robić coś, co się lubi, i dobrze żeby jeszcze się dało z tego żyć bez zmartwień o jutro.
Czytając komentarze widać jak wygląda prawdziwe życie, nie jak w tych reality show że wszystko jest ok bo nie jest. Co mi da nauka jak będę siedział za biurkiem jak szczur jeść pić pracować spać i spowrotem. Nie mamy dla siebie czasu bo szkoła praca... I w tak stajemy się wrakiem człowieka. Co dziennie przekonujemy się że każdy dzień to kolejny dzień do śmierci.
Wiecie, coś jest jednak w tym uścisku którego się nie odwzajemnia, w tych ulotnych spojrzeniach, tym czekaniu na coś co nigdy nie będzie miało miejsca w rzeczywistości. Nigdy nie usłyszałem ze mam zostać. Nigdy nie byłam przy kimś z poczuciem ze on właśnie tego chce. W relacji gdzie te same słowa przeplatają nam się przez głowę. Wierze że ktoś nosi w sobie moje szczęście. Mijam na ulicach ludzi, mijam pary, dzieci tak wiele pięknych chwil przechodzi mi przez ramię. Z jednej strony nie potrzebuje szorstkości obcej skory, drażnienia obcego głosu, a z drugiej cholernie mi tego brakuje, bo w końcu nie mogę zmarnować reszty życia na uśmiechanie się do tej samotności. Prowadzę koczowniczy tryb życia w obu światach zarówno realnym jak i wirtualnym. Nie przejmuje się nagle straconymi więziami i złamanymi sercami z mojej inicjatywy. Codzień biegnę ku otchłani czegoś co nigdy nie istniało. Żyje tęsknotą za ludźmi których nigdy nie było w moim życiu. Czasami czuje ze wszyscy których kocham uciekną przedwcześnie. Choć to jedynie strach przed czymś co nie istnieje.
Dzisiaj dowiedziałem się że nie dostałem się do mojej wymarzonej szkoły średniej Dostałem się do patologicznej szkoły gdzie nawet kierunek mi się nie podoba, w dodatku jest ona na drugim końcu mojego miasta
Nie martw się szkoła średnia i tak nie ma znaczenia w życiu, a te profile dla beki są, pracy żadnej po tym nie ma, jeśli się czymś interesujesz to i tak dasz rade odnaleźć się w tym w przyszłości, tylko rozwijaj się w tym regularnie i będzie Dobrze
Tak jak kolega wyżej, masz rodzine dziewczynę, a tak naprawdę nie mam nikogo. W ciągu tygodnia jestem 2 dni w domu. Pracuje w delegacjach (energetyka) to poczucie straty czasu, brak bliskości, strach czy kobieta Cie nie zostawi, gdy ciężko pracujesz na kawałek chleba wszytko boli, ale zarabiać trzeba, teraz takie czasy. I pozdrawiam was serdecznie, trzymajcie się mocno
Chcesz balować do muzyki doomerów? :D Atmosfera byłaby gorsza niż na pogrzebie :D. Swoją drogą ten typ muzyki doomer kojarzy mi się jak byłem bardzo młody, wracałem autem z rodzicami i usypiałem na tylnym siedzeniu, a radio grało w tle. Tak się czuję przy tej muzyce :D.
Będę w 2021 pisał egzamin do szkoły ponad podstawowej, życzcie mi szczęścia w tych okrutnych czasach... Update: Udało się! Mimo że teraz jest o wiele ciężej niż w podstawówce to nie żałuję mojego wyboru
Lat 16, świeżo po zerwaniu z osobą z jaką naprawdę chciałem być i tego bardzo żałuję, znający nie pełnie trzy języki, z dążeniami rysowniczymi i chcący wyjechać z Polski jak najprędzej z wiadomych przyczyn osobistych jak i kształceniowych, nie posiadający już raczej nic do stracenia.
Pandemiczny marazm. Mój pokój to moje więzienie. Nie robię nic całymi dniami. Nigdzie nie wychodzę. Z nikim sie nie spotykam. Nie mam znajomych. Nie mam dziewczyny. Nie mam siły. Nie mam motywacji. Nie mam chęci. Gnije. Nie mogę wykonać kroku w przód. Moje życie to gówno
Słuchając doomerowych wersji piosenek mam te uczucie jazdy tirem autostradą wczesną nocą w deszczu/śniegu... I tak szczeże to ta piosenka w tej wersji ma jeszcze lepszy (głębszy) vibe
Skoro tu praktycznie same dobijające komentarze są to aż też coś napiszę .. wbiłem przypadkiem tu, ale nagle zacząłem rozmyślać i życiu, mam 23 lata ale mam syna który ma dwa lata, i wiem że mi zbytnio nic nie wyjdzie w życiu, życie drogie jak sam skurwysyn, a co dopiero jak mały podrośnie jakie będą czasy, straszne rozkminy mam, oby nie było tragicznie
codziennie jeżdzę do żabki, żeby kupić szlugi i wino. codziennie wieczorem zamykam się w pokoju wypalam paczkę i się upijam, żeby zapominać o tym, że żyje. Siedzę potem do 6/7 myśląc o tym wszystkim. Wstaje wieczorem i każdy na mnie krzyczy dlaczego tak późno. Chcę po prostu zapomnieć o pijącej matce, o tym że jedyna dziewczyna, którą mogłem pokochać na przestrzeni całego życia odeszła do innego, mimo obietnic. Chcę po prostu umrzeć
Mordo, może udaj się do specjalisty? Yk do psychologa. Jest duża szansa, że on ci pomoże. Nie znam was, tych "ludzi z komentarzy", ale naprawdę się o Was martwię. Mam szczerą nadzieję, że podniesiesz się z tego położenia, w którym się znajdujesz, a pomoc specjalisty mogłaby bardzo, bardzo pomóc.
Życzę wam wszystkim by pozytywna myśl stała się dla was nawykiem bo to wy tworzycie życie, tworzycie je przez swoje myśli, doceniać co się ma, być wdzięcznym za każdy nowy dzien, bo każdego dnia możecie robić co chcecie, róbcie to was uszczęśliwia, masz chujowa prace to ja zmien, rozwijaj się, inwestuj w siebie i przestań narzekac, jeśli nie potrafisz to zgłoś się do specjalisty, jak złamiesz nogę jedziesz do szpitala, jak masz chore serce to bierzesz leki, wiec czemu jesli masz problemy natury psychicznej to nic z tym nie robisz? Weź się w garść, jeszcze będzie zajebiscie tylko sobie to wyobraź i uwierz prawdziwie ze tak się stanie, spróbuj się poczuć tak ze zajebiste już nadeszło! Trzymaj się jesli dotarles do końca.
To jestem ja jak wracam z lekcji boksu na warszawskim Targówku, mijając trasę którą egzaminu na prawko, mokry od potu i łez tęskniący za lepszymi czasami których nie było
Mam dopiero 13 lat i strasznie denerwuje mnie pokolenie ignorantow sluchajacych polskiego rapu i smiejacych mi sie w twarz za to kim jestem i za to jakie mam problemy 👍
@@birdumaniak2767 Kolego, oni też mają 13/14 lat, to są dzieci i za kilka lat zrozumieją swoją głupotę i błędy i nawet jak ciebie gnojom to i tak kiedyś przestaną. Pamiętaj że możesz słuchać czegokolwiek co ci się podoba a te de**le nie mają nic do gadania, bo to ty jesteś kapitanem swojego statku, a nie oni i jesteś wolnym człowiekiem. Trzymaj się i nie przejmuj się nimi!
Leze i płacze. Jest 1:55 4 czerwiec 2020r. I myślę sobie dlczego mój wymyślony świat nie może naprawde istnieć? W szczególności mój przyjaciel którego często nie widzę ale słysze. Wszystkie historie które przez 3 lata wyślałam o moim życiu dlaczego nie mogą naprawdę istnieć? Przez to wszystko wymyślam sobie idealną rodzinę, przyjaciela i chcem aby mi pomogli ale tylko w mojej głowie. W prawdziwym życiu nigdy bym sie nie otworzyła. Jestem na 99% pewna że mam schizofremie próbuję nie myśleć o moim przyjacielu krórego kocham ale i też nienawidze. Tak bardzo nie chcem go stracić. Mam też realną przyjaciółke ale toniw jest takie uczucie jakie darzę do niego. Zastępuje mi chłopaka którego nigdy nie miałam. Twierdzę że jest idealnym xhłopakiem prawdopodobnie przez to że chłopaki z mojej starej szkoły mnie wyzywali i to mnie naprawde bolało mam nadzieję że w nowej szkole tak nie będzie. Chcem sobie znaleźć realną miłość ale też nie chcem stracić mojego przyjaciela. Już nie wiem co mam zrobić. Dzięki za przeczytanie musiałam wkońcu się komuś wyrzalic. Przepraszam za wszelkie błędy nie mam ochoty na nie zwracać uwagi. Ide sie zatopić w świat anime ;) skończyłam pisać o 2:15
Boli mnie to że nie mam koło siebie kogokolwiek: przyjaciół, kolegów, dziewczyny nawet rodziny. Staram się być normalny, nie jestem jakimś totalnym odludkiem, a jednak nadal jestem odrzucony. Siedzę w pokoju a zza okna dobiegają do mnie dźwięki moich rówieśników którzy świetnie się bawią. Jestem totalnie sam, każdy dzień spędzam sam, całkowicie jalowo nie robiąc nic ciekawego. Ja już mam tego dosyć. Dlaczego życie jest takie niesprawiedliwe😥
Uwierz mi, że kiedyś będziesz mieć kogoś bliskiego. Istnienie bez bliskich jest niemiłosiernie trudne, ale kiedyś w końcu będziesz mieć kogoś, kto będzie Cię darzył prawdziwą przyjaźnią czy też miłością. Życzę powodzenia, trzymaj się❤️
Taka Prawda że wszyscy który którzy tutaj się zjawili mają ten sam problem, nie rozumieją niektórych rzeczy tak samo jak ja. A słuchanie tego służy jako odreagowanie od tego co spotyka się na codzień
szczerzę lubię do tego kawałka wrócić nocą i myśleć co nie wypaliło i mam wrażenie że niektórzy moi znajomi mają nieco udane życie i przez to urwał się kontakt z przyjaciółmi niektórymi przez ich dziewczyny i zajęciem osobistym życiem bardziej choć dobrze że mam paru prawdziwych przyjaciół a tamci byli fałszywi (chyba) i po prostu robię swoje co lubię i jestem z tego dumny a jak ktoś ma problem to pomagam
na szczęście już po wszystkim, jednak nic nie odda mi tych 3 lat, podczas, których mogłabym być beztroskim dzieckiem, które nie miałoby toksycznej osoby obok siebie. Tyle czasu stracone. Chcę wam powiedzieć byście nigdy się nie poddawali. Musiałam zrozumieć i odnaleźć w sobie odwagę. Teraz mam obok siebie człowieka, który jest spełnieniem moich marzeń. Mojego wewnętrznego dziecka, które zostało tak bardzo skrzywione. Uważajcie na siebie kamraci, nie zatraćcie się w smutku!
Nie rozumiem kurwa, staram się dla niej. Marzę tylko o tym, żeby rozmawiać z nią całe dnie. Mógłbym być na każde jej zawołanie. Za to kurwa widzę to jak robię z siebie debila i zawsze pierwszy piszę, i ciągnę rozmowę na swoich barkach. Chodzę z nią do tej samej klasy. Na początku mnie wkurwiała, a teraz tak mnie boli, że nie ma jej obok mnie. W szkole boję się z nią rozmawiać, nie potrafię rozmawiać z kimś na kim mi zależy. Dopiero przez msg do niej potrafię napisać, ale tutaj też kurwa muszę mieć jakiś powód, bo bez niego wstyd mi jest po prostu. Dwa razy do mnie pierwsza napisała, na moje urodziny i jak nie wiedziała co jest na zadanie domowe. Codziennie patrzę jak jest aktywna na tym jebanym msg i myślę dlaczego nie napisze. Co mam kurwa w sobie zmienić, żeby mnie zaczęła zauważać... Kurwa wiem, że nic z tego nie wyjdzie, ale serce napierdala jak nie wiem co... Cóż dziękuje przynajmniej, ze cię poznałem. Jesteś wspaniała
@@noniewiem2160Nie warto się męczyć dla kogoś kto nie poświęca ci uwagi. Taka syzyfowa praca, ale bardzo trudno odrzucić i zrozumieć, że ta piękna dziewczyna może odejść. Pomimo bólu psychicznego niełatwo odejść od kobiety napędzającej twoje serce.
Rozumiem cię za dobrze. Chociaż to będzie trudne i będzie boleć ale spróbuj zapomnieć o niej, znajdziesz lepszą która nie będzie cię olewać musisz tylko chwilę poczekać
Ostatnie kilka miesiecy z moim ex zniszczyło mi psychikę totalnie, do tego stopnia, że kolejnego roku chciałam się zabic. Tkwiłam w zasranej relacji, podczas której już nie kochałam go tak jak kiedyś, a z kazdym dniem moje uczucia gniły i umierały. Potem poznałam kogos, kto sprawił że się zakochałam. I zaczęłam umierac na nowo, bo nie mogłam pogodzic się, że kocham kogoś innego będąc w związku. Kiedy zrywałam, kiedy czara goryczy pękła, to znajomi mówili "to pewnie przez tamtego chłopaka". Nie kurwa, nie przez tamtego. Przez TEGO z którym byłam. "Tamten drugi" wyciągnął mnie z doła, ale są takie momenty, że jednak chciałabym skończyc wszystko. Trzymajcie się tam mordeczki. Nie wiem czy moje wyznanie pasuje, ale mam prawie 24 lata, a serce posklejane z miliona okruszek.
![Wilki - Urke [Official Music Video]](/img/1.gif)
Kiedy masz rodzinę, przyjaciół, ale tak na prawdę to nie masz nikogo..
znam to
Ja nawet nie mam przyjaciół
O ja pierdolę, ale głebokie...
@@user-ot3bz6dn6i kiedyś też tak miałam
@@user-ot3bz6dn6i zerwałam kontakt
Widzę ją raz do roku, a ostatni raz na Messengerze pisaliśmy dwa lata temu. Jest piękna, mądra ma takie same wartości i priorytety jak ja. Chciałbym być z nią do końca życia. Ale ona już pewnie nawet nie wie że ja istnieje. Do tego pod koniec grudnia trafiłem do szpitala psychiatrycznego dla młodzieży, nałogowo palę papierosy i czasami biorę Xanax i pale weed. Miałem prawie kuratora na karku, cudem się udało tego uniknąć. Chodziłem do gimnazjum przy którym funkcjonowało liceum, do którego chciałem się dostać po gimbazie. Nie przyjęli mi. Bardzo przyzwyczaiłem się do tego miejsca i ludzi. Teraz jestem w jakimś jebanym LO na humanie ( z wyboru, kocham literature rosyjską) i wszyscy się ze mnie śmieją że nie mam ciuchów supreme czy chociaż trashera. Ale dziękuję że to przeczytałeś i za to że tworzysz razem ze mną społeczność doomerów. Dzięki takim sekcją komentarzy i piosenką czuję że nie jestem sam a moje życie ma jakikolwiek sens. JEBAĆ ŻYCIE
jebac ludzi patrzących przez pryzmat wyglądowo-ciuchowy. Pozostaje Ci tylko szukać tych wyjątkowych osob ktorych jest bardzo bardzo malo, sam mam z tym problem i jak doroslem (22yo) dowiedziałem się ze 80% ludzi to jebane debile, trzymaj sie byczq sam w tym gownie nie jestes
@@bastardzik2587 bezkitu czasami fajnie byłoby wrócić do przeszłości, z jednej strony się cieszę że nie jestem sam i mamy taką życzliwą społeczność ale z drugiej strony to pokazuje ile osób nie wytrzymuje i marnuje swój potencjał w tym świecie. Wszystkiego dobrego dla Ciebie mordeczko!!!
Lubisz literaturę rosyjską nie bez powodu. Naucz się języka, odkrywaj to co kochasz jak tylko możesz, uczyń to swoją pasją, swoim poszukiwaniem sensu a może w drodze znajdziesz i szczęście
Wiem co czujesz, też nienawidziłem swojego LO. Na szczęście nie mam już z tymi debilami do czynienia
ludzie oceniający po ubraniach naprawdę istnieją.... niektórzy jakby urwali się z 90s. Nie łapie totalnie jak można być tak pustym człowiekiem, ale najwyraźniej świat musiał i takie chwaściki wyhodować. Myślę, że zamiast życie powinniśmy jebać ludzi, którzy nie mają jakiegokolwiek szacunku do bliźniego, którzy najadają się złością i zatruwają innych jadem.
jak ja bym chciał poznać tych wszystkich ludzi z doomerowej strony YT...
To samo.
Same
Witam
:/
rowniez
Wypijmy za błędy
*otwiera butelke metanolu*
jak już pijemy za błędy... to lepiej idź po następną butelkę
Barman, k*rwa, 4 razy wóda, 4 razy!
2 połówki lubelskiej mam w barku ale to by nie starczyło raczej :/
Gdy już skończy się ten wirus, przysiądę, napije się, odpalę papierosa a muzyka zagra sama
m0000dzior
tak
Szkoda zdrowia
Mądre to i chwalebne
@@Acaquowara niestety wiem :/
żałuję, że nie powiedziałem jej wszystkiego co czuję..
Trzymaj się, będzie lepiej, znajdziesz inną
W wieku 18 lat popadłem w monotonność życia, praca, sen, alkohol, brak czasu na szczęście.
Jeszcze rok temu żyłem jak król codzienne imprezy ze znajomymi, nie myślałem co będzie jutro.
Dziś nie wiem jak będzie, wszystkie plany z młodości runęły, lubię być w samotności ale nie lubię być sam.
Pozdrawiam wszystkich co czytają, może kiedyś będzie lepiej :)
Trzymaj się, ziomek... :) Ja z drugiej strony zawsze byłem introwertykiem, ale mój toksyczny charakter skutecznie odstraszył starych znajomych ode mnie i już nie mam nikogo, samotność powoli mnie zżera. Ale czekam cierpliwie, w końcu kiedyś to musi się jakoś odpłacić, prawda? Może ten optymizm jest głupi, ale co mi więcej zostało...
A ja zawsze chciałem trochę się wybawić w życiu, ale ciągle nie ma z kim
Macie pecha, choć ja dopiero w wieku prawie 30 lat naprawdę zacząłem się bawić (wcześniej były to niestety tylko epizody albo przelotne znajomości z pracy). Choć nadal jestem trudnym przypadkiem introwertyzmu, to jednak wykorzystuje każdą okazję do spotkań z tymi znajomymi, którzy, o dziwo, jeszcze mi pozostali albo się odnaleźli rownież w niedoli, po latach. Ale największą frajdę przynosi mi bliska interkacja z drugim człowiekiem, np. śpiewając jakieś stare głupie piosenki będą na melanżu albo grając w karty przy jednym stole, a nie, nie żadne ucieczki online, tylko 100% realu.
Zawsze to jakieś nowe doświadczenia, które będę mógł kiedyś z rozrzewnieniem wspominać :-)
Nie jestem jakimś nostaligicznym człowiekiem, ale zauważyłem, że nawet moi młodsi znajomi już wspomnieniami wracają do naszych młodzienczych lat. Co jest trochę dziwne, bo jeszcze za starego się nie uważam, ale to tylko moja perspektywa ;-)
Szczerze.. wbiłem to posłuchać nuty do chillu i ogólnie porozmyślać, jak widzę te komentarze to aż się kurwa smutno robi, wierzę we wszystkich abyście mogli pokonać swoje słabości. Pozdro dla was, trzymajcie się!
dzięki ;[
Też trzymaj❤️
Jestem tu przez przypadek ale jak widzę sekcje komentów powiem tyle trzymajcie się rodacy garda wysoko
Huj mnie obchodza slowa jakiegos pedofila
@@valhallarecords3326 ej nie szkaluj papaja
@@valhallarecords3326 on nic nie wiedział o holokauscie
wojtyła jeszcze nie jedną morde obijemy pozdro
Dziękuje Ci panie Papiezu Polaku
Zawsze staram się być tą osobą która pomaga każdemu i gdy zadzwonisz do mnie o 3 w nocy to odbiorę. Więc dlaczego gdy ja potrzebuje wsparcia to nikogo nie ma? Cholernie potrzebuje osoby która będzie przy mnie nie ważne czy mam dobry czy zły humor.
Czasem wolałabym umrzeć...
Nie martw się, kiedyś będzie lepiej, trzymaj się :/
Tak samo mam. Ja zawsze pomagam i wychodzę z kimś jak potrzebuje wsparcia ale gdy ja tego potrzebuje to sie na mnie wypierdalają
@@antyludzki4845 I to uczucie jest najgorsze jak się wie że nie ma się do kogo zwrócić gdy masz problem
Julia szek niestety, ludzie to najgorsze scierwo
Ja mam tak, że znajome piszą tylko z problemami technicznymi i mam tego dosyć, bo jak ja mam problem to nagle "low priority" im się odpala. Przynajmniej mam teraz trochę lepszych kumpli z którymi można pogadać.
Słuchałam tego z poznanym kumplem w psychistryku, pobyt w szpitalu zmienił moje życie nie dzięki psychologom, którzy mieli nas w dupie, ale dzięki temu typowi. Okazało się ,że można z kimś prowadzić inteligente rozmowy przez całą noc, słuchać polskiego rocka paląc fajki. Utrzymywaliśmy kontakt po wyjściu, nawet się widzieliśmy i całowaliśmy, a ja zaczęłam myśleć ,że może właśnie te chwile są sensem życia. Po czym on napisał mi ,że mam za bardzo pesymistyczne nastawienie i jestem toksyczna. A ja nadal o 3 w nocy kiedy nie mogę spać, choć minęło w chuj czasu myśle o nim. Czułam potzrevbe napisania tego w końcu gdzieś, pewnie po chuj
;(((( trzymaj sie, bedzie dobrze..
Kiedyś będzie dobrze, mówię serio❤️
Po tym komentarzu zrobiło mi się naprawdę smutno, trzymaj się
No cóż, witaj w kółku pesymizmu =).
Nigdy nie bylo dobrze , nigdy nie bedzie lepiej
Będzie lepiej
Zaskakujące wykonanie.
Ten styl muzyczny bardzo uzależnia ale i idealnie nadaje się na te długie wieczory, wieczory pełne pytań obaw strachu. Albo cichej zabijającej od wewnątrz nostalgi wspomnień dawnych czasów gdzie problemy były tylko na poziomie słabego Internetu w grze. Wspominam też i najpiękniejszy czas w moim życiu mój pierwszy poważny związek moja pierwsza miłość. Kochać do bólu kochać jakby nie było jutra. Miłość pełna przyszłości. Strasznie mnie zraniłaś porzucając mnie...
... ja ja to wybacze i czekam na Ciebie cały czas gdzie i z kim bys nie była.
Czasami czuje jakbym na to wszystko nie zasługiwał. Moi rodzice są dla mnie najlepsi a ja ciągle ich zawodze nic nie moge doprowadzić do końca. Odpycham od siebie ludzi po pierwszych minutach rozmowy. Zastanawiam sie co jest ze mną nie tak zawsze kiedy staram sie czegoś nie spierdolić i tak to robie.
Rozumiem cię bracie
rozumiem cię tak bardzo, ze sobie sprawy nie zdajesz
to ja
Mam tak samo..
W pewnym momencie dochodzisz do tego, że to ludzie cię nie rozumieją. To nie tak, że odpychasz ludzi - odpychasz tych, którzy nie chcą i nie mogą cię pojąć - wolą prosty przekaz, skomplikowanie ich przerasta.
Rodzice...w pewnym momencie również dochodzisz do tego, że inni jakoś mają w domach inaczej, nie ma presji. Dochodzisz do tego, że nie zawodzisz ich, bo jesteś do kitu. Zawodzisz ich, bo łamiesz ich obrazek idealnego dziecka. Zawodzisz ich, bo nie realizujesz ich ambicji. Przestajesz kajać się rodzicami i ich ambicjami i robisz swoje. Samemu mając mętlik w głowie, kłębek nerwów i emocji nie ma się już miejsca na niespełnione ambicje rodziców i ich niezadowolenie, zrzędzenie - dokładając sobie jeszcze takie historie będzie się jeszcze smutniejszym człowiekiem niż już się jest.
Rozpieprza mnie ze mam 20 lat a czuje sie jak 40 letni boomer po rozwodzie... Żyje tym ze ktoś daje mi nadzieje i odchodzi, i szukam, szukam...
Życie to szukanie. ;)
Kocham was wszystkich , położyłem telefon obok ucha przed spaniem zasypiając tak przeminęły mi wspomnienia z dzieciństwa i to takie których już dawno nie pamiętałem zasnąłem ze łzami w oczach , korzystajcie z czasu który wam został bo zapierdala nie miłosiernie
Czytam komentarze i zatapiam się w nich. Czuję, że wiele z nich to częściowy obraz mnie. Nic nie jest takie jakie być powinno, na niektóre rzeczy nie znajdziemy recepty, ale musimy trwać, żyć i się nie poddawać. Twoje jutro może być piękne i dla tej chwili nie możesz się poddać! Pozdrawiam Was serdecznie i cieplutko z Łodzi. Jarosław 25 lat. (Mniej lub bardziej taki jak WY)
Nienawidzę tej presji. Mam się uczyć, uczuć i uczyć. A ja nie potrafię. Najgorsze, że ja od siebie tego wymagam. Stawiam sobie cele nie do zrealizowania. Jest tyle do zrobienia, a ja siedzę i słucham muzyki. A wszyscy potem mają pretensje, że czemu narzekam, że nie umiem skoro nic nie było robione i tylko czas zmarnowany. A mnie to wszystko przeraża, unikam ludzi, z nikim się nie spotykam. To nie ma sensu...
mam to samo ziomuś :(
Życie jest przewrotne teraz ty masz cięzkie życie ale pózniej może być inaczej lepiej trzeba być optymistą to polepsza sytuacje. Trzymaj się
Czlowieku, przeciez ty nie musisz robic niczego co nie chcesz! Zycie jest w Twoich rekach- rob co chcesz. Tylko! Wyzwol sie - otworz oczy i spojrz ze niema zadnych regul! To wszystko powymyslane przez ludzi.
Ja też
@@miragemirage3670 tylko czasami muszę się przymusić do jakiś rzeczy, by w przyszłości móc robić to o czym marzę
Od pół roku jestem nieszczęśliwie zakochany w znajomej z pracy. W kobiecie, która jest 7 lat w związku z innym kolesiem, dlatego też nawet nie próbuje walczyć. Mówią że zakochujemy sie nie w danej osobie lecz w naszym wyobrażeniu o niej, nierzadko idealizując je ponad miarę ale kurwa mać, nigdy przy żadnej dziewczynie nie czułem sie tak swobodnie jak przy niej.. śmieszą nas te same rzeczy, wzrusza nas to samo, gdy przebywam z nią czuje że ktoś mnie wreszcie rozumie, jest kimś przy kim nie musiałbym nosić maski i udawać kogoś kim nie jestem. Wprawdzie nie ma urody modelki ale ma śliczny uśmiech, piękne włosy oraz cudowne oczy. Jej "normalność" w wyidealizowanym do szpiku świecie, gdzie każda kurewka z ig wygląda tak samo, sprawia że jara mnie jeszcze bardziej. Chciałbym być przy niej na dobre i na złe, pokazać jej kawałek świata, obdarzyć ją uczuciem by być może samemu je dostać. Niestety, jest to jedynie moja strefa marzeń. Miesiąc temu się zaręczyła a ja dopiero teraz przełknąłem tą gorzką pigułkę, powoli tracąc nadzieję że kiedykolwiek spotkam kogoś takiego jak ona. Cóż, przynajmniej wiem że perły istnieją, trzeba dalej szurać po odmętach dna w ich poszukiwaniu..
Trzymaj się bracie
I jak wyszło?
jeśli jesteś tutaj i czytasz komentarze, wiedz że jesteś kochany
śmiem wątpić
Wątpię,na tym świecie kocha mnie tylko mama
@@urgaybaby8835 rel
tacy ludzie jak ja są niekochani
na co ci więcej ludzi?
Trzymajcie się mordy, potrzebujecie tego
wywieram na sobie ogromną presję by być we wszystkim lepsza od innych, dostać się na najlepsze studia, napisać jak najlepiej maturę mimo, że nie mam kompletnie żadnej motywacji do nauki, stan psychiczny też mi na to nie pozwala, ciągły lęk przed porażka w życiu, częste ataki paniki, stres. do czasu próbowałam to ukryć za maska na twarzy z fałszywym uśmiechem i łatką tej zawsze pozytywnej koleżanki. a tak naprawdę alkohol wypijamy na imprezach miał mi pomóc cokolwiek poczuć, jakiekolwiek emocje inne niż obojętność czy strach przed jutrem. teraźniejsza sytuacja z wirusem również nie pomaga, zamykam się jeszcze bardziej na ludzi, boję się jak to wszystko będzie wyglądać. nie wiem co mnie czeka i czy cokolwiek czeka, naprawdę już nie daje rady
ta piosenka, oczywiście w oryginalnej wersji, zawsze towarzyszyła mi w imprezach, ja inicjowałam jej puszczenie. jednak w domu, pod osłona nocy to jest jedyna wersja, której mogę słuchać. jest ciężko
trzymaj się.. napewno dasz radę z tym życiem
@@zarazaa228 dzięki serio. ale to już chyba kwestia przyzwyczajenia
shit, widząc to po pół roku muszę coś do siebie odpowiedzieć. you did it girl, napisałaś super maturę oraz dostałaś się na świetne studia. dalej jest troszkę chujowo ale pamiętaj, dasz radę. mam nadzieję, że nie będę za pół roku odpowiadać, natrafiając na swój komentarz słuchając tego utworu
@@glizzz5374 Gratuluję:)
Kiedyś natknęłam się przez przypadek na piosenkę ,,zabiorę Cię właśnie tam" polish doomer i coś mnie natchnęło do refleksji. Czytając komentarze wszystkich tu zgromadzonych możemy zauważyć, że należy czasami przysiąść i się zastanowić... nad życiem...tym co robimy....jak robimy....i nie tylko
Trzymajcie się wszyscy
Wiesz siedzę tak tutaj myślę co dalej ale nic nie wymyślę, po prostu są problemy których nie jestem w stanie zrozumieć. Może potrzeba kogoś kto by mi pomógł ale nikogo takiego nie mam
Wilki - na zawsze i na wieczność
Nuta mojego dzieciństwa... Było pięknie
Jesteś ważny, wartościowy i potrzebny. Mam nadzieję, że o tym pamiętasz. Uśmiechnij się!
dzieki...
Gdy kończysz grać w fifke czy co tam innego grasz leżysz już w łóżku i odłożysz telefon i te wszystkie myśli o tym jak bardzo masz zesrane życie emocjonalne czego ci brakuje czego pragniesz i jak daleko ci do tego jeśli jesteś na etapie świadomości że jedyne co się w życiu liczy to miłość i przyjaźń to powodzenia
A po chuj się smucic i przejmować tym wszystkim zresztą. Przychodzimy tu na chwilę i odchodzimy. Miej wyjebane a będzie Ci dane. Ciesz się jak głupi z najprostrzych rzeczy i nie przejmuj się niczym. Choć brzmi głupio, to jest przepis na szczęśliwe życie. Staraj się, polepszaj swój byt, ale miej z tyłu głowy że nawet jeśli się nie uda masz w to wyjebane. Nie wywieraj na siebie presji, nie bądź chciwy, niczego nie żądaj. Żyj tak jakby świat i twoje życie było idealne, choć jest dalekie od takiego myśl tak! Na luzaku, wszystko. Jesteśmy tu 60 czy 70 lat po chuj wie co. Naprawde nie ma się co stresować, przejmować, myśleć zbyt dużo. Luz. Chyba że Bóg jest naprawdę i trzeba być dobrym ale nie myślmy o tym bo nie mamy pewności niczego, więc chuj wie. Nie wiemy jaka jest prawda. To czy będziemy szczęśliwi zależy tylko i wyłącznie od tego jak nastawimy się do świata, a nie od świata. Możemy być bogaczami, mieć zajebiste życie i mieć depresję, a możemy nie mieć nic jak dzieci w Afryce i chodzić z bananem na mordzie. Cała interpretacja rzeczywistości odbywa się w mózgu i wszystko zależy od tego jak sobie go nastawimy. Einstein mawiał: " są tylko 2 możliwości przeżycia życia: pierwsza to tak jakby wszytko było cudem a druga to tak jakby nic nie było cudem" Mądre słowa. Tak naprawdę wszystko co robimy, robimy po to aby osiągnąć własne szczęście. Nie ważne czy jesteśmy dobrzy czy źli. Różnica polega na tym że dobry człowiek osiąga własne szczęście poprzez czynienie dobra a zły człowiek osiąga własne szczęście poprzez czynienie zła. Większość ludzi jest jednak neutralnych i osiąga to szczęście w sposób neutralny dla otoczenia. Nie będę przytaczal przykładów, mam nadzieję że rozumiecie o co mi chodzi. Pewnie moja wypowiedź zawiera dużo głupot i błędów ale chciałem w skrócie opisać co mi siedzi w głowie. Jestem duszą refleksyjną i mam dużo życiowych rozkminy. To jedna z nich. Może to komuś pomoże:)
Mordo, nawet nie wiesz jak potrzebowałem to usłyszeć. Pogrążony w smutku czytając to dałeś mi do zrozumienia chociaż na chwilę że mimo wszystkiego to szkoda na to czasu życie jest jedno. Trzymajcie się wszyscy, wyjdziecie z tej ciemnej sfery zwanej deprechą
Uwielbiam, klimat i estetyke tych wszystkich przerobek. 'Hauntologia' bardzo wysokich lotow. Wiem, ze moj pozytywny komentarz jest nie na miajscu... Wszystkim cierpiacym na depresje zycze rychlego powrotu na jasna strone zycia. Trzymajcie sie przyjaciele. Pozdrawiam serdecznie! ;)
Cudowne uczucie gdy masz tutaj ludzi którzy przechodzą też ciężki okres i możemy wspierać siebie nawzajem. Wypijmy za lepszy czas bo pamiętajcie po burzy wychodzi słońce i to co było złe minie i obróci się w niesamowite szczęście i radość. Trzymam za was wszystkich kciuki że stawicie czoło w czoło ze swoimi problemami i nie dacie się im zgubić!
trzymajcie się siostry/bracia, czeka nas błoga beztroska w nieskończoności
Chciałabym, żeby przyszedł lepszy czas…
Real
Może to mała historia od małego człowieka, ale też chciałbym się podzielić nią. Ehhh, nawet nie wiem od czego zacząć. Kiedyś byłem strasznie zakochany w jednej dziewczynie, widziałem w niej ideał. Niestety, byłem wtedy strasznie nieśmiałą osobą i nie umiałem nawet do niej zagadać, a kiedy już udało mi się zagadać to widziałem, że nie mam co liczyć nawet na koleżankowanie się. Odbiło się to później na moim poczuciu wartości, zaczęła się od tego momentu moja przysłowiowa droga w dół. Nie miałem przed długi czas osoby, której mógłbym zaufać, której mógłbym powiedzieć wszystko, a gdy taka się pojawiła, dosyć szybko dawała mi powód aby już tak nie myśleć. I tak ciągnęło się to przez 8 lat, aż poznałem moją obecną dziewczynę. Mimo że dalej mam problemy ze sobą, z nawiązywaniem znajomości, z byciem zamkniętym w sobie, z depresją patrząc w przyszłość, co noc rozmyślając o wsyztskich możliwych scenariuszach mojego życia, wspominając wszystkie żenujące sytuacje, ona mi daje nadzieję na lepsze jutro. Dzięki niej zapominam o tym wszystkim i cieszę się chwilą i chce z nią być. I tego wam tu wszystkim życzę, życzę wam takiej osoby, przy której możecie czuć się wyjątkowi i wartościowi, choćbyście mieli czekać na nią 10 lat, ona przyjdzie. Trzymajcie się kochani, i pamiętajcie, ciepła herbata z miodem i pomarańczą umie poprawić humor!
Chętnie się z Wami podzielę historią. Otóż imagine uganiasz się 3 lata za dziewczyną, gdzieś po 2, nie potrafiąc poradzić sobie do końca z tym uczuciem, dostajesz nerwicy i stanów lękowych, po czasie się to wycisza, po 3 latach chcesz zakończyć znajomość raz na zawsze, ale otóz ona wcale jednak nie chce i okazuje się że chce się spotkać. Chwilę przed spotkaniem po prostu to odwołuje i się odcina. Mija kolejny rok, dwa, nie zmienia się nic. Widzę ją raz na kilka miesięcy przypadkiem na ulicy, to uczucie które to we mnie wywołuje nie jest do opisania słowami. W między czasie próbowałem zabić to spotkaniami z jakimiś głupimi lalami z Tindera, i tylko mnie to bardziej pogrążało. Jakiś czas temu poznałem dziewczynę, która była mi na tyle bliska, że myślałem że uda mi się o tej jednej zapomnieć i zacząć nowy związek emocjonalny. Niestety, okazała się fałszywa i pozbawiona jakiej kolwiek uczciwości w relacji. Nie, nie jestem żadnym redpillem, nie siedzę też w piwnicy. Po prostu staram się anonimowo do Was zaapelować, i do chłopaków i do dziewczyn, nie bawcie się ludźmi. Bądźcie uczciwi w relacjach, nie ukrywajcie nic i nie okłamujcie. Dobro w życiu wraca, ale zło też. A tą dziewczynę mimo upływu lat dalej kocham na zabój, choć będę sobie szukał innej, która może mnie z tego wyrwie. Trzymajcie się, jeden z plusów interentu to możliwość napisania właśnie czegoś takiego. Miło mi że doczytałeś/aś to do końca.
Jeszcze jak byłem w podstawówce miałem jakieś tam życie towarzyskie. I jednego bardzo dobrego kolegę. Było fajnie, śmialiśmy się w szkole, wygłupialiśmy się. Pamiętam wspólne wycieczki, przygody, wspomnienia. Po szkole chodziliśmy na boisko i graliśmy. Czasy kiedy miałem jeszcze kolegow, kiedy spotykaliśmy się na pizzy, czasem w domach na granie. Robiliśmy różne śmieszne akcje. Jak mi tego cholernie brakuje. W lato nawet byłem z tym kolegą na basenie i było super. I tak przeleciała podstawówka. W 8 klasie chciałem zapytać się dziewczyny która mi się podobała czy chce być ze mną. Bo widziałem że tej coś do mnie czuje. Ale niestety do dziewczyn zawsze byłem nieśmiały. Nawet nie wiecie jak się cieszyłem kiedy pisaliśmy ze sobą, ona często pisała pierwsza. Na dyskotece szkolnej tańczyłem z nią, myślałem że coś z tego będzie. Niestety, sam już nie pamiętam jak to się stało ale ktos rozpuścił jakąś plotkę o mnie, ona zaczęła się pytać czy to prawda, napisałem 2 zdania za dużo, ona źle mnie zrozumiała i tak niefortunnie wyszło że nie chciala chyba już więcej ze mną pisać. Szkoda bo było tak blisko żebym miał dziewczynę w której byłem bardzo zauroczony. Potem przyszedł COVID-19, zamknięte szkoły, w sumie już nigdy więcej nie zobaczyłem się z moją klasą. Zakończenie roku było online i nie było balu osmioklasistów😢Może wtedy powiedziałbym jej co czuje. Teraz chodzę do 1 lo i mam 0 znajomych. Przez ten miesiąc czy tam więcej nie udało mi się z nikim bliżej zapoznać. I tak od wielu już tygodni z nikim sie nie spotykam, nic nie robię i jest mi coraz gorzej. Nie mam żadnych znajomych. Starzy znajomi nie kontaktują się ze mną a mój najlepszy kolega okazał się fałszywy i ma mnie w dupie, był tylko chyba dla zabawy, woli swoich starszych "ziomków". Ale zawsze miałem kompleksy. Tak naprawdę nigdy nie miałem kompa, nie grałem w takie gry jak CS-GO, LOL, itd. Nie grałem z kumplami nigdy online. Nigdy nie byłem na żadnej zakrapianej imprezie czy coś. Miałem małe grono znajomych, tak czy siak rzadko wychodziłem. Nie mam żadnego fejsa czy tam insta, to nie moje klimaty. W życiu rodzinnym też mi się nie przelewa. Jestem teraz smutny bo wspominam stare czasy, mimo że nie były idealne. Jestem teraz aspołecznym przegrywem. Siedzę smutny wgapiony w monitor. Wiem, że moja sytuacja się nie poprawi bo wątpię że puszczą nas do szkół z powodu rzekomej "koronki". Klasa też mi nie spasowała. To już nie to co kiedyś. Żyje przeszłością, marzeniami. 99% przyjemności które mam w życiu to chyba moje marzenia i myślenie o fajnych chwiach z przeszłości. Teraz już nie mam życia. Wegetuje. Pewnie napiszecie żebym się nie przejmował czy coś, że będzie lepiej. Może tak, ale racjonalnie myśląc na pewno nie w najbliższej przyszłości. Jest to niemożliwe. Chciałbym cofnąć czas i powiedzieć jej co czuje.... Byłoby tak pięknie.... Dbał bym o nią, bylibyśmy szczęśliwą parą gdyby się zgodziła:). W sumie nie miałem jakiegoś super-hiper życia ale nie narzekałem. Dziękuję że chciało się wam to przeczytać jeżeli ktoś przeczytał do końca, takie tam wypociny smutnego licealisty:) Macie może jakaś radę dla mnie? Bo ten smutek mnie wyniszcza. Może macie jakąś radę?
Trzymaj się!:)
Jeszcze przyjdzie ta nowa, ukochana druga połówka w najmniej oczekiwanym momencie :)
Jeżeli chcesz to możesz wbić do mnie i moich znajomych pogadać o życiu albo na imprezę, to odezwij się.
@@azsdklvdd4168 a gdzie mieszkasz?
@@kondzik2832 Kraków
Chodźcie się wszyscy przytulić...
@reczis 96 huug!
@reczis 96 Słabo mi w życiu idzie więc zapłon też już nie ten co kiedyś 😬
nigdy sie nie tuliłem z nikim nie wiem czy umiem
I każdy dzień taki lichy, pusty, kopia poprzedniego pustego dnia. Już nie wiem co ze sobą zrobić
to jest 100 razy lepsze niż oryginał
Studia, niemoc i życie mnie dobijają. Słucham tego od 2 tygodni, a dzisiaj pijąc łychę już nie wytrzymałem i jestem załamany. Trzymajcie się tam ludzie z doomerowej części internetu.
czas zajebac wiaderko zeby choc na chwile przestac myslec
Jestem z toba, tylko ze ja wodospad :P
Nadejdą lepsze czasy, trzymajcie się w tej Polsce...
23 lata. Anglia, praca w fabryce, przegrane życie. Kieliszek w górę by wam wiodło się lepiej. Trzymajcie się...
Lol. Możesz odkładać pięć koła miesięcznie..
Ja właśnie nie mogę się doczekać, aż stąd wyjadę.. ;)
czuje się tak zrozumiana na tej tu stronie yt, trzymajcie się wszyscy.
ktoś na pewno was kocha, nawet jeśli nie wierzycie to ja mogę być ta osoba
Nostalgia daje taki pokoj w duszy jak bys umieral w nie bolu, to jest wolnosc.
Nadszedł ten czas, gdzie i ja podzielę się swoją historią. Choruję na depresję i lęki. Szukam miłości na siłę, bo mam tak duża potrzebę kochania kogoś, ale jest jeden zasadniczy problem. Nikt mnie kurwa nie chce, bo jestem tak specyficzna, że każdy się ode mnie odsuwa. Szczerze? Nie wierzę w lepszy czas. Nie będzie lepszego czasu. Jestem po 6 nieudanych próbach samobójczych, pobycie w psychiatryku, walce ze sobą, która nieustannie się toczy. Toczy się z dnia na dzień coraz bardziej bezlitosna i krwawa. Słuchając muzyki odizolowuje się od wszystkich i wymyślam swój świat, gdzie jestem lepsza wersja siebie, gdzie wszyscy się kochają nawzajem, ale później pada mi telefon i wracam do rzeczywistości. Modlę się o lepsze jutro, które już nigdy nie nastąpi. Mam wielkie problemy z klasą. Jestem na techniku mechaniku, gdzie nikt mnie nie akceptuje. Dusze to w sobie, ale powoli jestem coraz słabsza. Pozdrawiam wszystkich obecnych tutaj. Julka.
28.03.2022
I jak się czujesz teraz?
Tego mi trzeba było 🖤
Albo robię lekcje, albo siedze na e-lekcjach albo nie robię nic cały dzień. I tak tygodniami.
Nie widać różnicy między kolejnymi dniami.
Dobrze rozumiem co czujesz mój doomerowy przyjacielu z internetu
@@oKafka05 + brak jakichkolwiek przyjaciół + brak dziewczyny+ zjebana rodzina+ życiowy pech. I spierdolone życie. Już 17 lat na karku
Wszyscy znajomi się rozwijają a ja leżę w miejscu, na bezprzyszłościowym kierunku studiów, bez żadnych społecznych umiejętności (przez co nigdy nie byłem w związku) i bez żadnych perspektyw na dalsze życie. Gdybym mógł cofnąć czas inaczej bym to rozegrał, a teraz muszę żyć w bagnie jaki sam sobie zgotowałem. Trzymajcie się ludzie, może kiedyś będzie lepiej. Może...
To fikcja narzucona przez społeczeństwo, że szkoła - studia - "dobra praca na etacie" to właściwa droga. Pewnie się tak da ale można też zadać sobie pytanie: "co mogę zrobić żeby mieć pieniądze i nie musieć zapi****lać na etacie". Katastrofalny system nauczania w Polsce (nie wiem jak jest za granicą) sprawia, że jak piszesz "bez żadnych perspektyw na dalsze życie". To nie twoja wina akurat. Smutna prawda jest taka, że jak ktoś nie ma w rodzinie biznesu, który odziedziczy to nie ma żadnych umiejętności bo szkoła ich nie daje. Ja rzuciłem studia w pi**u jak zobaczyłem, że wspaniała "ekonomia" od, której oczekiwałem, że nauczy mnie jak robić biznes to zwykła gó****na matematyka z dodatkami. Poszedłem do normalnej ch****ej pracy i zacząłem oszczędzać a pieniądze pompować w giełdę (sam się musiałem dokształcić jak to działa). Sukcesy na razie nie są jakieś imponujące ale przynajmniej mam narzędzie, które na ten moment pozwala rocznie zarobić parenaście-parędziesiąt tysięcy. Nie wiem czy kiedyś przebiję ścianę i wejdę na miliony co pozwoli na całkowitą wolność finansową ale przynajmniej mam nadzieję. Nie wiem czy giełda jest dla ciebie bo faktem jest, że 80-90% ludzi traci tam forsę ale może zobacz czym się interesujesz i poszukaj czegoś na tej bazie. Ja się interesowałem zawsze nudami jak: polityka, wojskowość, gospodarka. Długo myślałem, że to bezużyteczne ale okazało się, że jest pole gdzie można to wykorzystać. Trzymaj się :D!
@@granieigadanie4043 No niestety słusznie zauważyłeś, że giełda to nie jest remedium na wszystkie bóle, podobnie jak piramidy finansowe pokroju kryptowalut, część ludzi w opór dużo zyskuje, a reszta też sporo traci.
Myślę, że grunt to robić coś, co się lubi, i dobrze żeby jeszcze się dało z tego żyć bez zmartwień o jutro.
Czytając komentarze widać jak wygląda prawdziwe życie, nie jak w tych reality show że wszystko jest ok bo nie jest. Co mi da nauka jak będę siedział za biurkiem jak szczur jeść pić pracować spać i spowrotem. Nie mamy dla siebie czasu bo szkoła praca... I w tak stajemy się wrakiem człowieka. Co dziennie przekonujemy się że każdy dzień to kolejny dzień do śmierci.
Trzymajcie się tam chłopaki wyjdziemy z tego dołka.
słucham nocami...
Kogo jak kogo, ale Ciebie się tutaj nie spodziewałem :o
:0
@@BerniDesign ....
Wiecie, coś jest jednak w tym uścisku którego się nie odwzajemnia, w tych ulotnych spojrzeniach, tym czekaniu na coś co nigdy nie będzie miało miejsca w rzeczywistości. Nigdy nie usłyszałem ze mam zostać. Nigdy nie byłam przy kimś z poczuciem ze on właśnie tego chce. W relacji gdzie te same słowa przeplatają nam się przez głowę.
Wierze że ktoś nosi w sobie moje szczęście.
Mijam na ulicach ludzi, mijam pary, dzieci tak wiele pięknych chwil przechodzi mi przez ramię. Z jednej strony nie potrzebuje szorstkości obcej skory, drażnienia obcego głosu, a z drugiej cholernie mi tego brakuje, bo w końcu nie mogę zmarnować reszty życia na uśmiechanie się do tej samotności.
Prowadzę koczowniczy tryb życia w obu światach zarówno realnym jak i wirtualnym. Nie przejmuje się nagle straconymi więziami i złamanymi sercami z mojej inicjatywy.
Codzień biegnę ku otchłani czegoś co nigdy nie istniało. Żyje tęsknotą za ludźmi których nigdy nie było w moim życiu.
Czasami czuje ze wszyscy których kocham uciekną przedwcześnie. Choć to jedynie strach przed czymś co nie istnieje.
:emotka trzymaj się:
Elysiox ty również!
Nie wiem kim Jesteś, ale na pewno bardzo wrażliwą Osobą. I pięknie piszesz o swoich uczuciach i przemyśleniach. Wyróżniasz się zdecydowanie:)
Sujka Suja dziękuje ślicznie! ❤️
@@bachula9115 A proszę:) Chociaż stwierdzam tylko fakty. A tak z ciekawości: który Jesteś rocznik?
jak kiedykolwiek pomyslisz ze nikt cie nie kocha, to ja cie kocham :(
:0
dziekuje
dzieki jestem tu codziennie :)
Wypijmy za chociażby ślepą nadzieję
Dzisiaj dowiedziałem się że nie dostałem się do mojej wymarzonej szkoły średniej
Dostałem się do patologicznej szkoły gdzie nawet kierunek mi się nie podoba, w dodatku jest ona na drugim końcu mojego miasta
Nie martw się szkoła średnia i tak nie ma znaczenia w życiu, a te profile dla beki są, pracy żadnej po tym nie ma, jeśli się czymś interesujesz to i tak dasz rade odnaleźć się w tym w przyszłości, tylko rozwijaj się w tym regularnie i będzie Dobrze
Tak jak kolega wyżej, masz rodzine dziewczynę, a tak naprawdę nie mam nikogo. W ciągu tygodnia jestem 2 dni w domu. Pracuje w delegacjach (energetyka) to poczucie straty czasu, brak bliskości, strach czy kobieta Cie nie zostawi, gdy ciężko pracujesz na kawałek chleba wszytko boli, ale zarabiać trzeba, teraz takie czasy. I pozdrawiam was serdecznie, trzymajcie się mocno
powiem tak mam 12 lat a przeżycia mam gorsze niż niejeden dorosły. trzymajcie sie
Ja 15 i również tak mam, trzymaj się
@@rudinho3246 też...
nie umniejszajcie problemow innych blagam to najgorsze co moze byc
zrobmy doomerowy meeting pokoronawirusowy i balujmy do tego kawalka
czyli za ile, 1,5 roku?
@@emilianz1354 możliwe
Ok
Wchodze w to! Gdzie mam podpisać?
Chcesz balować do muzyki doomerów? :D Atmosfera byłaby gorsza niż na pogrzebie :D. Swoją drogą ten typ muzyki doomer kojarzy mi się jak byłem bardzo młody, wracałem autem z rodzicami i usypiałem na tylnym siedzeniu, a radio grało w tle. Tak się czuję przy tej muzyce :D.
Będę w 2021 pisał egzamin do szkoły ponad podstawowej, życzcie mi szczęścia w tych okrutnych czasach...
Update: Udało się! Mimo że teraz jest o wiele ciężej niż w podstawówce to nie żałuję mojego wyboru
Dasz radę trzymam kciuki!
@@kasia-fm1ew dziękuję, wesołego i bezpiecznego nowego roku
@@tomboyenjoyer. Dziękuje Ci bardzo i wzajemnie
@@profesor_bezut Dzięki ziomek, za 2 tygodnie piszę egzamin próbny
@@tomboyenjoyer. jutro...
Lat 16, świeżo po zerwaniu z osobą z jaką naprawdę chciałem być i tego bardzo żałuję, znający nie pełnie trzy języki, z dążeniami rysowniczymi i chcący wyjechać z Polski jak najprędzej z wiadomych przyczyn osobistych jak i kształceniowych, nie posiadający już raczej nic do stracenia.
Trzymaj się mordo, będzie dobrze. Życzę sukcesów artystycznych, tych w relacjach międzyludzkich i jakich jeszcze sobie zamarzysz❤️
Coś szczerze wątpię że przyjdzie lepszy czas...
Читаешь комментарии и как-то приятно становится:) думерское сообщество - самое лучшее
Pandemiczny marazm. Mój pokój to moje więzienie. Nie robię nic całymi dniami. Nigdzie nie wychodzę. Z nikim sie nie spotykam. Nie mam znajomych. Nie mam dziewczyny. Nie mam siły. Nie mam motywacji. Nie mam chęci. Gnije. Nie mogę wykonać kroku w przód. Moje życie to gówno
Mam podobnie
Nawet rodziny praktycznie nie mam
Mam ale tylko wbija mi sztylet w plecy
Nigdy niemyślałem ze ten stan bendzie tyle lat trwał . Aż do usranej śmierci.
boje się jutra
Been there
Ale kochani moi, egzystencja naprawdę potrafi zaskakiwać, jeszcze będziecie szczęśliwi :)
Słuchając doomerowych wersji piosenek mam te uczucie jazdy tirem autostradą wczesną nocą w deszczu/śniegu... I tak szczeże to ta piosenka w tej wersji ma jeszcze lepszy (głębszy) vibe
Nie możemy się zabijać bo pokazujemy innym że jesteśmy słabi, trzymajmy się razem. W GÓWNIE MOC POZDRO
Skoro tu praktycznie same dobijające komentarze są to aż też coś napiszę .. wbiłem przypadkiem tu, ale nagle zacząłem rozmyślać i życiu, mam 23 lata ale mam syna który ma dwa lata, i wiem że mi zbytnio nic nie wyjdzie w życiu, życie drogie jak sam skurwysyn, a co dopiero jak mały podrośnie jakie będą czasy, straszne rozkminy mam, oby nie było tragicznie
Ta sekcja komentarzy jest wyjątkowa, nie ma tu tego zakłamania, trzymajcie się ludziska.
codziennie jeżdzę do żabki, żeby kupić szlugi i wino. codziennie wieczorem zamykam się w pokoju wypalam paczkę i się upijam, żeby zapominać o tym, że żyje. Siedzę potem do 6/7 myśląc o tym wszystkim. Wstaje wieczorem i każdy na mnie krzyczy dlaczego tak późno. Chcę po prostu zapomnieć o pijącej matce, o tym że jedyna dziewczyna, którą mogłem pokochać na przestrzeni całego życia odeszła do innego, mimo obietnic. Chcę po prostu umrzeć
Chcesz może się wygadać? Pewnie nie zmieni to twojego położenia, ale mogę zagwarantować, że cię wysłucham i może choć trochę zrobi ci się lżej
Mordo, może udaj się do specjalisty? Yk do psychologa. Jest duża szansa, że on ci pomoże.
Nie znam was, tych "ludzi z komentarzy", ale naprawdę się o Was martwię. Mam szczerą nadzieję, że podniesiesz się z tego położenia, w którym się znajdujesz, a pomoc specjalisty mogłaby bardzo, bardzo pomóc.
Życzę wam wszystkim by pozytywna myśl stała się dla was nawykiem bo to wy tworzycie życie, tworzycie je przez swoje myśli, doceniać co się ma, być wdzięcznym za każdy nowy dzien, bo każdego dnia możecie robić co chcecie, róbcie to was uszczęśliwia, masz chujowa prace to ja zmien, rozwijaj się, inwestuj w siebie i przestań narzekac, jeśli nie potrafisz to zgłoś się do specjalisty, jak złamiesz nogę jedziesz do szpitala, jak masz chore serce to bierzesz leki, wiec czemu jesli masz problemy natury psychicznej to nic z tym nie robisz? Weź się w garść, jeszcze będzie zajebiscie tylko sobie to wyobraź i uwierz prawdziwie ze tak się stanie, spróbuj się poczuć tak ze zajebiste już nadeszło! Trzymaj się jesli dotarles do końca.
powtorka z rozrywki
Może by tak 'Na co komu dziś'?
znowu tu jestem...
Witaj...
Nie tylko ty mordo... nie tylko ty..
@@porko7559hej, zyjesz?
@@poteznaborowka8574 ta.. niestety
@@porko7559jak u ciebie?
Trzymajcie się tam.
To jestem ja jak wracam z lekcji boksu na warszawskim Targówku, mijając trasę którą egzaminu na prawko, mokry od potu i łez tęskniący za lepszymi czasami których nie było
Mam dopiero 13 lat i strasznie denerwuje mnie pokolenie ignorantow sluchajacych polskiego rapu i smiejacych mi sie w twarz za to kim jestem i za to jakie mam problemy 👍
ziomek trzymaj sie tam
Trzymaj się
Trzymaj się!!!
@@oliwiaka9382 dzieki wzajemnie
@@birdumaniak2767 Kolego, oni też mają 13/14 lat, to są dzieci i za kilka lat zrozumieją swoją głupotę i błędy i nawet jak ciebie gnojom to i tak kiedyś przestaną.
Pamiętaj że możesz słuchać czegokolwiek co ci się podoba a te de**le nie mają nic do gadania, bo to ty jesteś kapitanem swojego statku, a nie oni i jesteś wolnym człowiekiem.
Trzymaj się i nie przejmuj się nimi!
Nie trać wiary w marzenia. 🙂
Tyle jest do stracenia 🖤
I know that feel bro ❤
Leze i płacze. Jest 1:55 4 czerwiec 2020r. I myślę sobie dlczego mój wymyślony świat nie może naprawde istnieć? W szczególności mój przyjaciel którego często nie widzę ale słysze. Wszystkie historie które przez 3 lata wyślałam o moim życiu dlaczego nie mogą naprawdę istnieć? Przez to wszystko wymyślam sobie idealną rodzinę, przyjaciela i chcem aby mi pomogli ale tylko w mojej głowie. W prawdziwym życiu nigdy bym sie nie otworzyła. Jestem na 99% pewna że mam schizofremie próbuję nie myśleć o moim przyjacielu krórego kocham ale i też nienawidze. Tak bardzo nie chcem go stracić. Mam też realną przyjaciółke ale toniw jest takie uczucie jakie darzę do niego. Zastępuje mi chłopaka którego nigdy nie miałam. Twierdzę że jest idealnym xhłopakiem prawdopodobnie przez to że chłopaki z mojej starej szkoły mnie wyzywali i to mnie naprawde bolało mam nadzieję że w nowej szkole tak nie będzie. Chcem sobie znaleźć realną miłość ale też nie chcem stracić mojego przyjaciela. Już nie wiem co mam zrobić. Dzięki za przeczytanie musiałam wkońcu się komuś wyrzalic. Przepraszam za wszelkie błędy nie mam ochoty na nie zwracać uwagi. Ide sie zatopić w świat anime ;) skończyłam pisać o 2:15
:(( rozumiem cie...
minął rok...zmieniło się coś?jestem ciekaw jak żyjesz i czy w ogóle żyjesz...
Boze to tak bardzo ja
@@silverraiden4438 haha żyje i sorry że odpisuje po prawie pół roku. Nic sie nie zmieniło może nawet sie pogorszyło.
A jeśli chodzi o nową szkole to jestem już w 2 klasie technikum i to chyba jedyne co mi wyszło i że wybrałam tą szkołe nie inną
Boli mnie to że nie mam koło siebie kogokolwiek: przyjaciół, kolegów, dziewczyny nawet rodziny. Staram się być normalny, nie jestem jakimś totalnym odludkiem, a jednak nadal jestem odrzucony. Siedzę w pokoju a zza okna dobiegają do mnie dźwięki moich rówieśników którzy świetnie się bawią. Jestem totalnie sam, każdy dzień spędzam sam, całkowicie jalowo nie robiąc nic ciekawego. Ja już mam tego dosyć. Dlaczego życie jest takie niesprawiedliwe😥
...
Uwierz mi, że kiedyś będziesz mieć kogoś bliskiego. Istnienie bez bliskich jest niemiłosiernie trudne, ale kiedyś w końcu będziesz mieć kogoś, kto będzie Cię darzył prawdziwą przyjaźnią czy też miłością. Życzę powodzenia, trzymaj się❤️
Mam to samo 🙂
Gdybyś urodził się przystojniejszy lub bogaty to już dawno byś miał to wszystko ale miałeś pecha i przegrałeś
Taka Prawda że wszyscy który którzy tutaj się zjawili mają ten sam problem, nie rozumieją niektórych rzeczy tak samo jak ja. A słuchanie tego służy jako odreagowanie od tego co spotyka się na codzień
taka pravda...
Czy tylko ja tutaj jestem bo lubię takie klimaty ?
Papa Dance - Nietykalni było by ekstra w tej formie ♡
Panowie ja sie zaraz zerzygam ze smutku
Послушал....
Ничего не понял...
Закурил...
Уставился в потолок, задумался...
#420
i znowu tutaj 🤧
Lepszy czas już był
ludzie trzymajcie się, damy radę z tym życiem..
Łatwo powiedzieć...
@@JooohnyX wsumie, masz rację
@@zarazaa228 też należysz do grona doomerów?
@@JooohnyX myślę, że tak
@@zarazaa228 więc też się tam trzymaj
Btw fajnie w końcu z kimś popisać XD
szczerzę lubię do tego kawałka wrócić nocą i myśleć co nie wypaliło i mam wrażenie że niektórzy moi znajomi mają nieco udane życie i przez to urwał się kontakt z przyjaciółmi niektórymi przez ich dziewczyny i zajęciem osobistym życiem bardziej choć dobrze że mam paru prawdziwych przyjaciół a tamci byli fałszywi (chyba) i po prostu robię swoje co lubię i jestem z tego dumny a jak ktoś ma problem to pomagam
długość dźwięku samotności by było idealne
na szczęście już po wszystkim, jednak nic nie odda mi tych 3 lat, podczas, których mogłabym być beztroskim dzieckiem, które nie miałoby toksycznej osoby obok siebie. Tyle czasu stracone. Chcę wam powiedzieć byście nigdy się nie poddawali. Musiałam zrozumieć i odnaleźć w sobie odwagę. Teraz mam obok siebie człowieka, który jest spełnieniem moich marzeń. Mojego wewnętrznego dziecka, które zostało tak bardzo skrzywione. Uważajcie na siebie kamraci, nie zatraćcie się w smutku!
Nie rozumiem kurwa, staram się dla niej. Marzę tylko o tym, żeby rozmawiać z nią całe dnie. Mógłbym być na każde jej zawołanie. Za to kurwa widzę to jak robię z siebie debila i zawsze pierwszy piszę, i ciągnę rozmowę na swoich barkach. Chodzę z nią do tej samej klasy. Na początku mnie wkurwiała, a teraz tak mnie boli, że nie ma jej obok mnie. W szkole boję się z nią rozmawiać, nie potrafię rozmawiać z kimś na kim mi zależy. Dopiero przez msg do niej potrafię napisać, ale tutaj też kurwa muszę mieć jakiś powód, bo bez niego wstyd mi jest po prostu. Dwa razy do mnie pierwsza napisała, na moje urodziny i jak nie wiedziała co jest na zadanie domowe. Codziennie patrzę jak jest aktywna na tym jebanym msg i myślę dlaczego nie napisze. Co mam kurwa w sobie zmienić, żeby mnie zaczęła zauważać... Kurwa wiem, że nic z tego nie wyjdzie, ale serce napierdala jak nie wiem co... Cóż dziękuje przynajmniej, ze cię poznałem. Jesteś wspaniała
Nie trać na nią czasu, nie jest ciebie warta
@@noniewiem2160Nie warto się męczyć dla kogoś kto nie poświęca ci uwagi. Taka syzyfowa praca, ale bardzo trudno odrzucić i zrozumieć, że ta piękna dziewczyna może odejść. Pomimo bólu psychicznego niełatwo odejść od kobiety napędzającej twoje serce.
rzuc ja
Rozumiem cię za dobrze. Chociaż to będzie trudne i będzie boleć ale spróbuj zapomnieć o niej, znajdziesz lepszą która nie będzie cię olewać musisz tylko chwilę poczekać
musisz zrozumiec, ze ludzie nie sa twoja wlasnosvia. Nie chce Cie to nie, i elo
Matura za tydzień , napierdzielam zadania , mózg nie wytrzymuje i trafiam tutaj. Mat biol chem to wojna z samym sobą.
kurwa ja za rok to samo, trzeba walczyc o siebie na tym biolchemie, gorzej jak w glowie sie zaczyna pierdolic
To co ? Pijemy dalej?
Ich troje - zawsze z Tobą chciałbym być ?
Fajen kanał masz. Czekam na jeszcze
Nie ma problemu, dzięki :)
Ostatnie kilka miesiecy z moim ex zniszczyło mi psychikę totalnie, do tego stopnia, że kolejnego roku chciałam się zabic. Tkwiłam w zasranej relacji, podczas której już nie kochałam go tak jak kiedyś, a z kazdym dniem moje uczucia gniły i umierały. Potem poznałam kogos, kto sprawił że się zakochałam. I zaczęłam umierac na nowo, bo nie mogłam pogodzic się, że kocham kogoś innego będąc w związku. Kiedy zrywałam, kiedy czara goryczy pękła, to znajomi mówili "to pewnie przez tamtego chłopaka". Nie kurwa, nie przez tamtego. Przez TEGO z którym byłam. "Tamten drugi" wyciągnął mnie z doła, ale są takie momenty, że jednak chciałabym skończyc wszystko.
Trzymajcie się tam mordeczki. Nie wiem czy moje wyznanie pasuje, ale mam prawie 24 lata, a serce posklejane z miliona okruszek.
Też się trzymaj i szczęścia życzę
i jak ta u Ciebie po 2 latach? jak sie trzymasz?
dziwnie się przy tobie czuje kiedy wiem że nie czujemy tego samego
Pijemy za lepszy czas
.