A propos wkręcania jednego z graczy, u nas wyszło to kiedyś wzorowo. Warhammer, rycerz zakonny z wielkimi ambicjami i do tego choroba psychiczna. Rozdwojenie jaźni. Jako MG omówiłem sprawę z resztą drużyny w tajemnicy przed "ofiarą". Przez całą sesję był z nimi nowy BN (którego nota bene imię było anagramem imienia chorego rycerza). Nikt z drużyny oprócz chorego nie odezwał się do niego ani słowem plus wszyscy ignorowali jego słowa. Mieliśmy specjalne słowo klucz ("na serio"), które oznaczało, że chory gracz wykonuje czynność którą w opisie wykonuje BN. Np. Rycerz: "Mości Klausie, nalej wina wszystkim przy stole" MG: "Klaus bez słowa na serio polewa wam wszystkim wino". Zgodnie z umową z resztą graczy, rozmowy rycerza i BN odbywały się w jego głowie, a rycerz sam polał wszystkim wino. Najlepsza scena: chory rycerz wymyślił, że jego plan małego oszustwa będzie bardziej wiarygodny jeśli będzie lekko obity na twarzy. O co poprosił oczywiście "zmyślonego" BN-a. Bez opisu, kiedy rycerz de facto sam okładał się pięściami po twarzy, wszyscy mieli przed oczami sceny z "Fight Club". Było jeszcze kilka, w tym uwiedzenie i spędzenie nocy w alkowie z postacią jednej z graczek (za jej wcześniejszą zgodą oczywiście). Przygoda była śledztwem w sprawie morderstwa przełożonego naszego rycerza. Finał był taki, że rycerzowi udało się namierzyć sprawcę - okazał się nim nikt inny niż nowo poznany BN (a na serio, chora i niespełniona ambicja naszego rycerza, która spłatała mu figla). Oczywiście reszta drużyny sprawcę widziała w innej osobie. Wtedy też padło kolejne słowo klucz, które oznaczało, że reszta drużyny może przestać udawać że nie widzi podejrzanych zachowań rycerza. Mina wkręconego - bezcenna. No i szacun dla reszty drużyny za kamienne twarze przez całą sesję, choć chwilami było baaardzo trudno.
Kiedy robimy coś od dłuższego czasu, poświęcamy na to sporo energii, jesteśmy zaangażowani i czuemy się w tym dobrzy, to zaczynamy doceniać innych ludzi, którzy mają w tym jednym aspekcie o wiele więcej doświadcenia i umiejętności. Którzy doświadczyli jeszcze więcej i poświęcili dużo więcej. Ja na przykład nie jestem typowym nerdem. Zawieszony gdzies pomiędzy sportowcem a nerdem, dużo swojego czasu spędziłem na boisku. Otóż trenowałem piłke nożną i czuje się w nią w miare dobry i mam pewne podstawy ku temu by tak się czuć. Dlatego kiedy widze Roberta Lewandowskiego w telewizji jestem w stanie dostrzec jego kunszt, każde jego dotknięcie piłki dużo bardziej niż przeciętny Janusz oglądający mecze reprezentacji. Bo ja tam byłem i wiem co to znaczy. To samo jest Tobą, poprowadziłem już kilka kampanii, ale to co Ty wyprawiasz przechodzi ludzkie pojęcie. Ta kreatywność i sposoby na prowadzenie sejsi. Teach me senpai!!!!!!
Hehe dobre dobre, w sumie nigdy nie gralem w takie cos, no ale wyglada swietnie :D, trafilem tutaj po paru przesluchaniach cyberpunka u Ciebie i w sumie tak randomowo wybralem ten filmik z playlisty no i chyba sam sie kiedys skusze wybrac gdzies na takie granie (mysli: ciekawe czy we wrocku sa takie lokacje).. :)
Czy można wiedzieć, co takiego genialnego gracze wymyślili w "Kamieniach Zagłady"? Jeśli oczywiście da się to wytłumaczyć w kilku zdaniach osobie nie znającej kampanii?
Nooooo właśnie. Nie mówi się o RPG za dużo. Ja dołączyłem do jednego klubu w Wawie, który do tej pory świadczył tylko gry planszowe w swoich szeregach. Teraz będę ze swoją grupą odświeżał info o RPG bo to zanika niestety wypierane przez różnego rodzaju gry hybrydowe (figurkowo, karcianko planszówkowe z elementami RPG). Na razie nie będę sławił nazwy klubu, ale jak go dobrze "obczaje" i zrobię rozeznanie większe, to dam znać :) Co do prelekcji to zawsze fajnie się słucha o pomysłach na sesję. Nawet jak jest się starym wyjadaczem :P
Przejrzałem jeszcze raz. Chodzi o rozwiązanie z tunelem? Bo jeśli nie, to naprawdę nie wiem. A przez "pobieżnie" miałem na myśli, że nie czytałem od deski do deski, tylko raczej skupiałem się na miejscach, gdzie taki opis mógłby się pojawić.
+MrVoldek Jakbyś napisał w starszym filmiku też bym zobaczył :) Tak, polecam zdecydowanie. Wskocz na rpgsklep.pl. Osobiście grałem w wersję bodajże 2.0, a teraz już pojawiła się nowa edycja, ale jestem pewien, że wciąż warto sięgnąć. Długo się nie zastanawiałem, bo tyle się mówi o SW, więc wziąłem. Serio, kup bo cena dobra i mnóstwo nakładek na to jest. Osobiście grałem na razie tylko w Bestie i Barbarzyńcy i od razu się zakochałem. Gracze tak samo.
Nie wiem, może u mnie coś nie tak z głośnikami ale skrzeczy. Na szczęście nie za bardzo. Ale za dobry materiał. Łapa w górę Michał, rozwijaj się tak dalej!
+Karlosinio raczej nie "skrzeczy", ale wiesz... głos nagrywany z głośników które były gdzieś tam ustawione... zupełnie inna sprawa, jak się nagrywa prelkę i głos nie idzie do mikrofonu kamery. Lepsze to niż nic, uważam.
Obejrzałem większość materiałów z kanału, jakość wideo to coś, to czego w życiu bym się nie przyczepił. Wiadomo, to jest DUŻO lepsze niż nic. Na prawdę super materiał, po obejrzeniu do końca nie zmieniam zdania.
Odnośnie "urozmaicenia" sesji poprzez "sen" jednej z postaci :D Mieliśmy przerwę bo koleżanka musiała iść na dłuższe zw (gramy online), siedzimy tak z kilka minut i nagle wpadamy na pomysł abstrakcyjnej wersji naszej sesji. Chaos najeżdża na Altdorf, jeden z kolegów gra Gryfem guślarzem którzy przywołał demona, 100 na kości więc demon z kupy który rozpaćkał się na cały Altdorf, przychodzi nasz akolita Sigmara który był pozdrowić poseidona, a MG do niego "Dzwoni Ci telefon.". On zdziwiony o co chodzi, odbiera telefon, a z drugiej strony Karkstein mówi by zabrał tych debili (nas) od niego bo już nie wytrzymuje, wraca koleżanka zdziwiona, że Gryf guślarz lata, Nizioł handluje cebulą w środku walki i wskrzeszony marauder chaosu biega z cebulą w oku i morduje niziołków, koniec końców był to jej głupi koszmar :D
A propos wkręcania jednego z graczy, u nas wyszło to kiedyś wzorowo.
Warhammer, rycerz zakonny z wielkimi ambicjami i do tego choroba psychiczna. Rozdwojenie jaźni. Jako MG omówiłem sprawę z resztą drużyny w tajemnicy przed "ofiarą". Przez całą sesję był z nimi nowy BN (którego nota bene imię było anagramem imienia chorego rycerza). Nikt z drużyny oprócz chorego nie odezwał się do niego ani słowem plus wszyscy ignorowali jego słowa. Mieliśmy specjalne słowo klucz ("na serio"), które oznaczało, że chory gracz wykonuje czynność którą w opisie wykonuje BN. Np. Rycerz: "Mości Klausie, nalej wina wszystkim przy stole" MG: "Klaus bez słowa na serio polewa wam wszystkim wino". Zgodnie z umową z resztą graczy, rozmowy rycerza i BN odbywały się w jego głowie, a rycerz sam polał wszystkim wino.
Najlepsza scena: chory rycerz wymyślił, że jego plan małego oszustwa będzie bardziej wiarygodny jeśli będzie lekko obity na twarzy. O co poprosił oczywiście "zmyślonego" BN-a. Bez opisu, kiedy rycerz de facto sam okładał się pięściami po twarzy, wszyscy mieli przed oczami sceny z "Fight Club". Było jeszcze kilka, w tym uwiedzenie i spędzenie nocy w alkowie z postacią jednej z graczek (za jej wcześniejszą zgodą oczywiście).
Przygoda była śledztwem w sprawie morderstwa przełożonego naszego rycerza. Finał był taki, że rycerzowi udało się namierzyć sprawcę - okazał się nim nikt inny niż nowo poznany BN (a na serio, chora i niespełniona ambicja naszego rycerza, która spłatała mu figla). Oczywiście reszta drużyny sprawcę widziała w innej osobie. Wtedy też padło kolejne słowo klucz, które oznaczało, że reszta drużyny może przestać udawać że nie widzi podejrzanych zachowań rycerza. Mina wkręconego - bezcenna. No i szacun dla reszty drużyny za kamienne twarze przez całą sesję, choć chwilami było baaardzo trudno.
+Mariusz Marchewa Marchlewicz brawo!!!!
Kiedy robimy coś od dłuższego czasu, poświęcamy na to sporo energii, jesteśmy zaangażowani i czuemy się w tym dobrzy, to zaczynamy doceniać innych ludzi, którzy mają w tym jednym aspekcie o wiele więcej doświadcenia i umiejętności. Którzy doświadczyli jeszcze więcej i poświęcili dużo więcej. Ja na przykład nie jestem typowym nerdem. Zawieszony gdzies pomiędzy sportowcem a nerdem, dużo swojego czasu spędziłem na boisku. Otóż trenowałem piłke nożną i czuje się w nią w miare dobry i mam pewne podstawy ku temu by tak się czuć. Dlatego kiedy widze Roberta Lewandowskiego w telewizji jestem w stanie dostrzec jego kunszt, każde jego dotknięcie piłki dużo bardziej niż przeciętny Janusz oglądający mecze reprezentacji. Bo ja tam byłem i wiem co to znaczy. To samo jest Tobą, poprowadziłem już kilka kampanii, ale to co Ty wyprawiasz przechodzi ludzkie pojęcie. Ta kreatywność i sposoby na prowadzenie sejsi. Teach me senpai!!!!!!
Smiesznie jest do tego wrócic, gdy w nowym BDU wszystkie te triki są użyte hahah
Hehe dobre dobre, w sumie nigdy nie gralem w takie cos, no ale wyglada swietnie :D, trafilem tutaj po paru przesluchaniach cyberpunka u Ciebie i w sumie tak randomowo wybralem ten filmik z playlisty no i chyba sam sie kiedys skusze wybrac gdzies na takie granie (mysli: ciekawe czy we wrocku sa takie lokacje).. :)
Merytorycznie 11/10, polecam.
Czy można wiedzieć, co takiego genialnego gracze wymyślili w "Kamieniach Zagłady"? Jeśli oczywiście da się to wytłumaczyć w kilku zdaniach osobie nie znającej kampanii?
jsx444 przeczytaj jej poczatek. jest to tam wytlumaczone nawet :)
Początek tej czwartej części? Szukałem tam wczoraj pobieżnie, ale nie znalazłem.
Nooooo właśnie. Nie mówi się o RPG za dużo. Ja dołączyłem do jednego klubu w Wawie, który do tej pory świadczył tylko gry planszowe w swoich szeregach. Teraz będę ze swoją grupą odświeżał info o RPG bo to zanika niestety wypierane przez różnego rodzaju gry hybrydowe (figurkowo, karcianko planszówkowe z elementami RPG). Na razie nie będę sławił nazwy klubu, ale jak go dobrze "obczaje" i zrobię rozeznanie większe, to dam znać :)
Co do prelekcji to zawsze fajnie się słucha o pomysłach na sesję. Nawet jak jest się starym wyjadaczem :P
+Doppelganger Marr A bo to głównie pomysły dla młodych wyjadaczy :) starzy mają swoje własne :D
Zgadzam się. Nie mniej jednak fajnie się tego słucha i wspomina stare czasy :)
to nie szukaj ,,pobieżnie'' :)))
Przejrzałem jeszcze raz. Chodzi o rozwiązanie z tunelem? Bo jeśli nie, to naprawdę nie wiem. A przez "pobieżnie" miałem na myśli, że nie czytałem od deski do deski, tylko raczej skupiałem się na miejscach, gdzie taki opis mógłby się pojawić.
dokładnie :D
Powiesz coś więcej co można pokazywać graczom na tablecie ? Może jakieś triki z aplikacjami itp
to dla mnie jeszcze nowosc niestety. moze w przyszlosci.
kocham cie czlowieku.prosze o wiecej handoutow
+roman sikorski cóż... pocztą Ci nie wyślę :) ale na prelce pokazałem ich raczej sporo.
+MrVoldek Jakbyś napisał w starszym filmiku też bym zobaczył :)
Tak, polecam zdecydowanie. Wskocz na rpgsklep.pl. Osobiście grałem w wersję bodajże 2.0, a teraz już pojawiła się nowa edycja, ale jestem pewien, że wciąż warto sięgnąć. Długo się nie zastanawiałem, bo tyle się mówi o SW, więc wziąłem. Serio, kup bo cena dobra i mnóstwo nakładek na to jest. Osobiście grałem na razie tylko w Bestie i Barbarzyńcy i od razu się zakochałem. Gracze tak samo.
+MrVoldek wpisz po prostu "Baniak Baniaka", na pewno znajdziesz.
+MrVoldek oj stary... nie powiem Ci, nie pamiętam, przepraszam.
pozdrawiam lokiego w pierwszym rzędzie (i pewnie przy okazji grubą)
Nie wiem, może u mnie coś nie tak z głośnikami ale skrzeczy. Na szczęście nie za bardzo.
Ale za dobry materiał. Łapa w górę Michał, rozwijaj się tak dalej!
+Karlosinio raczej nie "skrzeczy", ale wiesz... głos nagrywany z głośników które były gdzieś tam ustawione... zupełnie inna sprawa, jak się nagrywa prelkę i głos nie idzie do mikrofonu kamery. Lepsze to niż nic, uważam.
Obejrzałem większość materiałów z kanału, jakość wideo to coś, to czego w życiu bym się nie przyczepił.
Wiadomo, to jest DUŻO lepsze niż nic. Na prawdę super materiał, po obejrzeniu do końca nie zmieniam zdania.
Baniak, nie przejmuj się hejterami, robisz świetną robotę! Oby tak dalej!
dzieki :) nie przejmuje
Odnośnie "urozmaicenia" sesji poprzez "sen" jednej z postaci :D Mieliśmy przerwę bo koleżanka musiała iść na dłuższe zw (gramy online), siedzimy tak z kilka minut i nagle wpadamy na pomysł abstrakcyjnej wersji naszej sesji. Chaos najeżdża na Altdorf, jeden z kolegów gra Gryfem guślarzem którzy przywołał demona, 100 na kości więc demon z kupy który rozpaćkał się na cały Altdorf, przychodzi nasz akolita Sigmara który był pozdrowić poseidona, a MG do niego "Dzwoni Ci telefon.". On zdziwiony o co chodzi, odbiera telefon, a z drugiej strony Karkstein mówi by zabrał tych debili (nas) od niego bo już nie wytrzymuje, wraca koleżanka zdziwiona, że Gryf guślarz lata, Nizioł handluje cebulą w środku walki i wskrzeszony marauder chaosu biega z cebulą w oku i morduje niziołków, koniec końców był to jej głupi koszmar :D
NAAAARESZCIE!!!!
HEREZJA!!!!! wykorzystać karty Magic'a do takiego celu?! zwykłych nie było?!