Przesłuchałem bez żadnej przerwy, zacząłem rano zaraz po wejściu do biura I nie wiem kiedy minęła godzina. Dobra robota, dobra rozmowa . Gratuluję Filip, trzymam kciuki Igor ! Zdrowia Panowie ! Dobrego dnia wszystkim życzę M.
Niestety nie udało.mi się wczoraj nic zrobić, to bardzo boli. Nie pojechałem dziś na uczelnię. Moja siostra jak gdzieś wychodzi to nic nie mówi ja jak gdzieś wychodzę to są pytania, płacz i zgrzytanie dupy. To jak się ubieram a jak chcę się ubierać to dwie różne rzeczy. Chciałbym mieć tyle ciuchów i kosmetyków, które nie mogły by mi się zmieścić. Przez całe žycie chciałem nosić się jak Depeche Mode i chodzić w glanach. Siostra mówi o kablach do lodówki a ja po prostu płaczę. Chcę robić wszystko by nie zarzucać sobie codziennie, że nie robię nic, choć robię 0,01 rzeczy z chcianych rzeczy. Dziś pouczyłem się trochę polskiego do matury. Mam traumę bo podczas swojej osiemnastki leżałem w gipsach a chciałbym powtórzyć swoją osiemnastkę. Jestem smutny i potwornie zmęczony swoją sytuacją. Mam krosty i strupy na całej głowie oraz całym ciele z względu na nieleczony trądzik, przebyte helicobacter i łupież nieleczony dwanaście lat z powodu braku sił psychicznych. Niestety nie potrafię wziąć się za to raz na zawsze i zawalczyć o skórę i włosy bo brak mi sił psychicznych. Znam chłopaka, który mając 23 lata był w Tajlandii, był 8 razy w Amsterdamie, był na Słowacji, na Litwie, w Rzymie, Włochy, Neapol, był w Mediolanie, w Maroko, w Belgii, w Luksemburgu, w wieku 26 lat na Malcie, niedawno był w Tokio, nie wiem jeszcze gdzie. Zjeździł masę krajów, jak miał 16 lat to mógł robić co chciał. Nigdy nie czułem się osobą sprawczą oraz odpowiedzialną za swoje życie, dopiero się tego uczę. To wszystko mnie tak potwornie boli. Ja nie mam po prostu nic. Mam 26 lat, nie mam matury, nie mam pracy, nie mam prawa jazdy i śpię u rodziców. Muszę zjeździć te wszystkie kraje i miejsca co ten chłopak. Nigdy nie uprawiałem seksu. Nigdy nie byłem na imprezie ani nigdy u nikogo nie nocowałem. mogłem zacząć w lipcu 2018, ale bałem się, że dziewczyna zobaczy w mnie zalęknione i zaryczane dziecko. Bałem się ogólnego odbioru przez dziewczynę. Od sierpnia 2021 przełamałem się i walczę co weekend, nie wychodzi i walczę dalej. W tym roku drugi rok z rzędu nie było mnie na Nowych Horyzontach a jeździłem od 2018 roku. Chcę nagrywać vlogi o najlepszych filmach z lat 2018,2019,2021,2022, marzę o tym sześć lat. Całe to gówno, które mam i zmarnowane życie zostanie z mną już do końca, ja muszę wziąć to wszystko za rękę. Jestem osobą niepełnosprawną fizycznie oraz mam zaburzenia psychiczne, szukam nowej psychoterapii i pracy, chcę połączyć to wszystko z nauką do matury, harcerstwem, wolnym słuchaniem Fizyki i całą masą innych pasji. Nic dziś nie robiłem i nie pojechałem na uczelnię. Staram się żyć, nie poszedłem jeszcze do szpitala psychiatrycznego. Ciężko mi jest z tym wszystkim, chciałbym zdać 8 przedmiotów na maturze za 400 złotych od podejścia. Ja niestety nie umiem żyć. Moja mama po pobiciu przez tatę śpi u mnie w pokoju na podłodze, czuję się jak w filipińskiej izbie. Siostra śpi u siebie w pokoju. Ja już tak dłużej nie mogę. Raz w życiu robiłem obiad z względu na lęk przed toksycznymi rodzicami. Mój licealny kolega pojechał kiedyś ot tak sobie na Mazury do jednej dziewczyny z Snapchata i umiał gotować całkiem nieźle w wieku siedemnastu lat. Drugi taki dalszy, zdążył mieć pięć dziewczyn i wytrzymał max 6 godzin w seksie i stracił dziewictwo w wieku 16 lat. Wiem, że ludzie w moim stanie studiują, chodzą do pracy i robią różne rzeczy, ale ja nie jestem w stanie póki co. Boję się, że w moim życiu nigdy nic się nie zmieni i do końca życia utknę w takim położeniu, chciałbym zdać maturę i wynieść się na studia. Mam do zdania 8 przedmiotów za 400, minimum 6. Chcę poświęcić się harcerstwu i różnym innym pasjom, mieć pracę, chodzić na wolne słuchanie Fizyki. Mogę mieć zespół cięśni nadgarstka i bardzo się boję, ale zabieg jest prosty, trzeba mieć siłę iść do neurologa. Uczyłem się Polskiego, Fizyki, Geografii oraz Biologii, wysłałem dwa CV. Zastanawiam się czy tak po prostu nie udać się gdzieś jutro do Warszawy do szpitala psychiatrycznego, może mi na Sobieskiego dostawią łóżko na korytarzu? Mam wszystkiego dosyć. Dziś kolejny raz nie było mnie na uczelni, musi być dla mnie jakieś miejsce, byle nie Nowowiejska. Jak nie będziemy odważni na te mniejsze zmiany, to te większe nigdy nie nadejdą. Bardzo boli mnie to, że nie mam u kogo się zatrzymać w Warszawie ani nie mam grupy znajomych, która zabrałaby mnie na zagraniczne wakacje. Tak bardzo chciałbym ograniczyć korzystanie z telefonu, chciałbym sobie zrobić obiad drugi raz, żyć. Byłem w szpitalu psychiatrycznym na Nowowiejskim. Wytrzymałem tam noc i poranek idąc w akcie ogromnej desperacji. Leżenie, jedzenie, czytanie i przyjmowanie leków to nie jest praca dla mnie. Spora część mnie poszukuję aktywizacji, mimo, że faceci z pokoju w wieku 25 - 35 robili sympatyczne wrażenie. Nie czytałem jeszcze swojej opinii psychiatrycznej, ale lekarz powiedział mi, że dobrze by było gdybym zrobił jedną rzecz z tym wszystkich chcianych rzeczy np. zdanie matury z sześciu przedmiotów a wtedy otrzymam od samego siebie dużo większe poczucie sprawczości. Usłyszałem, że rozumie, że chcę dużo robić i wszystko nadrobić a moja droga do lepszego życia przypomina metaforę z wejściem do ciemnego lasu, że nie miałem w życiu łatwo i że nie jestem osobą szczególnie skrzywdzoną, żebym pojechał choćby na dobę na Starówkę do Lublina bo nie musi to być od razu Dania, że jestem normalnym i sensownym facetem, choć rozumie jaki to jest ból i to że mogę sądzić że nigdy niczego w życiu nie miałem. Nie pojechałem do radio, czytałem książkę, uczyłem się biologii, wysłałem jedno CV. Lekarz proponował abym został choćby z względów socjalnych, bo miałbym naturalne wsparcie poranionych ludzi. Cały czas męczę się w głowie z tym jakby mi się żyło w codzienności ograniczającej się do leżenia, czytania, oraz leków. Chciałem być bardziej zaaktywizowany. Jedna część mnie biegnie jak oszalała a druga niewiele robi. Jedyna rzecz na którą musiałbym się nieco dłużej zastanowić to kąpiel i trening z chłopakami. Gdy zobaczyłem chłopaków na sali to po raz pierwszy od dawna poczułem, że jestem sam w ogromnej beznadziei swoich problemów i tak bardzo się cieszyłem z widoku czterech osób na sali mimo że poza spacerem i papierosami, ludzie tam tylko oglądali telewizję. Nie zdecydowałbym się na leczenie bo jak na razie chyba nie umiałbym się odnaleźć. Nie wiem gdzie trafię gdy kiedykolwiek będę próbował się zabić, ale nie tam. Nie żałuję swojej decyzji, ale przez dobę czułem się naprawdę sprawczy i wolny i coś się diametralnie zmieniło i nie słyszałem męczących głosów swojej rodziny. Byłem w kinie, uczyłem się Biologii, czytałem książkę, tak bardzo pragnę seksu i jest mi przykro, wysłałem dwa CV. Rodzice w końcu się pogodzili. Tak sobie słucham wypowiedzi Macieja Musiałowskiego który z ogromną radością i ciekawością szukał mieszkania w Łodzi do wynajęcia. Mnie na studia wystarczy tylko pokój. Ja nie mam nic. Uczyłem się Biologii i czytałem książkę. Nie mam pojęcia czy zdawać maturę w tym roku. Paradoksalnie nie byłem gotowy na życie ograniczone do spania, leżenia oraz brania leków mimo że sam mało robię. Czuję ogromny ból psychiczny. Jednak muszę walczyć bo nic się z niczego nie weźmie. Mam wrażenie, że nigdy w życiu nie przeczytałem żadnej książki i zastanawiam się czemu w wieku dwunastu lat było mi bardzo ciężko przeczytać "Hobbita" pod koniec roku szkolnego. Mam wrażenie, że przestałem się uczyć po 11 roku życia. Tak bardzo chciałbym dostać się na Fizykę i zacząć wreszcie normalnie żyć. Może ja byłem na tyle głupi, że myślałem że to życie przeżyje się samo? Nie wiem jak pogodzę publiczną rehabilitację z wolnym słuchaniem Fizyki na UW, niestety prawdopodobnie wcale. Ja nawet nigdy nie prałem, obiad zrobiłem tylko raz a dwa razy w życiu kupiłem sobie ubrania. Nigdy nie miałem poczucia samostanowienia o sobie. Kolejny poniedziałek a ja znowu nie poszedłem na uczelnię. Nigdy nie uprawiałem seksu ani nigdy nie miałem dziewczyny, pewnie szybko bym zerwał aby mieć jakąś byłą. Zmarnowałem swoje całe dotychczasowe życie.
Kolega od keto - sekciarzy? ... wsłuchaj się jaką aktywnosc ma Igor... jak wyglądają treningi siłowe, mma i kilka innych rzeczy dookoła. Bez tych "niezdrowych" kasz i ryżu daleko by nie zajechał przy sporcie który uprawia... Ps: Ci 100 letni Azjaci na ryżu nie wiedzą jak sobie zycie skracają...
@@Jay2141-y2y gryka jest doszuszana rundupem żeby nie uszkodzić kombajnu za 1.5 mln co to wspólnego z aktywnością. Jesteś cymbałem bez wiedzy i chcialeś zabłysnąć. Kolejną sprawą to sprawdzałeś kiedykolwiek asortyment ( mowie o chemi na grzyby , robaczki ird) hurtowni skierowanych do ludzi którzy magazynują zboża .
Dzięki za zaproszenie !
Przesyłam dużo mocy dla każdego 💪
Dzięki za ciekawą rozmowę. Osss! 🙌
Świetny kanał i super rozmowa. Nowy widz od dziś 👍
Dzięki. Mega mi miło, zapraszam serdecznie! 🙌
Mega się tego słucha, kozaaaak
😎🙌
Gość spokojny, mądrze rozsądnie mówi....brawo Ty
🙌
Przesłuchałem bez żadnej przerwy, zacząłem rano zaraz po wejściu do biura I nie wiem kiedy minęła godzina. Dobra robota, dobra rozmowa . Gratuluję Filip, trzymam kciuki Igor ! Zdrowia Panowie ! Dobrego dnia wszystkim życzę
M.
Wielkie dzięki - takie komentarze bardzo mocno budują i sprawiają, że chcę rozwijać projekt dalej :)
Igor to super człowiek.
Pozdrawiamy Cię 🙌
Igor wydaje się super gościem i dobrze się go słucha. Piona za wywiad!
Dokładnie tak jest. Wielkie dzięki 😎👊
Wchodzę sobie na YT a tu co? Nowy podcast! Oglądamy :)
Oglądamy! Wczoraj nagrany, dziś zmontowany i wrzucony. Nie ma co zwlekać. Zapraszam!
Dobry odcinek! 👊🏼
Dzięki 😎🖤
w końcu chochoł po nazwisku 🤣🤣🤣
Super pozytywny gość!! no i Gladiator szacuneczek!!!
Prawda - Igor świetna postać. Dzięki za odsłuch i ten komentarz.
Klasa 🤛
🙌
Super rozmowa 💪👍
Dzięki 😎🙌
@@FilipLewandowskiPodcast szkoda tylko ze tak krotko liczę z czasem ze ciut dłuższe będą twoje podcasty
Spoko wywiad! Pozdro! :)
Dzięki, piona!
Jak zwykle świetni goście
Dzięki, miło. Igor to świetny człowiek 🙌👊
Świetne
😎👊👊👊
Fajny gosc,fajna rozmowa.
Dzięki. Ukłony!
Przyszły Mistrz KSW
Dokładnie tak. Ma wszystko, by nim być. Dzięki za odsłuch i piona :)
Niestety nie udało.mi się wczoraj nic zrobić, to bardzo boli. Nie pojechałem dziś na uczelnię. Moja siostra jak gdzieś wychodzi to nic nie mówi ja jak gdzieś wychodzę to są pytania, płacz i zgrzytanie dupy. To jak się ubieram a jak chcę się ubierać to dwie różne rzeczy. Chciałbym mieć tyle ciuchów i kosmetyków, które nie mogły by mi się zmieścić. Przez całe žycie chciałem nosić się jak Depeche Mode i chodzić w glanach. Siostra mówi o kablach do lodówki a ja po prostu płaczę. Chcę robić wszystko by nie zarzucać sobie codziennie, że nie robię nic, choć robię 0,01 rzeczy z chcianych rzeczy. Dziś pouczyłem się trochę polskiego do matury. Mam traumę bo podczas swojej osiemnastki leżałem w gipsach a chciałbym powtórzyć swoją osiemnastkę. Jestem smutny i potwornie zmęczony swoją sytuacją. Mam krosty i strupy na całej głowie oraz całym ciele z względu na nieleczony trądzik, przebyte helicobacter i łupież nieleczony dwanaście lat z powodu braku sił psychicznych. Niestety nie potrafię wziąć się za to raz na zawsze i zawalczyć o skórę i włosy bo brak mi sił psychicznych.
Znam chłopaka, który mając 23 lata był w Tajlandii, był 8 razy w Amsterdamie, był na Słowacji, na Litwie, w Rzymie, Włochy, Neapol, był w Mediolanie, w Maroko, w Belgii, w Luksemburgu, w wieku 26 lat na Malcie, niedawno był w Tokio, nie wiem jeszcze gdzie. Zjeździł masę krajów, jak miał 16 lat to mógł robić co chciał. Nigdy nie czułem się osobą sprawczą oraz odpowiedzialną za swoje życie, dopiero się tego uczę. To wszystko mnie tak potwornie boli. Ja nie mam po prostu nic. Mam 26 lat, nie mam matury, nie mam pracy, nie mam prawa jazdy i śpię u rodziców. Muszę zjeździć te wszystkie kraje i miejsca co ten chłopak. Nigdy nie uprawiałem seksu. Nigdy nie byłem na imprezie ani nigdy u nikogo nie nocowałem. mogłem zacząć w lipcu 2018, ale bałem się, że dziewczyna zobaczy w mnie zalęknione i zaryczane dziecko. Bałem się ogólnego odbioru przez dziewczynę. Od sierpnia 2021 przełamałem się i walczę co weekend, nie wychodzi i walczę dalej. W tym roku drugi rok z rzędu nie było mnie na Nowych Horyzontach a jeździłem od 2018 roku. Chcę nagrywać vlogi o najlepszych filmach z lat 2018,2019,2021,2022, marzę o tym sześć lat. Całe to gówno, które mam i zmarnowane życie zostanie z mną już do końca, ja muszę wziąć to wszystko za rękę. Jestem osobą niepełnosprawną fizycznie oraz mam zaburzenia psychiczne, szukam nowej psychoterapii i pracy, chcę połączyć to wszystko z nauką do matury, harcerstwem, wolnym słuchaniem Fizyki i całą masą innych pasji. Nic dziś nie robiłem i nie pojechałem na uczelnię. Staram się żyć, nie poszedłem jeszcze do szpitala psychiatrycznego. Ciężko mi jest z tym wszystkim, chciałbym zdać 8 przedmiotów na maturze za 400 złotych od podejścia. Ja niestety nie umiem żyć. Moja mama po pobiciu przez tatę śpi u mnie w pokoju na podłodze, czuję się jak w filipińskiej izbie. Siostra śpi u siebie w pokoju. Ja już tak dłużej nie mogę. Raz w życiu robiłem obiad z względu na lęk przed toksycznymi rodzicami.
Mój licealny kolega pojechał kiedyś ot tak sobie na Mazury do jednej dziewczyny z Snapchata i umiał gotować całkiem nieźle w wieku siedemnastu lat. Drugi taki dalszy, zdążył mieć pięć dziewczyn i wytrzymał max 6 godzin w seksie i stracił dziewictwo w wieku 16 lat. Wiem, że ludzie w moim stanie studiują, chodzą do pracy i robią różne rzeczy, ale ja nie jestem w stanie póki co. Boję się, że w moim życiu nigdy nic się nie zmieni i do końca życia utknę w takim położeniu, chciałbym zdać maturę i wynieść się na studia. Mam do zdania 8 przedmiotów za 400, minimum 6. Chcę poświęcić się harcerstwu i różnym innym pasjom, mieć pracę, chodzić na wolne słuchanie Fizyki. Mogę mieć zespół cięśni nadgarstka i bardzo się boję, ale zabieg jest prosty, trzeba mieć siłę iść do neurologa. Uczyłem się Polskiego, Fizyki, Geografii oraz Biologii, wysłałem dwa CV. Zastanawiam się czy tak po prostu nie udać się gdzieś jutro do Warszawy do szpitala psychiatrycznego, może mi na Sobieskiego dostawią łóżko na korytarzu? Mam wszystkiego dosyć. Dziś kolejny raz nie było mnie na uczelni, musi być dla mnie jakieś miejsce, byle nie Nowowiejska. Jak nie będziemy odważni na te mniejsze zmiany, to te większe nigdy nie nadejdą. Bardzo boli mnie to, że nie mam u kogo się zatrzymać w Warszawie ani nie mam grupy znajomych, która zabrałaby mnie na zagraniczne wakacje. Tak bardzo chciałbym ograniczyć korzystanie z telefonu, chciałbym sobie zrobić obiad drugi raz, żyć.
Byłem w szpitalu psychiatrycznym na Nowowiejskim. Wytrzymałem tam noc i poranek idąc w akcie ogromnej desperacji. Leżenie, jedzenie, czytanie i przyjmowanie leków to nie jest praca dla mnie. Spora część mnie poszukuję aktywizacji, mimo, że faceci z pokoju w wieku 25 - 35 robili sympatyczne wrażenie. Nie czytałem jeszcze swojej opinii psychiatrycznej, ale lekarz powiedział mi, że dobrze by było gdybym zrobił jedną rzecz z tym wszystkich chcianych rzeczy np. zdanie matury z sześciu przedmiotów a wtedy otrzymam od samego siebie dużo większe poczucie sprawczości. Usłyszałem, że rozumie, że chcę dużo robić i wszystko nadrobić a moja droga do lepszego życia przypomina metaforę z wejściem do ciemnego lasu, że nie miałem w życiu łatwo i że nie jestem osobą szczególnie skrzywdzoną, żebym pojechał choćby na dobę na Starówkę do Lublina bo nie musi to być od razu Dania, że jestem normalnym i sensownym facetem, choć rozumie jaki to jest ból i to że mogę sądzić że nigdy niczego w życiu nie miałem. Nie pojechałem do radio, czytałem książkę, uczyłem się biologii, wysłałem jedno CV. Lekarz proponował abym został choćby z względów socjalnych, bo miałbym naturalne wsparcie poranionych ludzi.
Cały czas męczę się w głowie z tym jakby mi się żyło w codzienności ograniczającej się do leżenia, czytania, oraz leków. Chciałem być bardziej zaaktywizowany. Jedna część mnie biegnie jak oszalała a druga niewiele robi. Jedyna rzecz na którą musiałbym się nieco dłużej zastanowić to kąpiel i trening z chłopakami. Gdy zobaczyłem chłopaków na sali to po raz pierwszy od dawna poczułem, że jestem sam w ogromnej beznadziei swoich problemów i tak bardzo się cieszyłem z widoku czterech osób na sali mimo że poza spacerem i papierosami, ludzie tam tylko oglądali telewizję. Nie zdecydowałbym się na leczenie bo jak na razie chyba nie umiałbym się odnaleźć. Nie wiem gdzie trafię gdy kiedykolwiek będę próbował się zabić, ale nie tam. Nie żałuję swojej decyzji, ale przez dobę czułem się naprawdę sprawczy i wolny i coś się diametralnie zmieniło i nie słyszałem męczących głosów swojej rodziny. Byłem w kinie, uczyłem się Biologii, czytałem książkę, tak bardzo pragnę seksu i jest mi przykro, wysłałem dwa CV. Rodzice w końcu się pogodzili.
Tak sobie słucham wypowiedzi Macieja Musiałowskiego który z ogromną radością i ciekawością szukał mieszkania w Łodzi do wynajęcia. Mnie na studia wystarczy tylko pokój. Ja nie mam nic. Uczyłem się Biologii i czytałem książkę. Nie mam pojęcia czy zdawać maturę w tym roku. Paradoksalnie nie byłem gotowy na życie ograniczone do spania, leżenia oraz brania leków mimo że sam mało robię. Czuję ogromny ból psychiczny. Jednak muszę walczyć bo nic się z niczego nie weźmie. Mam wrażenie, że nigdy w życiu nie przeczytałem żadnej książki i zastanawiam się czemu w wieku dwunastu lat było mi bardzo ciężko przeczytać "Hobbita" pod koniec roku szkolnego. Mam wrażenie, że przestałem się uczyć po 11 roku życia. Tak bardzo chciałbym dostać się na Fizykę i zacząć wreszcie normalnie żyć. Może ja byłem na tyle głupi, że myślałem że to życie przeżyje się samo? Nie wiem jak pogodzę publiczną rehabilitację z wolnym słuchaniem Fizyki na UW, niestety prawdopodobnie wcale. Ja nawet nigdy nie prałem, obiad zrobiłem tylko raz a dwa razy w życiu kupiłem sobie ubrania. Nigdy nie miałem poczucia samostanowienia o sobie. Kolejny poniedziałek a ja znowu nie poszedłem na uczelnię. Nigdy nie uprawiałem seksu ani nigdy nie miałem dziewczyny, pewnie szybko bym zerwał aby mieć jakąś byłą. Zmarnowałem swoje całe dotychczasowe życie.
Flemidas w strachu łaaaaaa
😉👊👊👊
Ryż kasze 😂 zdrowe jedzenie
Ryż i kasze są wyrwane z kontekstu ;)
Kolega od keto - sekciarzy? ... wsłuchaj się jaką aktywnosc ma Igor... jak wyglądają treningi siłowe, mma i kilka innych rzeczy dookoła. Bez tych "niezdrowych" kasz i ryżu daleko by nie zajechał przy sporcie który uprawia...
Ps: Ci 100 letni Azjaci na ryżu nie wiedzą jak sobie zycie skracają...
@@Jay2141-y2y gryka jest doszuszana rundupem żeby nie uszkodzić kombajnu za 1.5 mln co to wspólnego z aktywnością. Jesteś cymbałem bez wiedzy i chcialeś zabłysnąć. Kolejną sprawą to sprawdzałeś kiedykolwiek asortyment ( mowie o chemi na grzyby , robaczki ird) hurtowni skierowanych do ludzi którzy magazynują zboża .
Filip swietna robota jak zawsze. Rozwijaj sie dalej, a Igor swietny gosc... Wszystkiego Dobrego Panowie :) 👊👍💪😉🙂
Dzięki, bardzo mi miło. Igor bardzo fajny człowiek. Piona :)